o treści i kolorycie współczesności. Kultura popularna to także świat, w którym żyje antropolog; to także jego czas i jego przestrzeń.
W świecie ludzkiej intencjonalności jest coraz mniej miejsca dla obcości, a zatem pojęcia „inności”, które legło u podstaw kształtowania się antropologii jako dość szczególnej dyscypliny wiedzy. To, co doskwierało części badaczy — dokuczliwy stan żeglowania po kilku oceanach równocześnie — po oceanie obcego kontekstu kulturowego, poprzez ocean pozostawionej daleko domowej przeszłości i poprzez ocean projektowanych zamierzeń, zdaje się być obecnie kondycją permanentną. Wiąże się to z codziennym stanem zanurzenia we współczesności, tak wyraziście naznaczonej przez fenomen kultury popularnej.
Tożsamość pojmowana w terminach miejsca życia nie jest obecnie najważniejszym społecznym kontekstem jej formowania się: świadomość uwalnia się od płytkiej gleby geografii, hierarchii społecznej, kompetencji w różnych dziedzinach wiedzy. Jednym z powodów takiego stanu rzeczy jest zautonomizowanie się i globalizacja kultury.
Jesteśmy dzisiaj świadkami — zarówno zawodowi badacze, jak i „zwykli” obserwatorzy codzienności — procesu autonomizowania się kultury względem struktury społecznej i ekonomii. W sposób bolesny dotyka to „antropologii współczesnej”, a dodaje impetu „antropologii współczesności”. Jednym z pierwszych myślicieli, który poddał ten proces drobiazgowej wiwisekcji, był Daniel Bell.
Charakteryzując rynek kapitalistyczny jako miejsce spotkania struktury społecznej z kulturą, powiada on, że w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat gospodarka była ukierunkowana na produkowanie stylów życia dyktowanych przez kulturę, co powodowało napięcia wewnątrz samej gospodarki. W przedsiębiorczości nadal dominuje kapitalistyczny etos pracy, oparty na trzech filarach: opóźnionej gratyfikacji, indywidualnej karierze i przywiązaniu do firmy. Poza pracą obowiązuje natomiast he-donizm i uleganie nieograniczonej ofercie kultury popularnej, nieustanne poszukiwanie nowości i zadośćuczynień pragnieniom. W dodatku, „w wyniku erozji etyki religijnej i wzrostu swobodnie dysponowanych dochodów — kultura przejęła inicjatywę promowania zmian, a gospodarka ukierunkowana została na zaspokajanie nowych zapotrzebowań" [Bell, 1998: 25]. Tym samym doszło do odwrócenia historycznego wzorca przemian społecznych — dziś trudniej jest zmienić strukturę ekonomiczną, w kulturze zaś panuje fantazja, swoboda i pęd ku zaspokojeniu gustów „kulturalnych mas”. Funkcje legitymizacji zachowań społecznych, w miejsce religii, przejęła kultura — i to głównie kultura mediów. Autonomia kultury powoduje, że w kłopocie są dziś te dyscypliny
88