CCF20081129110

CCF20081129110



Zamiast przemierzać oś: świadomość—poznanie—nauka (z której nie sposób usunąć piętna subiektywizmu), archeo-” logia przemierza oś: praktyka dyskursywna—wiedza—nauka. I jeśli historia idei znajduje punkt równowagi swojej analizy w obrębie poznania (i musi tym samym — choćby' wbrew sobie — napotkać pytania transcendentalne), to archeologia znajduje analogiczny punkt swej analizy w wie4> dzy — to znaczy na terenie, gdzie podmiot jest nieuchron-* nie usytuowany i zależny, tak że nie może nigdy odgrywać': roli posiadacza (bądź jako aktywność transcendentalna, bądź jako świadomość empiryczna).

Zrozumiałe jest w takim razie, że należy starannie odróżniać dziedziny naukowe od obszaró wi archeologicznych: ich wykrój i zasady ich organi- zacji są całkiem różne. Do dziedziny naukowości należą tyl-.j ko takie zdania, które są posłuszne pewnym prawidłom konstrukcyjnym. Twierdzenia, które miałyby ten sam sens, ktęre mówiłyby to samo i które były tak samo jak te zdania prawdziwe, ale które nie podlegałyby tej samej co one i systematyczności, musiałyby być z owej dziedziny wyłączone : to, ćo się mówi o rozwoju gatunków w Śnie d’Alember-ta, może być wyrazem niektórych pojęć lub hipotez nauko- : wych epoki, może nawet zapowiadać jakąś prawdę przy- ' szłości; należy to jednak nie do dziedziny naukowości historii naturalnej, lecz do jej obszaru archeologicznego, jeśli tylko można tu odkryć działanie tych samych reguł formacyjnych co u Linneusza, u Buffona, u Daubentona czy u Jussieu. Obszary archeologiczne mogą przenikać równie 'jj dobrze teksty ..literackie” lub ..filozoficzne” jak teksty nau- i kowe. Wiedza jest włączona nie tylko w dowody, ale'także w fikcje, w refleksje, w relacje, w przepisy instytucjonalne. w decyzje polityczne. Obszar archeologiczny historii naturalnej obejmuje Palingenezę filozoficzną i Telliarneda, chociaż nie odpowiadają one w znacznej mierze przyjmowa- i nym wówczas normom naukowym, a w jeszcze mniejszej 1 oczywiście — tym, które będą wymagane później. W obsaa- i rze archeologicznym gramatyki ogólnej marzenia Fabre’a j d'01ivet (które nigdy nie uzyskały statusu naukowego i wpi- sują się raczej do rejestru myśli mistycznej) mieszczą się w nie mniejszym stopniu niż analiza zdań atrybutywnych ' (którą przyjmowano wówczas jako najjaśniejszą oczywistość j i w której gramatyka generatywna może rozpoznać prefi-gurację swych dzisiejszych prawd).

Praktyka dyskursywna nie jest zbieżna z dokonywaniem { sio nauki, które może uruchamiać, zaś wiedza, jaką tworzy, nie jest ani grubym zarysem, ani codziennym produktem ! ubocznym nauki ukonstytuowanej. Nauki — i nie jest w tej cli wili ważna różnica między dyskursami podającymi się za naukowe lub wyposażonymi w status naukowości, a tymi, które istotnie spełniają jej kryteria formalne — zjawiają się w tkance danej formacji dysku rsywnej i na tle wiedzy. Otwiera to dwie serie problemów: jakie może być miejsce i jaka rola rejonu naukowości na obszarze archeologicznym, na którym ów rejon się rysuje? według jakiego porządku i jakich procesów następuje wyłanianie się rejonu naukowości w danej formacji dyskursywnej ? Problemów tych* nie sposób tutaj i w tej chwili rozwiązać: idzie jedynie o wskazanie kierunku, w którym można by poprowadzić ich analizę.

c) Wiedza a ideologia

Raz ukonstytuowana, nauka nie przenosi na siebie, na właściwy dla niej typ powiązań, wszystkiego, co tworzyło praktykę dyskursywną, w której się zjawiała; nie rozprasza również — aby odesłać ją do prehistorii błędów, przesądów czy wyobraźni — otaczającej ją wiedzy. Anatomia patologiczna nie zredukowała i nie sprowadziła do norm naukowości pdzytywności medycyny klinicznej. Wiedza nie jest rusztowaniem epistemologicznym, co znika w nauce, gdy ta zakończy budowę. Nauka (lub to, co się za nią podaje) lokuje się w polu wiedzy, w którym gra pewną rolę. Rola ta jest różna w różnych formacjach dyskursywnych i modyfikuje się, gdy ulegają one przekształceniom. To, co w epoce klasycznej jawiło się jako poznanie medyczne chorób umysłowych, zajmowało nader ograniczone miejsce w wiedzy o szaleństwie: tworzyło zaledwie jedną z jej powierzchni wynurzania się, pośród wielu innych (prawodawstwo, kazuistyka, przepisy policyjne itp.). Natomiast analizy psy-choputologiczne XIX wieku, które podawały się za naukowe poznanie chorób psychicznych, odegrały zupełnie inną i znacznie ważniejszą rolę w wiedzy o szaleństwie (rolę modelu, i instancji decyzji). Podobnie, dyskurs naukowy (lub uważający się za naukowy) nie pełni tej samej funkcji

223


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
DSC06425 (2) czego) zakładamy pewną wiedzę, od której nie sposób abstrahować, a która dotyczy fragme
IMGE32 6% Wstfp mogą być oczywiście przemilczane. Nie sposób posługiwać się odpowiedzialnie terminem
czy przekonanie, że mit jest formą świadomości, od której nie ma ucieczki, i którą daje się wykorzys
CCF20090605067 konkurentem i wrogiem wszelkiego życia, które nie jest jego własnym życiem. W ten sp
CCF20090811061 Część II - Rozdział II, Wiodące tematy 151 której nie można przeobrazić w możliwość
CCF20090831097 170 Swiadomolć że nie jest czymś samym w sobie, i tylko to znaczenie pozytywne, że j
CCF20090831152 183    A. rozum obserwujący Świadomość ta, dla której byt oznacza coś
CCF20081129082 Jest oczywiste, iż nie sposób opisać wyczerpująco archi-’ wum jakiegoś społeczeństwa
CCF20081221066 sobem zachowania się biologicznego, mianowicie śroch kiem łatwej i sprawnej komunik
CCF20090225073 tendencje i przemiany w modalnościach zmysłowych. Nie mam wątpliwości, że przemiany
CCF20090610093 z byt. Musi być „sprzedana” klienteli, której nie można już przymuszać do „kupna”. S
CCF20091013002 Galaktyka Gutenberga próbuje wyjaśnić „tę jedną rzecz, której nie wiemy”. Jednak wów
ŚREDNIOWIECZEI. PROCES WIELKICH PRZEMIAN W EUROPIE Nie sposób docenić średniowiecznej literatury
PB170232 •    R. Boyle - substancja prosta, której chemicznymi sposobami nie da
IMGE32 6% Wstfp mogą być oczywiście przemilczane. Nie sposób posługiwać się odpowiedzialnie terminem

więcej podobnych podstron