Łzy czasu
Na barwnych skrzydłach motyla,
Co wplątał się w moje włosy,
Spostrzegłam dwa diamenty,
Dwa duże diamenty rosy.
Spostrzegłam je - niczym w kartach - ukryte czyjeś losy,
Błyszczały jak brzaskiem słońce…
Lecz, czy była to rosa z rosy?
Czy czyjeś – dwie – łzy gorące.
A jeśli tak, to czyje? Ja wiem…
To czas zapłakał ukradkiem,
Że jest on naprawdę niczym…
A cały świat – przypadkiem -…
Że mknie – be celu – przed siebie,
A z nim każda, każda chwila…
I spadły - niechcący – na skrzydła,
Małego owada – motyla – .
I. Iwańska
Warszawa 2016-02-13