}
1
Wykład 4
N
AWIEDZENIE
„W tym czasie Maryja wybrała się i poszła z pośpiechem w góry do pewnego miasta w [ziemi]
Judy. Weszła do domu Zachariasza i pozdrowiła Elżbietę. Gdy Elżbieta usłyszała pozdrowienie
Maryi, poruszyło się dzieciątko w jej łonie, a Duch Święty napełnił Elżbietę”
(Łk 1,39-41).
Ks. Michał Bednarz
Nawiedzenie – Maryja Arką Przymierza (Łk 1,39-45)
Być może dziwimy się słowom znajdującym się w Litanii Loretańskiej: Arko Przymierza. Dla-
czego Maryja została w ten sposób określona. Gdzie jest źródło tej nazwy?
Zacznijmy od tego, że poczujemy się rozczarowani, jeżeli będziemy chcieli poznać wszystkie
szczegóły związane z podróżą Maryi z Nazaretu do domu Elżbiety i Zachariasza. Tak bardzo
chcielibyśmy się dowiedzieć, jak wyglądała ta wędrówka przez Ziemię Świętą (Łk 1,39-45).
Pragnęlibyśmy także poznać, dokąd się udała. Tymczasem św. Łukasz stwierdza jedynie
oględnie, że poszła w Góry Judzkie. Nie zaspokaja naszej ciekawości. Całą uwagę skupia na
dialogu, jaki prowadzą ze sobą dwie święte kobiety, podaje hymn Maryi, w którym wielbi Boga
za dobra, które uczynił Jej osobiście, całemu światu, a szczególnie narodowi wybranemu. Ca-
łość zamyka lakonicznym stwierdzeniem: „Maryja pozostała u niej około trzech miesięcy, po-
tem wróciła do domu” (Łk 1,56). To nas z pewnością nie zadowoli, jeżeli na kartach Ewangelii
szukamy ciekawostek albo jakichś sensacyjnych wiadomości. Natomiast pomyślimy o tym, że
może św. Łukasz świadomie ich nie podaje, gdyż odwróciłyby one naszą uwagę od tego, co –
według niego – jest najważniejsze.
Uświadommy sobie, że nie jest łatwo zrozumieć wielkość i godność Maryi. Niewątpliwie sta-
nowi tajemnicę. Umysł ludzki nie potrafi Jej zgłębić do końca. Nie potrafimy też wszystkiego o
Niej powiedzieć. To, co mówimy, jest tylko cząstką niezgłębionej prawdy o Tej, która jest
Matką Boga. Ale nie tylko my mamy tego rodzaju trudności. Przed nami było już wielu innych,
którzy próbowali coś powiedzieć o Maryi, ale czuli się bezradni. Szukali różnych określeń, ale
wiedzieli, że są nieudolne.
Pierwsi chrześcijanie znali doskonale Stary Testament i wiedzieli, że w jego opisach kryje się
głęboka treść. Dlatego często się do nich odwoływali. Porównywali swoje przeżycia oraz wy-
znawane prawdy wiary z tym, co jest w starych księgach narodu izraelskiego. Dlatego, np.
osiągnięcie stanu łaski przez człowieka porównywali z wejściem do Ziemi Obiecanej. Porów-
}
2
nanie było niewątpliwie niedoskonałe, gdyż szczęście płynące z posiadania ziemi, która była
pustynna, nie przynosiło pełnego zadowolenia. Mówiło jednak coś człowiekowi, który znał do-
brze Stary Testament. Podobnie było także w tym wypadku, gdy pisarze starożytnego chrześci-
jaństwa pragnęli przedstawić tajemnicę Maryi, czyli odpowiedzieć na pytanie: kim Ona jest?
Odwoływali się często do opisów albo postaci Starego Testamentu, gdyż uważali, że w ten spo-
sób mogą coś powiedzieć o Matce Zbawiciela. Z tego względu nazywali Maryję Córą Syjonu
albo Arką Przymierza.
