1956 19
2. Dodatkowa kara za obronę (wpadki bez 4 lub więcej)
■ 50 pkt 100 pkt
5. Dodatkowa kara za przegranie licytowanego szlemika (za szlema - podwójnie)
■ 2000 pkt
■ 1000 pkt
■ bez jednej + kara
3. Premia za wzięcie 12. lewy (za 13. lewę x 2)
■ 400 pkt 200 pkt
W zasadzie dzienniki ogólnopolskie i wojewódzkie, w tym organy komitetów wojewódzkich PZPR, tygodniki kolorowe i niekolorowe przyjęły przychylnie nasze brydżowe narodziny. Jednak czujność klasowa betonu partyjnego nie stępiła się i od czasu do czasu wrogowie „antyrobotniczych rozrywek” dawali znać o sobie. Chyba warto przypomnieć i przekazać młodszym, którzy mieli szczęście urodzić się znacznie później, atmosferę panującą w Polsce w czasie, gdy staraliśmy się wprowadzić brydża z ludzką twarzą, a przy okazji język uży
wany w PRL-u przez partyjnych propagandzistów. Atakowała „Prasa Polska” -bronił Jan Szeląg z „Expressu Wieczornego". Plebiscyt brydżowy zakończył się; otrzymaliśmy 8319 kuponów, z czego Komisja unieważniła 81. Wyniki zostały ogłoszone 24.03.1956 w 7. odcinku „Czwartego”, a ponadto w kilkunastu tytułach prasy terenowej i nie były zaskakujące; wskazywały, że ogromna większość głosujących zdaje sobie sprawę z mankamentów polskiego zapisu. Byliśmy jednak przeświadczeni, że są to głosy tylko aktywistów brydżowych, fanatyków i tym podobnych uzależnionych osób, tzn. ułamka procentu wszystkich grających; milcząca większość uwielbia status ąuo i jest w ogóle wroga wszelkim zmianom, albo uważa, że zapis jest sprawą zbyt błahą i nie warto się nim zajmować, gdyż nie przeszkadza w „chlapaniu kartami" dla rozrywki, a myślenie jest męczące.
Oto szczegółowe wyniki plebiscytu:
1. Mały szlem w trefle 4. Premia za nadróbki
kończy robra (6* = 40 pkt) (po partii podwójnie)
■ tak (95%) nie (5%)
■ 500 przed, 1000 po partii
■ 50% zapisu za wpadki
■ bez 1,23: bez kary; wyższe x2
6. Premia za swoje z kontrą, (z rekontrą podwójnie)
■ bez premii 200 pkt
W ten sposób, na bazie zapisu polskiego, powstał zapis plebiscytowy, który w całości nie znalazł wielu zwolenników; osiągnął jednak swój cel, gdyż ogromna większość grających wprowadziła do „swojego” zapisu jedną, dwie lub kilka zmian. Zapis przestał zależeć od widzimisię zapisującego. Przed pierwszym robrem często dochodziło do sporów - jeden chciał tak - drugi inaczej, a najbardziej uparci zrywali partię (oczywiście brydża). Zwykle kością niezgody była wysokość premii i kar, a przy tej okazji