Harcerska szkoła
Od początku swojego istnienia rozwój harcerstwa był nierozerwalnie związany z
naturalnym miejsce jego działania, jakim była i jest szkoła. Do dnia dzisiejszego można
spokojnie przyjąć, że większość jednostek harcerskich działa w oparciu o bazę materialną
szkół podstawowych i średnich. Oczywiście jest to naturalne, gdyż wiąże się ze zbieżnością
celów do jakich jest powołana szkoła oraz zasad na jakich działa harcerstwo. Nowa reforma
oświaty przyniosła wiele problemów drużynom i szczepom harcerskim, które do tej pory
miały swoje harcówki, pomieszczenia gospodarcze na terenach szkół. Samorządni
dyrektorzy szkół, mający w perspektywie walkę o równowagę finansową szkoły
niejednokrotnie sięgali po najprostsze rozwiązania jakimi było choćby zabranie pomieszczeń
harcerskich i przekazanie ich na cele dydaktyczne czy też komercyjne. Drużyna lub szczep
pozbawione bazy materialnej mają bardzo utrudnioną, a czasem wręcz uniemożliwioną
możliwość skutecznej działalności wychowawczej. Skuteczne wspomaganie szkoły w jej
działalności wychowawczej jest w dużej mierze zależne od wzajemnych relacji między
instruktorami harcerskimi a dyrekcją i gronem pedagogicznym szkoły. W historii ZHP te
wzajemne stosunki układały się rozmaicie. W przypadku bazy materialnej to w niedalekiej
przeszłości, w tzw. okresie PRL ta sprawa była ustawiona bardzo dobrze. Każda jednostka
harcerska mogła liczyć na poparcie dyrekcji w swoich staraniach o bazę materialną.
Jednocześnie ten dobry układ był okupiony dużym interwencjonizmem w sprawy
wewnętrzne drużyn czy szczepów. Sam pamiętam, czasy gdy dyrektor szkoły przychodził na
Radę Szczepu z informacją, że od jutra komendantką szczepu będzie pani druhna X.
Oczywiście ta pani była nauczycielką, która za prowadzenie harcerstwa otrzymywała
pieniądze. Dzisiaj na szczęście coś takiego nam nie grozi. W zamian za to mamy kłopoty z
działaniami na terenie szkoły, nie zawsze jesteśmy mile w niej widziani, lub wręcz z niej
wyrzucani. Daleko mi w tym momencie do obarczania za taki stan rzeczy jedynie systemu
oświaty w Polsce. My, instruktorzy ZHP musimy najpierw poszukać przyczyn takiego stanu
rzeczy u siebie, w swoim środowisku.
Ponieważ wszystkie umowy i porozumienia zawarte w okresie PRL zostały
unieważnione lub uległy delegalizacji, więc zaszła potrzeba zastąpienia ich nowymi
dokumentami, opartymi na nowym ładzie prawnym obowiązującym obecnie w Polsce.
Główna Kwatera ZHP doceniła już dawno wagę tego tematu starając się uregulować zasady
współdziałania harcerstwa i szkoły w sposób formalny, dając w ten sposób podstawę prawną
do sformalizowania wzajemnych stosunków. Obecnie podstawę prawną regulującą
wzajemnie stosunki między harcerstwem a szkołą stanowią trzy akty prawne:
1. Ustawa z dnia 7 września 1991 r. o systemie oświaty (tekst jednolity Dz. U. z 1996 r. Nr
67, poz. 329, zmiana Dz. U. z 1999 r. Nr106, poz. 496) – Art. 56;
2. Statut Związku Harcerstwa Polskiego, Rozdział 2, par. 8;
3. Porozumienie z dnia 19 lutego 1997 r. zawarte pomiędzy Ministrem Edukacji Narodowej i
Związkiem Harcerstwa Polskiego ( Dz. U. MEN z 1997 r., Nr 3, poz. 14.
W pierwszym dokumencie znajdziemy podstawy prawne na jakich dyrektor szkoły
może opierać się przy współdziałaniu z organizacjami młodzieżowymi takimi jak
harcerstwo. Zapis w naszym statucie wspomina o działalności ZHP na terenie placówek
szkolnych.
