14
ÂWIAT NAUKI SIERPIE¡ 2004
pano
rama
kszta∏ca si´ w gwiazdy, a wiatry i eksplozje
gwiazdowe wypychajà jego niewykorzystane
zapasy z powrotem w przestrzeƒ mi´dzygalak-
tycznà; pojawia si´ zatem ujemne sprz´˝enie
zwrotne. Taka rewolta jest najskuteczniejsza
w ma∏ych zag´szczeniach ciemnej materii,
gdzie grawitacja jest zbyt s∏aba, by przeciw-
dzia∏aç utracie gazu. Zbudowaç ma∏à galak-
tyk´ jest zatem trudniej, ni˝ si´ wydaje. Z dru-
giej strony w wielkich galaktykach te same
zjawiska mogà wr´cz zwi´kszyç wydajnoÊç
procesów gwiazdotwórczych.
Obecnie kosmolodzy uwzgl´dniajà w swo-
ich symulacjach owo sprz´˝enie zwrotne,
ale obserwacje wykonane przez zespó∏ Gen-
zela sugerujà, ˝e nie posun´li si´ w tym wy-
starczajàco daleko. Frenk i jego wspó∏pra-
cownicy podejrzewajà, ˝e wielkie gwiazdy
o du˝ych mocach promieniowania sà bar-
dziej rozpowszechnione, ni˝ dotàd przyjmo-
wano. Inna grupa, kierowana przez Giana
Luigiego Granata z Obserwatorium Astro-
nomicznego w Padwie, postuluje, ˝e olbrzy-
mie czarne dziury w centrach galaktyk dzia-
∏ajà jak swego rodzaju termostat: po∏ykajà
materi´ traconà przez gwiazdy, dzi´ki cze-
mu gaz, z którego mogà powstaç nast´pne
pokolenia gwiazdowe, unika przegrzania i
pozostaje w galaktyce. W obu przypadkach
dodatkowe sprz´˝enie zwrotne powoduje,
˝e przemiana gazu w gwiazdy przebiega
gwa∏townie, a nie stopniowo, jak sugerowa∏
paradygmat hierarchiczny.
Tak wi´c choç to ciemna materia rzàdzi
ogólnà historià kosmosu, mo˝emy si´ pocie-
szaç, ˝e zwyk∏a materia daje mu ˝ycie i ∏ago-
dzi Êlepe si∏y natury – tak jak kwietnik ∏ago-
dzi surowoÊç wybetonowanej ulicy.
n
M
imo medialnej wrzawy wokó∏ gene-
tycznie zmodyfikowanych roÊlin
uprawnych, sà one stosunkowo ∏a-
twe w kontroli w porównaniu z tym, co cze-
ka nas na dalszym etapie, kiedy pojawià si´
genetycznie zmodyfikowane owady. Choç te-
renowe badania takich owadów to w wi´k-
szoÊci przypadków odleg∏a przysz∏oÊç, spe-
cjaliÊci zwracajà uwag´ na szybki post´p w
tej dziedzinie i sugerujà, by ustawodawcy
ju˝ teraz zacz´li tworzyç przepisy dotyczàce
potencjalnego wp∏ywu tego typu organizmów
na Êrodowisko i zdrowie publiczne.
Zadaniem transgenicznych owadów ma
byç walka ze szkodnikami i chorobami
atakujàcymi ludzi, roÊliny i owady po˝ytecz-
ne, na przyk∏ad pszczo∏y. Naukowcy spodzie-
wajà si´, ˝e zwiàzane z tym zagro˝enia b´-
dà niewielkie, jednak nie zosta∏y one jeszcze
zbadane. „Nie chodzi o zwi´kszenie trwa-
∏oÊci pomidorów* – zauwa˝a Thomas Scott,
entomolog z University of California w Davis.
– Chodzi o ˝yjàce na swobodzie organizmy
˝ywiàce si´ ludzkà krwià i przenoszàce groê-
ne choroby”.
