Spis tre ci
1
1
Uniwersytet Warszawski
Wydział Dziennikarstwa i Nauk Politycznych
Instytut Stosunków Mi dzynarodowych
Piotr Bieli ski
Zagro enie dla bezpiecze stwa
mi dzynarodowego
w wyniku rozpowszechnienia broni j drowej
w ród pa stw poło onych w „zapalnych”
regionach wiata
Praca magisterska napisana
pod kierunkiem naukowym
prof. dr. hab. Ryszarda Zi by
Spis tre ci
2
2
Warszawa, sierpie 2002 r.
Spis tre ci
Spis tre ci................................................................................................................................................................1
Wst p ......................................................................................................................................................................4
ROZDZIAŁ I..........................................................................................................................................................8
BRO J DROWA JAKO ZJAWISKO MI DZYNARODOWE.....................................................................8
1. Rodzaje broni j drowej .............................................................................................................................8
2. Legalno u ycia broni j drowej............................................................................................................12
3. Pierwsi posiadacze broni j drowej .........................................................................................................14
4. Główne strategie j drowe w czasie zimnej wojny.................................................................................20
ROZDZIAŁ II ......................................................................................................................................................32
KONTROLA ZBROJE , UKŁADY ROZBROJENIOWE I PRÓBY ZAPEWNIENIA
NIEROZPOWSZECHNIANIA BRONI J DROWEJ......................................................................................32
1. Główne porozumienia radziecko–ameryka skie zawarte w latach siedemdziesi tych ......................36
2. Porozumienia radziecko/rosyjsko–ameryka skie od ko ca zimnej wojny do ko ca ubiegłej dekady
w kontek cie dezintegracji ZSRR...................................................................................................................39
3. „Traktat moskiewski” z 24 maja 2002 roku...........................................................................................45
4. Układ o nierozprzestrzenianiu broni j drowej.......................................................................................49
5. Układ o całkowitym zakazie prób z broni j drow .............................................................................54
ROZDZIAŁ III .....................................................................................................................................................60
UWARUNKOWANIA ZEWN TRZNE I WEWN TRZNE POLITYKI PA STW
„NIEPRZEWIDYWALNYCH” I ICH KONSEKWENCJE DLA PROLIFERACJI .....................................60
1. Kryzys na Półwyspie Korea skim i jego reperkusje mi dzynarodowe ...............................................61
2. Bro j drowa na Bliskim i rodkowym Wschodzie .............................................................................72
2.1.
Irak jako pa stwo budz ce gł boki niepokój.................................................................................72
2.2.
„Chuliga ski” re im Iranu ..............................................................................................................92
2.3.
„Polisa” lub „zawór” bezpiecze stwa Izraela................................................................................99
3. Napi cie na subkontynencie indyjskim................................................................................................104
3.1.
Indie jako „mocarstwo j drowe”..................................................................................................114
3.2.
Pakistan w roli nuklearnego konkurenta Indii.............................................................................116
4. „Denuklearyzacja” RPA i rozpowszechnianie broni j drowej na kolejne kraje ..............................118
ROZDZIAŁ IV...................................................................................................................................................122
NAST PSTWA ROZPRZESTRZENIENIA BRONI J DROWEJ NA PA STWA „BUDZ CE
NIEPOKÓJ” SPOŁECZNO CI MI DZYNARODOWEJ.............................................................................122
1. Korzy ci i straty wynikaj ce z rozbrojenia nuklearnego ....................................................................122
2. „Bomba radiologiczna” i inne zagro enia ze strony podmiotów niepa stwowych ..........................132
3. „Wojny gwiezdne” kolejnej generacji oraz rewizja traktatu ABM w obliczu nowych zagro e ...133
ZAKO CZENIE................................................................................................................................................141
ZAŁ CZNIK.................................................................................................................................................144
Bibliografia:........................................................................................................................................................146
I. Dokumenty.............................................................................................................................................146
II. Pozycje zwarte .......................................................................................................................................146
Spis tre ci
3
3
III. Prasa i czasopisma naukowe.................................................................................................................149
IV. ródła internetowe.................................................................................................................................152
V. Inne:........................................................................................................................................................152
Wst p
4
4
Wst p
Jak pisze Władysław Kopali ski w Słowniku wydarze , poj i legend XX
wieku: „zrzucenie przez amer[yka ski] bombowiec na Hiroszim 6 sierpnia 1945
i na Nagasaki w 3 dni pó niej bomby j drowej […] otworzyło nowy rozdział
dziejów ludzko ci”. Istotnie, pojawienie si i u ycie broni nuklearnej uwa a si
za przełomowy moment w historii; mówi si nawet, i „era współczesno ci” jako
taka zacz ła si wła nie w sierpniu 1945 roku. Gdy destrukcyjne mo liwo ci
człowieka przekroczyły jakikolwiek próg racjonalno ci, do my lenia o bez-
piecze stwie musiano doda aspekt, który polegał na przewidywaniu,
albo zapobieganiu niewyobra alnemu wr cz zniszczeniu globu lub nawet całej
cywilizacji.
Przedmiotem
przedstawionej
pracy
jest
analiza
roli,
jak
we współczesnym wiecie pełni bro j drowa, a zwłaszcza wpływ, jaki
na poczucie zagro enia mi dzynarodowego ma zdobycie jej przez coraz szerszy
kr g pa stw skonfliktowanych z s siadami i społeczno ci mi dzynarodow .
Zagadnienia utrzymania, rozpowszechniania oraz u yteczno ci broni j drowej,
a tak e dostosowanych do sytuacji mi dzynarodowej strategii j drowych,
umieszczono w szerokim kontek cie polityki wewn trznej, a szczególnie
zagranicznej, tych pa stw, których te zagadnienia dotycz .
Punktem wyj cia dla analizy dzisiejszych zjawisk zwi zanych z istnieniem
broni nuklearnej i ryzyka, jakie z tego wypływa, jest w niniejszej pracy historia
wy cigu zbroje j drowych, jaki miał miejsce w czasie zimnej wojny. Dlatego
Wst p
5
5
pierwsza cz
pracy, po ogólnej charakterystyce „fizycznej” i prawnej specyfiki
broni nuklearnej, po wi cona jest procesowi nabywania „zdolno ci j drowej”
przez wielkie mocarstwa, na czele z ZSRR i USA, ale tak e przez trzy pozostałe
pa stwa, które nale do „wielkiej pi tki”. W pierwszym rozdziale omówiono
tak e podstawowe cele, jakie Stany Zjednoczone i Zwi zek Radziecki
formułowały dla posiadanej broni j drowej. Poniewa Stany Zjednoczone były
pierwszym posiadaczem broni nuklearnej i tam – z racji liberalnego systemu
politycznego – mogła si toczy swobodna dyskusja na temat potencjalnej
u yteczno ci tej broni w przypadku konfliktu, wła nie polemiki wokół
ameryka skich strategii zostały w tej cz ci najszerzej poruszone.
Kilkadziesi t lat powojennej historii charakteryzowała nie tylko
konfrontacja, ale i współpraca głównych aktorów mi dzynarodowych; st d te
kolejna cz
pracy dotyczy porozumie z zakresu ograniczania zbroje
j drowych i rozbrojenia nuklearnego. Na szczególn uwag zasługuj tu układy
bilateralne ZSRR (Rosja) – USA, a tak e „kamie w gielny” wielostronnych
wysiłków na rzecz powstrzymania procesu uzyskiwania broni j drowej
przez coraz wi ksz ilo krajów, czyli układ o nierozprzestrzenianiu broni
j drowej z 1968 roku. Cz
pracy po wi con re imowi nieproliferacji broni
j drowej i ograniczeniu (b d redukcji) zbroje nuklearnych zamyka
charakterystyka innego dokumentu multilateralnego, a mianowicie traktatu
o całkowitym zakazie prób z broni j drow , który, pomimo e nie wszedł
w ycie, stanowi godne uwagi uwie czenie kilkudziesi cioletnich stara o to,
Wst p
6
6
by bro j drowa przestała by doskonalona za pomoc jakichkolwiek z ni
testów.
Rozdział III przedło onej pracy stanowi studium tych miejsc na kuli
ziemskiej, gdzie znajduje si lub mo e si znajdowa bro j drowa,
poza „klubem” pi ciu najwcze niejszych (a zarazem niekwestionowanych)
posiadaczy tej broni. Poniewa trudno rozpatrywa problematyk posiadania
broni j drowej bez przyjrzenia si motywom i okoliczno ciom towarzysz cym jej
nabyciu, w cz ci tej omówiono otoczenie mi dzynarodowe tzw. pa stw
chuliga skich (czyli tych, które zdobyły bro j drow w sposób mało
„przejrzysty”), a tak e elementy polityki wewn trznej, które nale ałoby wzi
pod uwag , oceniaj c stopie zagro enia, jakie te pa stwa stanowi dla swoich
s siadów i regionu, w którym si znajduj . I tak na przykład za zasadne uznano
w tej pracy zwrócenie uwagi na anachroniczno systemu politycznego
i gospodarczego Korei Północnej jako czynnika destabilizuj cego półwysep
oraz nakre lenie historii konfliktu pomi dzy Indiami i Pakistanem o himalajski
stan D ammu i Kaszmir. W tym kontek cie omówiono te na przykład
okoliczno ci, jakie towarzyszyły powrotowi Iranu do porzuconego wcze niej
programu j drowego, oraz histori dwóch wojen rozp tanych przez re im
w Bagdadzie.
Po omówieniu tych obecnych czy potencjalnych punktów zapalnych
omówione zostały reperkusje rozpowszechniania broni j drowej na coraz
wi ksz ilo pa stw, a wi c takie elementy, jak zmieniaj ce si strategie
j drowe oraz kontrowersje wokół planów budowy przez Stany Zjednoczone
Wst p
7
7
antyrakietowego systemu obrony. Ta cz
pracy pozwoli te wreszcie rozwa y
„za” i „przeciw” rozbrojenia nuklearnego, widziane „oczami” pa stw i ekspertów.
Z uwagi na szczególn rol , jak w kontek cie zagadnie bezpiecze stwa
odgrywaj Stany Zjednoczone (zarówno jako pierwszy „posiadacz”, jedyny kraj,
który kiedykolwiek u ył broni nuklearnej, gwarant bezpiecze stwa „wolnego
wiata”, a wreszcie jedyne supermocarstwo), w całej pracy przewija si b d
niektóre zagadnienia ameryka skiej polityki zagranicznej, a zwłaszcza jej roli
w nadawaniu impulsów krokom rozbrojeniowym, strategiom j drowym, itp. Tłem
dla zarysu dzisiejszych postaw pa stw w stosunku do broni j drowej b d te
zachowania wielkich mocarstw w poprzednich dziesi cioleciach.
Prac niniejsz zamyka pewne podsumowanie najwa niejszych wniosków
płyn cych z dotychczasowej historii broni j drowej jako zjawiska, które zago ciło
na dobre w naszej rzeczywisto ci. Te konkluzje uzupełnia zał cznik z indeksem
najwa niejszych porozumie : 1) USA–ZSRR/FR w zakresie ograniczania i
zmniejszania ilo ci ich potencjałów nuklearnych; 2) wielostronnych maj cych na
celu stworzenie systemu nierozprzestrzeniania broni j drowej i rozbrojenia
nuklearnego; 3) tworz cych strefy na kuli ziemskiej „wolne od broni j drowej”.
Rozdział I: Bro j drowa jako zjawisko mi dzynarodowe
8
8
ROZDZIAŁ I
BRO J DROWA JAKO ZJAWISKO MI DZYNARODOWE
1.
Rodzaje broni j drowej
W ród trzech rodzajów broni masowego ra enia bro j drowa jest
najtrudniejsza do wyprodukowania, ale posiada najbardziej destrukcyjne
mo liwo ci, zarówno pod wzgl dem szybko ci działania, jak i ilo ci ofiar
i zniszcze
1
. Bro ta obejmuje wszystkie techniczne rodki bojowe –
wraz z przenosz cymi je urz dzeniami – których ra ce działanie polega
na wykorzystaniu ogromnej ilo ci energii wewn trzj drowej, uwalnianej w bardzo
krótkim czasie w wyniku reakcji j drowych o charakterze wybuchowym. Wybuch
j drowy zachodzi w wyniku niekontrolowanej syntezy b d niekontrolowanego
rozpadu materiału rozszczepialnego (np. plutonu). Rozró niamy trzy rodzaje
broni nuklearnej: atomow , termoj drow (zwan te dwufazow lub
wodorow ) oraz neutronow , stanowi c odmian tej ostatniej
2
.
Broni atomow nazywamy tak bro , której działanie polega na u yciu
reakcji rozszczepienia ci kich j der atomu
3
. Badania nad ni były prowadzone
1
James J. Wirtz, „Introduction”, [w:] Peter R. Lavoy i in. (red.), Planning the Unthinkable.
How New Power Will Use Nuclear, Biological, and Chemical Weapons
, Ithaca, New York, USA:
Cornell University Press 2000, s. 3.
2
Encyklopedia powszechna PWN, Warszawa: 1973, s. 350, 787; por.
<
http://encyklopedia.pwn.pl/9920?1.html
>; Gabriel Adamczyk, B. Breitkopf, Z. Worwa,
Przysposobienie obronne.
Podr cznik dla szkół ponadpodstawowych: I i II rok nauczania
(wyd. drugie
poprawione), Warszawa:
WSiP 1999, s. 19–25.
3
Energi uzyskan w rezultacie udanego rozszczepienia j der atomowych mo na
wykorzysta dwojako. Niekontrolowana, lawinowa reakcja rozpadu jest podstaw działania
bomby atomowej. O reakcji ła cuchowej mówimy jednak równie w przypadku kontrolowanego
rozszczepienia, które pozwala na pokojowe wykorzystanie powstałej energii i które jest zasad
działania reaktora j drowego. Uzyskana w ten sposób energia jest miliardy razy wi ksza ni w
reakcjach spalania w gla kamiennego czy ropy naftowej. Zrzucenie bomb na Hiroszim i
Rozdział I: Bro j drowa jako zjawisko mi dzynarodowe
9
9
w Niemczech i Szwecji od roku 1938
4
, a w czasie II wojny wiatowej tak e
w Wielkiej Brytanii oraz Stanach Zjednoczonych. Wybuch II wojny wiatowej
rozpocz ł tajny wy cig mi dzy walcz cymi stronami, głównie USA
i faszystowskimi Niemcami, cho nad broni nuklearn pracowano te od 1939
roku w Zwi zku Radzieckim, a pod koniec wojny bardzo zaawansowany program
j drowy miała równie Japonii. To jednak do Stanów Zjednoczonych
sprowadzono najlepszych chemików i fizyków, w tym wielu uchod ców
ydowskiego pochodzenia z Niemiec na czele ze zdobywc Nagrody Nobla,
Albertem Einsteinem
5
, którego prace stanowiły ródło fizyki XX wieku oraz punkt
wyj cia dla wynalazku broni j drowej. Prezydent Franklin Delano Roosevelt
zainicjował projekt budowy bomby atomowej
6
, który zacz to realizowa w marcu
1942 roku.
Konstrukcj bomby atomowej opracowywano – w ramach tego tajnego
programu badawczego pod kryptonimem „Manhattan” – głównie w laboratorium
w Los Alamos, w stanie Nowy Meksyk. Pierwsz kontrolowan reakcj
ła cuchow przeprowadzono jeszcze w grudniu 1942 roku w Chicago,
za pierwszy próbny wybuch miał miejsce w lipcu roku 1945 roku na poligonie
wojskowym w Trinity w pobli u bazy lotniczej Alamogordo na pustyni Nowego
Nagasaki rzuciło jednak cie na jakiekolwiek u ycie energii nuklearnej. Cho paliwo j drowe
ró ni si zasadniczo od materiału, z którego zbudowane s bomby, i nie mo e wybuchn jak
one, odbiór społeczny katastrofy, która miała miejsce w Czarnobylu w ko cu kwietnia 1986 roku,
spowodował dodatkow powszechn obaw o ryzyko zwi zane z u ywaniem energii j drowej.
4
W ko cu 1938 roku odkryto zjawisko rozszczepienia.
5
W 1939 roku niewielka grupa naukowców na czele z Einsteinem zwróciła uwag
prezydentowi USA na potencjalne mo liwo ci u ycia energii atomowej dla celów wojennych. W
li cie do Roosevelta wielki niemiecki fizyk ostrzegał, e Niemcy hitlerowskie były ju w trakcie
eksperymentów w tej dziedzinie.
6
Walter LaFeber, America, Russia, and the Cold War, 1945–1996 [eighth edition], New
York: The McGraw–Hill Companies 1997, s. 24.
Rozdział I: Bro j drowa jako zjawisko mi dzynarodowe
10
10
Meksyku
7
. Pierwsza bomba atomowa została zrzucona 6 sierpnia 1945 roku
na japo skie miasto portowe Hiroszima, druga 9 sierpnia na Nagasaki
8
.
Bro atomowa nie stanowi kresu niszczycielskich mo liwo ci człowieka.
Uczeni odkryli bowiem, e du o wi ksza energia ni ta, która powstaje
przy rozszczepieniu ci kich j der pierwiastków, jest wydzielana podczas
zachodz cej w bardzo wysokiej temperaturze reakcji ł czenia lekkich j der
atomowych w j dro ci kie
9
. Decyzja o skonstruowaniu bomby wodorowej,
czyli wykorzystuj cej syntez termoj drow
10
, zapadła w Ameryce w 1949 roku
(za prezydentury Harry’ego Trumana) po dokonaniu przez Zwi zek Radziecki
pierwszej eksplozji atomowej, a pierwszy wybuch przeprowadzono
w marcu 1951 roku na atolu Eniwetok, nale cym do archipelagu Wysp
Marshalla
11
.
W ZSRR prace nad bomb termonuklearn osi gn ły po dany rezultat
w roku 1953. Pierwsza próba radzieckiej „superbomby” odbyła si w listopadzie
1955 roku. Produkcja broni opartej na zjawisku fuzji j drowej była jednym
7
Było to zaledwie pi i pół roku po odkryciu zjawiska rozszczepienie j dra atomowego.
8
G. Adamczyk i in
.,
op.cit, s. 19–25; Andrzej Bartnicki i in., Encyklopedia historii Stanów
Zjednoczonych.
Dzieje polityczne – od Deklaracji Niepodległo ci do współczesno ci
, Warszawa: P.W.
Egross 1992, s. 26, 198.
9
Bomby wodorowe s rednio tysi c razy pot niejsze od bomb atomowych. Tak zwany
promie zerowy przy ich wybuchu wynosi około stu pi dziesi ciu kilometrów.
10
W odró nieniu od reakcji rozszczepienia j der atomowych, maj cej tak e zastosowanie
pokojowe, synteza termonuklearna nie została jeszcze „okiełznana”, by mogła słu y celom
gospodarczym. Tym niemniej 10 listopada 1991 roku ogłoszono w Anglii komunikat o
dokonaniu w Oxfordzie przez uczonych z czternastu krajów europejskich pierwszej w warunkach
laboratoryjnych syntezy cz stek nuklearnych, co otwiera przed energi termonuklearn
perspektyw wykorzystania do celów pokojowych.
11
Atol Enewatok w grupie Malile, zło ony z czterdziestu wysepek otaczaj cych lagun o
rednicy 37 kilometrów, został w lutym 1944 roku odebrany Japonii przez wojska ameryka skie
[zob. Władysław Kopali ski, Słownik wydarze , poj i legend XX wieku, Warszawa:
Wydawnictwo Naukowe PWN 1999, s.108].
Rozdział I: Bro j drowa jako zjawisko mi dzynarodowe
11
11
z wielu przejawów wy cigu zbroje mi dzy mocarstwami
12
, a ZSRR i USA
rozmie ciły w czasie zimnej wojny tysi ce głowic wodorowych. Przeprowadzono
z nimi liczne pot ne do wiadczenia; np. w listopadzie 1960 roku ZSRR
zdetonował ładunek o sile 3000 razy wi kszej ni „hiroszimski”
13
.
Z punktu widzenia korzy ci długofalowych u ycie broni wodorowej miałoby
niewielki sens z uwagi na ogrom ska enia i jego długotrwało (potencjalni
„zwyci zcy” nie mogliby u ywa zniszczonego terenu przez dziesi ciolecia).
T „niedogodno ” rozwi zuje odmiana broni termoj drowej, której podstawo-
wym czynnikiem ra cym jest promieniowanie neutronowe, bardzo przenikliwe,
bez trudu przechodz ce przez beton i stal. Podczas gdy zniszczenia
mechaniczne przy wybuchu takiego ładunku zachodz , jak na bro nuklearn ,
w bardzo małym promieniu, promie ra enia promieniowaniem neutronowym,
w swoim zasi gu zabijaj cym wszystkie ywe organizmy, jest znaczny. W swoim
czasie przedstawiano nawet argument, i tego rodzaju bro jest rzekomo
bardziej „humanitarna”, nie niszczy bowiem na przykład w ogóle dóbr kultury, ani
infrastruktury.
Poniewa bro j drowa mo e by u yta w formie bomb lotniczych,
pocisków artyleryjskich lub rakietowych, torped, itp., oprócz podziału samych
ładunków j drowych, du e znaczenie ma te rozró nienie
rodków
przenoszenia. Z uwagi na jego znaczenie dla układów mi dzynarodowych, jak
te aspekty wojskowe, zasadnicze jest rozró nienie rodków przenoszenia
12
Andrzej Bartnicki i in., Encyklopedia historii Stanów Zjednoczonych.
Dzieje polityczne –
od Deklaracji Niepodległo ci do współczesno ci
[wyd. pierwsze], Warszawa: P.W. Egross 1992, s.
408.
Rozdział I: Bro j drowa jako zjawisko mi dzynarodowe
12
12
o krótkim (500 – 1000 km), rednim (1000 – 5500 km) i dalekim zasi gu
(mi dzykontynentalnych).
2.
Legalno u ycia broni j drowej
Mo liwo gro by lub u ycia broni j drowej jest na gruncie prawa
mi dzynarodowego kwesti dyskusyjn . Przyj ta 24 listopada 1961 roku
rezolucja ONZ uznała u ycie broni nuklearnej za nielegalne, stwierdzaj c m.in.,
i stanowi ono naruszenie Karty NZ
14
. Za uchwał głosowało pi dziesi t pi
pa stw (głównie komunistycznych oraz rozwijaj cych si ), przeciwko dwa-
dzie cia sze (głównie zachodnich, w tym wi kszo członków Paktu
Północnoatlantyckiego), wstrzymało si za dwadzie cia sze (przede
wszystkim kraje Ameryki Łaci skiej, ale te trzech członków NATO: Dania,
Norwegia i Islandia). Pokazuje to brak powszechnej zgody społeczno ci
mi dzynarodowej co do zasadno ci rezolucji, któr pa stwa posiadaj ce bro
j drow uznaj za niewi
c dla siebie
15
.
Poparcie dla rezolucji 1653/XVI ze strony ZSRR i jego satelitów wynikało
z przewagi konwencjonalnej Zwi zku Radzieckiego w Europie, która pozwalała
mu zakłada , e w przypadku konfliktu zbrojnego nie b dzie musiał u y
pierwszy broni nuklearnej, ewentualny za odwet j drowy mógł by
13
Walter LaFeber, America, Russia, and the Cold War,1945–1996 [eighth edition], New
York: The McGraw–Hill Companies 1997, s. 215.
14
Remigiusz
Bierzanek, Janusz Symonides, Prawo mi dzynarodowe publiczne [wydanie
IV], Warszawa: Wydawnictwa Prawnicze PWN 1995, s. 408.
15
Peter Malanczuk, Akehurst’s Modern Introduction to International Law [seventh edition],
New York, NY: Routledge 1997, s. 346.
Rozdział I: Bro j drowa jako zjawisko mi dzynarodowe
13
13
usprawiedliwiony doktryn represariów
16
. Faktem jest jednak, e z uwagi
na destrukcyjne mo liwo ci broni j drowej (np. niemo liwo uchronienia
od zniszcze obiektów niewojskowych, zjawisko opadu radioaktywnego, itd.),
u ycie broni nuklearnej budzi powa ne w tpliwo ci prawne. Bierzanek
i Symonides tak formułuj te w tpliwo ci: „W doktrynie szeroko
rozpowszechniony jest pogl d, e stosowanie tej broni stanowi naruszenie prawa
haskiego, a w szczególno ci zakazu u ywania broni zatrutej, zakazu u ywania
broni mog cej zada niepotrzebne cierpienia…”
17
. Lech Antonowicz twierdzi,
i pomimo braku umowy mi dzynarodowej, która expressis verbis zakazywałaby
u ycia broni j drowej, zakaz taki wynika z cało ci prawa wojennego, zwłaszcza
z zasady humanitaryzmu
18
.
Zdaniem Malanczuka wspomniane w tpliwo ci nie przes dzaj
koniecznie o zakazie u ycia broni j drowej w ka dej sytuacji, ale nakładaj
na jej zastosowanie takie same ograniczenia jak na bro konwencjonaln ,
na przykład zakaz wyrz dzania cierpie nieproporcjonalnych w stosunku do
korzy ci militarnych
19
. W tym duchu wypowiedział si Mi dzynarodowy Trybunał
Sprawiedliwo ci z siedzib w Hadze w opinii doradczej (nie b d cej wi
cym
orzeczeniem) z 8 lipca 1996 roku na temat prawnomi dzynarodowej
16
P. Malanczuk, Akehurst’s Modern Introduction to International Law [seventh edition],
New York, NY: Routledge 1997, s. 346.
17
R. Bierzanek, J. Symonides, Prawo mi dzynarodowe publiczne [wydanie IV], Warszawa:
Wydawnictwa Prawnicze PWN 1995, s. 407.
18
Lech Antonowicz, Podr cznik prawa mi dzynarodowego [wyd. trzecie zmienione],
Warszawa: Wydawnictwa Prawnicze PWN 1996, s. 224.
19
By mo e znaczne skrócenie drugiej wojny wiatowej mo na zatem uzna za
usprawiedliwiaj ce z punktu widzenia ówczesnego prawa mi dzynarodowego u ycie bomb
atomowych przeciwko Hiroszimie i Nagasaki, pomimo i bombardowania te spowodowały
niewyobra alne cierpienia [vide: P. Malanczuk, Akehurst’s Modern Introduction to International
Rozdział I: Bro j drowa jako zjawisko mi dzynarodowe
14
14
dopuszczalno ci gro by lub u ycia broni j drowej
20
. Trybunał stwierdził, e
gro ba u ycia lub u ycie siły za pomoc broni j drowej sprzeczne z Kart
Narodów Zjednoczonych byłoby bezprawne oraz e podlega ono normom
prawa konfliktów zbrojnych. Według s du wynika z tego, i u ycie broni
nuklearnej byłoby w wi kszo ci wypadków niezgodne z prawem
mi dzynarodowym, ale jednocze nie MTS zdecydował, i nie jest w stanie
przes dzi , czy uprawnione byłoby to w sytuacji skrajnej, „gdy zagro one jest
samo istnienie pa stwa”
21
.
3.
Pierwsi posiadacze broni j drowej
Gdy w sierpniu roku 1945 ameryka skie bomby atomowe obróciły w gruzy
Hiroszim i Nagasaki, nic nie zapowiadało, e Zwi zek Radziecki b dzie
w stanie szybko zdoby bro j drow . Nic te nie wskazywało, e system
„równowagi sił” zostanie wkrótce zast piony systemem „równowagi strachu”
22
,
gdy za pomoc tylko własnych rodków ZSRR nie miał szans dorówna
Amerykanom w perspektywie wielu lat. Mimo to Józef Stalin ju w 1945 roku
Law [seventh edition], New York, NY: Routledge 1997, s. 347; zob. te Główne strategie
j drowe w czasie zimnej wojny w tym samym rozdziale niniejszej pracy].
20
Peter Malanczuk, Akehurst’s Modern Introduction to International Law [seventh edition],
New York, NY: Routledge 1997, s. 348–349.
21
Ta ostatnia konstatacja zapadła stosunkiem 7:7 przy decyduj cym głosie
przewodnicz cego Trybunału [zob. Peter Malanczuk, Akehurst’s Modern Introduction to
International Law, New York, NY: Routledge 1997, s. 348–349], przy czym siedmiu s dziów
zgłosiło votum separatum z zupełnie ró nych powodów. Cz
uwa ała, e ka de u ycie broni
j drowej jest bezprawne, inni za byli zdania, e nie tylko skrajny przypadek zagro enia
„istnienia pa stwa” mo e uzasadnia skorzystanie z opcji nuklearnej.
22
Charles W. Kegley Jr., Eugene R. Wittkopf, World Politics: Trend and Transformation
[fifth edition], New York: St. Martin’s Press 1995, s. 405.
Rozdział I: Bro j drowa jako zjawisko mi dzynarodowe
15
15
zagroził Berii powa nymi konsekwencjami, je li Zwi zek Radziecki nie złamie
ameryka skiego „monopolu” na bro atomow w przeci gu pi ciu lat
23
.
Radziecki program naukowy nabrał impetu głównie jednak nie dzi ki
ultimatum postawionemu przez dyktatora, ani nie dzi ki terrorowi, jakiemu byli
poddani radzieccy uczeni, którym ci gle groziła mier lub niewola. Kluczem
do przeprowadzenia przez Zwi zek Radziecki udanej próby z broni j drow ju
w sierpniu 1949 roku stały si zasoby ludzkie – i to nie w samym ZSRR, lecz
poza nim
24
. W ród szpiegów prym wiedli naukowcy, którzy stworzyli
ameryka sk „bomb A”, w tym niejaki Klaus Fuchs
25
, brytyjski obywatel
niemieckiego pochodzenia. W rezultacie zdetonowana w dwa lata po gro bie
Stalina radziecka bomba atomowa była replik tej, której u yto w Nagasaki.
23
Reaguj c na uwag rzucon przez Trumana w czasie konferencji o tym, e USA
dysponuj now pot n broni , Józef Stalin nakazał natychmiast szefowi tajnej policji (NKWD)
przyspieszenie prac w ramach sowieckiego supertajnego programu atomowego [zob. Walter
LaFeber, America, Russia, and the Cold War, 1945–1996, New York: The McGraw–Hill
Companies 1997, s.24]. Lawrenti Beria został mianowany szefem tego sekretnego programu ju
dzie po zrzuceniu przez USA pierwszej bomby atomowej na Japoni . W ZSRR powstało
wkrótce dziesi „nieistniej cych” miast o nazwie „Atomgrad”, w celu „dogonienia”
Amerykanów.
24
Wiele niezwykłych informacji o szczegó lnie tajnej działalno ci naukowców
pracuj cych w o rodku naukowym w Los Alamos ujawniły dokumenty przekazane zachodnim
aliantom we wrze niu 1945 roku w Kanadzie dzi ki spektakularnej ucieczce szyfranta radzieckiej
ambasady w Ottawie, Igora Guzenko. Były to tajne raporty zawieraj ce m.in. wyniki akcji
wywiadowczych prowadzonych przez Sowietów na terenie Kanady na rozkaz Stalina. Na
podstawie dokumentów wówczas przekazanych Amerykanom skazano wielu szpiegów, w tym z
bliskiego otoczenia prezydenta. Dokumentacja ujawniła te , jak wielu uczonych ameryka skich
zatrudnionych w Los Alamos uwa ało, e tak niszczycielski instrument, jak bro atomowa, nie
powinnien by w r ku tylko jednego pa stwa i przekazało wiedz o nim Zwi zkowi
Radzieckiemu. Sam dyrektor laboratorium w Los Alamos, Jacob Robert Oppenheimer (który
pó niej otwarcie głosił potrzeb podzielenia si przez Ameryk jej wynalazkiem z ZSRR)
informował szpiega radzieckiego, e Stany Zjednoczone b d w posiadaniu broni nuklearnej [na
temat stopnia penetracji przez agentów radzieckich USA, Wielkiej Brytanii, Francji i innych
krajów w czasie zimnej wojny zobacz: Jacek Kwieci ski, „Agenci wywiadu i 13 grudnia”,
Orientacja na prawo: konserwatywny miesi cznik polityczny, Warszawa, rok VI, nr 11/12 (81/82;
listopad – grudzie 1991), s. 19–24].
25
W styczniu 1950 roku uczony został aresztowany. Wkrótce potem wiadomo ci o tym, ile
informacji udało mu si przekaza Zwi zkowi Radzieckiemu, wstrz sn ły Ameryk .
Rozdział I: Bro j drowa jako zjawisko mi dzynarodowe
16
16
Dwa lata po aresztowaniu Fuchsa, po którym prezydent Truman nakazał
przyspieszenie prac nad „bomb H”, na Pacyfiku miała miejsce najwi ksza do
tamtego czasu eksplozja, wielokrotnie razy silniejsza od wybuchu, który zniósł
Hiroszim . W detonacji tej Amerykanie u yli bardzo ci kiej (a
sze ciesi ciopi ciotonowej)
bomby
wodorowej,
opartej
na
pomy le
wykorzystania fuzji (a nie rozpadu) j der wodoru. Ale tak e ten projekt, nale cy
do pracuj cego w USA w gierskiego fizyka Edwarda Tellera, dzi ki jego
„współpracy” stał si kolejnym sukcesem KGB.
Tym razem jednak Zwi zek Radziecki dysponował równie własnym asem
w osobie Andrieja Sacharowa
26
, któremu ju pod koniec 1952 roku udało si
ulepszy projekt ameryka ski i – dzi ki wynalezieniu tzw. „słojki” – skonstruowa
o wiele mniejszy ładunek (czyli taki, który mo na by zrzuci ). Prace
nad radzieck bomb termonuklearn zako czono w 1953 roku, a pierwsz z ni
prób ZSRR przeprowadził dwa lata po mierci Stalina. „Miniaturyzacja”
ładunków przyczyniła si do coraz wi kszej popularno ci pocisków balistycznych
jako głównych rodków przenoszenia głowic w miejsce dotychczasowych –
bombowców
27
.
W mi dzyczasie, bo ju w roku 1954, do „klubu j drowego” doł czyła –
jako trzecia – Wielka Brytania, z któr Amerykanie podzielili si posiadan
przez siebie technologi . Dla Brytyjczyków bro j drowa stanowi miała rodek
odstraszaj cy ewentualnego agresora (Układ Warszawski), a tak e
26
Pó niejszy laureat pokojowej nagrody Nobla wierzył, e mi dzy mocarstwami musiała
istnie równowaga, która miała gwarantowa , e bro masowej zagłady nie b dzie u yta. Gdy
zacz ł jednak przeciwstawia si próbom j drowym, zniszczyło go to samo lobby, któremu dał
do r ki pot ny instrument w postaci swojego wynalazku.
Rozdział I: Bro j drowa jako zjawisko mi dzynarodowe
17
17
potwierdzenie presti u kraju jako wielkiego mocarstwa. Ale chocia w 1957 roku
Zjednoczone Królestwo uzyskało bro wodorow , ogółem zbudowany przez WB
arsenał był i jest niewielki w porównaniu z pozostałymi pot gami j drowymi. Dzi
Wielka Brytania dysponuje liczb około 250 głowic, przy czym liczba ta spada
w ostatnich latach
28
.
Decyzja o tym, e Francja zbuduje bomb atomow zapadła w latach
pi dziesi tych. Prezydent Charles de Gaulle uwa ał, e bez własnych sił
j drowych Francja nie b dzie w stanie decydowa o własnym losie, a gaulli ci
entuzjastycznie poparli ide wykorzystania energii j drowej zarówno w celach
pokojowych, jak i w celu podniesienia militarnej pot gi kraju. Po uzyskaniu
technologii (bez pomocy Stanów Zjednoczonych), pierwsz prób z francusk
broni j drow przeprowadzono 13 lutego1960 roku
29
, detonuj c na algierskiej
pustynii ładunek o mocy trzy razy wi kszej ni pierwszy, z którym prób
przeprowadziły USA (w lipcu 1945 roku), Zwi zek Radziecki (sierpie 1949 r.)
czy Wielka Brytania (1954). Ju w latach 1960–1961 Francja przeprowadziła
nast pne trzy testy nuklearne w atmosferze, a po nich kolejne pod ziemi .
Obecnie arsenał j drowy Francji liczy poni ej 450 ładunków
30
.
27
Zob.
<
http://www.ucsusa.ogr/security/evolution.html
>.
28
Dane Sztokholmskiego Instytutu Bada nad Pokojem Mi dzynarodowym (SIPRI).
29
Robert S. Norris, „French and Chinese Nuclear Weapon Testing”. Security Dialogue,
Vol. 27, No. 1 (March 1996), s. 39.
30
Wg m.in.
http://debate.uvm.edu/wmd2002/003.htm
; zob. te Ryszard Zi ba,
Instytucjonalizacja Bezpiecze stwa Europejskiego: koncepcje – struktury – funkcjonowanie (wyd.
drugie poprawione i zaktualizowane), Warszawa: Wyd. Naukowe SCHOLAR 1999, s. 94.
Rozdział I: Bro j drowa jako zjawisko mi dzynarodowe
18
18
15 stycznia 1955 roku tak e Chiny postanowiły zbudowa bomb
atomow
31
. Dzi ki programowi j drowemu, wspieranemu pocz tkowo
przez Rosjan, a od 1959 roku (gdy Nikita Chruszczow odmówił podzielenia si
z Mao prototypem) prowadzonemu samodzielnie, Chiny przeprowadziły pierwsz
prób atomow 16 pa dziernika 1964 roku, za w 1966 roku wystrzeliły rakiet
redniego zasi gu wyposa on w głowic nuklearn
32
i dokonały jej detonacji
w powietrzu. 17 czerwca 1967 roku Chi czycy przeprowadzili eksplozj bomby
wodorowej.
Dla ChRL siły j drowe były cz ci instrumentów odpowiadania
na wyzwania ze strony Zwi zku Radzieckiego i Stanów Zjednoczonych, a tak e
potwierdzeniem statusu mocarstwa. Wynosz cy obecnie około 400 głowic
33
chi ski arsenał j drowy nigdy jednak nie dorównał dwóm superpot gom.
Do ko ca 1995 roku Chiny przeprowadziły kilkadziesi t prób z broni j drow ,
zaledwie 2% ł cznej ilo ci testów przeprowadzonych na wiecie od 1945 roku.
W tym samym czasie Stany Zjednoczone przeprowadziły co prawda
ponad tysi c do wiadcze , a Francja kilkaset
34
, ale w odró nieniu
od potencjałów nuklearnych czterech pozostałych „oficjalnych” mocarstw
nuklearnych (tj. „usankcjonowanych” przez układ o nierozprzestrzenianiu broni
j drowej z 1968 roku), siły j drowe Chin rosły tak e w minionej dekadzie; Chiny
31
R. S.
Norris, „French and Chinese Nuclear Weapon Testing”. Security Dialogue, Vol. 27,
No. 1 (March 1996), s. 48.
32
Józef Kukułka, Historia stosunków mi dzynarodowych 1945–1994, Warszawa:
Wydawnictwo Naukowe „Scholar” oraz Fundacja Studiów Mi dzynarodowych 1994, s. 150.
33
Wg Paul C. Robinson, Kathleen C. Bailey, „To Zero or Not to Zero: A US Perspective on
Nuclear Disarmament”, Security Dialogue, Vol. 28, No. 2 (June 1997), s. 151.
34
Robert S. Norris, „French and Chinese Nuclear Weapon Testing”, Security Dialogue,
Vol. 27, No. 1 (March 1996), s. 49, 51.
Rozdział I: Bro j drowa jako zjawisko mi dzynarodowe
19
19
rozwijaj te technologi rakiet wielogłowicowych, której nie posiadaj ani
Francja, ani Wielka Brytania
35
. ChRL zobowi zała si jednak w 1978 roku,
nie obwarowuj c tego adnymi warunkami, e w adnej sytuacji nie u yje jako
pierwsza broni j drowej przeciwko jakiemukolwiek pa stwu nieatomowemu
oraz strefie bezatomowej
36
.
Liczba
głowic
j drowych
rosła
do
lat
dziewi dziesi tych
w zastraszaj cym tempie. Ilustruj to nast puj ce liczby: gdy zako czyła si
druga wojna wiatowa, Stany Zjednoczone były w posiadaniu jednej bomby
atomowej; w szczytowym momencie (1967) posiadały 32500 samych tylko
strategicznych głowic j drowych, arsenał ZSRR si gn ł zenitu w 1986 roku,
gdy posiadał on ich 45000, przy czym obydwie strony miały do tego
po kilkana cie tysi cy ładunków taktycznych
37
. W sumie w połowie 1994 roku
na wiecie było niemal 19700 (a pod koniec lat dziewi dziesi tych blisko 19
tysi cy) głowic j drowych (przy czym znaczna ich cz
, np. 40% potencjałów
strategicznych Rosji i USA – na morzach
38
), o ł cznej sile 900 tysi cy bomb
„hiroszimskich”
39
. Od lipca 1945 do stycznia 1993 roku pi ciu głównych
posiadaczy broni nuklearnej (principal nuclear weapon states), czyli USA, ZSRR
35
Vladimir Belous, „Key Aspects of the Russian Nuclear Strategy”, Security Dialogue,
Vol. 28, No. 2 (June 1997), s. 165–166.
36
Na temat zobowi za Chin i innych pa stw w tym zakresie zob.
Janusz Prystrom,
„Gwarancje bezpiecze stwa dla pa stw nieatomowych”, Sprawy mi dzynarodowe, Nr 2 (1994).
37
Dane za: Charles W. Kegley Jr., Eugene R. Wittkopf, World Politics: Trend and Trans-
formation [fifth edition], New York: St. Martin’s Press 1995, s. 388.
38
Oprócz rakiet du ego zasi gu poza l dem znajduj si tak e liczne głowice taktyczne,
usytuowane na okr tach podwodnych, samolotach i helikopterach [zob. Leonard Łukaszuk,
Mi dzynarodowe prawo morza, Warszawa: Wydawnictwo Naukowe „Scholar” 1997, s. 87 – 88].
39
Charles W. Kegley Jr., Eugene R. Wittkopf, World Politics: Trend and Transformation
[fifth edition], New York: St. Martin’s Press 1995, s. 387.
Rozdział I: Bro j drowa jako zjawisko mi dzynarodowe
20
20
(Rosja), ChRL, WB i Francja, przeprowadziły ł cznie 1950 eksplozji j drowych,
rednio jedn co dziewi dni
40
.
Obok proliferacji „pionowej” (coraz wi ksza ró norodno rodzajów
uzbrojenia i ilo ci broni) powa ne obawy zacz ła od lat sze dziesi tych,
a nawet ju pi dziesi tych, budzi proliferacja „horyzontalna”, a wi c próby
uzyskania „zdolno ci j drowej” przez coraz wi ksz ilo niekoniecznie
najsilniejszych i najbardziej odpowiedzialnych krajów. Obok „wielkiej pi tki”
wyrosła grupa mniej „oficjalnych” pa stw j drowych; na przykład od lat
siedemdziesi tych potencjał nuklearny, cho nigdy publicznie nie potwierdzony,
jest w posiadaniu Izraela; w 1974 roku pierwszy test j drowy przeprowadzono na
Półwyspie Indyjskim
41
, a na przełomie lat siedemdziesi tych i osiemdziesi tych
swoj bro j drow wytworzyła Republika Południowej Afryki. Uzyskiwanie broni
masowego ra enia, w tym broni j drowej, przez pa stwa „nieodpowiedzialne”
spowodowało tak e w du ym stopniu odej cie od zało e zimnowojennych
strategii, i to wcale nie w kierunku umniejszania roli potencjałów j drowych
42
.
4.
Główne strategie j drowe w czasie zimnej wojny
Od czasów u ycia bomb atomowych przeciwko Japonii toczyła si
dyskusja na temat faktycznej u yteczno ci broni j drowej w warunkach wojny,
a tak e spór o to, jak oceni decyzj o zniszczeniu japo skich miast ładunkami
40
Zob.
Charles W. Kegley Jr., Eugene R. Wittkopf, op. cit.., s. 387–388.
41
Na temat próby przeprowadzonej przez Indie pod rz dami Indiry Ghandi zobacz rozdział
III.
42
Szerzej na ten temat: patrz rozdział IV.
Rozdział I: Bro j drowa jako zjawisko mi dzynarodowe
21
21
nuklearnymi w sierpniu 1945 roku. Historycy krytyczni wobec decyzji prezydenta
Trumana podkre laj , i bomba j drowa została u yta pomimo istnienia
rozwi za alternatywnych, takich jak łagodniejsze warunki pokoju dla Japonii
(np. gwarancje co do zachowania na tronie cesarza
43
), kontynuowanie blokady
morskiej i bombardowa
rodkami konwencjonalnymi oraz oczekiwanie
na działania ZSRR w Mand urii
44
. Władzom ameryka skim zarzuca si te ,
i chciały zrobi silne wra enie na Zwi zku Radzieckim (co te si udało),
ignoruj c zupełnie koszt humanitarny i moralny u ycia tak pot nej broni. Była to
wi c – zdaniem krytyków – decyzja krótkowzroczna.
