Copyright by Wojciech Mann 2010
Autor zaznacza, że fakt udostępnienia w Internecie nie oznacza, że prawo autorskie
przestało obowiązywać. Rozpowszechnianie i powielanie na użytek komercyjny oraz
jakikolwiek inny, który zaszkodziłby autorowi, jest zabroniony, jednakże autor zezwala na
zamieszczanie obszernych fragmentów bądź całości w Internecie na użytek niekomercyjny i
niezarobkowy, celem rozpowszechniania niżej wymienionych faktów i poglądów. Kontakt
Wielkie zagrożenie
Szkodliwość
Nie ma wątpliwości, że lekkomyślne użytkowanie HAARP, może doprowadzić do katastrofy
ekologicznej na nieznaną skalę. Teoretycznie HAARP musi trzymać się dyrektywy środowiskowej,
która ma ograniczać jego działania. Teoretycznie. Są to słowa puszczone na wiatr, a co najlepsze,
dyrektywa to dzieło wojskowych, co przyznał szef PR HAARP, Rich Garcia:
„Dyrektywę środowiskową ustalili pracownicy lotnictwa i marynarki, ludzie kierujący programem.”
„Poza wojskiem, nie badała tego żadna niezależna komisja. W projekcie nie uczestniczy żaden
fizjolog, ani biochemik, który badałby wpływ na żywe organizmy. Uważamy, że jest to wąsko
zogniskowany program, w olbrzymiej mierze zorientowany militarnie. To stanowi podstawę budżetu i
kieruje tym programem.”
- mówił dla ‘Dziur w Niebie’ dr Nick Begich, współautor książki ‘Anioły nie grają na tej HAARPie’.
HAARP to wielki problem kwestii ekologicznej. Instalacja wpływa na magnetosferę, a przecież pole
magnetyczne jest wykorzystywane przez wiele zwierząt w swoich wędrówkach. Naukowcy alarmują,
że może to doprowadzić do wyginięcia waleni.
Nie da się też wykluczyć, że promieniowanie elektromagnetyczne (EMR) np. w strefie komunikacji z
łodziami podwodnym czy walki geofizycznej bądź jonosferycznej będzie miało bardzo zły wpływ na
ludzki organizm.
Stosowanie tej broni szczególnie w warunkach wojny (czyt. Bez opamiętania) może doprowadzić do
załamania równowagi zarówno w skali globalnej, jak i każdej poszczególnej jednostki. Ludzie, fauna,
flora i cała Ziemia są ze sobą ściśle powiązani czułymi więzami, których naruszenie może
doprowadzić do katastrofy.
Jak mówiła dla ‘Dziur w Niebie’ dr Beverly Rubik,
„Ciekawe jest porównanie ludzi i Ziemi. Ziemia ma pole magnetyczne. Ludzie też generują swoje
pole magnetyczne, zwłaszcza w sercach i mózgach. Każda komórka zawiera silną magnetyczną
substancję zwaną magnetytem. Reaguje ona na pole magnetyczne naszego otoczenia. Jeżeli HAARP
zmienia magnetosferę będącą polem magnetycznym Ziemi, to będzie z pewnością mieć wpływ na
nasze zdrowie i fizjologię.
(…)
Nie jestem pewna czy ludzie pracujący przy HAARP zdają sobie sprawę, że ludzie złożeni są z energii.
Pola energetyczne Ziemi i ludzi są blisko powiązane. Ludzie są niczym kule energii. Składamy się z
elektryczności i energii magnetycznej tak jak Ziemia.
(…)
Wszystkie żyjące istoty są niezwykle wrażliwe na najmniejsze poziomy energii. Ciężko to sobie nawet
wyobrazić. Jest to przedmiotem debaty: jak życie może być tak wrażliwe na tak małe ilości energii?
Jesteśmy bioregulowani minimalną wymianą energii w ciele, oraz energią pochodzącą z Ziemi. Tak w
istocie jest. Jest wiele projektów i technologii elektromagnetycznych, mających dziś wpływ na nasze
zdrowie.
(…)
Ekstremalnie niskie częstotliwości mają na nas wpływ, gdyż są to te same częstotliwości, których
używa mózg. Gdy pojawiają się w naszym środowisku, nasz mózg stara się do nich dopasować. Stara
się je naśladować i jeżeli nie są to częstotliwości dobre dla naszego zachowania to możemy się
rozchorować, zachowywać inaczej, odczuwać wielki stres nie wiedząc czemu.”
Podobną opinię ma Kongreswoman parlamentu Alaski Jeannette James:
„Każdy musi pamiętać, że Ziemia jest żywym organizmem. Wszystko się zmienia - inaczej jest
martwe. Wierzę, iż wszyscy jesteśmy elektrycznie powiązani, a gdy zaczniesz się bawić energią,
będziesz mieć wpływ na wszystkich. Trzeba więc zachować ostrożność, zwłaszcza mogąc wpływać na
ludzi, zwierzęta i inne formy życia.”
Polską opinię publiczną na antenie Polskiego Radia ostrzegł profesor Andrzej Kus, dyrektor Centrum
Astronomii Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, mówiąc iż
„organizmy żywe, które się rozwijały w drodze ewolucyjnej na naszej planecie, rozwijały się w
warunkach naturalnych, gdzie takich zaburzeń wewnętrznych ze strony człowieka nie było. Trzeba
bardzo ostrożnie się zachowywać. Są takie rezonanse naturalne w przyrodzie, elektromagnetyczne,
niskoczęstotliwościowe, zwane rezonansami Schumanna, których częstotliwości są bardzo zbliżone
do częstotliwości fal mózgowych alfa. Niewykluczone, że one były takim zegarem naturalnym,
do którego pewne procesy w organizmach żywych się zsynchronizowały. Zaburzanie tych
normalnych, naturalnych rytmów nie jest korzystne i po prostu nie znamy jeszcze skutków,
jakie może to wywołać i przynieść.”
Program Polskiego Radia, ‘Wysoka Częstotliwość’ autorstwa Joanny Paszkowskiej,
http://www.youtube.com/watch?v=kE9fDvFZxP8&feature=related
.
Opublikowano już setki raportów dotyczących złego wpływu EMR na ludzki organizm, że wspomnę o
amerykańskim raporcie prezydenckiej rady doradczej z 1971 roku:
„promieniowanie elektromagnetyczne emitowane przez radar, telewizję, systemy łącznościowe,
kuchenki mikrofalowe przenika do środowiska naturalnego”.
Raport ostrzegał, że
„konsekwencje złej oceny biologicznych skutków długoterminowego, słabego napromieniowania
mogą stać się krytycznym problemem dla służb zdrowia, zwłaszcza gdy dojdzie do komplikacji
genetycznych”.
Janelle Tuttle, była administratorka ministra sprawiedliwości w USA w wywiadzie dla filmu ‘Dziury w
Niebie’ przedstawia niektóre z efektów fal elektromagnetycznych:
„Symptomy powodowane częstotliwościami elektromagnetycznymi, które odkryłam podczas moich
badań obejmują:
niepokój, depresję, biegunki, zawroty głowy, przemęczenie, bóle głowy, zmiany nastroju, nudności,
częstszy nocny mocz, nagłe wzrosty pulsu, płytkość oddechu, brzęczenie w uszach, drażnienie skóry,
zawroty głowy, krwawienie z nosa, wzrost ciśnienia tętniczego i drgawki ciała.
(…)
Mogą też powodować raka, zakłócać strukturę genetyczną komórek. Mogą to być uszkodzenia
długoterminowe ciągnące się przez pokolenia, albo bardzo krótkotrwałe zniszczenia. Można też
sprawić, że czyjeś komórki się rozpadną i osoba umrze.
(…)
Dowiedziałam się od ludzi, którzy do mnie pisali i dzwonili, że cierpią z powodu jednego albo
wszystkich tych symptomów, a każdy z nich żył w pobliżu przekaźnika.”
Amerykański senator Gaylord Nelson w 1975 roku kazał Marynarce Wojennej ujawnić badania
mówiące, iż ELF mogą powodować zmiany w krwi, a doktor Susan Bawin i doktor W. Ross Adey w
1976 udowodnili, że ELF oddziałują na komórki nerwowe.
15 grudnia 1976 roku w Waszyngtonie miały miejsce zajęcia zorganizowane przez Electromagnetic
Radiation Management Advisory Council.
Doktor William M. Leach, szef wydziału studiów eksperymentalnych w Bureau of Radiolo-gical
Health's Division of Bilogical Effects mówił na temat badań i odkryć z drugiego półrocza 1976 roku:
„łatwo demonstrowalny i prosty do ilościowego określenia wpływ mikrofal na limfocyty i system
limfatyczny myszy, królików oraz świnek morskich poddanych działaniu małych dawek
promieniowania”.
Dr Leach mówił, że u zwierząt aż do 20% limfocytów, czyli białych krwinek krwi przeszło „gwałtowną
transformację”, „mamy określenie na coś takiego - jest to nowotwór” – mówił Leach.
Environmental Protection Agency opublikowała w grudniu 1990 roku “Summary of Scientific
Reviews”, gdzie pisało, że materiały naukowe „sugerują istnienie nieokreślonych powiązań”
pomiędzy ELF a białaczką, chłoniakiem i nowotworami mózgu. Stwierdzono, że fale ELF są „możliwą,
choć niedowiedzioną przyczyną raka u ludzi”. Było to kłamstwo, co ujawnił „Time” z 30 lipca 1990
roku, w dziale „Technology”, na stronie 53, gdzie w artykule „Hidden Hazards of the Airwaves, An
obscure newsletter uncovers the perils of Information age” (Nieznane Biebezpieczeństwo
Promieniowania: skromny biuletyn ujawnia niebezpieczeństwa ery informatycznej) wyraźnie pisało,
iż po kilkuletnich badaniach EPA „pola elektromagnetyczne skrajnie małej częstotliwości
zaklasyfikować jako „prawdopodobną substancję rakotwórczą” obok tak typowych toksyn, jak PCB,
formaldehyd oraz dioksyny.”
Czasopismo ‘Microwave News’ pisało w sprawie ingerowania w badania:
„Atmosferę wokół tej sprawy zepsuł fakt finansowania projektu przez wojsko i przemysł. W takich
warunkach wywiera się dużą presję, żeby być „graczem drużynowym". Ci, którzy nigdy nie
podważają autorytetu protektorów badań zyskują miano wiarygodnych i obiektywnych - tworzą oni
sporą część głównego nurtu nauki. Ci, którzy trzymają się danych, niezależnie od okoliczności,
tworzą margines i trudniej im znaleźć fundusze.
