Prawo międzynarodowe prywatne

WYKŁAD 1, 14.02.2013


Problematyka prawa międzynarodowego prywatnego obejmuje zagadnienia historyczne, część ogólną i część szczególną. Nie zdążymy omówić całej części szczególnej. Nie zdążymy też omówić historii. Zakresie, który nie jest omówiony – historia prawa międzynarodowego prywatnego i zagadnienia z części szczególnej też obowiązują na egzaminie. Egzamin w formie pisemnej – terminy sesyjne. Zerówka w okolicach ostatniego wykładu. 3 pytania – jedno z cz. ogólnej, 1 z cz. szczególnej i jedno pytanie z części do samodzielnego przygotowania.


Źródło do nauki - prawo międzynarodowe prywatne – Pazdan, wyd. 15. Od ponad roku obowiązuje nowa ustawa prawo międzynarodowe prywatne.


Problematyka źródeł prawa międzynarodowego prywatnego jest bardzo ważna, bo źródła są rozproszone. Część reguł wystawa ze źródeł międzynarodowych, w szczególności z rozporządzeń UE.


Istota prawa międzynarodowego prywatnego

Prawo międzynarodowe prywatne dotyczy stosunków cywilnoprawnych z elementem obcym.


Przykład: Studentka studiuje w ramach ERASMUSA w Niemczech. Spotyka Szwajcara, z którym postanawia związać się. Decydują się na zawarcie związku małżeńskiego w Paryżu, a zamieszkują we Włoszech. Trzeba zadać kilka pytań: czy ich małżeństwo we Francji to w ogóle było ważne małżeństwo? Może się okazać, że to małżeństwo nie wywołuje skutków prawnych we wszystkich porządkach prawnych. Pojawia się problem, jakie zasady będą decydowały o ich ustrojach majątkowych? Każde z ich systemów zawiera nieco inne reguły. Czy mogą zawrzeć umowę małżeńską, a jeżeli tak, to wg jakiego prawa? Jeśli z tego małżeństwa urodzą się dzieci, to jaki system ma decydować o nazwisku takiego dziecka?


Przykład: Wycieczka autokarowa z Polski do Włoch. Na terenie Czech mamy wypadek, kolizję spowodował Słowak, ale stale zamieszkały na Węgrzech. Poszkodowani w wypadku hospitalizowani są na terenie Austrii. Poszkodowany po powrocie ze szpitala pyta, czy może dochodzić jakiś roszczeń i od kogo. Niekoniecznie będą to roszczenia przed polskim sądem. Są reguły, które pozwolą nam ustalić przed jakim sądem i wg jakiego prawa należy sprawę rozstrzygać.


Obrót międzynarodowy się intensyfikuje. Każdy z nas zna kogoś, kto w taką, czy inną relację międzynarodową wchodzi. Świadomość zakresu międzynarodowego prawa prywatnego gwałtownie natomiast spada. Jest to przedmiot trudny. Nawet prawnicy unikają zajmowania się nim w praktyce.


Definicja prawa międzynarodowego prywatnego

Prawo prywatne międzynarodowe w ścisłym tego słowa znaczeniu jest to zespół norm prawnych, których zadaniem jest wskazanie systemu prawnego właściwego dla merytorycznego rozstrzygnięcia danej kwestii prawnej z zakresu prawa prywatnego.


Terminologia w dużej mierze oparta jest na języku prawnym prawa cywilnego, ale pojęcia w prawie prywatnym międzynarodowym są rozumiane nieco bardziej elastycznie. Pojawiają się też pojęcia charakterystyczne ściśle dla prawa międzynarodowego prywatnego. Już w samej definicji mamy wskazanie prawa, pojęcie prawa właściwego, czy pojęcie kwestii prawnej.


Jest to zespół norm prawnych. Te normy prawne nazywane są normami kolizyjnymi. Prawo prywatne międzynarodowe ma rozstrzygać kolizje między różnymi systemami prawnymi.


Przykład: Kolizja drogowa pociąga za sobą kolizję systemów prawnych. Bo tym, by rozstrzygnąć sprawę poszkodowanego, mogą wyrazić zainteresowanie normy różnych systemów. Prawa czeskiego, gdzie był wypadek, polskiego, prawo miejsca zamieszkania sprawcy. Te prawa wiążą się z tą sprawą, a więc powstaje kolizja.


Na normy te mówi się również inaczej – normy kompetencyjne. Bo określają kompetencję danego systemu do rozstrzygnięcia sprawy. Mówi się także, że są to normy o innych normach, normy drugiego stopnia, meta-normy. Tutaj dotykamy ciekawej kwestii. Normy prawa prywatnego międzynarodowego nie dają nam merytorycznego rozstrzygnięcia sprawy. PMP nie odpowie na pytanie, czy poszkodowanej należy się odszkodowanie, ale który system prawny jest właściwy. To pierwszy etap naszej oceny. Stąd nazwa – normy o innych normach. Normy PMP decydują o zastosowaniu norm prawa materialnego takiego, a nie innego systemu. Żeby wiedzieć jakie jest prawo merytoryczne właściwe, musimy przeprowadzić analizę kolizyjną.


Oprócz norm typowo kolizyjnych, w PMP znajdziemy przepisy z części ogólnej, które zajmują się pewnymi instytucjami, konstrukcjami ogólnymi. Mają one znaczenie pomocnicze. Np. instytucja odesłania, klauzula porządku publicznego, problem przepisów wymuszających swoje zastosowanie.


Mówiąc o prawie prywatnym międzynarodowym, powiedzieliśmy, że zadaniem norm jest wskazanie prawa właściwego. Chodzi o wskazanie prawa merytorycznego, które ma rozstrzygnąć dany problem. To prawo nazywamy prawem właściwym. Otóż nie ma niestety jednej, uniwersalnej normy kolizyjnej. Powszechnie uznaje się, że przyjęcie jednej uniwersalnej normy jest zbyt prostym rozwiązaniem. Mogłoby to prowadzić do nieporozumień, bo bardzo często jest tak, że sprawa nie ma nic wspólnego z miejscem, w którym orzeka sąd. W takim razie uzasadnione jest poszukiwanie prawa obcego, które tę sprawę rozstrzygnie. To wskazanie prawa właściwego będzie się opierać na różnych łącznikach. Wskazane prawo będzie służyło rozstrzygnięciu kwestii merytorycznej, ale samo wskazanie jest zwykle dość ogólne – nie jest tak, że norma kolizyjna będzie stanowiła ''w sprawach takich, a takich właściwe jest prawo niemieckie''. Łącznik opiera się na pewnym ogólnym powiązaniu. Łącznikiem może być siedziba sądu, położenie rzeczy etc. Tak określony łącznik może nas zaprowadzić w nieznane nam zupełnie rejony świata. Może się okazać, że prawem właściwym w danym przypadku jest prawo jakiegoś państwa afrykańskiego.