Najważniejszym jednak dokumentem jest porozumienie zawarte między ministrem
Edukacji Narodowej a ZHP. Znajdują się w nim bardziej szczegółowe przepisy, dające
drużynowym i komendantom jednostek oraz dyrektorom szkół narzędzie do ułożenia
wzajemnych stosunków. Niestety znajomość tych przepisów jest wśród instruktorskiej braci
prawie znikoma. W moim hufcu przeprowadziłem kiedyś rozeznanie jak sobie radzą
komendanci z dyrektorami szkół. W większości wzajemne kontakty polegały na mniejszym
lub większym podporządkowaniu się dyrekcjom szkół, dla osiągnięcia celu jakim było np.
utrzymanie harcówki czy magazynu. Bardzo często okazywało się, że po zmianie dyrektora
szkoły zmieniała się tzw. opcja i harcerstwo stawało się w szkole zbędne, a w harcówce był
urządzany bufet lub biblioteka.
Aby uniknąć takich sytuacji należy doprowadzić do podpisania umowy między
jednostką harcerską a dyrekcją szkoły. Dokument, który należy przygotować powinien być
oparty na przytoczonych powyżej dokumentach prawnych. W tym miejscu trzeba
przypomnieć, że tak naprawdę dyrektor szkoły jest samorządny na terenie swojego działania.
Porozumienie zawarte między MEN a ZHP nie narzuca dyrektorowi żadnych obowiązków,
zawiera jedynie propozycje i ukazuje możliwości współpracy z harcerzami.
Niestety to my jesteśmy ustawieni w pozycji petenta, chcącego załatwić swoją
sprawę w szkole. Z tych to powodów ważne jest nie tylko przygotowanie samej umowy, ale
także wszystkie sprawy jakie należy załatwić, aby doprowadzić do jej podpisania. Musimy
w tym momencie zweryfikować nasze stosunki z dyrekcją szkoły. Czy są one partnerskie czy
też ograniczają się do sporadycznych spotkań obcych sobie ludzi? Następnie należy
odpowiednio przygotować się do pierwszej rozmowy, w której dyrektorowi przedstawimy
pomysł uregulowania wzajemnych stosunków.
Dlatego też musimy przygotować swoisty „rachunek sumienia”. Np. jaki jest stopień
zorganizowania harcerzy w szkole – jaki procent uczniów należy do naszych drużyn, z jakich
pomieszczeń szkolnych korzystamy, czy w gronie pedagogicznym jest osoba wyznaczona do
kontaktów z harcerzami, jaki jest stosunek grona pedagogicznego do naszych harcerskich
działań na terenie szkoły, czy i jak bierzemy udział w organizacji ważnych dla szkoły
imprez, itd.
Taka analiza da nam odpowiedź na pytanie – co my oczekujemy od szkoły i w jakim
stopniu potrafimy zaspokoić jej potrzeby w zakresie działań pozalekcyjnych. Aby pokazać
profesjonalizm, do naszych przygotowań należy jeszcze dołożyć tak ważne drobiazgi jak
nasz osobisty wygląd (strój) czyli jak powinniśmy wyglądać udając się na tak ważną
rozmowę. Sam sposób prowadzenia rozmowy jest bardzo ważny – często źle poprowadzona
rozmowa powoduje, że już na wstępie stajemy na straconej pozycji. Jeżeli te wszystkie
przygotowania mamy za sobą to możemy umówić się na spotkanie z dyrekcją szkoły. W tym
miejscu muszę przypomnieć, że inaczej będziemy rozgrywać spotkanie w momencie gdy
przychodzimy do naszego dyrektora szkoły po raz pierwszy i chcemy uzyskać jedynie
pozwolenie na działalność ZHP a inaczej będzie wyglądać rozmowa w momencie gdy znamy
dyrektora, mamy na swoim koncie wiele ciekawych imprez organizowanych dla szkoły i
chcemy jedynie podpisać umowę o współpracy.
