W jaki sposób Zofia Nałkowska połączyła w Granicy problematykę społeczno-polityczną z psychologiczną?
Twórczość Zofii Nałkowskiej jest nieustannym szukaniem i rozwijaniem wiedzy o człowieku, jego osobowości - jej uwarunkowaniach naturalnych i kulturowych. Autorka dążyła zawsze do filozoficznej refleksji, przy czym potwierdzenia stawianych tez szukała w codzienności, w zjawiskach zwyczajnych. Granica wydana w 1935 r. jest dziełem pisarskiej dojrzałości, podsumowaniem wiedzy Nałkowskiej o człowieku. Jest też sumą jej doświadczeń życiowych, a były one bogate. Nałkowska dobrze znała sfery rządzące II Rzeczpospolitej, mechanizmy, które doprowadziły do przewrotu majowego 1926 r. Lata trzydzieste pozwalały już na dokonanie pewnych podsumowań osiągnięć i błędów młodego państwa. Nałkowska więc, choć pisze powieść psychologiczną, nie ucieka przed tą problematyką i losy Zenona Ziembiewicza rozpatruje na tle obrazu Polski lat trzydziestych. Poznajemy więc istniejące podziały klasowe, różnice dzielące elity od proletariatu: Tczewskich od Bogutowej, właściciela huty, Hettnera, od bezrobotnych, Waleriana Ziembiewicza od robotników folwarcznych, Cecylię Kolichowską od tych „spod podłogi” - Gołąbskich, Chąśbów, Borbockich. Reprezentatywnym i niemal” symbolicznym przykładem tych podziałów jest kamienica pani Kolichowskiej. Piwnice tej kamienicy zamieszkują biedacy, m.in. rodzina Gołąbskich z chorą matką i kolejno umierającymi dziećmi. Jasia Gołąbska jest wątła i chorowita, nie może więc znaleźć pracy i utrzymuje się dzięki obiadom z pomocy społecznej. Jej brat, Franek Borbocki, traci pracę w związku z redukcją w fabryce. Przykładem niesprawiedliwości społecznej jest też los Bogutowej, matki Justyny. Kobieta uczciwa, pracowita, całe życie służyła w domach szlacheckich. Gdy słabnie, traci pracę. Nie posiada żadnego zabezpieczenia na starość, ponieważ jej oszczędności, ulokowane w jakimś banku, przepadły po jego bankructwie. Umiera podczas operacji, gdyż zbyt późno przewieziono ją do szpitala. Nałkowska ukazuje jak trwałe, nieprzekraczalne są „granice” dzielące świat nędzarzy od świata elit. Granice te z góry skazują na przegraną uczucie Justyny do Zenona. „Poza Boleborzą zaś całe zagadnienie Justyny było nie do pomyślenia, musiało pozostać w swych naturalnych granicach, zamknięte kresem tego boleborzańskiego lata”. Symbolicznym obrazem istnienia takiej bariery nie do przekroczenia jest los psa podwórzowego, Fifka, uwiązanego na łańcuchu i strzegącego domu pani Kolichowskiej oraz domowego pieska Lulu. Fifek chce się bawić z Lulu, ale jego swobodę ogranicza łańcuch.
Nałkowska nie posługuje się drobiazgowymi opisami z życia biedaków, szokującymi ekspresywnymi i naturalistycznymi szczegółami. W przeciwieństwie do Żeromskiego operuje skrótem, symbolem: zamiast prezentowania ulic - przekrój przez jedną kamienicę, zamiast wielu osób - jednostki zestawione na zasadzie kontrastu (Jasia Gołąbska - pani Niewieska) lub powielające schematy: Zenon powielający pogardzany obyczajowo wzorzec ojca, Waleriana.
Wydarzenia polityczne pogłębiają obraz sytuacji społecznej. Los proletariatu nikogo nie obchodzi. Zamyka się fabrykę, która jest miejscem pracy wielu ludzi i źródłem ich utrzymania, wstrzymuje dotacje na budowę mieszkań dla robotników, a manifestację rozpędza policja. Władzę sprawuje konserwatywna elita, wywodząca się z ziemiaństwa. Bohater, Zenon Ziembiewicz, prezydent miasta, kiedyś w młodości mający postępowe poglądy, początkowo marzy o poprawie doli proletariatu, ale z czasem, robiąc karierę, uzależnia się od decydujących o wszystkim elit. Podporządkowuje się przełożonym, spełnia ich życzenia. Zgadza się nawet na rozpędzenie manifestacji robotniczej siłą. W taki oto sposób połączyła Nałkowska problematykę społeczno-polityczną z moralną.