Pierwszym, który Ją przedstawił jako Arkę Przymierza, był św. Łukasz. Uczynił to już w opisie
Zwiastowania, gdy przytoczył słowa anioła Gabriela: „moc Najwyższego okryje Cię cieniem”
(Łk 1,35). Izraelici, gdy słyszeli wypowiedź o cieniu, przypominali sobie natychmiast opisy
Starego Testamentu o Arce Przymierza. Nad nią przecież spoczywał albo ją zacieniał obłok,
który był znakiem Bożej obecności. Kiedy św. Łukasz pisze o tym, że „moc Najwyższego”
osłoni Maryję, przypomina czytelnikom opowiadania starotestamentalne o obłoku nad Arką
Przymierza.
Podobna myśl pojawia się w Łukaszowym opisie Nawiedzenia Elżbiety przez Najświętszą Ma-
ryję Pannę. Zwróćmy uwagę na kilka szczegółów. Matka Jezusa wędrowała przez Góry Judz-
kie, podobnie jak kiedyś Arka Przymierza, gdy Dawid przenosił ją do Jerozolimy (2 Sm 6,2).
Ponadto Ewangelista wspomina o przejawach radości towarzyszących temu wydarzeniu. Po-
dobną radość wywoływało pojawienie się Arki Przymierza (por. 2 Sm 6,12.16). W jednym i
drugim wypadku jest mowa o przejawach radości, tańcu czy podskokach, jakie towarzyszą te-
mu, co się dzieje (por. 2 Sm 6,12.16). Autorzy Starego Testamentu w ten właśnie sposób opisu-
ją radość ludzi w czasach mesjańskich. Tak właśnie będą wielbić Boga i cieszyć się (Ml 3,20;
Ps 114,4-6). Źródłem radości, o której pisze Ewangelista, był Mesjasz żyjący już w łonie Mary-
i. Jej przybycie wywołało radość Elżbiety, która wielbiła Boga. Grecki czasownik anefōnēsen
(„wydała”) był terminem technicznym na określenie okrzyków liturgicznych (1 Krn 16,4-5.42),
szczególnie tych, które związane były z przenoszeniem arki (1 Krn 15,28; 2 Krn 5,13). Starote-
stamentalny pisarz natchniony z naciskiem podkreśla, że Dawid „sprowadził z wielką radością
Arkę Bożą z domu Obed-Edoma do Miasta Dawidowego”. Podobnie jak arka była źródłem
błogosławieństwa dla ludzi Starego Testamentu (2 Sm 6,11-12), tak Maryja sprowadza błogo-
sławieństwo do domu Zachariasza. Przybycie Maryi wywołało podobną radość Jana przebywa-
jącego w łonie matki („poruszyło się z radości dzieciątko w moim łonie”). Uderza także zbież-
ność między okrzykiem Elżbiety: „A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do
mnie?”, a słowami Dawida wypowiedzianymi w chwili przyjęcia arki: „Jakże przyjdzie do
mnie Arka Pańska?” (2 Sm 6,9). Wreszcie, nie bez znaczenia jest również i to, że Arka Przy-
mierza pozostała trzy miesiące w domu Obed-Edoma (2 Sm 6,11). Podobnie było w wypadku
odwiedzin u Elżbiety. „Maryja pozostała u niej około trzech miesięcy” (Łk 1,56). Powtarza się,
oczywiście w innym wymiarze, to, co wydarzyło się kiedyś na tym samym terenie, w Górach
Judzkich. Podobnie jak arka była kiedyś źródłem błogosławieństwa dla Izraelitów (2 Sm 6,11-
12), tak Maryja sprowadza błogosławieństwo do domu Zachariasza.
