karma (3)












SPIS TREŚCI


Rozdział XII

Prawo karmy

Słowem "karma" w religii
indyjskiej określano w ogólności czyny człowieka, które
wpływają na charakter jego powtórnych narodzin (reinkarnacji).
Jest to więc nauka traktująca o przyczynach wywołujących
skutki, które znowu stwarzają nowe przyczyny dla następnych
skutków, przy czym powstaje nieprzerwany łańcuch przyczyn i
skutków, mających wpływ na charakter naszych postępowań. W
naszej religii odpowiada temu mniej więcej pojęcie
"przeznaczenia", które stwarza jednak tyle
kontrowersyjnych zadań i sądów, że w końcu staje s<ę
poJęciem niezrozumiałym.
Zagadnienie bytoby na pewno łatwiejsze, gdybyśmy
życie człowieka rozpatrywali w okresie jednego wcielenia
ziemskiego. Wtedy byłoby człowiekowi łatwiej kierować
przyczynami, które wpływałyby na jego los w tym życiu i w
przyszłym. Sprawa komplikuje się jednak, gdy weźmiemy pod
uwagę, że człowiek rodzi się już z pewną karmą, z pewnym
"przeznaczeniem", wywodzącym się z dokonanych czynów w
poprzednich wcieleniach. Nowe jego życie obciążońe jest więc
nie tylko przyczynami z poprzednich wcieleń, ale również
skutkarni, które dały jego duszy doświadczenia i naukę. Ta
nauka i doświadczenia stwarzają nowe przyczyny, z którymi musi
się zmagać dusza.
W przeznaczeniu jest wyznaczona jak gdyby jakaś
linia prosta do celu, a wszelkie odchylenia nasze od tej linii
wywołują rozczarowania i nieraz bolesne skutki, które jednak
stwarzają nową okazję do zbierania doświadczeń i zrozumienia
własnej drogi.
Zrozumienie własnej drogi prawdopodobnie w ogóle
nie jest możliwe w płaszczyźnie rozumu i świadomości. Tu
konieczue jest odwoływanie się do podświadomości i wyższych
płaszczyzn naszej , jaźni" i tylko harmonia w tych
płaszczyznach może nam wskazać, czy idziemy właściwą
drogą. "Dziecko, które dotyka gorącego pieca, ponosi karę za
sam nierozważny czyn, a wcale nie dlatego, że ktoś chce je
ukarać za zły postępek. Grzech również jest często wynikiem
niewiedzy lub omyłki.
Dusza, która osiągnęła wyższą płaszczyznę
poznania duchowego, nosi w sobie wiedzę, która kieruje
postępkami, a nawet nie pozwala na formowanie pewaych
niewłaściwych myśli, które natomiast łatwo są udzialem
innych niedoświadczonych dusz.
Ludzie o wysokim rozwoju duchowym nie lękają
się wcale. Wiedzą, że jest nad nimi ktoś, kto może ich
ukarać, jeżeli dokonają pewnych rzeczy zakazanych. Wiedzą
jednak też, że istoty wyższe tym się różnią od łudzi
zwyczajnych, że posiadają znacznie potężniejszą miłość ku
wszystkim istotom żywym i zawsze starają się, o ile to jest
możliwe, pomóc im i zmniejszać ich cierpienia. Ale wiedzą oni
równocześnie, że nawet istoty wyższe, obdarzone wyższą
świadomością, nie są w stanie naruszyć praw
ęęuniversumłę i rozumieją, że bezcelowym jest, gdy rozum
chce postępować wbrew wyznaczonym prawom...
Rozmyślasz nad tym, jak ze swego życia usunąć
jąkiś smutny epizod, jakąś ciężką okoliczność. Ale
pomyśl jeno chwilę, że gdybyś te sprawy z życia usunął, to
zarazem musiałbyś wyrzec się doświadczenia, które z nich
wyplywa. Czy zgodziłbyś się rozstać z tą częścią twojej
wiedzy i doświadczenia, które ciężko zdobyteś? Czy
zechciałbyś powrócić do tego stanu niedoświadczenia i
niewiedzy, co cię doprowadził do tych cierpień, o których
wspominasz tak boleśnie? Można bezwarunkowo orzec, że gdybyś
utracił wynik swego doświadczenia, to-wpadłszy w poprzednie
warunki-popełnilbyś te same czyny. Nie wiedząc o tym,
niedoświadczeni ludzie nieraz chętnie by się zgodzili
wykreślić niejedno ze swego poznania i dawnego doświadczenia.
