ODYSSEA Z ROKU 18S9 75
oberpolicmajstra warszawskiego telegramu o nim nie otrzymał? Ksiądz myśli, źe jest w porządku; oddaje policyantowi paszport; policyant zaś, przejrzawszy go, nie zatrzymuje u siebie, nie daje kwitka, lecz paszport zwraca, objaśniając, że on nie ma waloru żadnego i nie daje prawa do przebywania w Częstochowie.
— Przecież wydany 31 sierpnia, na 29 dni!...
— Tak jest; ale ksiądz tu byłeś raz i wyjechałeś; teraz nie masz prawa wracać, bo paszport księdzu wydaje się na jeden tylko przejazd (ob. wyżej . . , .)
— Mam odjechać napoAvrót do Warszawy i o drugi paszport starać się?
— Tak jest — innej rady nie ma; takie są „istniejące
ci
przepisy
Ksiądz nie wiedział o powyższym przepisie, bo duchowieństwo wcale o niem zawiadomione, nie było ; w danym wy
przyjechawszy
padku wszakże byłby się dowiedział, gdyby
z Częstochowy do Warszawy
zł o ź ył p oli cyj ny d okum e nt
w policyi i nie przechowywał go bezprawnie u siebie. Zamierzając jechać do Częstochowy drugi raz, po oktawie odpustowej, prosiłby komisarza o zwrot paszportu, jak dawniej bywało 'przed r. 1885), a komisarz wtedy objaśniłby go, że trzeba na drugi wyjazd mieć drugi paszport, bo pierwszy już poszedł do archiwum i utracił swoją wartość.
Według probabilistów ksiądz nie był winien; według ry-góry stów zaś (a ci są teraz górą, bo jen. Hurko do tej zarzu-
conej szkoły należy) — złożył u komisarza paszport; m leżała mu się przeto kara po drugim z Częstochowy7 powrocie za wyjazd samowolny7. Bym może, iż ją zapłaci później; dotychczas jeszcze nie zapłacił.
Postanowił wyrobić sobie nowy paszport i pojechać trzeci raz do Częstochowy^ na resztki wakacyj. Czytelnik już wie, przez jakie instancye ksiądz musi przechodzić, aby7 paszport otrzymać. Ksiądz A. przechodzi je drugi raz. Łatwo mu po-
- winien: scire potiiit, wiedziałby, gdybym
pos
ze me
Na-