wersetami Ksiąg Świętych i z nich czerpie natchnienie do działania. Modlitwa była dla Jego człowieczeństwa poszukiwaniem woli Boga, a dla bóstwa - trwaniem w jedności trynitarnej.
A tymczasem Jezus - jak wiemy - modlił się. Zamknął się w sobie w mrokach otaczającej Go nocy i był sam na sam ze sobą, w obliczu samego siebie, przed obliczem swoim, a Jego święte i nieskończone, i bezimienne Imię, Szem Hakodesz, modliło się swoim Świętym Imieniem przed obliczem swojego Świętego Imienia, a my nawet nie wiemy, jakie jest Imię owego Imienia (I-II, s. 408).
Na uwagę zasługuje szacunek i dyskrecja narratora, który przyznaje się do tego, że nie zna natury Boga. Opowiadający o modlitwie Jezusa ma świadomość, że w tej kwestii nie wie więcej niż czytelnik, dlatego używając liczby mnogiej stwierdza: „a my nawet nie wiemy, jakie jest Imię owego Imienia”. Wielokrotnie spotkać się możemy z pełnym szacunku dystansem narratora wobec bohatera, co ma istotne znaczenie dla zarysowania Jego wizerunku40.
Jezus modlił się.
Modlił się za powołanych, ale jeszcze nie wybranych, bo wybór miał nastąpić o świcie, za Dwunastu, których sobie upodobał, modlił się za ich pełnię doskonałą, za wszystkich Dwunastu razem, aby byli or szel olani, or gojim, światłością świata i światłością ludów, aby byli miastem światła na szczycie góry, ogromnym świecznikiem siedmioramiennym, świecącym we wszystkich domach. A potem modlił się, aby byli solą wszystko oczyszczającą i uzdrawiali wszystkie wody zatrute (I-II, s. 408).
Warto podkreślić biblijną frazeologię, leksykę i metaforykę widoczną w tej modlitwie. Ewangeliczny zwrot „powołani ale nie wybrani” został w tym fragmencie powieści umieszczony w innym kontekście i dookreślony wyrazem jeszcze, modyfikującym pierwotne znaczenie użytego zwrotu. Natomiast zwrot upodobał
40 Por. B. Hadaczek, Bohater rozwojom, [w:] Postać w dziele literackim, Toruń 1982, s. 41-42.
164