Obraz wojny w twórczości Różewicza, Herberta, Miłosza i Moczarskiego






Obraz wojny w twórczości Różewicza, Herberta, Miłosza i Moczarskiego

'); //-->

Obraz wojny w twórczości Różewicza, Herberta, Miłosza i Moczarskiego
Obraz wojny w poezji jest zasadniczo różny od tego, z jakim możemy spotkać się w prozie. Siłą
rzeczy poezja nie może dać kompleksowego obrazu wojennej rzeczywistości. Nie takie jest
zresztą jej zadanie. Poezja zawsze oddaje tylko fragmenty rzeczywistości, poszczególne
sytuacje, wrażenia, odczucia. Tworzenie pełnego, kronikarskiego zapisu rzeczywistości jest
zadaniem prozy.
Bardzo specyficzny obraz wojny jawi się w utworach Tadeusza Różewicza. W jego poezji uderza
swoista niechęć, z jaką autor mówił o wojennych losach swoich i swojego pokolenia. Krytyka
literacka nazwała nawet ten typ literackiego obrazowania "poetyką ściśniętego gardła". Nie ma
w poezji Różewicza miejsca na etos, martyrologię czy bohaterstwo. Wojna obnaża w człowieku
nie szlachetne a zwierzęce strony jego natury. Zresztą słowo zwierzęce jest tu niezbyt na
miejscu, gdyż wojna jest właściwa tylko gatunkowi ludzkiemu. Ludzie, których dotknął koszmar
wojny, tracą swój wcześniejszy światopogląd. Takie pojęcia, jak cnota i występek, prawda
i kłamstwo, piękno i brzydota, wypracowane przez ludzkość przez stulecia, stają się tylko
pustymi słowami.
Gorsze jest podczas wojny jeszcze to, że jednostka zatraca poczucie swego człowieczeństwa.
W wierszu "Ocalony" Różewicz pisze, iż człowieka zabija się tak samo jak zwierzę. Taka utrata
odrębnej podmiotowości przez jednostki ludzkie prowadzi do tego, że ci, którym dane zostało
wojnę przeżyć, tracą zdolność do cieszenia się światem i życiem. U ludzi, którzy zaznali
koszmaru wojny na własnej skórze, zanika wiara w cywilizację, ginie dla nich znaczenie
najprostszych pojęć. Stają się oni głusi, ślepi i niemi. Potrzebują nowych autorytetów i mistrzów,
którzy potrafiliby wyrwać wojenne pokolenie ze stanu apatii i zwątpienia w sens życia i świata.
Lecz ludzi tych bardzo ciężko przywrócić do normalnego, powojennego świata. Doświadczenia
okupacji zbyt głębokie pozostawiły rany w psychice pokolenia poety, aby mogły się one bez
śladu zabliźnić. Różewicz pisze o tym w wierszu "Zostawcie nas". Utwór ten jest apelem do
powojennej generacji, aby ta dała spokój swoim ojcom. Niech ci, których szczęśliwie wojna
dotknąć nie zdążyła, nie pytają o młodość tych, których najlepsze lata przypadły na czas
wojenny. Z wiersza tego wypływa bardzo wstrząsający obraz wojny. Podczas niej nie było
możliwości normalnego, ludzkiego życia. Podmiot liryczny w wierszu wspomina, iż w czasie
wojny on i jego pokolenie zazdrościli roślinom, kamieniom i psom. Bohater wiersza pragnął
zamienić swój los nawet ze szczurem, byleby nie przeżywać wojny w ludzkiej skórze. Jego
partnerka wyraża życzenie zaśnięcia i przebudzenia się dopiero po wojnie. Jak więc widać z tych
opisów, czas wojny był dla ludzi pokolenia Różewicza straszliwą męczarnią, o której nie chcą
nawet wspominać. Oni nie chcą od potomnych ani pamięci, ani litości. Jedynym czego pragną od
swoich dzieci i wnuków, jest zapomnienie o tamtym krwawym czasie i o ich utraconej młodości.
Tylko zapomnienie jest warunkiem normalnego życia dla ludzi po wojnie.
Inaczej opisywał obraz wojny Czesław Miłosz. Na jego psychice wojna nie odcisnęła się tak
mocnym piętnem, jak na osobowości Tadeusza Różewicza. Dlatego Miłosz mógł zdobyć się na
bardziej obiektywne przedstawienie obrazu wojny w swojej twórczości.
W tym miejscu chcę się powołać na jeden tylko, ale bardzo znaczący utwór o ponadczasowej
