1
www.teozofia.org
– Teozofia w Polsce
GŁOS MILCZENIA – Helena Bławatska
WYKŁADY O CIE CE OKULTYZMU
Komentarze - Annie Besant, C. W. Leadbeater.
Tytuł oryginału :
THE VOICE OF THE SILENCE
Copyright 1997 by The Theosophical Publishing House
Adyar, Chennai 600 020, INDIA
Wersety z
Ksi gi Złotych Wskaza (podane wytłuszczonym drukiem)
w przekładzie
Wandv Dynowskiej
1. WST P
C.W.L. - (C.W.Leadbeater)
„Glos Milczenia" napisany w 1889 roku przez Helen P. Bławatsk zało ycielk Towarzystwa
Teozoficznego, jest jedn z najwybitniejszych ksi ek teozoficznych.
Temat ksi ki zaczerpni ty został z ,.Ksi gi Złotych Wskaza ", jednego z. dziel, które
mistycy na Wschodzie dawali do r k swoim uczniom. ..Ksi ga Złotych Wskaza " zawiera około
dziewi dziesi ciu oddzielnych krótkich traktatów, z których cz
pochodzi z czasów przed
buddyjskich, inne za z pó niejszych okresów. Uwa a si , e „Glos Milczenia", jak równie „Strofy
Ksi gi Dzjan", pochodz z tej samej „Ksi gi Złotych Wskaza ".
Zrozumienie tre ci „Ksi gi Złotych Wskaza " jest tajemnic . Kto , kto swobodnie porusza si
w ciele mentalnym, jest zdolny do zrozumienia tre ci tej ksi gi niezale nie od zwykłego procesu
czytania. Najprawdopodobniej jest to metoda, któr H. P."'Bławatska posłu yła si , aby uchwyci sens
traktatów „Ksi gi Złotych Wskaza ". Ka dy r kopis otoczony jest zawsze pewnego rodzaju aur
my low , która przekazuje jego ogóln tre . Za ka dym razem, kiedy ksi ka jest czytana, aura
my lowa zostaje wzbogacona. A zatem ksi ka, która przeszła przez wiele r k posiada zwykle
bardziej zrównowa on aur . Formy my lowe zwi zane ze współczesnymi ksi kami rzadko kiedy s
tak precyzyjne i jasne jak te, które otaczaj manuskrypty staro ytnych ksi g.
Nasza autorka mówi nam, e godne ycie stanowi jedyn drog , która prowadzi do rozwoju
okultystycznego. Wszelkiego rodzaju pragnienia s przeszkodami na tej drodze. Zatem ucze
powinien zrobi wszystko co w jego mocy, eby pokona pragnienia: „Zniwecz wszelk dz ycia.
dza tkwi wył cznie w ciele, a nie w Ja ni, która jest wieczna i niezniszczalna". Jednocze nie
przypomina si o innych przeszkodach: „Zniszcz doznania", „Jednakowo przygl daj si przyjemno ci
i cierpieniu, zyskowi i stracie, zwyci stwu i pora ce", „Schronienia szukaj tylko w tym, co wieczne",
„Zniwecz poczucie odr bno ci".
Je li chodzi o okultyzm. to jedynym sposobem, aby post p przebiegał szybko i bezpiecznie,
jest uporz dkowanie wewn trznego chaosu. Trzeba wyeliminowa drugorz dne zainteresowania.
Chaos my lowy nale y opanowywa stałym wysiłkiem woli przez okres wielu lat.
Nieodzownym wst pnym warunkiem znalezienia si na drodze okultyzmu jest prowadzenie
czystego ycia, posiadanie czystego ciała i umysłu oraz wzniosło celu.
2. WY SZE I NI SZE SIŁY PSYCHICZNE
Nauki te przeznaczone s dla łych, którym obce s niebezpiecze stwa ni szych Iddhi.
2
www.teozofia.org
– Teozofia w Polsce
Iddhi w je yku Pali oznacza to samo co w sanskrycie - Siddhi, czyli tzw. „zdolno ci psychiczne"
lub niezwykłe władze człowieka. Istniej dwa rodzaje Siddhi, pierwszy ni szy, który obejmuje
psy-chiczno-astralne i mentalne energie i wła ciwo ci; drugi znacznie wy szy, rozwój tych
wymaga obudzenia i wyrobienia duchowych sil i władz.
Szri Kriszna mówi w Bhagawad Gicie:
„Ten kto si oddal Jodze, kto zupełnie opanował zmysły, a my l we Mnie (Szri Krisznie)
całkowicie skupił, ten Jogi wszystkimi Siddhi rz dzi."
C.W.L
Istnieje wiele nieporozumie dotycz cych sił psychicznych. Wa ne jest jasne pojmowanie tej
sprawy. Siły psychiczne s całkiem naturalne u ka dego człowieka. S to u pione zdolno ci obecnego
pokolenia. Tylko u nielicznych rozwin ły si one aktywnie. Wi kszo ludzi nie podj ła adnego
wysiłku w kierunku ich rozwoju. W rezultacie siły psychiczne pozostaj u nich w u pieniu.
Najprostszym sposobem zrozumienia ogólnej idei sił okultystcznych jest pami tanie o tym, e
człowiek jest dusz . Posiada on ciało fizyczne, astralne i mentalne. Ciała te s niezb dne, aby uzyska
wiadomo i przejawia si na odpowiednich planach: fizycznym, astralnym i mentalnym. Na
przykład, działanie w wiecie fizycznym mo liwe jest tylko za po rednictwem ciała utworzonego z
materii fizycznej. Uczymy si posługiwa narz dami zmysłów ciała fizycznego, wzrokiem i słuchem,
dla poruszania si w fizycznym wiecie. Aby przejawi si w wiecie astralnym, musimy mie ciało
astralne. Człowiek uczy si posługiwa zmysłami ciała astralnego, aby widzie i słysze w wiecie
astralnym. Podobnie, aby y na planie mentalnym, musi on posługiwa si swym ciałem mentalnym.
(Ciała astralne i mentalne s niewidoczne dla fizycznego wzroku.)
Wszelkie informacje z zewn trz docieraj do nas poprzez wibracje. Z ka dego podr cznika
fizyki dowiemy si , e wiele wibracji nie wywołuje w nas reakcji. Tylko pewne wibracje wywołuj
wra enia w naszych uszach i wówczas je słyszymy. Inne wibracje wywołuj wra enia w naszych
oczach i tylko te widzimy. Wibracje powy ej i poni ej progu naszej percepcji nic wywołuj
wra enia na fizycznych zmysłach. D wi ki słyszymy dzi ki wibracjom powietrza. Podobnie,
widzimy dzi ki drganiu wiatła. Wibracje materii astralnej działaj na ciało astralne i z kolei
wywołuj widzenie astralne. Wibracje materii mentalnej działaj na ciało mentalne daj c
podstawy mentalnego postrzegania. W ka dym z tych wiatów, astralnym i mentalnym, istniej
grubsze i subtelniejsze rodzaje materii. Promieniowanie subtelniejszych rodzajów materii jest
po dane, lecz tych drugich wyra nie niepo dane. Posiadaj c obydwa rodzaje materii w ciele as-
tralnym, człowiek mo e reagowa zarówno na wy sze (subtelniejsze), jak i na ni sze (mniej subtelne)
wibracje. Je eli zdecydowanie odetnie si od wszelkich ni szych wpływów, a przyjmie tylko wy sze,
zrobi szybkie post py na drodze. Z czasem stanie si pomocnikiem nawet na planach astralnym i
mentalnym.
eby rozwin sił) psychiczne, potrzebna nam jest odpowiednia wra liwo na wła ciwe
wibracje. Kiedy jest si do wra liwym, eby reagowa na wszystkie poruszenia eteru oraz materii
jeszcze subtelniejszej od eteru, mo na widzie i słysze wi cej ni człowiek, który pod tym wzgl dem
si nie rozwin ł. Takiego człowieka nazywamy jasnowidz cym (posiada on ponadnaturaln zdolno
widzenia tego, co jest poza zasi giem wzroku) lub jasnosłysz cym (ponadnaturaln zdolno
słyszenia).
Korzy ci z rozwini cia tych ukrytych zdolno ci s olbrzymie. Rozwija si wiadomo .
Człowiek odkrywa nie znane mu przedtem rodzaje wiadomo ci. Staje si zdolny do postrzegania
rozległego i zło onego otaczaj cego go ycia poza fizycznego tj. królestwa istot boskich, duchów
natury oraz swoich bli nich, którzy opu cili ciała fizyczne podczas snu lub po mierci. Wszystko to
czyni ycie znacznie pełniejszym i bardziej interesuj cym. Człowiek staje si sprawniejszy i bardziej
u yteczny.
H. P. Blawatska nie ufa „ni szym, mniej subtelnym, psychicznym i mentalnym energiom".
Uwa a ona, e niebezpiecze stwa zwi zane ze zwykłym rozwojem sił psychicznych przewy szaj
korzy ci. Zach ca, aby my pod ali ku znacznie wy szym wymiarom, istniej cym poza
iluzj
osobowo ci. Jaki wzrost sił psychicznych ucznia
r.
pewno ci zachodzi w trakcie jego rozwoju. Jednak
przypomina nam o niebezpiecze stwach zwi zanych z rozwojem zdolno ci psychicznych. S to pycha,
ignorancja, nieczysto oraz Siddhi.
3
www.teozofia.org
– Teozofia w Polsce
Pycha stanowi główn przeszkod . Mimo, e sil psychiczna jest dziedzictwem całego rodzaju
ludzkiego, zarozumiały jasnowidz ma poczucie odmienno ci z. powodu jej posiadania. Wydaje mu si . e
Wszechmocny Bóg wybrał go dla misji o wiatowym znaczeniu. Uwa a, ze kieruj nim aniołowie, aby stał
si twórc nowego prawa. Staje si nieszcz liw ofiar licznych, skłonnych do figli i psot istot
zamieszkuj cych wiat obok sił okultystycznych. B d c nie wiadomym iluzji, których twórcami s te istoty,
od pocz tku zostaje wprowadzony w bł d. W niewła ciwy sposób posługuje si sil psychiczn i staje si w
ten sposób twórc własnej zguby.
Ignorancja jest kolejnym wielkim niebezpiecze stwem. Jest ona po ywk dla innych ogranicze .
Ignorancja ukrywa przed człowiekiem jego bł dy. Interpretuje on niewła ciwie to, co widzi na planie astral-
nym. Iluzje jawi mu si jako rzeczywisto . Traci poczucie proporcji i staje si łatwym łupem istot
wprowadzaj cych go w bł d. Jego poj cie boskiej m dro ci staje si zupełnie absurdalne.
Nieczysto jest trzecim niebezpiecze stwem, którego nale y unikn . W wiecie niewidzialnym
człowieka otaczaj dobre i złe wpływy. Ten. kto ma czyste my li i intencje oraz wolny jest od egoizmu,
zawsze powinien strzec si wpływów niepo danych istot. Nie powinien piel gnowa niczego co mogłyby
one wykorzysta . Z drugiej strony, dobre wpływy które go otaczaj , stanowi ochronn barier przeciwko
wszystkiemu co podle, nikczemne i złe. Istoty dobre wzmacniaj wła ciwy kierunek ewolucji. Wspomagaj
gor ce pragnienie poprawy rodzaju ludzkiego. Natomiast człowiek, który jest nieczysty w yciu i w
intencjach, odczuwa poci g w kierunku złych wpływów niewidzianego wiata. Łatwo na nie reaguje. Dobrym
istotom nie udaje si oddziaływa na niego. Człowiek jasnowidz cy powinien mie na uwadze wszystkie te
niebezpiecze stwa i stara si ich unika . Powinien zada sobie trud przestudiowania historii i racji bytu
jasnowidzenia. Mimo posiadania zdolno ci psychicznych, kiedy człowiek zachowuje pokor , a jego intencje
s czyste, robi z nich najlepszy u ytek i czyni dalsze post py na Drodze.
Siddhi-jest to ostatnie niebezpiecze stwo, które mo e powsta na pi ró nych sposobów: przez
urodzenie, narkotyki, mantry. tapas i Sa-
madhi. Jedynie ten ostatni sposób uzyskania sił psychicznych jest godny polecenia.
Przez urodzenie - konstytucja naszego ciała w tym wcieleniu jest rezultatem naszych czynów w
poprzednich wcieleniach. Je eli Karma w poprzednim yciu była dobra, okoliczno ci tego ycia b d
prowadziły człowieka do kontaktów z odpowiednimi osobami i b d dawały sposobno do dalszego
post pu na Drodze. Je eli w tym yciu człowiek b dzie starał si by prawdziwym okultyst ,
zachowuj c czysto ycia w sferze fizycznej i magnetycznej, siły psychiczne stopniowo si u niego
rozwin . Wraz z rozwojem sił psychicznych dana jest mu w wi kszym stopniu mo liwo słu enia
ludzko ci. Je eli natomiast człowiek woli i za spirytystycznym sposobem my lenia, osi ga w tym yciu
bierne zdolno ci mediumiczne. To wła nie ci, którzy osi gaj siły magiczne praktykuj pseudookultyzm.
Osobiste ambicje łatwo zostaj zaspokojone, lego rodzaju ludzie prosz nieznane istoty wiata astralnego o
oddziaływanie na ich aur i organizm i adaptuj je dla swoich celów. Czasami praktykuj oni tak e hatha-
jog . Takie praktyki rzadko wykraczaj poza ni sz sfer astraln i na skutek tego rodzaju poczyna cz sto
pojawiaj si powa ne zaburzenia w sferze psychicznej i fizycznej.
Narkotyki mog rozbudzi Siddhi. Działaj one za po rednictwem sympatycznego układu
nerwowego pobudzaj c ni sze nami tno ci i impulsy. Narkotyki stosowane w taki sposób zakłócaj zdrowe
funkcjonowanie organizmu. Niepotrzebnie stymuluj one układ sympatyczny. W ten sposób wiadomo
fizyczna miesza si ze wiadomo ci astraln , co powoduje chaos. Narkotyki hamuj naturalny rozwój. A
zatem korzystanie z narkotyków jest szkodliwym sposobem zdobywania sil psychicznych.
Niegdy , w okresie czwartej rasy, układ sympatyczny odgrywał znacznie wi ksz rol ni układ
mózgowo-fdzeniowy. U tych ludzi siły psychiczne rozbudzane były za po rednictwem sympatycznego
układu nerwowego. Na tym etapie ewolucji powłoka astralna nie była wła ciwie zorganizowana w ciało czyli
narz dzie wiadomo ci. Nie mogła wi c przenosi wra e wywoływanych przez obiekty sfery astralnej.
Wra enia sfery astralnej odbijały si na sympatycznych o rodkach ciała fizycznego. wiadomo tego ciała
nie była w stanie wła ciwie rozró ni wra e astralnych od wra e fizycznych.
Obecna rasa ma układ mózgowo-rdzeniowy bardziej rozwini ty ni układ sympatyczny. Ten ostatni
stopniowo przekazuje układowi móz
gowo-idzeniowemu swoj rol odbierania wra e astralnych, 'lak
wi c układ mózgowo-rdzeniowy stal si głównym mechanizmem wiadomo ci w ciele fizycznym. W
rezultacie człowiek coraz wi cej uwagi zwraca na do wiadczenia sfery fizycznej.
Oto rada: rozwi najpierw ciało astralne i mentalne, prowadz c ycie czyste i bezinteresowne.
My li i intencje powinny by czyste. Wówczas rozwini te ciała astralne i mentalne stan si
precyzyjnymi narz dziami wiadomo ci w odpowiadaj cych im sferach. One z kolei we wła ciwym
czasie, w rozwoju konstytucji człowieka, pobudzaj czakramy eterycznego sobowtóra. lak wi c ciała
te uzyskuj cenn wiedz i przekazuj j wiadomo ci fizycznej. Dzieje si to tylko wtedy, gdy Mistrz
uzna, e ucze wystarczaj co si rozwin ł i jest przygotowany do do jej odbioru. Do tego czasu ,. Nie
pragnij sił psychicznych".
Mantra jest trzeci metod osi gania Siddhi. Mantry s to słowa posiadaj ce moc. Powtarza
si je wielokrotnie. Maj zastosowanie przy medytacji i w ceremoniach obrz dowych. Czasami słowa
te s powtarzane ł cznie z obrazami, symbolami, znakami, gestami, a nawet ta cem.
4
www.teozofia.org
– Teozofia w Polsce
Tapas to czwarta metoda. Cz sto wi e si ona ze skrajn surowo ci , a nawet
samoudr czeniem. Tego rodzaju praktyki cz sto wspomagaj wol . Metody hatha-yogi maj du
wad . Wzmacniaj c sił woli, czyni bezu ytecznym ciało. Słu ba ludzko ci (dzieło mistrzów)
wymaga rozs dnej, zdrowej i po ytecznej aktywno ci fizycznej. Zamiast polega na hatha-jodze, sil
woli mo na skutecznie rozwija radz c sobie z trudno ciami ycia, które przychodz do nas w
naturalnym procesie poprzez Karm .
Samadhi (kontemplacja) jest pi t , godn polecenia metod osi gania sil psychicznych.
Koncentracja i medytacja poprzedzaj kontemplacj . Medytacja oraz kontemplacja nie powiod si ,
je eli wcze niej nie praktykowało si koncentracji. Annie Besant| napisała „W kontemplacji nie ma
nic z tego co mogłoby wyrz dzi najmniejsz szkod fizyczn , psychiczn albo moraln ". Na
Wschodzie uczniowie zaczynaj wiczenie od prostego zewn trznego obiektu. Nast pnie staraj si
przenie swoj my l do wewn trz lub ku wy szym sprawom.
Koncentracj wiczy si najpierw na prostych rzeczach. Wa ne jest, a eby utrzymywa koncentracj
bez. napi cia w ciele. Zachowa spokój umysłu. Patrze na „przedmiot my li" z doskonałym
spokojem. Jednocze nie utrzymywa ciało bez jakichkolwiek napi .
Medytacja oznacza przygl danie si „przedmiotowi koncentracji"
z ka dej mo liwej strony, rzucaj c na niego równie wiatło intuicji i staraj c si wnikn gł boko w
jego sens.
Kontemplacja oznacza trwałe utrzymanie uwagi przez pewien czas na wietle skupionym na
„przedmiocie my li".
W "Glosie milczenia" H, P.Bławatska nie mówi, e nale y odrzuci ni sze siły psychiczne.
Zwraca tylko uwag na powa ne niebezpiecze stwa, które si z tym wi
.
Gita daje w sposób ogólny rozs dn i praktyczn rad dla osi gni cia tych samych rezultatów: „Rób
to co wiesz , e jest dobre dla ciała. Nie dbaj o sam wygod . Nie pozwól, eby lenistwo, egoizm albo
oboj tno przeszkodziły ci w robieniu tego, co po yteczne. Oto tapas dla ciała: czci Boga, starszych,
nauczycieli i m drców. Zachowywa czysto , gotowo do czynu, umiarkowanie i nie wyrz dza
krzywd. Oto tapas mowy: mów to, co prawdziwe, przyjemne, po yteczne i studiuj wi te słowa. Oto
tapas umysłu: pozostaj c wiernym sobie, b d pogodny, zachowuj równowag , milczenie i panuj nad
sob ".
Kto glos Nada pragnie usłysze - ów „bezgło ny D wi k" ogarn go i poj , ten musi
pozna czym jest Dharana (koncentracja prawdziwa).
Do tego s dwa przypisy:
Głos Nada - Głos duchowego d wi ku (Głos Milczenia) Dharana - doskonale skupienie umysłu.
U. P. Bławatska kojarzy Dharan z wy sz sfer . Nale y najpierw odwróci umysł od wiata
zmysłów, to znaczy od wiata fizycznego, astralnego i mentalnego ni szego rz du i skupi si na tym
co wewn trzne.
3. ZABÓJCA RZECZYWISTEGO
Gdy ucze stanie si oboj tny na przedmioty zewn trznych, postrzegali, odnale musi
tak e władc swych zmysłów, twórc my li, co wszystkie wywołuje ułudy.
Intelekt jest wielkim zabójc Rzeczywistego.
Niech ucze zniweczy zabójc .
Ucze musi zrozumie , czym jest umysł. Umysł nazywany jest władc albo królem zmysłów.
Umysł jest całkowicie wewn trznym or
ganem - narz dziem pomi dzy najgł bsz Ja ni , Iskr , a
zewn trznym, przejawionym wiatem, H. P. Blawalska mówi, e umysł dzieli si na
cztery „strefy":
1. Abstrakcyjnie my l cy umysł (Boski umysł). Zdolno umysłu do abstrakcyjnego my lenia
sprawia, e promieniuje on od wewn trz. St d okre lenie boski umysł. Jest to wy sza Ja cz.yli
boskie ego.
5
www.teozofia.org
– Teozofia w Polsce
2. Umysł o wiecony (czyli Buddhi). Tu umysł poł czony jest z Buddhi i nie ma własnej,
oddzielnej woli.
3. Umysł który ł czy - wy sz Ja (czyli boskie ego) wymienion wy ej i ni sz ja (czyli
ego osobowe) wymienion ni ej.
„Ta droga, która jest pomi dzy twoim Duchem a twoj ja ni ".
4. Ni szy umysł jest tym, który odbija wiat materialny. Nie posiada on własnego wiatła.
Odbija on t cz
wiata, która przyci ga człowieka do zaanga owania si w ni . Ta strefa umysłu
nale y do ni szej ja ni czyli osobowego ego.
Umysł najpierw zniekształca rzeczywisto , a z czasem j niszczy. Rzadko widzimy ludzi
takimi, jakimi s . Nasze wspomnienia lub poprzednio doznane wra enia zabarwiaj wra enia
obecne. Widzimy zatem ludzi za po rednictwem wra e , które wcze niej powstały w naszym
umy le. Rzadko widzimy przedmioty takimi jakie one s , bez zniekształce wywołanych przez umysł.
Tak wi c umysł jest najwi kszym zabójc rzeczywistego. Ucze musi pokona umysł i „zniweczy
zabójc ". Musi zapanowa nad umysłem i sprawi , by spełniał to, czego on chce. Musi u y wol , aby
opanowa jego zmienn natur . Nie akceptuj tego, e „pragnienia umysłu" s twoimi własnymi
pragnieniami. H. P. Blawatska mówi: „Intelekt yje na ogól kosztem m dro ci".
Znajomo rzeczy nie mo e rozproszy naszej niewiedzy, je eli nie jest rozwa ana w
kontek cie ycia. Innymi słowy, nasza wiedza o działaniu jest niepełna, je eli nie we miemy pod
uwag „konsekwencji, które wynikaj z naszego działania". Oprócz złudze i uprzedze cechuj nas
jeszcze inne rodzaje niewiedzy, które hamuj
rozwój duchowy.
Awidia - brak prawdziwego zrozumienia ycia, jego prawd i tajemnic. Awidia dotyczy
widzenia jedynie materii, a nie ycia.
Osobowo ego (samochwalstwo) - powoduje pych i samoszukiwanie si . „Ja jestem tym",
„Ja jestem wła cicielem tego", itd. St d
samochwalstwo jest najwi ksz przeszkod przy posługiwaniu
si osobowo ci przez wy sz Ja celem rozwoju duchowego.
Upodobania i niech ci - tego rodzaju patrzenie nie pomaga w harmonizowaniu ycia
codziennego. Hamuje rozwój duchowy. Na przykład - nie odrzucaj wygody, kiedy si pojawia, lecz
naucz si oboj tno ci wobec niej i brania ycia takim jakim jest. Upodobania i nie- ch ci musz
znikn . Miejsce ich musi zaj spokojna ocena przez wy sz Ja . tego co dobre i złe.
L k przed staro ci i mierci - ludzie trac sw młodo na to, aby zabezpieczy sobie
wygod i bezpiecze stwo na staro . Gdy si starzej , trac czas w poszukiwaniu tego, co stracili w
młodo ci.
Kiedy nasze złudzenia, uprzedzenia i ignorancja (tu wymienione) utrwalaj si w wiecie
materialnym, wówczas krystalizuj si w wiecie astralnym tworz c jakby naro l i wiry. Hamuj one
swobodny przepływ my li. Wpływaj na zniekształcenie funkcjonowania ciała astralnego i
mentalnego. Materia my lowa, zamiast swobodnie przepływa , ulega stagnacji i zafałszowuje my li.
T nieprawidłowo funkcjonowania mo na usun , kiedy zdob dzie si wi cej wiedzy o przy-
czynach dysharmonii. Pełniejszy wgl d w te przeszkody usuwa wiry na astralnym i mentalnym planie.
Kiedy człowiek zaznajamia si z planem astralnym i mentalnym, nie dopuszczaj c do tworzenia si
wirów, wówczas zdolny jest do przekazu energii od wy szej Ja ni do ni szej. Konieczne i pilne jest
całkowite zlikwidowanie tych wirów. Wtedy ni szy umysł zachowuje nieprzerwany spokój i w ka dej
chwili posłusznie słu y wy szej Ja ni.
Człowiek, który w taki sposób zniweczył zabójc , usun ł główne przeszkody na drodze
rozwoju duchowego. Staje si sług wy szej Ja ni i nie ma w nim niczego, co powstrzymywałoby
jego rozwój.
4. RZECZYWISTE I NIERZECZYWISTE
Albowiem gdy nierealnym wyda mu si jego własny kształt, jak si nam na jawie nierealnymi
wydaj we nie widziane postacie, gdy mnogo głosów słysze przestanie, wówczas zdoła odró ni
ów głos Jedyny - wewn trzny d wi k - który wszystkie zewn trzne niweczy.
C.W.L
6
www.teozofia.org
– Teozofia w Polsce
Kiedy budzimy si ze zwykłego snu, u wiadamiamy sobie, e zmysły nasze zostały
wprowadzone w bł d. Kiedy budzimy si do odbioru
rzeczywisto ci duchowej, jest inaczej: uzyskana
wtedy informacja dodaje do nas/ej percepcji nowy wymiar. Pod wpływem tego nowego wiatła
kierunek nas/ego my lenia i działania całkowicie si zmienia.
W Gicie przytacza si słowa Sri Kriszny: ,.Wszelkie działania w swym całokształcie
uwie czone s m dro ci
1
'. Zatem m dro jest bardziej warto ciowa ni ziemskie dobra, poszukuj
wi c m dro ci w ziemskiej działalno ci. M dro jest cz ci Logosu. Je eli człowiek słucha i
po wi ca baczn uwag głosowi m dro ci, stopniowo staje si panem samego siebie i swego ycia.
Ten wewn trzny głos, czyli m dro , uciszy bezładn wrzaw zewn trznego wiata. Zamiast zwraca
uwag na niezliczone otaczaj ce go rzeczy, człowiek powinien zwróci si do wewn trz, do jedynego
ich wiadka. Nie jest on jednak w pełni swobodny, aby to uczyni , dopóki nie wypełni swojej roli w
zewn trznym wiecie. Dopiero wówczas wolno mu po wi ci cale swoje ycie wy szemu dziełu.
Je eli pragnienie uwolnienia si od wiatowych obowi zków jest silne, wówczas szybko otwiera si
przed nim droga
do wolno ci.
Istniej trzy etapy pozbywania si przywi zania do rzeczy zewn trznych.
Najpierw odczuwa si znu enie rzeczami, które zwykle sprawiały przyjemno . Czuj c, e miało si
wystarczaj cy udział w przyjemno ciach, szuka si zadowolenia w czym innym. Człowiek ma po-
czucie istnienia spraw wy szych, co rozbudza jego duchowe pragnienia. Zdecydowany jest za nimi
pod a .
Na drugim etapie przygl da si ni szym sprawom bardziej krytycznie. Ograniczenia dóbr
ziemskich staj si dla niego oczywiste. Powoduje to pewien rodzaj sztucznego zniech cenia.
Człowiek umacnia swoj wol dzi ki bezwzgl dnej decyzji odrzucenia atrakcyjno ci tych dóbr. Na tym
etapie zmaga jest niekonsekwentny w postanowieniu, przynajmniej w my lach, oderwania si od
dawnych przyjemno ci. Ci gle jeszcze my li s przywi zane do wiatowych pokus. Wszystko to
tworzy ni szy stan Wairagii (beznami tno ci).
Na trzecim etapie, wy sze sprawy s dla człowieka tak poci gaj ce, e ju nie my li o
ziemskich przyjemno ciach. Głód duchowego wiatła stopniowo oddala od niego ziemskie pragnienia.
Po licznych wahaniach spowodowanych okoliczno ciami, człowiek osi ga gł bszy wgl d. Słyszy teraz
wewn trzny glos. który niweczy zewn trzny. Wkracza w ten sposób w wy szy stan Wairagii.
Wówczas dopiero, nie wcze niej, opu ci złudne Asat, aby wej w Sat - w to co jest prawdziwe i
rzeczywiste.
Ka da sfera wydaje si rzeczywista dla wiadomo ci, która w tej sferze funkcjonuje. Dopóki
człowiek nie jest wiadomy wy szej sfery, trudno mu poj prawd kryj c si poza zło onymi
zjawiskami, które go otaczaj .
Zanim dusza przejrzy, musi zdoby wewn trzn harmonie, a jej oczy cielesne musz sta si
lepe na wszelk ułud .
Zanim dusza jest w stanie usłysze , człowiek musi ogłuchn zarówno na gromki głos, jak
na cichy szept, na ryk słoni, jak na srebrzyste szmery drobnych wietlików.
Zanim dusza zdoła zrozumie i zapami ta , zjednoczy musi si z Tym, który mówi
milczeniem, zjednoczy si podobnie jak kształt urabiany w glinie stanowi na pocz tku jedno z
umysłem garncarza.
Działanie ego skoordynowane z jego narz dziami stwarza wewn trzn harmoni . U
przeci tnego człowieka istnieje ci głe napi cie pomi dzy ciałem astralnym a mentalnym. adne z tych
wy szych ciał nie jest w harmonii z ego, nie s te przygotowane, aby słu y mu za narz dzie.
Pragnienia nie s w harmonii z umysłem. Ego odbiera tylko obrazy zniekształcone przez osobowo .
Dzieje si to tak jak w aparacie fotograficznym z wadliwymi soczewkami lub uszkodzonym filmem,
który daje zamazane i zniekształcone obrazy. Ego jest w stanie odró ni to co prawdziwe od tego co
fałszywe. Lecz kiedy patrzy za po rednictwem nieharmonijnej osobowo ci, widzi szalony chaos.
Formom my lowym brak jest logicznej kolejno ci. S chaotyczne i oderwane. Trudno z. takiego
chaosu wyłowi cz stki-prawdy. Kiedy człowiekowi udaje si oczy ci osobowo i sharmonizowa j
z dusz , uzyskuje jasno widzenia, odrzuca to co zbyteczne i postrzega prawd . Osobowo musi
by najpierw oczyszczona. Kanał pomi dzy ni a ego musi zosta otwarty i poszerzony. Dopóki si
tego nie dokona, ego nie jest w stanie widzie tego, co si dzieje. Koncentracja wywołuje spokój, w
którym widzi si to, co jest na zewn trz i słyszy to, co przychodzi z wn trza. Zewn trzne sprawy nie
powinny wytr ca człowieka z równowagi. Powinien nauczy si pozostawa w spokoju, bez pragnie
i niech ci. Wówczas dusza mo e słysze wewn trzny głos w sposób pewny i dokładny.
7
www.teozofia.org
– Teozofia w Polsce
Intuicja albo bezpo redni wgl d pochodz z wewn trz. Zmiana sposobu my lenia człowieka dla
pogodzenia go z d eniami woli wzmacnia wewn trzn harmoni . To wola nadaje yciu kierunek. Je eli
człowiek gotów jest w pełni akceptowa nakazy wy szej Ja ni, bez narzucania swoich osobistych pragnie ,
to dopiero wtedy mo e korzysta z pomocy intuicji. Kiedy nie kieruje nim ju glos zewn trznego wiata,
przestaj istnie osobiste pragnienia i niech ci. Tego rodzaju nastawienie umysłu otwiera drzwi intuicji.
Wewn trzny głos staje si niezawodnym przewodnikiem.
Zanim wykonany zostanie dzban, jego forma zostaje najpierw pocz ta w umy le garncarza.
Podobnie wzorzec rasy ludzkiej istnieje w umy le Mann*. Najpierw Monada wytycza ka demu z nas cel do
osi gni cia. Całemu dziełu przewodzi Atma*, Glos Milczenia. W pierwszej połowie drogi dusza coraz
bardziej ł czy si z. Buddhi i tworzy uduchowion dusz . Pierwiastek duchowy, zawarty w duszy człowieka
sprowadza plan Monady do wiadomo ci rozwijaj cego si człowieka. A zatem nie osobowo , lecz dusza
kroczy drog rozwoju.
5. GLOS OSTRZE ENIA
Albowiem wówczas dusza usłyszy i zapami ta. I do jej wewn trznego ucha przemówi:
Głos Milczenia, który jej rzecze:
*
Je eli twa dusza sk pana w słonecznym blasku swego własnego ywota, raduje si i
u miecha; je eli piewa, zamkni ta w swej ciasnej powłoce; je eli płacze w swym złudnym
mieszkaniu; je eli walcz c usiłuje zerwa srebrny ni co j z Mistrzem ł czy, wiedz uczniu, i twa
dusza jeszcze do ziemi nale y.
C.W.L
Glos Milczenia pochodzi z tej strefy człowieka, do której nie si ga jego wiadomo . Oczywi cie
wi c miejsce, z którego pochodzi Głos Milczenia, zmienia si wraz z ewolucyjnym rozwojem człowieka.
*) Manu - Wy szy prawodawca
*) Atma - czysta wiadomo , uniwersalna Ja człowieka
Dla tych. którzy s na wcze niejszym etapie ewolucji, pracuj c nad osobowo ci , głos ego jest głosem
milczenia. Kiedy człowiek opanuje osobowo i zjednoczy j z ego. Głos Milczenia przychodzi od Atmy w
sferze Nirwany, która jest na wy szym poziomie. Kiedy osi ga si jeszcze wy szy rozwój, Głos Milczenia
pochodzi od Monady. która jest na jeszcze wy szym poziomie. Kiedy osi ga si stan Adepta, Glos
Milczenia dociera wówczas z jeszcze wy szego ródła, od Planetarnych Logosów. Kiedy rozwój jest
jeszcze wy szy, pochodzi on wówczas od samego Słonecznego Logosu. Nawet wtedy Głos Milczenia mo e
tam by słyszalny od jeszcze wy szego Logosu.
„Słoneczny blask swego własnego ycia" odnosi si do czasu, gdy los si do nas u miecha i
wszystko wydaje si by jasne i dobre. Ego uznaje to bł dnie za prawdziwe szcz cie wy szej Ja ni.
Prawdziwa Wairagia zapewnia wolno od wszelkich ziemskich wi zów. Nic na wiecie nie mo e zadowoli
takiej osoby, nawet to co zachwyca zwykłych miertelników. Uwolniwszy
si od
cielesnych pragnie , wznosi
si ona ogromnym wysiłkiem woli, aby poł czy si z wy sz wiadomo ci . Nic innego poza tym
zjednoczeniem nie zadawala jej.
Nasze nawyki pochodz z naszyci) ciał fizycznych, astralnych i mentalnych. Przyzwyczajenia te
formuj istotne cechy naszej osobowo ci. Dusz otacza ciało fizyczne oraz wiat, który jest dla naszych ciał
wspólny. Musimy zawsze by wiadomi tego, e dusza pozostaje niezale na od swego narz dzia. Wokój
nas ci gle zachodz istotne zmiany. Po ród nich dusza nieustannie prze naprzód. Nic nie jest w stanie
sprzeciwi si ani zmieni kierunku tej dynamicznej siły. Pod aj c nie zwa a na inne wpływy ani
przeszkody na drodze. W trakcie swojej w drówki wzwy dusza mo e by przygn biona lub smutna z
powodu zrywania wi zów ze wiatem materialnym. Je eli tak jest i je li b d c na ziemi woli by uwikłana w
sprawy ni szego wiata, oznacza to, e nie jest jeszcze gotowa do prawdziwej wolno ci. Z drugiej strony
dusza mo e by szcz liwa, a nawet radosna na swej drodze wzwy . Nie powinna si ani radowa ani
smuci i cokolwiek si zdarza nie powinno mie na ni wpływu. Czas jest istotnie przyjacielem ucznia. W
najmniejszym stopniu nie niszczy tego co subtelniejsze, wy sze i wewn trzne a zmiany zewn trzne
wywołane czasem nie powinny go zupełnie porusza .
H. P. Blawatska posługuje si tu okre leniem Mistrza, podobnie jak u ywaj go uczniowie.
Stosunek istniej cy pomi dzy uczniami a Mistrzem jest jakby „odr bno ci bez ró nicy". Adeptowi z
ka dego pro
mienia powierzony /.ostaje obowi zek przyj cia uczniów spo ród tych, którzy jeszcze yj na
tym wiecie. Nikt maj cy rang poni ej Adepta, nie mo e przyj odpowiedzialno ci za ucznia. Tym,
którzy s uczniami przez szereg lat. powierza si cz sto obowi zki zast pców Adeptów. Ci starsi
uczniowie z kolei stan si Adeptami w przyszło ci.
8
www.teozofia.org
– Teozofia w Polsce
H. P. Blawatska rozwa a spraw ducha i materii. Oto stary dualistyczny podział wiata, którego
do wiadczamy. Duch czyli wiadomo stanowi pierwiastek aktywny. Materia jest pierwiastkiem biernym.
Ró ni si one nast puj co: duch ma swoje centrum, lecz nie ma otaczaj cej go granicy: materia ma
granice, lecz nie ma centrum; duch sam si porusza, materia poruszana jest z zewn trz. Duch, który jest
boski, jest wolny i wieci własnym wiatłem. Materia jest ograniczona, nie ma własnego wiatła, lecz mo e
je odbija .
Kiedy człowiek pozna sw wiadomo (to jest wol , uczucia i my li), stwierdzi, e odbiciem
wewn trznym Boga jest on sam. Daje on wiadectwo Boga ponad nami. Wszystko co pochodzi od ,ja"
podlega zniszczeniu. Wszystko co zawiera ,ja", czyli emocje, pragnienia itd., istnieje tylko jako przedmiot.
Mów wi c o tym „to" i patrz na nie obiektywnie. Tego rodzaju podej cie umo liwi człowiekowi
zobaczenie ich aktywno ci w stosunku do podmiotu (Ja ni). Na przykład, gdy jeste rozgniewany, powiedz
„to jest gniew". Podobnie, kiedy jeste zazdrosny, powiedz „to jest zazdro ". Obserwuj ich poruszenia nie
interweniuj c ani nie próbuj c tego zmieni . Takie podej cie wydob dzie na jaw ukryt stron własnego
zniewolenia w radzeniu sobie z emocjami, pragnieniami itd.
