CCF20090704088

CCF20090704088



180 Część II

mencie niemal od początku, od Sein und Zeit, zaczynało zmierzać w tym kierunku. Kiedy zaś tak zaczynamy pojmować eidos sobości, to natychmiast rodzą się problemy stosunku tego, co moje, do tego, co w pełni moim nazwać nie mogę, a co niekoniecznie może przychodzić z otaczającego mnie zewnętrznego świata, lecz wprost odsłania się we mnie.

Problem, który tu postawiłam, rysuje się wyraźniej, gdy tylko z płaszczyzny ontologicznej przejdziemy na epistemolo-giczną, by zastanowić się nad ową personalitas transcenden-talis, koncepcją tradycyjną, a może już nawet anachroniczną, budowaną na cogito. Opracowywał ją Kant, więc do niego tu sięgnąć należy, do jego Krytyki a także Antropologii. W tej ostatniej pisał, że moc posiadania w przedstawieniu własnego Ja wznosi człowieka nieskończenie ponad inne istoty żyjące, że dzięki temu właśnie staje się osobą i jest tą osobą zawszę, mimo wszystkich zmian, jakie zachodzą w jego bytowaniu. Świadomość siebie towarzyszy wszelkim jego aktom i myślom. Oto dlaczego wszystkie języki świata, gdy tylko posługują się zaimkiem Ja, muszą myśleć o Ja i zastanawiać się nad nim. Użycie tego zaimka jest zresztą dla Kanta rzeczą wtórną. Czy istnieje on czy nie w danym języku, nie zmienia tej sytuacji, że jego sens jest zawsze obecny w myśli. Innymi słowy, Ja nie rodzi się z języka, ale z samej struktury świadomości24.

To Ja jednak dane w przedstawieniach ma analogiczną rangę do innych fenomenów, nie dotyka tego, czym jest ono w istocie. Mało tego, zmysł wewnętrzny, dzięki któremu różne owe przejawy bytowania Ja ujmuję, nie zawiera w sobie żadnej syntezy, niczego, co by mogło nadać trwałość i określić tożsamość osoby. Tę zasadę odnajduje Kant w samej świadomości, uchwytywanej w percepcji czystej, świadomości, o której mówi, że nie jest wielością, lecz jednością, pozostaje zawsze jednym i tym samym, albowiem - i w tym miejscu padają decydujące słowa - jest ona apriorycznym warunkiem wszelkiego przedstawienia i wszelkiego ich powiązania. I Kant dodaje: owa jedność, o której tu mowa, nie jest jedną z wyżej wymienionych kategorii. Kategoria bowiem 1 zakłada już powiązanie, czyli istnienie jakiejś syntetycznej jedności. „Nie mogą się w nas dokonywać żadne poznania ani żadne połączenia i jedność między nimi bez owej jedności świadomości, która poprzedza wszelkie dane naoczności i ze względu na którą jedynie możliwe jest przedstawienie przedmiotów”2. Nawet najczystsza przedmiotowa jedność jest tylko możliwa przez odniesienie się do niej owej niezmiennej jednej świadomości3.

Gdyby nie ta czysta świadomość ujmowana w czystej apercepcji, moje Ja rozsypałoby się na wielość różnorodnych przedstawień. O mojej tożsamości decyduje zatem tylko ona, stanowiąc jako struktura formalna wszelkiego myślenia moją personalitas transcendentalis. Kant określa ją także jako Ja logiczne w przeciwstawieniu do empirycznego. Jak pisze Heidegger, to nie znaczy, że Ja jest przedmiotem myślenia i jakimś bytem racjonalnym, lecz że Ja jest podmiotem myśli, Ja myśli i wiąże, gdyż wiązanie jest istotą myślenia4.

Problem tożsamości nie daje się jednak tak łatwo rozwikłać i sam Kant miał z nim trudności, gdy zastanawiał się nad możliwością określenia stosunku tego Ja logicznego do Ja empirycznego, psychologicznego, czyli do tego właśnie, które postrzegam, gdy sam siebie oglądam, do Ja empirycznego mającego charakter fenomenu. „Świadomość samego siebie jest więc jeszcze daleka od poznania samego siebie”, uchwy-tuję to, co mi się przejawia5. Natomiast w „syntetycznej pierwotnej jedności apercepcji jestem świadom samego siebie nie tak, jakim się przejawiam, ani tak, jaki jestem w sobie, lecz jedynie świadomy jestem tego, że jestem. To przedstawienie jest myśleniem, lecz nie oglądaniem”6. Kant jest tu wiemy swym podstawowym tezom. Nie ma poznania czysto pojęciowego bez naoczności zmysłowej. W konsekwencji jednak prócz owej pewności istnienia nie osiągam nic więcej. Nie mam możności poznania siebie. Jestem, ale nie wiem, kim jestem.

24


1

Kant, Antropologie du point de vue pragmatiąue, opt cit~t s. 17.

2

I. Kant, Krytyka czystego rozumu, przeł. R. Ingarden, Warszawa 1957, t. 1, s. 212.

3

2S Tamże, s. 212.

4

M. Heidegger, Die Grundprohleme der Phanomenologie, op. cit., s. 181.

5

2S 1. Kant, Krytyka..., op. cit., s. 267.

6

Tamże, s. 266.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
CCF20090704091 186 Część II i kulturowe. Jest ona w swym istnieniu od pierwszego błysku w kręgu pew
SKMBT?500712270947040 CZĘŚĆ II * DZIAŁANIE Panowie od historii Według Karla Raimunda Poppera błąd t
SKMBT?500712270947040 CZĘŚĆ II • DZIAŁANIE Panowie od historii Według Karla Raimunda Poppera błąd c
Kolotrv«Bm W**™* t prmmt rzymikieg CZĘŚĆ II W każdym z punktów od 11 do 20 określ czy wypowiedź jest
CCF20090704006 14 Część I prawdy wywodzące się od Platona (Heidegger). Rozum, najwyższa władza ludz
CCF20090704080 164 Część II do czynienia. Wypowiedź zatem nie jest aktem indywidualnym, tj. ekspres
CCF20090704083 170 Część II Tożsamość natomiast, jak ją określa Hegel, wymaga mchu refleksji skiero
CCF20090704084 172 Część II tak wygodnego terminu, jak francuskie Moi, trudno jest jednak pozostać
CCF20090704085 174 Część II jednak jest stare jak świat i niekoniecznie dotyka owej dialek-tyki, w
CCF20090704086 176 Część II Pytać należy nie o to, czym jest człowiek, lecz co jest w człowieku sko
CCF20090704087 178 Część II poszłam śladami interpretacji Levinasowskich, przypomnę w tym miejscu o
CCF20090704089 182 Część II Jak mam zatem określić to, co dla mnie istotne, co stanowi 0  &nbs
CCF20090704090 184 Część II świadomość tego, co ogólne. Samo zaś eidos jest unaocznionym, resp. daj
CCF20090704092 188 Część II one prezentują. „Dopóki chwytamy tylko poszczególne jego (przedmiotu) w
CCF20090704093 190 Część II wywołane przez nie, jedyne uczucie rozumne i jedyne, „jakie poznajemy c
CCF20090704094 192 Część II którym to sobość przejawia się w uczuciu szacunku. Lecz na podstawie ró

więcej podobnych podstron