Losy Ziembiewicza świetnie ilustrują sytuację, ukazują jak człowiek inteligentny ulega schematom, realizuje pewne wzorce, wbrew negatywnej ich ocenie, zgodnie z tezą: „Jest się takim, jak miejsce, w którym się jest”. Dzieje Zenona splatają się nierozerwalnie z życiem warstw społecznych, wśród których wyrósł i które uwarunkowały jego sposób bycia i nawyki. Ukazała więc Nałkowska ziemiaństwo, będące podporą systemu rządzenia, przedstawiła je krytycznie na przykładzie rodzin Ziembiewiczów i Tczewskich. Podkreśliła ich klerykalizm, fałszywą filantropię, konserwatyzm. Można ten obraz porównać z opisami życia w Nawłoci z Przedwiośnia i z powieścią Marii Dąbrowskiej Noce i dnie. Porównanie takie może dostarczyć ciekawych wniosków, dotyczących roli ziemiaństwa w Polsce lat dwudziestych i trzydziestych XX w.
To oni decydują o karierze Zenona Ziembiewicza. Poprzez małżeństwo z Elżbietą Biecką związał się Ziembiewicz z mieszczaństwem. I to środowisko Nałkowska krytykuje, prezentując panią Kolichowską i jej salon. Podkreśla brak gustu, malkontenctwo, nieustępliwość, prostactwo, zawężenie horyzontów myślowych. Pani Kolichowską bardzo przypomina panią Dulską Zapolskiej i bohaterów wiersza J. Tuwima Mieszkańcy.
Wspomniany w utworze Hettner jest przedstawicielem kapitalistów, ojczym Elżbiety, Niewieski, jest ministrem i finansistą. Nałkowska, wprowadzając te postacie, sygnalizuje związek między polityką i ekonomią państwa. W powieści wspomniani są też więźniowie polityczni oraz występuje Marian Chąśba, wykształcony robotnik, rozumiejący współczesność i nie mający złudzeń, czyich interesów broni to państwo. Z losami bohaterów splata się więc polityka. W taki oto sposób Nałkowska napisała w 1935 r. jakby II akt dramatu, który stworzył 10 lat wcześniej Żeromski. O ile Przedwiośnie było dramatycznym pytaniem o to, jaka będzie Polska, jaką wybierze drogę, pytaniem o ogromnym ładunku emocjonalnym, oskarżycielskim, o tyle Granica jest intelektualną analizą stanu młodego państwa. Posługując się skrótami, symbolami, na przykładzie losów pojedynczych ludzi odtworzyła pisarka proces kształtowania się klanów rządzących o wąskich egoistycznych programach. Na przykładzie „pięknej kariery” przedstawiciela „wysadzonej z siodła” szlachty ukazała, na jakich warstwach społecznych opiera się obóz rządzący. Dzięki poparciu sfer arystokratyczno-ziemiańskich i ministra Niewieskiego zostaje Ziembiewicz prezydentem miasta. W ten sposób się zaprzedał. Przekonanie, że będzie realizował własne marzenia było mitem, jak i przeświadczenie, że „Niwa” to pismo bezpartyjne. Rzeczywistość obaliła mity, na których budował swój świat. O tym, jakim człowiekiem naprawdę był, kim się stał, świadczyły strzały, które padły podczas manifestacji robotniczej. Przekroczył „granicę”, znalazł się nie po tej stronie, po której chciał być, zatracił swoją tożsamość. Zapłacił za to wysoką cenę. Losy Zenona Ziembiewicza ukazują skomplikowany proces uwikłania człowieka w złożoną współczesną rzeczywistość. Psychologia splata się z polityką i to nie tylko w wymiarze doraźnym w latach trzydziestych, ale i w wymiarze uniwersalnym.