Z definicji wynika, że PMP zajmuje się wskazaniem prawa właściwego wyłącznie dla zagadnień z zakresu prawa prywatnego.


Art. 1 PMP Ustawa niniejsza reguluje właściwość prawa dla stosunków z zakresu prawa prywatnego związanych z więcej niż jednym państwem.


Element 1 definicji → Stosunki prawa prywatnego – co rozumiemy przez to określenie? Chodzi o zagadnienia z zakresu prawa cywilnego szeroko rozumianego, a więc w tym prawa handlowego, rodzinnego i opiekuńczego, a także, choć na poziomie prawa materialnego to osobna gałąź, dotyczy to również prawa pracy. Normy prawa prywatnego międzynarodowego nie dotyczą w szczególności kolizji systemów prawnych, gdy chodzi o prawo publiczne. To nie znaczy, że w prawie publicznym nie dochodzi do kolizji systemów – owszem, dochodzi.


Przykład: Obywatel jednego państwa popełnia przestępstwo w innym państwie. Oba państwa będą zainteresowane ukaraniem takiej osoby. Wg jakiego prawa powinna osoba odpowiadać?


Przykład: Może dochodzić do kolizji systemów prawa podatkowego. Obywatele polscy zarobkują za granicą, ale pozostają polskimi obywatelami. Powstaje problem kolizji systemów prawa podatkowego. Te kolizje powstają, ale nie są rozstrzygane normami prawa międzynarodowego prywatnego. Tutaj typowym sposobem ich rozwiązania są umowy międzynarodowe o unikaniu podwójnego opodatkowania.

W definicji z art. 1 odnajdujemy, że ustawa reguluje właściwość prawa dla stosunków z zakresu prawa prywatnego. Ale powszechnie używa się sformułowania ''kwestia prawna''. Ma być to określenie neutralne. Słusznie. Bo na etapie, kiedy poszukujemy prawa właściwego, to my je poszukujemy dla pewnego problemu, dla pewnej kwestii, zagadnienia. Na tym etapie jeszcze nie wiemy, czy to stosunek prawny.


Przykład: Bohaterka z pierwszego przykładu zaręczyła się ze Szwajcarem. Sprawa nie skończyła się zbyt dobrze. Wesele w Polsce, goście zaproszeni, a w ostatniej chwili zaręczyny zerwane, ślubu nie ma. Zagadnienie z prawa prywatnego. Na tym etapie nie wiemy, czy powstał jakiś stosunek prawny. Gdyby się okazało, że właściwe jest prawo polskie, to zaręczyny nie są stosunkiem prawnym. Ale w Szwajcarii zaręczyny już są stosunkiem prawnym regulowanym przepisami.


Zastanawiamy się zatem nad kwestią prawną. Czy jest to stosunek prawny, przekonamy się pod rządami określonego systemu merytorycznego.


Element drugi definicji → Chodzi o stosunki związane z więcej niż jednym państwem. Dość powszechnie mówi się, że PMP musi być stosowane tam, gdzie pojawia się kwestia prawna z elementem obcym. Poparcie dla tego stwierdzenia znajdujemy w art. 1. Bo tylko wtedy pojawia się problem kolizji systemów.


Decyzja nie zawsze będzie prosta - czy dana sprawa ma charakter ściśle wewnętrzny, czy jest to spraw z elementem międzynarodowym?


Przykład: Gdy dokonujemy jakiś drobnych zakupów w kawiarni na wydziale, gazetę w kiosku, to zwykle nikt się nie zastanawia i nawet nie przychodzi do głowy PMP. Ale chyba nawet w sklepiku wydziałowym można kupić przedmioty, które niekoniecznie są wyprodukowane w Polsce. Transakcja w Polsce, gotówką w Polsce, np. ciasteczka z Czech. Ale jakiś element obcy jest, bo na pudełeczku napisane, że wyprodukowano w Czechach .Czy to wystarczający powód, by stosować PMP? Czy element obcy ma relewantne znaczenie dla naszej sprawy?


Generalnie, w razie wątpliwości należy zastosować normy PPM, by nie rozstrzygnąć sprawy wg niewłaściwego prawa. W razie wątpliwości należy zastosować normy kolizyjne. Niczym nam to nie grozi, poza wydłużeniem rozumowania. Bo nawet w sprawie czysto krajowej, gdzie nie ma nawet śladu elementu krajowego, to też by nie zaszkodziło. Bo gdy zastosujemy normę kolizyjną, to na pewno nas doprowadzi do właściwości prawa polskiego. Bo normy kolizyjne posługują się pewnymi łącznikami – powiązaniami sytuacji z takim, czy innym systemem prawnym. Jaki łącznik by się nie pojawił, to zaprowadzi nas do prawa polskiego – bo brak jakiegokolwiek elementu obcego. Dlatego w sprawach wątpliwych lepiej zastosować PPM.


Partykularyzm PMP

Podsumowując uwagi na temat definicji, zwracamy uwagę na pojęcie partykularyzmu PMP. PPM to zespół norm prawnych, zasadniczo zespół norm krajowych. A zatem każde państwo ma zasadniczo swój własny system PPM. PPM obowiązujące w Polsce wcale nie jest takie samo jak PPM obowiązujące w innych państwach. Tak jak mamy różne systemy prawa cywilnego, tak mamy różne systemy PPM. To właśnie w tym znaczeniu mówimy o partykularyzmie PPM.

Mówiąc o źródłach, zwrócimy uwagę, że partykularyzm nie jest już tak daleko posunięty. Daleko posunięte są dzisiaj działania ujednolicające. Szczególnie silnie w UE – mamy 5 rozporządzeń, które bezpośrednio wiążą w państwach członkowskich. Unifikacja poszła bardzo daleko. Zunifikowano już reguły kolizyjne z bardzo ważnych dziedzin – dla zobowiązań umownych, pozaumownych, alimentacyjnych. Wzmocniona współpraca dotyczy prawa właściwego dla rozwodu i separacji. To nie zmienia faktu, że główny trzon, zarys przepisów kolizyjnych znajduje się w ustawie krajowej. A zatem postępująca unifikacja i towarzyszące temu działania harmonizacyjne na polu międzynarodowym – poprzez umowy międzynarodowe nie przekreślają zasady partykularyzmu PPM. PPM jest ciągle prawem krajowym.


Znaczenie szerokie PMP

Powyższe uwagi dotyczą ścisłej definicji PMP. Natomiast w znaczeniu szerokim, PPM to nie tylko przepisy kolizyjne, ale dodatkowo również pewne regulacje merytoryczne. Dwojakiego rodzaju.


Po pierwsze, reguły tzw. prawa obcych. To reguły prawa materialnego, które dotyczą stosunków z elementem obcym – dotyczą sytuacji obcokrajowca w danym porządku prawnym. To są od razu przepisy merytoryczne. One decydują np. czy obcokrajowiec może nabywać w Polsce nieruchomości. Dlatego w szerokim znaczeniu zalicza się je do prawa prywatnego międzynarodowego. Również ustawa prawo o obywatelstwie może być zaliczona do prawa obcych, bo decyduje kto jest obywatelem polskim, a kto jest obcokrajowcem.


