młodości, która sądzi, że od niej się wszystko zaczyna — przyczynił się do uznania w ekspresjonizmie prądu o najwyraźniej narodowych korzeniach. Jak przeczytamy: „Nie w pojęciu hurra-patriotyzmu. Jeno, że ulegając zrazu wpływom rosyjskim, niemieckim, francuskim — wnet balast cudzoziemskości precz rzucił, poszukał linii stycznej z Polską duchową Słowackich, Norwidów, Micińskich”48. A także, dodajmy za krytykiem: Kasprowicza, Przybyszewskiego...
Książka Stura — przypomnijmy — miała tytuł Na przełomie... (1921), w kilka lat później ukazała się publikacja współpracującego krótko z ekspresjonistami, choć ostatecznie w imię uni-wersalistycznych idei w kulturze zwalczającego ten nurt, Jana Nepomucena Millera. Tytuł utworu: Zaraza w Grenadzie... (1926). Podtytuł pierwszej z nich brzmiał: O nowej i starej poezji, drugiej: Rzecz o stosunku nowej sztuki do romantyzmu i modernizmu w Polsce. Określenie relacji z literaturą romantyczną i neoroman-tyczną, opowiedzenie się wobec młodopolskiego indywidualizmu aprobatywne (Stur) bądź uznanie w niej „zarazy w Grenadzie” (Miller), powracające nieustannie w rozważaniach o poezji najnowszej nazwiska Przybyszewskiego, Żeromskiego, Kasprowicza, Micińskiego, Wyspiańskiego itd. — to klarowne dowody, że dla tych odmiennych programowo, ale pełnych ambicji wyrażenia zagadnień najważniejszych dla kultury ówczesnej oraz wpływania na nią przez młodych krytyków (Stur — rocznik 1895; Miller — rocznik 1890), warunkiem zyskania tożsamości nowej poezji, nowej sztuki jest rozrachunek głównie z Młodą Polską49. Stur deklaruje w manifeście Czego chcemy: „Ekspresjonizm jest dalszym ciągiem Romantyzmu”50, Miller oświadcza solennie:
Prawdziwie istotny, dalekosiężny przełom, jaki się odbywa w sztuce najnowszej, polega nie na walce ekspresjonizmu z impresjonizmem, futuryzmu z paseizmem wszelkiego typu i rodzaju, lecz na fakcie olbrzymiej doniosłości i nieobliczalnych skutków: zmianie indywidualistycznego podporządkowania sobie świata zewnętrznego na społeczny, gromadzki, kolektywny punkt widzenia51.
48 Ibidem, s. 43.
49 Miller kładzie akcent na rozrachunek z Mickiewiczem, ale Reymontowi, Wyspiańskiemu, Kasprowiczowi, Staffowi, Leśmianowi, Żeromskiemu i Kadeno wi Bandrowskiemu poświęca blisko połowę książki.
50 J. Stur: Na przełomie. O iwwej i starej poezji..., s. 130.
51 J.N. Miller: Zaraza w Grenadzie. Rzecz o stosunku nowej sztuki do romantyzmu i modernizmu w Polsce. Warszawa 1926, s. 19.
12* 179