Chcą jakby zapomnieć, co się z nimi stało, i wyrzec się
tego. Ale trzeba wiedzieć, że wyniki doświadczeniajuż
przeniknęły w nasz charakter i w żadnym razie nie możemy się
z nimi rozstać, a też nie powinniśmy tego pragnąć, gdyż
oznaczałoby to wyrzec się uzyskanych skarbów.
Gdybyśmy mogli rozstać się z wynikami
jakiegokolwiek doświadczenia, szczególnie zdobytymi
cierpieniami, to rozstalibyśmy się z częścią samych siebie i
stopniowo odrzucając od siebie wyniki wszystkich
doświadczeń-zniszczylibyśmy swoje własne ęęjałę.
Wielu jest takich, którzy już mają pewne
doświadczenia życiowe i są ich skutkami nawet przytłoczeni,
jednak nie rozumieją potrzeby naprawienia zla, które
wyrządzili. Chcą nawet własnym rozumem przeciwstawić się
wyższym prawom i oszukać swoje sumienie, a przed skutkami
chowają głowę w piasek jak struś".
Nie pamiętają o swojej karmie, która powinna
być stałą pracą nad samym sobą, zmierzającą do
współdziałania wszystkich płaszczyzn - fizycznej, astralnej,
mentałnej i duchowej - w drodze do przyspieszenia ewolucji
duszy. To równocześnie nieubłagana walka z własnym egoizmem,
który leży u podstawy wszystkich aerpień.
"Uczucie własności rodzi egoizm, a egoizm rodzi
cierpienia. Każdy egoistyczny akt i egoistyczna myśl
przywiązują nas do kogoś czy czegoś i od razu nas
pochłaniają. Każda fala w ęęczitałę, mówiąca: ęęjałę
i ęęmojełę, nakłada powoli łańcuchy i czyni nas
niewolnikami - a im częściej mówimy ęęjałę i ęęmojełę,
potęguje się cierpienie. Dlatego uczy nas Karma joga
rozkoszować się piękni wszystkich obrazów świata, ale nie
utożsamiać siebie z ani jednym z nich. Nie mówcie nigdy
ęęmojełę, bo gdy tak powiecie - pojawi się cierpienie. Nie
mówcie nawet myślowo: ęęmoje dziecięłę. Kierujcie
dzieckiem, ale nie mówcie ęęmojełę. Nie mówcie ęęmój
domłę lub ęęmoje ciałołę. W tym spoczywa cała sprawa.
Ciało nie należy ani do mnie, ani do was, ani do nikogo. Ciała
owe przychodzą i odchodzą, poddając się prawom przyrody, a my
jesteśmy wolni, obecni przy tym jako świadkowie. Nasze ciało
nie ma więcej wartości, aniżeli obraz lub ściana. Dlaczego
mamy się tak przywiązywać do niego? Malarz, wykonawszy obraz,
odchodzi od niego. Nie kierujcie się egoizmem i nie mówcie:
ęęja muszę to opanowaćłę. Hardość i egoizm rodzą
cierpienie".
Egoizm i zarozumiałość przynoszą najwięcej
szkody. Skutków się nie tiśżuka ani blagą, ani kłamstwem
-można je jedynie zmniejszyć lub odchylić przez mądrość,
przez szlachetne i uczciwe postępki. Wszystko, czym człowiek
jest, wszystko, co posiada, wszystko, czym będzie - wszystko to
załeży od jego działalności. Wszystko to może bye wynikiem
jedynie tego, co uczynił, co czyni i co czynić będzie w
myślach, w mowie i postępowaniu - jednym słowem, nasza
terażniejszość jest wynikiem naszej przeszłości, a
przyszłość będzie wynikiem teraźniejszości.