Z drugiej strony nie ulega w tpliwo ci, e zrzucenie bomb na Hiroszim
i Nagasaki skróciło działania zbrojne, poniewa przyspieszyło o tydzie
wypowiedzenie przez ZSRR wojny Japonii, co dodatkowo przeraziło japo skich
decydentów wizj historycznego wroga narzucaj cego im komunizm. Dzi ki
zniszczeniu Hiroszimy i Nagasaki military ci mieli ust pi wobec
dania
cesarza, który postanowił zako czy wojn z aliantami
45
. Szybka kapitulacja
uratowała Japoni przed inwazj i okupacj radzieck , co za si tyczy kosztów
humanitarnych zniszczenia dwóch miast japo skich broni j drow , to były one
43
Cho kapitulacja Japonii była oficjalnie bezwarunkowa, pokojowe zachowanie
społecze stwa wobec wojsk okupacyjnych zale ało faktycznie od nietykalno ci osoby Hirohito.
Dlatego Amerykanie podj li decyzj polityczn , by w ród głównych japo skich przest pców
wojennych, dla których – na podstawie dekretu Naczelnego Dowódcy Sił Sprzymierzonych na
Dalekim Wschodzie – utworzono Mi dzynarodowy Trybunał w Tokio, nie znalazł si cesarz.
44
Vide: Martin J. Sherwin, „No: A World Distroyed”, [w:] Larry Madaras, James M.
SoRelle (red.), Taking Sides. Clashing Views on Controversial Issues in American History,
Vol.II: Reconstruction to the Present [4
th
edition], Guilford, CT, USA: The Dushkin Publishing
Group 1991, s. 295–302.
45
Zob. Bundy McGeorge, „Yes: Danger and Survival”, [w:] Larry Madaras, James M.
SoRelle (red.), Taking Sides. Clashing Views on Controversial Issues in American History,
Vol.II: Reconstruction to the Present [4
th
edition], Guilford, CT, USA: The Dushkin Publishing
Group 1991, s. 286–294.
Rozdział I: Bro j drowa jako zjawisko mi dzynarodowe
22
22
nie wi ksze ni straty ludno ci cywilnej innych miast bombardowanych w czasie
drugiej wojny wiatowej rodkami konwencjonalnymi
46
.
Trudno jest ocenia ameryka sk decyzj o u yciu broni atomowej
w Japonii w oderwaniu od realiów epoki. Przynajmniej dopóki jedynym
posiadaczem broni j drowej były Stany Zjednoczone, czyli do przełamania ich
„monopolu” przez Zwi zek Radziecki w sierpniu roku 1949, strategia stosowania
tego typu broni była faktycznie rozszerzeniem koncepcji bombardowa
strategicznych
47
. Nie było zatem odr bnej koncepcji dotycz cej tego
wyj tkowego rodzaju broni
48
, tak samo, jak nie potraktowano zrzucenia ładunków
46
Bezpo rednio w wyniku zrzucenia bomby atomowej na Hiroszim zgin ło poni ej
osiemdziesi ciu tysi cy ludzi, o co najmniej kilka (lub nawet kilkana cie) tysi cy mniej ni
poprzez wcze niejsze zbombardowanie Tokio rodkami konwencjonalnymi. Tak e dywanowy
nalot na Drezno w lutym 1945 roku, który w adnej mierze nie przyczynił si do przyspieszenia
kl ski Niemiec, spowodował mier wi kszej ilo ci ludzi (sto trzydzie ci pi tysi cy ofiar, w
tym uchod ców licz cych, e miasto zostanie oszcz dzone, oraz robotników przymusowych z
ró nych krajów okupowanych) ni u yte w Japonii ładunki j drowe ł cznie (bomba zrzucona na
Nagasaki kosztowała ycie około czterdziestu tysi cy ludzi). Choroba popromienna spowodowała
jednak w nast pnych miesi cach i latach mier kolejnych wielu dziesi tek tysi cy Japo czyków
[zob. artykuł pt. „O lepiaj cy, czerwony blask” (redakcja naukowa Estera eromska), Gazeta
Wyborcza, 10–11 sierpnia 2002, s. 15].
47
Spurgeon M. Keeny, Wolfgang K.H Panofsky, „MAD
versus
NUTS: Can Doctrine or
Weaponry Remedy the Mutual Hostage Relationships of the Superpowers?”, [w:] Kegley &
Wittkopf (red.), The Nuclear Reader: Strategy, Weapons, War [second edition], New York: St.
Martin’s Press 1989,
s. 10.
48
Jako przykład tego typu podej cia posłu y mo e stanowisko głównodowodz cego
wojskami ameryka skimi na Pacyfiku, generała Douglasa MacArthura, który w planowaniu
operacji wojskowych przeciwko Chi czykom w czasie wojny korea skiej nie odrzucał
bombardowa strategicznych z u yciem broni j drowej. Poniewa groziło to wywołaniem
trzeciej wojny wiatowej, administracja Trumana nie poparła planów bombardowania pogranicza
chi skiego i pozbawiła dowództwa bohatera wojny na Pacyfiku. Wcze niej jednak, w czasie
blokady berli skiej, trwaj cej od czerwca 1948 do maja 1949 roku, gdy – pod pretekstem odwetu
za wprowadzenie reformy walutowej w zachodnich sektorach Niemiec – władze radzieckie
próbowały odci Berlin Zachodni od wszelkiego ruchu osobowego i zaopatrzenia, uruchomiony
przez WB i USA „most powietrzny” u ywał m.in. bombowców strategicznych B–29, zdolnych
do przenoszenia ładunków atomowych. W ten sposób Harry Truman dał Stalinowi do
zrozumienia, i Stany Zjednoczone nie zawahaj si w ostateczno ci u y broni j drowej w
obronie zachodniej cz ci stolicy Niemiec [zob. Władysław Kopali ski, Słownik wydarze , poj
i legend XX wieku, Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN 1999, s. 35].
Rozdział I: Bro j drowa jako zjawisko mi dzynarodowe
23
23
j drowych na Hiroszim czy Nagasaki inaczej ni zbombardowania wielu innych
miast japo skich i niemieckich rodkami konwencjonalnymi.
Były przynajmniej trzy powody u ycia broni nuklearnej przeciwko Japonii
w sierpniu 1945 roku
49
. Po pierwsze celem programu „Manhattan” było
skonstruowanie bomby, której mo na by było u y . Głównym celem były
oczywi cie Niemcy hitlerowskie, ale gdy one si poddały w maju 1945 roku,
a straty ameryka skie na Pacyfiku dramatycznie rosły, trudniejsz decyzj
dla administracji ameryka skiej byłaby decyzja o nieu yciu broni j drowej
50
.
Po drugie planowana inwazja na Japoni oznaczałaby ogromne straty dla armii
ameryka skiej (cho zdarzały si te przypadki wyolbrzymiania potencjalnych
strat w celu uzasadnienia opcji nuklearnej). Japonia dysponowała bowiem
milionem zmobilizowanych do obrony ołnierzy i cywilów o silnym morale
51
;
inwazja na ni mogłaby te oznacza mier setek tysi cy je ców wojennych,
którzy mieli by straceni w przypadku desantu.
Istniały wreszcie przyczyny natury politycznej i dyplomatycznej. Otó
jeszcze w czasie konferencji w Jałcie na Krymie w lutym 1945 roku Stalin
49
Wg: Walter LaFeber, America, Russia, and the Cold War, 1945–1996 [eighth edition],
New York: The McGraw–Hill Companies 1997, s. 25.
50
Franklin Delano Roosevelt zmarł 12 kwietnia 1945 roku. Jego funkcje przej ł nieznany w
ogóle w Europie prawnik, były handlarz konfekcj i senator z Missouri, który jako wiceprezydent
nie cieszył si zaufaniem autora „Nowego Ładu”. O tajnym programie badawczym pod
kryptonimem „Manhattan” Harry S. Truman dowiedział si dopiero dwana cie dni po obj ciu
urz du prezydenta USA. Udany test z bomb atomow w lipcu 1945 roku zbiegł si w czasie z
konferencj toczon w dniach 17 VII–2 VIII w pałacyku Cecilienhof w Poczdamie pod Berlinem,
podczas której „Wielka Trójka” wystosowała ostrze enie w stosunku do Japonii z gro b , e kraj
ten zostanie zniszczony, je li si nie podda [vide: Larry Madaras, James M. SoRelle, Taking
Sides. Clashing Views on Controversial Issues in American History, Volume II: Reconstruction
to the Present (4
th
edition), Connecticut, USA: The Dushkin Publishing Group 1991, s. 284–285].
51
Silnym psychologicznym czynnikiem dla prezydenta Trumana były te podobno
do wiadczenia armii ameryka skiej z ołnierzami–samobójcami (głównie lotnikami), znanymi
pod ich japo skim terminem: kamikaze.
Rozdział I: Bro j drowa jako zjawisko mi dzynarodowe
24
24
obiecał, e zaatakuje pozycje japo skie w Mand urii w około trzy miesi ce
po zako czeniu wojny z Niemcami. Cho na pocz tku 1945 roku cieszyło to
władze ameryka skie, ju latem tego samego roku było przedmiotem ich troski.
8 sierpnia 1945 roku Zwi zek Radziecki wypowiedział wojn Japonii i najechał
Mand uri
52
, by zagwarantowa sobie korzy ci z uchwał jałta skich. Nast pnego
dnia druga bomba atomowa zniszczyła miasto Nagasaki
53
, co mo na rozumie
jako ameryka sk ch wymuszenia kapitulacji na cesarzu Hirohito w kontek cie
post pów Armii Czerwonej. Dzi ki szybkiemu za poddaniu si Japonii jedynym
okupantem pa stwa zostały USA – pomimo protestów ZSRR, który te chciał
uczestniczy we władzy nad pokonanym krajem „osi”.
Uzyskanie przez Zwi zek Radziecki zdolno ci j drowych (w tym
w połowie lat pi dziesi tych broni termonuklearnej) uczyniło z obu mocarstw
niejako zakładników ich arsenałów. Potencjalne bowiem u ycie broni j drowej
miało si spotka z „gwarantowanym” odwetem tego samego rodzaju. Ju
za czasów administracji Dwighta Eisenhowera posługiwano si gro b
zmasowanego odwetu jako „zbrojnym ramieniem” wysiłków na rzecz
powstrzymywania ekspansji komunizmu, co było jednym z celów powojennej
52
Tydzie po konferencji w Poczdamie siły japo skie stacjonuj ce w Mand urii zostały
zaatakowane w ostatniej wielkiej ofensywie II wojny wiatowej. Pod okupacj radzieck znalazły
si te Wyspy Kurylskie i północna cz
Korei, oddzielona od ameryka skiej strefy okupacyjnej
lini równole nika 38 [na temat Korei vide: rozdział III].
53
Zanim druga bomba nuklearna spadła na Nagasaki cesarz Japonii podj ł ju wła ciwie
decycj o poddaniu si , co czyni detonacj drugiej bomby atomowej zupełnie niepotrzebn
tragedi . Hirohito zdecydował o kapitulacji w niespełna dob po wtargni ciu Armii Czerwonej do
Mand urii, oznajmiona została ona jednak po przekonaniu do tego „partii wojny” japo skiego
rz du, kilka dni po zmieceniu Nagasaki. 14 sierpnia cesarz ogłosił kapitulacj , a Japonia zwróciła
si o zawieszenie broni. 2 wrze nia 1945 roku dowództwo japo skie podpisało akt
bezwarunkowej kapitulacji [zob. artykuł pt. „O lepiaj cy, czerwony blask” (redakcja naukowa
Estera eromska), Gazeta Wyborcza, 10–11 sierpnia 2002, s. 15].
Rozdział I: Bro j drowa jako zjawisko mi dzynarodowe
25
25
ameryka skiej polityki zagranicznej
54
. W ten sposób Amerykanie zabezpieczali
szczególnie swoich sojuszników z NATO przed agresj Układu Warszawskiego,
który miał znaczn przewag konwencjonaln nad pa stwami Europy
Zachodniej.
Wobec przej ciowej znacznej przewagi Stanów Zjednoczonych w broni
j drowej, ZSRR, w charakterystyczny dla siebie sposób, odpowiedział
pocz tkowo – ustami Nikity Chruszczowa – ide pokojowego współistnienia,
a jednocze nie intensyfikacj własnych zbroje , w tym wystrzeleniem w 1957
roku pierwszego sztucznego satelity Ziemi (Sputnika I), który udowodnił
mo liwo przenoszenia broni przez Zwi zek Radziecki na olbrzymie
odległo ci
55
. Odt d obydwa mocarstwa (a szerzej przeciwstawne bloki
wojskowe) próbowały si nawzajem zniech ci – poprzez „odstraszanie” j drowe
– do u ycia siły, przekonuj c drug stron o „nieopłacalno ci” takiego ruchu, przy
czym obsesyjna obawa ZSRR do roku 1985 przed agresj ze strony typowo
obronnego
Sojuszu
Północnoatlantyckiego
wynikała
z
całkowitego
niezrozumienia intencji Zachodu
56
.
Posiadanie przez prawdziwego czy wyimaginowanego wroga mo liwo ci
praktycznego unicestwieni agresora miało uczyni nie tylko wojn nuklearn ,
54
Si gaj ca 1947 roku polityka „powstrzymywania” (policy of containment), zrywaj ca z
tradycyjnym ameryka skim izolacjonizmem, wychodziła z zało enia, e wpływy komunizmu nie
powinny przekroczy istniej cych granic terytorialnych i e nale y zamkn im drog w razie
konieczno ci tak e interwencj militarn , jak w Korei czy Wietnamie. Pocz tkiem
„powstrzymywania” była doktryna Trumana, sformułowana w or dziu do Kongresu z 12 marca
1947 roku, która odnosiła si do konieczno ci udzielenia pomocy wojskowej i gospodarczej
Grecji i Turcji, zagro onym przez komunizm.
55
Charles W. Kegley Jr., Eugene R. Wittkopf, World Politics: Trend and Transformation
[fifth edition], New York: St. Martin’s Press 1995, s. 406.
56
Jadwiga Staniszkis, Postkomunizm: próba opisu, Gda sk: Wydawnictwo „Słowo/obraz
terytoria” 2001, s. 65–66.
Rozdział I: Bro j drowa jako zjawisko mi dzynarodowe
26
26
ale te wojn w ogóle mi dzy USA a ZSRR czym nie do pomy lenia
57
, co nie
zmienia faktu, i pomimo „pokojowej” propagandy na u ytek opinii publicznej,
radzieccy stratedzy i ideolodzy w sposób niedwuznaczny bronili idei wojny
nuklearnej i rozwa ali mo liwo ofensywnego u ycia arsenałów j drowych
58
.
W celu wzajemnego zniech cenia do ataku uprzedzaj cego strategiczna
równowaga zakładała zdolno ZSRR lub USA do „przyj cia” ataku j drowego
i odpowiedzi na niego za pomoc „drugiego uderzenia”. W latach
sze dziesi tych ów wzajemny stosunek sił j drowych zacz ł by nazywany
„wzajemnie gwarantowanym zniszczeniem”, okre lanym przez niektórych
krytyków jako czyste szale stwo, zgodnie zreszt z akronimem w j zyku
angielskim terminu mutual(ly) assured destruction, czyli MAD (ang. szalony)
59
.
W odpowiedzi na zarzut, i bro stawała si w zasadzie bezu yteczna
(skoro trudno było sobie wyobrazi , by Ameryka u yła całej swojej pot gi
strategicznej w odpowiedzi na atak ZSRR), powstała koncepcja u ycia sił
nuklearnych w „ograniczony” sposób, na polu bitwy
60
. Ludzie tacy jak Henry
Kissinger postulowali, by uczyni z ameryka skich arsenałów j drowych
rzeczywisty instrument doktryny lub strategii
61
. To podej cie, nazwane równie
57
Spurgeon M. Keeny, Wolfgang K.H Panofsky, „MAD
versus
NUTS: Can Doctrine or
Weaponry Remedy the Mutual Hostage Relationships of the Superpowers?”, [w:] Kegley &
Wittkopf (red.), The Nuclear Reader: Strategy, Weapons, War [second edition], New York: St.
Martin’s Press 1989,
s. 11.
58
Zob. wypowiedzi wysoko postawionych radzieckich dowódców, sformułowania prasowe
itp.:<
http//www.ranchgazette.com/intl/ru/sovietsview.htm
>.
59
Spurgeon M. Keeny, Wolfgang K.H Panofsky, „MAD
versus
NUTS: Can Doctrine or
Weaponry Remedy the Mutual Hostage Relationships of the Superpowers?”, [w:] Kegley &
Wittkopf (red.), The Nuclear Reader: Strategy, Weapons, War [second edition], New York: St.
Martin’s Press 1989,
s. 10.
60
Ibidem, s. 10.
61
Pomysły u ycia taktycznych pocisków j drowych pojawiały si naturalnie ju wcze niej.
Administracji ameryka skiej sugerowano na przykład u ycie taktycznej broni nuklearnej, by
Rozdział I: Bro j drowa jako zjawisko mi dzynarodowe
27
27
celnie, jak przedtem MAD – NUTS (ang. „wariactwo”), a b d ce jednocze nie
kolejnym akronimem (od: Nuclear Utilization Target Selection lub po prostu
Nuclear Utilization Theory), miało na celu uczynienie z USA bardziej
wiarygodnego gwaranta bezpiecze stwa Europy Zachodniej ni koncepcja MAD.
W tej ostatniej bowiem USA mogłyby nie chcie broni terytorium Europy
Zachodniej za pomoc strategicznych potencjałów j drowych, by nie narazi si
na zmasowany odwet ze strony Zwi zku Radzieckiego
62
.
Jakby na przekór tym próbom uczynienia arsenałów j drowych bardziej
u ytecznymi (st d akronim NUTS – od: Nuclear Utilization Target Selection),
koncepcja ta przeraziła cz
Europejczyków, którzy stan li przed wizj
przynajmniej teoretycznej gro by „lokalnej” wojny nuklearnej na swoim
terytorium. Europa Zachodnia obawiała si ,
e byłaby nara ona
na wyniszczenie, gdyby Stany Zjednoczone nie czuły dostatecznej obawy
przed skorzystaniem z taktycznych ładunków j drowych, same nie b d c
nara one na ich skutki, poniewa w tym scenariuszu rakiety strategiczne
(mog ce dosi gn Ameryki) nie zostałyby u yte. Strategia „elastycznego
reagowania” (wprowadzona m.in. do doktryny NATO w 1967 roku) stwarzała
ocali Francuzów przed kl sk w okr onej przez wojska Demokratycznej Republiki Wietnamu
twierdzy Dien Bien Phu w północno–zachodniej cz ci kraju [zob. m.in. Stanisław Parzymies,
Stosunki mi dzynarodowe w Europie 1945 – 1999, Warszawa: Wydawnictwo Akademickie
DIALOG 1999, s.116]. Wywołało to jednak konsternacj m.in. w ród Brytyjczyków, a przeciwko
u yciu broni atomowej opowiedział si prezydent Eisenhower. Dywagacje nie mogły trwa długo
wobec rozbicia korpusu francuskiego przez armi generała Giapa w maju 1954 r., w niecałe dwa
miesi ce po rozpocz ciu bitwy, co zako czyło rz dy francuskie w Indochinach Faktem jest
jednak, e ju od lat pi dziesi tych Stany Zjednoczone rozwa ały okazjonalnie u ycie broni
j drowej w pa stwach „trzeciego wiata”, np. w Korei, czy Wietnamie.
62
Spurgeon M. Keeny, Wolfgang K.H Panofsky, „MAD
versus
NUTS: Can Doctrine or
Weaponry Remedy the Mutual Hostage Relationships of the Superpowers?”, [w:] Kegley &
Wittkopf (red.), The Nuclear Reader: Strategy, Weapons, War [second edition], New York: St.
Martin’s Press 1989,
s. 10
.
Rozdział I: Bro j drowa jako zjawisko mi dzynarodowe
28
28
pewne „pokusy”, tworz c iluzj , i taktyczne siły j drowe były rozszerzeniem
innych sił (konwencjonalnych) i e mo na realistycznie my le o ich stopniowym,
„ograniczonym” u yciu
63
.
Najgorsze obawy ameryka skich sojuszników o mo liwo ci „lokalnej”
wojny nuklearnej w Zachodniej Europie zdawałaby si potwierdza (traktowana
jednak na Zachodzie z du ym niedowierzaniem) zmiana radzieckich scenariuszy
militarnych dokonana przez radziecki sztab generalny w drugiej połowie lat
siedemdziesi tych. Odchodziła ona od wcze niej rozwa anych w Zwi zku
Radzieckim scenariuszy „wygrania” wojny j drowej. W odró nieniu jednak
od ameryka skiej opcji ograniczonego uderzenia j drowego, zawartej m.in.
w doktrynie ameryka skiego sekretarza obrony, Jamesa Schlesingera, z połowy
dekady, doktryna radzieckiego marszałka, Nikołaja Ogarkowa, zakładała de facto
prewencyjny atak dysponuj cych du przewag sił konwencjonalnych ZSRR
przed rzekomo gro c blokowi komunistycznemu agresj NATO
64
. Ta „obrona
przez atak”, wykorzystuj ca ameryka sk formuł „kontrolowanej eskalacji”
groziła lokaln wojnie w Europie, a rozpocz cie działa zbrojnych z terenu
Czechosłowacji, NRD i Polski (np. dzi ki zgrupowaniu wojsk Układu
Warszawskiego pod pretekstem kryzysu „solidarno ciowego”) i to bez u ycia
potencjałów nuklearnych miało skutecznie ograniczy zdolno USA
63
Faktycznie – zgodnie z logik równi pochyłej – wprowadzenie do działa zbrojnych sił
j drowych „pola walki” mogłoby nieuch ronnie prowadzi do szybkiej eskalacji w kierunku
skorzystania z potencjałów strategicznych.
64
Podstawowe zało enia doktryny tej obejmowały m.in. przekonanie, i Zachód
przygotowuje si do ataku za ZSRR (co nie miało miejsca), ale tak e e USA nie s
zainteresowaniem rozszerzeniem konfliktu w taki sposób, by mógł on obj terytorium Ameryki
[zob. Jadwiga Staniszkis, Postkomunizm: próba opisu, Gda sk: Wydawnictwo „Słowo/obraz
terytoria” 2001, s. 66–67, 76].
Rozdział I: Bro j drowa jako zjawisko mi dzynarodowe
29
29
do nuklearnej odpowiedzi
65
. Wiary w to ostatnie nie zachwiała nawet dyrektywa
prezydenta Jimmy’ego Cartera, wydana, gdy informacje o zmianie doktryny
radzieckiej dotarły do Białego Domu, a zapowiadaj ca mo liwo j drowego
ataku Stanów Zjednoczonych na wybrane cele w ZSRR w przypadku napa ci
bloku komunistycznego na Europ Zachodni
66
.
Niezale nie od dyskusji wokół sposobu u ycia sił nuklearnych
w „ograniczony” sposób, zmasowany odwet nuklearny pozostał do ko ca zimnej
wojny ostateczn gwarancj bezpiecze stwa obydwu mocarstw, a trwaj ce
przez czterdzie ci lat stałe pogotowie bojowe sił strategicznych ZSRR i USA
odwołano dopiero w sierpniu 1991 roku, po upadku puczu moskiewskiego,
na kilka miesi cy przed rozpadem imperium. Spór wokół strategii Sojuszu
Północnoatlantyckiego doprowadził jednak do wyj cia Francji ze struktur
wojskowych NATO w 1966 roku
67
.
Rozszerzeniem planów u ycia broni j drowej w realnych warunkach
bojowych był projekt ochrony własnych zasobów nuklearnych przed atakiem
65
Słusznie przewiduj c, i stosunek mo liwo ci militarnych bloku promoskiewskiego
wzgl dem NATO mo e by dla Układu Warszawskiego jedynie coraz mniej korzystny, wojskowi
radzieccy pragn li – poprzez agresj na Europ – zyska lepsz sytuacj wyj ciow do dalszych
rokowa . Najgorszy scenariusz inwazji przewidywał u ycie przez USA broni j drowej w obronie
sojuszników (o ile Stany Zjednoczone wzi łyby na siebie odpowiedzialno za rozszerzenie
konfliktu poprzez jego „nuklearyzacj ”) przeciwko siłom Układu znajduj cym si na terytorium
PRL, ale nie na terenie Europy Zachodniej. Mimo to plany sztabu generalnego Armii Czerwonej
wywołały ogromne zaniepokojenia elit radzieckich politycznych oraz KGB. Jadwiga Staniszkis
posuwa si nawet do twierdzenia, e decyzja o interwencji w Afganistanie, podj ta – wbrew
opinii dowództwa radzieckiego – przez przeciwników doktryny szefa sztabu, Nikołaja W.
Ogarkowa, ju w 1978 roku, miała na celu uwikłanie armii radzieckiej w Azji rodkowej wła nie
po to, by utrudni jej zaanga owanie w Europie według scenariusza marszałka ZSRR [zob.
Jadwiga Staniszkis, Postkomunizm..., s. 9, 32, 65–67, 270, 272].
66
Jadwiga Staniszkis, Postkomunizm: próba opisu, Gda sk: Wydawnictwo „Słowo/obraz
terytoria” 2001, s. 67, 273.
67
Prezydent Charles de Gaulle wyprowadził V Republik ze wspólnego dowództwa
sojuszu, twierdz c, e został on nadmiernie zdominowany przez Stany Zjednoczone.
Rozdział I: Bro j drowa jako zjawisko mi dzynarodowe
30
30
przeciwnika. Obie strony próbowały chroni t bro na ró ne sposoby, buduj c
dla nich schrony i inne zabezpieczenia. W USA były te projekty umieszczenia
rakiet na specjalnych poci gach lub ci arówkach, by w adnym momencie
nie mo na było stwierdzi , gdzie si znajduj . Wzgl dy bezpiecze stwa
oraz zdecydowany opór władz stanowych uczyniły z tych planów jedynie
mrzonki.
Kolejnym ubocznym produktem koncepcji NUTS i strategii elastycznego
reagowania był olbrzymi wy cig zbroje , wzmo ony w latach sze dziesi tych,
a trwaj cy a do pierestrojki w Zwi zku Radzieckim. Ten wy cig zbroje obj ł
ró ne rodzaje broni j drowej, a tak e systemy obrony antyrakietowej obu pa stw.
Jego kulminacja to ogłoszona w przemówieniu Ronalda Reagana w 1983 roku
tzw. Inicjatywa Obrony Strategicznej (SDI), która rezygnowała ze rodków
ofensywnych jako głównej gwarancji bezpiecze stwa na rzecz rodków
defensywnych. Ostatni „granic ” dla broni w ogóle, a dla broni j drowej
w szczególno ci, stała si przestrze okołoziemska. Cho układy
mi dzynarodowe zabraniaj umieszczania broni w kosmosie, projekt, z którym
w marcu 1983 roku wyst pił ameryka ski prezydent, przewidywał zbudowanie
systemu, który broniłby terytorium Ameryki u ywaj c umieszczonej na satelitach
broni laserowej. Bro ta miała niszczy jeszcze w kosmosie zbli aj ce si
nuklearne pociski balistyczne. Inicjatywa Obrony Strategicznej, zwana potocznie
programem „wojen gwiezdnych”
68
, cho w kolejnych latach „ugrz zła”
68
SDI nazwano kolokwialnie „wojnami gwiezdnymi” w nawi zaniu do tytułu kultowego
filmu George’a Lucasa z 1977 roku, b d cego cz ci trylogii pod tym samym tytułem.
Rozdział I: Bro j drowa jako zjawisko mi dzynarodowe
31
31
w przeszkodach technicznych
69
, odegrała ogromne znaczenie polityczne,
stanowi c wyzwanie, któremu ZSRR nie mógłby sprosta z przyczyn
ekonomicznych. Uwa a si , e wiadomo niemo no ci konkurowania w sferze
technologicznej z Ameryk skłoniła decydentów radzieckich do ust pstw na
rzecz Zachodu, zawarcia porozumie helsi skich oraz procesu porozumie
rozbrojeniowych START
70
.
69
Z projektem wysuni tym przez Ronalda Reagana w przemówieniu z 23 marca 1983 roku
Pentagon, pomimo do znacznych poniesionych ju wydatków, po egnał si oficjalnie w maju
1993 roku [zob. Władysław Kopali ski, Słownik wydarze , poj i legend XX wieku, Warszawa:
Wydawnictwo Naukowe PWN 1999, s.150].
70
Na temat paniki, jak w ród słu b radzieckich wywołał wybór na prezydenta USA
Ronalda Reagana i jego polityka, pisali Christopher Andrew i Oleg Gordijewski w ksi ce KGB:
the Inside Story of Its Foreign Operations from Lenin to Gorbachev [zob. Jacek Kwieci ski,
„Agenci wywiadu i 13 grudnia”, Orientacja na prawo: konserwatywny miesi cznik polityczny,
Warszawa, rok VI, nr 11/12 (81/82; listopad – grudzie 1991), s. 24].
Rozdział II: Kontrola zbroje , układy rozbrojeniowe...
32
32
ROZDZIAŁ II
KONTROLA ZBROJE
71
, UKŁADY ROZBROJENIOWE
I PRÓBY ZAPEWNIENIA NIEROZPOWSZECHNIANIA BRONI
J DROWEJ
Po tym, jak Zwi zek Radziecki przeprowadził pierwszy wybuch swojej
bomby atomowej w roku 1949, obie strony rozpocz ły wy cig ku arsenałom
przewy szaj cym mo liwo ci drugiej strony. Tylko w latach 1953–1955 potencjał
nuklearny Stanów Zjednoczonych został podwojony, a mi dzy rokiem 1958 a
1960 potrojony
72
. Cho Stany Zjednoczone utrzymywały pocz tkowo znacz c
przewag , ostatecznie ka da ze stron posiadała tyle ładunków j drowych, by w
odpowiedzi na atak przeciwnika uderzy w niego z podobn sił
73
.
W pa dzierniku 1962 roku doszło do powa nej konfrontacji pomi dzy
ZSRR a USA w zwi zku z rozmieszczeniem na Kubie radzieckich rakiet
redniego zasi gu, mog cych dosi gn terytorium Stanów Zjednoczonych.
To spi cie, gro ce rozpocz ciem totalnej wojny nuklearnej, było jedn
z przyczyn gł bszej refleksji obu stron (a tak e innych pa stw, o czym wiadczy
m.in. traktat z Tlatelolco z 1967 roku) nad potrzeb porozumienia
co do zahamowania wy cigu zbroje , a z czasem i znacz cych redukcji
posiadanych zasobów nuklearnych
74
. Pokojowe rozwi zanie kryzysu
71
Poj cie kontroli zbroje (arms control) wymy lili Amerykanie. Zwi zek Radziecki
podchodził do tej kwestii bardzo sceptycznie, obawiaj c si ingerencji („kontroli”) z zewn trz w
swoje wewn trzne sprawy. Nieufno mi dzy ZSRR a USA w tej sprawie obrazuje powiedzenie,
e Zwi zek Radziecki chciał si zbroi , a USA – kontrolowa .
72
Walter LaFeber, America, Russia, and the Cold War, 1945–1996 [eighth edition], New
York: The McGraw–Hill Companies 1997, s. 154, 194.
73
Patrz: cz
poprzedniego rodziału po wi cona strategii MAD.
74
Karen O’Connor, Larry Sabato, American Government: Continuity and Change [3
rd
edition]. Massachusetts, USA: Allyn and Bacon 1997, s.744.
Rozdział II: Kontrola zbroje , układy rozbrojeniowe...
33
33
kuba skiego spowodowało spadek nat enia zimnej wojny
75
, co zaowocowało
m.in. podpisaniem 5 sierpnia 1963 roku przez USA, Wielk Brytani i ZSRR (ale
nie przez Chiny, ani Francj ) układu moskiewskiego o ograniczeniu do wiadcze
z broni j drow (LTBT), który – w trosce o rodowisko naturalne człowieka –
zabronił przeprowadzania tego typu testów w atmosferze, przestrzeni kosmicznej
i pod wod
76
. Chocia Francja przeprowadzała próby w atmosferze (m.in. na
atolu Mururoa) a do 1974 roku (kiedy to prezydent Valéry Giscard d’Estaing
o wiadczył, e od nast pnego roku wi cej takich do wiadcze nie b dzie),
a pa stwa–strony traktatu, który wszedł w ycie 10 pa dziernika 1963 roku
77
,
jedynie „przeniosły” eksperymenty z broni j drow pod ziemi , bro j drowa
stała si z czasem przedmiotem coraz liczniejszych uregulowa
prawnomi dzynarodowych.
Nale ał do nich podpisany w 1968 roku układ o nierozprzestrzenianiu
broni j drowej (NPT) oraz zawarty trzy lata pó niej – układ o zakazie
umieszczania broni j drowej i innej broni masowej zagłady na dnie morskim
i oceanicznym oraz w jego wn trzu
78
. Zawarty w Moskwie w 1974 roku układ
o ograniczeniu podziemnych prób z broni nuklearn , który – z powodu braku
ameryka skiej ratyfikacji – wszedł w ycie formalnie dopiero 11 grudnia 1990
75
W celu zapobie enia w przyszło ci tak gro nym kryzysom, w czerwcu 1963 roku
podpisano te porozumienie w sprawie zainstalowania linii bezpo redniej ł czno ci (tzw. gor cej
linii) mi dzy Waszyngtonem a Moskw . Poł czenie, umo liwiaj ce natychmiastowy kontakt w
sytuacji kryzysu mi dzynarodowego, ustanowiono jeszcze w tym samym roku.
76
Protokół do tego porozumienia podpisano 1 czerwca 1990 roku.
77
Józef Kukułka, Historia stosunków mi dzynarodowych 1945–1994, Warszawa:
Wydawnictwo Naukowe „Scholar” oraz Fundacja Studiów Mi dzynarodowych 1994, s. 149.
78
Leonard Łukaszuk, Mi dzynarodowe prawo morza, Warszawa: Wydawnictwo Naukowe
„Scholar” 1997, s. 90.
Rozdział II: Kontrola zbroje , układy rozbrojeniowe...
34
34
roku
79
, zabronił testów o sile powy ej 150 kiloton. Tymczasem zawarte w maju
1976 roku porozumienie o ograniczeniu podziemnych eksplozji nuklearnych
prowadzonych w celach pokojowych przewidywało obecno obserwatorów
w przypadku eksplozji j drowych przewy szaj cych ten wła nie pułap.
Ju 1 grudnia 1959 roku zawarto układ uznaj cy Antarktyd i otaczaj ce
j wody za zdemilitaryzowan stref woln od broni masowego ra enia. Z
j drowej konfrontacji „wył czona” miała te by , oprócz dna oceanicznego
(1971), tak e przestrze kosmiczna wraz z Ksi ycem i innymi ciałami
niebieskimi (maj ca – zgodnie z układem podpisanym 27 stycznia 1967 roku w
Moskwie,
Londynie
i
Waszyngtonie
–
status
strefy
cz ciowo
zdemilitaryzowanej), a tak e zamies zkane przez ludzi strefy bezatomowe
80
,
jakich dotycz cztery
traktaty, z których trzy do dzi weszły w ycie
81
. S to: 1)
układ z Tlatelolko (Meksyk) o zakazie broni j drowej w Ameryce Łaci skiej i na
Karaibach z 14 lutego 1967 roku, który wszedł w ycie 22 kwietnia 1968 r. i który
do dzi podpisały wszystkie pa stwa regionu; 2) wzorowany na nim traktat z
Rarotongi (stolica Wysp Cooka), przyj ty w czterdziest rocznic zrzucenia
bomby atomowej na Hiroszim , który wszedł w ycie 11 grudnia 1986 roku,
ustanawiaj c stref woln od broni nuklearnej dla kilkunastu krajów i regionów
79
Gra yna Michałowska (red.), Mały słownik stosunków mi dzynarodowych, Warszawa:
Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne 1997, s. 185.
80
Nie powiodła si próba zrealizowania przedstawionego w 1957 roku planu ministra
spraw zagranicznych PRL, Adama Rapackiego, który postulował stworzenie strefy bezatomowej
w Europie rodkowej, która miała spowodowa denuklearyzacj obu pa stw niemieckich oraz
Czechosłowacji i Polski.
81
Ronald Walker, „Nuclear Disarmament: Zero and How To Get There”, Security
Dialogue, Vol. 28, No. 2 (June 1997), s. 144.
Rozdział II: Kontrola zbroje , układy rozbrojeniowe...
35
35
południowego Pacyfiku
82
, w tym Australii; 3) układ zawarty 15 grudnia 1995 roku
w Bangkoku przez dziesi pa stw–stron NPT, który – po wej ciu w ycie 28
marca 1997 roku – ustanowił bezatomow stref pokoju w Azji Południowo-
Wschodniej
83
(obejmuj c dziesi krajów, z których obecnie wszystkie s
członkami ASEAN
84
). Na wej cie w ycie czeka porozumienie zatwierdzone w
czerwcu 1995 roku w Addis Abebie przez szefów pa stw i rz dów OJA, a
wyło one do podpisu 11 kwietnia 1996 roku, zwane układem z Pelindaby (RPA)
o strefie bezatomowej w Afryce
85
. Wreszcie szczególny status
„jednopa stwowej” strefy bezatomowej ma Mongolia, co ogłosił prezydent tego
kraju 25 wrze nia 1992 na 47. sesji ONZ.
Wobec trwaj cej do połowy lat osiemdziesi tych rywalizacji dwóch
głównych mocarstw
86
, znacz cy wpływ na ograniczenie (rozwoju) arsenałów
mogły mie przede wszystkim układy bilateralne dotycz ce wielko ci arsenałów
nuklearnych Zwi zku Radzieckiego i Stanów Zjednoczonych. Do ust pstw na
rzecz Zachodu skłaniała ZSRR jego – z czasem coraz bardziej ewidentna –
słabo ekonomiczna. Ograniczenie wy cigu zbroje j drowych umo liwił te
istniej cy parytet USA i ZSRR w strategicznych arsenałach j drowych
87
,
82
Gra yna Michałowska (red.), Mały słownik stosunków mi dzynarodowych, Warszawa:
Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne 1997, s. 184.
83
Amitav Acharya, J.D. Kenneth Boutin, „The Southeast Asia Nuclear Weapon–Free Zone
Treaty”, Security Dialogue, Vol. 29, No. 2 (June 1998), s. 219.
84
Stowarzyszenie, obejmuj ce wcze niej Brunei, Filipiny, Indonezj , Malezj , Singapur,
Tajlandi i Wietnam, przyj ło w ostatnich latach Birm , Laos i Kambod
85
Wraz z tymi dwoma ostatnimi układami proces „dezatomozacji” obj ł niemal cał
Półkul Południow .
86
W marcu 1985 roku Sekretarzem Generalnym Komitetu Centralnego KPZR został
Michaił Gorbaczow, autor pieriestrojki, który m.in. odrzucił doktryn Bre niewa.
87
Charles W. Kegley Jr., Eugene R. Wittkopf, World Politics: Trend and Transformation
[fifth edition], New York: St. Martin’s Press 1995, s. 405.
Rozdział II: Kontrola zbroje , układy rozbrojeniowe...
36
36
przes dzaj cy o niemo liwo ci wygrania konfliktu nuklearnego, oraz rysuj ca si
mo liwo odpr enia (détente) we wzajemnych relacjach
88
.
1.
Główne porozumienia radziecko–ameryka skie zawarte w latach
siedemdziesi tych
Seri układów dwustronnych USA–ZSRR dotycz cych zbroje j drowych
otwiera tymczasowe porozumienie co do niektórych rodków w zakresie
ograniczenia (ale nie zmniejszenia!) strategicznych zbroje ofensywnych, które
przeszło do historii jako układ SALT I
89
. Traktat, zawdzi czaj cy swoj nazw
prowadz cym do niego kilkuletnim (a odbywanym na przemian w Austrii
i Finlandii) rozmowom o ograniczeniu zbroje strategicznej (Strategic Arms
Limitation Talks), podpisano 26 maja 1972 roku (w czasie wizyty prezydenta
Richarda Nixona w Moskwie), wprowadzaj c limity na przyszłe ilo ci uzbrojenia
w dwóch spo ród trzech elementów „triady” obu mocarstw, tzn. 1) wyrzutniach
okr tów podwodnych i samych okr tach oraz 2) stałych naziemnych wyrzutniach
rakiet balistycznych. Poza ograniczeniami układu pozostawiono trzeci element
strategicznej „triady” – lotnictwo strategiczne. Porozumienie weszło w ycie
na pocz tku pa dziernika tego samego roku
90
.
88
Po wizycie prezydenta Richarda Nixona w Chinach w lutym 1972 roku i w Moskwie w
maju tego samego roku nast piło znaczne ocieplenie stosunków mi dzy Wschodem i Zachodem,
co zaowocowało m.in. zawarciem układów z zakresu ograniczania zbroje SALT I (1972) i
SALT II (1979) oraz układu bilateralnego w sprawie zapobiegania incydentom na otwartym
morzu (1972), tak e podpisaniem tzw. aktu ko cowego KBWE (1975).
89
Pod poj ciem układów SALT I mo na te rozumie dwa z dziesi ciu podpisanych w
1972 roku przez Bre niewa i Nixona porozumie , tzn. tak e traktat ABM.
90
Gra yna Michałowska (red.), Mały słownik stosunków mi dzynarodowych, Warszawa:
Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne 1997, s. 185.
Rozdział II: Kontrola zbroje , układy rozbrojeniowe...
37
37
Tego samego dnia, co porozumienie ograniczaj ce zbrojenia ofensywne,
wszedł te w ycie maj cy obowi zywa bezterminowo układ o ograniczeniu
systemów obrony antyrakietowej. Dokument dotyczył z nazwy rodków
defensywnych (tworzonych od 1967 roku przez oba mocarstwa wokół wielkich
centrów ludno ciowych i obronnych), ale w istocie miał hamowa wy cig zbroje
ofensywnych, nap dzany m.in. przez próby „obej cia” obrony przeciwnika
za pomoc rakiet, na przykład wyposa onych w wi cej ni jedn głowic
nuklearn
91
. Traktat zabraniał instalowania systemów obrony w przestrzeni
kosmicznej, ale zezwalał, by strony posiadały po dwa systemy naziemnych
wyrzutni obrony przeciwrakietowej, ka dy zło ony z maksymalnie stu wyrzutni
i do stu przeciwrakiet, przy czym jeden mógł by rozmieszczony wokół stolicy,
drugi – wokół wybranego regionu. Jednak na mocy protokołu do układu ABM
(od Anti-Ballistic Missile Treaty), podpisanego w lipcu 1974 roku w Moskwie,
postanowiono ograniczy liczb systemów do jednego po ka dej stronie.
Jeszcze wcze niej, bo ju w sierpniu 1972 roku, rozpocz ły si
w Genewie rozmowy na temat porozumienia SALT II. Na skutek
fundamentalnych ró nic mi dzy USA a ZSRR sfinalizowano je dopiero
po siedmioletniej rundzie, a podpisano na wiede skim szczycie z udziałem
Jimmy’ego Cartera i Leonida Bre niewa w połowie 1979 roku. Układ
z 18 czerwca ograniczał liczb wszystkich wyrzutni rakiet nuklearnych
dla ka dego z partnerów do 2400, w tym dalekosi nych do 1200, przy czym
ustalono równie limity dla tych z nich, które mogły wystrzeliwa rakiety
91
Józef Kukułka, Historia stosunków mi dzynarodowych 1945–1994, Warszawa:
Wydawnictwo Naukowe „Scholar” oraz Fundacja Studiów Mi dzynarodowych 1994, s. 151.
Rozdział II: Kontrola zbroje , układy rozbrojeniowe...
38
38
wielogłowicowe
92
. Traktat spotkał si jednak z ostr krytyk w Kongresie
ameryka skim, gdzie – podobnie jak w ogólnonarodowej debacie ameryka skiej
– traciła na popularno ci idea odpr enia, m.in. z powodu aktywno ci radzieckiej
w Angoli, w której r kami ołnierzy komunistycznej Kuby wprowadzono
promoskiewski re im.