W ten sposób zachowuje się milczenie, nawet w obliczu jawnej ingerencji w niezależne dociekania
naukowe. Kiedy doktor Gilles Theriault z McGill University ogłosił dziesięciokrotny wzrost ryzyka
zachorowania na nowotwór płuc wśród robotników najbardziej narażonych na oddziaływanie pól
wielkiej częstotliwości, sponsor badań, firma Hydro-Quebec zablokowała mu dostęp do danych.
Wyobraźcie sobie, co by się stało, gdyby koncern Dow Chemical zareagował w ten sam sposób na
wyniki badań nad pestycydami. Jednak ani jeden specjalista w dziedzinie EMF nie potępił publicznie
firmy Hydro-Quebec za takie skandaliczne postępowanie.
Badania można sabotować także w inny, mniej oczywisty sposób. Na przykład wyniki badań
zdrowotnych skutków promieniowania EMF rzadko kiedy są wykorzystywane praktycznie, nawet
jeśli wskazują na znaczące zagrożenia zdrowia. Doktor Eugene Sobel z University of Southern
California powiązał napromieniowanie EMF z 3-krotnym lub nawet 4-krotnym wzrostem ryzyka
wystąpienia choroby Alzheimera u czterech różnych grup robotników. Doktor Anthony Miller z
University of Toronto odkrył, że jeśli chodzi o pole elektryczne i magnetyczne, to napromieniowanie
falami EMF w pracy może się wiązać nawet z 11-krotnie wyższym niż przeciętne ryzykiem
zachorowania na białaczkę. W obu przypadkach zainteresowanie dalszym finansowaniem badań było
znikome.
Nie bez przyczyny naukowcy ufają rezultatom badań tylko wówczas, gdy można je obiektywnie
odtworzyć. Badania, których nie powtórzono, zostały zignorowane przez zespół specjalistów od
promieniowania elektromagnetycznego z NAS-NRC (National Academy of Science - National
Research Council). Tak więc bez funduszy na powtórzenie badań, dokonania Sobela i Millera
zlekceważono.
Oczywiście często składa się bezpodstawne słowne deklaracje co do realizacji tych potrzeb
badawczych. Przewodniczący EPRI oznajmił, że wyniki badań doktor Genevieve Matanoski nad
przypadkami nowotworów wśród pracowników linii telefonicznych „z całą pewnością gwarantują
wszczęcie dalszych badań”. Mimo to, kiedy Matanoski z Johns Hopkins University szukała funduszy
na dalszą pracę, nikt z EPRI nie otworzył książeczki czekowej.
Krytyka osób u władzy nie jest rozważnym posunięciem, jeśli chce się robić karierę. Można uzyskać
plakietkę naukowego fanatyka lub nawet zwolennika pseudonauki - podczas gdy tak naprawdę
epitety takie lepiej opisują ludzi, którzy blokują badania.
Specjaliści w dziedzinie bioelektromagnetyzmu sądzą, że nie zyskają wiele, biorąc udział w
publicznych dysputach. Wielu uczciwych badaczy po prostu spuszcza głowę i szuka funduszy gdzie
tylko można. Inni utalentowani naukowcy po cichu rezygnują z aktywności na tym polu.”
‘HAARP. Broń ostateczna’.
Doktor W. Ross Adey, neurolog z Veterans Affairs Medical Centre w Loma Linda, w Kalifornii
powiedział reporterowi magazynu „New Scientist”, że mamy „mnóstwo imponujących dowodów” na
to, że słabe promieniowanie elektromagnetyczne wywiera subtelny, lecz długotrwały wpływ na
człowieka, a „wrażliwość naszego mózgu i mechanizmy jego podatności na takie pola to klucz do
zrozumienia tej kwestii”.
Doktor Cletus Kanavy, szef Biological Effects Group z Electromagnetic Effects Division Phillips
Laboratory w bazie sił powietrznych w Kirkland w Nowym Meksyku powiedział:
„zagadnienie interakcji organizmu ludzkiego i promieniowania elektromagnetycznego (radiowego i
mikrofalowego) stanowi (…) poważny problem zdrowia publicznego w naszym kraju”.
‘HAARP. Broń ostateczna’.
Jego wypowiedź świadczy o jednym – Marynarka Wojenna wie, jak szkodliwe jest to promieniowanie.
Mówił, iż istnieje
„duża ilość danych, zarówno z testów na zwierzętach, jak i eksperymentów klinicznych na ludziach,
na poparcie występowania chronicznych, nietermicznych efektów”.
Efektami tymi są zaburzenia psychiczne, zaburzenia płodu, zaburzenia kataraktogeniczne, czyli
prowadzące do ślepoty, zmiany chemiczne krwi, zaburzenia metabolizmu, czy tzw. sztucznie
wywołany AIDS.
Promieniowanie to jest szkodliwe. Rząd nie mówi o tym otwarcie, ale tak samo było kiedyś z
papierosami – w końcu musi przyznać prawdę.
Obecny nadmiar fal elektromagnetycznych, szczególnie z telefonów komórkowy, zakłóca równowagę
naszego organizmu i poza nowotworem, brany jest pod uwagę jako jeden z głównych czynników
coraz częstszej bezpłodności. Jak mówił dla filmu ‘Dziury w Niebie’ dr Flanagan,
„Czasami gdy zabraknie prądu, większość ludzi może zaobserwować efekty. Zmniejszają się ich
napięcia. Gdy tylko zabraknie prądu czują się bardziej zrelaksowani, napięcie się uwalnia a gdy prąd
wraca napięcia znów się pojawiają. Jest to więc coś, co większość z nas może poczuć. Każdy ma
pewną wrażliwość na fale elektromagnetyczne. Są ludzie bardziej wrażliwi od innych.”
HAARP, o czym już wspominałem, szkodzi również zwierzętom, że wspomnę o przelatujących nad
nim ptakach, czy zwierzętach migrujących dzięki polu magnetycznemu Ziemi, jak karibu czy łosoś.
Naukowcy obecnie alarmują, że dla przykładu waleniom grozi wyginiecie. Jesienią 2005 pewien
gatunek wędrownego żółwia ‘zapomniał’ popłynąć na południe i zginął w lodowatym północnym
Atlantyku. Zakłócenia pola magnetycznego Ziemi dopełnią szkód dokonanych przez detonacje bomb
nuklearnych w okołoziemskich pasach naturalnego promieniowania. Pole magnetyczne Ziemi
utrzymuje naszą planetę w równowadze.
„Przewidywane skutki projektu HAARP mogą obejmować zaburzenie okołodobowych rytmów
aktywności u ludzi oraz zwiększenie poziomu napromieniowania szkodliwym promieniowaniem, gdy
pole magnetyczne zostanie osłabione”
– mówił na łamach „Bush Blade” w lutym 2004 ekspert od geomagnetyzmu Lloyd Zirbes.
Widmo katastrofy.
HAARP niesie za sobą zagrożenie dla poszczególnych ludzi, jednakże zwarzywszy na jego potencjał,
możliwości i siły natury, z którymi igra – może doprowadzić do katastrofy przy której Czarnobyl,
Three Mile Island i Exxon Valdez razem wzięte są jak pistolet na śrut przy rakiecie ziemia –
powietrze.
Swego czasu Discovery Magazine alarmował o możliwych konsekwencjach użycia HAARP –
konsekwencjach, które przypominają złowieszcze wizje 2012 roku:
„[HAARP] mógłby wytworzyć przedwczesną zmianę położenia biegunów magnetycznych,
pogłębiając niedawno odkryte wahania osiowe Ziemi i prawdopodobnie powodując totalne
odwrócenie biegunów lub przesunięcie Ziemi. Podczas przynajmniej jednej [ostatniej]
zmiany położenia biegunów, północ magnetyczna mogła przesunąć się aż o 4-8 stopni w
ciągu jednego dnia.”
Jeanne Manning, współautor książki ‘Anioły nie grają na tej HAARPie’ widzi w wywiadzie dla filmu
‘Dziury w Niebie’ zagrożenie w swoistym przeciążeniu jonosfery:
„Zastanawia mnie kwestia wstrzykiwania większej ilości wysokoenergetycznych cząstek do systemu
elektrycznego Ziemi. Jonosfera jest systemem dynamicznym, w ciągłym ruchu i stale zmieniającym
się. Nie sądzę, że ktokolwiek na tej planecie zna jego punkt graniczny.”
Lekkomyślność władców tej technologii przypomina głupotę sprzed kilku dekad związaną z próbami
nuklearnymi w czasie Zimnej Wojny. Szczególnie lata 50’ i 60’ oznaczały dla atmosfery ciągłe
detonacje nuklearne. Wtedy to zdetonowano ładunki o łącznej sile 300 megaton, uwalniając mnóstwo
naładowanych cząstek i 40 000 impulsów elektromagnetycznych.
Klasyczny przykład ogromnej pomyłki w przewidywaniach twórców nowej superbroni to eksplozja
bomby Ivy Mike, o którym mówił autorom programu ‘Dziury w Niebie’ doradca naukowy Dalajlamy
dr Robert Livingston:
„Zdetonowaliśmy na Atolu Bikini "Ivy Mike", który był pierwszą bombą opartą o fuzję. Producenci
bomby myśleli, że będzie mieć siłę 7 megaton, ale okazało się że miała 15,4 megaton.
Wyspa została skażona o wiele bardziej, niż się spodziewano, a promieniowanie skaziło
ocean.”
Podobna pomyłka, tylko że z HAARP, mogłaby doprowadzić do zagłady naszej cywilizacji.
Wracając do możliwości HAARP, rozpatrywano możliwość wytworzenia sztucznego impulsu
elektromagnetycznego. Dzięki temu można by strącać nadlatujące pociski wroga.
W 1958 roku James van Allen udowodnił istnienie stref naładowanych elektrycznie cząstek w
magnetosferze, położonych powyżej najwyższych gazowych warstw powłoki Ziemi.
