tego nadzoru, gdyż konformizm społeczeństwa jest tak znaczny, iż nie wymaga jeszcze kontroli władzy; z chwilą jednak, gdy społeczeństwo zaczyna się różnicować, gdy zaczynają w nim powstawać różne poglądy, wzajemnie się zwalczające, gdy poszczególne jednostki pragną wybić się i odegrać większą rolę, władza rozciąga coraz to pilniejszy i ściślejszy nadzór nad działalnością członków danej grupy18.
Można, naturalnie, przyjąć, że Bystroń snuł teorię, ale zawsze rozsądniej założyć, że w jakimś stopniu zakorzeniona jest ona w procesach, które wówczas zachodziły. Kontrowersje polityczne sprzed pierwszej wojny nie osłabły, wojna je tylko utrwaliła; potem w wolnym państwie zrodził się ostry podział na obóz władzy i opozycję; początkowa przemienność ról zmieniła się w stabilny układ z rządzącą grupą piłsudczyków. Scenę polityczną zdominowali zwalczający się politycy, generacyjnie związani z literatami inicjującymi karierę w latach dziewięćdziesiątych: Piłsudski (rocznik: 1867, zatem rówieśnik Reymonta, bliższego Narodowej Demokracji) i Dmowski (rocznik: 1864, urodzony w tym samym roku co Żeromski"). Obaj zresztą mieli pewne zainteresowania i ambicje literackie, znajomych pośród literatów — i obaj nie wahali się podporządkować literatury celom politycznym. Trudno zatem się dziwić, że część dawnych zależności i sympatii przetrwało.
Widać to wyraźnie na przykładzie powstania Polskiej Akademii Literatury (1933—1939). Była to instytucja elitarna, złożona z dożywotnich członków (początkowo piętnastu, potem dwudziestu jeden), z niemałą pensją i uprawnieniami na przykład przyznawania prestiżowych wyróżnień literackich — złotego oraz srebrnego Wawrzynu PAL-u, a także Nagrody Młodych. Pierwsze siedem osób PAL-u mianował minister WRiOP-u, a pozostałych wybrali sami akademicy. W takiej sytuacji polityczny klucz składu akademików, choćby i najbardziej zasłużonych, był w opinii publicznej, szczególnie tej opozycyjnej, podważalny. W prezydium Akademii funkcję prezesa pełnił Wacław Sieroszewski, wiceprezesem był Leopold Staff, a rola sekretarza generalnego
98 ,J.S. Bystroń: Publiczność literacka. Warszawa 2006, s. 81.
99 Dmowski, który debiutował jako krytyk literacki, przyjaźnił się począł ko
wo z Żeromskim (zgadzali się w ocenie skutków rusyfikacji, choć Syzyfowe prace spoi kały się już z dystansem ze strony Dmowskiego), potem jednak ich drogi zdecydowanie się rozeszły. Zob. R. Wapowski: Roman Dmowski. Lublin
1988, s. 78—79.
106