A Bojanczyk Podziemny wymiar sprawiedliwości

background image

11 (83) listopad 2006

25

www.edukacjaprawnicza.pl

Wstęp

Idea powołania własnego sądownictwa na czas okupacji zrodzi-
ła się bardzo wcześnie, bo zaledwie w parę miesięcy od chwili
wybuchu wojny. Już na początku 1940 r. Komitet Ministrów
do spraw Kraju w Londynie wydał

uchwałę w sprawie sądów

specjalnych w Kraju, datowaną na 16.4.1940 r.

1

(dalej jako:

uchwała). Zgodnie z art. 1 uchwały wydawanie wyroków śmier-
ci (była to podstawowa – choć nie jedyna – kara przewidziana
przez prawodawstwo lat wojny na czas okupacji, co znalazło
swe odzwierciedlenie w późniejszych przepisach procesowych
– o czym więcej niżej) na „prześladowców, zdrajców, szpiegów
i prowokatorów” należeć miało do kompetencji specjalnych
sądów; uchwała przewidywała powołanie sądów specjalnych
w dwóch głównych pionach:

V

wojskowym (te sądy miały być właściwe dla rozpoznawania

przestępstw popełnianych „w szeregach organizacji wojsko-
wej”) oraz

V

cywilnym (właściwość w sprawach przestępstw popełnianych

przez sprawców niewchodzących w skład organizacji wojsko-
wej oraz przez „osoby spośród aparatu okupantów”).
Ta „ustawa zasadnicza” podziemnego sądownictwa przewi-
dywała również

brak jakichkolwiek środków odwoławczych od

wyroków sądów specjalnychsui generis „instancją odwoław-
czą” (pozasądową zresztą) miał tu być wyłącznie Delegat Rządu
odpowiedniej instancji (art. 2), który miał obowiązek zatwier-
dzić wyrok skazujący na karę śmierci; wykonanie wyroków
powierzała uchwała ZWZ (Związek Walki Zbrojnej, poprzednik
AK). W ślad za uchwałą Komitetu Ministrów poszły dalsze akty
prawne władz polskich doby okupacyjnej, już w sposób szcze-
gółowy regulujące kwestie tak procesowe, jak i materialno-
prawne. Zanim jednak dokonamy nieco bliższej prezentacji tych
aktów prawnych, wypada uczynić w tym miejscu jedną niezwy-
kle istotną uwagę o charakterze przedwstępnym. Otóż akty
stanowiące podstawę prawną działania wojskowego wymiaru
sprawiedliwości

nie miały formy przewidzianej dla przepisów

powszechnie obowiązującego prawa przez ówcześnie obowią-
zującą Konstytucję z 1935 r., która stanowiła jednoznacznie, że
aktami ustawodawczymi są jedynie:
– ustawy oraz
– dekrety Prezydenta Rzeczypospolitej (art. 49 ust. 1).
Nie miejsce tu na roztrząsanie skomplikowanej kwestii, dlacze-
go akty te nie miały formy przewidzianej przez obowiązującą
ustawę zasadniczą.

Zdaniem W. Sieroszewskiego: „Nie jest zupełnie jasne, dlacze-
go tak podstawowe akty prawne [chodzi tu o Kodeks Sądów
Kapturowych ZWZ z maja 1940 r., podpisany przez Komendanta
Głównego ZWZ, gen. Kazimierza Sosnkowskiego, i zatwierdzo-
ny przez Premiera i Wodza Naczelnego Polskich Sił Zbrojnych,
gen. Władysława Sikorskiego, dalej jako: KodSK i towarzyszące
mu tzw. Przepisy materialne z maja 1940 r., dalej jako: PrzepMat
oraz – zastępujący KodSK i także zatwierdzony przez Naczel-
nego Wodza – Statut Wojskowych Sądów Specjalnych ZWZ-AK
z listopada 1941 r., dalej jako: StatWSS], które stanowić miały
wo bec społeczeństwa polskiego i aliantów legalną podstawę
działania sądownictwa powszechnego i wojskowego, nie zosta-
ły wydane w postaci ustawy lub dekretu. (…) Być może, wobec
dużej rozbieżności stanowisk stronnictw wchodzących w skład
Rady Narodowej (…) opracowanie i uzgodnienie takiego aktu
natrafiłoby na zbyt wielkie trudności”

2

. Trochę inaczej miała

się sprawa z aktami podstawowymi specjalnego sądownictwa
cywilnego. Cywilne Sądy Specjalne oraz tzw. Komisje Sądzące
(albo Komisje Sądzące Walki Podziemnej) zostały powołane
do życia dekretem (który odwoływał się zresztą do Konstytucji
kwietniowej

