ZUMS BN
BEZPIECZE
ŃSTWO
POLITYCZNE
RZECZYPOSPOLITEJ
POLSKIEJ
Opracował:
prof. dr hab. Bolesław Balcerowicz
2
3
SPIS TRE
ŚCI
1. Bezpiecze
ństwo polityczne. Pojęcia. Formy i rodzaje zagrożeń politycznych
oraz uwarunkowania i badania bezpiecze
ństwa politycznego ……………………
5
1.1. Poj
ęcia…………………………………………………………………………. 5
1.1.1.Bezpiecze
ństwo……………………………………………………………... 6
1.1.2. Bezpiecze
ństwo narodowe…………………………………………………. 7
1.1.3. Bezpiecze
ństwo międzynarodowe…………………………………………. 8
1.1.4. Zagro
żenia………………………………………………………………….. 9
1.1.5. Polityka……………………………………………………………………... 9
1.2. Bezpiecze
ństwo polityczne. Zagrożenia polityczne…………………………… 11
1.3. Badania bezpiecze
ństwa politycznego………………………………………… 16
1.3.1. Badania pokoju, badania bezpiecze
ństwa………………………………….. 16
1.3.2. Kryteria bezpiecze
ństwa…………………………………………………… 19
1.4. Bezpiecze
ństwo polityczne Polski…………………………………………….. 22
1.4.1. Bezpiecze
ństwo w otoczeniu międzynarodowym (wymiar wewnętrzny)…. 22
2. Poło
żenie geopolityczne/geostrategiczne i pozycja Polski w Europie…………
24
2.1. Geopolityka, geostrategia. Poj
ęcia…………………………………………….. 24
2.2. Geopolityka, geostrategia. Wymiar globalny…………………………………..
26
2.3. Europa w uj
ęciu geopolitycznym i geostrategicznym…………………………. 28
2.4. Poło
żenie i pozycja Polski……………………………………………………... 31
3. Bezpiecze
ństwo Polski na tle problemów globalnych. Szanse. Zagrożenia.
Scenariusze……………………………………………………………………………
35
3.1. Megatrendy rozwojowe a problemy globalne………………………………….
35
3.1.1. Globalizacja…………………………………………………………………
36
3.1.1.1. Skutki globalizacji………………………………………………………
37
3.1.2. Rewolucja informacyjna. Informatyzacja.………………………………….
40
3.1.3. Skokowy rozwój wiedzy techniczno-technologicznej……………………...
43
3.1.4. Demografia………………………………………………………………….
44
3.1.5.
Środowisko naturalne………………………………………………………. 46
3.1.6. Demokracja i kapitalizm……………………………………………………
47
3.1.7. „Zderzenie cywilizacji”……………………………………………………..
48
3.2. Ład mi
ędzynarodowy………………………………………………………….. 50
3.2.1. Obecny ład europejski………………………………………………………
52
3.2.2. Przemiany ładu. Przyszły
światowy ład międzynarodowy………………… 53
3.2.3. Przyszły ład europejski……………………………………………………... 55
3.3. Przyszłe
środowisko bezpieczeństwa………………………………………….. 58
3.4. Kryzysy, konflikty zbrojne, wojny XXI wieku………………………………...
63
4. Wewn
ętrzne uwarunkowania bezpieczeństwa politycznego Polski……………..
(Waldemar Kitler)
68
4.1. Zagro
żenie polityczne jako znaczący element uwarunkowań bezpieczeństwa
narodowego, w tym m.in. bezpiecze
ństwa politycznego……………………... 69
4.2. Typologia i ogólna charakterystyka wewn
ętrznych uwarunkowań
bezpiecze
ństwa politycznego Polski………………………………………….. 73
4.2.1. Ogólny podział uwarunkowa
ń bezpieczeństwa politycznego państwa…….. 73
4.2.2. Ogólna charakterystyka wybranych uwarunkowa
ń bezpieczeństwa
politycznego Polski………………………………………………………..
78
4
4.2.2.1. Morale i dziedzictwo kulturowe………………………………………...
78
4.2.2.2. Kultura (jako
ść) władzy………………………………………………... 81
4.2.2.3. Wła
ściwości potencjału społecznego w Polsce………………………… 85
4.2.2.4. Organizacja pa
ństwa i społeczeństwa polskiego……………………….. 87
4.2.2.5. Potencjał ekonomiczny Polski………………………………………….
90
4.3. Wpływ instytucji pa
ństwa i innych struktur społecznych na bezpieczeństwo
polityczne Polski………………………………………………………………
93
4.3.1. Funkcje organów władzy publicznej w dziedzinie bezpiecze
ństwa
politycznego Polski…………………………………………………………
94
4.3.2. Aktywno
ść podmiotów spoza władzy publicznej w dziedzinie
bezpiecze
ństwa politycznego……………………………………………….. 100
4.4. Strategie przeciwdziałania wewn
ętrznym zagrożeniom bezpieczeństwa
politycznego Polski……………………………………………………………
104
5. Ideologie i doktryny polityczne a bezpiecze
ństwo Polski………………………..
(Janusz Odziemkowski)
108
6. Bezpiecze
ństwo Polski w warunkach członkostwa w NATO i Unii
Europejskiej……………………………………………………………………......
122
6.1. NATO – sojusz czy inna organizacja bezpiecze
ństwa………………………… 123
6.2. Unia Europejska. Wspólna Polityka Zagraniczna i Bezpiecze
ństwa /
Europejska Polityka Bezpiecze
ństwa i Obrony (WPZiEPBiO) ......................... 142
BIBLIOGRAFIA……………………………………………………………………...
148
5
1. Bezpiecze
ństwo polityczne. Pojęcia. Formy i rodzaje zagrożeń
politycznych oraz uwarunkowania i badania bezpiecze
ństwa
politycznego
1.1. Poj
ęcia
Termin „bezpiecze
ństwo” stał się jednym z najczęściej używanych w teorii i praktyce
polityki, teorii i praktyce stosunków mi
ędzynarodowych. Bezpieczeństwo, tak jak do
niedawna badania nad pokojem – polemologia i irenologia – stało si
ę coraz bardziej
wyodr
ębnionym przedmiotem refleksji naukowej, studiów, badań oraz monitoringu. Na
u
żytek badań, studiów a także praktyki dokonuje się dekompozycji ogólnej kategorii
„bezpiecze
ństwo” na szereg kategorii bardziej szczegółowych, wśród których – wziąwszy za
podstaw
ę kryterium przedmiotowe - znajduje się „bezpieczeństwo polityczne”.
Zdefiniowanie „bezpiecze
ństwa politycznego” należałoby poprzedzić przypomnieniem
znaczenia obu terminów-członów „bazowych” tj. „bezpiecze
ństwa” (w tym bezpieczeństwa
narodowego i mi
ędzynarodowego) oraz „polityki”. Będziemy bowiem mieli do czynienia
z terminam zawieraj
ącym w sobie wyżej wymienione kategorie. Ponieważ pojęcia
„bezpiecze
ństwo” i „zagrożenie” stanowią dla siebie wzajemną opozycję, i to że nie sposób
traktowa
ć je rozdzielnie, nieodzownym będzie przypomnienie znaczenia kategorii
„zagro
żenie”.
Nie ma miejsca na pracowito
ść, albowiem
niepewny jest owoc pracy; i co za tym idzie nie ma
miejsca na obrabianie ziemi, ani na
żeglowanie;
nie ma bowiem
żadnego pożytku z dóbr, które
mog
ą być przywiezione morzem; nie ma
wygodnego budownictwa; nie ma narz
ędzi do
poruszania i przesuwania rzeczy, co wymaga wiele
siły; nie ma wiedzy o powierzchni ziemi ani
obliczania
czasu,
ani
sztuki,
literatury,
społeczno
ści. A co najgorsze, jest bezustanny
strach i niebezpiecze
ństwo gwałtownej śmierci.
I
życie człowieka jest samotne, biedne, bez słońca,
zwierz
ęce i krótkie.
T. Hobbes. Lewiatan...cz.I, Warszawa 1954, s. 110.
6
1.1.1. Bezpiecze
ństwo
Definiowane leksykalnie „bezpiecze
ństwo” – m.in. w „Słowniku języka polskiego” –
to: „stan niezagro
żenia, spokoju, pewności”.
Spo
śród wielu definicji bezpieczeństwa dla dalszych rozważań należałoby przytoczyć
nast
ępujące;
1) ...stan pewno
ści, spokoju, zabezpieczenia...
2) ...brak zagro
żenia, ochrony przed niebezpieczeństwami...
3) ...warto
ść...
4) ...podstawowa potrzeba człowieka i grup społecznych...
5) ...proces(?)...
Istot
ę bezpieczeństwa stanowią dwa SKŁADNIKI:
-
gwarancja nienaruszonego przetrwania;
-
gwarancja mo
żliwości rozwoju.
Bezpiecze
ństwo należy postrzegać w dwóch ASPEKTACH:
-
wewn
ętrznym;
-
zewn
ętrznym.
Wyró
żnia się cztery WYMIARY bezpieczeństwa:
-
jednostkowy;
-
grupowy;
-
narodowy / pa
ństwowy;
-
mi
ędzynarodowy.
Wszystkie elementy powy
żej przytoczonych definicji bezpieczeństwa „ w ogóle” składają się
te
ż na definicję bezpieczeństwa politycznego.
Bezpiecze
ństwo dzielimy wg następujących kryteriów:
1) podmiotowego na: bezpiecze
ństwo narodowe i bezpieczeństwo międzynarodowe;
2) przedmiotowego na: bezpiecze
ństwo polityczne, wojskowe, gospodarcze, społeczne,
kulturowe, ekologiczne, informacyjne;
3) przestrzennego na: lokalne, regionalne, globalne;
4) czasu na; stan bezpiecze
ństwa i procesy bezpieczeństwa;
5) sposobu organizowania na: unilateralne (hegemonizm, izolacjonizm, neutralno
ść,
niezaanga
żowanie...)
i
multilateralne
(sojusze,
bezpiecze
ństwo
zbiorowe,
bezpiecze
ństwo kooperacyjne...).
7
1.1.2. Bezpiecze
ństwo narodowe
Spo
śród licznych definicji bezpieczeństwa narodowego osobiście najczęściej posługuję
si
ę zamieszczoną m.in. w „Leksykonie pokoju” autorstwa R.Zięby, gdzie ujmuje się je jako
:...” poczucie pewno
ści państwa w środowisku międzynarodowym, brak jego zagrożenia oraz
ochron
ę przed zagrożeniami”. Bliska mi jest (ze zrozumiałych względów) definicja AON,
gdzie bezpiecze
ństwo narodowe oznacza: ...”stan uzyskany w wyniku zorganizowanej obrony
i ochrony przed zagro
żeniami zewnętrznymi i wewnętrznymi określany stosunkiem
potencjału obronnego do skali zagro
żeń”.
Podstawowymi warto
ściami, które składają się na bezpieczeństwo narodowe są
według J. Kukułki:
-
przetrwanie;
-
integracja terytorialna;
-
niezale
żność polityczna;
-
jako
ść życia.
W bardziej lapidarnym uj
ęciu powiada się, że tworzą je dwa składniki:
-
nienaruszone, nie zagro
żone trwanie i
-
swoboda rozwoju.
Bezpiecze
ństwo narodowe dotyczy więc: integralności terytorialnej, suwerenności,
swobody wyboru drogi politycznej, warunków dobrobytu i rozwoju.
Jak dot
ąd na ogół terminy: „bezpieczeństwo narodowe” i „bezpieczeństwo państwa” traktuje
si
ę jako synonimy, traktuje się zamiennie. To uproszczenie powszechnie stosowane. Między
tymi dwoma kategoriami osobi
ście dostrzegam pewne różnice i to nie tylko ze względu na
czynnik narodowo
ściowy. Te różnice są mało dostrzegalne (i mało istotne) przy realistycznej
i neorealistycznej percepcji rzeczywisto
ści międzynarodowej. Traktując natomiast tę
rzeczywisto
ść z pozycji liberalnych czy transnarodowych stawianie znaku równości między
bezpiecze
ństwem narodowym a bezpieczeństwem państwa, szczególnie zaś w dzisiejszym
globalizuj
ącym się świecie jest nieco problematyczne.
8
1.1.3. Bezpiecze
ństwo międzynarodowe
Klasyk teorii stosunków mi
ędzynarodowych H. Morgenthau każe je traktować jako
„warto
ść chronioną w ramach polityki bezpieczeństwa, która obejmuje integralność
terytorialn
ą oraz zachowanie instytucji państwa”. Według D.Fischera bezpieczeństwo
mi
ędzynarodowe w zakresie przedmiotowym obejmuje:...” zespół uwarunkowań, w których
pa
ństwa nie czują się zagrożone atakiem militarnym oraz presją polityczną lub gospodarczą
maj
ąc możliwość swobodnej realizacji własnego rozwoju i postępu”.
Dobr
ą definicję, w której wydobywa się wielość aspektów bezpieczeństwa
mi
ędzynarodowego znajdujemy w „Słowniku...” AON, gdzie czytamy, że jest to: „brak
obiektywnie istniej
ących zagrożeń i subiektywnych obaw oraz zgodne dążenie i działanie
społeczno
ści międzynarodowej na rzecz ochrony określonych wartości państwowych
i
pozapa
ństwowych (społecznych) za pomocą norm, instytucji i instrumentów
zapewniaj
ących pokojowe rozstrzyganie sporów oraz tworzenie gospodarczych, społecznych,
ekologicznych i innych przesłanek dynamicznej stabilno
ści i eliminowania zagrożeń”.
W moim przekonaniu bezpiecze
ństwo międzynarodowe może dotyczyć :
-
zewn
ętrznych aspektów bądź warunków bezpieczeństwa państwa:
-
systemu, b
ądź systemów bezpieczeństwa międzynarodowego.
W „Leksykonie pokoju” czytamy,
że bezpieczeństwo międzynarodowe oznacza :
-
ochron
ę indywidualnego bezpieczeństwa państw;
-
ochron
ę pokoju.
Obecnie nale
żałoby dodać:
-
ochron
ę praw człowieka.
Niekiedy w pi
śmiennictwie i praktyce spotyka się termin: „bezpieczeństwo
mi
ędzynarodowe państwa”. Nie jestem jego zwolennikiem. Bardziej odpowiednim jawi się
pokrywaj
ący się znaczeniowo a używany w rodzimej praktyce (konstytucji, ustawach,
rozporz
ądzeniach i innych dokumentach) termin: „bezpieczeństwo zewnętrzne państwa”
wyst
ępujące obok „bezpieczeństwa wewnętrznego”.
Rozpatruj
ąc dziś kwestie zagrożeń politycznych, bezpieczeństwa politycznego
b
ędziemy musieli odnieść się zarówno do bezpieczeństwa państwa jak i do bezpieczeństwa
mi
ędzynarodowego
rozumianego
jako
bezpiecze
ństwo
ładu
mi
ędzynarodowego,
bezpiecze
ństwo systemu (systemów) międzynarodowego. Koniecznym przy tym będzie
zaj
ęcie się koncepcjami (ich realizacją) bezpieczeństwa zbiorowego, stanem wpływających na
poziom bezpiecze
ństwa organizacji międzynarodowych.
9
Stawiaj
ąc obok siebie terminy: „bezpieczeństwo narodowe” i „bezpieczeństwo
mi
ędzynarodowe”, „zewnętrzne” i „wewnętrzne” warto pamiętać, że różnica między zaciera
si
ę. W dobie postępującej globalizacji pogłębia się tendencja do „internacjonalizacji”
bezpiecze
ństwa.
1.1.4. Zagro
żenia
Zagro
żenie – termin stojący w opozycji do „bezpieczeństwa” – według cytowanego
„Słownika...” AON to: ...”sytuacja, w której pojawia si
ę zwiększone prawdopodobieństwo
powstania stanu niebezpiecznego dla otoczenia”. (mo
żna znaleźć lepsze definicje).
„Zagro
żenie bezpieczeństwa państwa to: ... „taki splot zdarzeń wewnętrznych lub
w stosunkach mi
ędzynarodowych, w których z dużym prawdopodobieństwem może nastąpić
ograniczenie lub utrata warunków do niezakłóconego bytu i rozwoju wewn
ętrznego; bądź
naruszenie
lub
utrata
suwerenno
ści państwa oraz jego partnerskiego traktowania
w stosunkach mi
ędzynarodowych – w wyniku zastosowania przemocy politycznej,
psychologicznej, ekonomicznej, militarnej”.
To dobra definicja, na niej zamierzam si
ę oprzeć. Dodam do niej jedynie, że
zagro
żenie nie musi być wiązane jedynie z zastosowaniem przemocy.
Przedmiotem nin. rozwa
żań jest bezpieczeństwo polityczne, są zagrożenia polityczne.
Wyja
śnić nam zatem należy czym jest polityka.
1.1.5. Polityka
Polityka – od gr.politike = sprawy pa
ństwa (miasta) – pierwotnie oznaczała
całokształt spraw (pa
ństwowych).
Obecnie polityka to – wg R. Tokarczyka –„ sztuka zdobywania, utrzymywania władzy
pa
ństwowej przez określone siły społeczne dla realizacji ich celów”. W zależności od
rodzajów tych celów wyró
żnia się polityki: ekonomiczną, socjalną, demograficzną,
kulturaln
ą, narodowościową, międzynarodową i inne.
Cele polityczne wskazuj
ą na materialny sens polityki; zaś sposoby, procedury, drogi
ich osi
ągania na sens formalny.
K. Opałko definiuje polityk
ę jako: „sferę wzajemnych stosunków i oddziaływań
pozytywnych, negatywnych i kompromisowych pomi
ędzy państwem a innymi organizacjami
10
(wł
ączając państwa w polityce międzynarodowej) dotyczących celów działania państwa
a tak
że charakteru władzy państwowej”.
W AON przyjmuje si
ę, że polityka to: ...”działalność zorganizowanych grup
społecznych, które chc
ą wywierać wpływ na życie państwa (...), działalność zmierzająca do
obrony i maksymalizacji uznawanych i preferowanych systemów warto
ści oraz interesów
wewn
ątrz państwa i w środowisku międzynarodowym”.
Przedmiotem polityki jest pa
ństwo.
Podmiotem polityki jest władza i jej wpływy.
Polityka jest funkcj
ą interesów społecznych.
Kluczowe znaczenie dla zrozumienia tego, czym jest bezpiecze
ństwo polityczne ma
wyja
śnienie podstawowych kategorii (teorii) polityki.
1. Procesy polityczne. To regularnie nast
ępujące po sobie zjawiska polityczne
pozostaj
ące w związku przyczynowo – skutkowym. Są one przejawem i związane są
z walk
ą o zdobycie lub utrzymanie władzy.
2. Działania polityczne. To
ścieranie się sprzeczności, dla rozwiązania których stosuje
si
ę (jako środki): perswazję, presję, przemoc.
3. Stosunki polityczne. To relacje mi
ędzy instytucjami, organizacjami politycznymi,
grupami społecznymi i jednostkami w procesie zdobywania i sprawowania władzy.
W skali mi
ędzynarodowej to głównie relacje międzypaństwowe. Tosunki polityczne
mog
ą przybrać formy: współpracy, kompromisu, rywalizacji, walki.
4. Potrzeby polityczne. M.in.: elekcji, uczestnictwa, tworzenia struktur zwi
ązanych
z uczestnictwem, skutecznego oddziaływania, ekspresji...
5. Interesy polityczne. Interesy sensu stricto to d
ążenia do współuczestnictwa
w sprawowaniu władzy za po
średnictwem państwa, partii politycznych, organizacji
społecznych; interesy sensu largo to d
ążenia dużych grup społecznych do realizacji
swoich interesów poprzez udział we władzy politycznej. Interes narodowy, którym
kieruj
ą się państwa w polityce zagranicznej – należy rozumieć jako zespół celów
i warto
ści uznawanych w danym momencie za ważne dla rozwoju i funkcjonowania
pa
ństwa.
6. Podmiotowo
ść polityczna. To trwała zdolność grupy lub organizacji do świadomego
podejmowania suwerennych działa
ń. Podmiotami politycznymi są: państwo, partie
polityczne, organizacje społeczne. W stosunkach mi
ędzynarodowych podmiotowość
zwi
ązana jest z prawem międzynarodowym. Podmiotami posiadającymi zdolność
prawn
ą są przede wszystkim państwa ( ale też niektóre organizacje międzynarodowe
11
i narody). Uczestnikami stosunków mi
ędzynarodowych są też: partie, organizacje
pozarz
ądowe, kościoły, korporacje międzynarodowe...
7. Władza polityczna. To system stosunków społecznych zachodz
ący pomiędzy
okre
ślonymi podmiotami, polegający na możliwości stosowania trwałego
i instytucjonalnego przymusu. Wyró
żnia się trzy kategorie władzy: polityczną
(w znaczeniu w
ęższym – należy do partii rządzącej); państwową i publiczną.
W stosunkach mi
ędzynarodowych nie istnieje jedna, centralna, zwierzchnia władza
polityczna.
8. Decyzje polityczne. To nielosowy wybór działania lub zaniechania dokonywany
przez o
środek decyzyjny w polu polityki.
9. Pa
ństwo.
10. System polityczny.
11. Doktryny polityczne.
12. Geopolityka
1
.
1.2. Bezpiecze
ństwo polityczne. Zagrożenia polityczne
Z dwóch wymienionych powy
żej terminów stosunkowo rzadko używa się
„bezpiecze
ństwa politycznego”. Znacznie częściej jest mowa o np. bezpieczeństwie
militarnym,
ekonomicznym
czy
socjalnym.
Bez
porównania
cz
ęściej słyszy się
(o paradoksie!) o zagro
żeniach politycznych.
O poszerzaniu zakresu poj
ęcia bezpieczeństwa mówi się i pisze szczególnie
intensywnie od czasu zako
ńczenia „zimnej wojny”. Bezpieczeństwo obok tradycyjnej sfery
militarnej (polityczno-militarnej) obejmuje obecnie szereg dziedzin niemilitarnych.
Według najbardziej powszechnie stosowanych klasyfikacji wyró
żnia się pięć – siedem
sektorów (zwanych te
ż „sferami”, „dziedzinami”, „aspektami”) bezpieczeństwa: militarne,
polityczne, ekonomiczne, ekologiczne, społeczne, kulturowe, ideologiczne. To klasyfikacja
„oszcz
ędna”. Istnieją też bardziej rozbudowane, obejmujące nawet kilkanaście pozycji.
Osobi
ście jestem przywiązany do prostego, przedmiotowego podziału odpowiadającego
rodzajom zagro
żeń. Jest to też typologia stosowana na gruncie praktyki – w dokumentach
dotycz
ących bezpieczeństwa państw.
1
Rozwini
ęcie tych kategorii w kolejnych rozdziałach.
12
Potrzeba odr
ębnego rozpatrywania bezpieczeństwa politycznego bywa niekiedy
kwestionowana. Wskazuje si
ę przy tym na to, że większość zagrożeń dla bezpieczeństwa –
oprócz spowodowanych przez katastrofy naturalne(kl
ęski żywiołowe) - ma ze swej istoty
charakter polityczny. Takiego stanowiska nie podzielam. Jakkolwiek bowiem ka
żde zjawisko
społeczne (w tym zagro
żenia) zawiera w sobie elementy polityki – to da się w nim politykę
„jako tak
ą” w znacznym stopniu zidentyfikować. Za odrzuceniem tego poglądu przemawiają
te
ż względy czysto pragmatyczne. Wszak w praktyce (politycznej!), w opracowaniach
i dokumentach dotycz
ących bezpieczeństwa aspekt polityczny (zagrożeń politycznych)
wyodr
ębnia się.
Przy przedstawianiu oferty klasyfikacji wspomniałem o poszerzaniu zakresu znacze
ń
bezpiecze
ństwa. Dokonało się ono otóż nie tylko w płaszczyźnie poziomej lecz też
i pionowej. Przedmiotem-obiektem bezpiecze
ństwa obok państwa jawi się dziś system
mi
ędzynarodowy (też jako całość), grupa społeczna, pojedyncza osoba.
Bezpiecze
ństwo
polityczne
dotyczy
pa
ństw,
społecze
ństw,
systemów
mi
ędzynarodowych. Dotyczy też jednostek (prawa człowieka).
Bezpiecze
ństwo polityczne dotyczy zagrożeń dla suwerenności, stabilności
społecznej pa
ństw i rządów oraz ideologii, które je legitymizują.
Dla przypomnienia i porównania;
Bezpiecze
ństwo militarne dotyczy przede wszystkim obrony terytorium przed agresją
zewn
ętrzną o (głównie) charakterze militarnym. Odnosi się (głównie) do zagrożeń
przetrwania. Dotyczy ono przede wszystkim pa
ństw oraz systemu międzynarodowego.
Bezpiecze
ństwo ekonomiczne odnosi się do zagrożeń dla dobrobytu, swobodnego dostępu do
rynków,
środków finansowych i zasobów naturalnych, które zapewniają utrzymanie pozycji
pa
ństwa oraz jego rozwój. Dotyczy ono w znacznie większym stopniu jednostek.
Bezpiecze
ństwo ekologiczne odnosi się do zachowania środowiska naturalnego człowieka na
poziomie koniecznym dla przetrwania i rozwoju ludzko
ści. W istocie dotyczy ono najbardziej
jednostek i... systemu mi
ędzynarodowego.
Bezpiecze
ństwo społeczno-kulturowe odnosi się do tożsamości poszczególnych
społeczno
ści narodowych, grup etnicznych; zagrożeń dla ich kultury, języka, religii,
obyczajów. Nie jest ono to
żsame z bezpieczeństwem politycznym, gdyż przedmiotem
(obiektem) bezpiecze
ństwa nie jest tu państwo lecz grupa społeczna: naród, narodowość,
cywilizacja.
13
Interesuj
ące, syntetyczne zestawienie relacji sektorów bezpieczeństwa i ich poziomów
przedstawiaj
ą B.Buzan, O.Waever, J.de Wilde
2
.
Sektor
Poziom
Zagro
żenie
System
Mi
ędzynarodowy
Pa
ństwo
Jednostka
Militarny
Przetrwanie
+
++
–
Polityczny
Suwerenno
ść
+
++
+
Ekonomiczny
Dobrobyt
++
++
+
Ekologiczny
Trwały rozwój
++
+
++
Społ-kulturowy
To
żsamość
–
+
++
Z powy
ższego zestawienia wynika, że odpowiednim poziomem do przeciwstawienia
si
ę zagrożeniom o charakterze militarnym i politycznym jest państwo.
Bezpiecze
ństwo polityczne identyfikuje się zazwyczaj poprzez zagrożenia polityczne
– ich brak, odporno
ść na nie, zdolność do ich likwidacji bądź przeciwdziałania. Literatura
przedmiotu – sk
ądinąd bogata – w tym względzie przywołuje niezwykle rozbudowane
katalogi zagro
żeń politycznych. Doskonale ilustruje tę sytuację zestawienie zagrożeń dla
bezpiecze
ństwa przyjęte przez OBWE w 1996 roku. Liczba nazwanych tam zagrożeń
w sze
ściu kategoriach przekracza 50; liczba zagrożeń politycznych wynosi 13, przy czym na
dobr
ą sprawę należałoby ją wydłużyć o kilkanaście kolejnych zaliczonych do m.in. zagrożeń
militarnych, wymiaru ludzkiego, socjalnych.
A oto zestaw zagro
żeń politycznych wg OBWE;
• naruszanie zobowiązań wynikających z Karty Narodów Zjednoczonych i traktatów
mi
ędzynarodowych;
• niemożność rozwiązania sporów wewnętrznych i zewnętrznych, powstałych na tle
etnicznym terytorialnych konfliktów oraz d
ążeń do suwerenności;
• agresywne ruchy secesjonistyczne kwestionujące terytorialną integralnosc państw;
• akty i praktyki terrorystyczne;
• zewnętrzne poparcie dla ruchów secesjonistycznych, których celem jest podważenie
suwerenno
ści i terytorialnej integralności państw;
• próby stworzenia sfer wpływów lub regionalnej dominacji;
2
Por. B. Buzan i in.,Security. A New Framework for Analysis, London 1998. (tab. za J. Czputowicz).
14
• próby zastraszania państw w celu wpływania na ich wolną wolę do wstępowania lub
pozostawania poza regionalnymi organizacjami bezpiecze
ństwa;
• tworzenie nowych linii podziału na miejsce starych;
• nastawienie konfrontacyjne jako wynik pozostania mentalności zimnowojennej;
• brak wzajemnego zaufania i współpracy w sytuacjach kryzysowych;
• niezdolność nowych struktur demokratycznych do wprowadzenia porządku
konstytucyjnego i ochrony obywateli przed dyskryminacj
ą i zastraszaniem ze strony
uzbrojonych grup i organizacji kryminalnych;
• brak kultury politycznej, nieumiejętność pokojowego rozwiązywania napięć
i konfliktów;
• słabość rządów prawa i społeczeństwa obywatelskiego.
Spo
śród wymienionych w tym zestawieniu zagrożeń zaliczonych do innych grup za
zagro
żenia polityczny skłonny byłbym uznać m.in.:
- niewystarczaj
ącą demokratyczną kontrolę nad siłami zbrojnymi i planowaniem
obronnym;
-
tolerancj
ę sił nieposłusznych konstytucyjnie ustanowionym władzom;
-
manipulacje kwestiami dotycz
ącymi mniejszości i praw człowieka, w celu
osi
ągnięcia korzyści politycznych, w tym rozszerzenia wpływów politycznych lub
regionalnej dominacji;
-
ruchy polityczne odwołuj
ące się do agresywnego nacjonalizmu, rasizmu,
ksenofobii, szowinizmu, antysemityzmu i innych form nietolerancji;
-
powi
ązania elementów przestępczych ze strukturami państwowymi;
-
polaryzacja i fragmentacja społecze
ństw.
W cytowanym dokumencie czytamy,
że ...zagrożenia polityczne wynikają zwykle
z d
ążeń do hegemonii oraz skłonności do używania siły w sporach między państwami.
Tendencje te s
ą wzmacniane przez słabość instytucji demokratycznych.
Powy
ższa lista, dość chaotyczna i eklektyczna odzwierciedla nadmiernie lęki
i niepokoje lat dziewi
ęćdziesiątych ubiegłego wieku. Jej wartość obniża też fakt, że jest ona
bardziej efektem politycznego kompromisu ani
żeli naukowej metody.
Oparte na li
ście zagrożeń OBWE zestawienie sporządził J. Czaputowicz. Do
współczesnych, politycznych zagro
żeń bezpieczeństwa międzynarodowego zalicza:
-
podwa
żanie suwerenności i terytorialnej integralności państw przez państwa
trzecie;
15
-
słabo
ść rządów prawa i struktur społeczeństwa obywatelskiego; spory na tle
etnicznym dotycz
ące dążeń do suwerenności;
-
d
ążenie do hegemonii, tworzenie stref wpływów lub regionalnej dominacji;
-
korupcja,
powi
ązania
elementów
przest
ępczych
ze
strukturami
pa
ństwowymi;
-
akty terrorystyczne przeciwko instytucjom pa
ństwa
3
.
Powy
ższe, bardzo oszczędne, syntetyczne wyszczegółowienie mi odpowiada. Odnosi
si
ę ono (trochę wbrew tytułowi) zarówno do bezpieczeństwa międzynarodowego jak
i bezpiecze
ństwa państwa.
Wobec mnogo
ści wymienianych w różnych opracowaniach (wystąpieniach) zagrożeń
politycznych, zró
żnicowanej rozległości znaczeń bezpieczeństwa politycznego zachodzi
potrzeba podstawowego cho
ćby uładzenia tej problematyki.
Pomocnym tu by
ć może postrzeganie bezpieczeństwa politycznego (i zagrożeń
politycznych) w dwóch wymiarach.
A. Wymiar mi
ędzynarodowy obejmujący kompleks problemów związanych
z funkcjonowaniem systemu mi
ędzynarodowego, w którym mieszczą się m.in. stan
stabilno
ści sytemu (systemów), liczba i efektywność organizacji międzynarodowych, sposoby
rozstrzygania sporów, zagro
żenia ładu międzynarodowego.
B. Wymiar narodowy obejmuj
ący kompleks problemów związanych ze stabilnością
pa
ństwa i jego ustroju, w którym mieszczą się m.in. efektywność struktur państwa, jakość
systemu politycznego itd.
Ujmuj
ąc rzecz inaczej, stosując duże uproszczenie, można powiedzieć, że pierwszy ze
wspomnianych wymiarów obejmuje bezpiecze
ństwo sfery polityki zagranicznej, drugi zaś
bezpiecze
ństwo sfery polityki wewnętrznej.
Rozwa
żając kwestie zagrożeń politycznych wielokroć zadawałem sobie pytania: czy
tu chodzi tu o zagro
żenia dla polityki, suwerenności polityki rządów (i uprawnionych
instytucji)? Czy mo
że chodzi o zagrożenia spowodowane przez politykę ? (nie wspomnę
o zagro
żeniach dla polityków).
W odpowiedzi na tak postawione pytania przyj
ąć należy, że zagrożenia polityczne
nale
ży pojmować dwojako:
1)
jako zagro
żenia godzące w suwerenność uprawiania polityki, czyli
zagro
żenia dla polityki;
3
J. Czaputowicz, Kryteria bezpiecze
ństwa międzynarodowego państwa – aspekty teoretyczne (w:) S. Dębski
(red) Kryteria bezpiecze
ństwa międzynarodowego państwa, PISM Warszawa 2003.
16
2)
jako zagro
żenia będące następstwem polityki, czyli zagrożenia polityką .
My
ślę, że należałoby rozwinąć nieco dość nowy nieco termin „zagrożenia polityką”.
Mieszcz
ą się w nim zagrożenia motywami, ideami, celami, stylem uprawiania polityki, jej
skuteczno
ścią (nieskutecznością),
To zarówno zagro
żenia polityką w ogóle (całokształtem polityki), jak politykami
szczegółowymi: społeczn
ą, militarną, ekonomiczną i innymi.
To zarówno zagro
żenie polityką zagraniczną jak i polityką wewnętrzną.
Zagro
żenie polityką może być zagrożeniem dla polityki, polityki innych państw i instytucji.
Zagro
żone określoną polityką mogą być narody, narodowości, grupy społeczne.
Przenosz
ąc powyższe podejście na pojęcie „bezpieczeństwo polityczne” należałoby
te
ż traktować je dwojako:
1) jako niezagro
żoną suwerenność uprawiania polityki;
2) jako polityk
ę – ze względu na motywy, cele, styl, skuteczność – bezpieczną dla
własnego pa
ństwa.
1.3. Badania bezpiecze
ństwa politycznego
1.3.1. Badania pokoju, badania bezpiecze
ństwa
Bezpiecze
ństwo, problemy wojny i pokoju absorbowały uwagę myślicieli, filozofów
od wieków. Pogl
ądy tych najbardziej znanych i uznanych wywierają wciąż przemożny wpływ
na dzisiejsze teorie i koncepcje. Chciałoby si
ę tu przywołać całą plejadę znakomitości od
Arystotelesa poprzez
świętego Augustyna, Macchiavellego po Kanta.
Respektuj
ąc w pełni ten wielowiekowy, nieoceniony dorobek należy zauważyć, że
bezpiecze
ństwo stało się przedmiotem systemowych, naukowych badań stosunkowo
niedawno. Współczesne badania nad bezpiecze
ństwem poprzedziła polemologia (nauka
o wojnie) i stosunkowo niedawno, bo zaledwie kilkadziesi
ąt lat temu zapoczątkowane
badania nad pokojem.
U
źródeł podejmowanych w XX wieku badań legło przekonanie o uzupełnieniu,
rozwini
ęciu dotychczasowej filozoficznej refleksji, wykorzystaniu naukowych instrumentów
poznania oferowanych przez nauk
ę, nauki społeczne: socjologię, psychologię, teorię
organizacji i zarz
ądzania i inne. W odzewie na takie zapotrzebowanie, wśród nauk
społecznych ukształtowała si
ę dziedzina badań, pretendująca nawet do miana odrębnej
dyscypliny naukowej, zwana najcz
ęściej „badaniami pokoju”. „Badania” w latach
17
pi
ęćdziesiątych-sześćdziesiątych przekształciły się w bezprecedensowy, tak pod względem
dynamiki, jak i rozmiarów, ruch naukowo-badawczy o szerokim odd
źwięku i zastosowaniu
społecznym.
Za cel minimalny w tym ruchu uznawano uchronienie si
ę od „najbliższej” możliwej
wojny. Cel ten miał stanowi
ć jedynie ogniwo początkowe. Jako cel ostateczny przyjęto –
osi
ągnięcie trwałego pokoju. Inaczej mówiąc, końcowym efektem miało być naukowe
wskazanie obiektywnych i subiektywnych warunków dla ostatecznej eliminacji z egzystencji
ludzko
ści wszystkich wojen. Warunków tych upatrywano w wielu czynnikach – od
kulturowych, etycznych po polityczne, ekonomiczne i militarne.
Zakresem bada
ń objęto dziesiątki i setki problemów multidyscyplinarnych, które
ł
ącznie daleko wykraczały poza zakres i możliwości dyscyplin szczegółowych. Za
reprezentatywn
ą można uznać listę generalnych problemów badań nad pokojem sporządzoną
przez J. Borgosza
4
. Oto one:
1)
źródła przemocy indywidualnej i strukturalnej;
2) przyczyny niesprawiedliwo
ści społecznej jako najgłębszy motyw wszelkich
wojen;
3) ekonomiczne, polityczne, naukowo-techniczne i psychologiczne
źródła wyścigu
zbroje
ń;
4) mo
żliwości przechodzenia od produkcji zbrojeniowej do pokojowej;
5) organizacja i wcielanie w
życie sprawiedliwego ładu ekonomicznego;
6)
środki budowy zaufania;
7) ewolucja aktualnych systemów w kierunku zgodnie współpracuj
ącego organizmu
światowego;
8) istota, tre
ści formy wychowania w duchu powszechnego pokoju („pedagogika
pokoju”);
9) ogóln
ą wizja świata bez wojen, broni i armii.
Przedstawiona powy
żej lista dowodzi, że ruch „badań nad pokojem” nie był
w pewnym okresie wolny od iluzji a nawet utopii. Przeszedł on jednak znaczne przemiany,
koncentruj
ąc się w różnych okresach na różnych kwestiach. W latach 60-tych była to
„przemoc bezpo
średnia”, w latach 70-tych „przemoc pośrednia (strukturalna)” a w latach
80-tych „opresja jednostki” – poszerzaj
ąc zakres zainteresowania o prawa człowieka,
harmoni
ę między strukturą a kulturą, kwestie ekologii oraz nowy ład.
4
J. Borgosz, Co to s
ą badania nad pokojem? Wojsko Ludowe nr. 10 / 1984 s. 25.
18
Z pocz
ątkiem lat 90-tych minionego wieku – wobec generalnej zmiany ładu
mi
ędzynarodowego w Europie i na świecie oraz narodzenia się jakościowo nowego
środowiska bezpieczeństwa – wobec „badań nad pokojem” stanął cały szereg nowych
wyzwa
ń, nowych zadań, nowych postulatów. Konieczną stała się nowa formuła badań.
„Badania nad pokojem” szybko zacz
ęły przekształcać się w „badania problemów
bezpiecze
ństwa”. Charakterystycznym dla tej zmiany jawi się nowy katalog postulatów
badawczych sporz
ądzony przez W. Kosteckiego a oparty na wnioskach m.in. J. Galtunga,
G. Lopeza, N. Younga. Obejmuje on nast
ępujące pozycje:
1)
znaczne rozszerzenie studiów nad technikami rozwi
ązywania konfliktów
społecznych o rozmaitym podło
żu i intensywności;
2)
rozpoznanie zjawiska konfliktu kulturowego;
3)
wł
ączenie do problematyki badań studiów nad przyszłością;
4)
pogł
ębienie analizy wszystkich wariantów i technik „non-violence” zyskujących
społeczn
ą i obywatelską popularność;
5)
redefinicj
ę pojęcia „bezpieczeństwo”;
6)
okre
ślenie roli wspólnot – od lokalnych po międzynarodowe – w procesie
harmonizacji stosunków społecznych;
7)
obj
ęcie skrupulatnym zainteresowaniem uczonych problematyką pokojowych
przeobra
żeń w byłych krajach socjalistycznych;
8)
rozwój teorii pokoju, i skonstruowanie adekwatnych do bada
ń w tym obszarze
narz
ędzi metodologicznych.
Bezpiecze
ństwo jest obecnie przedmiotem badań i dociekań na gruncie wielu dziedzin
i dyscyplin nauk społecznych. Wymieni
ć tu należy w pierwszym rzędzie teorię stosunków
mi
ędzynarodowych i nauki wojskowe, z pozostałych: politologię i socjologię.
Bezpiecze
ństwo – zagadnienie w istocie interdyscyplinarne – przyjmowane bywa jako
specjalno
ść wyżej wymienionych i innych dyscyplin naukowych. Jest dziś przedmiotem
wykładanym w wielu uczelniach.
Istnieje dzi
ś ogromny potencjał naukowo – ekspercki dziedziny bezpieczeństwa.
Badaniem bezpiecze
ństwa zarówno w sferze teorii jak i praktyki zajmuje się ostatnio trudna
do zliczenia liczba o
środków i centrów.
Stan bezpiecze
ństwa podlega ciągłej ocenie, ciągłemu monitorowaniu przez
wyspecjalizowane, dobrze oprzyrz
ądowane, sztabowe gremia. Normą są obecnie cyklicznie
opracowywane raporty o stanie bezpiecze
ństwa państwa, czy publikowane w niedużych
odst
ępach czasowych „Białe księgi”.
19
Badania bezpiecze
ństwa mają na celu przede wszystkim:
-
identyfikacj
ę zagrożeń;
-
okre
ślenie ich poziomu;
-
okre
ślenie odporności określonego podmiotu, systemu na zagrożenia
-
wypracowanie
rekomendacji
skutecznego
zapobiegania,
przeciwdziałania,
zwalczania zagro
żeń.
1.3.2. Kryteria bezpiecze
ństwa
Kwestie kluczowe w badaniach nad bezpiecze
ństwem to: ich teoretyczne podstawy
,teoretyczny grunt” – pojmowanie rzeczywisto
ści międzynarodowej oraz przyjęcie kryteriów
jego pomiaru. Kwestie te nale
ży przy tym traktować łącznie.
Gdy ju
ż mowa o kryteriach pomiaru, to chciałbym zwrócić uwagę na fakt, że w tym
wzgl
ędzie teoria, literatura przedmiotu oferuje niewiele. Dlatego szczególnie mocno polecam
materiały z niedawno przeprowadzonej w Polskim Instytucie Spraw Mi
ędzynarodowych
konferencji na temat: „Kryteria bezpiecze
ństwa międzynarodowego państwa”.
Jak ju
ż była mowa nie sposób mówić o badaniach bezpieczeństwa bez nawiązania do
„szkół” percepcji rzeczywisto
ści międzynarodowej. Z pozycji każdej z nich bowiem inne
elementy maj
ą kluczowe znaczenie.
Według szkoły realistycznej jedynym podmiotem stosunków mi
ędzynarodowych jest
w istocie pa
ństwo. Bezpieczeństwo jest „państwocentryczne” – państwo bowiem jest
jedynym obiektem, któremu bezpiecze
ństwo ma być zapewnione. Państwo odpowiada w
pełni za własne bezpiecze
ństwo. W ujęciu (skrajnie) realistycznym głównym kryterium
bezpiecze
ństwa jest siła. Państwo ma się troszczyć o relację własnej siły do siły innych.
Nale
ży jednak mieć na względzie, że na silę państwa składa się wiele czynników.
H Morgenthau – ojciec szkoły realistycznej – wymienia obok m.in. zdolno
ści wojskowych
i siły ekonomicznej tak
że czynniki mniej wymierne jak jakość przywództwa i efektywność
rz
ądu.
W
percepcji
neorealistycznej
dostrzega
si
ę istotną rolę struktury systemu
mi
ędzynarodowego. Nie traktuje się jej jednak w kategoriach podmiotu stosunków
mi
ędzynarodowych.
W strukturze systemu (ładu) mi
ędzynarodowego kluczową kwestią – w ujęciu
realistycznym (i neorealistycznym) jawi si
ę zachowanie równowagi sił. W logikę równowagi
sił wpisuje si
ę tworzenie koalicji i sojuszy polityczno-militarnych. Należałoby przy tym
20
odnotowa
ć, że istnieje kilka modeli ładu taką równowagę zapewniających. (szerzej na
podstawie: „.......”)
Zwolennicy szkoły liberalnej (a i te
ż transnarodowej) za podmioty stosunków
mi
ędzynarodowych uważają obok państw organizacje międzynarodowe a niekiedy także
organizacje transnarodowe. Wskazuj
ą na zmniejszające się znaczenie państwa. Realistycznej
logice równowagi sił przeciwstawiaj
ą koncepcje bezpieczeństwa zbiorowego w różnych
wariantach.
Racjonalna
polityka
bezpiecze
ństwa państwa według realistów, to polityka
zorientowana na:
-
zachowanie (wzrost) siły pa
ństwa, wszystkich jej składników;
-
zachowanie korzystnej równowagi sił w układzie mi
ędzynarodowym.
Według liberałów polityka bezpiecze
ństwa powinna być bardziej zorientowana na:
-
tworzenie
porz
ądku międzynarodowego opartego na systemie układów,
zobowi
ązań, promocji demokracji;
-
tworzenie i doskonalenie systemów bezpiecze
ństwa zbiorowego.
Badania stanu bezpiecze
ństwa, bezpieczeństwa politycznego bez względu na
wyznawan
ą szkolę obejmują jego trzy wymiary:
-
badania układu mi
ędzynarodowego – ładu, systemów, podsystemów;
-
badania bezpiecze
ństwa państwa w układzie międzynarodowym;
-
badania stanu bezpiecze
ństwa wewnętrznego państwa.
Reali
ści w badaniach skupiają swą uwagę na państwie; liberałowie zaś na środowisku
mi
ędzynarodowym .
Badania
nad
bezpiecze
ństwem
środowiska
mi
ędzynarodowego,
układu
mi
ędzynarodowego prowadzi się zarówno z pozycji realnych jak i liberalnych.
W centrum zainteresowania realistów znajduje si
ę stan układu sił a także
(u neorealistów) wpływ struktur bezpiecze
ństwa międzynarodowego na bezpieczeństwo
pa
ństwa.
Dla liberałów bardziej istotne jawi
ą się takie zagadnienia jak:
-
budowanie pokoju,
środków zaufania, rozbrojenia;
-
procesy
internacjonalizacji,
współzale
żności,
instytucjonalizacji
bezpiecze
ństwa;
-
rola aktorów niepa
ństwowych, organizacji międzynarodowych, ruchów
społeczno-politycznych,
korporacji
transnarodowych,
lu
źnych struktur
współdziałania pa
ństw.
21
List
ę wyżej wymienionych zagadnień należałoby nie bacząc na „szkoły” nieco
poszerzy
ć. Na stan bezpieczeństwa międzynarodowego mocno wszak rzutują takie polityczne
czynniki jak ogólnie akceptowany styl uprawiania polityki, jako
ść elit, funkcjonowanie
prawa mi
ędzynarodowego.
Badania stanu bezpiecze
ństwa państwa w układzie międzynarodowym (jako elementu
układu mi
ędzynarodowego).
Spo
śród obszernej listy czynników politycznych determinujących pozom
bezpiecze
ństwa państwa w otoczeniu międzynarodowym pozwolę sobie przytoczyć
nast
ępujące:
-
uczestnictwo, rola pa
ństwa w organizacjach bezpieczeństwa zbiorowego;
-
uczestnictwo, rola pa
ństwa w sojuszach polityczno-militarnych;
-
stan stosunków z pa
ństwami otoczenia;
-
sie
ć powiązań traktatowych;
-
kwestie sporne z innymi pa
ństwami;
-
cele, motywy, styl uprawiania polityki (zagranicznej i wewn
ętrznej) przez państwa
otoczenia;
-
jako
ść dyplomacji.
Bezpiecze
ństwo polityczne państwa. Wymiar wewnętrzny.
W
dobie
wszechobejmuj
ącej globalizacji
„odterytorialniania”
zjawisk
bezpiecze
ństwa, coraz częściej stawiana jest teza o równoważnym traktowaniu
bezpiecze
ństwa wewnętrznego i zewnętrznego państwa. Coraz bardziej umownym staje się
rozdzielanie jednego z tych wymiarów od drugiego.
Badania bezpiecze
ństwa politycznego państwa postrzeganego „od środka” najbardziej
generalnie rzecz ujmuj
ąc dotyczą jakości systemu politycznego, która obejmuje m.in.:
-
stabilno
ść struktur politycznych;
-
przestrzeganie reguł
życia politycznego;
-
sprawno
ść organów państwa (sprawność administracji);
-
zdolno
ść funkcjonowania w sytuacjach kryzysowych;
-
liczba, charakter i znaczenie organizacji pozarz
ądowych;
-
jako
ść elit politycznych.
Osobnym, istotnym zagadnieniem w badaniach bezpiecze
ństwa są mniejszości
narodowe, etniczne, religijne i inne.
Wpływowi instytucji pa
ństwa i innych struktur społecznych na bezpieczeństwo
polityczne pa
ństwa poświęcony będzie jeden z kolejnych rozdziałów.
22
1.4.
Bezpiecze
ństwo polityczne Polski
1.4.1. Bezpiecze
ństwo w otoczeniu międzynarodowym (wymiar wewnętrzny)
Dzisiejszy stan bezpiecze
ństwa Polski jest z jednej strony skutkiem procesów
zachodz
ących w ogólnie rozumianych stosunkach międzynarodowych, kształtujących się
nowych warunków bezpiecze
ństwa - czyli czynników obiektywnych. Jest on też w znacznej
mierze nast
ępstwem polskiej polityki bezpieczeństwa, wyboru opcji polityki dokonanego na
pocz
ątku lat dziewięćdziesiątych minionego wieku. Polska, polskie elity polityczne stanęły
wtedy przed dylematem wyboru jednej z pi
ęciu możliwych formuł zorganizowania sobie
bezpiecze
ństwa w (nowym) otoczeniu międzynarodowym. Były to (skrótowo ujmując):
-
kontynuacja dotychczasowych powi
ązań na nowych zasadach;
-
neutralno
ść, niezaangażowanie;
-
zwi
ązki subregionalne;
-
bezpiecze
ństwo zbiorowe;
-
akces do NATO, Unii Europejskiej.
Ka
żda z wyżej wymienionych opcji, w większym lub mniejszym stopniu aż do jesieni
1993 roku miała swoich zwolenników w okre
ślonych ugrupowaniach politycznych.
Stan bezpiecze
ństwa Polski w otoczeniu międzynarodowym należałoby poddać
analizie według zaproponowanych
kryteriów. B
ędziemy tym się zajmować bardziej
szczegółowo na kolejnych zaj
ęciach, na ćwiczeniach.
Pozwol
ę sobie zatem poprzestać na kilku generalnych zdaniach.
Przede wszystkim mo
żna mówić po roku 1989 o polskiej polityce bezpieczeństwa. Po
kilkudziesi
ęciu latach przerwy. Jest to suwerenna polityka suwerennego państwa. Jest to
polityka zorientowana na jasno i wyra
źnie określone cele.
Polityka
żadnego z naszych sąsiadów nie stanowi obecnie zagrożenia dla
suwerenno
ści naszego państwa.
Nie ma miejsca
żadna niepożądana forma ingerencji innego państwa w nasze sprawy
wewn
ętrzne.
Członkostwo w Sojuszu północnoatlantyckim, Unii Europejskiej, tworz
ą bardzo
korzystn
ą sytuację dla bezpieczeństwa Polski.
Zapewnienie Polsce bezpiecze
ństwa po roku 1989 było problemem centralnym
polskiej polityki zagranicznej.
23
Polska polityka odniosła w tym wzgl
ędzie rzadko notowany w naszej historii sukces.
Oba zało
żone na początku lat dziewięćdziesiątych cele zostały osiągnięte. Zrekonstruowane
korzystnie zostały stosunki z s
ąsiadami.
Tak jednoznacznie korzystnym jawił si
ę STAN w roku 2001. Bezpieczeństwo jednak
traktowa
ć należy też w kategorii procesu, w ujęciu perspektywicznym. W tym ujęciu
natomiast uwidacznia si
ę szereg dylematów, niepewności, wątpliwości.
1.4.2. Bezpiecze
ństwo polityczne Polski – wymiar wewnętrzny
Zdecydowanie gorzej rysuje si
ę bezpieczeństwo naszego państwa w wymiarze
wewn
ętrznym.
Proces transformacji ustrojowej w zasadzie si
ę kończy. Demokracja i kapitalizm
rynkowy pozostaj
ą już bez alternatyw. Jednak jest to wciąż KSZTAŁTUJĄCA SIĘ
demokracja i kształtuj
ący się kapitalizm rynkowy.
Struktury pa
ństwa, administrację, służbę cywilną cechuje nie zadawalająca, niska
jako
ść. Niespójny, zagmatwany system prawny; egzekucja prawa nie tworzą koniecznego
poczucia sprawiedliwo
ści i bezpieczeństwa.
Rzeczypospolit
ą dotknęły – jak pisze Jan Nowak Jeziorański dwie ciężkie choroby:
korupcja i bezrobocie. To rodzi powa
żne zagrożenia; co prawda nie zagrożenia stricte
polityczne lecz polityki bezpo
średnio dotyczące. W poważnej publicystyce coraz częściej
u
żywa się terminu „kryzys państwa”. Symptomów kryzysu nagromadziło się na tyle, że
wzmaga si
ę poczucie kryzysu. Wyrazem tego jest m.in. narastający negatywny stosunek do
przemian ustrojowych, brak zaufania do pa
ństwa, nieufność społeczeństwa wobec elit
politycznych a tak
że stosunku do autorytetów.
Powszechnym jest poczucie konieczno
ści naprawy Rzeczypospolitej.
(Rozwini
ęcie tej ogólnej diagnozy – w kolejnych rozdziałach.)
24
2. Poło
żenie geopolityczne/geostrategiczne i pozycja Polski w Europie
2.1. Geopolityka, geostrategia. Poj
ęcia
Rozwa
żania na temat geopolitycznego i geostrategicznego położenia Polski należy
poprzedzi
ć wyjaśnieniami znaczeń kluczowych terminów (definicjami); należy też wspomnieć
o wa
żniejszych koncepcjach i poglądach dotyczących geopolityki i geostrategii. Jakkolwiek
w ostatnich kilkunastu latach geopolityka prze
żywa renesans, to nie brak poważnych głosów
powa
żnie kontestujących jej przydatność do interpretacji stosunków międzynarodowych czy
konceptualizacji polityki zagranicznej.
Polityka od zawsze prowadzona była w czasie i w przestrzeni; polityka od zawsze
miała swój kontekst historyczny i swój kontekst geograficzny. Warunki historyczne tak jak
i
środowisko geograficzne zawsze determinowały charakter polityki. Można i trzeba mieć
krytyczny stosunek do koncepcji opartych na determinizmie geograficznym, w których
zakłada si
ę nieuchronny i decydujący wpływ czynników geograficznych na politykę
poszczególnych pa
ństw. W istocie trudnym do podważenia jest stanowisko, według którego
„na polityk
ę czynniki geograficzne i geopolityczne oddziałują łącznie z innymi czynnikami
warunkuj
ącymi i realizującymi. Każdorazowo ich siła oddziaływania zależy od umiejętności
wykorzystania przez polityków okoliczno
ści miejsca i czasu
5
.
W procesie wzajemnych stosunków – interakcji i oddziaływa
ń, jakie zachodzą
pomi
ędzy państwami polityczny komponent wszelkich zjawisk geopolitycznych jest
pierwotny i w splocie ze składnikiem geograficznym jest komponentem decyduj
ącym
6
.
