E marketing PoĹĽegnanie z banerem 10 2004

background image

NA CD

NEWSY

Z OK£ADKI

FIRMA

MAGAZYN

PROGRAMY

WARSZTAT



e-marketing

INTERNET.paŸdziernik.2004

48

Pożegnanie z banerem

cych reklam, kryj¹cych siê pod postaci¹ zabaw-
nej gry zrêcznoœciowej lub fragmentów promo-
wanego filmu, budzi ciekawoœæ oraz pewn¹ sa-
tysfakcjê. Z drugiej natomiast reaguj¹ce na ru-
chy myszy rozwijane billboardy powa¿nie utrud-
niaj¹ korzystanie z odwiedzanej strony interne-
towej, budz¹c niechêæ i frustracjê.

Zmienia siê tak¿e nastawienie reklamodaw-

ców. Cele stawiane przed kampaniami pro-
mocyjnymi bywaj¹ coraz bardziej zró¿nicowa-
ne i ambitne. To ju¿ nie tylko samo nabijanie
iloœci ods³on serwisu, ale np. rejestracja na da-
nej stronie WWW czy wype³nienie przez inter-
nautów przygotowanych ankiet.

Do g³osu dochodz¹ równie¿ pomijane dotych-

czas noœniki reklam, takie jak wspomniane ju¿
komunikatory czy wyszukiwarki internetowe.
Pojawiaj¹ siê te¿ nowe pomys³y na niestandardo-
we wykorzystanie us³ug dobrze ju¿ w Internecie
zakorzenionych, które zreszt¹ czêsto budz¹ wiele
kontrowersji – Google przy okazji zapowiadanych
gigabajtowych kont pocztowych (Gmail) za-
powiada ingerencjê w prywatnoœæ internautów.
Z kolei wszechobecni spamerzy kopiuj¹ szczyt-
ny model przejêcia mocy obliczeniowej anonimo-
wych komputerów, znany z programu SETI, do
rozsy³ania w³asnej korespondencji.

Pradziadek baner

Najbardziej widoczny postêp dokona³ siê przede
wszystkim dziêki rozpowszechnieniu technolo-
gii Flash. To ju¿ obowi¹zuj¹cy standard i trudno
sobie dziœ wyobraziæ powa¿n¹ kreacjê rekla-
mow¹ stworzon¹ bez wykorzystania tego narzê-
dzia. Mo¿liwoœæ wkomponowania w baner spo-
rej iloœci grafiki, zdjêæ, animacji oraz interakcji
z u¿ytkownikiem po³¹czona z rosn¹c¹ przepu-
stowoœci¹ ³¹czy w Polsce i na œwiecie sprawi³a,
¿e apetyty projektantów rosn¹ w miarê tworze-
nia. A wraz z nimi rosn¹ rozmiary powierzchni
reklamowych.

Klasyczny baner ma wymiary 468×60 pik-

seli, tymczasem tzw. billboardy osi¹gaj¹ nawet
750×100 pikseli. Oficjalny standard wyznaczo-
ny przez bran¿ow¹ organizacjê IAB wynosi
728×90 pikseli, ale coraz czêœciej billboardy
konstruowane s¹ w ten sposób, by po naprowa-
dzeniu na nie wskaŸnika myszki rozwija³y siê
w dó³, przys³aniaj¹c tym samym fragment w³a-
œciwej strony WWW, tworz¹c tzw. expandy.

Na pocz¹tku kwietnia tego roku w amerykañ-

skiej sieci telewizyjnej History Channel rozpo-
czê³a siê emisja serialu „Band of Brothers”.
Wydarzenie to wsparto promocj¹ w Internecie,
bazuj¹c przede wszystkim na expand billboar-
dach, które s¹ w istocie mikrowitrynami – mówi

Pożegnanie z banerem

Reklama internetowa coraz bardziej agresywna

Internetowy rynek reklamy podniós³ siê z gruzów.
Reklama online jest dziœ bardziej multimedialna i bardziej
inwazyjna ni¿ dawniej. Statyczne banery i pop-upy odchodz¹
w niepamiêæ. Ich miejsce ju¿ nied³ugo zajm¹ rozwijane billboardy,
ruchome top layery i... nielegalny spam rozsy³any przez
komunikatory internetowe.