3

). Zgodnie z dekretem orzeczenia Cywilnych Sądów

Specjalnych oraz Komisji Sądzących wydane przed jego wej-
ściem w życie miały moc prawną. Nie zajmujemy się tu kwestią
należytego umoco

wania prawnego organów podziemnego

wymiaru spra wiedli wości i prawidłowością ogłoszenia przepi-
sów materialno prawnych. To odrębne i złożone zagadnienie
legal ności polskiego wymiaru sprawiedliwości, które wypada-
łoby omówić w poświęconym mu tekście. Dla porządku jed-
nak odnotowujemy fakt „nieortodoksyjnego” ogłoszenia części
aktów podstawowych podziemnego sądownictwa. Należy jesz-
cze dodać, że nie ma żadnej wątpliwości co do tego, że polskie
ustawodawstwo przedwojenne nie straciło mocy obowiązującej
w dobie okupacji. Jak słusznie stwierdził (już po wojnie) Sąd
Najwyższy, fakt: „iż część Państwa znajduje się pod okupacją
nieprzyjacielską, ma tylko ten skutek, iż przepisy wydanej ustawy

Podziemny wymiar sprawiedliwości
Polski Walczącej

dr Antoni Bojańczyk*

W latach drugiej wojny światowej na okupowanych ziemiach Polski zdołano – w warunkach konspi-
racyjnych – odtworzyć prawie całą strukturę przedwojennego aparatu państwowego. Powstał również
prężny i rozbudowany wymiar sprawiedliwości – i to zarówno wojskowy, jak i powszechny (cywilny).
Poniższy artykuł przedstawia w zarysie organizację polskiego podziemnego wymiaru sprawiedliwości
i naświetla najistotniejsze zagadnienia materialno- i procesowoprawne funkcjonowania podziemnych
organów wymiaru sprawiedliwości.

historia

* Adiunkt w Katedrze Prawa Karnego Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu

Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie.

1

Por. T. Seweryn, Polskie sądownictwo podziemne, „Przegląd Lekarski” Nr 1/1966,

s. 214; L. Gondek, Polska karząca 1939–1945. Polski podziemny wymiar spra-
wiedliwości w okresie okupacji niemieckiej, Warszawa 1988, s. 37.

2

W. Sieroszewski, Przyczynek do historii Wojskowych Sądów Specjalnych, War-

sza wa 1974, maszynopis, Archiwum Wojskowego Instytutu Historycznego,
III/50/66, s. 11 [za:] L. Gondek, op. cit., s. 40.

3

L. Gondek, op. cit., s. 98.

background image

26

11 (83) listopad 2006

nie mogą być tymczasowo stosowane, niemniej moc prawna
wydanej ustawy rozciąga się także na obszar okupowany, gdyż
przez fakt okupacji suwerenność Państwa jest ograniczona tylko
faktycznie, a nie prawnie”

4

. Zatem – co wymaga podkreślenia

– na terenie okupowanego Państwa Polskiego obowiązywało
przedokupacyjne prawo polskie, w tym oczywiście KK z 1932 r.
i KPK z 1928 r.; obok prawodawstwa okresu pokoju obowiązy-
wało jednak również prawo czasu wojny, nie zawsze niestety
wydawane lege artis. W każdym razie w tym miejscu najistot-
niejsze jest to, że przez okres okupacji zarówno wojskowe, jak
i cywilne sądy specjalne

faktycznie funkcjonowały, niezależnie od

zastrzeżeń, które można by żywić wobec podstawy prawnej ich
działalności.

Przepisy prawa karnego materialnego

Jak wspomnieliśmy przed chwilą, w czasie okupacji oczywiście
obowiązywały przepisy przedwojenne. W pierwszym rzędzie
istotne są tu przepisy KK z 1932 r. i Kodeksu karnego woj-
skowego z 1932 r. Niestety rychło miało się okazać, że lata
okupacji przyniosły ze sobą całą gamę nowych czynów o wyso-
kim ładunku niebezpieczeństwa dla społeczeństwa żyjącego
w warunkach wojennych.

Wystarczy wskazać choćby na czyny polegające na przyjęciu
przez polskiego obywatela tzw. volkslisty, czyny, których nie
mógł przecież przewidzieć (i odrębnie penalizować) przed-
wo jenny ustawodawca. Akurat podpisanie volkslisty zostało
uzna ne w powojennym orzecznictwie Sądu Najwyższego za
wypełniające znamiona zbrodni zdrady wojennej kraju: „fakt
zgłoszenia przez obywatela polskiego w czasie wojny swej
przynależności do narodowości niemieckiej jest działaniem na
korzyść nieprzyjaciela w rozumieniu art. 100 KK z 1932 r.”

5

.

Jednak w czasie okupacji okazało się, że wiele zachowań o sil-
nym pierwiastku ujemnym pozostaje poza ramami penalizacji
wyznaczonymi przez ustawodawstwo polskie. Tę lukę zaczęły
wypełniać różnej rangi przepisy materialnego prawa karnego,
penalizujące nowe stany faktyczne. Cały korpus przepisów przed-
wojen nego prawa materialnego został uzupełniony o

zespół

przepisów czasu okupacji – oba te zespoły przepisów były sto-
sowane równolegle. Wspomnieliśmy wyżej o PrzepMat, towa-
rzyszących KodSK. Przepisy te typizowały pięć zbrodni, wszystkie
zagrożone jedną karą:

śmierci. Były to zbrodnie: zdrady, szpiego-

stwa, prowokacji, denuncjacji i nieludzkiego prześladowania lub
krzywdzenia ludności polskiej.