wymowie. Jest nim wiersz powstały w 1943 roku, a nosi on tytuł "Campo di Fiori". Tytuł
ten wziął poeta od nazwy rzymskiego placu, na którym przed wiekami spalono Giordana Bruno.
Podmiot liryczny w wierszu opisuje hipotetyczną sytuację, jaka towarzyszyć mogła egzekucji
uczonego. Oto, na targowym placu wzniesiony zostaje stos i ginie na nim niepokorny
astronom. Chwila śmierci w płomieniach naukowca odrywa na moment przekupniów i przechodniów
od ich codziennych zajęć. Lecz nim wiatr na dobre rozwiał dym ze stosu Giordana Bruna,
życie na placu już powróciło do normalnego rytmu - handluje się owocami i innymi plonami
natury, w okolicznych kawiarenkach wino znów leje się wartkimi strumieniami i nikt już
nie pamięta dopiero co minionego męczeństwa uczonego.
Ten stworzony w poetyckiej wyobraźni widok podpiera Miłosz obrazem autentycznym, wziętym
prosto z życia. Podczas tłumienia żydowskiego powstania w getcie warszawskim, tuż za jego
murami urządzono wesołe miasteczko z karuzelą. Następstwem tego był pejzaż dość
makabryczny, ale i tragikomiczny zarazem. Za murem, w getcie, Niemcy palą żywcem
powstańców żydowskich broniących się w domach, a po drugiej stronie ogrodzenia rozbrzmiewa
muzyka, śmiech i zabawa, tłumiąc odgłosy konania żydowskiej części Warszawy. Podmiot
liryczny podkreśla fakt samotności tych, co muszą zginąć. Oni, zanim umrą, już stoją poza
nawiasem życia. Nie obchodzą już oni nikogo, bo nad nimi wisi cień zagłady, a tymczasem życie
wymaga ruchu, rwetesu, tętnienia młodością i gwarem. Dlatego ci, którzy z życiem wkrótce mają
się rozstać, są już przez tych, którzy mają jeszcze wiele życia w perspektywie, zapomniani. Ten
jakże naturalny stan rzeczy, znalazł się w oczach Miłosza godnym utrwalenia w obrazie wojny.
Poeta utrwalił go nie po to jednak, aby iść jego przykładem, lecz po to, żeby wyrazić swój
sprzeciw wobec ludzkiej znieczulicy. Niestety, wielkość i powagę chwili zauważą dopiero ci, dla
których opisane wydarzenia będą już legendą. Nie ma raczej szans, aby historyczność sytuacji
uświadomili sobie ci, którzy w niej uczestniczą - kupcy i przechodnie z Campo di Fiori oraz
klienci wesołego miasteczka.
Inny jeszcze obraz wojny daje w swej poezji Zbigniew Herbert. Jego utwór "17 IX" bliski jest
naszej romantycznej tradycji, choć wątki romantyczne są w nim starannie zaszyfrowane. Wiersz
ten traktuje o napaści na Polskę, toczącą walkę z Niemcami hitlerowskimi, przez Związek
Radziecki w dniu 17 IX 1939 roku. Podmiot liryczny wiersza zapowiada napastnikowi, że Polska
przyjmie go bez walki i dramatycznego oporu. Lecz nie będzie to przyjęcie przyjazne. Najeźdźca
zostanie w naszym kraju na zawsze, gdyż Polacy, zebrawszy się do podjazdowej, powstańczej
walki, postarają się o to, aby znalazł on spokój w mogile pod wierzbą. Romantyczne wątki w tym
wierszu to zapowiedź spiskowej walki, obraz martyrologii żołnierza polskiego oraz poczucie
osamotnienia, które będzie towarzyszyć walczącym.
Wiersz Herberta kończy się jednak zaskakująco. Walka z sowiecką napaścią i zmożenie
wschodniego okupanta ma umożliwić następnym pokoleniom naukę przebaczania. Podmiot
liryczny wychodzi z założenia, że przebaczać mogą tylko równi sobie partnerzy. Pokonany nigdy
nie będzie mógł przebaczyć swej krzywdy zwycięzcy. Na cóż zresztą przebaczenie temu, kto
i tak triumfuje?
Zupełnie inaczej jawi się obraz wojny z prozatorskiego pamiętnika Kazimierza Moczarskiego
"Rozmowy z katem". Jest to literacki zapis rozmów, jakie wiódł autor z Jurgenem Stroopem,
hitlerowskim zbrodniarzem, którego los zetknął z Moczarskim w jednej celi.