Ewangeliście nie chodzi tylko o to, aby opowiedzieć o spotkaniu krewnych, zwierzających się
wzajemnie ze swoich macierzyńskich radości. W jego ujęciu obie kobiety odgrywają wielką
rolę nie tylko w kręgu swoich spraw rodzinnych jako matki, ale przez swoje macierzyństwo
uczestniczą w zbawczym dziele Bożym. W dziejach zbawienia, o których opowiada Ewangeli-
sta, przybycie Maryi do Elżbiety nabiera wymiaru wykraczającego daleko poza ramy rodzin-
}
3
nych spraw dwóch domów. Opis Nawiedzenia jest przede wszystkim próbą odpowiedzi na py-
tanie: Kim jest Maryja? Jeżeli patrzymy na niego w świetle Starego Testamentu, nie mamy
wątpliwości, że Ewangelista zestawia Maryję z Arką Przymierza.
Maryja pierwsza pozdrowiła krewną, okazując szacunek starszej kobiecie. Elżbieta, usłyszaw-
szy pozdrowienie, została napełniona Duchem Świętym i odczuła poruszenie dziecka w łonie.
Stało się to, co anioł zapowiedział Zachariaszowi, że mianowicie – jego syn zostanie napełnio-
ny Duchem Świętym jeszcze przed urodzeniem (Łk 1,15). W chwili, gdy Ewangelista opisuje
spotkanie dwóch Matek, zaznacza, że stało się coś podobnego jak w wypadku proroka, który
stwierdza: „Powołał mnie Pan już z łona mej matki, od jej wnętrzności wspomniał moje imię”
(Iz 49,1). Syn Zachariasza, napełniony Duchem Świętym, uwrażliwiony jest na obecność Me-
sjasza i natychmiast Go rozpoznaje, podobnie jak uczyni to później, w chwili przybycia Jezusa
nad Jordan (J 1,32-34).
Ks. Mirosław Łanoszka
Arka Boga (2Sm 6,2-4.6-7.9-15); Kantyk Anny (1Sm 2,1-10)
Przedstawiona w Ewangelii Łukasza scena nawiedzenia Elżbiety, oczekującej narodzin Jana
Chrzciciela, przez Maryję, która pod swoim sercem nosi życie Bożego Syna, nawiązuje do opi-
su przyniesienia Arki Przymierza do Jeruzalem (2 Sm 6,2-16). Na polecenie króla Dawida Arka
Przymierza była niesiona od granic terytorium, zamieszkiwanego przez Filistynów, w kierunku
Jerozolimy. Podobieństwa zachodzące między tekstem Łukasza a fragmentem pochodzącym ze
Starego Testamentu są wyraźne. Obydwa wydarzenia mają miejsce w górzystej ziemi Judei,
blisko Jerozolimy, a czas ich trwania wynosi trzy miesiące. Ewangelista Łukasz zamierza uka-
zać Maryję jako Arkę Nowego Przymierza, która niesie w swoim wnętrzu żywego Boga.
W oparciu o starotestamentowe teksty wiemy, że Arka Przymierza (hebr. aron - skrzynia),
określana również jako Arka Boga, Arka Świadectwa czy Arka Jahwe-Zastępów, została spo-
rządzona u podnóży góry Synaj, zgodnie z Bożym poleceniem (Pwt 10,1-5; Wj 25,10-22). Arka
pomagała Izraelitom podczas ich marszu po pustyni, a także w prowadzonych przez nich bi-
twach oraz w innych ważnych momentach historii narodu wybranego. Król Dawid sprowadził
Arkę do Jerozolimy, dzięki czemu święte miasto stało się centralnym sanktuarium zjednoczo-
nych pokoleń Izraela. Syn Dawida, Salomon, po wybudowaniu w Jerozolimie, na wzgórzu Sy-
jonu, świątyni, umieścił Arkę w najważniejszym miejscu tej budowli, zwanym Święte świętych
(1Krl 8,1-9), do którego wolno było wchodzić tylko arcykapłanowi. W Arce Przymierza prze-
chowywano kamienne tablice z zapisanym Dekalogiem (Pwt 10,2; 1 Krl 8,9). Arka była dla
Izraelitów znakiem obecności Boga pośród swojego ludu. Arka Przymierza była skrzynią wy-
konaną z drewna akacjowego, które było obustronnie pozłacane (Wj 25,10-11). W dawnym
piśmiennictwie chrześcijańskim możemy znaleźć przykłady teologicznej refleksji nad osobą
Maryi, Nowej Arki, w nawiązaniu do wyglądu starotestamentowej Arki Przymierza. W połą-
czeniu elementów drewnianych ze złotem, które stanowiły zasadniczą konstrukcję Arki, do-
strzegano symbol zjednoczenia tego, co ludzkie z pierwiastkiem boskim. Złoto na zewnętrznej
stronie Arki miało wskazywać na doskonałą postawę stałości Maryi w relacji do Boga, nato-
}
4
miast w wyzłoconym wnętrzu tej akacjowej skrzyni, widziano wnętrze Bożej Matki napełnione
Duchem Świętym (Jan Dary, mnich wschodniosyryjski z IX w.).