Przykładowo PrzepMat typizowały jako zbrodnię denuncjacji
(rozszerzając tym samym penalizację w stosunku do pena-
lizacji przedwojennej) zachowanie obywateli polskich pole-
gające na „oskarżaniu przed rządem obcego państwa lub
skierowaniem ścigania o czyn przeciwko obcemu państwu”;
jako zbrodnię zdrady – czyny polegające na „ujawnieniu innej
osobie tajemnicy organizacji ZWZ lub tajemnicy Państwa
Polskiego, dotyczącej obrony Państwa lub jego Sił Zbrojnych”
(tu następowała z kolei modyfikacja penalizacji w stosunku
do przedwojennego stanu prawnego; przepis art. 289 § 1 KK
z 1932 r. wprowadzał karalność ujawniania tajemnicy urzę-
dowej na szkodę państwa, przestępstwo to było jednak tylko
występkiem i ulegało karze więzienia do lat 5).

Tych kilka pierwszych postanowień PrzepMat (typizujących
jednak najcięższe zbrodnie okresu okupacji) szybko uzupełniły
szczegółowe (kazuistyczne nawet) przepisy

Kodeksu Moralności

Obywatelskiej (dalej jako: KMO). Datę jego powstania T. Szarota
określa na koniec 1941 r.

6

W uzasadnieniu autorzy KMO wyjaś-

niali, że „obraca się [on] w dwóch (…) płaszczyznach: praw-
nej i etycznej. [P]łaszczyzna prawna jest szersza od tej, którą
przewidywało dotychczasowe ustawodawstwo. Rozszerzenie
to wywołane jest specyficznością obecnych warunków”

7

. KMO

składał się z

czterech działów typizujących czyny zabronione

różnego ciężaru gatunkowego, zagrożone zróżnicowanymi
sankcjami

8

. Dział I obejmował zagrożone karą śmierci zbrod-

nie zdrady państwa i narodu polskiego. Dział II – przestępstwa
przeciwko przynależności do narodu polskiego (zagrożone karą
utraty praw publicznych, obywatelskich praw honorowych i pra-
wa wykonywania zawodu); do tej kategorii należały takie prze-
stępstwa jak np. służba u wroga bez nieodpartego przymusu
(art. 6). W Dziale III znalazły się przestępstwa przeciwko moral-
ności obywatelskiej, zagrożone karą wyłączenia ze społeczności
polskiej (tj. niemożności zajmowania jakichkolwiek stanowisk
państwowych, samorządowych i społecznych), m.in. występki
„utrzymywania zażyłej znajomości lub stosunków miłosnych
z wrogiem” (art. 11), „brania bez nieodpartego przymusu czyn-
nego udziału w widowiskach teatrów, teatrzyków i filmach (…)
wroga” (art. 14), „uczęszczania do Kasyn Gry (…) prowadzo-
nych przez wroga” (art. 17). Na szczególną uwagę zasługuje
przepis art. 13 Działu III KMO, penalizujący czyny polegające
na wykorzystywaniu dla zysku majątkowego przymusowego
położenia innej osoby i używania w stosunku do niej przemocy
lub groźby zwrócenia się do wroga bądź zastosowania jego
rozporządzeń. Ostrze tego przepisu zwrócone było przeciwko
pladze tzw.

szmalcownictwa, czyli szantażowania ukrywających

się przed okupantami Żydów. Wreszcie Dział IV kryminalizo-
wał występki drobniejsze (przestępstwa przeciwko godności
obywatelskiej, zagrożone karą „publicznego napiętnowania”,
związaną z „bojkotem towarzyskim, a w przypadkach szcze-
gólnie rażących, częściową konfiskatą mienia”

9

). Do kategorii

przestępstw z Działu IV należały m.in.: „udawanie Niemca dla
korzystania z przemijającej wygody” (art. 18) czy „nieograni-
czanie się do wypadków niezbędnej potrzeby w kupowaniu
i czytaniu prasy gadzinowej” (art. 23). Przepisy KMO nie tylko
rozszerzały znacząco penalizację, uzupełniając obszary zacho-
wań niepenalizowanych o obowiązujące w chwili wybuchu
wojny ustawodawstwo karne, ale również modyfikowały kata-
log kar. Ani kara wyłączenia ze społeczności polskiej (Dział III),
ani kara publicznego napiętnowania (Dział IV) nie były znane
ustawodawstwu polskiemu.
Jeśli idzie o modyfikacje penalizacji tempore bello, to warto
wskazać na inną jeszcze ciekawą zmianę wprowadzoną przez
prawodawstwo podziemne. Przykuwa tu uwagę przepis art. 6
StatWSS, który stanowi, że w razie uznania oskarżonego za
win nego

szczególnie niebezpiecznego przestępstwa (które

ustawą uznane jest za zbrodnię) sąd „może wymierzyć karę
śmierci,

choćby w obowiązujących przepisach przestępstwo nie

było zagrożone tą karą

10

” (analogiczny przepis znajdował się

w Statucie Cywilnych Sądów Specjalnych

11

, dalej jako StatCyw,

por. art. 8: „Sąd nie jest związany sankcjami, przewidziany-
mi w obowiązujących przepisach prawnych”). Sprawa nie jest

4

Wyrok SN z 26.2.1946 r., K 399/45, OSNIK Nr I i II/1945–46, poz. 35.