Z "Rozmów z katem" wyłania się pełniejszy obraz wojennej rzeczywistości, pozbawiony refleksji,
którymi przepełniona jest poezja. U Moczarskiego wojna jest bardzo plastyczna i sugestywna.
Słychać strzały, chrzęst gąsienic, odgłosy wybuchów, widać posuwających się tyralierą żołnierzy
Wehrmachtu. Aczkolwiek i relacja Moczarskiego nie jest pełnym obrazem wojennej
rzeczywistości. Odnosi się ona bowiem tylko do obrazu żydowskiego powstania w warszawskim
getcie i to widzianego oczyma esesmana.
Niemniej, same walki Niemców z powstańcami opisane są bardzo sugestywnie i rzeczowo.
Czytelnik może wyrobić sobie obiektywny pogląd na tamte wydarzenia. Jest to głównie zasługą
Stroopa, który siedząc w celi śmierci nie musiał już niczego ukrywać przed swym obecnym
towarzyszem niedoli, a dawnym wrogiem - Moczarskim. Dlatego Stroop z iście niemiecką
precyzją relacjonuje przebieg wydarzeń, a dodatkowo jego zwierzenia uwierzytelnia siedzący
razem ze Stroopem i Moczarskim w jednej celi żołnierz niemiecki.
Z relacji Stroopa jawi się heroiczny obraz zmagań żydowskich powstańców z przytłaczającymi
siłami wroga. Było ich niewielu ponad dwustu, słabo uzbrojonych, nie posiadających wojskowego
przeszkolenia. Przeciw tej garstce zbuntowanej młodzieży Niemcy wystawiły kilka doborowych
dywizji, zaprawionych w miejskich walkach. Jednak na nic zdało się doświadczenie hitlerowców
w zestawieniu z determinacją żydowskich bojowników. Niemcy zresztą byli bezsilni wobec
Żydów, którzy walczyli nie po to, aby zwyciężyć, a tylko po to, żeby godnie umrzeć przed
oczyma całego świata. Toteż bili się oni z nieludzką zaciekłością. Dla nich śmierć była końcem
ich udręk. Każdy dom w getcie stawał się twierdzą Żydowskiej Organizacji Bojowej, o każdą
bramę toczyły się krwawe boje. Niemcy, z powodu dotkliwych strat i niemożności opanowania
nielicznego przeciwnika, przyjęli taktykę systematycznego wypalania i wyburzania getta. I tak,
mimo nierównych szans, powstanie w getcie trwało długie, krwawe trzy miesiące, aż do
zburzenia ostatniej ulicy getta i ostatniej kryjówki ŻOB-u.
Co uderza w przytoczonej przez Moczarskiego relacji Stroopa, to chłód i brak cienia, chociażby,
wyrzutów sumienia u esesmana. On nie czuje się winnym pacyfikacji getta. On wykonywał
rozkazy, wiernie służył III Rzeszy. Siedząc w polskim więzieniu ze zrozumieniem przyjął
wyrok śmierci, gdyż zdawał sobie sprawę z tego, że reżim, którego był sługą, został pokonany.
Stroop wiedział, że zwycięzcy dyktują warunki i zawsze mają oni rację. Taką politykę prowadziły
przecież hitlerowskie Niemcy. Dlatego o Stroopie i jemu podobnych można mówić, że zostali
zwyciężeni, lecz faszystowski system wartości nie został w nich pokonany i złamany.
Z przytoczonych powyżej rozważań na temat obrazu wojny w utworach różnych autorów wynika,
że rzeczywistość wojenna była na tyle złożona, iż każdy twórca dostrzegał inny jej fragment
i inne jej cechy wysuwał na plan pierwszy. Nie można więc mówić o jednym obrazie wojny.
Miała ona wiele twarzy, w zależności od tego gdzie i przez kogo była ona obserwowana.




Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
HL prognozowany obraz wojny w Europie
obraz epoki w twórczości tetmajera i kasprowicza (2)
Czy obraz narodu i społeczeństwa polskiego w twórczości ~A19
Zgrzebna poezja Tadeusza Różewicza jako jedynie możliwa reakcja na doświadczenia wojny
antyk i biblia w twórczości herberta
powojenna twórczość miłosza
Problematyka twórczości Herberta i Szymborskiej
Obecność antyku,Biblii i innych tradycji kulturowych w twórczości Herberta

więcej podobnych podstron