Nie sposób docenić średniowiecznej literatury francuskiej bez uwzględnienia co najmniej trzech podstawowych faktów:
- że była to literatura tworzona, rozpowszechniana i odbierana w okresie przed wynalazkiem i rozpowszechnieniem techniki drukarskiej, książki i czytelnictwa;
- że była to literatura rozwijająca się w ciągu co najmniej dziesięciu stuleci niezwykle gwałtownych przemian w Europie Zachodniej;
- że była to literatura rozwijająca się na tle czy w związku z intensywnym życiem intelektualnym, które wypracowywało nową koncepcję świata, nauki, człowieka.
Średniowiecze nie znało psychologii nowoczesnego czytelnictwa. Dziś nawet codziennych, drobnych sytuacji i czynności życiowych, takich jak ulica, orientacja w mieście, środki komunikacji, zakupy, nie można sobie wyobrazić bez umiejętności czytania, potrzebnej bez przerwy i bez względu na zawód i zainteresowania. Taka „postawa czytelnicza” kształtuje i nasze pojęcie o języku, i nasz smak, i wymagania literackie. Pojęcie „literatury” jest dla nas nieodłączne od pojęcia „książki”. W średniowieczu jednak słowa miały przeważnie postać tylko dźwiękową. Wyobrażenie formy graficznej jako istotnego atrybutu dzieła literackiego nie istniało. Literatura średniowieczna przez długi czas tworzona była niemal wyłącznie z przeznaczeniem nie do lektury, lecz do słuchania.
Pociągnęło to rozliczne i różnorakie skutki w zakresie pojęć stylu, języka, gramatyki, w zakresie pojęć krytyki, kompozycji i rozpowszechnienia dzieł. Język nie był wówczas jeszcze znamieniem narodowości, rozumianym tak ściśle, jak dzisiaj. Zdany na słuch, średniowieczny odbiorca literatury nie był zbyt czuły na zagadnienia gramatyczne; ortograficzne nie interesowały go wcale, ubóstwo leksykalne było mu raczej pomocą niż przeszkodą. Styl rozumiano niejako wyraz osobowości i indywidualności autora, lecz jako ścisłą technikę literacką.
„Niech w poezji nie będą jedynym sędzią uszy ani też niech nie będzie jedynym sędzią umysł; niech ją oceni sąd potrójny: umysłu, uszu i przyzwyczajenia” — pisał Godfryd z Vinsauf w swym dziele Poetria nova.
„Trzy są warunki - powiada się w dziele pt. Ars grammatica - które każdy utwór literacki powinien wypełniać: elegancja, dobra kompozycja i dostojność. Elegancja czyni utwór harmonijnym, właściwym, stosownym; dobra kompozycja jest zestawieniem zdań równomiernie wycyzelowanych; dostojność ozdabia układ i wyróżnia go piękną różnorodnością”.
„Kompozycja, polegająca na artystycznej budowie zdań, dlatego przez niektórych bywa nazywana »tokiem wypowiedzi«, że rozmieściwszy artystycznie zdanie toczy się przyjemnym dla uszu dźwiękiem ku aprobacie słuchaczy”. Tak twierdził Boncompagno, a Jan z Garlande pouczał: „Trzy zatem są style odpowiednio do trzech stanów, do jakich należą ludzie: życiu pasterskiemu odpowiada styl skromny, rolnikom - średni, dostojny zaś odpowiada osobom dostojnym, które przewodzą pasterzom i rolnikom”.
6