Geopolityczna przestrze
ń środowiska międzynarodowego jako kategoria badawcza
słu
ży identyfikacji współzależności międzynarodowych rozpatrywanych ze względu na siłę
i zakres skorelowania czynników geograficznych z warto
ściami i interesami polityki
zagranicznej pa
ństwa
7
.
Zanim zrodziła si
ę geopolityka jako przedmiot refleksji i badań wspierający
(zazwyczaj bezpo
średnio) polityczną praktykę istniały różne koncepcje panowania nad
okre
ślonymi obszarami, koncepcje „urządzenia świata”. Pojęcie geopolityki zostało
zdefiniowane w roku 1927. Geopolityk
ę uznano wtedy jako naukę o przyrodniczych
5
J.Kukułka, R.Zi
ęba, Polityka zagraniczna państwa, Warszawa 1992 s. 28-29.
6
Por. E. Sadowski (za S.B.Cohenem i H.Bullem), Geopolityczny kontekst polityki zagranicznej pa
ństwa, (w:)
Historia, polityka, stosunki mi
ędzynarodowe (Księga jubileuszowa na 65-lecie prof. J.Kukułki), Warszawa 1995,
s.241-248.
25
ograniczeniach zjawisk politycznych. Dziesi
ęć lat później określono ją jako: „naukę
o pa
ństwie opartą na podstawach nauk o Ziemi i wykorzystującą biologiczną zasadę –
ujmowania wydarze
ń politycznych jako geograficznie uwarunkowanych zjawisk
życiowych”
8
. Spo
śród wielu definicji geopolityki pozwolę sobie przytoczyć stosowaną
w Akademii Obrony Narodowej, gdzie oznacza ona; „interdyscyplinarn
ą dziedzinę
naukow
ą zajmującą się relacjami czasoprzestrzennymi występującymi między
pa
ństwami i ich zgrupowaniami. Umieszczana jest między geografią, historią, naukami
politycznymi, ekonomicznymi; naukami o społecze
ństwie. Zajmuje się zmiennymi
układami sił na niezmiennej przestrzeni.
Bliskoznacznym, pokrewnym do geopolityki terminem
jest geostrategia. W AON
definiuje si
ę ją jako; „interdyscyplinarną działalność naukową i praktyczną zajmującą się
badaniem geoprzestrzeni (regionów geostategicznych) z punktu widzenia mo
żliwości
realizacji celów geopolitycznych danego pa
ństwa (koalicji). Bardzo często geostrategia
rozumiana jest jako (autonomiczna) cz
ęść geopolityki, skupiająca się na problematyce
militarnej.
Najbardziej znacz
ącymi postaciami, twórcami koncepcji geopolitycznych, których
realizacja odcisn
ęła się na losach wielu państw i narodów byli m.in.: F. Ratzel, R. Kjellen,
K. Haushofer, A.T. Mahan, H.J. Mackinder, N. Spykman, H. Kissinger, Z. Brzezi
ński.
Mimo rewitalizacji geopolityki, jaka nast
ąpiła w ostatnim dziesięcioleciu minionego
wieku, jej znaczenie i sens poddaje si
ę często w wątpliwość. Powiada się, że wskutek
procesów jakie zachodz
ą we współczesnym świecie, fundamentalnych przemian, podstawowe
kategorie geopolityki: przestrze
ń i czas stają się coraz bardziej względnymi. Dowodzi się, że
my
ślenie rozpatrujące politykę państw w kategoriach terytorium, usytuowania
geograficznego, granic staje si
ę anachronicznym. Powiada się, że nowe technologie,
odmienny sposób uprawiania gospodarki i handlu, internacjonalizacja wszystkich dziedzin
życia itd. prowadzą do ich deterytorializacji a geografia przestała być fundamentalnym
czynnikiem determinuj
ącym politykę zagraniczną państwa. Pod naporem rewolucji
informacyjnej, rewolucji w komunikacji, globalizacji gospodarki nast
ąpiła radykalna zmiana.
Dowodzi si
ę, że granice naturalne: wielkie rzeki, pasma gór, morza straciły swoją moc
obronn
ą wraz z wprowadzeniem broni dalekiego zasięgu, broni precyzyjnego rażenia. Opinie
tego typu nasiliły si
ę po ataku terrorystycznym 11 września 2001 roku. Generalnie, to ich
7
Za
G.R.Sloan, Geopolitics in U.S. Strategic Policy 1870-1987, Brighton 1988, s. viii.
8
S. Otok, Geografia polityczna, PWN, Warszawa 1996, s. 12.
26
raczej nie podzielam
9
. Niniejszy wykład nie jest jednak zorientowany na polemik
ę wobec
tego typu kwestii.
Chciałbym tylko podkre
ślić, że niezależnie od narastających skutków globalizacji
podstawow
ą jednostką systemu politycznego świata wciąż pozostaje państwo, którego istotą
jest suwerenno
ść nad określonym obszarem lądu i morza ograniczonego granicami. W
strategicznych grach mi
ędzynarodowych każdy z „graczy” dysponuje określoną przestrzenią.
W wymiarze za
ś wojskowym (geostrategicznym) – technologia bez wątpienia zmniejsza
dystans i czas, ale jedynie zmniejsza.
Te wst
ępne uwagi pozwolę sobie zrekapitulować w trzech punktach
10
:
1. Ka
żda polityka jest geopolityką.
2. Ka
żda strategia jest geostrategią.
3. Od geografii nie da si
ę uciec.
2.2. Geopolityka, geostrategia. Wymiar globalny
Powszechnie znane (klasyczne) koncepcje geopolityczne odnosiły si
ę do świata jako
cało
ści bądź znacznych jego połaci (północnej hemisfery). Większość z nich nie ma dziś
zastosowania, chocia
ż percepcja Mackindera znajduje pewne odbicie w teorii i praktyce
politycznej Stanów Zjednoczonych. Mam na my
śli przede wszystkim podejście wyrażane
przez Z. Brzezi
ńskiego
11
. U podstaw jego koncepcji le
żą dwa założenia:
-
pierwsze
–
niekwestionowanym
liderem
polityki
światowej i gwarantem
bezpiecze
ństwa w skali globalnej są Stany Zjednoczone;
-
drugie – kluczowe znaczenie geopolityczne na globie ziemskim ma Eurazja.
Prze
świadczenie o kluczowym znaczeniu jest najbardziej charakterystyczną cechą
klasycznych koncepcji geopolitycznych
12
. Obecnie na terytorium Eurazji zamieszkuje 75%
ludno
ści świata (w tym dwa najliczniejsze państwa świata). Tu znajduje się większość
zasobów naturalnych globu, w tym 75% znanych zasobów energetycznych. Na tym
kontynencie znajduje si
ę sześć najsilniejszych gospodarczo państw globu a także sześć
przeznaczaj
ących największe środki na zbrojenia. W Eurazji znajdują się wszystkie (oprócz
9
Nie podzielam te
ż opinii A. Wolff-Poweski wyrażonych w niedawno opublikowanym (w:) „Gazecie
Wyborczej” eseju „Los pisany na mapie”, G.W. 20/21. 09. 2003.
10
Za C.S. Gray, Geopolitics, Geography and Strategy, London 1999.
11
Z. Brzezi
ński, Wielka szachownica. Warszawa 1996.
12
Istotny wyj
ątek stanowi podejście A.T.Mahana.
27
jednego) mocarstwa nuklearne. W perspektywie ameryka
ńskiej tu też leżą wszystkie państwa
i grupy pa
ństw mogące zagrozić prymatowi Ameryki.
Na tym najwa
żniejszym pod względem geopolitycznym kontynencie kluczowe
znaczenie maj
ą jego obszary krańcowe: Europa i Azja Południowo- wschodnia.
Brzezi
ński (i nie tylko on) wyodrębnia w Eurazji cztery charakterystyczne, różniące się
mi
ędzy sobą obszary:
-
zachodni, obejmuj
ący Europę;
-
środkowy, obejmujący Rosję;
-
wschodni, czyli Chiny, Japoni
ę, Koreę, Indochiny;
-
południowy, obejmuj
ący państwa islamskie Bliskiego i Środkowego Wschodu.
Pierwszoplanowe role w polityce przypadaj
ą „graczom strategicznym”. Są nimi –
wg Brzezi
ńskiego - te państwa, które chcą i mogą wykorzystać swoją potęgę (swój potencjał)
poza granicami (...) aby zmienia
ć porządek rzeczy. „Gracze” posiadają znaczny potencjał
i przejawiaj
ą odpowiednie predyspozycje (ambicje). Do tego typu aktorów sceny
mi
ędzynarodowej zalicza się: Francję, Niemcy, Rosję, Chiny, Indie. Nie zalicza się
natomiast do nich z ró
żnych względów Wielkiej Brytanii, Japonii, Indonezji.
W ameryka
ńskiej geopolityce i geostrategii stosuje się niekiedy termin „sworznie
geopolityczne”
13
. „Sworznie” stanowi
ą państwa, których specjalne znaczenie wynika raczej
z wa
żnego położenia geograficznego. Do nich zalicza się: Ukrainę, Azerbejdżan, Turcję,
Iran, Kore
ę Południową,
Polska w tej perspektywie nie jest ani : „graczem strategicznym” ani „sworzniem
geopolitycznym”.
Geopolityka tego jedynego mocarstwa
światowego przekłada się na charakterystyczną
geostrategi
ę - tę zaś najbardziej wyraziście ilustruje podział geostrategiczny świata. Terytoria
kontynentalne dzieli si
ę na dziesięć regionów strategicznych: siedem w Eurazji (w tym
europejski R.S.), dwa w Ameryce i region Australii i Oceanii. Obszar trzech oceanów
świata
dzieli si
ę na pięć stref strategicznych. Ten podział stanowi z kolei podstawę organizacji
i rozmieszczenia ameryka
ńskich dowództw i wojsk.
Alternatywne do ameryka
ńskich – stosowanych w polityce amerykańskiej - globalne
koncepcje geopolityczne traktuje si
ę obecnie jako czysto teoretyczne konstrukcje. Spośród
nich najwi
ększym rozgłosem cieszy się teoria S. Huntingtona – „zderzenia cywilizacji”, którą
z pewnymi mo
żna uznać za koncepcję geopolityczną oraz przydatna do opisu globalnego
13
W oryginale: „pivots”.
28
środowiska bezpieczeństwa teoria „świata podzielonego na troje” bazująca na teorii fal
cywilizacyjnych A. Tofflera
14
.
2.3. Europa w uj
ęciu geopolitycznym i geostrategicznym
Przez
ostatnich
kilka
wieków,
w
czasach
nowo
żytnych Europa była
niekwestionowanym geopolitycznym centrum
świata. Globalizacja następująca wraz
z wielkimi odkryciami geograficznymi oznaczała rozprzestrzenianie si
ę europejskiej kultury,
europejskiej dominacji w
świecie. Skalę politycznej kontroli Europy nad światem najlepiej
ilustruje to,
że w latach 1500-1950 jedynie siedem krajów pozaeuropejskich zdołało
zachowa
ć odrębność państwową. Wszystkie inne na dłużej lub krócej znalazły się w stanie
zale
żności od któregoś z państw europejskich
15
. Dopiero w XX wieku, od zako
ńczenie
I wojny
światowej, wzrostu potęgi Stanów Zjednoczonych obserwuje się upadek Europy jako
o
środka panującego nad światem. Obecnie – według zgodnych ocen specjalistów – polityczne
centrum przesuwa si
ę w obszar Pacyfiku. Europie realnie grozi zejście do roli obszaru
drugoplanowego.
Europa to najdalej na zachód wysuni
ęta, „przylądkowa” część Eurazji. Jej lądowa
granica z Azj
ą ma charakter umowny; została ona wyznaczona sztucznie. Granicę tą stanowią
(najogólniej)
- Ural i Kaukaz
16
. Powierzchnia Europy wynosi ok. 23 mln kilometrów
kwadratowych; liczba ludno
ści ok. 726 mln.
Od północy, zachodu i południa Europ
ę oblewa Ocean Atlantycki wraz z morzami.
Cie
śniny łączące te morza z Atlantykiem: Cieśniny Duńskie, Kanał Angielski, Gibraltar,
Cie
śnina Mesyńska, Bosfor, Dardanele... mają szczególne znaczenie dla komunikacji;
cie
śniny wraz z przyległymi obszarami lądu mają znaczenie strategiczne.
Zró
żnicowane ukształtowanie pionowe powierzchni Europy powoduje odmienne
warunki komunikacji (transportu l
ądowego); zdecydowanie odmienne warunki dla ruchu
wojsk, dla prowadzenia operacji wojennych (wojskowych). Najbardziej korzystne warunki
istniej
ą w pasie nizin ciągnącym się wzdłuż wybrzeży Francji, Belgii, Holandii; który
rozszerza si
ę na obszarze Niemiec i Polski a następnie obejmuje prawie całą wschodnią
Europ
ę. Ów pas nizin tworza dwa niże: Środkowoeuropejski i Wschodnioeuropejski.
14
Obie teorie b
ędą szerzej opisane w kolejnych rozdziałach.
15
Por. P.J.Taylor, Political Geography. World-Economy, Nation-States and Locality, New York 1995.
16
Wg J. Skrzypa granica przebiega wzdłu
ż wschodniego przedgórza Uralu...północnego wybrzeża
M. Kaspijskiego, północnego przedgórza Kaukazu.
29
W
śród naturalnych barier komunikacyjnych największe znaczenie przypisuje się
pasmom górskim, rozległym terenom lesisto-jeziornym. St
ąd też wynika szczególne
zainteresowanie strategii przeł
ęczami, przesmykami, bramami znajdującymi się w ich obrębie
lub mi
ędzy nimi. Do najważniejszych takich obiektów w Europie należy zaliczyć; Bramę
Burgundzk
ą, Przełęcz Gotharda, Bramę Lubliańską, Korytarz Wiedeński, Bramę Morawską,
Bram
ę Westfalską, Żelazne Wrota, Bramę Smoleńską.
Okre
ślone znaczenie geostrategiczne mają tzw. „pasaże”, czyli zwężenia
mi
ędzymorskie: wzdłuż Pirenejów, bałtycko-adriatyckie, bałtycko-czarnomorskie, bałtycko-
-białomorskie, czarnomorsko-kaspijskie.
Europa jest bardzo zró
żnicowana pod względem zagospodarowania przestrzennego.
Charakteryzuje si
ę nierównomiernym rozmieszczeniem przemysłu. Obok obszarów o wielkiej
koncentracji produkcji istniej
ą regiony całkiem niezagospodarowane. Ukształtowane
w ostatnich kilku wiekach centrum przemysłowe Europy rozci
ąga się od południowej Anglii
przez północn
ą część Francji, Belgię, Holandię, zachodnią część Niemiec. Drugi obszar
przemysłowy to południowa cz
ęść Francji i Niemiec, północne Włochy oraz regiony
Barcelony i Walencji. W Europie
środkowej obszarem o dużej koncentracji przemysłu jest
pogranicze polsko-czeskie (Górny
Śląsk i północne Morawy); w Europie wschodniej Donbas
i rejon Uralu.
Bior
ąc pod uwagę zróżnicowanie warunków fizyczno geograficznych, rozwoju
społeczno-ekonomicznego oraz szlaki komunikacyjne z reszt
ą świata na jej terytorium
wydziela si
ę cztery regiony geostrategiczne
17
. S
ą to regiony:
-
śródziemnomorski;
-
północno-zachodnioeuropejski;
-
środkowoeuropejski;
-
wschodnioeuropejski.
L
ądowe granice polityczne Europy są nieco bardziej umowne aniżeli jej granice
fizyczne. Dwa znacz
ące państwa leżą bowiem zarówno na obszarach europejskich jak
i azjatyckich. To Rosja i Turcja. Aspiracje przynale
żności do politycznej Europy zgłaszają
trzy pa
ństwa kaukaskie. Do OBWE, organizacji ze swej nazwy europejskiej należy kilka
pa
ństw Azji środkowej; to byłe republiki radzieckie.
Trudny
do
jednoznacznego
zdefiniowania
jest
obecny
europejski
ład
mi
ędzynarodowy. Próba określenia go jako:ład integracyjny” ma sens jedynie w stosunku do
17
Za J. Skrzypem (AON).
30
cz
ęści Europy, do Europy zachodniej i w pewnym stopniu środkowej. Obecny układ ma
wci
ąż charakter eklektyczny – bowiem obok integrującej się części istnieją rozległe obszary
tym procesem nie obj
ęte. Da się na naszym kontynencie wyróżnić dwa kręgi: Zachód
i „reszt
ę” – „the West and the Rest” – dwa kręgi o różnych standardach dobrobytu
i bezpiecze
ństwa. Mamy w tym względzie do czynienia z wielokrotną asymetrią. Faktem jest,
że krąg struktur integracji i bezpieczeństwa się rozszerza. Otwarte pozostają problemy tempa,
zakresu, sposobów integrowania si
ę.
Charakterystyczn
ą, symptomatyczną cechą strukturalną obecnego ładu jest to, że
tworz
ą go nie tylko państwa, ale również liczne instytucje międzynarodowe. Tworzą one tzw.
„architektur
ę bezpieczeństwa”. Fundamentalne znaczenie mają dwie:
-
NATO;
-
Unia Europejska.
Mniejsze znaczenie nale
ży przypisywać dwom kolejnym organizacjom - OBWE
i Wspólnocie Niepodległych Pa
ństw.
Z. Brzezi
ński wśród państw europejskich upatruje trzech „graczy strategicznych”. Są
nimi: Francja, Niemcy i Rosja. Te dwa pierwsze pa
ństwa chcą – pisze – stworzyć poprzez
przekształcenie Europy stworzy
ć nową jakość; Francja przy tym ma własną, oryginalną
koncepcj
ę. Rosję predestynują do tej roli jej przestrzeń, ambitne cele, niezaprzeczalny wpływ
na s
ąsiadów.
Rdze
ń optymalnej struktury bezpieczeństwa Europy powinny stanowić: Francja,
Niemcy, Polska i Ukraina (o
ś: Paryż, Berlin, Warszawa, Kijów).
Przyszły ład europejski pozwalam sobie postrzega
ć jako jeden z trzech poniższych
modeli:
1. Układ (rozlu
źniony) integracyjny – UE jako centrum, partnerstwo z Rosją.
2. Układ bipolarny – UE (NATO) i Rosja (WNP).
3. Odmiana „koncertu mocarstw” – Niemcy, Francja, W. Brytania, ew. Rosja.
Dokonuj
ąc geopolitycznych analiz dotyczących Europy należy mieć na względzie jej
(zsumowany) potencjał. Europa bowiem, a
ściślej Unia Europejska dorównuje dziś zarówno
w liczbie ludno
ści jak i – co szczególnie ważne – we wskaźnikach gospodarczych Stanom
Zjednoczonym. Jej potencjał militarny jest jednak dziesi
ęciokrotnie mniejszy. Europy, Unii
Europejskiej nie mo
żna przy tym wciąż niskim stopniu zintegrowania traktować jako potęgi
zagra
żającej supremacji Ameryki.
Za jeden z najistotniejszych problemów geopolitycznych naszego kontynentu uwa
ża się
niekiedy istnienie rozległej luki geostrategicznej, spowodowanej słabo
ścią militarną państw
31
le
żących na wschód od głównej struktury militarnej NATO. Tego problemu nie rozwiąże
szybko ani poszerzenie NATO oraz UE
18
. Twierdzi si
ę, że „w zglobalizowanym świecie
Europa, ograniczona do terytorium dawnej monarchii Karolingów czy zachodniego cesarstwa
rzymskiego, nie jest w stanie wypełnia
ć funkcji samodzielnego podmiotu geopolitycznego,
a pozastawiony poza obr
ębem integracji no man’s land na wschodzie może stać się
zagro
żeniem jako strefa ciągłych niepokojów lub baza wypadowa odbudowanego mocarstwa
Heartlandu”
19
.
2.4. Poło
żenie i pozycja Polski
Struktur
ę stosunków międzynarodowych cechuje z jednej strony anarchiczność,
z drugiej za
ś hierarchiczność. Anarchiczność wynika z zasady suwerenności każdego
z pa
ństw. Oznacza, że państwa są równe – ale są one w istocie równe jedynie wobec prawa
mi
ędzynarodowego. Wśród uczestników stosunków międzynarodowych istnieje jednak
zró
żnicowanie co do miejsca, odgrywanych ról, ważności – istnieje określona hierarchia.
Najstarszym ze sposobów ustalania hierarchii były wojny. Miejsce, pozycja pa
ństwa w tym
pod ró
żnym względem zhierarchizowanym środowisku wynika z jego znaczenia. Jest ono
funkcj
ą kilku czynników, z których najważniejszymi jawią się:
-
potencjał pa
ństwa;
-
jego poło
żenie;
-
przejawiane aspiracje;
-
wola i umiej
ętność ich urzeczywistnienia.
Generalnie, wyznacznikiem pozycji pa
ństwa jest jego SIŁA (MOC, POTĘGA).
Istnieje wiele metod pozwalaj
ących określić siłę państwa. Bierze się w nich za podstawę
ró
żne atrybuty. Ich liczba bywa niekiedy imponująca. W dość skrajnym podejściu
R. Rummle’a jest ich 236 w 28 grupach. Najbardziej znan
ą jest formuła Cline’a wyrażana
wzorem matematycznym:
S = f(M+G+W) (St+Wa)
S – siła (moc,pot
ęga)
M – masa krytyczna – ludno
ść, terytorium
G – potencjał gospodarczy
18
Ten do
ść kontrowersyjny pogląd głosi L.Moczulski, Geopolityka. Potęga w czasie i przestrzeni. Warszawa
1999 s.531-536.
19
L. Moczulski, op. cit., s. 531.
32
W – potencjał wojskowy
St – cele, strategia
Wa – wola (d
ążności)
Według dokonanych w latach siedemdziesi
ątych w oparciu o m. In. powyższy wzór
oblicze
ń pierwszą pozycję przyznano USA (468 pkt.), drugą ZSRR (402pkt), Polskę wraz
z Wietnamem uplasowano na dwudziestym pi
ątym miejscu (48pkt.).
Siła pa
ństw, ich role stanowią podstawę do określonych klasyfikacji. Spośród
szerokiej
oferty
teorii
stosunków
mi
ędzynarodowych posłużę się klasyfikacją
A. Organskiego. Pa
ństwa w hierarchicznym porządku dzieli na:
-
mocarstwa dominuj
ące;
-
wielkie mocarstwa;
-
pa
ństwa średniego rzędu;
-
pa
ństwa małe;
-
terytoria niesamodzielne i zale
żne.
Polska niezale
żnie od przyjmowanych kryteriów klasyfikacji jawi się jako państwo
średnie, państwo średniej wielkości. Powierzchnia Polski daje jej 69-te miejsce wśród ok.
dwustu pa
ństw świata, liczba ludności miejsce 29-te; produkt krajowy brutto sytuuje ją na
miejscu 26.
W Europie Polska jest pod wzgl
ędem obszaru 9-tym krajem a pod względem liczby
ludno
ści 8. Wskaźniki ekonomiczne wyznaczają nam miejsce poza pierwszą dziesiątką.
Dla okre
ślenia „generalnego” miejsca Polski w Europie politycznej koniecznym jest
okre
ślenie jej miejsca i roli w NATO i Unii Europejskiej. Ważnym czynnikiem je
determinuj
ącym jest położenie geograficzne Polski.
Polska le
ży w środkowej części Europy. To fakt oczywisty i niepodważalny.
Terytorium Polski rozci
ągające się między Bałtykiem a Sudetami i Karpatami tworzy szeroki
i bardzo wa
żny korytarz komunikacyjny między Europą Zachodnią i Europą Wschodnią. To
najszersza z wielu europejskich „bram”. Terytorium Polski stanowi tak
że dogodny (choć
w mniejszym stopniu) obszar do komunikacji l
ądowej w układzie: północ – południe.
Ze wzgl
ędu właśnie na warunki fizyczno geograficzne, na walory terenu dla
komunikacji ale i te
ż dla działań wojennych (wojskowych) Polska całym swym obszarem
le
ży na głównej europejskiej osi strategicznej. Przez środek naszego kraju przebiega
główny korytarz geostrategiczny (w nim m.in. główne ropoci
ągi i główne gazociągi).
Znaczenie geostrategiczne naszego terytorium wynika te
ż z faktu, że stanowi ono ważną
cz
ęść dwóch „pasaży”- pomostów: bałtycko-czarnomorskiego i bałtycko-adriatyckiego.
33
Nasze poło
żenie geograficzne sprawia, że Polska w NATO znajduje się na głównym
(a wła
ściwiej na jednym z dwóch głównych) kierunku strategicznym, w sąsiedztwie dwóch
jego najwa
żniejszych strategicznych partnerów: Rosji i Ukrainy. Polsce przypadnie też
szczególna rola w stosunku do pa
ństw sąsiedzkich aspirujących do członkostwa w sojuszu.
Polska – co wa
żne – pozostaje państwem granicznym NATO. W obszarach
granicznych sojuszu z natury rzeczy koncentrowa
ć się powinny wysiłki sojuszu w zakresie
obrony wspólnej. Z granicznego poło
żenia państwa wynikają już w czasie pokoju szczególne
obowi
ązki – w pierwszej kolejności te tradycyjne, tj. ochrony i obrony granic sojuszu,
dozorowania przestrzeni powietrznej, morskiej i l
ądowej. Obowiązki powyższe nabierają
szczególnej wagi w kontek
ście dolegliwych dla członków sojuszu „pokojowych” zagrożeń,
takich jak nie kontrolowane migracje ludno
ści, przenikanie przestępczości zorganizowanej,
przemyt składników broni masowego ra
żenia itp.
Nale
ży przyjmować, że przy wzrastającej ostatnio liczbie misji i zadań NATO,
zmieniaj
ącym się charakterze organizacji, wzrasta znaczenie państw granicznych w zakresie
obrony wspólnej.
Polska
b
ędąc państwem granicznym sojuszu nie jest jednak państwem
peryferyjnym. Le
ży bowiem, o czym była mowa na głównym kierunku strategicznym.
Pa
ństwo graniczne – to nie państwo frontowe lub niekoniecznie frontowe. Z położenia
Polski nie musi wynika
ć historycznie nam znana rola „przedmurza”. Może i powinna
wynika
ć raczej rola „pomostu”. „Pomostowość” Polski pomiędzy obszarem NATO a
pa
ństwami byłego Związku Radzieckiego przekłada się w pewnej mierze na jej realną rolę.
Odnosi si
ę to jednak głównie do Ukrainy. W stosunku do Rosji, a szczególnie do Białorusi
funkcja pomostu pozostaje w sferze
życzeń. Nowych znaczeń nabiera geopolityczne i
geostategiczne poło
żenie Polski w Sojuszu wraz z jego kolejnym rozszerzeniem a także
zmianami
strategii
(walk
ą
z terroryzmem, proliferacj
ą broni masowego rażenia, poszerzeniem obszaru zainteresowania
strategicznego). Wyra
ża się to m.in. w amerykańskich zamiarach
dokonania zmian
rozmieszczenia swoich baz wojskowych.
Ujmuj
ąc rzecz najbardziej skrótowo, Polska w NATO ze względu na swoje położenie
ale i te
ż ze względu na wnoszony potencjał i aktywność zajmuje liczące się miejsce
20
.
W ocenie miejsca i roli Polski w sojuszu północnoatlantycki kluczowe znaczenie
nale
ży przypisać czynnikowi geostrategicznemu. To zrozumiałe. NATO bowiem wciąż jest
20
Szerzej w m.in. B.Balcerowicz, Sojusz o obrona narodowa, Warszawa 1999.
34
organizacj
ą polityczno-militarną, w której w sposób naturalny eksponuje się czynnik
geostrategiczny.
Nieco inaczej nale
ży podchodzić do oceny położenia w Unii Europejskiej. Tu
geostrategia jest oczywi
ście istotna, ale z pewnymi zastrzeżeniami. Unia bowiem mimo
rozwoju Wspólnej Polityki Zagranicznej i Bezpiecze
ństwa a także Europejskiej Polityki
Bezpiecze
ństwa i Obrony nie spełnia jeszcze funkcji obronnych, funkcji militarnych
porównywalnych z funkcjami NATO. To mo
że ulec zmianie w przyszłości. Tymczasem
wiod
ące znaczenie ma czynnik geopolityczny.
W Unii Europejskiej Polska b
ędzie państwem granicznym. Istnieje duże ryzyko, że
Polska w Unii mo
że być państwem peryferyjnym. Wynika to nie tylko z jej położenia, lecz
tak
że z jej zapóźnionej gospodarki i słabiutkiej infrastruktury. Na te „rzeczowe” czynniki
powoduj
ące zwiększone ryzyko pozostawania peryferią nakłada się słabości funkcjonowania
pa
ństwa: prawa, administracji, jakości uprawiania polityki. Istnieje jednak szansa na
realizacj
ę bardzo korzystnych dla nas koncepcji przestrzennego rozwoju Europy. Polska
w szeregu z nich jest widziana jako „obszar intensywnego rozwoju”. Zrealizowanie tych
koncepcji uzale
żnione będzie od wielu czynników, wśród których istotną rolę odegra
umiej
ętna polityka.
Jakkolwiek poło
żenie geograficzne predestynuje Polskę do odgrywania roli pomostu
pomi
ędzy Unią a państwami Europy Wschodniej, to tego typu aspiracje wydają się
przynajmniej przez pewien czas mało realne, Polsce brakuje
do tego nieodzownego
potencjału; Polska bez wzgl
ędu na jej wysiłki jawi się partnerem mało konkurencyjnym. Stan
ten nie oznacza jednak,
że szeroko rozumiana „pomostowość” w układzie unijnym to utopia.
Rozpatruj
ąc kwestię położenia Polski w UE, należy Unię traktować też jako przejaw
pewnej koncepcji Europy, nowej koncepcji geopolitycznej. Szczególnie wyra
źnie przejawia
si
ę to w postawach (a także bardzo mocno w działaniach) zwolenników federalizmu, ich
d
ążności do przyśpieszonej budowy jakiejś odmiany federacji bądź konfederacji europejskiej.
Graniczno
ść położenia Polski będzie powodowała od pierwszych dni członkostwa
szereg istotnych nast
ępstw. Przede wszystkim z tego tytułu przypadnie jej szczególna
odpowiedzialno
ść i obowiązki w zakresie ochrony granic, wschodniej granicy Unii. Należy
przy tym oczekiwa
ć stosownego wsparcia Polski ze strony struktur unijnych.
35
3. Bezpiecze
ństwo Polski na tle problemów globalnych.
Szanse. Zagro
żenia. Scenariusze
Dokonuj
ąc dziś prognoz, kreśląc scenariusze bezpieczeństwa międzynarodowego
nale
ży mieć na względzie to, że na przełom wieków – co zdaje się być oczywistym – przypadła
generalna zmiana w wielu sferach
życia społecznego. Wskutek m.in. eksplozji postępu
w takich dziedzinach jak gospodarka i technika, w szczególno
ści technologia informacyjna
i biotechnika oraz zwi
ązana z nimi ekonomia zmiana może być nazwana rewolucyjną.
Istotn
ą cechą tego zjawiska procesu jest coraz bardziej zauważalna nieciągłość
rozwoju, co znamionuje,
że znajdować się możemy w okresie mutacji. I choć zmiany
w historii nie s
ą niczym nowym, to tym razem szczególnie dotkliwy okazać się może właśnie
brak ci
ągłości, brak dostatecznie wyraźnego wzorca-modelu, ku któremu przekształcenia
prowadz
ą.
Nadchodz
ące zmiany dotyczące praktycznie wszystkiego i wszystkich dotyczyć też
b
ędą niejako „automatycznie” warunków bezpieczeństwa, kryzysów, konfliktów, wojen.
Identyfikacji tytułowych „problemów globalnych” mo
żna dokonywać na różne
sposoby. Bardzo przekonywuj
ąco czyni np. to L. Zacher w swojej książce: „Globalne
problemy współczesno
ści”
21
. Respektuj
ąc stanowisko Zachera i innych globalistów pozwolę
sobie problemy globalne wi
ązać bezpośrednio z „megatrendami rozwojowymi świata”, ich
identyfikacj
ę wyprowadzać z charakterystyki tych megatrendów skupiając się – oczywiście –
na globalizacji i jej skutkach.
Nieodzownym elementem rozwa
żań służących tematowi będzie następnie ład
mi
ędzynarodowy; ład obecny i ład możliwy w przyszłości; alternatywy i scenariusze zmiany
jego zmiany.
W centrum zainteresowania znale
źć się muszą przewidywania, prognozy, scenariusze
zmiany
środowiska bezpieczeństwa.
3.1.
Megatrendy rozwojowe a problemy globalne
„Megatrendy” – termin niezbyt jeszcze „ukorzeniony” w słownikach i encyklopediach
– to wa
żne, powszechne, najsilniejsze tendencje rozwojowe utrzymujące się przez dłuższy
okres czasu.
21
Lublin 1992
36
W literaturze przedmiotu znajdujemy bogat
ą i dość zróżnicowaną ofertę tego, co
uwa
żać należałoby za trend. Osobiście opierając się na klasyfikacji wypracowanej w AON,
przyjmuj
ę siedem najistotniejszych tendencji wyznaczających charakter przemian
cywilizacyjnych. S
ą nimi:
1. Globalizacja
2. Rewolucja informacyjna. Informatyzacja.
3. Skokowy rozwój wiedzy w dziedzinie techniki i produkcji
4. Demografia
5.
Środowisko naturalne, ekorozwój
6. Demokracja i kapitalizm
7. „Zderzenie cywilizacji”
3.1.1. Globalizacja
Cho
ć termin „globalizacja” znajduje się w powszechnym użyciu, a od kilkunastu lat
wr
ęcz panuje nań moda, to jak dotąd jego znaczeń nie podają ani polskie słowniki, leksykony
ani nawet nowe edycje encyklopedii powszechnej. Podobnie rzecz wygl
ąda w analogicznych
wydawnictwach angloj
ęzycznych. Jednak definicji globalizacji jest wiele.
Lapidarnie i w moim odbiorze celnie globalizacj
ę definiuje cytowany już L.Zacher,
jako ...”szerokie rozprzestrzenianie si
ę zjawisk, przekraczanie przez nie granic
pa
ństwowych”...Do zjawisk tych zalicza zarówno nowe techniki, dobra, finanse, jak też
narkomani
ę,(narkotyki), migracje mas ludzkich, zanieczyszczenie środowiska itp.
22
.
Na u
żytek niniejszych rozważań za dostatecznie przydatną
uwa
żam definicję
stosowan
ą na gruncie teorii stosunków międzynarodowych, gdzie globalizacja to: „zjawisko
dynamicznego oddziaływania pa
ństw i niepaństwowych podmiotów w skali całego
świata”
23
. Powy
ższą definicję rozwija się wyszczególniając szereg istotnych atrybutów
globalizacji, a mianowicie:
1. Wielowymiarowo
ść, która wynika z przebiegu procesów globalizacji w różnych
dziedzinach (sferach).
2. Zło
żoność, bowiem oprócz procesów głównych zjawisko to kształtują interakcje
drugoplanowe, istotne zwłaszcza w ocenie globalizacji jako systemu powi
ązań i zależności
22
Globalne. op. cit. s. 7-20.
23
A.Bógdał-Brzezi
ńska, Kategoria globalizacji w nauce o stosunkach międzynarodowych, „Stosunki
mi
ędzynarodowe” nr 1-2, s. 99-121.
37
3. Wielow
ątkowość – jako suma i wypadkowa przedmiotowego zróżnicowania
zjawiska.
4. Wielostopniowo
ść, czyli wieloetapowość procesu.
5. Progresywno
ść, odzwierciedlająca silny związek z postępem w wielu dziedzinach:
nauki, techniki, ekonomii itd.
6. Wzrost współzale
żności międzynarodowych w wymiarze międzypaństwowym
i pozapa
ństwowym.
3.1.1.1. Skutki globalizacji
Rozległo
ść skutków zjawiska globalizacji powoduje znaczne trudności przy próbach
uporz
ądkowanej ich identyfikacji. O sporządzenie odpowiedniej listy obejmującej
kilkana
ście punktów pokusiłem się w studium: „Konflikty zbrojne i wojny w zmieniającym
si
ę środowisku bezpieczeństwa”
24
.
Skutkiem generalnym globalizacji ,na którym nale
ży nam skupić uwagę jest istotna
zmiana warunków bezpiecze
ństwa. Oznacza to radykalnie odmienne prawdopodobieństwo
wyst
ąpienia kryzysów, konfliktów zbrojnych i wojen; oznacza odmienne ich usytuowanie
geograficzne(rozkład), odmienny ich charakter. Zmiana warunków bezpiecze
ństwa oznacza
te
ż przeobrażenie starych, znanych przesłanek kryzysów i konfliktów oraz pojawienie się
nowych.
Gł
ębsza analiza skutków globalizacji prowadzi do paradoksalnego na pozór wniosku;
globalizacja w obecnym stadium nie musi prowadzi
ć do wielkich konfliktów zbrojnych, do
wielkich wojen, do wojen
światowych. Wojny w znanej nam z XX wieku postaci jawią się
coraz mniej prawdopodobnymi. W globalizuj
ącym się środowisku bezpieczeństwa,
niebywały wzrost ró
żnego rodzaju więzi, wzajemnych współzależności powoduje, że
w pokojowym rozwi
ązaniu każdego poważnego kryzysu zainteresowana jest praktycznie cała
społeczno
ść międzynarodowa.
Okazuje si
ę, że kryzysy i konflikty lokalne, które jeszcze w latach 90. ubiegłego wieku
dzieliły opinie i reakcje
świata – ostatnio częściej je jednoczą, Społeczność międzynarodowa,
główni jej uczestnicy skłonni s
ą bardziej łączyć swoje wysiłki w celu niedopuszczenia do
rozprzestrzeniania si
ę ognisk zapalnych (przykład: Bałkany).
24
AON Warszawa 2002 s.12-13.
38
Nowe warunki bezpiecze
ństwa tworzy wyłaniający się inny świat finansów. Znika
stary, kontrolowany przez pa
ństwo system finansowania. Radykalnie zmieniły się sposoby
finansowania współczesnych wojen i konfliktów lokalnych.
W
śród skutków globalizacji na uwagę zasługuje zmieniająca się (i zmniejszająca) rola
pa
ństw narodowych. Gdyby teza o zmniejszającej się roli państw okazała się prawdziwa, to
oznaczałoby to zmniejszenia prawdopodobie
ństwa wystąpienia wojen między państwami.
Przy jednoczesnym jednak wzro
ście roli podmiotów niepaństwowych można by się
spodziewa
ć nasilania konfliktów powodowanych przez „nie-państwa” (w tym być może
konfliktów o znamionach wojen).
Globalizacja przenika wiele dziedzin, wiele sfer
życia społecznego; można powiedzieć,
że jest wiele globalizacji: globalizacja informacji, epidemii, środowiska naturalnego,
finansów itd. Owe „sektorowe globalizacje” dokonuj
ą się w tempie bardzo zróżnicowanym,
asynchronicznie, wysoce
żywiołowo. Ta asynchroniczność, nierównomierność, żywiołowość
wywołuje trudne do opisania napi
ęcia.
Powy
ższe właściwości procesów, a także nierówność korzystania z dobrodziejstw
globalizacji prowadz
ą do wytwarzania się nowych pół konfliktów, napięć społecznych.
Asymetria w korzystaniu z dobrodziejstw globalizacji powi
ększa wydatnie lukę w poziomie
bogactwa, jako
ści życia. Powiększająca się luka w dziedzinie
technologii – jeden
z symptomów globalizacji - przekłada si
ę bezpośrednio sferę wojskowości: uzbrojenia
i wyposa
żenia, zdolności bojowych sił zbrojnych.
Asymetria szeroko rozumiana zwi
ększa się – asymetria potencjałów (potęgi),
asymetria poło
żenia, asymetria zagrożeń, a też asymetria strategii. Asymetrię potęgi należy –
co jest niezwykle wa
żne – postrzegać w kontekście asymetrii kultur, mentalności, systemów
warto
ści. Należy przy tym podkreślić, że w konfliktach (też zbrojnych) nawet znaczna
przewaga wył
ącznie ekonomiczna czy technologiczna nie gwarantuje w sposób automatyczny
zwyci
ęstwa. W świecie nierównowagi biedni pewnie nie podporządkują się z pokorą
bogatym. Przekonanie za
ś, że w walce pozbawieni są oni szans jest złudą.
Globalizacja niew
ątpliwie sprzyja zbliżeniu kultur i narodów. Okazuje się jednak, że
u wielu ludów i narodów wywołuje wzrost poczucia odr
ębności, któremu towarzyszą
ideologie agresywnej obrony to
żsamości; te zaś w połączeniu z poczuciem krzywdy mogą
tworzy
ć niebezpieczną jakość.
W globalizuj
ącym się świecie wzrasta niepomiernie łatwość rozprzestrzeniania się
patologii społecznych, chorób, broni itd. Plagi, które dot
ąd miewały rozmiary lokalne dziś
rozrastaj
ą się na skalę globalną – ilustrują to m.in. AIDS i terroryzm międzynarodowy. Postęp
39
techniczny
stanowi
ący jedną z sił napędowych globalizmu jest z powodzeniem
wykorzystywany przez siły destabilizuj
ące porządek i bezpieczeństwo.
Z internetu, z nowoczesnych systemów ł
ączności korzystać mogą prawie wszyscy – też
terrory
ści. Łatwiej też o dostęp do nowych technologii wojskowych, do wyrafinowanej broni
– z broni
ą masowego rażenia: jądrową, chemiczną, biologiczną włącznie.
Proliferacj
ę broni masowego rażenia, szczególnie proliferację ukrytą, poza wszelką
kontrol
ą traktuje się jako jedno z największych zagrożeń – obok terroryzmu – bezpieczeństwa
mi
ędzynarodowego. W posiadanie takiej broni wchodzą różnymi drogami państwa oraz
organizacje niepa
ństwowe.
Globalizacja, która z samej definicji niejako „unifikuje” społecze
ństwo światowe,
wytworzyła ju
ż swój drugi biegun. To oparta na niechęci a i też wrogości do dominującego
Zachodu (wraz z jego systemem warto
ści) agresywnie broniąca swojej odrębności ideologia
Islamu. Na jej gruncie wyrósł terroryzm na skal
ę dotąd niespotykaną. Wzrost tego nurtu
oznacza
ć może nie tylko dalsze nasilanie się terroryzmu, ale nawrót do form plemiennych na
znacznych obszarach Azji, Afryki, do bałkanizacji szeregu pa
ństw, egzystowania tzw.
„pa
ństw upadłych”, do krwawych konfliktów.
Procesowi globalizacji towarzysz
ą zjawiska i działania ją powstrzymujące.
Jest to jednak zjawisko o charakterze obiektywnym, w istocie swojej prawie
niesterowalne, w znacznej mierze
żywiołowe. To zjawisko obiektywne, przed którym nie ma
ucieczki.
Skutki globalizacji dla Polski postrzega
ć należy w kategoriach WYZWAŃ
zawieraj
ących w sobie zarówno zagrożenia (zalążki zagrożeń), jak i szans.
Szanse to nowe mo
żliwości rozwoju związane ze swobodą przepływu towarów i usług,
otwarciem na nowe rynki eksportu, swobod
ą przepływu kapitału, napływu inwestycji a też
dost
ępem do nowoczesnych technologii.
Globalizacja nie jest procesem o sumie zerowej i przyczynia si
ę do wzrostu tych
pa
ństw i narodów, które potrafią ją zrozumieć. Nie istnieje żaden automatyzm korzyści lub
negatywnych skutków tego procesu.
Dla bezpiecze
ństwa Polski globalizacja oznacza przede wszystkim radykalną zmianę
kategorii zagro
żeń. „Klasyczne” zagrożenie agresją zbrojną ze strony któregoś z państw staje
si
ę mniej prawdopodobnym. Zmienia się – o czym będzie jeszcze mowa – geografia
zagro
żeń, obszarów napięć, niepokojów, destabilizacji, konfliktów.
Koncepcje bezpiecze
ństwa narodowego, strategie bezpieczeństwa zorientowane być
powinny bardziej na aktywne współuczestnictwo w rozwi
ązywaniu problemów o zasięgu
40
globalnym; współuczestnictwo w rozwi
ązywaniu kryzysów w Europie i poza jej terytorium.
Bezpiecze
ństwa państwa, jego obronność w erze globalizacji nie da się zapewnić ograniczając
si
ę do jego granic i bliskiego otoczenia. W globalizującym się świecie wydatnie poszerza się
spektrum problemów, wobec których polska polityka musi przejawia
ć określoną aktywność.
O nowe terytoria poszerza si
ę też obszar zainteresowania. Do rangi podstawowych
problemów dla prowadzenie bezpiecznej polityki wyrastaj
ą dylematy dotyczące stopnia
zaanga
żowania się w określone konflikty w określonych regionach.
3.1.2. Rewolucja informacyjna. Informatyzacja
Najdonio
ślejszym skutkiem rewolucji w sferze informacyjnej staje się coraz
wyra
źniejsze przekształcenie współczesnych społeczeństw - społeczeństw przemysłowych -
w informacyjne. Dokonuje si
ę wielka zmiana jakościowa. Obejmuje ona nie tylko sferę
komunikowania si
ę, ale też i sferę wytwórczości oraz to co nas najbardziej interesuje – sferę
bezpiecze
ństwa.
Społecze
ństwem informacyjnym nazywa się
takie, które "nie tylko
posiada
rozwini
ęte środki
przetwarzania informacji i komunikowania si
ę, lecz w którym
przetwarzanie informacji jest podstaw
ą tworzenia dochodu narodowego i dostarcza
źródła utrzymania większości jego obywateli. Nowe społeczeństwo, żyjące w nowej erze
cywilizacyjnej, znacznie ró
żnić się będzie od poprzednich w wielu obszarach swego
funkcjonowania. B
ędzie się różnić m.in. sposobem tworzenia bogactwa, produkcją,
organizacj
ą pracy, transportem, skalą działań itd. Cechy i trendy rozwojowe społeczeństwa
informacyjnego na tle agrarnego i przemysłowego dobrze ilustruje wykonane przez Gobana-
-Klasa i Sienkiewicza poni
ższe zestawienie.
41
Społecze
ństwo
agrarne
Społecze
ństwo
przemysłowe
Społecze
ństwo
Informacyjne
Bogactwo
Ziemia
Kapitał
Wiedza
Produkt
podstawowy
Żywność
Wyroby
przemysłowe
Informacja, dane
Praca
Obok domu
Daleko do domu
W domu, telepraca
Transport
Rzeka, droga
Kolej, autostrada
Infostrada
Energia
Ludzka
zwierz
ęca
W
ęgiel,para,
benzyna
J
ądrowa, ze źródeł
niekonwencjonalnych
Skala działania
Lokalna
Regionalna
Globalna
Rozrywka
Obrz
ędowa,
ludowa
Masowa
Domowa, interakcyjna
Tajemnica
Religijna
Polityczna
Handlowa
O
świata
Mistrz
Szkoła
Komputer,
telenauczanie
W kształtuj
ącym się już dziś społeczeństwie przyszłości będzie się wykorzystywać
w narastaj
ącym stopniu informację i wiedzę jako czynnik produkcji. Nietrudno zauważyć, że
ju
ż obecnie wyraźnie intensyfikuje się proces przekształcania się w społeczeństwo oparte na
gospodarce wiedz
ą.
Kształtuj
ące się nowe społeczeństwo nie uwolni się od szeregu występujących już od
dłu
ższego czasu plag.
Nie zniknie, a mo
że wzrosnąć bezrobocie, rozwój technologii informatycznych może
wr
ęcz prowadzić do bezrobocia strukturalnego
25
. Nie zniknie przest
ępczość a pojawią się jej
nowe formy, formy przest
ępczości informacyjnej.
W wyniku zró
żnicowanego dostępu do szczególnie pożądanych zasobów informacji
oraz ograniczenia mo
żliwości zatrudnienia pozostanie - choć w zmienionej formie -
rozwarstwienie społeczne.
Nie zniknie wreszcie – a wr
ęcz może się nasilić – terroryzm, przybierający postać
„infoterroryzmu” czy „e-terroryzmu”.
25
H.Martin, H.Schumann, Pułapka globalizacji, Wrocław 1999.
42
Cywilizacja informacyjna rodzi nowe problemy, nowe pola konfliktów.
W
śród konsekwencji rewolucji informacyjnej dla sprawy pokoju i bezpieczeństwa
wa
żną role odgrywa zwiększająca się stale możliwość szybkiego rozładowywania napięć
a to m.in. przez ułatwione poznanie (i zrozumienie) punktu widzenia drugiej strony.
Przede wszystkim jednak w erze informacyjnej innego znaczenia nabiera problem
celowo
ści
zastosowania przemocy wojskowej, celowo
ści
wywoływania konfliktów
zbrojnych - konfliktów (wojen) w dotychczasowym ich rozumieniu. Dawniej jednym
z najistotniejszych, najcz
ęstszych celów wojen było zdobycie bogactwa, które stanowiła
ziemia i jej zasoby. Obecnie
źródłem bogactwa staje się informacja i wiedza. Wojna w tym
układzie okazuje si
ę nie za bardzo przydatną metodą do pozyskiwania tego rodzaju dóbr.
Informatyzacja sprawi jednak niew
ątpliwie, że wyłonią się też nowe pola konfliktów,
nowe wyzwania i zagro
żenia. I to już się dzieje.
Szybkie rozprzestrzenianie
si
ę informacji może wprawdzie zmniejszać ryzyko
zaskoczenia, mo
że jednak też przyczyniać się do groźby lawinowego narastania niedobrych
nastrojów czy wr
ęcz psychozy. W nowym, informacyjnym społeczeństwie może - jak już
wspomniałem - zwi
ększać się ryzyko (zagrożenie) manipulacji istotnymi informacjami,
manipulacji opini
ą publiczną, nastrojami ludności.
Systemy informatyczne coraz g
ęściej oplatające współczesną rzeczywistość pozostają
i pozostan
ą zapewne wrażliwymi na zakłócenia. Wprowadzenie do nich coraz złośliwszych
wirusów mo
że spowodować skutki wręcz katastrofalne, z chaosem świata finansów (i nie
tylko) wł
ącznie.
W erze informacyjnej funkcjonowanie coraz wi
ększej liczby systemów – dużych
i małych – uzale
żnia się od informatyki. Tworzy to nowe, bardzo wrażliwe pole
bezpiecze
ństwa.
Rewolucja
informacyjna
obj
ęła też sferę wojskowości. Nowe technologie
informatyczne, wyst
ępujące samodzielnie i w kompozycji z innymi, wprowadzane do wojsk
przynosz
ą radykalną zmianę natury systemów wojskowych.
Oparte na najnowszych technologiach informatyki systemy wykrywania, obserwacji,
rozpoznania nabieraj
ą dziś możliwości do niedawna niewyobrażalnych. Oplatające glob
ziemski sieci komunikowania si
ę zmieniają naturę dowodzenia. Nasycone elektroniką „bronie
inteligentne” kreuj
ą nową kategorię uzbrojenia.
Z er
ą informacyjną wiąże się zmiana charakteru prowadzonych wojen. Wiąże się z nią
tzw. „wojny informacyjne”, „wojny cybernetyczne”. Co prawda w tych terminach tkwi sporo
43
nieporozumie
ń, niefrasobliwych nadużyć; ważnym jest to, że informacja, sfera informacji
nabrały niespotykanego dotychczas znaczenia.
Rewolucja informacyjna tworzy nowe społecze
ństwo, tworzy nową - „informacyjną”
cywilizacj
ę. To wciąż jeszcze cywilizacje przyszłości, cywilizacja w różnym stopniu
w ró
żnych częściach globu już obecna.
Nierównomierno
ść procesów cywilizacyjnych na przestrzeni (ostatnich) wieków
spowodowała to, w dzisiejszym
świecie istnieją trzy typy społeczeństw, odpowiadające trzem
tofflerowskim „falom” cywilizacyjnym. Formuj
ą się trzy różne środowiska bezpieczeństwa,
trzy „kr
ęgi”. To, m.in. wg Tofflera;
-
kr
ąg postindustrialny (społeczeństw informacyjnych),
-
kr
ąg industrialny,
-
kr
ąg przedindustrialny.
Koncepcja „kr
ęgów” cywilizacyjnych (teoria „świata podzielonego na troje”) jest dobrą
podstaw
ą do kreślenia scenariuszy
26
.
3.1.3. Skokowy rozwój wiedzy techniczno-technologicznej
Jak w przeszło
ści rewolucja przemysłowa, tak obecnie rewolucja technologiczna
zmienia
świat. W dziedzinie techniki, technologii liczba odkryć, wynalazków, ulepszeń
z zakresu cybernetyki, mikrotechniki, automatyki (robotyzacji), biotechnologii, in
żynierii
genetycznej, nanologii, nadprzewodnictwa, nowych
źródeł energii itd. - tworzy w sumie to,
co jest zwane „trzeci
ą” falą innowacyjną.
Technologia informacyjna ju
ż obecnie rewolucjonizuje nasze życie; będzie ona bez
w
ątpienia powodować dalszy przełom we wszystkich obszarach nauki i techniki; we
wszystkich technologiach.
Rewolucyjny
skok dokonuje si
ę w biotechnologii;
in
żynierii genetycznej.
Zmiany w zakresie technologii materiałowej prowadz
ą ku wytwarzaniu produktów,
komponentów i systemów, które b
ędą mniejsze, „inteligentniejsze”, bardziej wielofunkcyjne,
kompatybilne, odporniejsze i dost
ępniejsze.
Post
ęp w dziedzinie technologii wpłynie na zmianę stosunków między państwami.
W sposób oczywisty zmodyfikuje charakter konkurencji gospodarczej, poniewa
ż sprawność
gospodarcza w dziedzinie technologii stricte materiałowej oraz elektromechanicznej b
ędzie
26
Szerzej m.in. w B.Balcerowicz, Pokój i nie-pokój, Warszawa 2002
44
o wiele mniej ceniona na rynku
światowym niż sprawność w dziedzinie elektroniki.
Podstawowego znaczenia nabierze wi
ęc zawartość intelektualna, a nie część mechaniczna
produktu
Wi
ększego znaczenia w obliczu powyższych zmian nabiorą takie kwestie, jak:
przyszły regionalny porz
ądek ekonomiczny (np. UE), międzynarodowe prawo własności
intelektualnej, charakter korporacji wielonarodowych, rola i liczba
o
środków naukowo-
-badawczych, sojusze ekonomiczne itp.
Zmieni si
ę struktura potrzeb energetycznych i wraz z wprowadzeniem technologii
mało i bezodpadowych, zmniejszy si
ę zapotrzebowanie na zasoby naturalne.
Oczywiste jest,
że wszelkie innowacje techniczne (technologiczne) mają bądź mogą
mie
ć zastosowanie w sferze bezpieczeństwa, w sferze obronności.
To one tworz
ą przesłanki do tzw. "rewolucji w sferze wojskowości" - zmiany
(sterowanej) obejmuj
ącej wszystkie jej aspekty. Rewolucyjne zmiany zachodzą w systemach
rozpoznania, ł
ączności, dowodzenia; skok jakościowy dokonuje się w uzbrojeniu
i wyposa
żeniu wojsk; zmianie podlega sfera logistyki itd.
Rewolucja obejmuje te
ż doktrynę i strategię.
3.1.4. Demografia
Współczesne trendy demograficzne wyznaczaj
ą trzy zjawiska, z których dwa jawią
si
ę krańcowo odmiennymi. Są to:
1. Gwałtowny wzrost liczby ludno
ści – eksplozja demograficzna.