Umowa o współpracy daje szansę drużynom, szczepom na w miarę spokojne
działanie przez wiele lat na terenie szkoły. Wszystko zależy od tego na ile korzystną umowę
uda się nam zawrzeć. Umowę przed podpisaniem należy dać do przeczytania dyrektorowi. W
przypadku różnicy zdań sporządzamy protokół rozbieżności określający dokładnie sporne
punkty. Następnie powinniśmy spróbować zmienić te punkty tak aby pasowały one obu
stronom i dać je ponownie do czytania. W tym miejscu nie do przecenienia będzie uzyskanie
pomocy od naszej komendy hufca, a jeszcze lepiej od jakiegoś zaprzyjaźnionego prawnika.
W ten sposób może uda się nam uniknąć jakiejś poważniejszej wpadki. W przypadku
samodzielnych drużyn radzę, żeby drużynowi podejmowali działania w porozumieniu z
komendantem hufca. Od zaprzyjaźnionego dyrektora wiem, że dyrektorzy przyjmując w
swoim gabinecie niejednokrotnie niepełnoletniego instruktora, lekceważą go i nie chcą z nim
rozmawiać jak z partnerem. W takiej sytuacji na każde spotkanie powinniśmy przychodzić z
kimś z komendy hufca.
Dla podkreślenia wagi umowy proponuję zawsze podpisywać ją w obecności
komendanta hufca.
Co powinna zawierać umowa? Chociaż jej treść musi być zgodna z wymienionymi
powyżej dokumentami to jednak pole manewru jest dość duże i możemy w niej zamieścić
wszystkie potrzebne nam punkty. Nie możemy zapomnieć o zabezpieczeniu naszego stanu
posiadania czyli określeniu na jakich zasadach, przez jaki okres czasu będziemy np.
użytkować harcówki, magazyny i inne szkolne pomieszczenia. Możemy określić jak często i
w jakich godzinach będziemy mogli przychodzić do szkoły, czy będziemy mieli opiekuna ze
strony grona pedagogicznego, na jakich zasadach będziemy zwalniać uczniów na imprezy
przez nas organizowane, itd. Często na życzenie drugiej strony będziemy musieli dołożyć
takie punkty jak np. wymóg noszenia przez zuchy i harcerzy pantofli na zmianę. Koniecznie
powinno się tam także znaleźć stwierdzenie o tym, że reprezentantem harcerzy w szkole
wobec dyrekcji będzie np. drużynowy (pełnoletni opiekun) lub szczepowy lub hufcowy.
Ten ostatni warunek jest szczególnie potrzebny w stosunku do dyrektorów mających
zapędy do podporządkowywania sobie wszystkich, którzy cokolwiek w szkole organizują.
Często się wtedy zdarza, że dyrektor próbuje wydawać polecenia instruktorom harcerskim, a
zwłaszcza tym niepełnoletnim. Stosowny zapis w umowie może powstrzymać takie zapędy.
Na koniec chciałbym przytoczyć jedną z kilku wypowiedzi, jakie usłyszałem na
konferencji instruktorskiej „Harcerska Szkoła” od obecnych tam dyrektorów krakowskich
szkół. Byli oni zaskoczeni profesjonalizmem tej imprezy oraz tym co tam usłyszeli i
zobaczyli. Podkreślili jednocześnie, że nas – harcerzy nie widać na terenie ich szkół. Prosili o
to, żebyśmy się pokazali, zaprezentowali swoje osiągnięcia, zjawiali się w szkole w
mundurach. Niektórzy z nich mówili, że harcerze działają w podziemiu, prawie nigdy ich nie
widują. Widać tutaj jak ważna powinna być dla nas promocja tego co robimy. Mój
zaprzyjaźniony dyrektor mówi, że łatwiej mu wytłumaczyć lub przekonać Radę
Pedagogiczną do korzystnego dla harcerzy załatwienia sprawy, kiedy wie, że jego harcerze
są znani w szkole nauczycielom i rodzicom z wielu ciekawych akcji, niekiedy wspierających
szkołę w organizowaniu działań. Pamiętajmy, że szkoła ma dla nas być miejscem
partnerskiej współpracy i nie rezygnujmy z wysiłków w kierunku tego by tak się stało.
hm. Andrzej Grabowski
hm. Lucyna Grabowska
Załączniki:
Wzory umów