Maryja jako żywa Arka Przymierza przynosi w swoim wnętrzu do domu Elżbiety Boga i Pana,
wywołując wielką radość, a także pytanie swojej krewnej: „A skądże mi to, że Matka mojego
Pana przychodzi do mnie?” (Łk 1,43). Król Dawid pytał siebie: „Jakże przyjdzie do mnie Arka
Pańska?” (2 Sm 6,9), martwiąc się, że podczas przenoszenia Arki do Jerozolimy, jeden z ludzi,
imieniem Uzza, dotknął ją dla podtrzymania, co spowodowało jego natychmiastową śmierć.
Trzeba pamiętać, że zgodnie z prawodawstwem starożytnego Izraela, dostęp do Arki Przymie-
rza, która dla narodu wybranego była przedmiotem kultowym, był zarezerwowany tylko dla
kapłanów. Po tym wypadku, Dawid nie zabrał od razu Arki do Jerozolimy, ale umieścił ją w
domu niejakiego Obed-Edoma, pochodzącego z Gat (2 Sm 6,10). Arka Przymierza pozostała
tam przez okres trzech miesięcy, przynosząc całej rodzinie Obed-Edoma Boże błogosławień-
stwo (2 Sm 6,11). Podobnie, jak Bóg błogosławił domowi Obed-Edoma, w którym przebywała
Arka (2 Sm 6,10-11), tak również na dom Zachariasza spłynęło Boże błogosławieństwo, dzięki
obecności Maryi, Arki Nowego Przymierza (Łk 1,41.44-45). W słowach Elżbiety, która na wi-
dok przybywającej Maryi pyta: „A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie?”
(Łk 1,43), możemy dostrzec również aluzję do pytania, jakie postawił Dawidowi Jebusyta, no-
szący imię Arauna, od którego król chciał zakupić ziemię, celem wybudowania świątyni. Kiedy
właściciel tej posiadłości spostrzegł nadchodzącego Dawida, zapytał go: „Dlaczego mój pan,
król, przyszedł do swojego sługi?” (2 Sm 24,21). Ostatecznie w tym miejscu powstanie świąty-
nia jerozolimska, w której zostanie umieszczona Arka Przymierza, symbol Bożej obecności,
stanowiąc w ten sposób centrum życia dla całego Izraela.
Elżbieta napełniona Duchem Świętym, z powodu spotkania z Maryją, w której zamieszkuje
Wcielony Syn Boży, kieruje do Niej słowa, mające istotne znaczenie w historii zbawienia.
