czyto istnienia w bibliotekach uniwersyteckich bibliotekarzy dziedzinowych, było potwierdzeniem tej tezy.
W jakim kierunku powinny podążać polskie biblioteki10? Czy przyjąć wzory znane z literatury, czy te funkcjonujące w bibliotekach Europy Zachodniej, a może raczej starać się wypracować wspólnie taki model, który byłby możliwy do przyjęcia?
Przy wprowadzeniu pewnych zmian organizacyjnych, być może także lokalowych, ale bez dużych nakładów finansowych, można zaproponować wdrożenie systemu, który rozwiązałby niektóre problemy polskich bibliotek. W ramach systemu funkcjonowałaby grupa osób, która w całej uczelni byłaby odpowiedzialna za jednolite gromadzenie, lokalizację, selekcję i opracowanie zbiorów, co wpłynęłoby na racjonalizację ponoszonych wydatków.
Usprawniłoby to obsługę bieżącą i informacyjną w naszych bibliotekach. Podjęcie tych zadań nie wymagałoby od środowiska bibliotekarzy ogólnonarodowej dyskusji: ilu specjalistów winno być w bibliotece, gdzie powinni być ulokowani, wymagałoby jednak stworzenia jednolitego zakresu wymagań, zadań i oczekiwań. Byłaby to podstawa do rozmów z władzami uczelni na temat specjalnego finansowania tej grupy zawodowej.
Wprowadzenie systemu stanowisk bibliotekarzy dziedzinowych mogłoby w wielu przypadkach skończyć podział na „nas” i „was” (centralę i sieć) i przyczyniłoby się do powstania jednolicie działających systemów biblioteczno-in-formacyjnych uczelni. Sprzyja temu obecnie komputeryzacja, łatwość kontaktu, wspólne tworzenie i utrzymywanie baz danych, przekaz informacji i proces postępującej standaryzacji opracowań. Jeśli powstałby taki system, to w wymiarze ekonomicznym oznaczałoby to oszczędności, które byłyby do zaakceptowania przez władze uczelni.
Organizatorzy seminarium zapewnili, że materiały z sesji ukażą się drukiem. Zanim to jednak nastąpi w grudniowej edycji Elektronicznego Biuletynu Informacyjnego Bibliotekarzy (EBIB), pod adresem http://www.oss.wroc.pl/biuletyn/ będzie można przeczytać teksty większości wystąpień.
10 A. Boglowska, A. Jazdon: Quo vadis?
91