CCF20090704115

CCF20090704115



234 Część II

0    czym poucza mnie psychoanaliza, czy w tych pierwszych chwilach, jakieś traumatyczne przeżycie nie odcisnęło się na mym Ja tak silnie, że zdecydowało o kierunku moich myśli

1    pragnień? Jakaś agresja, która się rodzi, nie wiadomo dlaczego, jakaś złość lub nagły bez powodu niewytłumaczalny lęk - czyż nie mają swego źródła w czasie niepamięci, gdyż wytłumaczyć ich nie mogę, nie jestem w stanie włączyć tych uczuć, a może nawet działań do mej historii, naruszają bowiem koherencję wydarzeń. Moja historia jest skazana bądź na ciemne plamy, których cudza opowieść zapełnić nie może, gdyż nie wydaje mi się prawdziwa, bądź na kłamstwa.

Bergson, który daleki był od psychoanalizy, wprowadził pojęcie nieświadomych wspomnień. Obok tych wspomnień, które włączają się doskonale w nasze aktualne myśli, gdyż związane są z aktualnym działaniem, „istnieją tysiące i tysiące innych zamkniętych w naszej pamięci, pod ową sceną oświetloną przez świadomość... Te wspomnienia, które pamięć przechowuje w swych ciemnych głębiach, są niby niewidzialne zjawy. Chcą się wydobyć na światło, lecz nawet nie próbują się tam wznieść, wiedzą, że to niemożliwe, gdyż ja, istota żyjąca i działająca, jestem zajęta czymś innym, nie nimi” 1. Zdaniem Bergsona, wspomnienia te ujawniają się jedynie w naszych snach. Ich brak na jawie może powodować głębokie zachwianie całej naszej osobowości, gdyż nie może ona objąć swej własnej historii, wyjaśnić sobie poszczególnych czynów. Luki w pamięci są źródłem niepokoju, napięcia. Aby się go pozbyć Ja nader często porzuca chęć samo-zrozumienia się i tworzy historię tylko z części wspomnień, „zamykając oczy na wszystkie pozostałe”2. Opowiadając ucieka się często do zdarzeń typowych, analogicznych do tych, które były udziałem innych, włącza je w tok historii, choć nie miały miejsca, łatwiej mu bowiem zrozumieć siebie i być zrozumianym przez innych. W tej selekcji dopuszcza również fakty osobliwe, mające świadczyć o osobniczości, o pewnych zwrotach losu, właściwych tylko jemu, dopuszcza przede wszystkim owe wydarzenia z cymeliów, nawet wówczas, gdy rozbijają tok całości. Pojawia się tu inny wymiar napięcia, między tym, co jest prawdą dla Ja, a sensem, jaki tej historii chce się nadać.

Ingarden zwracał uwagę, że cała ta moja przeszłość pojawia się w „w skrótach czasowej perspektywy”, że następują tu przesunięcia, skracanie lub wydłużanie faz czasowych, co już prowadzi do znacznych modyfikacji moich własnych przeżyć we wspomnieniu3. Sprawa jest jednak jeszcze głębsza. W archiwum nie istnieje żadna określona struktura czasowa, w opowiadaniu przebieg wydarzeń, ich kolejność w czasie wydaje się rzeczą podstawową. Intryga musi się rozwijać, aby uwydatnić sens. Czasowy bieg intrygi nie jest jednak zgodny z realną chronologią wydarzeń. Te, które następują później, mogą wyjaśnić wcześniejsze. Struktura czasu podporządkowana jest zatem regułom sensu, a nie odwrotnie. Czas opowiadania tylko wyjątkowo może zachować ciągłość i line-amość. Ma on momenty załamania, skoków, powrotów, co podkreśla jego dramatyczny przebieg. Konfiguracja, której podporządkowuję wydarzenia, może zatem odbiegać od tej, którą tworzy inny, usiłując poznać mą historię. Biografia i autobiografia mogą zgoła nie odpowiadać sobie.

Reguły sensu, którym podporządkowuję moją historię, muszą się liczyć również z faktycznym przebiegiem wydarzeń otaczającego mnie świata. Wiedza o nich wpływa zarówno na selekcję moich własnych przeżyć z przeszłości, jak i na mające je wyjaśnić powiązania. Moja historia przestaje być tylko moja, jest bowiem oświetlana z zewnątrz, dostrzegana przez pryzmat tego, co ogólne, co nie tylko mnie dotyczy. Świadczą o tym przede wszystkim pamiętniki. Chociaż pamiętnik rzadko bywa w pełnej tożsamości z historią własną, wszakże opisuje dzieje indywidualne. Porównując je jednak z dziejami opisanymi w innych pamiętnikach tego samego okresu historycznego, widzimy, że są raczej typowe, mogą się różnić szczegółami, naświetleniem faktów, rodzajem przeżyć co nader cenne dla historyka, niemniej ich uwikłanie w wydarzenia tę odmienność w dużym stopniu niweluje. Weźmy chociaż dla przykładu pamiętniki Polaków z czasów wojny:

10$


1

H. Bergson, Melanges, op. cit., s. 452.

2

11,7 Tamże, s. 1082.

3

R. Ingarden, op. cit. s. 56.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
CCF20090704091 186 Część II i kulturowe. Jest ona w swym istnieniu od pierwszego błysku w kręgu pew
CCF20090704097 198 Część II refleksji, i odrzucam także wszystko, w czym się roztapiam, w czym zost
CCF20090704086 176 Część II Pytać należy nie o to, czym jest człowiek, lecz co jest w człowieku sko
CCF20090704089 182 Część II Jak mam zatem określić to, co dla mnie istotne, co stanowi 0  &nbs
CCF20090704107 218 Część II czy są natury czysto fizjologicznej, nie ma w tej chwili dla mnie znacz
CCF20090704109 222 Część II i przyszłości, ku której nieustannie wybiegamy, aniżeli w teraźniejszoś
CCF20090704131 266 Część II mojego nim zawładnięcia, samoistność, nieprzynależność do mnie. Łudziła
CCF20090704086 176 Część II Pytać należy nie o to, czym jest człowiek, lecz co jest w człowieku sko
CCF20090704080 164 Część II do czynienia. Wypowiedź zatem nie jest aktem indywidualnym, tj. ekspres
CCF20090704083 170 Część II Tożsamość natomiast, jak ją określa Hegel, wymaga mchu refleksji skiero
CCF20090704084 172 Część II tak wygodnego terminu, jak francuskie Moi, trudno jest jednak pozostać

więcej podobnych podstron