2. Stagnacja wzrostu, b
ądź wręcz regres demograficzny.
3. Urbanizacja.
Zjawiska te wyst
ępują jednocześnie, ale w różnych obszarach globu.
Eksplozja demograficzna obejmuje obszary Afryki, Ameryki Łaci
ńskiej, Azji.
Przyrost (eksplozja) - jak była mowa - post
ępuje bardzo nierównomiernie. Liczba
ludno
ści Afryki w ciągu 20-25 lat może się potroić. Obok demograficznych „miliarderów”:
Chin i Indii wyrastaj
ą kolejne potęgi: Nigeria, Indonezja, Bangla Desz, Pakistan.
Stagnacja, a niekiedy spadek populacji - to proces charakterystyczny dla Europy.
Obecno
ść Europejczyków w składzie ludności świata spadnie z aktualnych 16% do mniej niż
5% w ci
ągu 2-3 pokoleń.
W krajach rozwini
ętych i w niemal całej Europie obserwuje się proces starzenia się
ludno
ści.
45
Globalny wielowymiarowy brak równowagi
demograficznej mi
ędzy światem
bogatych a
światem biednych spowoduje zapewne zwiększenie dokonujących się migracji.
Ich
kierunek
jest oczywisty. Jednym ze skutków b
ędą zmiany w składzie etnicznym
(a i kulturowym!) pa
ństw przyjmujących imigrantów.
Zmiana składu
etnicznego, szczególnie
zmiana gwałtowna i
żywiołowa, może
wydatnie zmieni
ć warunki bezpieczeństwa, może być zarzewiem napięć i konfliktów.
Przemianom
demograficznym,
szczególnie
wzrostowi
demograficznemu,
towarzyszy post
ępująca urbanizacja, która w krajach biednych, o najwyższym przyroście
naturalnym przybiera charakter
żywiołowy - masowej ucieczki do miast. Wzrasta liczba
„megamiast” - miast licz
ących ponad 10 mln mieszkańców. Ich obecna liczba (ponad 20)
mo
że w ciągu 10-15 lat się podwoić.
Powy
żej opisana tendencja pociąga za sobą zmiany w stylu życia, kulturze, systemie
warto
ści, skutkujące m.in. wzrostem przemocy i przestępczości.
Lista zagro
żeń i czynników ryzyka, które rodzą współczesne trendy demograficzne
jest długa. Była ju
ż o nich mowa. Sumując można przyjąć, że bezpośrednimi skutkami
eksplozji demograficznej s
ą (i będą):
-
problemy z wy
żywieniem;
-
problemy z zatrudnieniem;
-
dewastacja
środowiska naturalnego;
-
urbanizacja;
-
migracje ludno
ści.
Skutki po
średnie to te, które rodzi urbanizacja i migracje. Urbanizacja, szczególnie ta
żywiołowa, powoduje m.in.:
-
zerwanie tradycyjnych wi
ęzi społecznych;
-
zmian
ę (najczęściej degradację) systemu norm społecznych, systemu wartości ;
-
obni
żenie poziomu bezpieczeństwa wewnętrznego;
-
wzrost przemocy i przest
ępczości.
Podobne skutki, cho
ć w innych rozmiarach, mogą rodzić migracje ludności
(zwłaszcza te nie kontrolowane).
W obecnych trendach demograficznych upatruje si
ę zazwyczaj przede wszystkim
czynników ryzyka oraz zagro
żeń. Można w nich jednak dostrzegać też możliwości i szanse,
traktuj
ąc w kategorii wyzwań, ku czemu osobiście się skłaniam. Godnym odnotowania jest
te
ż fakt, ze zarówno "eksplozywność" przyrostu jak i jego stagnacja mogą ulec pewnemu
złagodzeniu, co ostatnio sygnalizuj
ą demografowie.
46
Problemy demograficzne w przeszło
ści, szczególnie problemy z nadmiernym
przyrostem naturalnym przekładały si
ę niekiedy na zagrożenia wojenne. Liczba ludności była
jednym z najistotniejszych wska
źników w określaniu potencjałów wojennych (chodziło
głównie o zasoby m
ężczyzn zdolnych do służby wojskowej). Charakterystyczne dla ery armii
masowych przywi
ązywanie wagi do wskaźników demograficznych traci swoje pierwotne
znaczenie.
W XXI wieku „wojenne” rozprzestrzenianie si
ę, przemieszczanie zbrojne ludów
i narodów jest mało prawdopodobne. Mo
że ono wystąpić na obszarach Afryki i (co mniej
prawdopodobne) Azji.
Najtrudniejszym problemem dla Europy mo
że stać się asymilowanie kolejnych fal
imigrantów.
Dla krajów najbardziej rozwini
ętych obecne trendy demograficzne mogą stanowić
podło
że tzw. (wg F.Heibourga) “wojny rozrywające”, w których obce i rodzime grupy mogą
zaatakowa
ć uporządkowane podstawy istniejących społeczeństw za pomocą tak różnych
środków jak: terror, destrukcja systemów informatycznych, finansowych i innych
27
.
3.1.5.
Środowisko naturalne
Ekosystemowi
świata wciąż grozi poważne niebezpieczeństwo. Ekologowie dość
zgodnie rysuj
ą czarne scenariusze, przytaczają alarmistyczne dane.
Powszechnie zwraca si
ę uwagę na najbardziej niebezpieczne zjawiska, takie jak:
-
zanieczyszczenie planety - powietrza, wody, gleby;
-
deficyt wody (i
żywności);
-
zagład
ę lasów (tropikalnych) oraz wielu gatunków zwierząt i roślin;
-
oznaki tzw. "efektu cieplarnianego".
Środowisko naturalne traktuje się od pewnego czasu jako istotny składnik
środowiska bezpieczeństwa. W dekompozycji ogólnego terminu „bezpieczeństwo”
znajdujemy „bezpiecze
ństwo ekologiczne” a wśród zagrożeń „zagrożenia ekologiczne”.
Jakkolwiek dzi
ś wiele niekorzystnych (niebezpiecznych) zjawisk jest ogólnie
monitorowanych, to s
ądzić należy, że w przyszłości problemy środowiska absorbować będą
ludzko
ść w większym stopniu niż obecnie. Problemy, o których mowa coraz rzadziej miewają
wymiar lokalny.
27
F.Heibourg, Wojny, Warszawa 1998, s. 23-38.
47
Wobec nierównego traktowania spraw ochrony
środowiska przez poszczególne
pa
ństwa, wobec nierównych możliwości działania, nierównych kosztów itp., możliwymi stają
si
ę nieporozumienia i konflikty na tym tle.
Zarzewiem konfliktów (głównie lokalnych) mo
że być dostęp do wody. Dostęp do
wody np. na Bliskim Wschodzie ma znaczenie strategiczne.
Tre
ścią mniej lub bardziej ostrych sporów i konfliktów może być zatrucie środowiska
– ryzyko zwi
ązane z funkcjonowaniem zakładów chemicznych, elektrowni jądrowych.
W dalszej perspektywie (kilku dziesi
ęcioleci) nie można wykluczyć globalnego
kryzysu
środowiska – kryzysu prowadzącego do zmiany warunków bezpieczeństwa,
warunków
życia narodów, funkcjonowania państw. Byłby to skutek ocieplenia planety
28
.
Nie nale
ży wykluczać, że w przyszłości może się zdarzyć „interwencja ekologiczna” –
operacja wymuszaj
ąca określone zachowania wobec środowiska naturalnego.
Nie nale
ży wykluczać, że w przyszłości może się zdarzyć „interwencja ekologiczna” –
operacja wymuszaj
ąca określone zachowania wobec środowiska naturalnego.
3.1.6. Demokracja i kapitalizm
Dwa
znacz
ące trendy sprzężone z globalizacją, działają w układzie
mi
ędzynarodowym – to:
-
poszerzanie si
ę strefy gospodarki rynkowej – kapitalizmu;
-
ekspansja systemu pluralizmu politycznego – demokracji.
Rozwój
systemu
wolnorynkowego,
odej
ście od gospodarek sterowanych
i kontrolowanych administracyjnie jest ponad w
ątpliwość procesem wszechogarniającym. Po
kl
ęsce realnego socjalizmu w Europie Wschodniej gospodarka rynkowa zapanowała
niepodzielnie.
Tworzy si
ę też coraz silniejszy, coraz bardziej zglobalizowany wszechobejmujący
rynek mi
ędzynarodowy.
Trend ten zmienia
środowisko bezpieczeństwa. System rynkowy traktuje się
(zasadnie) jako sprzyjaj
ący dobrym stosunkom między narodami. Jego rozwojowi mogą
jednak towarzyszy
ć określone ryzyka i zagrożenia.
28
P.Hirst pisze, jedynie takie, zupełnie nowe warunki mog
ą spowodować, że prawdopodobnymi stać się mogą
wojny mi
ędzy państwami rozwiniętymi....za ok. 50 lat, (w:) „War and Power in the 21st Century Cambridge
2002.
48
Powszechnie wyra
ża się obawy o pogłębianie się dysproporcji w poziomie
ekonomicznym,
poziomie
życia narodów, co stwarza nowe obszary frustracji,
niezadowolenia, konfliktów. Zjawiskiem towarzysz
ącym jest zorganizowana przestępczość
mi
ędzynarodowa, wzrost potęgi przestępczych karteli.
Z rozprzestrzenianiem i ugruntowywaniem demokracji ł
ączy się powszechnie
nadzieje,
że wiek XXI będzie okresem pomyślności i pokoju. Demokrację bowiem uważa się
za ustrój zdecydowanie „pokojowogenny”
29
.
Jakkolwiek definicja demokracji do
ść wyraźnie określa czym ona jest, to w aplikacji
tego ustroju na gruncie ró
żnych kultur występują istotne różnice. Na rozległych obszarach
Afryki, Ameryki Łaci
ńskiej, Azji a też byłego Związku Radzieckiego formalnie
proklamowane demokracje niewiele z demokracj
ą miewają wspólnego.
Demokratyzacja oznacza dla okre
ślonych państw i narodów transformację ustrojową.
To proces trudny, długotrwały, nara
żony na turbulencje. Transformacja nie zawsze prowadzi
do demokraci. Do
świadczenia ostatnich lat uczą, że często występuje pozorowanie
demokratyzacji prowadz
ące do powstawania nowych, niejako udoskonalonych systemów
totalitarnych.
Efekt finalny transformacji (efekt po
żądany) nie jest z góry przesądzony. Istnieje przy
tym nie tylko ryzyko wynaturze
ń, ale i też ryzyko odwrócenia, uwstecznienia tego procesu.
Ukształtowanie si
ę w pełni systemu prawdziwie demokratycznego, prawdziwie
demokratycznego społecze
ństwa wymaga CZASU.
3.1.7. „Zderzenie cywilizacji”
Pogl
ąd S. Huningtona zakładający, że "w nadchodzącej epoce starcia cywilizacji
mog
ą stanowić największe zagrożenie dla pokoju światowego a oparty na cywilizacjach ład
mi
ędzynarodowy jest najpewniejszą gwarancją zapobieżenia wojnie światowej" - może
wzbudza
ć i wzbudza kontrowersje. Jednak atak terrorystyczny na Stany Zjednoczone (11.IX)
ujawnił obecno
ść nie tylko konfliktu politycznego, ale też i elementów realnego konfliktu
("zderzenia") cywilizacyjnego (kulturowego).
W wyłaniaj
ącym się nowym porządku światowym coraz bardziej uwidacznia się
wzrastaj
ąca świadomość przynależności cywilizacyjnej, narodowej, religijnej licznych
ludów i narodów.
29
Dowodzi tego m.in. S.W.Weart podkre
ślając jednak, że chodzi o „państwa o ugruntowanej demokracji”, (w:)
„Bez wojny”, Warszawa 2001, s.17.
49
Cywilizacje - kr
ęgi kulturowe tworzone przez megazbiory ludów i narodów - różnią
si
ę znacząco między sobą pod wieloma względami. Spajają je odmienne systemy wartości,
religie,
światopoglądy, obyczaje, stosunki społeczne.
Ł
ączy je na ogół bliskość terytorialna, podobieństwo doświadczeń historycznych.
Ł
ączy je - może łączyć - wizerunek wroga (przeciwnika).
Na tle odmienno
ści cywilizacyjnych (kulturowych) mogą rodzić się zjawiska
niebezpieczne - destrukcyjne ideologie (te
ż
nacjonalizmy), hierarchizuj
ące ludzi wg
przynale
żności rasowej, narodowej, religijnej, aspirujące do narzucenia swojego stanowiska
(swoich idei) poprzez przemoc i ekspansj
ę.
Niebezpiecznymi dla pokoju - a ostatnio uwa
żanymi za najbardziej niebezpieczne -
jawi
ą się sfanatyzowane ruchy o podłożu religijnym. Dziś wyrastają one w rozległym kręgu
kultury Islamu. Tam bowiem zrodził si
ę fundamentalizm muzułmański - ideologia groźna
dla pokoju, której najbardziej wyra
źnymi cechami są:
-
manichejski obraz
świata podzielonego wyłącznie na dobrych (swoich, czyli
muzułmanów) i złych
(nie muzułmanów), uto
żsamianych głównie z tzw.
Zachodem, a wi
ęc prochrześcijańskim kręgiem kultury euroatlantyckiej;
-
przekonanie o posiadaniu jedynej prawdy absolutnej;
-
irracjonalizm i mity spiskowej teorii
świata;
-
ucieczka przed rzeczywisto
ścią w wizje rzekomo harmonijnej prawspólnoty;
-
protest przeciwko sekularyzacji i pluralizacji nowoczesnego
świata ;
-
mesjanizm i (ju
ż całkiem świecki) głód władzy.
Narodzinom
świadomości narodowej (cywilizacyjnej) licznych ludów i narodów
towarzyszy wzrost aspiracji narodowych, przeradzaj
ących się dość często w nacjonalizmy .
Nacjonalizmy za
ś, nie bez racji, traktuje się jako czynnik niebezpieczny dla pokoju
mi
ędzynarodowego.
Bior
ąc pod uwagę wzmiankowane powyżej zjawiska, a także odczuwalne trudności
we wzajemnym zrozumieniu si
ę ludzi (narodów) różnych kultur, zapobieganie "zderzeniu
cywilizacji" nale
żałoby traktować w kategorii wyzwania.
Gdy w latach dziewi
ęćdziesiątych ubiegłego wieku Huntington głosił ”zderzenie
cywilizacji”,
rzecz odbierano przewa
żnie jako model raczej teoretyczny, samo zaś hasło
tratowano jako swoist
ą metaforę. Po ataku terrorystycznym na Nowy Jork i Waszyngton we
wrze
śniu 2001 roku; szczególnie zaś po ogłoszeniu przez prezydenta Busha „wojny
z terroryzmem”, po wojnach w Afganistanie i w Iraku teoria konfliktów mi
ędzy cywilizacjami
50
nabiera nowych znacze
ń. „Wojna z terroryzmem” to jak dotychczas wojna z terroryzmem
islamskim.
Jeszcze do niedawna problemy, o których mowa w tym podrozdziale w relatywnie
niewielkim stopniu dotyczyły Polski. Sytuacja zmieniła si
ę po raz pierwszy po 11 września,
gdy Polska stała si
ę stroną w „wojnie z terroryzmem” i wzięła udział jako koalicjant
w wojnie w Afganistanie. Od tego momentu stała si
ę w percepcji świata Islamu bardziej niż
poprzednio rozpoznawalna jako pa
ństwo Zachodu. Zaistniało wtedy – jeszcze niewielkie ale
ju
ż realne – prawdopodobieństwo ataków terrorystycznych na naszym terytorium.
Prawdopodobie
ństwo wzrosło niepomiernie po wojnie z Irakiem. Po tej wojnie Polska
stała si
ę jednym z najbliższych sojuszników głównego wroga islamskiego terroryzmu –
Stanów Zjednoczonych. Zaanga
żowanie po stronie amerykańskiej w działania przeciw
terroryzmowi (w tym w stanowienie nowego pokoju w Iraku) spowodowało to,
że bardziej
prawdopodobnym staje si
ę scenariusz uderzenia terrorystycznego na terytorium Polski.
3.2.
Ład mi
ędzynarodowy
Samo poj
ęcie ładu (systemu, porządku) międzynarodowego do niedawna nie
wywoływało specjalnych kontrowersji. Przyjmowało si
ę, że jest to „pewien pożądany stan
stosunków mi
ędzynarodowych”, który opiera się na:
-
zasadach;
-
regulacjach;
-
instytucjach;
-
układzie sił (pa
ństw, koalicji państw).
Ład (system) mi
ędzynarodowy w istocie wciąż jeszcze opiera się na
zasadach
(podstawach) stworzonych przez traktat westfalski w 1648 roku. Fundamentaln
ą zasadą
sytemu od przyj
ęcia tego traktatu jawiła się pełna suwerenność państwa; państwa też
traktowane były b
ądź jako jedyne, bądź jako główne podmioty sceny międzynarodowej. To
jest w pierwszych latach XXI wieku kwestionowane, „klasyczne” podstawy ładu
w globalizuj
ącym się świecie zdają zdają się nie wystarczać.
Podczas
gdy
jeszcze
nie
zako
ńczył się proces przezwyciężania porządku
pojałta
ńskiego, gdy wciąż można mówić o (przejściowym) stanie „postzimnowojennym” –
rozpocz
ął się wyłaniać ład całkiem nowy, który jeszcze nie doczekał się swojej definicji. Ma
by
ć to ład, w którym zasady westfalskie nie muszą obowiązywać.
51
W „klasycznych” (a i te
ż w tych nowych) interpretacjach dzisiejszego ładu przyjmuje
si
ę, że
jest to
rozwijaj
ący się, "rozluźniony" świat monocentryczny ze Stanami
Zjednoczonymi jako jedynym mocarstwem globalnym.
Ró
żni się on od poprzedniego ładu - ładu jałtańskiego następującymi cechami:
-
jest bardziej pluralistyczny pod wzgl
ędem podmiotowym, bardziej policentryczny
pod wzgl
ędem układu sił i bardziej złożony pod względem treści;
-
wydaje si
ę być bardziej funkcjonalny i twórczy, gdyż jego podstawową
tendencj
ą jest elastyczne równoważenie interesów oraz harmonizowanie
i integrowanie ró
żnych systemów wartości coraz większej liczby państw;
-
staje si
ę w znacznie wyższym stopniu zinstytucjonalizowany, co zapowiada
wi
ększą jego stabilność, efektywność i przewidywalność.
Na ład współczesny, który mo
żna określić jako: "rozluźniony" świat monocentryczny
składa si
ę szereg elementów.
Elementami zasadniczymi tego ładu jawi
ą się:
• Stany Zjednoczone z ich ograniczonym, lecz rosnącym przywództwem.
• Grupy państw moderujących podsystemy lokalne: Rosja, Chiny, Świat Islamu,
Unia Europejska (NATO).
• Trzy centra gospodarcze: NAFTA, UE, Grupa Pacyfiku.
• Luźna struktura organizacyjna systemu bezpieczeństwa.
Za podstawowe słabo
ści owego ładu do niedawna uważano:
• Obawy o wciąż malejący potencjał "przywództwa" USA oraz stały wzrost
znaczenia niektórych mocarstw lokalnych, co b
ędzie utrudniać rozwiązywanie
problemów globalnych.
• Możliwość wybuchu wielkiego konfliktu o przywództwo w świecie.
Powy
ższe oceny i zawarte w nich obawy wyraźnie zdezaktualizowały się po
11 wrze
śnia 2001 roku, szczególnie zaś po wojnach Stanów zjednoczonych w Afganistanie
i Iraku. Przywództwo Ameryki dzi
ś staje się faktem w istocie nie kwestionowanym.
Obiektywnie Stany Zjednoczone s
ą mocarstwem światowym zarówno w sensie
politycznym, gospodarczym jak i militarnym. Nic wa
żnego dla utrzymania ładu (porządku)
w
świecie nie dzieje się dziś bez udziału USA. Gospodarka światowa jest silnie uzależniona
od gospodarki ameryka
ńskiej. Przewaga militarna osiągnęła niespotykane od czasów
staro
żytnych rozmiary.
Spo
śród wielu cech obecnego ładu, dwie z nich mają znaczenie centralne. Są to:
52
-
„przej
ściowość” i
-
„hegemoniczno
ść”, przywództwo Stanów Zjednoczonych.
Z pierwsz
ą z powyższych cech należy wiązać znaczne ryzyko turbulencji
i nieprzewidywalno
ści podczas gdy druga sprzyja utrzymaniu światowego pokoju. Fakt, że
dla hegemonii – przywództwa Stanów Zjednoczonych nie ma (jeszcze) dostatecznie silnego
rywala oddala na jaki
ś czas prawdopodobieństwo wybuchu wojny hegemonicznej, tj. wojny
na du
żą skalę, wojny światowej. Swoistym „standardem”
mog
ą się stać natomiast
ameryka
ńskie interwencje zbrojne w określonych obszarach świata. Ku takiej refleksji musi
skłania
ć przyjęta we wrześniu 2002 roku doktryna „uprzedzania”
30
.
Trwało
ść obecnego ładu uzależniona jest przede wszystkim od możliwości
sprawowania przywództwa
światowego przez USA przez dłuższy czas.
3.2.1. Obecny ład europejski
Jest to ład przej
ściowy, podlegający wyraźnej transformacji. Jakkolwiek trudno
znale
źć właściwe cechy go definiujące - jedno jest pewne, że to odmiana ładu
wielobiegunowego.
W stosunku do znanych ju
ż modeli (modeli opisanych) jest to układ w istocie
eklektyczny. Eklektyzm ów wyra
ża się m.in. w niejednorodności stopnia zintegrowania się
pa
ństw i narodów. W dzisiejszej Europie wyraźnie zarysowały się dwa obszary, dwie jej
cz
ęści: „Zachód” i „Reszta”. „Zachód” – to część zintegrowana nie tylko w sensie
gospodarczym ale i te
ż politycznym i wojskowym. „Reszta” – to obszary o zróżnicowanych
standardach dobrobytu i bezpiecze
ństwa.
Charakterystyczn
ą cechą strukturalną ładu europejskiego jest istnienie i działanie obok
pa
ństw licznych, dość silnych instytucji międzynarodowych. Dwa z nich odgrywają
szczególn
ą dla bezpieczeństwa i gospodarki rolę. To: Unia Europejska i Sojusz
Północnoatlantycki.
Dzisiejszy ład na naszym kontynencie to ład obejmuj
ący państwa i instytucje –
„pa
ństwa „stare” oraz państwa „nowe” wciąż jeszcze pozostające w stadium formowania
własnej pa
ństwowości; instytucje trwałe o ugruntowanej pozycji oraz instytucje mniej ważne.
Dzisiejszy ład to ład pluralistyczny. Co do tego nie ma w
ątpliwości. Istnieje w nim
jednak jeden biegun przyci
ągający państwa i narody – to Zachód, to Europa Zachodnia.
30
Por. „Strategia bezpiecze
ństwa narodowego USA” (tekst dostępny w internecie).
53
Istnieje te
ż drugi biegun o znacznie mniejszej sile przyciągania – Rosja. W tym wielostronnie
pluralistycznym systemie, w którym funkcjonuj
ą nierówno ważne ale w znacznej mierze
konkurencyjne o
środki można dostrzec brak wewnętrznej równowagi.
Europa w ostatnich kilkunastu latach była aren
ą dwóch równolegle występujących,
skrajnie odmiennych procesów; integracji i dezintegracji. Integracja jest procesem o wci
ąż nie
słabn
ącej dynamice. Proces dezintegracji uległ zahamowaniu.
Integracja jest tym zjawiskiem, z którym ł
ączone są (zasadnie!) nadzieje na
bezpieczny rozwój narodów kontynentu. Wyznacznikiem pełnej integracji jest przynale
żność
do Unii Europejskiej. Wyznacznikiem integracji bezpiecze
ństwa (obronnej) – przynależność
do NATO.
Zró
żnicowana obecność (członkostwo) a także rola jaką państwa w tych organizacjach
odgrywaj
ą powoduje, że można mówić o Europie wielostronnie ale niejednorodnie (wręcz
asymetrycznie) zintegrowanej.
Granice Europy wielostronnie zintegrowanej wyznacza dzi
ś przede wszystkim
przynale
żność do Unii Europejskiej; Europy zintegrowanej w sensie, obronnym –
przynale
żność do NATO.
3.2.2. Przemiany ładu. Przyszły
światowy ład międzynarodowy
Próbom identyfikacji kierunków przemian, okre
ślania możliwych modeli przyszłego
ładu musi obecnie towarzyszy
ć refleksja nad podstawami, fundamentalnymi zasadami
stosunków mi
ędzynarodowych. Zasady powszechnie uznawane przez ostatnie trzy i pół wieku
(od pokoju westfalskiego) zostały niedawno praktycznie zakwestionowane. Uczynili to
Amerykanie; a znalazło to swój wyraz zarówno w sferze deklaracji (doktryny) – „Strategii
bezpiecze
ństwa narodowego”, jak i w praktyce – interwencji zbrojnej uprzedzającej
(prewencyjnej) w Iraku.
U podstaw nowej, rewolucyjnie nowej doktryny ameryka
ńskiej leży przeświadczenie,
że w nowym środowisku bezpieczeństwa, gdzie zachodzi konieczność uprzedzania niezwykle
gro
źnych zagrożeń, zasady systemu westfalskiego nie działają
31
.
Nie jest mo
żliwe wyrokowanie z pewnością o przyszłym ładzie światowym.
Kształt przyszłego ładu w
świecie i w Europie nie jest ani postanowiony ani
przes
ądzony. Istnieją jedynie alternatywne wizje i koncepcje o różnych szansach na ich
31
H.Kissinger. Sojusz w
ślepej uliczce. Rzeczpospolita nr 114/ 18 maja 2003.
54
urzeczywistnienie. Nie ma ani pewno
ści ani jasności ku jakiemu modelowi zmierza
społeczno
ść międzynarodowa. W prognostyce, w badaniach nad przyszłością przyjmuje się
kilka alternatywnych scenariuszy. W opracowaniach RAND-u pisze si
ę o „trzech przyszłych
światach”
32
.
Świat I – „ewoluujący”, to projekcja świata dzisiejszego, bez dramatycznych
zaskocze
ń, świat w istocie rozpoznany i znany.
Świat II – „konwergentny”, to świat przekształcający się raczej w duchu
kooperacji (konwergencji) ani
żeli konfliktów – świat pokojowo się rozwijający.
Świat III – „złośliwy” – to świat destabilizacji, konfliktów, kruchego pokoju.
Powy
ższe „światy” to oczywiście konstrukcje teoretyczne, wspomagające
prognozowanie przekształce
ń układu międzynarodowego, kreowanie scenariuszy.
O trwało
ści obecnego ładu – jak już niejednokrotnie była mowa decyduje
w pierwszym rz
ędzie zdolność Stanów Zjednoczonych do utrzymania przywództwa.
Potencjał przywództwa USA jest tak du
ży, że – wg opinii czołowych znawców problemu –
dłu
żej niż pokolenie żaden pojedynczy rywal nie zdoła zagrozić pozycji Ameryki
33
.
Wiele wskazuje na to,
że moc przywódcza Stanów Zjednoczonych może (z różnych
wzgl
ędów) wyczerpać się w ciągu ok. 20 lat. Na podstawie pewnych oznak można
przypuszcza
ć, że owa moc przywódcza grawitować będzie ku Azji i obszarowi Pacyfiku.
Zespół naukowo-badawczy „Kappa” AON przyj
ął, że obecny ład światowy zmierza
w kierunku przekształcenia si
ę w:
-
wielobiegunowy
światu (wielu cywilizacji), bądź
-
"koncert" mocarstw
światowych (ośrodków mocarstwowych)
34
.
Przyj
ął, że obecny model ładu zastąpiony może być modelem "świata kolektywno-
paternalistycznego".
Elementem zasadniczym "
świata kolektywno-paternalistycznego" byłby "koncert
mocarstw": Stanów Zjednoczonych Ameryki, Chin, Rosji, Indii oraz zintegrowanej Europy
i
Świata Islamu.
Podstawowymi słabo
ściami takiego ładu mogą być:
• Rozbieżności w podziale zobowiązań strategicznych.
• Problem platformy uzgodnień międzymocarstwowych.
32
M.in. Khalizad Z., Lesser I.O., Sources of Conflicts in the 21st Century. RAND Santa Monica 1998.
33
Takie prognozy wyra
żają m.in. Z. Brzeziński, H. Kissinger, H. Mc Rae.
34
„Kappa” AON 2000.
55
3.2.3. Przyszły ład europejski
Przy konstruowaniu mniej lub bardziej teoretycznych modeli przyszłego ładu
w Europie bierze si
ę zazwyczaj za podstawę pięć czynników:
-
obecno
ść (stopień zaangażowania) USA w Europie;
-
powodzenie (niepowodzenie) procesów integracyjnych;
-
pozycj
ę NATO (rzadziej OBWE);
-
sił
ę (słabość) Rosji;
-
sił
ę Niemiec.
Spo
śród tych czynników największe znaczenie przypisuje się obecnie roli, jaką
odgrywa
ć będą Stany Zjednoczone - szczególnie zaś stopniowi zainteresowania tego
mocarstwa
sprawami
Europy,
stopniowi
zaanga
żowania się (też
militarnego)
w rozwi
ązywanie problemów kontynentu.
Podstawowym wyzwaniem politycznym
dla Europy pozostanie problem dalszej
integracji - jej stopnia, jej rozmiarów, jej tempa oraz sposobów jej osi
ągania.
Zapocz
ątkowany prawie pół wieku temu proces integracji państw Europy Zachodniej,
po jego wyra
źnym zintensyfikowaniu, nadaje ładowi międzynarodowemu kontynentu nową,
a by
ć może skokowo nową jakość. Logika przemiany historycznej – w szerszej perspektywie
– sprzyja zwolennikom i animatorom integracji. Stopie
ń integracji („jej głębokość”) oraz
obszar Europy zintegrowanej (jego „rozległo
ść”) stanowią główne kryteria większości
prognoz
średnio- i długoterminowych.
Dobr
ą podstawę do prognozowania przyszłego ładu Europy stanowi uchwycenie
zmiany charakteru najwa
żniejszych organizacji (instytucji) europejskich. Chodzi tu o NATO,
UE, OBWE.
NATO - sojusz Europy Zachodniej (i po cz
ęści Środkowej) z Ameryką Północną jest
aliansem nierównym, niesymetrycznym. Ta asymetria, wobec nierównego tempa rozwoju
gospodarczego,
technologii
i
innowacyjno
ści, a szczególnie wobec nierównego
zaanga
żowania w modernizację sił zbrojnych, w ich tranformację ("rewolucję w kwestiach
wojskowo
ści"), może się jeszcze bardziej pogłębić.
NATO – jeszcze dziesi
ęć lat temu sojusz klasyczny, organizacja zbiorowej obrony -
wyra
źnie przekształca się w instytucję bezpieczeństwa zbiorowego. Przyszłość tej Organizacji
nie jest pewna i nale
ży ją postrzegać alternatywnie. Znaczenie przekształcającego się Paktu
mo
że jeszcze bardziej wzrosnąć, ale nie należy też wykluczać jego uwiądu przy wzroście
56
znaczenia wielostronnie zintegrowanej Europy Zachodniej, czy (co
jest
mniej
prawdopodobne) wzro
ście znaczenia OBWE.
Przyszło
ść Unii Europejskiej - jej kształt, z możliwą liczbą członków włącznie -
wci
ąż pozostaje nie tylko kwestią otwartą ale wręcz dyskusyjną.
Unia Europejska, stanowi
ąca już dziś liczącą się w świecie siłę gospodarczą, wciąż
jeszcze w sensie politycznym nie stała si
ę rzeczywistością.
Przyszła Unia – je
śli stanie się organizacją z własną tożsamością polityczną
i militarn
ą może w oparciu o swój potencjał aspirować do roli mocarstwa światowego, ale
raczej w odległej perspektywie.
Trudno przes
ądzać dziś w jakim tempie będzie postępować integracja polityczna
w Unii Europejskiej, proces ten jednak post
ępuje. Kluczowe - moim zdaniem - znaczenie
mo
że w nim mieć powodzenie autentycznej (nie tylko z nazwy) Europejskiej tożsamości
w dziedzinie bezpiecze
ństwa (do 1998 roku - ESDI); obecnej Europejskiej Polityki
Bezpiecze
ństwa i Obrony jako elementu Wspólnej Polityki Zagranicznej i Bezpieczeństwa.
Wspólna
siła
militarna,
której
tworzenie
zostało
zapocz
ątkowane na „szczycie”
w Helsinkach (1999), mo
że odegrać rolę wręcz "państwowotwórczą". Ważnym krokiem
mo
że się okazać projekt europejskiej strategii bezpieczeństwa (obronności).
Bez wzgl
ędu na swoje problemy, Unia Europejska jest obecnie i pozostanie zapewne
organizacj
ą rozwijającą się i umacniającą. Zarówno dla swoich członków, jak i dla państw
z otoczenia b
ędzie biegunem przyciągania.
Nie nale
ży wykluczać, że rozszerzona i wzmocniona Unia może stać się dla Sojuszu
Północnoatlantyckiego (i nie tylko) organizacj
ą komplementarną, a nawet alternatywną.
Znaczenie OBWE w porównaniu z wymienionymi powy
żej dwoma organizacjami jest
wyra
źnie mniejsze. OBWE bowiem staje się organizacją o zmniejszającym się obszarze
działania, zarówno w sensie rzeczowym jak i geograficznym. OBWE mimo pewnych
przeformowa
ń jest kontynuatorką KBWE, organizacji stworzonej dla rozwiązywania
problemów bezpiecze
ństwa okresu zimnej wojny. To wyraźnie rzutuje na jej misje, rolę
i znaczenie. Małe prawdopodobie
ństwo ma raczej ukształtowanie się nowego ładu z centralną
rol
ą OBWE, choć zainteresowanie takim właśnie modelem wyraźnie przejawiała jeszcze
w latach 90. Rosja.
Jak ju
ż była o tym mowa - kształtowanie się nowego ładu europejskiego
zdeterminowane b
ędzie przede wszystkim powodzeniem bądź niepowodzeniem procesów
integracyjnych, na powodzenie których rzutowa
ć będzie proces rozszerzania oraz
umacniania to
żsamości Unii Europejskiej.
57
Dalszemu znacznemu rozszerzaniu Unii mo
że towarzyszyć rozwarstwienie jej państw-
członków na kilka klas, ró
żniących się stopniem współpracy, stopniem integracji.
Jak ju
ż była o tym mowa - zacieśnianie współpracy wewnątrz UE, pogłębianie
integracji, musiałoby oznacza
ć wyjście daleko poza jednolitą sferę gospodarki rynkowej,
przede wszystkim musiałoby obj
ąć politykę zagraniczną i politykę bezpieczeństwa (politykę
obronn
ą). I jakkolwiek na przełomie wieków podjęto szereg inicjatyw w tych dwóch
obszarach, to przyszło
ść integracji politycznej, integracji wiodącej ku sfederalizowaniu
pa
ństw Unii czy ku konfederacji jest wciąż niepewna. Możliwe jest też, że stopień
intensywno
ści powiązań (integracji) będzie fluktuował.
Trudno wi
ęc orzekać o ostatecznej formie ustrojowej Unii Europejskiej, a co za tym
idzie - o ładzie europejskim roku 2010-2015.
Europa mimo integrowania si
ę, może pozostać mozaiką, której skomplikowanie
specjalnie si
ę nie zmniejszy.
W przyszło
ści możliwe jest ukształtowanie się ładu odpowiadającego jednemu
z poni
ższych modeli.
Spo
śród wymienionych opcji najbardziej pożądaną, dającą najwięcej szans na
bezpieczny rozwój, jest opcja pierwsza. Jest ona
dostatecznie atrakcyjna dla niemal
wszystkich aktorów sceny europejskiej.
Mniej bezpiecznym acz prawdopodobnym jest wykształcenie si
ę układu bipolarnego:
Unia Europejska - Rosja.
Za najmniej prawdopodobne uzna
ć należy odrodzenie się (po ok. 20 latach) "koncertu
mocarstw europejskich". Ta wizja raczej nie przystaje do megatrendów rozwojowych, do
redefinicji roli i suwerenno
ści państw dzisiejszych i państw nadchodzących czasów.
1. "Rozlu
źniony układ monocentryczny": centrum UE (+NATO) ze szczególną rolą
partnerstwa Rosji.
2. Układ bipolarny: UE (NATO) - Rosja (WNP).
3. Odmiana "Koncertu mocarstw" - wzgl
ędna równowaga sił: Niemcy, Francja, W.
Brytania, Rosja i ewentualnie Włochy.
58
3.3.
Przyszłe
środowisko bezpieczeństwa
Badania,
prognozowanie,
generowanie
scenariuszy
środowiska dokonuje się
zazwyczaj na gruncie teorii stosunków mi
ędzynarodowych. Przy kreowaniu scenariuszy
wyra
źnie preferuje się podejście realistyczne. Spośród wielu stosowanych przy tym metod,
najbardziej popularn
ą jawi się koncepcja równowagi sił.
Nie wdaj
ąc się w subtelności definiowania i klasyfikowania pojęcia równowagi sił,
mo
żna przyjąć, że obecny ład globalny opiera się na równowadze unipolarnej, czyli
hegemonicznej. Równowaga ta zostanie zachwiana przy utracie hegemonicznej pozycji przez
Stany Zjednoczone, w okoliczno
ściach znacznego „przesunięcia siły”
35
. Przesuni
ęciu siły,
zmianie hegemona towarzysz
ą zazwyczaj turbulencje - też wielkie, hegemoniczne wojny.
Pozycji obecnego hegemona – Stanów Zjednoczonych – mo
że, wg m.in.
Z.Brzezi
ńskiego w przeciągu najbliższych 20 lat zagrozić jedynie koalicja. Brzeziński
dostrzega nast
ępujące możliwości zawiązania się aliansów:
-
Chiny, Rosja i by
ć może Iran – jako koalicja „antyhegemonistyczna”, oparta
na ideologii i historycznych urazach;
-
Chiny i Japonia – koalicja oparta na „antyameryk
ńskości” i „azjatyckości”;
-
Niemcy i Rosja lub Turcja i Rosja, co byłoby mo
żliwe przy całkowitym
fiasku integracji europejskiej.
Spo
śród wielu czynników, które mogą spowodować zachwianie obecnej równowagi
za najistotniejsze nale
żałoby uważać:
-
dezintegracj
ę Zachodu i odrodzenie się nacjonalizmów;
-
rz
ądy autorytarne w dużym państwie (mocarstwie) w połączeniu
z militaryzmem i imperializmem;
-
globalny kryzys ekonomiczny.
Scenariuszy zakładaj
ących zawiązanie się antyamerykańskich koalicji, jak i
zaistnienia powy
żej wymienionych zjawisk wykluczyć się nie da. Przesłanek do ich
zaistnienia jest wiele.
Obecny system mi
ędzynarodowy w skali makro tworzą – jak pisze H.Kissinger –
cztery współistniej
ące obok siebie, cztery odmienne „światy”. To:
-
Zachód;
-
Świat potęg azjatyckich;
35
Terminu tego u
żywa m.in. A.Toffler (w:) „Powershift. Knowledge,Wealth, and Violence..,” New York 1991
59
-
Bliski Wschód;
-
Afryka.
To podej
ście użyteczne dla analiz, prognoz i scenariuszy. W rzeczywistości stosuje się
bliski
powy
ższemu, uproszczony podział północnej hemisfery na trzy regiony
(„megaregiony”):
-
Azj
ę;
-
Bliski i
Środkowy Wschód;
-
Europ
ę wraz z byłym ZSRR.
To s
ą obszary, sceny poza Ameryką Północną, na których zachodzą wydarzenia
decyduj
ące o stanie bezpieczeństwa globalnego. Słabością tego uproszczenia jest
niedocenianie wpływu obszaru Afryki, szczególnie w kontek
ście zagrożeń terroryzmem
i proliferacj
ą broni masowego rażenia.
Azja
w XXI wieku wyro
śnie na największe skupisko światowej ekonomii – po raz
pierwszy w nowo
żytnych czasach nie Europa, nie Ameryka lecz Azja właśnie skupi
najwi
ększą siłę ekonomiczną.
Azja przestaje by
ć jedynie „przedmiotem” geostrategii – staje się jej podmiotem. I to
Azja b
ędzie w najbliższej przyszłości obszarem relatywnie turbulentnym, targanym
konfliktami wewn
ętrznymi, podlegającym politycznym transformacjom, pozostającym
w stanie wysokiej niepewno
ści.
Jedn
ą z kluczowych kwestii dla bezpieczeństwa jawi się pytanie: jak spożytkują swój
gwałtowny rozwój, swój przyrost potencjału Chiny.
Przesłanek do wi
ększych konfliktów w Azji jest wiele, To m.in. nie rozwiązane
sprawy granic, spory terytorialne, d
ążenia narodów do uzyskania suwerenności; to wzrost
militaryzacji wielu pa
ństw itd.
Regionem o najbardziej skomplikowanej i kryzysogennej strukturze bezpiecze
ństwa
jest Bliski i
Środkowy Wschód.
To rozległe obszary Azji i przylegaj
ąca do nich część Afryki.
Jest to region, w którym konflikty zbrojne s
ą wciąż obecne. Ognisk zapalnych jest
nieporównywalnie wi
ęcej aniżeli w jakimkolwiek innym regionie świata. Obszar ten stanowi
stref
ę możliwej eksplozji. Państwa regionu pozostają stale zagrożone destabilizacją, będącą
rezultatem nie tylko sprzeczno
ści między nimi, ale także problemów wewnętrznych.
W ostatnich latach – po wrze
śniu 2001 – nasiliła się dążność Stanów Zjednoczonych
(ale i te
ż innych państw) do ustanowienia i utrzymania politycznej kontroli nad tym regionem.
60
Lokuj
ą się tu bowiem główne siedliska światowego terroryzmu. Tutaj też występuje z dużym
nat
ężeniem zagrożenie proliferacją broni masowego rażenia.
Najbardziej charakterystycznym dla
środowiska bezpieczeństwa Europy i byłego
Zwi
ązku Radzieckiego jest to, ze niepewność, zagrożenie destabilizacją narasta w kierunku
od zachodu ku wschodowi; przy czym wraz z przemianami, jakie tu zachodz
ą coraz trudniej
oznaczy
ć granicę między Zachodem a Wschodem.
Rosja i nowo powstałe po rozpadzie ZSRR pa
ństwa są wyraźnie mniej stabilne aniżeli
reszta pa
ństw Europy (wyjąwszy Bałkany). Wszystkie te państwa borykają się z wielkimi
problemami politycznymi, ekonomicznymi, socjalnymi. Cz
ęść z nich ma problemy
z ukształtowaniem własnej pa
ństwowości; zakwestionowaniu może podlegać przebieg granic.
Gro
źnym zjawiskiem jawią się stare i nowe nacjonalizmy.
Rosja we wszelkich scenariuszach bezpiecze
ństwa globalnego (i europejskiego)
traktowana jest jako wa
żny aktor sceny międzynarodowej.
Zró
żnicowany pod względem stabilności, potencjalnych i rzeczywistych konfliktów
jest obszar Europy Centralnej, Wschodniej i Południowo-wschodniej. Obszar ten obejmuje
pa
ństwa byłego „bloku wschodniego” i b. Jugosławię. Niemal wszystkie te państwa i narody
aspiruj
ą do uczestnictwa we wszystkich strukturach europejskich. Proces przyłączania do
Zachodu nast
ępuje nierównomiernie. W efekcie nierówności między państwami tego regionu
mog
ą się przez pewien czas pogłębiać. Państwa pozostające dziś poza NATO i Unią
Europejsk
ą, szczególnie na Bałkanach pozostają niezbyt stabilnymi. Kruchy pokój na
Bałkanach opiera si
ę wciąż na obecności wojsk międzynarodowych, stałym monitorowaniu
sytuacji przez organizacje mi
ędzynarodowe.
Europa Zachodnia
mimo okresowych problemów natury ekonomicznej i politycznej
pozostaje jednym z najbardziej stabilnych i najlepiej prosperuj
ących regionów świata. Nie
oznacza to – oczywi
ście - braku zagrożeń. Kluczowym zagadnieniem scenariuszy dla Europy
Zachodniej (tak jak i dla całej Europy) pozostaje przebieg procesu integracji.
*
Przewidywania, prognozy, scenariusze przyszłego
środowiska bezpieczeństwa bazując na
identyfikacji stanu oraz zasadniczych tendencji zmian (trendów) stanowi
ą w istocie projekcję
linearn
ą. Zakłada się w nich (zazwyczaj milcząco), że przemiany zachodzić będą drogą
ewolucji. To metody na dłu
ższy dystans raczej zawodne, wszak przyszłość jest mało
przewidywalna, a zwroty w historii cz
ęsto bywały zupełnie nieoczekiwane.
W typowych projekcjach przyszło
ści zakłada się trzy „standardowe” scenariusze:
61
-
„optymistyczny”,
-
„pesymistyczny”,
-
„realistyczny”.
W scenariuszach RAND Corporation opisuje si
ę te trzy warianty możliwych sytuacji
przyjmuj
ąc za ich główne podmioty: Europę, Rosję (b.ZSRR), Środkowy Wschód, Azję,
Chiny, niekiedy Japoni
ę i oczywiście Stany Zjednoczone.
W wariancie podstawowym – „realistycznym”; wariancie umiarkowanych przemian
ewolucyjnych zakłada si
ę niżej zarysowane scenariusze.
Europa – do roku 2020 (mo
że 2025) nie przyśpieszy federalizacji kontynentu,
procesów integracji. Zjawisko renacjonalizacji pozostanie obecne, ale nie wywrze istotnego
wpływu na stan bezpiecze
ństwa. Europejczycy będą kontynuować wysiłki w tworzeniu
i doskonaleniu mi
ędzypaństwowych oraz ponadpaństwowych mechanizmów bezpieczeństwa.
Nale
ży się liczyć z zawiązywaniem się doraźnych „koalicji” dla realizacji określonych
interesów w okre
ślonych (też w sensie geograficznym) obszarach. Jakkolwiek Stany
Zjednoczone przenios
ą punkt ciężkości swojej polityki w strefę Azji i Pacyfiku, to pozostaną
wa
żnym elementem w systemie bezpieczeństwa europejskiego.
Rosja – nie wyrzekaj
ąc się ambicji posiadania zdominowanej przez siebie strefy
wpływów, obejmuj
ącej przede wszystkim obszar byłego Związku Radzieckiego – zacieśniać
b
ędzie głównie związki z poradzieckimi państwami słowiańskimi oraz republikami
zamieszkałymi przez liczn
ą mniejszość rosyjską. Możliwe jest zawiązanie z nimi (niektórymi
z nich) odnowionej federacji. Z rosyjskiej strefy wpływów wychodzi
ć będą stopniowo
republiki zakaukaskie, niektóre
środkowoazjatyckie i (najszybciej) nadbałtyckie.
Bliski i
Środkowy Wschód – w tym wariancie będzie zdominowany przez
rywalizacj
ę głównych aktorów regionalnych: Egipt, Turcję, Izrael, Syrię i Iran. Ważną,
a wła
ściwie decydującą rolę mogą odegrać aktorzy z zewnątrz: Stany Zjednoczone, Chiny,
Rosja oraz Pakistan. Stan bezpiecze
ństwa będzie tu zależny zarówno od czynników
wewn
ętrznych jak i ingerencji z zewnątrz.
W Azji Chiny stan
ą się mocarstwem coraz bardziej pewnym swojej roli i rangi swego
miejsca – ale bez zdecydowanych aspiracji do dominacji (głównie militarnej) w regionie.
Liberalizacja rz
ądzącego reżimu może następować powoli.
Scenariusze optymistyczne, wizja
świata „życzliwego” znane są raczej powszechnie.
Wyra
żają one pożądany rozwój wydarzeń, na które rządy i narody mają wszak określony
wpływ. S
ą one jednak dość trudne do urzeczywistnienia. Budowanie zaś w oparciu o nie
systemów bezpiecze
ństwa może być nadto ryzykowne.
62
W wariancie pesymistycznym przyjmuje si
ę wizję świata zantagonizowanego, świata
zdominowanego przez rywalizacj
ę. Przemoc; przez permanentne konflikty.
Europa –w tym wariancie – w efekcie bezskutecznych wysiłków integracyjnych
tworzy rozległe obszary bezsiły i niemo
żności, podatne na obce wpływy i penetrację. Europa
Zachodnia nie jest w stanie przenie
ść na wschód i południe stabilizacji i rozwoju
gospodarczego. Rozszerzone NATO staj
ąc się organizacją nieprzydatną ulega dezintegracji.
Odradzaj
ą się konflikty na tle narodowościowym (etnicznym). Potężniejące Niemcy
skutecznie poszerzaj
ą strefę wpływów i zajmują miejsce hegemona w regionie.
Rosja – w takim scenariuszu – cho
ć autorytarna i słaba, może pozwolić sobie na
wykorzystanie słabo
ści Europy; może odzyskać pozycję hegemona w stosunku do wschodniej
(i by
ć może po części środkowej) części kontynentu.
Bliski i
Środkowy Wschód – w tym wariancie – to obszar ogarnięty anarchią i
chaosem. Egzystuje tu kilka pa
ństw-bankrutów z załamaną gospodarką, niewydolnymi
strukturami pa
ństwa, zanarchizowanymi stosunkami społecznymi. Wewnętrzna słabość
pa
ństw (szczególnie rejonu Zatoki Perskiej) skłaniać może do ingerencji, interwencji (też
zbrojnych) z zewn
ątzr, albo też powodować walki wewnętrzne o kontrolę nad zasobami –
rop
ą.
W Azji – Chiny odwracaj
ą proces demokratyzacji i normalizacji gospodarki na rzecz
przy
śpieszonej modernizacji sił zbrojnych.
Japonia b
ądź wchodzi w ostrą rywalizację z Chinami o przywództwo, bądź wchodzi
z Chinami w sojusz skierowany przeciw Stanom Zjednoczonym. Swojego bezpiecze
ństwa nie
opiera ju
ż na gwarancjach amerykańskich, rozpoczynając samoprzekształcanie się z potęgi
ekonomicznej w pot
ęgę gospodarczą.
Pesymistyczna wizja zdaje si
ę być mało prawdopodobną. Ma ona jednak dwie
podstawowe zalety. Po pierwsze – przedstawia stany, do których nie wolno dopu
ścić; po
drugie – w oparciu o ni
ą stratedzy kreślą „trudne” scenariusze.
Przedstawione powy
żej przewidywania – podążające za kolejnymi raportami
korporacji RAND obarczone s
ą wieloma niedoskonalościami. Przede wszystkim nie
wychodz
ą one w istocie poza możliwe konstelacje układów międzynarodwych, układów
mi
ędzypaństwowych. Przez to, ze przykłada się zbyt dużą wagę do zdarzeń aktualnych, bez
stosownego dystansu – cz
ęsto stają się one szybko anachronicznymi. Przewidywania też nie
zajmuj
ą się specjalnie zdarzeniami z pozoru przypadkowymi, takimi które mogą zaważyć na
bieg historii.
63
3.4.
Kryzysy, konflikty zbrojne, wojny XXI wieku
Analizy, prognozy przyszłego
środowiska bezpieczeństwa prowadzą do jednego,
wa
żnego Polski wniosku: ogniska prawdopodobnych wojen i konfliktów zbrojnych leżą
relatywnie daleko od granic Rzeczypospolitej – najbli
ższe na obrzeżach Europy.
Scenariusze
bezpiecze
ństwa, strategie obronne i wojskowe zorientowane są
współcze
śnie na dwojakiego rodzaju zagrożenia:
-
kryzysowe;
-
wojenne.
Zagro
żenia kryzysowe mogą przerodzić się w różnego rodzaju kryzysy. Odmian
kryzysów uwzgl
ędniając tylko ich różne podłoże i skalę, jest wiele, wiele też jest podejść do
ich klasyfikowania.
Na u
żytek nin. wykładu najwięcej uwagi należałoby skupiać na kryzysach
polityczno-militarnych.
Istot
ą możliwych kryzysów polityczno-militarnych będzie przemoc zorganizowana,
wyst
ępująca jako sposób realizacji celów, przemoc zastosowana w odpowiedniej skali -
w formie agresji lub jej gro
źby.
Na u
żytek prognozowania, analiz, planowania można przyjąć sześć typów kryzysów
polityczno-militarnych:
-
rozruchy społeczne;
-
rozruchy zbrojne;
-
pucze wojskowe;
-
operacje antyterrorystyczne;
-
interwencje zbrojne.
Zagro
żenia kryzysowe uważa się powszechnie (i zgodnie) za główne
niebezpiecze
ństwo dla stabilności międzynarodowej; stanowią też one główne
niebezpiecze
ństwo dla Polski. Ze względu na charakter, na natężenie pewnych zjawisk, a też
ich odległo
ść (w sensie geograficznym) wyróżnić należy bezpośrednie zagrożenia kryzysowe
i zagro
żenia pośrednie
36
.
Bezpo
średnie zagrożenia kryzysowe mogą przybrać postać manewrów wojsk, ich
przemieszczania
si
ę, zwiększania ich stanu poza limity dopuszczone umowami
mi
ędzynarodowymi, naruszania przestrzeni powietrznej lub obszaru morskiego,
36
Podział zagro
żeń kryzysowych na: bezpośrednie, pośrednie oraz pozamilitarne widnieje w „Strategii
obronno
ści Rzeczypospolitej Polskiej”.
64
wywoływania incydentów granicznych itp. Za bezpo
średnie zagrożenie uważać też należy
wyst
ąpienie ostrych kryzysów wewnętrznych lub międzynarodowych w pobliżu granic
Polski.
Nale
ży zakładać, że Polska tak obecnie jak i jeszcze bardziej w przyszłości będzie
współuczestniczy
ć w rozwiązywaniu sytuacji kryzysowych z dala od swoich granic. Nasze
obecne i przyszłe powi
ązania sojusznicze, nasze zaangażowanie w rozwiązywanie
ró
żnorakich konfliktów skutkować mogą zwiększeniem ryzyka zagrożenia terytorium Polski
akcjami odwetowymi, z których najbardziej prawdopodobne mog
ą być uderzenia
o charakterze terrorystycznym.
Jak pisał C.Clausewitz – ka
żda epoka ma swoje wojny. Początek XXI stulecia zbiega
si
ę z przejście do nowej epoki, zwanej epoką (bądź erą) informacyjną – z generalną zmianą
cywilizacyjn
ą. Ta nowa, nadchodząca epoka będzie też miała swoje wojny. Już dziś jesteśmy
świadkami wyraźnej przemiany przyczyn wybuchu wojen, ich celów, środków oraz metod ich
prowadzenia. Jeste
śmy świadkami (i po części uczestnikami „rewolucji w dziedzinie
wojskowo
ści.
Zmienia si
ę clausewitzowski paradygmat zwycięstwa w wojnie – zwycięstwa przez
zniszczenie. Do rangi zasady urasta ograniczanie strat własnych i przeciwnika.
Wraz z coraz szerszym zastosowaniem nowych technologii, informatyki sprz
ęgniętej
w systemy broni precyzyjnych radykalnie zmieniaj
ą się sposoby prowadzenia działań
wojennych.
Nadchodz
ącą erę nazwano „informacyjną”. Erze informacyjnej powinny więc
odpowiada
ć „wojny informacyjne”. Zdawać by się mogło, że jest to rozumowanie poprawne.
W tym terminie kryje si
ę nadmierne uproszczenie. Wojna jest zjawiskiem złożonym, którego
nie mo
żna ograniczać jedynie do sfery informacji, wojna oznacza użycie przemocy zbrojnej.
