background image

 

Pierwotna katolicka nauka społeczna - 

państwo jako rabuś 

 
Autor: Bryan Cheang 
Źródło: 

mises.org

 

Tłumaczenie: Sylwia Golas 

 
Dziś  wielu  chrześcijan  uważa  za  naturalne  przyjęcie  doktryny 

konserwatyzmu  społecznego  w  kwestii  polityki  i  porządku  publicznego. 
Zauważalni  są  oni  nie  tylko  podczas  prowadzenia 

publicznych  demonstracji

 

przeciwko  temu,  co  uważają  za  występki  społeczne,  Ale  zwykle  również 
dopominają się o odpowiednie ustawodawstwo, które ma regulować, kontrolować 
i zakazywać owych praktyk. Gorliwość religijną (która nie jest problemem per se
—  taką  jak  ta,  która  przyczyniła  się  do  prohibicji  alkoholu  w  1920  roku, 
obserwujemy  również  i  dziś.  Liczne  rządy  na  całym  świecie  stworzyły  prawo, 
które pokojowe i dobrowolnie odbywane czynności seksualne między osobami tej 
samej płci uznaje za przestępstwo. Chrześcijańscy liderzy i ruchy polityczne mają 

swoj

zasady postępowania.

 

Według 

Normana  Horna

  „chrześcijanie  nie  mają  możliwości,  by 

zharmonizować  poglądy  o  charakterze  politycznym  i  kulturowym,  które 
przedstawiają w pozornie jedynym odpowiednym świetle. Brak zgodności leży w 
obszarze  ich  teologii  dotyczącej  państwa  i  prawa.  To  powoduje,  że  popełniają 
błąd w rozumowaniu, uważając, że to państwo powinno rozwiązać dany problem 
(poprzez  większą  ilość  ustawodawstwa,  większą  ilość  regulacji  prawnych),  a 
kościół powinien jedynie stać spokojnie w szeregu”

1

Pogląd ten zakłada raczej optymistyczną  wizję możliwości  i siły państwa 

w  walce  z  grzechem  i  jego  skutkami.  Jak  na  ironię,  sprzeciwia  się  to  koncepcji 

św.  Augustyna

,  wybitnego  chrześcijańskiego  teologa  i  filozofa,  który  zajmuje 

ważne  miejsce  w  Kościele  i  historii  Zachodu.  Jako  myśliciel  miał  niewątpliwie 
ogromny wpływ już u samego początku historii Kościoła. 

                                                 

1

  Norman  Horn,  „How  the  Church  can  reasonably  respond  to  same-sex  marriage  Simply 

put, in the face of social vices, they are drawn to whatever government-initiated public 
policies that are being perpetuated to curb them”, marzec 2013. 

background image

 
 

W dziel

Państwo Boże

 św. Augustyn wyjaśnia, że  ludzkość dzieli się na 

dwie  grupy:  jedną  należącą  do  państwa  niebieskiego,  drugą  do  ziemskiego. 
Państwo niebieskie składa się z tych, którzy kochają Boga ponad wszystko inne. 
państwo  ziemskie  natomiast,  z  tych,  którzy  kochają  siebie  samych,  a  ich 
działania są napędzane poprzez żądzę władzy.  

Dwie  miłości  więc  powołały  dwa  państwa:  miłość  własna, 
posunięta  aż  do  pogardy  Boga,  powołała  państwo  ziemskie; 
miłość  Boga  zaś  posunięta  aż  do  pogardzania  sobą,  powołała 
państwo  niebieskie  […].  Tamto  [państwo  ziemskie]  w  osobach 
władców  swych  lub  ujarzmionych  przez  siebie  narodach 
opanowane  jest  przez  żądzę  panowania;  w  tym  [państwie 
niebieskim] wszyscy służą sobie w miłości wzajemnej: przełożeni 
sprawują pieczę, a poddani okazują posłuch. 

[14:28]

 

Podążając tym tokiem, Augustyn twierdzi, że prawdziwa sprawiedliwość, 

która  „dzięki  temu,  że  służy  Bogu,  dobrze  rozkazuje  wszystkiemu,  co  podlega 

człowiekowi”  jest  po  prostu  nieobecna  na  ziemi  z  powodu  grzesznej  natury 
ludzkiej występującej w państwie ziemskim. 

