Blaski i cienie superniani

background image

„Superniania” czy
naprawdę pomagała
czy raczej szkodziła
dzieciom?

Wykonały:


background image

„Superniania” nie taka
super….

"Po

programie

rodzina

musiała

skorzystać

z

psychoterapii"; "w życiu
niczego nie żałowałam tak
bardzo"

-

mówią

uczestnicy

popularnego

telewizyjnego

show.

Według

nich

i

części

ekspertów "wychowawcze"
produkcje

telewizyjne

szkodzą dzieciom i łamią
ich prawa.

background image

Oto przykłady niektórych odcinków:

Zgłosiliśmy się do programu w 2008 r., z

inicjatywy żony. Moim zdaniem dzieci nie
sprawiały

szczególnych

problemów

wychowawczych. Były i są normalnymi
dziećmi, z którymi okresowe problemy
miała matka (…) Nagrywanie odcinka
trwało dwa tygodnie. Ekipa telewizyjna,
złożona z ponad dwudziestu osób, w tym
dwóch, trzech operatorów kamer, była w
mieszkaniu od rana do wieczora.

background image

Po

programie

rodzina

musiała

skorzystać

z

psychoterapii – opowiada pan
Stanisław.

– Nasze

dziecko,

dziś nastoletnie, od początku
wstydziło się udziału i do dziś
nie chce tego wspominać ani
oglądać.
W szkole po każdej
powtórce spotykają je drwiny. W
sumie koszmar i gehenna –
dopowiada

żona

pana Stanisława.”

background image

Jak

uważają

rodzice,

program

„Superniania” nie tylko nie prowadził do
rozwiązywania

konfliktów

rodzinnych

(mimo iż takie było teoretycznie jego
założenie), ale wręcz generował je.

background image

Dzieci

do

niektórych

zachowań

były

prowokowane, a cała
atmosfera

była

stresująca. Nie

miała

na celu łagodzenia
konfliktów, ale raczej
ich wywoływanie – po
to,

by

było

jak

najwięcej
"prawdziwych"
emocji:

złości,

smutku, łez, zarówno
u

dzieci,

jak

i

rodziców –

Wspomina

ojciec jednego z dzieci.

background image

Rodziny, które zdecydowały się wystąpić

w programie Doroty Zawadzkiej, dziś
czują się oszukane. Obawiają się jednak
mówić o tym głośno, ponieważ grożą za
to

kary

finansowe. Najbardziej

pokrzywdzeni, to jednak nie rodzice –
ci

może

następnym

razem

zastanowią

się,

czy

warto

dla

pieniędzy wystawiać intymność na
sprzedaż.

Prawdziwa

krzywda

spotkała bezbronne dzieci.

background image

Okazało się,

że w jednym
z odcinków
było
pokazane
kąpiące się w
wannie nagie
niespełna
sześcioletnie
dziecko.

background image

Dziewczynka ma pięć lat i osiem miesięcy. Choć już
zaczęła albo niebawem zacznie się wstydzić swojej
nagości, jej ciało obejrzało kilka milionów widzów TVN
oraz ci, którzy kupili DVD z trzema sezonami
"Superniani". W jednym z odcinków tego programu
nad płaczącą i krzyczącą (głównie "zimno mi!")
dziewczynką stoi nie tylko matka, ale też komentująca
jej zachowanie Dorota Zawadzka oraz operator
kamery, a scena kąpieli dziecka w stanie określonym
przez prowadzącą mianem "klasycznej histerii" trwa
blisko cztery minuty (w rzeczywistości zapewne
dłużej). Jak mogła się czuć prawie 6-letnia
dziewczynka upokorzona i uprzedmiotowiona w ten
sposób? - pyta Anna Golus w reportażu "Intymność na
sprzedaż" na łamach najnowszego "Tygodnika
Powszechnego".

background image
background image

Superniania twierdzi, że mówiła producentce

programu o tym błędzie, ta zaś zobowiązała się do
zasłonięcia intymnych części ciała dziewczynki, ale
tego nie zrobiła.

Nagość nie powinna się pojawić i bardzo tego

pilnowaliśmy. Wszystkie miejsca intymne powinny
być na montażu zamazane. Ale to nie moja
odpowiedzialność (...) Kiedy zobaczyłam ten
odcinek, mówiłam, że tam jest błąd i trzeba
pilnować, by to się nie zdarzyło. Obiecano mi, że
oczywiście poprawią.

- dodaje Zawadzka

background image

Zawadzka podkreśla także, że razem z telewizją TVN
zrobiła "najlepszy program edukacyjny, jaki powstał w
Polsce". Poza ostatnimi atakami, nie spotkała się z
żadnymi protestami.

Nie zgadzam się z tym, że łamałam prawa dzieci, bo
zawsze swoją pracą sprawiałam, że dziecku oraz
rodzinie było lepiej, a nie gorzej. (...) Ja też z tymi
dziećmi rozmawiałam głównie bez udziału kamer. (...)
Każda z tych rodzin ma mój numer telefonu. Nikt nie
zadzwonił z pretensjami. Przeciwnie, z wieloma nadal
się kontaktuję. Z niektórymi utrzymują ciepłą
znajomość. Wiem, że każdej z tych 31 rodzin
pomogłam.

- mówi

Superniania

background image

W mediach pojawiły się także
zarzuty, że w programie
brały udział dzieci leczone
psychiatrycznie, będące pod
wpływem leków. Zawadzka
przyznaje, że zdarzył się taki
przypadek, jednak były to
tylko leki zalecone wcześniej
przez lekarza, pod którego
opieką było dziecko. "To są
dzieci, które z tymi lekami
żyją, chodzą do szkoły bawią
się z innymi dziećmi.
Dlaczego miałyby nie brać
udziału w programie?"
 - pyta
Zawadzka.

background image

Zawadzka dodaje:

Zdarzało się, że wysyłałam całą

rodzinę na terapię. Dwa tygodnie
ze mną nie wystarczyły,
by naprawić wszystkie problemy
w tej rodzinie. Wiele rodzin
dostawało wskazanie do dalszej
pracy. I wiele pracowało ze
specjalistami.

background image

A więc czy Dorota Zawadzka czyli

tytułowa „Superniania” tak
naprawdę pomagała tym dzieciom
czy raczej im szkodziła?

Zdania są podzielone i na to

pytanie każdy z nas musi sobie sam
odpowiedzieć….

background image

Na zakończenie

trochę humoru;)

background image
background image
background image
background image
background image

Document Outline


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Blaski i cienie własnego biznesu
Sarmata o sobie inni o sarmacie Omów na podstawie przykładów literackich XVII i VIII wieku Blask
8 blaski i cienie mojego zawodu
Blaski i cienie koleżeństwa, Wychowanie do życia w rodzinie
BLASKI I CIENIE STOSOWANIA GLIKOKORTYKOTERAPII
blaski i cienie globalizacji
Referat 2 EURO EURO EURO Blaski i cienie waluty Euro
Blaski i cienie własnego biznesu
Sarmata o sobie, inni o sarmacie Omów na podstawie przykładów literackich XVII i VIII wieku Blaski i
Blaski i cienie funkcjonowania rodzin w nowożytnych wojskach Europy Zachodniej Łopatecki,K
Blaski i cienie Fragment
Blaski i cienie nauczania higieny i epidemiologii na wydziale lekarskim
nexus 012 blaski i cienie psychiatrii
Blaski i cienie koleżeństwa
Blaski i cienie panowania Jagiellonów(1)

więcej podobnych podstron