5

Uchwała całej Izby Karnej SN z 2.6.1945 r., K 11/45, OSNIK Nr I i II/1945–46,

poz. 1.

6

T. Szarota, Okupowanej Warszawy dzień powszedni, Warszawa 1988, s. 510.

7

Ibidem.

8

Ibidem.

9

Ibidem, s. 512.

10

Wyrok taki wymagał jednak zatwierdzenia przez Głównego Delegata Rządu.

11

L. Gondek, op. cit., s. 168–170.

background image

11 (83) listopad 2006

27

www.edukacjaprawnicza.pl

jednoznaczna. Na pierwszy rzut oka może się zdawać, że tego
typu uregulowanie stanowi daleko idące odstępstwo od zasa-
dy nulla poena sine lege wymuszone warunkami wojennymi.
Można jednak spojrzeć na rzecz z zupełnie innego punktu
widzenia: tak naprawdę jest to – być może nie do końca „czy-
ste” z uwagi na zasady prawidłowej techniki prawodawczej
– generalne obostrzenie odpowiedzialności karnej wprowadzo-
ne w akcie o charakterze procesowym.
Znamienne zresztą, że w okresie okupacji nawet kardynalna
zasada prawa karnego nullum crimen sine lege uległa dość
znacznemu rozluźnieniu; warunkiem odpowiedzialności karnej
wcale nie musiało być wypełnienie przez czyn przypisany spraw-
cy znamion opisu typu czynu zabronionego. Charakterystyczne,
że o ile KPK z 1928 r. wymagał, by akt oskarżenia zawierał
nie tylko dokładne określenie zarzucanego czynu, ale również
wskazanie przepisu ustawy karnej, pod który czyn podpada
(art. 279 lit. c), a sentencja wyroku skazującego musiała zawie-
rać wskazanie przepisu zastosowanej ustawy karnej (art. 367
lit. b), o tyle akty procesowe stanowiące podstawę funkcjo-
nowania podziemnego sądownictwa zwalniały od wymogu
określania w akcie oskarżenia lub wyroku dokładnej kwalifikacji
prawnej czynu przypisanego oskarżonemu. Wystarczało w ak-
cie oskarżenia „dokładnie określić zarzucony [oskarżonemu]
czyn

12

” (art. 3 StatWSS), a w wyroku skazującym sąd miał tylko

„ustalić czyn przypisany oskarżonemu i wskazać karę, na jaką
oskarżonego skazano” (art. 6 StatWSS) lub „ustalić czyn przy-
pisany oskarżonemu oraz wymierzoną karę” (art. 8 StatCyw).
Wszystko to zwalniało sądy podziemne od ścisłego orzekania
wyłącznie w ramach stanów faktycznych stypizowanych w obo-
wiązującym ustawodawstwie.

Prawo procesowe – ustrój sądów i postępowanie

Tryb postępowania przed podziemnymi sądami musiał odbiegać
od postępowania przed sądami działającymi w okresie poko-
ju. Było to podyktowane nadzwyczajnymi warunkami terroru
okupacyjnego, w jakich przyszło działać podziemnemu wymia-
rowi sprawiedliwości. Pytanie oczywiście, jak daleko ustrój ten
winien odbiegać od trybu postępowania dla czasów pokoju.
Odstępstwa były – jak zobaczymy – znaczne. Jak już wspomnie-
liśmy na samym początku, w czasie okupacji funkcjonowały dwa
zasadnicze piony sądownictwa: wojskowe i cywilne. Ponieważ
było pomiędzy nimi wiele elementów wspólnych, w miarę moż-
liwości omówimy te zagadnienia łącznie.

Pierwsze sądy podziemia – Sądy Kapturowe ZWZ

KodSK

(wiosna 1940 r.) ustanowił Sądy Kapturowe. Były one

właściwe do sądzenia i wyrokowania na terenie okupowanym
w wypadkach „zbrodni zdrady, szpiegostwa, denuncjacji oraz
nieludzkiego prześladowania i krzywdzenia ludności polskiej”
(art. 1 KodSK), popełnionych przez członków ZWZ i przez
byłych członków ZWZ. Nazwa tych sądów była dość pecho-
wa. Zdaniem W. Sieroszewskiego, termin ten: „nie przyjął się
w ogóle w kraju”

13

. Z kolei gen. S. Rowecki („Grot”) tak pisał

o niej do gen. W. Sikorskiego: „Społeczeństwo odniosło się [do
niej] z wyraźnym uprzedzeniem, utożsamiając powyższe sądy
z anonimowymi instytucjami (…), których niczym nieskrępowa-
na i niczym niekontrolowana działalność znaczyła się krwawo
wyrokami śmierci”

14

. Określenie „sąd kapturowy” rzeczywiście

brzmi dość złowróżbnie, nic więc dziwnego, że w codziennym
języku stroniono raczej od tej nomenklatury. Warto jednak wspo-
mnieć, że znaczenie i etymologia terminu jest dość powikłana.
Współczesne źródła leksykograficzne podają, że sądem kapturo-
wym jest sąd „działający nieoficjalnie i skrycie, zwykle wydaj[e]

wyroki śmierci”