Badacze chcà przede wszystkim wiedzieç,
które agencje b´dà udzielaç zezwoleƒ na
mi´dzystanowy przewóz genetycznie zmo-
dyfikowanych owadów i ich ostateczne uwal-
nianie do Êrodowiska. Ze wzgl´du na zakres
ewentualnych zastosowaƒ takich organiz-
mów uprawnienia regulacyjne w tej dzie-
dzinie mogà mieç: Agencja ds. ˚ywnoÊci i
Leków (FDA), Agencja Ochrony Ârodowiska
(EPA) i Departament Rolnictwa. Nie jest jed-
nak jasne, jak b´dzie wyglàdaç podzia∏ i
koordynacja ich kompetencji nadzorczych
– informuje og∏oszony w styczniu raport nie-
zale˝nej organizacji Pew Initiative on Food
and Biotechnology. Istnienie obszarów ju-
rysdykcji wspólnych dla ró˝nych organów
stwarza ryzyko, ˝e badacze – uzyskawszy
zgod´ jednej agencji – mogà nieoczekiwa-
nie dowiedzieç si´, ˝e potrzebna jest jeszcze
zgoda drugiej lub trzeciej.
Naukowcy oczekujà te˝ jasnych wy-
tycznych dotyczàcych oceny ryzyka do przy-
gotowywania wniosku o zgod´ na trwa∏e
uwolnienie danego organizmu do Êrodowi-
ska – wyjaÊnia Marjorie Hoy, entomolog z
University of Florida, która przeprowadzi∏a
ju˝ niewielkie terenowe badania transge-
nicznego drapie˝nego roztocza wyposa˝one-
go w znacznik genetyczny. Nie jest jednak
pewna, jakie dzia∏ania prawne sà wymagane
przed jego trwa∏ym uwolnieniem do Êrodowi-
BIOTECHNOL
OGIA
Bezpaƒskie stwory
KTO MA NADZOROWAå TRANSGENICZNE STAWONOGI. JR MINKEL
KOMAR
mo˝e zostaç
genetycznie zmodyfikowany tak,
˝e utraci zdolnoÊç przenoszenia
zarodêca malarii.
TONY BRAIN
Science Photo Librar
y
SIERPIE¡ 2004 ÂWIAT NAUKI
15
pano
rama
ska. „Przeszed∏szy ca∏à t´ procedur´, zda∏am
sobie spraw´, ˝e nawet gdybym dysponowa-
∏a naprawd´ dobrymi genami i udanym orga-
nizmem transgenicznym, i tak nie wiedzia-
∏abym, co zrobiç, by zosta∏ on dopuszczony
do prób w Êrodowisku” – mówi Hoy.
Najpe∏niej przygotowana do przej´cia kon-
troli nad transgenicznymi owadami jest S∏u˝-
ba Kontroli Weterynaryjnej i Fitosanitarnej
(APHIS – Animal and Plant Health Inspec-
tion Service), dzia∏ajàca w strukturach De-
partamentu Rolnictwa. Ju˝ teraz instytucja
ta bada istotne dla rolnictwa genetycznie
zmodyfikowane owady wwo˝one do Stanów
Zjednoczonych lub przewo˝one mi´dzy sta-
nami i okreÊla zasady prowadzenia badaƒ
terenowych nad genetycznie zmodyfikowa-
nymi szkodnikami roÊlin, takimi jak ataku-
jàcy krzewy bawe∏ny owad z rodziny skoÊni-
kowatych, Pectinophora gossypiella.
Ta sama agencja przygotowuje równie˝
projekty zasad przewozu i uwalniania do Êro-
dowiska genetycznie zmodyfikowanych szkod-
ników atakujàcych zwierz´ta hodowlane –
mówi Bob Rose, naukowiec z APHIS. Nie-
mal wszystkie owady przenoszàce ludzkie
choroby atakujà równie˝ zwierz´ta gospodar-
skie – zauwa˝a, dodajàc, ˝e podzia∏ kompeten-
cji mi´dzy APHIS i EPA w zakresie rozpatry-
wania wniosków dotyczàcych genetycznie
zmodyfikowanych owadów jest doÊç jasny.
EPA reguluje badania nad organizmami „pa-
ratransgenicznymi”, czyli przenoszàcymi ˝y-
jàce z nimi w symbiozie mikroorganizmy, ge-
netycznie przebudowane do przeciwdzia∏ania
patogenom. Takie organizmy sà traktowane ja-
ko mikrobiologiczne pestycydy, obj´te fede-
ralnà ustawà o Êrodkach owadobójczych,
grzybobójczych i gryzoniobójczych (Federal
Insecticide, Fungicide, and Rodenticide Act).