Er détente pogrzebała ostatecznie radziecka inwazja na Afganistan
pod koniec grudnia 1979 roku, która udowodniła jak rozbie ne były oczekiwania
obu stron co do „pokojowego współistnienia”
93
. Cho proces ratyfikacyjny układu
SALT II w ameryka skim Senacie został na pocz tku 1980 roku wstrzymany,
obie strony faktycznie dotrzymały zobowi za wynikaj cych z traktatu i to nawet
w latach bardzo antykomunistycznego kursu podczas administracji Ronalda
Reagana
94
.
Poniewa
jednak
w
1980
roku
radziecki
arsenał
mi dzykontynentalnych rakiet balistycznych przewy szał o około jedn trzeci
arsenał ameryka ski, a stan liczebny armii ZSRR stał si ponad dwukrotnie
wy szy ni armii USA, w Stanach Zjednoczonych nast pił odwrót od polityki
współpracy z ZSRR na rzecz zwi kszenia pot gi militarnej USA. W 1986 roku
USA o wiadczyły, e nie s ju zwi zane układem SALT II z powodu naruszenia
jego postanowie przez Zwi zek Radziecki
95
. Dopiero doj cie do władzy w ZSRR
92
Walter LaFeber, America, Russia, and the Cold War, 1945–1996 [eighth edition], New
York: The McGraw–Hill Companies 1997, s. 295.
93
Wg profesora Williama H. Meyera z Uniwersytetu Delaware jedna z zasadniczych
rozbie no ci w postrzeganiu celów odpr enia polegała na tym, e USA bł dnie oczekiwały, i
Zwi zek Radziecki powstrzyma si od prowokacyjnych kroków w polityce zagranicznej.
Tymczasem dla ZSRR détente oznacza miał de facto uznanie jego strefy wpływów. W oczach
Zwi zku Radzieckiego do jego strefy wpływów nale ał tak e Afganistan.
94
Walter LaFeber, America..., s. 302.
95
Władysław Kopali ski, Słownik wydarze , poj i legend XX wieku [wydanie II
poprawione], Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN 1999, s. 367.
Rozdział II: Kontrola zbroje , układy rozbrojeniowe...
39
39
Michaiła Gorbaczowa pozwoliło na przełamanie panuj cej znów niepodzielnie
w stosunkach bilateralnych zimnej wojny.
2.
Porozumienia radziecko/rosyjsko–ameryka skie od ko ca zimnej
wojny do ko ca ubiegłej dekady w kontek cie dezintegracji ZSRR
Omówione dokumenty ameryka sko–radzieckie z lat siedemdziesi tych
były porozumieniami nie z dziedziny rozbrojenia
96
, lecz z dziedziny
ograniczenia zbroje , czyli zmniejszania ich mo liwego przyrostu. Zawarte w
latach dziewi dziesi tych układy START I i START II stanowiły w tej dziedzinie
zasadniczy przełom, gdy w traktatach tych Stany Zjednoczone i ZSRR (pó niej
Rosja
97
) zgodziły si zmniejszy swe strategiczne siły nuklearne o wi cej
ni połow , a Ukraina, Białoru i Kazachstan – na mocy protokołu lizbo skiego
do START II – zgodziły si przekaza Federacji Rosyjskiej rozmieszczon na ich
terytorium bro j drow
98
. Podobne znaczenie precedensowe miał dwustronny
układ INF (od: Intermediate–Range Nuclear Forces Treaty), zmniejszaj cy w
zasadniczy sposób ryzyko u ycia broni j drowej na kontynencie europejskim
99
.
Realizacja zawartego w stolicy USA przez Ronalda Reagana i Michaiła
Gorbaczowa traktatu z dnia 8 grudnia 1987 roku (którego akty ratyfikacyjne obaj
96
Do czasu doj cia do władzy Michaiła Gorbaczowa jedynym porozumieniem
ro zbrojeniowym w cisłym tego słowa znaczeniu była konwencja o zakazie bada , produkcji i
magazynowania broni bakteriologicznej (biologicznej) i toksyn oraz o ich zniszczeniu z dnia 10
kwietnia 1972 roku [patrz m.in.: Lech Antonowicz, Podr cznik prawa mi dzynarodowego,
Warszawa: Wydawnictwa Prawnicze PWN 1996, s. 219].
97
8 grudnia 1991 roku na mocy układu białowieskiego nast piło rozwi zanie ZSRR. 25
grudnia Michaił Gorbaczow zło ył dymisj z urz du prezydenta ZSRR.
98
Karen O’Connor, Larry Sabato, American Government: Continuity and Change [3
rd
edition]. Massachusetts, USA: Allyn and Bacon 1997, s.744.
99
Charles W. Kegley Jr., Eugene R. Wittkopf, World Politics: Trend and Transformation
[fifth edition], New York: St. Martin’s Press 1995, s. 411.
Rozdział II: Kontrola zbroje , układy rozbrojeniowe...
40
40
prezydenci podpisali w roku nast pnym w czasie wizyty przywódcy
ameryka skiego w ZSRR) doprowadziła do całkowitej likwidacji dwóch klas
rakiet j drowych o rednim (1000 – 5500 km) i krótszym (500 – 1000) zasi gu
100
.
W roku 1990 zarówno Stany Zjednoczone, jak i Zwi zek Radziecki, miały
po niemal dwadzie cia cztery tysi ce głowic j drowych
101
. Dzi ki redukcjom
liczba ta spadła o połow ju w 1994
102
, przy czym stan posiadania arsenałów
strategicznych kształtował si na poziomie: około siedmiu tysi cy po stronie Rosji
i ponad o miu po stronie USA
103
. W styczniu 2000 USA posiadały ponad 7750
głowic przenoszonych rodkami strategicznymi, a Rosja około 7000.
Zmniejszanie
rodków strategicznych wynikało z negocjowanego
przez ponad dziewi lat (w ramach pertraktacji rozpocz tych na konferencji w
Genewie pod koniec kwietnia 1982 roku, tym razem pod nazw : Strategic Arms
Reduction Talks), tj. od pierwszej kadencji Ronalda Reagana, pierwszego
układu o redukcji zbroje strategicznych, który 31 lipca 1991 roku podpisali w
Moskwie prezydenci Michaił Gorbaczow i George Bush Senior. Dokument
wprowadził cisłe ograniczenia dla ró nych rodzajów strategicznych rodków
przenoszenia
104
, stanowi c, e siedem lat po wej ciu w ycie ł czna liczba
głowic rozmieszczonych na nich nie mo e w sumie przekracza 6163 stronie
100
Ryszard Zi ba, Instytucjonalizacja Bezpiecze stwa europejskiego: koncepcje – struktury
– funkcjonowanie [wyd. drugie poprawione i zaktualizowane], Warszawa: Wyd. Naukowe
„Scholar” 1999, s. 94.
101
Zob. Physics Today:
<
http://www.aip.org/pt/june00/washquarrel.htm
>.
102
Zob. Physics Today:
<
http://www.aip.org/pt/june00/washquarrel.htm
>.
103
Charles W. Kegley Jr., Eugene R. Wittkopf, World Politics: Trend and Transformation
[fifth edition], New York: St. Martin’s Press 1995, s. 412.
104
Vladimir Belous, „Key Aspects of the Russian Nuclear Strategy”, Security Dialogue,
Vol. 28, No. 2 (June 1997), s. 160.
Rozdział II: Kontrola zbroje , układy rozbrojeniowe...
41
41
radzieckiej i 8556 po stronie ameryka skiej
105
. Układ przewidywał zatem
redukcj nuklearnej broni dalekiego zasi gu o około trzydzie ci procent, a w
odniesieniu do niektórych kategorii broni, jak np. rosyjskich rakiet SS–18, nawet
do 50%.
Rozpad ZSRR i pojawienie si w miejsce jednego supermocarstwa
j drowego a czterech pa stw dysponuj cych broni nuklearn wywołało jednak
znaczne zaniepokojenie społeczno ci mi dzynarodowej o dalsze losy
postradzieckich arsenałów
106
. Obawy zwi zane były z mo liwo ci utraty
przez Moskw kontroli nad pot nym potencjałem j drowym oraz z ryzykiem
dla realizacji zobowi za wynikaj cych z układu START I, ratyfikowanego
przez Rosj w listopadzie 1992 roku z zastrze eniem, e jego wej cie w ycie
b dzie uzale nione od ratyfikacji przez Ukrain , Białoru i Kazachstan
107
.
Sygnatariuszami traktatu rozbrojeniowego z 1991 roku te trzy pa stwa stały si
co prawda ju 23 maja 1992 roku, gdy na spotkaniu w Portugalii szefowie
dyplomacji podpisali protokół z Rosj i Stanami Zjednoczonymi
108
,
ale wycofywanie broni nuklearnej z ich terytoriów nie przebiegało wcale
w sprawny sposób.
Pocz tkowo ku pełnej aprobacie Zachodu, a zwłaszcza USA,
w porozumieniu zawartym w grudniu 1991 roku w Kazachstanie trzy byłe
105
Walter LaFeber, America, Russia, and the Cold War, 1945–1996 [eighth edition], New
York: The McGraw–Hill Companies 1997, s. 345.
106
Helena Malon, Postradziecka bro j drowa, Warszawa: Departament Bezpiecze stwa
Miedzynarodowego, Wydawnictwo Adam Marszałek 1995, s. 11.
107
Loc. cit.
108
Ryszard Zi ba, Instytucjonalizacja bezpiecze stwa europejskiego: koncepcje – struktury
– funkcjonowanie [wyd. drugie poprawione i zaktualizowane], Warszawa: Wyd. Naukowe
„Scholar” 1999, s. 94–95.
Rozdział II: Kontrola zbroje , układy rozbrojeniowe...
42
42
republiki ZSRR wyznaczyły Rosj jako jedynego sukcesora postradzieckiej broni
j drowej. Układ z Ałma-Aty zapowiadał, i odziedziczona po ZSRR bro j drowa
zostanie do 1 lipca 1992 przekazana Federacji Rosyjskiej, gdzie pod wspóln
kontrol miał odby si jej demonta . Kazachstan jako pierwsza suwerenna
republika byłego ZSRR posiadaj ca na swoim terytorium bro j drow
ratyfikował START I w lipcu nast pnego roku i tylko on bez oporów wykonał
swoje zobowi zania.
Stosunki Federacji Rosyjskiej z niepodległ Ukrain nie były jednak
harmonijne. Rosja wzmagała obawy s siada o pełn suwerenno młodego
pa stwa, a powodów do niepokoju dostarczała Kijowowi sytuacja wewn trzna
w Rosji: niestabilna scena polityczna i wzrost nastrojów nacjonalistycznych
(m.in. z zwi zku z wyborami parlamentarnymi w FR, które w grudniu 1993 roku
wygrała skrajnie prawicowa Partia Liberalno-Demokratyczna Władymira
yrinowskiego), wci powracaj cy konflikt wokół Floty Czarnomorskiej i Krymu,
kryzys gospodarczy, a tak e wzrost znaczenia armii na rosyjskiej scenie
politycznej
109
, zwłaszcza po krwawej rozprawie Borysa Jelcyna ze zbuntowanym
parlamentem na pocz tku pa dziernika 1993 roku
110
. U podstaw ró nic mi dzy
Ukrain a Rosj le ały interesy gospodarcze obu pa stw, a zwłaszcza spory
109
Helena Malon, op. cit., s.31.
110
W sierpniu 1991 roku Jelcyn symbolicznie „bronił” gmachu rosyjskiego Białego Domu
przed puczem „twardogłowych”. Dwa lata pó niej t sam siedzib Dumy kazał spali [zob.
Jadwiga Staniszkis, Postkomunizm: próba opisu, Gda sk: Wydawnictwo „Słowo/obraz terytoria”
2001, s. 5–6].
Rozdział II: Kontrola zbroje , układy rozbrojeniowe...
43
43
o rozliczenie Kijowa za dostawy ropy naftowej w nowych warunkach
ekonomicznych
111
.
Traktuj c dysponowanie postradzieck broni j drow jako atut
polityczny, Kijów stwarzał do połowy 1994 roku znaczne trudno ci
w przejmowaniu przez sukcesora ZSRR reszty jego arsenałów
112
. Ukraina
wstrzymała nawet czasowo proces wywo enia ich do Rosji, a jej terytorium
do ko ca 1993 roku było wci miejscem poło enia około 13% nuklearnego
arsenału Rosji (przy czym ogółem a jedna trzecia strategicznych potencjałów
j drowych byłego ZSRR znajdowała si poza Federacj )
113
. Ostatecznie Ukraina
ratyfikowała układ o nierozprzestrzenianiu broni j drowej
w listopadzie 1994 roku
– po otrzymaniu gwarancji bezpiecze stwa od Rosji, USA i Wielkiej Brytanii,
a proces wycofywania z jej obszaru rosyjskiej broni j drowej zako czono w 1996
roku.
Najmniej strategicznej broni j drowej, około jednego procenta całego
arsenału ZSRR, znajdowało si na Białorusi
114
. Parlament Białorusi przyj ł
układy: START I wraz z protokołem lizbo skim do niego, a tak e układ
o nierozprzestrzenianiu broni j drowej, ale nowy prezydent, Aleksander
Łukaszenka, wstrzymał w 1995 roku wycofywanie strategicznych sił j drowych
do Rosji, stwierdzaj c, i decyzja podj ta przez poprzednie władze była bł dem
politycznym w obliczu rosyjsko–białoruskiej integracji, której Łukaszenka był
111
Na Ukrainie było przekonanie, i do niezwykle ci kiej sytuacji gospodarczej
przyczyniała si restrykcyjna polityka Rosji.
112
Ryszard Zi ba, Instytucjonalizacja..., s. 95.
113
Charles W. Kegley Jr., Eugene R. Wittkopf, World Politics: Trend and Transformation
[fifth edition], New York: St. Martin’s Press 1995, s. 388, 395.
114
Helena Malon, Postradziecka..., s. 26.
Rozdział II: Kontrola zbroje , układy rozbrojeniowe...
44
44
i pozostaje gor cym zwolennikiem
115
. Pogl du tego nie podzieliły władze
Federacji Rosyjskiej i 23 listopada 1996 roku tak e Białoru wypełniła swoje
zobowi zania mi dzynarodowe wynikaj ce z ratyfikacji protokołu lizbo skiego
z 1992 roku
116
.
5 grudnia 1994 roku – po zło eniu podpisów pod protokołem wymiany
dokumentów ratyfikacyjnych przez prezydentów Rosji, USA, Ukrainy, Białorusi
i Kazachstanu – wszedł wreszcie w ycie, niemal trzy lata pó niej ni planowano,
układ rozbrojeniowy START I, ale ju w 1993 roku USA i Rosja zgodziły si
zmniejszy swoje arsenały strategicznej broni j drowej tak, by adna ze stron
nie dysponowała ilo ci wi ksz ni 3000–3500, co oznaczałoby redukcj stanu
posiadania o około dwie trzecie w stosunku do sytuacji z pocz tku lat
dziewi dziesi tych lub o około połow w stosunku do stanu przewidzianego
układem START I. Realizacja postanowie układu podpisanego w styczniu 1993
roku START II miała spowodowa , oprócz zmniejszenia liczby strategicznych
głowic nuklearnych w USA z 10352 do 3450, a w Rosji z 8040 do 2950
117
, tak e
eliminacj wszystkich strategicznych rakiet o wielu głowicach zaopatrzonych
w oddzielne mechanizmy naprowadzaj ce, czyli w tzw. MIRVs (akronim od słów:
multiple indepedently targetable reentry vehicles). Podobnie jak układ
rozbrojeniowy z 1991 roku, START II ustalał szczegółowo liczb rodków
przenoszenia głowic, do której obie strony zobowi zywały si dostosowa
118
.
115
Ibidem, s. 27.
116
Ryszard Zi ba, Instytucjonalizacja..., s. 95.
117
Helena Malon, op.cit., s. 13.
118
Vladimir Belous, „Key Aspects of the Russian Nuclear Strategy”, Security Dialogue,
Vol. 28, No. 2 (June 1997), s. 161.
Rozdział II: Kontrola zbroje , układy rozbrojeniowe...
45
45
Senat USA zaakceptował porozumienie 26 stycznia 1996 roku, jednak
z powodu obaw rosyjskich co do rozszerzenia NATO, a tak e dyskusji
w Ameryce o „obej ciu” lub wyj ciu z układu ABM
119
Duma odmawiała przyj cia
układu a do kwietnia 2000 roku. Moc prawn traktat START II nabył dopiero
za prezydentury Władymira Putina, niemal siedem lat po zło eniu na nim
podpisów przez George’a Busha Seniora i Borysa Jelcyna. W mi dzyczasie
post powała jedynie przewidziana w ramach START I likwidacja jednej trzeciej
strategicznych potencjałów obu pa stw, tak e w roku 2000 Rosja posiadała
około siedmiu tysi cy głowic na strategicznych rodkach przenoszenia. Nawet
jednak
ostateczna
zgoda
parlamentu
rosyjskiego
na
podpisanie
przez prezydenta Federacji dokumentów ratyfikacyjnych nie przyniosła faktycznej
realizacji układu, bowiem wyprzedziły j nowe wydarzenia polityczne.
3.
„Traktat moskiewski” z 24 maja 2002 roku
Pomimo opó nienia w ratyfikacji układu START II przez Rosj , przez kilka
lat spodziewano si kolejnego układu rozbrojeniowego. Przywódcy Rosji Borys
Jelcyn i USA Bill Clinton zapowiedzieli takowy ju na szczycie w roku 1997
120
,
a w 1999 powtórzyli to zapewnienie tak e ówczesny wiceprezydent Al Gore
oraz premier Stepaszin mówi c o pertraktacjach ameryka sko-rosyjskich
na temat porozumienia START III, który mógłby zredukowa stan posiadania
broni j drowej dalekiego zasi gu po ka dej ze stron do liczby dwóch – dwóch
119
Vladimir Belous, „Key Aspects of the Russian Nuclear Strategy”, Security Dialogue,
Vol. 28, No. 2 (June 1997), s. 162.
Rozdział II: Kontrola zbroje , układy rozbrojeniowe...
46
46
i pół tysi ca głowic do ko ca 2007 roku. Dyplomacja rosyjska zabiegała
przez kilka lat o taki układ, poniewa zmniejszanie arsenału było (i nadal jest)
pod wzgl dem ekonomicznym korzystne dla Rosji, maj cej trudno ci
z technicznym utrzymaniem tak du ej ilo ci broni.
Dzi ki du emu wsparciu, jakiego Rosja udzieliła Stanom Zjednoczonym
w wojnie przeciwko afga skim talibom i siatce Al-Kaidy po najwi kszych
w historii atakach terrorystycznych, stosunki rosyjsko–ameryka skie uległy
po 11 wrze nia 2001 roku znacznej poprawie. W tej nowej atmosferze Federacja
Rosyjska i USA uzgodniły porozumienie modyfikuj ce w znacznym stopniu
postanowienia przewidziane przez START II (w tym sposób realizacji „ci ”),
a tak e porozumienia ramowe co do przyszłego START III, i to pomimo
jednostronnego wyst pienia z układu ABM przez USA, przeciwko czemu
(pocz tkowo bardzo ostro) oponowała Rosja. Wst pne decyzje potwierdzono
„u ciskiem dłoni” (handshake agreement) ju w listopadzie 2001 roku podczas
spotkania prezydentów obu krajów w Teksasie.
24 maja 2002 roku George W. Bush i Władymir Putin podpisali na Kremlu
deklaracj o nowych strategicznych stosunkach mi dzy obu krajami oraz układ
o redukcji strategicznych potencjałów ofensywnych, który zobowi zuje obie
strony do zmniejszenia do roku 2012 liczby gotowych do u ycia głowic
strategicznych (operationally deployed strategic weapons) o około dwie
trzecie
121
. Jest to najkrótszy (wr cz lakoniczny) z dotychczasowych porozumie
120
Vladimir Belous, „Key Aspects of the Russian Nuclear Strategy”, Security Dialogue,
Vol. 28, No. 2 (June 1997), s. 163–164.
121
Text of Strategic Offensive Reductions Treaty: <
http://www.montanaforum.
com/rednews/2002/05/27/build/safety/treaty.php?nnn=3
>.
Rozdział II: Kontrola zbroje , układy rozbrojeniowe...
47
47
rozbrojeniowych podpisanych przez Moskw i Waszyngton, a zarazem jeden
z najszybciej wynegocjowanych traktatów w tej dziedzinie.
Porozumienie, w odró nieniu od poprzednich układów rozbrojeniowych:
START I (1991) i START II (1993), nie przewiduje jednak faktycznej likwidacji
no ników głowic (rakiet, okr tów podwodnych, bombowców), ani nawet samych
ładunków nuklearnych. Tysi ce tych ostatnich maj by natomiast
zmagazynowane, co zmniejszy liczb gotowych do u ycia głowic po ka dej
ze stron: z ponad sze ciu tysi cy dzisiaj do 1,7 – 2,2 tysi cy za dziesi lat.
Jednocze nie umowa pozwala stronom na swobodne kształtowanie struktury
arsenałów w granicach pozostawionych w gotowo ci (a nie składowanych
w ramach „ci ”) ilo ci głowic. Nie przes dza na przykład w ogóle losu rakiet
o wi cej ni jednej oddzielnie naprowadzanej głowicy (czyli wyposa onych
w tzw. MIRVs), których likwidacja miała nast pi w ramach realizacji START II.
Bior c jednak pod uwag sytuacj gospodarcz Rosji i wzrost zaufania mi dzy
stronami, raczej nie stan si one dodatkowym ródłem zbroje w relacjach USA
– Rosja.
Osi gni te porozumienie daje mo liwo utrzymywania wci wysokiego
pułapu gotowych głowic (ponad dwa tysi ce), ale te pozwala na podniesienie
owego pułapu w przypadku szybko zmieniaj cej si sytuacji mi dzynarodowej,
na przykład znacznych zbroje w Chinach. W trakcie negocjacji strona rosyjska
ust piła z dania niszczenia wycofywanych głowic, Amerykanie za pogodzili
si z zapisem (Artykuł II „układu moskiewskiego”), e START I obowi zywa
b dzie do roku 2009. To ostatnie ma szczególne znaczenie dla Moskwy, gdy to
Rozdział II: Kontrola zbroje , układy rozbrojeniowe...
48
48
wła nie w układzie z 31 lipca 1991 roku znajduj si wzajemne zobowi zania
dotycz ce mechanizmów kontroli. Rosja uzyskała te zapowied , i dokument
b dzie poddany normalnej procedurze ratyfikacyjnej, czemu opierała si
administracja ameryka ska, nie dysponuj ca wi kszo ci w Senacie
122
,
a wi c zdana na decyzj Partii Demokratycznej w sprawie upowa nienia głowy
pa stwa do ratyfikacji. Układ wejdzie w ycie z dat wymiany dokumentów
ratyfikacyjnych, a swoistym epilogiem do jego przyj cia były postanowienia
odbytego w kanadyjskiej prowincji Alberta w dniach 26 – 27 czerwca 2002 roku
szczytu G-8, na którym postanowiono przyzna Rosji w ci gu najbli szych
dziesi ciu lat dwadzie cia miliardów dolarów na wycofanie z u ycia broni
masowego ra enia (nuklearnej, chemicznej i biologicznej) pozostałej
po ZSRR
123
.
Sam traktat „START III”, jak go niektórzy umownie nazywaj
124
,
nie stanowi adnego zasadniczego przełomu w kontroli zbroje , poniewa
kwestia równowagi strategicznych potencjałów nuklearnych akurat w relacjach
Rosja – Stany Zjednoczone straciła swoje dawne znaczenie militarne
i polityczne
125
. Wycofywanie głowic strategicznych buduje naturalnie zaufanie
mi dzy partnerami, ale nie rozwi zuje współcze nie najwa niejszego problemu
zwi zanego z posiadaniem broni j drowej, czyli kradzie y lub nielegalnej
122
Prezydent George Walker Bush proponował pocz tkowo Rosjanom umow mniej
formaln , niewymagaj c zatwierdzenia w parlamentach obu pa stw, swoisty gentlemen’s
agreement.
123
Na tym samym spotkaniu postanowiono przyzna krajom afryka skim pomoc
w wysoko ci jed nego miliarda dolarów.
124
W istocie mo na by go raczej nazwa artobliwie „START II-bis”, wobec faktu,
i de facto zast pi układ z 1993 roku.
Rozdział II: Kontrola zbroje , układy rozbrojeniowe...
49
49
sprzeda y materiałów rozszczepialnych. Temu samemu ryzyku podlega
rosyjska bro taktyczna (znacznie łatwiejsza do przenoszenia ni strategiczna),
wynosz ca
126
według danych Sztokholmskiego Instytutu Bada nad Pokojem
Mi dzynarodowym (SIPRI) kilka tysi cy stosunkowo niewielkich ładunków,
z których jednak niektóre maj sił porównywaln z bomb „hiroszimsk ”.
Od czasu rozpadu Zwi zku Radzieckiego istniej obawy, e zasoby byłego
imperium mog dosta si w niepowołane r ce, w tym pa stw funkcjonuj cych
niejako poza obr bem regulacji mi dzynarodowych (rogue states).
4.
Układ o nierozprzestrzenianiu broni j drowej
Społeczno mi dzynarodowa wcze nie u wiadomiła sobie zwi zek
nie tylko mi dzy rozmiarami arsenałów a ryzykiem dla niej, ale tak e mi dzy
liczb pa stw posiadaj cych bro nuklearn a niebezpiecze stwem jej u ycia.
Pierwszym krokiem w kierunku zatrzymania wzrostu liczby pa stw
dysponuj cych broni nuklearn było podpisanie przez trzech spo ród pi ciu
ówczesnych posiadaczy arsenałów nuklearnych układu o nierozprzestrzenianiu
broni j drowej (Treaty on the Non-Proliferation of Nuclear Weapons lub po prostu
– Non–Proliferation Treaty). Traktat zawarto 1 lipca 1968 roku w Londynie,
Moskwie i Waszyngtonie
127
, a wszedł on w ycie 5 marca 1970 roku. NPT został
podpisany na dwadzie cia pi lat, ale 11 maja 1995 roku na nowojorskiej
konferencji przegl dowej pa stwa–strony (zach cone m.in. powtórzeniem
w kwietniu 1995 roku zobowi zania pa stw dysponuj cych broni nuklearn ,
125
Nie oznacza to, e poj cie parytetu j drowego nie odgrywa wci du ego znaczenia w
innych relacjach [patrz: rozdział III i IV].
126
Za: Ryszard Zi ba, Instytucjonalizacja bezpiecze stwa..., s. 94.
Rozdział II: Kontrola zbroje , układy rozbrojeniowe...
50
50
e nie u yj jej wobec członków traktatu
128
) przedłu yły go bezterminowo
i bezwarunkowo (bez oficjalnego głosowania).
NPT podzielił w istocie sygnatariuszy na dwie kategorie: pa stwa
dysponuj ce broni j drow (w tym czasie były to USA, Wielka Brytania, ZSRR,
ChRL i Francja) i kraje nieatomowe
129
. Dla celów układu pa stwem
dysponuj cym broni j drow (nuclear–weapon state) zostało pa stwo,
które wyprodukowało bro j drow i przeprowadziło z ni wybuch
przed 1 stycznia 1967 roku. Dokument sankcjonował zatem posiadanie broni
nuklearnej przez zaledwie pi mocarstw (spo ród których cztery miały wówczas
swoje przedstawicielstwo w Radzie Bezpiecze stwa ONZ
130
), ale stwierdzał te ,
e adnemu pa stwu nie mo na zabroni zdobywania technologii j drowej
w celach pokojowych.
Wobec pa stw dysponuj cych broni j drow (z których jednak dwa
przyst piły do układu dopiero wiele lat pó niej) wprowadzono zakaz
przekazywania jej innym, a tak e zakaz pomagania oraz zach cania innych
krajów do produkcji lub uzyskania w inny sposób broni nuklearnej. Zgodnie
z artykułem VI traktatu pa stwa o statusie j drowym zobowi zały si ponadto
„do prowadzenia w dobrej wierze rokowa w sprawie skutecznych kroków
127
H. Malon, op.cit., s.4.
128
Hans M. Kristensen, Joshua Handler, „The USA and Counter-Proliferation: A New and
Dubious Role for US Nuclear Weapons”, Security Dialogue, Vol. 27, No. 4 (December 1996), s.
396.
129
Układ o nierozprzestrzenianiu broni j drowej, sporz dzony w Moskwie, Waszyngtonie i
Londynie dnia 1 lipca 1968 r. (Dz.U. nr 5, poz. 60,
z dnia 10 kwietnia 1970r.).
130
W pa dzierniku 1971 Zgromadzenie Ogólne ONZ przyj ło rezolucj , na podstawie której
przedstawiciele istniej cej od dwudziestu dwóch lat ChRL zamienili reprezentantów rz du
tajwa skiego w funkcji jedynych przedstawicieli Chin przy Narodach Zjednoczonych. Odt d
grupa „legalnych posiadaczy” broni j drowej pokrywa si z grup stałych członków Rady
Bezpiecze stwa.
Rozdział II: Kontrola zbroje , układy rozbrojeniowe...
51
51
maj cych na celu zaprzestanie w najbli szym czasie wy cigu zbroje j drowych,
w sprawie rozbrojenia j drowego oraz w sprawie układu o powszechnym
i całkowitym rozbrojeniu pod cisł i skuteczn kontrol mi dzynarodow ”
131
.
Co charakterystyczne, nie zobowi zały si bynajmniej do rozbrojenia jako
takiego.
Niejako „obok” traktatu Stany Zjednoczone, ZSRR i Wielka Brytania
udzieliły te „pozytywnych” gwarancji bezpiecze stwa dla pa stw, które
zrezygnowały z broni j drowej. W jednobrzmi cej deklaracji z 17 czerwca 1968
roku (któr dwa dni pó niej zaakceptowała Rada Bezpiecze stwa) te trzy
pa stwa zobowi zały si do odparcia agresji lub usuni cia jej gro by zgodnie
z Kart Narodów Zjednoczonych w przypadku, gdyby pa stwo nieatomowe stało
si ofiar agresji z u yciem broni nuklearnej
132
. Równie w tym duchu od 1978
roku pa stwa posiadaj ce bro j drow formułuj gwarancje negatywne
dla krajów jej nieposiadaj cych (lub dla całej społeczno ci mi dzynarodowej),
albo o charakterze bezwzgl dnym (jak chi skie), albo obwarowane pewnymi
warunkami (np. ameryka skie). Warunki tych gwarancji ulegaj modyfikacjom
w zale no ci od aktualnie obowi zuj cej doktryny obronnej pa stw.
Pa stwa nieposiadaj ce broni j drowej zobowi zały si w NPT,
e nie b d d y do jej uzyskania
133
. Zrezygnowały z jej przyjmowania,
produkcji oraz zdobywania innymi sposobami. Ponadto poddały swoj
131
Układ o nierozprzestrzenianiu broni j drowej, sporz dzony w Moskwie, Waszyngtonie i
Londynie dnia 1 lipca 1968 roku (Dz.U. nr 5, poz. 60,
z dnia 10 kwietnia 1970 r.).
132
Józef Kukułka, Historia stosunków mi dzynarodowych 1945–1994, Warszawa:
Wydawnictwo Naukowe „Scholar” oraz Fundacja Studiów Mi dzynarodowych 1994, s. 150.
Rozdział II: Kontrola zbroje , układy rozbrojeniowe...
52
52
działalno w dziedzinie pokojowego wykorzystania energii j drowej
pod specjalny system kontroli, realizowany przez Mi dzynarodow Agencj
Energii Atomowej z siedzib w Wiedniu
134
.
W 1968 roku traktat podpisało sto trzydzie ci osiem pa stw, a ju w 1970
roku kilkana cie pa stw (w tym cz
nieoficjalnego „klubu nuklearnego”)
ratyfikowało NPT. Spo ród pa stw o statusie j drowym stronami układu były
pocz tkowo USA, ZSRR i Wielka Brytania; w 1992 roku podpisały go Chiny
i Francja, a po rozpadzie ZSRR – trzy kolejne pa stwa dysponuj ce czasowo
broni nuklearn : Białoru i Kazachstan (1993) oraz Ukraina (1994). Tak e
pa stwa, które kiedy aspirowały do zdobycia broni j drowej (Argentyna,
Brazylia), a tak e RPA, która w roku 1991 zrezygnowała z posiadanych ju
rodków nuklearnych, dokonały zasadniczego zwrotu w swej polityce, przystaj c
do mi dzynarodowego re imu nieproliferacji
135
. Do dzi
zaledwie kilka pa stw
nie zostało stronami układu NPT
136
, ale chodzi tu przede wszystkim o pa stwa,
o których wiadomo,
e rozwijaj technologi nuklearn bez nadzoru
Mi dzynarodowej Agencji Energii Atomowej. Cz
z nich (jak Pakistan)
133
Układ wzbudzał wiele kontrowersji. Krytycy zwracali uwag , e dopuszczał on
mo liwo „pokojowej” eksplozji nuklearnej oraz e prowokował proliferacj poprzez dost p do
technologii pod pozorem celów pokojowych.
134
Mi dzynarodow Agencj Energii Atomowej (IAEA) utworzono jako wyspecjalizowan
organizacj ONZ, która ma dba o pokojowe i bezpieczne wykorzystanie energii atomowej.
Działaj ca od 1957 roku agencja d y do przyspieszenia i zwi kszenia wykorzystania energii
atomowej w celu zapewnienia pokoju, zdrowia i dobrobytu na całym wiecie. Pełni te fukcje
kontrolne w stosunku do pa stw członkowskich w dziedzinie produkcji paliw do reaktorów
atomowych,
a jej eksperci wizytuj setki obiektów na wiecie, gdzie wytwarza si energi
nuklearn .
135
Charles W. Kegley Jr., Eugene R. Wittkopf, World Politics: Trend and Transformation
[fifth edition], New York: St. Martin’s Press 1995, s. 392–393.
136
Zob. np. Ronald Walker, „Nuclear Disarmament: Zero and How To Get There”, Security
Dialogue, Vol. 28, No. 2 (June 1997), s. 144. Polska jest stron tego układu od 1970 roku.
Przyst piła te do wielu innych układów dotycz cech broni j drowej.
Rozdział II: Kontrola zbroje , układy rozbrojeniowe...
53
53
przekroczyła umowny „próg j drowy” (nie tylko posiadanie broni, ale te
przeprowadzenie z ni eksplozji), inne nie, wszystkie za – nie b d c nawet
sygnatariuszami – mog zgodnie z prawem mi dzynarodowym nabywa bro
j drow . Nie mo na tego powiedzie o tych pa stwach, które po przyj ciu
porozumienia podejmuj działania w celu potajemnego uzyskania broni j drowej
(jak Korea Północna czy Irak)
137
.
NTP nie zapobiegł zatem procesowi proliferacji broni j drowej. W latach
siedemdzi tych XX wieku tajne programy badawcze rozwijano m.in. w Iraku,
RPA i Pakistanie. W roku 1974 pod pretekstem celów „pokojowych” swój test
przeprowadziły Indie. W tych zbrojeniach pa stw „chuliga skich” ogromn rol
odgrywała pomoc wojskowa, jak otrzymywały od swoich protektorów; i tak
na przykład „sponsorem” pakista skich stara o technik j drow – pomimo
zasadniczych ró nic ideologicznych mi dzy ateistycznymi Chinami a –
przynajmniej z nazwy – republik islamsk był nie kto inny jak Chi ska Republika
Ludowa
138
. Podobnie fundamentalne ró nice ideologiczne nie przeszkadzały
transferom technologii z Rosji do Iranu.
137
Łamanie układu udowodniono Korei Północnej, gdy w latach dziewi dziesi tych
usun ła z reaktora j drowego materiał mog cy posłu y w technologii wojskowej. Z kolei w
Iraku inspektorzy ONZ odkryli daleko bardziej rozwini ty ni przypuszczano program j drowy,
który był oczywistym pogwałceniem zobowi za mi dzynarodowych tego pa stwa, b d cego
wówczas stron NPT ju od ponad dekady. Rz d ameryka ski podejrzewa, i militarny program
nuklearny jest te rozwijany w Iranie, pomimo uczestnictwa Republiki Islamskiej w traktacie
[szerzej o sytuacji w pa stwach tego regionu mowa jest w kolejnym rozdziale].
138
Paradoksalnie – pomimo ostrego kursu wobec ruchów islamskich w samych Chinach –
ChRL utrzymuje tradycyjnie dobre relacje z wieloma pa stwami muzułma skimi. Chi czycy
maj bliskie stosunki m.in. z Saudyjczykami i Syri ; długo te sponsorowali fundamentalistyczny
rz d w Afganistanie. Ponadto Chi ska Republika Ludowa, co jest zaskakuj ce bior c po uwag
terror, jakiego u ywa przeciwko własnym ruchom separatystycznym, zwłaszcza Tybeta czykom,
Rozdział II: Kontrola zbroje , układy rozbrojeniowe...
54
54
5.
Układ o całkowitym zakazie prób z broni j drow
Poniewa kraje dysponuj ce broni j drow nie podj ły znacz cych
wysiłków rozbrojeniowych, które powinny wynika z ich akcesji do NPT,
uzyskanie zgody niektórych pa stw o statusie niej drowym na bezterminowe
przedłu enie traktatu o nierozpowszechnianiu broni j drowej zostało okupione
pewnymi zobowi zaniami ze strony mocarstw nuklearnych. W zamian za t
prolongat , przyj t przez aklamacj na konferencji w 1995 roku, oficjalne
pa stwa „j drowe” obiecały przede wszystkim zawrze układ zabraniaj cy
wszelkich do wiadcze z broni j drow (CTBT), nad którym rokowania toczono
od lat pi dziesi tych. Okazał si on pierwszym traktatem negocjowanym
z udziałem prawie wszystkich krajów posiadaj cych technologi nuklearn
i podpisanym przez pi ciu stałych członków Rady Bezpiecze stwa ONZ
(cho nie przez wszystkich z nich ratyfikowanym), a zarazem pierwszym
wielostronnym
porozumieniem
z
dziedziny
j drowego
rozbrojenia
i nierozprzestrzeniania wyposa onym w niezale ny mechanizm kontroli
(International Monitoring System)
139
. Dokument przyj to w Nowym Jorku
we wrze niu 1996 roku – kilka tygodni po ostatnim jak dot d te cie j drowym
przeprowadzonym przez „oficjalne” mocarstwo j drowe
140
. Uchwalony
popiera starania Pakistanu o zezwolenie mieszka com Kaszmiru na zdecydowanie o własnym
losie.
139
Jako pierwsze tego typu porozumienie tworzy system regulacji (re im) o zasi gu
globalnym z inspekcjami lokalnymi i elementem kontroli z powietrza jako uzupełnieniem innych
metod weryfikacji
[patrz: Wang Jun, „CTBT Verification Regime: Preparations and
Requirements”, Disarmament Forum, three (August 1999); s. 40–41].
140
Gło n spraw w zwi zku z maj cym wej w ycie CTBT było dokonanie przez Francj
próbnych wybuchów j drowych na niezamieszkałych atolach Mururoa i Fangataufa – w Polinezji
Francuskiej na Pacyfiku. 13 czerwca 1995 r. prezydent Jacques Chirac ogłosił, e Francja
Rozdział II: Kontrola zbroje , układy rozbrojeniowe...
55
55
mia d c wi kszo ci głosów przez Zgromadzenie Ogólne ONZ traktat został
dwa tygodnie pó niej podpisany przez ponad sto trzydzie ci pa stw, w tym
pi ciu „jawnych” posiadaczy broni j drowej (w rozumieniu NPT).
Przyj cie układu poprzedziły dłu sze lub krótsze okresy oficjalnie
deklarowanego zaniechania przez mocarstwa nuklearne prób z broni j drow
(moratoria). Nawet ChRL, która przeprowadzała do wiadczenia w atmosferze
a do 1980 roku i której podziemna próba j drowa jeszcze w pa dzierniku
1993 r. (pierwsza na wiecie od ko ca poprzedniego roku) spotkała si z krytyk
opinii wiatowej, zacz ła si domaga si powszechnego zakazu takich
testów
141
, co stanowiło zasadniczy przełom w jej polityce kontroli zbroje
142
.
Ju do ko ca 1996 roku wi kszo pa stw traktat podpisała, ale gor cym jego
przeciwnikiem pozostały Indie, popierane przez Bhutan i Libi . Indie
zapowiedziały bezwarunkowo,
e CTBT nie podpisz , uznaj c go
za dyskryminacyjny i
daj c od społeczno ci mi dzynarodowej podj cia
procesu likwidacji broni nuklearnej z arsenałów wszystkich pa stw. Pakistan za
uwarunkował podpisanie traktatu od zło enia podpisu przez Indie
143
.
wznawia próby z broni nuklearn w Archipelagu Tuamotu, twierdz c, e – przed planowanym
przez ni przyst pieniem do traktatu jesieni nast pnego roku – potrzebne były testy dla
uzyskania danych niezb dnych do przeprowadzania komputerowych symulacji w celu dalszego
rozwoju broni j drowej. Ostatnie, szóste z serii do wiadcze przeprowadzono na południowym
Pacyfiku w styczniu 1996 roku [patrz: A. Acharya, J.D. Kenneth Boutin, „The Southeast Asia
Nuclear Weapon–Free Zone Treaty”, Security Dialogue, Vol. 29, No. 2 (June 1998), s. 227; R. S.
Norris, „French and Chinese Nuclear Weapon Testing”. Security Dialogue, Vol. 27, No. 1
(March 1996), s. 41].
141
Nie przeszkadzało to Chinom konsekwentnie sprzedawa technologii nuklearnych do
Pakistanu i Iranu. Dopiero w 1997 roku Pekin, nakłaniany do tego przez Stany Zjednoczone,
postanowił ograniczy współprac z Iranem i innymi pa stwami „wysokiego ryzyka” [patrz:
Robert G. Sutter, U.S. Policy towards China. An Introduction to the Role of Interest Groups,
Maryland, USA: Rowman & Littlefield Publishers 1998, s. 67].
142
http://editors.sipri.se/pubs/yearb.html
143
http://wiem.onet.pl/wiem/013422.html
Rozdział II: Kontrola zbroje , układy rozbrojeniowe...
56
56
Traktat CTBT wyszedł poza ramy trzech wcze niejszych układów
o do wiadczeniach z broni j drow (z 1963, 1974 i 1976 roku) oraz poszerzył
funkcjonuj cy re im nierozprzestrzeniania broni nuklearnej
144
. Porozumienie
zabrania jakichkolwiek testów prowadz cych do j drowej reakcji ła cuchowej;
nie zabrania jednak wszystkich działa poci gaj cych za sob emisj energii
nuklearnej, o ile nie prowadz do wybuchu. Chocia zakaz wszelkich prób
nuklearnych zawarty w traktacie obejmuje tak e wybuchy „pokojowe”,
jednocze nie – od czasu układu o cz ciowym zakazie prób z broni j drow z
1963 roku – istnieje domniemanie, i zakaz nie obejmuje u ycia broni j drowej w
wypadku wojny. W celu wprowadzenia w ycie postanowie umowy oraz
stworzenia forum do konsultacji i współpracy, układ ustanowił organizacj do
spraw układu o całkowitym zakazie…(Comprehensive Nuclear Test-Ban Treaty
Organization), odr bn od, lecz maj c współdziała z – Mi dzynarodow
Agencj Energii Atomowej (IAEA).
CTBT zawiera tzw. klauzul ilo ciow kwalifikowan , która jako warunek
uprawomocnienia si (doj cia do skutku) umowy podaje zarówno liczb
ratyfikacji, jak te znalezienie si w tej liczbie wymienionych w porozumieniu
pa stw
145
. Aby si uprawomocni , układ o całkowitym zakazie prób z broni
j drow musi zosta ratyfikowany przez czterdzie ci cztery pa stwa
144
Wang Jun, „CTBT Verification Regime: Preparations and Requirements”, Disarmament
Forum, ‘three’ (August 1999), s. 39–40.
145
Lech Antonowicz, Podr cznik prawa mi dzynarodowego [wyd. trzecie zmienione],
Warszawa: Wydawnictwa Prawnicze PWN 1996, s. 188.
Rozdział II: Kontrola zbroje , układy rozbrojeniowe...
57
57
o (potencjalnych) mo liwo ciach nuklearnych
146
(w tym Polsk , która ju to
uczyniła), tzn. takich, które posiadaj technologi do wyprodukowania ładunków
j drowych, rozwijaj badania nad energi j drow itp. Ta grupa obejmuje tak e
pi ciu oficjalnych posiadaczy oraz Izrael, Indie i Pakistan (trzy pa stwa, które
w czasie sporz dzania traktatu były tak zwanymi „pa stwami progowymi”).
