dowody rzeczowe a nie slowa

background image

Crimen grave non potest non esse

punibile

1

Prowadzenie œledztw w sprawach

zabójstw, których g³ównym celem
jest wykrycie prawdy materialnej i po-
ci¹gniêcie podejrzanego do odpowie-
dzialnoœci karnej, nale¿y bardzo czê-
sto do najtrudniejszych zadañ orga-
nów œcigania w zwalczaniu przestêp-
czoœci kryminalnej. Wartoœæ ¿ycia
ludzkiego sprawia, ¿e spo³eczeñstwo
ocenia ich sprawnoϾ przede wszyst-
kim wed³ug stopnia wykrywalnoœci
sprawców zabójstw. Niewykrycie za-
bójcy wywo³uje zazwyczaj krytykê or-
ganów powo³anych do zwalczania
przestêpstw

2.

Przestêpczoœæ, jaka

ma miejsce we wspó³czesnej nam
rzeczywistoœci, wskazuje, ¿e „prze-
stêpca dzisiejszy to ju¿ nie wyspecja-
lizowany zawodowiec pos³uguj¹cy
siê stale jedn¹ i t¹ sam¹ wypróbowa-
n¹ metod¹, której techniczne rozpra-
cowanie w œledztwie pozwala³o zara-
zem na ujawnienie sprawcy i udo-
wodnienie mu winy, ale to przestêpca
uniwersalny, bardzo czêsto dziœ tylko
chuligan, jutro sprawca rozboju, a po-
jutrze zabójca. Nadto przestêpca dzi-
siejszy to czêsto przestêpca banalny
(pozbawiony oryginalnoœci, pospolity,
oklepany, szablonowy), to cz³owiek
pope³niaj¹cy swoje czyny w zwy-
k³ych, przeciêtnych miejscach, który
nie szuka dla sprawnej realizacji za-
mierzonego czynu scenerii odludzia,
oderwania od biegu codziennego ¿y-
cia”

3

.

Jest tak¿e prawd¹ to, na co zwra-

ca uwagê J. Gurgul i z czym nale¿y
siê zgodziæ, ¿e „podejrzany o powa¿-
ne przestêpstwo kryminalne raczej
nigdy nie przyzna siê do winy, dopóki
przes³uchuj¹cy nie u¿yje obiektyw-
nych argumentów w postaci wymow-
nych rezultatów oglêdzin” i ¿e „samo-
oskar¿enie, a niekiedy tak¿e obci¹¿a-
j¹ce zeznania w œledztwie to nader

kruche i chwiejne dowody. Relatyw-
nie ³atwo je odwo³aæ, gdy we w³aœci-
wym czasie nie przeciwdzia³amy te-
mu, zabezpieczaj¹c »okiem i szkie³-
kiem« œlady, które nieodwracalnie
niszczy up³yw czasu”

4

. Ponadto au-

tor przestrzega, pisz¹c, ¿e „w istocie
d¹¿enie do przyznania siê podejrza-
nego o zabójstwo do winy jest czêsto
wyrazem przekonania organów œled-
czych o niezawodnoœci tego œrodka
dowodowego i o uznaniu go mimo
odmiennych deklaracji za reginam
probationum (królow¹ dowodów).
W konsekwencji tego faktu nale¿y
tak¿e uznaæ, ¿e tendencja ta jest
przejawem pomniejszania s³usznoœci
zasady, i¿ przyznanie siê do winy po-
dejrzanego to dopiero pocz¹tek
¿mudnej pracy œledczej, któr¹ ko-
niecznie trzeba wykonaæ, aby relacjê
sprawcy o czynie gruntownie spraw-
dziæ. Niezrozumienie tego pogl¹du
sprawia, ¿e wysi³ek organów œled-
czych koncentruje siê w przewa¿aj¹-
cej mierze na pracy z podejrzanym.
Wobec tego udowodnienie mu winy
przy wykorzystaniu innych œrodków
bywa sp³ycane lub nawet zaniechane
z wszelkimi dla tej sytuacji ujemnymi
konsekwencjami”

5.

Pogl¹dy J. Gur-

gula podziela B. Mo¿d¿eñ: „Zabój-
stwo nale¿y udowodniæ nawet w tym
przypadku, gdy podejrzany przyznaje
siê do zarzucanego mu czynu, samo
bowiem przyznanie siê podejrzanego
nie stanowi wystarczaj¹cego dowodu
przeciwko niemu, je¿eli nie ma in-
nych materia³ów œwiadcz¹cych o je-
go winie”

6.

