Podobnie wypowiedział się Starowieyski, pisząc o stosowaniu zmodyfikowanej nieco techniki „wcięcia wstecz” przez autora tetralogii. Technika ta, spotykana już w apokryfach właściwych, polega na rym, że autor dopisuje wiele zdarzeń wiążących się z postaciami biblijnymi. Fikcyjne sytuacje, uzupełniające „białe plamy” w przekazie kanonicznym, mają na celu wyjaśnienie Biblii83. „Podobną technikę [...] stosuje Brandstaetter, z tą różnicą, że dorabia on * metryczki* nie osobom, ale wielu przypowieściom Chrystusa”84. Materiał, z którego Jeszua ben Josef czerpał temat do swych przypowieści, pochodził z jego wcześniejszego doświadczenia.
W narracji powieściowej pojawiają się (szczególnie w I tomie) takie nawiązania do ewangelijnych przypowieści, które pozwalają na odtworzenie klimatu, w jakim wzrastał Jezus. W rozdziale Małe zdarzenia znajduje się kilka ewangelicznych antycypacji, które mają znaczenie teologiczne, gdyż wskazują na pewien aspekt człowieczeństwa Jezusa związany z rozwojem, ze zdobywaniem wiedzy, gromadzeniem życiowych doświadczeń. Jeszua w pewną bezsenną noc zastanawiał się nad minionym dniem. W Jego refleksjach pojawiają się motywy znane z Ewangelii:
Widział jak jedne ziarna padają przy drodze, a drugie padają na kamień, a trzecie pomiędzy ciernie, a inne na ziemię urodzajną i tc dopiero wydają plon. Leżąc nocą w domu na macie i porządkując w głowie wrażenia minionego dnia, rozmyślał o ziarnic różnie padającym i o ziarnie, które kiełkuje w ziemi, wypuszcza korzenie, łodygę i ciężki kłos niezależnie od tego, czy siewca czuwa, czy śpi (1-11, 123).
Narrator nie komentuje tych refleksji Jezusa - przytacza je tylko, licząc na dojrzały odbiór czytelnika znającego z Ewangelii
83 Zob. M. Starowieyski, Barwny światy s. 12.
84 T e n ż c, Ewangelie apokryficzne..s. 524; por. też LStachowia k, op. dr.kol. 758-761.
266