Tego samego roku Amerykanie postanowili zniszczyć owe pasy van Allena, detonując w nich trzy
głowice nuklearne w ramach projektu „Argus”. Doprowadziło to do kilkusetkrotnego wzmocnienia
promieniowania w tych pasach, przez co obecne promy kosmiczne muszą przez nie przelecieć jak
najszybciej, aby zminimalizować czas narażenia na promieniowanie. Gdyby nie ten chory projekt,
agencje kosmiczne nie musiałyby tyle wydawać na paliwo, a Ziemianie nie straciliby bilionów
dolarów. Projekt Argus i inne późniejsze eksplozje doprowadziły również do utworzenia kilku nowych
pasów van Allena. Doprowadziło to do totalnej destabilizacji poprzedniego naturalnego porządku, na
który trzeba będzie poczekać kilkaset lat.
Nie trudno wyobrazić sobie coś podobnego z HAARP w roli głównej.
Z powodu próbnych eksplozji jądrowych wzrósł poziom napromieniowania ludzi. Na przykład
pomiędzy 1949 a 1957 rokiem poziom radioaktywnego strontu-90 wzrósł w zębach dzieci aż 14
krotnie!
W 1963 roku ZSRR i USA zawarły układ o ograniczeniu testów nuklearnych (Limited Test Ban Treaty
- LTBT). Na rok przed tym układem, 9 lipca 1962 roku Amerykanie dokonali eksplozji 1000 razy
silniejszej niż Argus, o nazwie Starfish. Dokonano tego w ramach badań jonosfery, wywołując przy
okazji burzę magnetyczną, która odcięła od świata Hawaje i zniszczyła trzy satelity.
Związek Radziecki jeszcze tego samego roku detonacjami nuklearnymi utworzył trzy nowe
napromieniowane pasy na wysokości 6,900-12,900 kilometrów nad powierzchnią ziemi.
Do cholery, z technologią lat 60’ stworzyliśmy nowe pasy van Allena i wyłączyliśmy trzy satelity i
Hawaje! Pytanie brzmi, jakie są możliwości HAARP i innych technologii tego pokroju pół wieku
później?!
Wiele tych prób doprowadziło do zwiększenia ilości radioaktywnego jodu-131, który odkładając się w
tarczycy przyczynia się do powstawania raka. Rządowa agencja Narodowy Instytut Nowotworów
(NCI), sporządziła raport, mówiąc, że „U większości osób największe napromieniowanie jodem 131
nastąpiło wskutek picia skażonego mleka”. Stwierdzili, że wiejskie dzieci są bardziej
napromieniowane niż miejskie. Przyczyną jest picie świeżego, radioaktywnego mleka. W przypadku
dzieci miejskich pijących mleko z kartonu, jod 131 rozpada się na nieszkodliwy jod w czasie
transportu.
Po tym raporcie „Downwinders” (
), organizacja zrzeszająca ofiary
testów nuklearnych, wystosowała oświadczenie na temat raportu NCI:
„W raporcie tym brakuje informacji o takich izotopach, jak stront 90, cez 137, cyrkon i wiele innych.
Wszystkie te substancje mają okres połowicznego rozpadu znacznie dłuższy niż jod 131, niektóre
pozostają radioaktywne do dzisiaj. Wiele z nich, tak jak stront 90, przenika do tkanek ciała, odkłada
się w nich i powoduje napromieniowywanie danej osoby przez całe jej życie... Tego rodzaju
napromieniowywanie może powodować białaczkę i inne postaci nowotworów. Jeśli sam jod 131
spowodował nowotwory tarczycy u 10 000-75 000 osób, to ile przypadków podobnych zachorowań
spowodowały inne izotopy, z tych zaś setek tysięcy przypadków ilu niewinnych i niczego
niepodejrzewających Amerykanów zmarło?”
‘HAARP. Broń ostateczna’.
A może tak miało być? Może chciano napromieniować tych ludzi w ramach jakiegoś innego chorego
eksperymentu? W 1994 roku wiele na temat takich chorych eksperymentów ujawniła sekretarz
Departamentu Energetyki Hazel O'Leary. Jednym z nich było podawanie dzieciom dań Quaker Oat
Meal skażonych radioaktywnym plutonem.
Tyle o głowicach atomowych. HAARP jest niestety znacznie bardziej potężny.
W dokumentacji patentu Eastlund pisał:
„Tak więc wynalazek ten zapewnia możliwość wprowadzenia w strategicznych punktach
bezprecedensowych ilości energii do atmosfery ziemskiej i utrzymywania poziomu zasilania (…) w
sposób bardziej precyzyjny i lepiej poddający się kontroli niż przeprowadzany do tej pory za pomocą
dotychczasowych metod (…) detonowania nuklearnych głowic różnej mocy na różnych
wysokościach”.
‘HAARP. Broń ostateczna’.
Kontekst Kontroli Pogody.
Chemiczna kontrola pogody.
„Stany Zjednoczone i inne mocarstwa świata powinny podpisać układ delegalizujący manipulowanie
pogodą jako narzędzie prowadzenia wojny. Myślenie o użyciu pogody jako o broni może wydawać się
trochę zbyt dalekosiężne, jednak jestem przekonany, że Stany Zjednoczone w rzeczywistości
stosowały już techniki stymulacji opadów deszczu podczas działań wojennych w
południowo-wschodniej Azji. Już teraz potrzebujemy układu, który zakazywałby takich działań -
zanim wojskowi przywódcy świata zaczną manipulować klimatem, wywoływać burze oraz
trzęsienia ziemi przeciwko swoim wrogom. Może się wydawać, iż jest to puszczanie wodzy
wyobraźni, gdy mówi się o takich akcjach wojskowych, jak próby zabłocenia Szlaku Ho Szi Mina w
Laosie poprzez modyfikowanie pogody, po tak fantastyczne pomysły, jak wywoływanie trzęsień
ziemi, rozpuszczanie polarnej pokrywy lodowej, zmienianie kursu ciepłych prądów
oceanicznych czy modyfikowanie pogody nad polami uprawnymi nieprzyjaciela. Jednak w
przypadku technologii militarnych dzisiejsza fantastyka naukowa to jutrzejsza rzeczywistość
strategiczna.”
Słowa te wypowiedział przed kongresem amerykański senator Clairborne Pell w 1976 roku. Miał
rację. Jego dzisiaj, czyli 1976 rok, dawno minął. Dzisiaj mamy Jego przyszłość. 34 lata to wielki okres
czasu, w którym nauka poszła znacznie do przodu.
Modyfikacja środowiska naturalnego, czyli ENMOD (od ang. Environmental Modification) może być
jedną z największych zabawek Nowego Porządku. Obejmuje to takie dziedziny, jak zmiana prądów
oceanicznych, redukcja warstwy ozonowej czy globalne ocieplenie.
Jedne z pierwszych prób kontroli pogody rozpoczęły się w 1946 roku, kiedy to Amerykanie używając
środków chemicznych zaczęli próbować wywoływać chmury. Parę lat temu świat obiegła informacja,
że Chińczycy będą u siebie takimi metodami wywoływali deszcz, który normalnie spadłby w Korei
Południowej. Obecnie stosuje się wiele technik wpływania na pogodę, głównie w takich celach jak
zwiększanie opadów deszczu w porze letniej, redukowanie zniszczeń powodowanych przez ulewy,
zwiększanie warstwy śniegu w regionach górskich, usuwanie mgły z lotnisk czy gaszenie pożarów
lasów.
ONZ stworzyła „konwencję o zakazie militarnego i wrogiego używania technik modyfikacji
środowiska naturalnego” (konwencja ENMOD), pod którą podpisały się Stany Zjednoczone. Zabrania
się w ramach tego manipulacji naturalnymi procesami, przez które można by kontrolować pogodę,
klimat, wywoływać trzęsienia ziemi i tsunami. A teraz pytanie: po co ONZ miałoby tworzyć coś, co
jest technicznie nierealne? Problem w tym, że to jest technicznie jak najbardziej realne i możliwe!
Specjaliści ONZ musieli wiedzieć, że w najbliższej przyszłości takie urządzenia zaistnieją!
W 1959 roku amerykański kongres zlecił Narodowej Fundacji Naukowej „zainicjowanie i wsparcie
programu studiów, badań i prognoz w dziedzinie modyfikowania pogody”. Jeszcze tego roku
poświecono na to 3,000,000 dolarów, a przykładowo w 1980 roku już 20,000,000. Sprawą zajmowała
się nie tylko Narodowa Fundacja Naukowa, ale i Departamenty Handlu, Obrony i Spraw
Wewnętrznych, Departament Służb Rolnictwa Leśnego, Departament Energetyki i Transportu oraz
NASA. W 1958 roku doradca Białego Domu w sprawach kontroli pogody kapitan Howard T. Orville
opisywał „sposoby manipulowania ładunkami nieba i ziemi w celu wpływania na pogodę” badane
przez Departament Obrony. Mówił on o jonizowaniu lub dejonizowaniu pewnych obszarów atmosfery
nad ustalonymi miejscami. Od tamtego czasu zaczęły się próby kontroli, których zwieńczeniem
zapewne jest HAARP. W latach 60’ celem utworzenia sztucznej jonosfery postanowiono umieścić na
wysokości ponad 3200 kilometrów, 3,500,000,000 miedzianych igieł długości 2-4 cm. Miała z tego
powstać sztuczna jonosfera o długości 40 km i grubości 10 km. Sprzeciwił się temu Międzynarodowy
Związek Astronautów.
Wielki postęp w tej dziedzinie nastąpił w latach 70’, kiedy to przestawano stosować balony i rakiety
pogodowe, a zaczęto zajmować się satelitami geosynchronicznymi i podgrzewaczami
jonosferycznymi.
W 1968 roku Kongres jednomyślnie przyjął Rezolucję nr 67, wyznaczającą politykę współpracy z
innymi państwami w ramach modyfikacji pogody. W ramach tej polityki w marcu 1974 roku
podpisano układ z Kanadą dotyczący współpracy w zakresie kontroli pogody. W tym czasie pojawiały
się, niepokoje związane z amerykańskim pomysłem siania chmur w północnej części stanu
Waszyngton, stosunkowo niedaleko od kanadyjskiej granicy. Na mocy układu USA i Kanada będą się
informowały w razie przeprowadzania modyfikacji pogody w odległości mniejszej niż 300 km od
granicy, oraz w przypadkach, gdy skutki modyfikacji będą duże dla drugiej strony.
W 1978 roku USA podjęły negocjacje w kwestii eksperymentalnego programu studiów huraganów
wschodniego Pacyfiku.