Wielka Trójca odbija si w wy szej triadzie w wiadomo ci człowieka.
Atma, Buddhi, Manas. to trzy stany ludzkiej wiadomo ci. Atma jest na jednym biegunie, którym jest
wiadomo Ja ni i woli. Nadaje kierunek Ja ni. Manas jest na drugim biegunie. Umo liwia wiadomo
wiata. Jego siła my li wykonuje cał nasz prac . Ł czy on ze sob ludzk dusz (która posiada wy sz
Ja ) i dusz zwierz c (Kaina manas). Buddlii, według 11. P. Bławatskiej, jest wy sz Ja ni , czyli
intuicyjn miło ci u człowieka. M dro jest odbiciem m dro ci uniwersalnej, bez której nie mogłaby
istnie m dro ludzka.
6. JA
l WSZECH-JA
Je li twa budz ca si dusza w hała liwe tego wiata rozgwary pilnie si wsłuchuje, a na
gromkie wołania wielkiej ułudy ch tnie odpowiada; je li widokiem gor cych łez bólu
przera ona, a od krzyków rozpaczy ogłuchła, dusza twa, jak boja liwy ółw, cofa si \v sw
skorup i w egocentryzmie zamyka, wiedz uczniu, i twa dusza swego Milcz cego Boga jest
niegodnym mieszkaniem.
A gdy w sił wzrastaj c, dusza twa wychyla si ze swego bezpiecznego zacisza i
opuszczaj c schronienie wi tyni rozci ga sw srebrzyst ni i rzuca si wprzód; gdy widz c swe
odbicie na wodach przestrzeni, szepce: „to jestem ja" - wiedz uczniu, i w sie złudy uwikłała si
twoja dusza.
C.W.L.
„Budz ca si dusza", o której mowa na pocz tku ust pu, oznacza dusz ewoluuj c . „Wielka
ułuda", wymieniona w pierwszym fragmencie, odnosi si do wiata obiektywnego czyli do wiata zewn -
trznego. Impuls ycia obecny w materialnych formach yj cych istot powoduje ewolucj i rozwój ich
charakteru. Wraz z post pem ewolucji z form ni szych rozwijaj si formy bardziej doskonale.
Teozofia wyja nia doktryn reinkarnacji i przedstawia szczegółow teori ewolucji duszy. Jest
to»centralna doktryna tradycji hinduistycznej i buddyjskiej, najbardziej logiczna i etyczna teoria ludzkiego
przeznaczenia. Według tej doktryny dusza człowieka prze ywa mier ciała. Dusza inkarnuje si
wielokrotnie dla zdobycia do wiadcze . Celem jest rozwój doskonałego człowieka, gotowego do
całkowicie wiadomej bosko ci.
Istniej dwa zasadnicze etapy na drodze ewolucji duszy. Pierwszym jest rozwój osobowo ci. Na
tym etapie człowiek jest niespokojny, szukaj c zadowolenia w zaspokajaniu licznych pragnie
pochodz cych ze wiata zewn trznego. Drugi etap, to rozwój duszy, kiedy powoli odwraca si on od wiata
materialnego. Człowiek zwraca si ku bosko ci i kontynuuje zadanie doskonalenia si w procesie ludzkiej
ewolucji. Ten drugi etap dzieli si na cie k próbn i cie k Inicjacji. Jest to etap dobrowolnej ewolucji.
Kandydat wiadomie rozwija w sobie wy sze cechy charakteru. „Dziesi cioro Przykaza " wskazuje na
cechy charakteru poprzez pi zakazów: "nie krzywd , nie kłam, nie kradnij, nie b d niepow ci gliwy
ani zachłanny" i pi nakazów: „b d
czysty, zadowolony, opanowany, pracowity i oddany".
Szlachetna O mioraka cie ka. któr Budda objawił człowiekowi. jest praktycznym sposobem
poło enia kresu cierpieniu. Iluzja osobowo ci jest pierwsz z dziesi ciu rzeczy które zniewalaj .
Kandydat musi j odrzuci . We wcze niejszym okresie nauki rozwijamy przyzwyczajenia i charakter.
Zarabiaj c na ycie, kształtujemy osobowo . Dla duchowego rozwoju człowieka istotne jest
posiadanie wła ciwych nawyków, dobrze wy wiczonego ciała oraz osobowo ci. wiat materialny
9
www.teozofia.org
– Teozofia w Polsce
stanowi wła ciwe miejsce dla rozwoju ycia duchowego. Człowiek powinien y moralnie i nie
marnowa czasu na pogo za rzeczami materialnymi. Powinien by pełen dobrej woli. aby słu y
celom duchowym. Wysiłek zostanie nagrodzony szcz ciem długiego, wspaniałego Dewachanu.
Jedynie ci, co słu Mistrzowi, wyrzekaj si tej nagrody i rodz si szybko ponownie, eby pracowa
dla wiata.
Ziemia ta, uczniu, jest miejscem cierpienia, a wzdłu Drugi prób strasznych czaj si sidła,
by tw Ja omami złudzeniem, które „Wielk Herezj " si zowie.
Zgodnie z my l buddyjsk i hinduistyczn , plan fizyczny jest miejscem cierpienia. Bez
wzgl du na to co otrzymujemy, pragniemy wi cej, aby czu zadowolenie. Troska o zapewnienie
własnego zadowolenia przysparza cierpienia otaczaj cym nas ludziom. Dobra materialne przynosz z
sob l k przed ich utrat . Stosunkowo mało rozwini temu, wiatowemu człowiekowi, los zsyła wiele
przyjemno ci.
Zachłanno ka e mu jeszcze bardziej pragn dóbr materialnych. Patand ali mówi tak: "Dla
człowieka o wieconego wszystko jest marno ci ". Dobra tego wiata przygn biaj ludzi m drych. Dla
nich ziemia jest istotnie miejscem cierpienia. Lepiej jest mie niewiele dóbr materialnych. Wystarczy
tylko pokona egoizm, aby pozby si obł dnego przywi zania do rzecz)' materialnych. Przed
człowiekiem pozbawionym egoizmu otworem stoj wszystkie ziemskie rado ci, wzruszenia, gł boki
spokój pi kna i odkrywania, twórcza praca, społeczne i fizyczne zdrowie.
Ziemia ta, niewidz cy uczniu, jest jeno mrocznym przedsieniem, co wiedzie w brzask, który
poprzedza dziedziny prawdziwego wiatła - owego wiatła, które nie ga nie od uderze wichru, a puli
si samoistnie bez knota i oleju.
H. P. Bławatska. podobnie jak wschodni okulty ci. ł czy razem plany astralny i ni szy
mentalny. Na poł czenie ich wskazuje obraz ..brzasku, który poprzedza obszar prawdziwego wiatła".
Obszarem prawdziwego wiatła jest dusza i wy sza Ja . Jest to naturalny dom Buddhi i wy szego
Manasu. wiatło wiadomo ci wieci tutaj własn moc . Nie dotyka go wiatr. Na tych planach
wiadomo jest wła ciwie symbolizowana przez duchowy ogie .
Istnieje ró nica mi dzy ni szym i wy szym planem mentalnym. W pierwszym przewa a
materia, podczas gdy w drugim dominuje ycie. Na ni szym planie mentalnym wiadomo z trudem
prze wieca poprzez form . Utrudnia to yciu jego ekspresj .
Wielkie Prawo mówi: aby zosta Atma - d nanim (medrcem Wszechducha znaj cym),
wpierw musisz Ducha w sobie samym pozna i wiedze Tatw (składników) sobie przyswoi . A chc c te
wiedze Ducha zdoby , musisz uczniu swe „ja" temu co jest „nie-ja" odda , a byt swój nie-bytowi.
Teozofia uczy „poznaj samego siebie". Jest to pierwszy istotny krok na Drodze. Nast pny
krok to szczegółowe studia literatury teozoficznej: struktury psychicznej, historii i przeznaczenia
człowieka,,a dojdziemy do poznania prawdziwej Ja ni. Studia te pomog odró ni „to czym człowiek
jest" od „narz dzia, którym si posługuje". Poprzez poznanie prawdziwej Ja ni w nas, zyskujemy
wiadomo Ja ni uniwersalnej. W rzeczywisto ci stanowi one jedno.
Trzeba odsun ni sz ja , eby pozna Ja prawdziw w sobie samym. Złudzenia
osobowej ja ni, które utrzymuje nas w zniewoleniu, równie nale y si pozby . Tak wi c całkowite
unicestwienie „osobowo ci-ja" jest pierwszym, podstawowym zadaniem Wtajemniczonego, b d cego
na wła ciwej Drodze.
W przypisie H. P. Bławatska podaje wyja nienia:
Atmad nani - ten, który zna Atmana. uniwersalnego Ducha.
Tattwad nani - ten, który zna i rozró nia zasady le ce u
podstaw natury i człowieka.
D nani - ten. który wie.
10
www.teozofia.org
– Teozofia w Polsce
A wtenczas mo esz spocz pomi dzy Wielkiego Łab dzia skrzydłami. Zaprawd
słodki jest spoczynek na skrzydłach tego, który si nie rodzi ani nie umiera, który jest odwiecznym
AUM,
poprzez, wieki wszystkie.
Ciało ma pi zmysłów: słuch, dotyk, wzrok, smak i w ch. Odpowiadaj one kolejno: eterowi
czyli niebu, powietrzu, ogniu, wodzie i ziemi. Te z kolei poł czone s z pi cioma planami
przejawiania si człowieka: Atmy, Buddhi, mentaln , astraln i fizyczn .
Slowo Aum zwykle wymawia si OM. Jest to słowo posiadaj ce moc. symbolizuj ce boskie
tworzenie. Aum zaczyna si samogłosk A, samogłoska U jest w rodku, wraz ze. spółgłosk M usta
si zamykaj . Reprezentuje to cały twórczy wiat. Te trzy cz ci bierze si te symbolicznie za
manifestacj trójcy. Aum jest zatem ci głym przypomnieniem troisto ci, to jest woli, m dro ci i
aktywno ci, które wszystko przenikaj .
Kala oznacza czas. Kala-hamsa znaczy łab d czasu. Charakteryzuje on wiadomo , która
post puje czyli ewoluuje w czasie. wiadomo Logosu jest czasem. Nie zaczyna si ani nie ko czy w
czasie. Istnieje bez narodzin i mierci. Gdy do wiadczenia wygasaj , m dro pozostaje w duchowej
duszy człowieka. Bhagawad Gita mówi: „Ka de działanie w swej cało ci wie czy m dro ".
Ludzie pełni s uczu sympatii i antypatii i bardzo cierpi z powodu swoich opinii. M dro
rodzi si , kiedy trudno ci spowodowane sympatiami i antypatiami zostaj usuni te. Dla tego, kogo
zadawala m dro i wiedza, grudka ziemi, kamie i złoto s tym samym. Jest bezstronny zarówno
wobec przyjaciół, jak i wrogów. Złoto i przyjaciele maj dla niego tak sam warto , jak glina i
wrogowie. Człowiek m dry korzysta z wszelkiego rodzaju do wiadcze . Epiktet stwierdził: „Jest
tylko jedna sprawa, dla której Bóg zesłał mnie na ten wiat - ebym si doskonalił w cnotach: i nie ma
niczego na wiecie, czego bym nie mógł w tym celu wykorzysta ".
Dosi d wiec Ptaka ywota, uczniu, je li chcesz zdoby poznanie. Oddaj swe ycie, je li
chcesz y . Oddaj ycie fizyczne osobowo ci, je li chcesz y w Duchu.
Trzeba by całkowicie wolnym od ujemnego wpływu wiata materialnego. Kiedy człowiek
my li i działa bez osobistych pragnie i jest całkowicie bezinteresowny, uwalnia go to od skutków
karmicznych.
7. TRZY DZIEDZINY
Trzy wielkie dziedziny wioch), o Pielgrzymie znu ony, do kresu trudów i walk. Trzy
dziedziny, o zwyci zco Maary-kusidela, poprzez, (r y stany zawiod ci „w czwarty", a z niego w
siedmio-rakie wiaty wieczystego Spokoju.
Je li chcesz pozna ich imiona, tedy słuchaj i zapami taj.
Imieniem dziedziny pierwszej jest - Awidia, czyli Niewiedza.
W niej narodziłe si , w niej yjesz i w niej te umrzesz.
Imieniem drugiej jest - sfera Nauki (nauki próbnej lub dla nowicjuszów). \V tej dusza
lwa znajdzie kwiecie ycia bogate, lecz w ka dym z kwiatów mije zaczajon .
A imi trzeciej - dziedzina M dro ci, poza ni bezbrze ny ocean rozci ga si wód -
Akszara, co jest niezniszczaln wszech- wiedzy krynic .
C.W.L.
Te trzy dziedziny mo na interpretowa w dwojaki sposób: jako obiektywne sfery lub jako
subiektywny stan człowieka.
Obiektywnie - sfera fizyczna jest dziedzin niewiedzy. Sfera astro-menlalna (poł czenie planu
astralnego z ni szym mentalnym) jest dziedzin nauki albo wst pnego uczenia si . Wy sza sfera
mentalna oraz Buddhi stanowi dziedzin m dro ci.
Sfera fizyczna jest iluzoryczna i nieustannie si zmienia. Sfera astralna ska ona jest
nami tno ci i nierozs dnymi pragnieniami. Pycha i uprzedzenia maj swoje miejsce w ni szej
sferze mentalnej.W ka dym z kwiatów sfery astro - mentalnej czai si mija. Dojmuj ce cierpienie
psychiczne spowodowane przywi zaniem do rzeczy mo na porówna do obecno ci mii, która ich
pilnuje. Ni sza sfera mentalna, cho du o wspanialsza i delikatniejsza ni sfera astralna, nadal stanowi
11
www.teozofia.org
– Teozofia w Polsce
wiat materialny i jest naturaln domen ludzkich osobowo ci. Jest to w dalszym ci gu obszar
popełniania bł dów. Jednak na wy szym planie mentalnym, to co człowiek wie. jest wolne od bł dów.
Bł dy zostaj
wyeliminowane dzi ki czysto ci percepcji na tym etapie ewolucji.
Nasze zmysły i zdolno ci porusza j si swobodnie na tych ni szych planach, które s
wiatami iluzji. S to równie wiaty, które stwarzaj ograniczenia. Ziemia stawia opór swobodnemu
ruchowi naszych stóp. a nasz wzrok napotyka przeszkody. Tymczasem na wy szym planie człowiek
yje w wietle.
Subiektywnie - te trzy dziedziny reprezentuj etapy post pu w rozwoju człowieka. Na pierwszym
etapie człowiek yje nie wiadomie. Otaczaj ce go rzeczy przyci gaj go i odpychaj . Niekontrolowane
nami tno ci i pragnienia pobudzaj go do działania w ró nych kierunkach bez, wzgl du na konsekwencje.
Drugi etap jest etapem uczenia si . Człowiek uczy si , e natura posiada okre lone prawa.
U wiadamia sobie, e współdziałaj c z nimi mo e uzyska znacznie wi ksz sil ni ta, któr dysponował
w okresie
niewiedzy.
Trzeci etap to wkroczenie w dziedzin M dro ci. Człowiek uczy si praw etycznych i moralnych,
które rz dz rozwojem duszy.U wiadamia sobie konieczno przestrzegania duchowego prawa. yje wi c
zgodnie ze swoj wiedz . Wie o reinakarnacji i Karmie. Zdaje sobie spraw , e to co zewn trzne istnieje
wył cznie dla rozwoju duszy.
H. P. Blawatska opisuje cztery stany wiadomo ci: D agrat, stan jawy: stan jawy mo e by
fizyczny. Władze umysłowe człowieka s wiadome otaczaj cego wiata. Człowiek zajmuje si sprawami
yciowymi \v sferze fizycznej.
Swapna, marzenia senne: podczas snu, nie reaguj c na ciało fizyczne, człowiek działa i uczy si w
sferze astromentalnej. Budz c si fizycznie ze stanu marze sennych, człowiek nie pami ta co si działo,
kiedy przebywał poza ciałem. Dzieje si tak dlatego, e jego umysł nie jest nastawiony na utrwalanie
do wiadcze pochodz cych z. planów wy szych ni „stan marze sennych".
Suszupti, stan gł bokiego snu: budz c si ze snu bez marze sennych człowiek czuje zadowolenie
i ma dobre samopoczucie. W „stanie gł bokiego snu" wiadomo człowieka znajduje si na jeszcze
wy szym poziomie,
Turija istnieje poza stanem snów - jest stanem wysokiej wiadomo ci duchowej: warunki wskazane
przez jog prowadz do tego czwartego stanu. W ka dym przypadku ten wy szy stan osi gany jest
szczególnym wysiłkiem woli i medytacj . Czasami stan ten nazywany jest transem z nast puj cych
powodów:
B d c poza ciałem, ucze mo e dotrze do wy szego poziomu ni ten na którym si znajduje.
Podczas gł bokiej medytacji mo e w transie doj do wy szego stanu, a potem przenie to do wiadczenie
do pami ci na jawie. Tak wi c Arhat mo e by na poziomie Buddhi, pozostaj c
w ciele fizycznym.
Medytacja obejmuje wszystkie cztery stany wiadomo ci opisane
wy ej. B d c wiadomym na jawie człowiek unieruchamia umysł lub koncentruje si w pełni na w) branym
przedmiocie. Nast pnie, w „stanie marze sennych" podnosi poziom swojej wiadomo ci i stara si poj
astralny aspekt przedmiotu medytacji. W medytacji wst puje w stan gł bokiego snu" i uzyskuje wy sze
pole widzenia. Na tym etapie medytacji zwraca on uwag na mentalny aspekt wybranego przedmiotu.
Ostatni krok nazywa si kontemplacj (Samadhi). Ten ostatni wysiłek jest jak przebicie si przez chmur
lub mgł . Nowe widzenie mo e przyj stopniowo lub jak wiatło błyskawicy. To nowe wiatło sprawia, e
przed ego odsłania si rzeczywisto . Aby utrzyma to nowe widzenie, praktykuj cy musi pozosta w
spokoju tak długo jak tylko to jest mo liwe. Zapami taj powa ne ostrze enie: nawet jedna my l o sobie lub
zadawnione osobiste przywi zanie zniweczy ten stan jakby przecinaj c go ostrzem miecza. Pami
nowego widzenia zostanie wtedy całkowicie zatarta.
Na tym wiecie pracujemy w pocie czoła, z mozołem. Kiedy praca jest wykonywana z mozołem,
post p jest powolny i trudny. Takie podej cie sprawia, e zadanie staje si ci kie i przykre. Człowiek
stopniowo zaniedbuje swoje obowi zki i pracuje bez serca. Nie mo na na nim polega w przypadku
podejmowania dalszych zobowi za . Kiedy pracuje si z sercem „jak dla Boga, a nie dla ludzi", wtedy
wykonuje si prac lepiej ni kiedykolwiek przedtem. Jest to równie z korzy ci dla rozwoju
człowieka,'który tak pracuje. Traktuj wi c powa nie pod ka dym wzgl dem prac i podj te obowi zki. Kiedy
człowiek podejmuje prac dobrowolnie jako swoj powinno , zmienia to jego stosunek do niej. Kiedy jest
ch , ka da praca staje si przyjemno ci , a podj te zadania ani nie m cz , ani nie obci aj . Prawdziwa
praca jest twórcza i pełna rado ci.
L k przed nieznanym jutrem czyni z pracy zadanie trudne i przykre. Powoduje, e człowiek pracuje
z gorycz , bez zainteresowania. Prawo mówi tak: „rób dzisiaj to, co m dre i wła ciwe i pozwól, by rezultaty
przyszły same". Przykład nastrojów towarzysz cych ró nym ludziom wybieraj cym si w podró mówi
jeszcze wi cej. Ludzie udaj si w podró z rozmaitym nastawieniem psychicznym. Je eli człowiek bez
przerwy my li o celu podró y, staje si ona udr k i cierpieniem. Inny nie my li o tym. Ciesz go rzeczy,
które znajduje po drodze. Dla niego podró jest mił przerw w dotychczasowych zaj ciach. Cel nie zmieni
12
www.teozofia.org
– Teozofia w Polsce
si , gdy b dzie powodem jego niepokoju w czasie podró y. ycie staje si m cz ce, kiedy bez przerwy
my li si o swoich obowi zkach.
Od czasu do czasu oderwij si od poczucia odpowiedzialno ci za swoj prac . Otwórz serce i
umysł na otaczaj c przyrod ; uwolni ci to od stresów i napi , od wie y.
Kandydat na Drodze ko czy swój trud, odrzucaj c pi zewn trznych przeszkód w rozwoju:
osobowo -ja, zw tpienie, przes dy, sympatie i antypatie. Nast pnie u ywa „woli", by usun wewn trzne
przeszkody, tj. pragnienie ycia okre lonego rodzaju, pych , niepokój i niewiedz . Aby je unicestwi , musi
by ponadto pogodny, cichy i spokojny.
Ucze okultyzmu, powinien na pocz tku zacz od m drego zorganizowania swojego ycia
osobistego. Praca dla Mistrza powinna by dla niego czyst rado ci . Tego rodzaju postawa przyczyni si
do szybkiego post pu. Medytacj powinien traktowa jako obowi zek niezale nie od trudu i cierpienia, jaki
ze sob niesie. Medytuj z rado ci i czekaj na por , kiedy znów b dziesz to robił. Niektórzy wol teraz
za ywa przyjemno ci i powiadaj „my teraz b dziemy si bawi , a przyszło niech si sama o siebie
troszczy". Inni staj z boku, dumni ze swej siły i mówi „nie b dziemy zajmowa si tym, co nas
przygn bia". Lecz ucze korzysta z ka dej chwili i traktuje ka d okazj jako wielk nagrod i rado .
Arhat to ogólna nazwa nadawana zasłu onemu uczniowi Buddy. Dotkn wszy Doliny Szcz cia,
znajduje on czyst rado ycia we wszystkich sferach. Czuje i raduje si Wol Bo niezale nie od
zmiennych kolei ycia. Wola Bo a jest obecna w tym, co innym wydawa si mo e przeszkod w rozwoju.
Pewien filozof, który miał kiedy przebłysk tego, powiedział: „Je eli przegrywasz bez adnego bł du z
twojej strony, ta pora ka jest sukcesem...bowiem dzieje si Wola Bo a". Arhat zaczyna przebywa w tym,
co Wieczne.
H. P. Bławatska mówi, e jest to „sfera pełnej duchowej wiadomo ci, poza któr nie ma ju
niebezpiecze stwa dla tego, który j osi gn ł".
Je eli przez pierwsz przej chcesz bezpiecznie, tedy nie bierz mylnie płomieni dzy co
si tam pal , za słoneczn wiatło
ywota.
A je li przez drug przej chcesz bezpiecznie, nie przystawaj, by si jej upojnych
kwiatów nasyci wonno ci . Je eli od wi zów Karmy pragniesz by wolny, nie szukaj
przewodnika (Guru) w tych ułudnych Maji dziedzinach.
Ludzie rozumni nie zatrzymuj si na polach zmysłowych rozkoszy.
Ludzie rozumni nie wsłuchuj si w slodkobrzmi ce glosy ułudy.
Szukaj Tego, który ci w drugie wprowadzi narodziny w sferze M dro ci, poza złud
wszelk ; tam gdzie nieznany jest cie , gdzie wiatło Prawdy wci nieprzemijaj c ja nieje
chwał .
Tutaj Guru oznacza Mistrza albo Nauczyciela. Guru, którego si spotyka na planie fizycznym, to
zwykle wtajemniczony lub zaawansowany uczcił Adeptów w pełni zasługuj cych na to miano. Podczas
swojej medytacji Mistrz po wi ca uwag milionom ludzi. Zajmuje si ka dym indywidualnie. Tak wi c
ka de ego wspomagane jest przez jednego z Mistrzów. Ponadto, gdy odpowiednio rozwini ty człowiek
pragnie poł czy ni sz i wy sz Ja lub o ywi takie poł czenie, otrzymuje pomoc ze strony Mistrza.
Wiedz uczniu, i to, co jest ponad wszystkim stworzonym, w tobie samym przebywa,
jako i w tej sferze trwa. Je li chcesz si w ni wznie i tych dwoje - stworzone i niestworzone - w
jedno poł czy , musisz zrzuci tw mroczn odzie - ułudy powlok . Ucisz glos ciała, nie dozwól
by jakikolwiek obraz zmysłowy stan ł pomi dzy twoim a tamtym wiatłem, by oba mogły si w
jedho poł czy . A poznawszy tw własn Ad nan , uchod czym pr dzej z tej sfery nauki, bo
niebezpieczn ona jest w swym zwodniczym pi knie, które tylko po to istnieje, by ci na prób
wystawia . Strze si , o Lanu, gdy ol niona jej złudnymi blaski, dusza twa mo e si oci ga i
wpa łatwo w jej ułudne a mami ce wiatło.
To klejnot Maary - wielkiego Zwodziciela - to wiatło roztacza; ono zmysły urzeka,
rozs dek czyni lepym, i na niebacznych zgub sprowadza.
..Niestworzone" odnosi si tutaj do wy szej triady Atma-Buddhi-Manas. Jest ró ne od osobowo ci
i jej ciał. Sfera nauki jest konieczna, aby sprawdzi post powanie czy te charakter człowieka, zanim zosta-
nie on dopuszczony do dalszego kroczenia Drog . Do wiadczenia zebrane na planach materialnym,
fizycznym, astralnym i mentalnym s kształc ce. M dro uzyskana dzi ki do wiadczeniu na planach ma-
13
www.teozofia.org
– Teozofia w Polsce
terialnych kształtuje dusz człowieka. Tak wi c id c Drog powinien on by jak pszczoła, która czerpie
miód z kwiatu i odlatuje, nie oszołomio
na jego barw i woni .
Atrakcyjno rzeczy ziemskich symbolizuje ludzka posta „Maary". H. P. Blawatska opisuje
t posta jako króla, który nosi koron . Klejnot w koronie wieci ol niewaj cym blaskiem, którym
o lepia patrz cych na niego. wiatło promieniuj ce z niego czyni atrakcyjnymi przedmioty materialne
i stwarza u ludzi pokus ich posiadania. Mi dzy lud mi a tymi przedmiotami powstaj wi zy. W ten
sposób człowiek staje si niewolnikiem dóbr materialnych.
ma blaskiem płomyka nocnej lampy zwabiona, mier znajduje w jej g stym oleju. A
dusza niebaczna, co w swych zmaganiach r szyderczym demonem ułudy wszystkich nie dobywa
sil, jako Maary niewolnik powraca na ziemi .
Spójrz na dusz ludzkich krocie; patrz jak kr
nad wzburzonym ycia odm tem, jak
znu one, krwawi ce, o skrzydle złamanym, jedna za drug we wzdymaj ce si wpadaj
bałwany. Dzikim wichrem miotane, chłost burzy p dzone, lec w otchła bezwolne l znikaj , w
pierwszy wielki pochwycone wir.
Droga okre la cel, do którego si d y. Ludzie mniej rozwini ci lub leniwi, nie czerpi
korzy ci z rozwoju ewolucyjnego. Inni, których osobowo schwytana jest w sie spraw ycia
cielesnego, nie maj niczego do zaofiarowania dla ego. Ci, którzy oddaj si praktyce czarnej magii
popełniaj bł dy, niszcz swój rozwój, powoduj c straszliwe skutki. Ci, którzy schodz z Drogi z
powodu po da rzeczy materialnych, z pewno ci na jaki czas niszcz duchowe mo liwo ci. Ucz
si jednak czego , co pó niej b dzie pomocne dla duszy.
Lekcewa enie ostrze enia, przed zaanga owaniem si w sprawy materialne, sprowadza
gorzkie lecz pouczaj ce do wiadczenia. Im bardziej człowiek jest rozwini ty i m dry, tym wi cej
b dzie uczył si ze spraw, które dla innych s bez znaczenia. Powiadaj , e głupiec nie mo e si uczy
nawet od m drca, ale m dry człowiek zawsze mo e si uczy , nawet od głupca.
Prawo Karmy daje okazj harmonizowania ycia z do wiadczeniem. Działa wi c jako
dobroczy ca, a ostatecznie wyzwala. Nie jest to narz dziem odwetu ani wymierzania kury. Tym,
którym brak wra liwo ci i wyobra ni, staj na drodze burzliwe do wiadczenia, by ich wewn trznie
poruszy dla uprzytomnienia tego, czym jest sprawiedliwo . Tak wi c Prawo Karmy zawsze
wychowuje. Nie istnieje po to, by kogokolwiek kara .
8. MACIERZ WIATA
Je eli poprzez dziedzin M dro ci chcesz, uczniu, doliny Szcz cia dosi gn , tedy
zamknij wszystkie twe zmysły na straszliw herezj oddzielno ci, co ci od reszty ludzi odcina.
C. W. L.
Stopniowa zmiana to duchowa prawda o ewolucji. Na pocz tku rzeczy były podobne i
oddzielone. Pó niej stały si zró nicowane, lecz zjednoczone. Przykład}' tego s widoczne w ludzkim
ciele. Narz dy s wyspecjalizowane, aby pełni odpowiednie funkcje. Na przykład układ trawieniu
trawi pokarm dla dobra całego ciała. Dłonie chwytaj , stopy chodz , a oczy widz tak e dla całego
ciała. Ludzie maj cy wiedz i umiej tno ci coraz bardziej ró ni si jeden od drugiego. W pracy za-
wodowej umiej tno ci jednego człowieka staj si ródłem korzy ci dla wielu.
Miło sianowi t wewn trzn podstaw , która ludzi ku sobie przyci ga. Wzajemna miło
stwarza jedno . Jest to siła, która wywołuje ewolucj . Człowiek o ywiony miło ci zrobi to co
najlepsze dla swojej społeczno ci, narodu czy ludzko ci. Istnieje wyra na ró nica mi dzy współprac
a braterstwem. Współpraca wypływa z cech zewn trznych, to znaczy z rozumnej oceny wzajemnych
zwi zków. Braterstwo natomiast wyrasta z wewn trznej wiadomo ci, czyli poczucia, e to samo
ycie jest obecne we wszystkich.
Rozwój wzajemnej miło ci mi dzy lud mi przedstawia si nast puj co: sprawy doczesnego
wiata stykaj ludzi ze sob . Najpierw człowiek rozwija ducha współdziałania w pracy. Z czasem
wzajemna pomoc stwarza prawdziw przyja mi dzy "lud mi. Pomoc stopniowo przemienia si we
wzajemne wspieranie si przy pracy. Dzi ki tej ł czno ci rozpala si boski ogie Buddhi i wi e ludzi
14
www.teozofia.org
– Teozofia w Polsce
poczuciem braterstwa. Czasami poczucie braterstwa pojawia si wcze niej, jednak nie nast pi dalszy
jego rozwój, je li nie obudzi si zrozumienie i nie znajdzie zastosowania w yciu zawodowym.
W okultyzmie, pocz tkowo, kiedy kandydaci rozwijaj wy sz inteligencj , bardzo sobie
ceni zasad współdziałania i prawa duchowe. Jednak w dalszym ci gu uwa aj , e s przyt pieni i
niezdolni do szybkiego rozwoju. Oczekuj przebudzenia w sobie, poczucia prawdziwej miło ci, czyli
Buddhi. Poczucie prawdziwej miło ci jest energi płon c wewn trz człowieka. Stwarza ona podstaw
do duchowego rozwoju. Na drugim etapie rzeczywistego rozwoju wewn trznego ta boska energia
tryska nieregularnie, co przysparza człowiekowi wiele cierpienia, dopóki nie dojdzie on do trzeciego
etapu. Na trzecim etapie duchowego rozwoju osi ga si spokój. Spokój ten jest celem, do którego Glos
Milczenia kieruje kandydata. Ka e mu przej przez stref M dro ci do doliny Szcz cia. Trzeba si
pozby „straszliwej herezji oddzielno ci" na wszystkich płaszczyznach, fizycznej, astralnej, mentalnej,
a nawet w sferze Buddhi. Buddhi jest najgł bsz dolin .
Niech e twój „w Niebiosach Zrodzony", gdy si w ocean pogr a materii (Maji), nie
oddziela si od Powszechnego Rodzica (Duszy); a płomienna Pot ga niech si w najgł bsz
skryje komnat , w komor Serca, wielkiej Macierzy wiata mieszkanie.
Wówczas Pot ga ona w szóst , rodkow wzniesie si dziedzin , w miejsce mi dzy twymi
oczami, gdzie w Jedynej Duszy zmieni si tchnienie i w glos ów, co wszystko wypełnia, w twego
Mistrza głos.
Mimo, e Czitta. ni szy umysł, jest w Niebiosach zrodzony (zrodzony z duszy ponad nim), to
niestety zabija on rzeczywisto . Atma-Buddhi-Manas reprezentuj poziomy niebia skie. Podczas gdy
osobowo zwi zana jest z ziemi . Manas inkarnuje si dwojako. Ni szy Ma-nas (który obejmuje
zwykły mózg-umysł, ludzkie ego i pierwiastek pragnienia) przypisuje si ziemi. Wy szy Manas. który
ł czy si z Buddhi (dusz ) i Atm (Nie mierteln Ja ni ) reprezentuje sfery niebia skie. Siedem
wiatów mo na uło y w trzy grupy. Najni sza jest sfera prawa. Tutaj człowiek ma swobod i
mo liwo chodzenia własn drog . Jego ycie jest bardziej zdezorganizowane i mniej uregulowane
ni ni sze królestwo przyrody. Sfera rodkowa jest planem boskiego czyli wietlistego ycia.
Obejmuje ona energi duchow czyli ycie istniej ce wewn trz. Formy te ogl da si dzi ki m dro ci,
a nie wiedzy. Najwy sz sfer jest Monada. Tutaj Ja jest szcz liwa i wolna. Tutaj znajduje si
rzeczywisto , która stoi za ka dym ludzkim ideałem; to jest zachwyt przekraczaj cy wiadomo ,
spokój pi kna, dobro, prawda, harmonia, zrozumienie, jedno i wolno .
„Płomienna pot ga" to Kundalini. Jest to duchowa energia okre lana jako ukryty ogie . Jest
ona zwini ta jak u piony w u podstawy kr gosłupa (z wyj tkiem tych, u których jest obudzona).
Kundalini jest energi , która wytwarza ciepło tam, gdzie jest opór. Cho porównuje si j do ciepła
elektrycznego, nie jest to ten sam rodzaj energii, co elektryczno . (Oddech w płucach podsyca
niewielki ogie . Trawienie jest pewnym rodzajem ognia).
Kundalini powinna by obudzona wył cznie pod osobistym kierunkiem Mistrza. Przekazuje
on uczniowi wiedz o tym, jak posłu y si wol celem jej obudzenia oraz w jaki sposób powinna ona
płyn . Przepływa ona przez o rodki energetyczne (czakramy) drog spiraln . Zaczyna si wznosi
koło podstawy kr gosłupa i przechodzi do innych o rodków na powierzchni eterycznego sobowtóra,
to znaczy koło ledzion}', p pka, serca, gardła, miedzy brwiami i wreszcie do szczytu głowy. Aspirant
ma za zadanie wznie Kundalini poprzez wszystkie o rodki energetyczne, dopóki nie dotrze do tego,
który jest mi dzy brwiami. Energia ta musi dosłownie wypali sobie drog po ród nieczysto ci
eterycznego sobowtóra. Kundalini budzi si na etapie około Trzeciej Inicjacji lub nawet pó niej (w
obecnej Kali Yuga).
Mistrz nie mo e pokierowa tym przebudzeniem, dopóki pierwsze trzy wi zy człowieka na
Drodze nie zostan skruszone. To znaczy, nie poruszaj go ju rzeczy zmysłowe ani materialne. Jego
ni szy umysł jest całkowicie zharmonizowany z wy szym Manasem. W pełni panuje nad swoj
osobowo ci . Dopiero wtedy energia Kundalini mo e przepływa czysto kanałami ciała i jest gotowa
słu y wy szej Ja ni. Nawet wtedy Kundalini bud/i si na ró nych poziomach. W pocz tkowych
etapacli daje tylko ogóln wra liwo na wy sze plany. Kundalini nazywana jest matk wiata,
poniewa zewn trzne działanie siły wiadomo ci, tj. woli. m dro ci i działania jest uwa ane za
kobiece. S to aspekty boskiej siły zwrócone na zewn trz.
15
www.teozofia.org
– Teozofia w Polsce
Je eli Kundalini zostanie obudzona przedwcze nie, to znaczy zanim człowiek nie wyrósł ze
zmysłowych po da wszelkiego typu i egoizmu, doprowadzi tego nieszcz snego człowieka do ycia
w nieopisanym przera eniu. Wzmocni jego ambicj i pych . Kiedy Kundalini budzi si lub jest
przypadkowo obudzona, zamiast przej drog spiraln , prawdopodobnie uleci przez głow . Wtedy
człowiek b dzie cierpiał na okresowy zanik wiadomo ci.
U stosunkowo dobrze rozwini tych ludzi Kundalini mo e działa dalej budz c o rodki
(czakramy) w ciele astralnym. Tak wi c ciało astralne staje si wra liwe na tym planie, budz c
uczucia, współ-odczuwanie z innymi istotami, widzenie, słyszenie i ogólne zdolno ci stralne.
Dalsze wyja nienie, czym jest Kundalini, jest przekazane przez H. P. Bławatsk w nast puj cy
sposób. Kundalini, „ognista sil " jest jedn z mistycznych sil jogicznych. Nazywa si j równie
„matk wiata". Jest to elektro-duchowa sil twórcza, moc, która pobudzona do działania, mo e
równie łatwo zabija jak tworzy . Jest to aktywny pierwiastek Buddhi (Buddhi jest pasywnym
pierwiastkiem, gdy si patrzy na jak na instrument najwy szego ducha, Atmana).
Nie wiadomo z cał pewno ci co H. P. Bławatsk miała na my li stwierdzaj c, e
„Kundalinii jest aktywnym Buddhi". Mo na si jedynie domy la . U normalnego człowieka, Buddhi
nie jest pozytywnie aktywne. Kiedy pierwsze trzy wi zy zostaj zerwane, osobowo zostaje tak
oczyszczona, e ciało astralne reaguje na Buddhi, które staje si teraz, aktywne. Na tym lub bliskim
tego etapie cz sto budzi si Kundalini. W tym kontek cie dr.Besant powiada, e zanim człowiek
dojdzie do Trzeciej Inicjacji, musi nauczy si sprowadzi ducha intuicji (Buddhi) do swej fizycznej
wiadomo ci, tak by mógł w nim przebywa i go prowadzi . Dalej dodaje: ..Proces ten nazywa si
zwykle rozwojem zdolno ci psychicznych... Lecz nie oznacza to rozwoju jasnowidzenia, czy te
jasnoslyszenia, które s zwi zane z. innym procesem".
