background image

48

Czerwiec 2010

Czerwiec 2010

 Szkoła Konstruktorów

Elektronika dla Wszystkich

Na  rysunku A pokazany jest schemat, nade-
słany przez jednego ze starszych Czytelników 
EdW. Według opisu, ma to być prosty wzmac-
niacz. m.cz. o mocy do 2W (...) można go 
zrealizować na byle jakich tranzystorach, np. 
starych ruskich
.

Jak zwykle pytanie brzmi:

Co tu nie gra?

Bardzo proszę o 

możliwie krótkie odpo-
wiedzi. Kartki, listy 
i e-maile oznaczcie 
dopiskiem  NieGra172 
i nadeślijcie w terminie 
60 dni od ukazania się 
tego numeru EdW. W 
e-mailach podawajcie 
też od razu swój adres 
pocztowy, żebym nie 
musiał pisać, gdy przy-
dzielę upominek. Można też jeszcze przysyłać 
rozwiązania poprzedniego zadania 171. Autorzy 
najlepszych odpowiedzi otrzymają upominki, a 
najaktywniejsi uczestnicy są okresowo nagra-
dzani bezpłatnymi prenumeratami EdW lub 
innego wybranego czasopisma AVT.

  

Rozwiązanie zadania 167

W EdW 1/2010 pokazany był rysunek B
schemat nadesłany jako fragment rozwiązania 
zadania głównego 162. Jest to wzorowany na 
schemacie z literatury schemat stabilizatora, 
który ma współpracować z mikroprocesorem. 
Zaznaczone na czerwono punkty, oznaczone JP, 
mają być podłączone do portów mikrokontrole-
ra: dwa (JP1, JP3) do wejść przetwornika A/D, 
jedno (JP2) do wyjścia przetwornika D/A.

Ja na początek przytoczę pracę jednego z 

uczestników:  (...) Przymierzając się do budo-
wy własnego zasilacza sterowanego cyfrowo, 
początkowo myślałem o podobnym schemacie. 
Z mojej analizy wynika, że włączenie rezystora 
pomiarowego R8 jest nieprawidłowe, gdyż sta-

bilizator nie będzie mógł „uwzględnić” spad-
ku napięcia na tym rezystorze. W związku z 
powyższym, rezystor pomiarowy powinien być 
umieszczony w obwodzie dodatnim i to przed 
dzielnikiem R7/R6.

W tym miejscu pojawia się problem pomiaru 

spadku napięcia na „gorącej” szynie zasilania. 

Z informacji, które 
udało mi się zna-
leźć w Internecie, 
pomiar tego napię-
cia wcale nie nale-
ży do prostych: 
należy wziąć pod 
uwagę, że rezy-
stor pomiarowy 
musi mieć małą 
wartość, przez co 
spadki napięć na 
nim będą małe, 
co pociąga za 
sobą duże kłopoty 

przy budowie wzmacniacza pomiarowego. (...)
Inną sprawą jest sposób stabilizacji napięcia 
(niekoniecznie musi to być błąd). Jakiś czas 
temu w „Elektronice Praktycznej” zamieszczo-
ny był schemat podobnego zasilacza sterowa-
nego cyfrowo, w którym zastosowano LM317 
do sterowania tranzystorem mocy, a nie do 
stabilizacji, która zrealizowana była programo-
wo. Moim zdaniem jest to droga jakby naokoło, 
poza tym napisanie programu, który będzie 
dobrze stabilizował (tj. co najmniej tak dobrze 
jak LM317) napięcie nie wydaje mi się rze-
czą błahą, ale mogę być w błędzie, gdyż nie 
próbowałem. W każdym razie, wydaje mi się, 
że nie warto (pomijając walory edukacyjne) 
zastępować stabilizacji analogowej, stabilizacją 
cyfrową
.

Przyjrzyjmy się układowi dokładniej. Warto 

było przerysować schemat do postaci, uła-
twiającej analizę – rysunek C. Załóżmy, że 
IC1 to popularna kostka LM317, bo nie ma 
powodu, żeby było inaczej. Wejście JP2 służy 
do ustawiania napięcia wyjściowego, natomiast 
punkty JP1 i JP3 służą do pomiaru odpowiednio 
napięcia i prądu wyjścio-
wego. W zadaniu było 
powiedziane, że te trzy 
punkty są dołączone do 
portów mikrokontrole-
ra. Niewątpliwie stero-
wany za pomocą kla-
wiatury mikrokontroler 
wytwarza na wyjściu 
PWM napięcie stałe, 
które jest podawane 
na JP2 i w ten sposób 
ustawia napięcie wyj-
ściowe. Jednak nie było 

powiedziane, czy na to napięcie podawane na 
punkt JP2 wpływają prąd i napięcie wyjściowe. 
A od tego wiele zależy. Dlatego musimy rozpa-
trzyć dwie możliwości.