15

. Nazwa ma jednak głębokie korzenie historycz-

ne: sądami kapturowymi (lub po prostu „kapturami”) określano
sądy tymczasowe powoływane na okres bezkrólewia, gdy po
zgonie królewskim nie było komu wymierzać sprawiedliwości.
Pierwszy z tych sądów powstał po śmierci Ludwika Węgierskiego

16

i od tej pory wpisały się one trwale w pejzaż prawny dawnej
Rzeczypospolitej. Do właściwości kaptura należały podpalenia,
zabójstwa i rabunki, a jego członków wybierały sejmiki woje-
wódzkie. Sąd zbierał się co półtora miesiąca na trzytygodniowe
sesje. Skąd wzięła się sama nazwa? Jedni (W. Kopaliński

17

) poda-

ją, że z łaciny (od słowa captura – połów, wzięcie do niewoli, kara
za grzech). Inni

18

tłumaczą, bardziej przekonująco, etymologię

słowa w ten oto sposób: nazwa pochodzi od „kaptura”, który
był żałobnym nakryciem głowy noszonym po zgonie królewskim,
wdziewanym także przez sędziów w czasie interregnum. Kaptur
w dawnej Polsce był: „(…) nazwą ogólną szpiczastych nakryć
głowy, zwłaszcza zakładanych na znak pokuty i żałoby, stąd też
kaptur o żałobie po śmierci króla, o czasie bezkrólewia, o sejmie
nadzwyczajnym i sądzie nadzwyczajnym czasu bezkrólewia”

19

.

Piszemy tu trochę więcej o tym pojęciu, by pokazać, że począt-
kowa nazwa sądów Polski Podziemnej, choć być może budząca
niedobre skojarzenia (sędziowie w kapturach etc.), w istocie
w sumie dość dobrze oddawała

charakter prawny tych organów

(sądy czasu bezkrólewia), celnie nawiązując do nazwy instytucji
ustroju I Rzeczypospolitej. Szybko jednak zarzucono to określe-
nie i już StatWSS powołał do życia Wojskowe Sądy Specjalne
(WSS) przy Komendzie Sił Zbrojnych w Kraju i Komendantach
Okręgu (jesień 1941 r.).

Skład sądów specjalnych

Sądy – zarówno wojskowe, jak i cywilne – orzekały w składach
trzyosobowych (art. 4 zd. drugie StatWSS, art. 3 StatCyw).
Statuty wymagały, by przewodniczący posiadał wykształcenie
prawnicze (CSS) lub był sędzią w znaczeniu ustawy o ustro-
ju sądownictwa (WSS). Trzyosobowe były też składy Sądów
Kapturowych ZWZ (wszyscy sędziowie musieli być członka-
mi ZWZ), tyle że jeden z sędziów (nie przewodniczący, tym
był Komendant ZWZ) winien był rekrutować się albo spo-
śród sędziów polskiego sądu wojskowego (sprzed września
1939 r.), albo – z braku możliwości obsadzenia składu sądu
takim facho wym sędzią – być adwokatem lub osobą legitymu-
jącą się wykształceniem prawniczym. W praktyce sędziowie
(a nie tylko przewodniczący tych sądów) sądów specjalnych
(i WSS, i CSS) wywodzili się z przedwojennych środowisk
prawniczych.

Właściwość sadów

Do właściwości WSS należały sprawy przestępstw przewidzia-
nych w obowiązujących przepisach karnych, popełnianych
lub usiłowanych przez „

osoby wojskowe” po 4.12.1939 r.,

oraz sprawy dotyczące

przestępstw godzących bezpośrednio

12

StatCyw co prawda wymagał „dokładnego określenia zarzucanego (…) prze-

stępstwa” (art. 6 zd. drugie), jednak już wymóg stawiany wyrokowi był inny:
należało w nim ustalić przypisany oskarżonemu czyn, w ogóle nie mówiło się
o kwalifikacji prawnej czynu.

13

W. Sieroszewski, Organizacja wymiaru sprawiedliwości w powstaniu warszaw-

skim i udział w niej adwokatów, Pal. Nr 7/1977, s. 70.

14

L. Gondek, op. cit., s. 38.

15

Inny słownik jeżyka polskiego PWN pod red. M. Bańki, t. I, Warszawa 2000,

s. 596.

16

Z. de Bondy, Słownik rzeczy i spraw polskich, Warszawa 1934, s. 111.

17

W. Kopaliński, Słownik mitów i tradycji kultury, Warszawa 2001, s. 463.

18

A. Brückner, Słownik etymologiczny języka polskiego, 1927, s. 218.

19

A. Bańkowski, Etymologiczny słownik języka polskiego, t. 1,Warszawa 2000,

628–629.

background image

28

11 (83) listopad 2006

w bezpieczeństwo Sił Zbrojnych w Kraju. CSS zajmowały się
z kolei przewidzianymi w przepisach karnych przestępstwami
polegającymi na

działaniu na korzyść okupanta bądź na szkodę

Państwa lub Narodu Polskiego (zdrada, szpiegostwo, prowo-
katorstwo, prześladowanie i krzywdzenie ludności polskiej),
popełnionych bądź usiłowanych po 1.9.1939 r. Właściwości
CSS nie podlegały sprawy o przestępstwa zastrzeżone do właś-
ciwości WSS.

