11 Działkowa zagadka

background image

Działkowa zagadka

Autor: Lepkowski

środa, 05 marzec 2008

Zmieniony czwartek, 06 marzec 2008

To kolejna historia, która zdarzyła się naprawdę. Może mało efektowna ale czy życie przypomina powieść?

Annę poznał na jednym z meczów koszykarskich. Jaka drużyna wtedy grała, już nie pamięta - wtedy

miasto miało trzy zespoły w pierwszej lidze. Dziwne chyba byłoby, gdyby poznał ją gdziekolwiek indziej,

bo koszykówka była jej pasją a w halach sportowych spędzała cały swój wolny czas. Trudno byłoby nie

zauważyć jej charakterystycznej nieco tęgiej sylwetki na hali sportowej. Jako że Adam zajmował się

sportem zawodowo, poznali się szybko. Dzięki niemu Anna miała dostęp do statystyk i niektórych

dokumentów meczowych, on zaś lepsze rozeznanie w tym, co dzieje się między zawodnikami, jako że

Anna była z nimi zaprzyjaźniona i znała najnowsze plotki spoza parkietu.

Spotykali się na meczach, ale też coraz częściej poza halą, na plotkach, kawie albo nawet piwie. Anna

była świeżą rozwódką. Życie jej się nie ułożyło, mąż okazał się awanturnikiem, zdradzał też nadmierne

zainteresowanie alkoholem. Sąd łatwo dał im rozwód, przyznając opiekę nad prawie pełnoletnim synem

ojcu i matce na przemian. Gdy przypadał jej tydzień, brała syna, Sebastiana, niskiego grubasa o

pucołowatej twarzy, na wszystkie mecze. Nie był to lotny chłopak, choć zawsze uśmiechnięty i wyjątkowo

gadatliwy. Adam musiał przyznać, że nawet mu sie podobał - no i szybko go polubił. No i grubas miał coś,

na co on zwrócił uwagę - bardzo zachęcająco wygladającą górkę na spodniach.

Wracali właśnie z jakiegoś późnego meczu. Adam mieszkał w wynajętym pokoju zupełnie z drugiej strony

miasta. Mecz odbywał się w hali na Promienistej, a Adamowi uciekł właśnie ostatni autobus.

- Jest lato, mieszkam na działce ojca, zaraz za lotniskiem. Może prześpisz się u mnie?

Adamowi nie uśmiechało się płacenie za nocny kurs taksówki, podróż autobusami nocnymi trwałaby całe

wieki.

- A masz tam aby jakieś wolne łóżko oprócz twojego?

- Nie martw się, są dwa pokoje. Naprawdę nie masz się czego krępować... Nawet piżamę Sebastiana

możesz założyć...

Adam bał się tylko jednego - że Anna jakimś damskim podstępem zmusi go do seksu. Nie lubił kobiet, ale

o tym, że jest gejem, nie wiedział właściwie nikt, a już na pewno nikt ze środowiska sportowego.

Ubrał piżamę Sebastiana, czystą ale starą, znoszoną, której chłopak używał tylko na działce. Była mocno

wytarta w kroku. Pewnie chłopak non stop się zabawia - pomyślał. - No i ta jego niesamowita budowa...

Pół nocy nie spał. Nie tylko z powodu komarów i chłodu. Bał się, że zajdzie coś niespodziewanego, co go

ostatecznie skompromituje. Gdy już zasypiał, usłyszał kroki. Serce zabiło mu mocniej z przerażenia. Na

szczęście kroki skierowały się do toalety.

Noce na działce szybko stały się ich weekendowym rytuałem. Gdy Anna zaczęła wakacje, postanowili

zamieszkać razem. Nic nieprzewidzianego się nie wydarzyło, związek okazał się na szczęście dla Adama

typowo przyjacielski.

Tego wieczoru wracał z późnej imprezy środowiskowej, suto zakrapianej alkoholem. Wcześniej

zapowiedział Annie, aby na niego nie czekała, bo organizator zapowiedział rozwieźć uczestników imprezy

po jej zakończeniu, a nie podał godziny. Impreza mogła się skończyć o dziesiątej, a mogła po

pierwszej...

Skończyła się późno i na dodatek bus wyrzucił Adama koło lotniska. Miał więc do pokonania jeszcze dwa

kilometry piechotą na działkę. Przyszedł więc zmęczony, zmoczony i z szumiącą głową. Umył się

pobieżnie i położył.

Nie wie, ile spał, może godzinę, dwie... obudził się z bardzo dziwnym uczuciem. W głowie czuł jeszcze

resztki alkoholu ale to nie alkohol wywołał jego reakcję. Jeszcze w półśnie zwrócił uwagę na ucisk w

kroku, ale nie statyczny a zmienny. Ktoś bawił się jego członkiem... Poczuł rosnącą falę podniecenia.

Anna? A więc jednak... No tak. Ruchy były lekkie, płynne, delikatne, coraz bardziej rytmiczne. Chwila

przerwy i ciepłe palce znów chwyciły jego nabrzmiałego już kutasa i zaczęły znów swój taniec. Tym razem

były chyba nawilżone, bo ślizgały się po kołnierzu i główce, dając coraz większe uczucie podniecenia. Było

to tak przyjemne, ze Adam zapomniał już o kobiecie i poddał się coraz bardziej błogiemu nastrojowi.

