9679385566

9679385566



zbieramy się na spotkaniach.

- piwnych.

Śmieję się, że to co nas wyróżn

ia i spaja to

życzliwe zainteresowanie piwer

n. Znacznie

częściej spotykamy się jednak na

i naukowych

zebraniach zakładowych, gdzie

obowiązuje

abstynencja... Poza tym, nasze grono nauko-


Jurgowiak, mgr J. Guz i A. Szpila oraz doktorzy D. Gackowski, R. Różalski i A. Siomek, o których hedzi


Katedry na bardzo kameralnym spotkaniu zorganizowanym przez Prof. Wiesława Nowaka z Instytutu Fizyki.

Redakcja: W nauce polskiej w ogóle brakuje dyskusji, a i ostygnięcia pozostawiają sporo

Prof. Oliński: Wydaje mi się, że osiągnięcia naukowe w pewnym sensie są pochodną efektywności, a ta z kolei motywacji ludzi, którzy tworzą naukę. Żałuję, że w większości uczelnie polskie - w tym i UMK - oddzielają efektywność naukową od plac.

Redakcja: Ale przecież uczelnia wyższa to nie tylko nauka. Bardzo istotna jest również dydaktyka.

Prof. Oliński: Zdaję sobie z tego sprawę. Uniwersytet to oczywiście nie tylko nauka, ale i dydaktyka, jednak absolutnie nie zgadzam się z tym, że dydaktyka jest o wiele ważniejsza od nauki. UMK ma ambicje dołączenia do czołówki europejskiej czy światowej. Wiem, jak to jest na renomowanych uniwersytetach amerykańskich np. Harvardzie, które okupują najwyższe pozycje na światowych listach rankingowych. Trudno co prawda, mimo całego szacunku dla UMK, porównywać go z Har-vardem, ale renomowane amerykańskie, ale chyba również europejskie uniwersytety naprawdę niewiele różnią się ofertą dydaktyczną. Wyróżnikiem, który ściąga studentów, są osiągnięcia naukowe kadry uniwersyteckiej. W związku z tym należałoby powoli przenosić ten aspekt na grunt polski. Wydaje mi się, że cokolwiek by szkoły wyższe w Polsce nie robiły, oferta dydaktyczna będzie zbliżona, a następnym wyróżnikiem będą osiągnięcia naukowe. Wracając do oceny efektywności, obojętnie jak wydajnie pracujemy (każdy ma zagwarantowane pensum dydaktyczne niemal dla wszystkich równe) bardzo podobnie

czuciu jest właśnie efektywność naukowa, a ta jest przecież obecnie dosyć łatwo mierzalna (kryteria wymieniałem powyżej). Efekty tej pracy mogłyby być jednym z czynników zróżnicowania płac, choćby poprzez tzw. widełki i stanowić wyraźny bodziec do pracy wyłącznie na jednym etacie. Zdaję sobie jednak sprawę, że zaprezentowany powyżej pogląd jest dosyć kontrowersyjny. Zajęcia ze

na ich traktować jako pańszczyzny, trzeba je urozmaicać i prowadzić na naprawdę wysokim poziomie, włączając elementy własnych naukowych zainteresowań.

Redakcja: W Katedrze i Zakładzie Biochemii Klinicznej prowadzi się imponującą liczbę grantów, zarówno krajowych, jak i zagranicznych. Ostatni z grantów w ramach VI Programu Ramowego Unii Europejskiej „Environmental can-cer risk, nutrition and individual susceptibility” rozpoczął się rok temu. Czy opowiedziałby nam Pan Profesor o nim coś więcej? Prosilibyśmy także o krótkie podsumowanie już zakończonych grantów. Który z nich uważa Pan Profesor za najbardziej udany i owocny?

Prof. Oliński: Grantów (poprzednio KBN, teraz MNiE) mieliśmy kilkanaście. Każdy z adiunktów kierowa! przynajmniej jednym.

a czasem kilkoma. Mamy bardzo rozwiniętą współpracę zagraniczną potwierdzoną wspólnymi publikacjami lub wspólnymi grantami W latach 90. realizowaliśmy już dwa granty polsko-amerykańskie projektu im. Marii Cu-rie-Skłodowskiej. Od momentu, kiedy weszliśmy do Unii Europejskiej prowadziliśmy dwa granty już zakończone. Największy sentyment czuję do projektu zamawianego przez KBN w 2003 roku, który kończymy w tym roku. Projekt nosił nazwę „Badania nad molekularną patogenezą nowotworów oraz wykorzystanie

teomiki dla wczesnego wykrywania, optymalizacji leczenia i rozwoju nowych metod terapii nowotworów złośliwych" a grant „Uszkodzenia oksydacyjne DNA i czynniki wpływające na ich usuwanie jako potencjalne markery ryzyka

jesteśmy w następnym grancie UE „Environ-mental cancer risk, nutrition and individual susceptibility” (ECNIS). (Ryzyko zapadalności na choroby nowotworowe: wpływ środowiska, diety i indywidualnej podatności). ECNIS jest Siecią Doskonałości działającą w ramach Szóstego Programu Ramowego Badań i Rozwoju Unii Europejskiej (FP6).