Do dzisiaj około stu sze dziesi ciu pa stw podpisało CTBT,
a ratyfikowało go około siedemdziesi ciu. Jednak spo ród kluczowej grupy
czterdziestu czterech pa stw o mo liwo ciach j drowych podpisu
pod dokumentem nie zło yły Korea Północna, Indie i Pakistan, a procesowi
ratyfikacji nie poddało go a kilkana cie pa stw
147
. W pa dzierniku 1999 roku
Senat USA
148
(którego zgoda jest warunkiem koniecznym do ratyfikowania
przez ameryka skiego prezydenta umowy mi dzynarodowej) po raz pierwszy
od osiemdziesi ciu lat (czyli od głosowania nad traktatem wersalskim w roku
1919) odrzucił porozumienie z zakresu kontroli zbroje
149
, co spotkało si
z konsternacj i krytyk najbli szych sojuszników Stanów Zjednoczonych, takich
jak Kanada, oraz czołowych polityków zachodnich, jak np. Przedstawiciel UE
d/s Wspólnej Polityki Zagranicznej i Bezpiecze stwa, Javier Solana,
146
Wej cie w ycie porozumienia ma nast pi sto osiemdziesi t dni po zło eniu przez
czterdzieste czwarte z tych pa stw dokumentów ratyfikacyjnych u depozytariusza, którym jest
Sekretarz Generalny NZ.
147
Pierwszymi pa stwami z „klubu nuklearnego”, które ratyfikowały układ o całkowitym
zakazie prób j drowych były Republika Francji i Zjednoczone Królestwo. Uczyniły to tego
samego dnia w kwietniu 1998. W ród czterdziestu czterech pa stw dysponuj cych technologi
j drow (nuclear–capable states) CTBT ratyfikowały m.in. Japonia i RPA.
148
Oprócz pewnych okoliczno ci zwi zanych z wewn trznymi sporami politycznymi w
Stanach Zjednoczonych (silne nastroje „anty-clintonowskie” w zdominowanej przez
Republikanów izbie po aferze z Monik Lewinsky) oraz słabego promowania znaczenia układu
przez demokratyczn administracj , na wynik głosowania w Kongresie miało wpływ przekonanie
wielu senatorów, i CTBT jest sprzeczny z interesami ameryka skimi.
149
Vide: <
http://www.psr.org/ctbt
>.
Rozdział II: Kontrola zbroje , układy rozbrojeniowe...
58
58
czy Sekretarz Generalny NATO, George Robertson
150
. Tak e Rosja i Japonia
z niepokojem przyj ły odrzucenie tego zasadniczego układu w dziedzinie kontroli
i nierozprzestrzeniania broni masowej zagłady. Wiadomo równie , e ratyfikacja
traktatu przez Chi sk Republik Ludow (która układ jedynie podpisała)
w du ym stopniu zale y od postawy USA.
Wielu Amerykanów uwa a jednak, ze nale y pozostawi sobie mo liwo
do wiadcze z broni j drow , bo mog one mie zasadnicze znaczenie
dla
poprawy
bezpiecze stwa
i
niezawodno ci
broni
j drowej
151
,
a wi c i dla wiarygodno ci odstraszania nuklearnego. Cho Stany Zjednoczone
nadal przestrzegaj moratorium na próby z broni nuklearn (w czasie
prezydentury Billa Clintona Ameryka nie prowadziła takich testów) i popieraj
finansowo budowany Mi dzynarodowy System Monitoringu, nowa administracja
ameryka ska nie jest zainteresowana ratyfikacj traktatu. Wobec takiej postawy
supermocarstwa inne pa stwa widz w posiadaniu broni nuklearnej szans
na podniesienie swego statusu, zwłaszcza w stosunku do swoich antagonistów.
Nic dziwnego, e w połowie maja 1998 Indie, rz dzone przez koalicyjny rz d
zdominowany przez nacjonalistyczn parti Bhartiya Janata (BJP),
przeprowadziły ł cznie pi testów j drowych, przekraczaj c tym samym
tzw. „próg atomowy”. W odpowiedzi na to – pod koniec tego samego miesi ca
Pakistan zdetonował identyczn ilo swoich ładunków, na co zreszt jemu
i Indiom pozwalało niepodpisanie NPT. Nast pnie oba powszechnie krytykowane
150
Stany Zjednoczone s jedynym członkiem NATO, który nie ratyfikował układu [patrz:
<
http://www.clw.org/coalition
>].
Rozdział II: Kontrola zbroje , układy rozbrojeniowe...
59
59
pa stwa zadeklarowały, e to mo e im pozwoli podpisa umow (sic!)
152
.
Ale chocia we wrze niu 1998 roku zapowiedziały przyst pienie do CTBT,
dotychczas tego nie uczyniły.
151
Alternatyw dla testów z broni nuklearn s symulacje komputerowe, przeprowadzane
m.in. przez superkomputer ASCI White (najbardziej wydajny na wiecie), zainstalowany
w Lawrence National Laboratory w Kalifornii.
152
http://wiem.onet.pl
Rozdział III: Uwarunkowania zewn trzne i wewn trzne polityki pa stw „nieprzewidywalnych”...
60
60
ROZDZIAŁ III
UWARUNKOWANIA ZEWN TRZNE I WEWN TRZNE POLITYKI
PA STW „NIEPRZEWIDYWALNYCH” I ICH KONSEKWENCJE
DLA PROLIFERACJI
Pa stwa, które s w posiadaniu broni nuklearnej, a nie nale
(jak wspomniany wy ej Pakistan) do grona pi ciu posiadaczy „legalnych”
tej broni, okre lane s w ramach ostrej retoryki jako pa stwa „chuliga skie”
(rogue states), a w sposób bardziej „poprawny politycznie” jako „pa stwa
budz ce zaniepokojenie” (states of concern). Jest rzecz interesuj c , i wiele
z tych pa stw jest powi zanych rozmaitymi wi zami przyja ni lub wrogo ci,
co sprawia, i grupowanie ich pod wspólnym szyldem „pa stw podwy szonego
ryzyka” (high--risk states) ma szczególny wymiar. Ilustruje to nast puj cy
przykład: gdy w lipcu 1993 roku Korea Północna przeprowadziła prób z rakiet
o zasi gu 1000 km, zdoln do ra enia celów w Japonii, i zaoferowano j
do sprzeda y Iranowi i Libii, Izrael odroczył nawi zanie stosunków
dyplomatycznych z Korea sk Republik Ludowo-Demokratyczna, poniewa
z Iranu mo na dosi gn cele w Izraelu
153
.
Dwa przypadki stanowi przedmiot szczególnej troski społeczno ci
mi dzynarodowej
154
. Kontrastuj te niejako z zasad uniwersalnego systemu
NPT. S to Specjalna Komisja Narodów Zjednoczonych dla Iraku
153
Leksykon pa stw wiata '94/95.
Raport o stanie 192 pa stw wiata
, Warszawa:
Wydawnictwo Kronika 1994, s. 263.
154
Ronald Walker, „Nuclear Disarmament: Zero and How To Get There”, Security
Dialogue, Vol. 28, No. 2 (June 1997), s. 145.
Rozdział III: Uwarunkowania zewn trzne i wewn trzne polityki pa stw „nieprzewidywalnych”...
61
61
oraz tzw. „porozumienie ramowe” pomi dzy USA a KRL-D
155
. Obydwa obejmuj
przymus specjalnej kontroli nad tymi krajami, by uzyska gwarancje,
i nie wykorzystuj one technologii j drowej do celów wojskowych.
1.
Kryzys na Półwyspie Korea skim i jego reperkusje mi dzynarodowe
Dialog z Phenianem w sprawie posiadanej przez to pa stwo broni
masowego ra enia napotyka na szczególne trudno ci nie tylko z powodu
historycznych zaszło ci (wojna korea ska
156
), ale przede wszystkim z racji
sposobu działania władz Korea skiej Republiki Ludowo–Demokratycznej. Styl
socjalizmu uprawiany przez władze północnokorea skie jest bowiem wyj tkowy,
nawet bior c pod uwag histori analogicznych re imów na wiecie. Przywódcy
Korei Północnej nie przyjmuj do wiadomo ci adnej zale no ci kraju
155
Ronald Walker, „Nuclear Disarmament: Zero and How To Get There”, Security
Dialogue, Vol. 28, No. 2 (June 1997), s. 145.
156
Na Półwysepie Korea skim, od 1905 roku protektoracie japo skim, wł czonych do
Japonii w 1910 roku (w rezultacie zwyci stwa Japonii nad Rosj w wojnie 1904–1905), miało –
decyzj mocarstw – powsta po II wojnie wiatowej jedno niepodległe pa stwo. Jednak po kl sce
„osi” siły radzieckie i ameryka skie dokonały okupacji Korei, dziel c j de facto na dwie strefy
wzdłu 38. równole nika. W drugiej połowie 1948 roku siły radzieckie wycofały si z Północy,
gdzie proklamowano KRL–D, podczas gdy w cz ci południowej ukonstytuowała si
kapitalistyczna, zwi zana z USA, Republika Korei. W czerwcu 1950 roku ta ostatnia została z
inspiracji Josifa Stalina napadni ta przez dywizje północnokorea skie, w odpowiedzi na co Rada
Bezpiecze stwa ONZ, bojkotowana w tym okresie przez ZSRR (z powodu niedopuszczenia przez
USA chi skich komunistów do reprezentowania Chin w NZ), uchwaliła rozolucj o interwencji
mi dzynarodowej w obronie RK, zaj tej ju niemal w cało ci przez wojska Północy. Operacja
USA (oraz czternastu innych pa stw, m.in. Turcji i Wielkiej Brytanii) pod dowództwem
ameryka skim odepchn ła wojska Kim Ir-Sena daleko za lini demarkacyjn , co wywołało
wł czenie si do konfliktu armii chi skiej, która powstrzymała pochód sprzymierzonych. Po
okresie ci kich walk linia frontu „powróciła” do punktu sprzed agresji północnokorea skiej. 27
lipca 1953 roku podpisano rozejm [vide: W. Kopali ski, op. cit., s. 462–463;
Witold Pronobis,
Polska i wiat w XX wieku, Warszawa: Editions Spotkania, s. 331–332].
Rozdział III: Uwarunkowania zewn trzne i wewn trzne polityki pa stw „nieprzewidywalnych”...
62
62
od społeczno ci mi dzynarodowej
157
, co oznacza nie maj ce precedensu
zamkni cie si na wiat
158
.
ródłem informacji o re imie s cudzoziemcy, którzy przebywali
w pa stwie Kimów, oraz uciekinierzy z głoduj cej Korei. Ci ostatni przewa nie
udaj si do Chin, sk d – na podstawie dwustronnej umowy – wszyscy złapani
emigranci maj by „repatriowani”. Poniewa jednak ChRL nie czyni tego
nadmiernie skutecznie, szacunkowe dane mówi o setkach tysi cy uchod ców
z Korei Północnej ukrywaj cych si na terenie ChRL. S te robotnicy pracuj cy
na syberyjskich terytoriach Federacji Rosyjskiej, a cz sto pragn cy uda si
do Korei Południowej. Zdaniem niektórych obserwatorów formalne ogłoszenie
przez Seul, e ich przyjmie, spowodowałoby lawinow ucieczk wielu innych,
w tym takich, którzy przedostawaliby si bezpo rednio z Północy na Południe
159
.
Do takich zachowa (a tak e do rozpaczliwych prób przedostania si
na teren obcych ambasad, których scen stał si zwłaszcza w 2002 roku Pekin)
skłoniłyby obywateli ogromne trudno ci ekonomiczne kraju, takie jak niedobór
energii, a zwłaszcza dotkliwe braki ywno ci, do którego przyczyniły si
katastrofalnie słabe zbiory
160
. Od lat spadaj mo liwo ci płatnicze Północy
157
Jednocze nie jednak pewne kontakty Korei Północnej z innymi krajami s wr cz
zadziwiaj ce, tak na przykład „instruktorzy” korea scy szkolili oprawców pozostaj cego pod
wpływem marksizmu przywódcy Zimbabwe, Roberta Mugabe w kampanii terroru przeciwko
przeciwnikom politycznym w latach osiemdziesi tych.
158
Kim Hakjoon, „North Korea after Kim Il-song and the Future of North–South Korean
Relations”, Security Dialogue, Vol. 26, No. 1 (March 1995), s. 78.
159
Kim Hakjoon, „North Korea after Kim Il-song and the Future of North–South Korean
Relations”, Security Dialogue, Vol. 26, No. 1 (March 1995), s. 85.
160
Nieliczni tury ci odwiedzaj cy Kore Północn przekazuj informacj , i ywno
dost pna jest bez problemu jedynie w specjalnych sklepach dla cudzoziemców oraz aparatu
władzy. Rz d zach ca obywateli do zrezygnowania z posiłków raz w miesi cu, a na niektórych
obszarach kraju do ograniczenia ich do dwóch dziennie.
Rozdział III: Uwarunkowania zewn trzne i wewn trzne polityki pa stw „nieprzewidywalnych”...
63
63
oraz wydajno pracy. Jednocze nie rosn dysproporcje społeczne pomi dzy
stolic z jednej strony a reszt kraju, mi dzy armi a cywilami, a tak e mi dzy
władz a społecze stwem
161
.
Od o miu lat trwa w Korei Północnej kryzys ywno ciowy, popychaj cy
ludzi nawet do kanibalizmu
162
. Cho bardzo trudno oceni w pełni rozmiary
katastrofy gospodarki północnokorea skiej, szacuje si , e od pocz tku lat
dziewi dziesi tych do 2000 roku z głodu umrze mogła zastraszaj ca liczba
trzech
milionów
ludzi.
Zarówno
w
latach
osiemdziesi tych,
jak i dziewi dziesi tych, produkt krajowy brutto tego pa stwa spadał, a dzi
około trzech czwartych przemysłu nie pracuje, gdy osoby w nim zatrudnione
praktycznie demontuj fabryki poprzez kradzie wszystkiego tego, co mo na
sprzeda . Rz dz cy re im wini za głód susz , ale wiadkowie tej straszliwej
degradacji azjatyckiego pa stwa oraz Waszyngton utrzymuj , i na najlepszych
ziemiach uprawia si na polecenie władz mak, dochody za przeznaczane s
nie na ywno , a na zbrojenia.
Kryzys Korei pot guje m.in. załamanie handlu z krajami socjalistycznymi
i jej rosn ce zadłu enie. Od upadku ZSRR, „strategicznego odwrotu” Rosji
z Półwyspu Korea skiego
163
i ko ca realnego socjalizmu w wi kszo ci „bratnich”
Socjalistyczny model rolnictwa, podobny do modelu północnokorea skiego, istnieje
jeszcze na Kubie i Białorusi, nigdzie jednak współcze nie nie towarzyszy mu taka katastrofa
głodu jak w pa stwie Kima.
161
Kim Hakjoon, „North Korea after Kim Il-song and the Future of North–South Korean
Relations”, Security Dialogue, Vol. 26, No. 1 (March 1995), s. 84.
162
Uciekinierzy z tego stalinowskiego pa stwa mówi o przypadkach sprzeda y ludzkiego
mi sa na bazarach, niekiedy wobec nie wiadomych niczego kupuj cych. Media podawały tak e,
i w Korei Północnej mo e by spo ywane mniej ywno ci ni wyrzuca si u jej południowego
s siada.
163
Sergei Medvedev, „Subregionalism in Northeast Asia: A Post-Westphalian View”,
Security Dialogue, Vol. 29, No. 1 (March 1998), s. 89.
Rozdział III: Uwarunkowania zewn trzne i wewn trzne polityki pa stw „nieprzewidywalnych”...
64
64
pa stw otoczenie mi dzynarodowe Korei Północnej zmieniło si w znacznym
stopniu na niekorzy tego stalinowskiego re imu
164
. Pod koniec 1992 roku
Chiny zniosły w stosunku do swojego sojusznika specjalne warunki handlowe
165
.
Rosja ograniczyła dostawy ropy naftowej do Korei Północnej oraz za dała
rozlicze w twardej walucie, co przyczyniło si do deficytu energetycznego
pa stwa północnokorea skiego.
Jednocze nie, znajduj ca si w rozpaczliwej sytuacji gospodarczej Korea,
utrzymuje milionow armi i rozwija gro ne technologie wojskowe. Rosyjskie
media podawały na przykład, e kilka miesi cy po rozpadzie ZSRR
na moskiewskim lotnisku Szeremietiewo celnicy zatrzymali trzydziestu sze ciu
specjalistów od techniki rakietowej, którzy wybierali si do Phenianu,
gdzie obiecano im prac i godziwe zarobki. Wiadomo te , e pod koniec lat
osiemdziesi tych Korea Północna eksperymentowała z wirusem czarnej ospy,
a posiadane przez ni zarazki tej choroby s do dzi ródłem niepokoju USA.
Przywódc tej swoistej pierwszej komunistycznej monarchii jest „Kim II”,
wybrany przez aklamacj na przewodnicz cego Komitetu Obrony Narodowej
166
164
W 1989 roku „run ł” mur berli ski, a w roku nastepnym Niemcy Zachodnie
inkorporowały DDR. Tak e w 1990 roku ZSRR nawi zał stosunki dyplomatyczne z Kore
Południow . W 1992 roku stosunki z RK nawi zały Chiny. Zwi zek Radziecki przestał istnie
ju w 1991.
Zmiany dotkn ły te Azj : Mongolia przestała by pa stwem komunistycznym,
a Wietnam i ChRL cz ciowo zreformowały swoje gospodarki w duchu ekonomii rynkowej.
165
„Leksykon pa stw wiata '94/95.
Raport o stanie 192 pa stw wiata
”, Warszawa:
Wydawnictwo Kronika 1994, s. 263.
166
Przej cie władzy przez wówczas pi dziesi ciodwuletniego najstarszego syna Kim Ir-
Sena (za młodu słuchacza Wy szej Szkoły Oficerskiej w NRD) miało spokojny przebieg. Kim
Junior, którego pozycja rosła od połowy lat siedemdziesi tych, został de facto wyznaczony
na nast pc ju w 1980 roku i od tamtej pory sprawował w istocie kontrol nad parti .
Jednocze nie rósł kult wokół „Ukochanego Przywódcy”, który – jak i w przypadku
bałbochwalczego oddania wobec Kima Starszego – przekroczył wszelkie granice zdrowego
rozs dku i przybrał form fanatycznej religii. Faktycznie wi c, cho poddani „Wielkiego
Rozdział III: Uwarunkowania zewn trzne i wewn trzne polityki pa stw „nieprzewidywalnych”...
65
65
przez północnokorea ski parlament w kwietniu 1998 roku. Cho wybór ten
zamkn ł niejako oficjalny proces przekazywania Kim Dzong-ilowi władzy
po zmarłym nagle w lipcu 1994 roku osiemdziesi ciodwuletnim prezydencie
socjalistycznej Korei oraz sekretarzu generalnym Korea skiej Partii Pracy,
na Zachodzie pojawiły si pogłoski, e Kim mo e by chory, albo e jego władza
nie jest wcale gwarantowana
167
. Jego pocz tkowa do długotrwała nieobecno
w yciu publicznym oraz obsesyjna skryto re imu w Korei nap dzały
spekulacje o chorobach syna Kim Ir-Sena (od cukrzycy czy padaczki –
na chorobie psychicznej ko cz c) lub walce o władz
168
(wymieniano
np. przyrodniego brata
Kim Dzong-ila, ówczesnego ambasadora w Finlandii,
jako potencjalnego rywala)
169
. Domysły na temat tego, kto i w jakim stopniu
sprawuje faktyczne przywództwo, trwały kilka lat, a uci ła je ostatecznie
w czerwcu 2000 roku wizyta Kim Dzong-ila w Chinach (w których ostatni raz
przebywał siedemna cie lat wcze niej). Oznaczała ona wyra nie, e pozycja
Kima II jako przywódcy północnokorea skiego pa stwa jest niezagro ona i była
Przywódcy” dowiedzieli si w 1994 roku, e po mierci Kim Ir-Sena zast pi go jego syn,
w istocie zgon Kima Seniora (czczonego nawet bardziej ni niegdy Stalin czy Mao) niewiele
zmienił w układzie władzy w Korei Północnej, gdy syn komunistycznego lidera od lat rz dził
wieloma dziedzinami pa stwa. Kim Dzong-il przej ł „tylko” po ojcu wszystkie funkcje (członka
Najwy szego Zgromadzenia Ludowego, premiera, sekretarza generalnego partii i naczelnego
dowódcy sił zbrojnych), z wyj tkiem stanowiska prezydenta, które pozostanie nie obsadzone
na znak szacunku dla „Wielkiego Wodza”, czyni c go w ten sposób „wiecznym
prezydentem”[zob. m.in. Kim Hakjoon, „North Korea after Kim Il-song and the Future of North–
South Korean Relations”, Security Dialogue, Vol. 26, No. 1 (March 1995), s. 73–74, 76].
167
Nawet oficjalne radio Korei Północnej podało (potwierdzaj c wcze niejsze doniesienia
dyplomatów niemieckich przekazane nast pnie rodkom przekazu z Korei Południowej),
i w stolicy kraju pojawiły si ulotki wzywaj ce do obalenia Kim Dzong-ila. Radio Pyongyang
oskar yło te agentów z Korei Południowej o to, e oni s ródłem tych ulotek.
168
Pewien oficer, który zdezerterował z Korei Północnej do Południowej, poinformował
w 1993 roku, e pod koniec 1992 spełzła na niczym próba puczu przeciwko prezydentowi Kim Ir
Senowi.
Rozdział III: Uwarunkowania zewn trzne i wewn trzne polityki pa stw „nieprzewidywalnych”...
66
66
te sygnałem wi kszej obecno ci przywódcy w
wiatowych mediach
oraz pewnych pozorów odpr enia w relacjach z innymi pa stwami.
Ju wcze niej Północ uregulowała stosunki z Australi i prowadziła rozmowy
w tej sprawie z innymi pa stwami. Nade wszystko za była wst pem
do kolejnego rozdziału w pozorowaniu przez Phenian przełamywania lodów
w kontaktach z Południem.
Zanim jednak to nast piło, rz dzone po dyktatorsku komunistyczne
pa stwo, w którym osadzonych jest około dwustu tysi cy wi niów politycznych,
a co setny obywatel przebywa w obozach pracy,
znalazło si w latach 1993/94
w politycznej i gospodarczej izolacji, poniewa rz d odmawiał zgody na inspekcje
swych zakładów atomowych. W roku 1993 Phenian nie wypełniał swoich
zobowi za wynikaj cych z akcesji do NPT. Tak e na pocz tku 1994 roku
odmówiono Mi dzynarodowej Agencji Energii Atomowej dost pu do dwóch
obiektów, poło onych na północ od stolicy. Istniały podejrzenia, e Północ chce
u y paliwa z reaktorów j drowych do produkcji broni j drowej, a wywiad
ameryka ski przypuszczał, e Korea Północna wyprodukowała ju dwie głowice
atomowe
170
, cho Kore – jako członka układu o nierozprzestrzenianiu broni
j drowej – obowi zywał od 1985 roku zakaz posiadania takiej broni.
Rok 1994 był kulminacj procesu, który trwał od ko ca zimnej wojny,
a który przyniósł Korei Północnej poczucie zagro enia
171
. Pomimo wycofania
przez Stany Zjednoczone broni j drowej z Południa oraz zawarcia przez oba
169
Kim Hakjoon, „North Korea after Kim Il-song and the Future of North-South Korean
Relations”, Security Dialogue, Vol. 26, No. 1 (March 1995), s. 77.
170
„
Leksykon pa stw wiata '
94/95.
Raport o stanie 192 pa stw wiata
", Warszawa:
Wydawnictwo Kronika 1994, s. 262.
Rozdział III: Uwarunkowania zewn trzne i wewn trzne polityki pa stw „nieprzewidywalnych”...
67
67
pa stwa korea skie porozumienia o ich półwyspie „wolnym od broni nuklearnej”
(1991), Phenian nie chciał zezwoli na monitorowanie swoich zakładów
przez IAEA, by mo e spodziewaj c si jakich korzy ci w zamian
za ewentualne ust pstwa w kwestii nieproliferacji
172
. Zarówno administracja
George’a Busha Seniora, która nawet groziła Północy atakiem w wypadku
łamania NTP, jak i Billa Clintona, która nało yła na ni sankcje, stały
przed perspektyw kryzysu na wielk skal , zwłaszcza e prezydent Clinton
o wiadczył, i Stany Zjednoczone nie pozwol Północy zdoby broni j drowej
173
.
Powa ne napi cie mi dzynarodowe rozładowała dopiero interwencja
dyplomatyczna byłego demokratycznego prezydenta Stanów Zjednoczonych,
Jimmy’ego Cartera, który – w du ym stopniu samodzielnie – wynegocjował
w Phenianie w czerwcu 1994 roku (jeszcze z udziałem Kir Ir-Sena) porozumienie
maj ce zapewni Korei zniesienie embarga oraz uznanie dyplomatyczne
174
.
W pa dzierniku tego samego roku (ju po mierci korea skiego przywódcy)
Korea Północna i USA zawarły w Genewie porozumienie, które miało zatrzyma
prace Korei nad broni j drow i poło y podwaliny pod przyszłe stosunki
dyplomatyczne i współprac gospodarcz mi dzy dwoma krajami
175
. Zgodnie
z porozumieniem Korea Północna otrzymywała znacz c pomoc USA
w rozwi zywaniu swych problemów energetycznych w zamian za zobowi zania
171
Zob. <
http://www.airpower.maxwell.af.mil/airchronicles/bookrev/sigal.html
>.
172
Tam e.
173
Charles W. Kegley Jr., Eugene R. Wittkopf, World Politics: Trend and Transformation
[fifth edition], New York: St. Martin’s Press 1995, s. 395.
174
Vide: <
http://www.airpower.maxwell.af.mil/airchronicles/bookrev/sigal.html
>.
175
Agreed Framework between the United States of America and the Democratic People’s
Republic of Korea, Geneva, October 21, 1994, [w:] Security Dialogue, Vol. 26, No. 1 (June
1997); s. 121–122.
Rozdział III: Uwarunkowania zewn trzne i wewn trzne polityki pa stw „nieprzewidywalnych”...
68
68
Północy co do zaprzestania prac nad broni nuklearn . Obie strony miały
współpracowa na rzecz pokoju i bezpiecze stwa na Półwyspie Korea skim
wolnym od broni j drowej, a tak e umacnia mi dzynarodowy re im
nierozprzestrzeniania tej broni. Poza tym zapewniono, e zatrzymanie
północnokorea skiego
programu
atomowego
b dzie
weryfikowane
przez Mi dzynarodow Agencj Energii Atomowej. Wkrótce potem Północ
wznowiła rozmowy z Japoni na temat normalizacji stosunków dwustronnych.
W kwietniu 2000 roku doszło do historycznego spotkania przywódców obu
Korei w Phenianie, gdzie podpisano układ, zgodnie z którym oba kraje
zobowi zały si do podj cia stara maj cych na celu zjednoczenie kraju
oraz do umo liwienia kontaktu rodzinom rozdzielonym od czasu wojny
korea skiej. Porozumienie prezydenta Kim De Dzunga i przewodnicz cego Kim
Dzong-ila, pomimo przerw w realizacji wizyt, wywoływanych przez Północ, dało
setkom (spo ród tysi cy ch tnych) Korea czyków mo liwo spotkania
ze swoimi rodzinami (z którymi nie miały kontaktu przez kilkadziesi t lat)
mieszkaj cymi po drugiej stronie korea skiej „ elaznej kurtyny”. Szczyt liderów
obu pa stw korea skich był jakby ukronowaniem „słonecznej polityki
zaanga owania” (sunshine engagement policy) przywódcy Korei Południowej
oraz poprzedził wizyt w Phenianie ówczesnej ameryka skiej sekretarz stanu,
Madeleine Albright w pa dzierniku 2000 roku.
Ocena polityki „ograniczonego otwarcia” Korei Północnej (w stosunku
do sytuacji sprzed lat dziewi dziesi tych) nie jest jednak jednoznaczna.
W momencie, gdy w Stanach Zjednoczonych u władzy jest administracja
Rozdział III: Uwarunkowania zewn trzne i wewn trzne polityki pa stw „nieprzewidywalnych”...
69
69
republika ska Busha Juniora, mniej skłonna do ust pstw wobec Północy
ni poprzednie władze ameryka skie, Kim starał si by mo e wykorzysta
ró nice mi dzy Ameryk , a jej dwoma najbli szymi sojusznikami w Azji: Japoni
i Kore Południow . Obydwa te pa stwa były dot d zwolennikami odpr enia
176
,
niech tnie patrzyły na obecny, twardszy kurs Waszyngtonu wobec Phenianu
i bardzo im si nie podobało otwarte pot pienie północnokorea skiego re imu,
zawarte w corocznym or dziu o stanie pa stwa wystosowanym na pocz tku
2002 roku przez prezydenta USA do Kongresu. W wyst pieniu tym George W.
Bush zaliczył re im Kima do tzw. osi zła, wraz z Iranem i Irakiem.
Stany Zjednoczone od lat stały wobec wyboru mi dzy polityk pomocy
dla pa stwa północnokorea skiego (a po rednio tak e jego sił zbrojnych),
albo odmowy tej pomocy, a tym samym ryzyka destabilizacji regionu. Dot d
przewa ała opcja „niezaostrzania” sytuacji na Półwyspie Korea skim i unikania
zatargów, na przykład nieprzeszkadzania w eksporcie broni z Korei Północnej
do krajów arabskich, w tym tak e technologii rodków przenoszenia broni
niekonwencjonalnej. Aby nie destabilizowa regionu, USA asygnuj du e rodki
na pomoc gospodarcz dla tego samego pa stwa, w obawie przed którego
atakiem na Kore Południow sojusznika USA strze e na półwyspie trzydzie ci
176
To stanowisko zostało poddane ci kiej próbie w wyniku ostatniego incydentu na Morzu
ółtym, w wyniku którego z r k marynarki Północy zgin ło czterech
ołnierzy
południowokorea skich. Wyra enie ubolewania za ten „wypadek”, jak go okre liły władze
Północy, co – ku zdziwieniu wiata – mimo wszystko nast piło, było warunkiem kontynuacji
dialogu z Południem oraz krótkiego spotkania północnokorea skiego ministra spraw
zagranicznych z sekretarzem stanu, Colinem Powellem, na szczycie ASEAN w Brunei
[zob. artykuł Leopolda Ungera „Eksperyment”, Gazeta Wyborcza, 27–28 lipca 2002, s. 7].
Rozdział III: Uwarunkowania zewn trzne i wewn trzne polityki pa stw „nieprzewidywalnych”...
70
70
siedem tysi cy ołnierzy ameryka skich
177
. Ale ywno , któr Phenian
otrzymuje w ramach pomocy, sprzedawana jest pó niej na bazarach; dary
docieraj te do wojska (ósmej do co wielko ci armii wiata), a nie do najbardziej
potrzebuj cych.
W niekorzystnej dla siebie sytuacji mi dzynarodowej, komunistyczny rz d
Korei u ywał dot d dialogu jako karty przetargowej. Do porozumienia ze wiatem
skłaniaj władze w Phenianie tak e ich sprzymierze cy z Pekinu. Kalkulacje,
by utrzyma si przy władzy i zachowa hojn pomoc mi dzynarodow ,
niew tpliwie odegrały du rol w dotychczasowym dialogu z Południem.
Ale oprócz grania kart porozumienia, Korea gra tak e kart zbroje
i konfrontacji. Nasuwa si zatem pytanie: na ile bro masowej zagłady jest dzi
w r ku Korei Południowej realnie branym pod uwag instrumentem militarnym,
a na ile ma by rodkiem wymuszaj cym wsparcie gospodarcze ze strony
bogatszych pa stw i swoistym politycznym ultimatum?
Trudno to dzi jednoznacznie przes dzi . Ju za ycia ojca w my leniu
Kima Juniora na temat gospodarki pojawiło si nieco wi cej pragmatyzmu,
prowadz c go m.in. do wniosku, i inwestycje zagraniczne w komunistycznej
Korei mog by mile widziane
178
. Je li rezygnacja z postrzegania ekonomii tylko
przez pryzmat ideologii (co ma katastrofalne nast pstwa dla KRL-D) byłaby
autentyczna, to mogłoby ona prowadzi do takich zmian, jakie nast piły
w Chi skiej Republice Ludowej po 1979 roku. Jednak podczas gdy ChRL
177
Brak zaufania USA do Korei Północnej jest te główn przyczyn , dla której Stany
Zjednoczone i Korea Północna nie przyst piły do traktatu o zakazie u ycia, magazynowania,
produkcji i transferu min przeciwpiechotnych oraz o ich zniszczeniu z 1997 roku.
Rozdział III: Uwarunkowania zewn trzne i wewn trzne polityki pa stw „nieprzewidywalnych”...
71
71
konsekwentnie otwierała si na wiat i zmniejszała kontrol nad gospodark
(jednocze niej panicznie boj c si scenariusza liberalizacji politycznej w stylu
ZSRR), Korea Północna dotychczas nie wykazuje powa nych tendencji w tym
kierunku
179
. Ewentualne za próby otwarcia na wiat czynione przez pokolenie,
które nie uczestniczyło w rewolucji, mog spotka si z oporem ze strony „starej
gwardii”, która budowała system komunistyczny od podstaw.
Póki co zatem zmiany polityki Północy wydaj si bardzo powierzchowne.
wiadczy o tym m.in. wci utrzymuj ce si napi cie militarne mi dzy oboma
pa stwami korea skimi (formalnie od pi dziesi ciu dwóch lat w stanie wojny),
w tym zdarzaj ce si (tak e w obecnym roku) potyczki okr tów patrolowych obu
pa stw korea skich. W tym kontek cie szczególne obawy budzi fakt posiadania
przez Północ broni biologicznej i chemicznej, a tak e (prawdopodobnie) jednej
lub dwóch prostych głowic nuklearnych. Przywódcy Korei Północnej podaj jako
uzasadnienie ewentualnego u ycia broni niekonwencjonalnej w przyszłych
konfliktach rzekome stosowanie broni biologicznej przez Stany Zjednoczone
przeciwko korea skim wojskom i obywatelom w czasie wojny 1950-1953
180
.
Utrzymuj jednak, e przestrzegaj porozumienia zawartego ze Stanami
Zjednoczonymi w 1994 r. i e program bada j drowych pozostaje zamro ony.
178
Mo liwo ciami inwestowania na Północy ywo interesuj si od dawna rodowiska
biznesu południowokorea skiego.
179
Zaskakuj c informacj w tym kontek cie zdaj si by lipcowe doniesienia o likwidacji
systemu kartkowego w Korei Północnej [zob. artykuł Leopolda Ungera „Eksperyment”, Gazeta
Wyborcza, 27–28 lipca 2002, s. 7].
180
J. Wirtz, „Introduction”; [w:] Peter R. Lavoy i in. (red.), Planning the Unthinkable.
How
New Power Will Use Nuclear, Biological, and Chemical Weapons
, Ithaca, New York, USA: Cornell
University Press, s. 7.
Rozdział III: Uwarunkowania zewn trzne i wewn trzne polityki pa stw „nieprzewidywalnych”...
72
72
2.
Bro j drowa na Bliskim i rodkowym Wschodzie
„Blisko ” geograficzna i wzajemna wrogo kilku krajów na Bliskim
Wschodzie b d cych w posiadaniu broni masowego ra enia sprawia, e region
ten stanowi szczególne wyzwanie dla bezpiecze stwa mi dzynarodowego. O ile
bro nuklearna nie została w regionie nigdy u yta, o tyle dwa spo ród trzech
krajów pragn cych ni dysponowa u yły ju wobec siebie broni chemicznej,
a jedno z nich u yło dodatkowo gazów bojowych w konflikcie wewn trznym. Ten
fakt ma prawo czyni trzeci z tych krajów, Izrael, niezwykle nieufnym wobec
s siadów. Jednocze nie „nuklearyzacja” okolicznych krajów muzułma skich
skłania pa stwo ydowskie do normalizacji stosunków z s siadami (w tym
Palesty czykami), bowiem jego dotychczasowa przewaga konwencjonalna mo e
ju nie wystarczy .
2.1. Irak jako pa stwo budz ce gł boki niepokój
Dossier Iraku jako pa stwa zagra aj cego swoim s siadom, swojej
własnej ludno ci, a do tego posiadaj cego bro masowej zagłady, nie budzi
wi kszych w tpliwo ci. Obejmuje ono dwie wojny napastnicze, które w ostatnim
wier wieczu zainicjował kolejny „wielki przywódca”, jak go nazywaj – zgodnie
ze zwyczajem pa stw skrajnie autokratycznych – apologeci w „kolebce
cywilizacji”
181
, lub te „seryjny złoczy ca”, jak go okre lił premier Wielkiej
Brytanii, Tony Blair.
181
Irak uwa any jest przez historyków za miejsce powstania najstarszego pa stwa
na wiecie.
Rozdział III: Uwarunkowania zewn trzne i wewn trzne polityki pa stw „nieprzewidywalnych”...
73
73
Saddam Husajn
182
odgrywał znacz c rol w wydarzeniach politycznych
swojego kraju od lat sze dziesi tych, najpierw jako członek bojówki
Rewolucyjnej Partii Odnowy (Ba’ath), nast pnie, po tym, jak antykomunistyczne
siły przej ły władz w Iraku (1963), jako jeden z decydentów i z czasem
wiceprezydent, wreszcie – po kolejnym zamachu stanu w 1969 roku – jako szef
pa stwa. Ju jako prezydent, Husajn zainicjował w połowie lat siedemdziesi tych
tajny plan nabycia przez jego kraj broni chemicznej i j drowej. Towarzyszyły
temu ambitne projekty rozwoju gospodarczego Iraku, wykorzystuj ce kontakty
pa stwa arabskiego tak z „wolnym wiatem”, jak i blokiem komunistycznym.
By umocni sw pozycj , prze ladowca irackich komunistów odwiedził
w 1972 roku Moskw i namówił Leonida Bre niewa do udzielenia Irakowi
pomocy wojskowej w zamian jedynie za traktat o przyja ni. Jednocze nie
Saddam gwarantował sobie dostawy broni od Francji pod rz dami George’a
Pompidou. Husajn manipulował wielkimi mocarstwami dla własnych celów
183
,
ale najwi kszym sojusznikiem USA na rodkowym Wschodzie był Iran, z którym
Irak miał złe relacje.
182
Pochodz cy z biednej rodziny na gł bokiej prowincji Iraku Saddam Husajn trafił
do historii, gdy z ramienia nielegalnej wówczas partii Ba’ath (której członkiem był od 1957 roku)
wzi ł udział w nieudanym zamachu na szefa pa stwa na głównej ulicy Bagdadu. Po ucieczce
ze stolicy (przepłyni ciu wpław rzeki Tygrys) skazany zaocznie Saddam musiał nast pnie
sp dzi na wygnaniu w Egipcie pi lat, gdzie studiował prawo i obserwował, jak Gamal Abdel-
Naser pozbywa si opozycji. Gdy partia Saddama przej ła władz w Iraku (1969), a Saddam (sam
wi zie przez dwa lata) został z czasem wiceprezydentem, wykorzystał te obserwacje, zostaj c
oprawc irackich szyitów, ydów i komunistów (cho oficjalnie Al-Ba’ath była parti
socjalistyczn ). Jednocze nie nowe rz dy przyniosły wi ksze swobody kobietom i o wiat
znacznie szerszym warstwom społecznym. Wzoruj cy si na Stalinie Husajn przej ł całkowit
władz w wyniku kolejnego puczu (1979), a rz dy zacz ł od czystek.
183
Nacjonalizacja przemysłu wydobywczego zyskała prezydentowi Iraku poklask ZSRR,
ale Zwi zek Radziecki był zaskoczony, gdy si okazało, e Irak przyci ga te ameryka skich
inwestorów.
Rozdział III: Uwarunkowania zewn trzne i wewn trzne polityki pa stw „nieprzewidywalnych”...
74
74
Sytuacja uległa zmianie w roku 1979, gdy władz w Teheranie obj ł
jawnie antyzachodni re im Ruhollaha Chomeiniego. Dla władz w Iraku, w którym
60% ludno ci stanowi szyici, pojawiło si zagro enie ze strony
fundamentalizmu islamskiego, maj cego teraz oparcie w s siednim pa stwie.
By nie dopu ci do „eksportu” rewolucji islamskiej z Iranu do Iraku, 22 wrze nia
1980 roku Saddam uderzył na s siada
184
. Dysponuj cy znacznie wi kszym
potencjałem ludno ciowym Iran zatrzymał ofensyw i doprowadził
do długotrwałego impasu na froncie. Taka wojna pozycyjna była – ze
strategicznego punktu widzenia – korzystny dla Ameryki, ale gdy w połowie 1982
roku szala zwyci stwa zacz ła przechyla si na stron Teheranu, rozpocz ł si
okres wi kszej pomocy wojskowej ze strony Stanów Zjednoczonych, a agenci
CIA stali si cz stymi go mi re imu
185
.
Husajn jednak musiał sprosta tak e opozycji wewn trznej, gdy „drugi
front” utworzyli Kurdowie
186
. To na nich wła nie „przetestowano” posiadane przez
184
Inwazj poprzedziły potajemne wizyty Husajna w Kuwejcie, Arabii Saudyjskiej oraz
Jordanii, gdzie omówiono plany ataku. Przywódca Iraku liczył, e przez zdławienie rewolucji
szyickiej w Iranie zyska wdzi czno reszty wiata arabskiego, ale plany omówiono tak e
z agentami CIA w trakcie tajnego spotkania w Ammanie. Saddam liczył na szybkie zwyci stwo
i
miał nadziej , e zajmie miejsce usuni tego szaha jako regionalny lider oraz główny
sprzymierzeniec USA
[na temat wojny lat 1980–1988 zob. te cz
rozdziału III po wi con
Iranowi]
.
185
Kontakty samego Saddama z Amerykanami si gały jeszcze lat sze dziesi tych,
gdy przebywaj c w Egipcie składał on wraz z innymi działaczami przybudówki jego partii wizyty
w ambasadzie ameryka skiej. Przewrót w 1963 roku został dokonany z „błogosławie stwem”
Ameryki, a CIA dostarczyła informacji o promoskiewskich wrogach nowego re imu.
186
Ziemie Kurdów, poło one u ródeł Eufratu i Tygrysu, ci gn si od wschodniej Syrii
poprzez południowo–wschodni Turcj , du e obszary północnego Iraku, a po północno–
zachodni Iran, a tak e skrawki Armenii oraz Azerbejd anu. W sumie Kurdowie yj na obszarze
porównywalnym do Polski, ale podzielonym mi dzy a sze pa stw (w tym dwie byłe republiki
ZSRR), w wi kszo ci jednak w granicach Turcji, Iraku i Iranu. Wiek dwudziesty, który przyniósł
spełnienie aspiracji niepodległo ciowych wielu narodów, zawiódł Kurdów zupełnie. Po upadku
imperium osma skiego zawarty w 1920 roku traktat z Sevres zapowiadał utworzenie
niepodległego Kurdystanu – pocz tkowo pod protektoratem Ligii Narodów. Jednak w roku 1923,
Rozdział III: Uwarunkowania zewn trzne i wewn trzne polityki pa stw „nieprzewidywalnych”...
75
75
re im rodki chemiczne
187
, nast pnie u ywane niejednokrotnie tak e przeciwko
Iranowi. Cho po potwierdzeniu tych incydentów Saddam stał si dla Zachodu
pariasem, obawa, e antyameryka scy fanatycy religijni mog pokona
posiadacza drugich co do wielko ci (po Arabii Saudyjskiej) złó ropy naftowej,
zapewniła poparcie USA dla Bagdadu do ko ca wojny
188
. Mimo to zaufanie
Husajna do Stanów Zjednoczonych zostało bezpowrotnie nadszarpni te, gdy
wyszło na jaw, e na skutek fatalnej decyzji administracji Ronalda Reagana USA
potajemnie sprzedawały terrorystom liba skim bro , która trafiła do Iranu
189
.