Wnioski z niniejszych rozwa¿añ

potwierdza zebrany przeze mnie ma-
teria³ empiryczny, który jednoczeœnie
dostarcza pouczaj¹cych przyk³adów.

W grudniu 1978 r. w Bytomiu

(sygn. akt IVK 171/80) w zagajniku
ko³o Baru Leœnego znaleziono zw³oki
mê¿czyzny, które zosta³y zidentyfiko-
wane jako Czes³aw M. Przyczyn¹

zgonu by³y liczne obra¿enia cia³a za-
dane obc¹ rêk¹. Œlady na miejscu
znalezienia zw³ok, pozycja denata,
obna¿enie od pasa w dó³, rozrzucone
czêœci garderoby, œlady krwi, odnale-
zienie kija od³amanego z pnia rosn¹-
cego w pobli¿u œwiadczy³y o tym, ¿e
miejsce znalezienia zw³ok by³o miej-
scem zabójstwa. Podjête czynnoœci
wykrywcze pozwoli³y na ustalenie
sprawców tej zbrodni, którymi okaza-
li siê dwaj bracia Józef i Andrzej O.
Wielokrotnie przes³uchiwani przez
policjê przyznali siê do bezpoœrednie-
go udzia³u w zbrodni, co potwierdzili
dwukrotnie, sporz¹dzaj¹c szkice dro-
gi dojœcia, odejœcia oraz miejsca zna-
lezienia zw³ok. Wiedzê dotycz¹c¹
szczegó³ów zbrodni uzyskali od poli-
cjantów, którzy w trakcie przes³uchañ
przekazywali im ustalenia z miejsca
zdarzenia, ¿¹daj¹c jednoczeœnie, by
ci do tego siê ustosunkowali. Dyspo-
nowali wiedz¹ o miejscu ujawnionych
zw³ok i obra¿eniach denata, a tak¿e
okolicznoœciach przebiegu zdarze-
nia, nie mieli wiêc trudnoœci, by
w trakcie sk³adania wyjaœnieñ po-
przeæ je szkicami. Funkcjonariusze
Policji wobec takich dowodów odst¹-
pili od pe³nego zabezpieczenia
odzie¿y obu podejrzanych, szczegó-
³owych jej oglêdzin i badañ laborato-
ryjnych (zarz¹dzenie ekspertyzy bio-
logicznej na obecnoϾ krwi denata).
Istotne jest to, ¿e obaj oskar¿eni od-
wo³ali przed s¹dem wszystkie swoje
wyjaœnienia sk³adane w œledztwie za-
równo na policji, jak i u prokuratora.

S¹d Wojewódzki nie da³ wiary wy-

jaœnieniom oskar¿onych z³o¿onym
na rozprawie i wyda³ wyrok skazuj¹-
cy. S¹d Najwy¿szy uchyli³ jednak za-
skar¿ony wyrok i sprawê przekaza³
do ponownego rozpoznania S¹dowi
Wojewódzkiemu w Katowicach, który
wyrokiem z dnia 17.06.1981 r. uwolni³
obu oskar¿onych od zarzutu zabój-
stwa. Stanowisko swoje uzasadni³