Oskarżyciel i postępowanie przygotowawcze

Oskarżycielem przed WSS i CSS był prokurator (przed CSS
prokurator CSS okręgu, którego mianował Delegat Okręgowy
Rządu na Kraj, art. 4 StatCyw). Przeprowadzał on (w postę-
powaniu wojskowym na polecenie właściwego komendanta
ZWZ-AK, a w postępowaniu cywilnym z własnej inicjatywy lub
na polecenie właściwego delegata) dochodzenie, którego celem
było „zebranie i utrwalenie dowodów”. Statuty nie określały ści-
śle terminu dochodzenia, stanowiąc jedynie, że winno ono być
przeprowadzone „spiesznie”.
Jak wyglądało dochodzenie w praktyce? Według relacji W. Sie-
roszewskiego

20

, który był od lata 1940 r. przewodniczącym

Sądu Kapturowego Okręgu Warszawa (Województwo) ZWZ,
a następnie przewodniczącym Wojskowego Sądu Specjalnego
Obszaru Warszawa AK, dochodzenie (w postępowaniu wojsko-
wym) „było zazwyczaj prowadzone przez jednostki terenowe
AK lub przez komórki kontrwywiadu, albo łącznie przez jedne
i drugie. Składało się ono z doniesień i raportów oraz dołączo-
nych do nich zeznań świadków. Sąd kładł duży nacisk na zezna-
nia świadków i – w miarę możności, na jaką zezwalały warunki
konspiracyjne – na odbieranie tych zeznań w sposób umożli-
wiający ocenę ich wiarygodności. Bardzo często były załączane
dowody rzeczowe (listy, fotografie, a nawet w paru wypadach
odciski palców)”

21

. „[O]ficerowie i szeregowi AK byli w zasadzie

przesłuchiwani formalnie przez prowadzącego dochodzenie,
a w ważniejszych wypadkach przez prokuratora. W niezbyt
częstych wypadkach byli nawet przesłuchiwani przez delego-
wanego sędziego”

22

. Co dość interesujące, zdarzały się rów-

nież przypadki przesłuchiwania samych podejrzanych: „jeżeli
byli przesłuchiwani, to – czytamy u W. Sieroszewskiego – tylko
w sposób pośredni, w toku rozmowy i nie wiedząc, że jest to
przesłuchanie. W wypadkach wątpliwych Sąd kładł nacisk na
to, aby taka rozmowa odbywała się w obecności świadków,
czemu zresztą z reguły sprzeciwiały się organy prowadzące
dochodzenie, jako warunkowi zbyt uciążliwemu i trudnemu
do zachowania z uwagi na niebezpieczeństwo dekonspiracji”

23

.

Kluczowe dowody rzeczowe były najczęściej uzyskiwane na
poczcie, „której pracownicy, członkowie AK (…), przechwyty-
wali listy do władz okupacyjnych przeciwko różnym osobom
(…), były to przeważnie listy anonimowe”

24

. Łatwe było ustale-

nie autora takiego listu, ponieważ „pobudką ich była najczęściej
zemsta osobista lub zawiść sąsiedzka”

25

. Niekiedy uzyskiwano

próbkę pisma podejrzanego i zlecano ekspertyzę porównawczą
pisma u biegłych

26

.

Dochodzenie kończyła jedna z trzech możliwych decyzji. Pro ku-
rator mógł – w razie uznania, że nie ma podstaw do wszczęcia
postępowania karnego –

odmówić ścigania. Jeśli jednak były

podstawy do wszczęcia postępowania, to winien był albo
wnieść akt oskarżenia do przewodniczącego WSS czy CSS, albo
– i to było szczególne urządzenie procesowe podziemnego
postępowania karnego — jeśli miał podstawy prognozować,
że za czyn zarzucany oskarżonemu należałoby wymierzyć karę
nie surowszą od kary pozbawienia wolności –

wnosił o zawie-

szenie postępowania. Idea przyświecająca temu rozwiązaniu

była prosta: w warunkach okupacji praktycznie jedyną dającą
się wykonać karą była kara śmierci. Oczywiście nie wchodzi-
ło w rachubę skazywanie kogokolwiek na karę pozbawienia
wolności i wykonywanie tej kary. Takie sprawy należało zatem
odłożyć do osądzenia i wykonania kary po odzyskaniu niepod-
ległości.

Rozprawa

Węzłowym etapem postępowania było postępowanie jurys-
dykcyjne. Rozprawa była

tajna

27

, „(…) z uwagi na wymagania

konspiracji [należało] unikać wzywania [na nią] oskarżonego

28

i świadków” (art. 5 StatWSS, art. 7 StatCyw). W rozprawie
przed WSS prokurator nie brał udziału

29

(art. 4 StatWSS).

