Majkowski cztery lata później
Minister Majkowski minął się z prawdą twierdząc, że cytowany przez nas referat na temat wydarzeń Marca 1968 był jedynym wystąpieniem tego typu w jego życiu. „Gazeta Polska” dotarła do tekstów dwóch kolejnych wystąpień Majkowskiego, w których w bardzo ostry sposób atakował uczestników marcowych wydarzeń i wzywał do czystek.
Nieprawdą jest też twierdzenie ministra Majkowskiego, że swą działalnością przez kolejne 33 lata starał się naprawić swój błąd. „Gazeta Polska” zdobyła dowody, że Majkowski cztery lata później, w 1972 roku, nadal pozytywnie oceniał antysemicką nagonkę ZMS-u z 1968 roku.
Dla wrogów
nie ma miejsca w ZMS-ie
Dziesięć dni po swym antysemickim wystąpieniu na naradzie aktywu studenckiego ZMS-u Majkowski napisał wydrukowany w „Sztandarze Młodych” (19.04.1968) tekst pod tytułem „Czeka nas wielka rozmowa”. Wzywał w nim do czystki w tej organizacji. „Nie może być miejsca w ZMS dla tych studentów, którzy z całą świadomością, aktywnie uczestniczyli we wrogich nam demonstracjach, którzy w ten sposób naruszyli ślubowanie akademickie i którzy naruszyli normy naszego statutu” - pisał. Podkreślał, że „zasadniczym kryterium przynależności do organizacji muszą być poglądy polityczne i postawa reprezentowana podczas ostatnich wydarzeń”. Ubolewał także, iż w ZMS-ie znaleźli się ludzie „nie tylko bierni, ale także nieświadomi celów i zadań organizacji”.
Majkowski postulował też, by do zwalczania wrogów Polski włączyć młodzież szkolną. „Młodzież szkolna powinna znać naszych przeciwników ideologicznych i politycznych, umieć z nimi dyskutować, zwalczać ich poglądy”. Chciał, by „orężem” ZMS-u stały się szkolne radiowęzły i apele.
Mówiąc o uczestnikach manifestacji podkreślał „szczerą troską napawa nasz Związek nieodpowiedzialne wychowanie dzieci i młodzieży przez część rodziców piastujących wysokie funkcje w społeczeństwie”.
Z Modzelewskim,
Michnikiem i Szlajferem ZMS rozprawił się bardzo konkretnie
Po raz kolejny Majkowski zaatakował uczestników marcowych wydarzeń kilka tygodni później - 5 maja 1968 podczas Plenum Rady Naczelnej ZSP w Warszawie, na której gościł jako przedstawiciel Zarządu Głównego ZMS. Rada wystosowała list do Władysława Gomułki potępiający „inspiratorów, prowokatorów i demagogów spod znaku reakcji, syjonizmu i rewizjonizmu, ludzi, którym obce są sprawy naszego Narodu”. Podczas plenum Majkowski domagał się
m. in., by dać odpowiedź tym, którzy „chcieli siać zamęt na uczelniach”. Wyraził satysfakcję, że ZMS „bardzo konkretnie rozprawił się usuwając ze swoich szeregów i zwalczając dostępnymi metodami walki politycznej tych, których działanie nie mieściło się naszym zdaniem nie tylko w normach życia organizacji młodzieżowej, ale w normach działania socjalistycznej uczelni, jaką jest Uniwersytet Warszawski”. Z nazwiska wymienił tu Modzelewskiego, Michnika i Szlajfera, których oskarżył o występowanie „przeciwko naszej socjalistycznej Ojczyźnie”.
Majkowski ubolewał, że działania organizacji młodzieżowych były zbyt mało zdecydowane. „Nasza działalność była stanowczo zbyt nieśmiała. Działaliśmy niejednokrotnie tak, jakbyśmy byli organizacją nielegalną, działającą w podziemiu i dopiero wydarzenia marcowe przekonały nas o tym, że działalność propagandową i agitacyjną można prowadzić z dnia na dzień, na bieżąco”. Zwracał też uwagę na fakt, że w marcu 1968 roku „Domy Studenckie były bastionami nieprzyjaciela” i postulował, by „kształtowanie politycznego myślenia wśród studentów odbywało się właśnie tam, by studenci nie formułowali swych argumentów na podstawie podrzuconych im przez panów z radia `Wolna Europa' haseł”. „Uważamy, że wspólnym zadaniem wszystkich organizacji młodzieżowych jest swoją pracą, nauką, czynami społecznymi, postawą zaangażowaną i patriotyczną dać odpowiedź wszystkim tym, którzy chcieli siać zamęt w środowisku akademickim” - twierdził.