I wtedy dopiero mo esz si sta „Keczara" - tym, co „niebieskie przemierza przestwory",
tym, który si na wichrach ponad fal unosi, a wód nie dotyka stop .
Termin „ten, co niebieskie przemierza przestwory" ma ró ne stopnie znacze . W hinduskiej
mitologii wielki Rishi Narada wysiany z misj przez Logos, potrafił w drowa przez, czyst akasz z
l du na l d. Dla zwykłego człowieka wiat astralny jest rodzajem chmury. Jest pełen po da i emocji.
Lecz. gdy si rozwija, astralne ciało staje si rodkiem
przekazu.
B d c dalej na Drodze, uwolniony z trzech pierwszych wi zów, człowiek jest zdolny do
operowania swym ciałem mentalnym zarówno na planie astralnym, jak i na ni szych planach
mentalnych. Mo na to zinterpretowa tak, e jego stopa „nie dotyka wód", które s zwykle symbolem
planu astralnego.
9. SIEDEM D WI KÓW
Zanim nog tw na wy szych drabiny postawisz szczeblach - na owej mistycznych
d wi ków drabinie, musisz głos Boga we własnej usłysze gł bi, ów glos o siedmiu odmianach.
C.W.L.
Wtajemniczony znajduje si na ni szym szczeblu drabiny. Słyszy on teraz glos swego
wewn trznego Boga. Wewn trzny glos na tym etapie jest Wy sz Ja ni . Buddhi. Teraz musi on
sprawi , aby Buddhi wpływało na jego ycie, na ka dym z ni szych planów. Aktywno całego jego
ycia jest teraz kierowana przez Buddhi. Od tej chwili, wewn trzny Bóg b dzie zawsze obecny w jego
yciu.
Glos Milczenia ma prowadzi kandydata a do Czwartego Wtajemniczenia. W tym miejscu
jego wiadomo zaczyna działa na planie atmicznym (Nirwany). wiadomo wzniesiona została do
siódmego pierwiastka i człowiek wst pił na wy szy szczebel drabiny.
Mistyczny d wi k oznacza tu pewne d wi ki, które nie maj nic wspólnego z zewn trznym
wiatem. Drabina mistycznych d wi ków dotyczy d wi ków Głosu Milczenia ukrytych w Atmie czyli
Ja ni. Mistyczne d wi ki płyn z góry i przekazane s człowiekowi jako jego czyste sumienie.
Sumienie nie mówi ci. co robi . Ono raczej nakazuje ci post powanie zgodnie z „tym^ o czym wiesz,
16
www.teozofia.org
– Teozofia w Polsce
e jest dla ciebie najlepsze. Wola duchowa pojawia si tak, jakby mówiła z autorytetem i determinuje
cie k naszego ycia. To Buddhi. nie Atma. daje intuicyjny wgl d w to co jest dobre i złe. Atma.
Buddhi i Manas działaj nast puj co: Manas daje zach t do ycia. Buddhi generuje intuicj
pozwalaj c odró ni , co jest dobre a co złe. Atma jest sumieniem kieruj cym człowiekiem.
Pierwszy jest jako słodki słowika głos, co pie po egnaln kochance swej piewa.
Drugi dobiega jak srebrnych cymbałów Djanich d wi k, co mrugaj ce budzi gwiazdy.
Trzeci, jak duchów oceanu w muszle zamkni tych melodyjna skarga.
A po niej d wi k Wiiny, jak przedziwna rozlega si pie . Pi ty jako głos wiklinowej
rozbrzmiewa fujarki. By w tr b pot ny zmieni si głos.
Ostatni brzmi jak głuchy, ci kiej chmury grzmot. A siódmy wszystkie inne d wi ki
pochłania. W nim zamieraj wszystkie, l wi cej nie daj si słysze .
Seria siedmiu d wi ków wymienionych powy ej ma kilka interpretacji. Kiedy d wi k
wzmacnia si w materii, traci swoje zdolno ci do wchodzenia wgl b. Na przykład, w piewie słowika,
gdy glos wznosi si wy ej i wy ej na skali, stopniowo przekracza granic ludzkiego słuchu. Mo na
jeszcze widzie , jak gardziołko ptaka dr y d wi kiem, cho d wi k istnieje poza nasz percepcj .
Zjawisko to jest znane nauce. Melodia słowika sianowi przykład siódmego, bezd wi cznego d wi ku.
Jest on skojarzony z Atm . cisz . Kandydat musi nauczy si słysze Boga w głucho grzmi cym
d wi ku planu fizycznego, w d wi ku tr by planu astralnego i jakby w muzyce bambusowego Helu
ni szego planu mentalnego.
Intensywno , z jak aspirant słyszy glos wy szej Ja ni, ró ni si w zale no ci od jego
post pu na Drodze. Na wczesnych etapach glos wy szej Ja ni wydaje si by cichy i słaby. Pó niej
wraz z rozwojem duchowym b dzie miał dla nas realno grzmotu.
Kundalini i zrozumienie d wi ku s wzajemnie powi zane. Rozwój Kundalini, przechodz cej
przez czakramy, zmienia d wi k wewn trznego głosu. Budzi on siły dew w siedmiu warstwach lub
stopniach. Zdolno ci psychiczne rozwijaj si ze zwi kszon sił . Kiedy Kundalini wznosi si do
miejsca mi dzy oczami, glos który si słyszy, ma siedem stopni intensywno ci.
Zwodnicza natura planów skrywa intensywno d wi ku. Na najg stszym planie, do którego
nale ten wiat materialny, wewn trzny głos jest słyszalny tak słabo jak glos słowika. Na nast pnym,
wy szym planie, zasłona otaczaj ca wewn trzn Ja nie jest tak g sta. Dlatego łatwiej usłysze glos
wewn trzny. Gdy dociera do najwy szego planu, zakłócenie spowodowane iluzj jest minimalne i
b dzie on słyszany jak huk grzmotu. Iluzja ni szych planów utrudniała dotarcie do wy szych sfer.
Porzucenie jej poprawia nasz odbiór wewn trznego głosu.
W sposób podobny lista d wi ków jest opisane w Shiva Samhita. Najpierw d wi k słyszany
jest tak słabo jak brz czenie oszołomionych miodem pszczół. Nast pnie słyszany jest jako flet. a
pó niej jako harfa. Przechodz c przez kolejne wiczenia jogi. kiedy człowiek usuwa ciemno
iluzorycznego wiata, słyszy d wi k jak glos dzwonów. Stopniowo d wi k staje si hukiem grzmotu.
Gdy umysł jogina jest po
chłoni ty d wi kiem i wolny od l ku, zapomina on o wszystkich zewn trznych
sprawach.
Gdy ucze owych sze ni szych zabije i u stóp Mistrza zło y, wówczas si w .Jedynym
pogr a, Jedynym staje si sam, i odt d yje w Nim.
H.P.Bławatska mówi o sze ciu pierwiastkach, które tworz ni sz osobowo . Kiedy ni sza
osobowo zostaje zniszczona, rozwini ta indywidualno zatraca si w siódmym z nich, czyli w
Duchu.
Ucze staje si jednym z Brahmanem czyli Atm . Innymi słowy, gdy sze pierwiastków staje
si całkowicie podporz dkowanych woli Ja ni, siódmy (glos Bnddhi) zaprowadzi go do A t my. Atm
zawiera w sobie Buddhi i Manas. Staje si on teraz Arhatem i uczy si y w potrójnym duchu.
Lecz zanim na t cie k wst pisz, zniweczy musisz tw „ksi ycow powlok ", oczy ci
umysł, a serce uczyni nieskalanym.
17
www.teozofia.org
– Teozofia w Polsce
H. P. Bławatska dodaje uwagi do terminu „ksi ycowe ciało''. Jest to astralna forma
wytworzona przez po danie, kamiczny pierwiastek lub Kama Kupa. Natomiast „umysł": jest to
Manasa Rupa, indy- widualno lub reinkarnuj ce si ego. Ni szy Manas, którego wiadomo jest na
naszym planie, musi zosta unieruchomiony. Rupa jest to indywidualno lub
reinkarnuj ce si ego. wiadomo indywidualno ci musi by zniszczona na naszym planie, zanim
człowiek poczyni dalsze post py na Drodze. Mówi c o „naszym planie" ma ona na my li obszar
osobowej egzystencji - fizyczny, astralny i ni sze plany mentalne. „Plan astralny" nie jest w adnym
wypadku ciałem astralnym. Jest to osoba uformowana z wła ciwymi jej uczuciami i my lami.
Istniej cztery rodzaje ycia w wiecie niebia skim:
(1) przyja
(2) oddanie
(3) prawdziwy duch po wi cenia
(4) ludzkie osi gni cia.
Cho działania te s nieegoistyczne. maj w sobie pierwiastek osobisty. Kształtuj si na
podstawie do wiadcze prze ytych na planie fizycznym.Czysty ni szy Manas powinen istnie w
umy le duszy, zamiast w umy le ciała. Jego aktywno jest pobudzana z góry. Aby sta si czystym
kanałem dla duszy, musi on zosta oczyszczony.
Reakcja ciała astralnego na wiatowe bod ce zmienia si wraz. z duchowym rozwojem
człowieka. U przeci tnego człowieka reakcja uzewn trznia si przez wybuch gniewu, dzy,
zachłanno ci itp.. podczas gdy ciało astralne człowieka zaawansowanego nie wykazuje bez-
po redniej reakcji na bod ce z. zewn trz. Nie reaguje on na przejawiony. otaczaj cy go wiat. W jego
przypadku siła oddziaływania jest
skierowana do wewn trz poprzez plan astralny do Buddhi.
Dr.Besant
cz sto wyja niała, e aura astralna zaawansowanego człowieka jest
bezbarwna. Odzew na
wiat Wielkiego Człowieka ze sfery Buddhi
objawia si najpi kniejszymi kolorami, dzi ki uczuciu
miło ci.
Wieczystego ywota jasne, przejrzyste jako kryształ wody, z m tnym, przez monsunowe
wichry zm conym strumieniem nie
mog si ł czy .
A krople rosy niebia skiej pod pierwszym sło ca błyszcz ce promieniem w lotosu
kielichach, gdy na ziemie upadn , z mi kk mieszaj si glin , i oto patrz - perl w kruszyn
zmieniła si
błota.
Walcz z tw my l nieczyst wpierw, zanim ci opanuje. Sam nad ni panuj, gdy zechce
zapanowa nad tob . Nie chro tych my li, bo je li b dziesz je szcz dził, one korze w tw gleb
zapuszcz , rozplenia si szeroko, i - b d pewien uczniu - powal ci i rycie twoje zabij . Strze
si ! Nie dopu nawet ich cienia do siebie, bowiem wzmo e si * on i rozro nie, i owo Mroczne
ogarnie tw Istot i wchłonie, wpierw, zanim si spostrze esz i tej ciemnej, brudnej istno ci
poczujesz obecno .
Nie jest mo liwe zajmowanie si ni szymi sferami wiatowego yciai czynienie post pów na
drodze. Osoba oddana wiatowemu yciu bł dnie my li, e jej zaanga owanie mo e wytworzy
ogrom energii, która poniesie człowieka dalej i wzwy . Ludzie boj si sta bezbarwni, gdyby
zupełnie stłumili ni sz aktywno . Dobry człowiek, który jest słaby w swoich postanowieniach mo e
tylko dryfowa , lecz nie mo e uczyni post pu na Drodze.
Najbardziej obiecuj cymi lud mi s (w kolejno ci):
(1) pełen energii dobry człowiek
(2) energiczny zły człowiek
(3) zwykły dobry człowiek.
Boskie cechy, takie jak siła woli, odwaga, inteligencja i miło bli niego powinny by mocne i
zrównowa one. Zło w człowieku jest rezultatem niezrównowa onych zalet. Miło i siła woli bez
inteligencji mo e by w równym stopniu niebezpieczna i szkodliwa. Taki człowiek mo e sta si
fanatycznym liderem sił niezadowolenia i destrukcji. Zwykły dobry człowiek, który ma słab wol ,
18
www.teozofia.org
– Teozofia w Polsce
niewiele inteligencji i miło ci, czyni bardzo małe post py. Wielcy ludzie maj wielkie wady ale szyb-
ko si ich pozbywaj . Mali ludzie maj małe wady, których w ogóle si nie pozbywaj .
Nigdzie nie znajdziemy zach ty do złych post pków. Tłumaczenie ni szych tendencji równie
hamuje post p na drodze. Zamiast marnowa energi w ten sposób i ukrywa prawd , powinni my j
skierowa na pozytywne i energiczne praktykowanie tego co dobre i wzniosłe w yciu. Podejmuj c
ten wysiłek człowiek mo e utraci równowag i upa . Poprzez karmiczne cierpienia
mo e,u wiadomi sobie swój bł d i oczy ci si z tego co nieczyste i co spowodowało jego upadek.
Bardzo niewiele da si zrobi , zanim nie nast pi oczyszczenie. Sama siła woli, znajomo własnych
ogranicze i umiłowanie post pu pomo e mu wkroczy ponownie na Drog , aby osi gn dalszy
rozwój.
H.P. Bławatska ywo zajmuje si t spraw w „Pierwszym kroku w Okultyzm". Zwierz ca
pasja mo e by przemieniona w po yteczn energi , któr mo na skierowa ku wy szym i bardziej
wzniosłym celom. Najlepiej byłoby, aby pasje były całkowicie wykorzenione; a wtedy energia mo e
by skierowana na bardziej społecznie akceptowane działanie. Jednak nawet mocny wysiłek woli, aby
tylko stłumi gwałtowny płomie pasji, pozostawi mo liwo ponownego pojawienia si jej w
przyszło ci.
Wpierw zanim „Pot ga mistyczna" Boga z ciebie uczyni, masz nauczy si uczniu, tw
„ksi ycow powłok " własnowolnie niweczy .
Ziemskie „ja" nigdy z duchow Ja ni nie mo e si spotka . Jedno z nich musi znikn ,
bowiem nie ma dla nich obu miejsca.
Zanim rozum twej duszy zdob dzie rozumienie, p k osobowo ci uwi dn musi, a robak
zmysłów zmia d ony, bez mo liwo ci do ycia powrotu.
Kundalini jest mistyczn moc . Reprezentuje wciel wielk sił nie
zniszczon i nie zmienion
przez nowe skłonno ci. Istnieje poza wszelk organiczn i nieorganiczn materi ciała. H. B. Blawatska
mówi o tym nast puj co:
„Kundalini, siła w a lub mistyczny ogie ; nazywana w owat lub pier cieniow moc z powodu
jej spiralnego przepływu w ciele ascety, rozwijaj cego go w sobie. Jest to elektryczna, płomienna, utajona
siła, pierwotna moc, b d ca u podło a wszelkiej organicznej i nieorganicznej materii'".
10. STA SI DROG
Nie mo esz kroczy Drog , zanim nie staniesz si ni sam.
C.W.L
Prawe my li i uczucia s na pocz tku trudne do uchwycenia i utrzymania przy naszym stylu ycia.
Lecz gdy sieje praktykuje, ł cz si z tyciem i modyfikuj je. Poprzednio było to hamowane przez przyzie-
mne zainteresowania i stwarzane przez nas samych okoliczno ci. Z biegiem czasu łatwiej z nimi y . Ich
zastosowanie w yciu codziennym Stopniowo staje si naturalne i spontaniczne. Nowe cechy staj si na-
wykiem poprzez trwały wysiłek i praktyk . Teraz tworz one autentyczn i najlepsz natur człowieka.
Ostatecznie ujawnia si to w yciu
wy szym.
Nasza ewolucja jest rozwini ciem potencjalnych sil człowieka. Nie polega to na wzro cie ani na
rozszerzeniu. Z punktu widzenia ewolucji sprawy materialne maj drugorz dne znaczenie. Siły
wiadomo ci, to jest wola. m dro , działanie (lub wola. miło i my l) teraz dominuj prawie całkowicie
w naszym zaanga owaniu w sprawy doczesne. Staje si teraz oczywiste, e tylko ciało jest w ruchu.
Doznania zwi zane s z ciałem i sprawiaj mu rado . Doznania same si generuj . Stwarza si coraz
wi cej dozna dla przedłu enia rado ci. Kiedy kandydat podejmuje wysiłek, aby udoskonali swoj
osobowo , automatycznie rozwija si w nim Buddhi, duchowa dusza. Innymi słowy wspina si on poprzez
plan Buddhi. Stawanie si Drog ujawnia si jako ogromny rozwój miło ci i współodczuwania z innymi.
Niech e si twa dusza otworzy i wsłucha w ka dy cierpienia krzyk, jak lotos co swe serce
otwiera na blask porannego promieniu.
Niech adnej łzy bólu srogie nie osuszy sło ce, zanim ty sam jej nie otrzesz w oczu
cierpi cego człowieka.
19
www.teozofia.org
– Teozofia w Polsce
Niech ka da pal ca łza ludzka na serce twe pada i tam pozostaje; nie staraj si jej
zetrze , nim nie usunie si ból, który j zrodził.
Te łzy, o uczniu pełen miłosierdzia - s to strumienie, co pola nie miertelnej u y niaj
dobroci. Na tak zroszonej glebie wyrasta, i północy rozkwita kwiat Bodhisattwy, rzadszy
zaprawd ni li drzewa Wogaj kwiat. Jest on zal kiem ostatecznej od wciele wolno ci.
Oddziela Arhata od walki i od dz, i poprzez równiny bytu szerokie wiedzie go w szcz liwo i
pokój tylko w kraju Milczenia i „niebytu" znane.
Kiedy Chrystus powiedział ”Ja jestem drog , i prawd i yciem, nikt nie dojdzie do Ojca, jak tylko
przeze mnie'', wygłosił on mistyczn prawd . Chrystus jest jednym z buddycznym aspektem wiadomo ci
wiata. Inicjowany mo e sta si Arhatem, gdy przejdzie przez pierwiastek Chrystusowy, aby doj do
Ojca, do Atmy. Wi kszo ludzi stara si unika bólu. kiedy to tylko mo liwe. Chrystus pełen współczucia
powiedział „Wielu ludzi cierpi, czemu ja miałbym by oszcz dzony?" Cierpienie na krzy u jest pełn
współczucia reakcj na bolesny krzyk wiata. Gdy człowiek jest zaj ty prac dla innych, z trudem znajduje
czas dla siebie. Wówczas mówi „Có to ma za znaczenie, czyja cierpi czy nie?"
Wschodnia my l „spokój i szcz cie znane s jedynie w krainie ciszy
i
nie-bycie" opiera si na
podstawowym aspekcie, e Bóg Uniwersalny wyra a si jako Sat. Chit, Ananda (to znaczy jako Byt,
wiadomo i Szcz liwo ). Szcz cie jest prawdziwym stanem naszej Ja ni. Nie mo emy osi gn ,
otrzyma ani posiada szcz cia. Prawdziwe ycie, które stoi poza materi i wiadomo ci , jest cisz i nie-
byciem z punktu widzenia tego, co zewn trzne. Jednak jest 1o szcz cie prawdziwego bycia.
Zniwecz pragnienie; ale niwecz c je czuwaj, gdy mo e ono powsta z martwych znów.
Zniwecz przywi zanie do ycia, lecz je li „Tanhe" niweczysz, niech e to nie b dzie z
po dania szcz liwo ci wieczystej, lecz z ch ci zast pienia znikomego niezmiennym.
Nie pragnij nic. Nie sarkaj te na wyroki Karmy, ani na niewzruszone prawa przyrody.
Walcz tylko z tym co osobowe, doczesne, przemijaj ce, znikome.
Przyjemno ci zmysłowe s powszechnym pragnieniem. Ucze nie powinien szuka
zaspokajania takich pragnie . Musi pozby si całej energii swej osobowo ci. Powinien odrzuci
swoje fizyczne, emocjonalne i mentalne stany. Jego energia jest wówczas skierowana na duchow
ewolucj , w słu bie jego ycia wewn trznego i dla innych ludzi.
Tanha (Pali), znaczy dosłownie „pragnienie" lub „po danie". W znaczeniu filozoficznym
Tanha jest pragnieniem osobistego ycia lub wra e , które ci gle sprowadzaj ludzk istot do ycia
ziemskiego. Wzbudza to rodzaj głodu pełniejszej realizacji w yciu. B d c iluzj sprawia zawód
ka demu, kto za tym goni.
Ucze musi kierowa wzrok ku celowi, który jest poza wszelk przemijaj c przyjemno ci .
Musi zrezygnowa ze wszystkiego, co jest przej ciowe i osobiste. Nie b dzie d ył do realizacji
swoich pragnie . Jednocze nie nie b dzie cofał si przed lekcjami karmicznymi. Natura posługuje si
do wiadczeniem dla rozwoju. Dlatego nie powinien on czu alu z powodu Karmy.
Dopomagaj przyrodzie i z ni współpracuj, a ona ci uzna za jednego ze swych twórców i
podda si tobie ochotnie.
I szeroko przed tob roztworzy wrota, co w jej tajemne wiod przybytki, i do dna
odsłoni przed twymi oczami skarby w gł bi jej czystego, dziewiczego łona ukryte. Nie zbrukana
cielesnej r ki dotkni ciem, tylko oczom Ducha odkrywa swe skarby, oczom co nie zamykaj si
nigdy, przed którymi nic nie mo e si ukry w adnym z jej królestw.
Wówczas wska e ci ona rodki i sposoby, i Drog przez pierwsz , drug i przez trzeci
bram , a po bram siódm . A wtedy i cel uka e, poza którym - w wietlistych Ducha
promieniach -chwała si jarzy niewymowna; tej nie dojrzy nikt, tylko j wzrok Duszy ogl da.
Badacze nauk cisłych wiadomi s , e „natur zwyci a si przez posłusze stwo". Cala nasza
moc w wiecie jest rezultatem harmonii mi dzy człowiekiem a natur . Człowiek zdobywa sil
współdziałaj c z prawami natury, a nie walcz c przeciw nim.
Okultysta zdaje sobie spraw , e ta sama zasada jest prawdziwa w stosunku do materii i form ycia na
ka dym planie. Uczucia przyjacielskiej sympatii wobec zwierz t, ro lin i nawet minerałów s istotne
20
www.teozofia.org
– Teozofia w Polsce
dla post pu człowieka. Przyjazne uczucia w stosunku do duchów natury i dew s równie wa ne.
Natura jest zło ona zarówno z ycia, jak i z materii. Poprzez uczucia sympatii człowiek ustanawia
harmoni mi dzy królestwem przyrody i yciem człowieka. Człowiek, który staje przed yciem z
uczuciem yczliwo ci wobec wszystkiego co yje, nie tylko wi cej zobaczy i nauczy si ni inni, lecz
równie łatwiej przepłynie morze ycia. Współ dczuwanie z yciem jest odwzajemnione. Kiedy
jakiemu człowiekowi okazuje si miło i podziw, dokłada on stara , aby uczucie miło ci było
odwzajemnione. Je eli okazujesz uczucie zwierz ciu, przywi zuje si do ciebie. Efekty s mniej
oczywiste w ni szym królestwie zwierz t i minerałów. Osobisty magnetyzm na wy szym planie
nazywa si uczuciem. Jest oczywiste w wiecie interesów, e pierwszym warunkiem sukcesu jest
nawi zanie przyjaznych stosunków z tymi, z którymi chcemy mie do czynienia. Wraz z sympati
znika uczucie obco ci, a powodzenie w interesach osi ga si wspólnym wysiłkiem.
Duchy przyrody reaguj podobnie jak dzieci, lecz nie s od nas zale ne i potrafi z łatwo ci
unika naszego s siedztwa. Współczesny, cywilizowany człowiek potrafi by w swoim post powaniu
hała liwy, niezdarny, nieczysty i cz sto okrutny. Ogólnie mówi c nie czuje yczliwo ci dla przyrody.
Otacza go odpychaj ca aura i chmura my li.
11. JEDNA DROGA
Do cie ki jedna prowadzi Droga, a tylko na samym jej ko cu mo na „Głos Milczenia"
usłysze . Szczeble drabiny, po której ucze si wspina, to stopnie cierpienia i trudu, a tylko glos
cnoty jest w stanieje uciszy . Biada ci wi c, o uczniu, je liby cho jednego złego nie odrzucił
nałogu; gdy załamie si wówczas pod tob drabina i upadniesz. Podnó e jej stoi w bagnie twych
grze- chów i zło ci; a zanim si odwa ysz t otchła materii przekroczy , stopy twe w Wodach
Wyrzeczenia obmyte by musz . Strze si , aby nie postawił jeszcze ubłoconych nóg cho by na
najni szym tej drabiny szczeblu; albowiem biada temu, który o mieli si zbruka cho by jeden
szczebel sw ubłocon stop . Lepkie błoto stwardnieje, przylgnie do jego stóp i w miejscu go
przygwo dzi i b dzie unieruchomiony - jak ptak w podst pne schwytany sidła. Nie pójdzie dalej.
Zloczyny jego przybior widzialny kształt i w dół go poci gn . A grzechy jego swe glosy
podnios , podobne do chichotów i wycia szakali o zachodzie sło ca; złe my li jego powstan
legionem i pochwyc go w jasyr - niewolnika.
C.W.L.
Istniej cztery drogi doj cia do pocz tku próbnej cie ki: przez kontakt z tymi, którzy ju s na
Drodze, przez gł bok my l, przez, słuchanie i czytanie wi tego słowa i przez praktyk prawego ycia.
Wszystkie stare egoistyczne nawyki ciała i umysłu musz by pokonane przez pozytywne cechy.
Upostaciowuj one siły duszy. Kiedy
t
dusza panuje nad yciem osobistym, okazuje si ono pełne takich
zalet. Kandyduj cy do wej cia na cie k musi by absolutnie zdecydowany, wyzby si całkowicie
wszelkich wad zauwa onych w trakcie codziennego badania siebie. U wiadom sobie sytuacj , kiedy
ujawniła si jaka twoja wada. Zatrzymaj si nad tym przez, chwil i podejmij decyzj , e i w
przyszło ci w podobnych okoliczno ciach ujawnisz swoje zalety.
Na cie ce próbnej brak egoizmu w my lach, słowach i uczynkach nale y do najcenniejszych
zalet. Jest to droga miło ci i bez niej inne
zalety trac swoje znaczenie.
Czasami jest niezwykle trudno pokona złe nawyki. Podobnie jest z egoistycznymi emocjami i
my lami. Sekret polega na tym, jak oprze si „tylko jeszcze jedenemu, ostatniemu kieliszkowi" lub ,
jeszcze jednej my li, która mnie dogadza". Je li utrzyma si mocne postanowienie, aby wi cej nie pi lub
nie pobła a sobie w my lach, z czasem cierpienie zniknie. Człowiek pozna wówczas wy szego rodzaju
przyjemno ci ni te wynikaj ce z pobła ania sobie. Pozbycie si starych nawyków cz sto rani dum .
Jednak pokora jest najmocniejsz sil i umacnia ch zmiany
siebie.
Nie mo na pój naprzód bez spłacenia starych długów. Jedynie i praktykowanie pozytywnych
cech poło y kres przyszłemu cierpieniu. Pami taj zach caj ce słowa Gity „Tak jak płomie sprowadza
paliwo do popiołu... ogie m dro ci sprowadza wszelk Karm do popiołu".
Konieczno pozbycia si wad na samym pocz tku była podkre lana we wszystkich systemach
jogi. Jest to podstawowy krok przed praktykowaniem postawy, oddechu, kontroli zmysłów i medytacji.
Gdy ucze czyni post py na Drodze, siła woli i my li staje si pot niejsza ni kiedykolwiek przedtem.
21
www.teozofia.org
– Teozofia w Polsce
Mo e ona by sił prowadz c zarówno do dobrego, jak i złego. Kiedy ciało zyskuje now moc. w italizuje
ona zarówno zalety jak i wady.
Wa nym zadaniem kandydata jest oczyszczenie poprzedzaj ce poszukiwanie duchowej siły.
Istnieje takie miejsce na Drodze, zaraz po Drugiej Inicjacji, w którym grozi najwi ksze niebezpiecze stwo
-popadniecie w pych .
Zniwecz (we pragnienia, o Lanu, obezwładnij na zawsze wszystkie czucio-my li
nieczyste, zanim pierwszy uczynisz krok w tej po wi tnej w drówce.
Wyple twe grzechy, z korzeniem je wyrwij, by zamilkły na zawsze, wpierw zanim na
pierwszy zechcesz wst pi szczebel.
Ucisz tw my l; cał uwag ku twemu Mistrzowi zwró , cho nie widzisz Go jeszcze,
tylko obecno Jego ju czujesz.
W jednym zmy le zestrzel wszystkie inne zmysły, je li chcesz by wobec wroga dobrze
uzbrojony. Tylko poprzez ów zmysł, ukryty w twego mózgu wkl słej komorze, odsłoni si zdoła
przed duszy twej jeszcze słabym wzrokiem,., stroma cie ka, co do Mistrza wiedzie.
Kandydatowi ponownie przypomina si o potrzebie pozbycia si pragnie i wad. Poniewa siły
kandydata rozwijaj si wraz ze zwi kszon odpowiedzialno ci , stwarza on teraz du o wi cej karmy ni
poprzednio, gdy pobła ał sobie.
Ludzie nie zawsze kieruj si rozumem, gdy w ró nych sytuacjach yciowych zmuszeni s do
podejmowania racjonalnych decyzji. „Lubi " pewne rzeczy i „nie lubi " innych zupełnie bez powodu.
Bardzo niewiele uwagi zwraca si na to, czy s one dobre czy złe, u yteczne czy bezu yteczne. Ka dy kto
chce i drog okultyzmu, musi rozwa y wszystkie te aspekty beznami tnie, zanim podejmie decyzj .
Sprawy i wydarzenia powinno si ocenia ze wzgl du na ich warto duchow .
Przysadka mózgowa jest ogniwem pomi dzy ciałem fizycznym a astralnym. Troch z tyłu, w
komorze mózgu le y szyszynka. Słu y ona jako poł czenie z ciałem mentalnym i przekazuje wra enia w
dół, z planu mentalnego do wiadomo ci na planie fizycznym. Niektórzy najpierw rozwijaj przysadk , a
inni szyszynk . Ka dy musi stosowa metod zalecon przez swego guru.
Długa i mudna czeka ci , uczniu, droga. Jedna my l o przeszło ci, o tym co zostawił za
sob , str ci ci w dół i b dziesz muiał trudn wspinaczk rozpoczyna od nowa.
Zniwecz w sobie wszelk pami przeszłych dozna . Nie ogl daj si wstecz poza siebie,
bo b dziesz zgubiony.
Ponownie podkre la si . e miło lub przywi zanie do rzeczy, nawet w my li, zahamuje post p na
Drodze. W rzeczywisto ci Droga nie jest długa. Tylko czterna cie ostatnich wciele rozci ga si mi dzy
Pierwsz a Pi t Inicjacj . Czas ten jest nawet krótszy, gdy pominie si przerw w okresie Dewahanu.
Walka, któr ucze toczył w ci gu kilku ostatnich wciele przemienia si w zafascynowanie. Interesuje si
i rozwija sw wiedz , anga uje serce i umysł w prac , która zawiedzie go na
Drog .
To samo jest z medytacj . Ci. którzy j ci le praktykuj i robi to ze wzgl du na rezultat,
stwierdzaj , e jest to m cz ce zadanie. Inni, którzy podchodz do niej z zainteresowaniem, zyskuj du o
wi cej. Je eli kandydat nie my li o swoim post pie na Drodze, zapomina o sobie i pracuje dla wiata, jego
rozwój sam nast pi.
Badanie siebie i samokształcenie s potrzebne, podobnie jak naoliwienie i nastrojenie maszyny.
Praca jest najwa niejsza. Je eli motyw jest czysty, nawet nudne i przykre zaj cie pozwala odkry wiele
nowych interesuj cych spraw z nim zwi zanych. Takie nastawienie przekształca prac w przyjemno .
Ka dy, kto zamierza wkroczy na cie k musi pami ta , e jedna jedyna my l o przeszło ci mo e
ci gn kandydata z powrotem na ziemi . H. P. Blawatska w ..Doktrynie Tajemnej" mówi: czysto
umysłu jest wa niejsza ni czysto ciała. Czynno wykonana z niewielk uwag lub całkowicie bez niej
jest zła. Lecz zatrzymanie my li w umy le czyni skutek tego działania tysi c razy gorszym. Przypomina
ona o jako ci my li, gdy mówi: ucze musi panowa nad swoj my l . Pi minut my lenia mo e
zniszczy prac pi ciu lat. Istnieje ogromna ró nica mi dzy my lami, które przepływaj przez umysł, a
my leniem zamierzonym. My l, nad któr si zatrzymujesz lub któr zach casz do pozostania, zyskuje na
sile i mo e sta si bardziej niszcz ca.
Ucze , który jest inteligentny i ch tny, uczy si wi cej nawet bez prze ywania do wiadcze .
22
www.teozofia.org
– Teozofia w Polsce
I nie wierz, e si dza mo e wypali w dosycie, gdy czyni jej b dziesz zado ; te
wstr tne my li to Maary podszepty. Je li zło i dz podsycasz u yciem, tedy rozro nie si ona i
wzmocni, jakrobak co si tuczy sercem kwiatowego kielicha.
Ró a ma do stanu p ka powróci , p czka co na rodzimej wyrasta gał zce, wpierw zanim
paso yt stoczy jej rdze i wyssie jej ywotny sok.
Złociste drzewo wypuszcza swych p ków klejnoty, zanim w ród burzy padnie jego pie .
A ucze stan dzieci cy, który utracił, odzyska musi, wpierw nim pierwszy d wi k
dobiegnie jego ucha.
Opór stworzony przez Maar pobudza sil pragnienia aspiranta do dalszego rozwoju duchowego.
Tak wi c, zło jest u yte dla dobra. Post p to rozwój ego na jego własnych planach. Tylko dobro nie jest
post pem. Sprowadza si jedynie do wst pnego oczyszczenia.Rozwój duchowy wymaga dzieci cej
niewinno ci i siły charakteru - w odniesieniu do woli, miło ci i my li. W trakcie post pu na Drodze ucze
przechodzi przez trzy etapy w stosunkach z Mistrzem, najpierw jest si uczniem w okresie próby, potem
uczniem przyj tym, a nast pnie - synem Mistrza.
12. OSTATNIE KROKI
Od pierwszego kroku jaki ucze czyni, wiatło Jedynego Mistrza, wiatło Ducha
niezmienna, spływa na jarz cym promieniem i mroczne, ci kie chmury materii przenika.
Raz tu, raz tam, o wiecaj go te promienie jak słoneczne skry, co padaj na ziemi
poprzez g ste przedzieraj c si listowie. Ale pami taj uczniu, i je li ciało twe nie b dzie ciche i
bierne, głowa spokojna i chłodna, a dusza tak niezłomna i przejrzysta jak diament o
najczystszych ogniach, tedy ja nienie onej wiatło ci nic dotrze do twej wewn trznej komnaty, i
nie rozgrzeje serca, a z wy yn Akaszy mistyczne d wi ki nie dobiegn uszu, cho tak arliwie
były na pocz tku słuchane.
C.W.L.
Sło ce zawsze wieci za chmurami. Podobnie wy sza Ja zawsze rzuca swe promienie na ucznia.
Ciemno naszych umysłów działa podobnie jak chmury. Od czasu do czasu błysk inspiracji i intuicji
przedziera si przez przeszkody stworzone przez nasz umysł i dociera do nas. S to najlepsze chwile
naszego ycia. M dr praktyk jest chwytanie tego. co najlepsze w tych chwilach. Zatrzymuj je wyobra
ni.
Zatrzymuj si nad nimi w medytacji. Tylko wtedy ycie mo e przemieni si w diament - tak jak
mówi si w tek cie.
Czwarty czakram (centralny) znajduje si w sercu. Serce jest
o rodkiem wy szej triady. Atma-Buddlii-Manas. W głowie mieszcz si psycho-intelekuialne
wła ciwo ci człowieka. Ten. kto w koncentracji potrafi przenie swoj wiadomo z mózgu do
serca, powinien by w stanie zjednoczy Kama-manas z wy szym Manasem. Ni szy Manas, gdy
stanie si czysty i wolny od Karny, b dzie w stanie poj niektóre sugestie wy szej triady. Wy sza
wiadomo , cho ch tna aby nim kierowa , mo e tak uczyni gdy staje si on jednym z Buddhi-
Manas.
Indyjska tradycja na ten temat głosi, e gdy Kundalini podnosi si , rozkłada cechy ró nych
czakramów. przez które przechodzi i wznosi ich istot do góry. Kiedy dociera do czwartego o rodka,
do czakramu serca. jogin usłyszy d wi ki z górnych planów osobowo ci. Od tej chwili wy sza triada
zaczyna działanie. Ci, którzy chc zwi kszy kontakt mi dzy wy szym i ni szym Manasem, nie
powinni wcze niej zatrzymywa si w medytacji na ni szych sprawach.
Nie mo esz widzie , zanim nie usłyszysz. I nic mo esz słysze , zanim nie ujrzysz. Słysze i
widzie
oto
szczebel drugi.
Podkre lone jest tu znaczenie widzenia i słyszenia. Trzeba nauczy si patrze na rzeczy
materialne oczami ducha. Ody człowiek zobaczy zewn trzne czy materialne rzeczy w ten sposób,
nauczy si coraz bardziej rozumie glos wewn trzny. Dlatego trzeba codziennie po wi ci troch
czasu na to, eby wewn trzne wiatło padało na sprawy materialne. Ucze musi szuka
23
www.teozofia.org
– Teozofia w Polsce
zrównowa enia we wzajemnym oddziaływaniu ró nych wewn trznych i zewn trznych przejawów
wiata. Musi nastawi si na ich zharmonizowanie. Stan w którym widzenie i słyszenie s
zharmonizowane, oznacza drugi etap.
Gdy ucze ju widzi i słyszy, gdy czuje zapachy i smaki, cho zamkni te ma oczy i uszy,
ust i nozdrzy wyloty, gdy cztery zmysły jednocz:; si , gotowe przej w pi ty, w ów
wewn trznego dotyku (mysi, wówczas na czwarty przeszedł ucze szczebel.
A na pi tym, o uczniu, my li swych poskromicielu, wszystkie je lnów trzeba zniweczy ,
aby nie o yły ju nigdy.
Jogin uwa a na glos z wewn trz. ledzi ten d wi k w jego subtelniejszych przejawach.
Dochodzi do punktu, w którym ma kontrol nad wszystkimi wra eniami z zewn trz i z wewn trz lub z
obszaru wiedzy, a tak e z obszaru niewiedzy. Jak dobre psy, zmysły kład si , gdy im si to nakazuje i
nie podnosz si , dopóki si ich nie wezwie.
