tnąc skórę barwnymi szkiełkami
a kiedy obmierzły mu
les beaus jours
na rośnym padole
wzniósł się na stryczku
w migdałowy obłok
w zawsze gościnne krocze nieba
przyjemne jest światło
i milo jest oczom widzieć słoóce
weselić się tedy
w młodości twoje] młodzieńcze
oddal gniew od serca twego
i odrzuć zło od ciała twego
póki się nic przerwie
sznur srebrny
i nie skurczy wstęgą złota
póki nie rozbije się wiadro
nad zdrojem
i nic złamie się koło
nad studnią
i wróci się proch do ziemi
swojej z której był
a duch wróci się do Bogi
który go dał
nic masz nikogo
który by zawsze żył
i który by laką nadzieję miał
nie bądi zatem
nazbyt gorliwy
abyś nie umarł
w czasie me swoim
ani mądry więcej niż potrzeba
abyś nic zgłupiał
Jacka spotkałem na Mokotowie przy błękitnym kiosku Ruchu żarliwym jak kauter słowem wypalał nagłówki dzienników obstając że teraz miejsce poety jest na ulicy rwał zardzewiałe druty druku a na Niepodległości kryto brukiem jezdnię i płonęły jesienne stosy drzew warszawskim ogniem który i grzeje i pali ręce
To też widziałem za dni marności mojej
sprawiedliwy ginie w sprawiedliwości swojej a bezbożny długo żyje w zlośd swojej i choć czasem
panuje człowiek nad człowiekiem na swoje nieszczęście wszystkie rzeczy na przyszły czas zachowane są w niepewności idżże tedy a jedz chleb swój z weselem
i pij wino swe z radością
używaj żywota z żoną
którą miłujesz
po wszystkie dni
niestałego żywota twego
które ci są dane pod słońcem
przez wszystek czas marności twojej
znałem poetów
którzy dla papuci w szkocką kratę i kominka buzującego sośniną którzy dla barszczu z grzybkami w niedzielę
i wieczornej wizyty teściów sprzedawali wyobraźnię po ziarnic na raty
i tych co w pogoni za nową metaforą zdradzali żooy w pluszu i cieniu taksówek całując błękitne jak Adriatyk oczy pod srebrnymi łuskami powiek w wielkomiejskich windach lecących z klekotem w neonowe niebo
i poznałem
iż bardziej gorzka niżli śmierć jesi niewiasta która jest sidłem łowców a serce jej niewodem a ręce jej pętami
widziałem leź i tę prawdę pod słońcem serce mądrych gdzie smutek jest a serce glupsch gdzie wesele śmiech poczytałem za błąd a do wesela rzekłem
1