HISTORYKÓW POLSKICH. 209
Chciał jeszcze postawić wniosek, aby zaniedbane pc prowincji zabytki historyczne ściągnąć do jednego źródła, ale oświadczono mu, że wydział krajowy zajął się już tą sprawą. W sprawie archiwów prowincyonalnych przemawiali jeszcze pp. Drzewiecki i Zych.
Następnie dr. Fryderyk Papee, skryptor biblioteki uniwersyteckiej we Lwowie, przedstawił ..Najważniejsze dezyderaty do dziejów Rusi czerwonej za czasów' Rzeczypospolitej*'. Wyrzucając historykom, że obracajjj się tylko w zachodniej połowie państwa Jagiellonów, a zaniedbują część wschodnią, zdaje sobie jednak sprawę z trudności, jakie tu się nastręczają. Komitet zjazdu uznał całą ważność sprawy i d-rowi Papeemu przypadły w udziale kwestye Rusi czerwonej. Ref. stawia tedy następujące wnioski. Na czele kładzie historya osadnictwa, o której wątpił jeszcze Szajnocha. Dziś bardzo wiele się zmieniło; dzięki zabiegom prof. Liskego, Ruś czer
wona otrzymała nader obfity dyplomataryusz nadto i Słownik geograficzny pi'zyniósł nie mało materyału. Dr. Papee sądzi, że gdy braknie wyników badań co do założenia jakiejś miejscowości,
„pozostaje jeszcze umiejętne zastosowanie lingwistyki, jako niezwykłej wagi środek pomocniczy. Jeszcze jest wiele do zrobienia na
drodze zebrania potrzebnego materyału, ale można dojść do tego, iż historya osadnictwa stanie się możliwą. Zatem idą dzieje rozwoju gospodarstw ziemskich, podzielonych na różne stany. W tym kierunku mało mamy źródeł wydanych. Ze sfery gospodarskiej przechodzi się do stosunków kościelnych i tutaj otwiera się nie
zmierzone pole liistoryi kościoła ruskiego. Przy tej sposobności dr. Papee wytknął małą znajomość języka i paleo-grafii greckiej i przytoczył fakt, że niedawno dla wydania’kilku pism, znajdujących się w archiwum Stauropigii, potrzeba było posyłać o-ryginały aż do prof. Ziuunermanna w Hermeustacie, ponieważ we Lwowie nikt nie zajmował się temi rzeczami. Dalej idą ,.sprawy, które wprawdzie rozgrywały się na Rusi, ale treścią swą należą do
historyi całej Rzeczypospolitej—przeważnie sprawy wojenne i polityczne**. jako to: najazdy tatarskie, stanowiskoludności tutejszej w cza
sie wojen Chmielnickiego, relacye z Wołoszą i Siedmiogrodem, Nako-niec dr. Papee zostawia sobie latopisy ruskie, a przedewszystkiem kronikę wołyńską (hipacką), której „żadne wydanie nie odpowiada wymaganiom nauki'*.
W dyskusyi zabrał głos przedewszystkiem prof. Szaraniewicz, tłumacząc fakt wysyłania rękopisinów do Hermanstatu, z powodu trudności paleograficznych i językowych. Oświadczył przytem, że praca nad historyą Rusi nie rozdzieli, ale zbliży raczej Polaków i Rusinów i że są między Rusinami mężowie, którzy do tej pracy podadzą rękę. Sam prof. Szaraniewicz przypomina obecnym, że należy do najdawniejszych członków akademii krakowskiej i że szczyci feię tern; wybrany zaś został głównie za swoje prace nad historyą