,;Analizując dalej, znajdżiemy, że
teraźniejszość jako wynik przeszlości ujawnia się nam w
postaci dwoistej. Radość lub cierpienie, warunki pomyślne lub
przeciwne - ta dwoistość skłania nas do podzielenia czynów
przeszłośa (których teraźniejszość jest wynikiem) na dwie
kategorie. Mówimy więc, że czyny byty dobre lub złe.
Jednak dobro i zło w swej istocie są względne.
Nie istnieje nic bezwzględnie dobrego, ani nic bezwzględnie
złego, bo absolut nie uznaje takich atrybutów. Określenia
ęędobrołę i ęęzłołę mają znaczenie tylko wówczas, gdy
się je przeciwstawia w świecie przejawionym. Jak (+) i (-)
dobro i zło są nieodzowne w przejawianiu się wszechświata i w
nim tylko istnieją. Określenia te są więc względne, stąd
wynika, że to, co jest złem dla mnie, może być dobrem dla
kogoś innego (i odwrotnie)
co było dla mnie dobre wczoraj,
może być złe dzisiaj. Określenia te mają wartość realną
tylko w stosunku do istoty, do której się odnoszą.
Nie wyprowadzajcie jednak stąd błędnych
wniosków, powiadając mi na to: ęę Ponieważ nie ma
rzeczywistego dobra ani zła, możemy robić wszystko, co się
nam podobałę. Dowiedliście, ie mnie nie rozumiecie.
Powiedziałem, że ęędobrołę i ęęzłołę istnieją
realnie, jak wszechświat, jak wy sami, lecz również i to, że
są one względne. Gdzież jest w takim razie kryterium naszych
czynów? Po czym możemy poznać, czy są złe, czy są dobre?
Oto po tym: ęę Wszelki czyn mentalny, astralny czy fizyczny,
zmierzający do ograniczenia jakiejkolwiek istoty w jego ewolucji
jest złym, gdyż powoduje cofnięcie się. Natomiast wszelki
czyn zmierzający do usunięcia ograniczeń, do ułatwienia i
przyspieszenia ewolucji jakiejkolwiek istoty, do zbliżenia do
Boga
jest dobrym ęę".'
Zło stwarza walkę, przeto dąży ku dobremu.
Nauka życia nie zawsze jest przyjemnością, ona zmusza do
wypicia niejednej "gorzkiej czary", ale każdy wynikaj ący
z niej postęp staje się już PrzYJ~nością.
W zbieraniu doświadczeń bardzo ważną jest
samodzielność, ale nie upór. Karma joga to działalność,
która nie jest do pomyślenia bez samodzielności. Wahanie, brak
pewności i chwiejność dają udrękę morałną, że czasami
nawet zło daje mniejszą udrękę. Aby tę chwiejność
stracić, należy obudzić nie tylko serce, ale również "wzrok
wewnętrzny" - wtedy potrafimy również odróżnić
przyjaciela od wroga.
Trudno jest ratować opętanych ślepotą, którzy
nie chcą wznieść się ponad swoje zmysły fizyczne, a jednak
obowiązkiem wyżej stojących jest otwieranie oczu bliźnim na
skutki, których oni nie widzą. Każdy człowiek ma własne
przeznaczenie, a z nim rodzą się i obowiązki, które musi
wypełniać zgodnie ze swoimi możliwościami i warunkami, w
których się znajduje. Obowiązki te powinien wypełnić
odważnie.