Mówi
ć można natomiast o „walce informacyjnej” lub o „walce w sferze informacji”. Walka
w sferze informacji nie jest czym
ś nowym; rewolucyjnie nowymi są środki gromadzenia,
przetwarzania i rozprzestrzeniania informacji oraz błyskawicznie rosn
ące znaczenie
informacji dla u
życia nowoczesnych systemów broni (systemów rażenia).
Szereg wizji, przewidywa
ń, prognoz dotyczących wojen przyszłości, wojen XXI
wieku zdaje si
ę sugerować, że można mówić o jednym ogólnym ich modelu. To złudzenie.
Zapewne pojawi
ą się nowe formy wojen, tak jak pojawiły się na przełomie wieków; stare
jednak długo nie znikn
ą. Nowych zaś form może być kilka.
Spo
śród podejść pragmatycznych przewidywanych modeli przyszłych wojen
najbli
ższe jest mi prezentowane jeszcze w roku 1998 przez F. Heisbourga. Zakłada on, że w
65
nadchodz
ącym ćwierćwieczu możemy być świadkami wojen w czterech następujących
szerokich kategoriach
37
.
Wojny podejmowane przez zło
śliwe antyzachodnie dyktatury mające dostęp do broni
masowego ra
żenia.
(Ten typ wojen mo
że pojawić się w obszarze rozciągającym się od Północnej Afryki
po Kore
ę Południową).
Wojny sukcesyjne (a i te
ż secesyjne) prowadzone w obrębie rozpadających się
pa
ństw (Ryzyko ich występowania to głównie): Bałkany, obszary byłego Związku
Radzieckiego. Afryki subsaharyjskiej i subkontynentu Indii).
Wojny "rozrywaj
ące", w których zaatakowane zostaną uporządkowane podstawy
funkcjonowania pa
ństw (społeczeństw) za pomocą tak różnych środków, jak: terror,
destrukcja systemów informatycznych, destrukcja systemów
finansowych i innych. (Ten
rodzaj wojen grozi przede wszystkim pa
ństwom najbardziej rozwiniętym).
Wojny klasyczne, w których klasyczne cele osi
ągane będą środkami XXI wieku.
(Tego typu wojny mog
ą wystąpić przede wszystkim w obszarze Azji).
Klasyfikacja F. Heisbourga okazała si
ę niebawem niekompletna. Zabrakło w niej
wojen interwencyjnych, pod których znakiem rozpocz
ął się nowy wiek.
Osobi
ście skłaniam się ku wyodrębnieniu następujących zasadniczych form
przyszłych wojen:
-
wojny sukcesyjne;
-
wojny secesyjne;
-
wojny domowe w pa
ństwach o nieugruntowanej państwowości – w tzw.
„pa
ństwach upadłych” („państwach-bankrutach”);
-
wojny - interwencje zbrojne.
Jak wida
ć w powyższej klasyfikacji nie ująłem tego, co elektryzuje dzisiejszy świat, nie
uj
ąłem tzw. „wojen z terroryzmem”. To nie przypadek, to nie przeoczenie. Termin „wojna
z terroryzmem” oznacza w istocie pewne generalne przesłanie. Owa metaforyczna wojna
z terroryzmem jak dot
ąd przełożyła się na dwie wojny rzeczywiste: w Afganistanie i w Iraku.
A były to wojny – interwencje zbrojne.
Za podstaw
ę budowy możliwych scenariuszy kryzysowych i wojennych, budowy
strategii w Polsce (Europie
Środkowej) przyjmuje się dwa typy wojen:
37
F. Heisbourg, Wojny, Warszawa 1998, s. 22-38.
66
-
wojn
ę na dużą skalę (wojnę powszechną);
-
wojn
ę - konflikt lokalny
oraz sytuacj
ę kryzysową.
Takie pragmatyczne podej
ście nie stoi w sprzeczności z wymienianymi powyżej
teoriami i wizjami, a wr
ęcz na nich się opiera.
Przekonywaj
ącym zdaje się być stanowisko F. Heisbourga. Przewiduje on, że
w najbli
ższym czasie najbardziej prawdopodobnymi są cztery poniższe kategorie wojen.
Wszystkie wymienione rodzaje wojen charakteryzowa
ć się będą (choć nie zostało to
wyeksponowane) wielokrotn
ą asymetrią; asymetria sił, środków, metod, a także ... kultur
i systemów warto
ści.
Dla polskiej tradycji i kultury strategicznej uczestnictwo w tego tyu konfliktach to
zjawisko nowe - to wyzwanie.
O wojnie powszechnej generalnie mo
żna rzec, co następuje:
-
jej wybuch jest bardzo mało prawdopodobny;
-
wybuchu jej w przyszło
ści całkowicie wykluczyć się nie da;
-
jest on mo
żliwy za lat kilkanaście;
-
o ile wojna taka wybuchnie, to b
ędzie na pewno inna od dotychczas znanych.
"Inno
ść" oznaczać będzie rewolucyjną zmianę w zakresie środków, sposobów
prowadzenia oraz paradygmatu zwyci
ęstwa;
-
kraj nasz uczestniczy
ć w niej będzie w składzie sojuszu (koalicji).
W publikacjach mojego autorstwa z ko
ńca lat 90-tych rozpatrywane były trzy
scenariusze hipotetycznej wojny powszechnej
38
. Obecnie na nikłe prawdopodobie
ństwo ich
wyst
ąpienia zaniechałem dalszych ich analiz.
O wojnach - konfliktach lokalnych mo
żna powiedzieć, co następuje:
-
b
ędą one bardziej prawdopodobne, ale niekoniecznie muszą wystąpić w pobliżu
granic Polski;
-
te najbardziej prawdopodobne lokowa
ć się będą przede wszystkim w obszarach
poło
żonych (relatywnie) z dala od granic Polski;
-
znaczne
prawdopodobie
ństwo
nale
ży
przypisa
ć
wojnom
(konfliktom)
o politycznie niejasnym podło
żu; które będą występować w wielu różnych (co do
skali, intensywno
ści, stosowanych środków itd.) postaciach;
38
M.in. w ksi
ążkach „Sojusz a obrona narodowa” i „Pokój i nie-pokój”.
67
-
spo
śród ewentualnych form bezpośredniej agresji na terytorium Polski najbardziej
prawdopodobnymi s
ą: atak terrorystyczny i atak rakietowo-lotniczy;
-
stopie
ń zaangażowania sił zbrojnych w tego typu wojny będzie zróżnicowany, ale
w zasadzie ograniczony;
-
trzeba przyj
ąć za pewne, że w tego typu wojnach nasze uczestnictwo będzie
koalicyjne (sojusznicze).
W
swoich
badaniach
i
dociekaniach
uwag
ę skupiałem na trzech-czterech
scenariuszach:
-
wojnie – konfliktowi lokalnemu w pobli
żu granic Polski;
-
wojnie – konfliktowi lokalnemu z dala od granic Polski;
-
agresji rakietowo-lotniczej na terytorium Polski.
Rozwa
żania, analizy, prognozy dotyczące ewentualnych kryzysów prowadzą do
nast
ępujących konkluzji.
-
prawdopodobie
ństwo ich zaistnienia jest wysokie, szczególnie w określonych
rejonach
świata ( Azji, Bliskiego Wschodu, Kaukazu, Bałkanów);
-
najgro
źniejszym z nich byłby kryzys-destabilizacja w pobliżu granic Polski ;
-
wi
ększość obszarów kryzysogennych lokuje się relatywnie daleko od granic
Polski;
-
kryzysy b
ędą charakteryzować się znacznym zróżnicowaniem (10 typów wg
klasyfikacji NATO); zró
żnicowana też będzie rola sił zbrojnych w ich
rozwi
ązywaniu;
-
w
rozwi
ązywanie kryzysów zaangażowana będzie szeroko społeczność
mi
ędzynarodowa.
O liczbie scenariuszy mo
żliwych kryzysów nieźle świadczy fakt, że w sztabowych
gremiach NATO-wskich przyjmuje si
ę ich kilkanaście.
*
W temacie wykładu mowa jest o „szansach” dla sprawy bezpiecze
ństwa Polski. Nie
wypowiedziałem si
ę o nich wprost. Myślę przy tym, że szans należy upatrywać wszędzie;
przede wszystkim za
ś w zrozumieniu stanu środowiska bezpieczeństwa, właściwej
identyfikacji
problemów
(tu:
problemów
globalnych),
zrozumieniu
megatrendów
rozwojowych.
W tym sensie nale
ży rozumieć treści nin. materiału, który w istocie jest swoistym
komentarzem, suplementem do wykładu wła
ściwego. Tam wszak posługuję się inną zgoła
konwencj
ą, innym językiem, innymi środkami ekspresji.
68
4. Wewn
ętrzne uwarunkowania bezpieczeństwa politycznego Polski
(Waldemar Kitler)
Jedn
ą z podstawowych trudności, przed którą staje analityk problematyki
bezpiecze
ństwa politycznego państwa jest konieczność uwzględnienia relacji zachodzących
mi
ędzy zewnętrznymi i wewnętrznymi czynnikami poszczególnych rodzajów bezpieczeństwa
(m.in.:
bezpiecze
ństwa
politycznego,
militarnego,
ekonomicznego,
społecznego,
kulturowego, ideologicznego, ekologicznego, narodowego i mi
ędzynarodowego). Trudno jest
okre
ślić wyraźne granice, środki, narzędzia i strategie działania. Wiele kłopotów wiąże się
równie
ż
w zwi
ązku z odróżnieniem i dokonaniem ścisłego podziału na wewnętrzne i zewnętrzne
uwarunkowania bezpiecze
ństwa politycznego państwa.
Przyczyn tego stanu rzeczy jest wiele. Jedna z zasadniczych wynika z faktu, i
ż obecnie
– jak nigdy dot
ąd – związki zachodzące między zewnętrznymi i wewnętrznymi czynnikami
bezpiecze
ństwa państwa mają charakter nie tylko podmiotowy, lecz także przedmiotowy.
Nie tylko pa
ństwo jest podmiotem bezpieczeństwa (i polityki), lecz także inne
organizacje i instytucje, grupy społeczne oraz poszczególni ludzie, uczestnicz
ący w życiu
politycznym
kraju
i
środowiska międzynarodowego. To demokratyczna forma
funkcjonowania pa
ństwa sprawia, że człowiek może realizować wiele swoich praw, do
których, z punktu widzenia niniejszej problematyki zaliczy
ć można m.in.: prawo do
współtworzenia przyszło
ści – własnej, swoich najbliższych, narodu, cywilizacji i świata,
a tak
że prawo do ojczyzny i państwa, udziału w historii, losach społecznych, kulturze własnej
i
światowej
39
. Faktyczny wpływ obywateli na funkcjonowanie pa
ństwa i zachowania organów
władzy
sprawia,
że
w
re
żimie
demokratycznym,
o
wiele
bardziej
ni
ż
w jakimkolwiek innym, bezpiecze
ństwo polityczne zależy nie tylko od działania aparatu
pa
ństwowego. Przynosi to wiele wymiernych korzyści, sprawiając przy tym jednak wiele
utrudnie
ń na gruncie zachowania zwierzchności interesów narodowych nad interesami
jednostki i grup społecznych. Z tego te
ż względu podjęta zostanie w tym rozdziale m.in.
problematyka wpływu instytucji pa
ństwa i innych struktur społecznych na bezpieczeństwo
polityczne Polski, z uwzgl
ędnieniem złożoności relacji zachodzących między poszczególnymi
podmiotami polityki.
W wymiarze przedmiotowym, bezpiecze
ństwo odnosi się do różnych wartości
i
swobód
rozwojowych
(politycznych,
ekonomicznych,
militarnych,
społecznych,
69
kulturowych, ideologicznych i ekologicznych), które stanowi
ą podstawę działania jego
podmiotów. Osi
ąganie tychże wiąże się z istnieniem wielu obiektywnych i subiektywnych
uwarunkowa
ń, bezpośrednio lub pośrednio wpływających na stan bezpieczeństwa
narodowego.
Bezpiecze
ństwo postrzegane jest z punktu widzenia różnych jego rodzajów, co
pozwala, jak stwierdza R. Zi
ęba, na wzbogacenie naukowego opisu bezpieczeństwa
rozpatrywanego z podmiotowego punktu widzenia
40
, a wi
ęc bezpieczeństwa narodowego
i mi
ędzynarodowego.
Bezpiecze
ństwo polityczne państwa nie może być rozpatrywane w całkowitej izolacji
od
holistycznie
postrzeganego
bezpiecze
ństwa narodowego oraz innych rodzajów
bezpiecze
ństwa, bez uwzględniania struktury wewnętrznej i zewnętrznej podmiotu rozważań,
a wi
ęc państwa. Kierując się tym przesłaniem podjęta w rozdziale problematyka
bezpiecze
ństwa politycznego rozpatrywana będzie z punktu widzenia bezpieczeństwa
narodowego, jako cało
ści.
4.1. Zagro
żenie polityczne jako znaczący element uwarunkowań bezpieczeństwa
narodowego, w tym m.in. bezpiecze
ństwa politycznego
Skupiaj
ąc naszą uwagę nad tym problemem warto się odwołać do wypowiedzi
J. Solany, który stwierdza,
że: „Zagrożenia i wyzwania XXI w. są różne od tych, w których
wyro
śliśmy w czasach zimnej wojny. Wówczas polityka była zamrożona, a sfera obronności
statyczna. Zagro
żeniom obronności można było stawić czoło na sposób obronny. Dzisiejszy
świat już tak nie działa. Działalność polityczna, gospodarcza i militarna muszą zostać
zintegrowane. Terrory
ści, upadające reżimy, broń masowego rażenia - to w równej mierze
wyzwania polityczne, co militarne. Obrona ojczyzny zaczyna si
ę za granicą, a zacząć
troszczy
ć się o bezpieczeństwo trzeba, jak zawsze, we własnym sercu i umyśle. Musimy być
w stanie u
żyć wielu rodzajów narzędzi. Obrona wspólnych wartości będzie w tym stuleciu
wymagała bezprecedensowej współpracy mi
ędzynarodowej wywiadów, policji, wymiaru
sprawiedliwo
ści i służb nadzoru finansowego. Granice pomiędzy bezpieczeństwem
wewn
ętrznym i zewnętrznym, policją i wojskiem, zapobieganiem kryzysom oraz ich
39
S. Bartnik, Idea polsko
ści, Lublin, (w:) M. Zdyb, Istota decyzji, Wyd. UMCS, Lublin 1993, s. 119-120.
40
. R. Zi
ęba, Kategoria bezpieczeństwa w nauce o stosunkach międzynarodowych, (w:) Bezpieczeństwo
narodowe i mi
ędzynarodowe u schyłku XX wieku, red. nauk., D.B. Bobrow, E. Haliżak, R. Zięba, Fundacja
Studiów Mi
ędzynarodowych, Warszawa 1997, s. 6.
70
rozwi
ązywaniem, walka z kryminalną i finansową przestępczością, tropieniem terroryzmu
i radzeniem sobie z „upadaj
ącymi reżimami” stają się sztuczne i niewyraźne”
41
.
Słowa byłego sekretarza generalnego NATO, a obecnie wysokiego przedstawiciela
UE ds. wspólnej polityki zagranicznej i bezpiecze
ństwa, doskonale się wpisują w nurt
nowoczesnych pogl
ądów o istocie bezpieczeństwa, które jest nie tylko stanem uzyskanym
w wyniku zorganizowanej ochrony i obrony okre
ślonych interesów, lecz także i przede
wszystkim procesem - dynamicznym i nieprzewidywalnie zmiennym. Odnosz
ą się one
głównie do kwestii mi
ędzynarodowych, lecz biorąc pod uwagę zależności międzypaństwowe,
transgraniczny charakter zagro
żeń, podstawową rolę państwa w kształtowaniu swego
bezpiecze
ństwa, a także doświadczenia ostatnich lat, nietrudno zauważyć, że idea powyższej
wypowiedzi znajduje równie
ż zastosowanie w sferze bezpieczeństwa narodowego.
Kolejna wa
żna wskazówka, jeśli nie najważniejsza, wynikająca z nowoczesnego
podej
ścia do zagadnień bezpieczeństwa narodowego nakazuje dostrzeganie związków między
ró
żnymi rodzajami bezpieczeństwa, a głównie: politycznego, gospodarczego i militarnego.
Interesy polityczne, gospodarcze i militarne przenikaj
ą się nawzajem, a ich realizacja odbywa
si
ę przez łączne stosowanie środków i narzędzi politycznych, ekonomicznych i militarnych.
Polityka
jest
funkcj
ą systemu społecznego, umożliwiającą rozwój przez
rozwi
ązywanie konfliktów między jego podmiotami. Jest też działalnością różnych
zorganizowanych grup społecznych oraz wielu jednostek, które wywieraj
ą lub usiłują
wywiera
ć wpływ (różnymi środkami i przy pomocy różnych narzędzi) na działalność państwa
na arenie mi
ędzynarodowej i wewnątrzpaństwowej, zgodnie z ich interesami a nawet
wyra
żanym światopoglądem. Należy jednak mieć na uwadze fakt, iż nie zawsze ścieranie się
ró
żnych indywidualnych i grupowych interesów w państwie ma charakter otwarty, a w wielu
wypadkach działalno
ść podmiotów polityki, skoncentrowana na zdobyciu i sprawowaniu
władzy, w rzeczywisto
ści wiąże się z zapewnieniem sobie marionetkowych postaw ludzi
sprawuj
ących władzę formalną w państwie. Z tym wiąże się korupcja, inwigilacja ludzi
władzy,
terroryzm
antypa
ństwowy, przenikanie struktur mafijnych do legalnie
funkcjonuj
ących organów władzy i administracji, systemów finansowych, bankowych etc.
Zagro
żenia polityczne stanowią jedynie część szerokiej gamy uwarunkowań
bezpiecze
ństwa narodowego. Określając relacje zachodzące między zagrożeniami
politycznymi,
a
bezpiecze
ństwem narodowym i jego rodzajami (politycznym,
ekonomicznym, militarnym, społecznym, ekologicznym, kulturowym i ideologicznym)
41
J. Solana, Unia Europejska i NATO, strategiczne partnerstwo, www1.gazeta.pl, z 19 listopada 2002 r.
71
zdaniem autora (W.K.) nale
ży unikać wnioskowania, iż występują między nimi związki
nast
ępującej natury: zagrożenia polityczne – bezpieczeństwo polityczne; zagrożenia
ekonomiczne – bezpiecze
ństwo ekonomiczne; zagrożenia militarne – bezpieczeństwo
militarne itd.
Mo
żna to zilustrować na przykładzie jednego z możliwych do wyróżnienia zagrożeń
politycznych, jakim jest korupcja. To niebezpieczne współcze
śnie zjawisko społeczne
oddziałuje na bezpiecze
ństwo polityczne państwa, głównie z uwagi na fakt powiązania
elementów przest
ępczych ze strukturami państwowymi, a co za tym idzie wpływanie na
zachowania ró
żnych podmiotów polityki, a szczególnie tych, które sprawują władzę
pa
ństwową. Korupcja wpływa również na bezpieczeństwo ekonomiczne państwa, prowadzi
bowiem do naruszenia zasad zrównowa
żonego rozwoju, a w konsekwencji do realizacji
interesów grup przest
ępczych kosztem interesów państwa jako całości i wielu legalnie
funkcjonuj
ących podmiotów sfery rynkowej, z poszczególnymi obywatelami włącznie.
Korupcja wreszcie oddziałuje na: bezpiecze
ństwo militarne przez osłabianie interesów
w dziedzinie obronnej pa
ństwa; bezpieczeństwo ekologiczne m.in. przez doprowadzanie do
naruszenia norm i zasad ochrony
środowiska
42
; bezpiecze
ństwo społeczne, powodując
załamanie rozwoju społecznego na rzecz dominacji interesów
środowisk przestępczych;
bezpiecze
ństwo publiczne, prowadząc do ukrywania czynów przestępczych i ich sprawców,
ferowania łagodnych wyroków, a nawet uprzedzania
środowisk przestępczych o działaniach
prewencyjnych.
W efekcie dotychczasowych rozwa
żań możemy przyjąć, że zagrożenia polityczne,
b
ędąc jednym z zasadniczych uwarunkowań bezpieczeństwa narodowego, stanowią zespół
okoliczno
ści, w których pojawia się prawdopodobieństwo powstania stanu niebezpiecznego
dla interesów narodowych w zakresie istnienia i działania podmiotów polityki, ich udziału
w tworzeniu idei, warto
ści i norm systemu politycznego oraz procesów decyzyjnych
dotycz
ących realizacji funkcji państwa o zasięgu lokalnym, regionalnym, krajowym
i mi
ędzynarodowym.
Do
najwa
żniejszych
(kluczowych)
warto
ści,
chronionych
w
zwi
ązku
z wyst
ępowaniem zagrożeń politycznych, można zaliczyć: suwerenność polityczną i zdolność
prawnomi
ędzynarodową państwa, porządek konstytucyjny (porządek prawny), jakość władzy
i dyplomacji, to
żsamość narodową, legitymizację władzy, morale i dziedzictwo narodowe,
42
W wielu przypadkach działania korumpowanych urz
ędników administracji publicznej polegają na udzielaniu
zezwole
ń na prowadzenie działalności gospodarczej szkodliwej dla środowiska naturalnego, w tym degradacji
środowiska i niszczenia naturalnych walorów otoczenia przyrodniczego.
72
prawa człowieka i obywatela, integralno
ść terytorialną, samorządność społeczeństwa,
zgodno
ść (harmonię) interesów jednostek, grup społecznych i państwa, określaną jako interes
publiczny.
Z pogl
ądu opierającego się na tezie, że zagrożenia polityczne oddziałują, lub mogą
oddziaływa
ć, na różne rodzaje bezpieczeństwa narodowego nie może wynikać wniosek, iż
bezpiecze
ństwo polityczne nie może być rozpatrywane jako osobna kategoria (i rodzaj)
bezpiecze
ństwa. Zgodzić się trzeba z B. Balcerowiczem, że nie wszystkie zagrożenia mają
charakter polityczny
43
(kl
ęski, katastrofy, przestępczość pospolita, nielegalne przekraczanie
granicy pa
ństwowej, handel narkotykami, czarny rynek
44
), pami
ętając przy tym, że wszystkie
zagro
żenia polityczne oddziałują nie tylko na bezpieczeństwo polityczne, lecz również inne
rodzaje bezpiecze
ństwa narodowego
45
.
Istota bezpiecze
ństwa politycznego nie wynika wyłącznie z faktu istnienia (lub nie)
zagro
żeń politycznych, jeśli przyjmiemy nowocześnie pojmowaną istotę bezpieczeństwa
narodowego. W takim bowiem uj
ęciu, bezpieczeństwo narodowe jest nie tylko stanem
uzyskanym w wyniku zorganizowanej ochrony i obrony przed zagro
żeniami lub stanem
wyra
żającym stosunek wielkości potencjału obronnego do skali zagrożeń
46
, lecz tak
że
i przede wszystkim procesem zapewniania i tworzenia warunków sprzyjaj
ących pomyślnemu
i niezakłóconemu funkcjonowaniu pa
ństwa
47
. Nadrz
ędność bezpieczeństwa w stosunku do
innych potrzeb narodowych jest w takim podej
ściu bezsporna.
Bezpiecze
ństwo polityczne, jako rodzaj bezpieczeństwa narodowego, można
traktowa
ć jako:
- stan, w którym organizacje i instytucje uczestnicz
ące w życiu politycznym
i organizuj
ące to życie mogą realizować swoje funkcje w sposób niezagrożony;
- proces polegaj
ący na usuwaniu zakłóceń i tworzeniu sprzyjających warunków
realizacji interesów politycznych pa
ństwa oraz poszczególnych podmiotów struktury
jego systemu politycznego.
43
Zob. B. Balcerowicz, Bezpiecze
ństwo polityczne. Pojęcie, formy i rodzaje zagrożeń politycznych oraz
uwarunkowania i badania bezpiecze
ństwa politycznego, AON, Warszawa 2003, s. 8 (materiał dla studentów
zaocznych studiów bezpiecze
ństwa narodowego w AON, na prawach maszynopisu).
44
Musimy sobie jednak zdawa
ć sprawę z faktu, że handel narkotykami lub czarny rynek mogą się wiązać
z oddziaływaniem na polityk
ę, lecz są to konsekwencje wtórne w stosunku zjawisk pierwotnych. Przywoływana
korupcja jest tylko
środkiem służącym realizacji celów działalności przestępczej (jakby nie było - celów
gospodarczych), nie słu
ży celom politycznym, choć pośrednio na politykę oddziałuje.
45
Reguła ta dotyczy równie
ż zagrożeń militarnych, ekonomicznych, społecznych, kulturowych i ekologicznych
odpowiednio w stosunku do bezpiecze
ństwa militarnego, ekonomicznego, społecznego, kulturowego
i ekologicznego.
46
Zob. Słownik terminów bezpiecze
ństwa narodowego, AON, Warszawa 2002, s. 15.
47
Tam
że, s. 15-16.
73
4.2. Typologia i ogólna charakterystyka wewn
ętrznych uwarunkowań bezpieczeństwa
politycznego Polski
4.2.1. Ogólny podział uwarunkowa
ń bezpieczeństwa politycznego państwa
Holistyczne uj
ęcie problematyki uwarunkowań bezpieczeństwa politycznego pozwala
na dostrze
żenie wielu czynników, które bezpośrednio lub pośrednio oddziałują na
bezpiecze
ństwo polityczne państwa. Już z samego tytułu zagadnienia wynika, że
uwarunkowania bezpiecze
ństwa można podzielić na zewnętrzne i wewnętrzne. Nie jest to
jednak najszcz
ęśliwszy podział, jeśli się weźmie pod uwagę fakt zmienionego oblicza
zagro
żeń i powiązań międzynarodowych państwa w różnych dziedzinach jego
funkcjonowania. Mo
żna jednak, głównie w celu dostrzeżenia złożoności problematyki
wewn
ątrzpaństwowej, wyróżnić specyficzne czynniki wewnętrzne rozpatrywanej
problematyki.
Podstawowym podmiotem bezpiecze
ństwa politycznego państwa jest samo państwo,
jako instytucja polityczna, a wraz z nim ró
żne struktury uczestniczące w życiu politycznym.
Je
śli traktujemy państwo jako wielką organizację społeczną, to z punktu widzenia teorii
organizacji mo
żna przyjąć, że uwarunkowania wewnętrzne dzielą się na: uwarunkowania
materialno-energetyczne, społeczne i kulturowe.
Najogólniej uwarunkowania materialno-energetyczne oznaczaj
ą: wszelkie przedmioty
materialne, które człowiek czerpie z bogactwa przyrody, przekształca je oraz przeznacza do
u
żytku w różnej postaci i jakości (wartości) użytkowej; skutki wywołane działaniem sił
natury; mo
żliwości finansowe państwa oraz całokształt doświadczeń i twórczego dorobku
człowieka w tej sferze, zwany kultur
ą materialną
48
.
Z punktu widzenia bezpiecze
ństwa politycznego, sfera uwarunkowań materialno-
energetycznych
obejmuje
przede
wszystkim:
wyzwania
i
zagro
żenia, położenie
geopolityczne, materialno-techniczne
środki działania, zdolności finansowe państwa, w tym
bud
żet bezpieczeństwa narodowego oraz potencjał i zdolność użycia sił (narzędzi)
bezpiecze
ństwa państwa.
Uwarunkowania społeczne wynikaj
ą z samej publicznej natury człowieka jako
jednostki, z charakteru i wła
ściwości grup społecznych, z tak złożoną grupą jak grupa
pa
ństwowa włącznie. W państwach liberalno-demokratycznych ranga oddziaływań
48
„Na kultur
ę materialną składają się procesy, którym rzeczy podlegają, i stany, w których one trwają, jeżeli te
procesy i stany s
ą rezultatem działań ludzkich”, T. Kotarbiński, Traktat o dobrej robocie, Ossolineum, Wrocław
1982, s. 394.
74
społecznych na losy pa
ństwa wyraźnie wzrasta. Według W. Lamentowicza: „Społeczeństwo
obywatelskie jest wi
ęc społecznym środowiskiem, w którym działa państwo, a co za tym idzie
– stwierdza dalej – Je
żeli państwo jest demokracją, to społeczeństwo obywatelskie jest
aktywne w sprawach publicznych [...]”
49
. Istota funkcjonowania takiego pa
ństwa, wyrażająca
si
ę pogodzeniem interesów wielu jego podmiotów, prowadzi do wniosku, iż wpływ
społecze
ństwa na losy państwa przybiera różne formy, zaś mediatorem w konfliktach
interesów jest prawo
50
. Nale
ży także mieć na uwadze fakt, iż państwo nie przestaje być
organizacj
ą panowania dbającą o wspólne interesy (interesy narodowe) swego
społecze
ństwa
51
.
W pa
ństwie funkcjonują indywidualni obywatele korzystający z prawnej ochrony
wolno
ści; przedsiębiorcy działający w sferze rynku i ich organizacje (drugi filar); organizacje
społeczne i polityczne, których celem jest wywieranie wpływu na działalno
ść państwa,
z d
ążącymi do sprawowania władzy lub ją dzierżącymi w państwie włącznie; organizacje
typu non profit, a wi
ęc organizacje nie nastawione w zasadzie na zysk, dążące zaś do
zaspakajania naj
żywotniejszych potrzeb społecznych (trzeci filar), a także organizacje
o charakterze publicznym (rz
ądowym i samorządowym) realizujące funkcje państwa
w ramach obowi
ązującego prawa (pierwszy filar).
Tak poj
ęte uwarunkowania społeczne mają charakter podmiotowy. Jeśli zaś uwzględni
si
ę złożoność wewnątrzpaństwowych procesów społecznych, pojawią się takie czynniki jak:
interesy
(prywatne,
publiczne,
pa
ństwowe), normy prawne, konflikty społeczne,
ró
żnorodność pozycji i ról społecznych, nierówność poziomu życia, formalne i nieformalne
oddziaływania społeczne, odr
ębność państwowa społeczeństw, ilościowe i jakościowe
zró
żnicowanie, wzajemne zobowiązania – więzi łączące mimo wszelkich podziałów w sferze
interesów
i inne.
Ostatni
ą grupę, w tak przyjętej typologii uwarunkowań bezpieczeństwa politycznego
pa
ństwa, stanowią uwarunkowania kulturowe. Kultura w najszerszym znaczeniu, zdaniem
J. Szczepa
ńskiego, stanowi „[...] ogół wytworów działalności, materialnych i niematerialnych
warto
ści i uznawanych sposobów postępowania, zobiektywizowanych i przyjętych
49
W. Lamentowicz, Pa
ństwo współczesne, WSiP, Warszawa 1996, s. 52.
50
Tam
że, s. 51.
51
St
ąd się bierze prawo karne, prawo ruchu drogowego, prawo finansowe i podatkowe, zaś w konstytucjach
poszczególnych pa
ństw zastrzega się możliwość ograniczania praw gospodarczych i obywatelskich w czasie
obowi
ązywania nadzwyczajnych
stanów prawnych w pa
ństwie. Nie ogranicza się jedynie trwałego
i niezbywalnego
prawa do praktyk religijnych, do
życia, godności osobistej itd. określanego prawami
człowieka.
75
w dowolnych
zbiorowo
ściach, przekazywanych innym zbiorowościom i następnym
pokoleniom”
52
.
Po
śród różnych elementów kultury na szczególną uwagę zasługują: historycznie
ukonstytuowane stosunki społeczne; stosunki polityczne; polityka pa
ństwa; kultura
polityczna; religia; koncepcje filozoficzo-etyczne, strategie (doktryny) i programy; prawo,
legitymizacja władzy, edukacja i wychowanie oraz nauka (teorie naukowe), kultura
i dziedzictwo narodowe.
Stosunki społeczne dotycz
ą relacji zachodzących między jednostkami, grupami
społecznymi, pa
ństwami i innymi organizacjami we wszystkich dziedzinach życia
społecznego. Do najistotniejszych elementów dorobku kulturowego w tej materii mo
żna
zaliczy
ć tożsamość narodową, mity, zwyczaje i wzorce zachowań, opinię publiczną, normy
post
ępowania, a także traktowane niemal jako oddzielny przypadek stosunków społecznych –
stosunki polityczne.
Stosunki polityczne dotycz
ą sfery polityki, są więc szczególnym przypadkiem życia
społecznego (stosunków społecznych), którego tre
ść stanowi realizacja różnorodnych potrzeb
i interesów poprzez udział (bezpo
średni lub pośredni) w sprawowaniu władzy politycznej
53
.
Trudno jednoznacznie i ostatecznie zdefiniowa
ć politykę jako kolejny element
uwarunkowa
ń kulturowych obrony narodowej. W myśl ustaleń A.W. Jabłońskiego można
przyj
ąć, że politykę wyróżnia: działalność instytucji państwowych (w sensie formalno-
prawnym); wzajemny stosunek władzy, wpływu i konfliktów (w podej
ściu behawioralnym);
funkcja w systemie społecznym zwi
ązana z rozwiązywaniem konfliktów, wytwarzaniem
decyzji reguluj
ących podział dóbr, artykulacją, agregacją i selekcją interesów, socjalizacją
polityczn
ą oraz komunikacją polityczną (ujęcie funkcjonalne); proces podejmowania decyzji
w
ramach
procesu
sprawowania
władzy
i walki
o władz
ę (podejście racjonalne);
rozwi
ązywanie problemów społecznych wynikających z rozpatrywania potrzeb społecznych
(uj
ęcie postbehawioralne)
54
.
Pochodn
ą polityki jest kultura polityczna dotycząca całokształtu postaw, wartości,
ocen, ideologii, wiedzy, prze
żyć psychicznych, wzorców zachowań, świadomości i tradycji
historycznych, zainteresowa
ń oraz sposobu (sztuki) sprawowania władzy politycznej (kultura
władzy). Ten rozległy obszar odgrywa cz
ęsto doniosłą rolę w realizacji celów państwa
w obszarze bezpiecze
ństwa narodowego.
52
J. Szczepa
ński, Elementarne pojęcia socjologii, Warszawa 1970, s. 78.
53
Zob. E. Zieli
ński, Nauka o państwie i polityce, Wyd. ELIPSA, Warszawa 1999, s. 225.
76
Znacz
ący wpływ na bezpieczeństwo polityczne ma także religia, tak pod względem
duchowym, jak i instytucjonalnym. Nale
ży brać pod uwagę założenia i treści poszczególnych
religii, ich formy instytucjonalne oraz stosunek zachodz
ący między wierzeniami i tradycjami
religijnymi a pa
ństwem i jego działalnością. Dostrzegać należy na ogół pozytywny wpływ
religii na poszanowanie warto
ści uznawanych za wspólne zarówno dla wierzących, jak
i niewierz
ących, do których należą, m.in.: poszanowanie legalnej władzy, praw człowieka
i obywatela,
wolno
ści i niezależności, umiłowania ojczyzny, moralne wychowanie
społecze
ństwa, tolerancja, a także negacja dla czynów karalnych w prawie krajowym
i mi
ędzynarodowym.
Strategie (doktryny) i programy stanowi
ą kolejną grupę uwarunkowań w sferze
kultury. Problematyka ta stanowi istotny element teorii i praktycznej działalno
ści państwa.
Strategie przekładaj
ą różne poglądy (ideologie) na praktyczny wymiar realizacji celów
działalno
ści państwa w określonym czasie i przestrzeni. Wynikające z nich programy
wyznaczaj
ą szczegółowe kroki, w konkretnych sytuacjach na rzecz realizacji strategii
(doktryny) w danej sferze działalno
ści państwa.
Jednym
z
najbardziej
trwałych
i
znacz
ących uwarunkowań bezpieczeństwa
politycznego jest prawo, które w sposób formalny sankcjonuje funkcjonowanie pa
ństwa
i niemal wszystkich podmiotów w jego granicach terytorialnych. We wszystkich przypadkach
prawo stanowi zbiór warto
ści i norm postępowania ustanowionych jako obowiązujące
w okre
ślonych granicach przestrzennych i czasowych w odniesieniu do konkretnych
podmiotów owego prawa. Nale
ży mieć również na uwadze istnienie norm społecznych nie
posiadaj
ących właściwości sformalizowanego prawa, co nie oznacza, że nie oddziałujących
na interesy bezpiecze
ństwa politycznego państwa.
Kolejnym z czynników, które uwzgl
ędniono w niniejszej typologii, jest legitymizacja
władzy politycznej. Do
świadczenia historyczne wskazują bowiem na istotne znaczenie
wzajemnego komunikowania si
ę grup rządzących ze społeczeństwem (rządzonymi).
W zale
żności od typu i formy państwa oraz formy rządów legitymizacja przybiera różną
posta
ć i przejawia się różnym wpływem społeczeństwa na realizację celów państwa, także
w obszarze bezpiecze
ństwa narodowego.
Wpływ edukacji i wychowania na losy pa
ństw potwierdza historia. Za jedną z trzech
rzeczy le
żących u podstaw sukcesu Rzeczypospolitej uznawał A.F. Modrzewski wychowanie
i wykształcenie, ujmuj
ąc swą myśl w słowach: „Wszystkie sprawy Rzeczypospolitej zawierają
54
Zob. A.W. Jabło
ński, Polityka. Interpretacje definicyjne, (w:) Kategorie analizy politologicznej, red.
A.W. Jabło
ński, L. Sobkowiak, [w:] E. Zieliński, Nauka o państwie...s. 207.
77
si
ę, jak sądzę, w trzech rzeczach i jeśli one składnie będą ustanowione, będzie dobrze
ustanowione i pa
ństwo. Z tych zaś trzech rzeczy pierwsze tyczy się rządzenia obywatelskim
stowarzyszeniem si
ę ludzi, bronienia go i zachowania w porządku; druga – czystej
i nieskalanej czci Boga nie
śmiertelnego; trzecia – słusznego wychowania i wykształcenia
młodzie
ży”
55
.
Edukacja i wychowanie dotyczy dzisiaj nie tylko wychowania obronnego w klasycznej
postaci (wychowania wojskowego), lecz tak
że zagadnień ekologicznych, ekonomicznych,
moralnych, praw człowieka i obywatela, bezpiecze
ństwa powszechnego i publicznego,
a tak
że spraw związanych z patriotyzmem.
Społeczna działalno
ść ludzi obejmująca poznanie twórcze, zdobywana systematycznie,
uzasadniona i samo doskonal
ąca się, zwana nauką, stanowi szczególną dziedzinę kultury, bez
której post
ęp w każdej sferze życia społecznego byłby wręcz niemożliwy. Mamy tu na
uwadze nauk
ę w sensie funkcjonalnym, rozumianą jako całokształt czynności badawczych,
w sensie
historyczno-socjologicznym,
obejmuj
ącą całokształt rezultatów poznania
naukowego, system wiedzy naukowej (teorie naukowe) oraz instytucje powołane do
prowadzenia bada
ń naukowych, a także instytucjonalnym jako dyscyplinę wykładaną na
uczelniach i instytutach naukowych.
Wpływ nauki na bezpiecze
ństwo polityczne państwa urzeczywistniony jest w postaci
sprawno
ści tejże organizacji w wielu państwach. Im silniejsze państwo i jego struktury
bezpiecze
ństwa, tym silniejsza jest pozycja nauki. Zadaniem nauki jest nie tylko poznanie,
lecz tak
że szukanie dróg na osiąganie wysokiej sprawności działania, przy jak najmniejszym
nakładzie sił i
środków (głównie finansowych). Ta instrumentalno-techniczna misja nauki
prowadzi do poszukiwania wiedzy o
środkach i sposobach osiągania zamierzonych celów,
sprawno
ści i ekonomiczności działania, do postrzegania rzeczy ważnych i istotnych, ustalając
ogólne prawidłowo
ści w interesującym dla niej przedmiocie poznania.
Kultura i dziedzictwo narodowe, w w
ęższym znaczeniu, dotyczą odpowiednio: twórczej
działalno
ści artystycznej, kultury ludowej i rękodzieła artystycznego; wydawnictw,
ksi
ęgarstwa, bibliotek i czytelnictwa; edukacji kulturalnej; wystaw artystycznych, polityki
audiowizualnej; amatorskiego ruchu artystycznego, wymiany kulturalnej z zagranic
ą;
działalno
ści widowiskowej i rozrywkowej
oraz kultywowania tradycji narodowej
i pa
ństwowej; ochrony dóbr kultury i muzeów, miejsc pamięci narodowej, grobów
i cmentarzy wojennych, pomników zagłady i ich stref ochronnych.
55
A.F. Modrzewski, Dzieła wszystkie tom 1: O poprawie Rzeczypospolitej, , PIW, Warszawa 1953, s. 99-100.
78
Wysoki poziom działalno
ści w tej materii pozwala utożsamiać się poszczególnym
ludziom z danym narodem, jego histori
ą, a często wyzwala emocje sprzyjające sprostaniu
ró
żnorodnym wyzwaniom i zagrożeniom stojącym na drodze bezpiecznego bytu narodowego.
Dziedzictwo kulturalne narodu nie jest tylko i wył
ącznie elementem zasługującym na ochronę
ze strony pa
ństwa, lecz stanowi również twórczy i aktywny czynnik bezpieczeństwa
narodowego.
Zaproponowana
powy
żej typologia wewnętrznych uwarunkowań bezpieczeństwa
politycznego ma swoje
źródło w podejściu systemowym do organizacji. Świadoma
działalno
ść człowieka wiąże się z istnieniem trzech namacalnych jej wyznaczników. Są nimi
ludzie -
świadomi uczestnicy określonych procesów (wymiar społeczny uwarunkowań),
elementy
materialno-energetyczne
wraz
z
kultur
ą materialną (wymiar materialno-
energetyczny) oraz kultura jako wytwór społecznej aktywno
ści człowieka (wymiar
kulturowy).
4.2.2. Ogólna charakterystyka wybranych uwarunkowa
ń bezpieczeństwa politycznego Polski
4.2.2.1. Morale i dziedzictwo kulturowe
Morale i dziedzictwo kulturowe narodu składa si
ę z dwóch ściśle ze sobą powiązanych
czynników: morale narodowego oraz dziedzictwa kulturowego. Morale narodowe mo
żna
definiowa
ć jako duch bojowy narodu i gotowość do przedkładania interesów ogólnych nad
osobiste, zdolno
ść do znoszenia trudów i niebezpieczeństw oraz pokonywania ich z wielkim
po
święceniem zdrowia, życia i dóbr osobistych
56
. Morale wi
ąże się z patriotyzmem, czyli
miło
ścią ojczyzny (własnego narodu) i gotowością do ofiar dla niej, przy jednoczesnym
poszanowaniu praw innych narodów i szacunku dla nich. Dziedzictwo kulturowe narodu za
ś
zwiera elementy historycznego dorobku materialnego i duchowego narodu, historycznie
uwarunkowany poziom jego rozwoju umysłowego, moralnego i materialnego.
Podczas wizyty w Polsce w 1983 roku Jan Paweł II, na spotkaniu z młodzie
żą, podniósł
problem dziedzictwa, spo
śród doczesnych wartości, do rangi najwyższej. Wielkim
dziedzictwem Polaków – jak mówił - jest wła
śnie Polska. Słowa papieża brzmiały znacząco:
„Nie mo
żna być prawdziwie wolnym bez rzetelnego i głębokiego stosunku do wartości. Nie
56
Definicj
ę tę zbudowano na podstawie definicji morale: „morale – duch (bojowy), pola walki, gotowość
wypełniania rozkazów, znoszenia trudów i niebezpiecze
ństw, odporność psychiczna wojska [...]”, W. Kopaliński,
Słownik wyrazów obcych i zwrotów obcoj
ęzycznych, Wiedza Powszechna, Warszawa 1968, wyd. 4, s. 498.
79
pragnijmy takiej Polski, która by nas nic nie kosztowała”. Szczególna jest wypowied
ź papieża
w siedzibie UNESCO w 1980 roku: „Jestem synem narodu, który przetrwał najstraszliwsze
do
świadczenia dziejów, którego wielokrotnie sąsiedzi skazywali na śmierć – a on pozostał
przy
życiu i pozostał sobą. Zachował własną tożsamość i zachował pośród rozbiorów
i okupacji własn
ą suwerenność jako Naród – nie w oparciu o jakiekolwiek środki fizycznej
pot
ęgi, tylko w oparciu o własną kulturę, która okazała się w tym wypadku potęgą większą od
tamtych pot
ęg”
57
.
Morale i dziedzictwo narodowe nie stanowi
ą wartości zastanej w danej chwili, lecz są
rezultatem historycznego rozwoju narodu, co podkre
ślał R. Dmowski w słowach: „Wartości
narodu nie mierzy si
ę wyłącznie jego stanem w danej chwili, w danym, jednym pokoleniu [...]
naród trzeba bra
ć jako całość, w ciągu całych jego dziejów – to dopiero może dać istotne
poj
ęcie o jego wartości”
58
.
W ci
ągu dziejów Polacy często byli krytycznie oceniani zarówno przez cudzoziemców
jak i rodaków. Były to oceny mocne i bolesne, ale towarzyszyły im te
ż i pozytywne opinie.
Jedn
ą z najbardziej charakterystycznych i jakże aktualnych, jest wypowiedź C.K. Norwida,
który pisał: „UMIEMY si
ę tylko kłócić albo kochać, ale nie umiemy się różnić pięknie
i mocno”
59
. Podobnie brzmi
ącą uwagę można było usłyszeć z ust Z. Brzezińskiego w jednym
z wywiadów telewizyjnych, latem 2001 roku. Ten wybitny polityk ameryka
ński dał wyraźnie
do zrozumienia, i
ż jedną z przyczyn słabości polskich reform stanowi zbyt kurczowe
trzymanie si
ę rozliczeń przy jednoczesnym pozbawianiu się szansy na istnienie różnić
w narodzie b
ędącym przecież wspólnotą różnych ludzi i grup społecznych, które chcą żyć
w tym samych kraju i realizowa
ć wspólne cele narodowe.
Zagadnienia morale i dziedzictwa kulturowego narodu polskiego znalazły swoje godne
miejsce w zapisach Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej z 1997 roku, która w Preambule
powołuje si
ę na dorobek przodków, ich pracę i walkę o niepodległość, kulturę zakorzenioną
w dziedzictwie chrze
ścijańskim i ogólnoludzkich wartościach, na tysiącletni dorobek, więzy
wspólnoty, a tak
że na wszystkie gorzkie doświadczenia Narodu, by w swoich artykułach
gwarantowa
ć poszanowanie wolności, praw i obowiązków człowieka i obywatela. Rzeczą
znamienn
ą jest jednak fakt, iż żadne gwarancje prawne bez właściwej temu świadomości
społecznej i systemu organizacji społecze
ństwa i państwa nie będą mogły być realizowane
w nale
żyty sposób.
57
Jan Paweł II, Nauczanie społeczne 1980, Warszawa 1984, s. 456.
58
R. Dmowski, Polityka polska i odbudowanie pa
ństwa, Warszawa 1988, t.1, s. 58.
59
C.K. Norwid, My
śli o Polsce i Polakach (wybór Marian Dobrosielski), Białystok 1985.
80
Wydarzenia w Polsce potwierdzaj
ą wysoki stan morale, a także zakorzenionego głęboko
poszanowania dla dziedzictwa kulturowego narodu. Polacy z cał
ą determinacją upomnieli się
o swoje prawa do samostanowienia pod hasłem zrywu solidarno
ściowego, tworząc podwaliny
III RP, a gdy tragiczne powodzie (w 1997, 1998 i 2001 roku) dotkn
ęły losów tysięcy ludzi,
wspólnym wysiłkiem wsparli powodzian, udzielaj
ąc pomocny ratowniczej, humanitarnej
i finansowej.
W dobie gwałtownej globalizacji na czoło wysuwa si
ę handel, inwestycje i rozwój,
powi
ązania finansowe, powiązania technologiczne i inne dziedziny życia nowoczesnego
pa
ństwa. Niestety pojawia się też wiele niebezpieczeństw oscylujących wokół źle
pojmowanej i niczym nieokiełznanej wolno
ści w gospodarce, mediach, a także zanegowania
warto
ści ludzkich ukształtowanych na przestrzeni dziejów. Kult pieniądza, szybkiego zysku,
nieograniczonej wolno
ści w ogóle, staje w sprzeczności z takimi wartościami jak spoistość
społeczna i bezpiecze
ństwo socjalne, patriotyzm
60
, etyka zawodowa i inne.
Rzeczy te zdecydowanie ocenia W.W. Bojarski dostrzegaj
ąc szereg zagrożeń w dobie
transformacji polskiej, a m.in.: „Zanik zmysłu pa
ństwowego i pojmowania państwa jako
najwy
ższego dobra wspólnego. Brak szerszego zaangażowania się obywatelskiego
i patriotycznego, a narastanie prywaty i partykularyzmów; uleganie [...] fałszywej ideologii
liberalno-maso
ńskiej i naciskom populistycznym, rozszerzającym nadmiernie prawa
i wolno
ści obywatelskie (przy braku ich skutecznego zabezpieczenia), bez mówienia
o obowi
ązkach i powinnościach w stosunku do rodziny, społeczeństwa i państwa”
61
.
Patriotyzm
współczesny, jak stwierdza J. Kunikowski, „zawiera w sobie wszystkie
post
ępowe wartości tradycyjnego patriotyzmu polskiego: gotowość do poświęceń dla dobra
ojczyzny, przywi
ązanie do rejonu zamieszkania, kultury narodu, dumę z jego bohaterskiej
przeszło
ści oraz olbrzymią zdolność mobilizacji w chwilach zagrożeń [...] świadomość
patriotyczno-obronna, pisze dalej autor, nie podlega prawidłowo
ściom dziedziczenia, lecz
musi by
ć systematycznie kształtowana
62
.
60
Patriotyzm to tak
że stosunek do powszechnego obowiązku obrony ojczyzny. Jak stwierdza K.Żegnałek
niech
ęć do wszystkiego co wiąże się z obronnością przejawia się m.in. „[...] w uchylaniu się od obowiązku
odbywania zasadniczej słu
żby wojskowej, negatywnych postawach wobec wojska i policji, wzroście
zainteresowa
ń pacyfistycznych itp.”, K. Żegnałek, Dylematy kształcenia obronnego w zmieniającej się szkole,
(w:) Edukacja do bezpiecze
ństwa i pokoju w jednoczącej się Europie, red. R. Rosa, Wyższa Szkoła Rolniczo-
Pedagogiczna, Siedlce-Chlewiska, s. 299.
61
W.W. Bojarski, Wi
ęcej Polski, wydanie drugie uzupełnione, Inicjatywa wydawnicza „ad astra”, Warszawa
1994, s. 314.
62
J. Kunikowski, Przygotowanie obronne społecze
ństwa polskiego w perspektywie integracji europejskiej,
(w:) Edukacja do bezpiecze
ństwa...s. 297.
81
Wyrósł on na tradycyjnych hasłach bezpiecze
ństwa związanych z suwerennością państwa
i wolno
ścią narodu od obcego jarzma i dominacji. Współcześnie jednak powszechnie
deklarowany wzrost poziomu bezpiecze
ństwa Polski (w tradycyjnym znaczeniu) wyzwolił
zjawisko
błogiej
pewno
ści i zaniechania działań wychowawczych w tej materii.
W konsekwencji dochodzi, jak stwierdza P. Jaroszy
ński, do osłabienia związków (duchowych
i materialnych) obywateli z własnym pa
ństwem
63
.
Cho
ć trudne do oszacowania i statystycznego zobrazowania, czynniki składające się na
morale i dziedzictwo kulturowe narodu polskiego odgrywaj
ą wielkie znaczenie w budowaniu
siły narodowej i bezpiecze
ństwa państwa.
4.2.2.2.
Kultura (jako
ść) władzy
Kolejny z czynników gwarantuj
ących wysoką jakość bezpieczeństwa politycznego -
kultura (jako
ść) władzy - łączy w sobie tak liczną grupę elementów szczegółowych, że
stanowi przedmiot zainteresowania wielu dziedzin i dyscyplin naukowych.
Poj
ęcie władzy ma wieloznaczne znaczenie, chociaż
zawsze sprowadza si
ę do
behawioralnego stwierdzenia,
że jest to możność dysponowania czymś lub wpływania na
czyje
ś postępowanie, modyfikowania jego zachowania. Władza to także potoczne określenie
rz
ądu, panowania, władania, urzędów publicznych i urzędników. Władza, w ujęciu
strukturalnym, oznacza te
ż stosunki społeczne zachodzące między rządzącymi a rządzonymi
i stanowi „[...] niezb
ędny i niezastąpiony mechanizm regulacji życia całego społeczeństwa,
zagwarantowania i utrzymania jego jedno
ści i równowagi funkcjonalnej”
64
.
Mimo rozległego znaczenia terminu „władza” najwa
żniejsze dla dalszych rozważań ma
to, które oznacza mo
żność podejmowania i realizowania decyzji niezależnie od woli tych,
których ona dotyczy
65
. Chodzi wi
ęc o przywilej (prawo) panowania nad innymi na mocy
danych władcy ku temu uprawnie
ń. W tym znaczeniu władza sprowadza się w prostej linii do
„rz
ądzenia”, a więc wykonywania władzy państwowej albo władzy politycznej w państwie,
na poszczególnych szczeblach jej organizacji
66
.
63
Zob. P. Jaroszy
ński, Ocalić polskość, Dom Polski, Warszawa 2003, s. 12.
64
Homo Politicus. Wst
ęp do nauki o polityce, red. nauk. S. Filipowicz, Wyd. „Czasopisma Wojskowe”,
Warszawa 1993, s. 39.
65
Oprócz definicji behawioralnej i strukturalnej wyst
ępują też: definicja teleologiczna (władza jako spełnienie
okre
ślonych celów), instrumentalna (władza jako możliwość stosowania szczególnych środków np. przemocy)
i konfliktowa (władza daj
ąca tytuł do podejmowania decyzji regulujących w sytuacjach konfliktowych).
66
Konstytucja RP orzeka w artykule 4, i
ż: „Władza zwierzchnia w Rzeczypospolitej Polskiej należy do Narodu”,
lecz jednocze
śnie upoważnia Sejm i Senat do sprawowania władzy ustawodawczej, Prezydenta RP i Radę
82
Po 1989 roku nast
ąpiły w Polsce dość istotne zmiany w zakresie komunikowania się grup
rz
ądzących ze społeczeństwem i tworzącymi jego strukturę poszczególnymi grupami
społecznymi
67
. Przez wiele lat po II wojnie
światowej społeczeństwo polskie nie miało
wielkiego wpływu na zachowania władzy publicznej, a je
śli już – to tylko poprzez obojętność
lub ukryty albo jawny sprzeciw (aktywne nieposłusze
ństwo, bunt, nienawiść, nieufność
i inne).
Społeczna akceptacja i poparcie działa
ń grup rządzących oraz poparcie dla konkretnych
osób, zwane legitymizacj
ą władzy, stanowią istotny czynnik prawa do rządzenia, a stopień
poparcia stanowi naturaln
ą konsekwencję jakości sprawowania władzy państwowej. Nie ma
w zasadzie idealnego sposobu na zaspokojenie wszystkich społecznych oczekiwa
ń, a co za
tym idzie władza publiczna nigdy nie uzyska pełnej akceptacji dla swych poczyna
ń. Zatem
nie to w przypadku kultury władzy i dyplomacji ma najwi
ększe znaczenie, lecz fakt
naruszenia przez organy władzy pa
ństwowej tytułu do rządzenia i rodzenia się patologii
struktur władzy.
Kultura władzy i dyplomacji, traktowana jako element kultury politycznej, stanowi
zmienny w czasie, ukształtowany historycznie, całokształt zachowa
ń, postaw, procedur
i instytucji władzy pa
ństwowej realizujących funkcję zarządzania (rządzenia) państwem
i realizacj
ą jego podstawowych celów
68
.