Druga grupa przepisów merytorycznych, mieszczących się w PMP to prawo jednolite. Chodzi o przykłady zharmonizowanych przepisów merytorycznych.


Przykład: Prawo wekslowe i czekowe będzie dobrym przykładem. Wprawdzie ucząc się prawa wekslowego i czekowego, uczymy się w oparciu o polskie ustawy, to trzeba wiedzieć, że treść tych ustaw determinowana jest treścią konwencji genewskiej z lat 30.


Przykład: Drugi przykład, nieco inny, ale bardzo ważny w praktyce, to konwencja wiedeńska z 1980 r. o umowach międzynarodowej sprzedaży towarów. Zawiera merytoryczną relację umowy sprzedaży. Polska jest stroną tej konwencji. Ale przepisy o sprzedaży z KC to nie przepisane przepisy konwencji. Te przepisy są ujednolicone, ale dotyczą wyłącznie relacji z elementem międzynarodowym, czyli między państwami-sygnatariuszami konwencji. W prawie czekowym i wekslowym nie ma znaczenia, czy chodzi o relację polską, czy też relację międzynarodową. Tutaj mamy natomiast dwie grupy norm regulujących sprzedaż: przepisy KC – czysto wewnętrzne i merytoryczną regulację konwencji wiedeńskiej, która dotyczy tylko stosunków między państwami-sygnatariuszami konwencji. Jeśli sprzedaż ma charakter czysto krajowy, to stosujemy przepisy wewnętrzne. Jeśli ma charakter międzynarodowy, to stosujemy przepisy konwencji wiedeńskiej. Zdarza się nawet SN zapomnieć o konwencji wiedeńskiej. Sędziowie do końca nie dostrzegli, że umowa sprzedaży podlegała konwencji i szukali reguł kolizyjnych w PMP.


Jeśli doszłoby do ujednolicenia przepisów merytorycznych, to oczywiście PPM w ścisłym tego słowa znaczeniu traci rację bytu, bo nie ma różnic między systemami. Ale nie dojdzie do pełnego ujednolicenia.


Zatem PMP w szerokim tego słowa znaczeniu to normy kolizyjne oraz dodatkowo regulacje merytoryczne z jednej strony prawa obcych i prawa jednolitego.


Najszersze znaczenie prawa międzynarodowego

W znaczeniu najszerszym PPM, oprócz tego, o czym powiedzieliśmy do tej pory, obejmuje również problematykę międzynarodowej procedury cywilnej. W ramach naszego wykładu zajmować będziemy się wyłącznie PPM w ścisłym słowa tego znaczeniu. W porządkach romańskich PPM rozumie się bardzo szeroko i obejmuje to zarówno problematykę jurysdykcji jak i problematykę uznawania i wykonywania orzeczeń obcych oraz prawo właściwe.


Jeśli chodzi o doktrynę polską, to poszła za wzorem niemieckim – tam też oddziela się PPM w ścisłym znaczeniu od międzynarodowej procedury cywilnej. Ale nie da się uciec od pytania jaki sąd będę rozstrzygał sprawę. Bo przecież w zależności od tego, takie prawo prywatne międzynarodowe będzie stosowane.


Nazewnictwo

PPM jest stosunkowo młode. Zaczęto się tym pojęciem posługiwać w XIX w. i za autora uważa się amerykańskiego sędziego. Ta nazwa przyjęła się dość powszechnie i znajdziemy ją we wszystkich systemach powszechnych. Ale trzeba pamiętać, ze bardzo długo mówiło się o prawie kolizyjnym albo o prawie konfliktu praw. Nazwa do pewnego stopnia myląca. Laicy bardzo często mylą międzynarodowe prywatne z publicznym. Tymczasem to zupełnie inna dyscyplina. Istnieją ważne różnice. Z drugiej strony nie jest do końca prywatne, bo dotyczy relacji między podmiotami w zakresu stosowania różnych norm i nie przynosi merytorycznego rozstrzygnięcia.


PPM, a inne dyscypliny

Nie należy utożsamiać PPM z PM-publicznym. Chociaż są pewne podobieństwa. Jeśli chodzi o różnice, to zauważmy, że różnią się te dyscypliny zarówno podmiotami, jak i przedmiotem regulacji, źródłami regulacji, czy wreszcie organami stosującymi.


Gdy chodzi o PM-publiczne to podmiotami są państwa i organizacje międzynarodowe. W przypadku PMP to tutaj są te same podmioty, co w stosunkach prawa prywatnego. Najogólniej możemy powiedzieć, że chodzi o osoby fizyczne, osoby prawne i ułomne osoby prawne.


Gdy chodzi o przedmiot regulacji, to PM-publiczne reguluje stosunki między państwami i organizacjami międzynarodowymi. PMP reguluje natomiast stosunki między podmiotami prawa prywatnego, chociaż wyłącznie poziomie kolizyjnym. Bo analiza kolizyjna nigdy nie kończy sprawy, nie przynosi rozstrzygnięcia merytorycznego.


Gdy chodzi o źródła, to PM-publiczne przede wszystkim umowy, traktaty, konwencje, gdy chodzi o PMP to pamiętając o partykularyzmie, w pierwszej kolejności źródła krajowe. Coraz większe znaczenie ma harmonizacja międzynarodowa, więc też pojawiają się konwencje międzynarodowe, akty prawa unijnego, tym niemniej punktem wyjścia są ustawy krajowe.


Wreszcie organy stosujące. PM-publiczne – trybunały międzynarodowe. PMP – sady krajowe, powszechne. Tutaj widać, że to wcale nie międzynarodowa dziedzina, skoro reguły są regułami prawa krajowego i stosowane są przez sądy krajowe.


Są jednak i pewne podobieństwa. Zasady naczelne PM-publicznego takie jak suwerenność państwowa, współpraca międzynarodowa, równe traktowanie – obecne w PMP. Mówimy np. o równorzędności wszystkich systemów prawnych. Prawo polskie w żadnym tego słowa znaczeniu nie może być traktowane jako lepsze od jakiegoś innego systemu. Nie ma zasady stosowania prawa własnego, od której wyjątkiem byłoby stosowanie prawa obcego. Żaden przepis nie daje takiej zasady.

Prawo polskie znajduje zastosowanie w sprawach, w których jest właściwe, ale w niektórych sprawach właściwe jest prawo obce. Stosowanie obcego nie jest wyjątkiem. Statystycznie większość spraw rozpoznawana jest wg prawa polskiego, ale to tylko statystyki.


PMP, a prawo cywilne

Mamy te same podmioty i ten sam przedmiot regulacji, natomiast poruszamy się na innym poziomie. Ocena kolizyjna ma charakter pierwotny w stosunku do oceny z punktu widzenia prawa materialnego. Najpierw musimy zdecydować, prawo którego państwa będzie stosowane.