Wersja pierwsza. Może to być wersja zasi-

lacza, gdzie mikrokontroler tylko ustawia na 
JP2 napięcie zadane przez użytkownika i „nie 
interesuje się” dalszymi losami tego napięcia. 
Wtedy napięcie i prąd wyjściowy, reprezento-
wane przez sygnały z punktów JP1 i JP3, są 
mierzone w przetworniku A/D i wyświetlane na 
wyświetlaczu lub obrazowane w inny sposób, 
np. przez linijkę  świetlną. Podkreślam, że w 
tej pierwszej, prostszej wersji, napięcie i prąd 
wyjściowy mierzone za pomocą punktów JP1, 
JP3 są jedynie wyświetlane jako informacja 
dla użytkownika, a nie wpływają na napięcie w 
punkcie JP2.

Wersja druga. W drugiej wersji mikro-

kontroler i jego oprogramowanie pełnią rolę 
regulatora i stabilizatora. Przetwornik A/D pro-
cesora mierzy napięcie na wyjściu, porównuje 
z napięciem zadanym z klawiatury i tak steruje 
punkt JP2, żeby na wyjściu uzyskać zadane 
przez użytkownika napięcie. Ta druga wersja 
wydaje się zdecydowanie lepsza, ponieważ 
oferuje dodatkowe możliwości. Program może 
mierzyć prąd i nie tylko wskazywać jego war-
tość, ale też pracować w roli ogranicznika prądu 
– po wzroście prądu do nastawionej granicy 
będzie zmniejszał napięcie na JP2 i na wyjściu, 
żeby prąd nie przekroczył nastawionej wartości. 
Jednak w praktyce ta druga wersja „ze stabiliza-
cją cyfrową” wcale nie jest wiele lepsza, i to z 
kilku względów.

Wspominam o tym, ponieważ takim sche-

matem, umieszczonym w Internecie, i opisanym 
wśród „Projektów Czytelników” w siostrzanym 
czasopiśmie, zainteresowało się wielu uczest-
ników Szkoły Konstruktorów EdW. I właśnie 
niektórzy chcieli wykorzystać taki układ w 
zasilaczu w prostszej wersji pierwszej, a inni w 
wersji drugiej „ze stabilizacją cyfrową”. W obu 
przypadkach byłaby to zła decyzja. Przyjrzyjmy 
się szczegółom.

Wersja prosta wbrew pozorom byłaby bar-

dzo sensowna i atrakcyjna w praktyce, ponie-

Druga klasa Szkoły Konstruktorów

Co tu nie gra?

Co tu nie gra?

 

– Szkoła Konstruktorów klasa II

Rys. B

Rys. A

IN

OUT

ADJ

+

+

+

+

+

OUT+

JP1

VCC

GND

JP3

JP2

OUT_

OUT_

R5

C3

R2

R1

C1

C4

IC1

Q1

R3

R4

R6

R7

R8

R9

R10

C2

C5

Rys. C

worldmags & avaxhome

worldmags & avaxhome

background image

49

Szkoła Konstruktorów

Czerwiec 2010

Czerwiec 2010

Elektronika dla Wszystkich

waż budzi też nadzieję na zrealizowanie jeszcze 
prostszej wersji, z modnymi dziś wskaźnikami 
analogowymi i potencjometrem, zadającym 
napięcie wyjściowe, według koncepcji z rysun-
ku D
. Tak przynajmniej chcieli go wykorzystać 
niektórzy uczestnicy naszej Szkoły w zadaniu 
głównym, dotyczącym zasilaczy.

Taki pomysł jest z gruntu błędny, i to z kilku 

powodów. Tylko na pozór jest to stabilizator z 
dodatkowym tranzystorem, zwiększającym prąd 
wyjściowy. Otóż wśród licznych przykładów 
zastosowań stabilizatora LM317 można znaleźć 
propozycję z jednym tranzystorem, a w niektó-
rych kartach katalogowych jest zamieszczony 
schemat stabilizatora dużej mocy z dodatkowymi 
dwoma tranzystorami, w tym z nieprodukowa-
nym już 15-amperowym TIP73 – patrz rysunek 
E. Takie stabilizatory „wzmocnione” tranzysto-
rami dają wprawdzie większy prąd, jednak tracą 
dwa kluczowe zabezpieczenia: termiczne i zwar-
ciowe. Dlatego też większość kart katalogowych 
stabilizatora LM317 i pokrewnych nie zawiera 
takich propozycji.