Intuicja pojawia si , gdy umysł przestaje reagowa na rzeczy wiata zewn trznego. ycie uczy
nas na dwa sposoby; przez nauk , której dostarcza nam wiat i przez intuicj , to jest przez działanie
wewn trznej Ja ni. Człowiek, który korzysta ze swych wewn trznych sił, mo e nauczy si wi cej ze
skromnych do wiadcze ni człowiek, który ma ich wiele za sob . Rozwini ty człowiek przez sw
wrodzon inteligencj jest w stanie dostrzec znaczenie nawet drobnych rzeczy. Umysł pragnie cudów
w poł czeniu z religijnymi do wiadczeniami. Jednak jest on lepy na niezliczone cuda, które go cały
czas otaczaj .
Cofnij my l od postrzega przedmiotów zmysłowych i od zewn trznych j oddal
widoków, wewn trznych obrazów wstrzymaj tak e ruch, gdy inaczej mroczny od nich padnie
cie na duszy twej wiatło.
Jeste teraz w Dharana, na szóstym znajdujesz si szczeblu.
>
W praktyce koncetracji konieczne jest zawsze rozwa enie zarówno zewn trznych, jak i
wewn trznych ródeł rozproszenia. Trzeba powstrzyma umysł, aby nie był zapełniony
wyobra eniami zwi zanymi z przeszło ci lub przyszło ci . W czasie tych praktyk nie wykazuj
adnego zainteresowania tym, co zdarzyło si wczoraj lub co mo e zdarzy si jutro. Próbuj si
naprawd koncentrowa . Nast pny, siódmy etap praktyki, nazywa si Dhjana. to jest medytacja.
A gdy przeszedł na siódmy, o szcz liwy uczniu, nie b dziesz ju postrzegał wi tych
Trzech, bowiem sam tymi Trzema zostaniesz. Ty sam i umysł twój, jako bli ni t dwoje, na
jednej b d linii, a gwiazda, która jest twym celem, nad głow tw si zapali. Owe Trzy, co w
chwale i w szcz liwo ci przebywaj niewymownej, teraz w wiecie Maji imiona swe utraciły.
Jedn stały si gwiazd , ogniem który si pali, a nie parzy, ogniem który jest Upadhi-1'lomienia.
A to, o Joginie szcz sny, zw Dhjan , Samadhi prawdziwym poprzednikiem.
Gdy ucze przejdzie od koncentracji do medytacji, wkracza wtedy l W wiadomo Buddhi.
Teraz przez wyciszenie ni szego Manasu, Umysł
przenosi si do wy szego . Pierwiastek maniczny
jest teraz wzniesiony do Buddhi. Manas i Buddhi tworz ni sze k ty trójk ta. Gwiazda, która wieci
nad głow , to Atma. „Medytacja" Inicjowanego na tym etapie doprowadzi do dalszego zjednoczenia
Buddhi z Atm .
Gdy to zjednoczenie jest osi gni te, wy sza triada staje si jedn gwiazd . Paliwem jest
osobowo , ogniem jest potrójny duch; płomieniem jest Monada.
Ni sze plany osobowo ci s planami formy. Potem pojawiaj si
plany, nazwy, czy
„znaczenia". Monada jest poza nazw . Tylko wiadomo rozci ga si ponad to.
13. CEL
Teraz ja twa w Ja ni znikn ła, a ty sam w sobie, i pogr on Jeste w Duchu
najwy szym, z którego si wyłonił promieniem.
24
www.teozofia.org
– Teozofia w Polsce
Gdzie jest twa indywidualno , o Lanu, gdzie jest sam Lanu? To iskra pogr ona w
płomie , kropla w łonie oceanu, wiecznie obecny promie Wszystko ci si stal i wieczystym
ja nieniem.
A teraz., o Lanu, działaj cym jeste i jego wiadkiem zarazem; promienno ci i tym,
który promieniuje, wiatłem w d wi ku i d wi kiem w wiatło ci.
C.W.L.
Przez post p na Drodze człowiek u wiadamia sobie, e osobowo jest tylko „tym". Wznosi
on o rodek swojej wiadomo ci do Wy szej Ja ni
i odkrywa teraz jako fakt pochodz cy z
do wiadczenia, e jest to tylko manifestacja (przejaw), nie „Ja". Na tym etapie, gdy ni sza ja zatraca
si w prawdziwej Ja ni, zbli a si on do Czwartego Wtajemniczenia. Gdy osi ga stan Buddhi.
rozpoznaje i uznaje wiadomo Innych jako swoj własn . Odczuwa ich rado ci i smutki jako swoje
własne. Człowiek znajduje teraz tylko jedno prawdziwe „Ja" we wszystkim. Wtajemniczony ni szego
stopnia widzi t sam Ja zamieszkuj ca wszystkie istoty. Kiedy staje si Arhatem, pojmuje, e
wszystko widoczne jest w jednej Ja ni. Według Sutr Jogi, rozró nienie miedzy tym. który widzi, a
tym co widziane, mi dzy podmiotem a przedmiotem - zanika.
Znasz pi przeszkód, o błogosławiony uczniu. Jeste ich zwyci zc i władc szóstej,
przekazuj cym cztery prawdy odmiany. wiatło, które na nie pada, z ciebie samego
promieniuje, o ty, co był uczniem, a teraz jeste Mistrzem.
A oto owe cztery prawdy odmiany:
Czy nie poznałe wszelkiego cierpienia i n dzy? - to prawd jest pierwsz .
Czy nie pokonałe króla Maarów w Tsi, u wrót zgromadzenia? - to jest prawd drug .
Czy nie zniszczyłe u wrót trzecich grzechu, i trzeciej nie zdobyłe prawdy?
Czy nie wszedł w Tau - „ cie k " - co w poznanie prowadzi -w prawd czwart ?
Budda nauczał o czterech szlachetnych prawdach. Zostały one przedstawione zachodniemu
wiatu w „ wietle Azji" Edwina Arnolda. A oto zaczerpni ta st d główna my l:
Droga Buddy jest drog rodkow . Jasny Rozum wytycza jej szlak.
Pierwsz prawd jest
„Cierpienie" - ycie jest długotrwał m k .
Cierpienie jest gł boko zakorzenione. Przyjemno ci s nieliczne i krótkotrwale. Ból porodu,
ból beznadziejnych dni, , ból gor cej młodo ci, ból dojrzało ci, ból szarych lat i dławi ca mier
wypełniaj ycie.
Druga prawda dotyczy
„Przyczyny cierpienia" - dza i głód rzeczy daje pocz tek
pragnieniu. „Ja" jest iluzj . Przywiera do pragnie i zaczyna ziemsk walk . Pasja, zazdro , gniew i
nienawi podsycaj t wojn i staj si ródłem alu w yciu.
Trzecia prawda douczy
„Ustania cierpienia" - pokonania miło ci własnej i dzy ycia.
Zniszcz egoizm, który jest gł boko zakorzeniony w istocie człowieka. Po wi swe ycie słu bie
bli niemu. Sp dzaj dni na czynieniu dobra i b d łagodny w mowie. Zadowolenie przychodzi z
oczyszczenia starego smutnego rachunku i rozpocz cia nowego.
Czwart prawd jest
„Droga" - szlachetna o mioraka cie ka, która daje schronienie i spokój.
A teraz pod drzewem Bodhi spoczywasz, co wszelkiej wiedzy jest doskonało ci , bowiem
wiedz, i jeste dzi mistrzem Samadhi - stanu nieomylnego widzenia. Zwa , stałe si sam
wiatłem, stałe si d wi kiem, jeste Mis
trzem swym i swoim Bogiem. Jeste Sob , tym którego
szukał. Głosem jeste , co poprzez wszystkie rozbrzmiewa wieczno ci, wolnym od grzechu i od
zmian, siedmiu d wi kami w jednym Glosie Milczenia.
Om Tat Sat
Om Tat Sat - wyra enie to oznacza „To co jest Rzeczywiste".
Wszystkie dobre działania zaczynaj si i
ko cz t my l .
25
www.teozofia.org
– Teozofia w Polsce
CZ
II
DWIE CIE KI
Dochodzimy teraz do drugiej cz ci, któr H. P. Bławatska przetłumaczyła z Ksi gi Złotych
Wskaza " zatytułowanej „Dwie cie ki". Nie trzeba jej traktowa jako kontynuacji pierwszej cz ci
zatytułowanej „Glos Milczenia" (trzecia cz
to „Siedem Bram").
Te trzy cz ci, pomy lane były jako trzy oddzielne ksi gi. Ka da zajmuje si tym samym tematem,
lecz nieco inaczej. Wszystkie przekazuj nauk o Drodze. Ucze otrzymuje wiedz o Drodze z trzech
ró nych punktów widzenia. Od wie a to jego zapal, przyci ga uwag do punktów, które mógł
przeoczy . Poszerza si jego wiedza na ten temat.
Obecna druga cz
rozpoczyna si od zwrócenia do tego. który wła nie osi gn ł szczyt Drogi.
Powstaje pytanie, czy pójdzie dalej i osi gnie wyzwolenie dla siebie, czy zawróci i b dzie dalej
pomagał wiatu.
1. OTWARTA BRAMA
A teraz o Mistrzu Współczucia, cie k innym pokazuj. Spójrz, oto wszyscy którzy kołacz i
pragn przyj cia, w niewiedzy i mroku oczekuj , by otwarły si przed nimi szeroko Dobrego Prawa
podwoje.
Głos oczekuj cych:
Czyli nie objawisz nam, o Mistrzu, własnego miłosierdzia, Nauki Serca? Czy odmówisz
pro bie twych słu ebników, by ich ku cie ce Wyzwolenia prowadzi ?
C.W.L.
Droga jest otwarta dla ka dego, wsz dzie, niezale nie od rasy. wyznania, płci, kasty czy
koloru skóry. Pokazuje kierunek ka demu, kto jest gotowy y id c t drog . Nauka Buddy szeroko
otworzyła bramy prowadz ce na ni . Nauczał on, e nale y okazywa szacunek ka demu
człowiekowi, niezale nie od kasty. Według niego jedynie czyny człowieka sprawiaj , e staje si on
członkiem wy szej lub ni szej kast}'. Prawda ta jest realizowana w praktycznym yciu. Gdy
zaniedbujemy nasze ideały i yjemy na ni szym poziomie stopniowo przechodzimy do ni szej grupy
społecznej.
Niektórzy twierdz , e Budda chciał zreformowa hinduizm. Wyra ał si zdecydowanie
przeciw ofiarom ze zwierz t. Ka dy wi ty
człowiek powinien by traktowany z szacunkiem przez
wszystkich, bez wzgl du na to jaka była jego kasta, zanim stał si Sanjasinem. W Bhagawad Gicie Pan
powiada: „Tym samym jestem dla wszystkich istot, nikogo nie nienawidz , nikt nie jest mi drogi. Ci,
którzy z oddaniem cze mi oddaj , ci s we mnie i ja te jestem w nich... ci szybko staj si sumienni i
uzyskuj wieczny spokój... ci którzy chroni si we mnie... równie krocz najwy sz cie k .
H. P. Blawatska omawia w przypisach, czym s dwie szkoły doktryny Buddy.Egzoteryczna
doktryna „oka" jest dla mas. Kandydat
uczy si widz c zarys rzeczy. Ezoteryczna doktryna „serca" jest dla
wybranych. Ta wy sza cie ka mo e by osi gni ta tylko wtedy, gdy
serce współgra z wewn trznym
yciem.
Mistrz rzecze:
Dwie istniej cie ki; a wielkie Doskonało ci s trzy; za cnót, które ciało człowieka w
Drzewo Poznania zmieniaj , jest sze .
Istniej ró ne interpretacje symbolu drzewa. Kiedy ciało kandydata staje si kanałem, którym
płynie wiedza, wtedy jest jedn z gał zi „ Drzewa
, b d cego pełn m dro ci wiata. Według innej
interpretacji Wtajemniczony staje si cz ci wielkiego drzewa, to jest Hierarchii, Wielkiego Białego
Braterstwa. Hierarchia Okultystyczna rozrasta si z jednego wielkiego korzenia.
26
www.teozofia.org
– Teozofia w Polsce
Mamy tu przykład metodycznego charakteru nauki Buddy – dwie
cie ki, trzy wielkie
doskonało ci i sze cnót. W przypisach do „Głosu
Milczenia” (wydanie z 1924 roku ), wyliczone s
trascendentalne cnoty
(Paramity):
dobroczynno , moralno , cierpliwo , energia, kontemplacja
i m dro .
Któ si do nich przybli y?
Kto pierwszy wejdzie?
Kto pierwszy usłyszy nauk o dwóch cie kach w jedn zł czonych i o Sercu tajemnym
objawion prawd ? Prawo, które unikaj c wiedzy, m dro przekazuje, opowie pełn bólu
odsłania:
e niestety, cho wszyscy ludzie posiadaj Alaj i jednym s z Dusz wszech wiata
(Duchem-Atmanem), przecie posiadaj c j , Alaja tak małe ma dla nich znaczenie.
Spójrz, oto jak ksi yc odbija si w toni spokojnych wód, tak Alaja w wielkim i w małym
swe odbicie znajduje, i w najdrobniejszych odbija si atomach, a przecie nie mo e do serca
wszystkich ludzi dotrze . Jaki w tym smutek, e tak nieliczni raduj si tym darem, tym
bezcennym darem poznania prawdy, zdobycia cisłego postrzegania rzeczy istniej cych, i wiedzy
o nie-bycie.
Tajemne Serce jest ezoteryczn doktryn , która pochodzi z czasów Atlantydy. Znane im,
najgł bsze tajemnice wło one były do wn trza masywnej Złotej puszki, w kształcie serca. Nazywano j
„Sercem wiata", Gdy Aryasanga posługuje si terminem „tajemne serce", oznacza to wszystkie
wewn trzne tajemnice.
Jest czas, gdy musimy odwróci nasz uwag od zdobywania wiedzy z zewn trz poprzez zmysły.
Staje si dla nas konieczny rozwój wewn trznej wiedzy poprzez intuicj . Jednak e potrzebujemy odpowie-
dniej wiedzy, aby sprosta sprawom wiata materialnego i to co w niej istotne odda w słu bie ludzko ci.
Lecz bł dem jest gromadzenie wielkiej ilo ci wiedzy dla niej samej.
Na Zachodzie istnieje tendencja do obiektywnego badania z zewn trz. Metoda wschodnia polega
na badaniu od wewn trz. Obie metody s potrzebne w obecnym stadium ewolucji. Gdy buddyczny rodek
zostanie rozwini ty, intencja b dzie spływa do mózgu, z wy szego poziomu. To da nam prawdziw
m dro i doskonał wiedz . Niestety, bardzo niewielu ludzi jest na razie wystarczaj co rozwini tych, aby
z tego korzysta .
Musimy wypracowa zrównowa one s dy o wra eniach pochodz cych z wewn trz. Podobnie jak
u ywamy zdrowego rozs dku w działaniach ycia codzienego. Łatwo jest pomyli impuls pochodz cy z
ciała astralnego z intuicj pochodz c z wy szej Ja ni. Czasami zmarły, który jest niedo wiadczonym
obserwatorem na planie astralnym podsuwa sugesti . Mo e ona dotrze do mózgu i wydawa si intuicj .
Niestety, informacje w ten sposób podawane w dobrej wierze mog by bł dne.
Unikaj samego uczenia si . Zewn trzne studiowanie rzeczy prowadzi cz sto do materializmu.
Wielu ludzi bł dnie uwa a, e konflikt i walka s prawem ycia. Gdy poznaje si wiat, na ile to jest
mo liwe, dostrzega si , e wszystko d y ku dobremu. Gdy człowiek rozwinie astraln lub nawet wy sze
formy widzenia, u wiadamia sobie, e zrozumienie uzyskane przez staranne rozwa enie ma ograniczon
warto .
Prawda została postrze ona. zanim rozum wyci gnie wnioski. Nikt, kto widzi w ten sposób,
nie mo e by materialist .
Buddhi jest jedn z duchowej triady w człowieku. Buddhi w ka dym człowieku jest
promieniem Uniwersalnej duszy. Jest on ródłem duchowej, twórczej my li w ka dym człowieku.
Aby widzie t prawd , trzeba mie „wiedz o nieistniej cym". By . to znaczy znale si poza
zobiektywizowan istot albo stan jako „outsider" wobec siebie. Innymi słowy, aby zobaczy
prawd , człowiek powinien znale si całkowicie poza sob i zobaczy siebie razem z sieci złudze ,
które sani stworzył. Nic nie mo e by bardziej realne ni realno wiadomego ycia. Ka dy człowiek
jest w istocie boski. Aby to sobie u wiadomi , musi znale si poza sfer swych złudze .
2. „WIEDZA GŁOWY" l M DRO DUSZY
Ucze pyta (mówi):
O Mistrzu, co mam czyni , aby osi gn M dro ?
O Mistrzu M dro ci, co mam czyni , by doskonało zdoby ?
27
www.teozofia.org
– Teozofia w Polsce
Szukaj cie ek, o Lanu. Ale b d czystego serca zanim rozpoczniesz w drówk . Jeszcze zanim
pierwszy postawisz krok, naucz si rzeczywiste od nierzeczywistego odró nia , prawdziwe od fał-
szywego, przemijaj ce od wiecznotrwałego. Przede wszystkim nauczy si musisz „wiedz głowy"
(mózgu, intelektu) od m dro ci duszy oddziela , nauk „oka" od nauki „Serca".
Zaprawd niewiedza jest podobna do szczelnie zamkni tej, powietrza pozbawionej klatki; a
dusza jest jak uwi ziony, zamkni ty w niej ptak. Nie mo e głosu doby , ni skrzydłem poruszy ; i oto
siedzi piewak ten zdr twiały i niemy; a z wyczerpania umiera.
Ale nawet niewiedza jest lepsza od „nauki głowy" pozbawionej duchowej m dro ci, która by
j o wieca mogła i ni pokierowa .
C.W.L.
Post p okultystyczny jest niemo liwy, dopóki człowiek nie zdob dzie pewnej wiedzy o prawdzie i o
Drodze. Wi kszo ludzi ma bardzo nikł wiedz o tym, co to znaczy by prawdziwym człowiekiem
oraz jakie cechy i czyny s niezb dne do osi gni cia post pu. Dlaczego rozwój człowieka przebiega w
przeciwnym kierunku lub czemu staje przed degradacj . Potrzebna jest nam idea wielkiego
przeznaczenia, która ka dego człowieka skłoni do pój cia naprzód.
Przez cały czas istnieje wolny, ale ci gły post p całej ludzko ci. W jego ramach post p
człowieka mo na porówna do wspinania si na wie po spiralnych schodach. Ka de koło, które on
zatacza jest troch wy ej ni poprzednie. Człowiek niewiele wiedz cy, my l cy głównie o sobie,
post puje w ten sposób. Troch energii skierowanej ku wy szym sprawom ma du o wi ksz warto
ni du a ilo energii skierowana na ni sze sprawy. Je eli jedna dziesi ta my li człowieka dotyczy
spraw duchowych, to znajduje si on powy ej przeci tnej. Na szcz cie, dziewi kroków do tyłu to
kroki krótkie, a jeden krok do przodu jest bardzo długi. ycie równowa y dobro i zło. W takich
warunkach człowiek musi by wyj tkowo zły, aby upa . Poza tym bliski kontakt z lud mi
nieegoistycznymi przyspiesza post p człowieka.
Ignorancja jest przeszkod w post pie. Równie wiedza, która nie jest stosowana, ma
niewielkie znaczenie praktyczne i w pewnym sensie jest marnotrawstwem.
Ziarna m dro ci nie mog kiełkowa bez powietrza ani te wzrasta . By y i plon
do wiadcze zbiera , umysł przestrzeni potrzebuje i gł bi; oraz znaków, które by go poci gn ły ku
doskonało ci „diamentowej duszy". W królestwie Maji tych znaków nie szukaj; wznie si ponad
ułudy dziedziny i nie ufaj c kapry nym fantazji podszeptom, szukaj wiecznego, niezmiennego SAT.
W przypisach H. P. Blawatska mówi, e Diamentowa Dusza jest tytułem najwy szego Buddy.
Pana wszystkich tajemnic. W ..Tajemnej Doktrynie" jest dalej powiedziane, e charakter czy dusza,
jest jak diament. Na wzmiank zasługuje proces indywidualizacji. W przypadku zwierz t, subtelne
cechy, takie jak uczucie i przywi zanie si gaj poziomu ludzkich. Podobnie umysł człowieka posiada
specjalne „punkty" umo liwiaj ce mu kontakt z wy szym wiatem i do wiadczanie go. Inicjowany
przez te ..punkty" Budhi mo e zjednoczy si z Dusz .
Bowiem umysł jest jak zwierciadło, kurz na nim osiada, gdy przedmioty odbija.
Ludzki umysł jest jak zwierciadło. Przyci ga i odbija ka dy pyłek kurzu. Kurz. na lustrze to
uprzedzenia, złudzenia i wyobra enia, które s w ciałach astralnym i mentalnym. Stwarzaj one przeszkody
dla lepszego my lenia lub odczuwania. Dlatego lustro wymaga cisłej obserwacji i powinno si z niego
codziennie usuwa kurz.
Tylko łagodny powiew m dro ci duszy zmie mo e ten kurz naszych ułud. Staraj si
wi c od pocz tku umysł twój z dusz jednoczy .
Oddalaj si od niewiedzy, unikaj ułudy. Odwró si od zwodniczych pokus tej ziemi, nie
ufaj twym zmysłom, bo zwodz . W gł bi szukaj - wewn trz wi tyni ciała, co twe wra enia
zawiera - w Bezosobistym szukaj człowieka wieczno ci; a gdy go znajdziesz patrz jeszcze gł biej,
wszak jeste Budd (o wieconym).
28
www.teozofia.org
– Teozofia w Polsce
Zmysły s wa ne dla rozwoju ycia. Musz by u yte na ka dym planie, aby zdoby wiedz . Lecz
zmysłowo lub przyjemno czerpana z wra e zwodzi nas. Zwykłe do wiadczenie mówi nam. e nie
nale y ufa temu aspektowi zmysłów.
Reinkarnuj ce si ego jest wiecznym człowiekiem. Trwa w ci gu wszystkich narodzin i mierci,
podczas gdy osobowo jest osobist cech jednego ycia. Wieczny człowiek trwa po ród wra e
zmieniaj cych si osobowo ci.
Unikaj pochwal, o arliwy uczniu, pochwały mami , do samo-uludy prowadz . Ciało twe
to nie ty, twoja Ja -duch sama w sobie bezcielesna jest, ani nagana ani pochwala nie ma na ni
wpływu.
Samochwalstwo, o uczniu, jest jak wie a wysoka, na któr zarozumiały wdrapał si
głupiec i w dumnym rozsiadł si tam osamotnieniu, przez nikogo prócz niego samego nie
dostrzegany.
Niezasłu ona pochwała zepsuła wielu ludzi. Prowadzi do pychy. Jest widoczna, gdy człowiek
porównuje si z tymi, co s poni ej. Pycha wznosi barier i odgradza człowieka od bli nich. Aby cieszy
si sw wy sz pozycj , człowiek stara si , aby inni wiedzieli jeszcze mniej ni on sam. Dzieli si wiedz
tylko po to, aby si ni popisa . Cały czas zajmuje si pogł bianiem przepa ci mi dzy sob i innymi
lud mi. Sprawia mu przyjemno patrzenie na ludzi z góry. Pycha zasłania to, co le y przed nim lub nad
nim.
Uczniowie, którzy s dostatecznie jasnowidz cy, aby widzie Mistrzów, nic pyszni si , gdy
widz swoj mało w porównaniu z wielko cia Mistrza. Dlatego najlepszym sposobem unikni cia pychy
jest nieustanna praca dla Mistrza. My lenie o sobie jest tylko strat energii i czasu, z jednej strony
konieczne jest unikanie pychy, z drugiej za jest równie wa ne nieocenianie zbyt nisko własnych zdolno ci.
Nale y wi c trzyma si rodkowej cie ki.
Człowiek rozumny fałszyw wiedz usuwa, na wiatr j rzuca dobrotliwe Prawo. Dla
wszystkich jednakowo tego Prawa obraca si koło, tak samo dla pysznych, jak i dla pełnych
pokory. „Nauka Oka" jest dla tłumów, „Nauka Serca" dla nielicznych. Pierwsi wołaj w swej
pysze: 'patrzcie na mnie, ja wiem"; a drudzy, ci co w pokorze gromadzili m dro , mówi cicho:
'tak mi powiadano".
Masy id powoli szerok drog ewolucji. Dla nich droga wije si łagodnie w gór zbocza. Silny i
zaawansowany człowiek kieruje si sercem i idzie strom cie k , aby wspina si szybko. Ezoteryczna
nauka sprowadza uwag na powrót do istotnych i wa nych prawd.
Wczytuj si w pisma i staraj si je zrozumie . Zdobywaj wiedz o prawdziwych faktach. Traktuje
je jako wskazówki maj ce wzbogaci ycie codzienne. Stopniowo stawaj si ródłem wiatła dla siebie.
»
Nauk Serca „Wielkim Przesiewaczem" zowi .
Kolo Dobrego Prawa obraca si szybko wci , dzie i noc miele: plewy od złotego
oddziela ziarna, łuski z czystej m ki odrzuca. R ka Kariny tym kolein kieruje, a jego obroty
pulsowanie karmicznego zaznaczaj serca.
Prawdziwa wiedza jest m k , za fałszywa nauka — plew . Je li chcesz chleba m dro ci
po ywa , twoj m k musisz przeczyst wod Amrity (nie miertelno ci) rozrobi . Lecz je li
plewy ros Maji zamieszasz, po ywienie tylko dla czarnych goł bic mierci zgotujesz, dla ptaków
narodzin, upadku i bólu.
Nauka Serca nazywana jest „Wielkim Przesiewaczem" (przesiew odnosi si do przedmiotu
przeznaczonego do dokładnego badania lub analizy, oddzielanego przy przechodzeniu przez sito).
Wskazuje ona sposób, w jaki człowiek powinien pracowa w wiecie. Bł dy i pomyłki s stopniowo
odsiewane i usuwane. Pracuj c bez ideałów wewn trznej nauki, powtarza si bez ko ca te same bł dy,
ycie po yciu. Mimo na
szej niedoskonałej wiedzy, trzeba posuwa si dalej i czyni najlepiej jak
potrafimy. Jest to tak, jak z uczeniem si j zyka. Uczy si z pełnym zaanga owaniem mimo
popełnianych bł dów. We wła ciwym czasie i dzi ki staraniom człowiek nauczy si mówi
bezbł dnie.
29
www.teozofia.org
– Teozofia w Polsce
Mistrz, mimo, e mo e by niewidzialny, poprowadzi ucznia przez do wiadczenia, które
zwolna usun jego bł dy i wady. Dobra wola i po-4, moc ze strony Mistrza pojawi si nieuchronnie,
gdy człowiek b dzie miał silne przekonanie, a serce jego pełne b dzie miło ci dla tej pracy. Wtedy
ucze mo e pracowa bez obawy pomyłek. Wraz ze szczerym wysiłkiem popełniane bł dy stan si
mniejsze i b dzie ich mniej, a w ko cu znikn .
Prawdziwa wiedza, któr zyskujesz, jest m k z której wypieka si chleb m dro ci.
Zagniatanie (z m ki wyrabia si ciasto zanim wło y si je do pieca, aby upiec chleb to działanie
wy szej Ja ni. Wy sza Ja działa w oparciu o do wiadczenie i przekształca je w prawdziw m dro .
U przeci tnie rozwini tego człowieka wi ksza cz
tego procesu odbywa si w okresie Dewahanu,
po mierci. Lecz w przypadku ucznia Mistrza, który poszerzył przestrze mi dzy wy sz a ni sz
Ja ni , proces ten odbywa si cały czas.
Ten, który nie wprowadza w czyn zewn trznej wiedzy zdobytej <4» w czasie studiów, nie
idzie Drog . Przygotowuje jedynie Karm dla przyszłych narodzin i mierci. Natomiast wiedza tak
zgromadzona, wprowadzona w praktyk ycia codziennego, staje si m dro ci . Powoduje to zmiany
w osobowo ci. W przeciwnym razie proces powolnej ewolucji m dro ci odb dzie si w czasie
Dewahanu, okresu
odpoczynku po mierci.
3. CZYNNE YCIE
Je eli ci kto powie, e chc c zosta Arhanem (Arhatem), masz miło ci dla wszechstworzenia
si wyrzec, powiedz mu, e kłamie.
Je eli ci powiedz , i chc c wyzwolenie zdoby , masz matk tw mie w nienawi ci, syna si
wyrzec, wyprze si ojca własnego i zwa go wprost gospodarzem, oraz wszelkiego miłosierdzia dla
ludzi i zwierz t poniecha - powiedz im, e j zyk ich fałsz głosi.
Tak nauczaj atei ci asceci - Tirthika zwani.
Je li b d ci przekonywa , e grzech z działania, a szcz cie z zupełnej rodzi si
bezczynno ci, tedy im powiedz, e bł dz . Samo powstrzymywanie si od grzechu i od bł du, nie
uwalnia
reinkarnuj cej si Ja ni (Duszy) od ludzkiego działania i umysłu nie wyswobadza z niewoli.
Tak „Nauka Serca" nam mówi.
C.W.L.
Trzeba mie współczucie dla człowieka, którego zainteresowania s jeszcze skupione \\okol
spraw wiatowych. Nie mo na lekcewa y zaanga owania człowieka w sprawy doczesne. Je li nawet
człowiek wzniósł si ponad osobiste pragnienia, nie mo e pogardza tymi, którzy s jeszcze na
wcze niejszym etapie ewolucji. Współczucie i ch pomocy powinny by cechami jego natury.
Tirthika dosłownie znaczy „ten, który przynale y do tirtha, to jest wi tego miejsca", a wi c człowiek
warto ciowy i wi ty. Tirtha oznacza te „skrzy owanie z innymi wiatami lub wy szym yciem".
wi tynia mo e by Tirtha, je li istnieje tam specjalne poł czenie mi dzy wewn trznym i
zewn trznym wiatem. Ortodoksyjni Bramini i Hindusi, którzy odwiedzaj takie Tirtha, to znaczy
Benares albo Hardwar. byli nazywani niewierz cymi, poniewa nie przyj li słów Buddy „W sobie
samym nale y szuka wyzwolenia".
Dharm „Oka" jest wcielanie tego, co zewn trzne jest i nie ma prawdziwego istnienia.
Dharm „Serca" jest wcielanie Bodhi, tego co trwałe jest i wieczyste.
Słowo „dharma" mo e by tu tłumaczone jako „forma religii" albo „wiara". Bodhi jest to po
prostu „m dro ".
Lampa jasno si pali, gdy olej i knot s czyste; wi c trzeba je oczyszcza . Płomie nie czuje
oczyszczania. „Gał zie drzewa s wichrem targane, lecz pie nieruchomy zostaje".
Zarówno czyn, jak i bezczyn mog si w tobie wyra a . Ciało mo e by w ruchu, a umysł w
spokoju, za dusza by przejrzysta i cicha jak górskie jezioro.
30
www.teozofia.org
– Teozofia w Polsce
Na Drodze post pu tylko ni sze ja do wiadcza cierpienia. Cierpiane jest w du ej mierze
spraw postawy. Niektórzy z wielkich m czenników byli pełni rado ci, gdy przechodzili to, co inni
uwa ali za wielki ból. Przyjmowali cierpienie w imi Boga i uwa ali to za wielki zaszczyt.
Najtrudniej jest poradzi sobie z fizycznym cierpieniem. Aczkolwiek czasami mo emy by w stanie
wycofa si z fizycznego ciała, gdy odczuwa ono ból. Niepo dane emocje, takie jak zazdro , pycha,
zawi , strach, mog by nazwane chorobami astralnymi. Wi kszo ludzi mo e pokona astralny ból,
je li nie pozwala emocjom zatrzymywa si na my lach, które sprawiaj ból. Mog by one usuni te
przez stały wysiłek, aby odczuwa przeciwstawne im emocje. Nad mentalnym
cierpieniem, głównie
zmartwieniem, łatwiej jest zapanowa .
Nie nale y zbytnio rozmy la nad swoimi wadami i brakami. Mo na pocieszy si
osi gni ciami w innych sferach aktywno ci. M drzej jest by cierpliwym i jak najlepiej wykorzysta
wszystkie dobre cechy, które si posiada. Powinno si działa bezinteresownie.
Nasza ignorancja czyni cierpienie tak gorzkim i pełnym alu. Dla osobowo ci pora ka yciowa mo e
by tragedi . Lecz dla ego, które zna setki i tysi ce inkarnacji człowieka, rozczarowania (jednego
ycia) nie wydaj si tak wa ne. Ego traktuje osobowo ci, podobnie jak rybak, który zarzuca sie . Nie
spodziewa si , e za ka dym razem odniesie sukces. Cz sto osobowo oczekuje wi cej uwagi ze
strony ego, które jest ponad nim. Otrzyma j , gdy na to zasłu y lub gdy b dzie to potrzebne.
Cierpienie i ból dotycz tylko osobowo ci na ni szym planie.Człowiek dzieli si z innymi
cierpieniem i w ten sposób bardziej si do nich zbli a. Na wy szym, buddyczym planie, człowiek
zaczyna do wiadcza szcz cia, które jest yciem Logosu.
Czy chciałby zosta Joginem w „Kr gu Czasu"?
Je li tak, o Lanu:
nie wierz, e przebywaj c w gł bi puszcz, w dumnym od reszty ludzi odosobnieniu, lub ywi c
si korzonkiem i ro lin le n , a pragnienie gasz c niegiem górskiego Ła cucha, nie wierz, e
cel
swój - ostateczne wyzwolenie - najszybciej osi gniesz.
Nie s d , e wykr canie członków, szarpanie muskułów i ciała, mo e ci z twoim
„Duchem milcz cym" zjednoczy . Nie s d równie , e gdy opanujesz grzechy twojego ciała - o
ty, twych „cieni" ofiaro, - nie s d , i e dopełnił ju wobec człowieka obowi zku i wobec
przyrody.
Nie powinno si d y do wyzwolenia po to, aby uciec od koła narodzin i mierci. Jogin chce
pozosta w tym kole czasu, a eby pomóc innym. Czas nie ma wpływu na Budd i Maitrej , którzy w
pełni
szcz cia oddaj si swojej pracy. Je eli jeste my szcz liwi, chcemy, aby to trwało stale.
Nie powinno si praktykowa samowyrzeczenia w celu osi gni cia duchowego post pu. Zło
zawarte w człowieku jest fortec dla nami tno ci i pragnie ciała. Wy sza Ja powinna nad nim
zapanowa , zanim dokona si post pu na cie ce. Panowanie nad ciałem jest konieczne dla
duchowego post pu, lecz kontrolowanie nami tno ci i pragnie przez umartwianie si jest pozbawione
sensu. Trudno w ten sposób osi gn tak wa n w yciu harmoni . Jest to szeroko rozpowszechnione
złudzenie, e aby by na prawd dobrym, trzeba cierpie niewygod , poniewa zadawala to Logos.
Zaawansowana osoba ma proste przyzwyczajenia. Nie dba o luksusy, poniewa z tego
wyrosła. Zbytek nie interesuje jej dłu ej, chocia nie uwa a go za co złego, lecz ten kto j tylko
na laduje w powstrzymywaniu si od korzystania z takich wygód, nie czyni w ten sposób post pów.
Nasza słu ba wobec wiata nie ko czy si nawet wtedy, kiedy oczy cimy samych siebie. Tak
naprawd najpowa niejszy obowi zek zaczyna si wła nie teraz. Dopiero gdy cienie ni szych ciał
zostały opanowane, mo emy uczyni co tylko si da dla innych ludzi. Reguła post powania w
wy szym yciu brzmi: „Od ka dego według jego sił, ka demu według jego potrzeb".
H. P. Bławatska nawi zuje do Milcz cej Ja ni w ust pie dotycz cym siódmej zasady. któr
jest Atma. Powiedziano ju wy ej, jak ta idea milczenia jest zwi zana z t cz ci wy szego Ja.
Błogosławieni gardzili takim post powaniem. „Lew Prawa", „Miłosierdzia Pan"(Budda)
ujrzawszy istotn przyczyn ludzkiego cierpienia opu cił natychmiast miły, lecz samolubny
spokój cichych ustroni i z „Araniaki" (pustelnika) stal si ludzko ci Mistrzem i Nauczycielem.
Po wst pieniu w Nirwan „D ulaj" (Budda) głosił kazania po górach, równinach i miastach
nauczaj c ludzi, Bogów i Anioły.
31
www.teozofia.org
– Teozofia w Polsce
Gautama poszedł do lasu, aby medytowa . Usiadł pod drzewem bodhi. Postanowił osi gn
o wiecenie. Gdy to si stało, rozwi zał problemy ycia. Ogarn ły go w tpliwo ci, czy mo e przekaza
swoje nauki wiatu. Wiedział, e wi kszo ludzi ich nie zrozumie i e mo e to wyrz dzi szkod . W
tym czasie dotarł do niego głos ziemi błagaj c go, aby nauczał. Pro ba ta dodała mu odwagi i
zdecydował si naucza lud/ko na planie fizycznym. Budda porzucił samotno i zacz ł naucza , a
Indzie zbierali si wokół niego, aby słucha jego nauk i chłon Jego aur .
Podany fragment zawiera ró ne tytuły nadawane Buddzie. Nazywa si go Tathagata, co
oznacza, e szedł ladami swoich poprzedników. Nazywano go tak e, Julai (D ulaj): jest to chi skie
imi dla Tathagata.
Siej czyny dobroci, a zbierzesz ich plon. Bezczynno w dziele miłosierdzia /.mienia si w
czyn miertelnego grzechu.
Ka dy człowiek ma obowi zek działa zgodnie z wiadom moc , któr do tej pory rozwin ł.
Je li zaniedbuje si . nie u ywa jej, winny jest grzechu zaniedbania. Naszym obowi zkiem jest
interweniowa , gdy widzimy okrucie stwo wyrz dzane dzieciom i zwierz tom. Je li uda si nam
sprawi , aby taki człowiek zauwa ył bł d w swoim post powaniu i powstrzymał si od niego,
przyniesie to dobro obu stronom. Je li nie uczynimy tego, mamy udział w Karmie złego czynu.
Tak mówi nam M drzec:
Czy masz powstrzymywa si od czynu? Nie t drog dusza twa do wolno ci si zbli y. By
osi gn 'Nirwan trzeba zdoby samo-poznanie, a to czynów miło ci jest dzieckiem.
Nie mo emy osi gn prawdziwej wiedzy o yciu, zanim nie zaczniemy pracowa dla innych.