PROBLEMY KRYMINALISTYKI 249/05

41

Z PRAKTYKI

Dowody rzeczowe, a nie s³owa

background image

w sposób nastêpuj¹cy: „(…) w toku
przewodu s¹dowego nie zdo³ano
uzyskaæ ani jednego dowodu rzeczo-
wego, który potwierdzi³by udzia³
oskar¿onych w zbrodni. Dowodów ta-
kich nie by³o równie¿ w œledztwie,
a nic nie sta³o na przeszkodzie, by
uzyskaæ dowód potwierdzaj¹cy wyja-
œnienia Andrzeja O. Andrzej O. twier-
dzi³, ¿e po pobiciu denata Czes³awa
M. mia³ zakrwawione rêce (…) Nieza-
le¿nie od t³umaczeñ oskar¿onego na-
le¿a³o dokonaæ szczegó³owych oglê-
dzin jego garderoby, bowiem ju¿
z treœci jego wyjaœnieñ wynika³o, ¿e
s¹ naiwne i nielogiczne. Niepodo-
bieñstwem jest w³o¿enie rêki do kie-
szeni bez zabrudzenia okolic wlotu
kieszeni, tym bardziej ¿e oskar¿ony
twierdzi³, ¿e mia³ rêce zakrwawione
po zewnêtrznej czêœci, i przyzna³, ¿e
pieni¹dze schowa³ do kieszeni. Po-
zostanie tajemnic¹ œledztwa, przy
braku dostatecznych dowodów
w chwili aresztowania, dlaczego nie
zabezpieczono natychmiast ca³ej
garderoby oskar¿onego i nie podda-
no jej szczegó³owym oglêdzinom
przy udziale, gdyby zachodzi³a po-
trzeba, ekspertów

7”.

Zaœ w sprawie nr II K 13/79 (S¹d

Wojewódzki w Opolu) o zabójstwo
pope³nione w miejscowoœci K.K.,
gdzie w mieszkaniu znaleziono zw³o-
ki mê¿czyzny, oglêdziny miejsca ich
znalezienia pozwoli³y na ujawnienie
œladów linii papilarnych, które zabez-
pieczono do dalszych badañ. Ustalo-
no i zatrzymano podejrzanego o po-
pe³nienie tej zbrodni, sporz¹dzono
notatkê urzêdow¹, w³¹czon¹ do akt
g³ównych œledztwa, o nastêpuj¹cej
treœci: „(…) po przeanalizowaniu ca-
³oœci materia³ów dotycz¹cych osoby
podejrzanego wynika bezspornie, ¿e
udowodniono mu jego obecnoϾ
w mieszkaniu denata, wobec czego
rezygnuje siê z dalszych badañ œla-
dów linii papilarnych. W œledztwie
tym oparto siê przede wszystkim na
wyjaœnieniach podejrzanego”.

Dalsza analiza œledztwa wykaza-

³a, ¿e podejrzany w swoich wyjaœnie-

niach nie do koñca by³ szczery. Wyja-
œnia³, ¿e „zabi³ denata, uderzaj¹c go
rêk¹ w kark”, a szalik na³o¿y³ na szy-
jê jedynie po to, by go na nim powie-
siæ i upozorowaæ samobójstwo. Nato-
miast medyk s¹dowy w swej opinii
stwierdzi³ jednoznacznie, ¿e zgon
ofiary nast¹pi³ poprzez uduszenie
szalikiem (zadzierzgniêcie), który by³
mocno zawi¹zany na szyi, a brak œla-
dów obrony wynika³ z nietrzeŸwoœci
denata. Nieszczeroœæ zabójcy w jego
wyjaœnieniach by³a raczej zamierzo-
na, wskazywa³ on bowiem, ¿e ude-
rzenie w kark wynika³o ze zdenerwo-
wania, bo nie chcia³ przecie¿ zabiæ,
¿e by³ to przypadek. W ten sposób
mo¿na próbowaæ przekonaæ prokura-
tora i s¹d, ¿e zabójstwo ofiary nie by-
³o zamiarem bezpoœrednim

8.

Kolejnym przyk³adem jest sprawa

nr IV K 65/79 (S¹d Wojewódzki w Ka-
towicach), która trwa³a trzy lata
i oparta by³a przede wszystkim na
wyjaœnieniach oskar¿onego. Zosta³
on oczyszczony z zarzutu zabójstwa,
a decyzjê swoj¹ S¹d Wojewódzki
w Katowicach uzasadni³ w nastêpuj¹-
cy sposób: „Oskar¿ony przes³uchany
na rozprawie do pope³nienia zarzu-
canego mu czynu siê nie przyzna³
i wyjaœni³, ¿e w czasie œledztwa po-
cz¹tkowo równie¿ do zabójstwa po-
krzywdzonego Ludwika S. siê nie
przyzna³, ale kiedy przewieziono go
do Komendy Wojewódzkiej MO w K.
i zaczêto go tam biæ po plecach, ner-
kach i brzuchu oraz po kopaniu go
w krocze, by³ zmuszony do pope³nie-
nia tego czynu siê przyznaæ, zw³asz-
cza ¿e gro¿ono mu, i¿ w razie z³o¿e-
nia przez niego innych wyjaœnieñ, ni¿
oni mu sugeruj¹, to mu tak do³o¿¹, ¿e
bêdzie chodzi³ po œcianach. Swoje
wyjaœnienia z³o¿one w czasie œledz-
twa, w których przyznawa³ siê on do
dokonania tego czynu, odwo³a³, po-
niewa¿ nie s¹ one zgodne z prawd¹
i zosta³y na nim wymuszone”. S¹d,
oceniaj¹c wszystkie wy¿ej omówione
dowody, doszed³ do przekonania, ¿e
nie mog¹ one stanowiæ pewnej i nie-
budz¹cej ¿adnej w¹tpliwoœci podsta-

