fii, która w okresie rozwoju nauk szczegółowych zmuszona była na nowo samą siebie rehabilitować25. Tą próbą rehabilitacji filozofii jest pytanie o możliwość nauk humanistycznych (Geisteswisenshaften) opartych na pojęciu rozumienia, w odróżnieniu od nauk przyrodniczych, dla których istotą jest wyjaśnianie. O ile wyjaśnianie dotyczy zjawisk zachodzących w przyrodzie, w świecie fizycznym, o tyle rozumienie dotyczy samego człowieka, ekspresji jego życia oraz wytworów kultury. W tekstach Droysena czy Schle-iermachera problem ten, choć analizowany, nie jest jeszcze ujęty jako zasadniczy, ale już
np. wysiłki H. Rickerta zmierzające do uzasadnienia nauk o kulturze wpisują się w ogól-
26
ną tendencję to stworzenia teorii rozumienia . Na szczególną uwagę w tym kontekście zasługuje W. Dilthey, gdyż to w jego tekstach kwestia rozumienia oraz kwestia nauk o duchu stają się problemem zasadniczym. Dilthey stara się ufundować humanistykę przede wszystkim na przeżyciu, ekspresji i rozumieniu. Choć celem jego filozofii jest ekspresja tego, co duchowe, „wewnętrzne”, to wskazuje on na to, że „wewnętrzność” może być dana jedynie poprzez ekspresję życia, poprzez manifestację, jaką stanowią twory kultury i język. Chcąc uczynić humanistykę nauką zmierzał do przypisania jej waloru stałości i powtarzalności. Dlatego mówi Dilthey o wykładni (Auslegung), która jest właściwym rozumieniem manifestacji życiowych i jest interpretacją zawartych w piśmie śladów ludzkiego istnienia. Takiego rozumienia dostarczać ma filologia a przede wszystkim hermeneutyka jako nauka .
Poglądy Diltheya oddziałały na późniejszych filozofów hermeneutycznych. Sam Heidegger zainspirował się jego pojęciem życia, konstruując swoje ujęcie ludzkiego bytu jako Dasein. Do Diltheya nawiązali także zarówno Gadamer jak i Ricoeur.
Niewątpliwie jednym z najważniejszych zjawisk, jakie zaszły w toku ewolucji filozofii kontynentalnej jest zwrot filozofii ku językowi, czego wielką zasługą były właśnie poglądy Schleiermachera i Diltheya, w późniejszym okresie Heideggera. O ile ci pierwsi zwrócili uwagę na język jako na obszar realizowania się życia, o tyle autor Bycia i czasu zaproponował zupełnie nowe podejście do zagadnienia języka. Stwierdza on, że mówienie nie jest czymś dodanym do tego, co się przejawia, lecz odwrotnie, wszelkie jawienie się jest już, można powiedzieć, zakorzenione w mowie. W takim ujęciu język nie ograni-^5
' H. Schnadelbach: Filozofia w Niemczech 1831-1933. Tłum. K. Krzemieniowa. Warszawa 1992, s. 172.
26 Ibidem, s. 201.
27 Ibidem, s. 197.
18