Technologie informacyjne i komunikacyjne a kapitał (społeczny) Finlandii 105
w fabryce, albo ukończyli edukację 20 lat temu. A klawiatura jest dziwna, jeśli jej wcześniej nie używałaś. Jest tak wiele rzeczy, które sprawiają, że to jest trudne. I jest drogie, zabiera czas” [R 5]. Faktycznie, zaabsorbowanie osób pracujących obowiązkami oraz pozostawanie osób bezrobotnych poza nurtem działań publicznych są najbardziej oczywistymi, i jak się okazuje, niezmiennymi, powodami braku aktywności społecznej. Oczywiście to wytłumaczenie nie wyczerpuje problemu.
Grupy „aktywnych obywateli”, które miały być trzonem budowy stron, są ograniczone rozmiarem. Poza tym niewiele osób przychodzi na spotkania tematyczne z udziałem urzędników i ekspertów, z których relacje przenoszone są do sieci. Niewielka jest liczba wizyt na forum, brak jest też szerokiej reakcji na zamieszczane publikacje dziennikarzy. Projekty przyniosły doświadczenie progu partycypacji. Jak stwierdziła jedna z respondentek: „nie myślę, żeby Mansetori było częścią codziennego życia ludzi - jak naszego - badaczy” [R 5].
Oczekiwanie, że mieszkańcy będą na bieżąco i masowo komentować wydarzenia w mieście, okazało się wygórowane, o czym świadczą następujące wypowiedzi: „Ludzie nie wchodzą na strony jako AKTYWNI OBYWATELE [sformułowanie zaakcentowane przez rozmówczynię - A.P.], którzy chcą wziąć udział we wszystkim. To jest zwykle szukanie informacji” [R 5], „Wicie osób nie chce publicznie zaistnieć. Wolą w zaciszu domowym przeglądać strony i czytać to, co inni napisali” [R 2]. Nic pomaga leż istnienie dwóch alternatywnych miejsc dyskusji znajdujących się na portalach miejskim oraz lokalnej gazety. Obydwa cieszą się większą popularnością, niż Mansetori. Dotyczy to zwłaszcza forum umiejscowionego na serwerze lokalnej gazety. Tematyka poruszana na pozostałych stronach jest rozległa, a dyskusja ma charakter bardziej otwarty, niż na witrynie Urzędu Miasta. Zdaniem badaczy la wielość dostępnych miejsc prowadzenia dyskusji ma dobre i złe strony. Sama możliwość wyboru jest niewątpliwą wartością, lecz jednocześnie prowadzi do fragmentaryzacji debaty. Rozproszenie dyskusji, ze względu na jednoczesną aktywność kilku forów, sprawia, że Internet jest trudno uznać za dobre miejsce popularyzacji idei, narzędzie dotarcia do większej części społeczności miasta. Wciąż bardziej można tu liczyć na lokalną gazetę.
Na niską frekwencję w dyskusji na stronie Mansetori wpływa, zdaniem koordynatorów forum, specyfika tematyki. Forum, którego przedmiotem są sprawy publiczne dotyczące miasta, jak planowanie przestrzenne, bezpieczeńsiwo, ekologia, a zwłaszcza uczestnictwo i demokracja, jako abstrakcyjne pojęcia, ma nikłe szanse na zdobycie popularności. Paradoksalne jest, że debata, jako element demokratycznego procesu rozwiązywania problemów (lokalnych), wymaga racjonalnego do nich podejścia, natomiast ten sam racjonalizm dyskusji zraża zwykłych ludzi do uczestnictwa. Badacze mówią o zbytniej „akademickości” Mansetori, odnosząc tę uwagę do języka wypowiedzi używanego na forum. W efekcie dochodzi do (samo)wykluczenia mieszkańców z dostępnego obszaru debaty.