Na poziomie kolizyjnym patrzymy równorzędnie na zagadnienia w prawie pracy, na poziomie prawa materialnego specjalizacja jest dalej posunięta.


Relacje prawo cywilne, a PMP możemy ująć jako relację między normami pierwszego stopnia i drugiego stopnia.


PMP, a międzynarodowa procedura cywilna

W naszym systemie są to osobne gałęzie prawa. Widać analogię do sytuacji znanej z prawa materialnego. Dyscypliny materialne mają zwykle swoje odbicie formalne. Mamy też taki podział na poziomie kolizyjnym. Nie da się rozstrzygnąć sprawy bez znajomości międzynarodowej procedury cywilnej.


Przykład: Powraca poszkodowany z przykładowego zdarzenia i pyta, czy ma szansę na odszkodowanie w związku z wypadkiem na terenie Czech. Refleksja powinna zacząć się od ustalenia jaki sąd będzie rozstrzygał – czy jesteśmy w stanie stwierdzić jurysdykcję polskiego sądu, bo tak najwygodniej. Być może w danych okolicznościach nie ma podstaw dla jurysdykcji polskiego sądu. Bez właściwości sadu nie możemy się zastanawiać nad właściwością prawa. Jeżeli mówimy o obszarze UE, to w tych najważniejszych dziedzinach sprawa do jakiego sądu trafi zagadnienie, nie ma takiego znaczenia kluczowego. Wypadek komunikacyjny to ogólnie sprawa odpowiedzialności deliktowej. Nie ma znaczenia, czy sprawę będzie rozstrzygał sąd polski, czeski, węgierski, włoski – wszystkie państwa związane są rozporządzeniami o prawie właściwym. Ale nie zawsze tak jest – tam gdzie nie ma unifikacji norm kolizyjnych, pojawia się problem forum shopping. Duża korporacja międzynarodowa, jeśli będzie miała do wyboru wytoczenie sprawy w Polsce czy Singapurze, to sprawdzi jak wyglądałoby rozwiązanie materialne w każdym prawie.


A więc zacząć trzeba do problemu jurysdykcji. Potem dopiero przychodzi czas na PMP w ścisłym tego słowa znaczeniu. A na ostatnim etapie znów przyda się MPC – choćby przy uznaniu orzeczenia na terenie innego państwa.


Międzynarodowa procedura cywilna

MPC to dyscyplina, która w większym stopniu jest ujednolicona w UE. Jest kilka rozporządzeń, które mają znaczenie dla ustalenia jurysdykcji oraz wykonywania, uznawania orzeczeń zapadłych w innych państwach. Ale podstawowy zrąb regulacji wynika z KPC. Są to przy tym reguły kolizyjne, tyle że inaczej niż w PMP mówimy nie o konflikcie systemów merytorycznych, ale proceduralnych. Jest cały szereg rozporządzeń unijnych, z których najważniejsze znaczenie ma rozporządzenie dot. jurysdykcji w sprawach cywilnych i handlowych.


MPC ma też swoje przepisy jednolite. Są specjalne przepisy dot. ENZ (europejski nakaz zapłaty). Wiele z tych kwestii jest też obecnych w MPC. Warto zwrócić uwagę, że biorąc pod uwagę skład UE, gdzie mamy państwa z różnymi tradycjami prawniczymi, tu nie ma pełnej konsekwencji jeśli chodzi o akty prawne. Bywa tak, że są rozporządzenia poświęcona wyłącznie MPC albo wyłącznie PMP. Ale gdy chodzi o rozporządzenie dot. zobowiązań alimentacyjnych, to jest to akt mieszany. Tutaj ustawodawca europejski zajął się problematyką MPC i PMP. Podobnie z rozporządzeniem spadkowym.


Nas interesują wyłącznie problemy prawa właściwego, MPC pojawi się refleksowo.


WYKŁAD 2, 21.02.2013


Źródła PPM

Jest to problematyka skomplikowana. Prawo prywatne międzynarodowe jest w przeważającej części prawem krajowym. Każde państwo, tak jak ma swoje własne prawo cywilne, ma również własne prawo międzynarodowe (partykularyzm). Punktem wyjścia jest to, iż w każdym porządku krajowym są pewne normy prawa prywatnego międzynarodowego. Mamy kilka modeli tych norm.


Po pierwsze, normy prawa prywatnego międzynarodowego są zawarte w kodeksie cywilnym, przy czym mamy dwojaki sposób:



Ta metoda regulacji jest o tyle racjonalna, że prawo cywilne i prawo prywatne międzynarodowe mają ten sam przedmiot regulacji (stosunki prywatnoprawne między podmiotami prawa cywilnego). Regulacja prawa cywilnego jest jednak regulacją merytoryczną, a prawa prywatnego międzynarodowego jest regulacją kolizyjną. Taki sposób regulacji jest rzadko stosowany.

Po drugie, normy prawa prywatnego międzynarodowego są zawarte w odrębnej ustawie krajowej.

Jest tak chociażby w prawie niemieckim, gdzie prawo prywatne międzynarodowe zawarte zostało w przepisach wprowadzających kodeks cywilny. A więc nie w samym kodeksie, ale w ustawie która nie dotyczy tylko i wyłącznie prawa prywatnego międzynarodowego, a również kodeksu cywilnego.


Po trzecie, normy prawa prywatnego międzynarodowego są zawarte w odrębnej ustawie poświęconej bezpośrednio odrębnej tematyce kolizyjnej - tak jest w naszym porządku prawnym.


Trzeba również pamiętać, że oprócz tych źródeł pojawią się reguły kolizyjne niepisane np. common law – reguły kolizyjne tworzą sądy. Angielskie czy amerykańskie PPM było od początku budowane na precedensie, a reguły kolizyjne tworzyły sądy.


W Stanach Zjednoczonych nie ma federalnego prawa międzynarodowego prywatnego. Każdy ze stanów ma daleko idącą autonomię. Tylko w Luizjanie mamy francuski kodeks cywilny. W USA tworzone są, przez orzecznictwo, stanowe regulacje kolizyjne. USA są rynkiem dość jednolitym, a zatem przepływ informacji, świadomość prawna co do orzecznictwa występującego w jedynym stanie jest dość powszechna i te reguły się ujednolicają, ale tylko do pewnego stopnia. Jurysdykcja poszczególnych stanów wiąże się z opracowywaniem odpowiednich reguł kolizyjnych. Mamy również pewną instytucję prawną, Amerykański Instytut Prawa, zajmującą się przygotowywaniem nieformalnych reguł, które autorzy uznają za najbardziej istotne i przeważające w orzecznictwie poszczególnych stanów. Zostały wydane dwa zbiory dotyczące reguł kolizyjnych w 1934 i 1971 roku.