wy udowodnienia, ¿e oskar¿ony Je-
rzy K. rzeczywiœcie dokona³ zabój-
stwa pokrzywdzonego Ludwika S.
Brak jest jakichkolwiek bezpoœred-
nich dowodów na to, ¿e oskar¿ony
pope³ni³ zbrodniê, gdy¿ w tym czasie,
kiedy dokonywano zabójstwa, prócz
pokrzywdzonego i sprawcy (wzglêd-
nie sprawców) nikogo w pobli¿u nie
by³o i nikt tego zajœcia nie obserwo-
wa³. Analiza akt sprawy, przede
wszystkim uzasadnienia wyroku, jed-
noznacznie wskazuje, ¿e s¹d da³
wiarê wyjaœnieniom oskar¿onego,
a brak jakichkolwiek bezpoœrednich
dowodów (fragment z uzasadnienia
wyroku) wynika z powierzchownego
nadzoru prokuratora w czasie trwania
œledztwa. Co prawda przyjêto wersjê,
¿e sprawcami zabójstwa mog¹ byæ
bracia W., lecz na kolejnej rozprawie
prokurator zrezygnowa³ ze zbierania
dowodów bezpoœrednich i nie po-
twierdza³ tego za³o¿enia. Uzasadni³
to nastêpuj¹co: „Prokurator oœwiad-
cza, ¿e ekspertyza serologiczna
przedmiotów zabezpieczonych
w czasie przeszukania pomieszczeñ
mieszkalnych jednego z braci przez
funkcjonariuszy Komendy Woje-
wódzkiej MO w Katowicach nie zo-
sta³a przeprowadzona z uwagi na
niebudz¹ce w¹tpliwoœci przyznanie
siê Jerzego K. do zarzucanego mu
czynu, niepomawianie, jak równie¿
nieusytuowanie rodzeñstwa W. na
miejscu zabójstwa w chwili jego do-
konania”

9.

Poddaj¹c dalszej analizie przyta-

czane wy¿ej przyk³ady œledztw, nale-
¿y stwierdziæ, ¿e organy œcigania nie
zdo³a³y udowodniæ winy podejrza-
nym jako rzeczywistym sprawcom,
zbytnio zawierzaj¹c ich przyznaniu
siê do pope³nienia tych zbrodni.
S³usznie zatem zauwa¿a J. Gurgul,
i¿ „niewybaczalnym b³êdem œled-
czym jest przedwczesne wartoœcio-
wanie œladów, poniewa¿ o ich przy-
datnoœci mo¿na stanowczo orzec do-
piero wtedy, gdy siê dysponuje mate-
ria³em porównawczym”

10.

Podobne-

go zdania jest J. Jaroszek: „Przyzna-

PROBLEMY KRYMINALISTYKI 249/05

42

Z PRAKTYKI

background image

nie siê oskar¿onego do zarzucanego
mu przestêpstwa nie upowa¿nia or-
ganów prowadz¹cych œledztwo do
wyeliminowania pozosta³ych kon-
cepcji, gdy¿ wartoœæ takiego przy-
znania jest czêsto w wysokim stop-
niu problematyczna. Milicja Obywa-
telska, prokurator, sêdzia nigdy nie
powinni opieraæ siê jedynie na przy-
znaniu siê oskar¿onego, zarówno w
postêpowaniu przygotowawczym,
jak i tym bardziej s¹dowym. Nale¿y
zawsze podchodziæ do przyznania
siê podejrzanego z pewnym niedo-
wierzaniem, zbadaæ wszystkie inne
mo¿liwoœci, traktowaæ przyznanie ja-
ko jedn¹ z okolicznoœci, które mog¹
naprowadziæ na œlad innych faktów.
Dopiero wówczas gdy zebrany w ten
sposób materia³ dowodowy oraz wni-
kliwe rozpatrzenie wszystkich wersji
œledztwa dostarcz¹ organom œciga-
nia karnego i wymiaru sprawiedliwo-
œci niewzruszalnego przekonania,
bêd¹ one mog³y uwa¿aæ przyznanie
siê oskar¿onego za prawdziwe,
a w nastêpstwie tego winê za udo-
wodnion¹”

11.