W filozofii hinduskiej często powtarzają się
słowa: "nieustraszoność" i "nie bójcie się
niczego". Strach to oznaka słabości. Człowiek powinien
wypelniać swe obowiązki, nie zwracając uwagi nawet na
szyderstwa ludzi. Każdy człowiek jest "wielkim" na swoim
miejscu- w tym, co wykonuje (jeżeli zmierza do dobrego). Każdy
działa tak, jak umie, tj. postępuje właściwie według tych
danych, które mu dyktują: uczucie, rozum i zmysły. Nie możemy
wymagać od ślepego usunięcia brudu, którego on nie widzi, a
od głuchego zachowania ciszy. Karmę musimy badać z punktu
widzenia różnych płaszczyzn, w przeciwnym razie musielibyśmy
uznać wiele zdarzeń życiowych za bezmyślne barbarzyństwo
albo niesprawiedliwość, a nawet całe życie 7a niemądre w
swoim urządzeniu. Dopiero przez porównanie i zrozumienie
faktów na różnych poziomach naszej osobowości jesteśmy w
stanie wytworzyć sobie dokładniejszy obraz i dojrzeć
mądrość tam, gdzieśmy jej nawet się nie spodziewali. Są
prawdy bezwzględne, których nieuświadomieni nie mogą
zrozumieć, ale gdy zechcą, znajdą w każdej chwili
pomocników, którzy podejmą wyciągniętą do nich dłoń. Czas
uczy - to nauczyciel poprzez cierpienia. Błędów już
popełnionych często nie da się naprawić, szczególnie gdy
zbyt późno wzięto się do naprawy. Ale uzyskane z błędów
doświadczenia wskazująjednak drogę naprawy.
Żadna teoria, żadne abstrakcyjne przykłady nie
zastąpią nauki doświadczenia - nie wskażą właściwej drogi,
jedynie nauka samego życia matę moc, ie "otwiera zamknięte i
zamyka otwarte". Jednak i ta droga okaże się dopiero wtedy
prawdziwą, gdy wyrzucimy z naszej natury własne Ego, egoizm,
ten kamień nieszczęśliwy, tę przeszkodę, która leży na
drodze postępu.
"Umiejętność połega jedynie na dokładnym
poznaniu siebie i korzystaniu z udzielonej nauki bez obawy o
własne rany, nawet gdyby serce miało rozpaść się pod
ciężaran cierpienia. Można łatwo zauważyć i rozróżnić
dwa rodzaje ludzi, stojących na dwóch przeciwnych krańcach.
Jedni (a jest ich uderzająca mniejszość) to ci, co rozumną
myślą ogarniają własne i ogólne istnienie, to ci, co walczą
bezustannie z wszel-
kiego rodzaju trudnościami i starają się
życiem swoim kierować według wytycznych, wykreślonych przez
od wewnątrz wyczuwaną prawdę i zdobywany w stałej walce
światopogląd. To ci, którym w syzyfowej pracy, pełnej
bolesnych szarpań i wysiłków, przyświeca w dodatku myśl
niesienia pomocy innym i torowania im drogi do poznania. Takich
ludzi można nazwać zakonem rycerskim, stojącym na straży
prawdy, dobra i piękna. Do tych można także zastosować słowa
Ewangelii: ęę Wy jesteście sól ziemiłę. Drudzy (przeważnie
większość) to ci, którym obce są wysiłek i trud w zakresie
ducha - to ci, których życie toczy się samo, własną siłą
rozpędu po jakiejś przypadkowo kreślonej elipsie - od momentu
urodzenia się aż do ponownej śmierci fizycznej".
Każdy człowiek powinien czuć się wolnym w
swoim postępowaniu, a jednak mocniejszy duchem powinien
wspierać słabszego, dając mu moralną podporę. Są bowiem
sprawy duchowe, które z trudnością docierają do przeciętnej
świadomości. Występują nawet pozorne sprzeczności, które
są wynikiem działania pewnych biegunowych sił duszy.
Odgrywają one dużą rolę w ogólnej ewolucji.
"Przykład takiego dwoistego dziaiania duszy
widzimy czasami, obserwując życie ludzi bogatych. Rodzą się
oni w warunkach, które gwarantują im możliwie najpełniejsze
zaspokojenie potrzeb materialnych. Mają wszystkie potrzebne
warunki, aby osiągnąć nowe bogactwa i korzystać z tych,
które już posiadają. Osiągnęli wszystko, czego na planie
fizycznym pożądali. A jednak wielu z nich często są ludźmi
wewnętrznie głęboko nieszczęśliwymi i niezaspokojonymi.