W pewnym momencie pieszczoty ustały. Szkoda, tak było fajnie... - pomyślał. Ale zaraz poczuł falowanie

materaca. Gorące usta chwyciły jego miecz, który znalazł się głęboko w środku. Chwila bezruchu i zaczęły

się ślizgać tam i z powrotem, miarowo, rytmicznie, pocierając spód członka. Po chwili wypluły go i znów

był we władaniu śliskich palców, które jeździły na jego dzidzie od dołu do góry. Tym razem wolno, nawet

za wolno na jego potrzeby. Biodrami dał znać, żeby przyśpieszyć nieco ruchy, bo czuł, że już niedługo ta

zabawa potrwa.

I znów wszechogarniająca ciepłota i błoga wilgoć wokół jego członka. Tym razem zmusił usta do

Strona Puchata

http://thermasilesia.ehost.pl/chubby

Powered by Joomla!

Wygenerowano: 2 November, 2009, 18:14

background image

współpracy. Udało się, coraz bardziej i bardziej dawał się wciągać w wir błogostanu, jeszcze chwila,

nadchodzące dreszcze powoli opanowały całe ciało. Jęknął bezgłośnie i powoli łapał pierwsze okruchy

spokoju... Ujrzał na ścianie cień sylwetki opuszczającej pokój. Baba ale dobra jest - pomyślał, zasypiając.

Obudził się koło dziesiątej. W oddali słyszał rozmowę. Radio czy ktoś tu jest oprócz ich dwoje? Powoli

zbierał myśli, przypominał sobie, co stało się w nocy. Fajnie było... Z ociąganiem wstał i ubrał się. W

kuchni Anna przygotowywała śniadanie. Przywitał się chłodno.

- Jeszcze na kacu? - zaśmiała się Anna.- Nawet nie słyszałam jak przyjechałeś... dobrze się bawiłeś? -

zaszczebiotała.

- Najlepiej bawiłem się we własnym łóżku - rzucił i bacznie obserwował reakcję. Nie było żadnej. Czekał

w ledwie dostrzegalnym napięciu na to co sie stanie, czy padnie jakiś szczegół, aluzja... Niczego takiego

nie było.

- Zacznijmy śniadanie, bo kawa wystygnie. Sebastian jest w ogródku, poszedł po koperek, zaraz go

zawołam.

- Kiedy przyjechał? - zapytał Adam.

- Wczoraj wieczorem. Wiedziałam, ze przyjedziesz lekko wstawiony, więc nie zrobiłam mu posłania w

twoim pokoju, żebyś go nie zadeptał...

A więc był jeszcze Sebastian. On? - pomyślał Adam. Nie, to niemożliwe, chłopak nie umie zliczyć do

trzech, poza tym cały czas gada o laskach, gdzieżby on coś takiego... To była profesjonalna robota, z

doskonałą znajomością całej skomplikowanej natury męskiego oręża.

Dzień przebiegł spokojnie, lato dawało się wszystkim we znaki. Popołudnie spędzili na grze w remi-brydża

na werandzie. Nikt nie zdradził się ani słowem, choć żartowano również lekko o seksie. Adama ten

problem męczył coraz bardziej. Przed położeniem się obserwował uważnie grubasa. Chłopak miał całkiem

apetyczny półwzwód, ale przecież to o niczym nie świadczy.

Leżeli już w łóżkach. Jeszcze przed snem Adam zobaczył, jak rytmicznie porusza się kołdra, pod którą

spał Sebastian, w ewidentny sposób onanizował się. Adam wsłuchał się w oddech, rytmiczne sapanie...

To chyba ten sam oddech, który słyszał wczoraj. Jednak on? Postanowił przeczekać.

Minęło pół godziny. Cisza. Po jakimś czasie Sebastian ruszył się z łóżka. Adam zamarł w oczekiwaniu,

obserwując gdzie idzie. Kontur zwalistej sylwetki przetoczył się przez pokój. Chłopak stanął nad jego

łóżkiem. Nachylił się i bezszelestnie wsunął dłoń pod kołdrę. Adam chwycił ją zdecydowanym ruchem.

Młodziak zastygł z przerażenia.

- Co robisz? - zapytał Adam.

Odpowiedziała mu cisza i głośny nerwowy oddech.

- Zawsze mi się podobałeś... Myślałem że śpisz...

- Niespodziwka, prawda? uśmiechnął się Adam. - A nie wypada tak poprosić o pozwolenie? Wskakuj

misiaczku, póki jeszcze sztywny - powiedział, patrząc wystającego spod piżamy sporego kutasa,

sterczącego zachęcająco, zadartego ku górze. Chwycił go na zachętę. Był gorący i śliski, chyba jeszcze po

poprzedniej zabawie.

Sebastian swymi niedźwiedzimi ruchami zwalił się na łóżko.

Strona Puchata

http://thermasilesia.ehost.pl/chubby

Powered by Joomla!

Wygenerowano: 2 November, 2009, 18:14


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
11 Ostatnia zagadka
2011 11 04 Kto umarł, zagadka Ojciec czy matka
zagadkowe pytanie nr 11 (1)
Zarz[1] finan przeds 11 analiza wskaz
11 Siłowniki
11 BIOCHEMIA horyzontalny transfer genów
PKM NOWY W T II 11
1 zagadki wiosenne
wyklad 11
R1 11
CALC1 L 11 12 Differenial Equations
Prezentacje, Spostrzeganie ludzi 27 11
zaaw wyk ad5a 11 12
budzet ue 11 12
EP(11)
W 11 Leki działające pobudzająco na ośrodkowy układ

więcej podobnych podstron