W. Sieroszewski, trafnie, uregulowanie to uzasadniał intencją
zrównoważenia braku obrońcy na rozprawie przed sądem pod-
ziemnym

30

(przed CSS także nie stawał obrońca).

Tryb postę-

powania przed sądami specjalnymi był bardzo płynny, bowiem
zarówno StatCyw (art. 7 zd. drugie), jak i StatWSS (art. 5 zd.
drugie) przewidywały, że: „[jego] celem jest dążenie do wykrycia
prawdy materialnej [i] zależy [on] od uznania sądu”. Oczywiście,
było pewne procesowe minimum programowe wyznaczone
przez postanowienia obu statutów, ale poza tym minimum sąd
miał jednak wolną rękę i mógł dowolnie i tylko wedle swego
uznania kształtować tryb postępowania. Jak odbywało się to
w praktyce? Zdaniem S. Korbońskiego

31

: „jeśli chodzi o postę-

powanie przed sądem specjalnym, to obowiązywał tryb oparty
na zasadach kodeksu postępowania karnego, określany przez
sam sąd”. Z kolei W. Sieroszewski nie zajmuje się tym zagadnie-
niem wprost, jednak podaje pewne szczegóły, które naświet-
lają interesującą nas materię. Otóż pisze on, że „Sądy [chodzi
o WSS] obowiązek dociekania prawdy materialnej posuwały
tak daleko, jak tylko na to pozwalały względy bezpieczeństwa
własnego i organizacji. Sprawy były wielokrotnie odsyłane do
uzupełnienia z obawy, aby w tych trudnych warunkach wyroko-
wania nie popełnić omyłki, i skutkiem tego nadmiernie się prze-
ciągały, co nawet często wywoływało niezadowolenie komend
lokalnych”

32

.

20

Władysław Sieroszewski urodził się Warszawie 30.12.1900 r. Był synem znanego

pisarza Wacława Sieroszewskiego. W 1924 r. ukończył studia prawnicze na UW,
w latach międzywojennych był kolejno: asesorem SO w Warszawie, podprokura-
torem SO w Piotrkowie, wiceprokuratorem SO w Warszawie, wiceprokuratorem
SA w Warszawie. W roku 1939 został mianowany prokuratorem SN.

21

W. Sieroszewski, Polski i hitlerowski wymiar sprawiedliwości w okresie okupacji,

„Za i Przeciw” Nr 40/1972, s. 15.

22

Ibidem.

23

Ibidem.

24

Ibidem.

25

Ibidem.

26

„Biegli na ogół nie byli wtajemniczeni w sprawę i byli przekonani, że dokonują

ekspertyzy dla legalnie funkcjonujących sądów polskich [funkcjonowały one
w Generalnym Gubernatorstwie], a nie dla sadów podziemnych” (ibidem).

27

Rozprawa przed Sądami Kapturowymi ZWZ także była tajna.

28

Co do takiego rozwiązania procesowego miał poważne wątpliwości np. L. No-

wo dworski, b. dziekan Rady Adwokackiej w Warszawie, szef Departamentu
Spra wiedliwości Delegatury na Kraj, z którym S. Korboński (W. Sieroszewski,
Polski i hitle rowski…, op. cit., s. 114) rozmawiał o utworzeniu podziemnego
sądownictwa cywilnego: „Wyłuszczyłem, o co chodzi, i przedstawiłem zasady,
na jakich funkcjonowanie sądów podziemnych miałoby się opierać. Twarz
Nowodworskiego (…) zaczęła się chmurzyć. (…) Godził się on na przykład
z potrzebą karania zdrajców, ale niektóre pomysły raziły poczucie prawne
tego znanego jurysty. Dał temu dobitny wyraz: »Nie mogę sobie wyobrazić
takiej sytuacji, by człowiek mógł być skazany na śmierć bez uprzedniego
prze słuchania, a pan kolega twierdzi, że należy przewidywać, iż większość
wyro ków zapadnie zaocznie«”.

29

Inaczej przed Sądami Kapturowymi ZWZ — por. art. 9 zd. drugie KodSK.

30

W rozprawie przed Sądem Kapturowym ZWZ obrońca (członek ZWZ) brał

udział.

31

S. Korboński, W imieniu Rzeczypospolitej, Londyn 1964, s. 117.

32

Ibidem.

background image

11 (83) listopad 2006

29

www.edukacjaprawnicza.pl

Rozprawy odbywały się przeważnie w prywatnych mieszka-
niach. W Warszawie WSS zbierał się jednak w jednej z nie czyn-
nych sal Sądu Apelacyjnego

33

, którą oddał do dyspozycji sądu

Kazimierz Rudnicki, prezes Sądu Apelacyjnego w Warszawie.
Notabene KodSK zawierał bardzo ciekawe postanowienie
dotyczące czasu odbywania się rozprawy i jej maksymalnej
długości. Powinna ona była się odbywać „możliwie przed
południem” i trwać (wraz z wydaniem wyroku) nie dłużej niż
3 godziny (art. 9 zd. pierwsze KodSK).

Wyrokowanie

Po

rozprawie sąd przystępował do narady i wydawał (więk-

szością głosów, wyjątkiem była jednogłośność przy wyrokach
skazujących na karę śmierci w postępowaniu przed WSS, por.
art. 6 zd. pierwsze StatWSS

34

)

wyrok (skazujący

35

lub unie-

winniający) albo

postanowienie o zawieszeniu postępowania.