Nale¿y tak¿e zgodziæ siê ze stano-

wiskiem, jakie prezentuj¹ E. Kurleto
i Z. Stañczewski, ¿e kolejny raz w ta-
kich przypadkach potwierdza siê
prawda, „i¿ samo przyznanie siê po-
dejrzanego bez innych dowodów wi-
ny jest jak królowa bez swojej œwity”.

Analizowane przyk³ady œledztw

powinny byæ tak¿e traktowane jako
przestroga, kolejny raz wskazuj¹ca,
¿e samo przyznanie siê do winy bez
innych powa¿nych dowodów obci¹-
¿aj¹cych nie zawsze wystarcza do
postawienia podejrzanych w stan
oskar¿enia. Tego spostrze¿enia nie
nale¿y odnosiæ do przypadków za-
bójstw, w których nie odnaleziono
zw³ok, czyli spraw poszlakowych. Tu-
taj jedynym bezpoœrednim dowodem
dokonania zbrodni zabójstwa bêd¹
w³aœnie wyjaœnienia podejrzanego

12.

Praktyka potwierdza tak¿e, ¿e dzi-

siaj nie mo¿na konstruowaæ aktu
oskar¿enia jedynie na wyjaœnieniach
oskar¿onego, które obok zeznañ

œwiadków s¹ najczêstszym Ÿród³em
dowodowym w procesie karnym

13.

Samooskar¿enie, a niekiedy tak¿e

obci¹¿aj¹ce zeznania w œledztwie to
nader kruche i chwiejne dowody.
W wielu przypadkach brak tego jed-
nego kluczowego dowodu mo¿e spo-
wodowaæ, ¿e sprawca zbrodni trafi na
³awê oskar¿onych dopiero po wielu
latach. Nale¿y zatem zgodziæ siê z J.
Gurgulem, który podkreœla bezspor-
n¹ wartoœæ dowodów rzeczowych ja-
ko „instrumentu taktyki przes³uchania
podejrzanego i jako kryterium oceny
jego wyjaœnieñ”. Za pomoc¹ dowo-
dów rzeczowych, pisze dalej J. Gur-
gul, „mo¿na tak¿e skutecznie zwery-
fikowaæ przyznanie siê podejrzanego
do winy. Nierzadko œwiadkowie, któ-
rzy w pierwszej fazie œledztwa z³o¿yli
fa³szywe zeznania, nastêpnie ujawni-
li prawdê, gdy siê zorientowali, i¿ or-
gana œledcze dysponuj¹ »niemymi
dowodami«. St¹d twierdzenie, ¿e ten
rodzaj dowodów ma dla toku i rezul-
tatów postêpowania karnego powa¿-
ne znaczenie, jest uzasadnione, co
wszak¿e w niczym nie mo¿e depre-
cjonowaæ wartoœci dowodów osobo-
wych. Wyjaœnia to powód, dla które-
go z regu³y w œledztwach o zabójstwa
s³usznie podejmuje siê powa¿ne wy-
si³ki, by zabezpieczyæ dowody rze-
czowe (przedmioty, œlady wskazuj¹ce
na osobê sprawcy). Ten kierunek gro-
madzenia dowodów nale¿y aprobo-
waæ, bo jest skuteczny, a przy tym
zgodny z ustaw¹ procesow¹”

14.

Jest jeszcze jeden bardzo istotny

powód, wskazuj¹cy na wa¿noœæ tego
rodzaju dowodów. P. Horoszowski pi-
sze, ¿e „rzeczowe œrodki dowodowe,
(jeœli istniej¹ w danej sprawie w do-
statecznej liczbie) istotnie czêœciej
i ³atwiej umo¿liwiaj¹ uzyskanie praw-
dziwych s¹dów tworz¹cych materia³
dowodowy ni¿ œrodki osobowe tak
trudne do wartoœciowania (wobec
braku dostatecznie obiektywnych
metod poznania psychiki ludzkiej)”

15.

