background image

S

Sz

zk

ko

ołła

a k

ko

on

ns

st

tr

ru

uk

kt

to

or

ów

w

E

LEKTRONIKA DLA WSZYSTKICH 9/97

22

Tematem dzisiejszego zadania jest:

e

elle

ek

kttrro

on

niik

ka

a w

w a

ak

kw

wa

arriiu

um

m

Temat jak zwykle jest bardzo szeroki.
Można zaproponować termometr albo ter−

mostat utrzymujący stałą temperaturę wody.
Nie przysyłajcie jednak schematów prostych
regulatorów,  bo  nie  dają  one  wystarczającej
dokładności.  Termostat  do  akwarium  powi−
nien  utrzymywać  temperaturę  wody  z do−
kładnością nie gorszą niż ±1°C, a ewentualny
termometr  musi  mieć  dokładność  co  naj−
mniej  ±0,5°C.  Są  to  wymagania  dość  ostre
i nie jest to zadanie dla początkujących elek−
troników.

Zamiast termostatu czy termometru można

zaproponować  układ  automatycznego  stero−
wania oświetleniem.

Ambitnym,  ale  bardzo  ciekawym  zadaniem

byłoby rozwiązanie problemu automatycznego
karmienia ryb pod nieobecność domowników,
na przykład suchym pokarmem.

Może  ktoś  zechce  zaproponować  komplek−

sową  automatyzację  akwarium,  czyli  zbudo−
wać „kombajn akwariowy”?

Obecnie w modzie jest też posiadanie w do−

mu  inne  stworzeń  niż  ryby:  węży,  jaszczurek,
żółwi,  pająków,  itp.  Może  elektronika  byłaby
przydatna przy budowie domowego terrarium?

A może  można  zbudować  urządzenie  elekt−

roniczne, przydatne dla jeszcze innych zwierząt
(a może roślin) hodowanych w mieszkaniu?

Przy  rozwiązywaniu  tego  zadania  nie  pusz−

czajcie  wodzów  fantazji  i nie  proponujcie  wy−
dumanych  urządzeń,  które  wcale  nie  są  po−
trzebne.  Zasięgnijcie  raczej  opinii  posiadaczy
akwariów i terrariów. Czy elektronik ma tu coś
do zrobienia?

Pomysł takiego zadania nadesłało kilku kolegów,

ale pierwszy, sporo miesięcy temu zaproponował
go P

Piio

ottrr W

ójjtto

ow

wiic

czz w Wólki Bodzechowskiej.

Na  rozwiązania  czekam  jak  zwykle  pełny

miesiąc  od  pojawienia  się  tego  numeru  (w
kioskach i u prenumeratorów).

Rozwiązanie zadania nr 16

Tematem zadania numer 16 było zaprojekto−

wanie układu czasowego, wyłączającego świa−
tło po upływie określonego czasu. Zachęciłem
uczestników  konkursu  do  zaprojektowania
układu,  a właściwie  urządzenia  przeznaczone−
go  do  pokoju  małego  dziecka.  Urządzenie  po−
winno płynnie zmniejszać jasność światła, po−
winno  zapalać  to  światło,  gdy  dziecko  płacze
i ewentualnie odtwarzać uspokajający dźwięk,
na przykład głos matki.

Z przyjemnością  stwierdzam,  że  napłynęło

kilkadziesiąt  rozwiązań,  z których  ponad  trzy−
dzieści jest wartych wzmianki.

Co  prawda  znaczna  liczba  osób  zapropono−

wała  prościutki  układ  zawierający  timer  555
i element wykonawczy w postaci przekaźnika
albo triaka z optotriakiem.

Zdecydowana  większość  takich  rozwiązań

była  poprawna,  ale  oczywiście  nie  zasługują
one  na  szczegółowe  omówienie  z uwagi  na
prostotę układu.

Ze zdziwieniem znalazłem jednak wśród roz−

wiązań  opisy  konstrukcji  zawierających  3...7
układów  scalonych,  i o dziwo  konstrukcje  te
nie  mają  żadnych  szczególnych  możliwości  –
służą jedynie do wyłączenia lampki po upływie
określonego czasu.

W zasadzie  takie  niepotrzebnie  rozbudowa−

ne  konstrukcje  napotykam  w rozwiązaniu
wszystkich zadań, ale tym razem problem wy−
stąpił  ze  szczególną  ostrością:  wiele  elemen−
tów,  które  realizują  jedynie  nagłe  wyłączanie
światła po upływie określonego czasu.

W Szkole Konstruktorów macie się nauczyć

radzenia  sobie  z rozwiązywaniem  praktycznie
spotykanych problemów. I co? Kilka osób przy−
syła  schematy  rozbudowanych  układów,  pod−
czas gdy inni potrafili rozwiązać problem – jeś−
li mogę tak powiedzieć – kilkakrotnie prościej.
Kilka  lat  temu  skończyły  się  czasy,  w których
konstruktorowi  opłacało  się  rozbudowywanie
urządzenia  i podwyższanie  kosztów  jego  pro−
dukcji. W minionych czasach, przy centralnym
zarządzaniu gospodarką i postawionym na gło−
wie  systemie  rozliczeń  finansowych,  większe
i droższe urządzenie przynosiło konstruktorowi
i jego macierzystej firmie większy profit. Dziś,
gdy  wszystkim  rządzi  rynek,  urządzenia  duże,
drogie i nieładne nie mają racji bytu.

Każde zadanie należy więc wykonać jak naj−

mniejszym kosztem, realizując postawione ce−
le  i spełniając  wymogi  bezpieczeństwa,  a op−
rócz „elegancji układu” trzeba zwrócić baczną
uwagę także na wygląd zewnętrzny gotowego
wyrobu.

Wróćmy do prostego układu czasowego, wyłą−

czającego lampę po upływie określonego czasu.

Przeprowadźmy analizę.
W najprostszej wersji ma to być urządzenie

dla  osób  leniwych,  czytających  w łóżku,  któ−
rym  nie  chce  się  wychodzić  z łóżka  by  zgasić
lampkę. Chodzi o fabryczną lampę lub lampkę
z żarówką na 220V.

Pytanie pierwsze: jaką zastosować obudowę?
Czy zdecydować się na przystawkę wyposa−

żoną  we  wtyczkę  i gniazdko?  W takiej  wersji
lampka pozostałaby bez zmian, co jest bardzo
zalecane ze względów praktycznych. Życie po−
kazuje bowiem, iż po jakimś czasie zrezygnuje−
my  z wykorzystywania  naszego  urządzenia
i lampka nadal będzie mieć wartość użytkową.
Drugą  możliwością  jest  wbudowanie  układu
czasowego gdzieś w lampę. W takim wypad−
ku  należałoby  zapewne  dołożyć  starań,  by
układ czasowy był jak najmniejszy i dał się łat−
wo umieścić w istniejącej obudowie lampki.

Pytanie  drugie:  czy  czas  opóźnienia  musi

być regulowany?

Jeśli ktoś wie, ile mniej więcej czasu zajmu−

je mu wieczorne czytanie, od razu zastosuje ta−

Rozwiązanie zadania powinno zawie−

rać schemat elektryczny i zwięzły opis

działania. Model i schematy montażo−

we nie są wymagane. Przysłanie dzia−

łającego modelu lub jego fotografii

zwiększa szansę na nagrodę.