Ani informacje wywiadu USA, ani u ycie gazów bojowych przeciwko
wiosce kurdyjskiej i wojskom Iranu, nie dało Saddamowi zwyci stwa, na które
liczył. Nie pomogły te desperackie bombardowania instalacji naftowych
przeciwnika, na które Iran odpowiedział tym samym. Ostatecznie wojn , która
nie przyniosła adnej ze stron korzy ci militarnych, a kosztowała ycie kilkuset
tysi cy ludzi, zako czono rozejmem w 1988 roku. Dwa lata pó niej Irak uznał za
obowi zuj cy stan sprzed konfliktu, ale uczynił to ju w trakcie kolejnej
rozp tanej przez siebie wojny.
po zako czeniu wojny grecko–tureckiej, traktat pokojowy z Lozanny podzielił Kurdystan na
cz
tureck (wi ksz ) i irack (mniejsz , ale bogat w zło a ropy). Zwyci skim pa stwom nie
zale ało bowiem na osłabieniu „nowej” laickiej Turcji Atatürka, która miała by bastionem
broni cym interesów Zachodu przed rodz c si wła nie Rosj bolszewick . W Iraku – oddanym
we władanie Brytyjczykom nowo utworzonym pa stwie mandatowym Ligi Narodów – na
terenach kurdyjskich (rejon Kirkuku) znaleziono bogate zło a ropy naftowej. Francja wreszcie –
sprawuj ca mandat Ligi Narodów w Syrii – i probrytyjski Iran obawiały si nasilenia da
niepodległo ciowych Kurdów yj cych po stronie syryjskiej i ira skiej.
187
W 1988 roku siedem tysi cy osób zgin ło w wyniku zastosowania gazów przeciwko
kurdyjskiej miejscowo ci Halabd a.
188
Przez sze lat USA przekazywały naje d cy cenne informacje w postaci zdj
wywiadowczych, robi c za mało, by agresor wojn t mógł wygra , ale wiele, by jej nie przegrał.
189
Vide: „Chuliga ski” re im Iranu w tym samym rozdziale.
Rozdział III: Uwarunkowania zewn trzne i wewn trzne polityki pa stw „nieprzewidywalnych”...
76
76
2 sierpnia 1990 roku stutysi czna armia iracka po krótkich walkach zaj ła
terytorium s siedniego Kuwejtu
190
, którego emirowi udało si zbiec do Arabii
Saudyjskiej. Irak utworzył wkrótce nowy rz d w Kuwejcie, zło ony z Irakijczyków,
i ogłosił całkowite i nieodwracalne przył czenie tego kraju do Iraku. Odt d
Saddam Husajn okre la ten emirat jako „dziewi tnast prowincj Iraku”.
U ródeł agresji le ała wojna iracko–ira ska, w wyniku której Irak stał si
pa stwem bardzo zadłu onym, oraz spadek cen – stanowi cej główne ródło
dochodów kraju – ropy naftowej (za który Saddam Husajn winił przekraczanie
limitów wydobycia przez Zjednoczone Emiraty Arabskie i Kuwejt). Rz d w
Bagdadzie czuł si „zdradzony” przez rz dy pa stw arabskich i uwa ał za
niesprawiedliwe dania spłaty miliardowych długów zaci gni tych przez Irak w
trakcie
wojny,
która
zdaniem
Bagdadu
uratowała
region
przed
fundamentalizmem islamskim. Husajn ju w przeszło ci wysuwał tak e
roszczenia do terytorium niewielkiego (licz cego około siedemnastu tysi cy
kilometrów kwadratowych powierzchni) Kuwejtu, uwa aj c go za cz
jednej ze
swych prowincji – Basry. Kuwejt jednak (granic z którym narzucili Irakowi
Brytyjczycy w 1922 roku), najpierw jako protektorat brytyjski, a pó niej sojusznik
Zachodu, był chroniony przed zakusami silniejszego s siada. W czasie wojny lat
1980–1988 opowiedział si natomiast po stronie swego niedawnego adwersarza
udzielaj c mu hojnej pomocy.
190
Na temat wojny w Zatoce oraz wydarze w regionie po jej zako czeniu zob. m.in. Walter
LaFeber, America, Russia, and the Cold War, 1945–1996 [eighth edition], New York: The
McGraw–Hill Companies 1997, s. 340–343; Gary A. Donaldson, America at War since 1945:
Politics and Diplomacy in Korea, Vietnam and the Gulf War, Connecticut, Westport: Praeger
Publishers 1996, s. 137–192; Józef Kukułka, Historia stosunków mi dzynarodowych 1945–1994,
Rozdział III: Uwarunkowania zewn trzne i wewn trzne polityki pa stw „nieprzewidywalnych”...
77
77
Agresj w 1990 roku poprzedziła ostra kampania propagandowa
zarzucaj ca Kuwejtowi, b d cemu w posiadaniu 10% wiatowych rezerw ropy
naftowej, łamanie ustalonych przez OPEC limitów wydobycia tego surowca oraz
oskar aniaj ca go o bezprawne korzystanie z pola naftowego Rumajla, które –
zdaniem irackiego dyktatora – nale ało do Iraku. Chc c spowodowa wzrost cen
ropy na rynkach wiatowych, Bagdad za dał zmniejszenia wydobycia Kuwejtu o
połow , na co władze kuwejckie nie wyraziły zgody. Husajn zgłaszał te
pretensje do kuwejckich wysp Warbah i Bubijan oraz powoływał si na
niegdysiejsz przynale no terenów Kuwejtu do Iraku. Aneksja bogatego
Kuwejtu – po dosy prowizorycznych rokowaniach dyplomatycznych – miała
wzmocni zrujnowan przez długoletni wojn z Iranem gospodark Iraku, a
równocze nie wyeliminowa jednego z jej najwi kszych wierzycieli.
Wywołała ona jednak jednoznacznie negatywn reakcj mi dzynarodowej
opinii publicznej
191
, w tym tak e zaprzyja nionego z Kuwejtem ZSRR, który po
raz pierwszy po II wojnie wiatowej znalazł si w konflikcie o tak wielkim
znaczeniu po tej samej stronie, co USA. Bagdad bł dnie odczytał wcze niejsze
przyjazne gesty pa stw zachodnich, zwłaszcza USA, usiłuj cych utrzyma Irak w
strefie swoich wpływów, jako przyzwolenie na kolejn agresj . Wizyta wiosn
1990 roku delegacji Kongresu na czele z Bobem Dolem (która dawała do
zrozumienia prezydentowi Iraku, e oburzenie mi dzynarodowej opinii publicznej
na to, czego dopu ciła si armia Saddama w czasie wojny z Iranem, nie powinno
Warszawa: Wydawnictwo Naukowe „Scholar” oraz Fundacja Studiów Mi dzynarodowych 1994,
s. 463, 560–561.
Rozdział III: Uwarunkowania zewn trzne i wewn trzne polityki pa stw „nieprzewidywalnych”...
78
78
wpłyn w sposób nieproporcjonalny na ameryka sk polityk wobec Bagdadu)
oraz niefortunne wypowiedzi ameryka skich oficjeli upewniły Husajna w
przekonaniu, e USA nie b d skłonne po wi ci swoich własnych ołnierzy dla
ratowania Kuwejtu.
Tymczasem odpowied na inwazj okazała si stosunkowo szybka i
zdecydowana, a główn rol w wywieraniu presji na Bagdad odegrały Stany
Zjednoczone
192
(naciskane z kolei przez premier Margaret Thatcher), którym
udało si zbudowa szerok koalicj przeciwko Irakowi
193
. Administracja
George’a Busha, zdaj c sobie spraw , e po zaj ciu Kuwejtu Irak Bagdad
sprawował kontrol w sumie nad jedn pi t wiatowych zasobów ropy naftowej i
naruszył istniej c w regionie równowag , ju 3 sierpnia 1990 roku podj ła
decyzj o wysłaniu swych wojsk na teren Arabii Saudyjskiej w ramach operacji
„Pustynna Tarcza” (Desert Shield). Poniewa istniała obawa, e Irak b dzie
d ył do zaj cia swego kolejnego s siada (od lat czterdziestych bliskiego
sojusznika Waszyngtonu), co pozwoliłoby mu dowolnie kształtowa cen ropy na
wiatowym rynku, ju 6 sierpnia 1990 roku do Arabii Saudyjskiej przybyli pierwsi
ołnierze ameryka scy, co stanowiło pocz tek kilkumiesi cznej koncentracji
wojsk koalicji w tym pa stwie.
191
Opinia wiatowa była m.in. poruszona losem ponad dwóch i pół miliona obcokrajowców,
pochodz cych z blisko pi dziesi ciu krajów wszystkich kontynentów, którzy 2 sierpnia 1990
roku znajdowali si na terytorium Kuwejtu i Iraku.
192
George Bush Senior stwierdził, e w obronie Kuwejtu nie chodziło tylko o jeden kraj,
lecz o stworzenie „nowego wiatowego porz dku”.
193
W zamian za obietnic uczestnictwa w wojnie z Irakiem USA zobowi zały si wobec
swych arabskich sojuszników wywrze na Izraelu rozpocz cie oficjalnego procesu pokojowego z
niepodległo ciowym ruchem palesty skim. Pierwsza runda rokowa – z udziałem przedstawicieli
wszystkich stron konfliktu – rozpocz ła si 30 pa dziernika 1991 roku w Hiszpanii. Stanom
Zjednoczonym udało si skłoni rz d Icchaka Szamira do udziału w konferencji madryckiej tym
Rozdział III: Uwarunkowania zewn trzne i wewn trzne polityki pa stw „nieprzewidywalnych”...
79
79
Na wniosek USA Rada Bezpiecze stwa NZ uchwaliła 29 listopada 1990
rezolucj , która upowa niała pa stwa członkowskie współdziałaj ce z rz dem
Kuwejtu (poza Ameryk było to ponad trzydzie ci krajów) do podj cia
„wszystkich niezb dnych rodków” (w tym u ycia siły wobec Iraku) w celu
wyzwolenia Kuwejtu, o ile Irak do 15 stycznia 1991 nie wycofa si z Kuwejtu i nie
uwolni wszystkich przetrzymywanych zakładników. Irak popierały otwarcie
jedynie Sudan, Algieria, Jordania
194
, Jemen i Organizacja Wyzwolenia
Palestyny
195
, a Rada Bezpiecze stwa ONZ uchwaliła w sumie dwana cie
rezolucji, w których pot piła agresj , za dała natychmiastowego wycofania
wojsk irackich z Kuwejtu oraz nało yła całkowite embargo na handel z Irakiem i
Kuwejtem a do przywrócenia władzy legalnemu rz dowi tego ostatniego.
W zamian za opuszczenie Kuwejtu Saddam za dał wycofania Izraela z
terytoriów okupowanych i Syryjczyków z Libanu, ale jedynie Jemen i Jordania
poparły pomysł uzale nienia wycofania wojsk irackich z Kuwejtu z rozwi zaniem
sprawy palesty skiej. Stany Zjednoczone nie zgodziły si na adne „targi” z
Irakiem, daj c, by ten wycofał si z Kuwejtu bezwarunkowo. W celu rozbicia
koalicji Husajn ogłosił zatem, e w razie ataku sprzymierzonych skieruje swoje
rakiety na Izrael. Wojska irackie opu ciły te okupowane terytoria Iranu i
łatwiej, e Izrael potrzebował od swojego sojusznika znacznej pomocy finansowej na przyj cie
500 tysi cy ydów z terytorium ówczesnego ZSRR.
194
Król Hussein zdecydował si na popieranie Saddama z powodu antyizraelskich nastrojów
społecze stwa (którego połow stanowi obywatele pochodzenia palesty skiego) oraz boj c si
konsekwencji ewentualnego zerwania przez Irak stosunków z zale n od niego gospodarczo
Jordani .
195
Po stronie agresora stan ł cały wachlarz terrorystycznych ugrupowa palesty skich.
Palesty czycy, którym kampania nieposłusze stwa wobec władz izraelskich i „rewolucja
kamieni” (intifada) nie przyniosła namacalnych sukcesów, widzieli w Saddamie m a
opatrzno ciowego, a poparcie dla niego wyra ali w masowych demonstracjach. Pod wpływem
tego typu nastrojów tak e przewódca OWP, Jaser Arafat, zadeklarował poparcie dla Saddama.
Rozdział III: Uwarunkowania zewn trzne i wewn trzne polityki pa stw „nieprzewidywalnych”...
80
80
zaproponowały Teheranowi zawarcie pokoju, który przywróciłby sytuacj
istniej c przed wojn ira sko-irackiej. Tymi ust pstwami na rzecz Iranu Irak
wył czył s siada z „frontu mi dzynarodowych sankcji antyirackich”
196
.
Cho w grudniu 1990 roku zwolniono ostatnich zakładników, nie zyskało
to Saddamowi sympatii w wiecie
197
i po upływie terminu ultimatum, w nocy z 16
na 17 stycznia 1991 roku rozpocz ła si pierwsza faza wojny z Irakiem –
operacja „Pustynna Burza”, czyli naloty sprzymierzonych. Bombardowania
prowadzono z baz na terytorium Arabii Saudyjskiej, a po 20 stycznia tak e z baz
na północy Turcji. Po miesi cu kampanii powietrznej, w nocy z 23 na 24 lutego
rozpocz to drug cz
wojny – atak l dowy, nazwany operacj „Pustynna
Szabla”. Cho otwarta gro ba tego typu nie została wystosowana, USA dały
wcze niej do zrozumienia Irakowi, e w przypadku u ycia przez niego rodków
chemicznych lub biologicznych (ze stopnia zaawansowania irackiego programu
nuklearnego jeszcze sobie nie zdawano sprawy), Stany Zjednoczone nie
wykluczaj odwetu j drowego
198
.
Cho główny ci ar działa przeciwko Irakowi, który posiadał
najliczniejsz armi na Bliskim Wschodzie, ponosiły USA, wojna miała charakter
mi dzynarodowy (zaanga owanych blisko trzydzie ci pa stw), gdzie du rol
196
Józef Kukułka, Historia stosunków mi dzynarodowych 1945–1994, Warszawa:
Wydawnictwo Naukowe „Scholar” oraz Fundacja Studiów Mi dzynarodowych 1994, s. 463.
197
Ze skutkiem odwrotnym od zamierzonego spotkała si próba wykorzystania zakładników
jako ywych tarcz poprzez umieszczanie ich w punktach o znaczeniu militarnym. Gdy Saddam
głaskał po głowie dzieci przera onych ameryka skich turystów, wywołało to jak najgorsze
reakcje na wiecie, ku zaskoczeniu dyktatora (sic!).
198
Hans M. Kristensen, Joshua Handler, „The USA and Counter-Proliferation: A New and
Dubious Role for US Nuclear Weapons”, Security Dialogue, Vol. 27, No. 4 (December 1996), s.
394.
Rozdział III: Uwarunkowania zewn trzne i wewn trzne polityki pa stw „nieprzewidywalnych”...
81
81
odegrały oddziały brytyjskie
199
, francuskie
200
, saudyjskie i egipskie. Zgodnie z
zapowiedziami, dysponuj cy milionow (czwart co do wielko ci na wiecie)
armi Irak atakował terytorium Izraela przy pomocy rakiet „Scud”, staraj c si w
ten sposób przekształci konflikt w „ wi t wojn ” islamsk . Dzi ki intensywnym
wysiłkom dyplomatycznym Stanów Zjednoczonych i zr cznemu (zwłaszcza w
kampanii medialnej) u yciu dostarczonych przez Ameryk pocisków
antyrakietowych „Patriot” Izrael nie „podj ł r kawicy”, zdobywaj c uznanie
mi dzynarodowe. Koalicja antyiracka, której arabska cz
nie walczyłaby
przeciw innemu pa stwu muzułma skiemu po tej samej stronie co Izrael,
utrzymała si do ko ca wojny. Dla samego za Izraela bezpo redni atak na jego
terytorium był prawdopodobnie dodatkowym bod cem dla do szybkiego
sformalizowania tzw. procesu pokojowego z Oslo
201
.
Po trzech dniach ofensywy l dowej (Operation ‘Desert Sabre’), w czasie
której rozbito główne zgrupowania armii irackiej
202
, 27 lutego Saddam Husajn
ogłosił wycofanie wojsk z Kuwejtu (po siedmiu miesi cach okupacji) oraz zgodził
si na spełnienie rezolucji Rady Bezpiecze stwa. W rezultacie trwaj ca niecałe
199
Kenneth O. Morgan, The Oxford History of Britain, Oxford: Oxford University Press
1993, s. 661.
200
Wbrew powszechnemu wra eniu Francja była we współczesnej historii lojalnym
sojusznikiem USA, popieraj c działania Stanów Zjednoczonych tak e podczas wojny o Kosowo
w 1999 roku oraz podczas kryzysu w Timorze Wschodnim w tym samym roku.
201
Nazwano go tak, gdy rozmowy arabsko–izraelskie na temat rozwi zania „problemu
palesty skiego” prowadzono potajemnie w Norwegii na długo przed wojn w Zatoce. Głównym
rezultatem negocjacji pokojowych było utworzenie w 1994 roku Autonomii Palesty skiej.
202
Zgodnie z danymi armii Stanów Zjednoczonych straty wojsk irackich wynosiły poni ej
150000 zabitych, w tym zaledwie około 3000 cywilów. Faktycznie liczba ofiar cywilnych była
znacznie wy sza. Starannie cenzurowane media nie podawały, e w czasie wojny w Zatoce
jedynie 10% u ytych pocisków stanowiły tzw. „inteligentne bomby”, a spo ród pozostałych a
trzy czwarte nie trafiło dokładnie w cel. Mimo to druga wojna w Zatoce Perskiej, bior c pod
uwag skal działa , była mia d cym zwyci stwem sił sprzymierzonych, a zwłaszcza armii
Rozdział III: Uwarunkowania zewn trzne i wewn trzne polityki pa stw „nieprzewidywalnych”...
82
82
sto godzin ofensywa, która doprowadziła do wyzwolenia Kuwejtu i zaj cia przez
sojuszników południowego Iraku, została wstrzymana i nie doszło do
ostatecznego zniszczenia sił irackich. Ostatecznie w kwietniu 1991 roku Irak
oficjalnie zaakceptował i podpisał warunki rozejmu.
Irak został zobowi zany do wypłacenia reparacji wojennych
203
, pomocy w
rozminowywaniu terytorium Kuwejtu i Zatoki Perskiej oraz ujawnienia stanu prac
nad broni nuklearn , od posiadania której przed wojn w Zatoce (jak wyszło na
jaw dopiero po jej zako czeniu) Irakijczyków dzielił rok
204
lub – zdaniem
niektórych ekspertów w temacie – nawet mniej. Zgodnie z przyj t w marcu 1991
roku rezolucj nr 686 Rada Bezpiecze stwa ONZ zobowi zała te Irak do
udzielenia
danych informacji na temat jego broni konwencjonalnej
i biologicznej.
Stany Zjednoczone nie doprowadziły jednak do obalenia władzy Saddama
Husajna. Zezwolenie przez głównodowodz cego wojsk sprzymierzonych,
generała Normana Scharzkopfa, na u ycie helikopterów w celu ewakuacji
elitarnych oddziałów irackich okazało si – z punktu widzenia pó niejszych
wydarze – fataln pomyłk
205
. Pozwoliło to Husajnowi podj walk z
ameryka skiej, odniesionym przy stosunkowo niewielkich stratach tak po stronie wojsk
mi dzynarodowych (poni ej dwustu zabitych), jak i irackiej ludno ci.
203
Efektem działa prezydenta Husajna była m.in. katastrofa ekologiczna w rejonie Zatoki
Perskiej, spowodowana gigantycznym wyciekiem ropy do wód morskich oraz podpaleniem
kilkuset szybów naftowych.
204
Timothy V. McCarthy, Jonathan B. Tucker, “Saddam’s Toxic Arsenal: Chemical and
Biological Weapons in the Gulf Wars”, [w:] Peter R. Lavoy i in. (red.), Planning the
Unthinkable.
How New Power Will Use Nuclear, Biological, and Chemical Weapons
, Ithaca, New
York, USA: Cornell University Press 2000, s. 47.
205
Zachowanie zdolno ci bojowej armii irackiej miało zapobiec secesji irackiego
Kurdystanu, a tak e szyickiej rewolucji, ale z wojskiem Bagdadu Amerykanie wi zali te
nadzieje na zamach stanu na samego Saddama, maj cy by przeprowadzony r kami arabskich
oficerów.
Rozdział III: Uwarunkowania zewn trzne i wewn trzne polityki pa stw „nieprzewidywalnych”...
83
83
powstaniami szyitów i Kurdów
206
, które wybuchły w ko cowej fazie wojny. Cho
w ci gu dwóch tygodni pi tna cie z osiemnastu prowincji znalazły si w r ku
rebeliantów, Gwardia Republika ska pozostała wierna prezydentowi.
Oficjalnie George Bush Senior wezwał co prawda do zmiany przywództwa
politycznego w Bagdadzie, ale oczekiwana przez rebeliantów ameryka ska
pomoc nigdy nie nadeszła, co wystawiło buntowników na zmasowany atak
irackiego lotnictwa i pozwoliło siłom rz dowym wymordowa co najmniej
kilkadziesi t tysi cy ludzi
207
. Brak poparcia USA dla masowego powstania
przeciwko rz dowi centralnemu wynikał z obaw o dezintegracj Iraku lub jego
skrajn islamizacj , tak , jaka miała miejsce w Iranie, Afganistanie i innych
krajach, w których do władzy doszli fundamentali ci. Pa stwa zachodnie nie
chciały destabilizowa re imu irackiego tak e w obawie przed hegemoni Iranu
na rodkowym Wschodzie. Uwa ały równie , e iracki Kurdystan stałby si
zacz tkiem destabilizacji i zakwestionowałby istniej ce granice wszystkich
pa stw regionu
208
, z członkiem NATO – Turcj na czele.
206
Podzieleni na wojuj ce ze sob rody i klany Kurdowie, mimo e nale do wiata islamu,
s przez panuj ce nad nimi pa stwa traktowani jako obywatele drugiej kategorii. Nic dziwnego,
e cz sto wzniecali rebelie i to nie tylko w Iraku. Do dzisiaj Kurdowie s dyskryminowani tak e
przez rz d w Ankarze, a operacje wojskowe przeprowadzone przez Turcj (na przykład w latach
1992–1993), w tym po cigi za partyzantami na obj te zakazem lotów terytorium Iraku,
przypominały niekiedy czystki etniczne dokonywane w latach dziewi dziesi tych na Bałkanach.
Trwaj cy od 1984 roku konflikt mi dzy Kurdyjsk Parti Pracuj cych Kurdystanu (PKK) a
tureckimi siłami bezpiecze stwa miał dramatyczny przebieg.
207
Niektóre szacunki mówi nawet o czterystu tysi cach zabitych w czasie powstania 1991
roku. Kasety z egzekucjami buntowników rozesłano nast pnie do wszystkich zak tków kraju w
celu zastraszenia ewentualnej opozycji.
208
Warto pami ta , e w wielu innych pa stwach trzeciego wiata granice pa stwowe nie
obejmuj jednolitych etnicznie społecze stw. W czasie przejmowania władzy w Afganistanie
przez tzw. Sojusz Północny w 2001 roku niektórzy spodziewali si , e kraj ten podzieli si
natychmiast na etniczne cz ci, a tak e e utworzenie samorz dnego kraju afga skich Pasztunów
wywoła podobne tendencje separatystyczne w Pakistanie. Sugerowano, e po obu stronach
granicy pojawi si mo e ch zało enia Pasztustanu, ale nic takiego si nie stało.
Rozdział III: Uwarunkowania zewn trzne i wewn trzne polityki pa stw „nieprzewidywalnych”...
84
84
Wymuszenie przez pa stwa zachodnie na Iraku w kwietniu 1991 roku
specjalnych stref bezpiecze stwa (na południe od 32 równole nika oraz na
północ od 36 równole nika) oraz zorganizowanie wielkiej operacji pomocy
humanitarnej dla uchod ców skoncentrowanych przy granicy tureckiej miało było
spó nionym zado uczynieniem dla Kurdów i szyitów za brak bardziej
stanowczej pomocy Zachodu. W rzeczywisto ci pa stwa europejskie,
szczególnie Francja, obawiały si zapowiadanego przez Kurdów ich masowego
exodusu przez terytorium Turcji na Zachód. Same za geopolityczne kalkulacje,
uczynione wówczas nie wytrzymały próby czasu. W istocie bowiem ustanowienie
stref zakazu lotów (tzw. ‘no fly’ zones) dla lotnictwa irackiego pozwoliło umocni
si opozycji: kurdyjskiej na północy i szyickiej na południu. W 1992 roku
Kurdowie ogłosili powstanie własnego pa stwa na terytorium cz ci Iraku.
Pocz tkowo ich stosunki z rz dem centralnym były – z oczywistych wzgl dów –
wrogie, ale uległo to zmianie na skutek ambiwalentnej postawy USA co do
przewrotu w Iraku
209
.
Opozycja kurdyjska na północy kraju z czasem
porozumiała si z Husajnem i w zamian za autonomi zobowi zała si pomóc
mu w przełamaniu sankcji gospodarczych. Odt d utrzymuje kontakty z
kontrolowan przez stolic cz ci kraju i prowadzi intratne interesy handluj c
209
Gdy w marcu 1995 roku grupa oficerów armii irackiej przygotowywała w Kurdystanie
zamach na ycie Hussajna we współpracy z CIA, rebelianci prosili władze ameryka skie o
wsparcie z powietrza i gwarancje uznania nowego rz du po jego ustanowieniu. W przeddzie
planowanego przez nich ataku na siły Saddama, zostali poinformowan, e mog liczy wył cznie
na siebie. Rok pó niej, gdy bazy tych partyzantów zostały zaatakowane przez siły Saddamy, a
USA znów odmówiły udzielenia im wsparcia z powietrza, stu spiskowców zostało aresztowanych
i zgładzonych. Zdarzenie to udowodniło, e dla Stanów Zjednoczonych status quo było
bezpieczniejsze ni nieznane skutki „przewrotu pałacowego”. Wizja destabilizacji regionu (np.
inwazji Iranu na rozpadaj cy si Irak) powodowała niezmiernie dwuznaczn postaw Ameryki
wobec zamachu stanu. Niew tpliwie te Stany Zjednoczone niezmiernie boj si powtórzenia
Rozdział III: Uwarunkowania zewn trzne i wewn trzne polityki pa stw „nieprzewidywalnych”...
85
85
nielegalnie rop – z cichym przyzwoleniem społeczno ci mi dzynarodowej. Dwa
miliony ludzi (na obszarze jednej czwartej terytorium Iraku – poza kontrol
Saddama), chronionych przez stref zakazu lotów, yje w ten sposób w irackim
Kurdystanie, ciesz c si wymuszonym na Bagdadzie de facto autonomi .
Jednak na południu opozycja iracka nie została jeszcze
zneutralizowana
210
. Jest to silna opozycja, opieraj ca si rz dowi w Bagdadzie
od trzydziestu lat, która nie ufa Ameryce. Bojówki szyickie s najlepiej uzbrojone
z irackich grup opozycyjnych, a korzystaj z baz w Iranie. Równocze nie jednak
ich „sponsor”, Teheran, obawiaj c si nadmiernego wzrostu znaczenia USA w
regionie, od lat udziela wsparcia re imowi irackiemu. Chodzi tu o pomoc w
przełamywaniu nało onych na Irak sankcji, które miały wymusi spełnienie da
społeczno ci mi dzynarodowej
211
.
Warunki zawarcia pokoju w wojnie w Zatoce Perskiej w 1991 roku
zobowi zywały Irak do zniszczenia broni masowej zagłady pod egid Narodów
Zjednoczonych. Re im iracki przez wier wieku rozbudowywał swój potencjał
wojskowy, w tym tak e bro niekonwencjonaln (np. biologiczn z zarazkami
w glika, ospy i innych gro nych chorób), cho bombardowania sprzymierzonych
scenariusza z Zatoki wi , tzn. zaanga owania si w spisek, który mo e si nie powie i w
rezultacie spowodowa kompromitacj supermocarstwa.
210
Prze ladowania ludno ci szyickiej, w wi kszo ci yj cej w strefie obj tej zakazem lotów
ustalonym przez zachodnich aliantów, nie zako czyły si po 1992 roku.
211
Tak na przykład w 1993 roku Iran naruszył embargo gospodarcze ONZ buduj c na
północny wschód od stolicy Iraku ruroci g prowadz cy do Iranu. Oficjalnie zaprzeczał, jakoby
import odbywał si za wiedz rz du, a za handel czynił odpowiedzialnymi przemytników. ONZ
obwiniał tak e od lat Jordani i Arabi Saudyjsk o niestosowanie si do sankcji. Dzi ki
s siadom Iraku do roku 2000 system sankcji uległ faktycznej erozji, cho zwłaszczca na
prowincji sytuacja była wci trudna.
Rozdział III: Uwarunkowania zewn trzne i wewn trzne polityki pa stw „nieprzewidywalnych”...
86
86
w przewa aj cym stopniu zniszczyły np. iracki program j drowy
212
. Rezolucja NZ
687 zapowiadała zniesienie embarga po spełnieniu przez Bagdad wszystkich
warunków wysuni tych przez ONZ, w tym zniszczenia posiadanej broni
masowego ra enia. Rezolucja 715 ONZ dotycz ca nadzoru nad zakładami
nuklearnymi i zbrojeniowymi miała zagwarantowa , e Irak nie b dzie
konstruował ani produkował broni masowej zagłady
213
. W 1991 roku pierwsi
inspektorzy pojawili si w Iraku i rozpocz li proces, z którego cz
stanowiły
niezapowiedziane inspekcje lokalne (no-notice, on-site inspection). W sierpniu
1993 eksperci ONZ po raz pierwszy zamontowali kamery nadzoruj ce irackie
stanowiska rakietowe
214
. Jeszcze przed uruchomieniem urz dze nadzoruj cych
Irak domagał si potwierdzenia, e po zniszczeniu całej broni masowej zagłady
spełnił wszystkie dania społeczno ci mi dzynarodowej postawione przez ONZ
oraz oczekiwał zniesienia sankcji gospodarczych.
W niszczeniu broni masowej zagłady uczestniczyli tak e członkowie
personelu irackiego, którzy brali udział w ich tworzeniu. W listopadzie 1993 roku
po inspekcjach na miejscu Mi dzynarodowa Agencja Energii Atomowej podała,
e tajny program budowy broni atomowej został zniszczony. Pod koniec tego
samego roku inspektorzy ONZ byli zdania, e Irak zniszczył wszystkie rakiety
uzbrojone w głowice konwencjonalne oraz bro biologiczn . Sprawa zniszczenia
212
Robert E. Kelley, „The Iraqi and South African Nuclear Weapon Programs: The
Importance of Management”, Security Dialogue, Vol. 27, No. 1 (March 1996), s. 28.
213
„
Leksykon pa stw wiata '
94/95.
Raport o stanie 192 pa stw wiata
", Warszawa:
Wydawnictwo Kronika 1994, s. 196–197.
214
Leksykon pa stw wiata '94/95.
Raport o stanie 192 pa stw wiata
, Warszawa:
Wydawnictwo Kronika 1994, s. 196–197.
Rozdział III: Uwarunkowania zewn trzne i wewn trzne polityki pa stw „nieprzewidywalnych”...
87
87
broni chemicznej pozostała pod znakiem zapytania
215
. Pod koniec 1993 roku
brytyjski Instytut Bada Strategicznych (IISS) spekulował te , e Irak mo e w
krótkim czasie ponownie wyprodukowa bro atomow , jest bowiem w stanie
zdoby do niej materiał, a jego technicy posiadaj wiedz do tego potrzebn .
Poza tym Instytut stwierdził, e nie w ka dym przypadku istnieje mo liwo
rozró nienia, czy dane urz dzenie stosowane jest do celów cywilnych (np. do
produkcji energii), czy te po przebudowie mo e by u ytkowane do celów
wojskowych
216
.
Przez cały okres trwania kontroli mi dzynarodowych Irak próbował zatai
swoje składy broni
217
, zwłaszcza łatwej do ukrycia broni biologicznej. W 1995 r.
przebywaj cy w Jordani wie y uciekinier z Iraku, zi Saddama i iracki minister
obrony w jednej osobie
218
, ujawnił wiele szczegółów dotycz cych przemy lnych
zabiegów Bagdadu maj cych na celu ukrycie broni masowej zagłady. Okazało
si , e przez cztery lata Bagdad skutecznie ukrywał przed inspektorami bro
biologiczn . Rewelacje Husajna Kamela al-Mad ida doprowadziły do
zlokalizowania i zniszczenia znacznych zasobów wojskowych Iraku. Ogółem
specjalna komisja do spraw rozbrojenia Iraku z broni masowej zagłady
215
Ibidem, s. 196.
216
Leksykon pa stw wiata '94/95.
Raport o stanie 192 pa stw wiata
, Warszawa:
Wydawnictwo Kronika 1994, s. 196.
217
Przykłady oszust były liczne. Zdj cia satelitarne ujawniły nawet wynoszenie przez
Irakijczyków materiałów tylnymi drzwiami, podczas gdy inspektorzy wchodzili przednimi. Irak
pocz tkowo zaprzeczał te istnieniu jakiegokolwiek pragramu nuklearnego, lecz ustalenia IAEA
oraz wywiadów zachodnich udowodniły absurdalno tych zaprzecze [zob. m.in. E. Kelley,
„The Iraqi and South African Nuclear Weapon Programs: The Importance of Management”,
Security Dialogue, Vol. 27, No. 1 (March 1996), s. 29].
218
W sierpniu 1995 roku dwóch zi ciów dyktatora z jego dwiema córkami uciekło z Iraku.
Jeden rozpocz ł natychmiast kampani medialn , która dostarczyła opinii mi dzynarodowej
detali na temat tego, jak władze Iraku oszukiwały zespoły inspektorów. Po dziewi ciu miesi cach
Rozdział III: Uwarunkowania zewn trzne i wewn trzne polityki pa stw „nieprzewidywalnych”...
88
88
(UNSCOM) zniszczyła wi cej irackiej broni ni zostało zniszczone w czasie
wojny w Zatoce Perskiej w wyniku operacji Pustynna Burza, i to pomimo tego, e
przez kolejne trzy lata Saddam przysparzał inspektorom wielu kłopotów.
W latach 1996–97 podziały w ród stałych członków Rady Bezpiecze stwa
stały si tak zasadnicze, e perspektywa zmasowanego ataku na Irak w
przypadku systematycznego uchylania si od obowi zków wynikaj cych z
rezolucji ONZ stała si mało prawdopodobna
219
. W grudniu 1998 roku rz d Iraku
wyrzucił mi dzynarodowych inspektorów – w prze wiadczeniu, e nie musi ju
współpracowa i mo e uczyni to ju „bezpiecznie”. Pretekstem do pozbycia si
inspektorów było oskar enie ich o działania szpiegowskie. W istocie inspektorzy
korzystali z raportów dostarczanych przez słu by wywiadowcze miedzy innymi
USA i Izraela (Mosadu). Było to zgodne z postanowieniami Rady
Bezpiecze stwa, która zobowi zała wszystkie pa stwa do wspierania pracy
UNSCOMU’u, co uczyniło około czterdzie ci krajów. Kontakty inspektorów ze
słu bami specjalnymi pa stw, które nie sprzyjały Irakowi, wywołały jednak wiele
w tpliwo ci i kontrowersji, nawet w samej ONZ, a próby wykorzystywania tych
funkcjonariuszy mi dzynarodowych do celów szpiegowskich (maj cych niewiele
pobytu w Ammanie zi ciowie i jego dwie córki wróciły do Iraku. Nast pnie obydwaj zostali
zabici.
219
Dawn koalicj antyirack rozbi udało si tym łatwiej, e wiele krajów ma pewne mniej
lub bardziej jawne interesy w tym kraju, a Irak prowadzi polityk wynagradzania korzystnymi
kontraktami firm zajmuj cych si handlem gazem i rop naftow z tych pa stw (m.in. Francji,
Chin), które były za ograniczeniem lub zniesieniem sankcji. Rosji zale y te na spłacie przez Irak
zaci gni tych kiedy u niej długów. Były szef UNSCOMu, Richard Butler twierdzi ponadto, e
Jewgienij Primakow, ówczesny minister spraw zagranicznych Rosji i wieloletni osobisty
przyjaciel Saddama, otrzymywał od Irakijczyków hojne przelewy na swoje konto w tym samym
czasie, gdy komisja ONZ próbowała zlokalizowa i zniszczy irackie zasoby broni masowej
zagłady. Butler, którego pozbyto si z Iraku w atmosferze skandalu, zarzuca te sekretarzowi
ONZ, Kofi Ananowi, który osobi cie negocjował z Husajnem, brak zdecydowania w kontaktach
z Bagdadem.
Rozdział III: Uwarunkowania zewn trzne i wewn trzne polityki pa stw „nieprzewidywalnych”...
89
89
wspólnego z misj inspektorów) potwierdził jeden z byłych szefów UNSCOM,
Scott Ritter.
W odpowiedzi na pozbycie si inspektorów przez Bagdad administracja
Billa Clintona nakazała w 1998 r. czterodniowe naloty, tak e skierowane
przeciwko samemu Husajnowi, pod nazw operacji Pustynny Lis (Desert Fox).
Nie był to pierwszy raz po wojnie w Zatoce Amerykanie przeprowadzili akcj
wojskow przeciwko Irakowi. Na przykład w pa dzierniku 1993 roku USA
przeprowadziły atak rakietowy na central wywiadowcz w Bagdadzie
220
. Te
operacje wojskowe nie doprowadziły jednak do zmiany rz du w Bagdadzie
221
,
ani do zmiany jego polityki. Cho trzymany „w szachu” od lat, re im Saddama
wci elazn r k sprawuje władz . Jego stacje radarowe namierzaj
patroluj ce irackie niebo samoloty ameryka skie i brytyjskie i jest dziełem
przypadku oraz cz stego ich bombardowania przez USA, e irackiej obronie nie
udało si jeszcze str ci ani jednej maszyny w adnej z dwóch stref zakazu
lotów od czasu wojny o Kuwejt. Od czterech lat nie było w Iraku inspektorów
mi dzynarodowych, a wywiadowcze raporty niemieckie i ameryka skie
wskazuj , i Irak rozbudowuje swój arsenał i e posiada bro masowego ra enia.
Informacje zebrane przez agentów słu b specjalnych w USA i Wielkiej Brytanii
sugeruj te , i bro atomowa mo e by przygotowywana jako prezent na
siedemdziesi te urodziny dyktatora.
220
Prezydent Bill Clinton uzasadnił, e atak był odwetem za plan zamachu na jego
poprzednika, George'a Busha Seniora. Dwudziestu członków Ligi Pa stw Arabskich okre liło ten
atak jako bezprawny, poniewa dokonany został bez zgody Rady Bezpiecze stwa.
221
Husajn przetrwał organizowane przez CIA próby przewrotu, atak pół miliona obcych
wojsk, próby zabójstwa ministrów jego rz du oraz zamachy na siebie samego (podobno Saddama
próbowano tak e otru ).
Rozdział III: Uwarunkowania zewn trzne i wewn trzne polityki pa stw „nieprzewidywalnych”...
90
90
Instrumentem, który miał zapobiec remilitaryzacji Iraku były ustanowione
przez Rad Bezpiecze stwa sankcje gospodarcze. Stanowiły one, i Irak mo e
sprzedawa okre lony kontyngent ropy naftowej, a uzyskane z niej wpływy
przeznacza jedynie na ywno , leki i reparacje wojenne. Miało to zapobiec
realizacji przez pa stwo niebezpiecznego programu zbroje . Cho dotkliwe dla
społecze stwa
222
, sankcje nie miały wpływu na realizowan przez Bagdad
polityk .
W obliczu takiej postawy rz du irackiego, który ju nie raz zagroził
równowadze regionu, w listopadzie 1998 roku Kongres wyasygnował du e rodki
na „zmian re imu” w Bagdadzie. Poniewa opozycja iracka jest bardzo
podzielona, próby odgórnego stworzenia nowej rzeczywisto ci w Iraku nie dały
adnych efektów.
Podczas gdy władze w Iraku od lat próbuj wymusi na Radzie
Bezpiecze stwa (czyli de facto na Stanach Zjednoczonych) zniesienie
jakichkolwiek sankcji w zamian za obietnic ponownego wpuszczenia
inspektorów, obecna administracja George’a W. Busha jest zdeterminowana
wymusi zmian rz du w Iraku. Budzi to wielkie obawy w regionie (nawet Iraku i
Syrii) i sprzeciw nawet bliskich sojuszników USA
223
. Istniej te powa ne
w tpliwo ci co do faktycznej gro by, jak stanowi od lat „zamkni ty” i
ograniczony w swych mo liwo ciach Saddam oraz rozmiar posiadanej przez
222
Dwóch specjalnych przedstawicieli NZ zrezygnowało ze swojego stanowiska protestuj c
w ten sposób przeciwko sankcjom i twierdz c, i wyrz dzaj one niewysłowion krzywd
narodowi irackiemu. Jeden z nich okre lił polityk sankcji jako „ludobójstwo”. Faktem jest, e
nawet w dekad po wywołaniu wojnie w Zatoce PKB Iraku wynosiło zaledwie około jednej
trzeciej swojego stanu z ko ca lat osiemdziesi tych.
Rozdział III: Uwarunkowania zewn trzne i wewn trzne polityki pa stw „nieprzewidywalnych”...
91
91
niego broni masowej zagłady (chemicznej, biologicznej i potencjalnie tak e
j drowej).
Ludno Iraku jest zło ona z trzech społeczno ci utrzymywanych w
ryzach po pomoc armii i ewentualnemu atakowi pa stwa arabskie sprzeciwiaj
si mi dzy innymi dlatego, e skutki rozpadu pa stwa irackiego s nie do
przewidzenia
224
. Kraje arabskie s tak e obecnie znacznie bardziej
zaabsorbowane konfliktem palesty sko-izraelskim ni sytuacj w Iraku
225
. Sam
za Izrael, korzystaj c z reokupacji terytoriów Autonomii Palesty skiej, zamierza
do wiosny 2003 roku w zasadzie zaanektowa i ufortyfikowa Dolin Jordanu,
ubezpieczaj c si przed ewentualnym atakiem ze strony Iraku, który nadszedłby
„przez Jordani ”
226
.
Tymczasem jesieni 2002 roku Amerykanie maj oficjalnie sformułowa
strategi wojskow , powszechnie uwa an za faktycznie skierowan przeciwko
223
Ostatnio przeciwko interwencji w Iraku wypowiedział si na przykład ostro kanclerz
Niemiec. Warunkowego poparcia udzieli jednak mog USA na przykład Hiszpania i Włochy.
224
Po kl sce Turków w czasie pierwszej wojny wiatowej, emir Fajsal usiłował stworzy
pa stwo obejmuj ce cały Półwysep Arabski. Plany te pokrzy owały wielkie mocarstwa, bardziej
zainteresowane zło ami ropy naftowej ni ruchem panarabskim. Sam Irak powstał wi c w
rezultacie „wykrojenia” z byłego imperium osma skiego cz ci terytorium zamieszkanego przez
Arabów, ale tak e cz ciowo przez Kurdów. Poniewa iraccy Arabowie dziel si dodatkowo na
sunnitów i szitów, Irakijczycy to w zasadzie trzy oddzielne społeczno ci.
225
Niektórzy komentatorzy uwa aj , e przedstawiony w czerwcu 2002 roku przez
George’a W. Busha plan pokojowy dla Palestyny i Izraela ma bardziej na celu zyskanie na czasie
ni autentyczne wyprowadzanie stron z obecnego impasu. Plan został bowiem oznajmiony pod
du presj mi dzynarodow i ma uspoi opini publiczn w krajach muzułma skich przed
planowanymi działaniami przeciwko Irakowi. Posługuj c si j zykiem z dziedziny „kreowania
wizerunku” (public relations) mo na by zatem pokusi si o okre lenie tego zabiegu jako
poprawianie wra enia po popełnionych ju bł dach i poniesionych stratach (damage control)
bardziej ni rozwi zywanie konfliktu (conflict resolution).
226
Oprócz działa w czasie wojny w Zatoce Perskiej siły irackie zaatakowały Izrael tak e w
wojnie 1973 roku – wówczas wraz z wojskami egipskimi i syryjskimi, cho mi dzy Damaszkiem
i Bagdadem toczyła si rywalizacja.
Rozdział III: Uwarunkowania zewn trzne i wewn trzne polityki pa stw „nieprzewidywalnych”...
92
92
Irakowi
227
. Strategia ta obejmuje działania prewencyjne (preventive), w tym
budz cy co najmniej powa ne zastrze enia z punktu widzenia prawa
mi dzynarodowego atak uprzedzaj cy (pre-emptive) wobec pa stw
awanturniczych, które planuj u y broni masowej zagłady. Trwaj spekulacje na
temat tego, jak form mo e przybra i kiedy ma nast pi kolejna operacja
wojskowa przeciwko Irakowi
228
. W mi dzyczasie gło ne straszenie Iraku t
interwencj ma by – wobec braku długofalowego planu rozwi zania problemu
irackiego – rodkiem dyscyplinuj cym Irak samym w sobie, powstrzymuj cym go
przed dalszym krokom mog cym zagra a bezpiecze stwu mi dzynarodowemu.