Krewna Maryi mówi: „Błogosławionaś Ty między niewiastami i błogosławiony jest owoc
Twojego łona” (Łk 1,42). Egzegeci w sentencji „błogosławionaś Ty między niewiastami” wi-
dzą typowe dla języka hebrajskiego określenie, służące do wyrażenia stopnia najwyższego, a
zatem możemy powiedzieć, że Elżbieta ogłasza, iż Maryja jest osobą najbardziej błogosławioną
ze wszystkich niewiast na ziemi. W wypowiedzi Elżbiety słyszymy również echo słów pocho-
dzących z Księgi Judyty, które są wyrazem pochwały i uznania dla postawy bohaterskiej i
dzielnej Judyty: „Błogosławiona jesteś, córko, przez Boga Najwyższego, spomiędzy wszyst-
kich niewiast na ziemi, i niech będzie błogosławiony Pan Bóg, Stwórca Nieba i Ziemi, który cię
prowadził (
) (Jdt 13,18). Elżbieta nazywa również Maryję osobą szczęśliwą, ponieważ uwie-
rzyła słowom Boga, wypowiedzianym przez anioła Gabriela (Łk 1,45). Podkreślony przez mat-
kę Jana Chrzciciela Maryjny akt wiary Bożemu słowu, znajduje swoją naturalną kontynuację w
modlitwie Magnificat, w której znowu odnajdujemy szereg elementów starotestamentowych
utworów poetyckich. Pierwowzorem dla Maryjnego hymnu Magnificat jest pieśń (kantyk) An-
ny, matki Samuela (2 Sm 2,1-10), który rozpoczyna się słowami: „Raduje się me serce w Panu,
podnoszę czoło dzięki Panu, rozwarły się me usta na wrogów moich, gdyż cieszyć się mogę
Twoją pomocą” (2 Sm 2,1). Tego typu pieśni są przykładem ówczesnej religijnej twórczości
hymnicznej w Izraelu i nawiązują do hebrajskich Psalmów dziękczynnych (hebr. Hodajot),
związanych ze wspólnotą zamieszkującą Qumran. Każdy werset, każda strofa tych poetyckich
utworów tworzy mozaikę ułożoną ze starotestamentowych tematów, odczytanych na nowo (re-
lektura), by wciąż uwielbiać Boga za Jego wielkie dzieła.
}
5
Myślą przewodnią hymnu Magnificat jest ofiarowane przez Boga zbawienie w osobie Jego
umiłowanego Syna, Jezusa Chrystusa. Kiedy czytamy słowa Maryi: „raduje się duch mój w
Bogu, moim Zbawcy” (Łk 1,47), słyszymy mówiącego proroka Habakuka: „Ja mimo to w Panu
będę się radować, weselić się będę w Bogu, moim Zbawicielu” (Ha 3,18). Z jednej strony do-
strzegamy tęskniącego za nadejściem zbawienia proroka Habakuka, a z drugiej uczestniczymy
razem z Maryją w wypełnieniu się tego czasu oczekiwania na Boże zbawienie. Łukasz, który
przedstawia Maryję jako pierwszą i najlepszą chrześcijańską uczennicę, poprzez wypowiadane
przez Nią słowa Magnificat, nawiązuje do modlitwy ubogich Starego Testamentu (hebr. ana-
wim), którzy całe swoje życie złożyli w ręce opatrzności Bożej. Wspaniały przykład takiej po-
stawy widzimy w starotestamentowym obrazie Anny, matki Samuela, służebnicy Pana, która
wyśpiewała hymn ubogich (1 Sm 1,11; 2,1-10). Wybranie Maryi na Matkę Syna Bożego staje
się kluczowym momentem w historii zbawienia, dzięki któremu możemy zrozumieć wybranie
ludu izraelskiego, zgodnie z obietnicą daną Abrahamowi przez Boga: „Dlatego, że posłuchałeś
mojego głosu, wszystkie narody ziemi będą życzyły sobie takiego błogosławieństwa, jakie sta-
nie się udziałem twojego potomstwa” (Rdz 22,18).
Ks. Piotr Łabuda
Służyć drugim (Ga 1,15-24)
Znamiennym jest, że Maryja będąc wybraną przez Boga, będąc napełniona przez Najwyższego
Jego obecnością, stawszy się Matką Jego Syna, spieszy do swej krewnej Elżbiety, aby jej słu-
ż
yć. Być może wielu będąc na Jej miejscu, oczekiwałoby służby i oddania ze strony innych?