Ponieważ rozwiązania nadsyłają
Czytelnicy o różnym stopniu za−

awansowania, mile widziane jest

podanie swego wieku.

Ewentualne listy do redakcji czy

spostrzeżenia do erraty powinny

być umieszczone na oddzielnych

kartkach, również opatrzonych na−

zwiskiem i pełnym adresem.

Czas nadsyłania prac wynosi 30 dni

od ukazania się numeru (w przypad−

ku prenumeratorów – od otrzymania

pisma pocztą).

Zadanie 19

Zadanie 19

Elektronika

wakwarium

Elektronika

wakwarium

S

S

S

S

ponsorem nagród

zadania nr 16 jest:

H

Hu

urrtto

ow

wn

niia

a C

Czzę

ęś

śc

cii E

Elle

ek

kttrro

on

niic

czzn

ny

yc

ch

h

BlaBerk

W

Wo

ollu

um

me

en

n,, p

pa

aw

w.. 3

37

7,, tte

ell.. 6

66

69

9 9

99

9 3

31

1

posiadająca w swojej ofercie tranzystory,

diody, stabilizatory, układy CMOS, a spec−

jalizująca się w elementach biernych do

montażu przewlekanego i SMD.

background image

S

Sz

zk

ko

ołła

a k

ko

on

ns

st

tr

ru

uk

kt

to

or

ów

w

23

E

LEKTRONIKA DLA WSZYSTKICH 9/97

ki czas zwłoki. Jeśli nie wie, dobierze opóźnie−
nie po kilku wieczorach.

Z tego  widać,  że  urządzenie  powinno  mieć

możliwość  regulacji  czasu,  ale  nie  w postaci
potencjometru  czy  przełącznika  dostępnego
dla  użytkownika.  Wystarczy  potencjometr
montażowy dostępny po odkręceniu obudowy.

Pytanie trzecie: jaki zastosować układ zasila−

nia?  Czy  konieczny  jest  transformator  siecio−
wy,  czy  może  uda  się  wykorzystać  zasilacz
beztransformatorowy  z kondensatorami  ogra−
niczającymi prąd?

Pytanie  czwarte:  jak  zamierzam  zapewnić

bezwzględne  bezpieczeństwo  użytkowania?
Chodzi o całkowite wyeliminowanie możliwoś−
ci  porażenia  przy  posługiwaniu  się  urządze−
niem.  Kwestia  ta  ściśle  wiąże  się  z rodzajem
zastosowanej obudowy.

Dopiero  po  znalezieniu  odpowiedzi  na  po−

stawione  pytania  można  przejść  do  spraw
układowych.

Trzeba zdecydować w pierwszej kolejności,

jaki  będzie  element  wykonawczy:  przekaźnik
czy triak?

Jeśli do zasilania ma być zastosowany trans−

formator  sieciowy  (oczywiście  dwuwatowy
TS2/?),  wtedy  oba  rozwiązania  są  równorzęd−
ne.  Ale  w przypadku  zastosowania  zasilacza
beztransformatorowego,  bardzo  istotny  jest
jak najmniejszy pobór prądu – chodzi o jak naj−
mniejsze  wymiary  kondensatorów  ogranicza−
jących prąd.

Przekaźnik  RM81  na  12V  potrzebuje  w za−

sadzie  50mA  prądu.  Taki  sam  przekaźnik  na
napięcie  24V  –  około  25mA  prądu.  Znacznie
lepszym  rozwiązaniem  byłoby  zastosowanie
przekaźnika RM81 na 48V lub 60V, albo wyko−
rzystanie  znacznie  mniej  prądożernych  prze−
kaźników  RM96  lub  ich  zagranicznych  odpo−
wiedników.

Nie  wchodzi  w grę  wykorzystanie  czułych

miniaturowych  przekaźników  kontaktrono−
wych, bo ich styki mają zbyt małą żywotność
przy większych obciążeniach. Dyskusyjna jest
też sprawa miniaturowych przekaźników tele−
technicznych – według katalogowych zaleceń
nie powinny one pracować przy napięciu sieci,
choć  wielu  amatorów  wykorzystuje  je  w ta−
kich warunkach.

Zastosowanie zamiast przekaźnika triaka lub

tyrystora  jest  godnym  uwagi  rozwiązaniem,
jeśli chodzi o pobór prądu, ale ich bezpośred−
nie sterowanie impulsami z układu elektronicz−
nego nie jest najłatwiejszym zadaniem.

Prostszym rozwiązaniem jest zastosowanie

triaka  i oddzielającego  optotriaka.  Optotriaki
mają  różną  czułość.  Na  przykład  MOC3040
wymaga  prądu  diody  LED  o wartości  20mA,
MOC3041 – 15mA, MOC3042 – 10mA i wresz−
cie MOC3043 – tylko 5mA. Zaletą zastosowa−
nia ototriaków serii MOC304X jest brak zakłó−
ceń impulsowych w sieci, ponieważ elementy
te wyposażone są w obwód włączania tuż po
przejściu napięcia sieci przez zero.

Dopiero  teraz  można  przejść  do  samego

układu czasowego. Układ 555 z poborem prą−
du rzędu kilku miliamperów nadaje się tylko do
zastosowań,  gdzie  zużycie  prądu  nie  gra  roli.
Przy zasilaczu beztransformatorowym, gdzie li−
czy się każdy miliamper, należy zastosować ja−
kiś  układ  wykonany  w technologii  CMOS.
W grę wchodzi tu popularny licznik CMOS4060,
ale lepszy będzie układ 4541, jakby specjalnie
do tego celu stworzony.

Ważny jest jeszcze sposób włączania – urzą−

dzenie powinno się włączać po dołączeniu do
sieci  i wyłączać  się  po  upływie  określonego
czasu. W zależności od zastosowanego układu
czasowego,  należy  wykonać  stosowny  układ
włączania po podaniu napięcia zasilania.

Po zaprojektowaniu schematu układu należy

jeszcze przygotować płytkę drukowaną o wy−
miarach zależnych od przyjętej obudowy, a na−
stępnie zmontować i sprawdzić działanie urzą−
dzenia w praktyce.

Tak mniej więcej wygląda podejście do pro−

jektowania prostego układu czasowego.

Tymczasem  w większości  prac,  zawierają−

cych jedynie proste układy złożone ze schema−
tów z literatury, nie widać ani śladu tego typu
rozważań. Schemat ideowy, drobiazgowy opis
tego schematu i... koniec.

Nie raz powtarzałem i będę jeszcze przypo−

minał, że schemat to nie wszystko.

Kochani, zwróćcie na to większą uwagę.

Ja  rozumiem  chęć  zobaczenia  swojego  na−

zwiska w „Najlepszej Gazecie Świata” (tak na−
zwał EdW jeden z Czytelników). Jednak w ra−
mach  Szkoły  macie  się  czegoś  nauczyć,  cze−
goś więcej, niż tylko rysowania schematów.

Rozumiem  też,  że  miesiąc  czasu  na  roz−

wiązanie zadania to nie jest dużo, ale jeśli już
coś  „spłodzicie”,  spójrzcie  na  to  za  kilka  dni
krytycznym  okiem.  Zastanówcie  się,  czy
problemu  nie  można  rozwiązać  znacznie
prościej?  Jestem  pewien,  że  gdyby  projekt
został na kilka dni odłożony i ponownie prze−
analizowany, bardzo często zostałby znacznie
odchudzony.