Bogactwo zdaje się im być kamieniem u szyi. Dręczy ich
konieczność troski o to bogactwo lub staranie się o jego
powiększenie. Czują, że bogactwo nie przyniosło im
rzeczywistego szczęścia, ale przeciwnie - stworzyło zaporę
pomiędzy nimi i innymi ludźmi oraz uczyniło dla nich
niedostępnymi takie rozkosze, jakich doznać mogą tylko ludzie
mniej bogaci. Żyją życiem gorączkowym i niespokojnym -
szukają coraz nowych podniet, które zagłuszyłyby ich
tęsknotę za inną sytuacją. Czują podświadomie swe
obowiązki wobec innych ludzi i choć niedostatecznie ogarniają
swoje uczucia, starają się w jakiś sposób przywrócić
zatraconą równowagę. Składają więc pieniądze na szkoły,
towarzystwa dobroczynne, szpitale itp.
Cała dobroczynność ludzi bogatych jest często
wynikiem mętnego przebudzenia się ich poczucia, że wszyscy
ludzie są braćmi i wszystko stanowi jedność. Często, będąc
jeszcze daleko przed końcem swojej drogi, czują oni w głębi
duszy, że bogactwo nie przyniosło im należytego szczęścia. I
wtedy, w okresie spoczynku, który nastąpi po ich wyjściu z
ciała fizycznego, przemyślą oni swoje ziemskie życie i
odkryją, że ułożyło się ono bardzo niekorzystnie. Kiedy to
zrozumieją, ich dążenie do bogactwa znacznie osłabnie i gdy
narodzą się następnym razem, nie będą już poświęcali swej
energii na gromadzenie bogactw, z których nie mieli oczekiwanych
efektów, ale żyć będą życiem realniejszym - będą dążyli
ku temu, co im rzeczywiście jest potrzebne, i na koniec
zrozumieją, że szczęście wypływa z rozwoju duchowego. A
będzie tak wcale nie dlatego, że wystąpi u nich świadomość
jakiegoś zła, tkwiącego w pieniądzach, ale po prostu dlatego,
że ich dusza zrozumie niemożliwość osiągnięcia szczęścia
i wewnętrznego zadowolenia na tej drodze i zacznie go szukać w
nowych kierunkach. Przeżyli oni pożądanie bogactwa i zwrócili
uwagę ua iune wartości.
Gdyby duch nie wywierał swojego wpływu,
człowiek zrodzony w warunkach dobrobytu nie zrozumiałby nigdy
bezuiyteczności poprzedniego życia. Pożądanie bogactw
rozwijałoby się w nim coraz bardziej i rodziłoby się za
każdym razem z coraz większą żądzą bogactw i coraz dalej
odsuwałby się od drogi ewolucji".
Cierpienia wewnętrzne to nic innego, jak walka
wewnętrzna ducha z niższymi powłokami. Walka ta wymaga stałej
pracy, bez której nie ma postępu.
"Więc cierpienie i ból stwarza siłę. Po
każdym głębszym przeżyciu otwierają się nowe zdolności i
jeżeli przeżycie było dostatecznie głębokie - zdobycz
pozostaje trwałą. Każdy umysłowy i fizyczny cios,
działający na duszę, który, że tak powiem, wykrzesuje z niej
ogień i objawi jej siły i znaczenie, stanowi karmę w pełnym
tego słowa znaczeniu.
My cały czas wytwarzamy karmę. Rozmawiamy z wami

to karma; wysłuchujecie mnie - to karma; oddychamy - karma;
bawimy się - karma. Wszystko, co czynimy umysłowo lub
fizycznie, jest karmą i ona pozostawia na nas swój ślad. Pewne
sprawy, które człowiek wykonuje, posiadają znaczenie tylko w
całości. Dzieło w istocie samej składa się z tysiąca
drobin. Kiedy stajemy na brzegu morza i wsłuchujemy się w szum
rozpryskujących się fal, każda z nich ma swoje brzmienie,
jednak dla naszego ucha nieuchwytne. Gdy jednak wszystkie te
drobne brzmienia połączą się w jeden potężny szum -wtedy je
słyszymy.
Jeżeli chcecie zrozumieć i ocenić istotny
charakter człowieka, nie patrzcie na jego wielkie dzieła.