Organizacja władzy pa
ństwowej w demokratycznym wydaniu rozpoczęła się w Polsce po
wprowadzeniu nowej Konstytucji (1997 r.), która z formalnego punktu widzenia stwarza
przesłanki „dobrego” rz
ądzenia państwem. Należą do nich: zasada unitarności (jednolitości)
pa
ństwa polskiego (art. 30), zasada podziału i wzajemnego równoważenia się władz (art. 10),
zasada korporacyjna
69
(art. 16 ust. 1) oraz decentralizacji władzy publicznej (art. 15 ust. 1).
Mo
żna by rzec, że zdecydowanej poprawie uległy w Polsce czynniki w wymiarze makro,
a wi
ęc te, które zapewniają transparentość (przejrzystość) podziału władzy, praworządność jej
Ministrów do władzy wykonawczej, s
ądy i trybunały do władzy sądowniczej, zaś ogół mieszkańców do
sprawowania władzy publicznej poprzez samorz
ąd terytorialny.
67
Artykuł 8 kodeksu post
ępowania administracyjnego mówi: Organy administracji publicznej obowiązane są
prowadzi
ć postępowanie w taki sposób, aby pogłębić zaufanie obywateli do organów Państwa oraz świadomość
kultur
ę prawną obywateli. Ustawa z dnia 14 czerwca 1960 r. Kodeks postępowania administracyjnego, Dz.U.
2000, nr 98, poz. 1071 (tekst jednolity).
68
„Kultura polityczna to wiedza, warto
ści i kryteria ocen, ale także przeżycia psychiczne, postawy i wzory
zachowa
ń odnoszące się do władzy państwowej i do innych obszarów systemu politycznego”,
W. Lamentowicz... s. 62. Zob. tak
że, E. Zieliński.... s. 249-252.
69
Istota zasady korporacyjnej wyra
ża się tym, że wspólnota samorządowa jest związkiem publicznoprawnym
osób zamieszkuj
ących daną jednostkę terytorialną.
83
realizacji (procedury wdra
żania i kontroli wdrażania decyzji władczych
70
) oraz pełni
ę
demokratycznego wyboru najwa
żniejszych organów władzy publicznej.
Nie zapewnia to jednak unikni
ęcia wad wynikających z natury ludzkiej właściwej
rz
ądzeniu, a więc nadużywania tytułu do rządzenia i rodzenia się patologii struktur władzy.
Nadu
żywanie tytułu do rządzenia w Polsce polega m.in. na unikaniu dialogu społecznego nad
wa
żkimi decyzjami w państwie i kierowaniu się dewizą, w myśl której społeczeństwo nie jest
przygotowane do takiej dyskusji.
W sferze kultury władzy pojawiaj
ą się różne patologie, do których W. Lamentowicz
zalicza: alienacj
ę władzy i jej aparatów (centralizacja uprawnień, koncentracja uprawnień,
oligarchia grup rz
ądzących – powstawanie elit), nadużywanie prawa przez aparat państwa
(m.in.:
anarchia
biurokratyczna,
brak
decyzji
wykonawczych,
wzrost
sporów
kompetencyjnych, klientelizm oraz podwójny nihilizm prawny
71
), a tak
że rozkład kultury
prawnej, czyli wzrost łamania i omijania prawa
72
.
Istotnymi przejawami patologii władzy s
ą także: destrukcja organów państwowych
w procesie
„upolitycznienia”,
zaniechanie
realizacji
wyolbrzymianych
obietnic
przedwyborczych, zaanga
żowanie się w rozgrywki partyjno-personalne, upadek kompetencji
i odpowiedzialno
ści władzy publicznej. Do najdokuczliwszych form patologii władzy należy
zaliczy
ć przestępstwa gospodarcze i korupcję
73
, które dotykaj
ą także administracji rządowej
i samorz
ądowej w Polsce, szczególnie w obszarze systemu ubezpieczeń społecznych, systemu
bankowego, słu
żby zdrowia, wydawania decyzji administracyjnych w trybie uznaniowym,
a tak
że sfery zamówień publicznych
74
.
Bardzo wysoki poziom wska
źnika percepcji korupcji notuje się w państwach
znajduj
ących się w okresie transformacji ustrojowej. Polska znajduje się na 44 miejscu listy
(na 91 badanych pa
ństw) przedstawiającej wskaźnik korupcji. Niestety daleko jej do wyników
Finlandii, Danii, N. Zelandii, Islandii, Singapuru i Szwecji z ponad dziewi
ęciostopniowym,
a wi
ęc niezmiernie pozytywnym wskaźnikiem korupcji.
70
Pojawia si
ę jednak negatywne zjawisko polegające na tym, ze większość sejmowa wyłania rząd i broni go
potem, a nie kontroluje. Zob. W.W. Bojarski... s. 314.
71
Podwójny nihilizm prawny, w Polsce, polega na odmawianiu „staremu” prawu warto
ści z jednoczesnym
orzekaniem nowego „dobrego” prawa. Prowadzi to cz
ęsto do luk prawnych w zapewnieniu ciągłości
funkcjonowania pa
ństwa; w przepisach dotyczących bezpieczeństwa narodowego ma to szczególny charakter
(dotyczy to cho
ćby uchwał KOK, których nie zastąpiły nowe przepisy prawne).
72
Ko
ńczy się to m.in. negowaniem orzecznictwa sądów i trybunałów, wyników działań najwyższej Izby
Kontroli i innych powołanych do kontroli poczyna
ń władzy organów państwowych.
73
Korupcja wg Transparency International-Polska polega na dokonywaniu nadu
żyć w związku ze
sprawowaniem urz
ędu publicznego dla celów prywatnych, e-mail:ti@transparency.pl.
74
Zob. K. G
ąsiorek, Bezpieczeństwo i porządek publiczny, (w:) Współczesny wymiar obrony RP w świetle
integracji ze strukturami zachodnioeuropejskimi, cz
ęść 2, kier. nauk. W. Kitler, AON, Warszawa 2001, s. 183.
84
O tym,
że podejmowanie zagadnienia korupcji w niniejszych rozważaniach jest
niezmiernie wa
żne przesądza nie tak jej moralnie naganny charakter, jak jej chroniczność.
Mo
żna w tym miejscu posłużyć się opinią K.Z. Poznańskiego, który przy okazji ocen stanu
polskiej gospodarki pisze: „Ale gdy korupcja jest chroniczna, wtedy zaczyna ona rz
ądzić
gospodark
ą, tak że ekonomista nie może wiele osiągnąć bez włączenia korupcji do swojej
analizy”
75
.
Negatywn
ą ocenę administracji publicznej w Polsce wystawia także
P. Jaroszy
ński: „Administracja państwowa jest nie tylko polem dla załatwiania prywatnych
interesów, ale nade wszystko jest coraz cz
ęściej firma do wynajęcia, jest przedłużeniem firm
mi
ędzynarodowych czy ponadnarodowych”
76
.
Negatywne skutki ignorancji władzy dotycz
ą także głównego problemu niniejszych
rozwa
żań, a więc bezpieczeństwa narodowego i jego istotnej części – bezpieczeństwa
politycznego. Pozorne poczucie bezpiecze
ństwa narodowego, w wyniku wstąpienia Polski do
NATO, wywołało znaczne konsekwencje prawne i organizacyjne w tej materii. Nadal nie
zapewniono wła
ściwej regulacji, konsekwentnie do skutków reform gospodarczych
i ustrojowych, powinno
ści obronnych wszystkich podmiotów prawa państwowego, a idee
liberalnej polityki pa
ństwa dotykają nawet trwałych i niezmiennych funkcji państwa w sferze
bezpiecze
ństwa, mimo iż nawet dla liberałów gwarantowanie bezpieczeństwa osobistego
obywateli, ochrona własno
ści prywatnej i bezpieczeństwa samego państwa powinno być
kluczowym zadaniem pa
ństwa.
Osoby piastuj
ące funkcje publiczne ulegają powszechnemu zjawisku obawy o image
władzy, a co za tym idzie unikaj
ą trudnych i ryzykownych decyzji, a często też brakuje im
odwagi do przyznania si
ę do niewłaściwego postępowania i obrania złej drogi rozwiązania
problemów. W Polsce zazwyczaj winni s
ą zawsze ci z opozycji, szczególnie jeśli to oni
sprawowali przedtem (w poprzedniej kadencji) władz
ę w państwie
77
. Zjawisku temu ulegaj
ą
tak
że osoby odpowiedzialne za sprawy bezpieczeństwa w sytuacjach zagrożeń, jak choćby
w czasie powodzi lipcowej 1997 roku. Zwlekanie z decyzjami, spychanie odpowiedzialno
ści
na innych, a nawet wyr
ęczanie się innymi w takiej sytuacji, to zjawiska nieobce polskiej
rzeczywisto
ści.
Rola władzy publicznej w zakresie bezpiecze
ństwa narodowego z historycznego punktu
widzenia polega na odwracaniu zagro
żeń i usuwaniu niebezpieczeństw. Współcześnie uległa
75
K.Z. Pozna
ński, Wielki przekręt. Klęska polskich reform, Towarzystwo Wydawnicze i Literackie, Warszawa,
s. 69. Godnym polecenia jest cały rozdział pi
ąty książki omawiający mechanizmy korupcyjne w Polsce.
76
P. Jaroszy
ński... s. 12.
77
Zob. J. Kaczmarek, A. Skowro
ński, Bezpieczeństwo. Świat - Europa - Polska, Atla 2, Wrocław 1998,
s. 19-20.
85
ona poszerzeniu, jednak nadal nagłe zagro
żenia w powszechnej skali przywraca jej naturalny
prymat i niekwestionowan
ą władczość
78
.
4.2.2.3.
Wła
ściwości potencjału społecznego w Polsce
Autorzy „Marketingu narodów” u
żywają określenia „dobre społeczeństwo” dla
oddania istoty społecze
ństwa legitymującego się wysokim poziomem życia (wysoki poziom
zdrowia, edukacji, zatrudnienia oraz znaczenia warto
ści kulturowych i humanistycznych),
spoisto
ści społecznej, sprawiedliwości, czystym środowiskiem, bezpieczeństwem
i pokojem
79
.
Mimo, i
ż zamiennie się używa określeń ludność i społeczeństwo, to w dalszej dyskusji
u
żywane będzie drugie z nich, gdyż w swej istocie nadaje ono zjawisku charakter społeczny,
nie tylko statystyczny. W potencjale społecznym uwzgl
ędnia się charakter i granice grup
społecznych, ich liczebno
ść, stałość i płynność, dystanse społeczne, styczność i izolacje grup,
wi
ęzi i antagonizmy społeczne, role i funkcje grup społecznych, ich pozycję społeczną,
jednym słowem - warto
ść społeczną narodu, a także poziom i warunki materialne życia
społecznego
80
.
Z punktu widzenia bezpiecze
ństwa politycznego państwa, największą rolę odgrywa
warto
ść społeczna narodu. Można ją zdefiniować jako zbiór charakterystyk organizacyjnych
i psychospołecznych stanowi
ących o potencjale społecznym narodu, a konsekwentnie
o jako
ści organizacji państwowej jako instytucji służebnej wobec narodu. Wartość społeczna
zawiera w sobie wiele elementów to
żsamości narodowej, a więc swoistej chęci bycia razem
w odr
ębnych od innych wspólnych relacjach prawnych, organizacyjnych, kulturowych
i j
ęzykowych. Tożsamość narodowa oznaczać więc będzie chęć bycia Polakiem, wraz ze
wszystkimi przywilejami, obowi
ązkami i trudami z tego wynikającymi, często mimo
nadarzaj
ącej się okazji uzyskania obywatelstwa innego państwa. Bycie obywatelem nie może
by
ć postrzegane tylko w sensie prawnym, gdyż nie wypełnia jeszcze pełnej społecznej
warto
ści obywatelstwa. Z psychologicznego punktu widzenia obywatelem się zostaje
78
Por. Z. Cie
ślak, I. Lipowicz, Z. Niewiadomski, Prawo administracyjne. Część ogólna, Wydawnictwa
Prawnicze PWN, Warszawa 2000, s. 42.
79
P. Kotler, S. Jatusripitak, S. Maesincee, Marketing narodów. Strategiczne podej
ście do budowania bogactwa
narodowego, Wyd. Profesjonalnej Szkoły Biznesu, Kraków 1999, s. 40-41. Okre
ślenia „dobre społeczeństwo”
u
żywa również T. Klementowicz w rozważaniach na temat materii polityki w ujęciu różnych szkół badawczych,
zob. tego
ż autora, Polityka i jej poznanie, (w:) Homo Politicus..., s. 10.
80
Zob. Homo Politicus... s. 34.
86
w drodze dynamicznych przemian w osobowo
ści opartych na procesie postrzegania siebie
w otaczaj
ącej rzeczywistości
81
. Tak
ą rzeczywistością jest rodzina, w której młody człowiek
zaczyna swoje aktywne
życie, środowisko szkolne i wreszcie grupy społeczne o szerszym
zakresie aktywno
ści z grupą państwową włącznie. Od tego, jak tenże młody obywatel wzrasta
w poszczególnych formach aktywno
ści grupowej zależy jego sytuacja w grupie jaką jest
naród.
Jako
ść obywatela opiera się też na tradycji kulturowej, o której była mowa wcześniej.
Zdaniem M. Szyszkowskiej „Tradycja kulturowa – obok prawa – jest ł
ącznikiem spajającym
obywateli [...] odwoływanie si
ę do tradycji kulturowej – nie zaś tylko do uczuć
patriotycznych zbyt cz
ęsto nasiąkniętych nacjonalizmem – jest elementem pozytywnym”
82
.
Mówi
ąc o wartości społecznej narodu dostrzegać należy dwa istotne elementy
przes
ądzające o tym wyznaczniku siły narodowej, a więc: złożoność społeczeństwa
(jednostki; grupy i inne postaci zbiorowo
ści społecznej jak organizacje, instytucje i większe
społeczno
ści; sytuacje społeczne, czyli sytuacje, w których występują inni ludzie) oraz
obywatelskie warto
ści człowieka (poczucie tożsamości narodowej; stosunek do prawa
pa
ństwowego i humanitarnego; stosunek do środowiska naturalnego; poszanowanie
obyczajów i norm społecznych
83
, wspólnych i odr
ębnych).
Wyznacznikiem „dobrego społecze
ństwa” jest jego stosunek do prawa państwowego, do
środowiska naturalnego (poszanowanie praw przyrody), poszanowanie praw człowieka,
a tak
że tolerancja wobec odmienności poglądów, obyczajów i norm społecznych.
Pod wzgl
ędem zapewnienia prawa człowieka do współudziału w życiu publicznym
Polska staje si
ę państwem nowoczesnym. Indywidualnie i zbiorowo Polscy wyrażają swoje
opinie w sprawie norm prawnych w kraju, z decydowaniem o tym jaki ma by
ć jego kształt
i kto ma o nim stanowi
ć włącznie. Zależy to od wielu czynników, a głównie od sytuacji
gospodarczej
i
politycznej
w
kraju,
od
pochodzenia
społecznego,
płci,
statusu
ekonomicznego, wykształcenia
84
i tradycji.
Poszanowanie praw człowieka, a tak
że tolerancja wobec odmienności poglądów,
obyczajów i innych norm społecznych zaliczane s
ą do grupy pozytywnych cech Polaków. Jak
w ka
żdej społeczności, tak i pośród Polaków pojawiają się jednak różne skrajności
81
Zob. K. Popielski, Znaczenie warto
ści w procesie stawania się człowieka i bycia obywatelem, (w:) red.
M. Szyszkowska, Człowiek jako obywatel, ISP PAN, Warszawa 1995, s. 25-26.
82
M. Szyszkowska, Obywatel w uj
ęciu filozoficznoprawnym, (w:) Człowiek jako obywatel... s. 65.
83
Po
śród norm społecznych wyróżnia się: normy prawne, moralne, religijne, obyczajowe i zwyczajowe.
K.A. Wojtaszczyk, I. Malinowska, Wiedza o społecze
ństwie. Materiały metodyczne, [w:] Społeczna natura
człowieka, red. W. Jakubowski, INP UW, Warszawa 1999, s. 63.
87
w zachowaniach społecznych naruszaj
ąc delikatną tkankę wolności wyznania, przekonań
i sumienia, wolno
ści słowa i prawa do godności, prawa do wyrażania poglądów, prawa do
samorz
ądności i innych. Nie są to zjawiska powszechne, lecz godne uwagi i szeroko
zakrojonego działania zapobiegawczego.
Omówione wy
żej podstawowe wybrane czynniki potencjału społecznego Polaków nie
mog
ą podlegać li tylko szacunkowej ocenie ekspertów. Wymagają stałych badań z zakresu
ró
żnych dziedzin i dyscyplin naukowych, dzięki którym możliwe się staje wydanie rzetelnej
opinii o narodzie polskim i jego potencjale społecznym oddziałuj
ącym na bezpieczeństwo
pa
ństwa.
4.2.2.4.
Organizacja pa
ństwa i społeczeństwa polskiego
Zasadnicze pytanie w ocenie organizacji pa
ństwa i społeczeństwa polskiego sprowadza
si
ę do określenia sprawności organizacyjnej tychże podmiotów, służącej zaspokojeniu
potrzeb w zakresie bezpiecze
ństwa narodowego.
Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej orzeka, i
ż Rzeczpospolita Polska jest dobrem
wspólnym wszystkich obywateli (art.1), demokratycznym pa
ństwem prawnym, które
urzeczywistnia zasady sprawiedliwo
ści społecznej (art.2), że władza zwierzchnia należy do
Narodu który sprawuje t
ę władze przez swoich przedstawicieli lub bezpośrednio (art.4). Inne
zapisy konstytucji tworz
ą podwaliny praworządności, wolności, praw i obowiązków
człowieka
i obywatela, wolno
ści i praw osobistych wolności i praw politycznych,
ekonomicznych, socjalnych i kulturalnych, okre
ślają zasady sprawowania władzy przez
organy pa
ństwowe
85
w pa
ństwie oraz inne zagadnienia mające rangę zasadniczą dla
funkcjonowania pa
ństwa
86
.
Konstytucja nie jest jedynym
źródłem prawa określającym organizację państwa
i społecze
ństwa. Szczegóły problemu ukryte są w innych normach prawnych, w kulturze
danego narodu, obyczajach i normach społecznych.
Polska przechodzi niezwykle trudny okres transformacji ustrojowej z pa
ństwa typu
socjalistycznego ku pa
ństwu liberalno-demokratycznemu, któremu towarzyszy wiele
pozytywnych i negatywnych zjawisk o szerokim kontek
ście społecznym. Samo występowanie
84
Zob. J. Garlicki, Społecze
ństwo przyszłości, ISP PAN, Warszawa 1995, s. 139-166.
85
Organ pa
ństwa najogólniej to osoba lub grupa osób, która realizuje działania władcze (prawodawcze,
decyzyjne, s
ądownicze, kontrolne, inspekcyjne itp.) w ramach obowiązującego w państwie prawa.
86
Jedn
ą z zasad konstytucyjnych stało się bezpośrednie stosowanie jej przepisów przez sądy, co daje możliwość
dochodzenia przez obywateli praw przed s
ądami w oparciu o przepisy konstytucji.
88
wielu negatywnych zjawisk w tym procesie
świadczy o tym, że nie tylko w aktach
prawodawczych tkwi
źródło powodzenia. Społeczeństwo potrzebuje wielu lat na to, by stać
si
ę w pełni konstytutywnym elementem państwa liberalno-demokratycznego.
Z formalnego punktu widzenia Polska osi
ągnęła warunki ku traktowaniu jej jako państwa
nowocze
śnie zorganizowanego. Do głównymi wyznaczników takiej oceny należy zaliczyć:
zwi
ększenie sterowalności państwa dzięki przeniesieniu wielu zadań i kompetencji z centrum
do organów terytorialnych, przy skupieniu aktywno
ści władz centralnych na zagadnieniach
o charakterze ogólnym; uporz
ądkowanie systemu terytorialnego poprzez stworzenie dużych
województw „wyr
ęczających” centrum od wykonywania zadań o charakterze ponadlokalnym;
stworzenie demokratycznych
instytucji społecze
ństwa obywatelskiego (samorządów);
przystosowanie organizacji pa
ństwa do standardów Unii Europejskiej; stworzenie podstaw do
uporz
ądkowania systemu prawnego; stworzenie silnego ustrojowo i kompetencyjnie
przedstawiciela rz
ądu (i Prezydenta) w województwie – wojewody, któremu powierzono
władz
ę administracji ogólnej, uprawnienia nadzorcze nad samorządem wojewódzkim,
zwierzchnictwo nad administracj
ą zespoloną, a także odpowiedzialność za sprawy
bezpiecze
ństwa i obronności
87
, dzi
ęki czemu posiada również władzę zwierzchnią nad
organami administracji niezespolonej na zasadach okre
ślonych ustawami.
Istota pa
ństwa liberalno-demokratycznego polega na tym, że podejmuje ono główne
starania na rzecz bezpiecze
ństwa, przestrzegania prawa oraz minimalnych wolności dla
jednostek i demokracji dla społecze
ństwa. Na tym jednak nie kończy się definicja takiego
pa
ństwa. Warunkiem podstawowym jest bowiem wysoki poziom rozwoju społeczeństwa
okre
ślanego jako kapitalistyczne
88
. Pa
ństwo takie powinno zapewnić: planowanie rozwoju
gospodarczego, zapobieganie kryzysom i bezrobociu, opiek
ę socjalną, równe szanse rozwoju
jednostki i poszczególnych grup społecznych, bezpiecze
ństwo, a także stworzyć szansę do
pełnej realizacji samorz
ądnej roli społeczeństwa.
W Polsce, mimo i
ż podjęto szeroko zakrojone działania w tej materii, nie doszło do
kompromisu
mi
ędzy idealistycznymi zamierzeniami a możliwościami materialnymi
i społecznymi w tej materii. Nie osi
ągnięto też pełni decentralizacji ustroju państwa, co
spowodowało zachowanie pewnych cech Polski resortowej lub centralnie sterowanej.
Konstrukcj
ę państwa polskiego można więc określać jako mieszaną, łączącą cechy państwa
87
W ustawie o administracji rz
ądowej w województwie odróżnia się bezpieczeństwo i obronność, mimo iż
obronno
ść jest elementem bezpieczeństwa narodowego. Wyrażenie bezpieczeństwo w tym przypadku nie jest
obdarzone okre
śleniem „narodowe” co sprawia, że dotyczy ono zagadnień innych, niż sprawy obronności
(np.: ochrony ludno
ści, porządku publicznego, ochrony granicy państwowej, ochrony przeciwpożarowej).
88
Zob. E. Zieli
ński... s. 102-106.
89
scentralizowanego i pa
ństwa zdecentralizowanego. Wiele bowiem organów państwa
zachowało, zapewne słusznie, struktur
ę hierarchiczną pionową, gdzie władcze uprawnienia
instytucji centralnych si
ęgają aż do szczebla podstawowego, w wielu też wypadkach
pojawiło si
ę zjawisko nakładania obowiązków na struktury terytorialne przy zachowaniu
uprawnie
ń władczych, nie tylko kontrolnych, na szczeblu centralnym.
Gł
ębokiej reformy wymaga nadal organizacja państwa na rzecz bezpieczeństwa
narodowego. Brakuje rozstrzygni
ęć ustawowych w zakresie powinności obronnych
w sektorze cywilnym, nie ma jednolitej koncepcji organizacji pa
ństwa dla celów obrony
narodowej, a w zamian prowadzi si
ę działania prawno-organizacyjne tak, jakby Polska
resortowa była rzeczywisto
ścią.
Podstawowym wyznacznikiem organizacji społecze
ństwa jest wprowadzenie elementów
samorz
ądności wspólnot lokalnych. Publicznoprawna podmiotowość jednostek samorządu
terytorialnego wprowadziła zasad
ę realizacji wielu zadań publicznych „w imieniu własnym
i na własn
ą odpowiedzialność” (art. 16 Konstytucji). Jednak nie tylko o tę sferę
samorz
ądności chodzi. Rzecz bowiem dotyczy także zakorzenionych w świadomości
społecznej zasad i warto
ści zmierzających do osiągania dobra wspólnego niejako poza sferą
oddziaływania pa
ństwa. Chodzi więc o aktywność społeczeństwa w organizacjach
pozarz
ądowych, która daje mu szansę wypełnienia obszarów, z bezpieczeństwem włącznie,
których nie chce lub nie mo
że w pełni zagospodarować sektor rządowy lub rynkowy
89
.
Społecze
ństwo polskie nie bacząc na konsekwencje, nie czekając na działanie organów
pa
ństwa, samorzutnie organizuje się w miejscach swego zamieszkania (w swych małych
ojczyznach) dla przeciwstawienia si
ę zagrożeniu życia i zdrowia, mienia i środowiska
wynikaj
ącym z działalności człowieka (przeciwko człowiekowi i siłom natury) oraz działania
sił natury
90
. Jest to wa
żny atut i czynnik siły tego narodu.
Wyznacznikiem wysokiej jako
ści organizacji państwa jest formalny jego podział na
jednostki organizacyjne z uwzgl
ędnieniem potrzeb wynikających z różnych dziedzin jego
działalno
ści, a głównie; gospodarczych, obronnych, społecznych i ekologicznych. Temu zaś
powinna towarzyszy
ć delegacja kompetencji oraz powierzenie zadań poszczególnym
organom władzy na danym szczeblu. W Polsce jest jeszcze wiele do zrobienia w tym
zakresie, szczególnie je
śli chodzi o dostosowanie potrzeb bezpieczeństwa narodowego,
89
W pa
ństwie liberalno-demokratycznym istnieje zasada trzystopniowego poziomu aktywności społecznej.
S
ą to: organy rządowe – pierwszy sektor, rynek – drugi sektor oraz organizacje pozarządowe jako trzeci sektor.
90
Problematyce tej po
świecono wiele uwagi w pracach naukowych w Akademii Obrony Narodowej, których
zwie
ńczeniem było opublikowanie książki pod kierunkiem naukowym J. Marczaka zatytułowanej
90
a konsekwentnie jego poszczególnych szczegółowych podsystemów wykonawczych. Po
pierwsze powinna wyst
ąpić jak najdalej idąca kompatybilność miedzy nimi (zgodność
terytorialna i współpraca merytoryczna). Po wtóre konieczna jest decentralizacja słu
żb, straży
i policji, je
śli tylko nie będzie to stało na przeszkodzie z interesami państwa
91
.
Reasumuj
ąc ogólną charakterystykę właściwości organizacji państwa i społeczeństwa
polskiego nale
ży potwierdzić uwagę poczynioną wyżej. Mimo dalece ambitnych, wręcz
idealistycznych i szczytnych celów, nie uwzgl
ędniono realnych materialnych i społecznych
mo
żliwości państwa w sprostaniu wyzwaniom, jaki pojawiły się na drodze reform.
4.2.2.5.
Potencjał ekonomiczny Polski
Gospodarcza sytuacja Polski przes
ądza w sposób istotny o jej pozycji na arenie
mi
ędzynarodowej, o poziomie życia i rozwoju społecznego i w znacznym stopniu o jej
bezpiecze
ństwie.
Globalna współzale
żność w dziedzinie handlu, inwestycji i rozwoju, rynków
finansowych, przepływu kapitału i technologii przy jednoczesnej zbyt liberalnej polityce
pa
ństwa nie zawsze sprzyja – jak się okazuje – osiąganiu wysokich rezultatów gospodarczych
pa
ństwa
92
. Brak ustabilizowanego i ci
ągłego postępu gospodarczego, na poziomie
indywidualnym i ogólnym (społecznym) sprawia,
że trudno jest wyrazić jednoznacznie
pozytywn
ą opinię o jakości potencjału ekonomicznego Polski.
Potencjał ten zawiera w sobie m.in. takie elementy, jak: kapitał naturalny, kapitał
materialny – przetworzony, z rezerwami i zapasami wł
ącznie, technologia, kultura materialna,
kapitał ludzki, infrastruktura i kapitał finansowy. W potencjale ekonomicznym dostrzega
ć
nale
ży czynniki o charakterze podstawowym i czynniki zaawansowane
93
. Do podstawowych
czynników oddziałuj
ących na potencjał gospodarczy kraju zaliczyć można zasoby naturalne,
ziemi
ę, wody i warunki klimatyczne, niewykwalifikowaną siłę roboczą oraz kapitał
materialny (nieruchomo
ści, zapasy oraz środki trwałe). Czynnikami zaawansowanymi są:
Samoorganizacja społecze
ństwa na rzecz bezpieczeństwa powszechnego. Samoobrona powszechna, AON,
Warszawa 2000.
91
Nie b
ędzie to dotyczyć Urzędu Ochrony Państwa, Straży Graniczne lub inspekcji sprawujących nadzór
pa
ństwa nad jednostkami podziału terytorialnego. Konieczne jest zaś – w opinii autora - w zakresie
decentralizacji Pa
ństwowej Straży Pożarnej lub niektórych części policji, które powinny stanowić własność
jednostek samorz
ądowych.
92
Po
śród głównych regionów gospodarczych świata w zasadzie Europa (dosłownie państwa UE) znajduje się
aktualnie w do
ść dobrej sytuacji gospodarczej a mimo to nie udaje się Polsce wykorzystać atutu położenia na
kierunku interesów Unii i ogromnego rynku WNP, a głównie Rosji.
93
Zob. P. Kotler, S. Jatusripitak, S. Maesincee... s. 151.
91
post
ęp techniczny, kultura materialna, wysokokwalifikowana siła robocza (kadry),
nowoczesna infrastruktura (telekomunikacyjna, transportowa), struktura alokacji zasobów
(kapitału) (szczególnie w obszarach zaawansowanych technologii), struktura wydatków
i dochodów pa
ństwa, osobiste wydatki konsumpcyjne, inwestycje krajowe (rządowe
i prywatne) i zagraniczne oraz zdolno
ść państwa do zastępowania niedoborów występujących
w gospodarce narodowej
94
.
Jednym z zasadniczych problemów ekonomicznych pa
ństwa jest bezpieczeństwo
narodowe
95
. Z ekonomicznego punktu widzenia bezpiecze
ństwo narodowe zależy od
pewno
ści fizycznego przetrwania państwa, od ilości dostępnych zasobów obecnie
i w przyszło
ści, wielkości oraz racjonalności (ekonomiczności) wykorzystania zasobów
przydzielanych na bezpiecze
ństwo. Bezpieczeństwo gospodarcze państwa (gospodarki
narodowej) to nie tylko brak zewn
ętrznych i wewnętrznych zagrożeń gospodarczych, jak się
zwykło uwa
żać, lecz możliwość samodzielnego generowania zysków i oszczędności,
zapewnienia wysokiego poziomu inwestowania, to brak zakłóce
ń w funkcjonowaniu
gospodarki godz
ących w status ekonomiczny obywateli i podmiotów gospodarczych, a tym
samym w materialne warunki przetrwania pa
ństwa (jako jednostki politycznej) i narodu
96
.
Wyra
żenie „potencjał” zawiera w sobie nie tylko wartości mierzalne w danej chwili,
o których mo
żna by mówić w kategoriach „zdolności”, lecz także możliwości ukryte –
drzemi
ące w wartościach stałych, w przypadku gospodarki – w wartościach materialnych
i ludzkich (kultura materialna, pracowito
ść, przedsiębiorczość). Z tego też względu potencjał
ekonomiczny pa
ństwa należy postrzegać również w jego możliwościach, tymczasem
u
śpionych lub – w wyniku złej polityki gospodarczej – zaniedbanych i utraconych.
Z punktu widzenia bezpiecze
ństwa narodowego, sytuację gospodarczą w Polsce
charakteryzuj
ą dwojakiego rodzaju zjawiska. Jedno z nich to powszechna prywatyzacja,
a drugie to znaczna słabo
ści kapitału narodowego w stosunku do kapitału międzynarodowego.
Prywatyzacja
wprowadziła
nowe
warto
ści do ekonomicznej sfery bezpieczeństwa
narodowego. Do czasu bowiem, gdy gros przedsi
ębiorstw stanowiło własność Skarbu
Pa
ństwa, nie było większego problemu z możliwością powierzania zadań obronnych
94
Obejmuje to m.in. zdolno
ść do zapewnienia niezakłóconych dostaw surowców strategicznych, których
niedostatek odczuwa pa
ństwo, szczególnie w sytuacjach konfliktowych o różnym charakterze i stopniu
zaawansowania.
95
Obok takich, jak; edukacja, nauka, wzrost poziomu
życia, ubezpieczenia i opieka społeczna, zdrowie i inne.
96
Por.: J. Kaczmarek, A. Skowro
ński...s. 21; E. Haliżak, Ekonomiczny wymiar bezpieczeństwa narodowego
i mi
ędzynarodowego, [w:] Bezpieczeństwo narodowe i międzynarodowe... s. 78.
92
poszczególnym gospodarczym jednostkom organizacyjnym
97
. Obecnie nakładanie zada
ń
obronnych przedsi
ębiorcom (państwowym i prywatnym) wiąże się z rzeczywistym
zapewnieniem
środków, a wykonanie zadania następuje na mocy umowy zawartej miedzy
przedsi
ębiorstwem a organem nakładającym zadanie
98
. Prywatyzacji towarzyszy te
ż
negatywne zjawisko zaniechania powierzania zada
ń obronnych nowemu właścicielowi
danego przedsi
ębiorstwa, a co gorsza zdarza się, że przedsiębiorstwo w nowej postaci zmienia
struktur
ę produkcji, lub jest likwidowane, a administracja nie nadąża ze znalezieniem systemu
zach
ęt przyciągających przedsiębiorców do działalności związanej z bezpieczeństwem
narodowym.
Bardzo niebezpiecznym zjawiskiem mo
że się stać fakt znacznej dominacji kapitału
zagranicznego w sferze prywatnej własno
ści. Pomijając wnioski płynące dla ekonomiki kraju,
nale
ży wskazać na negatywne skutki dla bezpieczeństwa. Jest ono bowiem uzależnione od
silnej gospodarki, która stanowi wa
żny instrument oddziaływania państwa na innych
uczestników stosunków mi
ędzynarodowych. A jeśli tak, to należy się liczyć z faktem silnych
wi
ęzi obcego kapitału z państwami, z których się wywodzi, a co za tym idzie w ostatecznej
grze dominowa
ć będą interesy, dla których obce są interesy bezpieczeństwa Polski.
Wa
żnym czynnikiem potencjałotwórczym gospodarki w odniesieniu do bezpieczeństwa
narodowego jest racjonalno
ść (ekonomiczność) wykorzystania środków na bezpieczeństwo
narodowe. Brak tej ekonomiczno
ści ma wiele postaci. Po pierwsze dotyczy dublowania
i mno
żenia bytów organizacyjnych związanych z bezpieczeństwem. Po drugie złej polityki
bada
ń naukowych i prac badawczo-rozwojowych, gdy rezultaty badań zalegają w sejfach
z uwagi na ich mał
ą przydatność lub – co gorsza – brak zainteresowania nimi polityków
i przedsi
ębiorców. Z innej strony wiele działań prawno-organizacyjnych w państwie,
w zakresie bezpiecze
ństwa, podejmuje się w oderwaniu od rzetelnych badań naukowych,
niezale
żnych od wpływu praktyków którzy mieliby wykorzystywać ich rezultaty
99
.
97
Zadania te obejmowały, i obejmuj
ą nadal - choć w innym ujęciu, m.in.: problematykę powiększania
mo
żliwości przemysłu zbrojeniowego, przygotowania infrastruktury kraju do funkcjonowania w okresie
zagro
żenia i wojny, gromadzenie i utrzymanie rezerw państwowych, militaryzację, zapewnienie materialnych
warunków prze
życia ludności cywilnej, prace inwestycyjne na rzecz ochrony ludności, tworzenie systemów
ostrzegania i powiadamiania o zagro
żeniach oraz stanowisk kierowania.
98
Pewne odst
ępstwa występują w związku z utrzymywaniem zapasów paliw (ciekłych, gazu i węgla). Zapasy
paliw ciekłych nakłada si
ę z mocy ustawy, zaś pozostałych na mocy rozporządzenia Rady Ministrów (mającego
delegacj
ę ustawową) a całość utrzymywana jest na koszt przedsiębiorcy przy częściowym rekompensowaniu
dotacj
ą przedmiotową z budżetu państwa. Zob. Ustawa z dnia 30.05.1996 r. o rezerwach państwowych oraz
zapasach obowi
ązkowych paliw, Dz.U. 1996, nr 90, poz. 404 (z późn. zmianami).
99
Problem podnoszono w czasie konferencji naukowej nt.: „Polska my
śl obronna – perspektywy rozwoju sił
zbrojnych” w czasie targów przemysłu zbrojeniowego w Kielcach we wrze
śniu 20001 roku.
93
Reasumuj
ąc uwagi o czynniku ekonomicznym siły narodowej należy dostrzegać kilka jej
aspektów oddziałuj
ących na bezpieczeństwo polityczne Polski. Na podstawie oceny
czynników podstawowych oraz dynamiki niektórych czynników zaawansowanych nale
ży
stwierdzi
ć, że Polska posiada wysokie możliwości dla uzyskania średniej wartości potencjału
ekonomicznego na skal
ę europejską, a nawet światową. Ze względu na liberalną politykę
gospodarcz
ą państwa i wysoki dług zagraniczny należy się spodziewać dalszego osłabiania
wydolno
ści ekonomicznej Polski w zakresie nakładów na bezpieczeństwo, a także braku
dostatecznej mo
żliwości oddziaływania narzędziami gospodarczymi na zachowania innych
uczestników
stosunków
mi
ędzynarodowych. Występuje realne niebezpieczeństwo
wycofywania obcego kapitału z Polski, w razie powa
żnych zakłóceń natury politycznej,
gospodarczej lub militarnej w Europie
Środkowo-Wschodniej, co przy słabej kondycji
kapitału rodzimego mo
że wpłynąć ujemnie na sytuację bezpieczeństwa Polski.
W
świetle powyższej oceny, do najbardziej negatywnych zjawisk, z punktu widzenia
bezpiecze
ństwa politycznego, należy zaliczyć oddziaływanie grup nacisku (włącznie ze
światem przestępczym) na zachowania i działania formalnych organów władzy
odpowiedzialnych za kształtowanie wysokiego potencjału gospodarki narodowej, a wi
ęc
gospodarki, w której dominuj
ącą rolę pełni kapitał pochodzenia krajowego.
4.3.
Wpływ instytucji pa
ństwa i innych struktur społecznych na bezpieczeństwo
polityczne Polski
Stosunki polityczne, jako szczególny rodzaj stosunków społecznych, wi
ążą się ze
sprawowaniem władzy politycznej i rz
ądzeniem w państwie. Obejmują one relacje
zachodz
ące między instytucjami, organizacjami politycznymi, grupami społecznymi
i poszczególnymi jednostkami (obywatelami), które mog
ą przybierać postać kompromisu,
współpracy, rywalizacji, a nawet walki. Podło
że owych relacji i ich charakteru stanowią
potrzeby i interesy poszczególnych podmiotów stosunków politycznych w pa
ństwie.
Potrzeby stanowi
ą motyw działania, a co za tym idzie każdy podmiot stosunków
politycznych wyra
ża swoje oczekiwania co do idei i wartości politycznych, regulujących je
norm oraz struktur i zasad funkcjonowania organizacji i instytucji politycznych. Chodzi tu
przede wszystkim o pa
ństwo, a także poszczególne dziedziny jego funkcjonowania według
takich reguł, w my
śl których wszyscy uczestnicy stosunków politycznych będą mogli
realizowa
ć swoje potrzeby polityczne. Można przyjąć założenie, że aktywność polityczna
94
podmiotów systemu politycznego
100
jest wprost proporcjonalna do poziomu demokratyzacji
form organizacyjnych działalno
ści państwa.
Jakie zatem podmioty systemu politycznego w Polsce odgrywaj
ą zasadniczą rolę
w dziedzinie bezpiecze
ństwa politycznego?
Z teoretycznego punktu widzenia podmioty polityki dzieli si
ę na: podmioty pierwotne
oraz wtórne. Pierwsze z nich to wielkie grupy społeczne oraz wspólnoty etniczne i narodowe.
Drugie za
ś, to siły polityczne, instytucje polityczne, organizacje zawodowe wytwórców
i pracodawców, organizacje wyznaniowe oraz jednostki i elity polityczne
101
.
Mo
żna również dokonać innego podziału, którego kryterium stanowi „miejsce
w strukturze władzy”. W my
śl takiego podejścia można wyróżnić: podmioty władzy
publicznej oraz podmioty spoza władzy publicznej. Podmioty władzy publicznej obejmuj
ą:
organy prawotwórcze, organy administracyjne, organy s
ądowe oraz organy kontrolne. Drugą
grup
ę podmiotów stanowią: podmioty indywidualne-wyborcy (obywatele), organizacje
polityczne, organizacje zawodowe wytwórców i pracodawców, organizacje wyznaniowe oraz
organizacje społeczne.
4.3.1. Funkcje organów władzy publicznej w dziedzinie bezpiecze
ństwa politycznego Polski
Drugi z zaprezentowanych wy
żej podziałów podmiotów polityki uwzględnia klasyczną
istot
ę państwa jako aparatu przymusu (to zespół organów państwowych i aparat
wykonawczy) oraz pa
ństwa jako hierarchii wielowymiarowej, w której jest miejsce na udział
ludzi w sprawowaniu władzy, organy pa
ństwowe, podział terytorialny (decentralizację funkcji
publicznych) oraz obowi
ązujące wszystkich normy prawne i decyzje władze.
Organy władzy publicznej odgrywaj
ą zasadniczą rolę w zapewnieniu bezpieczeństwa
polityczne Polski z uwagi na posiadanie formalnego mandatu do stanowienia prawa
pa
ństwowego, zarządzania państwem, kontroli przestrzegania reguł prawnych oraz
egzekwowania swoistego przymusu pa
ństwowego w stosunku do wszystkich podmiotów
systemu politycznego.
Organy ustawodawcze tworz
ą prawo państwowe, czyli określają reguły postępowania
władzy publicznej i zachowania obywateli. Zapewniaj
ą przez to funkcjonowanie norm i reguł
100
Przyjmuje si
ę, że system polityczny obejmuje idee i wartości, normy regulujące idee i wartości polityczne
oraz struktury i funkcjonowania organizacji i instytucji politycznych oraz organizacje i instytucje uczestnicz
ące
w
życiu politycznym kraju.
95
prawnych, w my
śl których procesy polityczne w państwie przebiegają zgodnie z interesem
narodowym. Znakomit
ą i niezmienną część interesu narodowego stanowi racja stanu. Jej
istota opiera si
ę na zasadzie godzenia interesów indywidualnych i grupowych z dobrem
pa
ństwa jako całości (priorytet interesu państwowego). Do priorytetów racji stanu zalicza się
m.in.: bezpieczne istnienie pa
ństwa, integralność terytorialną i suwerenność władzy oraz
usuwanie zakłóce
ń i tworzenie sprzyjających warunków realizacji interesów politycznych
pa
ństwa oraz poszczególnych podmiotów struktury jego systemu politycznego.
Organy ustawodawcze w Polsce, poprzez konstytucj
ę i inne ustawy, określają m.in.
zasady funkcjonowania partii politycznych, ochrony pa
ństwa i porządku konstytucyjnego,
ochrony praw i wolno
ści człowieka i obywatela, zasady kontroli państwowej i ochrony prawa,
funkcjonowania
organów
władzy
wykonawczej,
zapewniaj
ą niezawisłość wymiaru
sprawiedliwo
ści i wiele innych dziedzin, które mają zasadnicze znaczenie dla poprawnego
funkcjonowania systemu politycznego w pa
ństwie.
Nale
ży mieć na uwadze szeroki zakres kompetencji Sejmu i Senatu w Polsce, które nie
tylko stanowi
ą normy prawne, lecz również pełnią funkcję kreacyjną (powoływanie
i odwoływanie konstytucyjne wskazanych organów pa
ństwowych), a także kontrolną.
Ostatnia z wymienionych funkcji dotyczy kontroli wykonywania ustaw, kontroli rz
ądu
i ministrów (Sejm), a w tym zakresie na szczególne podkre
ślenie zasługuje kontrola działania
słu
żb specjalnych. Ich działalność bowiem ma ścisły związek z bezpieczeństwem
politycznym pa
ństwa.
Funkcje organów administracyjnych s
ą bardzo rozległe, a co za tym idzie dysponują
rozlicznymi uprawnieniami, by stosuj
ąc prawo państwowe (także je tworząc w zakresie
ustalonym ustawami) zarz
ądzać wieloma dziedzinami życia państwowego. W interesującym
nas zakresie bezpiecze
ństwa politycznego, w gestii organów administracyjnych znajduje się
wiele uprawnie
ń, dzięki którym zapewniają prawidłowy przebieg procesów politycznych
w pa
ństwie. Jedną z najważniejszych dziedzin jest zapewnienie ochrony porządku
konstytucyjnego.
Po
śród zagrożeń państwa jako instytucji politycznej można wyróżnić sytuacje, będące
wynikiem celowej działalno
ści ludzi, grup społecznych, organizacji i państw (grup państw) –
podmiotów polityki, wymierzone bezpo
średnio lub pośrednio w podstawy funkcjonowania
demokratycznego pa
ństwa. Najogólniej możemy je określić, jako zagrożenia porządku
konstytucyjnego.
101
Zob. E. Zieli
ński... s. 210-211.
96
Warto
ści decydujące o trwałości ustroju państwa demokratycznego obejmują głównie:
suwerenno
ść polityczną i międzynarodową pozycję państwa, niepodległość i nienaruszalność
granic, niepodległo
ść i nienaruszalność jego terytorium, trwałość i niepodważalność ustroju
władzy publicznej, trwało
ść i przestrzeganie prawa państwowego, tajemnicę państwową,
bezpiecze
ństwo osób piastujących najważniejsze urzędy państwowe, prawa i wolności
człowieka i obywatela, wolno
ści i prawa polityczne, wolności i prawa ekonomiczne,
najcenniejsze warto
ści kultury i dziedzictwa narodowego, tożsamość narodową, dorobek
naukowy i inne.
Porz
ądek konstytucyjny określa się jako [...] „całokształt organów, instytucji
pa
ństwowych i ich poczynań oraz system reguł prawnych gwarantujących ciągłość
konstytucyjnego ustroju pa
ństwa, a w tym ochronę państwa jako organizacji prawnej
i politycznej
102
, ochron
ę informacji niejawnych, ochronę osób, obiektów i urządzeń istotnych
dla bezpiecze
ństwa kraju, a także ochronę wolności, praw oraz obowiązków człowieka
i obywatela”
103
.
Ochrona porz
ądku konstytucyjnego obejmuje działalność wielu instytucji oraz dotyczy
kilku istotnych obszarów, które mo
żna traktować jako względnie odosobnione dziedziny
działalno
ści. Można do nich zaliczyć:
- ochron
ę państwa jako organizacji prawnej i politycznej;
- kontrol
ę państwową i ochronę prawa
104
;
- ochron
ę informacji niejawnych;
- ochron
ę osób, obiektów i urządzeń o szczególnym znaczeniu dla bezpieczeństwa
narodowego;
- ochron
ę danych osobowych;
- ochron
ę wolności i praw człowieka i obywatela, a także egzekwowanie obowiązków
obywatela wobec pa
ństwa, określonych Konstytucją RP i innymi ustawami.
102
Pa
ństwo jako instytucja prawna i polityczna jest organizacją, w której są określone stosunki prawne między
jego podmiotami, a tak
że wewnętrzna i zewnętrzna suwerenność wobec innych państw i organizacji; posiada
ono tak
że prawo do legalnego przymusu nad ludźmi i organizacjami na jego terenie oraz tytuł do organizowania
życia zbiorowego w granicach swojego terytorium.
103
W. Kitler, Obrona narodowa III RP. Poj
ęcie. Organizacja. System, rozprawa habilitacyjna, AON, Warszawa
2002, s. 322. W cytowanej definicji wymienia si
ę ochronę osób, obiektów i urządzeń istotnych dla
bezpiecze
ństwa kraju, której nie można utożsamiać z ochroną wszystkich obszarów, obiektów, urządzeń
i transportów podlegaj
ących obowiązkowej ochronie przez SUFO lub odpowiedniemu zabezpieczeniu
technicznemu, w my
śl ustawy o z dnia 22 sierpnia 1997 r. o ochronie osób i mienia DzU z 1997 r., nr 114,
poz. 740.
104
Ta dziedzina powierzona jest organom kontroli pa
ństwowej i wymiaru sprawiedliwości, nie licząc sfery
kontroli wewn
ętrznej realizowanej przez uprawnione organy administracji publicznej (tzw. kontrola działalności
jednostek podporz
ądkowanych). Nie będzie więc rozpatrywana w części dotyczącej zakresu działalności
organów administracyjnych.
97
W zakresie ochrony pa
ństwa jako organizacji prawnej i politycznej realizowane są
przedsi
ęwzięcia mające na celu rozpoznawanie, wykrywanie, zapobieganie i zwalczanie
zagro
żeń godzących w bezpieczeństwo wewnętrzne i zewnętrzne państwa, a głównie w jego
suwerenno
ść, międzynarodową pozycję, niepodległość, bezpieczeństwo polityczne,
ekonomiczne i militarne, w porz
ądek prawny i demokratyczne struktury władzy.
Ochrona informacji niejawnych dotyczy zabezpieczenia „tajemnic prawnie chronionych”
przed szpiegostwem, nara
żeniem na szwank lub dostępem osób nieupoważnionych oraz
ochrony urz
ądzeń zawierających informacje uznane za niejawne przed sabotażem, celowym
uszkodzeniem, zniszczeniem lub awari
ą zaistniałą z przyczyn naturalnych lub w efekcie
zaniedba
ń człowieka
105
.
Ochrona osób, obiektów i urz
ądzeń o szczególnym znaczeniu dla bezpieczeństwa
narodowego obejmuje przedsi
ęwzięcia mające na celu fizyczną ochronę osób podlegających
szczególnej ochronie oraz innych osób ze wzgl
ędu na dobro państwa, obcych delegacji na
terytorium
RP,
własnych
i
obcych
przedstawicielstw
dyplomatycznych,
urz
ędów
konsularnych, przedstawicielstw przy organizacjach mi
ędzynarodowych, obiektów służących
organom władzy oraz obiektów i urz
ądzeń o szczególnym znaczeniu dla bezpieczeństwa
narodowego
106
.
Ochrona danych osobowych obejmuje przedsi
ęwzięcia, realizowane przez uprawnione
organy, instytucje, jednostki organizacyjne, podmioty lub osoby decyduj
ące o celach
i
środkach przetwarzania danych osobowych, mające na celu ich ochronę przed określeniem
to
żsamości osoby fizycznej wbrew jej woli lub przepisom ustawy
107
w czasie przetwarzania
danych w zwi
ązku z działalnością publiczną, zarobkową, zawodową, lub dla realizacji celów
statutowych
108
.
Wymienione wy
żej dziedziny działalności w zakresie ochrony porządku konstytucyjnego
ł
ączą liczne więzi natury organizacyjnej i funkcjonalnej. Wiele instytucji i organizacji
uczestniczy w procesie osi
ągania celów działania w dwu i więcej dziedzinach rozpatrywanej
problematyki. Zarówno słu
żby specjalne, służby wspierające, jak i inne straże, służby,
105
Por. M. Blim, Tajemnica pa
ństwowa i wojskowa wg standardów NATO. Rola administracji cywilnej
i lokalnych instytucji wojskowych w działaniach na rzecz obronno
ści, „Zeszyt Problemowy TWO” 2001,
nr 2(24), s. 7.
106
Zob.: Ustawa z dnia 22sierpnia 1997 r. o ochronie osób i mienia, DzU z 1997 r., nr 114, poz. 740; Ustawa
z dnia 16 marca 2001 r. o Biurze Ochrony Rz
ądu, DzU z 2001 r., nr 0127, poz. 298 (z późn. zmianami).
107
W my
śl ustawy przetwarzanie danych jest dopuszczalne za zgodą osoby, której dane dotyczą, gdy zezwalają
na to przepisy prawa, gdy jest niezb
ędne osobie, której dane dotyczą, gdy jest niezbędne do wykonania
okre
ślonych prawem zadań realizowanych dla dobra publicznego oraz gdy jest niezbędne do wypełnienia
usprawiedliwionych celów administratorów danych, bez naruszania praw i wolno
ści danej osoby. Zob. Ustawa
z dnia 29 sierpnia 1997 r. o ochronie danych osobowych, DzU z 1997 r., nr 133, poz. 883 (z pó
źn. zmianami).
108
Zob. Ustawa z dnia 29 sierpnia 1997 r. o ochronie danych osobowych, DzU z 1997 r., nr 133, poz. 883.
98
inspekcje i policje oraz inne organy pa
ństwowe zmuszone są do wzajemnej współpracy,
a cz
ęsto nawzajem się zastępują w realizacji określonej funkcji.
Na stra
ży porządku konstytucyjnego w Polsce, określonego złożonym zbiorem przepisów
prawnych, stoi wiele organów pa
ństwowych i instytucji wykonawczych, do których należą
głownie:
-
w zakresie ochrony pa
ństwa: Kolegium do Spraw Służb Specjalnych przy Radzie
Ministrów,
szefowie
ABW
i
AW,
Wojskowe
Słu
żby Informacyjne (WSI) oraz
współdziałaj
ące z nimi: Policja, Straż Graniczna (SG), Żandarmeria Wojskowa (ŻW), Biuro
Ochrony Rz
ądu (BOR), Inspekcja Celna (IC), organy celne, urzędy skarbowe, izby skarbowe,
organy kontroli skarbowej, organy informacji finansowej oraz słu
żby rozpoznania SZ RP;
- w zakresie ochrony informacji niejawnych: Komitet Ochrony Informacji Niejawnych
działaj
ący przy Radzie Ministrów, Najwyższa Izba Kontroli, służby ochrony państwa, a także
„słu
żby współdziałające”
109
; przy Prezesie Rady Ministrów, jako organ opiniodawczo-
doradczy,
działa
tak
że Międzyresortowy Zespół do Spraw Ochrony Wiadomości
Stanowi
ących Tajemnicę Państwową i Służbową Wymienianych na Podstawie Umów
Mi
ędzynarodowych
110
;
- w zakresie ochrony osób, obiektów i urz
ądzeń o szczególnym znaczeniu dla bezpieczeństwa
pa
ństwa: Biuro Ochrony Rządu, a także ABW, WSI, ŻW, a także wewnętrzne służby ochrony
w rozumieniu ustawy o ochronie osób i mienia, i innych przepisów szczegółowych
111
;
- w zakresie ochrony danych osobowych: Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych
(GIODO) i Biuro GIODO, a tak
że administratorzy danych osobowych.
Szczególn
ą materię funkcjonowania demokratycznego państwa, a w tym jakości jego
porz
ądku konstytucyjnego, stanowi ochrona wolności, praw człowieka i obywatela (wolności
sumienia i wyznania;
wolno
ści i prawa osobiste; wolności i prawa polityczne; wolności
i prawa ekonomiczne; socjalne i kulturalne) oraz egzekwowanie jego obowi
ązków wobec
109
W rozumieniu ustawy z dnia 24 maja 2002 r. o Agencji Bezpiecze
ństwa Wewnętrznego oraz Agencji Wywiadu
„słu
żbami współdziałającymi” są: Policja, Straż Graniczna, Żandarmeria Wojskowa, Biuro Ochrony Rządu,
Inspekcja Celna, organy celne, izby skarbowe, organy kontroli skarbowej, urz
ędy skarbowe, organy informacji
finansowej, słu
żby rozpoznania SZ RP.