Poza tym „przychylny stosunek

œwiadków do sprawcy lub obawa
przed konsekwencjami za z³o¿enie

obci¹¿aj¹cych zeznañ w wielu spra-
wach utrudniaj¹ prowadzenie œledz-
twa, a w niektórych przypadkach
uniemo¿liwiaj¹ osi¹gniêcie pozytyw-
nych rezultatów”

16.

Istotnego znacze-

nia nabiera wiêc podstawowa zasada
badania miejsca zbrodni, o której na
pocz¹tku XX wieku pisa³ Francuz dr
Edward Locard: „ka¿dy kontakt pozo-
stawia œlad, innymi s³owy, przestêpca
zostawia coœ na miejscu przestêp-
stwa i coœ stamt¹d zabiera”

17.

Ju¿ w staro¿ytnoœci podkreœlano

wa¿noœæ dowodów w badaniu prze-
stêpstw, zaznaczaj¹c, ¿e argumenta
non numeranda, sed ponderanda
sunt

18

. Ta antyczna zasada nie za-

wsze jest dziœ realizowana. Czêsto
uwa¿a siê, ¿e skoro sprawca zbrodni
jest znany i najprawdopodobniej nie
bêdzie zaprzecza³ zarzutom, to prze-
szukiwanie i

utrwalanie œladów,

w przekonaniu niektórych osób doko-
nuj¹cych oglêdzin, staje siê strat¹
czasu i przyczyn¹ dodatkowych
kosztów, przede wszystkim finanso-
wych. W rzeczywistoœci jednak kosz-
ty spo³eczne takiego postêpowania
s¹ o wiele wiêksze, a potwierdzeniem
tego niech bêdzie stanowisko pre-
zentowane przez B. Piwnik: „Obser-
wuj¹c procesy karne, nie sposób nie
zauwa¿yæ, ¿e w materia³ach dowodo-
wych dominuj¹ zeznania œwiadków.
Bardzo rzadko przedstawiane s¹ do-
wody w postaci ekspertyz œladów zo-
stawionych przez sprawcê. (…) Bole-
jê nad tym, i to bardzo. Zupe³nie jak-
by zapomniano o istnieniu kryminali-
styki. Nie zabezpiecza siê i nie bada
prawie niczego. Mo¿e siê to wi¹zaæ
z brakami finansowymi, bo badania
kryminalistyczne s¹ kosztowne. Ale
koszty spo³eczne wynikaj¹ce z tego,
¿e faktyczny sprawca przestêpstwa,
czêsto groŸnego, zosta³ uniewinnio-
ny z braku dostatecznych dowodów
winy, s¹ znacznie wiêksze”

19.

Przystêpuj¹c do wyjaœniania oko-

licznoœci zdarzenia, szczególnie
w przypadkach œmierci gwa³townej,
nale¿y zatem zawsze mieæ na uwa-
dze przytoczone spostrze¿enia. Po-

PROBLEMY KRYMINALISTYKI 249/05

43

Z PRAKTYKI

background image

wy¿sze rozwa¿ania odnosz¹ce siê
do znaczenia dowodów rzeczowych
w osi¹ganiu celów postêpowania kar-
nego prowadz¹ do nastêpuj¹cych
konkluzji:

1. Opieranie siê tylko na osobo-

wych dowodach nie gwarantuje pe³-
nej realizacji zasady procesowej –
prawdy materialnej. Eskalacja prze-
stêpczoœci, i to tej najgroŸniejszej,
dotycz¹cej ¿ycia i zdrowia, powoduje,
¿e œwiadek czêsto rezygnuje ze sk³a-
dania zeznañ lub zas³ania siê niepa-
miêci¹ (zastraszanie œwiadków). Ko-
rzysta na tym oskar¿ony, który nie-
rzadko unika odpowiedzialnoœci kar-
nej lub jest do niej poci¹gniêty
w ograniczonym zakresie.

