G O R Ą C E P O C A Ł
U N K I
Były sobie dwa ideały,
Co w komunie się kochały.
Jeden na Wschodzie się wychował,
Drugi z Zachodu przywędrował.
Żaden uczuć swych nie chował,
Gdyż publicznie się całował,
Towarzysze im klaskali
I ich miłość podziwiali.
W nielegalnym związku żyli,
Lecz swych uczuć nie ukryli,
Co kamera utrwaliła
I nam dzisiaj przedstawiła
WOŁANIE O POMOC
Czy ten Breżniew zwariował,
On by ciągle mnie całował.
Już nie mogę, ledwo dyszę!
Towarzysze, na was liczę!
Pomożecie ?
I na pomoc pospieszyli,
Znowu słowom uwierzyli
I oklaski znów się wzmogły,
Wszystko na nic,
Nie pomogły.
Fidel 2007