110
Zarz
ądzenie Nr 107 Prezesa Rady Ministrów z dnia 3 października 1997 r. w sprawie utworzenia
Mi
ędzyresortowego Zespołu do Spraw Ochrony Wiadomości Stanowiących Tajemnicę Państwową i Służbową
Wymienianych na Podstawie Umów Mi
ędzynarodowych.
111
Zob.: Ustawa z dnia 22 sierpnia 1997 r. o ochronie osób i mienia, Dz.U. 1997, nr 114, poz. 740;
Rozporz
ądzenie Ministra Spraw Wewnętrznych I Administracji z dnia 17 listopada 1998 r. w sprawie
wewn
ętrznych służb ochrony Dz.U. 1999, nr 4, poz. 31; Rozporządzenie Ministra Obrony Narodowej z dnia
2 czerwca 1999 r. w sprawie wewn
ętrznych służb ochrony działających na terenach komórek i jednostek
organizacyjnych resortu obrony narodowej, Dz.U. 1999, nr 58, poz. 619. Szerzej o ochronie informacji
niejawnych według norm NATO: M. Blim, Tajemnica pa
ństwowa i wojskowa wg standardów NATO, „Zeszyt
Problemowy TWO” 2001, nr 2(24).
99
pa
ństwa (konstytucyjnych obowiązków obywatela). Prawa i wolności człowieka i obywatela
okre
ślają dość precyzyjnie zakres ich stosowania, ograniczają ingerencję państwa w tym
zakresie, gwarantuj
ąc jednocześnie – przy zachowaniu niezmiennych wykluczeń
112
– prawo
pa
ństwa do ich ograniczenia w sytuacjach nadzwyczajnych, co ma istotne znaczenie dla
celów bezpiecze
ństwa narodowego .
System ochrony porz
ądku konstytucyjnego jest złożonym zbiorem modułów. Z uwagi na
wi
ęzi merytoryczne, jak i operacyjne występujące pomiędzy jego poszczególnymi częściami
funkcjonalnymi mo
żna go traktować jako ściśle powiązany, jednolity zbiór funkcji
zapewniaj
ących trwanie państwa pod względem jego jedności i stałości ustrojowej, prawnej
i organizacyjnej, a tak
że realizację niezbywalnych praw i wolności człowieka i obywatela,
przy zachowaniu wy
ższości interesów narodowych nad indywidualnymi
113
.
Bezpiecze
ństwo polityczne w znacznej mierze zależne jest również od jakości
i sprawno
ści funkcjonowania sądów i trybunałów. Władza sądownicza chroni interes prawny
obywateli, zajmuje si
ę ochroną ładu prawnego w państwie, a także egzekwuje
odpowiedzialno
ść za naruszenie prawa państwowego. Ważne znaczenie dla problematyki
bezpiecze
ństwa
politycznego
ma
funkcjonowania
sadownictwa
konstytucyjnego
i s
ądownictwa administracyjnego.
Trybunał Konstytucyjny orzeka m.in.: w sprawach zgodno
ści ustaw i umów
mi
ędzynarodowych z Konstytucją; zgodności przepisów prawa, wydawanych przez centralne
organy pa
ństwowe, z konstytucją i innymi ustawami; zgodności z Konstytucją celów
działalno
ści partii politycznych, a także w sprawie skargi konstytucyjnej. Ten zakres działania
ma istotne znaczenie dla prawidłowego przebiegu procesów politycznych w pa
ństwie,
bowiem nie dotyczy tylko interesów pa
ństwa, lecz także interesów „każdego, czyje
konstytucyjne wolno
ści lub prawa zostały naruszone”
114
.
Kolejny z trybunałów – Trybunał Stanu został powołany w celu orzekania o naruszeniu
Konstytucji lub ustawy przez prezydenta RP, prezesa RM, członków RM, prezesa NBP,
prezesa NIK, członków KRRiT, osoby, którym premier powierzył kierowanie ministerstwem
oraz Naczelnego Dowódc
ę Sił Zbrojnych, w związku z zajmowanym stanowiskiem lub
112
Ustawami o stanie wojennym i wyj
ątkowym (art. 233. Ust. 1 Konstytucji RP) nie wolno ograniczać wolności
i praw w zakresie: godno
ści człowieka (art. 30 Konstytucji), obywatelstwa (art. 34 i 36), ochrony życia (art. 38),
humanitarnego traktowania (art. 39, 40 i 41), odpowiedzialno
ści karnej (art. 42), dostępu do sądu (art. 45), dóbr
osobistych (art. 47), sumienia i religii (art. 53), petycji (art. 63) oraz rodziny i dziecka (art. 48 i 72). Zob. te
ż art.
233. ust 2 i 3.
113
Wy
ższość interesów narodowych nad indywidualnymi stanowi konsekwencję funkcjonowania państwa jako
organizacji przymusu, która stosuje przymus legalnie - na podstawie ogólnych norm zachowania (prawa).
114
Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej, Warszawa, 6 kwietnia 1997, art. 79.
100
w zakresie swojego urz
ędowania, a także posłów i senatorów w zakresie ustalonym
przepisami art. 107. Konstytucji.
Ostatni
ą grupę organów władzy publicznej stanowią organy kontroli państwowej
i ochrony prawa. Zgodnie z postanowieniem Konstytucji RP nale
żą do nich: Najwyższa Izba
Kontroli (NIK), Rzecznik Praw Obywatelskich (RPO) oraz Krajowa Rada Radiofonii
i Telewizji (KRRiT).
Z punktu widzenia przedmiotu rozwa
żań w niniejszym opracowaniu, warto zwrócić
uwag
ę na fakt, że organy te występują lub działają:
-
w interesie pa
ństwa (NIK), realizując czynności kontrolne w stosunku do wszystkich
jednostek organizacyjnych administracji publicznej, Narodowego Banku Polskiego, a tak
że
jednostek organizacyjnych i podmiotów gospodarczych, których działalno
ść wiąże się
z wykorzystaniem
maj
ątku lub środków państwowych lub komunalnych oraz
wywi
ązywaniem się z zobowiązań finansowych na rzecz państwa;
-
w interesie wolno
ści i praw człowieka i obywatela określonych w konstytucji i innych
aktach normatywnych (RPO);
-
na stra
ży wolności słowa, prawa do informacji oraz interesu publicznego
115
w radiofonii
i telewizji (KRRiT).
Przedstawiona wy
żej charakterystyka problematyki aktywności organów władzy
publicznej w zakresie bezpiecze
ństwa politycznego dotyczy głownie zasadniczych kwestii,
których rozwini
ęcie wymagałoby o wiele szerszej prezentacji. A co istotne nie znalazła
jeszcze pełnej interpretacji teoretycznej w tej materii.
4.3.2.
Aktywno
ść podmiotów spoza władzy publicznej w dziedzinie bezpieczeństwa
politycznego
Pa
ństwo, aby przetrwać musi zachować w pewnym stopniu hierarchię pionową, by się
za
ś rozwijać powinno być także, jak stwierdza W. Lamentowicz, poziomą więzią obywateli
i ich stowarzysze
ń z władzą publiczną. Brak równowagi w tym zakresie, z punktu widzenia
przedmiotu naszych rozwa
żań, jest zasadniczą przyczyną konfliktów strukturalnych,
a w efekcie kryzysów politycznych, a nawet upadku pa
ństwa
116
. Konflikty strukturalne maj
ą
swoje podło
że w źle zorganizowanej strukturze ładu społecznego i stanowią największe
zagro
żenie dla stabilności państwa. Spowodowane są bowiem brakiem możliwości
115
Interes publiczny jest swoista wspóln
ą częścią racji stanu (tego, co podstawowe dla istnienia państwa) i sfery
prywatnych interesów obywateli (tego, co wspólne dla obywateli).
116
Zob. W. Lamentowicz... s. 14.
101
oddziaływania podmiotów spoza władzy publicznej na funkcjonowania pa
ństwa. W państwie,
w którym obywatele posiadaj
ą możliwość indywidualnego i grupowego (przez swoje
organizacje) wyra
żania interesów wobec przymusowej organizacji państwowej spory,
konflikty i kryzysy na tle politycznym przebiegaj
ą znacznie łagodniej.
Społecze
ństwo obywatelskie w państwie demokratycznym posiada rozliczne poziome
wi
ęzi z władzą publiczną, wpływając na jej zachowania i uczestnicząc w powszechnej
debacie nad losami pa
ństwa. Polega ona nie tylko na udziale w referendach i wyborach
parlamentarnych, ale równie
ż społecznej aktywności w innych dziedzinach. Dzieje się to
w postaci indywidualnej działalno
ści obywateli, organizacji działających na rynku,
organizacji politycznych, organizacji zawodowych wytwórców i pracodawców, ko
ściołów
i zwi
ązków wyznaniowych oraz innych organizacji pozarządowych
117
.
Skuteczno
ść indywidualnego oddziaływania oraz wywierania wpływu na politykę
pa
ństwa w celu osiągania własnych celów politycznych jest bardzo ograniczona. Jedynie
osoby dysponuj
ące wielkim kapitałem lub cieszące się ogromnym autorytetem społecznym
mog
ą zyskać liczne grono zwolenników swych idei i poglądów. Należy przy tym dostrzegać
działania wyra
źnie ukierunkowane na osiąganie osobistych celów (interesów) oraz działania
powodowane interesem narodowym. Nie trudno bowiem odró
żnić działalność bezinteresowną
od tej, której uzasadnieniem jest ch
ęć osiągnięcia własnych korzyści politycznych lub
ekonomicznych, nie zawsze w zgodzie z zasadami etyki politycznej. Najtrudniejsze s
ą zawsze
relacje mi
ędzy administracją publiczną a prywatnym biznesem i wolnym rynkiem
118
. A w tej
dziedzinie, jak ocenia Ch. Vigouroux, u
źródła wszelkich niebezpieczeństw tkwi: kult
wszechwładztwa pieni
ądza; szukanie prywatnych funduszy przez instytucje państwowe
prze
żywające trudności finansowe (służba zdrowia, kultura, roboty publiczne),
interwencjonizm
ekonomiczny
pa
ństwa (zarządzanie przez administrację, praktyki
prywatyzacyjne, przeznaczanie maj
ątku narodowego na cele prywatne za cenę ustalaną przez
organ administracyjny); koncentracja wielu funkcji publicznych (skupianie władzy), lecz
tak
że zbyt szybko następująca jej decentralizacja; finansowanie partii politycznych;
117
Według typologii zaproponowanej przez A. Skrabacz organizacje pozarz
ądowe dzielą się na: stowarzyszenia,
fundacje,
zwi
ązki zawodowe, organizacje pracodawców, partie polityczne, organizacje samorządu
gospodarczego i zawodowego, jednostki ko
ściołów i związków wyznaniowych prowadzące działalność świecką
oraz inne zrzeszenia działaj
ące na mocy odrębnych przepisów (np.: Polski Związek Łowiecki, Liga Obrony
Kraju, Polski Czerwony Krzy
ż). Zob. A. Skrabacz, Organizacje pozarządowe w tworzeniu bezpieczeństwa
narodowego III RP (w
świetle integracji z Unią Europejską), „Zeszyt Problemowy TWO” z 2003 r., nr 2,
s. 39-40.
118
Zob. H. Sawin, O pokusach korupcji, [w:] Słu
żba cywilna a etyka, KSAP, Warszawa 1996, s. 143.
102
zawieranie umów publicznych za po
średnictwem rządu i samorządów, a także aprobata dla
nadu
żyć wszelkiego rodzaju (podatkowych, ubezpieczeniowych i innych)
119
.
Sytuacja w Polsce jedynie potwierdza powy
ższe wnioski.
Szczególn
ą rolę pośredniczącą między społeczeństwem (jego członkami) a osobami
kieruj
ącymi organizacją państwową pełnią partie polityczne i grupy nacisku.
Partie polityczne kieruj
ą się różnymi doktrynami i ideologiami politycznymi. Ich
aktywno
ść z samej ich natury wiąże się z problematyką bezpieczeństwa politycznego, które
metodami demokratycznymi wywieraj
ą wpływ na kształtowanie polityki państwa lub
sprawowanie władzy publicznej. Istotne znaczenie ma tak
że fakt istnienia legalnej opozycji,
publicznie kontroluj
ącej rząd i wysuwającej alternatywne rozwiązania w stosunku do opcji
rz
ądzącej. Jednak jeszcze ważniejszą kwestią jest niebezpieczeństwo pojawiania się struktur
nielegalnych, które stosuj
ąc zakazane metody walki politycznej godzą w porządek prawny
w pa
ństwie. Z tego też względu konstytucja zakazuje utajniania taki struktur lub członkostwa
w nich oraz istnienia partii politycznych i innych organizacji odwołuj
ących się w swoich
programach do totalitarnych metod i praktyk działania nazizmu, faszyzmu i komunizmu,
a tak
że zakładających dopuszczanie nienawiści rasowej i narodowościowej, stosowanie
przemocy w celu zdobycia władzy lub wpływu na polityk
ę państwa.
Grupy nacisku w przeciwie
ństwie do partii politycznych nie dążą do objęcia władzy
w pa
ństwie, lecz mimo to oddziałują na organy władzy w celu osiągnięcia rezultatów
korzystnych dla celu ich działania. Reprezentuj
ą one zazwyczaj interesy producentów,
konsumentów, pracodawców, ekologów, bezrobotnych, inwalidów, emerytów, mniejszo
ści
narodowych i wielu innych grup nacisku, które wpływaj
ą na zachowania parlamentarzystów,
członków rz
ądu, samorządowców i innych funkcjonariuszy publicznych.
Zwi
ązki zawodowe działają w Polsce na mocy ustawy z dnia 23 maja 1991 r.
o zwi
ązkach zawodowych. W myśl postanowień tej ustawy organizacja związkowa,
reprezentatywna w rozumieniu ustawy z dnia 6 lipca 2001 r. o Trójstronnej Komisji do Spraw
Społeczno-Gospodarczych i wojewódzkich komisjach dialogu społecznego
120
, ma prawo
opiniowania zało
żeń i projektów aktów prawnych w zakresie objętym zadaniami związków
zawodowych. Zadania te za
ś dotyczą reprezentowania interesów pracowników, obrony ich
godno
ści, praw oraz interesów materialnych i moralnych, zarówno zbiorowych, jak
i indywidualnych.
119
Ch. Vigouroux, Walka z korupcj
ą w administracji francuskiej, [w:] Służba cywilna a... s. 154-155.
120
Dz.U. z 2001 r., nr 100, poz. 1080.
103
Nie trudno zauwa
żyć, że związki zawodowe stosują często działanie charakterystyczne
dla grup nacisku. W Polsce z uwagi na to,
że dominującym pracodawcą było państwo,
zwi
ązki zawodowe przejęły również rolę charakterystyczną dla partii politycznych
121
. Jak
pokazuje historia zwi
ązków zawodowych na całym świecie, nie trudno zauważyć, że
działalno
ść wielu z nich powiązana jest nie tylko z partiami politycznymi (lub nawet sama ma
taki charakter), lecz równie
ż ze światem przestępczym, a stąd niedaleko już do mafijnych
struktur steruj
ących polityką państwa.
Z
punktu
widzenia
bezpiecze
ństwa politycznego państwa demokratycznego
funkcjonowanie ko
ściołów i związków wyznaniowych nie powinno prowadzić do obaw
o naruszenie interesów pa
ństwa w tej dziedzinie. W przeszłości, nie tak odległej, Kościół
rzymskokatolicki
odegrał
niezwykł
ą rolę w przywróceniu demokratycznych form
funkcjonowania pa
ństwa, zabiegając przy tym, aby odbyło się to bez rewolucyjnego przelewu
krwi, który odrzucany jest przez nauk
ę Kościoła.
W pa
ństwach demokratycznych obowiązuje zasada nieingerowania państwa w sprawy
ko
ściołów oraz nieingerowania kościołów w działalność organów państwowych, z wyjątkiem
przyj
ętych form współdziałania. Rzeczywistość nie zawsze pozostaje w zgodzie z literą
prawa, a co za tym idzie maj
ą miejsce przypadki silnego wpływu hierarchów kościelnych na
postawy polityków, szczególnie parlamentarzystów i polityków lokalnych, wykraczaj
ące
daleko poza ramy rozdziału pa
ństwa i kościoła.
Licznie reprezentowane w Polsce organizacje pozarz
ądowe, przedstawione w powyższej
typologii jako „inne” to stowarzyszenia. Nie s
ą one więc partiami politycznymi, związkami
zawodowymi, organizacjami pracodawców, ko
ściołami i związkami wyznaniowymi. Działają
m.in. w sferze o
światy, edukacji i wychowania; sportu, rekreacji i turystyki; ochrony zdrowia;
ekologii; kultury i sztuki; pomocy społecznej; nauki; bezpiecze
ństwa publicznego
i powszechnego. Mo
żna je również postrzegać jako swoiste grupy nacisku, z uwagi na
wpływ, jaki mog
ą wywierać zarówno na władze lokalne, jak i centralne w Polsce. Wpływ ten
jednak ma zwi
ązek z celami statutowymi ich działalności. Jak się to zgodnie określa chodzi
o wypełnianie luk w tych dziedzinach, w których władze publiczne nie zaspakajaj
ą potrzeb
społecznych lub nawet nie podejmuj
ą jakichkolwiek działań. Ich działalność nie ma
negatywnego wpływu na bezpiecze
ństwo polityczne Polski, a jeśli nawet miałaby być
oceniana z tego punktu widzenia, to powinno si
ę w niej dostrzegać o wiele więcej korzyści
ani
żeli skutków negatywnych. Swoista kontrola społeczna, jaką stowarzyszenia sprawują nad
121
Zwi
ązki zawodowe kreują polityków a nawet doprowadzają do powołania na urząd państwowy osób przez
nie popieranych.
104
administracj
ą władczą stanowi element konstruktywny, stwarzając mechanizmy współudziału
społecznego w podejmowaniu decyzji dotycz
ących różnych problemów funkcjonowania
nowoczesnego pa
ństwa.
Podmioty spoza władzy publicznej aktywnie uczestnicz
ą w procesie politycznym
w pa
ństwie, jedne realizują to w ramach sowich politycznych celów (partie polityczne), inne
reprezentuj
ąc określone grupy interesów, inne zaś wypełniając rozliczone nisze w sferze
działalno
ści władz publicznych na rzecz społeczeństwa. Demokracja ma tę właściwość, że
funkcjonuje w niej wiele podmiotów polityki, a ka
żdy z nich realizuje określone misje, które
razem tworz
ą pejzaż systemu politycznego w państwie. Niewątpliwie trudniej jest „panować”
nad t
ą mieszaniną podmiotów i ich interesów w demokratycznym reżimie politycznym aniżeli
w re
żimie autokratycznym (wojskowym, policyjnym, totalitarnym, religijnym, faszystowskim
czy komunistycznym).
Świetnie to swego czasu wyraził W. Churchill w słowach:
„demokracja jest najgorsz
ą formą rządów, nie licząc innych ustrojów, które próbowano”.
4.4.
Strategie
przeciwdziałania
wewn
ętrznym
zagro
żeniom
bezpiecze
ństwa
politycznego Polski
W procesie bezpiecze
ństwa narodowego podejmuje się zespół różnorodnych działań –
środków w celu kształtowania pożądanych postaw innych podmiotów interesów oraz
zyskania po
żądanych stanów zjawisk i procesów wewnątrz i na zewnątrz kraju.
Środkiem bezpieczeństwa narodowego jest umiejętne stosowanie różnych działań
i narz
ędzi dla osiągnięcia zamierzonego celu
122
. Ta umiej
ętność stosowania różnych narzędzi
staje si
ę metodą działania na rzecz osiągania określonych celów, stąd też niektórzy teoretycy
ł
ączą znaczenie terminów „środek” i „metoda”, a domyślać się można, że metoda
w tej sytuacji oznacza sposób post
ępowania. Metody te dzielą na: negatywne, pozytywne
i neutralne, a wnioskuj
ąc z ich treści można przyjąć, że poszczególne z metod są właściwie
dobranymi
środkami, czyli działaniami na drodze osiągania założonych celów. Zakres doboru
środków zależy od charakteru zagrożeń, od ich percepcji przez organy państwa (głównie
kierownicze), a tak
że od możliwości państwa (siły narodowej) i uwarunkowań zewnętrznych
122
„A wi
ęc najogólniej: środek do danego celu – stwierdza T. Kotarbiński – to będące dziełem czyimś zdarzenie
w postaci zmiany lub stanu rzeczy spowodowane dla osi
ągnięcia tego celu”, s. 55. Często używa się terminu
„
środki” w znaczeniu narzędziowym, nie jest to jednak zdaniem autora najlepsze rozwiązanie. Prowadzi to do
tego,
że mówiąc o narzędziach stosuje się termin „środki” zapominając o tychże właśnie, a więc o działaniach
z u
życiem do tego właściwych narzędzi.
105
(np.: przepisy prawa mi
ędzynarodowego, postawa sojuszników, determinacja podmiotu -
sprawcy zagro
żenia).
Środki w ujęciu przedmiotowym mogą mieć m.in. charakter: polityczny, gospodarczy,
wojskowy, wewn
ętrzny
123
, naukowo-techniczny, ekologiczny, normatywny i ideologiczny
124
.
Wszystkie razem wzi
ęte i umiejętnie stosowane składają się na strategię bezpieczeństwa
narodowego i poszczególne strategie szczegółowe. Maj
ąc na uwadze istotę współczesnych
zagro
żeń bezpieczeństwa narodowego, zagrożenia polityczne Polski możemy umownie
podzieli
ć na trzy grupy: pierwsza z nich to zagrożenia o charakterze i rodowodzie wyłącznie
wewn
ętrznym, druga o charakterze zewnętrznym i trzecia, to zagrożenia o charakterze
i rodowodzie mieszanym. I jeszcze jedna rzecz istotna na samym pocz
ątku – niektóre
zagro
żenia mogą być łatwo rozpoznawalne, jedne mają trwały charakter, inne ulegają ciągłym
zmianom lub pojawiaj
ą się jako nowe, a także i to, że nie zawsze skutek tożsamy jest
z przyczyn
ą
125
. Uwzgl
ędnienie powyższych wskazówek zapewni zrozumienie istoty strategii
przeciwdziałania zagro
żeniom politycznym.
Strategie bezpiecze
ństwa zmienne są tak samo, jak i zagrożenia, zależą od materialnych,
społecznych i kulturowych uwarunkowa
ń podmiotu je przyjmującego, a także posługują się
ró
żnorodnymi środkami i narzędziami działania
126
.
Rozmy
ślnie w tytule niniejszego zagadnienia użyto określenia strategie przeciwdziałania
wewn
ętrznym zagrożeniom bezpieczeństwa politycznego zamiast strategie przeciwdziałania
zagro
żeniom politycznym. Jest to bowiem wynik podejścia, w myśl którego ważniejsze jest
to,
że wiele różnych zagrożeń może oddziaływać na bezpieczeństwo polityczne państwa nie
tylko ze wzgl
ędu na fakt występowania bezpośredniej sprzeczności interesów politycznych,
lecz tak
że z uwagi na istnienie zagrożeń i słabości, których pośrednią konsekwencją jest
destrukcja, osłabianie lub niweczenie systemu politycznego w pa
ństwie (np.: przestępczość
zorganizowana, korupcja, mafie, brak kultury politycznej, słabo
ść państwa i prawa, niskie
morale narodowe, skrajny liberalizm, polaryzacja i fragmentaryzacja społecze
ństw).
Nie ma w Polsce, znanej autorowi tych słów, jednolitej narodowej strategii bezpiecze
ństwa
politycznego Polski. Nietrudno jednak zauwa
żyć, że problematyka ta stanowi integralną część
123
Okre
ślenie wewnętrzny dotyczy poczynań podejmowanych w zakresie działania służb, inspekcji i policji
m.in. na rzecz zapewnienia bezpiecze
ństwa publicznego i powszechnego.
124
Odró
żniamy środki od narzędzi polityki. Środki bowiem to przedsięwzięcia podejmowane w celu zmiany lub
utrzymania stanu rzeczy, za
ś narzędzia to przedmioty używane dla realizacji owych przedsięwzięć.
125
Ju
ż na początku rozdziału podkreślano, że bezpieczeństwo polityczne nie jest tylko i wyłącznie konsekwencją
zagro
żeń politycznych. Źródło zagrożenia politycznego może tkwić w uwarunkowaniach natury ekonomicznej,
militarnej, społecznej, kulturowej, narodowo
ściowej czy religijnej.
126
Zob. D.B. Bobrow, Zło
żoność problematyki braku bezpieczeństwa: implikacje redefinicji pojęcia, [w:]
Bezpiecze
ństwo narodowe i międzynarodowe...s. 37-38.
106
innych strategii narodowych, regionalnych (wojewódzkich) lub nawet lokalnych, a tak
że
poszczególnych partii politycznych.
Wiele z funkcjonuj
ących w Polsce partii politycznych podejmuje tę problematykę,
wpisuj
ąc ją swoich programów politycznych, przy czym część z nich uzależnia sprawy
bezpiecze
ństwa politycznego od członkostwa w NATO i Unii Europejskiej (UE), a część jest
zgoła odmiennego zdania.
Je
śli przyjąć, że najważniejszą wartością bezpieczeństwa
politycznego jest suwerenno
ść polityczna, to nietrudno zrozumieć dlaczego podstawowym
przedmiotem sporu partii politycznych jest to, w jakim stopniu pa
ństwo powinno się zrzec
swej suwerenno
ści na rzecz UE
127
.
Kwestie bezpiecze
ństwa politycznego Polski podejmuje przede wszystkim strategia
bezpiecze
ństwa narodowego z 2003 roku. Pośród celów polityki bezpieczeństwa wymienia
si
ę następujące ważne dla bezpieczeństwa politycznego Polski cele (wartości): suwerenność
i niezawisło
ść Rzeczypospolitej; nienaruszalność granic i integralność terytorialną; prawa
człowieka i obywatela; demokratyczny porz
ądek w kraju; tożsamość narodową; sprawność
funkcjonowania organów i instytucji rz
ądowych; stabilną sytuacje finansowo-kapitałową
i gospodarcz
ą
128
. Ochrona i obrona powy
ższych wartości realizowana jest w ramach
współpracy mi
ędzynarodowej i w wymiarze wewnątrzpaństwowym.
Strategia opiera si
ę na:
-
harmonijnym współdziałaniu wszystkich instytucji pa
ństwowych, organów władzy
i administracji pa
ństwowej oraz organizacji społecznych;
-
współpracy sił zbrojnych ze wszystkimi strukturami cywilnymi;
-
spójnym uregulowaniu zada
ń i kompetencji organów i instytucji państwowych, a także
organizacji społecznych działaj
ących na rzecz bezpieczeństwa państwa;
-
wykorzystaniu sił zbrojnych w celu przeciwstawienia si
ę wszelkiego rodzaju zagrożeniom
bezpiecze
ństwa państwa oraz ochrony interesów Polski;
-
szerokim
wykorzystaniu
słu
żb specjalnych, w tym kontrwywiadu w sferze
bezpiecze
ństwa wewnętrznego;
-
stosowaniu
środków gospodarczych (m.in. w celu zapobiegania: popełnianiu przestępstw
finansowo-skarbowych, „praniu brudnych pieni
ędzy”, finansowaniu terroryzmu kontroli
eksportu towarów, technologii i usług o znaczeniu strategicznym);
127
W jednym z wyst
ąpień Romano Prodi stwierdził, że UE dąży do zapewnienia sobie wyłącznych kompetencji
w zakresie bezpiecze
ństwa, wymiaru sprawiedliwości, polityki monetarnej, rynku, warunków konkurencji,
rolnictwa, gospodarki morskiej i transportu.
128
Zob. Strategia bezpiecze
ństwa narodowego Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 22 lipca 2003 r.
107
-
edukacji obywatelskiej, uwra
żliwianiu społeczeństwa na potrzeby bezpieczeństwa
pa
ństwa;
-
zwi
ększaniu uczestnictwa społeczeństwa, mediów, organizacji pozarządowych oraz
samorz
ądowych w procedurach demokratycznych.
Problematyka bezpiecze
ństwa politycznego powinna znaleźć swoje miejsce w innych
strategiach sektorowych, takie przewiduje strategia bezpiecze
ństwa narodowego. Można
przyj
ąć, ze w niektórych dziedzinach (lepiej niż sektorach) takie strategie już istnieją. Warto
wymieni
ć te, które mają związek z przedmiotową sprawą, a więc: Strategię obronności
Rzeczypospolitej
Polskiej;
przygotowywan
ą strategię wojskową, Polską strategię
zintegrowanego
zarz
ądzania granicą z 2000 r.; cyklicznie ogłaszane strategie
przeciwdziałania
przest
ępczości zorganizowanej oraz Rządowy Program Poprawy
Bezpiecze
ństwa Obywateli.
Warto zauwa
żyć, że poza strategiami ogłaszanymi na poziomie centralnym istnieją
równie
ż strategie regionalne (wojewódzkie) oraz strategie lokalne (powiatowe, gminne
i miejskie). Nie s
ą to oczywiście strategie bezpośrednio związane z bezpieczeństwem
politycznym, lecz bior
ąc pod uwagę ich przeznaczenie, można uznać, iż pośrednio
przyczyniaj
ą się do stabilizowania sytuacji politycznej w danym województwie, powiecie,
gminie itd. Warto wi
ęc na przykładzie strategii wojewódzkich przywołać postanowienia
niektórych z nich.
W Strategii rozwoju Województwa Zachodniopomorskiego do 2015 roku stwierdza si
ę
m.in.,
że „Jest to dokument określający zasadnicze kierunki oraz metody działania [...] na
rzecz pokonania wewn
ętrznych zróżnicowań i osiągnięcia pełnej integracji [...] jest więc
swoista konstytucj
ą społeczno-gospodarczą województwa, w stosunku do której wszystkie
siły polityczne osi
ągnęły porozumienie i wyraziły wolę jej realizacji”
129
.
Strategia rozwoju Województwa Małopolskiego za
ś służy m.in. „[...]organizowaniu
wspólnego wysiłku wszystkich zaanga
żowanych w rozwój Małopolski” oraz, że „Rozwój
Małopolski jest efektem stara
ń wszystkich jej mieszkańców oraz działających tu firm,
instytucji i organizacji”
130
.
Wbrew pozorom i takie strategie nios
ą w sobie pierwiastek dobrej organizacji państwa
i społecze
ństwa, a co za tym idzie współprzyczyniają się do sukcesu, jakim jest sprawnie
funkcjonuj
ący system polityczny, odporny na zakłócenia, a przede wszystkim na zagrożenia
godz
ące w podstawy bezpieczeństwa narodowego i jego sfery politycznej.
129
www://um-zachodniopomorskie.pl/strategia.html.
130
www://małopolska.pl.
108
5. Ideologie i doktryny polityczne a bezpiecze
ństwo Polski
(Janusz Odziemkowski)
Wraz z upadkiem systemu komunistycznego znikł gorset ogranicze
ń jaki nakładał na
Polsk
ę fakt należenia do radzieckiej strefy wpływów. W kontrolowanym przez Moskwę
obozie socjalistycznym zagro
żenia zewnętrzne i wewnętrzne były mniej lub bardziej trafnie
zdefiniowane i przewidywalne, podobnie jak arsenał
środków służących do ich neutralizacji.
Ideologia porz
ądkowała pojęcia, wskazywała przywódcom partii pożądane kierunki działań.
Rozpad bloku wschodniego rzucił nasz kraj w obszar demokracji, do której, po czterdziestu
latach obowi
ązywania systemu monopartyjnego i jednej, „jedynie słusznej”, drogi rozwoju,
musieli
śmy się jako społeczeństwo na nowo przyzwyczajać. Świat dwubiegunowy ustąpił
miejsca
światu zdominowanemu przez jedno wielkie mocarstwo. Dawne związki polityczne
i gospodarcze Polski uległy znacznemu osłabieniu, ust
ąpiły miejsca nowym powiązaniom.
Wraz z wej
ściem w obszar „wolnej gry” sił politycznych, gospodarczych, ekonomicznych
pojawiły si
ę zupełnie nowe możliwości rozwoju a wraz z nimi nowe problemy
i niebezpiecze
ństwa. Współczesne zagrożenia bezpieczeństwa Polski wypływają zasadniczo
z trzech
źródeł:
-
zagro
żeń globalnych, wśród których szczególne miejsce zajmuje od niedawna
terroryzm,
nazywany
„d
żumą dwudziestego wieku” Zagrożenie ze strony
terroryzmu powi
ększa brak skutecznych i w pełni efektywnych metod jego
zwalczania. Polska do tej pory wolna była od zamachów terrorystycznych, co nie
oznacza,
że taki stan rzeczy będzie utrzymywał się stale, zwłaszcza jeśli
we
źmiemy pod uwagę nasze zaangażowanie w Iraku,
-
sprzeczno
ści interesów – głównie ekonomicznych i gospodarczych - państw
europejskich. Przejawem tych sprzeczno
ści są między innymi trwające obecnie
dyskusje nad kształtem Unii Europejskiej, zapisami w europejskiej konstytucji
oraz nad pozycj
ą średnich i mniejszych krajów w Unii. Ostre kontrowersje
w dyskusjach nad wymienionymi kwestiami dowodz
ą, iż mimo zaawansowania
procesu jednoczenia, wspomniana sprzeczno
ść interesów nadal odgrywa istotną
rol
ę w kontaktach między krajami europejskimi,
-
istnienia obszarów niestabilno
ści, punktów zapalnych zarówno w Europie jak
i na Bliskim oraz
Środkowym Wschodzie (była Jugosławia, Palestyna, Zatoka
Perska). Przy dzisiejszym skomplikowanym systemie powi
ązań i wzajemnych
109
zale
żności politycznych, ekonomicznych, gospodarczych państw świata,
oceniaj
ąc stan bezpieczeństwa europejskiego należy brać pod uwagę także
obszary niestabilno
ści w odległych częściach globu, grożące wybuchem
lokalnych konfliktów i zaburzeniami gospodarczymi; mog
ą one bowiem
wpływa
ć na sytuację w Europie zarówno w sferze gospodarczej jak i politycznej.
Rozwa
żając kwestię bezpieczeństwa Polski musimy także brać pod uwagę stan
ekonomiki i gospodarki III Rzeczypospolitej, który wpływa na mo
żliwości kraju
w rozmaitych dziedzinach
życia i gospodarki, rzutuje na jego pozycję międzynarodową oraz
na nastroje społeczne.
Skuteczne przeciwdziałanie wymienionym wy
żej zagrożeniom wymaga poznania ich
„korzeni”, natury i zmusza do wkroczenia w obszar ideologii oraz doktryn politycznych.
Najpierw spróbujmy okre
ślić zakres pojęć. W nauce o polityce występuje szereg
definicji tłumacz
ących pojęcie „ideologia”. Najprościej rzecz ujmując możemy stwierdzić, że
ideologia to usystematyzowany zbiór pogl
ądów, przekonań charakterystyczny dla danej
zbiorowo
ści (grupy, klasy społecznej), opisujących rzeczywistość i wskazujących kierunek
działa
ń, które mają zmieniać ową rzeczywistość kształtować (zmieniać) w kierunku dla owej
zbiorowo
ści pożądanym. W formułowaniu ideologii istotną rolę odgrywają doświadczenia
historyczne, zakorzenione w nich urazy, fobie, uproszczenia, poczucie krzywdy itp. oraz
warunki społeczno-ekonomiczne. W
śród okoliczności, które umożliwiły powstanie i rozwój
ideologii faszystowskiej we Włoszech po pierwszej wojnie
światowej, wymienia się między
innymi powszechne w
śród Włochów poczucie zawodu i krzywdy, ponieważ kraj ich poniósł
wielkie ofiary walcz
ąc po stronie mocarstw Ententy, nie uzyskał natomiast spodziewanych
korzy
ści terytorialnych (kolonii), a powracający z frontu żołnierze często nie mogli znaleźć
pracy i cierpieli niedostatek. Z kolei o powstaniu i sukcesach ideologii narodowego
socjalizmu w Niemczech w powa
żnym stopniu zadecydowało powszechne wśród Niemców
przekonanie o ogromnie krzywd jakich doznała ich ojczyzna (upokarzaj
ące warunki „dyktatu
wersalskiego”, niesłuszne obwinianie Niemiec o wywołanie wojny), przyj
ęcie przez wielu
Niemców teorii
w my
śl której o klęsce zadecydowała zdrada (wystąpienia rewolucyjne
jesieni
ą 1918 roku zadające cios w plecy skutecznie walczącej armii), a także kryzys
gospodarczy i rosn
ące bezrobocie. Popularności ideologii faszystowskiej i komunistycznej
sprzyjał tak
że ogromny wstrząs jakim była dla współczesnych pierwsza wojna światowa.
Spowodowała ogromne straty w sensie fizycznym i materialnym. Naruszyła u
święcone
tradycj
ą i religią zasady jakie od wieków normowały życie społeczeństw. Wśród części elit
stworzyła poczucie moralnego zagubienia i pustki, które skłaniało do poszukiwania nowych
110
wzorców, nowych idei w miejsce tych, które si
ę nie sprawdziły, nie uchroniły bowiem świata
od tragedii powszechnej wojny. Z tego punktu widzenia faszyzm i komunizm były po prostu
„poszukiwaniem” nowych idei. Zbrodnie systemów totalitarnych wyrosłych na gruncie obu
ideologii u
świadomiono sobie znacznie później.
Zgodnie z twierdzeniami napotykanymi w literaturze politologicznej, ideologia
tłumaczy sens polityki i działa
ń w sferze politycznej, jest motorem napędowym owych
działa
ń. Wytwarza wśród grupy swoich zwolenników przekonanie, że wskazane przez nią
działania s
ą potrzebne, a nawet wręcz niezbędne po to, aby interesy wspomnianej grupy były
lepiej reprezentowane ( tzw. funkcja motywacyjna ideologii). Ideologia legitymizuje władz
ę
(ustrój, system społeczny) poprzez argumentacj
ę, iż jest ona logiczną pochodną procesu
historycznego,
wa
żnym etapem rozwoju państwa i społeczeństwa (tzw. funkcja
legitymizacyjna
ideologii).
Cz
ęsto zestawia „złą” przeszłość ze „wspaniałymi
perspektywami” stwarzanym przez now
ą ekipę rządową czy wprowadzony system społeczno-
polityczny. Tworz
ąc wizję nowego społeczeństwa, państwa, nowego układu stosunków
społecznych, ekonomicznych, gospodarczych itp. opartych na zawartym w ideologii systemie
warto
ści, pełni ona także funkcję programową. Funkcję tę należy rozumieć przede wszystkim
jako wytyczanie celów nie za
ś sposobów ich realizacji.
Powstanie systemów totalitarnych po pierwszej wojnie
światowej spowodowało
ogromny wzrost wpływu ideologii na bie
żącą politykę, a także na inne aspekty życia
(gospodark
ę, ekonomikę, kulturę, sztukę, naukę ) wzmocniony dodatkowo w drugiej połowie
ubiegłego wieku przez rozwój – głównie w krajach arabskich – idei wojuj
ącego islamu.
Dlatego te
ż wiek dwudziesty nazywany jest często „wiekiem ideologii”. W latach
sze
śćdziesiątych ubiegłego stulecia wśród części politologów uznanie zyskała teoria R. Arona
i D. Bella zakładaj
ąca iż wzrost dobrobytu spowoduje spadek zainteresowania społeczeństw
sprawami ideologii. Indywidualne zaanga
żowanie obywateli przesunie się z pola ideologii na
obszar gromadzenia dóbr i „bogacenia si
ę”, gdzie powstaną nowe, atrakcyjne możliwości.
Wa
żną rolę w „odideologizowaniu” społeczeństwa miała odegrać inteligencja.
Przewidywanie te sprawdziły si
ę w ograniczonym zakresie. Także upadek systemów
totalitarnych nie spowodował wyra
źnego ograniczenia wpływu ideologii na politykę. „Wiek
ideologii” nie zako
ńczył się wraz z upływem ubiegłego stulecia.
Poj
ęciem „doktryna polityczna” określamy zbiór poglądów wyznaczających cele
i kierunek działa
ń politycznych, stanowiących wykładnię działania partii politycznych lub
ruchów społecznych. Innymi słowy doktryna przekształca teori
ę zawartą w ideologii
111
w konkretny program działania dla partii, stronnictw politycznych, masowych ruchów
społecznych. Politologia przypisuje doktrynom politycznym kilka funkcji:
-
narz
ędzia walki o władzę ( np. kreowanie takich programów politycznych, które
maj
ą zapewnić pokonanie zwolenników konkurencyjnych doktryn i programów
politycznych oraz zwyci
ęstwo w wyborach),
-
narz
ędzia walki o zdobycie lub zwiększenie poparcia społecznego. Ta funkcja
doktryny politycznej maleje wraz z umacnianiem i stabilizacj
ą zdobytej władzy,
-
narz
ędzia propagandy. W tym przypadku doktryna polityczna ma przekonać
przeciwników władz i osoby wobec nich oboj
ętne, że cele realizowane przez
ugrupowanie, które władz
ę w państwie zdobyło, wychodzą naprzeciw ich
potrzebom i oczekiwaniom. Jak dot
ąd żadna doktryna polityczna tego zadania
w pełni nie wykonała, nie znamy bowiem przypadku (nawet w systemach
totalitarnych),
aby
propaganda
doprowadziła
do
zaniku
przeciwników
politycznych czy te
ż kategorii osób obojętnych,
-
narz
ędzia służącego do jak najsilniejszego zespolenia zwolenników danej
doktryny wokół głoszonych przez ni
ą treści programowych, wpojenia im
przekonania o słuszno
ści proponowanych rozwiązań (rola integracyjna doktryn
politycznych).
Jedna ideologia mo
że być źródłem kilku doktryn politycznych, niekiedy wyraźnie
ró
żniących się między sobą i rozmaicie odczytujących wartości zawarte w zdanej ideologii.
W oparciu o doktryny formułowane s
ą programy polityczne służące realizacji określonych
celów politycznych. Jedna doktryna mo
że stanowić podstawę do sformułowania szeregu
programów przedstawiaj
ących rozmaite drogi dojścia do tego samego celu. Czasem mamy do
czynienia z sytuacj
ą odwrotną: twórcy programu politycznego łączą w nim wskazania zawarte
w kilku pokrewnych sobie doktrynach. Zale
żności występujące między ideologią, doktryną
oraz ich wpływ na konkretne działanie mo
żna graficznie przedstawić następująco:
ideologia
doktryny
programy
działanie
W klasycznym uj
ęciu ideologii charakterystyczne jest przekonanie jej zwolenników,
że tylko ona właściwie opisuje rzeczywistość, inne zaś ideologie powinny być zwalczane
i odrzucane. Pojawienie si
ę w ubiegłym stuleciu ideologii agresywnych, kreujących systemy
totalitarne. doprowadziło do gł
ębokich, długotrwałych podziałów na świecie. Podziały te
doprowadziły do zagro
żenia globalnego: „zimna wojna” i zagrożenie konfliktem nuklearnym
112
miały swoje
źródło w starciu wielkich ideologii i doktryn politycznych. Wiek dwudziesty
pokazał a
ż nadto wyraźnie, że wpływ ideologii na rzeczywistość zależy nie tyle od
prawdziwo
ści jej założeń ile od skuteczności działań i stopnia zafascynowania społeczeństwa
propagowanymi przez ni
ą hasłami. Kiedy na skutek olbrzymich ofiar spowodowanych przez
I wojn
ę światową uległ częściowemu załamaniu dotychczasowy system wartości, wielu ludzi
uległo fascynacji komunizmem i faszyzmem nie dostrzegaj
ąc olbrzymich niebezpieczeństw
tkwi
ących w ich założeniach. Faszyzm i komunizm, mimo błędnych założeń, wywarły
olbrzymi wpływ na oblicze
świata. Wykreowane przez nie zbrodnicze systemy totalitarne
zawa
żyły tragicznie na losach Polski i wielu krajów europejskich. Doprowadziły do
ogromnych zmian na
świecie, spowodowały powstanie nowych systemów gospodarczych,
społecznych, cierpienia i
śmierć dziesiątków milionów ludzi.
Niemal wszystkie współczesne ideologie i doktryny polityczne wywodz
ą się z ideologii
i doktryn ukształtowanych w dziewi
ętnastym i dwudziestym stuleciu. Część spośród nich,
z racji słabego zakorzenienia w Europie lub z uwagi na
przyj
ęte założenia nie ma
bezpo
średniego wpływu na obecny stan bezpieczeństwa Polski. Niemniej należy pamiętać, że
u progu dwudziestego pierwszego wieku, na skutek ogromnego post
ępu technologicznego
i rozlicznych powi
ązań ekonomicznych, gospodarczych, politycznych zachwianie stabilności
w najbardziej odległych regionach
świata może wpływać na stan bezpieczeństwa globalnego,
a tym samym na bezpiecze
ństwo Polski. Błędem byłoby lekceważenie np. zmian
zachodz
ących w Ameryce Łacińskiej czy w Azji Wschodniej. Ponadto przypadku każdej
doktryny politycznej sztywne, mechaniczne, trzymanie si
ę raz wypracowanych założeń, bez
uwzgl
ędniania zmian zachodzących w warunkach politycznych, społecznych, ekonomicznych
(tzw. doktrynerstwo), mo
że prowadzić do konfliktów rzutujących na stan bezpieczeństwa
pa
ństw i regionów.
Ograniczone czasowo ramy wykładu zmuszaj
ą nas do przyjrzenia się tylko kilku
doktrynom, które odgrywaj
ą obecnie istotną rolę szczególnie w Europie oraz na Bliskim
i
Środkowym Wschodzie, a
tym samym wpływaj
ą (lub mogą wpływać) na stan
bezpiecze
ństwa III Rzeczypospolitej.
Populizm (od łaci
ńskiego populus – lud) odwołuje się do szarego, przeciętnego,
uczciwego „człowieka z ludu”. Z rozmaitych ideologii i doktryn politycznych (m.in.
z komunizmu, socjalizmu, nacjonalizmu, z nurtów chrze
ścijańskich), jak również nauki
społecznej Ko
ścioła, zapożycza elementy programu, hasła w danym momencie najbardziej
atrakcyjne dla szerokich rzesz społecze
ństwa i tworzy na ich bazie własny program. Populizm
cz
ęsto posługuje się wręcz rewolucyjną retoryką. Ostro piętnuje patologie,
113
niesprawiedliwo
ści, biedę, nieufnie podchodzi do wielkich korporacji, wspiera rzemiosło,
drobn
ą wytwórczość, małe i średnie przedsiębiorstwa. Stawia się w roli rzecznika całego
społecze
ństwa, nie zaś konkretnej klasy czy grupy społecznej. Obiecuje lekarstwo na
wszelkie problemy, promuje rozwi
ązania proste i szybkie nawet w tak skomplikowanej
materii jak gospodarka. Cz
ęsto proponuje nie to co jest w konkretnych warunkach realne, ale
to co chc
ą usłyszeć wyborcy. Gloryfikuje postać „dobrego” przywódcy, wywodzącego się
z ludu, wyra
żającego jego wolę i oczekiwania, który dla zrealizowania postawionych celów
powinien posiada
ć silna władzę. Cechuje go łatwość przechodzenia z jednej doktryny do
drugiej; z tego wzgl
ędu wielu politologów nazywa populizm „nieobliczalnym”. Nawet
wybitni obserwatorzy scen politycznych maj
ą trudności z określeniem kierunku w jakim
pójdzie populizm np. po zwyci
ęskich wyborach. Dlatego niektórzy twierdzą, że wyborcze
zwyci
ęstwo degeneruje populizm, powoduje szybkie odejście od wcześniej propagowanych
rozwi
ązań z uwagi na brak możliwości ich realizacji po objęciu władzy.
Populizm, dzi
ęki głoszeniu chwytliwych haseł i proponowaniu prostych, zrozumiałych
rozwi
ązań, ma dużą siłę oddziaływania. Szybko zdobywa popularność, zwłaszcza w okresie
kryzysów
i trudno
ści gospodarczych, kiedy wyborcy, rozgoryczeni trudnymi warunkami
życia, domagają się zdecydowanych działań. Kiedy położenie ekonomiczne społeczeństwa
poprawia si
ę, wpływy populizmu maleją.
Przykładem siły oddziaływania populizmu w chwilach kryzysu, jest w Polsce fenomen
„Samoobrony” Andrzeja Leppera, partii pocz
ątkowo lekceważonej przez elity polityczne,
która szybko stała si
ę jedną z głównych sił w parlamencie. Nieobliczalność w działaniach,
przedkładanie „zdrowego rozs
ądku” nad wskazania fachowców, dążenie do silnej władzy
„dobrego” przywódcy – to tylko niektóre cechy mog
ące prowadzić w określonych warunkach
do destabilizacji wewn
ętrznej państwa i łamania zasad młodej, niedoskonałej jeszcze polskiej
demokracji. Nawet w krajach o długich tradycjach demokratycznych populizm mo
że
stworzy
ć realne zagrożenie. Maccartyzm, który był swoistą mutacją populizmu w Stanach
Zjednoczonych, doprowadził do łamania praw i swobód obywatelskich. Pokazał jak
niebezpieczna nawet dla silnego, okrzepłego systemu demokratycznego mo
że być
bezwzgl
ędna realizacja populistycznych haseł. Z kolei torpedowanie niezbędnych reform
gospodarczych,
podyktowane
populistycznym
podej
ściem do zagadnień gospodarki
i ekonomii
mogłoby powa
żnie utrudniać wychodzenie Polski z kryzysu i wykorzystanie
mo
żliwości jakie stwarza włączenie się w struktury gospodarcze Unii Europejskiej.
Nacjonalizm (od łaci
ńskiego natio – naród) kieruje się w swoich działaniach głównie
interesem narodowym. Jego zasadnicze hasła mo
żna przedstawić następująco:
114
-
dobrem najwy
ższym jest naród,
-
własny naród jest lepszy od innych narodów,
-
ka
żdy naród ma prawo wszelkimi środkami zabiegać o własne interesy, troszczyć
si
ę o swoja pomyślność nawet kosztem narodów sąsiednich,
-
pomy
ślność obywateli zależy od pomyślności i potęgi narodu.
Nacjonalizm doprowadził w przeszło
ści do wielu konfliktów zbrojnych, negatywnie
wpływał na współprac
ę międzynarodową, był źródłem agresji, ksenofobii, szowinizmu.
Trzeba pami
ętać o linii odgraniczającej nacjonalizm od patriotyzmu, który nakazując dbałość
o własny naród i jego tradycje, zdecydowanie odrzuca wrogo
ść wobec innych narodów
i d
ążenie do budowania potęgi własnego kraju ich kosztem. Ocena tego gdzie kończy się
patriotyzm a zaczyna nacjonalizm mo
że być bardzo różna i wywoływać ostre kontrowersje.
Dla Serbów np. zamach na arcyksi
ęcia Ferdynanda, który zapoczątkował ciąg wydarzeń
prowadz
ących do wybuchu pierwszej wojny światowej, był dziełem patrioty, dla Niemców
i Austriaków – dziełem nacjonalisty.
Ideologia i doktryny nacjonalizmu zyskuj
ą zwolenników przeważnie w okresach
zagro
żenia, kiedy społeczeństwo czuje się „osaczone” ekspansją ekonomiczną lub polityczną
krajów s
ąsiednich. Dodajmy, iż często jest to wrażenie subiektywne, nie mające uzasadnienia
w faktach lub wr
ęcz sztucznie wywoływane przez zręczną propagandę partii i ugrupowań
politycznych, które graj
ąc na nastrojach społecznych włączają do swoich programów
elementy doktryny nacjonalizmu aby tym łatwiej osi
ągnąć zwycięstwo w wyborach i objąć
władz
ę. Innym źródłem postaw nacjonalistycznych może być nadmiernie rozbudzone
pragnienie ochrony interesów własnego pa
ństwa. Dlatego zjawiskiem dosyć często
obserwowanym w historii najnowszej jest wzrost wpływów ugrupowa
ń nacjonalistycznych
w krajach, które po latach odzyskały utracon
ą niepodległość lub też po raz pierwszy ją
uzyskały. Postawom nacjonalistycznym sprzyja tak
że obecność licznych mniejszości
narodowych, postrzeganych przez cz
ęść obywateli jako zagrożenie dla niepodległego bytu
pa
ństwa, konkurencja na rynku pracy itp.
W ostatniej dekadzie ubiegłego stulecia nacjonali
ści zdobyli znaczne wpływy
w byłych republikach nadbałtyckich Zwi
ązku Radzieckiego. Na Litwie w połowie lat
dziewi
ęćdziesiątych podejmowali w parlamencie próby ograniczenia praw mniejszości
polskiej i likwidacji polskiego szkolnictwa. Urz
ędnicy posuwali się do łamania prawa,
przymusowo zapisuj
ąc dzieci polskie do szkół litewskich, wbrew woli ich rodziców. Już
u schyłku lat osiemdziesi
ątych Sajudis propagował hasło „Litwa dla Litwinów”, przewidując
że po odzyskaniu niepodległości Polaków zmusi się do emigracji do Polski. Łotewscy
115
nacjonali
ści ostrze swoich działań kierowali przeciwko mniejszości rosyjskiej, w niej
upatruj
ąc największe zagrożenie dla suwerenności Łotwy. Jest oczywistym, że tego rodzaju
postawa musi wywoływa
ć reakcję mniejszości narodowych zagrożonych w swych prawach
i nie sprzyja stabilizacji wewn
ętrznej państwa. Nasze własne, polskie doświadczenia,
wskazuj
ą również na rozbudzony nacjonalizm mniejszości narodowej jako element
destabilizacji poło
żenia w kraju; przykładów potwierdzających tę prawidłowość dostarcza
postawa mniejszo
ści
niemieckiej w II Rzeczypospolitej. W krajach trzeciego
świata
nacjonalizmy doprowadziły w wieku dwudziestym do wielu krwawych zamieszek i wojen
domowych. Le
żały też u podłoże niejednej lokalnej wojny między państwami, które
wyst
ąpiły w obronie praw mniejszości na terytorium sąsiada, lub dla których sprawa
prze
śladowań mniejszości stanowiła dogodny pretekst do rozpoczęcia działań zbrojnych.
W Polsce wpływy ugrupowa
ń nacjonalistycznych są obecnie minimalne; podczas
wyborów parlamentarnych poparcie dla nich deklarował około jeden procent wyborców.
O zagro
żeniach stwarzanych przez nacjonalizm możemy mówić zasadniczo tylko
w kontek
ście bezpieczeństwa zewnętrznego Polski. W nie tak odległej przeszłości
nacjonalizm wyrz
ądził wiele zła w stosunkach polsko-ukraińskich (działalność Organizacji
Ukrai
ńskich Nacjonalistów podczas II wojny św., mordy ludności polskiej na Wołyniu).
Obecnie ugrupowania nacjonalistyczne blokuj
ą – nawet wbrew intencjom ukraińskiego rządu
– rozwi
ązanie problemu Cmentarza „Orląt” we Lwowie, gloryfikują działalność Ukraińskiej
Partyzanckiej Armii (UPA) jako ukrai
ńskiej organizacji niepodległościowej. Niekiedy
stawiaj
ą znak równości między walką UPA o niepodległość Ukrainy i walką Armii Krajowej
o niepodległo
ść Polski. Ponieważ UPA w Polsce kojarzy się zdecydowanie negatywnie, takie
konstatacje i porównania wywołuj
ą oburzenie zwłaszcza starszego pokolenia, pamiętającego
czasy wojny, i nie sprzyjaj
ą budowie porozumienia. Z kolei wydarzenia w byłej Jugosławii
pokazuj
ą jak dalece lokalne nacjonalizmy mogą destabilizować położenie w regionie.