Każdy głupiec może raz w życiu stać się bohaterem. -
Idźcie tam, gdzie człowiek wykonuje najprostrzą robotę-tam
właśnie znajdziecie wskazówki do poznania jego prawdziwego
charakteru. Wyjątkowe wypadki wywyższają i najlichszego
czieczynę do pewnej wielkości, ale w rzeczywistości ten tylko
człowiek jest wielki, którego charakter jest wielki i
niezmienny we wszystkich okolicznościach jego życia.
Karma ze swoim wpływem na nas pojawia się jako
jedna z najpotężniejszych sił, z którą człowiek musi się
zmierzyć. Człowiek przedstawia, że tak powiem, centrum
przyciągające do siebie wszystkie siły wszechświata. One
wszystkie spływają na niego, a on odsyła je dalej w jednym
wielkim strumieniu. Takie centrum stanowi ęęwielki
człowiekłę. On też pociąga za sobą świat. Dobro i zło,
troska i radość - wszystko podąża i przytula się do niego i
wytwarza potężny prąd, który ma siłę wciągania
wszystkiego, jak również siłę wyrzucania energii".

Niezbędnym warunkiem doskonalenia się jest
umiejętność kontroli własnych czynów, własnych myśli i
uczuć
kontroli wolnej od wszelkiej tendencyjności i
uprzedzenia, i od wszelkiej namiętności. Jeżeli praca
przygotowawcza jest dobrze wykonana, da każdemu rezultat, a
jeżeli takiego rezultatu nie dostrzegamy - pomimo że nam się
wydaje, że gorliwie pracowaliśmy nad sobą - to jest dowodem,
że popełniliśmy lub popełniamy stale błąd albo nie
wykonaliśmy tego, czego wymaga od nas przeznaczenie. W każdym
razie gruntowna i sumienna samoanaliza wskaże te braki i sposoby
naprawy, a wtedy cel zostanie osiągnięty.
"Wszystko to warunkuje się karmą, stałą
pracą. Nikt nie może otrzymać niczego, jeżeli sobie na to nie
zasłużył. To jest wieczne prawo! Jesteśmy czasami skłonni do
myślenia, że sprawa przedstawia się inaczej, ale w
ostateczności upewniamy się, że to tak się właśnie
przedstawia. Człowiek może całe życie walczyć i zdobywać
bogactwa, może oszukiwać tysiące ludzi, ale w końcu przekona
się, że nie zasłużył sobie na bogactwo, a wtedy życie staje
się ciężarem. Możemy gromadzić rzeczy dla naszej fizycznej
przyjemności, lecz jedynie to do nas należy, na cośmy
zasłużyli.1 głupiec może kupić wszystkie książki świata i
ońe będą stanowić jego bibliotekę, ale przeczytać może on
tylko to, na co go stać, na co pozwala mu jego karma.
Karma nasza zakreśla, czego jesteśmy godni i co
możemy sobie przyswoić. Jednak jesteśmy odpowiedzialni za to,
czym jesteśmy, a mamy w sobie siłę, by stać się takimi,
jakimi byśmy chcieli być. Jeżeli dzisiaj jesteśmy rezultatem
poprzednich czynów, to wynika z tego oczywiście, że nasze
przyszłe oblicze może być stworzone przez nasze obecne czyny,
a więc powinniśmy wiedzieć, jak postąpić w różnych
okolicznościach życia. Zapytacie się, dlaczego uczyć się
pracy. Kaidy człowiek pracuje w tym lub innym kierunku. Zdarza
się jednak często, że daremnie marnuje siły.
O Karmie jodze powiada Bhagawad-gita, że
właśnie joga podaje istotny kierunek wypełniania pracy, a
tylko rozumną pracą można osiągnąć rezultaty. Nie
zapominajcie, że każda praca ma pobudzić te siły, które już
istnieją w umyśle dla obudzenia duszy. Siły owe są ukryte w
każdym człowieku, jak ukryte w nim jest poznanie...".

Nie ma systemu prowadzącego do osiągnięć
okultystycznych całkowicie dostosowanych dla każdej jednostki.
