Przepis na sukces



Przepis na sukces

W poprzednim odcinku poznaliśmy urocze słowo "ale", które potrafi przestawić zwrotnice w umyśle klienta, kierując go w pożądanym przez nas kierunku. Teraz pójdziemy krok dalej!

Wyjaśniając mechanizmy działania "ale" przywołałem przykłady agentów, którzy po wysłuchaniu klientów, zaczynają swoją wypowiedź od słów: "Myli się pan...", "Nie masz racji...", "Nie, absolutnie nie...", "To nieprawda..." itd.

Zastanówmy się przez chwilkę, jak to działa na klienta, jaki efekt osiąga wówczas agent. Schematycznie taką rozmowę można zapisać w następujący sposób:

Fatalnie! Przyznasz, Czytelniku, że nie o to chodzi, prawda? Bo chcielibyśmy, aby było mniej więcej tak:

Czy może być tak zawsze? Oczywiście, wystarczy tylko stosować podobną procedurę! Tak naprawdę warto zwrócić uwagę na pierwsze cztery punkty tego "przepisu na sukces". Najważniejsze, aby na wątpliwości klienta, jego uwagi nie reagować negacją, ponieważ powoduje ona zablokowanie się klienta, a nawet stratę w mgnieniu oka zaufania do agenta.

Mechanizm "przepisu na sukces" jest bardzo prosty: najpierw potwierdzamy poglądy klienta, dajemy mu do zrozumienia, że są one dla nas interesujące (zresztą tak jest w rzeczywistości, bo szybkie poznanie poglądów klienta jest kluczem do dobrania odpowiednich argumentów!). Dzięki temu "usypiamy" czujność klienta, stwarzamy klimat porozumienia, pozytywnie nastawiamy klienta na nowe informacje. I dopiero kiedy nabierze do nas zaufania, kiedy wie, że nie traktujemy go jak kolejny punkt w naszej biznesowej statystyce, zmieniamy delikatnie jego sposób myślenia.

Sednem jest tutaj potwierdzenie poglądów klienta! Jak to robić? Podrzucam kilka użytecznych słów i zwrotów:

Na koniec ważna uwaga. Fakt, że potwierdzenie przekonań buduje zaufanie, że nastawia umysł klienta na przyjazne rozwiązania i "usypia" czujność, w żadnym razie nie znaczy, iż zawsze, z każdym klientem, w każdych okolicznościach, w przypadku wszelkich opinii, powinniśmy stosować niemalże automatycznie strategię pingwina! Strategię niczym z reklamy pewnych telefonów, w której pingwiny ciągle powtarzają: "tak, tak".

Nie chodzi mi przecież o to, aby zmuszać Cię, Czytelniku, do zachowań, które nie są zgodne z Twoimi przekonaniami - abyś przytakiwał nawet na największe głupoty! Jednak sam musisz odpowiedzieć sobie na pytanie, co jest ważniejsze:

  1. aby klient czuł się dobrze wiedząc, że nie negujesz jego "oryginalnych" przekonań, a więc jesteś partnerem do dalszej rozmowy;

  2. abyś Ty miał dobre samopoczucie i świadomość, że nie przytakujesz na jakieś głupoty (o przepraszam, nazwaliśmy to "oryginalnymi przekonaniami") - nawet, jeśli powoduje to stratę rozmówcy i klienta.


Decyzja należy do Ciebie! Na początek będzie dobrze, jeśli ci, którzy zachowują się dokładnie odwrotnie i każdą swą wypowiedź zaczynają od negacji poglądów rozmówcy, pozbędą się tego fatalnego nawyku. Myślę, że choćby taka zmiana ich zachowania przyniesie znaczące efekty, a później przyjdzie czas na sprawdzenie, jak wielkie efekty daje potwierdzanie przekonań klienta...



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
przepis na sukces
0600 Green Abby Przepis na sukces
Przepisy na naturalne kosmetyki, porady makijażowe
Kilka przepisów na gofry
Gotowa na sukces
Oddziaływanie ograniczników przepięć na inne urządzenia w instalacji elektrycznej w obiekcie bu
Kilka przepisów na jajecznice
Ciasto pinakolada, Przepisy na ciasta
Przepisy na zanęty Karp Leszcz Płoć Lin Karaś z obrazkami, Wędkarstwo
Przepis na domowy syrop na kaszel i ból gardła przydaje się, Kuchnia
Przepisy na domowe środki czystości, hobby#=, Dom bez chemii
Kapusta kiszona z grochem, Przepisy na wina

więcej podobnych podstron