Maryja jednak mając w sobie Boga, spieszy aby dla innych być prawdziwym darem.
Pewnego rodzaju paralele do tego wydarzenia można widzieć w postawie św. Pawła tuż po jego
nawróceniu. Obok Dziejów Apostolskich (zob. Dz 9,20-31) jedynie w Liście do wspólnoty w
Galacji można odnaleźć wiadomości o wydarzeniach, które miały miejsce po nawróceniu Apo-
stoła Narodów.
Nawrócony u bram Damaszku i włączony do wspólnoty wierzących przez posługę Ananiasza
młody potomek Beniamina z niezwykłym dynamizmem oddaje się głoszeniu Dobrej Nowiny.
Niezwykle dostojnym jest sam początek relacji Apostoła Narodów o jego działalności ewange-
lizacyjnej w Liście do Galatów.
Najpierw jednak Paweł, broniąc swojej godności apostolskiej, co do której niektórzy jego prze-
ciwnicy mieli pewne zastrzeżenia, przypomina swoje wcześniejsze niegodne postępowanie.
Apostoł przypomina czas, gdy z niezwykłą gorliwością prześladował Kościół Boży, starając się
go zniszczyć (Ga 1,10-14). Warto zwrócić uwagę, że opisując te działania stwierdza, że starał
się wyniszczać Kościół. Użyty w Ga 1,13 zwrot zasadniczo ma znaczenie wojskowe oznaczają-
ce zamiar zniszczenia miasta po jego zdobyciu. Paweł bowiem rzeczywiście zamierzał zamie-
nić Kościół w spaloną ziemię. Moment jednak spotkania z Panem zmienia w Pawle wszystko.
Owo nawrócenie Paweł przedstawia w piękny opisowy sposób: „spodobało się Temu, który
wybrał mnie jeszcze w łonie matki mojej i powołał łaską swoją, aby objawić Syna swego we
}
6
mnie, bym Ewangelię o Nim głosił poganom” (Ga 1,15-16). Można powiedzieć, że z powyż-
szego opisu wynika, że Bóg od wieków przygotowywał Pawła do głoszenia Ewangelii. Bóg
wybiera i przydziela młodemu tarsyjczykowi zadanie jeszcze w czasie, gdy jego życie dopiero
powstaje i kształtuje się. Co więcej, Paweł wyraźnie zaznacza, że to powołanie i przeznaczenie
do pełnienia określonego zadania jest wyłącznie i całkowicie wyrazem i efektem łaski Bożej.
Inicjatorem i obdarzającym łaską jest Bóg.
Słuchając tego opisu można powiedzieć, że każdemu człowiekowi, którego Bóg posyła na
ś
wiat, zleca On pewne zadanie do wykonania. Może to być zadanie wielkie lub małe, dotyczące
czegoś, o czym cały świat może wiedzieć, albo będzie wiedziało o tym tylko kilku ludzi. Jeden
z filozofów rzymskich (Epiktet) stwierdza: „Miej odwagę popatrzeć w górę i powiedzieć Bogu:
Odtąd czyń ze mną, co uważasz za słuszne. Jestem na zawsze złączony z Tobą, należę do Cie-
bie. Nie cofnę się przed niczym, co Ty uznasz za dobre. Prowadź mnie, gdzie chcesz. Przy-
odziej mnie w szaty, które Tobie się podobają. Czy chcesz, abym sprawował jakiś urząd lub
odrzucił go, abym się ostał lub uciekał, był biedny czy bogaty – w tym wszystkim będę bronił
Twojej sprawy przed ludźmi”
1
. Jeżeli filozof pogański mógł zdobyć się na tak pełne oddanie się
Bogu, którego poznawał tylko jak przez mgłę, to o ileż bardziej przystoi to nam!
Paweł miał świadomość, że Bóg udzielając mu łaski wiary, równocześnie przydzielił mu wy-
konanie określonego zadania. Znamiennym jest jednak, że on sam nie uważał się za wybranego
do zaszczytów, ale do służby, nie do odpoczynku, lecz do działania na rzecz Dobrej Nowiny.
