Zamiast przemierzać oś: świadomość—poznanie—nauka (z której nie sposób usunąć piętna subiektywizmu), archeo-” logia przemierza oś: praktyka dyskursywna—wiedza—nauka. I jeśli historia idei znajduje punkt równowagi swojej analizy w obrębie poznania (i musi tym samym — choćby' wbrew sobie — napotkać pytania transcendentalne), to archeologia znajduje analogiczny punkt swej analizy w wie4> dzy — to znaczy na terenie, gdzie podmiot jest nieuchron-* nie usytuowany i zależny, tak że nie może nigdy odgrywać': roli posiadacza (bądź jako aktywność transcendentalna, bądź jako świadomość empiryczna).
Zrozumiałe jest w takim razie, że należy starannie odróżniać dziedziny naukowe od obszaró wi archeologicznych: ich wykrój i zasady ich organi- \ zacji są całkiem różne. Do dziedziny naukowości należą tyl-.j ko takie zdania, które są posłuszne pewnym prawidłom konstrukcyjnym. Twierdzenia, które miałyby ten sam sens, ktęre mówiłyby to samo i które były tak samo jak te zdania prawdziwe, ale które nie podlegałyby tej samej co one i systematyczności, musiałyby być z owej dziedziny wyłączone : to, ćo się mówi o rozwoju gatunków w Śnie d’Alember-ta, może być wyrazem niektórych pojęć lub hipotez nauko- : wych epoki, może nawet zapowiadać jakąś prawdę przy- ' szłości; należy to jednak nie do dziedziny naukowości historii naturalnej, lecz do jej obszaru archeologicznego, jeśli tylko można tu odkryć działanie tych samych reguł formacyjnych co u Linneusza, u Buffona, u Daubentona czy ; u Jussieu. Obszary archeologiczne mogą przenikać równie 'jj dobrze teksty ..literackie” lub ..filozoficzne” jak teksty nau- i kowe. Wiedza jest włączona nie tylko w dowody, ale'także w fikcje, w refleksje, w relacje, w przepisy instytucjonalne. w decyzje polityczne. Obszar archeologiczny historii naturalnej obejmuje Palingenezę filozoficzną i Telliarneda, chociaż nie odpowiadają one w znacznej mierze przyjmowa- i nym wówczas normom naukowym, a w jeszcze mniejszej 1 oczywiście — tym, które będą wymagane później. W obsaa- i rze archeologicznym gramatyki ogólnej marzenia Fabre’a j d'01ivet (które nigdy nie uzyskały statusu naukowego i wpi- i sują się raczej do rejestru myśli mistycznej) mieszczą się { w nie mniejszym stopniu niż analiza zdań atrybutywnych ' (którą przyjmowano wówczas jako najjaśniejszą oczywistość j i w której gramatyka generatywna może rozpoznać prefi-gurację swych dzisiejszych prawd).
Praktyka dyskursywna nie jest zbieżna z dokonywaniem { sio nauki, które może uruchamiać, zaś wiedza, jaką tworzy, nie jest ani grubym zarysem, ani codziennym produktem ! ubocznym nauki ukonstytuowanej. Nauki — i nie jest w tej cli wili ważna różnica między dyskursami podającymi się za naukowe lub wyposażonymi w status naukowości, a tymi, które istotnie spełniają jej kryteria formalne — zjawiają się w tkance danej formacji dysku rsywnej i na tle wiedzy. Otwiera to dwie serie problemów: jakie może być miejsce i jaka rola rejonu naukowości na obszarze archeologicznym, na którym ów rejon się rysuje? według jakiego porządku i jakich procesów następuje wyłanianie się rejonu naukowości w danej formacji dyskursywnej ? Problemów tych* nie sposób tutaj i w tej chwili rozwiązać: idzie jedynie o wskazanie kierunku, w którym można by poprowadzić ich analizę.
c) Wiedza a ideologia
Raz ukonstytuowana, nauka nie przenosi na siebie, na właściwy dla niej typ powiązań, wszystkiego, co tworzyło praktykę dyskursywną, w której się zjawiała; nie rozprasza również — aby odesłać ją do prehistorii błędów, przesądów czy wyobraźni — otaczającej ją wiedzy. Anatomia patologiczna nie zredukowała i nie sprowadziła do norm naukowości pdzytywności medycyny klinicznej. Wiedza nie jest rusztowaniem epistemologicznym, co znika w nauce, gdy ta zakończy budowę. Nauka (lub to, co się za nią podaje) lokuje się w polu wiedzy, w którym gra pewną rolę. Rola ta jest różna w różnych formacjach dyskursywnych i modyfikuje się, gdy ulegają one przekształceniom. To, co w epoce klasycznej jawiło się jako poznanie medyczne chorób umysłowych, zajmowało nader ograniczone miejsce w wiedzy o szaleństwie: tworzyło zaledwie jedną z jej powierzchni wynurzania się, pośród wielu innych (prawodawstwo, kazuistyka, przepisy policyjne itp.). Natomiast analizy psy-choputologiczne XIX wieku, które podawały się za naukowe poznanie chorób psychicznych, odegrały zupełnie inną i znacznie ważniejszą rolę w wiedzy o szaleństwie (rolę modelu, i instancji decyzji). Podobnie, dyskurs naukowy (lub uważający się za naukowy) nie pełni tej samej funkcji
223