9576709579

9576709579



tnąc skórę barwnymi szkiełkami

a kiedy obmierzły mu

les beaus jours

na rośnym padole

wzniósł się na stryczku

w migdałowy obłok

w zawsze gościnne krocze nieba

przyjemne jest światło

i milo jest oczom widzieć słoóce

weselić się tedy

w młodości twoje] młodzieńcze

oddal gniew od serca twego

i odrzuć zło od ciała twego

póki się nic przerwie

sznur srebrny

i nie skurczy wstęgą złota

póki nie rozbije się wiadro

nad zdrojem

i nic złamie się koło

nad studnią

i wróci się proch do ziemi

swojej z której był

a duch wróci się do Bogi

który go dał

nic masz nikogo

który by zawsze żył

i który by laką nadzieję miał

nie bądi zatem

nazbyt gorliwy

abyś nie umarł

w czasie me swoim

ani mądry więcej niż potrzeba

abyś nic zgłupiał

Jacka spotkałem na Mokotowie przy błękitnym kiosku Ruchu żarliwym jak kauter słowem wypalał nagłówki dzienników obstając że teraz miejsce poety jest na ulicy rwał zardzewiałe druty druku a na Niepodległości kryto brukiem jezdnię i płonęły jesienne stosy drzew warszawskim ogniem który i grzeje i pali ręce

To też widziałem za dni marności mojej


sprawiedliwy ginie w sprawiedliwości swojej a bezbożny długo żyje w zlośd swojej i choć czasem

panuje człowiek nad człowiekiem na swoje nieszczęście wszystkie rzeczy na przyszły czas zachowane są w niepewności idżże tedy a jedz chleb swój z weselem

i pij wino swe z radością

używaj żywota z żoną

którą miłujesz

po wszystkie dni

niestałego żywota twego

które ci są dane pod słońcem

przez wszystek czas marności twojej

znałem poetów

którzy dla papuci w szkocką kratę i kominka buzującego sośniną którzy dla barszczu z grzybkami w niedzielę

i wieczornej wizyty teściów sprzedawali wyobraźnię po ziarnic na raty

i tych co w pogoni za nową metaforą zdradzali żooy w pluszu i cieniu taksówek całując błękitne jak Adriatyk oczy pod srebrnymi łuskami powiek w wielkomiejskich windach lecących z klekotem w neonowe niebo

i poznałem

iż bardziej gorzka niżli śmierć jesi niewiasta która jest sidłem łowców a serce jej niewodem a ręce jej pętami

widziałem leź i tę prawdę pod słońcem serce mądrych gdzie smutek jest a serce glupsch gdzie wesele śmiech poczytałem za błąd a do wesela rzekłem

1



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Szkieletowampir 1 Siła: 5 niwiarz wezwał Szkieletowampi by służył mu pomocą. Od te] port “ będz
ScannedImage 2 12 Wprowadzenie przyjaciel, kiedy zwierzyłem mu się z tytułu, jaki zamierzałem dać te
Matematyka Finansowa, 05 06 2006 Dlaczego i kiedy powstała MU ? Świat starożytny, średniowiecze: ide
61520 ScannedImage 2 12 Wprowadzenie przyjaciel, kiedy zwierzyłem mu się z tytułu, jaki zamierzałem
61520 ScannedImage 2 12 Wprowadzenie przyjaciel, kiedy zwierzyłem mu się z tytułu, jaki zamierzałem
SL370968 UKŁAD MIĘŚNIOWO-SZKIELETOWY 1 Złamanie z dużym rozkawałkowaniem, którego nie moz I na zespo
Zdjęcie0173 4 konsument4., Ciym M uiytacznoif z punktu Wld,pnij konsilmrn
sr2 prosząc, by mu odstąpi! „berę-royal". Ale ogrodnik--amator zgodził się tylko zsypać trochę
Scan0022 (27) zakurzonych oknach. Otwierali drzwi, a kiedy pytaliśmy ich, czego chcą, patrzyli na pi
skanuj0011 (323) Dziecko z FAS w systemie edukacji ułatwić mu realizację zadania, jakim jest edukacj
page0217 214 pobiegli go zbudzić, aby mu ukazać nadzwyczajno zjawisko, w którem widzieli obraz potyk
scandjvutmp16b01 105 skającego w nich zadowolenia, i mruczał, że mu to wcale nie na rękę. —  &

więcej podobnych podstron