W licznych  listach  nie  zauważam  śladu  ja−

kiejkolwiek  analizy.  Ja  rozumiem,  że  spieszy−
cie się z wysłaniem prac, ale zbyt często traci
na tym ich jakość.

Z tym większą jednak przyjemnością zauwa−

żam, że niektórzy dokonują takiej analizy. Mało
tego. Przy okazji każdego konkursu przychodzi
jeden  lub  dwa  listy−suplementy,  zawierające
sprostowania  lub  ulepszenia  propozycji  nade−
słanych w pierwszym liście.

Zachęcam więc bardzo do krytycznego spo−

jrzenia na swój projekt po kilkudniowym odło−
żeniu go na półkę.

Nadmiernie  się  spiesząc,  nabywacie  nawy−

ków szkodliwych dla konstruktora.

Szczerze mówiąc, rozważam możliwość wy−

dłużenia  okresu  nadsyłania  rozwiązań  do
dwóch  miesięcy.  Ale  to  wiąże  się  z pewnym
dodatkowym  ryzykiem.  Już  teraz,  przy  mie−
sięcznym  terminie  nadsyłania  prac  otrzymuję
kilkunastostronicowe,  bardzo  obszerne  opisy.
Jeśli  termin  będzie  dłuższy,  tasiemcowych
prac  będzie  pewnie  więcej.  Dlatego  jeśli  zde−
cyduję  się  na  przedłużenie  terminu  (co  ma
swoje  niezaprzeczalne  zalety),  jednocześnie
ograniczę  objętość  części  opisowej  prac  do
powiedzmy  trzech  stron  formatu  A4  (nie  wli−
czając w to schematów). Prace obszerniejsze
nie byłyby oceniane, bez względu na ich war−
tość merytoryczną.

W ten  sposób  dając  więcej  czasu  zmusił−

bym niektórych z was do zwięzłego przekaza−
nia swoich myśli, a sam miałbym ułatwione za−
danie przy ocenie prac.

Chcę też Was przygotować na nowy wielki

konkurs,  jaki  planuję  w najbliższych  miesią−
cach.  Będzie  to  konkurs  na  artykuł  do  działu
Elektronika−2000. Objętość materiału musi być
taka,  by  artykuł  zajął  w EdW  nie  więcej  niż

2 strony. Już teraz możecie myśleć, jaki intere−
sujący, a niezbyt skomplikowany układ chcieli−
byście  przedstawić  w EdW.  Konkurencja  na
pewno  będzie  ogromna,  dlatego  już  teraz  za−
stanówcie  się,  jaki  interesujący  układ  mógłby
„rzucić na kolana” konkurencję.

Jak zawsze, apeluję o staranność – niektóre

nadsyłane  listy  zawierają  takie  bazgroły,  że
z trudem  udaje  mi  się  je  odcyfrować.  Do  tej
pory przez półtora roku funkcjonowania Szkoły
tylko  dwa  czy  trzy  razy  wyrzuciłem  do  kosza
opisy, których nie udało się rozszyfrować. Ale
obiecuję, że teraz będę to robił częściej.

Jeszcze parę słów na temat rysowania sche−

matów.  Sposób  narysowania  niektórych  sche−
matów, jak to się mówi – woła o pomstę do nie−
ba.  Obiecuję,  że  niechlujnie  narysowane  sche−
maty też będę bez skrupułów wyrzucał do kosza.

Niektórzy,  zwłaszcza  młodzi  kandydaci  na

elektroników  wyobrażają  sobie,  ze  elektronik
nie musi ani porządnie pisać, ani rysować czy−
telnych  schematów,  ani  jasno  formułować
swoich  myśli  na  piśmie.  Takim  żółtodziobom
wydaje się, że wystarczy iskra „geniuszu elek−
tronicznego”  a cała  reszta  się  nie  liczy.  Jest
wprost  przeciwnie!  Znam  osoby,  które  zapo−
wiadały  się  na  dobrych  elektroników,  ale
„rozmydliły  się”  i zmarnowały  swoje  poten−
cjalne możliwości właśnie przez brak systema−
tyczności, staranności i porządku.

A odnośnie „iskry geniuszu” – tak się skła−

da,  że  w ramach  Szkoły  Konstruktorów  dały
się  poznać  osoby  o ponadprzeciętnych  zdol−
nościach. I co ciekawe, wszyscy potrafią nary−
sować porządny schemat i jasno opisać istotę
rozwiązania.

Zwracam się więc do wszystkich bałagania−

rzy,  którzy  nadsyłają  swoje  prace  do  Szkoły:
więcej staranności!

Rozpisałem się tu o sprawach ważnych, ale

nie  leżących  w głównym  nurcie  omawianego
zadania.

Wracam do wyłączników czasowych lampki.

Proste wyłączniki

Obok  zupełnie  prostych  układów  z kostką

555  i przekaźnikiem  lub  triakiem,  napotkałem
kilka  interesujących  rozwiązań  wyłączników
(bez możliwości ściemniania).

Na  przykład  M

Miic

ch

ha

ałł  K

Ka

ap

płło

on

n z miejscowości

Sitaniec−Wolica proponuje taką rozbudowę, by
układ  „zapytał  czy  chcę  dalej  czytać?”.  Jeśli
tak,  to  klaśnięcie  w dłonie  opóźniałoby  wyłą−
czenie lampki o kolejny okres czasu.

Pomysł bardzo ciekawy, tylko, czy klaskanie

nie będzie przeszkadzać innym domownikom,
którzy już zasnęli?

Połowicznym  rozwiązaniem  będzie  zwięk−

szenie czułości mikrofonu, radykalnie rozwiąże
problem  dopiero  zastosowanie  pilota  na  pod−
czerwień  lub  radiowego,  ale  to  wiąże  się  ze
znaczą rozbudową układu.

Jeśli  chodzi  o wykorzystanie  pilota,  to  M

Ma

a−

rriia

an

n J

Ja

arre

ek

k z Ołpin przypomniał dość prosty spo−

sób wyłączania lampki, w przypadku korzysta−
nia z telewizora. Wiadomo, że większość osób
do późnej nocy raczej ogląda telewizję, niż czy−
ta książki. Lampka byłaby gaszona w momen−
cie wyłączenia telewizora (czy to pilotem przez
właściciela, czy wbudowanego w każdy współ−
czesny telewizor timera). Układ sterujący pracą
lampki sterowany byłby po prostu prądem zasi−
lania  odbiornika  telewizyjnego.  Idea  Mariana
pokazana jest na rry

ys

su

un

nk

ku

u 1

1.

background image

S

Sz

zk

ko

ołła

a k

ko

on

ns

st

tr

ru

uk

kt

to

or

ów

w

E

LEKTRONIKA DLA WSZYSTKICH 9/97

24

Zamiast stosować rezystor RX należy raczej

przerobić  przekaźnik,  usuwając  stare  uzwoje−
nie  i nawijając  nowe  –  niewiele  zwojów,  gru−
bym drutem. Cały (wyprostowany) prąd popły−
nie wtedy przez przekaźnik.

Podobny  układ,  o nieco  innym  przeznacze−

niu  od  kilku  miesięcy  czeka  na  publikację
w EdW.