2. Walor dowodowy oglêdzin jest

znacz¹cy. Bezstronnie przeprowa-
dzone oglêdziny w stadium postêpo-
wania przygotowawczego s¹ bardzo
wa¿nym dowodem, zw³aszcza ¿e do-
tycz¹ one przewa¿nie istniej¹cych
obiektywnie œladów. Podmioty decy-
duj¹ce o przeprowadzeniu dowodów
w poszczególnych stadiach postêpo-
wania winny w sposób szczególny
traktowaæ czynnoœci oglêdzinowe,
gdy¿ czêsto ich rezultaty stanowi¹ je-
dyny, nieska¿ony subiektywizmem
dowód, jakim dysponuj¹ organy œci-
gania i wymiaru sprawiedliwoœci.

3. Prezentowana kazuistyka uka-

zuje, ¿e podejrzany o powa¿ne prze-
stêpstwo kryminalne raczej nigdy nie
przyzna siê do winy, dopóki przes³u-
chuj¹cy nie u¿yje obiektywnych argu-
mentów w postaci wymownych rezul-
tatów oglêdzin.

Leszek Bednarski

BIBLIOGRAFIA

1. Gurgul J.: Œledztwa w sprawach

o zabójstwa, Departament Szkolenia i Do-
skonalenia Zawodowego MSW, Warsza-
wa 1977.

2. Gurgul J.: Osobowe aspekty oglê-

dzin miejsca i zw³ok, „Wojskowy Przegl¹d
Prawniczy”, 2002, nr 3 (223).

3. Gustowska-Szwaja K., Lachman

Z., Stañda J.: Odwo³anie przyznania siê

do pope³nienia przestêpstwa, „Problemy
Kryminalistyki”, 1973, nr 105.

4. Hanausek T.: Zarys kryminalistycz-

nej teorii wykrywania, cz. 1. Pojêcie
i przedmiot wykrywania sprawców prze-
stêpstw, Departament Szkolenia i Dosko-
nalenia Zawodowego MSW, Warszawa
1978.

5. Ho³yst B.: Wykrywanie sprawców

zabójstw, Wydawnictwo Prawnicze, War-
szawa 1967.

6. Horoszowski P.: Œledcze oglêdziny

miejsca, Wydawnictwo Prawnicze, War-
szawa 1959.

7. Innes B.: Niezbity dowód. Metody

wykrywania zbrodni, MUZA S.A., Warsza-
wa 2002

8. Jaroszek J.: Zabójstwo, którego nie

by³o, „Problemy Kryminalistyki”, 1961, nr 30.

9. Kocerka M.: Niektóre problemy

praktyki œledczej w sprawach zabójstw,
w których nie znaleziono zw³ok ofiar, „Pro-
blemy Kryminalistyki”, 1985, nr 168.

10. Kurleto E., Stañczewski Z.: Przy-

padek odwo³ania przyznania siê dwóch
winnych podejrzanych w sprawie zabój-
stwa i rozkawa³kowania zw³ok, „Problemy
Praworz¹dnoœci”, 1983, nr 8–9.

11. Mo¿d¿eñ B.: Podstawowe czynno-

œci dochodzeniowe w przypadkach œmier-
ci gwa³townej na terenie kolei, „Problemy
Kryminalistyki”, 1957, nr 9.

12. Œwieszczakowska H.: Policjant

w

roli œwiadka, „Gazeta Policyjna”

1–8.06.1997, nr 4.

PRZYPISY

1 „Ciê¿kie przestêpstwo nie mo¿e

uchodziæ bezkarnie” (³ac.) C. Jê-
daszko: £acina na co dzieñ, Nasza
Ksiêgarnia. Warszawa 1997, s. 70;

2 J. Gurgul: Œledztwa w sprawach

o zabójstwa, Departament Szkolenia
i Doskonalenia Zawodowego MSW,
Warszawa 1977, s. 7;

3 T. Hanausek: Zarys kryminalistycz-

nej teorii wykrywania, cz. 1 Pojêcie
i przedmiot wykrywania sprawców
przestêpstw, Departament Szkolenia
i Doskonalenia Zawodowego MSW,
Warszawa 1978, s. 12–13;

4 J. Gurgul: Osobowe aspekty oglê-

dzin miejsca i zw³ok, Wojskowy Prze-
gl¹d Prawniczy, lipiec–wrzesieñ,
Warszawa 2002, nr 3 (223), s. 3;

5 J. Gurgul: Œledztwa w sprawach…,

s. 171;