Niemniej można byłoby spróbować zreali-

zować prosty zasilacz regulowany, na przykład 
według  rysunku F. Pozwalałby on uzyskać 
napięcie wyjściowe U

OUT

 w zakresie od mniej 

więcej 2V wzwyż.

Jednak propozycja z rysunków B i C nie 

jest takim „wzmocnionym stabilizatorem”! Tu 
trzeba przypomnieć, że podstawową zasadą 
działania stabilizatorów trzykońcówkowych jest 
utrzymywanie stałego napięcia  o wartości 
około 1,25V między wyjściem OUT a końców-
ką ADJ(ust). Gdy układ z rysunku F nie jest 
obciążony, przez stabilizator i przez rezystory 
R

S

, i dalej przez R1 do wyjścia wzmacnia-

cza operacyjnego, płynie tylko mały prąd ok. 
10mA, niezbędny do prawidłowej pracy stabi-
lizatora. Także przy małych prądach obciążenia 
cały prąd płynie przez stabilizator U1, ponieważ 
spadek napięcia na rezystorze R

S

 jest mały. 

Wtedy obecność R

S

 i tranzystora T1 można 

pominąć. Dopiero przy prądzie wyjściowym 
około 1A, spadek napięcia na rezystorze R

S

 

zbliża się do 0,7V i otwiera tranzystor T1. Przy 
prądach obciążenia większych od 1A, przez sta-
bilizator płynie prąd około 1A, natomiast reszta 
przez tranzystor T1. Przez cały czas stabilizator 
pilnuje, by napięcie U

Y

 wynosiło 1,25V. W 

układzie z rysunku F napięcie wyjściowe U

OUT

 

jest sumą napięcia na wyjściu wzmacniacza 
operacyjnego U

X

 i napięcia charakterystycz-

nego stabilizatora U

Y

=1,25V. Napięcie U

X

 ma 

wartość wyznaczoną przez napięcie na suwaku 
potencjometru (Uster) i przez wzmocnienie 
wzmacniacza (R

B

/R

A

+1). Minimalna wartość 

napięcia U

X

 w przypadku kostki LM358 wynie-

sie około 0,7...0,8V – będzie to „ujemne napię-
cie nasycenia” wzmacniacza LM358 przy dość 
dużym prądzie wpływającym około 10mA. 

Taki zasilacz miałby rację bytu, choć nie 

miałby obwodu pomiaru i ograniczania prądu 
ani żadnych zabezpieczeń przeciwzwarcio-
wych. Warto też zauważyć, że podczas pracy, 

wahania napięcia z poten-
cjometru (Uster) będą 
zmieniać napięcie U

X

 i 

napięcie wyjściowe. Dla 
uzyskania dobrej stabili-
zacji, napięcie sterujące 
Uster powinno być dobrze 
stabilizowane i filtrowa-
ne. Obecność 
stabilizatora 
LM317 nic tu 
nie pomoże, bo 
on pilnuje tylko 
p r e c y z y j n i e 
napięcia U

Y

, a 

nie U

X

. Nie ma 

tu sprzężenia 
zwrotnego z 
wyjścia zasila-
cza. Dlatego też 
dodanie obwo-
du pomiaru prądu według pomysłu 
z rysunków B, C popsułoby dobry 
współczynnik stabilizacji napięcia. 
Rezystor pomiarowy (R8 na rysun-
kach B i C) należałoby umieścić 
inaczej. Okazuje się, że można to 
zrobić bardzo prosto i to co najmniej 
na dwa sposoby. W szczegóły nie 
będziemy wchodzić, a zajmiemy się 
tym w kolejnych odcinkach cyklu 
Kuchnia Konstruktora.