We Francji nie ma ustawy prawo prywatne międzynarodowe. Poza regułami wynikającymi z rozporządzeń unijnych, we Francji również panują reguły orzecznicze


Podsumowując, źródłami prawa międzynarodowego prywatnego są:



Od 1893 roku mamy Konferencję Haską, której zadaniem jest opracowywanie odpowiednich konwencji międzynarodowych. Jeżeli chodzi o traktaty wielostronne to ważna jest Konwencja Wiedeńska dotycząca międzynarodowej sprzedaży towarów – przykład prawa jednolitego. Nie jest to konwencja obejmująca reguły kolizyjne, a merytoryczne uregulowane zawieranie umów sprzedaży międzynarodowych. Poza tym mamy mnóstwo konwencji dwustronnych, które stanowią o regułach kolizyjnych. Konwencje międzynarodowe mają pierwszeństwo przed źródłami międzynarodowymi (wynika to z Konstytucji).



Począwszy od traktatu z Amsterdamu, UE uzyskała kompetencje do stanowienia aktów z zakresu prawa prywatnego międzynarodowego. Przed 1997 rokiem nie było podstaw do tego, aby UE poprzez swoje akty ujednolicała prawo kolizyjne. Mamy tylko jeden akt prawny, który jest nazywany aktem wspólnotowym. Jest to akt z 1980 roku – konwencja rzymska, jednak nie jest to akt prawa europejskiego sensu stricto, bo nie ma podstawy normatywnej w pierwotnym prawie wspólnot. Państwa po prostu skorzystały ze swojej suwerenności i zawarły między sobą umowę międzynarodową, którą nazwano konwencją rzymską. Po uzyskaniu kompetencji do wydawania aktów unijnych w 2008 roku konwencja rzymska została zastąpiona rozporządzeniem.


Takich rozporządzeń mamy w tej chwili 5, które ujednolicają prawo prywatne międzynarodowe w poszczególnych zakresach:





Jest to rozporządzenie przyjęte w ramach wzmocnionej współpracy. 15 państw członkowskich doszło do wniosku że chcą ujednolicić reguły kolizyjne dotyczące rozwodu i separacji, jednak nie było tam Polski. Polski sąd jednak może wyjątkowo zastosować to rozporządzenia w ramach odesłania.



Ustawodawca europejski rozróżnia wejście w życie rozporządzenia i rozpoczęcie stosowania rozporządzenia. Rozporządzenia wchodzą w życie 3 tygodnie od ich ogłoszenia w Dzienniku Europejskim – oznacza to, iż jest to obowiązujący akt prawa międzynarodowy choć jeszcze nie stosowany. Ustawodawca europejski tworzy długie vacatio legis.


Współpraca w zakresie spraw cywilnych i gospodarczych dotycząca ujednolicenia reguł prawa prywatnego międzynarodowego to współpraca, w której nie biorą udziału wszystkie prawa członkowskie. Z definicji, wobec braku zainteresowania, nie bierze w tym udziału Dania. Żadne więc z wymienionych rozporządzeń nie obejmuje Danii. W Danii stosujemy ciągle konwencję rzymską.


Specyficznie wygląda sytuacja GB i Republiki Irlandii – te dwa państwa zastrzegły sobie prawo opcji. Punktem wyjścia jest stwierdzenie, że nie są związane aktami europejskimi, chyba że zgłoszą swoje zainteresowanie. Należy pamiętać, że zwłaszcza jeżeli chodzi o rozporządzenie Rzym-1 i
Rzym-2 - oba te państwa zgłosiły swoje zainteresowanie, więc są one dla nich wiążące.


W tej chwili trwają pracę nad rozporządzeniem dotyczącym stosunków małżeńskich.


Co do zasady konwencje multilateralne mają pierwszeństwo przed rozporządzeniami. Zwykle konwencje, których stronami są wyłącznie państwa członkowskie Unii te konwencje są zastąpione przepisami rozporządzeń.



Źródła PPM w Polsce:



W trzecim punkcie mamy dwie ustawy, ponieważ istniał konflikt prawa polskiego z prawem międzynarodowym oraz kolizje międzydzielnicowe, dlatego należało to ujednolicić. Wydano więc dwie ustawy, aby dokonać stopniowego ujednolicenia.

Ujednolicenie całkowite zostało dokonane jednak dopiero z dniem 1 stycznia 1947 roku.


Ustawa z 1965 roku przejęła wiele konstrukcji i rozwiązań z poprzednich ustaw. Była ustawą zwięzłą, nie było reguł szczegółowych, tylko kwestie ogólne. Kwestie szczegółowe ustawodawca pozostawił orzecznictwu. Było to krytykowane.


Ustawa z 2011 roku jest znacznie bardziej rozbudowana, ponadto część regulacji znajduje się poza ustawą m.in. w rozporządzeniach. Dr wojewoda uważa że z jednej strony jest to dobre rozwiązanie, bo we wcześniejszych ustawach było za dużo luk prawnych, ale z drugiej strony mamy za duże uszczegółowienie prawa prywatnego międzynarodowego – jest to za bardzo skomplikowane i sądy nie chcą tego stosować.


Odesłania ustaw krajowych do regulacji międzynarodowej:



Konwencje bilateralne

Poza ustawą krajową oraz wspomnianymi rozporządzeniami i konwencjami, należy pamiętać o konwencjach bilateralnych. Mają one pierwszeństwo przed przepisami polskiej ustawy (ratyfikowane konwencje międzynarodowe mają pierwszeństwo przed ustawą).


Budowa normy kolizyjnej

Normy kolizyjne to meta-normy, normy II stopnia, które mają specyficzną budowę. Zbadamy budowę normy kolizyjnej posługując się przykładem art. 55 ust 1 – reguła ogólna dotycząca ustalenia i zaprzeczeniu pochodzenia dziecka.


Art. 55 PPM 1. Ustalenie i zaprzeczenie pochodzenia dziecka podlegają prawu ojczystemu dziecka z chwili jego urodzenia.


Norma kolizyjna składa się z:






Łącznik ma złożoną budowę:




Wiele powiązań, którymi posługują się normy kolizyjne mogą zmieniać się w czasie. Subokreślnik temporalny ma to znaczenie, że doprecyzowuje, usztywnia wskazanie aktualne na dany moment.


Może być wyrażony wprost w przepisie, ale również bywa tak że musimy do wydedukować.


Przykład: Art. 11 ustawy – chodzi o prawo na dany moment – np. na czas dokonania czynności. Chodzi więc o każdoczesne prawo ojczyste.


Art. 11 PPM 1. Zdolność prawna i zdolność do czynności prawnych osoby fizycznej podlegają jej prawu ojczystemu.


2. Jeżeli osoba fizyczna dokonuje czynności prawnej w zakresie prowadzonego przez siebie przedsiębiorstwa, wystarczy, że ma ona zdolność do dokonania tej czynności według prawa państwa, w którym przedsiębiorstwo jest prowadzone.