Micha³ Stêpieñ

Jan Kallwejt, dyrektor artystyczny w agencji in-
teraktywnej HYPERmedia. – Po naprowadzeniu
kursora na standardow¹ kreacjê o rozmiarze
728×90 pikseli, billboard rozwija³ siê do rozmia-

ru

728×315 pikseli, a u¿ytkownik móg³ nawigo-

waæ po kilku dzia³ach zawartych w kreacji. Zna-
laz³y siê tam: ankieta, w której mo¿na by³o g³o-
sowaæ na najlepszy film wojenny wszech cza-
sów, galeria 6 zdjêæ z serialu, quiz sk³adaj¹cy
siê z 10 pytañ dotycz¹cych II wojny œwiatowej
oraz mo¿liwoœæ pozostawienia swojego adresu
e-mail lub numeru telefonu komórkowego, by
móc potem otrzymaæ przypomnienie o emisji
pierwszego odcinka – opisuje Kallwejt.

To dopiero pierwsze próby, lecz wszystko

wskazuje na to, ¿e nied³ugo internauci skaza-
ni bêd¹ na równoczesne œci¹ganie nie jednej,
ale dwóch witryn internetowych: docelowego
serwisu, który chcieli obejrzeæ, oraz goszcz¹-
cych nañ reklam. Lub, co bardziej prawdopo-
dobne, du¿e objêtoœciowo reklamy doci¹gane
bêd¹ w tle na zasadzie streamingu (strumie-
niowego transferu danych – przyp. red.). Ta-
kie eksperymenty te¿ mia³y ju¿ miejsce w pol-
skim Internecie, np. przekonwertowany do fla-
sha spot telewizyjny telefonu Sony Ericsson
T610, emitowany w portalu Onet.pl w listo-
padzie 2003 r.

Innym rozwiniêciem tradycyjnych banerów

s¹ skyscrapery (ang. drapacze chmur), czyli pio-
nowe reklamy umieszczane zazwyczaj po pra-
wej stronie serwisu. Trzeba przyznaæ, ¿e mimo
sporych rozmiarów (120×600 pikseli) zbytnio nie
przeszkadzaj¹. Dlatego te¿ serwisy i sieci rekla-
mowe oferuj¹ od pewnego czasu tzw. surround
ad, czyli mo¿liwoœæ jednoczesnej ekspozycji bil-
lboarda oraz skyscrapera, które s¹ elementami
tej samej animacji.

Dziêki swej nachalnoœci nowoczesne rekla-

my stopniowo wypieraj¹ tradycyjne banery.
Niegdyœ stanowi³y one wrêcz synonim interne-
towej promocji. Dziœ oferuj¹ zbyt ma³¹ prze-
strzeñ, s¹ te¿ trudno zauwa¿alne na bogatych
w treœci stronach internetowych. Problem ma-
³ej atrakcyjnoœci nie dotyczy zreszt¹ tylko sa-
mych banerów.

Pop-up nie jest nieœmiertelny

Podobny kryzys prze¿ywaj¹ tradycyjne pop-upy.
Choæ trudno im odmówiæ intruzywnoœci (tak fa-
chowo okreœla siê nachalnoœæ reklamy; od ang.

intrusive – natrêtny, niepo¿¹dany, nieproszony),
zmor¹ tych reklam sta³o siê ostatnio oprogramo-
wanie do ich zwalczania. A najgorsze jest to, ¿e
popularnoϾ tego oprogramowania, nota bene
w wiêkszoœci darmowego (np. wtyczka Google
do IE), roœnie lawinowo.

O kurê znosz¹c¹ z³ote jajka – udzia³ pop-upów

na rynku reklamy internetowej przekroczy³ ju¿
6%, podczas gdy jeszcze w 2002 r. by³o to ok.
2% – trzeba jednak dbaæ ze szczególn¹ trosk¹.
Dlatego te¿ coraz czêœciej zamiast tradycyjnych
okienek, internauci mog¹ obserwowaæ reklamy
swobodnie p³ywaj¹ce po stronie WWW. To tzw.
overlaye, dziel¹ce siê na: brandmarki, top lay-
ery oraz interstitiale. W odró¿nieniu od standar-
dowych pop-upów wyœwietlane s¹ na przezroczy-
stej warstwie przykrywaj¹cej zawartoœæ serwisu,
co na chwilê obecn¹ stanowi trudne wyzwanie dla
wiêkszoœci programów blokuj¹cych.

Brandmark ³atwo poznaæ po kszta³cie. Mo¿e

on byæ dowolnie dobierany do reklamowanego
produktu czy us³ugi, przyjmuj¹c w efekcie zary-
sy np. butelki czy samochodu. Niczym prawdzi-
we okno przegl¹darki, brandmark daje siê zmini-
malizowaæ do postaci niewielkiej belki daj¹cej siê
przesuwaæ po stronie. Widoczne na niej jest wte-
dy zwykle tylko logo reklamowanej marki, st¹d
te¿ pochodzi nazwa tej formy promocji.