Natomiast zupełnie inne jest 

działanie układu 
z rysunków B i 
C, ponieważ tam 
tranzystor jest 
włączony ina-
czej, co pokazane 
jest na rysunku 
G
. Owszem, sta-
bilizator nadal 
pilnuje swojego 
własnego napięcia 
U

Y

=1,25V, doda-

jąc je do napięcia 
U

X

, jednak przy 

wzroście prądu obciążenia, napięcie wyjściowe 
U

OUT

 na obciążeniu jest niższe o U

S

 – o spadek 

napięcia na rezystorze R

S

. Gdy wzrastający prąd 

obciążenia zwiększy spadek napięcia U

S

 do 

około 0,6...0,7V, to zacznie się otwierać tranzy-
stor T1 i płynący przezeń prąd zahamuje dalsze 
obniżanie się napięcia wyjściowego. Przy dal-
szym  zwiększaniu prądu obciążenia, napięcie 
wyjściowe U

OUT

 nadal będzie jednak trochę 

malało, z uwagi na wzrost napięcia baza-emiter 
tranzystora T1 lub mówiąc inaczej, z uwagi na 
obecność dynamicznej rezystancji emiterowej 
tranzystora. Na charakterystyce na rysunku G 
przebieg napięcia wyjściowego w funkcji pobo-
ru prądu I

L

 pokazuje czerwona linia. Jak z tego 

widać, układ z rysunku G w ogóle nie zasługuje 
na miano stabilizatora. Jeszcze gorzej byłoby w 
oryginalnym układzie z rysunków B, C z rezy-

storem pomiarowym R8, który jeszcze bardziej 
zwiększałby zmiany napięcia wyjściowego pod 
wpływem prądu obciążenia.

Nasuwa się pytanie – jaką funkcję w ana-

lizowanym układzie pełni wtedy stabilizator 
LM317?

W praktyce – żadną. Jest jedynie pomocni-

czym układem sterującym dla tranzystora mocy 
T1, który przy prądzie maksymalnym wymaga 
prądu bazy większego, niż może dostarczyć 
wyjście wzmacniacza operacyjnego LM358. 
Ale zamiast stosować LM317 w roli drivera, 
można układ uprościć i uzyskać takie same 
właściwości. Wystarczy w roli T1 wykorzystać 
układ Darlingtona, a jeśliby komuś nie podobał 
się podwójny spadek napięcia U

BE

, to może 

wykorzystać układ Szikla’ego – rysunek H
Właśnie układ Szikla’ego pozwoli nieco zmniej-

I

O

GND

OUT+

+

JP1

VCC

GND

I

U

JP3

JP2

OUT_

OUT_

_

+

STABILI-

ZATOR

Wy

We

+

_

LM 317

LM 317

R1

+

+

Pot

C2

C1

0,7W

0,7W

R

S

R

S

IN

OUT

ADJ

LM 317

LM 317

+

+

22W

22W

5kW

5kW

120kW

120kW

10 F

m

10 F

m

10 F

m

10 F

m

47

F

m

47

F

m

IN

OUT

ADJ

+

V

I

V

I

V

I

V

I

V

O

V

O

V

O

V

O

2N2905

TIP73

500W

500W

1N4002

*

+

_

U1

R1

+

0,7W

0,7W

120W

120W

R

S

R

S

R

B

R

B

R

A

R

A

IN

OUT

ADJ

+

U

Y

U

Y

=1

,2

5V

U

X

U

X

U

ster

U

st

er

U

OUT

U

OUT

+

VCC

Pot

T1

10mA

LM358

I

A

I

A

I

A

I

A

=I

A

+

=I

A

+

I

L

I

L

I

L

I

L

I

T

I

T

LM 317

LM 317

120kW

120kW

IN

OUT

ADJ

R

S

R

S

T1

R

L

R

L

U

Y

U

Y

U

S

U

S

U

X

U

X

U

OUT

U

O

U

T

+

I

T

I

T

I

T

I

T

tu nachylenie charakterystyki wynika

ze spadku napęecia

na rezystancji emiterowej T1

tu nachylenie charakterystyki wynika

ze spadku napęecia

na rezystancji emiterowej T1

U

Y=

1,25V

U

Y

=

1,

25

V

U

X

U

X

U

S

U

S

U

OUT

U

O

U

T

spadek

napięcia

na R

S

na R

S

I

T

I

T

I

L

I

L

I

A

I

A

I

T

I

T

I

A

I

A

I

L

I

L

I

L

I

L

U

Rys. D

Rys. E

Rys. F

Rys. G

worldmags & avaxhome

worldmags & avaxhome

background image

50

 Szkoła Konstruktorów

Elektronika dla Wszystkich

Czerwiec 2010

Czerwiec 2010

szyć straty napięcia na elementach sterujących. 
Nietrudno znaleźć w katalogu kostki LM317 
informację, że nawet przy dużej wartości R

S

czyli przy małych prądach stabilizatora, mini-
malny spadek napięcia między końcówkami IN, 
OUT wynosi ponad 1,5V, jak pokazuje rysunek 
J
. A przecież problem dotyczy dużych prądów, 
gdy prąd wyjściowy jest rzędu kilku amperów, a 
prąd bazy T1, pobierany z wyjścia stabilizatora, 
może wynosić 100...500mA – wtedy zgodnie z 
rysunkiem J, spadek napięcia na stabilizatorze 
będzie większy niż 1,6V. Jak pokazuje rysunek 
K
, taka sama lub nawet odrobinę lepsza sytua-
cja jest w zasilaczu z obwodem Sziklai’ego. 