3. Przepis ust. 1 nie wyłącza zastosowania prawa, któremu czynność prawna podlega, jeżeli z tego prawa wynikają szczególne wymagania w zakresie zdolności w odniesieniu do tej czynności prawnej.


Istnieją sytuacje gdy ten subokreślnik tworzy pewne trudności, zwłaszcza jeżeli chodzi o stosunki rozciągnięte w czasie. Problem ten nazywa się zmianą statutu.


Przykład: Art. 51 ust 1 ustawy.


Art. 51 PPM 1. Stosunki osobiste i majątkowe między małżonkami podlegają każdoczesnemu wspólnemu prawu ojczystemu.


Co w sytuacji gdy małżonkowie w jednej chwili zmieniają obywatelstwo? To znaczy, że do pewnego momentu będzie właściwe inne prawo ojczyste, a po zmianie obywatelstwa inne prawo ojczyste.


Jakie znaczenie ma zmiana któregokolwiek z elementów normy kolizyjnej?


Przykład: Art. 55 ust 2 ustawy – zmienia się zakres, bo dotyczy sądowego ustalenia ojcostwa.


Art. 55 PPM 2. Jeżeli prawo ojczyste dziecka z chwili jego urodzenia nie przewiduje sądowego ustalenia ojcostwa, do sądowego ustalenia ojcostwa stosuje się prawo ojczyste dziecka z chwili ustalenia pochodzenia dziecka.


Gdy chodzi o łącznik, zmienia się subokreślnik temporalny - „na moment ustalenia ojcostwa”.


Ustęp 3 dotyczy uznania. Ustęp 4 dotyczy uznania dziecka nienarodzonego – łącznik wygląda już inaczej. Mamy tę samą podstawę bo nadal chodzi o prawo ojczyste, ale nie dziecka tylko matki.


Art. 55 PPM 3. Uznanie dziecka podlega prawu ojczystemu dziecka z chwili jego uznania. W razie gdy prawo to nie przewiduje uznania dziecka, stosuje się prawo ojczyste dziecka z chwili jego urodzenia, jeżeli to prawo uznanie przewiduje.


4. Uznanie dziecka poczętego lecz nienarodzonego podlega prawu ojczystemu matki z chwili uznania.


Czy budowa normy kolizyjnej może być przedstawiona wg tradycyjnego schematu: hipoteza, dyspozycja, sankcja? Może być, ale przy przyjęciu pewnego założenia. Normy kolizyjne są bowiem stosowane przez sądy krajowe oraz mają znaczenie dla poszczególnych obywateli. Odnosząc się do tradycyjnego schematu normy, którym jest hipoteza, dyspozycja i sankcja musimy założyć, że norma jest skierowana do sądu lub innego organu rozstrzygającego. Jest to założenie, które trochę ogranicza nam pojęcie normy kolizyjnej, pomijając obywateli.


I: Co będzie hipotezą? Zakres normy kolizyjnej. Np. pochodzenie dziecka


II: Dyspozycją będzie łącznik - stosujemy prawo właściwe z chwili urodzenia dziecka.


III: Sankcja ma charakter proceduralny, więc jeżeli sąd nie rozstrzyga tej sprawy na podstawie wskazanego prawa, to zaistnieje potrzeba zmiany orzeczenia w trybie instancji.


Należy pamiętać, że sąd z urzędu ustala i stosuje właściwe prawo obce. Sąd z urzędu również stosuje normy kolizyjne. Strony mogą, ale nie muszą zwracać na to uwagi sądowi. Zarzuty dotyczące zastosowania niewłaściwego prawa mogą być zastosowane do zakończenia postępowania w II instancji.


Podział norm kolizyjnych




W art. 13 ustawy znajdziemy połączenie norm jednostronnych z dwustronnymi. Jednostronną odnajdziemy w ustępie drugim, a dwustronną w ustępie pierwszym.


Art. 13 PPM 1. Ubezwłasnowolnienie podlega prawu ojczystemu osoby fizycznej, której ono dotyczy.


  1. Jeżeli o ubezwłasnowolnieniu cudzoziemca orzeka sąd polski, stosuje się prawo polskie.



Pojęcie statutu

Statut to prawo właściwe dla danego zakresu.


Przykład: Statut pochodzenia dziecka – prawo właściwe dla ustalenia lub zaprzeczenia pochodzenia dziecka.


Nazwa statutu zwykle pochodzi od zakresu normy kolizyjnej. Zakres pokazuje dla jakich kwestii prawnych wskazane jest prawo właściwe.

WYKŁAD 3, 28.02.2013

Normy kolizyjne nie dają rozstrzygnięcia merytorycznego. Jest to jakby wstępny etap rozstrzygania sprawy. Etap, na którym dowiadujemy się jakie prawo jest właściwe. Rozumowanie kolizyjne służące znalezieniu odpowiedniego statutu czasami jest dość rozbudowane i można wyodrębnić pewne jego etapy.


Etap 1 → Pierwszą kwestią, która pojawi się w ramach rozumowania kolizyjnego, to oczywiście stwierdzenie, że mamy w sprawie element międzynarodowy. Takie stwierdzenie uruchamia dalsze etapy rozumowania. Chodzi o stwierdzenie sytuacji, kiedy ma miejsce konflikt praw, kiedy kwestia prawna ma związek z kilkoma systemami prawnymi. W niektórych przypadkach może być sporne, czy dany element jest na tyle istotny, że jest to sprawa z elementem międzynarodowym, ale na pewno nigdy nie zaszkodzi zastosować normę kolizyjną. Ten pierwszy etap to zatem ustalenie, że występuje konflikt praw i mamy do czynienia ze sprawą z elementem obcym.


Etap 2 → Kolejny etap to ustalenie z jakiego typu kwestią prawną mamy do czynienia. Dlaczego musimy to ustalić? Dlatego, że musimy wiedzieć, którą normę kolizyjną zastosować. Wiemy już, że nie ma jednej uniwersalnej normy kolizyjnej. W zależności od tego, z jaką kwestią prawną mamy do czynienia, będziemy korzystać z różnych norm. Ten etap to etap tzw. kwalifikacji. Musimy ustalić z jaką kwestią prawną mamy do czynienia, by zastosować stosowną normę kolizyjną. Jest to subsumpcja kwestii prawnej, która podlega podstawieniu pod odpowiednią normę kolizyjną.


Etap 3 → Gdy znajdziemy odpowiednią normę kolizyjną, to musimy ją następnie zinterpretować, sprawdzić, do jakiego prawa nas kieruje. A zatem trzeci etap to zastosowanie samej normy kolizyjnej w celu znalezienia prawa właściwego. Tutaj pojawią się różnego rodzaju problemy związane z rozumieniem łącznika, z różnego typu rozumieniem wskazania.


Etap 4 → Jeśli poradzimy już sobie z tym etapem i wiemy, gdzie nas norma kolizyjna kieruje, to w kolejnym etapie mogą się pojawić komplikacje z podążaniem za wskazaniem normy kolizyjnej. Na tym etapie mogą się pojawić problemy z ważnymi instytucjami prawa międzynarodowego prywatnego. Na tym etapie może się pojawić problem odesłania, prawa niejednolitego, możemy mieć do czynienia ze zmianą statutu, wreszcie może się pojawić kwestia wstępna.