W 1966 roku przeprowadzono projekt „Popeye” mający na celu przedłużenie pory monsunowej
południowo-wschodniej Azji. Celem było wywołanie deszczu, który zmieniłby ziemie w błoto, przez co
utrudniono by transport przez szlak Ho Szi Mina. W ramach projektu samoloty C-130, F4 oraz A-1E
latały nad Wietnamem północnym, południowym, Laosem i Kambodżą, rozsiewając w chmurach
jodek srebra. Większe operacje tego typu miały miejsce w latach 1967 -1972. Programowi
sprzeciwiali się sowieci.
Świat dowiedział się o tym w 1970 roku, z momentem, gdy doktor Daniel Ellsberg opublikował tak
zwane „Dokumenty Pentagonu”. Felietonista Jack Anderson przedstawił je w „Washington Post” z 18
marca 1971 roku pod tytułem „Intermediary-Compatriot”. W 1972 roku i 1974 roku odbyły się
przesłuchania w kwestii wykorzystywania modyfikacji pogody. Konwencji ENMOD bronił na tych
przesłuchaniach senator Claiborne Pell. Podkomisja kongresmana z Minnesoty Donalda Frasera
doprowadziła do ponownych przesłuchań w Izbie Reprezentantów w latach 1974 i 1975.
Jedną z osób walczących z kontrolą pogody był Lowell Ponte, który kiedyś pracował w International
Research & Technology Corporation z Waszyngtonu jako konsultant Departamentu Obrony w
sprawach ochrony środowiska i nietypowych broni. Później wydawał „Skeptic Magazine” i napisał
książkę „The Cooling” (Ochładzanie), wydanej przez Prentice-Hall, Inc., w 1976 roku. Opisał w niej
przesłuchania przed podkomisją kongresu:
„Wyłonił się potworny obraz dalekosiężnych badań i eksperymentów Departamentu Obrony nad
sposobami manipulowania środowiskiem, tak aby mogło być ono użyte jako broń”
‘HAARP. Broń ostateczna’.
Wspomniany senator Pell z członkiem Izby Reprezentantów Gilbertem Gude z Maryland oraz
wspominanym już kongresmanem Donaldem Fraserem byli głównymi krytykami ingerencji w
pogodę, wysłali nawet w tym celi list do prezydenta Geralda Forda, żądając aby te badania były
nadzorowane przez komisję odpowiadającą przed Kongresem i prezydentem. Niestety zignorowano
tą propozycję. Pell pisał:
„Oprócz czystego koszmaru planu wojny rozpętanej z użyciem środowiska naturalnego istnieje też,
jak sądzę, bardzo przekonujący argument za zakazaniem takich działań. Wiemy już, że żadne
państwo nie zdoła długo utrzymać monopolu na nową technologię militarną. Jeśli my potrafimy
rozwinąć techniki prowadzenia wojny za pomocą pogody, mogą tego dokonać również inne
mocarstwa. Doświadczenie uczy nas, że broń, która dziś sprawia, iż czujemy się bezpieczni, jutro
sprawi, że poczujemy się bardzo zagrożeni, gdy nasi przeciwnicy posiądą te same możliwości.”
‘HAARP. Broń ostateczna’.
Powell Ponte pisał w “The Cooling” o ENMOD:
„Podczas spotkania na szczycie pomiędzy prezydentem Nixonem a radzieckim przywódcą Leonidem
Breżniewem 3 lipca 1974 roku oba państwa zgodziły się odbyć rozmowy w sprawie zakazu
prowadzenia działań wojennych angażujących środowisko naturalne. Przed pierwszą z tych rozmów,
która miała się odbyć w Moskwie, w listopadzie, Związek Radziecki przedłożył Zgromadzeniu
Ogólnemu Narodów Zjednoczonych rezolucję w sprawie zakazu działań wojennych opartych na
manipulacji środowiskiem. Po odpowiedniej korekcie rezolucja została przyjęta 102 głosami, bez
głosów sprzeciwu. Stany Zjednoczone i kilka innych państw wstrzymało się od głosu. Senator Pell
podejrzewał, że prezydent poczuł się urażony niespodziewanymi posunięciami ze strony Rosjan,
które stwarzały pozory, że to Związek Radziecki, a nie Stany Zjednoczone pierwszy wyszedł z pro-
pozycją zakazu modyfikacji środowiska naturalnego. W rzeczywistości radziecka rezolucja
przypominała porozumienie zawarte przez NATO w listopadzie 1972 roku oraz inną propozycję,
autorstwa senatora Pella, przyjętą w lipcu 1973 roku przez Senat Stanów Zjednoczonych 82 głosami
przeciwko 10.
Rozmowy pomiędzy Stanami Zjednoczonymi i Związkiem Radzieckim wznowiono w Waszyngtonie 24
lutego 1975 roku. 21 sierpnia 1975 roku na konferencji w sprawie rozbrojenia w Genewie oba
państwa zaprezentowały wspólnie opracowany układ zakazujący modyfikacji środowiska naturalnego
jako narzędzia prowadzenia wojny.”
‘HAARP. Broń ostateczna’.
Konwencja ta weszła w życie 5 października 1978 roku, lecz jest nieskuteczna, gdyż nie ma żadnej
kontroli międzynarodowej i inspekcji w tej sprawie.
Departament Obrony ogłosił swego czasu sianie chmur jako nieprzydatne na wojnie, co było do
prawdy śmiesznym oświadczeniem. Kontrola pogody daje strategiczną przewagę nad wrogiem,
szczególnie, jeśli chodzi o zakres jego zapasów żywności, pola uprawne, oraz jego trasy przerzutu
wojska.
USA w 1976 roku przyjęło „Ustawę O Krajowej Polityce W Zakresie Modyfikacji Pogody” (The
National Weather Modification Policy Act) zlecającą sekretarzowi Departamentu Handlu badania
nad nauką i technologią kontroli pogody i przedłożenie tego Kongresowi i prezydentowi. Sekretarz
powołał Radę Doradczą do Spraw Modyfikacji Pogody (Weather Modification Advisory Board) która
w 1979 roku przedłożyła Kongresowi raport pod tytułem „The National Weather Modification
Policies and Programs”. Zadanie to zostało powierzone sekretarzowi Departamentu Handlu, gdyż
Narodowy Zarząd do Spraw Oceanów i Atmosfery (National Oceanie and Atmospheric
Administration - NOAA), jedna z jego agencji, była silnie zaangażowana w kontrolę pogody, za co
była chwalona w latach 60’ i 70’. NOAA od 1967 roku pracowała nad wzmożeniem opadów z
subtropikalnych chmur cumulusowych, co było ważne, jeśli chodzi o państwa tropikalne, gdzie mamy
dużo takich chmur. Inną operacją tej agencji było „Stormfury” przeprowadzane w latach 1962-1983.
Stormfury polegało na sztucznej stymulacji konwekcji poza czołem huraganu poprzez
rozprowadzanie jodku srebra. Konwekcja miałaby przeciwdziałać sile pierwotnego, naturalnego
czoła huraganu, co miało na celu odtworzenie czoła o większym promieniu, oraz osłabienie
najsilniejszych wiatrów. Siła huraganu wzrasta proporcjonalnie do siły wiatru, więc redukcja nawet o
10% przyniosłaby duże pozytywne skutki. Modyfikację przeprowadzono na czterech huraganach w
ciągu ośmiu dni, a czwartego dnia wiatry osłabły o 10%-30%. W innych dniach nieosiągnięto reakcji,
co zrzucono na złe rozsiewanie jodku srebra. Rezultaty te zakwestionowano w latach 80’, gdyż
obserwacje huraganów wykazały dużą ilość lodu i jednocześnie małą ilość schłodzonej wody, co tez
kłóciło się z rezultatami z lat 60’.
Rada Doradcza do Spraw Modyfikacji Pogody (WMAB) wpadła na pomysł stałego programu
badawczego w zakresie modyfikacji pogody, który byłby utworzony przez rząd federalny.
„Podstawowym założeniem krajowej polityki odnośnie do modyfikacji pogody powinno być
dowiedzenie się czegoś więcej o samej atmosferze” mówili ludzie z WMAB. Brzmi to tak jak gadka
ludzi z HAARP, bowiem HAARP ma niby służyć poznaniu atmosfery. WMAB:
„NOAA postrzega samą siebie i jest postrzegana przez Kongres jako kluczowa agencja w sprawach
związanych z atmosferą i oceanem”.
NOAA w tym czasie miało sieć laboratoria, które wymienia Jerry E. Smith:
National Severe Storms Laboratory w Norman w stanie Oklahoma.
1.
National Hurricane and Experimental Meteorology Laboratory w Miami
2.
na Florydzie.
Research Facilities Center w Miami na Florydzie.
3.
Atmospheric Physics and Chemistry Laboratory w Boulder w Kolorado.
4.
Wave Propagation Laboratory w Boulder w Kolorado.
5.
Geophysical Fluid Dynamics Laboratory w Princeton w stanie New Jersey.
6.
Air Resources Laboratories, które rozmieszczone są w kilku miejscach na
7.
terenie Stanów Zjednoczonych.
Pod NOAA podchodziły takie służby atmosferyczne jak Krajowe Służby Meteorologiczne (National
Weather Service), Krajowe Służby Satelitarne Ochrony Środowiska (National Environmental Satellite
Service) oraz Służby Informacyjne Ochrony Środowiska (Environmental Data and Information
Service).
Rada Doradcza do Spraw Modyfikacji Pogody napisała o NOAA:
„W rządzie federalnym jest głównym źródłem cennych obserwacji, danych i innych informacji
istotnych dla wszelkich projektów i analiz w zakresie modyfikacji pogody”.
Jerry E. Smith zwraca też uwagę na dziwną zbieżność imienia Noe (ang. Noah) i nazwy – i to i to
wymawia się „noa”. Być może jest to aluzja do deszczu i powodzi.
Najciekawsze w tym wszystkim jest to, że NOAA nie ma najmniejszego udziału w projekcie HAARP!
A to świadczy o tym, że w HAARP nie chodzi o badania atmosfery, czym trudni się NOAA. Tu chodzi
o broń i tylko broń. Gdyby HAARP służył do badań, podlegałby Departamentowi Handlu. Z drugiej
strony NOAA zajmowało się kontrolą pogody, więc przekazanie HAARP NOAA byłoby przyznaniem
się do prawdy. A tego rząd nie chce.
Na dziwny sposób wpadł Izrael, którego naukowcy chcieli użyć to siania chmur … bakterii E.coli.