Nie skłonił on jednak Bagdadu do zgody na ponowne przyj cie
mi dzynarodowych inspektorów.
2.2. „Chuliga ski” re im Iranu
W ród pa stw, do których owa nowa strategia ameryka ska miałaby si
odnosi , jest – przynajmniej teoretycznie – jeszcze inny kraj bliskowschodni,
z którym Waszyngton nie utrzymuje stosunków dyplomatycznych, b d cy
227
Niektórzy sugeruj , e ameryka ski opór wobec utworzonego w tym roku
Mi dzynarodowego Trybunału Karnego ma szczególnie na celu ochron byłych lub przyszłych
urz dników ameryka skich wysokiej rangi, jak Henry Kissinger czy Donald Rumsfeld, przed
procesami, które mogłyby wynikn z ich roli w czasie takich wła nie konfliktów jak
spodziewana inwazja na Irak.
228
Dotychczasow polityk Stanów Zjednoczonych wobec Iraku po wojnie w Zatoce
charakteryzowała z jednej strony d enie do „powstrzymywania” (containment) czy ograniczenia
zap dów niebezpiecznego re imu, z drugiej ch utrzymania równowagi sił w regionie, a
zwłaszcza ch niedopuszczenia do dominacji Iranu. Te dwie sprzeczne tendencje prowadziły do
paradoksalnej „schizofrenii” w polityce zagranicznej USA w latach dziewi dziesi tych,
objawiaj cej si m.in. deklarowanym zamiarem usuni cia Hussejna, przy pocz tkowym braku
pomocy wojskowej dla projektowanych przez Irakijczyków przewrotów. W rezultacie takiej
polityki Saddam wci nie kontroluje du ej cz ci kraju, chronionej strefami zakazu lotów; tam
Rozdział III: Uwarunkowania zewn trzne i wewn trzne polityki pa stw „nieprzewidywalnych”...
93
93
po upadku re imu talibów w 2001 roku ostatnim teokratycznym pa stwem
na wiecie. Podobnie jak w przypadku Korei Północnej, mamy tu do czynienia
z bardzo „skrytym” re imem, który nie godzi si na inspekcje czy weryfikacj
z zewn trz.
Radykalna antymonarchiczna rewolucja ira ska 1979 roku dała władz
rz dowi islamskiemu, niedo wiadczonemu ani w sprawowaniu władzy, ani
w sprawach bezpiecze stwa mi dzynarodowego
229
. W styczniu tego roku szach
Mohammad Reza Pahlawi, miertelnie ju wówczas chory na nowotwór, opu cił
kraj, a w lutym powrócił do Iranu z szesnastoletniego wygnania w Iraku (do roku
1968) i Francji duchowy przywódca opozycji islamskiej, Ruhollah Chomeini;
rozruchy ludno ci zmusiły Szapura Bachtiara, od 4 stycznia premiera Iranu,
do emigracji, a od 1 kwietnia rzeczywistym władc pa stwa stał si Ajatollah
Chomeini, który ogłosił Republik Islamsk
230
. Jej polityka zagraniczna,
w odró nieniu od polityki rz du szacha, stała si skrajnie antyzachodnia.
Pocz tkowo teokratyczni przywódcy nie przejawiali zainteresowania
broni masowego ra enia, likwiduj c nawet ambitny program bada nuklearnych
usuni tego szacha Iranu
231
. Inwazja Iraku w 1980 roku i u ywanie przez niego
za , gdzie sprawuje kontrol , jego władza jest absolutna. Wobec Kuwejtu re im nadal
podtrzymuje swe roszczenia.
229
Gregory F. Giles, „The Islamic Republic of Iran and Nuclear, Biological, and Chemical
Weapons”, [w:] Peter R. Lavoy i in. (red.), Planning the Unthinkable, Ithaca, New York, USA:
Cornell University Press 2000, s. 79.
230
K. Grünberg i in., Historia wydarze od X–XX wieku – Kronika wydarze : Polska i
s siedzi [wydanie II], Toru : Wydawnictwo „Troja” ok. 1992, s. 317.
231
Za czasów szacha Iran w ramach programu j drowego prowadził równie badania nad
militarnym u yciem posiadanej technologii.
Rozdział III: Uwarunkowania zewn trzne i wewn trzne polityki pa stw „nieprzewidywalnych”...
94
94
broni chemicznej na du skal
232
oraz cz ste ataki na miasta ira skie
za pomoc pocisków balistycznych przez cały okres wojny spowodowały zmian
stanowiska duchownych u władzy w kwestii broni niekonwencjonalnych
233
.
Gdy w 1979 roku obalono rz d, który był najwi kszym sojusznikiem USA
na Bliskim Wschodzie, w regionie doszło do zasadniczej zmiany układu sił.
Poniewa wi kszo mieszka ców s siedniego Iraku to ludno mahometa ska
obrz dku szyickiego, przej cie władzy w Teheranie przez fundamentalistyczny
rz d szyicki zagra ało tradycyjnie zdominowanym przez sunnitów władzom
w Bagdadzie, ale te wielu innym re imom. Wbrew jednak oczekiwaniom
Saddama Husajna pot na ofensywa 1980 roku nie obaliła rz du Ajatollaha,
lecz spowodowała „zwarcie szeregów” w – posiadaj cym trzy razy wi cej
ludno ci ni Irak – pa stwie ira skim.
W czasie wojny ira sko–irackiej, Waszyngton przyj ł postaw
zdecydowanie antyira sk , do czego przyczynił si tzw. kryzys z zakładnikami
(hostage crisis) z lat 1979–1981. Doszło do niego na pocz tku listopada 1979
roku, gdy w rocznic rozprawy policji cesarskiej ze studenck manifestacj
232
W lipcu 1982 roku Bagdad oznajmił swój zamiar u ycia broni chemicznej, gdyby
Teheranowi udało si przenie wojn na obszar Iraku. Iran zignorował ostrze enie i miesi c
pó niej wtargn ł na terytorium wroga. Irak odpowiedział w zapowiadany sposób.
233
Pocz tkowa reakcja Iranu miała charakter dyplomatyczny i polityczny w celu
spowodowania mi dzynarodowego pot pienia wobec sygnatariusza protokołów genewskich z
1925 roku. Te działania (jak potwierdzenie zbrodni Iraku przez niezale ne ródła, wysłanie grupy
wiadków do azjatyckich i europejskich stolic) nie poruszyły w dostatecznym stopniu opinii
wiatowej i ataki chemiczne trwały nadal – do ostatnich miesi cy 1983 roku. Zwłaszcza
zachodnie kr gi martwiło bardziej ryzyko „eksportu” rewolucji islamskiej do innych krajów
Bliskiego Wschodu, ni u ywanie broni chemicznej przez pa stwo walcz ce z Iranem.
Do wiadczenia z wojny z Irakiem miały bardzo negatywne nast pstwa. Wobec faktu, i
społeczno mi dzynarodowa nie kwapiła si do wymuszenia na Iraku rezygnacji z jego ataków
chemicznych w czasie wojny ira sko–irackiej, Iran nabył własny arsenał broni chemicznej i
u ywał jej w ko cowych etapach konfliktu [zob. Gregory F. Giles, „The Islamic Republic of Iran
Rozdział III: Uwarunkowania zewn trzne i wewn trzne polityki pa stw „nieprzewidywalnych”...
95
95
uczniowie i studenci ira scy, rozw cieczeni zgod USA na leczenie
w ameryka skim szpitalu usuni tego władcy Iranu
234
, zaj li budynek ambasady
ameryka skiej w Teheranie i uwi zili przebywaj cych na jej terenie
kilkudziesi ciu obywateli USA, w wi kszo ci pracowników placówki
235
. Poparcie
dla tych działa przez władze Iranu oraz dania wydania szacha w zamian za
zwolnienie Amerykanów doprowadziły 7 kwietnia 1980 roku do zerwania przez
USA stosunków z Teheranem. Próba odbicia zakładników przez ameryka skie
siły specjalne nie powiodła si , a zakładników zwolniono dopiero w styczniu 1981
roku, ju po obj ciu prezydentury przez Ronalda Reagana.
Pomimo jednak militarnego wsparcia USA dla Iraku, ameryka ska bro
popłyn ła w latach 1985–1986 tak e – w wyniku fatalnych decyzji pracowników
administracji Reagana i samego prezydenta – do Iranu. Gdy bowiem w 1984
roku proira scy Liba czycy porwali w Bejrucie grup Amerykanów (w tym
agentów CIA), władze ameryka skie próbowały uwolni m.in. za pomoc tajnych
rokowa i sprzeda y broni. Nie poprawiło to bynajmniej relacji z Teheranem, a
gdy transakcje wyszły na jaw, skompromitowały tylko polityk USA w regionie
236
.
and Nuclear, Biological, and Chemical Weapons”, [w:] Peter R. Lavoy i in. (red.), Planning the
Unthinkable, Ithaca, New York, USA: Cornell University Press 2000].
234
Walter LaFeber, America, Russia, and the Cold War, 1945–1996 [eighth edition], New
York: The McGraw–Hill Companies 1997, s. 294.
235
J. Kukułka, op. cit., s. 259–260; Andrzej Bartnicki i in., Encyklopedia historii Stanów
Zjednoczonych.
Dzieje polityczne – od Deklaracji Niepodległo ci do współczesno ci
[wyd. pierwsze],
Warszawa: P.W. Egross 1992, s. 128.
236
Sprzeda broni liba skim terrorystom stanowiła bliskowschodni cz
afery „Iran –
Contras”. W 1984 roku Kongres ameryka ski zakazał ówczesnej administracji udzielania
jakiejkolwiek pomocy finansowej dla wspieranych dot d przez USA kontrrewolucjonistów
(contras) walcz cych z rz dem sandynistów. Prezydent Ronald Reagan był jednak zdecydowany
nadal pomaga nikaragua skim partyzantom. Sposobno pojawiła si wówczas, gdy pieni dze
uzyskane (oficjalnie przez prywatn firm ) od Liba czyków za dostarczone im uzbrojenie mo na
było przeznaczy na finansowanie sił antyrz dowych w południowoameryka skim kraju [vide:
Walter LaFeber, America, Russia, and the Cold War..., s. 313].
Rozdział III: Uwarunkowania zewn trzne i wewn trzne polityki pa stw „nieprzewidywalnych”...
96
96
Wojna 1980–1988, która nie zako czyła si zdecydowanym zwyci stwem
adnej ze stron, paradoksalnie umocniła wewn trznie obydwa re imy. Ekspansja
fundamentalizmu islamskiego w kierunku innych krajów muzułma skich (tak e
na Irak) była po przej ciu władzy w Iranie przez Chomeiniego bardzo
prawdopodobna, a nie doszło do niej w wyniku konsolidacji Irakijczyków
(poza Kurdami) przeciwko zewn trznemu wrogowi. Tak e dla Teheranu walka
z naje d c okazała si znacznym czynnikiem mobilizacji i zjednoczenia
społecze stwa.
Z drugiej strony wojna ira sko–iracka utwierdziła nowe władze
w Teheranie w przekonaniu o własnej izolacji, daj c im liczne dowody
przychylno ci Zachodu dla Husajna, nawet je li uciekał si on do u ycia broni
chemicznej. W czasie wojny 1980–1988, w której oba pa stwa bombardowały
i ostrzeliwały miasta i pola naftowe przeciwnika, płyn ce z Iraku konwoje
tankowców chronione były przez kraje zachodnie, a Ameryka wzi ła nawet
pod swoj bander statki pa stw trzecich udaj ce si do Iraku
237
.
W charakterystyczny dla siebie sposób Iran rozwin ł zatem dwie polityki
wobec kwestii broni chemicznej, bakteriologicznej i j drowej: oficjaln
i nieoficjaln . Ta pierwsza (deklaratywna) stanowi, i wszystkie te rodzaje broni
powinny by zakazane; ta druga (faktyczna) pozwala Teheranowi na rozbudow
arsenału broni masowego ra enia
238
. Iran nie tylko wytworzył oraz u ył rodków
237
Peter Malanczuk, Akehurst’s Modern Introduction to International Law [seventh edition],
New York, NY: Routledge 1997, s. 351.
238
Republika Islamska przyst piła do konwencji o zakazie broni chemicznej z 1993 roku, a
przyznaje si tylko do wytworzenia ograniczonej ilo ci tego typu rodków bojowych w czasie
wojny z Irakiem, twierdz c, i po zawieszeniu broni zostały one zlikwidowane. Zaprzecza te ,
jakoby u ył kiedykolwiek tego rodzaju broni oraz jakoby posiadał j obecnie. Te o wiadczenia s
Rozdział III: Uwarunkowania zewn trzne i wewn trzne polityki pa stw „nieprzewidywalnych”...
97
97
chemicznych (pomimo faktu, i w przeszło ci podpisał protokoły genewskie z
1925 roku, nie czyni c w stosunku do nich zastrze e )
239
, ale te wyprodukował
bojowe rodki biologiczne
240
. Ameryka skie słu by wywiadowcze podejrzewaj
go tak e o posiadanie broni atomowej.
Polityka rzeczywista ma na celu, jak w przypadku wielu krajów,
wzbudzenie obawy przed odwetem broni masowej zagłady u potencjalnego
napastnika w celu zniech cenia do ataku metodami niekonwencjonalnymi
(deterrence)
241
. Zwłaszcza obawa przed odbudow arsenałów broni masowego
ra enia w Iraku jest przedmiotem gł bokiej troski przywódców Iranu, cho i
obawy przed atakiem izraelskim s obecne w my leniu o bezpiecze stwie. Były
te sugestie, i w odpowiedzi na agresj rodkami konwencjonalnymi ze strony
Izraela, Ira czycy mog odpowiedzie rodkami niekonwencjonalnymi
242
.
Rozwa ania te odbywaj si w kontek cie pomocy finansowej Iranu dla
organizacji takich jak Islamski D ihad, czy powstały u progu pierwszej intifady
Islamski Ruchu Oporu (Hamas
243
), którego celem jest utworzenie islamskiego
fałszywe [zob. Gregory F. Giles, „The Islamic Republic of Iran and Nuclear, Biological, and
Chemical Weapons”, [w:] Peter R. Lavoy i in. (red.), Planning the Unthinkable, Ithaca, New
York, USA: Cornell University Press 2000, s. 84–85].
239
Cho Iran nie odniósł adnych korzy ci militarnych ze swych ataków rodkami
chemicznymi, przywództwo polityczne kraju postanowiło rozwin ich produkcj na szersz
skal na wypadek przyszłego konfliktu zbrojnego.
240
Gregory F. Giles, „The Islamic Republic of Iran and Nuclear, Biological, and Chemical
Weapons”, [w:] Peter R. Lavoy i in. (red.), Planning the Unthinkable, Ithaca, New York, USA:
Cornell University Press 2000, s. 79.
241
Gregory F. Giles, „The Islamic Republic of Iran and Nuclear, Biological, and Chemical
Weapons”, [w:] Peter R. Lavoy i in. (red.), Planning the Unthinkable, Ithaca, New York, USA:
Cornell University Press 2000, s. 85.
242
Gregory F. Giles, „The Islamic Republic of Iran and Nuclear, Biological, and Chemical
Weapons”, [w:] Peter R. Lavoy i in. (red.), Planning the Unthinkable, Ithaca, New York, USA:
Cornell University Press 2000, s. 85.
243
Niezwykł ironi losu jest fakt, i Hamas powstał z inspiracji słu b izraelskich, jako
przeciwwaga dla frakcji Fatah Jasira Arafata. Sympatii w ród Palesty czyków przysparza
Rozdział III: Uwarunkowania zewn trzne i wewn trzne polityki pa stw „nieprzewidywalnych”...
98
98
pa stwa opartego na Koranie na obszarze całego Izraela, a nie tylko ziemiach
etnicznie palesty skich
244
. Iran „współfinansował” równie popierane przez Syri
szyickie oddziały Hezbollahu, który uwa a siebie za zwyci zc walki o
południow cz
Libanu, okupowan przez Izrael w latach 1982–2000.
Republika Iranu niew tpliwie posiada techniczne rodki przenoszenia
rakiet zawieraj cych materiały biologiczne, chemiczne lub j drowe. Niektóre
osoby nale ce do kr gów decyzyjnych postrzegaj arsenały broni
niekonwencjonalnej jako rodek odstraszania tak e Ameryki, na przykład w
wypadku ataku Stanów Zjednoczonych. Wreszcie d enie do zdobycia broni
nuklearnej jest wyrazem ch ci Iranu wyrównania nierównowagi sił, czyli
mia d cej przewagi USA w broni niekonwencjonalnej. Iran uwa a zatem bro
masowego ra enia za istotn dla swego bezpiecze stwa narodowego
245
. I to bez
wzgl du na to, i zarówno inwazja Iraku, jak i wojna w Zatoce (w wyniku której
Saddam jest od kilkunastu lat skutecznie „powstrzymywany”) wzmocniły pozycj
Iranu.
Hamasowi, korzystaj cemu z pomocy finansowej tak e prywatnych ofiarodawców z Arabii
Saudyjskiej, zaanga owanie w działalno społeczn . Jako struktura paramilitarna Hamas
znajduje si te od dawna na li cie organizacji terrorystycznych sporz dzanej przez ameryka ski
Departament Stanu.
244
Deklarowanym celem islamistów jest na przykład odzyskanie Jerozolimy, która po
Mekce i Medynie (w Arabii Saudyjskiej) jest trzecim co do znaczenia wi tym miejscem
mahometan. W 1967 roku Izrael zdobył jorda sk cz
miasta, a w 1980 roku ustanowił cał
Jerozolim sw stolic . wiat nie uznaje jednak aneksji wschodniej Jerozolimy i oczekuje na
ostateczne uregulowanie statusu tej cz ci miasta, zagraniczne za misje dyplomatyczne pracuj
w Tel Awiwie [patrz m.in. Leksykon pa stw wiata '94/95.
Raport o stanie 192 pa stw wiata
,
Warszawa: Wydawnictwo Kronika 1994, s. 200].
245
Gregory F. Giles, „The Islamic Republic of Iran and Nuclear, Biological, and Chemical
Weapons”, [w:] Peter R. Lavoy i in. (red.), Planning the Unthinkable, Ithaca, New York, USA:
Cornell University Press 2000, s. 86.
Rozdział III: Uwarunkowania zewn trzne i wewn trzne polityki pa stw „nieprzewidywalnych”...
99
99
2.3. „Polisa” lub „zawór” bezpiecze stwa Izraela
Fakt posiadania przez Izrael broni j drowej jest tajemnic poliszynela. Od
ko ca lat osiemdziesi tych, analitycy domy lali si , i arsenał j drowy Izraela
jest stosunkowo du ych rozmiarów
246
. Szacunkowe dane wskazuj , i arsenał
ten, licz cy w sumie kilkaset głowic (a obejmuj cy tak e ładunki wodorowe i
neutronowe), jest mniejszy od chi skiego, a wi kszy od tych, w których
posiadaniu s Indie czy Pakistan, co lokowałoby Izrael na szóstym miejscu pod
wzgl dem posiadanej broni j drowej
247
. Od ponad trzydziestu lat oznajmiana
oficjalnie polityka Izraela ogranicza si do stwierdzenia, e Izrael nie u yje
248
jako pierwszy broni j drowej na Bliskim
Wschodzie. Praktyk tego pa stwa jest
zasada niepotwierdzania swego statusu nuklearnego i niezaprzeczania mu
(neither confirming, nor denying). Kraj uzyskał jednak zdolno ci j drowe
prawdopodobnie ju w latach sze dziesi tych, a jego stanowisko wobec
ewentualnego u ycia bomby j drowej (nuclear posture) okre la si artobliwie
jako „bomb w piwnicy”
249
. Ta dwuznaczna doktryna pozwala Izraelowi na
246
Avner Cohen, „Nuclear Arms in Crisis under Secrecy: Israel and the Lessons of the 1967
and 1973 Wars”, [w:] Peter R. Lavoy i in. (red.), Planning the Unthinkable, Ithaca, New York,
USA: Cornell University Press 2000, s. 104.
247
Avner Cohen, „Nuclear Arms in Crisis under Secrecy: Israel and the Lessons of the 1967
and 1973 Wars”, [w:] Peter R. Lavoy i in. (red.), Planning the Unthinkable, Ithaca, New York,
USA: Cornell University Press 2000, s. 104.
248
Polskie tłumaczenie nie do ko ca oddaje ambiwalentno postawy pa stwa izraelskiego.
Angielskie słowa introduce nuclear weapons (lub non-introduction of nuclear weapons) s
bowiem w kontek cie wiadomego niezaprzeczania statusowi nuklearnemu celowo dwuznaczne,
oznaczaj c albo e Izrael nie „wprowadzi” (introduce) jako PIERWSZY broni j drowej do
regioniu poprzez jej uzyskanie, albo e nie „wprowadzi” (introduce) jej do działa wojennych.
Zdanie to zatem w sensie formalnym (semantycznym) nie stanowi oficjalnego przyznania si do
posiadania broni nuklearnej, cho jednocze nie nikt nie ma w tpliwo ci co do j drowych
mo liwo ci Izraelczyków.
249
Avner Cohen, „Nuclear Arms in Crisis under Secrecy: Israel and the Lessons of the 1967
and 1973 Wars”, [w:] Peter R. Lavoy i in. (red.), Planning the Unthinkable, Ithaca, New York,
USA: Cornell University Press 2000, s. 104.
Rozdział III: Uwarunkowania zewn trzne i wewn trzne polityki pa stw „nieprzewidywalnych”...
100
100
dorozumiane odstraszanie bez oficjalnego przedstawiania doktryny j drowej, co
odró nia j na przykład od doktryny ameryka skiej, przyznaj cej broni j drowej
rol jawnego czynnika odstraszaj cego (explicit deterrent). Przez wiele lat
Izraelscy przywódcy nie wypracowali doktryny u ycia broni nuklearnej, nawet
w sytuacji powa nych kryzysów i wojen z arabskimi s siadami. Temat
potencjalnego skorzystania z wariantu j drowego jest w strategicznej my li
Izraela swoistym tabu, a u ycie broni nuklearnej byłoby rozwa ane wył cznie
w sytuacji bezpo redniego zagro enia istnienia pa stwa
250
.
Pocz tkowym argumentem za wprowadzeniem do uzbrojenia izraelskich
sił zbrojnych broni j drowej było wymuszenie na arabskich s siadach
zaakceptowania rzeczywisto ci politycznej ydowskiego pa stwa i porzucenia
przez nich mrzonek o zwyci stwie w wojnie z Izraelem. Przy braku gwarancji
bezpiecze stwa ze strony supermocarstwa (takich, jakie posiadały pa stwa
NATO) bro j drowa była dla Izraela jedyn efektywn gwarancj
bezpiecze stwa. Avner Cohen nazywa to wła nie stanowisko izraelsk odmian
francuskiej force de frappe.
Z czasem zasadnicze uzasadnienie dla posiadania broni masowego
ra enia przez Izrael jako ostatecznej opcji militarnej przyj ło posta dwóch
ró nych stanowisk: jednego, w którym arsenał j drowy miał by „narodow polis
250
Nale y jednak pami ta , i mówimy o pa stwie niezwykle „kruchym” terytorialnie.
Obszar byłego mandatu palesty skiego (czyli ten, którym w przyszło ci podzieli si b d
musiały dwa pa stwa: w przewa aj cej cz ci ydowski Izrael i arabska Palestyna) to teren
porównywalny zaledwie z dzisiejszym województwem lubelskim. Tymczasem w samej Strefie
Gazy, terenie o jednej z najwi kszych na ziemi g sto ci zaludnienia, mieszka ponad milion
spo ród trzech milionów trzystu tysi cy Palesty czyków, w ogromnej wi kszo ci
bezpa stwowców (ani Turcy, którzy rz dzili tym terytorium przez ponad 500 lat, ani Brytyjczycy
Rozdział III: Uwarunkowania zewn trzne i wewn trzne polityki pa stw „nieprzewidywalnych”...
101
101
ubezpieczeniowa”, i drugiego, w którym postrzegany on był jako „narodowy
zawór bezpiecze stwa”
251
. W tej pierwszej wizji chodziło o zapewnienie na stałe
bod ca skłaniaj cego Stany Zjednoczone do popierania konwencjonalnej pot gi
Izraela, by nie dopu ci do sytuacji, w której musiałby on u y arsenału
nuklearnego. Argument ten stał si w latach sze dziesi tych istotnym aspektem
w narodowej strategii bezpiecze stwa i stanowi najprawdopodobniej główn
przyczyn zwi kszenia ameryka skich zobowi za na rzecz bezpiecze stwa
Izraela w tym okresie
252
. Jako „narodowy zawór bezpiecze stwa” bro j drowa
stanowi ostateczn opcj „awaryjn ” na wypadek nie daj cych si przewidzie
okoliczno ci wojskowych i politycznych.
Za decyzj pierwszego premiera Izraela, Bena Guriona, o wszcz ciu
programu j drowego, w przeciwie stwie do decyzji władz ameryka skich w
czasie ich wy cigu z Niemcami podczas II wojny wiatowej, nie stała obawa o
„wyprzedzenie” Izraela przez jego przeciwników. Ale ju w połowie lat
sze dziesi tych władze izraelskie liczyły si z mo liwo ci „nuklearyzacji”
pobliskich pa stw muzułma skich
253
.
Od pocz tku jednak istnienia Izraela do dnia dzisiejszego kluczowym
argumentem za utrzymywaniem „straszaka” w postaci broni nuklearnej jest
w okresie mi dzywojennym, ani Egipcjanie, administruj cy Stref Gazy do przegranej wojny
sze ciodniowej w 1967 roku, nie nadali jej mieszka com obywatelstwa).
251
Avner Cohen, „Nuclear Arms in Crisis under Secrecy: Israel and the Lessons of the 1967
and 1973 Wars”, [w:] Peter R. Lavoy i in. (red.), Planning the Unthinkable, Ithaca, New York,
USA: Cornell University Press 2000, s. 109.
252
Avner Cohen, „Nuclear Arms in Crisis under Secrecy: Israel and the Lessons of the 1967
and 1973 Wars”, [w:] Peter R. Lavoy i in. (red.), Planning the Unthinkable, Ithaca, New York,
USA: Cornell University Press 2000, s. 109.
253
Na przykład w 1980 roku Izrael zbombardował prewencyjnie miejsce, gdzie znajdował
si iracki reaktor atomowy, do którego technologi Irak nabył od Francji.
Rozdział III: Uwarunkowania zewn trzne i wewn trzne polityki pa stw „nieprzewidywalnych”...
102
102
obaw Izraela przed potencjalnym pan-arabskim sojuszem
254
przeciwko
pa stwu, które wielu w regionie chciałoby „zepchn do morza”. Konieczno
zabezpieczenia si przed tego rodzaju „czarnym” scenariuszem w formie
„zaworu bezpiecze stwa” cieszyła si zawsze ponadpartyjnym poparciem
255
. W
połowie lat sze dziesi tych okre lono cztery przyczyny, które mogłyby
doprowadzi do zastosowania broni nuklearnej. S to: 1) przenikni cie armii
arabskich do zaludnionych obszarów pa stwa; 2) zniszczenie izraelskich sił
powietrznych; 3) zagro enie dla miast ze strony zmasowanych nalotów
powoduj cych du e zniszczenia lub mo liwych ataków chemicznych
lub biologicznych oraz 4) atak za pomoc broni j drowej przeciwko Izraelowi
256
.
Wszystkie te warianty zostały zdefiniowane jako sytuacje zagro enia
dla istnienia pa stwa, w których pa stwu nie pozostaje inny ratunek jak opcja
j drowa.
W zwi zku z powy szymi wariantami pojawił si jednak nast puj cy
dylemat: wobec bezpo redniej blisko ci wrogich s siadów i małego teatru
działa w obliczu zmasowanego ataku u ycie bomby nuklearnej jako
ostatecznego rodka zaradczego byłoby spó nione; z drugiej za strony
„uprzedzenie” ataku poprzez zastosowanie tego rodka byłoby nie do przyj cia.
Wyci gni to zatem wniosek, i u ycie broni masowego ra enia przez Izrael
byłoby nie do pomy lenia bez uprzedniego ostrze enia, a odstraszanie – mo e
254
Obawy te potwierdza na przykład rozpocz ta w „S dny Dzie ” (najuroczystsze wi to
judaizmu) 1973 roku wojna Jom Kippur, gdy w agresji na Izrael, oprócz wojsk egipskich
i syryjskich, wzi ły udział tak e siły irackie.
255
A. Cohen, op.cit., s. 110.
Rozdział III: Uwarunkowania zewn trzne i wewn trzne polityki pa stw „nieprzewidywalnych”...
103
103
by skuteczne tylko przy odpowiednim „poinformowaniu” potencjalnego agresora
o gro cych mu konsekwencjach. Skoro jednak Izrael ju wcze niej
zapowiedział, e nie „wprowadzi” broni j drowej do regionu, nie mógł ogłosi
oficjalnej doktryny nuklearnej. Postanowiono zatem, i plotki, o ile b d
anonimowe, stanowi dobry substytut „oficjalnego” odstraszania do czasu
ewentualnego konfliktu, podczas którego Izrael zademonstrowałby sw gotowo
do u ycia broni masowego ra enia w sposób bardziej jednoznaczny. Przywódcy
polityczni Izraela zdecydowali si jednak utrzyma charakterystyczn dla
pa stwa dwuznaczno i nigdy oficjalnie nie przeprowadzili wybuchu
j drowego, nawet w czasach, gdy mo na go było okre la jako „pokojowy”
257
.
Wobec jawnej wrogo ci Iraku, Iranu i innych pa stw bliskowschodnich nie
ma przesłanek do tego, by Izrael przestał si uwa a za pa stwo w stanie
zagro enia
258
. Je li jednak zało ymy, i optymistyczny scenariusz nuklearnego
256
Avner Cohen, „Nuclear Arms in Crisis under Secrecy: Israel and the Lessons of the 1967
and 1973 Wars”, [w:] Peter R. Lavoy i in. (red.), Planning the Unthinkable, Ithaca, New York,
USA: Cornell University Press 2000, s. 110.
257
Patrz: cz
po wi cona Półwyspowi Indyjskiemu.
258
Pierszym pa stwem arabskim, który kiedykolwiek zawarł pokój z pa stwem ydowskim
stał si stoj cy wówczas na granicy bankructwa Egipt, który potrzebował pomocy ekonomicznej.
Poniewa Zwi zek Radziecki nie był jej w stanie zapewni , Stany Zjednoczone, pragn ce
„przeci gn ” Anwara Saddata z obozu prosowieckiego do obozu prozachodniego, były skłonne
zast pi ZSRR w roli przyjaciela Egiptu. Po negocjacjach prowadzonych pod egid USA w stanie
Maryland, 17 wrze nia 1979 roku prezydent Saddat podpisał porozumienie z Camp David w
przekonaniu, e pa stwo Izrael jest politycznym faktem, którego – mimo trzech wojen
zaczepnych – nie udało si zmie z mapy Bliskiego Wschodu. Na mocy traktatu Izrael wycofał
wojska z okupowanego Półwyspu Synaj, a oba kraje nawi zały pełne stosunki dyplomatyczne.
Cena tego separatystycznego pokoju była jednak dla Egiptu bardzo wysoka: szef pa stwa został
kilka lat pó niej (w pa dzierniku 1981r.) zastrzelony przez ekstremistów uwa aj cych pokój z
Izraelczykami za zdrad , a sam Egipt został wykluczony z Ligi Pa stw Arabskich. W lad za
Egiptem poszła jednak Jordania, ustanawiaj c ambasad w Tel Awiwie. Liczne kraje arabskie, od
Maroka i Tunezji, poprzez Kuwejt i Zjednoczone Emiraty, a po Oman i Katar, nie uznały
Izraela, ale nawi zały z nim o ywion wymian handlow . Inaczej sprawa wygl da z wymian
kulturaln i edukacyjn : kraje arabskie, zarówno te, które zawarły pokój z Izraelem, jak i te, które
tego nie uczyniły, na poziomie kontaktów „mi dzyludzkich” wci praktycznie nie rozwijaj
Rozdział III: Uwarunkowania zewn trzne i wewn trzne polityki pa stw „nieprzewidywalnych”...
104
104
rozbrojenia byłby w ogóle mo liwy do zrealizowania kiedy w przyszło ci, jak
sugerował w 1997 roku Ronald Walker na łamach Security Dialogue, to w
przypadku Izraela wi ksze poczucie bezpiecze stwa jest warunkiem sine qua
non ewentualnego zrzeczenia si przez to pa stwo czego , co prawdopodobnie
przynajmniej raz (tj. w czasie wojny w Zatoce Perskiej) uchroniło go przed
atakiem broni masowej zagłady. Z kolei pozbycie si przez Izrael zdolno ci
j drowej jest niezb dne dla poczucia bezpiecze stwa i równowagi w ród pa stw
arabskich
259
. To ostatnie za jest konieczne dla trwałego pokoju na Bliskim
Wschodzie, którego potrzebuj zarówno Izrael, jak i jego s siedzi. Poniewa
ywotne interesy nie tylko Bliskiego Wschodu, ale te wiata byłyby zagro one w
wypadku konfliktu mi dzy Izraelem, a jego s siadami, nie bez kozery – zdaniem
Walkera – byłoby wł czenie tematu broni masowego ra enia, w tym broni
j drowej, do negocjacji pokojowych
260
.
3.
Napi cie na subkontynencie indyjskim
Kolejnym miejscem zapalnym, którego nie sposób pomin mówi c
o proliferacji i ryzyku zwi zanym z broni j drow , jest teren byłej brytyjskiej
posiadło ci kolonialnej, na którym mieszka statystycznie dwóch na dziesi ciu
współpracy z Izraelem (co nie przeszkadza uniwersytetom izraelskim go ci znacznej grupy
arabskich studentów, przyci gni tych jako ci studiów w Izraelu). Nawet stosunki Izraela z
Jordani , do tej pory najbardziej przyjaznym ydom krajem arabskim, s od czasu rozpocz cia
przez Palesty czyków „drugiej intifady” dwa lata temu bardzo napi te. Pokój pa stwa
ydowskiego z Egiptem i Jordani mo na wi c okre li – per analogia do zimnej wojny – tak e
jako zimny (cold peace).
259
Ronald Walker, „Nuclear Disarmament: Zero and How To Get There”, Security
Dialogue, Vol. 28, No. 2 (June 1997), s. 142
.
260
Ronald Walker, „Nuclear Disarmament: Zero and How To Get There”, Security
Dialogue, Vol. 28, No. 2 (June 1997), s. 142.
Rozdział III: Uwarunkowania zewn trzne i wewn trzne polityki pa stw „nieprzewidywalnych”...
105
105
mieszka ców naszej planety
261
. Od czasu podziału pół wieku temu „perły w
Koronie”, Indie i Pakistan, obydwa pod wzgl dem ekonomicznym stosunkowo
słabo rozwini te kraje, stoczyły trzy regularne wojny oraz niezliczon ilo
drobnych potyczek. W 1998 roku oba pa stwa, po serii do wiadcze z broni
j drow (którym zarówno w Indiach, jak i w Pakistanie, towarzyszyła ogromna
fala społecznego entuzjazmu), ogłosiły si pa stwami o statusie j drowym
podnosz c jeszcze bardziej „temperatur ” trwaj cego mi dzy nimi sporu.
Niektórzy komentatorzy sugerowali wówczas, e skoro obaj rywale
udowodnili sw „równo ”, to łatwiej im b dzie teraz si porozumie . Próby
j drowe miały rzekomo „oczy ci atmosfer ”
262
i pozwoli obu stronom na
zrozumienie powagi trwaj cego kilkadziesi t lat konfliktu. Ale tej nadmiernie
optymistycznej interpretacji nie potwierdził czas. Fakt posiadania przez obie
strony broni nuklearnej nie ostudził bynajmniej emocji na Półwyspie Indyjskim a
od maja 1998 roku do dzi doszło ju do dwóch powa nych kryzysów w relacjach
mi dzy oboma pa stwami, obydwu wokół udziału Pakistanu w terrorystycznych
działaniach separatystów w Indiach.
Ko ci niezgody mi dzy oboma pa stwami jest himalajski region D ammu
i Kaszmiru, którego ludno to w 75% muzułmanie. W 1947 roku, kiedy na
podstawie kryterium religijnego tworzono pa stwo indyjskie i pakista skie
(czemu towarzyszył transfer milionów wyznawców islamu, opuszczaj cych
tereny przypadaj ce władzy Delhi, oraz hinduistów, przenosz cych si do Indii z
obu cz ci Pakistanu) powszechnie s dzono, e stanie si on cz ci
261
W samych Indiach zamieszkuje obecnie jedna szósta ludno ci globu.
Rozdział III: Uwarunkowania zewn trzne i wewn trzne polityki pa stw „nieprzewidywalnych”...
106
106
muzułma skiego pa stwa maj cego powsta z terytorium wykrojonego z
historycznych Indii. Poniewa do Kaszmiru i D ammu roszczenia zgłaszały
obydwa pa stwa, wobec wkroczenia do ksi stewka oddziałów zbrojnych
maj cych poparcie Pakistanu, maharad a Hari Singh, sam wyznania
hinduistycznego, zwrócił si o pomoc do Delhi. Podpisanie aktu przył czaj cego
formalnie stan do Indii i przybycie indyjskich oddziałów wojskowych wywołało
pierwsz wojn o Kaszmir, toczon w latach 1947–48, a zako czon formalnie
rozejmem, który wszedł w ycie 1 stycznia 1949 roku
263
. W wyniku tej wojny
dokonał si podział terytorium według linii demarkacyjnej, która miała mie
charakter tymczasowy.
O przyszłej, stałej granicy miał przes dzi plebiscyt, którego domagała si
Rada Bezpiecze stwa ONZ w rezolucjach podejmowanych w latach 1948–
1949
264
i które proponował pierwszy premier Indii, Nehru. Rezolucja Narodów
Zjednoczonych z 1948 roku przewidywała referendum po wycofaniu przez
Pakistan wojsk z Kaszmiru i po zawieszeniu ognia. Pakistan sugeruje, by stała
si ona podstaw do rozstrzygni cia przyszło ci terytorium. Jego wojska nie
zostały jednak wycofane, a dwustronny układ mi dzy Indiami i Pakistanem
uczynił w zasadzie z Kaszmiru kwesti bilateraln bardziej ni przedmiot dla całej
społeczno ci mi dzynarodowej. Obecnie Indie kontroluj 60% regionu
262
Mark Nicholson, Farhan Bokhari, „South Asia: explosions of national pride clear the air”,
Finacial Times, Asia Pacific, Friday, May 29, 1998.
263
Józef Kukułka, Historia stosunków mi dzynarodowych 1945–1994, Warszawa:
Wydawnictwo Naukowe „Scholar” oraz Fundacja Studiów Mi dzynarodowych 1994, s. 72.
264
Leksykon pa stw wiata '94/95.
Raport o stanie 192 pa stw wiata
, Warszawa:
Wydawnictwo Kronika 1994, s. 187.
Rozdział III: Uwarunkowania zewn trzne i wewn trzne polityki pa stw „nieprzewidywalnych”...
107
107
z ludno ci 9 milionów, Pakistan natomiast 37%, w obr bie którego zamieszkuj
4 miliony ludzi. Pozostała cz
Kaszmiru nale y do Chin.
Cho rezolucja ONZ z 1957 roku kategorycznie stwierdzała, e miejscowe
wybory w prowincji nie mog zast pi plebiscytu na temat przyszło ci prowincji,
faktycznie obydwa pa stwa przeprowadzaj na terenie przez siebie zaj tym
wybory jak na bezspornie „własnych” obszarach. Pakistan
dał jednak w
przeszło ci, by ONZ przej ła zarz d nad prowincjami, a mieszka cy
wypowiedzieli si na temat statusu krainy w plebiscycie. W takim scenariuszu
jego siły musiałyby wycofa si ze zarz dzanej przez Islamabad cz ci Kaszmiru
(Pakistani–administered Kashmir), a Indie zmniejszyłyby obecno wojska w
cz ci pod swoim zarz dem. Taki rozwój wydarze jest jednak mało
prawdopodobny: Pakistan nie wycofa si z „linii kontroli”, gdy nie ma pewno ci,
czy wówczas ta cz
Kaszmiru, nad któr sprawuje władz , pozostanie przy
nim. Z kolei Indie obawiaj si , e po wycofaniu ich sił bezpiecze stwa w cz ci
Kaszmiru dot d kontrolowanej przez Delhi (Indian–administered Kashmir)
wybuchnie powstanie zanim dojdzie do referendum. Od ko ca lat
osiemdziesi tych toczy si tam przecie na niewielk skal wojna domowa, w
której zgin ły tysi ce ludzi. W ten sposób oba pa stwa broni swych interesów
kosztem ludno ci górskiego regionu.
Zdaniem Indii
265
w kwestii stanu D amu i Kaszmir nast piły zasadnicze
zmiany od czasu uchwały Zgromadzenia Ogólnego w 1948 roku: 1) pewna cz
północnych terytoriów Kaszmiru została wcielona wprost do Pakistanu; 2) cz
Rozdział III: Uwarunkowania zewn trzne i wewn trzne polityki pa stw „nieprzewidywalnych”...
108
108
obszaru Pakistan podarował Chinom. Indie twierdz zatem, e rezolucja nie ma
ju zastosowania; obwiniaj te Pakistan o kilkunastoletni wojn w indyjskiej
prowincji. Faktem jest, e pakista skie słu by specjalne (ISI) i inne elementy w
Pakistanie szkoliły, zbroiły i pomagały kaszmirskim terrorystom. Szczególnie od
czasu ko ca wojny w Afganistanie obozy szkoleniowe, które kiedy
przygotowywały mud ahedinów do wojny z siłami ZSRR, wspierały islamistów na
u ytek walki w innych miejscach Azji Południowej. Obecnie trudno je kontrolowa
nawet rz dowi w Islamabadzie, a obecno obcych elementów w indyjskiej
cz ci Kaszmiru, szczególnie od 1994 roku, jest ci głym oskar eniem Delhi
wobec Islamabadu. W cz ci Kaszmiru kontrolowanej przez Indie aktów
terrorystycznych dopuszczaj si , zdaniem władz Indii
266
, oprócz miejscowych
przest pców, tak e Afga czycy, Pakista czycy, Czecze cy i Suda czycy.
Indie uwa aj tak e, e jako pa stwo wieckie ze wieck konstytucj
maj takie samo prawo do muzułma skiej prowincji, jak do tych zdominowanych
przez hinduistów. Istotnie, cho głównych kryterium podziału dawnej „perły w
Koronie” były ró nice religijne, w pa stwie hinduskim, pozostała znaczna
mniejszo islamska, tak e poza Kaszmirem. Pomimo tego przemieszczenia
ludno ci oraz licznych przypadków czystek religijnych
267
, które si wówczas
265
Vide: wywiad z ministrem w MSZ Indii, Omarem Abdullahem, przeprowadzony przez
Roberta Stefanickiego (2002), pt. „Prosimy o jedno: sko czcie z terrorem”, Gazeta Wyborcza, 13
marca 2002, s. 7.
266
Patrz: wywiad z ministrem w MSZ Indii, Omarem Abdullahem, przeprowadzony przez
Roberta Stefanickiego (2002), pt. „Prosimy o jedno: sko czcie z terrorem”, Gazeta Wyborcza, 13
marca 2002, s. 7.
267
Te masowe zbrodnie s jednym z przykładów ludobójstwa; na Półwyspie Indyjskim
zgin ło bowiem wówczas niemal milion ludzi [Józef Kukułka, Historia stosunków
mi dzynarodowych 1945–1994, Warszawa: Wydawnictwo Naukowe „Scholar” oraz Fundacja
Studiów Mi dzynarodowych 1994, s. 71].
Rozdział III: Uwarunkowania zewn trzne i wewn trzne polityki pa stw „nieprzewidywalnych”...
109
109
dokonały, na obszarze Indii pozostało wówczas około 30 milionów muzułmanów,
a na terytorium podległym wówczas Islamabadowi 12 milionów wyznawców
hinduizmu
268
.
Tymczasem Pakistan okre la działania indyjskich słu b bezpiecze stwa w
stanie D ammu i Kaszmir jako terror pa stwa, co ma swe uzasadnienie w
masowych naruszeniach praw człowieka, o które obwinia si siły operuj ce w
regionie. Tymczasem działania separatystów wymierzone przeciwko nim
(chocia miały cz sto charakter lepego terroryzmu) były wielokrotnie okre lane
jako walka narodowowyzwole cza. Islamabad powołuje si na prawo do
samostanowienia, którego pozbawiła mieszka ców Kaszmiru aneksja dokonana
przez rz d w Delhi. Twierdzi te , e ruch oporu w regionie jest rodzimego (a nie
pakista skiego, jak twierdz Hindusi) pochodzenia.