Powołana w maju 2005 roku sieć ECNIS zrzesza przedstawicieli wiodących w Europie ośrodków naukowych zajmujących się badaniami nad rakiem oraz jego uwarunkowaniami związanymi z dietą i czynnikami genetycznymi. Celem jej założycieli było stworzenie trwalej i dobrze zorganizowanej

wiającej prowadzenie wspólnych wysoce zaawansowanych badań nad rakiem, a zwłasz-

nowotworów oraz metod zapobiegania chorobie nowotworowej.

łych instytucji m.in. Karolińska Institute, która przyznaje nagrody Nobla z biologii i sama

University, Institute of Cancer Research. Z grantem europejskim wiąże się możliwość wyjazdów, mamy naprawdę sporą pulę pieniędzy przeznaczonych tylko na wyjazdy na konferencje naukowe. Moi pracownicy chętnie z nich korzystają.

Redakcja: Właśnie chcieliśmy poprosić Pana Profesora o kilka słów o zespole Katedry i Zakładu Biochemii Klinicznej. Kim są pracownicy, jakim badaniom się poświęcają?

Prof. Oliński: Chciałbym z całą stanowczością podkreślić, że na obecną pozycję

którą przytoczyłem na początku, wszyscy byli i obecni pracownicy. Z Zakładu wyszło

w przyszłym miesiącu dr Karol Białkowski. Postawiłem sobie ambitne zadanie, żeby każdy pracownik ze stopniem doktora, który zostaje w Zakładzie mógł się habilitować i wierzę, że do tego dojdzie. Ciekawe, że większość

działu. Chodzi o to, żeby czuli to, co robimy w Zakładzie, żeby mieli jakąś pasję. Pierwszym z habilitantów był Tomasz Zastawny,

Wywiad nu mc tu

który obecnie prowadzi prywatną firmę, drugim był Piotr Cysewski, który jest kierownikiem Katedry i Zakładu Chemii Fizycznej, trzecim był Paweł Jaruga, od dłuższego czasu przebywający w Stanach Zjednoczonych, a czwartym będzie - jak wspomniałem - Karol Białkowski, który jak można się spodziewać, zostanie w Zakładzie.

Redakcja: jaką zatem politykę zarządu prowadzi Pan Profesor w Zakładzie?

Prof. Oliński: Prowadzę w Katedrze, tak mi się przynajmniej wydaje, politykę otwartości i integracji dotyczącą tematyki badań, a oprócz tego regularnie, kilka razy w roku we mogłoby stanowić zespół muzyczny. Karol Białkowski znakomicie gra na pianinie. Piotr Cysewski także komponował, a doktorant Tomasz Dziaman jest liderem zespołu szantowe-go, który zdobywa ogólnopolskie laury. W Zakładzie bywa wesoło, Tomasz pracuje przy stole laboratoryjnym, bez przerwy śpiewa i czasem gra na flecie prostym (fujarce). Zespól jest ciekawy, każdy z chłopaków ma naprawdę duże zdolności manualne, dzięki którym zaoszczędzamy dla Collegium bardzo duże pieniądze,

A dr Marek Foksiński podobno jest szamanem, mającym tajemniczą władze nad komputerami. Oprócz wspomnianych już pracowników naukowych należy wymienić innych, ale nie mniej ważnych




Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
KI2 Wydaje się, że to działa, albowiem konsumpcja piwa na obu rynkach szybko
CCF20090214003 oczywista i jej samej nie poddaje się refleksji. Na domiar złego często sądzi się, ż
Zaszeregowanie i kategoryzacja obiektów hotelarskich... 13 Wydaje się, że to właśnie na marszałkach
przez cały czas pozostawali w swoich grupach. Wydawało się, że to oni raczej powinni być wybrani na
0KLUB NAUCZYCIELA!uczę.pl©Przekonałam się, że to proste! Klub Nauczyciela na Uczę.pl to miejsce, po
Szukają świadków bójki pod Atrapą produkcji. Wszystkie sprawy biuro- Załoga obawia się, że to
symulacją bezpośredniości”3, z pewnością też obietnicy tej nie dotrzymuje: „Wydawało mi się, że to j
IMGW61 (3) WACŁAW BERENT Bo zdawało mu się, że to dalekie, rozlewne echo młodych wspomnień przynosi
j^ŁOWO WSTĘPNE Czas biegnie szybko, wydaje się, że dopiero co świętowaliśmy półwiecze Wojewódzkiej
W restauracji1a W RESTAURACJIWE DWOJE Zdarzyło się to w ekskluzywnej restauracji. Znajoma zwierzyła
mowisz masz (33) 37 MYŚL POZYTYWNIE Zamiast mówić: Obawiam się, że to będzie problem”, powiedz: ..To
SDC10233 3) rzadziej zdarzało się, że to przypadek zależny narzucał swoją postać mianownikowi i pozo
pic63577 WWW./NJ&fte/eO?^ Obawiam się, że to jednak NIE SĄ meduzy...

więcej podobnych podstron