Przeanalizuj jeszcze raz podane wiadomo-

ści, bo wniosek jest zaskakujący – stabilizator 
LM317 absolutnie nie jest potrzebny, bo nie 
poprawia w niczym działania układu. Napięcie 
wyjściowe w układzie z rysunku G i tak zależy 
od napięcia U

X

 i jego ewentualnych wahań, a 

także zależy od prądu wyjściowego I

L

. Jest to 

więc zupełnie niepotrzebna komplikacja, nie 
mająca żadnego uzasadnienia, a wprowadza-
jąca w błąd nieuważnych i początkujących, 
którym wydaje się, że kostka LM317 pełni tu 
swą kanoniczną funkcję stabilizatora i polepsza 
właściwości. W rzeczywistości jest odwrotnie. 

Można się nawet pokusić o stwierdzenie, że 

lepszy byłby układ z dodatkowym rezystorem 
R

Z

 według rysunku L, ponieważ rezystor ten 

może stanowić prymitywny ogranicznik prądu 
podczas ewentualnego zwarcia wyjścia. A zde-
cydowanie lepsza byłaby wersja z tranzystorem 
PNP z rysunku M, ale to już zupełnie inna 
historia. 

Tutaj zwolennicy techniki cyfrowej zaprote-

stują i stwierdzą, że wszystko to nieprawda, bo 
wszystko można skorygować cyfrowo, odpo-
wiednio pisząc program dla procesora.

Owszem, można programowo odjąć spadek 

napięcia na R8 od napięcia występującego 
na R6, R7, jednak wbrew pozorom nie da się 
zmniejszyć dynamicznej oporności wyjścio-
wej, która jest równa sumie R8 i rezystancji 
dynamicznej złącza emiterowego tranzystora. 
Dotyczy to zarówno pierwszej, prostszej wersji, 
jak i wersji, gdzie stabilizację ma zapewnić 
program w mikrokontrolerze.

To może być zaskoczenie dla „mikroproce-

sorowców”, którzy mają nieuzasadnione prze-
konanie o wyższości rozwiązań cyfrowych nad 
analogowymi. Także tym wypadku wydaje im 
się, że programowo można nie tylko uwzględnić 
spadek napięcia na R8, by napięcie wyjściowe 
Uwy było dokładnie równe nastawionej i wska-
zywanej na wyświetlaczu wartości. Wydaje 
im się też, że można programowo zrealizować 
funkcję skutecznego ogranicznika prądowego i 
zabezpieczenia przeciwzwarciowego i skutecz-
nie wyeliminować negatywny wpływ obecności 
rezystora pomiarowego R8. 

Teoretycznie tak, a w praktyce nie. Zacznijmy 

od tego, że sygnał wyjściowy z mikroprocesora, 
podawany na punkt JP2 to przebieg PWM, czyli 
przebieg prostokątny, o międzyszytowej ampli-
tudzie zapewne 5V. Taki przebieg trzeba uśred-

nić, czyli zamienić na napięcie stałe za 
pomocą filtru dolnoprzepustowego, w 
tym wypadku obwodu R5C3. Zaproponowane 
elementy dają dużą stałą czasową 10ms. I to 
jest istotny problem w wersji drugiej z mikro-
procesorem w roli „cyfrowego” stabilizatora. 
Mianowicie z uwagi na obecność R5C3, układ 
będzie reagował na gwałtowne zmiany prądu 
obciążenia ze znacznym opóźnieniem, absolut-
nie niedopuszczalnym dla porządnych stabili-
zatorów. Teoretycznie można byłoby próbować 
to poprawić, stosując bardzo dużą wartość C5, 
rzędu tysięcy mikrofaradów, ale z innych wzglę-
dów nie jest to dobry pomysł. Jeszcze gorzej 
będzie w przypadku przeciążenia lub zwarcia 
– może się okazać, że zanim zareaguje proce-
sor i obwód R5,C3, duży prąd przeciążeniowy 
uszkodzi albo zasilacz (tranzystor szeregowy 
i mostek prostowniczy), albo układ/element, 
który jest obciążeniem.