Kilku  kolegów,  m.in.  K

Krrzzy

ys

szztto

off  M

Ma

ac

ciie

ejjc

czzy

yk

k

z Bogucina i M

Ma

arriia

an

n J

Ja

arre

ek

k zaproponowało wy−

korzystanie specjalizowanego układu scalone−
go U6047 firmy Temic, bądź innych specjalizo−
wanych kostek. Ponieważ takie układy są op−
tymalizowane  pod  kątem  konkretnych  zasto−
sowań, np. motoryzacyjnych, należy dokładnie
przeanalizować  ich  parametry,  czy  rzeczywiś−
cie warto je zastosować, zamiast tańszych, ty−
powych kostek.

Kilku kolegów, między innymi 13−letni P

Pa

aw

we

ełł

J

Ja

ak

ku

ub

biiu

uk

k z Łukowa,  wprowadziło  obwód

dźwiękowej sygnalizacji, informujący o bliskim
wyłączeniu światła.

Prawidłowy schemat układu gaszenia lampki

z dodatkowym  przełącznikiem  dźwiękowym
zaproponował też W

Wo

ojjc

ciie

ec

ch

h W

Wo

ojjd

dy

yłła

a z Rudnika.

A teraz przechodzimy do układów płynnego

ściemniania oświetlenia

Ściemniacze z kostką 4017

W układach  ściemniaczy  tylko  kilka  rozwią−

zań zawierało propozycje ściemniania żarówek
220−woltowych.  Większość  rozwiązań,  i bar−
dzo słusznie przedstawiała lampki z diod LED
lub niewielkie żarówki niskowoltowe. W nocy
naprawdę nie potrzeba wiele światła.

Przy okazji jedno sprostowanie. W kilku lis−

tach  napotkałem  zdanie  „zastosować  super−
jasne  diody  LED”.  Autorzy  takich  zaleceń  nie
wiedzą, że diody super− i ultrajasne wcale nie
są  bardziej  wydajne  od  tak  zwanych
„zwykłych”  diod  porządnej  firmy.  Mówiąc
w skrócie  –  z jednego  miliampera  prądu  nie
uzyskuje się tam wcale większej ilości światła.
Sztuczka  polega  jedynie  na  tym,  że  diody
super i ultrajasne mają wąski kąt świecenia –
stąd zwiększenie światłości.

Jeśli  diody  LED  miałyby  być  stosowane

w roli  lampki  nocnej,  należy  włąśnie  zastoso−
wać „zwykłe” diody dobrej firmy, bo mają one
szeroki  kąt  świecenia,  a o to  chyba  chodzi
w lampce, no chyba, że ktoś chciałby świecić
płaczącemu dziecku prosto w oczy...

Tyle o diodach.
W przedstawianej  grupie  rozwiązań  zde−

cydowana  większość  zawierała  układ  gene−
ratora  cyfrowego  (zwykle  w postaci  kostki
555)  i licznik  4017.  Różne  odmiany  takiej
konfiguracji  napotkałem  w ponad  połowie
listów.  Jestem  przekonany,  że  nie  jest  to
dobry objaw.

Nie chodzi mi o kwestie „zrzynania” ze źró−

deł. Trochę mnie przeraża nadmierna popular−

ność niektórych kostek, a zupełny brak zainte−
resowania  innymi,  równie,  albo  może  nawet
bardziej wartościowymi. Mam nadzieję, że na−
stępne  odcinki  cyklu  „Pierwsze  kroki  w cyf−
rówce”  zmieni  ten  owczy  pęd  stosowania
wszędzie 555 i 4017.

Przy okazji stosowania 555: tylko dwie oso−

by  nadmieniły  w listach,  że  stosując  w ukła−
dzie  timera  kondensator  o pojemności  ponad
1000µF, trzeba liczyć się z prądem upływu i za−
stosować  kondensator  tantalowy  (a  właści−
wie,  dla  osiągnięcia  tak  dużej  pojemności,
trzeba zastosować kilka kondensatorów tanta−
lowych połączonych równolegle).

W przedstawianej grupie licznik 4017 służyć

ma oczywiście do regulowania jasności świe−
cenia lamp.

Zaproponowaliście  kilka  sposobów.  Na  rry

y−

s

su

un

nk

ku

u  2

2 pokazałem  fragment  układu  R

Ro

ob

be

errtta

a

S

Szzy

ym

ma

as

szzk

ka

a z Bielska−Białej. Układ 4022 (8−wy−

jściowy licznik bardzo podobny do 4017) zlicza−
jąc  kolejne  impulsy  wygasza  kolejne  gałęzie
z diodami LED.

Na rry

ys

su

un

nk

ku

u 3

3 pokazałem fragment rozwiąza−

nia R

Ra

affa

ałła

a G

Go

ozzd

dk

ka

a z Żor. Odpowiednio dobrane

wartości  rezystorów  zapewnią  stopniowe
zmniejszanie  jasności  diody  LED.  Podobne
rozwiązania z diodami LED i żarówkami napo−
tkałem  w kilku  innych  listach.  Taki  układ
rzeczywiście  pozwoli  regulować  jasność  diod
i to ściśle według zamierzeń konstruktora, któ−
ry odpowiednio dobierze wartości rezystorów.

Rafał  zastosował  dodatkowo  kondensator

(C16),  który  ma  zapobiec  gwałtownym  zmia−
nom  jasności  tuż  po  zliczeniu  każdego  impul−
su.  Idea  jest  bardzo  dobra.  Wielu  kolegów
o tym nie pomyślało i w ich układach jasność
zmieniać się będzie wyraźnymi „schodkami”,
co jest istotną wadą. Zmiana jasności powinna
następować  płynnie  i powoli,  czyli  w sposób
niezauważalny dla dziecka.

Ale Rafał popełnił inny istotny błąd. Można mu

to  wybaczyć,  bo  ma  dopiero  15  lat.  Chodzi
o sposób sterowania optotriaka. Zdaniem Rafała
i kilku innych, także znacznie starszych kolegów,
ilość prądu płynącego przez optotriak decyduje,
najprościej  mówiąc,  o stopniu  jego  otwarcia,
a tym samym o jasności sterowanej żarówki.

Moi drodzy, aż tak dobrze nie jest. Generalnie

optotriak jest elementem dwustanowym: prze−

Rys. 1. 

Propozycja Mariana Jarka

Rys. 2. 

Fragment układu Roberta Szymaszka

Rys. 3. 

Fragment układu Rafała Gozdka

background image

S

Sz

zk

ko

ołła

a k

ko

on

ns

st

tr

ru

uk

kt

to

or

ów

w

25

E

LEKTRONIKA DLA WSZYSTKICH 9/97

wodzi, albo nie przewodzi. Podana w katalogu
wartość prądu diody LED gwarantuje, że współ−
pracujący triak zostanie otwarty. Zmiana prądu
optotriaka  nie  da  więc  efektu  ściemniania  ża−
rówki. Żeby uzyskać taki efekt, trzeba zastoso−
wać optotriak bez obwodu „wyzwalania w ze−
rze  sieci”  oraz  dodatkowy  układ  uzależniający
kąt wyzwolenia triaka od napięcia lub prądu. To
samo  dotyczy  układów  bezpośredniego  stero−
wania triakiem, bez pośrednictwa optotriaka.