To objawienie pochodz ce od starego człowieka rzuca wiele wiatła. Poprzez, medytacj u wiadomił
on sobie, jak cierpienie, lepota i n dza w tym yciu s spowodowane złymi czynami w poprzednim
wcieleniu. Przez cierpienie nauczył si docenia okazywan mu dobro i kocha ludzi. W jego
mniemaniu adne cierpienie nie stanowi zbyt wysokiej ceny za t lekcj , Był on ywym przykładem
tej nauki, e samopoznanie jest dzieckiem czynów miło ci.
Miej cierpliwo , o Lanu, jak ten, co si nie obawia upadków i nie goni za powodzeniem.
Wpatrz si wzrokiem twej duszy w gwiazd , której jeste promieniem, w ow płomienn gwiazd ,
która w ród bez wietlnych ja nieje gł bin nigdy nieustaj cego bytu, w bezgranicznych dziedzinach
Nieznanego.
Ucze wic, e plan Logosu b dzie zrealizowany. Dlatego nie powinien obawia si pora ki w
swej działalno ci. Je li ma okazj wykonania cz ci tego planu i nie powiedzie mu si , zostanie to
wykonane w inny sposób, przez kogo innego. Nie ma to znaczenia dla Logosu, cho ma du y wpływ
na ycie. Wielkie plany s realizowane przy wzi ciu pod uwag wszelkich okoliczno ci. Mistrzowie
zawsze zakładaj , e b dziemy korzysta z ró nych sposobno ci stoj cych przed nami i s wiadomi,
gdy tego nie czynimy. H. P.Bławatska czasem mówiła „on zasłu ył na swoj szans ".
Ucze , czyni c dobro, uwa a czasami, e przeciwno ci, które ma pokona , przerastaj go. Nie
powinien czu rozczarowania, ani traci cierpliwo ci, poniewa wszelki wysiłek podejmowany dla
dobrego celu, zawsze w jaki sposób przyniesie odpowiedni rezultat. Mo e on by niewidoczny, lecz
nikt nie mo e usun nast pstw dobrego czynu.
Zazwyczaj ci ludzie, którzy wykonali najwi ksz prac na wiecie, nie widz jej rezultatu,
chocia trudno jest nieoczekiwa wyniku, kiedy praca została wykonana z wielkim po wi ceniem,
niestrudzon i niesko czon cierpliwo ci . „Gwiazda, której jeste promieniem" zawsze wieci nad
tob . Gdy wiemy, która gwiazda jest nasza, to wiemy tak e do jakiego promienia nale ymy - jednego
z wielkich promieni ł cz cych nas z Logosem. Gdy wy sza Ja opanowała osobowo , oczywiste si
staje, do którego promienia nale y.
32
www.teozofia.org
– Teozofia w Polsce
Miej cierpliwo , o Lanu, jak ten, który trwa wiecznie. Twe „cienie" yj i znikaj , ale to, co
w tobie y b dzie wieczy cie, to, co w tobie wie, bowiem samo jest wiedz , nie nale y do przemi-
jaj cego ywota; to Ten który był, jest i b dzie, którego ostatnia godzina nie nadejdzie nigdy.
Praktycznie jest tylko jedno rzeczywiste" ycie. mier jest tylko przemijaj cym incydentem.
M drze jest zacz teraz prac , która nas interesuje. adna siła nie odci gnie nas od naszej Drogi.
Istnieje te wielkie zadanie pozbywania si swych wad, nawet w starszym wieku. Wszelkie uczynione
dobro zostaje przeniesione do nast pnego wcielenia. Gdy ciało jest młode, odczuje impuls, aby
prowadzi dalej poprzednie dzieło. Podczas okresu pobytu w Dewahanie. praca któr si wykonało we
wła nie zako czonym yciu, jest przetwarzana w uzdolnienia. B d one wielk pomoc w nast pnym
wcieleniu. Poza cierpliwo ci potrzeba nam wytrwało ci, poniewa adne wielkie dzieło nie mo e
by
uko czone w krótkim czasie.
4. TAJEMNA CIE KA
Je li słodki plon pokoju chcesz zbiera , uczniu, tedy zasiewaj lany przyszłych niw
ziarnem zasług; a cierpienie narodzin przyjmuj ochotnie.
C.W.L.
Arsasanga zaleca drog wyrzecze . Jest to szlachetniejsza droga ni akceptowanie spokoju
Nirwany. Postawa, aby szuka wyzwolenia dla siebie, jest jakby egoistyczn ucieczk . Nie mo e to
doprowadzi ucznia zbyt wysoko. Pozosta z lud mi i pomaga im, jest to najlepsze co mo na uczyni . Jest
naturaln reakcj . Je li nie potrafimy kocha tych, którzy s nam bliscy i znani, jak mogliby my kocha
tych, których nie znamy?
ycie na planie Atmy lub Nirwany jest okre lane jako okres odpoczynku. W tym stanie nie ma
wiadomo ci wyczerpania, po którym nast puje zm czenie, lecz istnieje ogromna aktywno . Wielu z tych,
którzy osi gn li Nirwan , kieruje swoje my li wzwy . Słoneczny Logos nie odpoczywa nawet na chwil .
W przyszło ci, mo e okaza si , e obowi zkiem niektórych spo ród nas jest pomaganie innym systemom
mniej zaawansowanym ni nasz. Nie ulega w tpliwo ci, e bardziej zaawansowani uczniowie Mistrza b d
potrzebni, aby dalej prowadzi swoje zadanie na ziemi. Arhat, je li zechce, mo e nie rodzi si wi cej na
ziemi. Lecz nasi Mistrzowie chc , aby my si dalej rodzili dla wykonywania potrzebnej pracy.
Usu si spod słonecznego wiatła w cie , by wi cej miejsca uczyni dla innych. Łzy,
które suche zraszaj ugory, pomagaj wzrasta kwiatom i owocom karmicznych wyrówna .
Znad płomieniska ludzkiego ywota, znad jego dymów
7
czarnych, skrzydlate, czyste powstaj
płomienie, a wznosz c si wzwy , pod okiem Karmy, utkaj w ko cu trzy, cie ce wła ciwe, a
chwalebne szaty.
Nie ma do wiatła słonecznego dla wszystkich. Nawet wtedy, je li mo na pomóc innym za cen
trudno ci i ponoszenia strat, mo na si dzieli szcz ciem pochodz cym ze wiatła sło ca. Cierpienia i
trudno ci s naszym własnym dziełem. Tworzymy nasz własny cie . Wszystko czego do wiadczamy jest
nasz Karm . Nie jest to nigdy wi cej ni to, co mo emy ud wign . Wszystko co Karma przynosi czło-
wiekowi nigdy nie przewy sza tego, co on mo e znie i to znie bez trudu. Istniej pewne działania,
które przynosz wielkie karmiczne cierpienia, jednym z nich jest okrucie stwo.
Nirmanakaja, Sambhogakaja, Dharmakaja, to trzy wzniosłe szaty.
Dla człowieka, który osi gn ł stan Adepta istniej trzy mo liwo ci. B d one omówione
szczegółowo w Trzeciej Cz ci.
Buddowie Pratyeka s wielkimi Adeptami pierwszego promienia. S oni uczniami Pana wiata. Buddowie
Pratyeka osi gn li ten sam poziom co Lord Budda. Wszystkich ich charakteryzuje takie samo współczucie.
Przychodz na ziemi , aby słu y i przyspieszy jej ewolucj według linii pierwszego promienia, podczas
gdy Budda pracuje na drugim promieniu.
33
www.teozofia.org
– Teozofia w Polsce
Szata Szangna mo e wprawdzie zdoby wiatło wieczyste, bo tylko ona daje Nirwan
zniszczenia (osobowo ci) i kres kładzie wcieleniom, ale, o Lanu, i współczucie ona niweczy.
Doskonały Budda w szat najwy szej chwały Dharmakaji odzian, nie jest ju w stanie ludziom
ku zbawieniu pomaga . Ach, czy wi c liczne dusze maj by jednej Ja ni po wi cone, a
ludzko dobru i chwale jednostek?
Wiedz, o Lanu, jest to cie ka Otwarta, do jednostkowej szcz liwo ci droga, od której
oddala si ka dy Bodhisattwa „Tajemnego Serca", ka dy Budda współczucia.
Szata Szangna znajduje si znacznie poni ej ka dej z wymienionych szat. Tutaj Karma jest
zrównowa ona, osobowo jest unicestwiona przez usuniecie wszelkich pragnie wł cznie z pragnieniem
ycia. Zakłada to ewolucj ciała przyczynowego w du o wi kszym stopniu ni u wi kszo ci ludzi. Lecz nie
nast puje jeszcze rozwój miło ci, współczucia i pragnienia pomagania wiatu. Człowiek, który w taki
sposób uwolnił si od konieczno ci powtórnych narodzin, mo e y jako ego na wy szych poziomach
wiata mentalnego przez długi czas.
y dla dobra ludzko ci jest krokiem pierwszym, sze cnót chwalebnych uprawia - jest
drugim.
Przywdzia skromn Nirmanakaji szat , to wyrzec si dla siebie
wieczystego szcz cia, by ludziom ku zbawieniu pomaga . Osi gn
Nirwany szcz liwo i po wi ci j , to ostatnie najwy sze spo ród
wszystkich wyrzecze na Wyrzecze Drodze.
Wiedz, o Lanu, i to jest cie ka Tajemna, któr ka dy Budda doskonało ci obiera, po wi caj c
sw dusz dla słabszych dusz.
Nirmanakaja to Adept, który osi gn ł wiatło . W tym przypadku Adept zamiast pozosta na
tym wa nym, wysokim poziomie, decyduje si pracowa na tym ni szym planie. Czyni c tak, schodzi
w dół. aby by w kontakcie z ziemi . Takie działanie umo liwia mu napełnienie duchowej przestrzeni
dla dobra wszystkich.
Jednak, je li zbyt jest dla ciebie wysoki lot tej „Nauki Serca", je li pragniesz pomocy dla
siebie, a wzdragasz si przed dawaniem jej innym, tedy, o uczniu słabego serca, usłysz w por t
przestrog : zadowól si „Nauk Oka" wedle prawa. Ale nie tra nadziei, bowiem je li „Tajemna
cie ka" jest „dzi " dla ciebie niosi galna, mo esz przecie si gn ku niej „jutro". Wiedz, i
aden, nawet
najdrobniejszy wysiłek - w dobrym czy te złym kierunku - ze wiata przyczyn
nie znika. Nawet rozpraszaj cy si dym nie pozostaje bez ladu. „Okrutne słowo w którym z
przeszłych wymówione ywotów, nie ginie, a ku nam znów powraca". Krzak
pieprzu nie wyda
ró , ani te srebrna gwiazdeczka ja minu nie zmieni si w oset lub cier .
Mo esz stwarza „dzi " warunki dla twego „jutra". W tej naszej „Wielkiej Pielgrzymce"
z ziaren, które co godzina siejesz, ka de wydaje swoich skutków plon, bowiem Sprawiedliwo
niezłomna
rz dzi wiatem. W pot nym rzucie swych nieomylnych wyroków wyznacza ona
ludziom ywoty cierpienia pełne lub rado ci-karmiczne dziedzictwo ich przeszłych czynów i
my li.
Bierz wi c to, co ci zgotowała zasługa, o uczniu o cierpliwym sercu. Ochoczo id naprzód
i b d z twego losu zadowolony,bowiem jest on tw Karm , Karm wszystkich twych wciele , i
przeznaczeniem tych, którzy w udr ce i bólu wraz z tob na ten wiat przyszli, którzy w jednym
yciu po drugim raduj si i smuc z twoimi poprzednimi zwi zani czynami.
Nie mo na od razu sta si bezinteresownym. Trzeba skierowa swoj prace we wła ciwym
kierunku, a mo na b dzie ideał lub cel osi gn stosunkowo łatwo.
Cele powinny by realistyczne i trzeba do nich podchodzi racjonalnie. Je li cel jest zbyt
wielki i człowiek jest niezdolny do jego osi gni cia, doprowadzi to do rozczarowania.
Budda post pował bardzo m drze wobec wszystkich kategorii osób. Starał si nikogo nie
zniech ca . O najwy szej cie ce mówił tylko swoim mnichom. Zwracaj c si do ogółu mówił o
rodkowej drodze i radził ludziom y jak najwy szym i najszlachetniejszym yciem do jakiego byli
zdolni. Dopiero wówczas b d oni w stanie wej w Jego Porz dek. Mówił im, e dzi stwarzaj
34
www.teozofia.org
– Teozofia w Polsce
swoje mo liwo ci na jutro, to znaczy na nast pn inkarnacj . Nie ma potrzeby, by rozpaczali.
Człowiek, który podejmuje jedn mo liwo otrzyma ich dziesi ciokrotnie wi cej. Ten, kto u ywa sił,
które posiada, w tak pełny sposób jak to jest mo liwe, bez nadu ywania ich, z pewno ci rozwija je w
nieoczekiwanym tempie.
Ostatni ust p nawi zuje do tych, którzy si razem urodzili. Ludzie ewoluuj w grupach. Ci
sami ludzie znajduj si blisko siebie w ró nych zwi zkach w nast pnym wcieleniu. Cokolwiek
zdołaj osi gn przyniesie to po ytek ludziom, których przeznaczenie jest blisko zwi zane z ich
własnym. Trzeba o tym pami ta , kiedy człowiek reaguje na swe otoczenie tak w stosunku do dobrego
jak i złego.
5. KOŁO YCIA
Pracuj dla nich „dzi " a oni "„jutro" b d pracowa dla ciebie. Z zal ka po wi cenia i
samozaparcia słodki owoc ostatecznego Wyzwolenia z czasem si rodzi.
Na zgub skazany jest ten, który z l ku przed Maar powstrzymuje si od pomagania
innym, z obawy "aby przypadkiem działaniem i dla swego „ja" nie splami si , jak samolubnym
czynem. W drowiec, który chciałby od wie y swe członki znu one w potoku, a jednak nie mie
rzuci si w wod w obawie pr du, mo e pa od aru i wycie czenia. Bezczynno z samolubnej
zrodzona obawy tylko złe mo e przynie skutki.
Człowiek samolubny yje bez celu; a ten, który nie spełnia wyznaczonego mu przez ycie
zadania, yje daremnie.
Pod aj zgodnie za ycia obrotem, sumiennie; spełniaj c kr g
obowi zków wobec twej rasy, narodu, rodziny i przyjaciół, jako i wrogów; zdob d oboj tno
na rozkosz, jak i na ból. Do ko ca rzetelnie spłacaj karmiczny dług. A moce wewn trzne
(Siddhi) dla przyszłego zdobywaj wcielenia.
C.W.L.
Ludzie cz sto nie podejmuj wysiłku, poniewa nie mog dokona
wielkich rzeczy ani osi gn szybkiego post pu. Jest to wielki bł d. Mog przynajmniej pomóc
tym, z którymi zetkn ła ich Karma. Mog jak najlepiej wykorzysta swoje obecne rodowisko.
Kochaj cy przyjaciel jest wielk pomoc . Prawdziwymi przyjaciółmi s ci, którzy s
przyjaciółmi ego. rodowisko i przyjaciele przychodz z pomoc , gdy nadchodzi czas
pierwszego wtajemniczenia. Prawdziwi przyjaciele z s molubnych motywów nie b d nikogo
wi za . Zawsze dadz przyjacielowi swobod pój cia wy sz cie k .
Pomaganie innym wymaga starannego rozwa enia. Niektórzy dobrzy ludzie
powstrzymuj si od pomagania innym z l ku, e u y niaj gleb dla egoistycznych motywów.
Niektórzy powstrzymuj si od pomocy z powodu w tpliwo ci wobec swoich własnych
motywów. Miłosierdzie jest cz sto okazywane nie z ch ci pomocy, ale dla pozbycia si przykrego
uczucia zwi zanego z widokiem cierpienia.
Jakiekolwiek s nasze motywy, musimy pomaga cierpi cemu bez my li o egoistycznych
pobudkach działania. Uwa ajmy jednak, komu pomagamy. Szukajmy sposobno ci, aby wykona
dobr prac . Czasem mo emy pomóc jedynie my l . Niektórzy promieniuj moc duchow
w medytacji dla dodania sił wielu ludziom zaanga owanym w aktywn prac w wiecie.
Obowi zki wzgl dem rodziny, krewnych i w ogóle wobec ludzi dostarczaj najlepszych
okazji dla post pu na cie ce. Pan Karmy
stwarza ka demu warunki, które s odpowiednie dla
jego rozwoju. Daj one człowiekowi ten rodzaj pracy, która jest w stanie rozwin przymioty,
których potrzebuje. Gdy człowiek jest bardziej rozwini ty, rodowisko w którym mo e czyni
post py, musi by wybrane z wielk staranno ci . Trudno ci pojawiaj ce si na jego drodze maj
pomóc
rozwojowi jego charakteru i zdolno ci.
Człowiekowi dobrze wykonuj cemu swoje codzienne obowi zki wkrótce powierzone
zostan wy sze zadania. Kto , komu mo na zaufa , e wykona prac dobrze i sumiennie, jest
potrzebny tym, którzy kieruj przeznaczeniem ludzko ci. B d uczciwy w małych rzeczach,
35
www.teozofia.org
– Teozofia w Polsce
a powierzone ci b d wielkie, jak powiada Biblia. Powierzenie wielkich spraw ł czy si z
odpowiedzialnym stanowiskiem. Zgodnie z okultyzmem odpowiedzialne stanowisko powierza si
tym, którzy okazali si godni zaufania w drobnych sprawach. Jest to sprawdzian, którym
posługuje si Mistrz.
Wolno jest najbardziej po yteczna dla rozwoju ucznia. W odpowiednim czasie p kaj
niewła ciwe wi zy. Lecz je li zerwie si je przedwcze nie, oplot człowieka ponownie
powoduj c wiele trudno ci i bólu.
Je li nie mo esz by sło cem, sta si skromn planet . O tak, zaprawd , je li nie sta ci
by blaskiem wieci płomiennym, jakoby sło ca na nie ystych szczytach wieczystej czysto ci,
tedy o uczniu, wybierz skromniejsze zadanie.
Wskazuj „Drog " - cho by niejasno, sam jeszcze w ród tłumu stracony - jak owa
wieczorna gwiazda, co swoim słabym promieniem roz wietla nieco drog tych, którzy krocz w
ciemno ci.
Patrz na Marsa (Migmara), gdy poprzez szkarłatne zasłony „Okiem" swym pie ci ziemie
u pion . Patrz na płomienn aur „R ki" Merkurego (Lhagpa) wyci gni tej w miło ci i
ochronie nad głowami jego ascetów. Obaj s dzi sługami sło ca (Njama), gdy go nie ma,
czuwaj milcz cy ci nocy stra nicy. A przecie w odległych Kalpach ka dy z nich był sam
sło cem jarz cym, i w przy- szłych wielkich „Dniach" mo e znów nim b dzie. Tak oto wznosi si
i opada karmiczne prawo przyrody.
B d jako one, o Lanu, otuch dawaj i jasno utrudzonym pielgrzymom; szukaj tych,
którzy jeszcze mniej maj wiedzy od ciebie; tych, co w swym rozpacznym zgn bieniu siadaj
(przy drodze), chleba m dro ci spragnieni, jak i tego chleba który by ich „cienie" nakarmił;
sami s , bez Przewodnika-nauczyciela, ani adnej pociechy; niech e od ciebie o dobrym Prawie
usłysz .
W przypisach H. P. Bławatska mówi: Njima - jest sło cem Tybeta skiej astrologii: Migmar (czyli
Mars) jest symbolizowany przez oko; Lhagpa (Merkury) jest symbolizowany przez r k . Mo na tu dojrze
ciekaw analogi . Gdy sło ce zachodzi i nast puje po nim ciemna noc, wymienione tu Mars i Merkury
u yczaj swojego wiatła, a eby zmniejszy ciemno . Robi co tylko mo na, aby da wiatło
człowiekowi. Podobnie musimy pomaga tym, którzy s w wi kszych ciemno ciach ni my. Mo emy
znale kogo pogr onego w wi kszej
niewiedzy ni my sami. kogo mo emy uczy . Je li ci. którzy s
wokół nas. nie s gotowi wkroczy na Drog , mo emy poprowadzi ich w jej
kierunku.
Wcale si tak nie dzieje, e wykonujemy najlepsz prac , gdy jeste my w najwi kszym
blasku. Fundamenty budynku, cho ukryte przed wzrokiem, podtrzymuj go, aby mógł spełnia
swoje funkcje. Podobnie w codziennej pracy, ucze wykonuje wa ne usługi dla społecze stwa
rozwijaj c wy sze Siddhi, które s duchowymi siłami ego.
Mów im uczniu, i ten kto dum i miło własn sługami swej arliwo ci uczyni, ten kto si
mocnym uchwytem ycia trzymaj c, jednak cierpliwo sw i poddanie si Prawu, jak wonny kwiat
u stóp Buddy składa w ofierze, jeszcze w tym wcieleniu Szrotapatti zostaje, czyli „w Potok wst puje".
Władze doskonało ci (Siddhi) mog majaczy w odległej dali, lecz uczynił ju pierwszy krok, „wszedł
w potok", i zdoby jest zdolny wzrok orła gór i lani płochliwej słuch.
Powiedz im, o Lanu, i arliwe samooddanie mo e im wiedz przywróci , ow wiedz , któr
ju w poprzednich posiadali wcieleniach. Wzroku Dewów i Dewów słuchu nie zdobywa si w jednym
krótkim ywocie.
Nasza zewn trzna działalno to słu ba u stóp Mistrza. Gdy Manas jest dobrze rozwini ty,
wewn trzna zmiana u wiadamia obecno Buddhi. Chyli on czoła przed wy szym pierwiastkiem i
akceptuje jego nakazy. Podobnie w zwykłym yciu, mentalnej naturze człowieka pozostawia si
ostatnie słowo. Umysł zostaje zaanga owany do pracy zgodnej z wy sz intuicj , dla znalezienia
lepszej drogi.
Ten kto czuje zapal, słysz c o Drodze, z pewno ci pracował dla niej w poprzednim yciu lub
w wielu ubiegłych. Podobnie gdy kto odzyskuje wzrok i słuch Dewów. mo e to wiadczy o jego
36
www.teozofia.org
– Teozofia w Polsce
osi gni ciach z poprzednich wciele . Zdolno ci te mog odpowiada na wewn trzny głos, aby
widzie ycie i wiat oczami ducha.
B d pełen pokory, je li chcesz m dro osi gn .
A gdy m dro zdobył, niech jeszcze wi ksz b dzie twa pokora.
B d jak ocean, co w siebie przyjmuje rzeki wszystkie i strumienie, a nie czuje ich, i
niewzruszony pozostaje jego pot ny spokój.
Boskie w tobie niech (we ni sze opanuje „ja" (osobowo ).
A Przedwieczne niech boskim zawładnie. Wielkim zaiste jest ten, kto zniweczył w sobie
pragnienie.
A jeszcze wi kszym ten, w którym boski Duch sam pami i wiadomo pragnienia
zniweczył.
Czuwaj nad tym co ni sze, by nie skalało Wy szego.
Człowiek musi by pokorny w obecno ci Mistrza, poniewa staje si wiadomy ogromnej
przepa ci mi dzy sob a Nim. W jego obecno ci człowiek czuje to co u nim najlepsze i pragnie
pewnego dnia osi gn to, co posiadł Mistrz. Ten kto ma du o wiedzy, mo e by pokorny. Gdy
wzrasta w nim pycha, jest to pierwszy znak, e zamykaj si przed nim drzwi do dalszej i wy szej
wiedzy.
Kandydat musi uczy si porusza po ród zam tu tego wiata bez popadania w
zaniepokojenie. Musi wiczy ni sze siły, aby odpowiadały tylko na wewn trzne nakazy. Nie
powinny one reagowa na zewn trzne wezwania. Ucze powinien przyjmowa czyste po ywienie i
napoje. Powinien uwa a na swe słowa, emocje i my li. Ego jest boskie. Z jego pomoc ni sza ja
powinna znale si pod kontrol . Ego z kolei b dzie musiało by pod kontrol Monady, wiecznej
Ja ni.
Droga do ostatecznej wolno ci w gł bi twej Ja ni, twego Ducha, si kryje.
Ale pocz tek tej Drogi, jak i jej koniec, le y poza tw ja ni (osobowo ci ).
Dla Rodzicy wszystkich rzek ludzie nie maj słów czci, a pyszni Tirtikowie za mało znaczn
j poczytuj ; a głupcy uwa aj , i pusty jest ludzki kształt, cho przecie wypełniony on jest Amrity
wod najsłodsz ; cho ródłem po wi tnych rzek jest wi ty kraj; a ten, kto posiadł m dro , jest
przez wszystkich czczony.
Według ortodoksyjnych chrze cijan nast puj ce s stadia rozwoju duszy. Pocz tkowo
człowiek post puje słusznie z l ku przed piekłem. Potem działa pragn c dosi gn nieba, a potem dla
miło ci Chrystusa (który ofiarował siebie, aby doprowadzi człowieka do tego stanu uczu ).
Ostatecznie znajduje drog przez u wiadomienie sobie, e jest jednym z Ja ni .
Człowiek post puje zgodnie z tym przekonaniem, poniewa czuje, e
jest to działanie wła ciwe.
Bł dem jest podejmowanie go tylko po to, aby zadowoli Mistrza. Podobnie nie jest istotne, aby docieka
jak
długo człowiek pozostawał na pewnym poziomie, id c Drog . Przejdzie on automatycznie na nast pny
poziom, gdy rozwinie konieczne do tego cechy i zdolno ci. Zgodne jest to z powiedzeniem ..Dojrzały owoc
nie pozostaje na gał zi".
6. DROGA ARHATA
Arhatowie i m drcy o bezkre nie szerokim widzeniu, rzadcy s jak kwiat drzewa
Udumbara. O północnej godzinie przychodz .Arhatowie na wiat, a wraz z nimi rodzi si
ro lina po wi tna, o dziewi ciu i siedmiu łodygach, kwiat wi ty, co si rozchyla i kwitnie
w ród mroku, z czystej powstaje rosy, na lodowym ło u nie nych szczytów, nie tkni tych
stop grzesznego człowieka.
C.W.L
W obecnym stadium ewolucji bardzo rzadko pojawiaj si ludzie, którzy osi gn li poziom Arhata.
Tysi ce stało si Arhatami pod ogromnym działaniem Buddy.
Istnieje wiele ró nych interpretacji symbolizmu tego ust pu. Przy
czwartej Inicjacji, gdy kandydat
wznosi si na plan atmiczny, zaczyna działa siódmy pierwiastek. Oczekuje si , e kandydat do tej Inicjacji
37
www.teozofia.org
– Teozofia w Polsce
osi gn ł ju wymagane wła ciwo ci. Aby przej t wielk Drog i posiada te przymioty musi zej w gł b
siebie a do dna ciemno ci
spowodowanej przez Ja . Etap ten mo e by porównywany z najciemniejsz
przed witem nocn godzin . W takiej chwili kandydat wydaje si by opuszczony przez wszystkich, nawet
przez Mistrza. wi ty kwiat otwiera si i rozkwita w ciemno ci. Teraz, kiedy kandydat dost puje Inicjacji,
rozwija potrzebne cechy, aby działa na planie Buddhi.
aden Arhat tego wzniosłego nie osi ga stanu w tym samym yciu, w którym dusza
jego po raz pierwszy zapragn ła Wyzwolenia. Jednak, o Lanu, adnemu z bojowników, który ~
w własnej woli staje do walki, by wzi udział w gwałtownej bitwie pomi dzy ywymi a
„umarłymi", adnemu, nawet nowo zaci nemu wojownikowi, nie mo e by nigdy odmówione
prawo wst pienia na cie k , która ku polu tej bitwy prowadzi.
Bowiem albo zwyci y on, albo padnie.
Je li zwyci y, zaprawd Nirwan zdob dzie; i jeszcze zanim odrzuci swój "cie " - t
swoj mierteln powłok , tylu udr cze przyczyn i tylu niezliczonych m k - ludzie w nim
uczcz wielko naj wi tszego Buddy. A je li padnie i to nie b dzie daremne, wrogowie
których powalił w tej ostatniej bitwie, nic powróc do ycia w jego nast pnym wcieleniu.
Lecz, je li pragniesz zdoby Nirwan lub zdobyt nagrod odrzuci , niech e nie
powoduje tob ch widzenia owoców czynu, albo te bezczynu, o niezłomny.
Wiedz i Bodhisattwa, który wyrzeka si ostatecznego Wyzwolenia, by przyj na siebie
ból i udr czenia „tajemnego ywota", nosi miano „po trzykro godnego czci", o ty, który by
pragn ł wzi na siebie cierpienie przez wieki.
Walk mi dzy ywymi a umarłymi mo na porówna do opozycji mi dzy tymi. którzy wiedz a tymi,
którzy nie wiedz . Według Mistrza Kuthumi. ci którzy wiedz i ci, którzy nie wiedz , s porównywani do
tych, którzy widzieli Drog i tych, którzy jej nie widzieli. H. P. Bławatska okre la to jako kontrowersj mi dzy
nie miertelnym i wy szym ego, które yje i ni szym osobowym ego, które umiera.
Ka demu dana jest mo liwo kroczenia po Drodze. Wrota nigdy nie s zamkni te dla tych. którzy
chc by na Drodze Okultyzmu. Niektóre z wad i słabo ci zostan zniszczone dzi ki wielkiemu wysił-
kowi, niezb dnemu do znajdowania si na Drodze. Lecz nawet je li człowiek poniesie pora k , nie
b dzie ona daremna.Nie b d go wi cej niepokoiły słabo ci, które pokonał. Kto , kto popełni bł d i
podejmie tak aktywno jak czarna magia, b dzie tworzył zł Karm . Działania takie zaprowadz go
ponownie w prymitywne warunki. W ten sposób człowiek, który nie sprawdził si w swojej klasie, znajdzie
si w nieprzyjemnym otoczeniu w tej samej klasie lub nawet poni ej. Byłby m dry, gdyby spróbował
znowu si podnie . Je li poprzestanie na takich warunkach w jakich jest. z biegiem czasu pogorszy
swoj sytuacj .
Z drugiej strony człowiek, który podejmie wysiłek, jest godny szacunku. Jest m dry i o wiecony.
Ukryte jest ycie Nirmanakaji. a jego wielko jest niewidoczna dla człowieka. yje on nadal w tym wiecie i
napełnia rezerwuar duchowej siły. Post puje zgodnie z jednym z siedmiu wielkich promieni - po otrzymaniu
pi tej Inicjacji.
Kiedy zdobywa wiadomo Nirwany, kontynuowanie ziemskich
obowi zków poł czone jest z
wysiłkiem. Zej cie z wy szych planów do fizycznej egzystencji jest jak przej cie ze wiatła dziennego
do ciemnej celi. Zaakceptowane w ten sposób ycie fizyczne sprowadza si do wyrzeczenia si
wy szej chwały. Potrzeba pomocy wypełnia dusz do tego stopnia, e nie odczuwa si cierpienia
zwi zanego z prac na ni szym planie.
Na du o ni szym etapie ewolucji, obdarzaj szczer pomoc tego kto cierpi i potrzebuje
pomocy. Wielkie szcz cie nas wszystkich spotyka, gdy post pujemy najlepiej jak umiemy. Istnieje
du a grupa kandydatów, którzy nie s wiadomi dokonywanego post pu. Od czasu do czasu
prze ywaj oni zw tpienie i maj poczucie, e podj li wysiłki na pró no. Jednak niem drze jest
spodziewa si , e przez cały czas rzeczywi cie dokonuje si w nich wewn trzny post p.Nie martw
si , nawet je li całe ycie wydaje si by pora k , pomimo wysiłku aby kroczy Drog okultyzmu.
Po yteczna praca wykonywana dla wewn trznych wiatów b dzie przeniesiona w nast pne ycie. Nikt
nie mo e lekcewa y wiadomego wysiłku do wewn trznego rozwoju na Drodze.
Negatywne wła ciwo ci (cechy) s ograniczone do czterech ni szych podplanów astralnego
wiata. Nie wpływaj one zupełnie na ego. Jedynie takie uczucia jak miło , sympatia i oddanie
odnosz si do wy szych astralnych podplanów. Wszystkie uczucia i my li wy szego rz du znajduj
swój trwały wyraz w wy szej Ja ni. To ego kroczy cie k i sprawia, e post puje si na niej coraz
dalej. Nie ma wi c powodu do rozpaczy, ani odkładania do jutra tego, co mo e by zrobione dzisiaj.
38
www.teozofia.org
– Teozofia w Polsce
cie ka jest jedna, o Lanu, ale przy ko cu dzieli si na dwie; a stadia jej cztery i siedem
wytyczaj Wrót. U kresu jednej czeka ci szcz liwo bezgraniczna zaraz, natychmiast; u kresu
drugiej -szcz liwo tak e, lecz wielce odległa. Obie s przez zasługi
zdobyte.
Jedna na dwie si dzieli, na Otwart i na Tajemn . Pierwsza prowadzi do celu; druga do
całopalnej wiedzie ofiary, do całkowitego po wi cenia siebie.
Gdy to, co jest znikome i zmienne, temu po wi cisz co jest wiecznotrwałe, zdobywasz
nagrod ; kropla powraca tam, sk d wyszła.
cie ka Otwarta wiedzie w zmian niezmienn Nirwany, w wysoki, chwalebny stan
absolutno ci, w szcz liwo ponad wszelk ludzk my l i wszelkie pojmowanie.
Wi c cie ka pierwsza - WYZWOLENIE.
Rozwijanie swego charakteru jest jedynym sposobem wej cia na Drog . Prawdziwa Droga jest
jedna - jest to cie ka wi to ci, na której buduje si charakter. Najszlachetniejsze cechy
najwi kszych ludzi istniej we wszystkich w p czkuj cej formie. Pr dzej czy pó niej len p czek
rozwinie si w kwiat. Gdy staje si to mo liwe, mimo ogranicze ludzkiego mózgu i rodowiska,
cie ka staje si podwójna. Trzeba wybra miedzy wyzwoleniem (akceptacj Nirwany jako formy
ucieczki od koła narodzin i mierci na ni szym poziomie) i wyrzeczeniem. Biała Lo a stosuje t
ostatni metod . Ci, którzy nie id drog Białej Lo y. stosuj inne sposoby rozwijania sił
psychicznych, Stwarzaj sobie trudno ci. Pokusa jest wtedy zbyt silna. Taki człowiek zu ywa swe siły
i traci oparcie na cie ce wi to ci.
Cztery wrota, wymienione tutaj, s to cztery Inicjacje prowadz ce do stanu Arhata. Na
najwy szym poziomie osi gni aspirant u wiadamia sobie, e jego moc i miło nie nale do niego,
lecz do Boga. Jego wiadomo si rozszerza. Powraca pami przeszłych wciele . U wiadamia sobie,
e najbardziej uderzaj ce w nich wydarzenia nie były punktami zwrotnymi. Bardzo cz sto drobne
sprawy dnia codziennego były wydarzeniami umo liwiaj cymi najwi kszy post p.
A cie ka druga to - WYRZECZENIE; dlatego jest zwana „ cie k cierpienia".
cie ka tajemna wiedzie Arhata w niewypowiedziany wewn trzny ból; w m k za tych
„ ywych" a przecie „martwych', w bezsiln lito dla ludzi, którzy karmiczne nios brzemi
cierpie ; a tych skutków Karmy nawet M drcy nie mi łagodzi .
Bowiem napisane jest: „Ucz wszelkich unika przyczyn, ale nast pstw Talom, jak wielkim falom
wznosz cego si w przypływie morza, nie przeciwstawiaj si nigdy, pozostaw ich własnemu
biegowi".
Wi kszo ludzi nie wie e jest co , do czego trzeba d y , dlatego nazywa si ich „ yj cymi
umarłymi". Współczucie i sympatia dla ludzko ci jest ródłem cierpienia Arhatów. Widz c karmiczne
cierpienie ludzko ci do wiadczaj oni „bezsilnego współczucia". Arhat potrafi wyja ni ludziom
zasad Karmy tak, e ich bolesne do wiadczenie mo e zmniejszy ostro cierpienia. Nie mo na
jednak uciec od skutków poprzednich czynów.
Egzoteryczne Chrze cija stwo nie mówi, e wybaczenie niweczy skutki grzechów. Przez
przebaczenie grzesznik przywrócony jest Bogu. Człowiek znowu wróci mo e do strumienia ewolucji.
Jednak teozoficzne wyja nienie jest jeszcze pi kniejsze. Człowiek nigdy nie mo e odej od Boga.
Nikt nie mo e te przeciwstawi si prawu Karmy. Nie spłacona Karina jest podobna do potencjalnej
energii. Mo e by zawieszona na tysi ce lat lub przez setki wciele , lecz przejawi si w odpowiednim
czasie. Prawo Karmy jest tak samo nieosobowe jak ka de inne prawo natury. Prawo to działa na planie
fizycznym bez adnego wzgl du na dobre lub złe intencje. Intencje licz si na planie mentalnym. Tak
wi c poprzez my lenie tworzymy nasz charakter.
Szukaj okazji, aby udziela pomocy. Gdy zrobiłe co w twojej mocy, lecz nie powiodło ci si ,
mo esz powiedzie „moja karma nie dała mi mo no ci udzielenia mu pomocy" albo Jego karma nie
pozwoliła mu aby otrzymał pomoc". Cierpienie przychodzi jedynie przez czynienie tego, czego On
powiedział nam, aby nie czyni . Cierpienie zawsze nas uczy, gdy nie potrafimy uczy si w aden
inny sposób. To prawo zapewnia nam wszystkim ostateczne osi gni cie niewymownego szcz cia
Nirwany.
39
www.teozofia.org
– Teozofia w Polsce
Jak tylko osi gniesz cie ki otwartej cel, wypadnie ci odrzuci rw „boddhisatwiczn "
powłok i wst pi w po trzykro chwalebny stan Dliarmakaji, a ów stan oznacza bezpami tego
wiata, i wszystkiego co ludzkie na wieki zapomnienie.
cie ka tajemna do szcz liwo ci te wiedzie wieczystej -w Paranirwany stan* ale u
kresu niezliczonych Kalp (epok), po zdobytych i po wieconych stanach Nirwany, z bezgranicznej
lito ci dla tego wiata w ułudzie pogr onych miertelnych i z bezdennego dla nich współczucia.
Ale powiedziano: „Ostatni b dzie najwi kszym". Samyak Sambuddha. Mistrz
doskonało ci.sw dusz dla zbawienia wiata po wi cił, wstrzymuj c si u progu Nirwany -
przeczystego stanu.
Egoizm nie mo e dotyczy tego, kto przywdział trzy szaty: Nirmanakaja, Sambhogakaja,
Dharmakaja. Nirmanakajowie przypominaj kontemplacyjne zakony. Napełniaj one rezerwuar
duchowej siły na u ytek Adeptów, którzy s w kontakcie z naszym wiatem. Wielu z tych, którzy stali
si Arhatami w czasie inkarnacji Buddy, zostaj
Nirmaiiakajaini dzi ki jego naukom. Zatrzymanie si
na progu Nirwany oznacza, e ci którzy s w tym punkcie, maj w pełni wy sz wiadomo .