Potwierdzeniem tego są jego wspomnienia o wydarzeniach mających miejsce po nawróceniu.
Jak zaświadcza to List do Galatów, Paweł natychmiast, nie radząc się nikogo, ani nie zważając
na żadne uwarunkowania, rozpoczyna dzieło głoszenia Dobrej Nowiny. Czyniąc to nie zważa
na odległości, wysiłek, czy swoje bezpieczeństwo. Udaje się zatem najpierw na tereny Arabii
2
.
Mieszkający tam nabatejczycy byli jednak wrogo nastawieni do Żydów. Powodem tego były
winy króla Heroda (tetrarchy Galilei), który znieważył córkę króla Aretasa IV, w wyniku czego
rozpoczęła się wojna. Wojnę tę wygrał Aretas, jednak zwycięzcy lękali się kary ze strony Rzy-
mu, który zabraniał toczenia wojen na terenach podległych
3
. Kiedy zatem na tereny królestwa
Nabatejczyków przybywa Paweł, jest tam postrzegany jako niedawny wróg – Żyd, ale także
jako możliwy wysłannik Rzymu. Wszystko to sprawiło, że pierwsze głoszenie prawdy, że Jezus
jest Mesjaszem skończyło się niepowodzeniem. Paweł wraca zatem do Damaszku. Po powrocie
z niezwykłą gorliwością głosi, że: „Jezus jest Synem Bożym” (Dz 9,20). Tajemnicą, nie dającą
się wytłumaczyć w sposób naturalny jest to, w jaki sposób zdobył Paweł przynajmniej najważ-
niejsze dane o Ewangelii Jezusa Chrystusa. Być może otrzymał tajemnicze objawienie? Być
może sam poprzez studium, modlitwę i medytację, czy być może także zastanawiając się nad
tym wszystkim co słyszał o Mistrzu z Nazaretu, powoli wnikał w tajemnice Jezusa? Nie wia-
domo.
To odważne głoszenie Dobrej Nowiny w Damaszku sprawia, że Żydzi występują przeciwko
Apostołowi. Stąd też potajemnie, nocą, zostaje opuszczony w koszu za mury miasta (Dz 9,25;
zob. 2 Kor 11,32-33). Wkrótce potem udaje się do Jerozolimy. Cel wizyty w Świętym Mieście
Paweł określa w Liście do Galatów: „udałem się do Jerozolimy dla zapoznania się z Kefasem”
1
Cyt. za W. Barclay, List go Galatów, Poznań 2002, s. 11.
2
Na temat wydarzeń po nawróceniu zob. szerzej: W. Rakocy, Paweł Apostoł. Chronologia życia i pism, Częstochowa 2003, s. 51-81.
3
Zob. J. Flawiusz, Dawne dzieje Izraela, Warszawa 1997, XVIII,109-115; C. Saulnier, Hérode Antipas et Jean le Baptiste: Quelques
remarques sur les confusions chronologiques de Flavius Josèphe, „Revue Biblique” 91(1984), s. 362-376
}
7
(Ga 1,18). Po przybyciu do Jerozolimy Paweł czeka, mając nadzieje, jak pisze do Galatów, iż
zostanie właściwie zrozumiany sens jego przybycia do Jerozolimy: przybył do Jerozolimy nie
po to, by słuchać pouczeń i rozkazów Piotra lub by uczyć się Ewangelii, gdyż godność Apo-
stolską i Ewangelię, którą miał głosić, otrzymał od samego Chrystusa. Do Jerozolimy przybył
tylko po to, żeby zapoznać się z Kefasem.
