Istotną cezurą w relacjach bohaterów tego szkicu było rozległe studium, zatytułowane O Żeromskim, opublikowane w „Głosie” w 1904 roku (nr 11—20), a potem w osobnym wydaniu. Czas i miejsce akcji są tu ważne. Już w 27 numerze „Głosu” Czepiec rozpocznie atak na Miriama, potem będzie protest siedmiu oburzonych na impertynenta, a dalej zasadnicze artykuły Brzozowskiego, objaśniające jego kształtujące się właśnie filozoficzne podstawy, kwestionujące stabilność i niezmienność bytu, a zorientowane na „swobodę, czyn i twórczość”. Fakt umieszczenia pośród siedmiu „najkategoryczniej” oburzonych także nazwiska Żeromskiego miał, oczywiście, dla krytyka wymiar dotkliwego rozczarowania. Nie należy lekceważyć psychologiczno- i socjolo-giczno-literackiego aspektu sprawy; w końcu, co szyderczo zauważył Irzykowski, komentując ów fakt: „Bodaj to mieć takich przyjaciół”14. Pojawienie się nazwiska Żeromskiego w tym kontekście było o tyle dotkliwe, że — przeczytamy w liście krytyka do Wilhelma Feldmana z czerwca 1904 roku — „W tych czasach w myślach moich dokonał się zasadniczy przewrót i w wyniku [?] trudno mi jeszcze zorientować się wśród gruzów i porozpoczyna-nych kombinacji”15. W tymże liście zapisał też:
Tymczasem dziś zbywa mi na tej prawdzie i jasności — vide studium o Żeromskim, pod względem kompozycji chyba jedna z największych potworności, jakie w literaturze krytycznej istnieją. Znaczy to, że jestem jeszcze niegotów i dopiero w drodze. Nic (nie] ma trudniejszego jak pisanie podczas takiej podróży16.
Stało się jasnym dla Brzozowskiego, że w tę podróż autora Ludzi bezdomnych będzie mógł zabrać jedynie warunkowo. Czyżby stał się nieoczekiwanie „obcym”, podobnie jak Sienkiewicz, podobnie jak Miriam? Pytanie nadto ostro stawiające sprawę. Brzozowski z upływem czasu bardziej krytyczny wobec autora Róży, nigdy nie zrywał więzi.
Wolno sądzić, że po nakreśleniu mrocznego dla kultury wizerunku autora „Trylogii” i zasłużeniu sobie na miano destruktora autorytetów uznał Brzozowski potrzebę wykreowania bohatera pozytywnego, śmiało zmagającego się ze współczesnością. Stąd rozprawa O Żeromskim. Jeśli tak, to nieoczekiwanie — i rzecz ja-
14 K. Irzykowski: Clossy do współczesnej literatury polskiej. W: Idem: Czyn i słowo. Fryderyk Hebel. Kraków 1980, s. 384.
15 S. Brzozowski: Listy. T. 1. Oprać. M. Sroka. Kraków 1970, s. 47.
16 Ibidem, s. 48.
14* 211