Jeszcze słowo o układach podobnych do te−

go z rysunku 3. Idea, pomijając „schodki” jest
w zasadzie słuszna, ale na palcach jednej ręki
z łatwością  mógłbym  zliczyć  prawidłowo  roz−
wiązane układy sterowania jasnością żarówki.
W praktyce nie stosuje się prostego rozwiąza−
nia  polegającego  na  dołączaniu  rezystorów
o różnej wartości wprost do bazy tranzystora.
Dlaczego? Ponieważ przy wymianie tranzysto−
ra  na  egzemplarz  o innym  współczynniku
wzmocnienia  należałoby  od  nowa  dobierać
wartość wszystkich rezystorów.

Przy stosowaniu tego typu przetwornika cyf−

rowo−analogowego (bo tym w istocie jest przed−
stawiony  układ)  należy  zastosować  źródło  prą−
dowe, którego prąd należałoby zmieniać stoso−
wanie do ilości impulsów, zliczonej przez licznik.

Nie  będę  tu  podawał  przykładowego  sche−

matu,  natomiast  muszę  wspomnieć  o innej
możliwości  realizacji  przetwornika  cyfrowo−
analogowego.  Do  uzyskania  liniowej  zmiany
napięcia  w funkcji  ilości  zliczonych  impulsów
można  zastosować  przetwornik  z drabinką
R/2R.  Przy  zastosowaniu  licznika  kilkubitowe−
go, np. 4040, lub może nawet 4060, i kilkunas−
tu  jednakowych  rezystorów  1−procentowych
można  wykonać  prosty  generator  przebiegu
schodkowego  o wielkiej  liczbie  schodków,
czyli  niemal  liniowego.  Przykładowo  stosując
licznik 8−bitowy uzyskamy 256 schodków.

Przykładowy  schemat  (nie  zawierający  ob−

wodu zatrzymywania licznika po jednym cyklu)
podany jest na rry

ys

su

un

nk

ku

u 4

4. Z przykrością stwier−

dzam, że nikt nie zaproponował takiego sposo−
bu, co tym bardziej utwierdza mnie w przeko−
naniu, iż licznik 4017 jest nadmiernie popular−
ny wśród czytelników EdW i trzeba to zmienić.
Nic nie mam przeciw temu układowi, ale prze−
słania on sobą inne bardzo cenne kostki.

Spośród rozwiązań z licznikiem 4017 chciałbym

jeszcze  nadmienić  o projekcie  M

Ma

ac

ciie

ejja

a  S

So

oc

ch

ha

a−

c

czze

ew

ws

sk

kiie

eg

go

o z Chełmc, który proponuje wykorzys−

tanie  kilku  gaszonych  kolejno  żarówek.  Jednak
układ Maćka jest zbyt rozbudowany, jak na ilość
realizowanych funkcji. Natomiast poprawny ukła−
dowo schemat G

Grrzze

eg

go

orrzza

a P

Piie

ettrrzzy

yk

ka

a z Warszawy

zawiera chyba zbyt dużo pojedynczych tranzysto−
rów. Ale w sumie praca Grzegorza zasługuje na
uznanie, bo spełnia postawione zadanie.

Zanim  przejdę  do  innych  rozwiązań  płynne−

go  wygaszania,  powinienem  jeszcze  wspo−
mnieć  o

pomyśle  wykorzystania  kostki

LM3914,  pracującej  w trybie  linijki  świetlnej,
podanym przez Mariana Jarka.

Inne sposoby 
płynnego wygaszania

D

Da

am

miia

an

n  T

Te

en

nd

de

erra

a z Radostowic  przysłał

schemat prostego układu z kostką 4001 i kilko−
ma tranzystorami. Model pokazany jest na ffo

o−

tto

og

grra

affiiii  1

1.  Nie  przedstawiam  szczegółowego

schematu, bo układ wygaszania, oparty na ob−
wodzie RC jest nietypowy i nie zalecałbym je−
go powielania. W każdym razie układ ma szan−
sę pracować – Damian za swą pracę otrzymu−
je upominek.

K

Krrzzy

ys

szztto

off  W

ójjc

ciik

k z Lubienia  nadesłał  układ

generatora  o zmiennej  częstotliwości.  Idea
rozwiązania jest co najmniej ciekawa, ale w ta−
kim  przypadku  należało  raczej  zastosować
układ  o zmiennym  współczynniku  wypełnie−
nia, a nie o zmiennej częstotliwości. Propono−
wany  układ  generatora,  wzorowany  na  kloc−
kach  elektronicznych”  nie  jest  w praktyce  ni−
gdzie  stosowany.  Ale  zachęcam  do  dalszych
prób  z uwzględnieniem  sugestii  i rozwiązań
podanych w niniejszym artykule.

Oryginalnym  pomysłem  błysnął  R

Ra

ad

do

os

słła

aw

w

K

Kiie

errn

ne

err z Koluszek. Proponuje on wykorzysta−

nie  logarytmicznego  potencjometru  elektro−
nicznego DS1802. Pomysł rzeczywiście cieka−
wy, choć nie do końca dopracowany. A Radko−
wi obiecuję, że w przyszłości nie będę oceniał
jego  prac,  jeśli  nie  zacznie  pisać  porządniej
i staranniej rysować schematów.

Zawód  sprawił  mi  natomiast  znany  z po−

przednich konkursów T

To

om

ma

as

szz F

Frry

yd

de

ek

k z Opola.

Niniejszym wpisuję go na c

czza

arrn

ą lliis

sttę

ę. Przery−

sował  on  mianowicie  schematy  z książki
„Tyrystory  i ich  zastosowania”  (wyd.  1 str.
243, 246) i podał je jako własne pomysły. Pró−
bowałem budować układy z tej książki, gdy To−

mek  ssał  jeszcze  smoczek  i okazało
się,  że  niektóre  z nich  po  prostu  nie
pracują.  Nie  pamiętam,  czy    tak  jest
z układem z rry

ys

su

un

nk

ku

u 5

5 – na pierwszy

rzut  oka  wszystko  jest  w porządku,
choć  układ  nie  bardzo  spełnia  założo−
ne przez nas warunki (powolne wyga−
szanie  światła).  Przy  próbie  budowy
podobnego  układu  należy  pamiętać,
że  na  jego  elementach  może  wystą−
pić pełne napięcie sieci, co w przypad−
ku  dotknięcia  może  skończyć  się
śmiertelnym porażeniem.

Podobne środki ostrożności trzeba przedsię−

wziąć przy realizacji układu wg rry

ys

su

un

nk

ku

u 6

6. Jego

autorem jest P

Piio

ottrr O

Ob

bo

ollc

czzu

uk

k z Mławy. Mam na−

dzieję, że jest to układ opracowany przez Piot−
ra, a nie przerysowany. Na razie Autor nie otrzy−
ma jeszcze nagrody, ale jeśli zgodnie ze swoi−
mi „pogróżkami” rzeczywiście będzie utrzymy−
wał  z nami  kontakt  prezentując  podobny  po−
ziom prac, niewątpliwie będzie jednym z laure−
atów  następnych  wydań  konkursu.  Układ
przedstawiony przez Piotra bardzo mi się podo−
ba i rzeczywiście ma szansę pracować. 

W tym miejscu muszę nadmienić, że przed−

stawione  rozwiązania  z reguły  zawierały  trans−
formator sieciowy i/lub klasyczny zasilacz. Tylko
dwóch czy trzech kolegów, wśród nich Piotr, za−
proponowało  zasilanie  beztransformatorowe
z ograniczeniem prądu przez kondensator o po−
jemności  100...470nF, poliestrowy na napięcie
630V, a polipropylenowy na napięcie 400V.