Konflikty zbrojne mi
ędzy państwami wchodzącymi dawniej w skład Jugosławii były
pierwszymi powa
żnymi konfliktami zbrojnymi na terenie Europy po zakończeniu II wojny
światowej. Z racji bliskości geograficznej nie mogły pozostać bez wpływu na stan
bezpiecze
ństwa Polski i innych krajów europejskich. Rosnące zaniepokojenie opinii
publicznej i sfer politycznych doprowadziło do udanej interwencji zbrojnej NATO, która nie
wygasiła jednak
źródeł konfliktu: lokalnych nacjonalizmów mających swoje głębokie podłoże
historyczne.
W latach dziewi
ęćdziesiątych ubiegłego wieku, kiedy zaczęto rozważać możliwość
rozszerzenia Unii Europejskiej o nowych członków, cz
ęść zachodnich polityków, politologów
116
i historyków wskazywała na istnienie w Europie
środkowo-wschodniej lokalnych
nacjonalizmów b
ędących źródłem np. konfliktu węgiersko-rumuńskiego na obszarze
Siedmiogrodu, konfliktu w
ęgiersko – słowackiego. Zwracano uwagę także na konflikt polsko-
ukrai
ński i polsko-litewski. Wymienione konflikty mogły wywoływać lokalne, ograniczone
w czasie i przestrzeni spory, w
żadnym razie nie zagrażające bezpieczeństwu europejskiemu.
Niemniej obawa przed przyj
ęciem przez Unię nowych członków wraz z ich nie rozwiązanymi
problemami w stosunkach z s
ąsiadem była na tyle silna, że zakończenie lokalnych sporów
uznano za wa
żny czynnik określający stopień przygotowania danego kraju do wejścia
w struktury Unii. Obecnie coraz cz
ęściej i z coraz większym zaniepokojeniem mówi się
o odradzaniu nacjonalizmu rosyjskiego, który z racji swoich tradycji i potencjału Rosji mo
że
prowadzi
ć do wzrostu poczucia zagrożenia w krajach sąsiadujących z tym państwem. Polska,
z uwagi na swoje poło
żenie geograficzne, niewątpliwie byłaby jednym z krajów
„zagro
żonych”.
Dlatego
rozwa
żając
kwesti
ę
bezpiecze
ństwa
zewn
ętrznego
III
Rzeczypospolitej nale
ży uwzględniać prawdopodobne scenariusze rozwoju wydarzeń
w Rosji. Powszechnie upatruje si
ę „lekarstwa” na rosyjski nacjonalizm w demokracji.
Niestety idee demokracji nie zyskały szerszej popularno
ści w społeczeństwie rosyjskim.
Dlatego mówienie o Rosji w której mechanizmy demokracji b
ędą stanowić zabezpieczenie
przez ideami nacjonalizmu nale
ży do sfery przyszłości.
Liberalizm ( z łac. Liberalis – wolno
ściowy, liber – wolny ). W potocznym
rozumieniu tego słowa, liberalizm oznacza tolerancyjny stosunek wobec pogl
ądów i postaw
innych ludzi, bez wzgl
ędu na to, czy uznaje się je za słuszne Oblicze ekonomiczne
i polityczne liberalizmu ukształtowało si
ę w swoim zasadniczym kształcie w siedemnastym
wieku, jako odpowied
ź na absolutyzm. Był to tzw. liberalizm arystokratyczny, dominujący
w my
śli politycznej oświecenia, który reprezentował interesy najbogatszego mieszczaństwa
w konfrontacji z monarchi
ą absolutną i resztkami feudalizmu. W dziewiętnastym wieku
pozycje dominuj
ącą zdobył liberalizm demokratyczny, realizujący ideę burżuazyjnej
demokracji politycznej: zasad
ę suwerenności narodu, nieskrępowanej wolności obywatela
działaj
ącego w imię rozwoju własności prywatnej, nieinterwencji ekonomicznej państwa,
trójpodziału władzy. Konsekwencj
ą poglądów na zakres wolności obywatela i ekonomiczną
funkcj
ę państwa była zasada leseferyzmu (z franc. laissez faire – pozwólcie działać).
Zwolennicy tego pogl
ądu domagali się jak największego ograniczania funkcji państwa, które
zasadniczo powinno spełnia
ć tylko dwa zadania: zabezpieczać kraj przed zagrożeniem
zewn
ętrznym i zapewniać porządek publiczny w jego granicach. Resztę należy pozostawić
inicjatywie i zaradno
ści obywateli. Po pierwszej wojnie światowej, w konfrontacji
117
z systemami totalitarnymi (faszyzmem i komunizmem), w obliczu wzrostu popularno
ści
ruchów nacjonalistycznych, pozycja liberalizmu na gruncie europejskim uległa osłabieniu;
wyj
ątek stanowiła Wielka Brytania. Pod wpływem tych czynników oraz głębokiego kryzysu
ekonomicznego, który u schyłku lat dwudziestych spowodował narastanie bezrobocia, n
ędzy,
konfliktów społecznych, umacniał si
ę pogląd, że dalsze utrzymywanie klasycznego modelu
liberalizmu, przestrzegaj
ącego zasady nieinterwencji państwa i wolnej gry sił ekonomicznych,
jest na dłu
ższą metę niemożliwe. Sformułowano propozycję reform ustrojowych,
poł
ączonych z ideą interwencjonizmu państwowego, elastycznej polityki socjalnej,
finansowej, zmian w zakresie redystrybucji wypracowanego dochodu narodowego. Reformy
zmierzały w kierunku liberalizmu socjalnego, którego wskazania realizowała polityka tzw.
Nowego Ładu prowadzona w Stanach Zjednoczonych przez prezydenta Franklina D.
Rooswelta. Niezale
żnie od zakresu interwencjonizmu państwowego, w doktrynie liberalizmu
pa
ństwo pozostało elementem drugorzędnym, nie celem działania lecz środkiem
umo
żliwiającym osiągnięcie celu nadrzędnego jakim jest pomyślność i rozwój człowieka.
Po drugiej wojnie
światowej, w dwubiegunowym świecie, liberalizm w swojej nowej
postaci
stał
si
ę doktryną polityczną większości czołowych krajów tzw. „obozu
kapitalistycznego. Jego idee, wpisane do Karty Atlantyckiej i Deklaracji Praw Człowieka,
zyskały rang
ę międzynarodową. Z myśli liberalizmu socjalnego czerpali socjaliści, populiści,
ruchy chrze
ścijańskie. Wypracowany przez liberalizm katalog praw i swobód jednostki został
wpisany do szeregu doktryn demokratycznych. Równie
ż kraje bloku komunistycznego
zostały zmuszone do uznania – przynajmniej formalnie – zasadno
ści szeregu rozwiązań
proponowanych przez liberałów w zakresie praw obywatela, swobody przepływu my
śli i idei.
Rzeczywiste wpływy doktryn liberalizmu były i s
ą daleko większe od poparcia udzielanego
partiom liberalnym przez wyborców. Warto zauwa
żyć, że przedstawiona w dużym skrócie
ewolucja liberalizmu, spowodowała podziały w
śród zwolenników tej doktryny. Obecnie
reprezentanci grupy nawołuj
ącej do stosowania systemu wolnorynkowego są nazywani
neoliberałami, za
ś miano liberałów rezerwuje się dla zwolenników interwencjonizmu
pa
ństwowego.
Powstaje pytanie czy doktryny liberalne, kojarzone z tolerancj
ą, swobodami we
wszystkich dziedzinach
życia mogą stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa poszczególnych
krajów i regionów? Do
świadczenia historyczne dowodzą, że w przypadku każdej doktryny
sztywne, mechaniczne trzymanie si
ę raz wypracowanych założeń, bez uwzględniania zmian
zachodz
ących w stosunkach społecznych, politycznych, ekonomicznych (tzw. doktrynerstwo)
mo
że prowadzić do konfliktów rzutujących na stan bezpieczeństwa państwa. Dla przykładu
118
sztywne stosowanie charakterystycznej dla klasycznego liberalizmu zasady wolnego rynku
i nieskr
ępowanego bogacenia się (powiększania własności), przy poszerzającej się strefie
niedostatku niesie ze sob
ą niebezpieczeństwo pogłębiania konfliktów społecznych.
Poszukiwanie „winnych” zaistniałej sytuacji sprzyja odgrzewaniu lokalnych nacjonalizmów
i konfliktów narodowo
ściowych. Wzrost niezadowolenia społecznego stwarza warunki
sprzyjaj
ące wzrostowi popularności ideologii i doktryn radykalnych, obiecujących szybką
popraw
ę położenia ekonomicznego najbiedniejszych. Niektóre spośród nich, z uwagi na
głoszone hasła i przyj
ęte metody działania, mogą prowadzić do destabilizacji w państwie lub
wzrostu napi
ęcia w stosunkach międzynarodowych i tym samym negatywnie wpływać na
stan bezpiecze
ństwa kraju i całego regionu.
Tak
że charakterystyczna dla doktryn liberalnych i powszechnie akceptowana
w systemach demokratycznych zasada tolerancji dla odmiennych pogl
ądów i postaw, może
w pewnych warunkach generowa
ć ostre konflikty. Wielkiej ostrożności wymaga zwłaszcza
dotykanie sfery obyczajowo
ści i wiary. Zapis prawa, który dla jednych jest potwierdzeniem
liberalnego pogl
ądu na świat, swobód obywatelskich i tolerancji, dla innych będzie akceptacją
zła, lub zamachem na zasady moralne i etyczne jakimi kieruj
ą się w swoim życiu.
Promowana przez skrajnych liberałów zasada całkowitej swobody jednostki, mo
że
wywoływa
ć u innych poczucie zagrożenia i obawę o zakres własnych praw i wolności.
W 2003 roku spory wzbudził tekst preambuły w projekcie konstytucji europejskiej. Brak
nawi
ązania do wartości chrześcijańskich jest dla zwolenników proponowanego zapisu
dowodem na to,
że twórcy konstytucji przestrzegają zasady równości, nie wyróżniają bowiem
żadnego wyznania. Dla krytyków zapisu tekst preambuły jest wyrazem braku szacunku dla
warto
ści moralnych i całego dziedzictwa kulturowego Europy.
Za
jedno
z
najwi
ększych zagrożeń dla bezpieczeństwa globalnego i dla
bezpiecze
ństwa wewnętrznego w poszczególnych krajach uważany jest obecnie terroryzm.
Mówi
ąc o
tym zjawisku mamy zazwyczaj na my
śli działania
prowadzone przez
terrorystyczne organizacje islamskie. Musimy jednak pami
ętać, że od schyłku lat
sze
śćdziesiątych do początku lat osiemdziesiątych ubiegłego stulecia w większości krajów
Europy Zachodniej działały i dokonywały zamachów terrorystycznych ugrupowania
wywodz
ące się z rozmaitych nurtów politycznych działających na terenie państw
europejskich (np. Czerwone Brygady we Włoszech, Frakcja Czerwonej Armii w Niemieckiej
Republice Federalnej, Akcja Bezpo
średnia we Francji, Irlandzka Armia Republikańska
w Wielkiej Brytanii, separaty
ści baskijscy w Hiszpanii). Terroryzm jako metoda działania nie
jest zatem wła
ściwy tylko dla organizacji islamskich. Niemniej u progu dwudziestego
119
pierwszego wieku wła
śnie ugrupowania arabskie uznały terroryzm za główny oręż i metodę
walki z przeciwnikami politycznymi. Ideologiczn
ą podbudowę dla swoich działań większość
owych grup czerpie z islamskiego fundamentalizmu, pot
ężnej siły politycznej w państwach
muzułma
ńskich. Fundamentalizm cechuje wrogość wobec cywilizacji Zachodniej
i promowanych przez ni
ą wartości, surowe przestrzeganie tradycji i wskazań islamu
nakazuj
ących całkowite podporządkowanie człowieka woli Boga i prawom bożym.
Fundamentali
ści islamscy we wszystkich krajach, w których mają znaczące wpływy, dążą do
utworzenia pa
ństw muzułmańskich i narzucenia społeczeństwom szari’atu – posłuszeństwa
wobec objawionego prawa islamu. Działania terrorystyczne uwa
żają za skuteczną broń
umo
żliwiająca osiągnięcie sukcesów politycznych. Uzasadnienia religijnego udzieliła część
duchowych przywódców islamu, którzy odpowiednio zinterpretowali szari’at podnosz
ąc do
rangi wielkiej zasługi wobec Allacha
śmierć samobójczą poniesioną w imię wiary podczas
walki przeciwko „szatanowi” tj. Izraelowi i Stanom Zjednoczonym. W ten sposób
terrorystyczne zamachy samobójcze zostały zrównane
z d
żihadem. W tłumaczeniu
dosłownym d
żihad oznacza dokładanie starań w jakiejś dziedzinie. Zgodnie z tradycją
islamu, starania maj
ą być ukierunkowane na szerzenie islamu, także z wykorzystaniem broni
je
śli jest to konieczne. Współczesny islam, za warunek niezbędny do prowadzenia dżihad
uwa
ża walkę w obronie własnego życia i narodu. W rozumieniu Palestyńczyków ich
poło
żenie spełnia oba powyższe warunki, a zatem ich walka to dżihad. Ponieważ islam
nakazuje muzułmaninowi udział w
świętej wojnie, organizacjom terrorystycznym nigdy nie
brakuje ochotników do przeprowadzania samobójczych zamachów. T
ę postawę, całkowicie
obc
ą mentalności Europejczyka i Amerykanina, wyjaśnia podejście prawowiernego
muzułmanina do swoich religijnych obowi
ązków. Muzułmanin wierzy, że moment jego
śmierci został zapisany przez Boga. Niezależnie od tego co człowiek uczyni, chwila ta
nadejdzie w wyznaczonym dniu. Tote
ż wyruszając na dżihad nie przyśpiesza momentu swojej
śmierci, a jedynie wybiera jej rodzaj. Równocześnie śmierć w czasie dżihad pozwala mu
wypełni
ć dwa religijne obowiązki: prowadzenia świętej wojny i złożenia Bogu ofiary
z własnej osoby. Tak pojmowane m
ęczeństwo muzułmanina jest tylko wyborem sposobu
śmierci. Jest zarazem osiągnięciem szczytu człowieczeństwa i przeniesieniem do
szcz
ęśliwego świata. Męczennik, który ginie w walce, ma zapewnione miejsce w raju u boku
Boga. Jego
śmierć jest wstępem do nowego, lepszego życia. W listach pożegnalnych
pozostawianych przez zamachowców najcz
ęściej wyrażana jest głęboka satysfakcja
z mo
żliwości złożenia ofiary życia i pragnienie spotkania z innymi męczennikami. Absolutna
120
wiara terrorystów w słuszno
ść sprawy i obranych metod prowadzenia walki, czyni z nich
przeciwnika tym gro
źniejszego i trudniejszego do powstrzymania.
Za centrum islamskiego terroryzmu uwa
ża się Iran, gdzie po obaleniu szacha
ustanowiono republik
ę islamską, która jest wzorem dla wszystkich dążących do utworzenia
pa
ństw islamskich. Tutaj przybywają na szkolenie wybrani członkowie organizacji
terrorystycznych, działa Najwy
ższa Rada ds. Koordynacji Irańskiej Rewolucji Islamskiej
i
Islamskich
Ruchów
Rewolucyjnych
na
Świecie. Irańska poczta dyplomatyczna
wykorzystywana jest do przesyłania organizacjom terrorystycznym broni, materiałów
wybuchowych, instrukcji. Dodajmy,
że islamskie organizacje terrorystyczne wspierane są
finansowo przez wielu bogatych wyznawców islamu.
Do zasadniczych celów zamachów terrorystycznych zaliczy
ć należy: zadanie
obiektom ataków jak najwi
ększych strat, wytworzenie w społeczeństwie poczucia zagrożenia,
podwa
żenie zaufania do władz, które nie są w stanie uchronić obywateli przed kolejnymi
zamachami,
uzyskanie
jak
najwi
ększego rozgłosu poprzez spektakularne zamachy
powoduj
ące dużą liczbę ofiar, przy czym ich tożsamość, wiek, płeć nie odgrywają żadnej roli.
Terroryzm godzi zatem w podstawy bezpiecze
ństwa wewnętrznego i zmierza do destabilizacji
pa
ństwa.
Terroryzm fundamentalistów islamskich z uwagi na swój zasi
ęg, radykalizm
i bezwzgl
ędne metody działania wywołuje ogromne zaniepokojenie szeregu rządów. Jego
„zasług
ą” jest destabilizacja położenia w wielu regionach i stwarzanie zagrożeń globalnych.
Stał si
ę już przyczyną dwóch wojen. Atak na Stany Zjednoczone 11 września 2001 roku
spowodował interwencj
ę międzynarodową w Afganistanie i likwidację państwa talibów.
Podejrzewanie Bagdadu o współprac
ę z terroryzmem i posiadanie broni masowego rażenia
dało prezydentowi Bushowi pretekst do rozpocz
ęcia kolejnej wojny z Irakiem i obalenia
Saddama Husajna. Osi
ągnięto wprawdzie zwycięstwa militarne, ale trudne do przewidzenia
s
ą dzisiaj ostateczne rezultaty polityczne obu wojen i ich wpływ na bezpieczeństwo globalne.
Druga wojna z Irakiem spowodowała ju
ż podział świata Zachodniego i opowiedzenie się
Polski po stronie Stanów Zjednoczonych. Kilkakrotnie ju
ż serie zamachów terrorystycznych
uniemo
żliwiały osiągnięcie porozumienia w Palestynie, która ciągle pozostaje najbardziej
zapalnym regionem Bliskiego Wschodu. Fundamentali
ści islamscy grożą dokonaniem
spektakularnych zamachów terrorystycznych we wszystkich krajach wspieraj
ących politykę
Stanów Zjednoczonych; zamachy takie zagra
żają również Polsce. Na stan bezpieczeństwa
zewn
ętrznego państwa w istotnym stopniu wpływa
wzrost zagro
żenia globalnego
powodowany przez działania terrorystyczne, które tworz
ą nowe rejony zapalne i utrudniają
121
zako
ńczenie konfliktów już istniejących. Dotychczas terroryści nie wykorzystywali jeszcze
broni masowego ra
żenia. Według ocen specjalistów nie można jednak wykluczyć, że trafi
ona kiedy
ś do ich rąk; niektórzy wręcz stwierdzają iż jest to tylko kwestia czasu. Można sobie
wyobrazi
ć ogrom zagrożenia jaki stanowić będzie broń masowego rażenia w rękach ludzi,
wiernych ideologii islamskiego fundamentalizmu, dla których
śmierć jest wypełnieniem woli
Boga a wysadzenie si
ę w powietrze wśród tłumu przepustką do raju i szczęśliwego wiecznego
życia.
Obecnie na
świecie mamy do czynienia z dużą różnorodnością doktryn politycznych –
niejako „odziedziczonych w spadku” po burzliwym wieku dwudziestym.
S
ą wśród nich
takie, które w opinii obserwatorów scen politycznych
mog
ą stwarzać zagrożenia dla
demokracji l swobód obywatelskich. Nie posiadaj
ą znaczących wpływów, co nie znaczy, że
nie maj
ą swoich zagorzałych zwolenników. Zasadniczo w każdej doktrynie znaleźć można
elementy, które realizowane w sposób doktrynerski, bez uwzgl
ędnienia aktualnej sytuacji
gospodarczej, społecznej, nastrojów społecze
ństwa mogą generować konflikty i sytuacje
niekorzystne dla stanu bezpiecze
ństwa państwa, a nawet bezpieczeństwa globalnego.
Logiczne wydaje si
ę stwierdzenie, iż wiele zależy od roztropności polityków, od umiejętności
wyrzeczenia si
ę doraźnych korzyści na rzecz działań długofalowych, uwzględniających
interes kraju i szerokich kr
ęgów społeczeństwa. Jeśli spojrzymy na to z naszej polskiej
perspektywy i przez pryzmat jako
ści naszej klasy politycznej, wizja przyszłości może być
daleka od optymizmu. Na szcz
ęście sprawdzone mechanizmy demokracji pozwalają – choćby
poprzez kolejne wybory parlamentarne – dokonywa
ć weryfikacji polityków i proponowanego
przez nich stylu pracy. Nale
ży jedynie te możliwości konsekwentnie wykorzystywać.
122
6. Bezpiecze
ństwo polityczne Polski w warunkach członkostwa w NATO
i Unii Europejskiej
Najbardziej charakterystyczn
ą cechą polskiej polityki zagranicznej po roku 1990 było
zogniskowanie jej wysiłków na kwestiach zapewnienia sobie bezpiecze
ństwa w otoczeniu
mi
ędzynarodowym. Ta cecha polskiej polityki wciąż zachowuje swoje znaczenie. Przed
sformułowaniem podstawowych problemów i dylematów, w obliczu których znajdujemy si
ę
obecnie nale
ży w kilku zdaniach nawiązać do najnowszej historii. Przede wszystkim należy
przypomnie
ć debatę nad wyborem opcji bezpieczeństwa odbywającą się na początku lat
dziewi
ęćdziesiątych. Należy przypomnieć, że decyzja o oparciu bezpieczeństwa na
przynale
żności do Sojuszu Północnoatlantyckiego został ostatecznie przesądzony w roku
1993
131
. Alternatywami wtedy były: kontynuacja zredefiniowanych zwi
ązków z Układu
Warszawskiego, wej
ście w nowe (nieistniejące) sojusze regionalne, (aktywna) neutralność.
Dzi
ś polska polityka też stoi w obliczu, może mniej dramatycznych ale licznych dylematów.
Obowi
ązujący, przyjęty w lipcu 2003 roku dokument „Strategia bezpieczeństwa
narodowego Rzeczypospolitej Polskiej” tych dylematów w istocie nie wyra
ża zbyt jasno. To
nale
ży uznać za rzecz zrozumiałą. Z treści powyższego dokumentu wynika jednoznaczne
oparcie koncepcji bezpiecze
ństwa Polski na funkcjonowaniu w NATO jako jego integralnej
cz
ęści. Dla Polski – zgodnie z obowiązującą doktryną - ..”NATO jest kluczową platformą
współpracy wielostronnej i dwustronnej w zakresie bezpiecze
ństwa i obronności oraz
głównym filarem stabilno
ści polityczno-wojskowej na kontynencie”
132
. Bardzo wyra
źnie w
„Strategii” wskazuje si
ę na aktywne i bliskie kontakty polityczne i wojskowe ze Stanami
Zjednoczonymi jako swojego rodzaju inn
ą, choć nie alternatywną orientację polityki
bezpiecze
ństwa. Unia Europejska zarówno w sferze koncepcji (doktryny) jak i działaniach
polskiej polityki w sprawach bezpiecze
ństwa pozostaje jak dotąd (mimo dość rytualnej
retoryki) na drugim planie. Tre
ści tego dokumentu w sposób mało wyraźny ale czytelny
ujawniaj
ą pewne podstawowe dylematy polskiej polityki bezpieczeństwa. Opiera się ona dziś
na trzech filarach: Sojuszu Północnoatlantyckim, Unii Europejskiej i strategicznych
zwi
ązkach ze Stanami Zjednoczonymi. Główny dylemat polega na wyznaczeniu priorytetów,
przywi
ązaniu odpowiedniej wagi do każdego z nich, możliwości ich wzajemnego pogodzenia.
Odpowiedzi wymaga te
ż pytanie, czy te fundamenty-kotwice można (a może czy należy)
131
Szerzej pisz
ę o tym m.in. w (red.) R.Kuźniar: Polska polityka bezpieczeństwa w latach 1990-2000. Rozdział
13. Warszawa 2001 oraz w (red.) A.Ajnenkiel: Droga do Sojuszu s.101-147, Warszawa 2001.
132
„Strategia bezpiecze
ństwa narodowego Rzeczypospolitej Polskiej” punkt III.1.A
123
traktowa
ć jako opcje. Oparcie polityki bezpieczeństwa na każdym z wyżej wymienionych
podmiotów powodowa
ć będzie dość różne skutki, każdy posiada istotne walory, każdy z nich
ma swoje słabo
ści.
6.1. NATO – sojusz czy inna organizacja bezpiecze
ństwa
NATO (OTAN) - Organizacja Traktatu Północnoatlantyckiego utworzona została
ponad pi
ęćdziesiąt lat temu; utworzona została w konkretnych historycznie warunkach, dla
realizacji wa
żnych w tym czasie celów, dla zorganizowania wysiłków jej założycieli
zwi
ększając możliwości sprostania ówczesnym wyzwaniom i zagrożeniom. Najistotniejszą,
bezpo
średnią przyczyną powstania Organizacji, zawiązania tego sojuszu była konieczność
zorganizowanego przeciwstawienia si
ę zagrożeniu dla Zachodu jakie stanowił w tym czasie
siły komunizmu. Sojusz północnoatlantycki pomy
ślany jako sojusz obronny miał skutecznie
odstrasza
ć i powstrzymywać wyraźnie zdefiniowanego przeciwnika – Związek Radziecki
(a od roku 1955 – Układ Warszawski).
Niespełna pół wieku pó
źniej znikły zarówno przedmiotowa jak i „podmiotowa”
przyczyny utworzenia sojuszu; komunizm stał si
ę ideologią przegraną, rozpadł się Układ
Warszawski, rozpadł si
ę Związek Radziecki, zmienił się ład światowy, zmieniło się
środowisko bezpieczeństwa, zanikły stare zagrożenia, pojawiły się nowe zagrożenia
i wyzwania. Organizacja Traktatu Północnoatlantyckiego przetrwała, organizacja adaptowała
si
ę do zdecydowanie odmiennych warunków. Organizacja w ciągu kilkunastu ostatnich lat
poddana została gł
ębokiej transformacji, tak rozległej i głębokiej, że można mówić o jej
NOWEJ JAKO
ŚCI.
Istotna zmiana jako
ściowa rodzi szereg pytań dotyczących identyfikacji organizacji.
Czy ta „nowa jako
ść” oznacza, że Organizacja pomyślana pierwotnie jako sojusz polityczno-
militarny nadal pozostaje sojuszem? Czy przekształca si
ę (przekształciła się) w jedną (inną)
z form organizacji bezpiecze
ństwa zbiorowego? Czy może jest to struktura łącząca atrybuty
obu typów organizacji – i czy w ogóle mo
żliwym jest takie – nieco hybrydalne - połączenie?
Istnieje potrzeba identyfikacji Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego..
Poszukiwanie odpowiedzi na zawart
ą w tytule rozdziału kwestię, a także na inne
bezpo
średnio z nią związane; dokonanie próby identyfikacji należy rozpocząć od teorii: teorii
sojuszy (wyrosłej na gruncie nauki o stosunkach mi
ędzynarodowych i nauk wojskowych),
teorii organizacji. Rozpoczn
ę od definicji, definicji sojuszu i terminów bliskoznacznych:
124
koalicja, przymierze, pakt, alians. Nast
ępnie pod uwagę wezmę warunki tworzenia i trwania
sojuszy, ich cele i ich funkcje aby potem przej
ść do kryteriów opisu - kategoryzacji sojuszy.
Kolejnym obiektem zainteresowania b
ędą koncepcje i organizacje bezpieczeństwa
zbiorowego, z celem wydobycia cech wyró
żniających je od sojuszy.
Po cz
ęści poświęconej czystej teorii zamierzam poddać opisowi dzisiejsze NATO;
„zderzy
ć” stan faktyczny z teorią: definicjami, zasadami, kryteriami itp. Mieścić się będzie
w tej cz
ęści identyfikacja obecnych kluczowych dylematów Organizacji. Identyfikacji stanu
aktualnego towarzyszy
ć będzie refleksja o przyszłości.
Terminy „sojusz”, „koalicja”, „alians”, „pakt”, „przymierze” w popularnym u
życiu
traktuje si
ę jako synonimy. W rzeczywistości do niedawna można było te nazwy stosować
zamiennie nie popełniaj
ąc większego błędu. Do niedawna bowiem oznaczały one najstarszą
metod
ę, zasadę, kanon polityki międzynarodowej; metodę tworzenia korzystnego układu sił.
Oznaczały one porozumienie polityczne lub polityczno-wojskowe kilku pa
ństw (ośrodków)
w celu współdziałania przeciw jednemu lub grupie pa
ństw. Współcześnie jakkolwiek
wymienione terminy s
ą bliskoznaczne to nie są one synonimiczne. Na potrzeby założonego
celu niniejszego artykułu wyja
śnienia wymagają dwa: „sojusz” i „koalicja”.
Definicji sojuszu jest wiele. S
ą one, oczywiście zróżnicowane; są one jednak
w stosunku do siebie niesprzeczne. Spo
śród nich pozwolę sobie przytoczyć te, które
najbardziej bezpo
średnio uwidaczniają cechy konstytutywne sojuszy.
W „Wielkiej encyklopedii” PWN czytamy,
że sojusz to: „dwustronna lub wielostronna
umowa mi
ędzynarodowa, w której kontrahenci zobowiązują się do udzielenia sobie
wzajemnej pomocy w okre
ślonej przez strony sytuacji”
133
.
„International Military and Defense Encyclopedia” : „sojusz jest długoterminow
ą polityczną
relacj
ą (stosunkiem między dwoma lub więcej narodami) zawiązaną dla poprawy ich
bezpiecze
ństwa poprzez agregację siły państw”. Druga zamieszczona tam definicja każe
rozumie
ć sojusz jako „traktat wiążący dwa lub więcej niepodległe państwa przyrzeczeniem
przyj
ścia jedno drugiemu z pomocą zbrojną w okolicznościach wyspecyfikowanych
w traktacie („casus foederis”).
Prost
ą i bardzo często cytowaną definicję podaje A. Wolfers. Wg niego sojusz to –
„przyrzeczenie (obietnica) wzajemnej pomocy militarnej mi
ędzy dwoma lub więcej
suwerennymi pa
ństwami”
134
.
133
PWN, Warszawa 1976, s. 576.
134
New York 1993, s. 117.
125
Sumuj
ąc powtarzające się we wszystkich niemal formułach cechy definicyjne sojuszu
mo
żna orzec że sojusz jest:
-
formaln
ą umową (układem, traktatem, relacją) dwu lub więcej państw;
-
relacj
ą zachodzącą między państwami suwerennymi;
-
relacj
ą długotrwałą.
Centraln
ą cechą konstytutywną sojuszu jest niewątpliwie formalne zobowiązanie,
obietnica, przyrzeczenie przyj
ścia z pomocą w określonych okolicznościach. Uczestnicy
sojuszu wyra
żają explicite obecne i przyszłe intencje. Tę cechę-zasadę, pomocy wzajemnej
interpretuje
si
ę często jako formalne zobowiązanie do współpracy w dziedzinie
bezpiecze
ństwa
135
.
Pojemno
ść klasycznych definicji formułowanych o zastane doświadczenia historyczne
jest
ściśle określona, by nie powiedzieć – ograniczona.
W nowszych podej
ściach znajduje się dodatkowe elementy. Zwraca się też uwagę na
funkcje sojuszu czasu pokoju. Uwa
ża się, że współczesne sojusze są często platformą stałej
politycznej i militarnej współpracy. Mi
ędzy uczestnikami sojuszu rozwija się wielostronna
kooperacja obejmuj
ąca zazwyczaj: wzajemną pomoc w wyposażaniu i przygotowaniu sił
zbrojnych, współprac
ę przemysłów obronnych, tworzenie wspólnej infrastruktury obronnej,
wspólne elementy planowania, wspólne manewry a tak
że wspólne struktury.
Przytoczone tu definicje wraz z komentarzami wymagaj
ą rozwinięcia – poszerzenia
o trzy wa
żne aspekty, a mianowicie o;
-
cele sojuszy;
-
funkcje sojuszy;
-
podstawy tworzenia (i trwania) sojuszy.
Cele zakładaj
ą określone, pożądane stany, które ma osiągać organizacja (podmiot)
jako efekt swojej działalno
ści. W identyfikacji celów sojuszu ważną jest świadomość, że
sojusz traktowa
ć należy jako instrument służący realizacji polityki państw. W celach sojuszu
wyra
ża się zatem określony, wspólny interes jego uczestników. Pierwotnymi w stosunku do
celów sojuszu s
ą cele i interesy jego członków.
W uj
ęciu klasycznym celem każdego sojuszu jest umocnienie potęgi państwa, które
zakłada,
że jego możliwości są zbyt małe, by samo mogło osiągnąć pomyślne rozstrzygnięcie
w konfrontacji z jakim
ś niebezpieczeństwem
136
. „International Military and Defense
Encyclopedia” podaje,
że celem jest: „jednoczenie możliwości państw narodowych,
135
M.in. R. Kupiecki, Od Londynu do Waszyngtonu, Warszawa 1998.
136
R. Vukadinovi
ć, Międzynarodowe stosunki polityczne, PWN Warszawa 1980 s. 290.
126
zasadniczo (w pierwszym rz
ędzie), by zachować, wzmocnić lub kreować silną pozycję
w dyplomacji lub wojnie”
137
.
Sojusze spełniaj
ą, bądź mogą spełniać szereg funkcji – czyli ról. Ich liczba ostatnio
wyra
źnie się zwiększa. Nie wdając się w szczegółowe analizy należy uznać, że współczesny
sojusz spełnia dwojakiego rodzaju funkcje:
1) zewn
ętrzne – w stosunku do otoczenia;
2) wewn
ętrzne – w stosunku do jego uczestników.
Pierwsza z nich odnosi si
ę do ładu międzynarodowego i wyraża się w kształtowaniu
i utrzymywaniu równowagi a tak
że – co się ostatnio szczególnie podkreśla – w stabilizacji
środowiska międzynarodowego.
Druga, to integracja, b
ądź w wymiarze minimalnym - powstrzymywanie sojuszników
od nie uzgodnionych działa
ń.
W próbach wypracowania stanowiska wobec rozpatrywanego problemu pomocnym
mo
że być wyjaśnienie podstaw tworzenia i trwania sojuszy, odpowiedź na pytania: dlaczego
pa
ństwa tworzą sojusze, według jakich reguł dobierają sobie sojuszników, dlaczego sojusze
zachowuj
ą określoną trwałość.
S.M. Walt stawia wobec tych kwestii kilka hipotez, z których na szczególn
ą uwagę
zasługuj
ą następujące
138
:
-
pa
ństwa tworzą (i utrzymują) sojusze przeciwko państwom, które im zagrażają;
-
pa
ństwa wchodzą w sojusz z państwami, które im zagrażają;
-
pa
ństwa wybierają sojuszników o podobnej ideologii;
-
pomoc zagraniczna przyci
ąga do sojuszu.
Spo
śród wielu wymienianych w literaturze przedmiotu podstaw, przesłanek i przyczyn
tworzenia i trwania sojuszy trzy uwa
żam za podstawowe. Są to:
1. Przekonanie,
że państwo nie jest w stanie samodzielnie stawić czoła wyzwaniom
i zagro
żeniom płynącym z niekorzystnych układów międzynarodowych a zawierając sojusz
uzyska tak
ą szansę lub utrwali korzystny status quo.
2. Wzajemne ci
ążenie ku sobie potencjalnych sojuszników – pokrewność celów bądź
zgodno
ść interesów.
3. Dostateczny stopie
ń współzależności (kompatybilności) politycznej, kulturowej,
wojskowej, gospodarczej.
137
IMDE, op.cit. s. 118.
138
W The Origins of Alliances, Baltimore Hopkins University, 1962.
127
Dociekaj
ąc wszystkich warunków tworzenia sojuszy należy pamiętać, że motywacją
pierwotn
ą i podstawową była zawsze konieczność odpowiedzi na wyzwanie, wyzwanie, które
mogło zagrozi
ć istniejącemu stanowi bądź zamierzonej działalności państwa. Nieodzownym
warunkiem tworzenia i trwania sojuszy pozostaje wspólne, łatwe do zdefiniowania,
wyczuwalne zagro
żenie, bądź – co się głosi od niedawna – wspólne wyzwanie.
O trwało
ści sojuszu stanowi z jednej strony wspólność wyzwań i zagrożeń jako
swoiste spoiwo z zewn
ątrz; oraz wspólność interesów i celów jako spoiwo od wewnątrz.
Poznawcz
ą dekompozycję podejmowanych w artykule problemów może ułatwić
typologia sojuszy. Kryteria przyjmowane za podstaw
ę podziału mogą posłużyć do oceny,
analizy, identyfikacji Sojuszu Północnoatlantyckiego. Zestaw kryteriów obejmuje czterna
ście
pozycji
139
. To: oznaczenie (nieoznaczenie) przeciwnika; liczba pa
ństw tworzących sojusz;
trwało
ść, czas trwania; rodzaj zobowiązań stron; jednoznaczność celów; stopień
podobie
ństwa interesów; położenie (wzajemne) państw sojuszniczych; otwartość;
równoprawno
ść; ofensywność – defensywność; stopień sformalizowania wewnętrznych
relacji; sposób podejmowania decyzji; struktura wewn
ętrzna (stopień jej wykształcenia);
efektywno
ść.
Sojusz polityczno-militarny a inne organizacje bezpiecze
ństwa zbiorowego
Identyfikacj
ę różnic występujących pomiędzy sojuszem a innymi formami
organizacyjnymi bezpiecze
ństwa zbiorowego poprzedzić należy ustosunkowaniem się do
kilku terminów takich jak: „sojusz”, „alians”, „pakt”, „koalicja”, „przymierze”- traktowanych
niekiedy jako synonimy. Jakkolwiek s
ą to terminy bliskoznaczne, to nie są to synonimy. Za
najistotniejsze uwa
żam wydobycie różnic między sojuszem a koalicją.
Podstawowe ró
żnice dotyczą pięciu cech: celów; trwałości (czasu trwania relacji); stopnia
blisko
ści kulturowej, politycznej, wojskowej, gospodarczej; stopnia podobieństwa interesów;
stopnia integracji.
139
B. Balcerowicz, Sojusz a obrona narodowa, Bellona Warszawa 1999 s.52-63.
128
Ró
żnice te pozwalam sobie ująć w formie zsyntetyzowanej – tabelarycznej.
SOJUSZ
KOALICJA
CEL
Poprawa bezpiecze
ństwa
Pokonanie przeciwnika
TRWAŁO
ŚĆ
Relacja długotrwała
Relacja dora
źna
STOPIE
Ń
BLISKO
ŚCI
(kulturowej,
politycznej,
wojskowej)
Znaczny
Bez wi
ększego znaczenia
PODOBIE
ŃSTWO
INTERESÓW
Zbie
żność wielostronna,
wielopłaszczyznowa
Nawet odmienno
ści
STOPIE
Ń
INTEGRACJI
Wysoki:
- wykształtowane struktury,
-
wykształtowane
procedury,
-
wspólne doktryny
Niski:
- brak wykształconych struktur,
procedur, doktryny
Problematyce koalicji jako formy ró
żnej od sojuszu poświęca się ostatnio nieco więcej
uwagi. Wynika to z potrzeb pragmatycznych. W ostatnich kilkunastu latach zawi
ązało się
bowiem kilka koalicji, w których uczestnikami byli zarówno – nie wszyscy –członkowie
sojuszu (NATO) jak i pa
ństwa spoza sojuszu.
129
Dociekanie tre
ści terminów, podobieństw i różnic między wymienianymi formami to
dzi
ś kwestie zgoła nie akademickie. Otwartym bowiem pozostaje pytanie, czy w przyszłości
dla członków NATO koalicje stan
ą się alternatywą sojuszu, czy też formą dla sojuszu (dla
NATO) komplementarn
ą.
Ró
żnymi od sojuszy i koalicji jawią się organizacje bezpieczeństwa zbiorowego.
Koncepcje bezpiecze
ństwa zbiorowego oparte są na założeniu, że gwarancją pokoju
i bezpiecze
ństwa może być stan, w którym siła połączonych jedną wolą i pokojowo
nastawionych pa
ństw przeważałaby w każdym wypadku i w sposób zdecydowany siłę
potencjalnego agresora
140
.
Bezpiecze
ństwo zbiorowe bez oparcia w instytucjach, bez zinstytucjonalizowanych
form działania pozostaje tylko teoretyczn
ą formułą. Struktur, instytucji, organizacji
działaj
ących na rzecz zwiększenia poziomu bezpieczeństwa zbiorowego historia zna wiele.
To organizacje o zasi
ęgu globalnym, takie jak Liga Narodów czy ONZ, ale to też organizacje
regionalne, takie jak OBWE.
Skuteczno
ść i wydolność instytucji bezpieczeństwa zbiorowego jest względnie
niewysoka
jakkolwiek
nie
mo
żna negować ich zdecydowanie pozytywnej roli
w kształtowaniu bezpiecze
ństwa międzynarodowego.
Koncepcje bezpiecze
ństwa zbiorowego – jak pisze H. Kissinger – są z samej zasady
diametralnie odmienne. Tradycyjne sojusze były wymierzone przeciwko okre
ślonemu
zagro
żeniu i precyzyjnie określały obowiązki, jakie przyjmowały na siebie państwa mające
podobne interesy narodowe lub wspólne obawy o swe
bezpiecze
ństwo. Zasada
bezpiecze
ństwa zbiorowego nie precyzuje zagrożeń, żadnemu narodowi nie udziela gwarancji
i
żadnego nie dyskryminuje. Teoretycznie jej zadaniem jest stawianie oporu każdemu
zagro
żeniu pokoju. Bez względu na to, przeciwko komu byłoby ono skierowane i od kogo
pochodzi
141
.
Sojusze zawsze zakładały istnienie potencjalnego przeciwnika; zasada bezpiecze
ństwa
zbiorowego słu
ży obronie prawa międzynarodowego jako takiego, nie wskazuje z góry
„winowajcy”. Sojusz oparty jest na wspólnocie celów. Tak wi
ęc sojusz i wielostronne
instytucje oparte nie na jasno zdefiniowanym poj
ęciu zagrożenia to zupełnie różne kategorie.
Głównym narz
ędziem uzgodnionej polityki zagranicznej w sojuszach jest obok
dyplomacji siła militarna.
140
Por. A. Towpik, Stosunki mi
ędzynarodowe, PWN, Warszawa 1994, s. 229.
141
[w:] Dyplomacja, Warszawa 1996, s. 264 –265, 907.
130
Podczas gdy struktury bezpiecze
ństwa zbiorowego aspirują do odstręczania od agresji
wewn
ątrz systemu, sojusz instytucjonalizuje solidarność swych członków przeciw
zagro
żeniom (przeciwnikowi) z zewnątrz.
Sojusz z zasady stanowi przeciwwag
ę jakiegoś podmiotu (państwa, grupy państw);
skierowany jest przeciwko „komu
ś”. Organizacje bezpieczeństwa ukierunkowane są na
przeciwdziałanie zjawiskom; wymierzone s
ą zatem przeciwko „czemuś”.
Przyjmuj
ąc pewne uproszczenia - różnice między sojuszem a organizacjami
bezpiecze
ństwa zbiorowego można ująć w poniższe zestawienie.
Lp.
Kryterium
Ró
żnicujące
Sojusz obronny
(obrona wspólna)
Organizacja bezpiecze
ństwa
zbiorowego (bezpiecze
ństwo
zbiorowe)
1.
2.
3.
4.
5.
6.
Pochodzenie
zagro
żenia
Oznaczenie
przeciwnika
Motywy uczestnictwa
Główne instrumenty
realizacji zada
ń
Funkcje
Efektywno
ść
Z zewn
ątrz (spoza systemu)
Przeciwnik
okre
ślony lub
domniemany. Nazwane mog
ą
by
ć niekiedy tylko źródła
zagro
żeń.
Regulacja,
uło
żenie
stosunków
z
otoczeniem
systemu.
Szczególne
znaczenie
siły
militarnej.
Obrona
terytorium
traktatowego
(ograniczenia
przestrzenne
u
życia
sił
zbrojnych).
Wzgl
ędnie wysoka.
Głównie od wewn
ątrz systemu.
Te
ż spoza systemu.
Nie
okre
ślony.
Nazwane
(przedmiotowo)
źródła
zagro
żeń.
Regulacja, uło
żenie stosunków
wewn
ątrz systemu.
Szczególne znaczenie
środków
politycznych
i
normatywno-
prawnych.
Stabilizacja,
wymuszenie
przestrzegania norm.
Niewysoka.
131
Organizacja Traktatu Północnoatlantyckiego
NATO w
świetle przytoczonych w niniejszym artykule a także innych miarodajnych
definicji jest sojuszem polityczno-militarnym. W pełni wyczerpuje definicyjne wymogi,
zawiera wszystkie nieodzowne dla sojuszu elementy konstytutywne. NATO jest sojuszem
tak
że w świetle realizowanych przez organizację celów. Jest sojuszem w świetle podstaw
i zasad tworzenia sojuszy, jakkolwiek inaczej ni
ż w ujęciu klasycznym traktować obecnie
nale
ży wspólnotę zagrożeń jako spoiwa sojuszu z zewnątrz.NATO natomiast spełnia
dodatkowo szereg funkcji wła
ściwych innym aniżeli sojusze organizacjom. Tym samym
wykracza poza encyklopedyczn
ą sojuszu formułę. Znaczne poszerzenie spektrum zadań
i funkcji Sojuszu nast
ępuje w dynamicznie postępującej jego transformacji.
Rozwa
żając kwestie funkcji spełnianych przez NATO warto zauważyć, że od
momentu utworzenia, od przyj
ęcia „Traktatu Waszyngtońskiego” – organizacja pomyślana
jako sojusz polityczno-wojskowy przyj
ęła kilka celów i funkcji zgoła niewojskowych. Za
takie uwa
żać należy: tworzenie warunków dla stabilizacji i dobrobytu, usuwanie konfliktów
w mi
ędzynarodowej polityce gospodarczej, popieranie współpracy gospodarczej (nie tylko
wojskowej).
Szereg dylematów dotycz
ących zaklasyfikowania NATO pomoże rozstrzygnąć
świadomość, że jest ono organizacją, podczas gdy sojusz w klasycznym ujęciu organizacją
by
ć nie musi.
NATO
wi
ęc jest organizacją, jest organizacją międzynarodową (ściślej –
mi
ędzypaństwową); jest przez to aktorem sceny międzynarodowej. Biorąc pod uwagę zaś siłę
organizacji – jest aktorem wa
żnym. Nie wdając się w dalszy opis NATO jako organizacji
mi
ędzynarodowej wspomnieć należy, że jest to organizacja regionalna lub dokładniej trans-
regionalna. Ta uwaga jest istotna o tyle,
że sojusz jako taki nie może być organizacją
uniwersaln
ą.
NATO b
ędąc organizacją międzynarodową spełnia w różnym stopniu funkcje
wła
ściwe dla międzynarodowych organizacji
142
. Przede wszystkim s
ą to funkcje operacyjne.
Adaptacja Sojuszu do nowych warunków bezpiecze
ństwa oznaczała i wciąż oznacza
redefinicj
ę dotychczas spełnianych funkcji i zadań. W rzeczywistości oznaczała ona także
zwi
ększanie ich liczby – przyjmowanie nowych, dla sojuszy „nietypowych”. Zapowiedź
podj
ęcia nowych zadań sformułowano już na „szczycie” w Londynie w 1990 r.
142
Por. T. Ło
ś – Nowak, Organizacje w stosunkach międzynarodowych, Wrocław 1997.
132
Nowe funkcje sojuszu znajduj
ą swój wyraz w przyjętej w Rzymie w 1991 roku nowej
„Koncepcji strategicznej sojuszu”. W ramach tzw. „szerokiego podej
ścia w sprawach
bezpiecze
ństwa” obok obrony zbiorowej podejmuje się :
-
dialog (ze Zwi
ązkiem Radzieckim i państwami Europy Środkowo-wschodniej);
-
współprac
ę (ze wszystkimi państwami Europy);
-
zapobieganie konfliktom;
-
zarz
ądzanie kryzysami.
Po roku 1991, po rozpadzie Układu Warszawskiego a nast
ępnie rozpadzie Związku
Radzieckiego zanikła w sposób naturalny pierwotna „megafunkcja” NATO, funkcja –
utrzymywania równowagi, równowa
żenia sił bloku przeciwnego w układzie bipolarnym.
Jakkolwiek w „Koncepcji strategicznej sojuszu” z roku 1991 jako jedno z czterech
podstawowych zada
ń wymienia się „utrzymywanie równowagi strategicznej w Europie”, to
w rzeczywisto
ści główną funkcją NATO stała się stabilizacja środowiska międzynarodowego.
W przyj
ętej w Waszyngtonie w roku 1999 „Koncepcji strategicznej” nie ma już mowy
o zachowaniu równowagi – znalazło si
ę natomiast „utrzymanie bezpieczeństwa i stabilizacji
w obszarze Euroatlantyckim”.
Funkcja stabilizacyjna Sojuszu – jak si
ę okazało wkrótce po przyjęciu cytowanego
dokumentu obejmuje de facto nie tylko obszar Euroatlantycki. Stabilizuj
ące działanie zatacza
trzy a nawet cztery kr
ęgi:
-
pierwszy – obejmuj
ący państwa Sojuszu (krąg wewnętrzny);
-
drugi – to kraje partnerskie, współpracuj
ące w sposób sformalizowany;
-
trzeci – obejmuj
ący dalsze obszary, których stabilizacja leży w żywotnych interesach
pa
ństw Sojuszu.
Stabilizuj
ąca funkcja NATO nie ogranicza się w rzeczywistości do tych trzech
obszarów. Osi
ąga ona coraz bardziej wymiar globalny.
Dla uzyskania odpowiedzi na pytanie: „czym jest NATO” pomocnym b
ędzie
posłu
żenie się oferowanymi przez teorię problemu kryteriami klasyfikacji sojuszy.
Kryterium pierwsze – oznaczenia (nieoznaczenia) przeciwnika.
Podstawow
ą przyczyną, która powoduje postępującą utratę przez NATO cech sojuszu
jest brak oznaczonego dostatecznie jednoznacznie, podmiotowego przeciwnika. W nowym
układzie geopolitycznym trudno wskaza
ć na państwo lub grupę państw, które mogłyby
dokona
ć rozmyślnej, przygotowanej agresji na któreś z państw sojuszu. Miejsce
upodmiotowionego przeciwnika zajmuj
ą dość ogólnie definiowane zagrożenia, czynniki
133
ryzyka czy wyzwania. Nale
ży przy tym mieć na uwadze to, że owe zagrożenia i wyzwania
w bardzo nierównym stopniu dotycz
ą poszczególnych uczestników sojuszu.
Rozwa
żając tożsamość organizacji pod kątem omawianego kryterium - NATO
w swoim (ponad) dziesi
ęcioleciu historii bez wroga spełniało funkcji wojskowego
zabezpieczenia, lub raczej ubezpieczenia (asekuracji) „na wszelki wypadek” przed bli
żej
nieokre
ślonymi ewentualnościami.
Brak oznaczonego przeciwnika musi spowodowa
ć, że NATO to organizacja inna niż
(klasyczny) sojusz. Jednak znaczny zakres wspólno
ści wyzwań i zagrożeń a też ogólna
potrzeba wojskowej asekuracji stanowi
ą co prawda dość słabe ale rzeczywiste przesłanki
zachowania przez Organizacj
ę pewnych cech sojuszu.
Kryterium drugie – liczba uczestników sojuszu.
Przez pół wieku NATO skupiało nie wi
ęcej niż szesnastu członków. Oceniano tę
liczb
ę z punktu widzenia wewnętrznej spoistości sojuszu polityczno-militarnego jako górną;
tak
ą, której nie powinno się raczej przekraczać. Doświadczenia pierwszego rozszerzenia,
jakie si
ę dokonało w 1999 roku zdawało się takie obawy rozwiać. Należy jednak mieć na
wzgl
ędzie to, że było to zwiększenie liczby członków o trzech, oraz to, że dokonało się ono
po do
ść długotrwałym i starannym przygotowaniu kandydatów do członkostwa. Drugie
rozszerzenie, które ma si
ę dokonać w roku 2004 obejmie znacznie więcej nowych państw –
siedem; kandydatom za
ś stawia się łagodniejsze wstępne wymagania. Zapowiada się
w daj
ącej się przewidzieć przyszłości rozszerzenie kolejne. Liczba członków, która w roku
2004 wyniesie dwudziestu sze
ściu, może wkrótce osiągnąć a nawet przekroczyć trzydziestu.
Istnieje powa
żne ryzyko, że przy liczbie członków, jaką organizacja osiągnie już po
nast
ępnym rozszerzeniu przekroczony zostanie punkt krytyczny operatywności (mobilności)
oczekiwanej od sojuszu polityczno-militarnego. Organizacja tym samym osłabi to, co stanowi
atrybuty sojuszu.
Kryterium trzecie – trwało
ść, czas trwania.
Ze wzgl
ędu na czas trwania NATO można nazwać sojuszem permanentnym. To
istotny walor organizacji. Sojusz północnoatlantycki ju
ż w momencie jego ustanawiania nie
był obliczony na osi
ągnięcie tylko doraźnego celu. Wśród wielu przesłanek powodujących, że
organizacja trwa nadal mimo radykalnie zmieniaj
ących się warunków w pierwszym rzędzie
dostrzega
ć należy wspólnotę sytemu wartości jej uczestników, następnie cenność dorobku
organizacji, jej walory jako takiej, jej skuteczno
ść (efektywność) oraz zdolność adaptacji.
NATO jawi si
ę jako organizacja bardzo atrakcyjna dla państw Europy Środkowej
i Wschodniej. Na rzecz dalszego trwania przemawia to, ze NATO przej
ęło i dalej przejmuje
134
szereg funkcji i zada
ń, których żadna inna organizacja nie jest obecnie spełnić. Są to jednak
role i zadania dla sojuszu polityczno-militarnego nietypowe.
Kryterium czwarte – rodzaj zobowi
ązań stron.
NATO jest sojuszem opartym na zobowi
ązaniach wzajemnych, których treść
i charakter reguluj
ą zapisy traktatu założycielskiego, koncepcji strategicznej a także
szczegółowe ustalenia oraz plany o charakterze operacyjnym. „Traktat Północnoatlantycki”
okre
śla zobowiązania czworakiego rodzaju, do: przestrzegania pewnych generalnych zasad,
rozwijania zdolno
ści obronnych każdego z członków, podejmowania określonych działań
w okre
ślonych sytuacjach, powstrzymania się od pewnych zachowań. Treść i istota
zobowi
ązań zapisanych w „Traktacie” – typowych zobowiązań sojuszniczych – pozostają
niezmienne przez cały czas istnienia NATO. Zobowi
ązania w sojuszu północnoatlantyckim
opieraj
ą się na zasadzie solidarności i mają charakter obligatoryjny. Obligatoryjność
zobowi
ązań pozostawała poza dyskusją do początków lat 90-tych, dopóki nie pojawiły się
zadania i misje wynikaj
ące z szerokiej działalności antykryzysowej, działania wojskowe poza
terytorium traktatowym. Obecnie mamy w NATO do czynienia z dwoma ró
żnymi rodzajami
zobowi
ązań: obligatoryjnymi (na podstawie art. V „Traktatu”) i „fakultatywnymi” – dla
sojuszu polityczno-militarnego raczej nietypowymi.
Kryterium pi
ąte – jednoznaczność celu.
Cel – w prakseologii, teorii organizacji i zarz
ądzania przesądza o charakterze
i o efektywno
ści każdej organizacji. NATO jest sojuszem o jednoznacznie określonym
ogólnym celu, którym jest zagwarantowanie
środkami politycznymi i militarnymi wolności
i bezpiecze
ństwa wszystkim swoim członkom. Cel ten był przekładany na język strategii
a nast
ępnie operacjonalizowany, czyli przekładany na misje i zadania.