Bakterie miały działać w przypadku każdych chmur, a nie jak zazwyczaj stosowany do tego jodek
srebra, działający tylko przy zimnych.
W 1997 roku agencja Associated Press donosiła, że rosyjska państwowa firma chce użyć wywołanych
przez siebie cyklonów do oczyszczania mgieł znad Malezji:
„Niebo od Tajlandii po Australię jest spowite ciężką mgłą od czterech miesięcy, narażając na szwank
zdrowie milionów osób (...). Do powstania tej mgły przyczyniły się dymy z pożarów indonezyjskich
lasów - niekiedy spowodowanych celowo dla oczyszczenia ziemi”.
Rosjanie chcieli pierwsze próby zrobić za darmo, „Star” i inne malezyjskie gazety z 13 listopada
1997 roku piały, że minister ochrony środowiska Law Hieng Ding powiedział: „Ponieważ nic nas to
nie kosztuje, nie zaszkodzi, jeśli pozwolimy im na tę demonstrację”, a gazeta „Sun” podała inne
słowa tego ministra:
„Ta nowa technologia wykorzystuje satelity, a nie rakiety, olbrzymie wentylatory, samoloty czy
chemikalia. Nie mogę mówić teraz o wszystkich szczegółach działania tego mechanizmu, jednak z
pewnością jest on na tyle potężny, żeby zmieniać systemy pogodowe”.
AP podała, że jeżeli próba zakończy się sukcesem, to rząd Malezji wyda miliony na tą technologią. Na
szczęście (a może niestety) pożary same wygasły, a powietrze oczyściło się drogą naturalną.
Władcy pogody 2025.
Kontrola nad pogodą powoli zaczyna się odtajniać. Przełomowym rokiem w kwestii kontroli pogody
będzie 2025. 7 czerwca 1996 roku pułkownik Tamzy J. House, podpułkownik James B. Near,
podpułkownik Williama B. Shields (USA), major Ronald J. Celentano, major David M. Husband, major
Ann E. Mercer oraz major James E. Pugh sporządzili raport zatytułowany „Weather as a Force
Multiplier: Owning the Weather in 2025” (Pogoda Jako Czynnik Wspomagający Działania Militarne:
Władanie Pogodą W 2025). Jak sami go opisali, jest to
„Studium mające na celu wypełnienie polecenia szefa sztabu sił powietrznych, żeby zbadać wszelkie
koncepcje i technologie, jakie będą potrzebne Stanom Zjednoczonym do utrzymania dominacji
na ziemi i w powietrzu w przyszłości (...)”.
HAARP będzie strategicznym elementem tych działań, lecz nie mówią o nim otwarcie. Wszelkie
podkreślenia w cytatach są moje i dotyczą fragmentów mówiących o HAARP, technologiach
sowieckich, oraz możliwościach tego typu technologii. Tekst angielski znajduje się na
http://www.fas.org/spp/military/docops/usaf/2025/v3c15/v3c15-1.htm
http://www.fas.org/spp/military/docops/usaf/2025/v3c15/v3c15-1.htm
Oto, co napisali:
„W 2025 roku amerykańskie Siły Powietrzne mogą zawładnąć pogodą poprzez wyzyskanie
pojawiających się właśnie technologii i skupienie się na zastosowaniu ich w celach
militarnych. Sterowanie pogodą oferuje wojsku narządzie do kształtowania pola bitwy w sposób
wcześniej niedostępny. Stanowi okazję do wpływania na operacje w całym spektrum konfliktu oraz
może być przydatne w różnych sytuacjach w przyszłości.
Jako przedsięwzięcie o dużym ryzyku, ale i dużej opłacalności, modyfikacja pogody stwarza dylemat
nieco podobny do zagadnienia rozszczepienia atomu. Podczas gdy niektóre segmenty społeczeństwa
zawsze niechętnie będą rozważać kontrowersyjne kwestie, takie jak modyfikowanie pogody, to na
własne ryzyko ignorujemy ogromne możliwości militarne, które związane są z tą dziedziną.
Modyfikacja pogody oferuje wojsku szeroki wachlarz opcji pokonania lub zniewolenia przeciwnika,
od wspomagania operacji sprzymierzeńców i zakłócania operacji wrogów, poprzez dostosowywanie
na małą skalę naturalnych wzorców pogodowych, aż po całkowite opanowanie globalnej
komunikacji i kontrolę przestrzeni powietrznej i kosmicznej. Część potencjalnych zastosowań
systemu modyfikacji pogody, dostępnych naczelnemu dowódcy wymieniono w tabeli nr 1.
W celu osiągnięcia zdolności modyfikacji pogody konieczny jest rozwój technologiczny w pięciu
głównych dziedzinach, takich jak: 1) zaawansowane techniki nieliniowego planowania; 2) zdolność
obliczeniowa; 3) zbieranie i przesyłanie informacji; 4) globalny system czujników; 5) techniki
ingerencji meteorologicznej. Niektóre z narzędzi takiej ingerencji istnieją już dziś, inne muszą
zostać wynalezione lub udoskonalone w przyszłości.
Tabela nr 1 - Matryca możliwości operacyjnych OSŁABIANIE SIŁ WROGÓW
●
Zwiększanie opadów atmosferycznych w celu zatapiania linii komunikacyjnych i obiektów
●
militarnych, obniżania dobrego samopoczucia i morale
Intensyfikacja i modyfikacja burz w celu utrudniania działań
●
Modyfikacja pogody w celu odcięcia dopływu świeżej wody, wywoływania susz
●
Modyfikacja pogody w przestrzeni kosmicznej w celu zakłócania komunikacji i
●
funkcjonowania systemów radarowych oraz uszkadzania lub niszczenia obiektów w
przestrzeni kosmicznej
Likwidowanie mgły i zachmurzenia w celu uniemożliwienia ukrycia się jednostek wroga oraz
●
zwiększenia skuteczności rekonesansu
Wykrywanie wrogich działań meteorologicznych
●
WZMACNIANIE SIŁ SPRZYMIERZEŃCÓW
●
Powstrzymywanie opadów atmosferycznych w celu utrzymywania lub polepszania możliwości
●
manewrów, zachowywania widoczności oraz utrzymywania dobrego samopoczucia i morale
Modyfikacja burz w celu umożliwiania wyboru pola bitwy
●
Powstrzymywanie opadów w celu polepszenia łączności, przechwytywania wrogich
●
transmisji
Modyfikacja pogody w przestrzeni kosmicznej w celu zasilania obiektów w przestrzeni
●
kosmicznej
Tworzenie mgieł i zachmurzeń w celu ukrywania jednostek
●
Likwidowanie mgieł i zachmurzeń w celu zachowania gotowości operacyjnej oddziałów
●
lotniczych, zwiększenia skuteczności rekonesansu
Obrona przed wrogimi działaniami meteorologicznymi
●
Współczesne technologie, które dojrzeją w ciągu kolejnych 30 lat, dadzą każdemu, kto ma konieczne
środki, możliwość modyfikowania wzorców pogodowych i związanych z nimi zjawisk, przynajmniej na
skalę miejscową. Obecne trendy demograficzne, ekonomiczne oraz stan środowiska naturalnego
wytworzą globalne napięcia, które dla wielu państw lub grup ludzi będą stanowić wystarczający
impuls do rzeczywistego zrealizowania możliwości modyfikacji pogody.
Odpowiednie zastosowanie modyfikacji pogody może przynieść dominację na polu bitwy w stopniu
dotychczas niewyobrażalnym. W przyszłości takie operacje zwiększą przewagę w powietrzu i
przestrzeni kosmicznej oraz stworzą nowe opcje kształtowania pola bitwy. „Technologia ta jest na
wyciągnięcie ręki, czeka tylko, żeby ktoś poskładał razem wszystkie elementy”. W 2025 roku
możemy „zawładnąć pogodą”.”
Ważne informacje znalazły się też w rozdziale 4 pod tytułem „Koncepcja działań”.
„Zasadniczym składnikiem systemu modyfikacji meteorologicznej jest zestaw technik ingerencyjnych
wykorzystywanych do modyfikacji pogody. Liczba określonych sposobów ingerencji jest ograniczona
tylko przez wyobraźnię, ale z kilkoma wyjątkami polegają one na wprowadzeniu energii albo
środków chemicznych w procesy meteorologiczne w odpowiedni sposób, we właściwym miejscu i
czasie. Ingerencji można dokonywać tak, żeby modyfikować pogodę na wiele sposobów, na przykład
przez wpływania na chmury i opady atmosferyczne, intensywność burz, klimat, mgłę,
warunki w przestrzeni kosmicznej.
(…)
Międzynarodowe umowy powstrzymywały Stany Zjednoczone przed opracowywaniem metod
modyfikowania pogody, które miałyby rozległe, długotrwałe lub poważne skutki. Jednak (w granicach
zawartych porozumień) istnieje możliwość lokalnego stosowania modyfikacji opadów
atmosferycznych w krótkim okresie, dająca ograniczone, pozytywne skutki. Tę możliwość
wykorzystywaliśmy podczas własnych eksperymentów z modyfikowaniem opadów. W artykule w „Jo-
urnal of Applied Meteorology” napisano:
„Prawie wszystkie próby modyfikowania pogody w ostatnim ćwierćwieczu miały na celu
spowodowanie zmian w powłoce chmur poprzez wykorzystywanie różnicy ciśnień pary nasyconej
pomiędzy lodem i wodą. Nie należy ich krytykować, ale czas również wziąć pod uwagę możliwość
modyfikowania pogody na inne sposoby i na większą skalę przy innych założeniach fizykalnych”.
Modyfikacja burz w celu wspierania działań militarnych jest najbardziej agresywnym i
kontrowersyjnym rodzajem manipulowania pogodą. Zniszczenia powodowane przez burze mogą być
naprawdę ogromne. Na przykład tropikalny sztorm ma energię równą 10 000 jednomegatonowych
bomb wodorowych, a w 1992 roku huragan Andrew całkowicie zniszczył bazę sił powietrznych
Homestead na Florydzie i doprowadził do ewakuacji większości baz lotniczych na
południowo-wschodnim wybrzeżu USA - przyniósł w sumie szkody o wartości 15,500,000,000
dolarów.