W Jerozolimie pozostaje tylko piętnaście dni. Prawdopodobnie ze względu na krótkotrwałość
tej wizyty, spośród innych Apostołów spotyka się tylko z Jakubem, bratem Pańskim. Paweł
również „Próbował się przyłączyć do uczniów, lecz wszyscy bali się go, nie wierząc, że jest
uczniem” (Dz 9,26). Wtedy z pomocą Pawłowi przychodzi Barnaba, o którym Łukasz napisał,
iż „był to mąż dobry i pełen Ducha Świętego i wiary” (Dz, 11,24)
4
.
„Barnaba przygarnął go ( Pawła) i zaprowadził do Apostołów, i opowiedział im jak w drodze
(Szaweł) ujrzał Pana, który przemówił do niego i z jaką siłą przekonania przemawiał w Da-
maszku w imię Jezusa” (Dz 9,27). Łukaszowa informacja o „sile przekonania”, z jaką przema-
wiał Szaweł w Damaszku, każe się domyślać, że Barnaba posiadał nie tylko od Pawła wiado-
mości o nauczaniu w Damaszku. Nie wiadomo, kto wtajemniczył Barnabę w historię nawróce-
nia Pawła. W każdym razie to on zabrał Pawła i zaprowadził go do Apostołów. Wydaje się, iż
Barnaba, jako jeden z pierwszych, uwierzył, że Paweł, to już nie Szaweł!
Paweł zaczyna dalej nauczać. Teraz w Jerozolimie. Nauczanie to chyba jednak nie przynosiło
oczekiwanych owoców. Obawiając się rozruchów apostoł opuścił Jerozolimę i w towarzystwie
tamtejszych braci dotarł do Cezarei Nadmorskiej, a stamtąd udał się do Antiochii Syryjskiej.
Potem przybył do Tarsu. Kolejny czas głoszenia i trudzenia się dla Ewangelii i jak wszystko
wskazuje – kolejne niepowodzenia. Co działo się dalej?
Wydaje się, że wszystko to sprawiło, że Paweł zaczął popadać w zwątpienie. Niektórzy uważa-
ją, że po pierwszym oddaniu się bez reszty w działalność misyjną, w obliczu właściwie samych
niepowodzeń, przyszło zniechęcenie. Być może w sercu młodego potomka rodu Beniamina,
zaczęło wkradać się zwątpienie? Być może nawrócony u bram Damaszku neofita udał się na
tereny pustynne, aby raz jeszcze wszystko przemyśleć, przemodlić? Prawdopodobnie był to dla
niego niezwykle trudny i przygnębiający czas. Być może myślał, by zrezygnować z dalszej
działalności misjonarskiej?
Jakkolwiek nie toczyły się dalsze losy Pawła, on sam wspomina tajemnicze objawienie, które
otrzymał od Chrystusa. W Liście do Koryntian Paweł wspomina, że gdy był pełen wątpliwości
Pan powiedział do niego: „Wystarczy ci mojej łaski. Moc bowiem w słabości się doskonali” (2
Kro 12,9). Objawienie to umocniło Apostoła sprawiając, że z nową gorliwością ruszył głosić
Ewangelię. Do Tarsu przybywa Barnaba, który zabiera Pawła do Antiochii. Tam wspólnie za-
czynają pracować w Kościele (Dz 11,25-26).
Tak Maryja udająca się do Elżbiety, jak i Apostoł Narodów są dla nas znakami od Boga, który
powołuje każdego z nas, byśmy służyli innym. On bowiem wybiera nas i posyła mówiąc jak
Pawłowi: „wystarczy ci mojej łaski”
4
Józef Barnaba urodził się i wychowywał na Cyprze, a do Jerozolimy przybył prawdopodobnie jak Paweł w celu uzupełnienia swojej
religijnej wiedzy. Niewykluczone, że mógł znać Pawła jeszcze z dawnych czasów. Kiedy i dlaczego Barnaba przeszedł na chrześci-
jaństwo, nie wiadomo; zob. K. Romaniuk, Św. Paweł. Życie i dzieło, Katowice 1982, s. 38.
}
8
Pytanie: Dlaczego w Łukaszowym opisie Nawiedzenia brak, jak nam się wydaje, ważnych
szczegółów?