PiS o gospodarczym patriotyzmie
Kategoria:
Polska
poniedziałek, 31 stycznia 2011 15:09
Potrzebny nam patriotyzm gospodarczy – mówił Jarosław Kaczyński podczas konferencji „O gospodarce,
o Polsce, o nas”. A inni posłowie zajęli się ostrą i merytoryczną krytyką programu gospodarczego
Platformy Obywatelskiej.
Jarosław Kaczyński w swoim przemówieniu mocno podkreślał, że jedyną właściwą postawą wobec
gospodarki i państwa jest patriotyzm. – Patriotyzm w polskiej tradycji jest utożsamiany z walką. Jest
także utożsamiany z poświęceniem. Taka była nasza historia. Ale czas dzisiejszy nakazuje nam
powiedzieć, ze jest dziś potrzebny taki patriotyzm, który sytuuje się w sferze gospodarczej – mówił
Kaczyński. I wyjaśniał, że celem tak pojętego patriotyzmu powinno być działanie „w interesie polskiego
rozwoju”, a nie po to, by ratować upadający system.
Prezes PiS mocno skrytykował także projekty szybkiego wejścia do strefy Euro. Jego zdaniem, patrząc na
gospodarki „na zewnątrz głównego nurtu Unii Europejskiej”, euro dawało niektórym krajom wzrost PKB,
ale „w momencie przegrzania to pękło”. – Złoty powinien trwać 10 lat - tak mi mówili niektórzy. A ja
mówię: nawet dłużej, 20 lat! - mówił prezes PiS.
Liderzy Prawa i Sprawiedliwości mocno skrytykowali także metody na walkę z kryzysem stosowane przez
PO. – Ekipa PO od trzech lat mówi, że finanse publiczne mają się dobrze. Rzeczywistość pokazuje, że jest
inaczej – mówiła Beata Szydło, wiceprezes PiS. Jej zdaniem polityka gospodarcza partii rządzącej polega
na „ukrywaniu prawdy przed Polakami i podnoszeniu podatków cichcem”, żebyśmy nie zauważyli w
„propagandzie sukcesu”, że ceny wzrastają „w stopniu zatrważającym”. – Okazało się, że to PiS miało
rację - kontynuowała Szydło. – Styczeń 2011 roku rozpoczęliśmy od podwyżek VAT-u, rezygnacji z ulg,
zasiłków – uzupełniła. – W końcu sięgnęli po emerytury pod hasłem, że teraz będą bezpieczniejsze -
mówiła wiceprezes PiS. - Chcę zadać pytanie: dlaczego PO decyduje się na tak desperacki krok -
sięgnięcie po emerytury Polaków wbrew opinii publicznej i wbrew ekspertom? Jest jedna odpowiedź:
stan finansów publicznych jest bardzo zły. Tak zły, że rząd musi ratować to, co przez trzy lata zepsuł.
Tylko czy trzeba to robić kosztem Polaków? – pytała Szydło.
Metodą PiS na problemy z budżetem ma być uproszczenie systemu podatkowego, wprowadzenie
budżetu zadaniowego, odbiurokratyzowanie gospodarki i administracji. Czyli dokładnie to samo, o czym
od jakiegoś czasu mówią ekonomiści, także ci niespecjalnie przychylni PiS-owi. Problem polega tylko na
tym, że trudno w takim projekcie dostrzec realny program Prawa i Sprawiedliwości. Jest to zwyczajne
przejęcie postulatów PO sprzed dojścia do władzy i ich zastosowanie do ostrej krytyki władzy. Krytyki,
której jednak trudno będzie zarzucić, że dotyczy Smoleńska. Chociaż, czego to nie są w stanie zrobić
polscy dziennikarze?
Created with novaPDF Printer (
). Please register to remove this message.