Modyfikacja środowiska atmosferycznego na granicy przestrzeni kosmicznej ma kluczowe znaczenie
dla dominacji w przestrzeni powietrznej. Generał Charles Horner, były głównodowodzący
Dowództwa Sił Powietrznych USA, opowiedział, że najgorszy koszmar, jaki przychodzi mu do głowy,
to „ujrzenie całego batalionu marines zmiecionego z jakiejś strefy desantowej na terenie wroga tylko
dlatego, że dowódca nie był w stanie zapobiec nieprzyjacielskim operacjom wywiadowczym i
obserwacjom prowadzonym z przestrzeni kosmicznej”. Aktywna modyfikacja może dostarczyć
narzędzia do zakłócania nieprzyjacielskich aktywnych czy pasywnych systemów inwigilacji i
rekonesansu. Krótko mówiąc, operacyjna zdolność modyfikowania środowiska
atmosferycznego na granicy przestrzeni kosmicznej zapewniłaby przewagę w powietrzu w
2025 roku; zdolność ta pozwoliłaby nam kształtować i kontrolować pole bitwy poprzez
wspomaganie łączności, nawigacji, czułości i precyzji wykorzystywanych systemów.
Modyfikacja jonosfery w celu wspomagania lub zakłócania łączności stała się ostatnio tematem
wzmożonych studiów. Zdaniem Lewisa M. Duncana i Roberta L. Showena były Związek Radziecki
przeprowadzał teoretyczne i eksperymentalne badania w tej dziedzinie na poziomie
znacznie wyższym niż podobne programy na Zachodzie.
Badano lub proponowano wiele metod modyfikacji jonosfery, między innymi poprzez
wprowadzanie oparów chemicznych i ogrzewanie lub naładowywanie jonosfery za pomocą
promieniowania elektromagnetycznego lub strumienia cząstek (takich jak jony, cząstki
obojętne, promieniowanie X, cząsteczki MeV i elektrony wysokoenergetyczne). Należy
podkreślić, że wiele technik modyfikowania górnej atmosfery zademonstrowano z
powodzeniem eksperymentalnie. Do technik modyfikacji jonosfery z powierzchni ziemi
stosowanych przez były Związek Radziecki należało pionowe ogrzewanie HF, skośne
ogrzewanie HF, ogrzewanie mikrofalowe oraz modyfikowanie magnetosfery. Wśród
istotnych militarnych zastosowań takich operacji znajdują się: prowadzenie łączności na
małych częstotliwościach, HF komunikacja kanałowa oraz tworzenie sztucznej atmosfery.
Kraje rozwinięte dostrzegają także korzyści modyfikowania jonosfery: na początku lat 80’ Brazylia
przeprowadziła taki eksperyment modyfikacji jonosfery poprzez wprowadzenie do niej środków
chemicznych.
(...) Modyfikacja jonosfery to dziedzina nauki o wielu potencjalnych zastosowaniach.
Istnieje prawdopodobnie mnóstwo zastosowań pokrewnych, których do tej pory nie
przewidziano.
(...) Przy poleganiu na systemach łączności wykorzystujących jonosferę do odbijania fal radiowych
główną wadą jest jej zmienność, która zależy od stanu pogody kosmicznej i takich wydarzeń, jak
rozbłyski słoneczne i burze geomagnetyczne. Jonosferę często opisuje się jako zmiętą kartkę papieru
woskowanego, która unosi się i opada w zależności od warunków pogodowych. Topografia po-
wierzchni zmiętej kartki papieru również nieustannie się zmienia, powodując zmiany jej właściwości
refleksyjnych, refrakcyjnych i transmisyjnych.
(...) Sztuczne zwierciadło jonosferyczne (AIM) służyłoby jako precyzyjne lustro dla
promieniowania elektromagnetycznego o określonej częstotliwości lub określonym paśmie
częstotliwości. Dzięki temu byłoby przydatne zarówno do lokalizowania łączności
sprzymierzeńców oraz przechwytywania transmisji nieprzyjaciela.
Jonosferę można sztucznie ładować elektrycznością lub napromieniowywać w określonym
punkcie tak, że staje się obszarem nieprzyjaznym dla satelitów i innych obiektów
kosmicznych. Rezultaty mogą być bardzo różne: od chwilowego unieszkodliwiania celu, aż
po całkowite zniszczenie poprzez indukowaną eksplozję. Oczywiście skuteczne zastosowanie
tych możliwości zależy od zdolności selektywnego stosowania ich w wybranych obszarach
przestrzeni kosmicznej.
Można również modyfikować obszary jonosfery do odzyskiwania obiektów w przestrzeni kosmicznej
na przykład poprzez ładowanie ich systemów mocy. Naturalny ładunek elektryczny jonosfery może
służyć do dostarczania większości (lub nawet całości) energii do satelity. W ostatnim dziesięcioleciu
pojawiło się wiele publikacji na temat elektrycznego ładowania pojazdów kosmicznych; jednak,
zdaniem jednego z autorów, „pomimo znaczących, zarówno teoretycznych, jak i eksperymentalnych
prac prowadzonych w tej dziedzinie, problem ładowania takich pojazdów wciąż nie jest do końca
rozwiązany”. Choć z technicznego punktu widzenia jest to duże wyzwanie, zdolność wyzyskania
energii elektrostatycznej do ładowania baterii satelitów byłaby niezwykle opłacalna, ponieważ
umożliwiałaby przedłużanie okresu sprawności obiektów kosmicznych przy stosunkowo niskich
kosztach ich eksploatacji. Dodatkowo wykorzystanie zdolności silnych fal radiowych HF do
akceleracji elektronów do stosunkowo dużych energii mogłoby również ułatwiać
likwidowanie wrogich obiektów kosmicznych poprzez ukierunkowane bombardowanie ich
strumieniami elektronów, wzbudzonymi przez fale wielkiej częstotliwości. Tak jak przy
sztucznym zakłócaniu komunikacji (...) likwidowanie wrogich pojazdów kosmicznych za
pomocą takich technik byłoby nie do odróżnienia od naturalnych skutków działania tego
środowiska. Opracowanie i optymalizacja mechanizmów akceleracji HF zarówno dla potrzeb
sprzymierzeńców, jak i przeciwko wrogom to ważna dziedzina przyszłych badań.”
Na ważne informacje natrafiamy w rozdziale 5 pod tytułem „Zalecenia dotyczące kierunków badań.
Jak możemy osiągnąć ten cel?”:
„Większość współczesnych, technicznie zaawansowanych jednostek bojowych wolałby prowadzić
walkę przy dobrej pogodzie i czystym niebie. Ale przy rozprzestrzenianiu się technologii
prowadzenia wojny, strona charakteryzująca się technologiczną wyższością będzie wolała walczyć w
warunkach, które dadzą jej przewagę. Armia Stanów Zjednoczonych napomknęła już o tym aspekcie
zagadnienia w swojej koncepcji „władania pogodą”, [Weather a Force Multiplier, „Military Review”,
listopad / grudzień 1995]. Zgodnie z tym tekstem modyfikacja burz stanie się z czasem bardzo
cennym narzędziem. Znaczenie modyfikacji opadów atmosferycznych również wzrośnie, gdy zasoby
wody zdatnej do użycia znacznie zmaleją w częściach świata o zmiennym klimacie.
Coraz więcej państw studiuje, opracowuje i wykorzystuje nowe i bardziej zróżnicowane technologie
modyfikacji pogody, dlatego musimy śledzić ich poczynania i w razie konieczności kontrować ich
działania. Technologie i możliwości związane z taką kontrującą rolą pogody będą nabierać coraz
większego znaczenia.
Ograniczone zasoby naturalne świata w połączeniu z nieskończonym zapotrzebowaniem na nie
stworzą potrzebę ochrony ludzi i własności oraz bardziej skutecznego wykorzystywania naszych
upraw, lasów i terenów zielonych. Zdolność modyfikowania pogody może okazać się przydatna
zarówno przy realizacji celów ekonomicznych, jak i obronnych.
Lekcje historii uczą, że prawdziwa modyfikacja pogody z czasem stanie się rzeczywistością, pomimo
związanych z nią niebezpieczeństw. Chęć ku temu istnieje. Ludzie zawsze pragnęli kontrolować
pogodę, a ich pragnienie skłoni ich do tego, by wspólnie i uparcie dążyć do realizacji tego celu.
Motywacja jest silna. Potencjalne korzyści i władza mogą być niezwykle lukratywne i kuszące dla
tych, którzy mają środki na rozwój takich technologii. Połączenie chęci, motywacji i środków w końcu
doprowadzi do stworzenia takiego narzędzia. Historia uczy też, że nie stać nas na brak takiej
technologii, jeśli posiadają inni. Nawet, jeśli my nie mamy zamiaru jej używać, inni na pewno będą
mieć taki zamiar. Ponownie przywołując analogię z bronią atomową, musimy być w stanie
powstrzymywać lub kontrować ich działania naszymi własnymi. Dlatego też społeczność
wywiadowcza i specjaliści od meteorologii muszą dotrzymać kroku naukowcom z innych państw.
Modyfikacja pogody jest niezwykle istotnym czynnikiem wspomagania działań militarnych, który
można wykorzystać w całym spektrum działań w warunkach bojowych. Manipulacja pogodą
oferuje wojsku szeroki wachlarz opcji pokonania lub zniewolenia przeciwnika, od
wspomagania operacji sprzymierzeńców i zakłócania operacji wrogów, poprzez
manipulowanie na małą skalę naturalnymi wzorcami pogodowymi, aż po całkowite
opanowanie globalnej komunikacji i kontrolę przestrzeni kosmicznej. (...) Choć próby
modyfikacji pogody w celach ofensywnych armia Stanów Zjednoczonych musi podejmować z wielką
ostrożnością i wyczuciem, z całą pewnością nie możemy pozwolić, by przeciwnik pierwszy posiadł
zdolność modyfikowania pogody.”
HAARP na 100% stanowi część planu zawładnięcia pogodą. Jest to potężna technologia, która będzie
jednym z głównych kroków urzeczywistnienia Nowego Porządku Świata. Jest niebezpieczna dla
miliardów ludzi, ale jest zarazem czymś wspaniałym dla garstki ludzi z Nowego Porządku.
Rola i możliwości technologii typu HAARP we wdrożeniu
Nowego Porządku Świata: od zamachu po ‘Koniec Świata’.
„Oznacza to, że HAARP może być zastosowany przez wojsko USA do selektywnej modyfikacji
klimatu 'nieprzyjacielskiego państwa' lub 'państwa zbójeckiego' w celu destabilizacji jego gospodarki.
