strona 1
____________________________________________________
Uratowanych 5 jeżyków po śmierci matki pod kołami auta
Było lato. Maluszki urodziły się na wąskim pasie zieleni między
parkingiem strzeżonym, a zwykłym parkingiem i jezdnią w Wałbrzychu. I to było
przyczyną tragedii, bo tutaj straciły swoją mamę pod kołami samochodu.
Byłam akurat wieczorem na spacerze z psem i przechodziliśmy koło
tego felernego parkingu, kiedy to nagle mój pies Bary pociągnął między auta do
rozjechanej nie żyjącej już jeżynki. Przeniosłam ją na trawę obok, ale jakieś 10
metrów dalej pies znowu mnie szarpnął na trawnik i tam znalazłam jedno żywe
maleństwo. Zabrałam je do domu.
Dałam do zjedzenia trochę karmy Whiskas Junior z kurczakiem i
zadzwoniłam do PSOJ NASZE JEŻE z prośbą o wskazówki. Dostałam odpowiedź,
że na pewno są jeszcze inne maluszki w pobliżu i że warto przeszukać tamtą
okolicę jeszcze raz. Zabrałam psa i wróciłam na parking. Po ok. 15 minutach
znalazłam jeszcze cztery malce na całym terenie parkingu. Zabrałam je wszystkie
do domu i w międzyczasie dostałam wskazówki czym je karmić i jak się nimi
opiekować.
Pierwsze chwile jeżyków po przeniesieniu do domu.
strona 2
____________________________________________________
Smutne jeżyki bez matki się uspokoiły po pewnym czasie.
Jeżyki dorastają w swoim niewielkim, ale bezpiecznym terytorium.
strona 3
____________________________________________________
Tak spędziły u mnie swoje dzieciństwo i jako samodzielne grubiutkie
podrostki odzyskały wolność w Książańskim Parku Krajobrazowym. Wypuściłam je
na skraju lasu, gdzie miały do dyspozycji pola, las i płytki strumień. Jeszcze przez
jakiś czas zanosiłam im jedzenie. Myślę, że sobie doskonale poradziły w nowej
sytuacji - zwłaszcza, że jedzenia było tam w bród (owady, myszy, ślimaki).
Załączam fotki wesołej gromadki.
Jeżyki zdrowe i rosną jak na drożdżach - to cieszy.
Marzena Grochał, Wałbrzych
fotografie autorki