Każdy musi wybierać dla siebie to, co mu odpowiada, co mu
podpowiada sumienie. Pamiętać przy tym powinien, że żaden
wysiiek nie ginie bezpłodnie, nie obraca się w nicość, lecz
żyje dalej. Śmierć nie niweczy zużytej na pracę energii,
gdyż przetwarza się ona stale w nowe wartości. Podobnie jak
rolnik, który zbiera żniwa z ozimin, zasianych w roku
ubiegłym, i który sieje na nowo, by się w następnym roku
doczekać nowego plonu - tak również dusza zbiera plon
zuczynków żywota ubiegłego, a jednocześnie rzuca nowy posiew,
by się plonu doczekać w następnym wcieleniu.
"Każdy jest twórcą swego losu. Działanie
karmy to wieczny motor, który utrzymuje w ruchu wieczysty
kołowrót życia z jego cierpieniami i radościami, to prawdziwe
perpetuum mobile. Zgon, pozorna zagłada to zrzucenie powłoki,
to rodzaj ęęlenienia sięłę. Nie ma utraty życia, nie ma
unicestwienia.
Dusza jest niewolnicą karmy, a jednocześnie jej
dzierżycielką. Nie wyzwoli się jednak samymi uczynkami, gdyż
czyn niechybnie pociąga za sobą nagrodę lub karę, a te
stanowią znowu dalsze ogniwa w iańcuchu rozwojowym. Wyzwolenie
może jedynie nastąpić na skutek pełnej wiedzy, bo
ęęwiedzałę (widja, wiweka) stoi poza prawem karmy i jest
sprawą ducha. By jednak taką wiedzę osiągnąć, nie
wystarczą naukowe wywody. Potrzeba na to długiego treningu, tak
zewnętrznego, jak i wewnętrznego, który by stopniowo wyzwalał
spod panowania przyrody i karmy, usuwając równocześnie
przyczyny niewiedzy".
Zrozumienie prawa karmy nie jest rzeczą prostą.
W rozważaniach nie wystarcza również logika, bardziej
natomiast potaebna jest intuicja (wpływ rozumu duchowego).
Pozornym zaprzeczeniem prawa karmy byłaby na przykład wizja
przy szłości, podana przez jasnowidza. Przepowiedziana
przyszłość nakładałaby jak gdyby pęta na naszą wolną
wolę w sensie zbierania zasług z własnej woli i kroczenia do
prawdy własną drogą. W pewnym sensie też tak jest i dlatego
jasnowidz unika wtajemniczania poszczególnych jednostek w ich
przyszłe losy, szczególnie w wypadkach, gdy świadomość tych
losów mogła by przyhamować lub złamać ich wolę.
Podany przykład nie zaprzecza jednak prawu
przyczyny i skutku, a przecież to prawo jest podstawą
działania karmy. Poza tym w rozumowaniacó naszych kierujemy
się często zh~dnością imaginacji, która nas mniej lub
bardziej odchyla od praw przyrody. Musimy pamiętać, że to my
zmieniamy poglądy, ale prawda nie zmienia się z~tego powodu.
Karmę możemy również traktować jako pewną fomę opieki
opatrzności nad człowiekiem, który wprawdzie posiada wolną
wolę, ale jest ona jednak w pewnych granicach sterowana przez
opatrzność. Ta względność woG u człowieka występuje
chociaż- by w różnorodności reagowania rozumu i uczuć,
logiki i intuicji, które często są sobie przeciwne.
Często przyjmujemy ten sam fakt w sposób
rozmaity, z różnymi odczuciami. Wtedy mówimy o nieczystym
sumieniu, uświadamiając sobie, że nasze "ja" nie zgadza
się z rozumem.

DALEJ






SPIS TREŚCI




Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
ciezka karma motywacja do rozwoju
Kiepska karma
Culture Club Karma chameleon
karma usuwanie
jr farm karma dla krolikow adult 15kg
Re i karma
Bad Karma
Black Eyed Peas Karma
beadstudio good karma necklace
karma(1)
kiepska karma
Karma holistyczna nowa oferta na rynku karm dla psów i kot
Karma holistyczna nowa oferta na rynku karm dla psów i kot
La Ley Universal del Karma
karma jako owoc decyzji
Universal Law of Karma
Karma (2)

więcej podobnych podstron