W wielu  wypadkach  zastosowanie  takiego

zasilacza byłoby równie dobre, jak klasycznego
zasilacza z transformatorem.

Oryginalne  rozwiązanie  zaproponował  Ł

Łu

u−

k

ka

as

szz  G

Ga

ad

do

om

ms

sk

kii z zalanego  wodą  Wrocławia.

Słusznie proponuje wprowadzenie obwodu re−
gulacji  jasności  żarówki  halogenowej  na  wtór−
nej stronie transformatora separującego, gdzie
występuje napięcie zmienne 12V. Do sterowa−
nia  chce  wykorzystać  mikroprocesor  ATMELa
AT89C2051.  Łukasz  położył  szczególny  nacisk
na oprogramowanie. Nadesłał listing programu
porządnie  napisanego  w asemblerze  pięćdzie−
siątki−jedynki. Wszystkie znaki na niebie i ziemi
wskazują,  że  program  jest  poprawny.  Nato−
miast pewne wątpliwości budzi sam układ wy−
konawczy  zawierający  mostek  prostowniczy
i tranzystor BUZ 11L. Przy impulsowym stero−
waniu dużym prądem na pewno wystąpią nie−
oczekiwane efekty uboczne w postaci np. grza−
nia się diod mostka  (pracującego przy prądzie
max  ok.  9A),  przepięć  na  indukcyjności  trans−

Rys. 5. 

Schemat z książki „Tyrystory i ich zastosowanie”

Fot. 1. Wyłącznik Damiana Tendery

Rys. 4. 

Przetwornik C/A z drabinką R−2R

background image

formatora,  czy  brzęczenia  rdzenia.  Bardzo  mi
się podoba idea Łukasza, doceniam wkład pra−
cy  w napisanie  ciekawego  programu,  ale  za−
brakło tu dokończenia w postaci eksperymen−
tu. Gdyby Łukasz spróbował przeprowadzić ta−
kie  eksperymenty,  i  nawet okazałoby  się,  że
układ nie działa, niewątpliwie przyznałbym mu
jakąś nagrodę. Łukasz, czekam na twoje propo−
zycje dotyczące następnych zadań Szkoły.

Tyle o układach wygaszania światła.

Dodatki

Liczne prace zawierały opis bloku wyzwalania

dźwiękowego. Niektórzy realizują to na tranzys−
torach,  inni  na  wzmacniaczach  operacyjnych.
Sprawa  jest  w sumie  prosta:  wystarczy  zasto−
sować  mikrofon  elektretowy  i jakikolwiek
wzmacniacz o odpowiednim wzmocnieniu. 

Kilku kolegów, między innymi G

Grrzze

eg

go

orrzz P

Piie

ett−

rrzzy

yk

k, M

Ma

ac

ciie

ejj S

So

oc

ch

ha

ac

czze

ew

ws

sk

kii, A

Arrttu

urr G

Go

ołłę

ęb

biie

ew

ws

sk

kii

proponują dodanie do urządzenia układu z me−
lodyjką. Przy stosowaniu takiego dodatku trze−
ba  się  jednak  zastanowić,  czy  typowy,  dość
ostry  dźwięk  pozytywki,  rzeczywiście  będzie
miał kojący wpływ na płaczące dziecko.

Wydaje  się,  że  lepszym  rozwiązaniem  bę−

dzie jednak układ ISD z nagranym głosem mat−
ki, co proponują m.in. J

Ja

ak

ku

ub

b B

Be

ettiiu

uk

k z Łowicza,

K

Krrzzy

ys

szztto

off  N

No

ow

wa

ak

ko

ow

ws

sk

kii i R

Ro

ob

be

errtt  S

Szzy

ym

ma

as

szze

ek

k.

Co prawda i tu jakość nie jest rewelacyjna, ale
jeśli już coś takiego stosować, niech to będzie
nagrany głos matki, a nie melodyjka.

Rozwiązania praktyczne

Kilku  kolegów  zrealizowało  swoje  pomysły

do końca, to znaczy wykonało modele.

Ł

Łu

uk

ka

as

szz B

Ba

ajjd

da

a ze Stalowej Woli przysłał mo−

del  pokazany  na  ffo

otto

og

grra

affiiii  2

2.  Układ  zawiera

mikrofon,  wzmacniacz  operacyjny,  timerek
555, licznik 4017 i układ z melodyjką UM66.

T

To

om

ma

as

szz  F

Frry

yźźlle

ew

wiic

czz z Andrychowa  jest

autorem  modelu  pokazanego  na  ffo

otto

og

grra

affiiii  3

3.

Układ płynnego, a właściwie skokowego wy−
gaszania  zawiera  kostki  CMOS  4541,  4060,
4017  oraz  stabilizatory  8708  i LM317.  Prze−
znaczony  jest  do  sterowania  pracą  żarówki
12−woltowej o mocy do 5W, co rzeczywiście
wydaje się mocą całkowicie wystarczającą do
nocnej  lampki.  Zarówno  część  opisowa,  jak
i model  wykonane  są  bardzo  starannie,  co
bardzo dobrze świadczy o Autorze. Brawo!

Na ffo

otto

og

grra

affiiii  4

4 można  zobaczyć  porządnie

wykonany model usypiacza autorstwa G

Grrzze

eg

go

o−

rrzza

a B

Be

ed

dn

na

arrzza

a z Węgierskiej Górki. Układ zawie−

ra  mikrofon,  wzmacniacz  operacyjny,  kostki
4541 i 555 i UM66. Kostka 555 pracuje w roli
sterownika  diod  LED,  umożliwiając  płynne
gaśnięcie  światła.  Dodatkowy  moduł  wyko−
nawczy  z triakiem  i optotriakiem  umożliwia
podłączenie  lampki  zasilanej  z sieci  energe−
tycznej.  Jak  widać  na  fotografiach,  Grzegorz
położył duży naciska na bezpieczeństwo użyt−
kowania.

Kolejny model w obudowie, pokazany na ffo

o−

tto

og

grra

affiiii  5

5,  został  wykonany  przez  J

Ja

arro

os

słła

aw

wa

a

C

Ch

hu

ud

do

ob

ę z Gorzowa Wielkopolskiego. Urządze−

nie  zawiera  sześć  cyfrowych  układów  scalo−
nych i pełni jedynie role timera, wyłączającego
światło po czasie nastawionym przełącznikami.

Elegancko wygląda list i model G

Grrzze

eg

go

orrzza

a B

By

y−

w

wa

allc

ca

a z Oświęcimia.  Model  pokazany  na  ffo

otto

o−

g

grra

affiiii 6

6 zawiera impulsowy sterownik żarówek

niskonapięciowych  z tranzystorem  MOSFET.

Schemat  układu  pokazany  jest  na  rry

ys

su

un

nk

ku

u  7

7.

Grzegorz natknął się przy uruchomianiu modelu
na niespodzianki w postaci przepięć na transfor−
matorze, o czym lojalnie poinformował. Bardzo
się cieszę, że zarówno Grzegorz, jak i inni kole−
dzy przeprowadzili próby. Nawet, gdy efekt jest

S

Sz

zk

ko

ołła

a k

ko

on

ns

st

tr

ru

uk

kt

to

or

ów

w

E

LEKTRONIKA DLA WSZYSTKICH 9/97

26

Fot. 5.