Jakkolwiek cel główny sojuszu pozostaje wci
ąż niezmienny, zmienia się strategia
sojuszu, zmieniaj
ą się podejmowane misje i zadania. Klarowność zgodności celów
wła
ściwych sojuszowi polityczno-militarnemu z podejmowanymi przezeń zadaniami zaczęła
si
ę zacierać z chwilą zakończenia „zimnej wojny”. Wśród wciąż poszerzającego się spektrum
misji i zada
ń coraz mniejszą wagę przywiązuje się do zadania centralnego, zadania dla
którego sojusz został powołany – do obrony wspólnej.
NATO staje si
ę organizacją o mniej jednoznacznych, bardziej rozproszonych celach.
Kryterium szóste – stopie
ń podobieństwa interesów.
NATO
jest
sojuszem
pa
ństw o znacznym podobieństwie wielostronnych
i wielopłaszczyznowych interesów. Niezmiernie wa
żne znaczenie ma przy tym fakt, że
podobie
ństwo interesów wynika przede wszystkim z bliskości kultur, systemów wartości,
135
ustrojów. Geostrategicznie wspólne interesy członków sojuszu skupiaj
ą się (a być może –
wła
ściwiej – skupiały się) przede wszystkim w tzw. przestrzeni euroatlantyckiej. Zasięg
interesów, w tym interesów bezpiecze
ństwa wielu państw znacznie wykracza poza ową
przestrze
ń. Wobec prawdopodobnego poszerzenia na skalę globalną obszaru zainteresowania
i działa
ń NATO, dla znacznej części jego członków oznaczać to może działania nie mające
wystarczaj
ąco bliskiego związku z ich interesami.
Sojusz z definicji dotyczy interesów bezpiecze
ństwa. Ten sojusz służy realizacji
znacznie szerszego spektrum interesów. W tym sojuszu zbie
żność wielość wspólnych
interesów jest przesłank
ą do dalszego trwania organizacji.
Podstawowe ryzyko dotyczy ewentualnego narastania sprzeczno
ści interesów na linii Stany
Zjednoczone – Europa (Zachodnia!).
Kryterium siódme – poło
żenie (wzajemne) państw sojuszniczych.
NATO jest sojuszem stanowi
ącym pod względem położenia geograficznego państw
członkowskich jednolit
ą, zwartą oceaniczno-kontynentalną przestrzeń. Owa przestrzeń
determinowała do niedawna strategi
ę działań militarnych. Ta przestrzeń była dzielona ze
wzgl
ędu na warunki geostrategiczne na obszary strategiczne, regiony, subregiony i stosownie
do tych podziałów tworzone były dowództwa i struktury wojskowe. Ten stan ulega zmianie.
Sojusz przejmuj
ąc odpowiedzialność za bezpieczeństwo globalne zmienia m.in. swoje
struktury dowodzenia z terytorialnych na funkcjonalne.
Kryterium ósme – otwarto
ść.
NATO jest sojuszem otwartym w kilku znaczeniach tego terminu. W znaczeniu
klasycznym jest otwartym na nowych członków, na poszerzanie swego składu. Poszerzanie
sojuszu rozpocz
ęło się już trzy lata po jego utworzeniu, w roku 1952 a następnie dokonywało
si
ę w latach: 1955, 1982, 1999. Największe poszerzenie składu organizacji, bo o siedmiu
nowych członków ma nast
ąpić w roku 2004.
NATO jest te
ż organizacją otwartą w innym sensie. Spełnia bowiem wszelkie kryteria
systemu otwartego
znanego w teorii organizacji, teorii stosunków mi
ędzynarodowych.
Sojusz wchodzi w zamierzone i sterowane interakcje z otoczeniem, z innymi instytucjami,
z aktorami sceny mi
ędzynarodowej.
Otwarto
ść oznacza też zdolność do adaptacji, zdolność transformowania się.
W ostatnim czasie doszedł jeszcze jeden aspekt omawianej cechy sojuszu. To otwarto
ść
w sensie przestrzennym – przestrzeni oddziaływania, działania NATO. Naturalnym skutkiem
otwarto
ści jest zawsze zmiana charakteru organizacji.
136
Kryterium dziewi
ąte – równoprawność.
NATO jest sojuszem równoprawnym. Równoprawno
ść nie oznacza jednakowego znaczenia,
jednakowego wpływu na jego strategi
ę, doktrynę, funkcjonowanie; na podejmowane decyzje.
Sojusz ma swego lidera, który swoim potencjałem, swoj
ą siłą tworzy symptomatyczną asymetrię.
Równoprawno
ść uczestników współczesnych organizacji międzynarodowych to
standard. Równoprawnym jest zarówno sojusz północnoatlantycki jak i organizacje
bezpiecze
ństwa zbiorowego. Dociekanie zatem różnic między tymi typami organizacji pod
k
ątem kryterium równoprawności nie jest zasadnym.
Kryterium dziesi
ąte – ofensywność – defensywność.
NATO do niedawna było sojuszem jednoznacznie obronnym. Formalnie nadal
zachowuje taki charakter. Niezmienione wszak pozostaj
ą zapisy „Traktatu”, najnowsza
(z roku 1999) koncepcja strategiczna ma charakter defensywny. Formalnie obowi
ązująca
strategia niezale
żnie od nowych elementów takich jak np. reagowanie kryzysowe - opiera się
na „starych” filarach ODSTRASZANIU i POWSTRZYMYWANIU. W praktyce, której
wyrazem s
ą postanowienia „szczytu” praskiego, sojusz zmienia dawną istotę swej strategii.
Staje si
ę to pod wpływem jego najpotężniejszego uczestnika – Stanów Zjednoczonych,
przyj
ętej tam jesienią 2002 roku nowej strategii bezpieczeństwa zakładającej działania
wyprzedzaj
ące. W sojuszu praktyczne decyzje tym razem wyprzedzają uzgodnioną i zapisaną
strategi
ę. To w połączeniu z diametralną zmianą charakteru sojuszu – odejściem od
defensywno
ści - może, choć nie musi spowodować trudne do przewidzenia turbulencje.
Kryterium jedenaste – stopie
ń sformalizowania.
NATO jest organizacj
ą o wysokim stopniu sformalizowania. Funkcjonuje w oparciu
o konstytuuj
ący ją „Traktat”, obowiązującą koncepcję strategiczną a ponadto o ustalenia
kolejnych „szczytów”, plany (pokojowe, kryzysowe, wojenne). Działalno
ść organizacji dość
szczegółowo reguluj
ą doktryny, regulaminy i bardzo szeroko stosowane, sformalizowane
standardy.
Organizacj
ę cechują rozbudowane procedury postępowania (głównie procedury
sztabowe), które przenikaj
ą do coraz niższych szczebli decyzyjnych – szczebli dowodzenia.
Zasady, procedury wspólnych operacji ró
żnego typu regulują doktryny. Wysoki stopień
sformalizowania w wymiarze wojskowym stanowi podstaw
ę tego, co w działaniach
wielonarodowych jest szczególnie cenne – interoperacyjno
ść.
Natowskie procedury sztabowe praktycznie stosuje si
ę we wszystkich większych
operacjach
wielonarodowych.
NATO
z
tego
wzgl
ędu staje się naturalną „bazą”
wielonarodowych działa
ń wojskowych.
137
Tak wysoki stopie
ń sformalizowania – wg J. Czaputowicza – nie jest cechą właściwą
sojuszom, a raczej organizacjom bezpiecze
ństwa zbiorowego. Uwzględniając powyższe,
nale
żałoby uznać, że NATO jest organizacją pod względem stopnia sformalizowania
wykraczaj
ącą poza formułę sojuszu.
Kryterium dwunaste – sposób podejmowania decyzji.
NATO jest organizacj
ą o wypracowanych demokratycznych sposobach i procedurach
podejmowania decyzji. W sojuszu ani poza nim nie istnieje
żadna ponadnarodowa władza;
nie ma te
ż możliwości podejmowania decyzji bez zgody bądź przyzwolenia jego członków.
Naczeln
ą zasadą przy podejmowaniu decyzji jest konsensus. Uzyskanie konsensusu
mi
ędzy kilkunastu podmiotami nie jest – mimo mechanizmów konsultacji – rzeczą łatwą.
B
ędzie to znacznie trudniejsze przy liczbie dwudziestu sześciu członków. Należy oczekiwać,
że zasada ta zostanie niebawem nieco zmodernizowana.
Je
śli podstawowe zasady i sposoby podejmowania decyzji w sojuszu i organizacjach
bezpiecze
ństwa zbiorowego są dość podobne, to sojusz wyraźnie odróżnia podejmowanie
decyzji w sferze wojskowej. Procesy decyzyjne dotycz
ące użycia – i szczególnie – działania
wojsk uj
ęte są w NATO w rozbudowany, precyzyjny system. Tym między organizacjami
mi
ędzynarodowymi cechuje się tylko sojusz.
Kryterium trzynaste – stopie
ń wykształcenia struktury.
NATO jest sojuszem o silnie wykształconej strukturze wewn
ętrznej. Tworzą ją
permanentnie funkcjonuj
ące organy: rady, komitety, komisje, grupy robocze, sztaby, itp.
Bezprecedensowo rozbudowana – „wszerz” i „w gł
ąb” – jest zintegrowana struktura
dowodzenia wojskami. Obejmuje ona przy tym kilka szczebli (poziomów) dowodzenia:
polityczno-strategiczny, wojskowo-strategiczny, operacyjny a niekiedy taktyczny.
Te silnie rozbudowane struktury same w sobie stanowi
ą pewien „byt”
143
. Niesie to
pewne ryzyko alienacji. W rzeczywisto
ści owe silne struktury były jednym z czynników
sprzyjaj
ących trwałości sojuszu, tym bardziej, że zdołały się adaptować do nowych zadań
i funkcji.
Bogato rozbudowane struktury organizacji mi
ędzynarodowych są czymś we
współczesnym
świecie czymś często spotykanym. Jednak silne struktury wojskowe cechują
tylko sojusz.
143
Kwatera Główna NATO w Brukseli liczy ponad 3500 ludzi.
138
Kryterium czternaste – efektywno
ść.
NATO jest organizacj
ą efektywną, skuteczną w osiąganiu założonych celów. Cel
główny organizacji:...”zapewnienie wolno
ści i bezpieczeństwa wszystkim państwom
członkowskim” – zostaje stale spełniany. Spełniane s
ą też jego funkcje. Efektywność sojuszu
w zakresie obrony wspólnej nigdy jednak nie podlegała bezpo
średniej weryfikacji. Szanse na
tego typu prób
ę w przyszłości też są znikome. Nie zmienia to w znaczący sposób oceny
skuteczno
ści sojuszu.
NATO okazuje si
ę organizacją relatywnie wysoko efektywną w nowym środowisku
bezpiecze
ństwa, wobec nowych zagrożeń, wobec nowych wyzwań. Przejawem troski
o efektywno
ść w zmienionym otoczeniu jest budowa nowych zdolności wojsk, poddanie sił
zbrojnych transformacji.
To efektywno
ść sojuszu powoduje, że odgrywa on tak ważną rolę w stabilizacji
środowiska bezpieczeństwa w stale zwiększającej się skali.
Efektywno
ść, skuteczność, możność egzekwowania decyzji politycznych to
podstawowe cechy odró
żniające sojusz w ogóle a Sojusz Północnoatlantycki w szczególności
od innych organizacji, struktur bezpiecze
ństwa zbiorowego.
NATO – organizacja nowego typu
NATO – organizacja zawi
ązana dla spełnienia określonych zadań i misji, mająca
spełnia
ć wyraźnie określone funkcje w konkretnych warunkach, wobec określonych wyzwań
i zagro
żeń – w warunkach zdecydowanie odmiennych, w nowym jakościowo środowisku
mi
ędzynarodowym
pozostaje
wa
żnym
elementem
systemu
bezpiecze
ństwa
mi
ędzynarodowego. Nie jest to jedynie relikt przeszłości utrzymywany przez przywiązanie
do
ń jego starych członków i atrakcyjność dla państw Europy Środkowej i Wschodniej.
Na pytanie: „czym jest dzisiaj NATO” nie ma prostej odpowiedzi. NATO bowiem skupia
w sobie cechy wielu typów wspólnoty mi
ędzynarodowej, wielu różnych typów organizacji.
Wg H. Maulla NATO jest:
-
instytucj
ą biurokratyczną;
-
struktur
ą militarną;
-
wspólnot
ą bezpieczeństwa;
-
organizacj
ą obrony zbiorowej;
-
mechanizmem politycznym;
139
-
wspólnot
ą wartości
144
.
Powy
ższą listę można z pewnością wydłużyć.
Respektuj
ąc przytoczone powyżej i inne podejścia, sądzę, że najbardziej adekwatną
kategori
ą mogącą służyć identyfikacji dzisiejszego NATO będzie „organizacja nowego
typu”.
Organizacja ta skupia bowiem w sobie zasadnicze cechy:
-
organizacji mi
ędzynarodowej będącej ważnym aktorem sceny międzynarodowej;
-
organizacji bezpiecze
ństwa zbiorowego;
-
sojuszu polityczno-militarnego.
Nale
ży podkreślić, że NATO skupiając w sobie cechy kilku typów organizacji, nie
posiada ich wszystkich w pełni. Niektóre z nich – mam na uwadze cechy sojuszu – ulegaj
ą
swoistemu „rozcie
ńczeniu”, co dość wyraźnie unaocznia wielokryterialna analiza, jakiej
starałem si
ę dokonać.
Zastanawiaj
ąc się nad dalszymi losami NATO, trzeba zastanowić się nad pytaniem:
„co sprawiło,
że ten sojusz przetrwał przez ponad dziesięć lat bez wroga”?
Nie ma zdecydowanie jednoznacznej odpowiedzi na pytanie: „czy NATO jest w stanie
w przyszło
ści zapewnić bezpieczeństwo Polsce.
Rozpatruj
ąc przynależność do Sojuszu z punktu widzenia bezpieczeństwa
politycznego rozumianego jako mo
żność suwerennego uprawiania polityki przez rząd
Rzeczypospolitej, nale
ży wyjść od uznania, że sojusz jest związkiem państw suwerennych,
w którym (dobrowolne) ograniczenie tej suwerenno
ści występuje w niewielkim stopniu.
Zagro
żenia dla swobody suwerennego decydowania związane z przynależnością do sojuszu
s
ą niewielkie pod warunkiem umiejętnego wyważenia relacji strategii (koncepcji
strategicznej) Sojuszu i strategii narodowej
(obronnej i wojskowej). Koniecznym jest tu
staranne zidentyfikowanie interesów ogólnych oraz partykularnych interesów partnerów,
zharmonizowanie ich z interesami narodowymi. Realne ryzyko, a nawet zagro
żenie może
kry
ć się w nadinterpretacji bądź niedointerpretacji zobowiązań sojuszniczych, gdzie czasami
wymóg mgli
ście definiowanej lojalności zastępuje realność głoszonych zagrożeń.
Du
żym ryzykiem dla polityki Polski może być obarczona zarysowująca się
globalizacja NATO
145
. Globalne zaanga
żowanie powinno iść w parze z globalnymi
interesami; zasi
ęg polskich interesów jednak sięga jedynie skali regionalnej.
144
Z referatu wygłoszonego na seminarium „Old Europe, New Europe” – CSM Warszawa 06.09.2003.
145
Szerzej R.Ru
źniar, „Niebezpieczeństwa nowego paradygmatu bezpieczeństwa” [w:] (red. R.Kuźniar)
Bezpiecze
ństwo międzynarodowe czasu przemian. Warszawa 2003. s.209-235.
140
Mimo wielu słabo
ści, mimo pewnych symptomów kryzysu, w nowym środowisku
bezpiecze
ństwa, w nowym kontekście strategicznym NATO jako silna organizacja
bezpiecze
ństwa – organizacja nowego typu ma do odegrania szereg znaczących ról.
W utrzymaniu i umacnianiu takiej organizacji zainteresowana jest nie tylko Polska. Dla
NATO jako podstawowej kotwicy koncepcji bezpiecze
ństwa RP w bliskim horyzoncie
czasowym nie ma dobrej alternatywy.
Bezpiecze
ństwo Europy w ostatnich kilkudziesięciu latach opierało się na
funkcjonowaniu Sojuszu Północnoatlantyckiego. Ze znaczeniem NATO dla bezpiecze
ństwa
kontynentu niesposób porównywa
ć (jak dotąd) jakiejkolwiek innej organizacji czy inicjatywy.
Bezpiecze
ństwo dzisiejszej Europy wciąż na funkcjonowaniu Sojuszu się opiera. Czy ta
podstawa pozostanie niezmienn
ą?
NATO zdołało si
ę raz w swojej historii zaadoptować do nowych warunków; zdołało
nie tylko przetrwa
ć lecz przyjąć nową, adekwatną strategię, wyrażoną jasno w dwóch
kolejnych „Koncepcjach strategicznych Sojuszu” (1992, 1999). NATO bez wroga, NATO
wobec nowych wyzwa
ń lat dziewięćdziesiątych ostało się. Czy ta organizacja zdoła dokonać
tego wysiłku po raz kolejny; czy zdoła dokona
ć kolejnej, tym razem bardziej zdecydowanej
transformacji na miar
ę wyzwań początku XXI wieku? Czy istnieje pomysł i wola dokonania
tego? Te i kilka innych pyta
ń pozostają dziś bez wyraźnej odpowiedzi.
Zastanawiaj
ąc się nad dalszymi losami NATO, trzeba zastanowić się nad pytaniem:
„co sprawiło,
że ten sojusz przez ponad dziesięć lat przetrwał bez wroga”?
Wszak istnienie wspólnego przeciwnika jest jednym z nieodzownych warunków
zawi
ązywania się i trwania sojuszy. Miejsce wroga jako spoiwa zewnętrznego sojuszu,
w najnowszej historii NATO zaj
ęły wpierw zagrożenia i ryzyka a następnie dość ogólnie
nazywane wyzwania. Wobec braku wyra
źnych zagrożeń zewnętrznych na znaczeniu zyskały:
podobie
ństwo systemów wewnętrznych, podobieństwo systemów wartości, stopień interakcji
politycznych i gospodarczych – czynniki „normalnie” drugoplanowe.
NATO bez wroga spełniało z powodzeniem, i spełnia nadal kilka bardzo wa
żnych
funkcji:
-
wojskowego zabezpieczenia (ubezpieczenia) przed ewentualn
ą (choć obecnie mało
prawdopodobn
ą) agresją zbrojną;
-
stabilizatora
środowiska w wymiarze wewnętrznym;
-
stabilizatora
środowiska w wymiarze zewnętrznym;
-
organizatora (współorganizatora) europejskiego systemu bezpiecze
ństwa.
141
Wy
żej wymienionych funkcji w „komplecie” nie była w stanie przejąć żadna
z organizacji mi
ędzynarodowych. Brak NATO w systemie bezpieczeństwa spowodowałby
gro
źną próżnię. To pierwsza przyczyna, dla której Sojusz przetrwał.
Istnieje jeszcze kilka innych przyczyn, spo
śród których pozwolę sobie wymienić dwie.
To – z jednej strony przywi
ązanie „starych” członków do organizacji i jej dorobku; to –
z drugiej strony d
ążności i nadzieje , jakie z NATO wiążą „nowi” członkowie i państwa doń
aspiruj
ące.
Adaptacj
ę NATO do nowych warunków, jego przemiany wyrażają, bądź wyrażać
powinny koncepcje strategiczne. Pierwsz
ą, jak pamiętamy przyjęto w roku 1992 w Rzymie.
Ze wzgl
ędu na jej treści można ją nazwać „strategią (doraźnej) adaptacji”. Druga przyjęta
w roku 1999 w Waszyngtonie nazwana została – jak si
ę wkrótce okazało na wyrost –
„strategi
ą na XXI wiek”. Nietrudno zauważyć, że każda z tych koncepcji w niedługi czas po
ich ogłoszeniu wymagała mniej lub bardziej istotnych uzupełnie
ń. Dotyczyły one m.in.
kwestii działa
ń (operacji) spoza artykułu piątego „Traktatu Waszyngtońskiego”, działań poza
terytorium traktatowym, zdolno
ści obronnych, zdolności wojskowych – ostatnio tworzenia
„Sił Odpowiedzi”.
Przyj
ęta cztery lata temu, najnowsza „Koncepcja” zestarzała się bardzo szybko, i dziś
jest ju
ż mocno nieadekwatna w stosunku do nowo pojawiających się wyzwań. Najbardziej
w niej rzuca si
ę w oczy przepastna różnica między duchem (filozofią) strategii NATO a tym,
co znajdujemy w nowej strategii bezpiecze
ństwa najsilniejszego członka sojuszu – Stanów
Zjednoczonych. Strategia Sojuszu wci
ąż pozostaje w swej istocie obronną – defensywną,
w której wa
żnym pozostaje odstraszanie i powstrzymywanie. Nowa strategia USA , strategia
„uprzedzania” ma charakter zdecydowanie ofensywny. Tak fundamentalna ró
żnica pomiędzy
charakterem strategii sojuszu i strategii jednego z jego uczestników nie jest czym
ś
normalnym.
Sojusz Północnoatlantycki przechodzi dzi
ś transformację. Strategii, pełnej koncepcji
strategii transformacji nie ma. Istnieje dostatecznie wiele powodów aby uzna
ć potrzebę
przyj
ęcia przez NATO nowej strategii za ewidentną.
Istnieje te
ż wiele powodów aby dokonać przeglądu niektórych zapisów „Traktatu
Waszyngto
ńskiego”. Prawnego usankcjonowania, zredefiniowania bądź dodefiniowania
wymagaj
ą nowe role, zadania, obszary działań Organizacji. Tego nie można załatwiać jedynie
poprzez podejmowanie kolejnych pragmatycznych decyzji, na kolejnych „szczytach”, metod
ą
„case by case”.
142
W polskiej polityce bezpiecze
ństwa NATO odgrywa rolę kluczową. Polska strategia
bezpiecze
ństwa zorientowana jest na Sojusz jako instytucję wiarygodną i efektywną. NATO
w polskiej percepcji jest organizacj
ą decydującą o bezpieczeństwie europejskim; instytucją,
której roli w daj
ącej się przewidzieć przyszłości żadna inna organizacja nie jest w stanie
zast
ąpić. NATO powinno PRZETRWAĆ, ROZWIJAĆ SIĘ, ZREKONSTRUOWAC SIĘ.
NATO mo
że i powinno przekształcić się z immobilnego sojuszu (tylko) obronnego
Europy Centralnej w elastyczn
ą, szybko reagującą siłę zdolną do interwencji na obrzeżach
Europy i poza Europ
ą.
Proces przekształce
ń (transformacji) Sojuszu został już zapoczątkowany.
Dla integruj
ącej się Europy odnowiony Sojusz Północnoatlantycki może i powinien
spełnia
ć dwie-trzy funkcje o kapitalnym znaczeniu:
-
platformy relacji transatlantyckich;
-
stabilizatora bli
ższego i dalszego otoczenia;
-
(wci
ąż) organizatora wspólnych wojskowych misji.
6.2. Unia Europejska. Wspólna Polityka Zagraniczna i Bezpiecze
ństwa/ Europejska
Polityka Bezpiecze
ństwa i Obrony (WPZiB/EPBiO)
NATO to – mimo narastaj
ących trudności z jego identyfikacją – wciąż jeszcze sojusz
pa
ństw narodowych, organizacja w której starannie zachowuje się wszelkie atrybuty państwa.
Inaczej w Unii Europejskiej. Tu post
ępująca integracja dokonuje się kosztem delegacji na
rzecz wspólnoty kolejnych elementów suwerenno
ści. UE i NATO to dwie zdecydowanie
odmienne kategorie i od ka
żdej z nich należy czego innego oczekiwać. Problem
bezpiecze
ństwa politycznego Polski w związku z jej członkostwem w Unii Europejskiej
pozwalam sobie postrzega
ć w dwóch aspektach:
-
zmiany warunków bezpiecze
ństwa, a w tym perspektywy Wspólnej Polityki
Zagranicznej i Bezpiecze
ństwa oraz Europejskiej Polityki Bezpieczeństwa i Obrony;
-
rzeczywistych lub rzekomych ogranicze
ń (zagrożeń) dla suwerennego uprawiania
polityki.
Koncepcj
ę Wspólnej Polityki Zagranicznej i Bezpieczeństwa (CFSP) wiązać przede
wszystkim nale
ży z problemem tożsamości Unii Europejskiej jako ważnego aktora sceny
mi
ędzynarodowej oraz problemem jej bezpieczeństwa. Trzy istotne motywy powodują
powstanie i rozwój koncepcji CFSP, to:
143
1) d
ążność do zdobycia i ugruntowania odpowiedniej pozycji na arenie
mi
ędzynarodowej;
2) d
ążność do pełniejszej integracji wewnątrz Unii;
3) potrzeba zapewnienia bezpiecze
ństwa UE w otoczeniu międzynarodowym.
Symptomatycznym w koncepcji CFSP jest to,
że politykę zagraniczną i politykę
bezpiecze
ństwa traktuje się jako dwie rozłączne choć blisko ze sobą związane kategorie.
Polityka zagraniczna z definicji powinna obejmowa
ć szerokie spektrum problemów
mi
ędzynarodowych; polityka bezpieczeństwa z kolei powinna obejmować zarówno
bezpiecze
ństwo wewnętrzne jaki i zewnętrzne. W rzeczywistości w CFSP mamy do
czynienia z dwoma dalece niekompletnymi „politykami”, polityk
ą zagraniczną skupiającą się
na zagadnieniach bezpiecze
ństwa i politykę bezpieczeństwa zorientowaną na jego aspekty
zewn
ętrzne.
Powodzenie Wspólnej Polityki Zagranicznej i Bezpiecze
ństwa zależy od siły
motywów
j
ą powodujących. Motyw – potrzeba zapewnienia Unii Europejskiej
bezpiecze
ństwa jest dziś znacznie słabszy aniżeli miało to miejsce 50 lat temu. Europa
bowiem – w coraz powszechniejszym odczuciu – jawi si
ę jako obszar bezpieczny,
niezagro
żony wojnami na większą skalę. Współczesne zagrożenia, współczesne zakłócenia
pokoju z aktami terroru na czele to w istocie jednak zjawiska z wojnami nieporównywalne.
Tak
że groźba użycia broni jądrowej jest dziś niepomiernie inna aniżeli pół wieku temu.
W rzeczywisto
ści obszary możliwych kryzysów, destabilizacji ograniczają się jedynie do
peryferiów kontynentu.
Motyw bezpo
średni – bezpośrednie zagrożenie bezpieczeństwa nie jest zbyt silny.
Osłabia go te
ż w pewnym stopniu zróżnicowana percepcja zagrożeń. To zróżnicowanie
wydatnie wzro
śnie po rozszerzeniu Unii o państwa Europy Środkowej i Wschodniej.
Rozwa
żając kwestie pomyślnego rozwoju CFSP w obszarze bezpieczeństwa
nale
żałoby po akademicku dociec treści w użytym tu terminie „bezpieczeństwo”.
Bezpiecze
ństwo samo w sobie jest wartością, ale tu chodzi nie tylko o bezpieczeństwo
„w ogóle”, chodzi te
ż o bezpieczeństwo dla określonych interesów, dla realizacji określonych
celów Unii jako cało
ści oraz każdego z jej członków. Zasięg interesów poszczególnych
członków UE, szczególnie interesów si
ęgających poza terytorium europejskie jest
zró
żnicowany. Bez względu na stopień integracji UE państwa posiadają swoje „pola
interesów”; posiadaj
ą też swoje „pola bezpieczeństwa”.
144
„Polem bezpiecze
ństwa” Unii, co do którego łatwo osiągnąć zgodę jawi się Europa.
To „pole” obejmuje te
ż obszary bezpośrednio przyległe. Jego zasięg nie jest jednak
dostatecznie wyra
źnie zdefiniowany.
Wspólna Polityka Zagraniczna i Bezpiecze
ństwa jako instrument bezpieczeństwa
z u
życiem środków wojskowych wciąż pozostaje instrumentem bez wystarczającej „instrukcji
obsługi” – bez strategii.
Wspólna Polityka Zagraniczna i Bezpiecze
ństwa (CFSP) bez Europejskiej Polityki
Bezpiecze
ństwa i Obrony (ESDP) to oczywiście inicjatywa dalece niekompletna. Z kolei bez
dodefiniowania CFSP budowanie ESDP b
ędzie napotykać na wiele dodatkowych trudności.
Powodzenie budowy ESDP zale
ży od jakości koncepcji CFSP; skuteczność CFSP zależeć
b
ędzie od jakości ESDP.
Aby Europejska Polityka Bezpiecze
ństwa i Obrony nie pozostała inicjatywą
papierow
ą, musi być wyposażona w określone zdolności, zdolności wojskowe. Kwestia
zdolno
ści obronnych, zdolności wojskowych zajmuje od pewnego czasu centralne miejsce
w NATO. Inicjatyw
ę w tej sprawie posiadają Amerykanie. NATO-wskie normy w tym
wzgl
ędzie zostały (z grubsza) wyznaczone. Podzielam zdanie tych, którzy uważają, że
zdolno
ści na użytek ESDP nie muszą być takimi samymi jak zdolności na potrzeby NATO.
Zdolno
ści na miarę potrzeb Unii Europejskiej, jej polityki bezpieczeństwa powinny
wynika
ć z dodefiniowanych potrzeb, ze (nieistniejącej jeszcze) strategii, koncepcji
strategicznej. Koncepcji strategicznej zarówno w wymiarze Wielkiej Strategii jak i strategii
działania Unii wci
ąż nie ma. Istnieją jedynie pewne ich substytuty. W odniesieniu do ESDP
s
ą to przyjęte w Helsinkach (1999) tzw. „Cele Strategiczne” (H.G.) oraz „Europejski Plan
Działania w Zakresie Zdolno
ści” (ECAP).
Podobnie jak NATO, UE stoi przed konieczno
ścią dokonania poprzedzającego
przyj
ęcie strategii przeglądu strategicznego. Unia takiego przeglądu potrzebuje, Unia
potrzebuje europejskiej strategii. Istnieje wszak obok specyfiki warunków, interesów i celów
specyficzne europejskie podej
ście do użycia siły; istnieje też specyficzna europejska kultura
strategiczna.
Zdawałoby si
ę, że stworzenie ESDP oznacza, że UE posiada i prowadzi wspólna
polityk
ę obronną. W rzeczywistości wciąż jeszcze dużo tu intencji, zamiarów i życzeń obok
rzeczywistych działa
ń. Politykę tę, w jej wymiarze zewnętrznym cechuje dostrzegalna
niekompletno
ść; polityka ta nie posiada na dobrą sprawę swego wymiaru wewnętrznego.
Budowane europejskie siły reagowania przeznaczone maj
ą być do działań poza
terytorium Unii. Obrona terytorium pozostaje domen
ą NATO – ale to obrona przed agresją,
145
podczas gdy coraz wa
żniejszą sprawą staje się obrona terytorium przed innymi zagrożeniami
z terroryzmem na czele.
Przyszło
ść ESDP ściśle związana jest z przyszłością NATO, z inicjatywami przez
Sojusz podejmowanymi. Mamy tu do czynienia od czasu do czasu z sytuacjami kolizyjnymi.
Za tak
ą jest postrzegana (choć nie musi) sprawa tworzenia NATO-wskich „Sił Odpowiedzi”.
Trudno s
ądzić (choć politycy mawiają inaczej), że możliwym jest aby i NATO i ESDP mogły
rozwija
ć się jednocześnie, z jednakową dynamiką.
Mało prawdopodobnym jest
żeby państwa członkowskie, szczególnie państwa słabsze
mogły jednakowo silnie anga
żować się w inicjatywy obu organizacji.
Stworzenie europejskiej obronno
ści wymaga czasu, tak jak czasu wymagało
stworzenie wspólnej waluty. Dokonanie tego b
ędzie wymagało silnych motywacji, wizji, woli
politycznej.
Dopóki to si
ę nie stanie rzeczywistością, dopóki Unia Europejska nie stworzy
wiarygodnego systemu, ostoj
ą bezpieczeństwa w percepcji nie tylko Polski pozostanie Sojusz
Północnoatlantycki.
Drugim ale nie mniej wa
żnym aspektem bezpieczeństwa politycznego jawi się
problem suwerenno
ści państwa polskiego. Ma on swoją warstwę obiektywną oraz warstwę
subiektywn
ą. Problem ten odgrywa zasadniczą rolę przede wszystkim w społecznej percepcji
procesów integracyjnych
146
. Spór o suwerenno
ść, o jej ograniczenie w istocie zdominował
przygotowania do referendum akcesyjnego i wci
ąż jeszcze się nie zakończył; trwa on
w debacie nad polskim stanowiskiem wobec Konstytucji Europejskiej. Na społecznej
percepcji tej kwestii wci
ąż wyraźnie ciążą doświadczenia historyczne, negatywne skojarzenia
z okresami utraty b
ądź ograniczenia suwerenności państwa.
Okre
ślone ograniczenia suwerenności w związku z członkostwem w Unii są
nieuniknione. Wa
żne przy tym jest nie tylko to, czy ograniczenie ma miejsce – ważne są
przede wszystkim okoliczno
ści i warunki, w których do takiego ograniczenia dochodzi.
Wszak jednym z atrybutów suwerenno
ści jest prawo suwerena do wyrażenia zgody na jej
ograniczenie
147
. Kapitalne znaczenie maj
ą kryteria, które należy spełnić aby suwerenne
ograniczenie suwerenno
ści mogło spełniać standardy demokratyczne czyli mogło być
146
Szerzej J.Barcz, „Suwerenno
ść w procesach integracyjnych”, [w:] (red.) W.Czapliński i in. Suwerenność
a integracja europejska. Warszawa 1999, s.29.
147
Szerzej G.Rusconi, The Difficulty in Building a European Identity” w Internatinal Spectator 1/1998, s.32.
146
uprawnione i aprobowane przez społecze
ństwo. J.Jaskiernia – powołując się na J.Barkina
i B.Cronina wymienia cztery takie kryteria
148
:
1) naród musi mie
ć swobodę decydowania o własnym losie;
2) wyra
żenie woli musi być dokonane w sposób uznany za demokratyczny;
3) procedura jest dotrzymana i poddana kontroli prawnej w sposób, który gwarantuje
prawidłowo
ść ustalenia woli narodu w tej sprawie;
4) ograniczenie suwerenno
ści powinno następować z motywacją, że służy realizacji
innych wa
żnych wartości składających się na rację stanu.
W odniesieniu do kryterium pierwszego – jak pisze cytowany autor – nie ulega
w
ątpliwości, że Polska jest dzisiaj państwem suwerennym. Nikt Polsce nie narzuca
ogranicze
ń suwerenności przyjętych w związku z jej członkostwem w Unii Europejskiej.
Pewnych w
ątpliwości może nastręczać interpretacja kryterium czwartego. Subiektywnym
ocenom mo
że bowiem podlegać to, czy członkostwo w UE (wraz z ograniczeniami
suwerenno
ści) jest zgodne z polską racją stanu, z polskimi interesami narodowymi.
Zobiektywizowana ocena skutków ograniczenia suwerenno
ści musi koniecznie
zawiera
ć tzw. „efekt kompensacyjny”. Z jednej strony państwo uzyskujące członkostwo
w UE zrzeka si
ę określonych kompetencji, z drugiej uzyskuje pewne dodatkowe możliwości
działania w płaszczy
źnie międzynarodowej. Nie ma tu miejsca jednostronne ograniczanie
suwerenno
ści lecz złożony system wzajemnych oddziaływań, w którym ograniczenie
suwerenno
ści w pewnych dziedzinach na rzecz wspólnoty nierozłącznie wiąże się ze
zwi
ększeniem władztwa na obszary decydowania wszystkich państw członkowskich
149
.
Uni
ę Europejską, podobnie jak NATO można i należy traktować też jako narzędzie
realizacji polskich interesów. Unia mo
że być dla Polski narzędziem, za pomocą którego
b
ędziemy kształtować i kontrolować otoczenie; przede wszystkim otoczenie najbliższe.
Za najwi
ększe zagrożenie polityczne związane z przynależnością do UE należy
w moim przekonaniu uzna
ć zagrożenia wynikłe z nieracjonalności poczynań naszej polityki.
Koncepcja bezpiecze
ństwa zakładająca ścisłe związki ze Stanami Zjednoczonymi
ma swoje zalety. Przede wszystkim trudno dzisiaj znale
źć w świecie lepszego gwaranta
bezpiecze
ństwa, jednak pod warunkiem takim, że te gwarancje są rzeczywistością, są w miarę
wyra
źnie zapisane; że nie są to gwarancje mgliste czy zgoła domniemywane. Ewentualne
uzyskanie takich gwarancji musi kosztowa
ć, trzeba się liczyć z tym, że posiadają one
148
[w:] J.Jaskiernia, „Członkostwo Polski w Unii Europejskiej a problem nowelizacji Konstytucji RP” „
Żurawia
Papers”, zeszyt 2 ISM UW 2004, s.21-22.
149
Op.cit. s.23-24.
147
okre
śloną cenę. Z retoryki obecnego rządu wynika, że obecne silne zaangażowanie Polski po
stronie ameryka
ńskiej w Iraku może być swojego rodzaju „zaliczką”. Czy okaże się ona
adekwatna w stosunku do naszych oczekiwa
ń? Raczej nie. Należy liczyć się z oczekiwaniem
ci
ągłego wspierania – głównie politycznego - Ameryki w jej kolejnych poczynaniach. Nie
zawsze b
ędzie to zgodne z interesami Polski, może to mieć z nimi zbyt luźny związek.
Stosunki Polski z USA, bez wzgl
ędu na otaczającą je retorykę będą musiały ze względu na
przepastn
ą różnicę potencjałów być asymetrycznymi. Nie należy w nich wykluczać
klientelizmu a nawet nierównoprawno
ści.
Nadmierne, nie wywa
żone angażowanie się w stosunkach transatlantyckich po stronie
ameryka
ńskiej musi przynieść (już przynosi!) określone trudności w stosunkach z partnerami
europejskimi NATO, z partnerami z Unii Europejskiej. Mo
że ono odbić się niekorzystnie na
naszej pozycji w UE.
W wymiarze polityczno-militarnym szeregu elementów ryzyka nale
ży upatrywać
w nadmiernym identyfikowaniu si
ę z przyjętą przez Amerykanów filozofią strategii uderzeń
wyprzedzaj
ących, strategii prewencji.
S
ądzę, że „orientacja amerykańska” polskiej polityki bezpieczeństwa może mieć
swoj
ą rację, pod warunkiem, że będzie realizowana z umiarem, że nie będzie traktowana
w kategorii opcji – wyboru rozł
ącznego od innych.
148
BIBLIOGRAFIA
1. Ajnenkiel A., Droga do Sojuszu, Warszawa 2001.
2. Balcerowicz B., Bezpiecze
ństwo polityczne. Pojęcie, formy i rodzaje zagrożeń
politycznych oraz uwarunkowania i badania bezpiecze
ństwa politycznego, AON,
Warszawa 2003 (materiał dla studentów zaocznych studiów bezpiecze
ństwa
narodowego w AON, na prawach maszynopisu).
3. Balcerowicz B., Obronno
ść państwa średniego, Warszawa 1996.
4. Balcerowicz B., Pokój i nie-pokój, Warszawa 2002.
5. Balcerowicz B., Sojusz a obrona narodowa, Warszawa 1999.
6. Barbar J., Geografia polityczna ogólna, Warszawa 1981.
7. Barcz J., Suwerenno
ść w procesach integracyjnych, [w:] (red.) W. Czapliński i in.
Suwerenno
ść a integracja europejska, Warszawa 1999.
8. Bartnik S., Idea polsko
ści, [w:] M. Zdyb, Istota decyzji, Lublin 1993.
9. Bauman Z., Globalizacja, Warszawa 2000.
10. Bevin A., The Future of Warfare, New York 1995.
11. Blim M., Tajemnica pa
ństwowa i wojskowa wg standardów NATO. Rola administracji
cywilnej i lokalnych instytucji wojskowych w działaniach na rzecz obronno
ści, „Zeszyt
Problemowy TWO” 2001, nr 2(24).
12. Bobrow D.B., Zło
żoność problematyki braku bezpieczeństwa: implikacje redefinicji
poj
ęcia, [w:] Bezpieczeństwo narodowe i międzynarodowe na schyłku XX wieku,
Warszawa 1997.
13. Bojarski W.W. , Wi
ęcej Polski, wydanie drugie uzupełnione, Warszawa 1994.
14. Borecki M., Terroryzm, zło naszych czasów, Warszawa 2002.
15. Borgosz J., Co to s
ą badania nad pokojem?, „Wojsko Ludowe” 1984, nr 10.
16. Bógdał-Brzezi
ńska
A.,
Kategoria
globalizacji
w
nauce
o
stosunkach
mi
ędzynarodowych, „Stosunki międzynarodowe” nr 1-2.
17. Brzezi
ński Z., Wielka szachownica. Warszawa 1996.
18. Buzan B.i in., Security. A New Framework for Analysis, London 1998.
19. Cie
ślak Z., I. Lipowicz, Z. Niewiadomski, Prawo administracyjne. Część ogólna,
Warszawa 2000.
20. Czaputowicz J., Kryteria bezpiecze
ństwa międzynarodowego państwa – aspekty
teoretyczne [w:] S. D
ębski (red.) Kryteria bezpieczeństwa międzynarodowego
pa
ństwa, Warszawa 2003.
149
21. Czaputowicz J., System czy nieład?, Warszawa 1998.
22. Dahrendorf R., Nowoczesny konflikt społeczny, Warszawa 1993.
23. Dmowski R., Polityka polska i odbudowanie pa
ństwa, Warszawa 1988.
24. Dworecki S. (i in.), Współczesne konflikty zbrojne. Aspekt prognostyczny, Warszawa
1998.
25. DzU z 2001 r., nr 100, poz. 1080.
26. e-mail:ti@transparency.pl.
27. Europejska koncepcja bezpiecze
ństwa, Kraków 2003.
28. Europejskie systemy polityczne, red. Leszczy
ński P., Poznań 1996.
29. Feler W. (red.), Bezpiecze
ństwo zewnętrzne Rzeczypospolitej Polskiej, Toruń 2003.
30. Filipowicz S., red. nauk., Homo Politicus. Wst
ęp do nauki o polityce, Warszawa 1993.
31. Freedman T.L., Lexus i drzewo oliwne. Zrozumie
ć globalizację, Poznań 2001.
32. Fukuyama F., Koniec historii, Pozna
ń 1997.
33. Garlicki J., Społecze
ństwo przyszłości, Warszawa 1995.
34. G
ąsiorek K., Bezpieczeństwo i porządek publiczny, [w:] Współczesny wymiar obrony
RP w
świetle integracji ze strukturami zachodnioeuropejskimi, część 2, kier. nauk.
W. Kitler, AON, Warszawa 2001.
35. Gray C.S., Sloan G., Geopolitics, Geography and Strategy, London 1999.
36. Hali
żak E., Kuźniar R. (red.), Stosunki międzynarodowe. Geneza, struktura,
funkcjonowanie, Warszawa 1994.
37. Heisbourg F., Wojny, Warszawa 1998, s. 23-38.
38. Hirst P., War and Power in the 21st Century. Cambridge 1991.
39. Hist. P., War and Power In the 21st Century, Cambridge 1991.
40. Hoffman B., Oblicza terroryzmu, Warszawa 1999.
41. Huntington S., Zderzenie cywilizacji, Warszawa 1997.
42. Integracja europejska. Instytucje. Prawo. Polityka, Warszawa 2003.
43. Jabło
ński A.W., Polityka. Interpretacje definicyjne, [w:] Kategorie analizy
politologicznej,
red.
A.W. Jabło
ński, L. Sobkowiak, [w:] E. Zieliński, Nauka
o pa
ństwie...
44. Jałoszy
ński K., Terroryzm antyizraelski, Warszawa 2001.
45. Jan Paweł II, Nauczanie społeczne 1980, Warszawa 1984.
46. Jaroszy
ński P., Ocalić polskość, Warszawa 2003.
47. Jaskiernia J., Członkostwo Polski w Unii Europejskiej a problem nowelizacji
Konstytucji RP, Warszawa 2004.
150
48. Jemioło T. (red.), Współczesne bezpiecze
ństwo, AON 2002.
49. Kaczmarek J., A. Skowro
ński, Bezpieczeństwo. Świat - Europa – Polska, Wrocław
1998.
50. Kaczmarek J., A. Skowro
ński, E. Haliżak, Ekonomiczny wymiar bezpieczeństwa
narodowego i mi
ędzynarodowego, [w:] Bezpieczeństwo narodowe i międzynarodowe.
51. KappaAON 2000.
52. Keegan J. Historia wojen, Warszawa 1998.
53. Khalizad Z., Lesser I.O., Sources of Conflicts in the 21st Century. RAND Santa
Monica 1998.
54. Kissinger H., Dyplomacja, Warszawa 1997.
55. Kissinger H., Sojusz w
ślepej uliczce, „Rzeczpospolita” nr 114/ 18 maja 2003.
56. Kitler W., Obrona narodowa III RP. Poj
ęcie. Organizacja. System, rozprawa
habilitacyjna, AON, Warszawa 2002.
57. Klementowicz T., Polityka i jej poznanie, [w:] Homo Politicus.
58. Kołodziejczyk-Kanarska K., Unia Europejska w zarysie, Warszawa 2003.
59. Kondrakiewicz D., Systemy równowagi w stosunkach mi
ędzynarodowych, Lublin
1999.
60. Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej, Warszawa, 6 kwietnia 1997.
61. Kopali
ński W., Słownik wyrazów obcych i zwrotów obcojęzycznych, Warszawa 1968.
62. Kotarbi
ński T., Traktat o dobrej robocie, Wrocław 1982.
63. Kotler P., Jatusripitak S., Maesincee S., Marketing narodów. Strategiczne podej
ście
do budowania bogactwa narodowego, Kraków 1999.
64. Koziej S., Strategia i potencjał obronny Polski w warunkach członkostwa w NATO,
Warszawa 2002.
65. Koziej S., Współczesne problemy bezpiecze
ństwa międzynarodowego i narodowego,
Warszawa 2003.
66. Kukułka J. Kształtowanie nowego ładu mi
ędzynarodowego międzynarodowego
schyłku XXI wieku, Warszawa 1997.
67. Kukułka J., R.Zi
ęba, Polityka zagraniczna państwa, Warszawa 1992.
68. Kunikowski J., Przygotowanie obronne społecze
ństwa polskiego w perspektywie
integracji europejskiej, [w:] Edukacja do bezpiecze
ństwa... .
69. Kupiecki R., NATO u progu XXI wieku, Warszawa 2001.
70. Kupiecki R., Od Londynu do Waszyngtonu, Warszawa 1998.
71. Ku
źniar R. (red.), Bezpieczeństwo międzynarodowe czasu przemian, Warszawa 2003.
151
72. Ku
źniar R., Niebezpieczeństwa nowego paradygmatu bezpieczeństwa [w:] (red.
R. Ku
źniar) Bezpieczeństwo międzynarodowe czasu przemian, Warszawa 2003.
73. Ku
źniar R., Polska polityka bezpieczeństwa w latach 1990-2000, Warszawa 2001.
74. Lamentowicz W., Pa
ństwo współczesne, Warszawa 1996.
75. Leszczy
ński P., Gołata K., Demokratyczne systemy i doktryny polityczne, Poznań
2003.
76. Ło
ś-Nowak T., Organizacje w stosunkach międzynarodowych, Wrocław 1997.
77. Majchrowski J., U
źródeł nacjonalizmu, Kraków 1990.
78. Marczak J. Samoorganizacja społecze
ństwa na rzecz bezpieczeństwa powszechnego.
Samoobrona powszechna, AON, Warszawa 2000.
79. Marczewska-Rytko M., Populizm. Teoria i praktyka polityczna, Lublin 1995.
80. Martin H., Schumann H., Pułapka globalizacji, Wrocław 1999.
81. Moczulski L., Geopolityka. Pot
ęga w czasie i przestrzeni. Warszawa 1999.
82. Modrzewski A.F. , Dzieła wszystkie tom 1: O poprawie Rzeczypospolitej, Warszawa
1953.
83. Nacjonalizm. Konflikty narodowo
ściowe w Europie Środkowej i Wschodniej (red.
s. Kelnerski), Torun 1994.
84. Norwid C.K., My
śli o Polsce i Polakach (wybór Marian Dobrosielski), Białystok
1985.
85. Osica O., (red.), Nowy członek „starego” Sojuszu, Warszawa 2002.
86. Otok S., Geografia polityczna, Warszawa 1996.
87. Polityczne aspekty członkostwa Polski w NATO, Kraków 1998.
88. Popielski K., Znaczenie warto
ści w procesie stawania się człowieka i bycia
obywatelem, [w:] red. M. Szyszkowska, Człowiek jako obywatel, Warszawa 1995.
89. Pozna
ński K.Z. , Wielki przekręt. Klęska polskich reform, Warszawa.
90. Rozporz
ądzenie Ministra Obrony Narodowej z dnia 2 czerwca 1999 r. w sprawie
wewn
ętrznych służb ochrony działających na terenach komórek i jednostek
organizacyjnych resortu obrony narodowej, DzU 1999, nr 58, poz. 619.
91. Rozporz
ądzenie Ministra Spraw Wewnętrznych I Administracji z dnia 17 listopada
1998 r. w sprawie wewn
ętrznych służb ochrony DzU 1999, nr 4, poz. 31.
92. Rusconi G., The Difficulty in Building a European Identity [w:] “Internatinal
Spectator” 1/1998.
152
93. Sadowski E. (za S.B.Cohenem i H.Bullem), Geopolityczny kontekst polityki
zagranicznej pa
ństwa, (w:) Historia, polityka, stosunki międzynarodowe (Księga
jubileuszowa na 65-lecie prof. J.Kukułki), Warszawa 1995.
94. Sawin H., O pokusach korupcji, [w:] Słu
żba cywilna a etyka, Warszawa 1996.
95. Skrabacz A., Organizacje pozarz
ądowe w tworzeniu bezpieczeństwa narodowego III
RP (w
świetle integracji z Unią Europejską), „Zeszyt Problemowy TWO” 2003, nr 2.
96. Skrzyp J., Geostrategiczne aspekty bezpiecze
ństwa Polski, AON 1999.
97. Skrzyp J., Wojskowo-geograficzna charakterystyka pa
ństw Europy Środkowej,
Warszawa 1994.
98. Sloan G.R., Geopolitics in U.S. Strategic Policy 1870-1987, Brighton 1988, s. viii.
99. Słownik terminów bezpiecze
ństwa narodowego, AON, Warszawa 2002.
100.
Solana
J.,
Unia
Europejska
i
NATO,
strategiczne
partnerstwo,
www1.gazeta.pl, z 19 listopada 2002 r.
101.
Sta
ńczyk J., Współczesne pojmowanie bezpieczeństwa, Warszawa1996.
102.
Starzyk J. Wspólna Polityka Zagraniczna i Bezpiecze
ństwa Unii Europejskiej,
Warszawa 2002.
103.
Stefanowicz J., Ład mi
ędzynarodowy, Warszawa 1996.
104.
Strategia bezpiecze
ństwa narodowego Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 22 lipca
2003 r.
105.
Strategia bezpiecze
ństwa narodowego USA (tekst dostępny w internecie).
106.
Sylwestrzak A., Historia doktryn politycznych i prawnych, Gda
ńsk 1985.
107.
Szczepa
ński J., Elementarne pojęcia socjologii, Warszawa 1970.
108.
Szyszkowska M., Obywatel w uj
ęciu filozoficznoprawnym, [w:] Człowiek jako
obywatel... .
109.
Taylor P.J., Political Geography. World-Economy, Nation-States and Locality,
New York 1995.
110.
Toffler A., [w:] Powershift. Knowledge,Wealth, and Violence.., New York
1991.
111.
Toffler A., Powershift, New York 1991.
112.
Toffler A., Wojna antywojna, Warszawa 1997.
113.
Tokarczyk R., Współczesne doktryny polityczne, Zakamycze 1998.
114.
Towpik A., Stosunki mi
ędzynarodowe, Warszawa 1994.
115.
Ustawa z dnia 14 czerwca 1960 r. Kodeks post
ępowania administracyjnego,
DzU 2000, nr 98, poz. 1071 (tekst jednolity).
153
116.
Ustawa z dnia 22 sierpnia 1997 r. o ochronie osób i mienia, DzU z 1997,
nr 114, poz. 740.
117.
Ustawa z dnia 22 sierpnia 1997 r. o ochronie osób i mienia, DzU z 1997,
nr 114, poz. 740.
118.
Ustawa z dnia 22 sierpnia 1997 r. o ochronie osób i mienia, DzU z 1997 r.,
nr 114, poz. 740.
119.
Ustawa z dnia 24 maja 2002 r. o Agencji Bezpiecze
ństwa Wewnętrznego oraz
Agencji Wywiadu.
120.
Ustawa z dnia 29 sierpnia 1997 r. o ochronie danych osobowych, DzU
z 1997 r., nr 133, poz. 883.
121.
Ustawa z dnia 30.05.1996 r. o rezerwach pa
ństwowych oraz zapasach
obowi
ązkowych paliw, DzU 1996, nr 90, poz. 404 (z późn. zmianami).
122.
Ustawa z dnia 16 marca 2001 r. o Biurze Ochrony Rz
ądu, DzU z 2001 r.,
nr 0127, poz. 298 (z pó
źn. zmianami).
123.
Ustawa z dnia 29 sierpnia 1997 r. o ochronie danych osobowych, DzU
z 1997 r., nr 133, poz. 883 (z pó
źn. zmianami).
124.
Vigouroux Ch., Walka z korupcj
ą w administracji francuskiej, [w:] Służba
cywilna a...
125.
Vukadinovi
ć R., Międzynarodowe stosunki polityczne, Warszawa 1980.
126.
W The Origins of Alliances, Baltimore Hopkins University 1962.
127.
Wacławik M., Waliczek A., Ziemski F., Poszukiwania i manowce. Ruchy
i my
śl polityczna współczesnego świata, Warszawa 1980.
128.
Weart S.W., Bez wojny, Warszawa 2001.
129.
Wojtaszczyk K.A. , Malinowska I., Wiedza o społecze
ństwie. Materiały
metodyczne, [w:] Społeczna natura człowieka, red. W. Jakubowski, Warszawa 1999.
130.
Wolff-Poweski A., Los pisany na mapie, (w:) „Gazeta Wyborcza” 20/21. 09.
2003.
131.
Wróblewski R. Pa
ństwo w kryzysie, Warszawa 2001.
132.
www://małopolska.pl.
133.
www://um-zachodniopomorskie.pl/strategia.html.
134.
Wybrane problemy współczesnych systemów i doktryn politycznych, Pozna
ń
1994.
135.
Zacher L. Społecze
ństwo informacyjne…, Warszawa 1992.
154
136.
Zarz
ądzenie Nr 107 Prezesa Rady Ministrów z dnia 3 października 1997 r.
w sprawie utworzenia Mi
ędzyresortowego Zespołu do Spraw Ochrony Wiadomości
Stanowi
ących Tajemnicę Państwową i Służbową Wymienianych na Podstawie Umów
Mi
ędzynarodowych.
137.
Zieli
ński E., Nauka o państwie i polityce, Warszawa 1999.
138.
Zi
ęba R., Instytucjonalizacja bezpieczeństwa europejskiego, Warszawa 1999.
139.
Zi
ęba R., Kategoria bezpieczeństwa w nauce o stosunkach międzynarodowych,
[w:] Bezpiecze
ństwo narodowe i międzynarodowe u schyłku XX wieku, red. nauk.,
D.B. Bobrow, E. Hali
żak, R. Zięba, Warszawa 1997.
140.
Żegnałek K., Dylematy kształcenia obronnego w zmieniającej się szkole, [w:]
Edukacja do bezpiecze
ństwa i pokoju w jednoczącej się Europie, red. R. Rosa,
Siedlce-Chlewiska.