i protektora, ale wolał nie ryzykować otwartej walki u jego boku. Stchórzył (I-LL, 182).
Obiektywny ton narracji auktorialnej zostaje po chwili zastąpiony mową pozornie zależną, ukazującą subiektywne przeżycia Poncjusza:
A może Sejan przejrzał jego tchórzostwo i dlatego pozbył się go z Rzymu? do Rzymu? Nie, nie, to niemożliwe. [...] AJe czy Sejan po szczęśliwie udanym zamachu będzie o nim pamiętał? [...] Więc może jednak należało pozostać w Rzymie i osobiście pilnować swoich spraw, i starać się być coraz niezbędniejszym narzędziem w jego rękach? (I-II, 182-183).
Prokurator Judei stawia sobie szereg pytań, lecz na żadne z nich nie znajduje odpowiedzi: każda pojawiająca się wątpliwość rodzi nową. W rezultacie wzrasta w nim napięcie wewnętrzne oraz potęguje się poczucie zagrożenia i niepewności. Narrator tylko raz na krótko przerywa technikę introspektywną, aby zasygnalizować zachowanie Pilatusa: „Poncjusz zagryzł wargi. Obejrzał się” (I-II, 182-183). Po tej wzmiance znów pojawia się przerwany łańcuch pytań. Monolog wewnętrzny, jaki prowadzi ze sobą Piłat, świadczy o tym, że chciałby się zabezpieczyć na wszelką ewentualność, lecz jego poszukiwania poczucia bezpieczeństwa są daremne.
Opowiadający także i w innym miejscu, w formie zobiektywizowanej trzecioosobowej narracji przedstawia niepewność swego bohatera:
Prokurator zamknął się w komnacie. Był w złym nastroju jak zawsze, gdy nie umiejąc powziąć postanowienia i rozwiązać drażliwych zagadnień, popadał to w jedną, to w drugą ostateczność (III-IV, 201).
Narrator-psycholog w swoim komentarzu pośrednio wskazuje na niedojrzałość osobowości Pilatusa przejawiająca się w tendencji do przyjmowania ambiwalentnych postaw. Dalsza penetracja wewnętrznych przeżyć Poncjusza możliwa jest dzięki zmianie punktu widzenia; narracja znów przybiera postać mowy pozornie zależnej:
210