40
nie doprowadza do żadnego rezultatu, za to w uciskanym i prześladowanym żydzie widzą niebezpieczeństwo dla własności, dla dobrobytu, dla wolności uciskających ich ludów i nienawidzą go w interesie przyszłej pomyślności indogermańskich plemion, nie przeczuwając, jakie sromotne świadectwo ubóstwa wystawiają tym ludom i sobie samym.
Według pojęcia aryjskich rasowców, unikać należy wszelkich pośrednich, czy bezpośrednich wpływów rasy semickiej, unikać kontaktu dalekiego nawet z pierwiastkiem żydowskim, jako czynnikiem demoralizującym i szkodliwym.
Zetknięcie się z żydami, nawet wy-chrzczonymi przynieść musi wedle ich pojęcia tylko szkodę i zgubę pierwiastkowi chrześcijańskiemu.
Przytaczam tu charakterystyczne uwagi Teodora Jeske Choińskiego, rzucające ciekawe światło na kwestyę chrztu, z punktu widzenia teoryi „czystego" antysemickiego a ryj czy ka.
Przedewszystkiem autor widzi w żydach wrogów chrześcijaństwa, bo według tegoż pojęcia;
„Przeszłość chrześcijańska nie dala im nic okrom poniewierki, hańby, bólu" (!).
I oto w oczach polskiego aryjczyka, żydzi chcą zniszczyć całą kulturę chrześcijaństwa, a pomaga im bezwiednie, a mimo to bardzo skutecznie grupa oświeconych żydów, właściwie już nie żydów bo neofitów. Autor sam przyznaje, iż ci uciekli ze strachu przed gwałtami antysemickimi, lub ze względów praktycznych (dla pozyskania prawa do posad rządowych) (równouprawnienie??!!). pod opiekuńcze skrzydła krzyża, znaleźli się w powietrzu, bez oparcia na