Przecież oryginalna wersja z rysunków B, C 

nie ma żadnego szybkiego zabezpieczenia prze-
ciwzwarciowego, co jest bardzo poważną wadą. 
Owszem, takim zabezpieczeniem przeciwzwar-
ciowym może być rezystor pomiaru prądu (R8 
na rysunkach B, C), ponieważ przy zwarciu to 
on określi prąd maksymalny, o ile oczywiście 
transformator i prostownik dostarczą takiego 
prądu. Ponieważ z innych względów wartość 
rezystora R8 powinna być jak najmniejsza, 
więc wartość prądu ograniczania przy zwarciu 
będzie niepraktycznie wysoka, jak pokazuje 
przykład z rezystorem R8=0,05

Ω z rysunku 

N. Warto przy tym zauważyć, że minimalne 
napięcie wyjściowe U

OUT

 przy bardzo małych 

prądach obciążenia, i bez obciążenia, wyniesie 
około 2V z uwagi na napięcie U

Y

 stabilizatora 

oraz na ujemne napięcie nasycenia wzmacnia-
cza LM358 (Usat), wynoszące około 0,75V 
przy prądzie 10mA wpływającym do wyjścia. 
Natomiast przy dużych prądach wyjściowych I

L

 

rzędu amperów, minimalne napięcie wyjściowe 
U

OUT

 będzie mniejsze, około 1V, jak pokazuje 

rysunek N.

Problem braku zabezpieczenia zwarciowego 

oraz znaczne opóźnienie, wnoszone przez pro-
cesor, a zwłaszcza jeszcze większe opóźnienie 
obwodu R5C3 powodują, że wersja druga z 
procesorem w roli regulatora jest co najmniej 
niebezpieczna. Co gorsza, bez świadomości 
problemu nawet przeprowadzone pomiary 
mogą dać optymistyczne wyniki. Mianowicie 
jeśli pomiary nie będą obejmować stanu zwar-

U

OUT

U

O

U

T

U

OUT

U

O

U

T

+

+

U

ster

U

st

er

U

ster

U

st

er

układ

Darlingtona

układ

Darlingtona

układ

Sziklai'ego

3.0

2.5

2.0

1.5

1.0

-50 -25

0

25

50

75 100 125 150

-50 -25

0

25

50

75 100 125 150

T

J Temperatura z ą

(

ł cza

Temperatura z ą

(

ł cza °C)

1.0 A

I = 1.5 A

= 1.5 A

500 mA

500 mA

200 mA

200 mA

20 mA

20 mA

V-

V

in

out

V

-V

in

o

u

t

R

A

R

A

R

A

R

A

R

B

R

B

R

B

R

B

R

S

R

S

U

OUT

U

O

U

T

U

OUT

U

O

U

T

min.ok.

1,6V

m

in

.o

k.

1,

6V

min.ok.

1,4V

m

in

.o

k.

1,

4V

m

in

.2

,3

V

m

in

.2

,1

V

0,

7V

0,

7V

+

+

IN

OUT

ADJ

U1

LM317

R1

R

A

R

A

R

B

R

B

R

Z

R

Z

U

OUT

U

O

U

T

+

R

A

R

A

R

B

R

B

U

OUT

U

O

U

T

+

U

ster

U

st

er

I

ZW

~ ~

20A

I

ZW

~ ~

20

A

LM 317

LM 317

LM 358

LM 358

IN

OUT

ADJ

1,

25

V

~1

V

U

~ ~

0,75V

sat

U

~ ~

0,

75

V

sa

t

U

~1V

OUT

U

~1

V

O

U

T

R

=0,05

8

W

R

=0

,0

5

8

W

+

Z

zw

ar

ci

e

Rys. H

Rys. J

Rys. K

Rys. L

Rys. M

Rys. N

worldmags & avaxhome

worldmags & avaxhome

background image

51

Szkoła Konstruktorów

Czerwiec 2010

Czerwiec 2010

Elektronika dla Wszystkich

Policz 172

Przymierzamy się do budowy nietypowego, 
eksperymentalnego zdalnego sterowania z 
wykorzystaniem modułów radiowych 433MHz. 
Posiadane moduły umożliwiają przesyłanie syg-
nałów o częstotliwości do 5kHz. W naszym 
systemie potrzebne są tylko dwa rozkazy. W 
nadajniku pracowałby generator przebiegu pro-
stokątnego, który po naciśnięciu przycisku dałby 
przebiegi o jednej z potrzebnych częstotliwości 
f

