mówiąc hasłowo — przechodzenie od narodu szlacheckiego do państwa narodowego. Wróćmy teraz do Benedicta Andersona, by na koniec powrócić z kolei w realia polskie.
Punktem wyjścia jego koncepcji narodu jako wspólnoty wyobrażonej jest uznanie, iż przynależność narodowa, podobnie jak nacjonalizm, jest zespołem szczególnego rodzaju artefaktów kulturowych. Zapytajmy, co to znaczy? Anderson odpowiada: „Aby właściwie je zrozumieć, należy dokładnie rozpatrzyć, w jaki sposób ukształtowały się, jak z biegiem czasu zmieniało się ich znaczenie, i dlaczego dziś wywołują tak głębokie emocje. Będę próbował dowodzić, że powstanie tych artefaktów pod koniec XVIII wieku wynikło z żywiołowego splotu rozmaitych, niezależnych od siebie czynników historycznych; z chwilą zaś gdy te artefakty już powstały, uzyskały samoistność, dawały się z różnym stopniem samowiedzy »przeszczepiać« na rozmaite obszary społeczne i sprzęgać z najrozmaitszymi koncepcjami politycznymi i ideologicznymi” [Anderson, 1997: 18].
Według Andersona naród jest w swej istocie wyobrażoną wspólnotą polityczną, przejawiającą się w następujący sposób:
[1] Jest wyobrażona, ponieważ członkowie nawet najmniej licznego narodu „nigdy nie znają większości swoich rodaków, nie spotykają ich, nic nawet o nich nie wiedzą, a mimo to pielęgnują w umyśle obraz wspólnoty”;
[2] Narody wyobrażane sąjako wspólnoty ograniczone, „ponieważ nawet największe z nich, liczące nawet miliard żywych istot ludzkich, zajmują skończony, choćby i rozciągliwy obszar, poza którym żyją inne narody”;
[3] Narody wyobrażane sąjako wspólnoty suwerenne, „ponieważ pojęcie to powstało w czasach, kiedy Oświecenie i rewolucja podważyły legitymizację uświęconych, hierarchicznych monarchii dynastycznych” (Megalomanii u Gellnera);
[4] Każdy naród wyobrażany jest jako wspólnota, „ponieważ, mimo panujących w nim faktycznej nierówności i wyzysku, traktowany jest zawsze jako głęboki, poziomy układ solidarności. Właśnie braterstwo kazało przez ostatnie dwieście lat milionom ludzi nie tylko zabijać, ale i dobrowolnie umierać w imię takich mających swe granice wyobrażeń” [ibidem: 19-21].
Decydującą rolę dla ukształtowania świadomości narodowej miało upowszechnienie się „drukowanego kapitalizmu”. Języki druku sprawiły przede wszystkim, iż użytkownicy rozmaitych odmian francuskiego, angielskiego czy polskiego, którym trudno było osiągnąć wzajemne zrozumienie w rozmowie, mogli je uzyskać za pośrednictwem druku i papieru. W toku tego procesu, „zdawali sobie stopniowo sprawę z istnienia setek tysięcy, a nawet milionów użytkowników tego samego języka, a zarazem
161