Spór o Kaszmir wywołał trzy wojny mi dzy Indiami i Pakistanem oraz
mnóstwo sytuacji kryzysowych. Do pierwszej powa nej konfrontacji po
przeprowadzeniu eksplozji nuklearnych (1998) doszło ju rok po nich, latem 1999
roku, na skutek star sił obydwu krajów w górach Kaszmiru. W czerwcu 1999
roku, obydwa „mocarstwa j drowe” zdawały si by na kraw dzi wojny. Szef
rz du Pakistanu był nast pnie z wizyt w Waszyngtonie, gdzie w wi to
Niepodległo ci USA (4 lipca 1999 roku) spotkał si z prezydentem Clintonem.
Ten przedstawił mu dokładne informacje, którymi dysponowali Amerykanie, o
rozmieszczeniu przez Islamabad jego sił nuklearnych na pozycjach
268
J. Kukułka, op. cit., s. 71.
Rozdział III: Uwarunkowania zewn trzne i wewn trzne polityki pa stw „nieprzewidywalnych”...
110
110
ofensywnych
269
. Wobec gró b Delhi o zamiarze eskalacji konwencjonalnych
działa zbrojnych oraz pod wpływem nacisków ze strony Stanów Zjednoczonych,
a tak e Chin, które od czasu prób Indii z broni j drow usiłuj poprawi stosunki
z Delhi, rz d Pakistanu zdecydował o wycofaniu przenikaj cych do Indii sił i
kryzys kargilski (Kargil crisis) za egnano. Jak si okazało, nie na długo.
Gdy 13 grudnia 2001 roku doszło do ataku grupy terrorystów na budynek
parlamentu indyjskiego, nast pił kolejny gwałtowny wzrost napi cia mi dzy
oboma krajami.
Wywołało to natychmiastow reakcj rz du indyjskiego w
postaci obci enia odpowiedzialno ci za incydent północnego s siada. Indie
oskar yły Pakistan o wspieranie ekstremistów prowadz cych kampani terroru
nie tylko w samym Kaszmirze, ale te daleko od niego i rozpocz ły koncentracj
setek tysi cy wojsk na granicy z północnym s siadem. W kolejnych tygodniach
po obu stronach granicy znalazło si około miliona ołnierzy, mi dzy którymi
dochodziło do cz stych drobnych utarczek i wymiany ognia. Nast piła te
ucieczka
wielu
cywilów
po
obu
stronach
granicy,
poniewa
w wyniku wzajemnego ostrzału po obu stronach gin li przypadkowi ludzie, ofiary
awanturnictwa stacjonuj cych naprzeciw siebie oddziałów. Niektóre wioski
zostały wr cz ewakuowane.
Bior c pod uwag histori konfliktu mi dzy oboma pa stwami, takie
napi cie nie było niczym nowym, a poprzednie konflikty zbrojne nie były nigdy
dziełem przypadku, lecz wiadomych decyzji politycznych. Był to jednak dopiero
drugi moment w historii półwyspu – od 1998 roku – gdy obydwa kraje znalazły
269
Bill Clinton pokazał równie premierowi rysunek satyryczny przedstawiaj cy obydwa
kraje w formie pocisków nuklearnych.
Rozdział III: Uwarunkowania zewn trzne i wewn trzne polityki pa stw „nieprzewidywalnych”...
111
111
si na kraw dzi wojny, dysponuj c jednocze nie oficjalnie broni nuklearn , co
wywołało powszechne zaniepokojenie na wiecie. Faktem jest jednak, e ju w
maju 1990 roku wzajemna wrogo obu krajów, zredukowana dzi ki mediacji
George’a Busha Seniora, mogła, przynajmniej teoretycznie, doprowadzi do
u ycia broni j drowej.
Ró nica pomi dzy sytuacj z pierwszej połowy 2002 roku, a t z roku
1999, polegała jednak na tym, e prezydent Pakistanu zdawał si mie mniejsz
mo liwo ust pstw na rzecz Delhi (lub mediatorów ameryka skich), ni premier
Nawaz Szarif. Po pierwsze Pakistan wykazał ogromn elastyczno we
wspieraniu kampanii prowadzonej od 2001 roku przez koalicj antyterrorystyczn
pod przywództwem Stanów Zjednoczonych. Była to wojna z re imem, za którego
powstanie odpowiedzialne były w sensie ideologicznym – radykalne szkoły
religijne w Pakistanie, a w sensie praktycznym – pakista skie słu by specjalne.
Ze strony władz Pakistanu decyzja o porzuceniu wsparcia dla zaprzyja nionych
talibów i towarzysz cych im cudzoziemskich bojowników (tak e z Pakistanu) była
zerwaniem z długoletni polityk wspierania „bratnich” liderów pasztu skich,
niezale nie od ich politycznej orientacji. Doda te nale y, e w czasie, gdy
Pakistan popierał afga skich talibów, Indie wspierały walcz cy z nimi tzw. Sojusz
Północny. Poniewa spora cz
społecze stwa pakista skiego została
zantagonizowana poparciem władz ich kraju dla wojny w Afganistanie, prezydent
kraju, nawet nie wybrany demokratycznie, miał zaw one mo liwo ci działania.
Pikanterii całej sprawie dodaje fakt, e na czele Pakistanu stoi obecnie ten
sam człowiek, który był jednym z „autorów” kryzysu indyjsko–pakista skiego
Rozdział III: Uwarunkowania zewn trzne i wewn trzne polityki pa stw „nieprzewidywalnych”...
112
112
w 1999 roku. To generał Muszaraf, wówczas szef sztabu, przedstawił premierowi
Szarifowi plan wysłania bojowników poza kontrolowan przez Islamabad cz
Kaszmiru, a szef rz du go zatwierdził. Nie jest do ko ca jasne, czy wojsko, a
zwłaszcza władze cywilne, zdawały sobie spraw , jakie b d nast pstwa ich
prowokacyjnych działa . Z pewno ci rz d nie oczekiwał takiego a gniewu Indii
oraz ich gwałtownej reakcji. 12 pa dziernika 1999 roku doszło w Islamabadzie do
bezkrwawego przewrotu, w wyniku którego – zdaniem wielu Pakista czyków –
zbyt ust pliwego wobec Indii lidera zast pił wojskowy, generał Muszaraf
270
.
Chocia napi cie mi dzy oboma krajami było na pocz tku 2002 roku
podobne do tego, które istniało trzy lata wcze niej, ryzyko otwartego konfliktu
zmniejszała ameryka ska obecno w regionie
271
oraz współpraca Pakistanu na
granicy z Afganistanem z siłami prowadz cymi wojn z bojownikami Al-Kaidy
i Talibanu. Obserwatorzy zwracaj jednak uwag , i – pozostawione „samym
sobie” – Indie i Pakistan mog nie kierowa si t sam logik , któr kierowali
si adwersarze w czasie zimnej wojny. Pomimo ostrej retoryki
antykomunistycznej i do ryzykownego posługiwania si „straszakiem”
j drowym przez USA, zwłaszcza w czasie pierwszej kadencji Ronalda
Reagana
272
, Stany Zjednoczone zawsze traktowały opcj j drow jako
ostateczny rodek defensywny; awanturniczym za pomysłom niektórych
wojskowych radzieckich na drodze stał nie tylko parytet j drowy, ale te mimo
270
Niewykluczone, e decyzja cywilnego premiera Pakistanu o wycofaniu sił z indyjskiego
Kaszmiru przyczyniła si do jego usuni cia z urz du w wyniku przewrotu, na czele którego stan ł
w pa dzierniku 1999 roku generał Perwez Muszaraf.
271
Obserwatorzy sugeruj , e dopóki ameryka skie słu by s w Pakistanie, nie ma
zagro enia wybuchu konfliktu nuklearnego.
Rozdział III: Uwarunkowania zewn trzne i wewn trzne polityki pa stw „nieprzewidywalnych”...
113
113
wszystko bardziej pragmatyczne, a przynajmniej ostro ne, przywództwo
polityczne. Tego zdrowego rozs dku mo e dzi zabrakn w Azji Południowej
wobec radykalizacji nastrojów społecznych i nasilenia fanatyzmu religijnego w
obydwu krajach. Podsycanie „wojny nerwów” przez Islamabad i Delhi mo e
oznacza mniejszy poziom bezpiecze stwa dla regionu i wiata ni wtedy, gdy
ZSRR i USA unikali „gor cej” wojny m.in. w obawie przed zagro eniem
j drowym.
Jednak jeszcze wi ksze ryzyko ni wiadome u ycie broni nuklearnej
wynika z zagro enia ze strony pomyłek, które mog mie miejsce w czasie
napi cia, jakie nie raz ju istniało mi dzy oboma pa stwami. Mo e si na
przykład okaza , e w czasie kryzysu zostanie wystrzelony w kierunku jednego
z pa stw pocisk balistyczny z głowic konwencjonaln ; w sytuacji zauwa enia go
przez stron przeciwn wykluczenie przez przeciwnika, i rakieta nie jest
wyposa ona w ładunek j drowy, na podstawie wizerunku na radarze jest
niemo liwe. Zatem pomimo doktryny Indii stwierdzaj cej, e nie uciekn si do
broni j drowej jako pierwsze, takie bł dne rozpoznanie mogłoby prowadzi do
niezamierzonej wymiany ataków za pomoc arsenałów j drowych, tak e
zainicjowanej przez Delhi.
Przykład programów nuklearnych Indii i Pakistanu ilustruje, jak odmiennie
przebiega proces osi gania „zdolno ci j drowej” w przypadku pa stw poza
kontrol mi dzynarodow (rogue states) od czasów, gdy główne wiatowe
pot gi zdobyły bro atomow . O ile i tu, i tam prace prowadzono w tajemnicy, to
272
Zob. Walter LaFeber, America, Russia, and the Cold War, 1945–1996 [eighth edition],
New York: The McGraw–Hill Companies 1997, s. 303.
Rozdział III: Uwarunkowania zewn trzne i wewn trzne polityki pa stw „nieprzewidywalnych”...
114
114
w przypadku USA, ZSRR, WB, Francji i ChRL okres czasu mi dzy wytworzeniem
technologii, a dokonaniem próby z ładunkiem nuklearnym był bardzo krótki, a
status pa stwa j drowego nie budził adnych w tpliwo ci. Współcze nie, w
wyniku rozpowszechnienia wiedzy i masowych transferów technologii, próby
uzyskania przez pa stwo broni j drowej nie s co prawda tajemnic , ale przez
wiele lat mo e istnie pewna dwuznaczno co do faktycznych mo liwo ci tego
kraju w zakresie rodków przenoszenia, szybkiego ich uzbrojenia, itp. Taka
niejasno jest wynikiem długoletniego braku „oficjalnej” próby z broni j drow ,
która w obecnym czasie nie nale y raczej do wydarze „nobilituj cych” dane
pa stwo.
3.1. Indie jako „mocarstwo j drowe”
Premier Indira Ghandi rozpocz ła indyjskie eksperymenty z wybuchami
j drowymi w 1974 roku, ale faktycznie Indie ju wcze niej prowadziły prace nad
broni j drow . Tym niemniej do lat dziewi dziesi tych jedyn eksplozj
nuklearn przeprowadzon przez Indie była próba „pokojowa”. Paradoksalnie
dwadzie cia lat wcze niej, gdy „klub nuklearny” liczył zaledwie trzy kraje, to nie
kto inny, jak pierwszy premier niepodległych Indii, jako pierwszy zaproponował
wprowadzenie zakazu prób z broni j drow . Nehru wysun ł t propozycj w
1954 roku, krótko po przeprowadzeniu przez Stany Zjednoczone na Atolu
Bikini
273
ameryka skiego testu nuklearnego, jaki spowodował opad radioaktywny
na bardzo du ym obszarze
274
.
273
Do wiadczenia z broni j drow przeprowadzano tam od 1 lipca 1946 roku. Przypadek
sprawił, e 20 czerwca 1946 roku zarejestrowano nazw handlow dwucz ciowego damskiego
kostiumu k pielowego, pochodz c od nazwy tego samego atolu [zob. Władysław Kopali ski,
Rozdział III: Uwarunkowania zewn trzne i wewn trzne polityki pa stw „nieprzewidywalnych”...
115
115
Na fali nacjonalistycznego uniesienia rz d indyjski postanowił o
przeprowadzeniu w połowie maja pi ciu prób z broni j drow . Trzeba
zaznaczy , i za ide „podniesienia” statusu Indii do rangi mocarstwa j drowego
stały wzgl dy strategiczne zwi zane nie tyle z Pakistanem, lecz przede
wszystkim z Chinami. Po testach za premier Atal Behari Vajpayee powtarzał, i
Delhi nadal pragnie dialogu z Pakistanem, cho – by mo e – na nieco
zmienionych warunkach ni poprzednia ekipa rz dz ca
275
.
Polityka Zachodu wobec Indii i próby nakłonienia ich do zaniechania
do wiadcze zawiodły zupełnie. BJP zapowiadała ju w programie wyborczym,
e podniesie Indie do rangi mocarstwa nuklearnego. Komentatorzy sugerowali, i
nale ało ostudzi ambicje Indii, np. poprzez zaofiarowanie im stałego miejsca w
Radzie Bezpiecze stwa – Indie to przecie kraj o liczbie ludno ci si gaj cej
dziewi set milionów i reprezentuj cy kraje rozwijaj ce si
276
.
Stanowiska Indii nie zmieniły ani nieskuteczne sankcje, ani głosy
pot pienia ze wiata; Delhi nie ugi ła si pod mi dzynarodow presj . Zbrojenia
j drowe nadal s kontynuowane i to pomimo faktu, i Indie nie s krajem
Słownik wydarze , poj i legend XX wieku, Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN 1999, s.
40].
274
Ofiary Nagasaki nie były jedynymi z serii ewidentnie „niepotrzebnych” ofiar broni
nuklearnej. Zaliczy do nich mo na wielu ołnierzy (szczególnie ameryka skich), a tak e
cywilów, nara onych przypadkowo lub przez lekkomy lno władz na skutki testów
przeprowadzanych w pobli u ludzi. Liczne przypadki ci kich schorze stwierdzono na przykład
u mieszka ców Wysp Marshalla, którzy ucierpieli podczas ameryka skich prób z broni j drow .
W 1954 roku po przeprowadzeniu ogromnej detonacji bomby wodorowej na Pacyfiku (na atolu
Bikini) w strefie silnej radiacji znalazła si przypadkiem japo ska łód rybacka „Szcz liwy
Smok” z dwudziestotrzyosobow załog . Wszyscy członkowie załogi zapadli na chorob
popromienn , a jeden z nich zmarł [zob. m.in. <
www.ucsusa.org/security/evolution.html
>].
275
Mark Nicholson, Farhan Bokhari, „South Asia: explosions of national pride clear the air”,
Finacial Times, Asia Pacific, Friday, May 29, 1998.
Rozdział III: Uwarunkowania zewn trzne i wewn trzne polityki pa stw „nieprzewidywalnych”...
116
116
bogatym. Posiadaj ce 1 300 000 ołnierzy pa stwo wydaje procentowo mniej na
zbrojenia ni Pakistan (2,3% PKB), ale wydatki na obron narodow s du ym
ci arem dla tak e dla Indii.
Tymczasem wobec faktu, e Indie dysponuj arsenałem ponad stu
pi dziesi ciu głowic j drowych (w tym około sto trzydzie ci do rakiet i około
dwudziestu w postaci bomb lotniczych)
277
, analizy potencjalnych strat w
przypadku konfliktu nuklearnego mi dzy oboma krajami mówi nawet o 12
milionach ofiar.
3.2. Pakistan w roli nuklearnego konkurenta Indii
„Sponsorem” pakista skich stara o technik j drow – pomimo
zasadniczych ró nic ideologicznych mi dzy ateistycznymi Chinami a –
przynajmniej z nazwy – Republik Islamsk był nie kto inny, jak Chi ska
Republika Ludowa. W 1979 roku Pakistan nabył, podobno z pomoc finansow
Libii, wszystkie zasadnicze komponenty potrzebne do zakładu wzbogacaj cego
uran
278
. Lata osiemdziesi te przyniosły znaczny rozwój pakista skiego programu
j drowego, przyspieszony prawdopodobnie przeprowadzeniem przez Indie serii
wicze wojskowych od grudnia 1986 roku do lutego roku nast pnego. Manewry
te wywołały znaczne podwy szenie emocji na półwyspie i skłoniły Islamabad do
276
O entuzjastycznym stosunku Hindusów do detonacji broni j drowej niech wiadczy fakt,
i w lipcu 2002 roku prezydentem Indii został Abdul Kalam, „ojciec” indyjskiego programu
zbroje j drowych.
277
Wg Paul C. Robinson, Kathleen C. Bailey, „To Zero or Not to Zero: A US Perspective on
Nuclear Disarmament”, Security Dialogue, Vol. 28, No. 2 (June 1997), s. 151.
278
Charles W. Kegley Jr., Eugene R. Wittkopf, World Politics: Trend and Transformation
[fifth edition], New York: St. Martin’s Press 1995, s. 394.
Rozdział III: Uwarunkowania zewn trzne i wewn trzne polityki pa stw „nieprzewidywalnych”...
117
117
ostro no ci zanim był on w stanie „zdolno ci j drowej”. Była ona faktem (lub te
była bliska realizacji) prawdopodobnie ju w czasie kolejnego kryzysu,
gdy powstanie antyindyjskie w Kaszmirze (trwaj ce od lat 1988–89), wspierane
przez Pakistan, si gn ło zenitu
279
.
Wówczas (1990) nie doszło do otwartej wojny, pomimo gró b Delhi wobec
s siada, ale Islamabad zawsze powtarzał (m.in. w o wiadczeniu premier Benazir
Bhutto), e Pakistan nie wstrzyma realizacji swojego programu atomowego, jak
ycz sobie tego Stany Zjednoczone, dopóki istniej napi cia w stosunkach z
s siednim mocarstwem atomowym, za który poniek d od lat siedemdziesi tych
uchodziły Indie.
Program Nawaza Szarifa, który obj ł stanowisko premiera w lutym 1997
roku, obejmował popraw stosunków z południowym s siadem. Polityka ta
cieszyła si pewnym poparciem kr gów wojskowych, gdy Pakistanu, pa stwa o
wiele mniejszego i biedniejszego od Indii, nie sta jest na wy cig zbroje z Delhi.
Jednak doj cie do władzy w Indiach partii (BJP) mieszcz cej w swych szeregach
frakcje silnie antymuzułma skie i antypakista skie, a nast pnie decyzja premiera
indyjskiego o przeprowadzeniu prób j drowych (1998) potwierdziły najgorsze
obawy Ismamabadu
280
. Pakista ska opinia publiczna oczekiwała adekwatnej
odpowiedzi swojego rz du i otrzymała j w postaci takiej samej ilo ci prób
j drowych, jakie przeprowadziły Indie, jeszcze pod koniec tego samego
miesi ca.
279
Zob. m.in. Devin T. Hagerty, Lessons from South Asia, London: MIT Press 1998, s. 92.
280
Mark Nicholson, Farhan Bokhari, „South Asia: explosions of national pride clear the air”,
Finacial Times, Asia Pacific, Friday, May 29, 1998.
Rozdział III: Uwarunkowania zewn trzne i wewn trzne polityki pa stw „nieprzewidywalnych”...
118
118
Bro j drowa (szacowana na kilkadziesi t ładunków) w r ku Pakistanu
rodzi jeszcze dodatkowe zaniepokojenie; istniej bowiem zasadnicze ró nice w
podejmowaniu decyzji o u yciu broni j drowej mi dzy Indiami a Pakistanem. W
przypadku tych pierwszych wiadomo, e a siedemna cie osób bierze udział w
procesie decyzyjnym i jest to decyzja przede wszystkim cywilów. W przypadku
Pakistanu nie jest jasne, kto ma o tym decydowa , a byłoby to szczególnie
gro ne w przypadku destabilizacji kraju islamskiego takiego jak Pakistan. Rodzi
si bowiem obawa, i tam, gdzie ekstremistyczne grupy jawnie kontestuj kurs
polityki rz du, przewrót i przej cie władzy przez radykałów mogłyby doprowadzi
do przej cia arsenałów przez islamistów kieruj cych si innymi pobudkami ni
obecne elity rz dz ce.
Istnieje tak e podejrzenie, e pewne elementy pakista skich słu b
specjalnych (ISI) pozostaj poza kontrol obecnych władz Pakistanu w osobie
prezydenta Muszarafa. S one od lat zaanga owane w popieranie antyindyjskich
działa w Kaszmirze i d
do konfrontacji, która mo e by gro na dla obydwu
pa stw.
4.
„Denuklearyzacja” RPA i rozpowszechnianie broni j drowej
na kolejne kraje
Interesuj cym aspektem okresu zimnej wojny na kontynencie afryka skim
były relacje mi dzy „białym” rz dem Republiki Południowej Afryki a Izraelem.
Władze tych dwóch pa stw, znajduj ce si w nieco podobnej sytuacji
mi dzynarodowej (tj. w otoczeniu wrogich pa stw o innej ideologii i w du ym
Rozdział III: Uwarunkowania zewn trzne i wewn trzne polityki pa stw „nieprzewidywalnych”...
119
119
stopniu obcych kulturowo) współpracowały tak e w zakresie technologii
nuklearnej. Przez prawie dwa dziesi ciolecia Pretoria, korzystaj c z mineralnych
bogactw kraju, potajemnie rozwijała wojskowy program j drowy, pod koniec lat
siedemdziesi tych skonstruowała swoj pierwsz bomb nuklearn ,
a przed ko cem roku 1989 dysponowała sze cioma ładunkami
281
. O ile jednak
decyzje ówczesnych władz afryka skiego kraju o rozwijaniu broni j drowej
wpisuj si w pewien trend, który dotyczył wielu ró nych pa stw (oprócz Izraela,
tak e Iraku czy Indii), o tyle fundamentalna zmiana polityki RPA w tym zakresie
w latach 1989–1990 jest czym wyj tkowym. W 1989 roku mniejszo ciowy
„biały” rz d Południowej Afryki zrezygnował bowiem w tajemnicy z wcze niej
potajemnie prowadzonego programu j drowego (oraz b d cej w toku konstrukcji
siódmego ładunku), a nast pnie do połowy 1991 roku (w czasie reform
wewn trznych znosz cych apartheid
282
) dokonał demonta u swoich sze ciu
bomb j drowych
283
. 10 lipca 1991 roku RPA przyst piła do NPT jako pa stwo nie
posiadaj ce broni nuklearnej. Jeszcze w tym samym roku rozpocz ła te pełn
współprac z Mi dzynarodow Agencj Energii Atomowej. W marcu 1993 roku
281
R. E. Kelley, „The Iraqi and South African Nuclear Weapon Programs: The Importance
of Management”, Security Dialogue, Vol. 27, No. 1 (March 1996), s. 30–31, 33–34.
282
W lutym 1990 roku rz d prezydenta Frederika W. de Klerka uchylił delegalizacj
Afryka skiego Kogresu Narodowego i uwolnił jego najsłynniejszego działacza, Nelsona Mandel
[zob. Francis
Fukuyama, „Przyszło RPA”, The National Interest, lato 1991 [w:] Orientacja
na prawo: konserwatywny miesi cznik polityczny, Warszawa, rok VI, nr 11/12 (81/82; listopad–
grudzie 1991), s. 13]. Jedynowładztwo stanowi cej mniejszo białej ludno ci RPA zako czyło
si ostatecznie 22 grudnia 1993 roku z chwil uchwalenia przez parlament demokratycznej
konstytucji tymczasowej, znosz cej segregacj rasow . W kwietniu nast pnego roku
czarnoskórzy Południowi Afrykanie jako pełnoprawni obywatele po raz pierwszy uczestniczyli
w wyborach powszechnych.
283
Zob. <
http://www.ucsusa.ogr/security/evolution.html
>.
Rozdział III: Uwarunkowania zewn trzne i wewn trzne polityki pa stw „nieprzewidywalnych”...
120
120
(w wygodnym dla siebie momencie
284
) Frederik Willem de Klerk w przemówieniu
do parlamentu potwierdził, e w latach 1974–1990 w Republice Południowej
Afryki pracowano nad wojskowym programem j drowym. Według ówczesnego
prezydenta południowoafryka ska bro j drowa miała słu y jako rodek
odstraszaj cy i nie zamierzano jej u ywa w celach ofensywnych
285
. Ponadto
de Klerk stwierdził, i w przypadku gwałtownego pogorszenia sytuacji
mi dzynarodowej w rejonie RPA, zdolno j drowa kraju miała by w zaufaniu
zakomunikowana jednej lub wi kszej liczbie wielkich pot g, np. Stanom
Zjednoczonym, by skłoni je do interwencji w Afryce
286
, co do złudzenia
przypomina izraelsk strategi „narodowej polisy bezpiecze stwa”. W tym
samym przemówieniu zaprzeczył, jakoby RPA kiedykolwiek przeprowadziła
potajemnie prób z broni j drow oraz by uzyskała pomoc w programie
produkcji broni j drowej od innego pa stwa.
Kontynuuj c nowy kurs w polityce zbroje 30 marca 1999 roku RPA
ratyfikowała CTBT. Stosunki Pretorii z wieloma krajami regionu, fatalne
za czasów podziałów ideologicznych Afryki, uległy (tak e na skutek wy ej
opisanych działa ) radykalnej poprawie. Nic dziwnego, e czekaj cy na wej cie
w ycie układ ustanawiaj cy stref woln od broni j drowej w Afryce nosi nazw
południowoafryka skiej miejscowo ci (Pelindaba), gdzie mie ciła si siedziba
Południowoafryka skiej Korporacji Energii Atomowej i gdzie produkowano,
a nast pnie demontowano bro j drow . Tam te na pocz tku czerwca 1995
284
Robert E. Kelley, „The Iraqi and South African Nuclear Weapon Programs:
The Importance of Management”, Security Dialogue, Vol. 27, No. 1 (March 1996), s. 27, 34.
285
Zob. <
http://cns.miis.edu/research/safrica/chron.htm
>.
286
Tam e.
Rozdział III: Uwarunkowania zewn trzne i wewn trzne polityki pa stw „nieprzewidywalnych”...
121
121
roku uzgodniono tekst tego układu, zatwierdzonego nast pnie na szczycie
Organizacji Jedno ci Afryka skiej, a potem tak e na pi dziesi tej sesji ONZ,
a podpisanego 11 kwietnia 1996 roku w Kairze.
S jednak przypuszczenia, e kolejne kraje s na „najlepszej” drodze
do nabycia „zdolno ci j drowej. „Li cie” krajów podejrzanych o wdra anie
militarnego programu atomowego, oprócz wcze niej ju omówionych, przewodzi
Libia.
Rozdział IV: Nast pstwa rozprzestrzenienia broni j drowej...
122
122
ROZDZIAŁ IV
NAST PSTWA ROZPRZESTRZENIENIA BRONI J DROWEJ
NA PA STWA „BUDZ CE NIEPOKÓJ” SPOŁECZNO CI
MI DZYNARODOWEJ
1.
Korzy ci i straty wynikaj ce z rozbrojenia nuklearnego
Poniewa produkcja broni j drowej staje si coraz łatwiejsza, coraz
wi ksza ilo pa stw, a nawet nie tylko pa stw, b dzie miała mo liwo nabycia
potencjałów nuklearnych w najbli szej przyszło ci. Zniszczy mo na
arsenały, ale nie wiedz na temat tego, jak je wytwarza
287
,
a najbardziej
rozwini te kraje s w stanie wyprodukowa bro j drow w przeci gu tygodni
288
.
Jednak to wła nie te kraje, jak zauwa a Ronald Walker, nie widz takiej
potrzeby. Postuluje on zatem proces stopniowego ograniczania roli arsenałów
j drowych w my leniu o bezpiecze stwie, proponuj c np. przyznanie Japonii i
Niemiec miejsca w ród stałych członków Rady Bezpiecze stwa ONZ
289
. O tym
ostatnim mówi si od kilkunastu lat, lecz propozycje tego typu „nobilitacji”
rozmaitych krajów „niej drowych” (od wspomnianych wy ej pot g gospodarczych
na RPA, Brazylii i Indiach ko cz c) nie znajduj realizacji. Proces taki
wymagałby silnego wsparcia ze strony mocarstw j drowych, a zwłaszcza
ostatniego wiatowego supermocarstwa. Tymczasem, co si tyczy samego
„umniejszenia” roli potencjałów j drowych w doktrynach militarnych, to jest
287
Ronald Walker, „Nuclear Disarmament: Zero and How To Get There”, Security
Dialogue, Vol. 28, No. 2 (June 1997), s. 138.
288
Ogromne ilo ci plutonu znajduj si na przykład w Japonii i – gdyby istniała taka wola
polityczna – mogłyby by one w krótkim czasie podstaw du ego arsenału nuklearnego, co
bardzo niepokoi Kore Pólnocn i Chiny. Japonia jednak – od listopada 1946 roku konstytucyjnie
„pacyfistyczna” – wykorzystuje energi j drow wył cznie dla celów pokojowych.
Rozdział IV: Nast pstwa rozprzestrzenienia broni j drowej...
123
123
czym symptomatycznym, e poza okresem administracji Jimmy’ego Cartera
władze ameryka skie zawsze niezwykle ostro nie udzielały innych krajom
jakichkolwiek gwarancji w sprawie ograniczenia przez siebie u ycia broni
j drowej w ewentualnych konfliktach zbrojnych (np. jako pierwsza strona). Ekipa
George’a Walkera Busha sprzeciwia si tak e ograniczeniu mo liwo ci
przeprowadzania testów j drowych, je li USA uznaj takie próby za potrzebne.
St d wi c pa stwo, które przeprowadziło najwi cej prób z broni j drow i wci
posiada najwi kszy jej arsenał, nie przyst piło do CTBT, a zawarty w maju tego
roku „układ moskiewski” pozwala mu na „strategiczn elastyczno ”, nie
przewiduj c faktycznej likwidacji strategicznej broni j drowej. Tym samym
nieuchronnie zach ca drug co do wielko ci pot g nuklearn , Federacj
Rosyjsk , do tego samego, czyli jedynie demonta u i magazynowania
strategicznych ładunków j drowych. Sama za Rosja wskazywała w ostatnich
latach,
e bior c pod uwag ogromn przewag konwencjonaln
rozszerzaj cego si NATO, potrzebuje sił j drowych, w tym tak e taktycznych,
dla zrównowa enia tej dysproporcji, u ywaj c niejako tej samej logiki, któr
posługiwały si kiedy kraje europejskie, utrzymuj ce na swoich obszarach
ameryka skie potencjały nuklearne w obawie przed atakiem liczniejszych sił
konwencjonalnych ZSRR
290
.
Pomimo faktu, e przynajmniej je li chodzi o jakiekolwiek zagro enie ze
strony pa stw zachodnich obawy Rosji s zupełnie nieuzasadnione, zmiany w
289
Ronald Walker, „Nuclear Disarmament: Zero and How To Get There”, Security
Dialogue, Vol. 28, No. 2 (June 1997), s. 138, 140–145.
Rozdział IV: Nast pstwa rozprzestrzenienia broni j drowej...
124
124
strategii obronnej Rosji (podobnie jak ameryka skiej) id w ostatnich latach w
kierunku zwi kszania znaczenia odstraszania za pomoc arsenału nuklearnego.
Deklaracja Zwi zku Radzieckiego z okazji specjalnej sesji rozbrojeniowej
Zgromadzenia Ogólnego NZ w 1982 roku stwierdzała co prawda, e kraj ten nie
u yje broni j drowej jako strona pierwsza, ale nowa strategia wojenna Rosji,
ogłoszona w listopadzie 1993 roku, dokonała w tej dziedzinie rewizji
291
. Rosja
deklarowała mianowicie, e nie u yje broni j drowej jako pierwsza przeciwko
sygnatariuszom NTP nie posiadaj cym broni j drowej z wyj tkiem sytuacji,
kiedy agresji na Federacj Rosyjsk lub jej sojuszników dopu ci si pa stwo
współdziałaj ce lub zwi zane sojuszem z krajem posiadaj cym bro nuklearn .
Deklaracja nic nie mówiła na temat nieu ywania przez Moskw jako pierwsz
stron broni j drowej wobec mocarstw nuklearnych
292
. Tym samym Rosja
przyj ła oficjalnie opcj dopuszczalno ci pierwszego uderzenia nuklearnego, co
potwierdzono nast pnie w 1997 roku. Jeszcze bardziej zaw ała gwarancje
negatywne strategia zatwierdzona w roku 2000, dopuszczaj c u ycie broni
j drowej przeciwko agresorowi stosuj cemu bro biologiczn lub chemiczn , a
tak e w przypadku agresji bloku obronnego u ywaj cego broni konwencjonalnej.
W istocie wszystkie pa stwa dysponuj ce broni j drow w rozumieniu NPT – z
wyj tkiem Chin – rezerwuj sobie w pewnych sytuacjach prawo do u ycia (lub do
290
W celu zapoznania si ze stanowiskiem rosyjskim w tej kwestii, zob. Vladimir Belous,
„Key Aspects of the Russian Nuclear Strategy”, Security Dialogue, Vol. 28, No. 2 (June 1997), s.
170.
291
Vladimir Belous, „Key Aspects of the Russian Nuclear Strategy”, Security Dialogue,
Vol. 28, No. 2 (June 1997), s. 159.
292
Zob. m.in. Charles W. Kegley Jr., Eugene R. Wittkopf, World Politics: Trend and
Transformation [fifth edition], New York: St. Martin’s Press 1995, s. 420.
Rozdział IV: Nast pstwa rozprzestrzenienia broni j drowej...
125
125
gro by u ycia) broni j drowej przeciwko jakiemukolwiek pa stwu
293
, tak e
„niej drowym” stronom układu o nierozprzestrzenianiu broni j drowej, czy
stronom traktatów o strefach wolnych od broni nuklearnej
294
.
Pami ta nale y, e – zupełnie niezale nie od rewidowanych strategii
obronnych USA czy FR – technologie j drowe wykorzystywane w przemy le
cywilnym b d coraz bardziej powszechne. Pomimo tego, i nie s „w modzie” w
niektórych „postindustrialnych” krajach Zachodu, ich u ycie w Azji zdecydowanie
ro nie, gdy tam industrializacja jest dopiero w toku
295
. Uczeni utrzymuj , e
współczesne reaktory s nie tylko niezwykle wydajn , ale te bardzo bezpieczn
i „przyjazn wobec rodowiska” form zaspokajania potrzeb energetycznych
społecze stwa. Zdaniem fachowców
obawy o kolejne awarie w nowoczesnych
elektrowniach s zupełnie nieuzasadnione
296
, a porównanie skutków korzystania
z energii nuklearnej ze skutkami korzystania z innych ródeł energii wypada
zdecydowanie na korzy elektrowni j drowych. Tak na przykład według danych
zgromadzonych w ró nych pa stwach szacuje si , e typowa elektrownia
w glowa o mocy 1000 MW (e) powoduje przedwczesn mier 100 – 500 osób
rocznie (np. rednia długo ycia w Wałbrzychu jest o cztery lata ni sza ni
rednio w Polsce)
297
.
293
Na ten temat zobacz m.in. Janusz Prystrom, „Gwarancje bezpiecze stwa dla pa stw
nieatomowych”, Sprawy mi dzynarodowe, Nr 2 (1994).
294
Jozef Goldblat, „A Flawless Treaty? A Rejoinder”, Security Dialogue, Vol. 29, No. 2
(June 1998), s. 233.
295
R. Walker, op.cit., s. 145.
296
Zob. wywiad Tomasza Ro ka z prof. Andrzejem Hrynkiewiczem oraz artykuł Grzegorza
Łysia pt. „Atomowi uchod cy”, obydwa w Rzeczpospolitej z 3 sierpnia 2001.
297
Ibidem.
Rozdział IV: Nast pstwa rozprzestrzenienia broni j drowej...
126
126
Naukowcy podkre laj te , e wobec faktu, i paliwa kopalne b d coraz
kosztowniejsze, a zasobów ropy naftowej wystarczy na 50-70 lat (w gla za na
około 200), wykorzystywanie elektrowni j drowych do produkcji energii ma swoje
gł bokie uzasadnienie. Nie dziwi wi c fakt, e podczas gdy niektóre pa stwa
Europy (np. Niemcy) odchodz od elektrowni j drowych
298
, w USA prze ywaj
one renesans i dostarczaj ok. 20% energii zu ywanej w tym kraju, stanowi c
drugie co do wielko ci ródło energii.
To samo rodowisko naukowe, które popiera wykorzystywanie energii
j drowej w celach pokojowych, aktywnie działa na rzecz rozbrojenia j drowego,
o czym wiadczy przyznanie w 1985 roku pokojowej Nagrody Nobla
Mi dzynarodowemu Stowarzyszeniu dla Zapobiegania Wojnie Nuklearnej. Tak
wi c rozwój technologii, który otwiera przed energi j drow kolejne mo liwo ci i
który przyczyniał si do nap dzania wy cigu zbroje nuklearnych, teraz mógłby
sprzyja tak e rozbrojeniu j drowemu
299
, a przynajmniej nieproliferacji.
Skuteczne metody weryfikacji staj si dost pne, a kraje posiadaj ce od dawna
arsenały j drowe dla swojego własnego bezpiecze stwa pragn ograniczy
rozprzestrzenianie broni masowej zagłady. Cho znajomo procesów
fizycznych wymaganych do produkcji ładunków j drowych jest powszechna,
„nowi” ich posiadacze napotykaj powa ne przeszkody w konstruowaniu
298
Z energii j drowej zrezygnowała tak e Polska zarzucaj c projekt budowy elektrowni
j drowej w arnowcu (która miała powsta na podstawie decyzji podj tej ju po wprowadzeniu
stanu wojennego przez ówczesnego premiera, generała Wojciecha Jaruzelskiego). Jednocze nie
Polska nie b dzie w stanie ograniczy emisji gazów cieplarnianych, a nasze rodowisko naturalne
z trudem wytrzymuje dalsze obci anie go spalaniem kopalin, nie do unikni cia w sytuacji, gdy
odnawialne ródła energii maj marginalne znaczenie. Odbywa si to w kontek cie
spodziewanego wzrostu zapotrzebowanie na energi o ponad 100%, gdy zu ycie energii
elektrycznej na osob jest w Polsce wci prawie o połow ni sze od redniej w krajach OECD.
Rozdział IV: Nast pstwa rozprzestrzenienia broni j drowej...
127
127
skutecznych rodków bojowych. Istniej bowiem mi dzynarodowe mechanizmy
zapobiegania u ywaniu materiałów u ywanych w elektrowniach j drowych do
celów wojskowych. Monitorowany jest te transfer sprz tu umo liwiaj cego
wzbogacanie paliwa j drowego. Wreszcie produkcja ładunków na tyle małych i
lekkich, by mogły by przenoszone przez rakiety lub samoloty, a jednocze nie o
du ej sile ra enia, stanowi nie lada wyzwanie
300
.
Wci jednak wielu widzi w broni j drowej czynnik bezpiecze stwa
i stabilizacji bardziej ni zagro enie
301
. Istnieje pogl d, i paradoksalnie to
wła nie obecno broni j drowej w wyposa eniu „zimnowojennych” pot g,
odegrała tak e pozytywn rol , hamuj c zap dy Zwi zku Radzieckiego i
zmniejszaj c ryzyko konfrontacji zbrojnej mi dzy obydwoma mocarstwami.
Tak e zachowanie Stanów Zjednoczonych w trakcie wojny korea skiej, gdy
administracja Harry’ego S. Trumana nie zdecydowała si na „poszerzanie” tego
konfliktu, wiadoma ówczesnych zobowi za sojuszniczych poczynionych na
rzecz ChRL przez ZSRR (b d cego ju wówczas w posiadaniu broni j drowej),
zdawałaby si potwierdza tez o „chłodz cej” roli potencjałów nuklearnych na
zachowanie antagonistów. Stanowisko przeciwne stanowi, e wojny mi dzy
ZSRR a Stanami Zjednoczonymi unikni to nie dzi ki, a pomimo arsenałów
299
R. Walker, op. cit., s. 146.
300
James J. Wirtz, „Introduction”, [w:] Peter R. Lavoy i in. (red.), Planning the Unthinkable.
How New Power Will Use Nuclear, Biological, and Chemical Weapons
, Ithaca, New York, USA:
Cornell University Press 2000, s. 6.
301
Zob. m.in. Paul C. Robinson, Kathleen C. Bailey, „To Zero or Not to Zero: A US
Perspective on Nuclear Disarmament”, Security Dialogue, Vol. 28, No. 2 (June 1997), s. 149–
158.
Rozdział IV: Nast pstwa rozprzestrzenienia broni j drowej...
128
128
j drowych
302
, a tzw. pax atomica zdaniem Johna Vasqueza był jedynie
wymy lnym mitem
303
. Takie te wnioski nasuwa fakt, i „nuklearyzacja” Indii i
Pakistanu nie ostudziła nami tno ci i nie zmiejszyła bynajmniej gro by eskalacji
konfliktu pomi dzy tymi pa stwami.
Podobne do powy szych kontrowersje towarzysz analizom motywów
nieu ycia broni niekonwencjonalnej przez Irak w 1991 roku: s powody, by
przypuszcza , i arsenał nuklearny USA i fakt, i Stany Zjednoczone ju raz w
historii u yły broni atomowej, mogły by czynnikami odstraszaj cymi Irak przed
u yciem broni masowej zagłady przeciwko siłom koalicyjnym w czasie operacji
Pustynna Tarcza i Pustynna Burza (co potwierdził m.in. m jednej z córek
Saddama, Husajn Kamel
304
, oraz jeden z prominentnych polityków irackich Tarik
Aziz
305
), a omówiony wcze niej fakt posiadania broni j drowej przez Izrael
zniech cał Bagdad do wyposa enia skierowanych przeciwko temu pa stwu
rakiet w rodki chemiczne czy biologiczne. Inni twierdz jednak, e u ycie broni
chemicznej przeciwko armiom sprzymierzonych nie miało sensu wył cznie z
powodu charakteru toczonych działa wojennych
306
.
Za utrzymywaniem przez USA j drowego „parasola” ochronnego nad
sojusznikami Ameryki w Europie i Azji przemawia te fakt, e one same nie
302
Charles W. Kegley Jr., Eugene R. Wittkopf, World Politics: Trend and Transformation
[fifth edition], New York: St. Martin’s Press 1995, s. 410.
303
Za: Charles W. Kegley Jr., Eugene R. Wittkopf, World Politics: Trend and
Transformation [fifth edition], New York: St. Martin’s Press 1995, s. 435.
304
Hans M. Kristensen, Joshua Handler, „The USA and Counter-Proliferation: A New and
Dubious Role for US Nuclear Weapons”, Security Dialogue, Vol. 27, No. 4 (December 1996), s.
394.
305
Paul C. Robinson, Kathleen C. Bailey, „To Zero or Not to Zero: A US Perspective on
Nuclear Disarmament”, Security Dialogue, Vol. 28, No. 2 (June 1997), s. 158.
Rozdział IV: Nast pstwa rozprzestrzenienia broni j drowej...
129
129
musz – dzi ki gwarancjom Stanów Zjednoczonych – nabywa „straszaka”
nuklearnego w celu obrony
307
. Tym samym staje si jasne, e korzy ci
wynikaj ce z odstraszania j drowego wci postrzegane s przez posiadaczy
(starszych i nowszych) oraz ich sojuszników za przewy szaj ce korzy ci
wynikaj ce z „denuklearyzacji”. Je liby my wyobrazili sobie pozbycie si przez
mocarstwa nuklearne posiadanej przez nich broni j drowej, nabycie niewielkiego
nawet arsenału broni masowego ra enia (czy nawet znacznej przewagi w siłach
konwencjonalnych) przez jakiekolwiek agresywne pa stwo dałoby mu do r ki
wielki or nacisku politycznego. Swoisty szanta wobec społeczno ci
mi dzynarodowej, jakiego od lat dopuszcza si Korea Północna, jest w tym
kontek cie niezwykle pouczaj cy. Odstraszanie j drowe pozostaje zatem jak
najbardziej aktualnym czynnikiem w analizach wojskowych, np. w strategii
Pakistanu czy Izraela. Jedynie przypadek Republiki Południowej Afryki jest tutaj
chlubnym wyj tkiem.