Rozwiniêciem brandmarku jest top layer,

przyjmuj¹cy zwykle postaæ animacji na³o¿onej
na witrynê. Ma zwykle wiêksze rozmiary (do
400×300 pikseli) i lepiej zamaskowane (czasem
wrêcz rozrzucone po stronie) przyciski s³u¿¹ce
do jego zamkniêcia czy minimalizacji.

Najbardziej inwazyjn¹ formê reklamy stano-

wi¹ jednak interstitiale (zwane te¿ poltergeista-
mi). S¹ to pe³noekranowe kreacje zas³aniaj¹ce
wywo³an¹ stronê WWW przez kilka, kilkanaœcie
sekund, po czym znikaj¹ce lub zamykane przez
u¿ytkownika.

Wszystkie kreacje wyœwietlane na dodatko-

wej warstwie charakteryzuj¹ siê du¿¹ skutecz-

D

la serwisów internetowych to z pewnoœci¹
dobra nowina, dla internautów niekoniecz-
nie. Z jednej strony obecnoœæ interesuj¹-

background image



WARSZTAT

NA CD

NEWSY

Z OK£ADKI

FIRMA

MAGAZYN

PROGRAMY

e-marketing

INTERNET.paŸdziernik.2004

49

Nasi rozmówcy

Adam Kwaœniewski
dr handlowy sieci reklamowej Ad.net
http://www.adnet.pl

Jan Kallwejt
dr artystyczny agencji interaktywnej
HYPERmedia
http://www.hypermedia.pl

noœci¹. Wynika to z tego, ¿e trudniej je zabloko-
waæ, nie da siê ich tak¿e zignorowaæ. Szczegól-
nie wtedy, gdy z powodu przezroczystego pod-
³o¿a ka¿de odruchowe klikniêcie obok animacji
przynosi skutek odwrotny do zamierzonego, czy-
li wywo³anie nowego okna przegl¹darki z dalsz¹
czêœci¹ reklamy.

Mo¿liwe, ¿e overlaye w przysz³oœci ca³ko-

wicie zast¹pi¹ zwyk³e pop-upy. Póki co twórcy
reklam czêsto wprowadzaj¹ do kodu fragmenty
odpowiedzialne za wykrywanie u internauty nie-
przyjaznego software’u. Zale¿nie od tego, czy
zostanie on wykryty czy te¿ nie, u¿ytkowniko-
wi zostanie wyœwietlona reklama starego lub
nowego typu.

Wyzwaniem nie do przejœcia mo¿e siê oka-

zaæ zapowiedŸ Microsoftu o zintegrowaniu opro-
gramowania blokuj¹cego z now¹ wersj¹ przegl¹-
darki Internet Explorer. – Jeœli Microsoft rzeczy-
wiœcie wprowadzi takie blokady i oka¿e siê, ¿e
wykorzystuje je 100% u¿ytkowników, przez co
nie bêdziemy mieli komu emitowaæ reklam typu
pop-up, to koncepcje kreacyjne zostan¹ po pro-
stu przeniesione na inne noœniki – t³umaczy
Adam Kwaœniewski, dyrektor handlowy inter-
netowej sieci reklamy Ad.net. – Reklama online
szybko ewoluuje i wprowadzane s¹ coraz to
nowe rozwi¹zania. Poradzimy sobie.

Odgrzewane pomys³y

Bardziej widoczne formy reklamy wkraczaj¹ tak-
¿e tam, gdzie dotychczas panowa³ wywa¿ony
minimalizm. Np. w wyszukiwarkach interneto-
wych. – Pozycjonowanie odsy³aczy, a przede
wszystkim tzw. boksy tekstowe, to coraz chêt-
niej stosowana forma reklamy. W zale¿noœci od
wpisanej w wyszukiwarce frazy po prawej stro-
nie wyników wyszukiwania pojawiaj¹ siê ma³e
tekstowe reklamy z krótkim opisem i odsy³aczem
– mówi Jan Kallwejt. – Dlatego niedawno Goo-
gle zaproponowa³o oprócz tej formy reklamy
now¹ us³ugê, która polega na wyœwietlaniu sta-
tycznych banerów GIF, równie¿ dobieranych pod
wzglêdem wyszukiwanych zapytañ.