1

 lub f

2

. Zastanawiamy się, czy w odbiorniku 

nie wykorzystać dwóch obwodów rezonanso-
wych nastrojonych na te dwie częstotliwości, 
według ogólnej idei z rysunku A. Zakładamy, 
że częstotliwości tych obwodów f

1

, f

2

 będą 

leżeć w zakresie 1...5kHz. Chcemy wykorzy-
stać gotowe dławiki i popularne  kondensatory 
MKT. Gotowi jesteśmy przeprowadzić liczne 
próby, sprawdzić różne konfiguracje układowe 
i sprawdzić doświadczalnie, czy taka koncepcja 
się sprawdzi. Jednak nawet do wstępnych prób 
potrzebne są elementy LC, które trzeba kupić. 
W ramach zadania 172 należy:
- zaproponować wartości częstotliwości f

1

, f

2

,

- obliczyć, jakie dławiki i kondensatory nale-
ży w tym celu zakupić.

Jak zawsze, bardzo proszę, żeby nadsyłane 

rozwiązania były możliwie krótkie. Praca powin-
na zawierać zwięzły opis przebiegu obliczeń.

Nagrodami będą kity AVT lub książki, a 

najaktywniejsi uczestnicy są okresowo nagra-
dzani bezpłatnymi prenumeratami EdW lub 
innego wybranego czasopisma AVT. Wszystkie 
rozwiązania należy nadsyłać w terminie 60 dni 
od ukazania się tego numeru EdW. Powinny 

one mieć dopisek 

Policz172  (na kopercie, 

a w tytule maila dodatkowo nazwisko, np.: 
Policz172Jankowski). Z uwagi na specyfikę 
zadania, bardzo proszę o podawanie swoje-
go wieku oraz miejsca nauki czy pracy. W 
e-mailach podawajcie też od razu swój adres 
pocztowy.

Zapraszam do rozwiązania tego zadania 

zarówno doświadczonych, jak i początkujących 

elektroników,  którzy nie potrafią przeanalizo-
wać wszystkich subtelności układu. Można też 
jeszcze nadsyłać rozwiązania zadania Policz171 
z poprzedniego miesiąca.

 

Rozwiązanie zadania 

Policz 167

W EdW 1/2010 przedstawione było zadanie 
Policz167, które brzmiało: Mamy urządzenie 
zasilane z czterech baterii jednorazowych, alka-
licznych paluszków AA. Średnio pobiera ono 
moc 0,36W (

rysunek B).

W ramach zadania Policz167 należało:
- obliczyć, a raczej oszacować czas pracy z 

jednego kompletu baterii.

Wprawdzie zadanie było o tyle trudniejsze, 

że trzeba było zdobyć dodatkowe informacje o 
pojemności alkalicznych paluszków AA (LR6), 
jednak uczestnicy dobrze sobie z tym poradzili. 
W Internecie można bez trudu znaleźć potrzeb-
ne informacje o pojemności. Efektem jest duża 
liczba uczestników tego zadania.

  

Podstawowe obliczenia

Problem polegał na tym, że nie ma jednej 
jedynie słusznej wartości pojemności baterii 
alkalicznych. Producenci podają różne war-
tości, przeważnie w zakresie od 2000mAh do 
3000mAh. Można było ostrożnie przyjąć, że 
pojemność takiej baterii wynosi na przykład 
2000mAh, czyli 2Ah. Do obliczeń trzeba też 
było przyjąć wartość napięcia baterii – mogło to 
być napięcie nominalne, czyli 1,5V. Pomnożenie 
tych dwóch wartości daje ilość energii zawartej 
w jednej baterii:

E = 2Ah * 1,5V = 
3VAh = 3Wh

My mamy zestaw 

czterech takich bate-
rii, więc sumaryczna 
ilość zawartej w nich 
energii to 12Wh.

W zadaniu było 

podane, że średnia moc, czyli średni pobór ener-
gii, wynosi 0,36W.

Wystarczy podzielić ilość energii przez moc, 

by otrzymać czas pracy:
t = 12Wh / 0,36W = 33,3h

Baterie starczą na 33 godziny, czyli jedną 

dobę i dziewięć godzin.

