tu artystów „Pikador", który jedyny ze wszystkich bliski jest duchem „Zielonego Balonika”95.
Pamięć o krakowskim kabarecie nie zmieniała przecież powszechnej opinii o młodopolskich wzniosłościach, melancholiach i ponuractwie, o dziewiętnastowiecznych patriotycznych zobowiązaniach literatury, przeciw nim wymierzony był śmiech kabaretu i beztroska kawiarnianej atmosfery. Ale też już w Zielonym Baloniku oraz instytucji kawiarni literackiej zaznaczyły się napięcia, które okazały się istotne również w dwudziestoleciu: egalitarna retoryka, demokratyczne i liberalne gesty oraz spektakularnie elitarny charakter tych spotkań, dobór publiczności wedle towarzyskiego kryterium, dyskurs na poziomie domagającym się wysokich kompetencji. Pozornie zatem w początkowym okresie Pikadora model kultury literackiej, wywodzący się z kręgu kabaretu młodopolskiego, wielce się nie zmieniał: „Obok »czystej« sztuki pojawił się »czysty« śmiech”96. Wszakże w Zielonym Baloniku dobierano według sobie znanego klucza. Pod Pikadorem — publiczność miała doń swobodny dostęp, w futurystycznej Katarynce (z Krakowa) oraz w trakcie tak zwanych poezokoncertów nadawał ton przypadkowy tłum. A ponadto: w domenie kabaretu (i w pewnym stopniu także w kawiarni artystycznej) dwudziestolecie przemieszczało układ sił: pozyskanie odbiorcy, przymierze z publicznością staje się wartością nie tylko deklarowaną. Kabaret literacki/artystyczny konkuruje i niejednokrotnie wchodzi w koneksje z kabaretem politycznym: coraz bardziej też staje się tylko kabaretem, który sytuuje się w pobliżu rewii, konkuruje z operetką, a kawiarnia literacka — bywa tylko kawiarnią (Żółkiewski pisze o dwóch modelach kawiarni istniejących w dwudziestoleciu: kawiarniach literackich, w których pisarze występowali osobiście, recytując swe utwory, a wstępy bywały płatne: kawiarniach stanowiących miejsce spotkań artystów i ich sympatyków, giełdę plotek i opinii97).
Charakterystyczna jest tu postawa wobec kabaretu — czy lepiej powiedzieć: teatrzyków kabaretowych w dwudziestoleciu — zasłużonych dla tej dziedziny sztuki-rozrywki, i szczególniej Zielonego Balonika: Nowaczyńskiego oraz Boya-Żeleńskiego. Ten pierwszy niechętny wobec kabaretu, sięgający do pamfletu i ostrej inwektywy, motywowany ideologicznie i politycznie (wątki
95 T. Boy Żeleri ski: Legenda ,.Zielonego Balonika" z perspektywy ćwierćwiecza. W: Boy o Krakowie. Oprać. H. Markiewicz. Kraków 1974, s. 507.
96 T. Stępień: Kabaret Juliana TUwima. Katowice 1989, s. 18.
97 S. Żółkiewski: Kultura literacka 11918—1932). Wrocław 1973, s. 333.
190