Wzory postaw godnych upowszechnienia
i naśladowania
Cztery lata po Marcu 1968, w 1972 roku wydawnictwo „Iskry” opublikowały książkę „Związek Młodzieży Socjalistycznej. Ludzie i wydarzenia”. Przewodniczącym komitetu redakcyjnego, który przygotował tekst do druku, był Andrzej Majkowski - informacja o tym znalazła się na końcu książki.
Komitet redakcyjny pisał we wstępie: „Jeśli zaś na poniższych stronicach prezentowane są sylwetki konkretnych ludzi - nielicznych z jakże licznej rzeszy najlepszych - to z myślą nie tylko o ich zasługach, lecz przede wszystkim jako wzory postaw godnych upowszechnienia i naśladowania”.
Pierwszymi „nielicznymi z rzeszy najlepszych” byli trzej dotychczasowi przewodniczący ZMS-u, w tym jego lider z marca 1968 Andrzej Żabiński. Komitet redakcyjny kierowany przez obecnego prezydenckiego ministra polecał w ten sposób „wzory postaw godnych upowszechnienia i naśladowania”, tak propagowane na stronicach książki przez Żabińskiego:
„Egzaminem był dla organizacji na pewno marzec 1968 roku. Myślę, że nasze starania o robotniczy charakter Związku Młodzieży Socjalistycznej, a więc widoczne umocnienie organizacji zakładowych, zwiększenie ilości robotników w naszych szeregach, integracja różnych środowisk ułatwiły nam w tym okresie podjęcie trafnych ocen politycznych, opracowanie interesujących sposobów działania. Wydarzenia ujawniły, że możemy liczyć na nasz aktyw, na jego zaangażowanie i umiejętności działania, na odwagę głoszenia swoich przekonań, na pryncypialność. (...)
Ofensywa ideologiczna, którą wówczas podjęliśmy, nie zakończyła się praktycznie do tej pory. Sądzę, że pomogło to nam również rok temu, w grudniu 1970 roku. Ten egzamin również zdaliśmy z honorem. Wówczas, gdy rozstrzygały się losy partii i kraju, gdy przed każdym myślącym Polakiem stawało pytanie: za kim jesteś? - cała organizacja stanęła od pierwszej chwili u boku nowego kierownictwa partii i partyjnego programu odnowy naszego życia społecznego, gospodarczego, państwowego, cała organizacja poparła czynem jasną i porywającą wizję dalszego rozwoju naszej ojczyzny”.
Komitet pozytywnie oceniał dotychczasowe działania ZMS: „Mija właśnie piętnaście lat od czasu powstania ZMS. W okresie tym wiele przeżyliśmy i dokonali, zdobyliśmy bogate doświadczenia, które pozwalają nam z ufnością podejmować coraz nowe i trudniejsze zadania stawiane przed młodzieżą przez kierowniczą siłę narodu - Polską Zjednoczoną Partię Robotniczą (...). Dotychczasowa praca Związku pozwala stwierdzić, że ZMS-owcy nie zawiodą pokładanych w nich nadziei i zaufania”.
Publikację kończyło kalendarium podpisane już nie przez komitet, a przez Andrzeja Majkowskiego: „Jesteśmy zbyt młodzi, aby już dziś oglądać się za siebie, w retrospekcji i podliczeniach zdobytego kapitału szukać zadowolenia i zacierać ręce - ile to się nam udało!” - pisał. „Wiemy, że także nasza postawa, nasz udział, nasz głos i nasza klasowa świadomość społeczna odegrały ważną rolę w procesie przemian, których jesteśmy uczestnikami” - oceniał. „ZMP-owcy budujący warszawską MDM śpiewali `Hej, czerwone podaj cegły'. Mamy więc dobrą tradycję” - napisał na zakończenie.
Piotr Lisiewicz