Fakt posiadania broni j drowej nie przes dza naturalnie o jej u yciu, gdy
celem zbroje jest przede wszystkim odstraszanie. Jak pisze Belous na łamach
Security Dialogue: „Wielu ekspertów wojskowych uwa a, e strategiczna
stabilno jest mo liwa, gdy w dowolnych warunkach zaatakowany kraj jest w
stanie wyrz dzi agresorowi takie szkody, które s [dla tamtego] nie do przyj cia,
306
Hans M. Kristensen, Joshua Handler, „The USA and Counter-Proliferation: A New and
Dubious Role for US Nuclear Weapons”, Security Dialogue, Vol. 27, No. 4 (December 1996), s.
394.
307
Paul C. Robinson, Kathleen C. Bailey, „To Zero or Not to Zero: A US Perspective on
Nuclear Disarmament”, Security Dialogue, Vol. 28, No. 2 (June 1997), s. 154.
Rozdział IV: Nast pstwa rozprzestrzenienia broni j drowej...
130
130
nie daj c mu adnej nadziei na zwyci stwo”
308
. Co wi cej, zdaniem autora,
zej cie przez mocarstwa j drowe poni ej pewnego „minimalnego” (tj.
jednoznacznie odstraszaj cego gro b mia d cego odwetu) pułapu arsenałów
broni nuklearnej oznaczałoby wr cz zagro enie dla bezpiecze stwa
mi dzynarodowego, a nie jego podniesienie. Tym samym wiarygodny system
bezpiecze stwa zakłada albo – mimo wszystko – wysoki poziom potencjałów
j drowych, albo ich jednoczesn likwidacj z arsenałów wszystkich pa stw, bez
kroków po rednich (tj. redukcji poni ej granicy wiarygodnego odstraszania)
309
.
Belous sugeruje w tym ostatnim scenariuszu pozostawienie niewielkiego
arsenału j drowego w r ku ONZ w celu przeciwdziałania ewentualnym
nabywcom broni masowego ra enia oraz zapobie enia mi dzynarodowemu
terroryzmowi j drowemu
310
.
Skoro jednak, jak ju wcze niej wspomniano, opcja rozbrojenia
nuklearnego nie jest mo liwa, skazani jeste my na wysoki poziom zbroje
j drowych, tak e w ród pot g regionalnych, jak Chiny czy Indie, co oznacza, e
wobec intensywno ci konfliktu na Bliskim Wschodzie oraz w Azji Południowej
dzisiaj potencjalne ryzyko eskalacji wojny w kierunku u ycia broni j drowej jest
co najmniej w takim samym stopniu, je li nie o wiele bardziej, realne ni
pomi dzy ZSRR a USA przed laty. Chodzi tu nie tylko o ryzyko wiadomych
decyzji przywódców politycznych o u yciu broni masowej zagłady, ale znacznie
308
Vladimir Belous, „Key Aspects of the Russian Nuclear Strategy”, Security Dialogue,
Vol. 28, No. 2 (June 1997), s. 164 (tłum. własne).
309
Vladimir Belous, „Key Aspects of the Russian Nuclear Strategy”, Security Dialogue,
Vol. 28, No. 2 (June 1997), s. 164–165.
310
Vladimir Belous, „Key Aspects of the Russian Nuclear Strategy”, Security Dialogue,
Vol. 28, No. 2 (June 1997), s. 166.
Rozdział IV: Nast pstwa rozprzestrzenienia broni j drowej...
131
131
wi ksze od niego ryzyko pomyłki czy wypadku, szczególnie w sytuacji napi cia
mi dzy „j drowymi” Pakistanem i Indiami.
Współczesna sytuacja mi dzynarodowa podnosi te problem
wykorzystania przez pa stwa łami ce normy mi dzynarodowe potencjału
naukowców z byłego ZSRR zajmuj cych si technik wojskow , a nara onych
na „pokusy” uposa e znacznie wi kszych od tych, które s w stanie im
zapewni ich obecne ojczyzny. Ci głym problemem jest te bezpiecze stwo
broni oraz potencjalna mo liwo jej kradzie y, transferu w niepowołane r ce
itp., czyli ryzyko wywołane na przykład zł sytuacj gospodarcz Rosji, czy
radykalizacj niektórych elementów pakista skich sił bezpiecze stwa,
niezadowolonych z obecnego kursu władz tego kraju. Trudna sytuacja socjalna
armii oraz wzrost przest pczo ci zorganizowanej nara aj bro na
niebezpiecze stwo kradzie y i nielegalnego handlu. Pisano o przypadkach
wywozu materiałów radioaktywnych poza granice WNP w celu sprzeda y
311
, a
zmarły w pierwszej połowie 2002 roku były przewodnicz cy rosyjskiej Rady
Bezpiecze stwa Narodowego, gen. Aleksander Lebied , twierdził, i z arsenału
nuklearnego byłego ZSRR brakowało 7–24 taktycznych głowic. Nawet je li to nie
miało miejsca, to nale y pami ta , e utrzymanie arsenału w nale ytym stanie
zawsze wi e si z du ym wysiłkiem, szczególnie dla kraju w trudnej sytuacji
finansowej.
311
H. Malon, „Postradziecka bro j drowa”, Warszawa: Departament Bezpiecze stwa
Miedzynarodowego, Wydawnictwo Adam Marszałek 1995, s. 42.
Rozdział IV: Nast pstwa rozprzestrzenienia broni j drowej...
132
132
2.
„Bomba radiologiczna” i inne zagro enia ze strony podmiotów
niepa stwowych
W kontek cie zagro enia ze strony mi dzynarodowego terroryzmu
wypada wspomnie o mo liwo ci u ycia broni masowej zagłady, w tym prostej
broni j drowej, przez podmioty niepa stwowe. Wiadomo na przykład, e
organizacja terrorystyczna Al-Kaida (po arabsku „Baza) co najmniej dwa razy
usiłowała zdoby materiał rozszczepialny. Teoretycznie zaledwie kilka
kilogramów takiego materiału, na przykład ilo plutonu wielko ci pomara czy,
wystarczy do zbudowania ładunku j drowego. Faktycznie jednak, jak
wspomniano ju wcze niej, stworzenie skutecznej broni j drowej (w tym
sprawnych rodków przenoszenia) wymaga nie tylko du ych nakładów, ale te w
istocie technicznego zaplecza pa stwa.
Bardziej realna gro ba zastosowania materiału rozszczepialnego przez
podmioty niepa stwowe istniałaby w przypadku, gdyby posiadaczom udało si
stworzy tzw. brudn bomb (dirty bomb). Taka „bomba radiologiczna”
(radiological dispersion weapon) to jednak bomba konwencjonalna, w której
nie zachodzi reakcja ła cuchowa, ale której ładunek otoczono materiałem
radioaktywnym. W wyniku wybuchu nast piłoby ska enie tym materiałem i to
wła nie opad radioaktywny, a zwłaszcza dezorganizacja i panika z nim
zwi zana, a nie sama eksplozja, mogłyby spowodowa najwi cej szkód. Tego
typu bro nie jest zatem broni masowego ra enia (weapon of mass
destruction), a masowej dezorganizacji (weapon of mass disruption).
Z technologi j drow wi
si te inne zagro enia, np. potencjalny atak
terrorystyczny na infrastruktur j drow (na przykład elektrownie j drowe); jedn
Rozdział IV: Nast pstwa rozprzestrzenienia broni j drowej...
133
133
z form takiego ataku mógłby by „cyberatak”. O ile w przypadku pa stw mo na
by pokusi si o ryzykowne porównanie, e bro nuklearna jest (a przynajmniej
była od czasu drugiej wojny wiatowej) dla nich kart przetargow tak jak ropa
naftowa (a ci lej wstrzymanie jej eksportu) – zawsze „w r kawie”, ale której
u ycie trudno sobie wyobrazi
312
, o tyle w r ku podmiotów niepa stwowych
stajemy przed znacznie mniej „racjonalnym” posiadaczem.
3.
„Wojny gwiezdne” kolejnej generacji oraz rewizja traktatu ABM
w obliczu nowych zagro e
Skoro rozbrojenie j drowe nie wydaje si – wobec wy ej opisanych
czynników – atrakcyjn propozycj dla posiadaczy broni nuklearnej, od dawna
rozwa ane s mo liwo ci przeciwdziałania ewentualnemu atakowi za pomoc
systemu obrony. Zainicjowanego w 1983 roku ambitnego programu „wojen
gwiezdnych” (star wars), b d cego podwa eniem układu ABM, nie dało si
wykona pod wzgl dem technicznym. Inicjatywa Obrony Strategicznej okazała
si jednak wietnym instrumentem politycznym, a mo e nawet blefem, stawiaj c
ZSRR przed wyzwaniem, któremu nie mógłby w aden sposób sprosta . W
samej Ameryce w miejsce SDI powstały z czasem znacznie skromniejsze
projekty stworzenia „tarczy” przeciwko atakowi rakietowemu, wykorzystuj ce
system obserwacji radarowej (rozmieszczony m.in. na Alasce, Grenlandii i w
312
Pewnym wyj tkiem od dzisiejszej reguły nieu ywania „kurka z rop ” jako broni
gospodarczej jest postawa Iraku, który w momencie zaj cia cz ci terytoriów Autonomii
Palesty skiej przez siły izraelskie w 2002 roku „zawiesił” dostawy swej ropy na wiatowe rynki.
Faktycznie jednak Irak wstrzymał tylko ten eksport, który opuszcza jego terytorium oficjalnie, a
który szacowany jest w „normalnych” warunkach na 80% cało ci dostaw. Pozostałe 20%
sprzedawane jest nielegalnie po konkurencyjnych cenach do czterech s siednich krajów.
Rozdział IV: Nast pstwa rozprzestrzenienia broni j drowej...
134
134
Szkocji). Tym razem jednak ta „tarcza” obronna miała posługiwa si nie
promieniami laserowymi, lecz pociskami wystrzeliwanymi z ziemi w celu
neutralizacji wrogich pocisków balistycznych
313
.
Tym zmianom technicznym towarzyszyła te zmiana przeciwnika,
przeciwko któremu taki system miałby działa . O ile w latach osiemdziesi tych
Inicjatywa Obrony Strategicznej miała na celu obron Ameryki przed „imperium
zła”, o tyle w latach dziewi dziesi tych USA zacz ły traktowa powa nie gro b
nabycia przez pa stwa „nieobliczalne” technologii mog cej zagrozi
bezpiecze stwu Stanów Zjednoczonych. W czerwcu 1998 mówił o tym
sporz dzony dla Kongresu raport ponadpartyjnej komisji kierowanej przez
Donalda Rumsfelda, a w roku 1999 uchwała Kongresu wzywała ówczesn
administracj Demokratów do stworzenia Narodowej Obrony Przeciwrakietowej
(National Missile Defense), je liby to było „wykonalne pod wzgl dem
technologicznym”
314
.
Skoro jednak testy systemu przeprowadzone w okresie prezydentury Billa
Clintona okazały si du ym rozczarowaniem, ostateczna decyzja o budowie
NMD lub jej zaniechaniu została odło ona przez ust puj c administracj
315
i
miała zosta podj ta przez nast pn . Tymczasem ju w czasie kampanii
wyborczej 2000 roku ówczesny gubernator Teksasu, George W. Bush,
zapowiedział, e je li zostanie prezydentem „potomek gwiezdnych wojen”, jak
zacz to potocznie okre la system, stanie si faktem. Od pocz tku prezydentury
313
Physics Today:
<
http://www.aip.org/pt/june00/washquarrel.htm
>
.
314
Physics Today:
<
http://www.aip.org/pt/june00/washquarrel.htm
>
.
315
Do pozostawienia kwestii budowy systemu do roztrzygni cia przez zwyci zc wyborów
nakłaniał Billa Clintona m.in. były sekretarz stanu, Henry Kissinger.
Rozdział IV: Nast pstwa rozprzestrzenienia broni j drowej...
135
135
Busha Juniora plany te stały si ko ci niezgody mi dzy USA a Rosj z uwagi na
podwa enie całej idei równowagi j drowej oraz złamanie układu ABM, które
musiałoby nast pi w przypadku zbudowania tarczy antyrakietowej.
Jeszcze wcze niej, bo za prezydentury Billa Clintona, Stany Zjednoczone
przez kilka lat bezskutecznie namawiały Rosj do renegocjacji układu o
ograniczeniu budowy balistycznych systemów antyrakietowych z 1972 roku w
zamian za redukcj głowic strategicznych w ramach planowanego układu
rozbrojeniowego START III. Federacja Rosyjska nie była osamotniona w swoim
sprzeciwie i nawet ameryka ska propozycja obj cia tym systemem sojuszników
USA nie zyskała ich entuzjastycznego poparcia. Ró nice mi dzy Ameryk i jej
sojusznikami w sprawie tarczy antyrakietowej wynikały m.in. z faktu, i pa stwom
europejskim mogłyby bardziej ni pociski strategiczne zagra a nuklearne
pociski taktyczne, gdyby terytorium USA było „chronione” przez skuteczny
system NMD
316
. Były to obawy podobne do tych, które kierowały krytykami
koncepcji „elastycznego reagowania”. I tak w maju 2000 roku były sekretarz
generalny sojuszu, Javier Solana uwa ał, i budowa NMD mo e narazi NATO
na atak j drowy bardziej ni istniej ca równowaga strategiczna. Nawet Kanada
nie poparła nadmiernie entuzjastycznie projektów NMD.
W odpowiedzi na nieprzejednane stanowisko administracji w sprawie
tarczy antyrakietowej wielu ekspertów w dziedzinie zbroje , jak na przykład John
Ritch
317
, stwierdzało, e plany budowy tarczy antyrakietowej odwracały uwag
Stanów Zjednoczonych od znacznie bardziej gro nych wyzwa . Według tych
316
Pomimo tych w tpliwo ci Polska zdecydowanie poparła plany ameryka skie.
Rozdział IV: Nast pstwa rozprzestrzenienia broni j drowej...
136
136
krytyków, chocia mo na sobie wyobrazi , e za kilka lub kilkana cie lat niektóre
pa stwa „chuliga skie” byłyby w stanie – pod wzgl dem technicznym –
skutecznie
wystrzeli
pocisk
nuklearny
w
kierunku
Ameryki,
prawdopodobie stwo, e to uczyni , ryzykuj c wystawienie si na odwet jest
bardzo niewielkie. Szef wiatowego Stowarzyszenia J drowego (World Nuclear
Association) twierdził te , i NPT dysponuje skutecznym mechanizmem kontroli,
który zadziałał wobec łami cego układ jednego z sygnatariuszy: Korea Północna,
która próbowała potajemnie wytwarza pociski j drowe, została zmuszona do
zawarcia porozumienia genewskiego (1994), które gwarantuje, i tego nie b dzie
nadal czyni .
Dyskusja uległa pewnej zmianie po 11 wrze nia 2001 roku. Z jednej
strony ataki terrorystyczne na północnym wybrze u Stanów Zjednoczonych
udowodniły, i w celu dokonania zniszczenia na du skal przez osoby zza
granicy, u ycie broni masowej zagłady nie jest konieczne. Z drugiej jednak strony
pa stwa, na które mogło pa oskar enie o stanie za tymi zamachami i które
maj na swoim „koncie” dług list działa popieraj cych terroryzm, to cz sto
tak e kraje posiadaj ce bro nuklearn . Nale ał do nich Iran oraz Korea
Północna. Paradoks polegał na tym, e w celu budowania mi dzynarodowej
koalicji przeciwko siatkom terrorystycznym Stany Zjednoczone potrzebowały
tak e przynajmniej cichego przyzwolenia tych pa stw do walki z rozproszonym
przeciwnikiem. Takich paradoksów jest wi cej: Rosja – pa stwo, które odegrało
317
Patrz: wywiad przeprowadzony z przewodnicz cym Stowarzyszenia przez Tima
Sebastiana w programie Hard Talk w stacji BBC w lipcu 2001 roku.
Rozdział IV: Nast pstwa rozprzestrzenienia broni j drowej...
137
137
wielk rol w ułatwieniu USA rozgromienia terrorystycznej siatki Bin Ladena Al-
Kaida w Afganistanie – współpracowała w sferze wojskowej z Iranem
318
.
Chocia pa stwa takie jak Rosja czy Chiny protestowały przeciwko
ameryka skim planom porzucenia układu ABM, plany budowy systemu obrony
przed hipotetycznym zagro eniem ze strony pa stw „nieprzewidywalnych” nie
zostały (wbrew przewidywaniom niektórych ekspertów) po wi cone na ołtarzu
walki ze wiatowym terroryzmem. Stało si wr cz odwrotnie: skutki najbardziej
spektakularnego w historii ataku terrorystycznego zostały przez Stany
Zjednoczone przekute na korzy ci politycznie, by przeforsowa stanowisko, i
współczesne zagro enia dla bezpiecze stwa s diametralnie ró ne od tych,
które istniały w dwudziestym wieku. Administracja USA „odwróciła” zatem krytyk
na swoj korzy , formułuj c argument, e skoro grupa nieuzbrojonych
fanatyków zdolna była dokona takiego zniszczenia za pomoc pasa erskich
samolotów, to o wiele wi kszym zagro eniem mógłby by nalot rakiet(y)
wystrzelonej(nych) z kraju wrogiego Ameryce (lub przez organizacj
terrorystyczn ), i e Stany Zjednoczone (a tak e ich sojusznicy!) musz by
przed takim atakiem zabezpieczone.
Ostatecznie USA postanowiły zaoferowa swoim europejskim aliantom
rozci gni cie obrony tak e na nich, a z nazwy projektu tarczy rakietowej znikn ło
słowo „narodowa”. Tak wi c akronim NDM (National Missile Defense) został
zast piony przez MD (Missile Defense), a Stany Zjednoczone, zgodnie z
zapowiedziami, wyst piły z ABM pomimo tego, e przeciwko temu wypowiadała
318
Amerykanie wymogli na FR obietnic , i program atomowy Iranu, co do którego
pokojowego charakteru USA miały du e w tpliwo ci, po uko czeniu budowanej dot d z pomoc
Rozdział IV: Nast pstwa rozprzestrzenienia broni j drowej...
138
138
si nie tylko Federacja Rosyjska, ale te Francja (Jacques Chirac) i inni
sojusznicy USA. Krytycy zwracali uwag , i kraje takie jak Chiny mog uzna
tego typu krok Waszyngtonu za awanturniczy izolacjonizm, gdy zrywa on z
kilkudziesi cioletni polityk budowania wielostronnego re imu kontroli
zbroje i nierozprzestrzeniania broni j drowej. Zwłaszcza w kontek cie ogromnej
dominacji Stanów Zjednoczonych nad innymi pot gami, opuszczenie
multilateralnego forum, jakim jest układ ABM, mo na rozumie jako prób
budowania przez USA bezpiecze stwa wył cznie w pojedynk , nawet je li
ewentualne korzy ci maj otrzyma tak e kraje zaprzyja nione z Ameryk .
Stany Zjednoczone osi gn ły jednak wi cej zrozumienia od swych
partnerów ni mo na si było spodziewa . Dowodzi tego do „łagodna” krytyka
ze strony Rosji po wyst pieniu USA z traktatu ABM oraz o wiadczenie
prezydenta Putina stwierdzaj ce, e Rosja nie uwa a tego faktu za godz cego w
jej bezpiecze stwo. Doda do tego nale y, i w maju 2002 roku, prócz START
III, jak niektórzy umownie nazywaj podpisany w Moskwie układ o redukcji
strategicznych potencjałów ofensywnych, przywódcy Rosji i Stanów
Zjednoczonych przyj li deklaracj o nowych strategicznych stosunkach mi dzy
oboma krajami, w której strony zobowi zały si nie tylko przeciwdziała
rozprzestrzenieniu broni masowego ra enia, ale te wymienia informacjami o
realizowanych programach antyrakietowych, a tak e współpracowa w
ramach Rady Rosja – NATO nad stworzeniem systemu obrony antyrakietowej
dla Europy.
rosyjsk elektrowni nie b dzie wi cej wspierany przez Moskw .
Rozdział IV: Nast pstwa rozprzestrzenienia broni j drowej...
139
139
Mo liwo praktycznej realizacji takiego projektu wci jednak stoi pod
znakiem zapytania, poniewa dotychczasowe testy po prostu nie udowodniły
jego skuteczno ci. Precyzja pocisków „przechwytuj cych” wci pozostawia
wiele do yczenia, a specjali ci zwracaj uwag , i wrogie pociski balistyczne
maj ce napotka taki system mo na wyposa y w stosunkowo proste, a
jednocze nie skuteczne, rodki
zaradcze
319
, które skieruj na siebie pociski
„obronne”, odwracaj c ich uwag od wła ciwego celu
320
. Pami ta te nale y, e
w przypadku broni biologicznej czy chemicznej, przed któr tarcza antyrakietowa
tak e miałaby broni , ładunki znacznie łatwiej podzieli ni j drowe,
uniemo liwiaj c jak kolwiek skuteczno systemu.
Niepewne (gdy technicznie jeszcze nie udowodnione) korzy ci
wynikaj ce z rozmieszczenia systemu obrony antyrakietowej mog by
okupione, paradoksalnie, zmniejszeniem bezpiecze stwa mi dzynarodowego.
Wiadomo na przykład, e cho modernizacja chi skich arsenałów nuklearnych
b dzie post powa
321
, spodziewana skala zmian mo e w du ym stopniu zale e
od postrzeganego zagro enia ze strony USA. Odrzucenie przez Kongres
ameryka ski CTBT w 1996 roku oraz przyszła budowa kontrowersyjnej tarczy
antyrakietowej mog mie dla postawy ChRL istotne znaczenie. Utworzenie MD
319
Physics Today:
<
http://www.aip.org/pt/june00/washquarrel.htm
>.
320
Wła nie tego typu „przekierowanie” spowodowało katastrof samolotu Siberian Airlines
nad Morzem Czartym w pa dzierniku 2001 roku, gdy ukrai ska rakieta typu ziemia–powietrze,
nie rozpoznawszy celu, omyłkowo str ciła cywiln maszyn , powoduj c mier wszystkich na
pokładzie.
321
Nieprzypadkiem podpisany na Kremlu najnowszy traktat rosyjsko–ameryka ski nie
przewiduje niszczenia głowic, na wypadek gdyby w przyszło ci np. Chiny radykalnie
zwi kszyły swój arsenał j drowy.
Rozdział IV: Nast pstwa rozprzestrzenienia broni j drowej...
140
140
mo e si zatem okaza pyrrusowym zwyci stwem i kolejnym przykładem
paradoksu bezpiecze stwa.
Zako czenie
141
141
ZAKO CZENIE
Sierpie 1945 roku uwa any jest za moment zwrotny w historii tak e
dlatego, e nie ma ju powrotu do sytuacji, gdy wiat nie znał broni, która
posiada potencjał mog cy zniszczy cał ludzko . O ile odwa ne i bynajmniej
w momencie pisania tej pracy nie planowane redukcje w posiadanych
potencjałach nuklearnych byłyby niew tpliwie na korzy poczucia
bezpiecze stwa mi dzynarodowego, z opinii wielu przytoczonych ekspertów
wynika, i korzy z całkowitego rozbrojenia j drowego stoi w dzisiejszych
warunkach pod znakiem zapytania. Nawet jednak gdyby było inaczej,
rozwa ania o całkowitym pozbyciu si przez wiat wynalazku broni nuklearnej
maj charakter wył cznie akademicki i nale y chyba przyj , i arsenały j drowe
pozostan stałym elementem „krajobrazu” bezpiecze stwa. Kraje dysponuj ce
broni j drow nie chc z niej zrezygnowa i je li nie powi kszaj stanu
posiadania, co robi obecnie Chiny, to przynajmniej modernizuj istniej ce (cho
mniejsze ni niegdy ) zasoby.
Skoro takie stanowisko prezentuj „niekwestionowane” pot gi j drowe,
zjawisko proliferacji na nowe kraje nie powinno budzi zdziwienia; jest to bowiem
w pewnym sensie kontynuacja zachowa tych pierwszych. Tym niemniej ka dy
nowy kraj b d cy w posiadaniu ładunków nuklearnych stanowi wyzwanie
dla społeczno ci mi dzynarodowej, szczególnie e mamy tu cz sto do czynienia
z krajami o szczególnie dramatycznej historii i o fatalnych stosunkach
z s siadami. O ile zimnej wojnie mi dzy Wschodem i Zachodem towarzyszyły
nadzieje na „konwergencj ” i pokojowe współistnienie, idee détente
Zako czenie
142
142
i zinstytucjonalizowana normalizacja na kontynencie europejskim w ramach
KBWE; o tyle dzi o analogicznych ruchach nie ma mowy ani w regionie
Bliskiego i rodkowego Wschodu, ani na Półwyspie Indyjskim. St d analogie
z czasów „powstrzymywania” komunizmu (ale i „ocieplenia”) nie zawsze mog
mie zastosowania do skrajnie zantagonizowanych pa stw, znacznie bardziej
podatnych tak e na hasła fanatyzmu religijnego ni od wieków zlaicyzowane
społecze stwa Europy czy Ameryki Północnej.
Warunkiem zmniejszenia ryzyka eskalacji w kierunku arsenałów
j drowych jest rozwi zanie długotrwałych problemów, jak konflikt kaszmirski
czy zmiana rz du na nowe, bardziej pragmatyczne i pokojowo nastawione
władze w Bagdadzie. Poniewa jednak stosunki mi dzynarodowe s systemem
naczy poł czonych, bez wielostronnych, skoordynowanych wysiłków całej
społeczno ci mi dzynarodowej, te problemy nie maj szans rozwi zania. Tym
samym otoczenie mi dzynarodowe ma tu fundamentalne znaczenie, czego
dowodzi przykład islamskiego rz du Iranu, który wkroczył na cie k
„nuklearyzacji” w konsekwencji obcych ataków chemicznych, a tak e – w opinii
Teheranu – braku zdecydowanej reakcji na to społeczno ci mi dzynarodowej.
Przykład ten dowodzi te , e niektóre pa stwa postrzegaj swoje
potencjały j drowe jako rodek odstraszaj cy, głównie defensywny. Trzeba te
zwróci uwag , e znacznie wi kszym problemem ni sam fakt istnienia broni
j drowej i posiadania jej przez pa stwa jest charakter re imów, jakie ni
dysponuj . Znikni cie z mapy wiata Zwi zku Radzieckiego sprawiło, e wci
ogromny arsenał rosyjski stanowi dzi przecie bardziej problem techniczny,
Zako czenie
143
143
ni militarny. O ile w czasie zimnej wojny pa stwa zachodnie, tak e neutralne,
czuły si zagro one (jak wskazuj pomysły marszałka Nikołaja W. Ogarkowa –
nie bez racji) przez Układ Warszawski, o tyle dzi nikt nie rozwa a ataku
ze strony sił rosyjskich, lecz ewentualnie np. transfer składników do produkcji
broni j drowej (wzbogaconego uranu czy plutonu) do innych pa stw. Zdobycie
za broni masowej zagłady, w tym nuklearnej, przez kraje o długiej tradycji
gro enia innym sprawia, e najczarniejsze scenariusze nuklearyzacji konfliktów
przestaj by historiami z pogranicza science fiction.
Nie jest to jednak jedyny rodzaj scenariuszy, o których mówimy
w kontek cie broni j drowej. Obok bowiem wizji tej broni jako rodka, który mo e
prowadzi do „holocaustu” nuklearnego, mamy te obraz tej broni jako czynnika
bezpiecze stwa, a z szerszego punktu widzenia ni perspektywa jednego
pa stwa, a wi c na przykład regionu, wr cz jako czynnika stabilizacji. Trzeba
jednak powiedzie , e idea „pax atomica” jest niezmiernie kontrowersyjna i póki
co nie znalazła wyrazu w postaci obni enia napi cia ani na Bliskim Wschodzie,
ani na Półwyspie Indyjskim. W istocie bezpiecze stwo jest przede wszystkim
zale ne od aspektów politycznych, a nie wojskowych.
Zał cznik
144
144
ZAŁ CZNIK
Kalendarium wybranych traktatów dotycz cych broni j drowej:
Wa niejsze układy dwustronne pomi dzy ZSRR/Rosj a USA:
•
Układ(y) SALT I (nazwa od prowadz cych do niego rokowa pod nazw
Strategic Arms Limitation Talks I): tymczasowe porozumienie co do
niektórych rodków w zakresie ograniczenia strategicznych zbroje
ofensywnych, podpisane 26 maja 1972 roku wraz z układem ABM (Treaty on
the Limitation of Anti-Ballistic Missile Systems)
322
•
Układ SALT II (Strategic Arms Limitation Treaty II), podpisany 18 maja 1979
roku
•
Intermediate–Range Nuclear Forces Treaty z grudnia 1987 roku
•
START I (od Strategic Arms Reduction Talks lub Treaty I), podpisany 31
lipca 1991 r.
•
START II
323
, podpisany stycznia 1993 roku drugi układ o ograniczeniu zbroje
strategicznych
•
Układ moskiewski o redukcji strategicznych potencjałów ofensywnych z 24
maja 2002 roku
Niektóre układy multilateralne:
•
LTBT (Limited Test-Ban Treaty): układ o ograniczeniu do wiadcze z broni
j drow , podpisany w Moskwie 5 sierpnia 1963 roku
•
NPT (Non-Proliferation Treaty): układ o nierozprzestrzenianiu broni j drowej z
1 lipca roku 1968
•
Układ o ograniczeniu podziemnych prób z broni j drow [do mocy 150 kt],
podpisany 3 lipca 1974 roku
•
Układ o ograniczeniu podziemnych wybuchów j drowych dla celów
pokojowych z 28 maja 1976 roku
322
W lipcu 1974 roku podpisano w Moskwie protokół do porozumienia ABM ograniczaj cy
liczb naziemnych systemów wyrzutni obrony przeciwrakietowej do jednego po ka dej stronie.
323
23 maja 1992 roku na spotkaniu w Lizbonie szefowie dyplomacji Kazachstanu, Białorusi
i Ukrainy podpisali z Rosj i Stanami Zjednoczonymi protokół do układu START I.
Zał cznik
145
145
•
CTBT (Comprehensive Test-Ban Treaty): układ o całkowitym zakazie prób z
broni j drow , przyj ty przez Zgromadzenie Ogólne ONZ 10 wrze nia 1996
r.
Strefy wolne od broni j drowej (bezatomowe):
•
[Dno morskie, na podstawie układu ze stycznia 1971 roku]
•
[Przestrze kosmiczna i ciała niebieskie, na podstawie układu „kosmicznego”
ze stycznia 1967 roku]
•
Antarktyka, na podstawie traktatu „antarktycznego” z grudnia 1959 r.
•
Ameryka Łaci ska i Karaiby, na podstawie układu z Meksyku z lutego 1967 r.
•
Południowy Pacyfik, na podstawie traktatu zawartego na Wyspach Cooka w
sierpniu 1985 roku
•
Azja Południowo–Wschodnia, na podstawie układu zawartego w Tajlandii w
marcu 1996 r.
•
Afryka, na podstawie układu wynegocjowanego w RPA w czerwcu 1995, a
podpisanego w Egipcie w kwietniu 1996 roku (który nie wszedł jeszcze w
ycie)
•
Mongolia, na podstawie deklaracji prezydenta kraju z wrze nia 1992
Bibliografia
146
146
Bibliografia:
I.
Dokumenty:
Agreed Framework between the United States of America and The Democratic People’s
Republic of Korea. Geneva, October 21, 1994; [w:] Security Dialogue, Vol. 26, No. 1 (June
1997); s. 121–122.
Układ o nierozprzestrzenianiu broni j drowej, sporz dzony w Moskwie, Waszyngtonie
i Londynie dnia 1 lipca 1968 r. (Dz.U. nr 5, poz. 60,
z dnia 10 kwietnia 1970r.).
Text of Strategic Offensive Reductions Treaty: <
http://www.montanaforum.com/
rednews/2002/05/27/build/safety/treaty.php?nnn=3
>.
II.
Pozycje zwarte:
Adamczyk,
Gabriel;
Breitkopf,
Bogusława;
Worwa,
Zbigniew
(1999). Przysposobienie obronne.
Podr cznik dla szkół ponadpodstawowych: I i II rok nauczania
[wyd. drugie poprawione]. Warszawa:
WSiP.
Antonowicz, Lech (1996). Podr cznik prawa mi dzynarodowego [wyd. trzecie zmienione].
Warszawa: Wydawnictwa Prawnicze PWN.
Bartnicki, Andrzej; Michałek, Krzysztof; Izabella Rusinowa (1992). Encyklopedia historii
Stanów Zjednoczonych.
Dzieje polityczne (od Deklaracji Niepodległo ci do współczesno ci
[wyd.
pierwsze]. Warszawa: P.W. EGROSS sp. z o.o.; MOREX s.c.
Bierzanek, Remigiusz; Symonides, Janusz (1995). Prawo mi dzynarodowe publiczne
[wydanie IV]. Warszawa: Wydawnictwa Prawnicze PWN.
Donaldson, Gary A. (1996). America at War since 1945: Politics and Diplomacy in Korea,
Vietnam and the Gulf War. Westport, Connecticut: Praeger Publishers.
Bibliografia
147
147
Encyklopedia powszechna PWN. Warszawa: 1973.
Encyklopedia popularna PWN. Warszawa: 1980.
Grünberg, Karol; Polacka, Krystyna; Rozwadowska, Anna J.; Rulka, Janusz; Wincławska,
Małgorzata (ok. 1992). Historia wydarze od X–XX wieku – Kronika wydarze : Polska i
s siedzi [wydanie II]. Toru : Wydawnictwo „Troja”.
Hagerty, Devin T. (1998). Lessons from South Asia. London: MIT Press.
Keeny, Spurgeon M.; Panofsky, Wolfgang K.H. (1989). ”MAD
versus
NUTS: CAN
DOCTRINE OR WEAPONRY REMEDY THE MUTUAL HOSTAGE RELATIONSHIP
OF THE SUPERPOWERS?”; [w:] Charles W. Kegley Jr. & Eugene Wittkopf (eds.), The
Nuclear Reader: Strategy, Weapons, War [second edition]. New York: St. Martin’s Press
1989.
Kegley, Charles W. Jr; Wittkopf, Eugene R. (1995). World Politics: Trend and Trans-
formation [fifth edition]. New York: St. Martin’s Press.
Kopali ski, Władysław (1999). Słownik wydarze , poj i legend XX wieku [wydanie II
poprawione]. Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN.
Kukułka, Józef (1994). Historia stosunków mi dzynarodowych 1945–1994. Warszawa:
Wydawnictwo Naukowe SCHOLAR oraz Fundacja Studiów Mi dzynarodowych.
LaFeber, Walter (1997). America, Russia, and the Cold War, 1945-1996 [eighth edition].
New York: The McGraw-Hill Companies, Inc.
Lavoy, Peter R.; Sagan, Scott, D.; and Wirtz, James J. (eds) (2000). Planning the
Unthinkable.
How New Power Will Use Nuclear, Biological, and Chemical
Weapons. Ithaca, New
York, USA: Cornell University Press:
-
Wirtz, James, J. (2000). „Introduction”; [w:] Peter R. Lavoy i in. (eds), Planning the
Unthinkable. Ithaca, New York, USA: Cornell University Press.
-
McCarthy, Timothy V.; Tucker, Jonathan B.(2000). „Saddam’s Toxic Arsenal: Chemical
and Biological Weapons in the Gulf Wars”; [w:] Peter R. Lavoy i in. (red.), Planning the
Bibliografia
148
148
Unthinkable.
How New Power Will Use Nuclear, Biological, and Chemical Weapons
. Ithaca,
New York, USA: Cornell University Press.
Leksykon pa stw wiata '94/95.
Raport o stanie 192 pa stw wiata
(1994). Warszawa:
Wydawnictwo „Kronika”.
Łukaszuk, Leonard (1997). Mi dzynarodowe prawo morza. Warszawa:
Wydawnictwo Naukowe „Scholar”.
Madaras, Larry; SoRelle, James M. (eds) (1991). Taking Sides.
Clashing Views on Controversial
Issues in American History
. Volume II: Reconstruction to the Present (4
th
edition). Connecticut,
USA: The Dushkin Publishing Group, Inc. [vide: Part 4: ISSUE 13 – The Cold War and
Beyond: Was it Necessary to Drop the Atomic Bomb to End World War II?]:
- Bundy, McGeorge (1988). ”Yes: Danger and Survival” (s. 286-294). [przedruk w:] Larry
Madaras, James M. SoRelle (eds) (1991), Taking Sides.
Clashing Views on Controversial
Issues in American History
;
-
Sherwin, Martin J. (1987). ”No: A World Distroyed” (s. 295-302). [przedruk w:] Larry
Madaras, James M. SoRelle (eds) (1991), Taking Sides.
Clashing Views on Controversial
Issues in American History
.
Malanczuk, Peter (1997). Akehurst’s Modern Introduction to International Law [seventh
edition]. New York, NY: Routledge.
Malon, Helena (1995). Postradziecka bro j drowa. Departament Bezpiecze stwa
Miedzynarodowego. Warszawa: Wydawnictwo Adam Marszałek.
Michałowska, Gra yna (red.) (1997). Mały słownik stosunków mi dzynarodowych.
Warszawa: Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne.
Morgan, Kenneth O. (ed.) (1993). The Oxford History of Britain. Oxford: Oxford University
Press.
Bibliografia
149
149
Multan, Wojciech (1985). Porozumienia rozbrojeniowe po II wojnie wiatowej. Warszawa:
PWN.
O’Connor, Karen; Sabato, Larry (1997). American Government:
Continuity and Change
(3
rd
edition). Massachusetts, USA: Allyn and Bacon.
Parzymies, Stanisław (1999). Stosunki mi dzynarodowe w Europie 1945 – 1999. Warszawa:
Wydawnictwo Akademickie „Dialog”.
Pronobis, Witold [wyd. z pierwszej połowy lat dziewi dziesi tych]. Polska i wiat w XX
wieku [wydanie czwarte, poprawione i uzupełnione]. Warszawa: Editions Spotkania.
Staniszkis, Jadwiga (2001). Postkomunizm: próba opisu. Gda sk: Wydawnictwo
„Słowo/obraz terytoria”.
Sutter, Robert G. (1998). U.S. Policy towards China. An Introduction to the Role of Interest
Groups. Maryland, USA: Rowman & Littlefield Publishers.
Zi ba, Ryszard (1999). Instytucjonalizacja bezpiecze stwa europejskiego.
Koncepcje –
struktury – funkcjonowanie
[wyd. drugie poprawione i zaktualizowane]. Warszawa:
Wydawnictwo naukowe „Scholar”.
III.
Prasa i czasopisma naukowe:
•
Z Gazety Wyborczej:
-
Radziwinowicz, Wacław (2002). „Przyjaciele dwaj”. Gazeta Wyborcza, 25-26 maja
2002; s. 9.
-
Stefanicki, Robert (2002). „Prosimy o jedno: sko czcie z terrorem” (wywiad
z ministrem w MSZ Indii, Omarem Abdullahem). Gazeta Wyborcza, 13 marca 2002; s. 7.
-
Unger, Leopold (2002). „Eksperyment”. Gazeta Wyborcza, 27–28 lipca 2002; s. 7.
Bibliografia
150
150
-
„O lepiaj cy, czerwony blask” [redakcja naukowa Estera eromska], Gazeta Wyborcza,
10–11 sierpnia 2002; s.15–16.
•
Z gazety Rzeczpospolita:
-
Ły , Grzegorz (2001). „Atomowi uchod cy”. Rzeczpospolita, Magazyn (cotygodniowy
dodatek) nr 31 (264), 3 sierpnia 2001; s. 3–9.
-
Popowski, Sławomir (2002). „Najkrótszy układ o redukcji”. Rzeczpospolita, 25 – 26 maja
2002; s. A-3.
-
Ro ek, Tomasz (2001). „J dro prawdy” (wywiad z prof. doktorem Andrzejem
Hrynkiewiczem). Rzeczpospolita, Magazyn (cotygodniowy dodatek) nr 31 (264),
3 sierpnia 2001; s. 11–12.
•
Z tygodnika Orientacja na prawo:
-
Fukuyama, Francis (1991). „Przyszło RPA”. The National Interest, lato 1991;
[w:] Orientacja na prawo: konserwatywny miesi cznik polityczny, Warszawa, rok VI,
nr 11/12 (81/82; listopad – grudzie 1991); s. 13–18, 31.
-
Kwieci ski, Jacek (2001). „Agenci wywiadu i 13 grudnia”; Orientacja na prawo:
konserwatywny miesi cznik polityczny; Warszawa, rok VI, nr 11/12 (81/82; listopad –
grudzie 1991); s. 19–24.
•
Z miesi cznika Security Dialogue:
-
Acharya, Amitav; Boutin, Kenneth J.D. (1998). „The Southeast Asia Nuclear Weapon-
Free Zone Treaty”. Security Dialogue, Vol. 29, No. 2 (June 1998); s. 219–230.
-
Belous, Vladimir (1997). „Key Aspects of the Russian Nuclear Strategy”. Security
Dialogue, Vol. 28, No. 2 (June 1997); s. 159–171.
Bibliografia
151
151
-
Goldblat, Jozef (1998). „A Flawless Treaty? A Rejoinder”. Security Dialogue,
Vol. 29, No. 2 (June 1998); s. 231–233.
-
Hakjoon, Kim (1995). „North Korea after Kim Il-song and the Future of North-South
Korean Relations”. Security Dialogue, Vol. 26, No. 1 (March 1995); s. 73–91.
-
Kelley, Robert E. (1996). „The Iraqi and South African Nuclear Weapon Programs: The
Importance of Management”. Security Dialogue, Vol. 27, No. 1 (March 1996);
s. 27–38.
-
Kristensen, Hans M.; Handler, Joshua (1996). „The USA and Counter-Proliferation: A
New and Dubious Role for US Nuclear Weapons”. Security Dialogue, Vol. 27, No. 4
(December 1996); s. 387–399.
-
Medvedev, Sergei (1998). „Subregionalism in Northeast Asia: A Post-Westphalian
View”. Security Dialogue, Vol. 29, No. 1 (March 1998); s. 89–100.
-
Norris, Robert S. (1996). „French and Chinese Nuclear Weapon Testing”. Security
Dialogue, Vol. 27, No. 1 (March 1996); s. 39–54.
-
Robinson, Paul C.; Bailey, Kathleen C. (1997). „To Zero or Not to Zero: A US
perspective on Nuclear Disarmament”. Security Dialogue, Vol. 28, No. 2 (June 1997); s.
149–158.
-
Walker, Ronald (1997). „Nuclear Disarmament: Zero and How To Get There.” Security
Dialogue, Vol. 28, No. 2 (June 1997); s. 137 – 147.
•
Pozostałe artykuły:
Jun, Wang (1999). „CTBT Verification Regime: Preparations and Requirements”.
Disarmament Forum, three (August 1999); s. 39–44.
Nicholson, Mark; Bokhari, Farhan (1998). „South Asia: explosions of national pride clear the
air”. Finacial Times, Friday, May 29, 1998; Asia Pacific; s. 8.
Bibliografia
152
152
Prystrom, Janusz (1994). „Gwarancje bezpiecze stwa dla pa stw nieatomowych”. Sprawy
mi dzynarodowe, Nr 2 (1994).
IV.
ródła internetowe:
•
http://wiem.onet.pl/wiem/013422.html
•
http://www.zb.eco.pl
(Zielone brygady. Pismo ekologów, nr 12(78), grudzie ’95)
•
http://editors.sipri.se/pubs/yearb.html
•
http//www.ranchgazette.com/intl/ru/sovietsview.htm
•
http://encyklopedia.pwn.pl
•
http://www.psr.org/ctbt
•
http://www.atominfo.org
•
http://www.aip.org/pt/june00/washquarrel.htm
(Physics Today)
•
http://www.airpower.maxwell.af.mil/airchronicles/bookrev/sigal.html
•
http://www.ucsusa.ogr/security/evolution.html
•
http://home.earthlink.net/~apronto/treaties/disarm.htm#disarm3
•
http://cns.miis.edu/research/safrica/chron.htm
•
www.montanaforum.com
•
http://debate.uvm.edu/wmd2002/003.htm
V.
Inne:
•
Program BBC z serii People's Cen tury. Odcinek pt. Fallout.
•
Saddam Husajn – gra o przetrwanie (The Survival of Saddam): film dokumentalny
USA (Frontline 2000). Scenariusz i realizacja: Greg Barker.
Bibliografia
153
153
•
The Gulf War: The Soldiers’ Tale: film dokumentalny ITN (Discovery 2001).
Realizacja: Matt Holden.