Rys. 6. 

Układ Piotra Obolczuka

Fot. 3. 

Fot. 2.

Fot. 4.

Rys. 7. 

Schemat modelu Grzegorza Bywalca

background image

S

Sz

zk

ko

ołła

a k

ko

on

ns

st

tr

ru

uk

kt

to

or

ów

w

27

E

LEKTRONIKA DLA WSZYSTKICH 9/97

niezadowalający,  z wszelkich  eksperymentów
można  się  czegoś  nauczyć.  Tak,  rzeczywisty
układ,  zwłaszcza  impulsowy  o większej  mocy,
prawie  zawsze  wykazuje  pewne  braki  i zacho−
wuje się trochę inaczej, niż można się było spo−
dziewać analizując schemat na papierze. I właś−
nie cała sztuka elektroniki polega na przewidy−
waniu i usuwaniu takich przeszkód, a nie na ry−
sowaniu  setek  schematów,  które  dobrze  pre−
zentują się jedynie na kartce.

F

Fo

otto

og

grra

affiia

a  7

7 pokazuje  model  R

Ry

ys

szza

arrd

da

a  K

Ko

orr−

c

czzy

yk

ka

a z Kęt.  Ryszard  również  zastosował  im−

pulsowe sterowanie z wykorzystaniem MOS−
FETA typu BUZ11A. Choć układ jest zbyt roz−
budowany  i mógłby  być  wykonany  nieco  sta−
ranniej, nie mam wątpliwości, że jest to włas−
ne opracowanie Autora.

F

Fo

otto

og

grra

affiia

a  8

8 przedstawia  model  M

Ma

arriiu

us

szza

a

C

Ciio

ołłk

ka

a z Kownacisk. Mariusz zastosował stero−

wany fazowo tyrystor umieszczony w przekąt−
nej  mostka  prostowniczego.  Pracą  tyrystora
steruje układ czasowy zawierający generatory
i liczniki (4093 i 4040). Potencjometry na płycie
czołowej  umożliwiają    regulację  jasności  ża−
rówki, czasu świecenia stabilnego i czasu wy−
gaszania. Układ wyposażony jest także w blok
wyłącznika dźwiękowego.

Układ  Mariusza  spełnia  więc  wiele  funkcji

i chyba  najlepiej  ze  wszystkich  praktycznych
rozwiązań  realizuje  postawione  zadanie.  Nie
posiada  tylko  bloku  odtwarzania  sygnału
dźwiękowego  uspokajającego  dziecko.  Urzą−
dzenie  nie  jest  nadmiernie  skomplikowane,
bo zawiera cztery układy scalone i (trochę za
dużo,  bo)  11  tranzystorów.  Mariusz  jest  jed−
nym z głównych laureatów tej edycji naszego
konkursu.

Podobnie  dużo  dobrych  słów  można  po−

wiedzieć  o modelu  M

Ma

arrc

ciin

na

a  W

Wiią

ązza

an

niia

a z Ga−

cek, pokazanym na ffo

otto

og

grra

affiiii 9

9. Marcin zreali−

zował  swoje  urządzenie  przy  pomocy  kilku
kostek  (4040,  4013,  4001,  7812,  TL082
i UM66)  oraz  kilku  tranzystorów.  Zarówno
model, jak i jego opis zostały wykonane bar−
dzo  starannie.  Układ  Marcina  również  wypo−
sażony jest w wyłącznik dźwiękowy. Zawiera
generator  melodyjek  oraz  programowany
jumperkami  układ  czasowy  z kostką  4040.
Układ Marcina ma jedną, ale dość istotną wa−
dę:  do  sterowania  żarówką  służy  przekaźnik,
a więc nie ma możliwości płynnej zmiany jas−
ności  czy  stopniowego  wygaszania.  Ma  to
znaczenie przy wykorzystaniu układu w poko−
ju  dziecka,  nie  przeszkadza  natomiast  w roli
automatycznego  wyłącznika  lampki  nocnej
lub telewizora.

O rozwiązaniach  regularnie  nadsyłanych

przez Marcina mogę powiedzieć wiele dobre−
go  (przy  okazji  muszę  wspomnieć,  że  model
nadesłany  jako  rozwiązanie  poprzedniego  za−
dania  dotarł  do  mnie  zbyt  późno  i nie  został
sklasyfikowany). Choć pod względem układo−
wym  propozycje  Marcina  zawierają  czasem
pewne niedoróbki, to jednak najważniejsze, że
działają  i że wykonane są bardzo starannie.

Kolejny raz zwracam uwagę na staranność

i estetyczny  wygląd.  Marcin  ma  dopiero  18
lat, a więc jego doświadczenie jako konstruk−

tora jest bardzo małe. Niewątpliwie zauważy−
liście jednak, że to właśnie jego nazwisko bo−
daj  najczęściej  pojawia  się  na  listach  nagród
EdW.  Powodem  jest  właśnie  staranność
i systematyczność. Niektórzy koledzy mający
kontakt  z redakcją  mają  znacznie  większą
wiedzę, a może nawet są zdolniejsi, jednak ja
nadal  będę  przykładać  dużą  uwagę  nie  tylko
do przedstawianych idei, ale do systematycz−
ności i estetyki prac.

Tym  razem  Marcin  otrzymuje  tylko  upomi−

nek, ale niewątpliwie jego nazwisko nadal bę−
dzie się pojawiać na listach nagród.

Podsumowanie

Na  koniec  chciałbym  wymienić  nazwiska

kolegów, w których pracach znalazłem choć−
by  niewielkie  przejawy  twórczej  myśli,  któ−
rych rozwiązania albo pokrywają się z opisa−
nymi  poprzednio,  albo  zawierają  błędy  unie−
możliwiające działanie prezentowanych ukła−
dów.  Niech  ta  lista  także  będzie  formą  wy−
różnienia za wkład pracy i pomysły. Na liście
znaleźli się:

D

Do

om

miin

niik

k T

To

om

miic

czze

ek

k  z Węgierskiej Górki,  R

Ra

a−

ffa

ałł W

Wiiś

śn

niie

ew

ws

sk

kii z Brodnicy, A

An

nd

drrzze

ejj H

Ho

ć z Gło−

gowa, T

To

om

ma

as

szz  K

Ku

ć z Babimostu,    J

Ja

arro

os

słła

aw

w

T

Ta

arrn

na

aw

wa

a z Godziszki,  M

Ma

arriiu

us

szz  P

Płła

azza

a ze  Stalo−

wej Woli, M

Ma

ac

ciie

ejj G

Go

od

dzza

ałła

a z Targowis−

ka,  P

Piio

ottrr  W

ójjtto

ow

wiic

czz z Wólki  Bodze−

chowskiej,  P

Piio

ottrr  Z

Za

alle

ew

ws

sk

kii z Łodzi,

M

Ma

arrc

ciin

n  S

Sttę

ęp

piie

ń z Gorzowa,  A

Ad

da

am

m

S

Siie

ńk

ko

o  z Karolina,  A

Ad

da

am

m  S

Sa

aw

wiic

ck

kii

z Częstochowy,  R

Ra

affa

ałł  Z

Ziie

em

mb

biiń

ńs

sk

kii

z Chrzanowa, K

Ka

arro

oll M

Mu

ulla

arrc

czzy

yk

k ze Ska−

ły, J

Ja

an

n G

Go

ołłą

ąb

b ze Skrzyszowa, P

Piio

ottrr P

Po

o−

g

go

orrzze

ells

sk

kii z Kielc,  R

Ra

ad

do

os

słła

aw

w  S

Sttrró

óżży

yk

k

z Leszna,  S

Szzc

czze

ep

pa

an

n  S

Se

em

me

en

no

ow

wiic

czz

z Beska,  J

Ja

ac

ce

ek

k  S

Siik

ko

orrs

sk

kii z Czaplinka

i P

Pa

aw

we

ełł M

Me

elln

na

arro

ow

wiic

czz z Wrocławia.