Systemy rolnicze zarówno rozwiniętych, jak i rozwijających się państw znajdują się w kryzysie co jest
rezultatem polityki Nowego Porządku Świata, w tym deregulacji rynku, zarzucania towaru etc. Jak
obszernie udokumentowano, ekonomiczne lekarstwo narzucone przez Międzynarodowy Fundusz
Walutowy i Bank Światowy państwom Trzeciego Świata i byłego bloku komunistycznego w dużym
stopniu przyczynił się do destabilizacji lokalnego rolnictwa. Z kolei przepisy Światowej Organizacji
Handlu (WTO) wspierają interesy garści zachodnich rolniczo-biotechnologicznych konglomeratów w
ich próbach narzucenia genetycznie modyfikowanych (GMO) nasion rolnikom na całym świecie.
Należy zrozumieć związki między ekonomicznym, strategicznym i wojskowym rozwojem Nowego
Porządku Świata. W powyższym kontekście, klimatyczne manipulacje w ramach programu HAARP
(czy to przypadkowe czy umyślne) mogłyby zaostrzyć te zmiany osłabiając narodowe gospodarki,
niszcząc infrastrukturę i potencjalnie grożąc bankructwem farmerów na rozległych terytoriach. Z
pewnością narodowe rządy i ONZ powinny skierować możliwe konsekwencje HAARP i inne 'bronie
nie-śmiercionośne' na zmianę klimatu.”
Michel Chossudovsky, profesor ekonomii na Uniwersytecie Ottawskim,
http://www.globalresearch.ca/articles/CHO201A.html
„Jest wielu naukowców takich jak ja, którzy są zaniepokojeni tym, co może HAARP. Nie tylko
kontrola umysłów, ale też manipulacja pogodą, możliwość wywoływania trzęsień Ziemi itp. Musimy
współpracować, kontaktować się przez internet, rozmawiać o tym. Naukowcy muszą skontaktować
się z reprezentantami rządu, by poinformować ich o sprawie.”
Dr Patrick Flanagan, ekspert ds. elektromagnetyzmu, ‘Dziury w Niebie’,
http://www.youtube.com/watch?v=yGZ7Z2LQ7Xc
.
„Technologia wojskowa zmienia się radykalnie. Obecnie można ją porównać do wprowadzenia
prochu na zachód, albo początek ery atomowej na początku zeszłego wieku. Tak właśnie wygląda
wprowadzenie dziś technologii elektromagnetycznej.”
Dr Nick Begich, współautor książki ‘Anioły nie grają na tej HAARPie’.
„W poszukiwaniu nowego wroga, który nas zjednoczy, wpadliśmy na pomysł, że zanieczyszczenia,
zagrożone globalnym ociepleniem itp. będą dobre. A skoro wszystko powodowane jest działalnością
ludzką, to prawdziwym wrogiem jest sama ludzkość.”
Aurelio Peccei, twórca Klubu Rzymskiego.
Technologia typu HAARP ma ogromne zastosowanie przy napędzaniu globalnych przemian
prowadzących do Nowego Porządku Świata. Modyfikując klimat możemy przekonać świat o
napędzającym globalnym ociepleniu, co pchnie ludzkość w rozwiązania gorsze niż te proponowane w
Kopenhadze. Zastraszeni przywódcy w obliczu gigantycznej serii katastrof naturalnych
pociągających za sobą pogłębienie kryzysu ekonomicznego mogliby zgodzić się nie tylko na limity
CO2 gorsze dla trzeciego świata i korzystniejsze dla bogatych, ale i – pod pretekstem walki z
globalnym ociepleniem, walki z CO2, pomocy dla poszkodowanych państw i wprowadzenia nowego
porządku ekonomicznego rzekomo zapobiegającego kryzysowi – coś na wzór ogólno-globalnej
Komisji Europejskiej, która w przeciągu dekad zmieniłaby się w rząd światowy. HAARP mógłby
rozpalić klimat tak samo, jak naziści rozpalili pożar w Reichstagu. Idealna byłaby zmasowana
katastrofa rodem z wizji o końcu świata w 2012 roku.
Technologię geofizycznego czy pogodowego pola walki można wykorzystać również w krótkich
akcjach. Trzęsienie na Haiti pod pretekstem niesienia humanitarnej pomocy przyniosło USA idealną
bazę wypadową do Wenezueli. Mogłoby dojść do trzęsienia ziemi np. w Iranie, najlepiej w rejonie
zamieszkanym przez mniejszość etniczną. Władze zostałyby oskarżone o nieradzenie sobie z
katastrofę i dyskryminację problemów danej mniejszości. Propagandziści zaczęliby grozić, iż w
chwilach klęski Iran może użyć broni masowego rażenia. Dałoby to pretekst do ‘humanitarnej
inwazji’.
Do podobnych efektów można dojść wojną pogodową.
HAARP mógłby przykryć opinię publiczną nowymi problemami zaraz po zamachach terrorystycznych.
Idealnym odwróceniem uwagi są trzęsienia ziemi, tsunami, erupcje wulkanów czy tornada i powodzie.
Erupcja wulkanu mogłaby pogłębić kryzys, wyłączając światowy ruch lotniczy na skale większą, niż
po erupcji wulkanu Eyjafjallajökull w 2010 roku. Strumień fal elektromagnetycznych mógłby
zniszczyć kilka samolotów na danym obszarze, za co można by obwinić terrorystów. Następnie padła
by komunikacja, po czym cała elektryczność – to również byłaby wina terrorystów. W ciemnościach
nocy po katastrofie, władze rozprawiłyby się z opozycją, na czele z tzw. teoretykami spiskowymi,
głosicielami prawdy o 9/11, przeciwnikami GMO czy obecnego systemu finansowego, czy wreszcie
członkami ruchu antywojennego.
Z drugiej strony te same efekty, komunikacja i elektryczność, można przypisać słońcu, nawet w
ramach Apokalipsy 2012 roku. W teorii od zmasowanego zamachu terrorystycznego w ciągu kilku lat
można przejść do końca świata – czy to w postaci a la film 2012, czy w postaci ponownego przyjścia
Chrystusa, czy nawet inwazji obcej cywilizacji – a technologia typu HAARP odegrałaby kluczową rolę.
Koniec świata można zainscenizować poprzez wulkany, trzęsienia ziemi i tornada. Umiejętnie
wywołując trzęsienia ziemi, można spowodować fale tsunami, co również może być przypisane
terrorystom i broni jądrowej.
Tego typu katastrofy można skorelować z ‘inwazją UFO’ czy ‘ponownym przyjściem Chrystusa’. Jak
pisałem gdzie indziej, w ramach anty kubańskiej Operacji Mangusta, dowodzący generała Edward
Lansdale planował rozpuścić wśród kubańskich katolików plotkę, jakoby Castro był Antychrystem.
Fałszywy Jezus wynurzyłby się u wybrzeży Kuby na pokładzie amerykańskiego okrętu podwodnego, a
w między czasie na niebie byłoby rakietowe show. Wtedy Kubańczycy w apokaliptycznym
podnieceniu powstaliby i zniszczyli antychrysta Fidela Castro.
Tego typu scenariusz można przekształcić na ‘odegranie Apokalipsy’, gdzie HAARP działałby na
wiele sposobów. Przede wszystkim to tutaj można użyć fal ELF na ludzkich umysłach. Całe populacji
mogłyby usłyszeć ‘głos Boga’ bądź ‘szatana’ w swoich głowach, a dodatkowo kolejny strumień ELF
ufundowałby im stan podniecenia. Można to też wykorzystać w czasie zamachów terrorystycznych
fundując stan nienawiści, bądź w czasie wojny fundując wojskom wroga senność, strach, histerię czy
rozkojarzenie.
‘Bóg’ przemówiłby, nakazując czy to posłuszeństwo władzy, czy fałszywym ‘aniołom’. Oczywiście
sposobów tego typu wykorzystania HAARP mamy tysiące.
Lansdale dekadę wcześniej uczestniczył w amerykańskiej pomocy wojskowej dla Filipin mającej na
celu wykurzenie komunistów. Dostał polecenie pozbycia się czerwonej partyzantki z pewnego
obszaru kraju. Zamiast walki czy nalotów, rozpuścił plotkę o szalejącym w dżungli… wampirze
Asuang! Gdy Przerażające historie dotarły do komunistów, plan przeszedł w drugą fazę. Kilku
amerykańskich agentów porwało ostatniego partyzanta idącego w patrolu. Zabili go i wydrążyli mu
dwa otwory przypominające ugryzienie wampira, po czym wypompowali jego krew. Gdy komuniści
znaleźli podrzucone ciało ‘ofiary wampira’, natychmiast stamtąd się wynieśli.
Plotki o niebezpieczeństwie? Sfabrykowany wróg? Jak mogłoby to wyglądać dzisiaj? Odpowiedzi
przypadkiem udzielił Jerry E Smith w książce ‘HAARP – Broń Ostateczna’:
„Inne filmy, jak Dzień Niepodległości i Trzecia planeta od Słońca, pokazują Obcych jako najeźdźców,
którzy chcą zawładnąć naszym światem. Niektórzy sugerują, że ponieważ konspiracja zarządza
mediami, programy te w rzeczywistości stanowią rodzaj psychologicznego programowania, mającego
na celu ułatwienie ludziom przyjęcia właściwej postawy, kiedy Obcy wreszcie się ujawnią. Inni sądzą,
że programy te rzeczywiście mają wpływać na opinię publiczną, ale tak naprawdę nie ma żadnych
Obcych; wszystko jest zręcznym oszustwem konspiracji, żeby mogła narzucić ludziom swój Nowy
Porządek Świata.
HAARP, lub jakieś podobne urządzenie może odgrywać pewną rolę w prawdziwym czy
wyimaginowanym scenariuszu inwazji Obcych. Jeśli stanowi dostosowanie technologii gwiezdnych
wojen do współczesnych warunków może być wykorzystany nie do walki z Rosjanami czy
Chińczykami, ale z najeźdźcami z kosmosu. Koncepcja użycia urządzenia takiego jak HAARP do
stworzenia pełnej planetarnej osłony jest całkiem prosta - trudna co najwyżej w realizacji.