6 B. Mo¿d¿eñ: Podstawowe czynno-

œci dochodzeniowe w przypadkach
œmierci gwa³townej na terenie kolei,
„Problemy Kryminalistyki”, 1957, nr
9, s. 469;

7 Akta sprawy S¹du Wojewódzkiego,

Wydzia³ Karny w Katowicach, sy-
gnatura akt, IVK 171/80;

8 Akta sprawy S¹du Wojewódzkiego,

Wydzia³ Karny w Opolu, sygnatura
akt, IIK 13/79;

9 Akta sprawy S¹du Wojewódzkiego,

Wydzia³ Karny w Katowicach, sy-
gnatura akt, IV K65/79;

10 J. Gurgul: Œledztwa w sprawach...

s. 121;

11 J. Jaroszek: Zabójstwo, którego

nie by³o, „Problemy Kryminalistyki”,
1961, nr 30, s. 230–231;

12 M. Kocerka: Niektóre problemy

praktyki œledczej w sprawach za-
bójstw, w których nie znaleziono
zw³ok ofiar, [w] „Problemy Krymina-
listyki”, 1985, nr 168, s. 192–204;

13 K. Gustowska-Szwaja, Z. Lach-

man, J. Stañda: Odwo³anie przy-
znania siê do pope³nienia przestêp-
stwa „Problemy Kryminalistyki”,
1973, nr 105, s. 521;

14 J. Gurgul.: Œledztwa w spra-

wach… s. 62;

15 P. Horoszowski: Œledcze oglêdzi-

ny miejsca, Wydawnictwo Prawni-
cze, Warszawa 1959, s. 39–40;

16 B. Ho³yst: Wykrywanie sprawców

zabójstw, Wydawnictwo Prawnicze,
Warszawa 1967, s. 176;

17 B. Innes: Niezbity dowód, Metody

wykrywania zbrodni, MUZA S.A.,
Warszawa 2002, s. 10;

18 „Dowody nale¿y nie liczyæ, ale wa-

¿yæ”, C. Jêdraszko: op.cit., s. 32;

19 H. Œwieszczakowska: Policjant

w roli œwiadka, „Gazeta Policyjna”,
1–8.06.1997, s. 4.

AKTA SPRAW

1. Akta sprawy S¹du Wojewódzkiego,

Wydzia³ Karny w Katowicach, sygnatura
akt: IVK 171/80.

2. Akta sprawy S¹du Wojewódzkiego,

Wydzia³ Karny w Opolu, sygnatura akt: II
K 13/79.

3. Akta sprawy S¹du Wojewódzkiego,

Wydzia³ Karny w Katowicach, sygnatura
akt: IV K65/79.

PROBLEMY KRYMINALISTYKI 249/05

44

Z PRAKTYKI


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Prześwity w mrokach poszukiwanie człoweiczeństwa i dowody na nie w literackich obozach łagru i lag
Dowody zalozeniowe nie wprost odpowiedzi id 141384
Dowody założeniowe nie wprost- zadania
Dowody założeniowe nie wprost zadania
Dowody założeniowe nie wprost zadania
SMOLEŃSK – DOWODY ZBRODNI, Nie do podważenia
Dowody założeniowe nie wprost odpowiedzi
NIE SŁOWA ALE UCZYNKI
NIE KŁÓĆMY SIĘ O SŁOWA
5.Czy mózg nie rozróznia słowa nie, dla myślących, EFT
I miłować ciężko, i nie miłować nędzna pociecha M Sęp Szarzyński Odnieś powyższe słowa?rokowego
l j nie bylo slowa i obrazy
Każdy nosi w sobie dżumę, nikt bowiem , nikt na świecie nie jest od niej wolny uczyń
Pokonaj zaparcia Zdrowe jelita Ostrzeżenie! Nie lecz zaparć, dopóki nie przeczytasz każdego słowa te
Organizacja, motywowanie, kierowanie (15 stron), Organizacja nie jest pojęciem jednoznacznym są używ
Kierowanie - ściąga , Organizacja nie jest pojęciem jednoznacznym są używane trzy odstawowe ujęcia:
WŁADZA NIE POWIMMA LEKCEWAŻYĆ NIEBA ROZWIŃ W DOWOLNEJ FORMIE SŁOWA A? MELLO ODWOŁUJĄC SIĘ DO TREŚC

więcej podobnych podstron