Etap 5 → Jest jeszcze kolejny etap, piaty. A właściwie grupa problemów, która może się pojawić. Jest to grupa problemów związanych z pytaniem o możliwość zastosowania prawa obcego – czy wolno nam to prawo w danym przypadku rzeczywiście zastosować. Ewentualnie może się okazać, że system prawny chce wyprzeć prawo wskazane przez normę kolizyjną. Tutaj powiemy o takich instytucjach jak klauzula porządku publicznego, instytucja przepisów wymuszających swą właściwość, wreszcie instytucja obejścia prawa.


Etap 6 → Gdy przebrniemy przez te wszystkie meandry rozumowania kolizyjnego i nie mamy wątpliwości co do zastosowania prawa obcego, to pojawia się jeszcze inna grupa zagadnień – czy są jakieś zasady stosowania prawa obcego? To trochę inna sytuacja, gdy sąd rozstrzyga na podstawie własnego prawa. Ostatni etap to zatem zasady stosowania prawa obcego, sposoby ustalenia jego treści.


Dzisiaj zakładamy, że mamy sprawę z elementem międzynarodowym i musimy znaleźć właściwą normę kolizyjną, która pozwoli nam znaleźć prawo właściwe. Etap ten nazywa się kwalifikacją.


Na czym polega istota problemu? Nie ma jednej uniwersalnej normy kolizyjnej. Dla różnych kategorii spraw przewidziane są różne normy, czasami nawet dla różnych kategorii spraw będziemy mieć różne akty prawne – pluralizm aktów prawnych z zakresu PPM. W zależności od tego, jak zakwalifikujemy kwestię prawną, to może się okazać, że taki, a nie inny akt prawny ma być zastosowany, a w ramach tego aktu musimy ustalić, czy ta, czy inna norma kolizyjna wchodzi w grę.


Przykład: W przypadku sprawy kontraktowej stosujemy Rzym-1, w przypadku deliktowej Rzym-2.


To jest zatem problem rozgraniczenia zakresów poszczególnych norm kolizyjnych. Chodzi o ten zakres, który mówi nam jakie kwestie prawne podlegają tej normie kolizyjnej. Te zakresy norm kolizyjnych czasami jest trudno rozgraniczyć. W prawie materialnym jest problem ustalenia, czy to sprawa deliktowa, kontraktowa, czasem zbieg norm. Ten problem występuje również na gruncie norm kolizyjnych.


Ale przyjmujemy, że zawsze jest jakaś właściwa norma kolizyjna. Ustawa z 2011 r. zawiera ważny art. 67 – to jest norma dopełniająca, zamykająca system.


Art. 67 PPM W razie braku wskazania prawa właściwego w niniejszej ustawie, przepisach szczególnych, obowiązujących w Rzeczypospolitej Polskiej ratyfikowanych umowach międzynarodowych i prawie Unii Europejskiej, do stosunku objętego zakresem niniejszej ustawy należy stosować prawo państwa, z którym stosunek ten jest najściślej związany.


Gdy w procesie kwalifikacji stwierdzimy, że kwestia prawna nie pasuje do żadnej ze znanych nam norm kolizyjnych, to i tak musimy ustalić prawo właściwe. Zakładamy zupełność systemu norm kolizyjnych. Potwierdzeniem jest owa norma dopełniająca z art. 67.


Kwalifikacja polega na rozgraniczeniu zakresu norm i ustaleniu, która norma ma wchodzić w grę.


Przykład: Sąd polski ma się zastanowić nad roszczeniami związanymi z zerwanymi zaręczynami. Para szwajcarsko-polska, zerwane zaręczyny, koszy zostały poniesione. Pytanie o możliwość uzyskania stosownego odszkodowania. Rodzice panny młodej pozywają niedoszłego zięcia. Sąd widzi element międzynarodowy i poszukuje normy kolizyjnej, która tę sprawę pomogłaby rozstrzygnąć. Musimy ustalić o jakiego rodzaju kwestię prawną chodzi. Czy jest to sprawa czysto deliktowa, czy może związana ze stosunkiem zaręczyn, relacją, która jest dobrze znana. Nie ma tutaj prostej odpowiedzi. Wprawdzie w prawie polskim zaręczyny nie są uregulowane, nie są stosunkiem prawnym, ale zastanawiając się nad typem relacji, to nasze myśli kierują się w stronę prawa małżeńskiego. Można się zastanawiać, czy nie stosować norm kolizyjnych dotyczących stosunków rodzinnych. Odpowiedź na pytanie jaka norma ma być zastosowana, pośrednio może wpłynąć na rozstrzygnięcie. Potencjalnie normy mogą wskazywać różne systemy prawne. Jedna norma posługuje się łącznikiem obywatelstwa. Druga norma kolizyjna posługuje się łącznikiem miejsca zdarzenia, które spowodowało szkodę. Jeśli decydujące miało być miejsce powstania szkody, to właściwe byłoby prawo polskie. Norma kolizyjna determinuje prawo właściwe. W konsekwencji rozstrzygnięcie może być różne.


Ta kwalifikacja w tym znaczeniu to kwalifikacja sensu stricto. To wykładnia wyrażeń określających zakres normy kolizyjnej podejmowana w celu ustalenia przesłanek jej stosowania.


Tutaj od razu możemy dodać, że jest to wykładnia dokonywana na etapie subsumpcji danej kwestii prawnej pod odpowiednią normę kolizyjną.

Tu chodzi w istocie o wykładnię wyrażeń zawartych w normie kolizyjnej.


Przykład: Zastanawiamy się, czy pojęcie sprawy deliktowej obejmuje zerwanie zaręczyn.


Dokonujemy wykładni normy kolizyjnej po to by stwierdzić, czy obejmuje on zakres sprawy, którą mamy rozstrzygnąć.


W literaturze, słowa kwalifikacja używa się jeszcze w dwóch znaczeniach.


Znaczeniu szersze obejmuje również wykładnię zabarwionych prawnie zwrotów wykorzystywanych dla określenia łącznika normy kolizyjnej. Natomiast pojęcia użyte w łączniku też mogą być wieloznaczne i też podlegają wykładni. Tutaj np. pojęcie miejsca zamieszkania, pojęcie miejsca zwykłego pobytu – to jedne z typowych łączników. Tym pojęciom musimy nadać określoną treść. Wykładnia tych pojąć przez niektórych również nazywana jest kwalifikacją. Ale wykładnia łącznika to kolejny etap – kwestia, która koncepcyjnie daje się oddzielić od wykładni sensu stricto. Dopiero gdy zdecydowaliśmy, czy będziemy stosować tę, a nie inną normę kolizyjną, to zajmujemy się wykładnią tej normy. Wykładnia w szerokim znaczeniu to też wykładnia, ale innych elementów normy kolizyjnej na innym etapie rozumowania kolizyjnego. Będziemy zatem mówić o wykładni łącznika, by nie mylić tego z kwalifikacją sensu stricto.


