wezwanie i wstąpi na drogę naznaczoną". Kara za grzechy dopełniła się, a łaska boża stopniowo spływa na świat. Pojawił się już nowy mąż boży. Mękę oczekiwania zastępuje więc radość spełnienia. „Mistrz po Chrystusie — pisał tedy jeden z towiańczyków — jest zwiastunem Słowa na epokę drugą" 7.
Misja Towiańskiego — jak stwierdziliśmy wcześniej — nie polegała tylko na rewindykacji Chrystusowych nakazów i ewangelicznego ideału. Przynosił on zarazem słowo nowe i zapowiadał nadejście nowego porządku, umożliwiał spełnienie „nowej ery chrześcijańskiej”. Stawał się tedy w oczach swoich zwolenników „pierwszym typem ludzi tej epoki... człowiekiem wedle Boga... drogą, wzorem". Bóg, który niegdyś przemawiał po hebrajsku i po łacinie, teraz — za sprawą Towiańskiego — „przemówił po polsku". „Dziś — czytamy w jednym z dokumentów — szczęśliwy język polski, bo już z nieba rozkazy w tym języku przychodzą” 8.
Duch ewangeliczny, tak jak go wyraził Chrystus i jego apostołowie, zwracał się nade wszystko do życia osobistego, prywatnego, rodzinnego; apelował do poszczególnych jednostek i ukazywał im perspektywę zbawienia. Dlatego też chrystianizm będąc „pocieszycielem dusz wybranych... nie mógł... stać się rozjemcą w wielkich sprawach narodowych”. Więcej nawet, programowo pozostawił życie narodowe poza swoim obrębem. Apostołowie „nie czynili początku zjednoczenia ducha narodów” i w rezultacie „narody żyjące jako odrębne, obce dla siebie całości nie łączyły się ze sobą... nie szły społem" •, lecz znajdowa-
ly się w stanie ustawicznej walki i wzajemnej nienawiści, zadając sobie rozliczne cierpienia.
Rewelacje Towiańskiego miały więc poszerzać ewangeliczne nauki. Zapowiadały ich wcielenie w stosunki międzyludzkie, w tycie społeczne i narodowe, miały uczynić z Eioan-gelii zasadę kodeksów publicznych oraz prawodawstwa powszechnego. To zaś przeniesienie akcentu z życia jednostek na życie zbiorowości miało nie tylko modyfikować i dopełniać ewangeliczne nakazy, lecz zarazem konstytuować nową epokę dziejów ludzkich — „Erę Narodów”.