Większość uczestników liczyła nieco ina-

czej. Rysunek B sugeruje, że ogniwa są połą-

czone szeregowo, więc 
ich napięcie się sumuje. 
W najprostszym przypad-
ku można było przyjąć, 
że napięcie w obwodzie 
wynosi 4*1,5V=6V, co 
przy mocy 0,36W=360mW daje prąd
I = 360mW / 6V = 60mA

Teraz wystarczyło podzielić 

pojemność ogniwa przez prąd, by otrzymać 
czas pracy. Dla pojemności 2000mAh wynik 
jest oczywiście taki sam:
t = 2000mAh / 60mA = 33,3h

Poszczególni uczestnicy przyjęli różne 

wartości pojemności ogniwa alkalicznego, od 
1800mAh do 2890mAh i obliczone przez nich 
mniejsze lub większe czasy pracy odpowiadały 
tak przyjętej wartości. Takie proste obliczenia 
pozwalały oszacować czas pracy z bardzo małą 
dokładnością, niemniej były jak najbardziej 
prawidłowym i wystarczającym rozwiązaniem 
postawionego zadania. 

 

Dla dociekliwych

W omawianym przypadku dokładne obliczenia 
były praktycznie niemożliwe, i to z kilku powo-
dów. Warto mieć wyobrażenie o wchodzących 
tu w grę zależnościach i wątpliwościach, by 
nie trzymać się kurczowo wzorów i informacji 
handlowych. Otóż na uzyskiwaną pojemność 
mają duży wpływ rozwiązania technologiczne, 
wykorzystywane przy produkcji baterii. Baterie 
dobrych firm mają znacząco lepsze właści-
wości od wielu znacznie tańszych baterii nie-
markowych (ale czasem bywa też odwrotnie). 
Dokładniejsza analiza mogłaby wykazać, że 
korzystniejsze ekonomicznie jest wykorzysty-
wanie trochę gorszych, ale dużo tańszych baterii 
niemarkowych niż drogich wyrobów znanych 
firm, reklamujących się w telewizji. Ale to 
zupełnie inny temat. Dla nas ważny jest fakt, że 
nieużywane baterie alkaliczne różnych wytwór-
ców mogą mieć znacząco różną pojemność.

Pojemność baterii. Jeden z uczestników 

napisał:  Według angielskiej Wikipedii pojem-
ność alkalicznych baterii AA, czyli LR6, wynosi 
od 1700 do 3000mAh.

Ale to nie jest cała prawda o bateriach: 

pojemność zależy nie tylko od producenta, ale 
też od prądu rozładowania i od temperatury 
pracy. W materiałach reklamowych podawa-
na jest pojemność przy małym albo bardzo 

Trzecia klasa Szkoły Konstruktorów 

cia i będą statyczne, realizowane za pomo-
cą woltomierza i amperomierza, to wszystko 
może się zgadzać i może się wydawać, że 
układ uwzględnia obecność rezystora R8 i dzia-
ła świetnie. Wady można wykryć dopiero za 
pomocą oscyloskopu, zmieniając gwałtownie 
prąd obciążenia. Wtedy okaże się, iż parametry 
dynamiczne takiego zasilacza są wręcz fatalne. 
A to może się zemścić w wielu praktycznych 
zastosowaniach. Niestety, analizowany układ 
został zaprojektowany przez kogoś, kto nie 

czuje problemów związanych z zasilaczami, a 
w omawianym układzie z rysunku B technika 
cyfrowa nie jest w stanie wyeliminować wad i 
błędów części analogowej.

Ogólnie biorąc, zadanie Co tu nie gra? 

numer 167 okazało się trudne. Napłynęło 
mniej niż zwykle rozwiązań. Wygląda na to, że 
część uczestników nie przeanalizowała dokład-
nie działania tranzystora, współpracującego z 
układem LM317. Owszem, część uczestników 
słusznie podkreślała, że wadą jest umieszczenie 

rezystora pomiaru prądu R8, jednak nie poja-
wiły się prawidłowe propozycje poprawy. Jak 
wspomniałem, tymi kwestiami zajmiemy się 
szeroko w cyklu Kuchnia Konstruktora. A na 
razie podsumowując zadanie Co to nie gra? 167 
informuję, że upominki otrzymują:
Andrzej Telszewski  

– Banie,

Rafał Miąskiewicz   

– Kawęczyn,

Jan Łocki  

 

– Wrocław.

Wszystkich uczestników dopisuję do listy 

kandydatów na bezpłatne prenumeraty.

generator

G

TX

RX

f1

f1

f1

f1

f2

f2

f2

f2

moduł

moduł

nadawczy

odbiorczy

A

A

B

B

+

R

0,36W

L

R

0,36W

L

Rys. B

Rys. A

worldmags & avaxhome

worldmags & avaxhome