Mając  to  na  uwadze,  św.  Augustyn  przyrównał  państwo  do  przestępczej 

bandy złodziei i rabusiów: 

Czymże  są  więc  wyzute  ze  sprawiedliwości  państwa,  jeśli  nie 
wielkimi  bandami  rozbójników?  Bo  czyż  i  rozbójnicze  bandy  są 
czymś innym niż małymi państwami? Wszak i banda jest gromadą 
ludzi rządzących się rozkazami swego przywódcy, związaną przez 
ugodę  o  wspólności  i  rozdzielającą  zdobycz  wedle  przyjętego 

przez  się  prawa.  Gdy  plaga  ta  przez  napływ  niegodziwych  ludzi 
rozrasta  się  tak  dalece,  iż  opanowuje  niektóre  okolice,  zakłada 
swoje  placówki,  zagarnia  miasta,  ujarzmia  narody,  wówczas 
jawnie  przyjmuje  nazwę  państwa,  do  czego  się  już  całkiem 
wyraźnie przyczynia bynajmniej nie wyrzeczenie się chciwości, ale 
przydanie  do  niej  bezkarności.  Toteż  udana  i  zarazem  słuszna 
była  odpowiedź  jakiegoś  pojmanego  korsarza,  udzielona 
sławnemu Aleksandrowi Wielkiemu. Gdy bowiem król ten zapytał 
go,  czym  się  powodował  uprawiając  rozbój  na  morzu,  tamten  z 

nieukrywaną  zuchwałością  odrzekł:  „Tym  samym,  co  i  ty, 
uprawiając rozbój po całym świecie. Ponieważ jednak ja posługuję 
się  przy  tym  małym  okręcikiem,  nazywają  mnie  rozbójnikiem,  a 

background image

 
 

że  ty  używasz  do  tego  wielkiej  floty,  przeto  zwą  cię  wodzem”. 

[4:4]

 

Oczywiście  św.  Augustyn  nie  był  anarchistą.  Pomimo  tego,  że  polityki 

prowadzone  przez  państwa  nie  są  doskonałe  i  brak  w  nich  prawdziwej 
sprawiedliwości,  wciąż  mają,  według  niego,  boski  cel  do  wykonania.  Ich 

podstawową funkcją jest zapewnienie odrobiny społecznego pokoju na ziemi, by 
zapobiec 

hobbesowskiej

 „wojnie wszystkich przeciwko wszystkim”. 

Mimo że Augustyn nie krytykował państwa w sposób, jaki robił t

Murray 

Rothbard

 — uważając, że to jedynie „rozrośnięty gang złodziei” — wciąż wyraźnie 

zaznaczał, że państwo nie było instytucją moralną samą w sobie. 

Robert Dyson wnioskuje zatem: 
Państwo jest wynikiem i wyrazem grzechu. Podobnie jak choroby, 
śmierć  i  wszystkie  inne  cierpienia  tego  świata  są  wynikiem 
upadku  pierwszych  ludzi  [Adama  i  Ewy].  Ściślej,  jest  to  wynik 
zmiany dokonanej w naturze ludzkiej i ludzkiej woli spowodowany 

przez ów upadek. Państwo nie jest, jak wcześniej było dla Platona 
czy  Arystotelesa,  naturalną  częścią  ludzkiego  życia,  czy 
naturalnym  forum  dla  rozwoju  i  wyrażania  charakteru  oraz 
potencjału 

ludzkiego. 

To 

nienaturalne 

wystąpienie 

od 

utworzonego porządku

2

. 

Powinno  to  stanowić  otrzeźwiające  przypomnienie  dla  chrześcijańskich 

etatystów

, którzy tak bezkrytycznie przyznają państwu pewne pozory autorytetu 

moralnego.  Nie  ma  sensu  w  zwalczaniu  grzechu  przez  z  natury  wadliwą 
instytucję,  która  sama  w  grzechu  pozostaje.  Musimy  spojrzeć  poza  mistyczną 

aurę  państwa  i  uświadomić  sobie,  że  „cesarz”  jest  nagi.  Gorliwość  religijna 
pozbawiona poznania prawdy jest szkodliwa i kosztowna. 

                                                 

2

 R.W. Dyson, „The Political Theology of St. Augustine of Hippo”, [w:] Normative Theories 

of Society and Government, Edwin Mellen Press, Lewiston 2003.