(…)
Z drugiej strony, jeśli nie ma żadnych obcych istot, ale ludzi można przekonać o ich istnieniu, narody
zostałyby zmuszone do walki ramię w ramię przeciwko wspólnemu wrogowi. Obecnie wojsko testuje
kilka urządzeń do wyświetlania holograficznych obrazów na niebie. Na przykład 31 stycznia 1996
roku wiadomości CNN Worldwide News doniosły, że sekretarz Sił Powietrznych zapowiedział rozwój
następnej generacji broni obronnej, do której należy również wyświetlanie obrazów holograficznych
na niebie w celu przerażenia lub zdezorientowania nieprzyjaciela. Niektórzy specjaliści twierdzą, że
HAARP może służyć do dokonywania takich projekcji. Jeśli HAARP nadawałby obrazy (lub
przynajmniej ścieżkę dźwiękową poprzez przekaz słów wprost do naszych mózgów), a konspiracja
pisałaby teksty - co zdołaliby z nami zrobić? Do jakich nonsensów mogliby przekonać świat?
Oszukiwanie ludzkości, jeśliby się powiodło, mogłoby stanowić przepustkę do wprowadzenia Nowego
Porządku Świata. Część badaczy uważa, że społeczność wojskowa i wywiadowcza (na przykład
National Reconnaissance Organization, która zarządza satelitami szpiegowskimi) potajemnie
umieściła inne rodzaje nowoczesnej broni na orbicie, na przykład nuklearne lasery. Niektórzy z tych
badaczy zauważyli, że dzięki odpaleniu tych broni w wybrane cele na Ziemi i jednoczesne stwarzanie
iluzorycznych obrazów i dźwięków przy pomocy HAARP (i podobnych urządzeń), konspiracja może
stworzyć nader realistyczny film w stylu Najeźdźców z Marsa - wyświetlany wprost na niebie, nad
naszymi głowami.”
Fałszywa inwazja UFO, ogólnoświatowy stan wojenny, polowanie na UFO-szpiegów wśród ludzi,
zjednoczenie planety pod reżimem Nowego Porządku. A może jednak religijny koniec świata? Dalej
Jerry Smith:
„Przykładem użycia technologii bliskiej HAARP może być ‘hełm Persingera’, narzędzie do stymulacji
mózgu wynalezione przez doktora Michealea Persingera z Laurentian University w Ontario, w
Kanadzie. W latach 80. XX wieku za pomocą tego urządzenia Persinger odkrył, że kiedy specyficzne
częstotliwości skieruje się na obszar hipokampu w tylnej części mózgu, wiele osób zaczyna mówić o
spotkaniach z UFO, doświadczeniach wyjścia poza ciało oraz wielu innych odmiennych stanach
świadomości, łącznie z przeżywaniem jedności z Bogiem. Hełm powodował też pogłębianie się
aktywności emocjonalnej u pacjentów w taki sposób, że rzeczy, które normalnie nie są uznawane za
istotne, po zabiegu nabierały głębokiego znaczenia, a doświadczane halucynacje były skrajnie
realistyczne. Co mogłaby zrobić konspiracja z odpowiednią wiedzą i narzędziem takim jak HAARP,
które mogłoby założyć wirtualny hełm Persingera na nasze głowy? Natychmiast przychodzi na myśl
tworzenie złudnych wizji wniebowstąpienia.
Armia oświadczyło, że wkrótce będzie dysponowało holograficznymi projektorami do
dezorientowania wroga. Jak mogłaby je wykorzystać konspiracja? Wyobraźcie sobie, że jesteście w
stanie wyświetlać na niebie ponad ludzkimi głowami obrazy Boga, jakiejś bogini czy bogów z różnych
religii świata - Siwy, Buddy, Mahometa, Chrystusa... Jednocześnie wzbudzacie u ludzi również
odpowiednie stany świadomości, takie jak pobudzenie emocjonalne i ekstaza. Wyobraźcie sobie, że
przy tym wszystkim ludzie słyszą w swoich umysłach przesyłane im słowa Boga. Wyobraźcie sobie,
że potraficie wmówić ludziom, że wszyscy bogowie są jednym Bogiem, że dzień spełnienia jest bliski,
a następnie zlać wszystkie obrazy na niebie w jeden - wizerunek Boga Jedynego, zaprojektowany
przez Nowy Porządek Świata. Wydaje się prawdopodobne, że za pomocą takiego widowiska
konspiracja mogłaby w jednej chwili nawrócić przytłaczającą większość ludzi na Ziemi na dowolnie
wybraną religię.”
Możliwości wykorzystania HAARP jest multum i to w korelacji z mnogością innych, tajnych
technologii. Odpowiedzmy sobie na pytanie, czy gdyby Hitler miał w ręku tę technologię, zamiast
pożaru Reichstagu i komunistów – znając zamiłowanie czołowych nazistów jak on czy Himmler do
okultyzmu – nie mielibyśmy gigantycznej projekcji aryjskich bogów pokonujących żydowskiego Jahwe,
wiodących następnie w uniesieniu białą rasę panów ku podboju planety? Czy mając to w ręku
Landsale nie przeprowadziłby przyjścia Chrystusa na skalę globalną, bądź nie sfingowałby inwazji
Obcych?
Naiwnym jest ten, że cała tego typu technologia kończy się na instalacji HAARP. Jestem przekonany,
że potajemnie rozwija się, czy to na, pod, czy nad powierzchnią ziemi, podobną ale skuteczniejszą
technologię – dlatego często piszę o technologii typu HAARP, a nie o samym HAARP. Nie wyobrażaj
sobie Czytelniku floty satelitów, ukrytych nadajników czy wysuwających się z pustynnych baz anten
zalewających nas czy jonosferę falami elektromagnetycznymi, aczkolwiek Amerykanie mogli
umieścić kilka satelitów działających jak HAARP, które by go uzupełniały. Istniały również projekty
podziemnych kabli, które razem stanowiłyby wielką antenę nadającą ELF do komunikacji z łodziami
podwodnymi. Coś takiego może istnieć. Mogli również zainstalować nadajniki na samolotach
bojowych.
Sposobów wykorzystania HAARP mamy tysiące. Od powolnej manipulacji klimatem, przez niszczenie
pojedynczych państw i fałszowanie zamachów i katastrof, po odegranie przyjścia ‘Chrystusa’ i
inwazji UFO. Mieszane uczucia budzi fakt posiadania takiej – najprawdopodobniej słabszej i
prymitywniejszej – broni przez Rosjan czy Chińczyków. Może to powstrzymywać USA od tego typu
użycia takiej technologii, ale gorzej, gdyby strony te porozumiały się, albo gdyby doszło między nimi
do wojny.
Bibliografia.
Jerry E. Smith, ‘HAARP. Broń ostateczna’, wydawnictwo Amber, Warszawa 2004
Wendy Robbins, ‘Holes In Heaven?’,
Jesse Ventura, ‘Conspiracy Theories: HAARP’,
http://www.youtube.com/watch?v=yKY3TIKUJ5A
Joanna Paszkowska, Program Polskiego Radia ‘Wysoka Częstotliwość’,
http://www.youtube.com/watch?v=kE9fDvFZxP8&feature=related
Michel Chossudovsky, ‘The Ultimate Weapon of Mass Destruction: "Owning the Weather" for
Military Use’,
http://www.globalresearch.ca/articles/CHO409F.html
Michel Chossudovsky, ‘Washington's New World Order Weapons Have the Ability to Trigger Climate
Change’
http://www.globalresearch.ca/articles/CHO201A.html
Scott Gilbert, ‘Environmental Warfare and US Foreign Policy: The Ultimate Weapon of Mass
Destruction’,
http://www.globalresearch.ca/articles/GIL401A.html
Vladimir V. Sytin, ‘Threat of U.S. Geophysical Weapons Faces Mankind’,
http://www.globalresearch.ca/articles/SYT308A.html
‘Did a Secret Military Experiment Cause the 2003 Blackout?’,
http://globalresearch.ca/articles/ANA309A.html
Ashley Cleek, ‘Russian Scholar Warns Of 'Secret' U.S. Climate Change Weapon’,
http://www.rferl.org/content/Russian_Scholar_Warns_Of_Secret_US_Climate_Change_Weapon/21143
81.html
E.J. Kennedy, P. Rodriguez i C.A. Selcher, ‘The High Frequency Active Auroral Research Program’,
http://www.nrl.navy.mil/research/nrl-review/2004/atmospheric-science-and-technology/kennedy/
H.L. Rowland, ‘Simulations of ELF radiation generated by heating the high-latitude D- region’,
http://wwwppd.nrl.navy.mil/whatsnew/haarp/
Marcin Perzanowski, ‘HAARP - po jasnej stronie mocy?’,
http://www.polskieradio.pl/nauka/artykul.aspx?id=21446
Tomasz Radochoński, ‘Raz powodzie, raz susze... Czy pogoda "zwariowała"?’,
http://interia360.pl/swiat/artykul/raz-powodzie-raz-susze-czy-pogoda-quot-zwariowala-quot,37778
Adrian Dudkiewicz, ‘Broń końca czasów’,
http://archiwumlbc.w.interia.pl/780bron.htm
Rafał Qba Jakubowski, ‘Nowoczesne technologie wojskowe a środowisko naturalne’,
http://www.zb.eco.pl/zb/177/military.htm
Col Tamzy J. House, Lt Col James B. Near, Jr., LTC William B. Shields (USA), Maj Ronald J.
Celentano, Maj David M. Husband, Maj Ann E. Mercer, Maj James E. Pugh, ‘Weather as a Force
Multiplier: Owning the Weather in 2025’,
http://www.fas.org/spp/military/docops/usaf/2025/v3c15/v3c15-1.htm
Departament Obrony / William S. Cohen, Skrypt z wystąpienia sekretarza obrony z dnia 28 kwietnia
1997 roku,
http://www.defense.gov/transcripts/transcript.aspx?transcriptid=674
Raport Parlamentu Europejskiego, ‘The HAARP Project and nonb-lethal weapons’,
http://www.europarl.europa.eu/press/sdp/backg/en/1998/b980209.htm#1
Copyright by Wojciech Mann 2010
Autor zaznacza, że fakt udostępnienia w Internecie nie oznacza, że prawo autorskie
przestało obowiązywać. Rozpowszechnianie i powielanie na użytek komercyjny oraz
jakikolwiek inny, który zaszkodziłby autorowi, jest zabroniony, jednakże autor zezwala na
zamieszczanie obszernych fragmentów bądź całości w Internecie na użytek niekomercyjny i
niezarobkowy, celem rozpowszechniania niżej wymienionych faktów i poglądów. Kontakt