Zachowuj oni równie t wiadomo na planie fizycznym. Tak wie. mog oni działa w razie
potrzeby na ka dym planie.
Plan buddyczny wydaje si wie nas przez ła cuch wiatów. Nirwaniczna wiadomo
oznacza wiadomo w systemie słonecznym. Przy czwartym wtajemniczeniu do wiadcza si dotyku
Nirwany. Nie oznacza to pełnej wiadomo ci tego planu. Umo liwia to tylko wej cie w najni sz jego
cz
. Człowiek musi si nieustannie wznosi , poprzez ni sze podplany, a pełna wiadomo
zostanie osi gni ta.
Mówi si , e Budda osi gn ł Paranirwan . Jest to inny poziom Nirwany. Poza tym istniej
dwa plany naszego systemu. Jeszcze wy ej znajduje si wy szy plan kosmiczny.
Znasz teraz prawd o obu tych Drogach; kiedy nadejdzie i dla ciebie wyboru czas, o
Lanu o duszy arliwej, gdy dojdziesz do ko ca cie ki i siedem przekroczysz Wrót. Masz teraz
jasn my l, nie opl tuj ci ju wi cej złudne my li, gdy poznałe wszystko. Odkryta prawda
stoi przed tob twarz w twarz, patrzy na ciebie z powag i mówi:
„Słody jest owoc odpoczynku Ł wyzwolenia dla Ja ni, ale jeszcze słodsze s owoce
długich, gorzkich trudów obowi zku i wyrzeczenia z miło ci dla cierpi cych współbraci w
ludzko ci".
Bodhisattwa, który wygrał bój i trzyma nagrod w dłoni, a mówi w swym boskim
współczuciu:
„Z miło ci dla braci oddaj t wielk nagrod " - spełnia wyrzeczenie
najwy sze. I Zbawicielem jest wiata.
Spójrz! Cel szcz liwo ci bezmiernej i -długa droga cierpienia majacz w oddali. B dziesz mógł
wybra jedn albo drug , o ty, który pragniesz cierpienia poprzez wieków wiele!...
OM YAJRAPANI HUM
Wyrzeczenie si pragnie osobowo ci jest mniejszym wyrzeczeniem. Poznanie pracy
wy szego rodzaju i wyrzeczenie si jej jest wielkim wyrzeczeniem. Gdy ono nast piło, wykonywanie
z zadowoleniem skromniejszej, ale potrzebnej pracy - jest szlachetnym obowi zkiem.
Gdy nazywa si Nirmanakajów stra nikiem, oznacza to, e s Oni zaanga owani w
napełnianie duchowego rezerwuaru moc u ywan przez Wielkie Białe Braterstwo. Moc ta słu y
m dr pomoc i rad kiedykolwiek jest to potrzebne, aby chroni ludzko od bł dów mog cych
powodowa cierpienie.
Ka dy, kto dorósł do prawdziwego kontaktu z Mistrzem i uto samił si z nim, mo e by
pewien, e wypełni zadania stoj ce przed nim na Drodze w obecnym cyklu.
40
www.teozofia.org
– Teozofia w Polsce
CZ
III
SIEDEM WRÓT
1. WY YNY PAKAMITY
O Nauczycielu, wybrałem; m dro ci łakn . Usun łe oto przede mn zasłon , co tajemn
zakrywała cie k , i przekazałe mi wi ksz „Jan ". Ten twój słu ebnik gotów jest przyj
twoje kierownictwo.
C.W.L.
Acharya - znaczy duchowy nauczyciel albo guru. Wybierani s oni spo ród wi tych. Acharya posiada
wszelkie warunki i czeka na pozwolenie poddania siebie ka dej Inicjacji. Mistrzowie (Adepci), którzy
przyjmuj uczniów lub praktykantów, maj wiedz guru.
Jan mo na okre li jako przeka nik. Stosuje si do Dhammy czyli Prawa i przenosi nas przez morze
ycia do Nirwany.
To dobrze o Szrawako. Przygotuj si bowiem tw pielgrzymk masz odbywa sam.
Nauczyciel mo e tylko wskaza ci Drog . Jedna jest dla wszystkich cie ka, lecz rodki do
osi gni cia celu musz dla ka dego pielgrzyma by inne.
Shrawaka jest tym, który słucha. Przestrzega on religijnych wskaza . Gdy wprowadza w
praktyk wiedz teoretyczn lub praktykuje ascetyzm, staje si Shramanem. (Shrama jest wytrwałym
d eniem).
Wszyscy, którzy krocz Drog , musz osi gn te same wła ciwo ci czyli cnoty. Jednak
sposoby osi gania ich s bardzo ró ne. Rodzaj nauczania jest przystosowany do indywidualnych
potrzeb. Mistrz post puje ró nie z ró nymi uczniami. Tak wi c Mistrz mo e poleci jednemu ze
swych uczniów odosobnienie, innemu udział w zmaganiach tego wiata. Mo e jednemu sprawi
rado " u wiadamiaj c mu, e go uczy, a innego pozostanie w niewiedzy, e uczy go ju przez długi
czas.
Jak obierzesz ty, uczniu o niezłomnym sercu? Czy Samtan, koncentracje Nauki Oka,
poczwórn Dhjane - medytacje? Czy te Drog obierzesz przez Paramitów sze , przez tych
sze szlachetnych wrót cnoty, co do Boddhi (m dro ci) wiod i do Prad ny, jako siódmego
m dro ci stopnia? Urwista jest cie ka poczwórnej Dhjany, stromo si wije i wspina w gór ; po
trzykro wielki jest ten, kto na wyniosły wedrze si szczyt.
Na Paramity wy yny poprzez jeszcze bardziej strome trzeba si wspina cie ki; musisz
tu drog sobie torowa przez siedem wrót, twierdz, które okrutne a przebiegle dzier pot gi -
nami tno ci dzikich wcielenia.
,.Drog " jest osi gni cie cnót i doskonalenie ich przez codzienne praktykowanie. Podejmuj c
ten wysiłek pozbywa si wielu bł dów i niedoskonało ci. Medytacja jest konieczna, aby osi gn ten
cel.
Etapami medytacji (Dhjany) s : koncentracja, medytacja, kontemplacja i wst pna praktyka
(pratyahara). Zarówno medytacja, jak i doskonalenie cnót s konieczne. Nie mo na medytowa nie
posiadaj c ich. Równocze nie nie mo na rozwin cnót w sposób doskonal} bez medytacji.
Droga ycia duchowego polega na uczestnictwie w sprawach tego wiata. Nale y podejmowa
działania bez osobistego przywi zania, lecz dla dobra ludzko ci. Nie nale y działa oczekuj c czego
w zamian.
Rzut oka na przeciwie stwo cnót i doskonało ci pokazuje jak trzeba by ich nieustannie
wiadomym. Człowiek skupiony na sobie zapomina, e jest jednym z cało ci . Aby pozby si
41
www.teozofia.org
– Teozofia w Polsce
egocentryzmu, trzeba my le bardziej o innych ni o sobie i posuwa si naprzód, aby wykona swoj
prac wytrwale i bez adnego l ku.
Zdobywanie wszystkich cnót wymaga specjalnego starania. Nawet medytacja nie jest czym
naturalnym. Wymaga ogromnego wysiłku umysłu i utrzymania ciała w posłusze stwie. Pogł bienie
m dro ci równie wymaga studiów i wysiłku. Oczekuje si . e człowiek oka e odwag w konfrontacji
z niewygodnymi i niebezpiecznymi do wiadczeniami.
B d dobrej my li, o Lanu, pami taj złote wskazania. Gdy przejdziesz Szrotapatti w rota
- „wst pisz w Potok", gdy w tym, lub którym innym yciu, stop postawisz na dnie ło yska
strumienia, co do Nirwany wiedzie, masz ju tylko siedem wciele przed sob , o ty, o woli jak
diament mocnej.
Siedem wciele to przeci tny okres studiów i praktyki cnót wymaganych mi dzy Pierwsz a
Czwart Inicjacj . Mo e to jednak nast pi w dłu szym lub krótszym wymiarze czasu. Te same prze-
działy ycia niezb dne s . aby sta si Adeptem. Arhat znajduje si w połowie drogi mi dzy Czwart
Inicjacj a poziomem Adepta.
Patrz! co widzisz przed sob , ty, co bosk chcesz osi gn m dro ?
„Całun ciemno ci le y nad otchłani materii; a ja w ród tych zwojów si zmagam. Pod moim
wzrokiem mrok si pogł bia, o Panie, a zdaje si rozprasza od ruchu twej r ki. Cie jaki si
porusza, pełznie, rozkr ca si , jak w a zwin te sploty... Powi ksza si , ro nie, nadyma, a znika
w ciemno ci".
To twój własny cie , poza cie k rzutowany na ciemno twych grzechów.
Dla człowieka b d cego ju na Drodze, bł dy i upadki staj si bardziej niebezpieczne ni
poprzednio. Ucze powinien by całkowicie zdecydowany, aby si ich pozby . Rób dokładnie to co
powiniene bez poczucia, e jeste słaby i zmagaj si , a si ich pozb dziesz.
Na Drodze człowiek musi y według swych własnych reguł, a nie jedynie na ladowa reguły
społeczne. Inni nie maj podstawy, by go s dzi . Trzyma on klucz, który pokazuje nowy aspekt
wszystkich rzeczy. Inni takiego klucza nie posiadaj . yczliwe my li o innych, pomog mu wznie
si szybko i sta si sił wznosz c dla wiata.
„Tak, o Panie, widz cie k , poczyna si w ród 'bagna, lecz szczyt jej tonie w wiatło ci
chwalebnej Nirwany. Widz teraz, coraz to zw aj ce si wrota, na trudnej, ciernistej do
m dro ci drodze".
Dobrze widzisz, o Lanu. Te wrota, poprzez wody, wiod ucznia „na drugi brzeg".
„Drugi brzeg'' jest nieustannie u ywanym zwrotem. Oznacza stan poza mierci i ponownymi
narodzinami. Wraz z pierwsz wielk Inicjacj ewolucja jest zako czona. Teraz zaczyna si jej
specjalny rodzaj. W czasie ceremonii powiedziane jest „wkroczyłe w strumie . Oby wkrótce
osi gn ł przeciw legł) brzeg" - to oznacza zostanie Adeptem.
Ka da brama ma zloty klucz, który j otwiera; klucze te to:
Dana - klucz miłosierdzia i nie miertelnej miło ci.
Dana oznacza nie tylko miłosierdzie w sensie dawania jałmu ny lub spełniania dobrych
uczynków. Naprawd oznacza, e pełni c słu b jest si gotowym wszystko temu po wi ci . A eby
całkowicie si po wi ci , musisz po wi ci równie swoje uczucia. Trzeba by gotowym odda swój
czas, energi , pieni dze, uczucia i my li. Zamiast identyfikowa prac ze sob , trzeba identyfikowa
siebie z prac . To znaczy, praca jest wa niejsza ni ja. Wielu jest gotowych do podj cia wielkiego
dzieła. Bardzo niewielu zapomina o sobie wykonuj c mało znacz c prac , która nie jest ceniona, ani
te za któr nie słyszy si podzi kowania. Trzeba by gotowym do podj cia ka dej pracy, która przy-
niesie korzy ludzko ci, chocia praca ta mo e by bardzo skromna z materialnego punktu widzenia.
42
www.teozofia.org
– Teozofia w Polsce
Ucze (Mistrza) powinien si rozgl da , aby dostrzec jak prac trzeba jeszcze wykona . W
dziele Mistrza ka da praca jest jednakowo wa na, chocia niektóre s trudniejsze i wymagaj
specjalnego przygotowania i umiej tno ci. Po wi ci si całkowicie, oznacza po wi ci
swoje uczucia.
Wykonuj c prac musimy zawsze robi wszystko co w naszej mocy, bez wzgl du na to, co
inni o nas my l . Bóg jest wielki, poniewa nie traci wobec nas cierpliwo ci. Wybacza nam wszystko
rozumiej c natur naszych problemów.
Szila - klucz harmonii w słowie i czynie, harmonii, która przyczyny i skutki równowa y i nie
pozostawia miejsca na Karmy działanie.
Szila jest to post powanie. Podkre la si tutaj uczucia harmonii. Ten, kto praktykuje Szil .
zamknie swój karmiczny rachunek tak szybko jak tylko to jest mo liwe. Podej cie takie przysparza
wi cej swobody i okazji do czynienia dobra.
Szanti - spokój, cierpliwo cicha i słodka, której nic nie mo e naruszy .
Szanti jest doskonaleniem wytrwało ci i cierpliwo ci. Człowiek wycofuje si z zewn trznych
niesprzyjaj cych okoliczno ci i zyskuje odwag wzmocnion swoimi umiej tno ciami. Bycie w pełni
zrównowa onym jest niezmiernie wa nym stanem, który trzeba doskonali w miar post pów na
cie ce.
Wairagia - oboj tno nn rozkosz i ból, zniweczenie wszelkiej
ułudy, tylko prawd widz c.
Wairagia jest tłumaczona jako brak pragnie , oboj tno , brak nami tno ci. Te cechy posiada
człowiek, który jest ywo zainteresowany swoj prac . Nigdy nie pozwala, by osobiste wzgl dy
stan ły na jego drodze. Chocia zachowuje współczucie dla innych, pozbył si uczu , którymi mo na
ich zrani . Jego s dy s spokojne i chłodne. Jest on oboj tny wobec nami tno ci, które zwykle targaj
lud mi. Gdy ta cecha jest dobrze rozwini ta, człowiek przekona si , e wi kszo naszych
przyjemno ci i boli to iluzje. Prawd jest, e nasze opinie o ró nych sprawach martwi nas bardziej
ni one same.
Wiria - energia i sil niezłomna, co drog do najwy szej Prawdy toruje, ponad bagna
ziemskich fałszów i kłamstw.
Ka dy człowiek b d cy na Drodze odnosi korzy ci ze swych własnych szczególnych
wła ciwo ci. Niektóre wrota b d łatwe do przekroczenia, a inne trudne. Okazanie cierpliwo ci jest
du o łatwiejsze dla uczniów ze Wschodu, podczas gdy energia cz ciej cechuje ucznia z Zachodu. Bez
cierpliwo ci ucze napotka wiele trudno ci na Drodze. Równocze nie człowiek, który jest cierpliwy,
lecz brak mu energii, zobaczy, e jego post p jest powolny. Nale y wi c zrównowa y te cechy i
wzbogaca swoje mo liwo ci.
Do wielu Teozofia przychodzi jako przypomnienie. To znaczy, e wiedzieli oni co o niej w
poprzednich yciach. Wysiłek, który wielu 7 nas podejmuje, ł czy si z wielkim napi ciem. Je eli nie
jest si uwa nym, mo e to powodowa zakłócenia. Niektórzy ludzie pr do przodu du o szybciej ni
pozwala na to normalny bieg spraw. Nie doszli my jeszcze do doskonało ci w naszych sposobach
radzenia sobie z. wieloma delikatnymi kwestiami. Z czasem wobec tej sprawy mo e stan ka dy z
teozofów. Musimy przeto zyska ..cierpliwo cich i słodk , której nic nie mo e naruszy ".
Dhjana - której złote podwoje raz otwarte wiod wi tego (Nard ol), który nie zna grzechu,
do królestwa wieczystego SAT, do jego nieustaj cej kontemplacji.
Nard ol jest tybeta skim słowem oznaczaj cym Adepta lub wi tego. Oznacza równie
jogina który d y do wewn trznego spokoju.
Dhjana czyli medytacja otwiera bramy do wy szego ja. Wi kszo wiedzy teozoficznej
przychodzi do nas za po rednictwem jasnowidzenia. Stare dzieła były napisane przez jasnowidzów.
43
www.teozofia.org
– Teozofia w Polsce
Informacje dost pne nam ró ni si w zale no ci od nast puj cych czynników: zdolno przenikania
wiedzy okultystycznej jest ró na u ludzi, prezentacja faktów ró ni si w zale no ci od j zyka i metod
ekspresji, ocena nowej wiedzy ró ni si w zale no ci od nastawienia umysłu ludzkiego w danym
czasie. Jednak współcze nie staramy si przedstawi sprawy tak przyst pnie, jak tylko to jest mo liwe.
Ludzie cz sto przejawiaj energi na skutek zewn trznych okoliczno ci. Studiuj cy okultyzm
wykonuje sw prac dzi ki wewn trznej sile. Jest on wytrwały w swojej pracy, nie spieszy si , nie
wykazuje nerwowo ci ani podniecenia. Stara si dobrze wykona swoje zadania. Główne
niebezpiecze stwo, którego nale y unika , polega na tym, e czyni si zbyt mało lub na
podejmowaniu zbyt wielu spraw. Lepiej jest kroczy rodkow cie k . Trzeba te dzieli starannie
swój czas na własn prac , uczenie si i pomoc innym.
Prad na - do której klucz człowieka w Boga przemienia, stwarzaj c ze Bodhisattwe,
syna Dhjanich.
Takie oto s do wielkich Wrót klucze złote.
Prad na oznacza m dro . Jest to wła ciwo wiadomo ci. Przenika ona ycie poza form .
D nana jest równie tłumaczona jako m dro . Lecz D nana,nie jest wła ciwo ci , tak jak jest ni
Prad na. Powiedziane jest, e Prad na czyni Bodhisattwe. Bodhisattwa jest tym, który przyrzekł
yj cemu Buddzie, e w przyszłym yciu podejmie jego dzieło. Innymi słowy Duchowy Budda unosi
si nad Budd inkarnowanym. Wspomniane jest, e Budda Dipankara był obecny w czasie nauczania
Buddy Gautamy.
Istnieje siedem wielkich planetarnych linii. Mistrz prowadzi uczniów do pracy według ka dej
z nich. Ka dy człowiek post puj cy zgodnie ze swym promieniem napotka w odpowiednim czasie
Mistrza stoj cego na czele tego promienia. Tak jak yj cy Budda jest chroniony w swej pracy. Mistrz
chroni ucznia, który jest cz ci jego wiadomo ci.
2. KIEROWANIE SI , SERCEM
Wpierw zanim do ostatnich zdołasz si zbli y , o twórco swej własnej wolno ci, musisz
zdoby - id c po tej stromej drodze - owe Paramity doskonało ci - owe cnoty najwy sze, w
liczbie dziesi ciu i sze ciu.
Albowiem zanim stałe si godny, o uczniu, stan twarz w twarz z twym Nauczycielem,
spotka twego Mistrza - wiatło naprzeciw wiatła (twego), co ci powiedziano?
e zanim zbli ysz si do pierwszych wrót, musisz nauczy si oddziela tw my l od
ciała, rozprasza twój „cie ", i y w wiecznym. A na to musisz y i oddycha we wszystko ci,
jak wszystko co widzisz oddycha w tobie; musisz czu siebie w rzeczy ka dej, a ka d rzecz w
Duchu.
C. W. L.
Spotkanie Mistrza „ wiatło naprzeciw wiatła", oznacza, e ucze wszedł w kontakt ze
wiadomo ci swego Mistrza. Teraz aura ucznia l ni jasno Jego wiatłem.
Oddzielenie my li od ciała oznacza zrozumienie, e nie jest si ciałem. Trzeba wi c odró ni
co jest rzeczywiste, a co jest krótkotrwałym przyodziewkiem. Ciało astralne jest cieniem ciała
fizycznego. Trzeba całkowicie usun wpływ ciała, astralnego na ucznia.
y w wiecznym, oznacza ocenia rzeczy z punktu widzenia ycia niesko czonego. Człowiek
uczy si , e cokolwiek si przydarza, nie ma to wpływu na ycie wewn trzne. Wszelkie cierpienie jest
przemijaj ce. Charakter rozwija si poprzez znoszenie takich cierpie .
Uczniowie Mistrza musz nauczy si uto samia swoj wiadomo ze wiadomo ci
drugiego człowieka. Wa ne jest, aby wła ciwie oceni sytuacj i okoliczno ci w "jakich znajduje
si inna osoba i dobrze j zrozumie . Gdy nie zra aj c si , ucze zrozumie innego człowieka,
rozpozna w tym etapy ludzkiego ycia, przez które sam przeszedł. Takie do wiadczenie poszerza
wiadomo . Nie pojawia si niech do człowieka, który robi co le, lecz pragnienie, aby pomóc
takiej osobie, okaza sympati , m dro zrozumienia. Potrzeba cierpliwo ci i taktu, aby
przekona beztrosko uj cego człowieka, e istnieje doskonalsze ycie, w porównaniu z tym, które
44
www.teozofia.org
– Teozofia w Polsce
on prowadzi. Człowiek uczy si m drego współczucia i próbuje widzie rzeczy z punktu widzenia
innych.
Nie pozwól, by zmysły z umysłu twego czyniły pole swych
harców.
Nie b dziesz oddzielał twej istoty od Bytu i od całej reszty, lecz
ocean w kropli pogr ysz, a kropl w łono oceanu.
I tak oto w pełnej b dziesz zgodzie ze wszystkim co yje; b dziesz miłował ludzi, jakby
wszyscy byli twymi bra mi-uczniami tego samego Mistrza, synami jednej przesłodkiej Rodzicy.
Pierwszy werset przypomina, e „umysł jest najwi kszym zabójc rzeczywistego''. Pozwolili my,
aby uprzedzenia rozwin ły si w naszym umy le. Nie widzimy drugiej osoby, lecz tylko my li o niej.
Poprzez unicestwienie my li tworz cej wyobra enia wznosimy si na poziom intuicyjny, powy ej
intelektu. Z tego poziomu mo emy dostrzec realny obraz tego, co nas otacza.
Interesuj ce jest dostrze enie nast pstw uprzedze w ciele mentalnym. W ciele tym istnieje
nieustanny rytmiczny przepływ materii. Uprzedzenia powoduj zatory i materia nie przepływa wówczas
swobodnie. Zniekształca to ciało mentalne, co w konsekwencji powoduje zniekształcenie jego wra e .
Prawie ka dy ma jakie uprzedzenia. Kiedy człowiek uwalnia si od jednych, popada w inne.
Jedynym sposobem ich pokonania jest miło . Bóg w swojej miło ci nie tylko wybacza wszystkim, lecz
ka e nam u wiadomi sobie, e nie ma potrzeby wybaczania. Naucz si kocha wszystkich ludzi tak, jakby
byli twoimi bra mi-uczniami. Istnieje silna wi mi dzy uczniami tego samego Mistrza. Miło
wprowadza jedno , która ł czy nas wszystkich.
Nauczycieli jest wielu; Dusza-Mistrzyni jest jedna - Alaja, Wszechduch (Atman). yj w
twym Mistrzu, jak Jego promie yje w tobie. yj w twych współbraciach, jako e oni yj tak e
w NIM.
Ta sama idea jest ukazana tutaj jeszcze pi kniej.
Wpierw zanim staniesz
H
wej cia na cie k , zanim pierwsz przekroczysz bram , masz obie w
Jednym pogr y i to osobowe (osobowo ) bezosobowej po wi ci Ja ni - Duchowi, a przez to
zniweczy ł cznik pomi dzy nimi obu - Antahkaran .
W sanskrycie słowo antahkarona oznacza wewn trzny organ
lub
instrument. H.P. Bławatska mówi
„Anlahkarana jest ni szym Manasem. Jest to droga komunikacji mi dzy osobowo ci i wy szym Manasem
(lub ludzk dusz )". Antalikarana mo e by tak e uwa ana za ni szy Manas. który jest czystym
promieniem wy szego Manasu. W ci gu ycia człowiek mo e korzysta z tej drogi czy kanału dla
komunikowania si z wy szym Manasem. Kiedy wy szy Manas jest aktywny, mo e wówczas cały czas
przejawia si w osobowo ci.
Ego istnieje na trzech podplanach planu mentalnego. Wi ksza cz
ego nale y do najwy szego
podplanu. mniejsza — do drugiego, a jeszcze mniejsza - do trzeciego. Kształt ego mo na przedstawi na
diagramie jako klasyczny kształt serca zw aj cego si ku dołowi. U zwykłego, nie rozwin tego
człowieka, aktywna jest najni sza cz
ego. Aktywna cze stanowi nie wi cej ni jedn setn cz
ego.
U uczniów okultyzmu ego jest aktywne na drugim planie w stopniu małym, u bardziej zaawansowanych -
w wi kszym. Polowa ego jest aktywna u człowieka, który znajduje si w stadium poni ej Arhafa.
W wietle wiedzy teozoficznej uwa a si , e po mierci człowiek sp dza jaki czas na planie
astralnym. Długo trwania tego okresu ró ni si w zale no ci od siły i jako ci jego egoistycznych
pragnie . Potem spotyka on swoj drug mier , mier ciała astralnego. Teraz przechodzi do Dewachanu.
Jest to specjalny stan na ni szym planie mentalnym. W tym czasie doskonali wszystkie swoje
nieegoistyczne ambicje i pragnienia.
Masz by gotów odpowied da Dharmie, surowemu prawu, którego glos spyta ci od
razu przy pierwszym twym kroku: „Czy stosowałe si do wszystkich wskaza , o ty, co wysoko
mierzysz tw nadziej ?"
„Czy my l tw i serce nastroił w harmoni z wielkim sercem i umysłem ludzko ci?
Albowiem podobnie jak gło ny szum rzeki wi tej echem odpowiada na wszystkie głosy
45
www.teozofia.org
– Teozofia w Polsce
przyrody, tak serce tego, który w potok chce wst pi " odd wi kiem winno odpowiada na ka de
westchnienie, na ka dy ruch my li wszelkiej yj cej istoty".
D wi k jest rodkiem komunikacji. In ynier poznaje po rodzaju d wi ku, czy maszyna działa
dobrze. Ogólny d wi k natury jest okre lonym pojedynczym tonem o znacznej wysoko ci. Ka da planeta
ma swój \\lasny d wi k. Z tonu d wi ku planet Logos wie jak wszys
tko przebiega w Jego wiatach.
Dlatego ucze na Drodze musi nieustannie wsłuchiwa si w otaczaj ce go ycie. Powinien zwraca
uwag na wszelk dysharmoni .
Bardzo wa ne jest równie zrozumienie innych. Rozumienie odwzajemnia sympati . Mistrz
zawsze nas rozumie, chocia nie zawsze aprobuje to, co robimy. Zrozumienie innych mo e by
osi gni te przez prób zobaczenia rzeczy takimi, jakimi oni je widz i przez zrozumienie ich sposobu
my lenia. Nie oznacza to e mamy robi to co inni robi .
Do czułych strun Wiiny mo na by uczniów porówna , za ludzko cał do instrumentu
powierzchni co rezonans daje; a r k która strun łagodnie dotyka do tchnienia Wielkiej Duszy
Wszech wiata, co wszystko w harmoni zestraja. Struna, która harmonijnym nie odpowiada
d wi kiem na Mistrza dotkni cie, w gł bokiej z innymi zgodzie, - p ka i odpada. Podobnie
kolektywne dusze Lanu-Szrawaków w pełnej by musz harmonii z my l Mistrza, (Upadhja,
Aczaria) - Mistrza, który jednym jest z Dusz Wszech wiata - albo odpa .
Okultystyczna Hierarchia korzysta z uczniów w toku ewolucji. Ten, kto jest egocentryczny w
swym działaniu, nie jest gotów aby sta si uczniem Mistrza. St d ka dy ucze jest poddawany
próbie. Otrzymuje zadanie do wykonania. Je li je zlekcewa y, nie powierza mu si dalszych
obowi zków.
Obowi zkiem ucznia jest pomaga i harmonizowa . Oczekuje si od niego, e stworzy
harmonijn ł czno mi dzy wielkim celem Mistrza a działalno ci reszty pracowników. Nie
powinien ingerowa w prac innych. Na tyle na ile to mo liwe, powinien j im ułatwia . Wzajemne
zrozumienie i cierpliwo s istotne. Działa to jak oliwa w maszynerii, ułatwiaj ca sprawne jej
funkcjonowanie. Minimalizuje ona utrat energii powodowan przez tarcie. Dobro cało ci jest du o
wa niejsze ni własne osi gni cia ucznia.
Tak wła nie czyni „bracia ciemno ci", swych duszy zabójcy,
straszny Dad-Dugpa klan.
Czy tak tw dusz nastroił, by odd wi kla na wielk ludzko ci niedol , o ty który
pragniesz wiatła?
Uczyniłe to?... Tedy mo esz wej . Jednak zanim wst pisz na t trudn cie k
cierpienia, dobrze jest, aby usłyszał o zdradnych na tej drodze jamach i zasadzkach.
Trzeba przyj , e wysiłek na Drodze ma by wyt ony, Gdy odpadaj ni sze sprawy, które
wi zały człowieka, wy sze staj si kwesti wiary, a nie wiedzy czy do wiadczenia. W takich
warunkach ycie staje si monotonne i czasami przykre. Taki stan rzeczy mo e trwa przez dłu szy
lub krótszy czas a nawet mie miejsce kilkakrotnie. Ucze nie powinien zra a si pocz tkowymi
trudno ciami. Lepiej jest je przyj i d y dalej. Mimo opó nie nie ma miejsca na smutek, a
przeciwnie pojawia si wielka rado płyn ca z pracy. Kiedy to, co wy sze jest jasno widoczne. Droga
zdaje si promieniowa szcz ciem. Odt d wszystkie ni sze sprawy trac moc przyci gania.
Du o wi cej jest rado ci w yciu ucznia ni w yciu wiatowym. Ucze odrzucił własno
wszelkiego rodzaju. Porównuj c - w wiatowym yciu mało jest prawdziwego bogactwa i rado ci.
wiatowa pozycja niesie ycie skoncentrowane na sobie i egoistyczne zainteresowania. Posiadaj c j
ucze mo e zrobi bardzo niewiele, aby pomóc wiatu. Takie ycie nie poci ga wi c okultysty.
3. PIERWSZE TRZY BRAMY
W klucz miłosierdzia zbrojny, miło ci i tkliwego współczucia, mo esz miało stan
przed bram Dany, co cie ki znaczy pocz tek.
46
www.teozofia.org
– Teozofia w Polsce
C.W.L
Siedem bram to siedem etapów ewolucji charakteru ucznia id cego Drog . Mo na na nie spój
r e jak na etapy z punktu widzenia pułapek, które mu zagra aj . W miar post pu na Drodze,
kandydat od czasu do czasu wspierany jest zach t i mentaln , sił . W przeciwnym razie podró
zdawałaby si zbyt mudna.
Dana jest pierwsz bram . Oznacza całkowite oddanie si słu bie ludzko ci bez
zatrzymywania dla siebie czegokolwiek.
Patrz o szcz sny pielgrzymie! Podwoje, które wysoko przed tob si wznosz , du e s i
obszerne, do przekroczenia zdaj si łatwe. A droga, która poprzez nie prowadzi, prosta jest,
gładka i miej ca si zieleni . Jest jak polanka słoneczna w gł bi ciemnych borów, punkt na
ziemi, gdzie si raj Amitaby odbija. Sło
wiki nadziei i ptaki o upierzeniu wietlistym, zawieszone
w ród zieleni drzew, wieszcz pie ni zwyci stwo nieustraszonych pielgrzymów. O pi ciu cnotach
Bodhisattwy piewaj , i o pi ciorakiej krynicy pot gi m dro ci (Rodni), i o siedmiu stopniach
poznania. Przejd dalej! albowiem masz klucz; jeste bezpieczny.
Ten pi kny i poetycki opis Drogi jest pierwszym wra eniem jakiego doznaje szcz liwy
pielgrzym. Na pocz tku my li on, e Droga jest pełna rado ci, bardzo przyjemna i łatwa do przej cia.
Jest łatwa, gdy si wszystko porzuca. Lecz po pewnym czasie pierwszy poryw entuzjazmu wyczerpuje
si i człowiek zaczyna odczuwa zm czenie. Droga wydaje mu si teraz długa i monotonna. Podobnie
jest z ka d nowo ci w yciu, po krótkim czasie zainteresowanie słabnie, odczuwa si monotoni i
zwraca uwag na co innego.
Kiedy człowiek entuzjazmuje si duchowym celem, od razu czyni szybkie post py. Aby trwa
w tym entuzjazmie powinien wzmocni swoje motywy przygl daj c si , czego dokonał w obecnym
yciu. Stwierdzi on, e oprócz d enia aby i naprzód, nabył tak e szerok wiedz o Drodze.
Taki przegl d przeprowadzony od czasu do czasu, zabezpieczy go przed upadkiem.
Ponadto, eby utrzyma ten entuzjazm, nie pozwól aby wpływały na ciebie zmienne nastroje.
Nie pozwól, by zdarzenia materialnego wiata, to jest problemy codziennego ycia z jego smutkami,
napi ciami itd... zmieniały twój nastrój i zakłócały równowag umysłu. Trzymaj si jednego celu, to
jest Słu bie ludzko ci, do której dano nam oka/j w tym yciu.
Do drugich Wrót droga si te zieleni, ale jest stroma i pn ca si w gór ; o tak, wspina si a
na skalisty szczyt. Szare mgły wieszaj si na tych nagich skalnych wy ynach i kład si na mroczn
poza nimi przestrze . Gdy posuwa si dalej, pie nadziei d wi czy słabiej w sercu pielgrzyma;
dreszcz w tpienia go teraz przenika, a krok jego staje si mniej pewny.
Strze si boja ni, uczniu. Strze si l ku, co jak czarne, bezgło ne skrzydła nietoperza
rozpo ciera si pomi dzy ksi ycowym ja nieniem twej duszy, a wielkim celem, który majaczy hen, w
odległej dali.
Strach, uczniu, zabija wol i wstrzymuje wszelki czyn. Je li
mu brak cnoty Szili - słów i
działania harmonii - pielgrzym si chwieje, a kamyki karmiczne na skalistej cie ynie stopy mu
rani .
Ucze zwykle wiele oczekuje, gdy wst puje na Drog . Oczekuje ycia pełnego zdarze . Ma
nadziej , e zawsze b dzie miał wiadomo obecno ci Mistrza tak. eby nieustannie zasługiwa na
jego najwy sz aprobat . Gdy si jest na Drodze, ycie zmienia si , ale nie w taki sposób jakiego
spodziewa si ucze .
W tpliwo ci zakradaj si do jego umysłu. Zaczyna w tpi w cał wiedz teozoficzn .
Zaczyna w tpi w samo istnienie Mistrza. Je li takie w tpliwo ci ci ogarn , wró do pocz tku,
przyjrzyj si motywom i dowodom.
Potem pocz tkuj cy w tpi sam w siebie. Gdy jest si na Drodze, powodzenie jest zapewnione
dla ka dego. W tpliwo jest wielk przeszkod do osi gni cia celu. Trzeba próbowa i dalej bez
w tpliwo ci lub niepokoju o wynik. Ufaj sobie i swoim-pobudkom. Od czasu do czasu sprawdzaj
post py. Z takim podej ciem znikn wahania.
47
www.teozofia.org
– Teozofia w Polsce
Nast pna w tpliwo dotyczy tego czy cel jest osi galny. Dusza wieci jasno odbitym
wiatłem Logosu z duchowej duszy (Buddhi) i ducha (Atma). Nie wolno pozwoli , by cokolwiek
dostało si mi dzy dusz i ródło wiatła. W przeciwnym razie dusza pozostanie w ciemno ci.
Najgorszy jest l k. Naciera na nas z ka dej strony, z ró nych ródeł: „Strze si l ku", bowiem
zaciemnia on dusz . Logos jest miło ci : „Doskonal miło odrzuca l k".
Szila (druga brama) jest harmoni . Oznacza równie dobre post powanie. Jest ona
ograniczona zasadami ycia duchowego. Nie pozwala na najmniejsze odchylenie od prawdy, miło ci i
ycia w słu bie. Nie pozostawia miejsca na pobła anie sobie.
Pewnym krokiem st paj uczniu; zanurz dusz tw w tre Szanti - albowiem zbli asz si
teraz do bramy tego imienia, do wrót m stwa i cierpliwo ci.
Doszli my teraz do trzeciej bramy, któr jest Szanti. Szanti jest cierpliwo ci i odwag w bólu
i cierpieniu, w powodzeniu i jego braku.
Wymaga ona od człowieka stałego entuzjazmu. Nerwowy, pełen napi cia entuzjazm ma
negatywny skutek. Wyczerpuje człowieka zanim zdoła on podj stały wysiłek, aby zrealizowa co
u ytecznego.
Nie przymykaj oczu, uczniu, i nie spuszczaj wzroku z „Dord a"; strzały Maary zawsze
dosi gaj tego, kto Wajragii jeszcze nie zdobył.
Maara jest rodzajem pragnienia, uosabia je. Maara upokorzy ka dego, kto nie osi gn ł
stanu Wajragii lub braku pragnie .
Aryasanga powraca do problemu l ku.
Wystrzegaj si dr enia, o Lanu, bowiem pod tchnieniem boja ni klucz Szant! pokrywa si
rdz , a zardzewiały klucz nie otwiera podwoi.
Im dalej si na tej Drodze posuwasz, tym wi cej jam i w dołów na niej spotykasz. cie k ,
któr kroczysz, tylko jeden o wietla płomyk- wiatło m stwa co w twym sercu plonie. Im wi ksza twa
odwaga, tym wi ksze b dzie osi gni cie. Im wi cej si pielgrzym obawia, tym bardziej blednie to jego
wiatełko - a przecie tylko ono wskazuje mu drog . Jak ostatni promie sło ca, co szczyt wysokiej
o wietla góry, gdy znika, niemal od razu ciemno na sprowadza, tak si dzieje i z serca twojego
wiatełkiem - gdy zblednie i zga nie, cie mroczny i gro ny z twego własnego serca na cie k
upadnie, a przera enie w miejscu ci przygwo dzi.
Strze si , uczniu, tego zgubnego cienia martwoty. wiatło , któr Duch promieniuje, nie
jest w stanie przedrze si do tej najni szej duszy, ani rozproszy jej mroku; chyba wszystkie odbie-
głyby j samolubne my li, a pielgrzym mógłby powiedzie : „wy-rzekłem si ju tej przemijaj cej
postaci; zniweczyłem przyczyn ; cienie rzucane jako skutki nie mog nadal istnie ". Albowiem teraz
wła nie ostatnia wielka odbyła si bitwa, walka ostateczna pomi dzy wy szym a ni szym „ja".
Spójrz, samo pole bitwy zapadło si w tej wielkiej wojnie i nie ma go ju .
Gdy przekroczył Szanti podwoje, twój trzeci uczyniłe krok. Odt d ciało jest twym
niewolnikiem.