„W regulacjach dotyczàcych genetycznie zmo-
dyfikowanych owadów nie ma wcale takiego
ba∏aganu, jak niektórzy chcà nam wmówiç”
– twierdzi Rose. Badacze komarów majà jed-
nak wàtpliwoÊci, czy przepisy dotyczàce zwie-
rzàt hodowlanych obejmà wszystkie aspekty
ich badaƒ. „Zasadniczà kwestià jest, czy zga-
dzamy si´, aby agencja zajmujàca si´ zwie-
rz´tami hodowlanymi mia∏a decydujàcy g∏os
w sprawach dotyczàcych zdrowia ludzi” – ar-
gumentuje Michael Rodemeyer, dyrektor Pew
Initiative.
Historia prawodawstwa dotyczàcego zmo-
dyfikowanych roÊlin uprawnych wskazuje,
˝e silna instytucja centralna mo˝e zapobiec
próbom wygrywania ró˝nic zdaƒ mi´dzy po-
szczególnymi agencjami – dowodzi Mark
Winston, entomolog z Simon Fraser Univer-
sity w Kolumbii Brytyjskiej. Dodaje, ˝e taka
instytucja mog∏aby równie˝ zajàç si´ kwe-
stià, czy genetycznie zmodyfikowane owa-
dy sà w ogóle potrzebne tam, gdzie zinte-
growane zwalczanie szkodników mog∏oby
byç równie skuteczne. „Prawodawcy o to nie
pytajà” – zauwa˝a Winston.
Zdaniem Marka Benedicta, entomologa z
Centers for Disease Control and Prevention,
niejasnoÊci prawne nie muszà byç powodem
do obaw. Genetyczne modyfikowanie owa-
dów nie jest na razie przedsi´wzi´ciem do-
chodowym, a badacze mówià, ˝e nie Êpie-
szà si´ z nienadzorowanym uwalnianiem
takich organizmów do Êrodowiska ani w ra-
mach krótkich testów, ani tym bardziej na
sta∏e.
n
* Mowa o Flavr Savr – pierwszej genetycznie zmodyfiko-
wanej roÊlinie dopuszczonej w USA do spo˝ycia przez
ludzi w 1994 roku.
Naukowcy wykorzystujà dwa
podstawowe typy modyfikacji
genetycznych owadów,
utrudniajàce rozprzestrzenianie
si´ chorób:
n
Ograniczanie liczebnoÊci
populacji przez zak∏ócenie
procesu rozmna˝ania. Gen
wprowadzony do genomu owada
jest przekazywany potomstwu
i zabija je przed osiàgni´ciem
zdolnoÊci do rozmna˝ania
(podczas gdy osobniki rodzicielskie
sà na ten gen odporne). Obcy gen
b´dzie stopniowo zanikaç
w populacji w miar´ wymierania
rodzicielskich nosicieli. Metoda
ta mo˝e byç niekiedy trudna
do zastosowania, na przyk∏ad
wobec komarów, gdy˝ skuteczne
oddzia∏ywanie na ca∏à populacj´
mo˝e wymagaç zbyt wielu
transgenicznych osobników.
n
Wprowadzenie genu
utrudniajàcego rozwój patogenu
w organizmie ˝ywiciela lub
jego przenoszenie na cz∏owieka.
Ryzyko jest wysokie, gdy˝ metoda
ta wymaga wprowadzenia
i sta∏ego utrzymywania
obcego genu w ca∏ej populacji.
WALKA
Z ZARAZÑ
J¢ZYK
OZNA
WSTWO
Inspirujàca mamomowa
J¢ZYK WYWODZI SI¢ Z DèWI¢KÓW, JAKIMI USPOKAJANO NIEMOWL¢TA. KATE WONG
I
lekroç ktoÊ z naszego zespo∏u zjawia si´ w
redakcji z nowo narodzonym potom-
kiem, wokó∏ natychmiast robi si´ zbie-
gowisko. Wszyscy mówià do niemowl´cia
tym samym Êpiewnym tonem, przeciàgajà
samog∏oski, kilkakrotnie powtarzajà wyso-
kim g∏osem te same s∏owa, a pytaniom nada-
jà przesadnà intonacj´, choç ka˝dy z obser-
watorów ma przecie˝ innà osobowoÊç i spo-
sób wys∏awiania si´. SkàdÊ to znacie? To jest
w∏aÊnie „mamomowa” – szczególna odmia-
na j´zyka, którà instynktownie pos∏ugujà si´
na ca∏ym Êwiecie doroÊli, zwracajàc si´ do
ma∏ych dzieci. Wed∏ug najnowszej teorii kry-
je ona w sobie klucz do wyjaÊnienia poczàt-
ków j´zyka.