Sąd sporządzał następnie wyrok na piśmie, podpisywał go
przewodniczący i sędziowie (a w postępowaniu „cywilnym”
miał on zawierać także zwięzłe uzasadnienie, niepodające
jednak nazwisk świadków – o ile wyrok na ich zeznaniach się
opierał). Jeśli sąd doszedł do wniosku, że za czyn należałoby
sprawcy wymierzyć jako najsurowszą karę pozbawienia wol-
ności, to miał obowiązek wydać postanowienie o zawieszeniu
postępowania. Zawieszone postępowanie mogło być podjęte
w każdym czasie, jeśli ujawniły się nowe fakty lub dowody
„przemawiające zarówno na korzyść, jak i na niekorzyść oskar-
żonego”. Chodziło tu zapewne o takie fakty lub dowody, które
przemawiałyby za wymierzeniem oskarżonemu kary surowszej
od kary pozbawienia wolności (kary śmierci) lub uniewinnie-
niem od zarzutu(-ów).

Zaskarżalność wyroków

Postępowanie

było jednoinstancyjne, a wyroki nie ulegały zaskar-

żeniu. Pewną namiastką kontroli odwoławczej była procedura

zatwierdzania wyroku przez organ władzy wykonawczej (w przy-
padku wyroków WSS – Komendanci Obszarów lub Okręgów
AK, w przypadku wyroków CSS – Delegat Okręgowy, Delegat
Główny Rządu na Kraj). W razie ostatecznego niezatwierdze-
nia wyroku sprawa była ponownie rozpoznawana (przez inny
skład sądzący WSS lub przez CSS przy innym Delegacie Okręgu).
Wyrok zapadły w wyniku ponownego rozpoznania sprawy
przez inny skład WSS nie wymagał już zatwierdzenia i stawał się
prawomocny z chwilą wydania. Statuty przewidywały również
możliwość wznowienia prawomocnie zakończonego postępo-
wania przed sądem specjalnym – zarówno na korzyść, jak i na
niekorzyść oskarżonego.

Wykonanie wyroków

Ostatnim etapem postępowania było

wykonanie wyroku skazu-

jącego. Tak pisał o tym Stefan Korboński

36

: „Zespół wykonujący

wyrok składał się zwykle z

trzech osób. W zasadzie jedna strzela-

ła, dwie ją ubezpieczały, obojętnie, czy wyrok był wykonywany
w domu, gdzie osłona terroryzowała domowników, czy na ulicy,
na wypadek gdyby nadbiegli Niemcy. O zachowanie przechod-
niów wykonawcy wyroku byli spokojni. Na ogół orientując się,
że to działa Podziemie, przechodnie na przykład w Warszawie
mijali szybko miejsce wykonania wyroku, udając, że nic nie
widzą. Jeśli okoliczności pozwalały, wykonawcy wyroku naj-
pierw odczytywali skazanemu sentencję wyroku, rozpoczyna-
jącą się od sakramentalnych słów: »

W imieniu Rzeczypospolitej

Polskiej…«”.

T

33

W. Sieroszewski, Organizacja…, op. cit., s. 71.

34

Inne brzmienie tekstu StatWSS (bez wzmianki o wymaganej jednogłośności

wyroków skazujących na karę śmierci) podaje W. Sieroszewski, ibidem.

35

Art. 11 zd. 9 KSKap wymagał, by wyrok skazujący „był wydany z wielką ostroż-

nością i tylko na podstawie niewątpliwych faktów i dowodów”. W Statutach
pominięto to wymaganie, było ono jednak chyba oczywiste.

36

Jw.???

VVV

174 (szerokość) x 97 (wysokość) mm


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Wymiar sprawiedliwości antykomunistycznego podziemia zbrojnego w Inspektoracie AK WIN Lublin 1945
Ochrona prawna Wymiar sprawiedliwosci
Wymiar sprawiedliwości, WOS - matura, Matura 2015
Komunikat prasowy po rozprawie dotyczącej usytuowania urzędu asesora w polskim wymiarze sprawiedliwo
Bulenda, PRZYSZŁOŚĆ POLSKIEGO WYMIARU SPRAWIEDLIWOŚCI, „PRZYSZŁOŚĆ POLSKIEGO WYMIARU SPRAWIEDL
Bulenda, PRZYSZ~1, Przyszłość polskiego wymiaru sprawiedliwości - A
Dzieje wymiaru sprawiedliwości wykład (2)
organy wymiaru sprawiedliwości
organy wymiaru sprawiedliwości
System wymiaru sprawiedliwości wg Konstytucji
D19180076 Dekret w przedmiocie objęcia zarządu wymiaru sprawiedliwości w b zaborze austrjackim
Prawo pracy notatki profesora, V-WYMIAR SPRAWIEDLIWOSCI i ochrona prawna, OPIESZAŁOŚĆ SĄDU
Wymiar sprawiedliwości
Dzieje wymiaru sprawiedliwości3

więcej podobnych podstron