L k nale y do ni szej ja ni. Nie mo e on dotkn ani wpłyn na wy sz Ja . Kandydat
powinien zatem podj ka dy wysiłek, aby odrzuci wpływ ni szego ja. Jedyny l k, jaki rzeczywi cie
mo e mie miejsce, to l k, e nie uda si w pełni wykorzysta swoich sil i zalet dla czynienia dobra.
Egoizm równie nale y do ni szego ja. Jest to nawyk setek inkarnacji. Teraz to musi by
odwrócone. Najpierw trzeba sercem przeciwstawi si temu. Zdarzenia, które nast puj po takiej
zmianie postawy serca, mog by porównane z sytuacj łodzi, której motor jest nagle zatrzymany dla
zmiany kierunku ruchu. Łód nadal porusza si , a do chwili, gdy jej p d zostanie zneutralizowany.
Dopiero wówczas łód podporz dkuje si motorowi. Podobnie jest z człowiekiem, który planuje
oszustwo w interesach. Jego siła my li i pragnie s nastawione w tym kierunku, Gdy ulega pokusie,
coraz mu trudniej powstrzyma si od złych post pków. Widzi on teraz cał transakcj , a nie tylko jej
fragment. Człowiek, który oszukuje, widzi tylko natychmiastowe rezultaty na fizycznym planie. Teraz
u wiadamia sobie, e przez oszustwo nic nie zyskał, a ogromnie stracił. Patrzy na siebie jak na
48
www.teozofia.org
– Teozofia w Polsce
dowódc w bitwie, który w celu zdobycia niewielkiego sza ca traci z oczu reszt pola walki. Zdobywa
on w ko cu ten szaniec, ale przegrywa bitw .
4. CZWARTA BRAMA
A teraz do czwartych przygotuj si Wrót; to brama co wiedzie w pokusy, które
wewn trznego uwodz człowieka.
Zanim do tego zbli ysz si celu, nim r k podniesiesz, by czwartej bramy otworzy wierzeje,
musisz mie ju , uczniu, opanowanie my lowych w sobie ruchów i zmian, musisz zniweczy zast py
my lo-uczu , co subtelne a podst pne, wciskaj si nieproszone w jasn twej duszy wi tyni .
C.W.L
Wielu uczniów na Drodze do wiadczyło, e wady, których si pozbyli w zwykłym yciu,
pojawiaj si pó niej w ró nych formach. Na przykład, je li pokonałe zwykł pych , pojawi si ona
ponownie jako duchowa pycha. Podobnie, gdy pozbyłe si pragnienia wiatowych zysków, pojawia
si pragnienie osobistego post pu. Wiedza dla osobistego zadowolenia przemienia si w poczucie, e
ma si wiedz . Nawet współczucie próbuje przemieni si w sił . Egoizm próbuje usun przedmiot
cierpienia sprzed oczu, aby zmniejszy przykro i poczucie alu. Jest to tak, jak wmiatanie kurzu pod
dywan zamiast utrzymywania mieszkania w nale ytej czysto ci.
Z czasem powraca uczucie nienawi ci. Pojawia si ono w subtelniej-szych kwestiach
religijnych i wywołuje spory, a nawet wrogo . Jest to wyj tkowo silna wada, odpowiedzialna za
wiele problemów w wiecie. W sporach tych nikt nie wie naprawd , kto ma racj i jakie s fakty. Nie
maj one praktycznego znaczenia dla nikogo. Je li ich rozstrzygniecie głosi, e obie strony mog mie
racj , adna nie b dzie z niego zadowolona.
Co to ma za znaczenie czy Mars i Merkury nale do naszego ła cucha czy nie? Znaczenie ma
jedynie to, czy pomimo naszych pogl dów, jeste my dobrymi lud mi, obywatelami i dobrze słu ymy
Mistrzom.
Dr. Besant miała w gł bi serca nadziej , e nikt nie uczyni dogmatu z czegokolwiek co
powiedziała i nie zrobi z tego przeszkody w dalszym rozwoju w Towarzystwie Teozoficznym.
Gdy nowa idea lub ródło wiedzy jest podane autorytatywnie, zapytaj siebie:"Czy to brzmi
prawdziwie? Czy to inspiruje, uwznio la lub o wieca? " - nie za „kto to powiedział? lub z jakiej
ksi ki to wzi to? " Unikaj lepej wiary, nawet w Bibli lub Tajemn Doktryn . Nikt nie mo e
powiedzie ostatniego słowa w okultyzmie. Wiedza, któr nabyli my do dzi , jest jak podniesienie
niewielkiego skrawka wielkiej zasłony. Nie mamy poj cia, co si ujawni, gdy si podniesie dalsz jej
cz
.
Aryasanga mówi, e zanim mo esz mie nadziej przej cia przez czwart bram , powiniene
opanowa mentalne zmiany w sobie. Nastroje zabarwiaj nasze spojrzenie. Zewn trzny wiat
zabarwiony jest na czarno przez depresj . Pomimo smutku i załamania, sło ce nadal wieci, ludzie si
u miechaj , a nawet miej . Depresja jest cz sto naszym własnym tworem lub te pozwalamy sobie na
ni . Nie zawsze jednak powstaje z naszej winy.
Uwa aj na przypadkowe my li. Nie pozwól im ingerowa w twoje podej cie do słu by.
Uprzedzenia pokazuj uwarunkowanie ludzkiego umysłu i charakteru. Mog one dotyczy rasy,
koloru skóry, klasy czy kasty. Mo e to nas za lepi , a nawet zaciemni mo liwo wiadczenia dobra
ludziom.
Je li nie chcesz, by ci one pozbawiły ycia, musisz obezwładni i unieszkodliwi te
własne twory, te dzieci twych my li, niewidzialne, nieuchwytne, co si wokół w atmosferze
ludzko ci unosz gromad ; potomstwo, jak i dziedzice człowieka i jego ziemskich znikomych
powłok. Masz bada pustk pozornej pełni i pełnie pozornej pró ni.
Zwrot „pełnia pozornej pró ni" zawiera wiele znacze . Zwykle ludzie my l , e przestrze
jest czym , co wydaje si puste. Lecz w rzeczywisto ci jest ona polna tre ci, które ledwo mo na
sobie wyobrazi . Pełnia pozornej pró ni i pustka pozornej pełni s znajomym do wiadczeniem.
Innymi słowy, wiele pozornie wielkich wydarze mija nas bez wywarcia bezpo redniego wpływu.
49
www.teozofia.org
– Teozofia w Polsce
Podczas gdy małe wydarzenia mog wpłyn na cale nasze ycie. Medytacja jest kolejnym
przykładem. Mo na medytowa w pokoju pełnym innych ludzi i nie by pod ich wpływem. Z drugiej
strony mo na medytowa w pustym pokoju, lecz pokój ten mo e by pełny niewidzialnych
obecno ci i wpływów przyci gni tych tam przez medytacj .
O nieustraszony uczniu, spójrz w glebie studni twego własnego serca, i daj odpowied .
Czy znasz pot gi Ducha, o ty, co zewn trzne cienie widzisz jasno?
Czysto jest wielk spraw , ale to nie wystarcza. Potrzebna jest wiedza, aby działa , a wola,
aby wprowadzi t wiedz w czyn, jest znacz cym krokiem naprzód. Człowiek szuka materialnych
przyjemno ci poprzez lekcewa enie naturalnych praw. Jest konieczne, aby przeszedł on przez to
do wiadczenie. Zaanga owanie w materi przynosi mu t wiedz . Posiadaj c wiedz , po odzyskaniu
czysto ci, mo e wróci do Boga. Wychodzimy z Logosu jak9 boska chmura, lecz wracamy do Niego
jako boska istota z okre lonymi zdolno ciami.
Człowiek b d cy na Drodze u wiadamia sobie, e jedynie boska Ja jest w nim czym
rzeczywistym. Poprzednio my lał, e to co człowiek posiada materialnie, jest równie prawdziwe.
U wiadamia sobie teraz, e wiatowe przywi zania s iluzj . S materiałem, na którym mamy
nauczy si zadanej lekcji. Dostarczaj one wiedzy i do wiadczenia dla naszego rozwoju. W ci gu
krótkotrwałych zwi zków dobra materialne przyci gaj i podniecaj . B d c iluzj szybko znikaj .
Utrata tych bod ców budzi w nas wiadomo ich krótkotrwałej egzystencji. Tak zdobyte
do wiadczenie staje si potencjalnym impulsem do rozwini cia charakteru.
Je li ich nie znasz (pot gi Ducha) -jeste zgubiony.
Albowiem na cie ce czwartej, najl ejszy powiew nami tno ci czy pragnienia chwieje
stałym wiatłem płomyka, co na czyste cianki duszy twej pada. Najdrobniejsza fala t sknoty
lub alu za
Maji ułudnymi dary, fala co biegnie po nici Antahkarany, która twego Ducha z tw ni sz ł czy
Ja ni (osobowo ci ) i wszystkie przewodzi wra enia - te gwałtowne podniety, co Antahkaran
ywi - ka da my l cho by jak błyskawica krótka, przyprawi ci o utrat trzech nagród, które ju
zdobył.
Aryasanga mówi teraz o Wajragii. Ka cie egoistyczne pragnienie jest przeszkod w
doskonaleniu Wajragii. To przywołuje porównanie duszy do przejrzystego górskiego jeziora dla
wyra enia stało ci, (przedmiot w my lach wpływa na zmysły człowieka i pobudza wiadomo ).
Przelotna my l. zatrzymana, zaburza czysto . To równie zakłóca u człowieka spokój Wajragii.
Przelotna my l, gdy nie jest podsycana, szybko zanika. Nie trzeba wi c niepokoi si takimi my lami.
Złe i nieczyste my li przepływaj przez umysł. Pochodz one głównie z przeszło ci lub te nale do
naszego rodowiska. Nie ma sensu przekonanie, e człowiek musi by zły, gdy ma takie my li .
Wra enia wzbudzaj Antahkaran czyli tworz ,ja". Gdy człowiek jest głównie zaj ty
sprawami wiata materialnego wzmacnia to fałszyw osobowo . „Ja" rodzi si z takiej osobowo ci.
Kiedy człowiek jest ju dalej na Drodze, złudzenie osobowego „Ja" jest stopniowo niweczone.
Duchowy człowiek odsłania si teraz dzi ki rozdarciu zasłony iluzji. Innymi słowy, człowiek rozwija
sw osobowo , gdy aktywnie anga uje si w materialny wiat. Gdy jest na Drodze, stopniowo
rozumie iluzoryczn natur (przej ciowy charakter) zjawisk materialnego wiata. U wiadomienie
sobie tego, e wiatowe zjawiska s przej ciowe, niszczy trwało osobowej ja ni lub twórcy ,ja".
Duchowa Ja wyłania si przez usuni cie osobowej ja ni. Człowiek widzi teraz prawd , to znaczy
harmoni le c u podstaw zasadniczego celu w yciu.
Albowiem wiedz - Wieczyste nie zna zmian.
Trzeba dobrowolnie porzuci to, co ni sze dla tego, co wy sze. Innymi słowy nie mo na
zabra wiatowych dóbr do królestwa niebieskiego. W wy szym niecie brak ja i harmonia wi
wszystko w jedn Ja . Prawa i warunki wy szego wiata nie zmieni si tak, aby dogodzi
pragnieniom ucznia.
50
www.teozofia.org
– Teozofia w Polsce
„Na zawsze porzu osiem okrutnych n dz, bez tego do m dro ci nie mo esz si zbli y , tym
mniej do Wyzwolenia", tako rzekł Pan, Tatagata doskonało ci, (Buddha) „ten, który poszedł w
swoich poprzedników lady".
Osiem okrutnych nieszcz
s to: zło liwo (złe intencje),
lenistwo, pycha, zw tpienie, pragnienie, złudzenia (fałszywa wiara.pró ne nadzieje itd.).
niewiedza i przyszłe wcielenia. Te ostatnie
oznaczaj , e ycie w tym wiecie jest cierpieniem w
porównaniu z
yciem na wy szych planach.
Tytuł Tatagata znaczy „ten który poszedł w swoich poprzedników lady". Oznacza to równie
tego. który został wysłany przez Wielkie Białe Braterstwo jako posłaniec na wiat. Pójdzie on w lady tych,
którzy przyszli przed nim. Dlatego istnieje niewiele ró nic w przebiegu Inicjacji w tradycji ró nych
narodów.
Surowa i wymagaj ca jest Wajragii cnota. Je li chcesz j zdoby , masz na tw my l i
postrzeganie wi ksze dawa baczenie, aby bardziej, ani eli wpierw były, od niwecz cych czynów
wolne.
Przenikn si musisz czyst Alaj , z Dusz - my l całej Przyrody zjednoczy . Z ni w jedni
niezwyci ony jeste ; a w od - dziełno ci stajesz si polem gry Samwritti, co jest ródłem wszystkich
złudze wiata.
* ,
Rozró nienie jest pierwsz z czterech cech. Trzeba zawsze rozró nia mi dzy
rzeczywistym a nierzeczywistym (wzgl dnie prawdziwym). To, co rzeczywiste, jest ukryte za
nierzeczywistym (iluzj ). Prawd mo na dostrzec tylko wtedy, gdy znika nierzeczywisto .
Rzeczywisty jest Bóg w nas. Gdy ta rzeczywisto bardziej si budzi, ja niejszy staje si cel
wszystkich rzeczy.
Ta sama czysta Alaja („zmienna" lub „wieczna"), która jest w nas, ł czy nas z Boskim
Umysłem. Zostało to dostrze one przez wszystkie religie. „Nie ma nic prócz Boga" jest dobrze
znanym powiedzeniem w Islamie. Tylko jeden Bóg jest wart tego imienia i uwielbienia. Hinduizm
mówi o, jednym tylko, bez drugiego".
Przemijaj ce jest w człowieku wszystko prócz przeczystej, wi tej tre ci Alaji (Atman).
Człowiek jest kryształowo jasnym jej promieniem; jest wewn trz promieniem nieskalanej wiatło ci,
na zewn trznej powierzchni kształtem z materialnej gliny. Ów promie jest kierownikiem twego
ycia, tw istotn Ja ni , Czuwaj cym i cichym My licielem, a twojej ni szej ja ni (osobowo ci)
ofiar . Tylko twe bł dz ce i bezrozumne ciało mo e szkod przynie twej Duszy; władaj wiec i
kieruj obojgiem, a b dziesz bezpieczny gdy ci przyjdzie nast pne przekroczy podwoje -„Wrota
Równowagi".
Osobowo człowieka trwa a do ko ca jego okresu Dewachanu. Ego (rwa przez cały ci g
ludzkich inkarnacji. Monada w człowieku, iskra jednego płomienia, trwa dłu ej, lecz nawet ona jest
nietrwała.
Materialna cz
(ni sza ja ) mo e przyspieszy lub opó ni rozwój wy szej Ja ni. Innymi
słowy, nietrwała „forma materialnej gliny" pomaga w rozwoju boskiej iskry. Kiedy kandydat rozwinie
i oczy ci ni sze pierwiastki, to znaczy fizyczny, astralny i mentalny, wówczas kładzie nacisk na
wy sze. Rozwijanie wy szych pierwiastków staje si jego głównym zadaniem.
B d dobrej my li, o miały pielgrzymie, co zd asz „na drugi brzeg"; nie dawaj podszeptom
zast pów Maary posłuchu, odegnaj, co ci kusz , te duchy zło liwe, te zazdrosne Lhamajin, co si w
szerokich unosz przestworzach.
Lhamajin wskazuje, e elementale i złe duchy s przeciwne człowiekowi. Elementale s jak
dzikie stworzenia. Nie s wrogami człowieka, lecz nie lubi , gdy wchodzi on w ich sfer . Człowiek
zleje traktował i dlatego s mu niech tne.
51
www.teozofia.org
– Teozofia w Polsce
Duchy przyrody s wesołymi istotami. Prowadz pełne rado ci ycie na wsi. Kochaj młode
duchem zwierz ta i igraj z nimi. Darz te uczuciem kwiaty i drzewa. Nie maj trosk w swym
niewinnym yciu. Nie potrzebuj trudzi si o po ywienie lub ubranie.
Atmosfera nie przynosz cej szkody egzystencji przyci ga wszelkie ycie. Jogin mo e dotkn
dzikie zwierz z wielk czuło ci . Podchodz one do niego, gdy siedzi w medytacji. Dzikie zwierz ta,
takie jak wiewiórki i ptaki, podchodz blisko do kogo , kto nie wyrz dza krzywd}. Je li yje on w
takim otoczeniu przez dłu szy czas. duchy przyrody stopniowo oka ch nawi zania przyja ni i
stan si dumne z posiadania człowieka za przyjaciela.
Człowiek wtargn ł w ich szcz liwe ycie w lesie. Poluje i zabija zwierz ta, które s
przyjaciółmi duchów przyrody. Człowiek cina drzewa, które one kochaj , a eby uprawia pola i
budowa domy. Człowiek spo ywa alkohol i tyto , zanieczyszcza powietrze. Buduje fabryki, z
których dym i wyziewy /ubijaj traw , kwiaty i drzewa. Duchy przyrody inaczej odczuwaj to, co
człowiek nazywa post pem i uprzemysłowieniem. Dom ich jest rujnowany i ich przyjaciele s
zabijani. To jest przyczyna. dla której duchy przyrody unikaj człowieka. Płataj one zło liwe figle,
aby okaza swoj dezaprobat .
Na planie astralnym duchy przyrody równie uwa aj człowieka za intruza o kłopotliwym i
niebezpiecznym charakterze. Podobnie potraktowaliby my wkraczaj c armi . Graj one rol złych
form my lowych i staraj si wystraszy nowo przybyłego.
Działania czarnego maga przeciwstawne s duchowemu rozwojowi ludzko ci. Maj one
cz sto wpływ na człowieka, który czyni szybkie post py na Drodze. Wysyłaj przeciw niemu istot
elementaln , aby go zaniepokoi . Takie zaburzenia powstrzymuj prac Mistrza. aden ucze nie
powinien ba si takich istot. Powinien si im przeciwstawi , my l c tylko o pracy Mistrza, a nie o
sobie.
Trzymaj si mocno! Teraz zbli asz si do rodkowych wrót, bram Cierpienia zwanych, z jej
dziesi ciu tysi cami sideł i zasadzek.
Władaj tw my l , o ty, tło-doskonało ci d
cy, je li ten próg chcesz przekroczy .
Miej władz nad tw dusz , o ty, który Prawdy nie miertelnej szukasz, je li do celu chcesz
dotrze .
Wpatrz si cał moc wzroku duszy w jedyne czyste wiatło, w wiatło co jest od wszelkich
przywi za wolna, i u yj twego złotego klucza.
Ten, kto osi gn ł Wajragi lub brak pragnie , stanie twarz w twarz z dziesi cioma tysi cami
pułapek i wci b dzie musiał radzi sobie z płyn cymi z nich przeciwno ciami.
ycie na planie buddycznym zaczyna si wraz z pierwsz Inicjacj . Krocz c po Drodze
kandydat przechodzi z podplanu na podplan, stopniowo osi gaj c doskonało Duszy. Jego wy szy
Manas współdziała, aby słu y wy szym zasadom. Kiedy ta praca jest wykonana, kandydat
przechodzi kolejny próg. Jest on teraz gotowy do czwartej Inicjacji.
Wolno od uczu , wymienionych tutaj, oznacza wolno od wpływów. Takie jest znaczenie
Wajragii.
5. PI TA l SZÓSTA BRAMA
Ci kie zadanie spełnione, twój trud niemal dobiega ko ca. Otchła , co czyhała by ci
pochłon , prawie przebyta.
Przekroczyłe ju gł boki rów, co branie ludzkich nami tno ci otacza; pokonałe Maare i
jego w ciekłe zast py.
Serce twe uwolniłe od skaz i krwi je obmyłe z nie do czystych pragnie .
C.W.L
Przede wszystkim oczekuje si , e człowiek wykona przykr prac uwalniaj c si od wad
osobowo ci. Gdy osobowo jest pokonana, wspaniała praca trwa dalej na wy szych planach.
Ta ci gła, powtarzana praca jest wielkim wysiłkiem dla ciała fizycznego. Jednak na planach, na
których działa ego. zadanie to jest pełne rado ci. Nie ma wtedy adnej ró nicy mi dzy prac a zabaw .
Człowiek widzi wielk ofiar Logosu i sposób, w jaki Mistrzowie anga uj si w Jego prac . Rozwa a on
52
www.teozofia.org
– Teozofia w Polsce
teraz sposobno zanurzenia si w ten strumie i dokonania wszystkiego, co mo e, aby słu y i pomaga
ludzko ci. W strumieniu po wi cenia dla wielkiej sprawy stopniowo zaczn zanika my li o sobie, nieczyste
my li i duma z wewn trznych osi gni .
Ale, o dzielny bojowniku, zadanie twe jeszcze nie sko czone. Wzno wysoko wał, o Lanu,
który tw wi t ma otoczy „Wysp ", i tam buduj mocn , co my l rw od pychy obroni i od
zadowolenia, i e wielkiego dokonał dzieła.
Poczucie dumy rzuciłoby cie na tw prac . O tak, buduj mocno ten ochronny wal, by napór
fal co si wznosz z wielkiego Maji oceanu i bij o twój brzeg, nie pochłon ły pielgrzyma wraz z jego
„wysp "; tak, nawet gdy ju zdobył zwyci stwo.
„Wyspa twa jest jako jele , którego twe my li jak psy go cze m cz i cigaj , gdy on ku
ywota strumieniowi pieszy. Biada jeleniowi, którego szczekaj ce dopadn demony, zanim zd y si
schroni w „Dolin Osłony" - Znana Marga - „drog czystego poznania" - zwanej.
Docieraj c lak daleko ucze potrzebuje teraz silnej koncentracji i pozytywnej siły my li. Potrzebuje
tej siły. aby dalej prowadzi medytacje, która w/nosi go na najwy szy poziom buddyjskiego planu.
„Wyspa", o której mówi H. P. Blawalska. jest wy szym ego lub my l c Ja ni . Wszystkie ni sze
my li musz zosta wymazane, tak aby to co wy sze mogło si przejawi .
W tym kontek cie wła ciwe jest porównanie mi dzy teozofem i spirytyst (medium). Obaj
zakładaj , e człowiek jest uzewn trzniony i e jego post p nie ma granic. Teozof kładzie nacisk na
zachowanie swojej własnej wiadomo ci w ka dych warunkach i stara si osi gn wiadome
jasnowidzenie. Spirytysta uwa a, e dobrze jest gdy człowiek staje si medium dla dobrych duchów.
..Biada jeleniowi, którego dopadaj " oznacza, e istnieje gorzki al wobec ego. które ulega
uprzedzeniom z powodu nacisku zewn trznych my li.
.. nana - Marga" lub droga wiedzy jest samoanalizuj c si refleksj .
Zanim w nana Marg zapu cisz korzenie i nazwa j zdołasz sw własn , dusza twa sta si
ma jako owoc manga dojrzały: dla cierpienia innych tak słodk i mi kk jak jego złoty soczysty
mi sz, a dla własnych udr cze i smutków jak jego j dro tward , o ty, co jest zwyci zc rozkoszy i
bólu.
Uczy tw dusz nieprzyst pn dla czarów i uroków ja ni; zdob d dla niej imi
„Diamentowej duszy".
Albowiem jak brylant ukryty gł boko w ywym łonie ziemi nie mo e nigdy odbi wiateł, co
od ziemi płyn , tak dusza twoja i my l, pogr one w Znane, nie powinny odbija w sobie nic z Maji
dziedzin ułudnych.
Smutek jest jak zasłona. Nie pozwól, aby rzucał na ciebie cie . Kiedy jedynie czujesz ból innego
człowieka, nie pomagasz mu, lecz tylko dodajesz zmartwienia. Je li wykroczysz poza smutek, czujesz
prawdziw yczliwo i mo esz przekaza wibracje miło ci. Tylko wtedy mo esz mu zaofiarowa
prawdziw pomoc. Wi kszo ludzi obawia si , e gdy wyrzuc smutek ze swoich serc, strac równie
wzajemne zrozumienie. Wst puj c na cie k czarnej magii człowiek całkowicie oboj tnieje na uczucia
innych, a tak e na swoje własne. Bezwzgl dnie tłumi swoje uczucia uwa aj c, e współczucie jest utrat
siły. Jednak e w takim rozumowaniu niewiele jest prawdy. Mistrz, zawsze czuje współczucie, lecz.
nigdy nie odczuwa smutku. Nie mo e cierpie , chocia , stanowi jedno z tymi. którzy cierpi .
Gdy osi gniesz ten stan, wrota które masz jeszcze na cie ce przekroczy , roztworz same
swe wierzeje szeroko, aby w nie wszedł; a najpot niejsze siły przyrody nie b d miały mocy
powstrzyma twych kroków. B dziesz wówczas, ale nie wpierw, panem siedmiorakiej cie ki, o ty,
który masz przej próby niewymowne.
Aryasanga prowadzi teraz swoich ludzi wewn trzn cie k . Najpierw trzeba pokona
osobowo w zewn trznym wiecie. Zwykły człowiek miałby skłonno powiedzie , e czysto i
bezinteresowno przekraczaj go. Nie s mo liwe do osi gni cia, a stanowi jedynie drogowskaz ku
doskonało ci. Lecz. gdy b dzie powa nie starał si naby je ze szczero ci serca, ze zdumieniem
stwierdzi, e posiadanie tych cech jest naturalne i łatwe. Nie ma niczego niemo liwego dla ucznia na
Drodze. Je li ma wystarczaj co du o woli. je li skupi si na celu i idzie prosto przed siebie, nie my l c
o mijaj cym czasie, dojdzie do niego.
53
www.teozofia.org
– Teozofia w Polsce
Wpierw czeka ci jeszcze o wiele ci sze zadanie, masz si czu Wszechmy l , a przecie
wszystkie my li oddali z twej duszy.
Masz osi gn tak niezm cone umysłu skupienie, by aden wiatr, cho by najsilniejszy, nie
zdołał ci jakich ziemskich przywia my li. By wi tynia twoja, czysta i prze wietlona, była wól- na
od czynu i d wi ku, i wiatła. Jak motyl mrozem uderzony pada martwy u progu ziemskiego, tak
wszelka my l ziemska pa musi bez ycia w przedsionku wi tyni.
Bacz oto, co Pismo powiada:
„Dopóki zloty ogie nie mo e równym pali si płomieniem, kaganek sta winien w chronionym i
bezwietrznym miejscu".
Albowiem wystawiony na zmiennego wiatru podmuchy, knot b dzie pryskał, a dr cy
płomyk cienie rzuci, zmieniaj ce si , ciemne i zwodnicze na biał twej duszy wi tyni .
Jest to poetycki opis koncentracji. Nic nie mo e przenikn z zewn trz, co zakłóciłoby
równowag wy szego Manasu. Pi ta brama,
Wiria (niezm cona energia, aby utrzyma samokontrol i
wytrwało , zachowuj c umysł i serce w czysto ci -jest konieczna, by przynie ludziom rzeczywist
prawd ) prowadzi do szóstego etapu zwanego Dharana (intensywna i stała umysłowa koncentracja
skupiona na jakim przedmiocie przy umy le i sercu wolnym od zakłóce ).
Ta sama cecha jest warunkiem wst pienia na plan Buddhi. Gdy człowiek uciszył sw wy sz
umysłow aktywno , wówczas zamiast uto samiania si z. własnymi my lami czuje jedno z
innymi, a ich my li staj si jego my lami. Ma poczucie jedno ci ze Słonecznym Logosem.
Koncentracja i medytacja na tych wy szych etapach dokonuje si w głównej mierze w czasie snu,
kiedy człowiek jest poza ciałem. B dzie on unikał pró no ci i pychy; zacznie prowadzi ycie pełne
wyrzecze , a samozaparcie i moralne post powanie b d mu towarzyszyły przy wykonywaniu
codziennych obowi zków.
Formy my lowe na danym poziomie mog tylko przenikn przez wibracje ciała na tym
poziomie. Lecz cz stotliwo wibracji /wi ksza si w miar , gdy ciała nale do coraz wy szych
poziomów. Nasilenie wibracji tych ciał jest lak olbrzymie, e nie pozwala na przenikanie form
my lowych z ni szego poziomu.
Cytat dotycz cy lampy jest wzi ty z Bhagawad Gity. Dalej mówi on: Do niej podobny jest
jogin pokonuj c my li, pochłoni ty przez Ja ". Widzi on Ja przy pomocy Ja ni i w niej znajduje
zaspokojenie. Uwa a, e nie ma niczego wi kszego ponad to. Nic go nie porusza, nawet powa ne
zmartwienia.
Do wiadczenie jogina jest prawdziw intuicj , poniewa pochodzi ono z wewn trz, z jego
gł bi. Powstaje teraz pytanie, jak taka intuicja mo e zst pi do osobowo ci. Mog istnie dwa sposoby
przekazu, poprzez wy szy do ni szego planu mentalnego lub bezpo rednio z planu Buddhi do ciała
astralnego (który z tych dwóch sposobów wybierze, zale y od tego jak dawno zindywidualizował si z
królestwa zwierz t). Niektórzy doszli do tego poziomu przez gł bokie zrozumienie, albo w
poprzednich wcieleniach lub b d c poza ciałem na ni szym planie mentalnym. W ten sposób pojawia
si to w ni szym umy le jako pewno . Inny sposób przekazu przebiega przez uczucie oddania dla
Mistrza. Ci, którzy s zindywidualizowni drog emocjonaln , do wiadczaj intuicji przez, uczucie, nie
przez umysł.
W obu przypadkach, intuicja pojawia si w sposób wła ciwy, gdy drogi przekazu s spokojne
i niezm cone. Lecz gdy ciała astralne i mentalne s pełne zakłóce , otrzymane w ten sposób wra enia
s znie
kształcone, a nawet fałszywe.
A wówczas, o uczniu, który szukasz prawdy, twa my l i dusza stan si jako w ciekły sło co
szaleje w puszczy i rzuca si na drzewa le ne za ywych je bior c wrogów, i ginie, gdy usiłuje zabi
ruchome cienie ta cz ce na o wietlonych sło cem cianach skal.
W pewnych przypadkach umysł buntuje si przeciw nowo obudzonej energii wy szej Ja ni.
Przychodzi ona z góry, przynosi ze sob wiatło i usuwa złudzenia. Ni sza ja jest najpierw niech tna w
swojej pysze. aby porzuci niezale no , któr tak długo si cieszyła. Umysł jest twierdz pychy. Buntuje
si i walczy przeciwko wiatłu z góry. tak jakby to był wróg. To nowe wiatło usuwa w tpliwo ci i
podejrzenia gł boko ukryte.
Strze si uczniu, gdy w trosce o „ja", dusza twa mo e utraci swe oparcie w wiedzy Dewów.
54
www.teozofia.org
– Teozofia w Polsce
Strze si , bowiem dusza twa zapominaj c o Duchu, mo e nad swym dr cym umysłem straci
panowanie, a tym samym owoc swych zwyci stw utraci .
Wiedza Dewów odnosi si tutaj cło tego. co boskie i co le y u ródła wszelkich zjawisk. Na
ucznia, który niepokoi si , czy idzie we wła ciwym kierunku, czyha niebezpiecze stwo. Staje si on
bardziej egocentryczny. lecz nieegoistyczny. Istnieje tak e niebezpiecze stwo bycia egocentrycznym.
patrzenia na rzeczy ze swojego punktu widzenia. Jest to widoczne po aurze ucznia, której zewn trzna
warstwa stwardniała, poniewa zabezpieczała go przed naciskiem napływaj cych wra e . Aspirant musi
pami ta , e wszyscy s jednym. Ka dy z nas jest poł czony z innymi przez bosk jedno .
Na planie fizycznym człowiek musi by czysty, uczciwy i prawdomówny. Astralnie i mentalnie
jego my li musz by czyste i wzniosłe ze wzgl du na wszystkich, którzy maj z nim do czynienia.
I zmian si wystrzegaj! Gdy zmiana to twój wielki wróg. B d one silnie na ciebie naciera i odrzuc
ci wstecz i zepchn ze cie ki, któr kroczysz, w gł bokie, grz skie bagna zw tpienia.
Gdy kroczymy Drog , zachodzi w nas stopniowa zmiana. Z czasem stajemy si Drog . W tym
okresie trzeba uwa a , by nie zmieni swej zasadniczej postawy. Jest to okres próbny, gdy rezygnuje si z
rzeczy, które tak si ceniło, a nie ma jeszcze trwałej akceptacji wy szych spraw. Ci gle na nowo człowiek
popada w duchowe odr twienie, wspominane przez wielu mistyków.
Zmiany mog by spowodowane przez wiele przyczyn. Czasami fizyczny umysł zamyka si .
Wpływa to na ciało, lecz nie na samego człowieka. Wizja staje si m tna i człowiek zaczyna w tpi w
zdolno osi gni cia celu. Trzeba sobie zda spraw , e to tylko wahania w ciele astralnym powoduj
depresj i nale y próbowa z niej wyj .
Czasami du ym prze yciem i prób s sytuacje, gdy ywa wiara dzieci stwa nie przystaje do
faktów codziennego ycia. Zmiany w człowieku nie zaspokajaj ju wi cej potrzeb jego umysłu i serca.
Cz sto w tpi si we wszystko. W skrajnych przypadkach mo e to trwa przez kilka wciele . Trzeba
wówczas słucha , czyta , my le , aby wzbogaci wiedz na ten temat. Tak zdobyta wiedza stopniowo
usuwa zw tpienie. Gdy w tpliwo ci s usuni te, pogł bia si teozoficzne zrozumienie tego procesu.
Przygotuj si i przestrog usłysz, póki czas. Je li ju walczył i przegrał, o m ny bojowniku,
nie upadaj na duchu, walcz dalej i atak ponawiaj jeszcze i jeszcze raz,
Nieustraszony wojownik, nawet gdy ze ycie uchodzi, a krew płynie z jego otwartych ran, jeszcze
uderzy na wroga i wyprze go ze swej fortecy i zwyci y zanim wyzionie ducha. Czy cie wi c jako on,
wy wszyscy, których kl ska powala i ból, czy cie jako on -z fortecy waszej duszy wyrzu cie wrogów
waszych, ambicj , nienawi , gniew i cho by cie po dania - nawet wówczas, gdy was kl ska
powala.
Pami taj, e walczysz o wyzwolenie człowieka; ka da pora ka jest zwyci stwem, ka dy
rzetelny wysiłek zdobywa z czasem nagrod . wi te ziarna co kiełkuj i rosn niewidzialne w duszy
ucznia, za ka d now prób coraz silniejsze wydaj p dy, gn si one jak trzcina, lecz nigdy si nie
łami i nigdy zgin nie mog . Gdy godzina nadchodzi - wydaj kwiat.
W przypisie do tego fragmentu H. P. Bławatska odwołuje si do dobrze znanego prze wiadczenia.
Ka dy kolejny wi ty jest nowym oł
nierzem w armii pracuj cej dla wyzwolenia ludzko ci. Ka dy nowy
Bodhisattwa nazwany jest jej wyzwolicielem. Tym samym mówi ona te . o tych wszystkich, którzy stali si
Arhatami. W istocie, ka dy kto czyni post py, robi to dla wszystkich.
Id c Drog kandydat nie mo e mie osobistych ambicji. Szukanie chwały dla siebie jest egoizmem.
Musi on stanowczo przeciwstawi si takim pragnieniom. Ucze Mistrza my li: ..Czego chce Mistrz?", a nie
„Czego ja chc ?" Jeste my iskrami boskiego ognia. Mo emy wi c tylko my le , czego Bóg chce. Jeste my
jego cz ci i nie mo emy stara si o własn chwał . Własna chwała jest ułud .
Nie ma człowieka, który próbuj c nie doznaje niepowodze . Mo e nam si nie powiedzie w danym
czasie, lecz wysiłek nie pójdzie na marne. Akcja i reakcja s równe i przeciwne. Z ka d nast pn prób
ucze zwi ksza swe siły na przyszło . Tu. ka dy kto próbuje, musi odnie zwyci stwo, poniewa idzie
zgodnie z drog ewolucji. Ucze nie wie, kiedy wiatło mo e przebi si przez przeszkody karmicznego
muru. aby dotrze do niego. W tych okoliczno ciach niem drze jest rozpacza lub zaprzesta prób,
poniewa nie s one uwie czone powodzeniem. W tpienie we własne siły jest w tpieniem w Jego sił . Gdy
jeste w rozpaczy, odcinasz si od Niego.
Aryasanga mówi kandydatowi, aby był jak walcz cy wojownik. Musi on wytrwa do ko ca i nigdy
si nie poddawa . W tej pracy nie powinno si bra pod uwag mierci. Przyjdzie ona do ka dego z nas we
wła ciwym czasie. Mimo jej nadej cia b dziemy kontynuowa nasz prac tak jak przedtem.
55
www.teozofia.org
– Teozofia w Polsce
Odt d twa droga jest jasna, wprost przez wrota m stwa (Wiria) prowadzi, pi te, z
siedmiu na cie ce wrót. Jeste teraz na szlaku, który do przystani Dhjany prowadzi, do
szóstej bramy m dro ci -Bodhi.
A brama Dhjany jest jak alabastrowa czara, przezroczysta i biała; a w niej równy, zloty
pali si ogie , płomie Prad ny, co wprost od Atmy spływa promieniem.
Ty sam jeste t czar .
Ciało Buddhi (czyli powłoka) jest całkowicie przezroczyste. Nie tworzy adnej przeszkody dla
jedno ci ycia na tym poziomie. Dhjana jest wy sz medytacj w tym ciele, podczas gdy kontemplacja
pochodzi z wewn trz. Ucze stara si zrozumie najgł bsze znaczenie bycia
cz ci jednej Ja ni.
Zewn trzna wiedza nie ma dla niego adnej warto ci na tym etapie. Nie stoi on ju dłu ej na zewn trz i nie
postrzega przedmiotów jako oddzielnych od niego, to znaczy, kontempluje je od wewn trz. U wiadamia
sobie ich natur poprzez stanie si jednym z nimi.
Oddaliłe si od zmysłowych przedmiotów, w drowałe po „drodze widzenia", po
„drodze słyszenia", i stoisz oto w wiatło ci poznania. Osi gn łe teraz Titikszy stan.
Nald or, jeste zbawiony.
Titiksza oznacza wytrualo , jeden z elementów dobrego post powania. Terminem ten znajduje
zastosowanie na wy szym etapie.
W przypisie H. l'. Bławatska mówi. e to oznacza „najwy sz oboj tno ... stan fizycznej, umysłowej i
moralnej oboj tno ci i braku wra liwo ci (nie wiadomo ci lub braku, emocji)... zarówno na przyjemno , jak
i ból". Mo na stwierdzi , e rado odczuwana na tym poziomie jest tak wielka, e przyjemno i ból straciły
swoj sil . Człowiek robi po prostu to, co uwa a za swój obowi zek.