Od 1 kwietnia br. o Google g³oœno jest tak¿e

z powodu innej reklamowej rewolucji. Firma
og³osi³a zamiar uruchomienia kontrowersyjnej
us³ugi pocztowej Gmail, oferuj¹cej konta o po-
jemnoœci 1 GB oraz, co wzbudzi³o najwiêcej
emocji, monitoruj¹cej e-maile u¿ytkowników, by
na podstawie s³ów kluczowych do³¹czaæ do nich
pasuj¹ce reklamy. Nie wiadomo jednak, czy to
obawy przed naruszaniem prywatnoœci, czy po-
dejrzenia, ¿e mamy do czynienia z blefem, spra-
wi³y, ¿e Gmail do dzisiaj nie wystartowa³. Mimo
to wizja wpraszania siê z reklam¹ w cudz¹ kore-
spondencjê nie jest ju¿ tak nierealna, jak jeszcze
jakiœ czas temu. I to, oprócz lawinowego wzro-
stu pojemnoœci darmowych kont na ca³ym œwie-
cie, jest niew¹tpliwym sukcesem Google.

Wa¿n¹ rolê w œwiecie internetowej reklamy

zaczynaj¹ odgrywaæ komunikatory internetowe.
U¿ytkowników Gadu-Gadu lub Tlenu nie dzi-

wi¹ ju¿ oddzielne okna z reklamami pojawiaj¹-
ce siê przy ka¿dym logowaniu na serwer. Tak¿e
zestawy emotikonów lub tzw. skinów (skór zmie-
niaj¹cych wygl¹d programu) firmowane przez
sponsora nie nale¿¹ wcale do rzadkoœci. Specjal-
nie przygotowane emotikony (lub po prostu buŸ-
ki) przygotowane dla u¿ytkowników Gadu-Gadu
towarzyszy³y np. niedawnej akcji „Pogodna Je-
sieñ z PZU ¯ycie”.

Na osoby korzystaj¹ce z popularnych komu-

nikatorów czekaj¹, niestety, tak¿e i inne przeja-
wy dzia³alnoœci reklamowej niektórych firm.

Brudna reklama

Okazuje siê bowiem, ¿e stanowi¹ oni idealny cel
dla serwisów rozsy³aj¹cych spam. Kojarzone
dotychczas wy³¹cznie z natrêtnymi e-mailami,
niechciane informacje marketingowe masowo
docieraj¹ do zaskoczonych internautów, których
numery znalaz³y siê na liœcie kontaktów wy-
generowanej przez specjalne oprogramowanie
spamerskie. Jest to zjawisko stosunkowo nowe
(w 2003 r. wys³ano w ten sposób „tylko” ok. 400
mln wiadomoœci). Dla porównania tradycyjny
e-mailowy spam osi¹gn¹³ rozmiar 17 mld listów.
Analitycy wskazuj¹ jednak, ¿e w bie¿¹cym roku
aktywnoœæ komunikatorowych spamerów mo¿e
byæ a¿ trzykrotnie wy¿sza.

Nowa praktyka zyska³a nawet swoj¹ nazwê

– spim (koñcówka im pochodzi od okreœlenia
instant messenger).

W przeciwieñstwie do tradycyjnego spamu,

przed spimem znacznie trudniej siê obroniæ.
G³ównie ze wzglêdu na to, ¿e w przeciwieñstwie
do programów pocztowych komunikatory inter-
netowe nie posiadaj¹ wbudowanych zaawansowa-
nych filtrów antyspamowych. Ca³a odpowiedzial-
noœæ za prawid³owe dzia³anie us³ugi spada wiêc
na producentów oprogramowania. I trzeba przy-
znaæ, ¿e radz¹ sobie nadzwyczaj dobrze. Ich dzia-
³anie polega najczêœciej na kontrolowaniu najbar-
dziej charakterystycznego elementu komercyjne-
go spamu: odnoœników do stron WWW. Wpro-
wadzane ograniczenia nie pozwalaj¹ wiêc jednej
osobie na rozsy³anie zbyt wielu wiadomoœci z ak-
tywnym odsy³aczem, a w przypadku Gadu-Gadu
nawet na przes³anie takiej wiadomoœci osobie,
która nie znajduje siê na naszej liœcie kontaktów.

A gdyby dosz³o do przejêcia przez spamera

konta obcej osoby? Wydaje siê to nierealne do
zrealizowania na du¿¹ skalê, chocia¿... Firma So-
phos, producent znanego oprogramowania Sophos
Anti-Virus, poinformowa³a niedawno, ¿e 40%
rozsy³anego obecnie spamu pochodzi z kompute-
rów, nad którymi kontrolê przejê³y wirusy i troja-
ny, takie jak MyDoom, Sobig czy Bagle. Jeszcze
bardziej pesymistycznie brzmi¹ informacje opu-
blikowane przez firmê Sandvine, która udzia³
komputerów zombie (czyli przejêtych bez wie-
dzy w³aœciciela przez hakera lub spamera – przyp.
red.) w nielegalnym procederze okreœla a¿ na 80%.
W tym samym czasie kwitnie handel adresami IP
zainfekowanych maszyn.