Oprócz  wymienionych  kolegów

chciałbym jeszcze wspomnieć o mło−
dym K

Krrzzy

ys

szztto

offiie

e N

No

ow

wa

ak

ko

ow

ws

sk

kiim

m z Bol−

kowa, który przysyła swoje prace nie−
mal co miesiąc. Krzysztof ma już spo−
ro wiedzy, ale nie zrobi większego po−
stępu, jeśli nie podejmie prób realiza−

Fot. 8.

Fot. 9.

Fot. 7.

Fot. 6.

background image

S

Sz

zk

ko

ołła

a k

ko

on

ns

st

tr

ru

uk

kt

to

or

ów

w

E

LEKTRONIKA DLA WSZYSTKICH 9/97

28

cji swych pomysłów w praktyce. Niektóre jego
układy  są  interesujące,  ale  niemal  wszystkie
zawierają  drobne  błędy,  uniemożliwiające  ich
działanie.  Tylko  praktyczne  próby  odsłonią  te
niedoróbki  i pozwolą  Krzysztofowi  stać  się
prawdziwy konstruktorem. A zadatki na to wi−
dać wyraźnie.

Nie  tylko  jego  zachęcam  do  praktycznych

prób. Naprawdę nie można zostać elektroni−
kiem  „na  sucho”,  bez  splamienia  sobie  rąk
wykonywaniem  układów.  Wszelkie,  nawet
niezbyt  udane  próby  praktyczne  bezlitośnie
odsłaniają  niedoróbki  i

uczą  dbałości

o szczegóły.

Zachęcam  więc  wszystkich  uczestników

Szkoły do praktycznych eksperymentów.

Wszyscy koledzy, których modele (lub foto−

grafie modeli) dotarły do redakcji do 18 sierp−
nia otrzymują upominki. Są to D

Da

am

miia

an

n T

Te

en

nd

de

e−

rra

a,  J

Ja

arro

os

słła

aw

w  C

Ch

hu

ud

do

ob

ba

a, Ł

Łu

uk

ka

as

szz  B

Ba

ajjd

da

a, M

Ma

arrc

ciin

n

W

Wiią

ązza

an

niia

a, T

To

om

ma

as

szz F

Frry

yźźlle

ew

wiic

czz, R

Ry

ys

szza

arrd

d K

Ko

orrc

czzy

yk

k

i G

Grrzze

eg

go

orrzz B

Be

ed

dn

na

arrzz. Do redakcji nie dotarł na−

tomiast  model  J

Ja

an

na

a  M

Ma

ac

ciią

ążżk

ka

a z Nałęczowa,

choć nadszedł list zawiadamiający o wysłaniu
takowego modelu.

Dwie wspaniałe główne nagrody, pokazane

na  ffo

otto

og

grra

affiiii  1

10

0,  ufundowane  przez  zaprzyjaź−

nioną z Redakcją firmę B

Blla

aB

Be

errk

k otrzymają nie−

długo  G

Grrzze

eg

go

orrzz  B

By

y−

w

wa

alle

ec

c i M

Ma

arriiu

us

szz  C

Ciio

o−

łłe

ek

k. Nagrodami  są

komplety  rezystorów
po  50  sztuk  każdej
wartości  od  1

do

10M

z szeregu E24.

Daje to 8400 rezysto−
rów. Nie miałem wąt−
pliwości,  że  właśnie
ci  koledzy  powinni
otrzymać te nagrody.

Jeszcze  raz  apelu−

ję  o możliwie  zwięz−
łe  opisy  prac  –  zbyt
obszerne  opisy  na−
prawdę 

utrudniają

mi  analizę  i ocenę
pomysłów.

Jak zawsze pozdra−

wiam wszystkich ucze−
stników  oraz  sympa−
tyków Szkoły.

W

Wa

as

szz iin

ns

sttrru

uk

ktto

orr

P

Piio

ottrr G

órre

ec

ck

kii

Fot. 10.

Errare Humanum Est

Errare Humanum Est

W siódmym numerze EdW nie było grubych błędów.

Oto dwa istotne błędy, które w pewnych sytuacjach mógłby doprowadzić do błędne−
go działania, a które trudno skorygować na podstawie całokształtu materiału:

••

str. 41 Rys. 13 i tekst Za stan linii RTS i DTR są odpowiedzialne komórki spod ad−
resu  ABP+4  –  właściwy  rysunek  zamieszczony  jest  obok  –  prosimy  nanieść  po−
prawkę w EdW 7/97. Listingi na str. 42 są poprawne.

••

str. 53 spis elementów Ze względu na dopuszczalne normy poboru prądu z linii te−
lefonicznej w stanie spoczynku, opcjonalne rezystory R12 i R13 powinny mieć re−
zystancję 100k

(47k

lub więcej).

Poza  tym  wszystkie  drobne  literówki,  pomyłki  czy  braki  można  było  skorygować  na
podstawie zamieszczonego materiału. A oto szczegóły:

••

str. 10 rys. 4a Wartości elementów R1...R18 (A i B) różnią się od wartości podanych
w spisie.  Układ  będzie  dobrze  pracował  zarówno  z rezystorami  1k

,  43k

,  jak

i 560

, 82k

.

••

str. 10 rys. 4a. Kondensatory C3A i C13A powinny mieć odpowiednio 470nF i 47nF,
zgodnie z wykazem elementów.

••

str. 11 3 kol. 3 wiersz: Zdanie „Nie montować R10,C7,C9, C10” powinno brzmieć
„...R10, C7−C9”

••

str. 12 tekst 24dB to zwiększenie/zmniejszenie sygnały 16 razy, a nie jak podano – 8 razy.

••

str. 12 rys. 7 Błędnie zaznaczono biegunowość zasilacza.

••

str. 14. rys 3 Na prawym rysunku powinny być „zaświecone” jeszcze dwie diody (w piątej kolumnie).

••

str. 35 rys. 1a Wyprowadzenie TRESHOLD powinno mieć numer 6, jak na pozostałych rysunkach.

••

str. 53 tekst Wzmocnienie układu U1B jest wyznaczone stosunkiem R7 i R6, a nie R7 i R5.

••

str. 55 rys. 3 Kondensatory C17 i C18 powinny mieć po 10nF, zgodnie z wykazem elementów i rysunkiem 2.

••

str. 59 Rys.1 Kondensator C3 i nóżka 2 IC4 powinny być dołączone do nóżki 6 kostki 555. Płytka drukowana jest poprawna.

Nagrody otrzymują A

Ag

gn

niie

es

szzk

ka

a S

Sa

ad

dy

y i M

Ma

arriiu

us

szz R

Ra

atty

yn

na

a

..