6. SIÓDMA BRAMA
Wiedz, o grzechów zwyci zco e gdy Sowani („ten co wszedł w potok"), przekroczył
siódm cie k , cała przyroda dr y z trwo- gi po wietnej, radosnej i czuje si jemu poddan .
Gwiazda swym srebrzystym blaskiem przekazuje t wie kwiatom wieczornym, strumyk j
szemrze kamykom przybrze nym, pot ne fale oceanu w przypływie dobr nowin hukiem
swym skalom powierzaj ; a mi kki pachn cy wiatr podaje te wie dolinom, za sosny
wyniosłe tajemniczo szumi : „Mistrz- si narodził, powstał «MISTRZ DNIA»".
C. W. L.
„Mistrzem Dnia'' nazywa si tego kandydata, który przyj ł pierwsz Inicjacj , a tak e takiego, który
osi gn ł dalszy brzeg. Przyroda raduje si takim wydarzeniem. W takich chwilach wielu ludzi czuje si
niewymownie szcz liwie. Czasem staj si wiadomi duchowych wzrusze . Wi kszo nie jest jednak
wystarczaj co wra liwa, aby odczuwa te wydarzenia. Wra liwe jednostki czuj , e Jestem dzisiaj
dziwnie
szcz liwy. Ciekawe co si stało". Przyroda odczuwa to jako co ogólnie dobrego.
Wi kszo ludzi chciałaby rozwija władze umysłu. Wra liwo rozwija si z uczu i emocji.
Na wcze niejszym (prymitywnym) etapie naszego rozwoju, wra liwo jest słaba, nieokre lona i nie
ma si nad ni kontroli. Na wy szym etapie spirali naszego rozwoju pojawiaj si wy sze uczucia.
Wra liwo wraca teraz do nas w jawny i okre lony sposób. Wraz z tym rozwojem, poza dobrym
samopoczuciem i szcz ciem, człowiek u wiadamia sobie równie ,sk d pochodzi wielka pie
rado ci.
Najwy szym celem Towarzystwa Teozoficznego jest dostarczenie jego członkom wskazówek
do umysłowego rozwoju, zwi kszenie ich wra liwo ci na wpływy Buddhi i wprowadzenie na now
Drog . Przygotowuje ono do nast pnego etapu, na którym intuicyjna miło przyniesie harmoni i
braterstwo. Korzysta si z rozwini tego intelektu do budowania nowej cywilizacji opartej na tych
ideałach. Nasze Towarzystwo b d c otwarte na wy sze plany, jest bardzo wra liwe na siły z nich
płyn ce. W efekcie zwi ksza si jego liczebno , a praca rozszerza si i wzmacnia si uczucie
braterstwa.
Czasami napór siły, która stymuluje ycie, wywołuje tak e negatywne nast pstwa w postaci
utraty poczucia proporcji i tar . W sytuacji braku równowagi i ograniczenia ró nice opinii uwydatniaj
si . Potrzeba wi c zrównowa onych ludzi, którzy mog wprowadza po yteczne idee nie budz c
dezaprobaty innych.
56
www.teozofia.org
– Teozofia w Polsce
W teozofii istniej specjalne kierunki pracy. Realizowane s one przez ró ne formy
aktywno ci. Niebezpiecze stwo pojawia si , gdy człowiek zaczyna my le , e jego kierunek jest tym,
który powinni podj wszyscy i nakłania do tego. Gdy inni ludzie usiłuj wprowadza swoje idee. taki
człowiek skłonny jest my le , e nie czyni oni tego co najlepsze, poniewa nie pomagaj mu. Tam
gdzie brakuje miło ci i prawdziwej tolerancji, jest naturalne, e entuzjazm czasami powoduje tarcie.
Prawie zawsze m drze jest pozwoli ludziom, aby wypróbowywali swoje idee. Najwa niejsz
rzecz w Towarzystwie jest harmonia mi dzy jego współpracownikami. Harmonia jest wa niejsza ni
sukces w jakiejkolwiek pracy. Niech ka dy człowiek kieruje si swoim wewn trznym głosem. Niecił
jednocze nie odnosi si z pełn yczliwo ci do innych, maj cych swe własne idee. Mo emy
zaanga owa si w yw działalno bez naruszania ducha harmonii. Niech Towarzystwo stanie si
doskonałym kanałem dla wy szych sił i otworzy drzwi dla Wielkich.
Srebrna gwiazda wymieniona w tek cie jest gwiazd Inicjacji. Jest znakiem my li i obecno ci
Króla, który jest jedynym Wtajemniczaj cym.
Ten, kto działa w Jego imieniu, w czasie Ceremonii Inicjacji, wzywa Jego potwierdzenia i
aprobaty. Migotanie srebrnej gwiazdy wskazuje na Jego zgod i błogosławie stwo w Inicjacji.
Stoi on teraz jak biała kolumna na zachodzie, a na jego oblicze wschodz ce sło ce my li
wieczystej rzuca swe pierwsze, wspaniałe fale wiatło ci. Dusza jego i my l s jako uspokojony,
bezkresny ocean, co si w przestrzeni rozci ga bezbrze nej. ycie i mier trzyma on teraz w
swej mocnej prawicy.
Zaprawd mocarzem jest on. ywa pot ga, któr w sobie wyzwolił, ta pot ga któr jest
sam, mo e unie gmach ułudy wysoko ponad bogi wsze, ponad Brahm wielkiego i Indre.
wiatło , która usuwa ciemno ludzkiego ycia, przychodzi na wiat przez Wielkie Białe
Braterstwo. Ono równie przyspiesza ewolucj ludzko ci.
Kandydat stał si teraz wolny od poczucia oddzielno ci, b d cego iluzj . Id c Drog b dzie
si on wspinał krok po kroku, plan po planie. Przechodz c niszczy on iluzje i osi ga panowanie nad
nimi. Nie ma granic, ponad które nie mógłby si wznie , mo e to by nawet ponad wielkiego Brahm
i Indr . Tajna Doktryna porównuje Indr (Boga sło ca) do Drugiego Logosu i Brahm (Twórc ) do
Trzeciego Logosu. W Hierarchii Pan wiata kieruje pierwszym promieniem, Budda jest Głow
drugiego promienia a Mahaczohan rz dzi pozostałymi pi ciu promieniami, od trzeciego do siódmego.
Zaiste teraz sw wielk osi gnie nagrod .
Czy darów którymi ona obdarza, nie u yje dla własnego szcz cia i wytchnienia, darów chwały
i skarbów trudem zdobytych - on, wielkiej Ułudy zwyci zca?
Nie; o ty, który pozna chcesz tajniki przyrody. Je li chce on i w lady wi tego
Tatagaty, tych darów i pot g nie u yje dla siebie.
Czy by chciał tam zanikn wody, na szczycie góry Sumeru zrodzone?
Czy by chciał ten strumie odwróci ku sobie, lub go z powrotem ku jego pierwotnemu
skierowa ródłu, wzdłu szlaku niezliczonych epok?
Raz jeszcze dochodzimy do sprawy wyzwolenia od koła narodzin i mierci i towarzysz cej jej
my li o odpoczynku. Na tym etapie nie mo e mie miejsca adne uczucie zm czenia i trudu. Patrz c z dołu
-Adept, który pozostaje wcielony przez miliony lat, nie okazuje oznak znu enia. Kandydat, do którego
Aryasanga przemawia, patrzy z dołu. Nie jest mo liwe opisanie mu rado ci wy szego ycia. Nie mog one
by wyra one w terminach znanego nam ziemskiego szcz cia. Je li kandydat we mie to bł dnie za jak
ni sz form szcz cia, pojawia si niebezpiecze stwo opó nienia w jego rozwoju.
Góra Meru lub Sumeru jest gór Bogów. Tylko dobro płynie z tego ródła. Ten strumie płynie do
ka dego członka Białego Braterstwa. Z kolei przez nich spływa on na wiat. Je li kto popełnia bł dy, staje
si przeszkod dla płyn cego strumienia.
Je li chcesz, by strumie tej ci ko zdobytej wiedzy, tej z nieba płyn cej m dro ci,
pozostał wod płyn c i słodk , tedy nie mo esz dopu ci , by si rozlał i w martwy w zastoju
zamienił staw.
57
www.teozofia.org
– Teozofia w Polsce
Wiedz, i je li Amitaby „bezkresnego wieku" chcesz zosta współpracownikiem, tedy
wiatło zdobyte masz roztacza - jak to bli ni czyni Bodhisattwy - na cały obszar wiatów
trzech.
H. P. Bławatska wskazuje na Amitab jako równowa nego z Para-brahmanem. Cz sto mówi o
dwojgu, jak o jednym. Parabrahman jest pierwszym członkiem wielkiej Trójcy. Jest to bezkresne wiatło.
Bezgraniczna m dro jest Istot wszystkich Buddów.
Parabrahman jest ukryt m dro ci a Logos jest manifestacj Ishwary. W ka dym z nas jest ukryty
Bóg (pierwszy z Trzech) i Bóg, który jest widoczny (drugi z Trzech). rodkowy pierwiastek nazywany jest
te Bodhisattw . Jest on opisany jako podwójny, m ski i e ski. Mówi si o nim „przyjmuje ka d form z
rado ci , aby zbawi ludzko " .
H. P. Bławatska ogarnia całego człowieka, od Monady w dół do materialnych ciał i dokonuje
podziału na trzy cz ci. Monada jest cz ci duchow , Atma-Buddhi-Manas zawieraj cz
astraln ;
ni sze mentalne, astralne i fizyczne ciała reprezentuj cz
materialn .
Mo emy te inaczej zrozumie odniesienie do dwóch Bodliisattwów. S oni dwoma Wielkimi
Bra mi, Lordem Gautam i Lordem Maitrej . Reprezentuj rodkowy pierwiastek w Hierarchii. Pierwszy
odnosi si do wy szych wiatów, a drugi - do osobowo ci ludzi na ni szych planach.
Wiedz, i strumie wiedzy nadludzkiej i osi gni tej Dewów m dro ci, musi z ciebie,
który jest teraz Alaji (Atmana) przewodnikiem, w inne by przekazany ło ysko.
Wiedz, o Nald or, cie ki tajemnej uczniu, e jej czyste wie e wody maj ku gorzkim falom
oceanu płyn , ku temu morzu cierpienia, co z ludzkich powstało łez, by je mniej gorzkimi
uczyni .
Ponadludzka wiedza odnosi si prawdopodobnie do klucza wiedzy, która dana jest Inicjowanemu,
gdy stawia on pierwszy krok. Działa on pod wpływem tej wiedzy. Człowiekowi, który przeszedł kilka
Inicjacji, nie wolno porozumiewa si z innymi w celu przekazania okre lonej wiedzy. Ludzie obserwuj
to, co on robi i sposób w jaki yje. Niektórzy na laduj go lub oddaj mu cze . Inni uwa aj , e lepe
na ladowanie mo e prowadzi do uprzedze . Obie te metody maj zarówno dodatnie, jak i ujemne strony.
Dlatego ka dy powinien i drog , która jest dla niego naturalna i równocze nie stara si zrozumie i
szanowa człowieka, który idzie inn drog . Maj c oparcie w sobie rozwija si sił .
M dro Dewów to prawdopodobnie Boska M dro , któr my nazywamy Teozofi .
Aryasanga zawsze rozró nia mi dzy tym co człowiek wie. a tym w co naprawd wierzy. Tak jak u
jasnowidza, zobaczenie samemu wewn trznych planów, zmienia ogromnie wiedz . Bezpo rednia wizja
o ywia wiar . Człowiek, który uczy si tylko z ksi ek nabywa ograniczon i such wiedz , lecz człowiek,
który yje swoj wiedz , robi to z pełnym kolorytem i blaskiem. Wraz z do wiadczeniem człowiek coraz
mniej cytuje, lecz znacznie wi cej sam mówi.
Zdolno jasnowidzenia nie przychodzi nagle. Trzeba u wiadomi sobie jasno znaczenie tego. co
si widzi i jednocze nie wyeliminowa subiektywny czynnik, który powoduje zniekształcenia. To tak,
jakby przekaza teleskop człowiekowi, który nie wie jak go u ywa . Wraz z praktyk i do wiadczeniem
jego wiedza i zrozumienie pogł bia si .
Przez Inicjowanego przepływaj wy sze siły. Do wiadczanie tych sił zmienia bieguny jego
umysłowych i przyczynowych ciał. Stopniowo staje si on bardziej u yteczny ni inni, chocia mog by
rozwini ci w innych kierunkach.
Stałe si teraz jako gwiazda stała w najwy szych niebiosach, a to ciało niebieskie musi
ja nie z gł bi bezgranicznych przestworów, dla wszystkich prócz siebie; musi wszystkim
dawa wiatło, lecz nie bra od nikogo.
Bycie pod kontrol powoduje napi cie i smutek. Ten kto kocha ten
wiat, chce zawsze na niego
promieniowa i cierpi, gdy to jest niemo liwe. Istniej pot ne istoty, które przekazuj nam wiatło, ciepło
i siły ywotne jako czyst ofiar z ich strony. Zamiast prowadzi wspaniałe aktywne ycie na jakim
wy szym planie, niektóre rozwini te
dusze zachowuj ciała fizyczne dla dobra wiatów, które kr
wokół
sło ca. Tworz one mur ochronny. Jest to kanał, przez który Alaja (duchowa Ja człowieka, która trwa
przez okres ycia planet) mo e wpłyn w inne ło ysko.
58
www.teozofia.org
– Teozofia w Polsce
Stałe si jako niegi przeczyste w górskich parowach, zimne i
niewra liwe w dotkni ciu,
a przecie cieple i chroni ce dla ziaren, co le u pione gł boko pod ich powierzchni ; teraz owe
niegi przyjmowa musz gryz ce mrozów uderzenia i wichrów północnych napory, chroni c
ziemi od ich ostrych, okrutnych uk sze , ziemi , kryj c obietnic nowych plonów, co głód
maj zaspokoi tysi cy.
Ucze usiłuje sta si czysty jak nieg - biały bez skazy i plam. nieg jest oboj tny na uczucia i
jednocze nie nieszkodliwy. Niezale nie od tego jak nisko mo e spa temperatura powietrza,
nieg pozostaje dokładnie taki sam. W ten sposób chroni ziemi przed silnym chłodem. Bez
wzgl du na to co si z nim dzieje, chroni on pi ce pod nim ziarno.
Ziarno niesie w sobie boski stan człowieka. Boskie ziarno zaczyna si budzi u
wszystkich, którzy zwracaj uwag na wy sze sprawy i staraj sieje pogł bia . To ziarno musi
by chronione w innych. W Upaniszadach mówi si o owocu ( oł dziu) d bu, który ma w sobie
potencjał drzewa. Czerpie siły ywotne z powietrza, ziemi i wiatła
słonecznego, a eby sta si
drzewem d bu. Podobnie Monada jest bosk iskr w nas. Czeka, aby rozwin pełni
mo liwo ci Logosu, którym staniemy si pewnego dnia. My mamy stworzy warunki, w
których mo e si ona rozwin najlepiej w ni szych wiatach.
Niektórzy s gotowi do przyj cia duchowej nauki. Powinni oni by karmieni duchow straw ,
której potrzebuj dla wła ciwego rozwoju. Nie wiedz tylko, jak dotrze do tego, czego potrzebuj . Gdy
tylko wiedza duchowa zostaje im podana - chwytaj j . Pewien teozof powiedział „w chwili gdy to do nas
przyszło, czuli my, e było to dokładnie to, na co czekali my".
Podobnie s ludzie, którzy nic nie wiedz o wy szych celach. Boski instynkt przypomina nam o
naszym obowi zku ochrony tych zagubionych ludzi. Nie wiedz oni, czy jest co , o co warto walczy w
yciu. Mo emy przela w ich ycie wiele serdeczno ci, otoczy ich miło ci i pi knymi my lami. Je li nie
reaguj na duchow my l, przynajmniej b d czuli jej ciepło. Mówi si , e warto głosi i naucza .
Najwi kszym kaznodziej jest człowiek, który prowadzi dobre, uczciwe, czyste i bezinteresowne
ycie. Człowiek taki naucza przez cały czas tych, którzy z nim obcuj .
Własn wol skazany na ycie przyszłych epok (Kalp) wielu, niedostrzegany i nie
oceniony wdzi czno ci przez ludzi; a jako kamie w ród innych niezliczonych kamieni, co
tworz „Ochronny Mur", b dziesz unieruchomiony - oto twa przyszło , gdy siódme
przekroczysz wrota. R k wielu Mistrzów Współczucia zbudowany, Ich bólem
wzniesiony, Ich własn krwi spojony, ten mur osłania ludzko , odk d człowiek jest
człowiekiem; chroni c j przed stokro gorsz niedol i sro szym cierpieniem.
Jednak człowiek tego nie dostrzega i nie zwraca na słowa m dro ci uwagi... bowiem jej
nie zna.
Lecz ty to słyszał, wiesz wszystko, o uczniu, o duszy arliwej i czystej... i musisz wybra .
Tedy posłuchaj raz jeszcze.
Uczniowie okultyzmu nigdy nie powinni czu si pokrzywdzeni, e inni nie dzi kuj im ani nawet
nie wymieniaj wkładu ich pracy. Otrzymywanie podzi kowa lub zyskiwanie satysfakcji w yciu w
zwi zku z rezultatami własnej pracy, ma tylko wzgl dn warto . Trzeba by wiadomym nast pstw tego
co si robi i co si mówi. Nie rób niczego w po piechu. Pracuj c najlepiej jak potrafisz, nie porównuj
swych osi gni z osi gni ciami innych. Najlepsze rezultaty przychodz w czasie pracy i we wła ciwym
czasie. Dlatego nie ma znaczenia, czy widzimy rezultaty naszej pracy, czy nie. Wykonuj prac najlepiej
jak potrafisz. Nawet je li ci si nie powiedzie, niech nie b dzie
o nast pstwem braku starania z twojej
strony. Sami jeste my swoimi potencjalnymi wrogami. Nikt nie mo e zrani człowieka prócz niego
samego. Podobnie nikt nie mo e pomóc mu w zbawieniu. Inni mog mu tylko pewne rzeczy pokaza
lub wprowadzi na Drog , na której mo e nauczy si , jak sobie pomóc. Ale nikt nie mo e zrobi tego
za niego. Kiedy kto jest zły, zło rani go pierwszego. Mur Ochronny istniał od kiedy człowiek jest
człowiekiem. Je li nie otrzyma pomocy, ochrony i ukierunkowania z góry, człowiek mo e si bardzo
powa nie
zrani .
7. DROGA ARYA
59
www.teozofia.org
– Teozofia w Polsce
Na cie ce Sowana jeste , o uczniu, bezpieczny. O tak, na tej cie ce, gdzie niczego prócz
mroku nie napotyka utrudzony pielgrzym, gdzie dłonie przez cierpienie rozdarte mu krwawi , a
stopy si rani na ostrych kamieniach, gdzie Maara naciera swym
najsilniejszym or em - tam,
zaraz gdy cie k t przebrniesz,
natychmiast czeka ci nagroda.
Spokojny i niewzruszony sunie pielgrzym wzdłu potoku, co do Nirwany wiedzie. Wie, e
im wi cej b d jego stopy krwawi , tym lepiej b dzie obmyty i oczyszczony. Wie, e po siedmiu
krótkich i szybkich wcieleniach, Nirwan zdob dzie...
Tak jest Dhjany cie ka, przysta Jogów, błogosławiony, upragniony uczniów
(Szrotapattich) cel.
C.W.L
Termin Sowan ma to samo znaczenie co Szrotapatti. Obydwa oznaczaj człowieka, który
przeszedł przez Pierwsz Inicjacj . Wchodzi on na drog Dhjany, medytacji. Wytrwale wypracowuje
drog w gór poprzez plan Buddhi i przyjmuje Czwart Inicjacj . Teraz wkracza na
plan Nirwany.
Gdy idzie, st pa drog Arhata i dochodzi do bramy
Prad ny. Prad na ma ró ne znaczenia, jak
wiadomo , inteligencja, wgl d lub po prostu m dro . Jest to m dro pochodz ca z samopoznania.
Aspirant u wiadamia sobie, e ta sama Ja przebywa jednakowo we wszystkim. wiadomo ta
usuwa niewiedz . Widzi on
teraz wewn trzn stron wszystkiego i uzyskuje m dro .
Normalnym planem wiadomo ci Arhata jest plan Buddhi. Ze wiadomo ci Buddhi lub
Nirwany, mo e on skupi si na szeregu planach otwartych dla niego. Ma przed sob siedem y ,
zanim stanie si Adeptem. W tym celu nie potrzebuje y w ciele fizycznym. Schodzi tylko do planu
astralnego. B d c w ciele astralnym ma wiadomo Nirwany w ka dym momencie, który wybierze.
Arhat, który jest w ciele fizycznym, mo e mie do wiadczenie Nirwany we nie lub w transie.
Wiedza jest rozległa, a ycie trwa stosunkowo krótko. Im wi cej si uczymy, tym bardziej
u wiadamiamy sobie ogrom wiedzy i to, jak niewiele wiemy. T sam wiadomo mamy patrz c na
dług seri y . Jednak Karma przynosi nam wszystko, co mamy pozna w za- kresie naszych
mo liwo ci dla naszego obecnego rozwoju.
Istniej dwa typy uczonych ludzi. Jeden zdobywa ogromn ilo wiedzy. Inny ma
zrozumienie wiedzy, do której poprzez ródło (ksi k ) mo e si odwoła po odpowiednie informacje.
Wiedza Adepta jest wiedz drugiego typu. Ma on moc dotarcia do wiedzy, której potrzebuje, niemal
natychmiast. Podchodzi do przedmiotu od strony planu Buddhi lub Nirwany. Dotyka istoty sprawy i
ujmuje to, co zasadnicze, st d te mo e si gn po ka dy szczegół, którego potrzebuje. Tak wi c,
zdolno Adepta do zdobywania wiedzy jest inna od naszej. Cho Adept nie posiada całej wiedzy, jest
w stanie uzyska wiedz , jak chce.
Symbolika jest cz sto trudna do wyja nienia w terminach materialistycznych. lak wła nie jest
z symbolik zm czonego pielgrzyma szarpanego przez kolce. Symbolika Sufich, w której mówi oni o
piciu m dro ci jak wina, oznacza, e tak jak człowiek gdy pije i pije wino a zapomina o wszystkim,
podobnie b dzie si on napełniał bosk m dro ci , a stanie si ona dla niego wszystkim.
Ale inaczej jest, gdy Arhata cie k kroczył i zdobył jej szczyt.
Tam „Klesza" (rozmiłowanie si w rozkoszach) jest zniweczona na zawsze, a Tanha - wola ycia
- z korzeniem wyrwana. Ale zaczekaj uczniu... jeszcze słów par . Czy mo esz boskie zagasi
WSPÓŁCZUCIE? To współczucie nie jest przymiotem, ni cech , ani te cnot , jest ono
Prawem praw, wieczyst harmoni rdzennej istoty Alaji (Ducha-Atmana), podstaw
powszechnej tre ci, co nie zna brzegów ni granic, wiatło ci wieczystego dobra, sednem
rzeczy wszelkiej i prawem przedwiecznej miło ci.
Im bardziej wchodzisz z nim w jedni , roztapiaj c sw istno w jego ISTOCIE, tym
bardziej si twa dusza jednoczy z rym, co JEST, tym bardziej stajesz si sam
WSPÓŁCZUCIEM ABSOLUTNYM.
Taka jest cie ka Ariów, cie ka Buddhów doskonało ci.
W przypisach do tego fragmentu H. P. Blawatska pisze: „Klesza" jest umiłowaniem
przyjemno ci czy te wiatowych dobrych i złych uciech". Dosłownie uwa a siej za jedn z pi ciu
60
www.teozofia.org
– Teozofia w Polsce
form przywi zania do wiata. Przywi zania te powoduj trudno ci i przeszkody na Drodze. „Tanha,
wola ycia, prowadzi do ponownych narodzin; jest to pragnienie ycia fizycznego i wra e ".
Boska miło jest zbyt silna i zbyt abstrakcyjna, by j uj w słowa. Bóg jest sam miło ci i
nie ma niczego, co nie jest miło ci . To, co rozumiemy przez Boga, nie jest osobowym Bogiem, lecz
absolutn rzeczywisto ci , która jest podstaw wszystkiego. Poniewa jest to absolutna miło , któr
wszyscy dzielimy, sprawia ona, e czujemy potrzeb pomagania innym.
Ale có znacz po wi tne pergaminów zwoje, które ci ka rzec te oto słowa...:
„OM! wierze, e nie wszyscy Arhaci dostaj słodki owoc tej cie ki Nirwany".
„Om! wierz , ze nie wszyscy Buddhowie na cie k Dharmy Nirwany wst puj ".
„Tak, na cie ce Ariów nie jeste ju Szrotapattim (uczniem), jeste Bodhisattw . Przeszedłe
potok".
„Nie wszyscy Buddhowie wst puj w Nirwan -Dharm " - tutaj termin Budda u yty jest w
sposób ogólny. Oznacza tych, którzy s o wieceni. H. P. Bławatska powiedziała „W j zyku
północnego Buddyzmu wszyscy wielcy Arhatowie, Adepci i wi ci s nazywani Buddami". „Jeste
Bodhisattw " odnosi si do tego, który przygotowany jest, by zosta Budd . „ cie ka Ariów" oznacza
cie k szlachetn . (Arya = szlachetny).
Bodhisattw jest przyszłym Budd , który jest nauczycielem Dewów; ludzi szczególnej rasy
stanowi cej korzenie rodu ludzkiego. Bodhisattw naszego rodu ludzkiego jest Lord Maitreya, wielki
Nauczyciel ni szych wiatów.
Na Cejlonie Budda jest uwa any za Doskonałego Człowieka, Nauczyciela, do którego czuje
si najwi ksz wdzi czno , natomiast w Burmie oddaje si Buddzie bosk cze . We wszystkich
religiach filozoficzne lub zwi zane z rozwojem pogl dy ludzi zale tak e
od
ich charakteru. W
istocie wszyscy ludzie s boscy. W niedoskonałym człowieku bosko jest zasłoni ta. W Buddzie Bóg
wiecił jasno.
8. TRZY SZATY
Prawd jest, e masz prawo do szaty Dharmakaji, ale ten, który szat Sambhogakaji
przywdziewa, wi kszym jest od tego, co Nirwan osi gn ł, a jeszcze wi kszym jest Nirmanakaja -
Buddha Współczucia.
,
H. P. Bławatska do szeroko pisała o trzech szatach. Te trzy szaty odnosz si do kierunków
działania otwartych dla tego, kto przyj ł Pi t Inicjacj i osi gn ł stan Adepta. Ten nadczłowiek
(wyzwolony duch) musi wybra jedn z siedmiu cie ek wymienionych poni ej:
1) Przywdzia szat Dharmakaji i wkroczy w błogosławiony stan Nirwany. Jest to najwy sza
szata. W Dharmakaji przejawiaj si najwy sze siły kosmiczne. Ten nadczłowiek posiada
niesko czon wiedz i moc i działa w sferze duchowej. Mo e on by Awatarem lub boskim
wcieleniem w jakim przyszłym wiecie.
2) Przywdzia szat Sambhogakaji. Ten stopie istoty duchowej działa w wy szym
przejawionym wiecie. Jest on wolny od ziemskich trosk, lecz zachowuje samo wiadomo jako
jednostka.
3) Przywdzia szat Nirmanak ji. Ci, którzy przybrali t szat , s duchami chroni cymi
ludzko , tak jak Buddowie Współczucia. Staj si cz ci skarbnicy sił duchowych. St d Logos
czerpie siły duchowe. Wspaniale samopo wi cenie zwi ksza chwal tych. którzy przybrali t szat .
Ciało przyczynowe zostaje zwykle zachowane.
4) Sta si członkiem Hierarchii Okultystycznej. Hierarchia zarz dz i opiekuje si wiatem.
(Oni yli w tym wiecie, aby osi gn obecn doskonało ).
5) Przej do nast pnego ła cucha, aby pomóc budowa jego formy.
6) Wst pi we wspaniał ewolucj Dewów-Aniołów.
7) Słu y bezpo rednio Logosowi. y , aby przekazywa Jego posłanie do ka dej cz ci
Systemu Słonecznego i wykonywa jego dzieło w całym systemie.
61
www.teozofia.org
– Teozofia w Polsce
H. P. Bławatska mówi o tych „kayas" jako o ciałach Buddhi (Buddhi jest przymiotnikiem od
Buddy). Budda lub kto kto przeszedł Pi t Inicjacj (to jest buddyczn Inicjacj ) posługuje si tymi
ciałami.
Te trzy rodzaje wyzwolonego ducha s na jednakowym poziomie rozwoju. Ró nica polega na tym,
e ten kto odrzucił trwałe atomy (poniewa nie potrzebuje ich ju w swojej pracy), pozostaje niewidzialny na
ni szych poziomach. Ten, który zachowuje stałe atomy, ma moc schodzenia na ni sze poziomy i pracy na
nich. Wszystkie one maj jednakow warto dla Logosu.
Nasi Mistrzowie, którzy znajduj si o dwa stopnie ni ej ni te wyzwolone duchy, nazywani s
„ ywymi Buddami". Nikt jeszcze z rodzaju ludzkiego nie osi gn ł tak wysokiego poziomu, jak Lord
Gautama. W Hierarchii jest jeden poziom wy szy nawet ni Buddy. B d cy na nim jest wielkim Królem i
jedynym Wtajemniczonym. On jest jednym z tych Panów Płomienia, który przyszedł z Wenus.
Szata Dharmakaji jest szat „Doskonałego Buddy", to znaczy bez ciała; o idealnym oddechu:
wiadomo ci poł czonej z Uniwersaln wiadomo ci ; dusz pozbawiona wszelkich atiybutów. Ten, kto
przywdziewa szat Dharmak jj, powraca do Monady. Porzuca zupełnie swoje stałe atomy i działa tylko na
wy szych planach. Istnieje w yciu kosmicznym . Najni ej mo e zst pi na plan Nirwany. Sambhogakaja
wst puje w duchowy kierunek ewolucji i dost puje Nirwany na pó niejszym etapie. Ujawnia si zwykle na
tym poziomie jako potrójny duch. Zachowuje nirwaniczny atom, nirwaniczne ciało, lecz nie zatrzymuje
adnych ni szych atomów. Wst puje na słu b Logosu i wykonuje prac w całym jego systemie.
Nirmanakaja zachowuje zwykle swoje ciało przyczynowe. Zachowuje trwale atomy ni szego
mentalnego, astralnego i fizycznego ciała. Temu. który przybiera t szat , umo liwia to pojawianie si na
którymkolwiek z tych planów. Przede wszystkim po wi ca on czas na wytwarzanie siły duchowej, któr
gromadzi. Ta siła duchowa jest potem rozdzielana przez członków Hierarchii i ich uczniów i przyczynia si
do zbawienia ludzi, wpływaj c by post powali zgodnie z dobrym prawem. Według H. P. Blawatskiej,
Nirmanakaja ma wiedz Adepta. Gdy opu ci fizyczne ciało, pojawi si w formie eterycznej w ciele
astralnym. Bodhisattwa, gdy umiera, zamiast wst pienia w Nirwan , pozostaje w tym doskonałym, utkanym
przez siebie ciele. Chocia pozostaje niewidzialny dla niewtajemniczonej ludzko ci, czuwa i ochraniaj .
Ciekawa jest ewolucja (obudzenie) naszych atomów od minerałów do człowieka. Dla eterycznego
wzroku fizyczny, najwy szy atom przy-przypomina „drucian klatk ". Ka dy zwój zrobiony jest z
delikatniejszego drutu. W sumie jest siedem zestawów takich spirali. Jeden obrót ewolucji aktywizuje jedn
z tych spirali. Jeste my teraz w czwartym obrocie naszego ziemskiego ła cucha ewolucji. W wi kszo ci
atomów naszego ciała aktywne s tylko cztery spirale. W siódmym obrocie wszystkie siedem spirali b dzie
zaktywizowanych. Atomy b d doskonalsze w siódmym obrocie ni w obecnym. Ludzie, którzy b d wów-
czas yli wy szym yciem, b d łatwiej reagowali na sprawy wewn trzne. Mówi si , e ka da cz stka w
ciele fizycznym ulega zmianie raz na siedem lat. Struktura ko ci zmienia si du o wolniej. Materiał
mi niowy odnawia si całkowicie w ci gu około trzech lat. Krew zmienia si szybciej.
Ludzie, którzy prowadz ycie okultystyczne, maj czystsze ciała, w zwi zku z tym, co jedz , pij i
my l . Gdy ewoluujemy prowadz c czystsze ycie, nasze ciała przyci gn lepsze atomy i odrzuc mniej
rozwini te. Gdy człowiek osi ga stan Adepta, potrzebuje szczególnie rozwini tych i czystych atomów,
poniewa jego ciało musi by du o czystsze ni nasze i zdolne do drga z cz stotliwo ci , której nasze
ciała nie s w stanie znie . Kiedy człowiek osi ga stan Buddy, stałe atomy musz by jeszcze bardziej
rozwini te. Niemo liwe jest, aby znalazł tak wysoko wyselekcjonowane atomy, które mog by dla niego
u yteczne. Lord Ganiania był pierwszym ludzkim Budd naszej rasy. Jego ciało przyczynowe było
zbudowane z pozostałych stałych atomów wszystkich przyczynowych ciał u ywanych przez
Wielkich z przeszło ci tj. Buddów pochodz cych z innej ewolucji; tych, którzy osi gn li stan Adepta w
powi zaniu z tym wiatem lub nawet wyzwalaj c si z ła cucha wiatów; nowych Adeptów, którzy
przybrali szaty Sambogohakaji i Dharmakaji. Były u yte przez Gautama Budd i zachowane dla
przyszło ci. Te stałe atomy s naładowane cechami przeniesionymi z poprzednich narodzin.
wi ty Paweł wyró nił u człowieka trzy cz ci - ducha, dusz i ciało. Przez ducha rozumiał to, co
nazywamy Monad przez dusz ego; przez ciało osobowo . H. P. Bławatska po rednio mówi o tym
samym podziale wymieniaj c trzy elementy Buddy. S to: Monada Buddy, Dhjani Buddy; po rednie
elementy - astralne i mentalne ciała, które nie zostały rozproszone, zwane jego Bodhisattwa; fizyczne
ciało
Buddy, które przejawia si na planie fizycznym - Budda Manushya. Budda Manushya umiera i odchodzi.
Dhjani wst puje w Nirwan . Bodhisattwa pozostaje na ziemi, aby kontynuowa dzieło Buddy. Bodhisattwa
uciele nia wi c zasady Buddy, których u ywa obecny Bodhisattwa,
Lord Maitreya.
Raz na rok, w dzie Wesaku, pojawia si Lord Budda i zsyła duchow sil , która pomaga
wiatu. Nazywa si to cieniem Buddy i jest to jego odbicie. Oddziałowuje on poprzez nie w taki sam
sposób, w jaki ywe wyobra enie jest odbiciem astralnych i mentalnych ciał ucznia.
Pochyl teraz głow i słuchaj uwa nie, o Bodhisattwo. Współczucie mówi te słowa: „Czy
mo e zaistnie szcz liwo najwy sza, gdy wszystko co yje jest cierpieniu podległe? Czy masz
by zbawiony i słysze bolesny krzyk wiata całego?"
62
www.teozofia.org
– Teozofia w Polsce
Usłyszałe teraz to, co było powiedziane.
Dosi gniesz siódmego stopnia, przekroczysz bram ostatecznego poznania, tylko po to,
by po lubi cierpienie - je li chcesz zosta Tatagat , pój w lady twych poprzedników i
bezinteresownym w najwy szym stopniu pozosta do ko ca.
Jeste o wiecony. Wybieraj sw drog .
Aryasanga zach ca swych uczniów, aby wybrali drog współczucia, poniewa nie mo na
porzuci swego brata w cierpieniu. Aryasanga zach ca swych zwoleników. aby pozostali
bezinteresowni a do ko ca obecnego ła cucha. Skłania nas, eby my pozostali z ludzko ci , a
dzieło obecnego ludzkiego cyklu si dokona i ludzko dotrze do swego celu.
Ofiarowanie siebie oznacza oddanie si całkowicie do dyspozycji Mistrzów. Pozostaw to
Mistrzowi mówi c: „Oto jestem, po lij mnie." Pragnieniem Aryasangi jest. aby ucze jego poszedł w
kierunku, który sam wybrał.
Spójrz! Oto mi kkie wiatło zalewa niebo od wschodu. Ziemia rzucaj razem wielk
chwały pie . A od czterech przejawionych Pot g pr d płynie miło ci; od rozjarzonego ognia i
płyn cych wód, od wonnej ziemi i chy ego wichru - miło si wznosi.
Słuchaj!... z bezdennych gł bin wiru złotej wiatło ci, co Zwy-ci zcfs/nlewa, całej
Przyrody pot ny podnosi si glos i w tonach tysi cznych zwiastuje:
RADW WAM, TEJ BOLESNEJ ZIEMI SYNOWIE,
OTO PIELGRZYM „Z TAMTEGO BRZEGU" POWRÓCIŁ,
NOWY NARODZIŁ SI ARHAT
Wszystkie yj ce na ziemi stworzenia nabieraj do wiadczenia i przyczyniaj si do wzrostu
ziemskiej wiadomo ci i ducha. Kiedy rodzi si nowy Wtajemniczony, duch ziemi wzbogaca si , a
Niebo i ziemia jednocz w rado ci z natur .
Kiedy człowiek zostaje wtajemniczony, znajduje si w nowej sytuacji. Ujawnia si du a ilo
promieniowania z eterycznego, astralnego i mentalnego ciała. Bod ce z wy szych planów przebiegaj
przez cał jego istot . Reaguje on teraz du o bardziej na wpływy z wy szych planów.
Ci. którzy do wiadczyli wy szego ycia, zgodz si z H. P. Bławatsk , e nie ma niczego tak
złego jak fizyczne ycie na ziemi.
„Pielgrzym powrócił z tamtego brzegu" - drugi brzeg oznacza Pi te Wtajemniczenie. Ka dy
Adept przekroczył drugi brzeg. Jest to kres Drogi, któr zacz ł i , gdy wst pił w strumie . Najpierw
„przekracza si strumie "', a potem zostaje dokonany wybór jednej z trzech szat. To Adept a nie
Arhat, dokonuje wyboru. Ten, który przyjmuje szat Dharmakaji przechodzi na drugi brzeg w
pełniejszym tego słowa znaczeniu. Inni, po osi gni ciu wy szego poziomu wiedzy, pozostaj i
pracuj w ród ludzi. Powracaj z tamtego brzegu, aby pracowa dla cierpi cej ludzko ci.
POKÓJ WSZELKIEMU STWORZENIU