Dochodzi do tego jeszcze problem rozprzestrze-

niaj¹cego siê oprogramowania typu spyware, któ-
rego zadaniem jest wyœwietlanie reklam na kom-
puterze u¿ytkownika bez jego zgody. Najczêœciej
o obecnoœci niechcianego programu ofiara dowia-
duje siê dopiero w momencie, gdy odwiedzaj¹c
rodzimy portal widzi po raz kolejny podejrzane
reklamy wyœwietlane w obcym jêzyku. Nawet jego
szybkie usuniêcie, np. za pomoc¹ aplikacji Ad-
aware (http://www.lavasoftusa.com), nie zmieni ju¿ fak-
tu, ¿e nielegalny reklamodawca zd¹¿y³ zainkaso-
waæ przy naszej pomocy odpowiedni¹ sumê pie-
niêdzy. W coraz brutalniejszej internetowej rekla-
mie internauta ma coraz mniej do powiedzenia.

Z reklam¹ Ÿle, bez niej jeszcze gorzej

Reklama to dla wielu serwisów podstawowe Ÿró-
d³o utrzymania, tak¿e dla tych najwiêkszych, które
postawi³y na w³asne numery dostêpowe do Inter-
netu czy przekszta³cenie najpopularniejszych dzia-
³ów w sekcje p³atne. Na jak¹ wegetacjê skazane
s¹ te najbardziej od reklamy uzale¿nione, mo¿na
by³o zaobserwowaæ przez kilka ostatnich lat.

Nowe technologie pozwalaj¹ z kolei na emi-

towanie bardziej agresywnych form reklamy.
Niestety w parze z tym idzie tak¿e rosn¹ce za-
gro¿enie niechcian¹ promocj¹ i zwi¹zane z tym
konsekwencje (obci¹¿enie sieci i serwerów, stra-
cony czas pracowników). Nale¿y siê spodziewaæ,
¿e w nied³ugim czasie powstan¹ nowe narzê-
dzia umo¿liwiaj¹ce internautom skuteczn¹ wal-
kê z nachaln¹ reklam¹.

Nie nale¿y zapominaæ, ¿e reklama online nie

jest zupe³nie odrêbnym tworem. – S¹ widzowie
poirytowani reklamami telewizyjnymi. Po³owa
listów do ka¿dej redakcji to proœby typu: „œwiet-
ne pismo, ale wyrzuæcie te okropne reklamy”.
W Internecie obserwujemy ten sam mechanizm
– niektórzy internauci zg³aszaj¹ uci¹¿liwoœæ ser-
wowanych im kreacji (przy czym irytacja g³ów-
nie zwi¹zana jest z czêstotliwoœci¹, a nie samym
faktem emisji). Pomimo narzekañ, które w rów-
nym stopniu dotykaj¹ wszystkich mediów, re-
klama dzia³a – mówi A. Kwaœniewski. – I dopó-
ki noœniki reklamy internetowej bêd¹ dzia³aæ,
bêd¹ wykorzystywane – dodaje.

Dlatego, jak ujê³a to jedna z osób odpowie-

dzialnych za reklamê w du¿ym polskim portalu,
prêdzej czy póŸniej internauci przyzwyczaj¹ siê
do nowej sytuacji. A reklamodawcy postaraj¹ siê,
by odby³o siê to w miarê bezboleœnie.




Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
E marketing PoĹĽegnanie z banerem 10 2004
8.10.2004 MNI w, Studia, Pedagogika
897480 1400SRM0499 (10 2004) UK EN
MEDYTACJA 8 10 2004
1559550 2200SRM1097 (10 2004) UK EN
Marketing?nkowy materialy do zajec 10 11
1519772 2200SRM1016 (10 2004) UK EN
Materiały termoizolacyjne nie tylko ocieplają 10 2004
1456997 8000SRM0708 (10 2004) UK EN
LISTA AUT SEO PERFECT dn 20 10 2004
plan marketingowy dla firmy handlowej (10 str)
wyklady, ESKIAS, Wyklad 4-10-04, Elementy antropologii społecznej, Wykład 4/10/2004
W 29.10.2004. MNI, Studia, Pedagogika
Kolektory słoneczne 10 2004
Rozdział Pożegnanie z Dursleyami
Marketing międzynarodowy test egzaminacyjny (10)
Bramy garazowe 10 2004
RTĘĆ gr 3a 29 10 2004

więcej podobnych podstron