W najszerszym znaczeniu o kwalifikacji mówi się także na zupełnie końcowym etapie rozumowania kolizyjnego, kiedy w prawie wskazanym jako właściwe wyodrębniamy zespół norm, który ze względu na charakter sprawy ma być zastosowany. Jeśli w danej sprawie trafiamy do prawa szwajcarskiego, to my wiedząc już że będziemy stosować prawo szwajcarskie, w tym prawie szwajcarskim musimy odnaleźć właściwe przepisy i dokonać subsumcji tyle że pod przepisy prawa materialnego. A więc sprawdzić, czy zerwanie zaręczyn będzie zerwaniem umowy, a może będzie to sprawa deliktowa, czy może sprawa, gdzie stosuje się przepisy prawa rodzinnego. Ta kwalifikacja w najszerszym tego słowa znaczeniu to jednak w istocie zabieg, który nie jest instytucją PPM. To jest związane z subsumpcją kwestii prawnej pod przepisy materialnoprawne, a więc jest to właściwie pierwsza czynność dokonywana na etapie stosowania prawa właściwego merytorycznego. To już nie jest rozumowanie kolizyjne. Stosowanie właściwego prawa zaczynamy od kwalifikacji materialnoprawnej, kwalifikacji wtórnej polegającej na subsumpcji kwestii prawnej pod odpowiednie przepisy prawa materialnego. Nie powinniśmy się mylić, ta kwalifikacja w najszerszym znaczeniu będzie przez nas nazywana kwalifikacją wtórna, przyjmując, że nie jest to już instytucja PPM.


Kwalifikacja sensu stricto – jej celem jest znalezienie właściwej normy kolizyjnej. Jej przedmiotem jest kwestia prawna podlegająca rozstrzygnięciu. To jest przedmiot kwalifikacji.


Pytanie nasze to pytanie o metodę kwalifikacji. Cel jest oczywisty, przedmiot jest oczywisty, pytanie o metodę kwalifikacji.


Sposób dokonania kwalifikacji nie jest z góry przesądzony. W grę mogą wchodzić różne metody. W literaturze wyróżnia się przynajmniej 4 metody kwalifikacji. Zostały wypracowane w XIX w., gdy wraz z intensyfikacją obrotu międzynarodowego dostrzeżono jakie znaczenie ma kwalifikacja. Jednocześnie dostrzeżono jakie praktyczne znaczenia ma przyjęcie takiej, czy innej metody.


Te cztery metody kwalifikacji:



Ad 1) kwalifikacja wg merytorycznej legis fori

Tutaj nazwiska dwóch autorów: F. Kahn i E. Bartin. Wg tego założenia mamy rozumieć pojęcia i zwroty wykorzystywane w zakresie normy kolizyjnej tak samo jak rozumie się je na poziomie prawa merytorycznego sądu. To jest metoda najbardziej oczywista, choć z góry zaznaczamy, że nie jedyna i nie najlepsza.


Partykularyzm jest zasadą wyjściową. Dokonujemy wykładni prawa polskiego. Te pojęcia należy wykładać i rozumieć tak samo. Metoda najłatwiejsza dla sądu. Zauważa się, że prowadzi do zapewnienia wewnętrznej jedności, spójności systemu krajowego. Ale chodzi o rozstrzygnięcie sprawy z elementem międzynarodowym, gdzie przynajmniej potencjalnie właściwe może być prawo obce. Nie ma pierwszeństwa prawa krajowego. Mamy równość systemów prawnych i równość praw podlegających stosowaniu. Jeśli przepisy będziemy interpretować jak prawo wewnętrzne, to narzucamy innym systemom prawnym rozumienia polskie. Po drugie, metoda zupełnie się nie sprawdza, jeśli chodzi o kwestię prawną nieznaną prawu wewnętrznemu.


Przykład: Sąd polski ma rozstrzygnąć sprawę dotycząca trustu i ma ją rozumieć jak w prawie wewnętrznym. A przecież trust nie jest uregulowany w prawie polskim.


W systemach niejednolitych bywa tak, że w jednej jednostce państwowej jest kilka terytoriów, które rządzą się swoim własnym prawem merytorycznym, ale na poziomie kolizyjnym jest już jedna wspólna regulacja kolizyjna.


Przykład: W Szwajcarii mamy kantony, które do pewnego stopnia mają różne prawo materialne, ale jest jednolita regulacja kolizyjna.


Jeśli system jest niejednolity, to które rozumienie przyjąć? Tu znowu można powiedzieć, że sąd zastosuje rozumienie przyjęte w kantonie, w którym orzeka. Czyli w zależności od sądu rozstrzygającego każdy będzie inaczej rozumiał regulację kolizyjną.


Gdy byśmy chcieli stosować tę metodę do prawa zharmonizowanego w ujęciu międzynarodowym, to mamy rozporządzenia unijne. Jeśli sąd polski będzie pojęcie deliktu z Rzym-2 rozumiał tak jak w polskim prawie materialnym, francuski jak we francuskim prawie materialnym etc. to znajdą się takie przypadki, gdy jeden sąd uzna sprawę za deliktową, a inny nie. Zatem kwalifikacja ta jest szczególnie niebezpieczna w przypadku stosowania norm prawa zharmonizowanego. Prowadzi do zaprzepaszczenia harmonizacji, bo co z tego że norma kolizyjna brzmi tak samo w każdym państwie, gdy ona jest rozumiana inaczej w każdym z systemów. Kwalifikacja ta ma swoje słabe strony. Stąd inne metody kwalifikacyjne.


Ad 2) kwalifikacja wg legis causae

F. Despagnet i M. Wolff – dwa nazwiska. Kwalifikacja ta zakłada, że prawem właściwym dla interpretacji regulacji kolizyjnej jest prawo, które będzie podlegało zastosowaniu, będzie właściwe merytorycznie. W tę metodę wpisany jest jednak błąd logiczny. Jak przed etapem dokonania kwalifikacji mamy wiedzieć, które prawo będzie właściwe?

Jesteśmy dopiero na etapie poszukiwania prawa właściwego. Możemy jednak z dość dużą dozą prawdopodobieństwa przewidywać prawo właściwe. W ten sposób możemy ustalić znaczenie zwrotu wg pojęć tegoż prawa i sprawdzić, czy rzeczywiście ta norma kolizyjna będzie stosowana i czy kieruje nas do danego systemu. Ta metoda mogłaby prowadzić do pewnej harmonizacji rozstrzygnięć. Nic nie narzucamy systemowi, od początku do końca go stosujemy nawet na etapie kwalifikacji. Ale jest tutaj ten błąd logiczny i duże prawdopodobieństwo powstania problemu, gdy nie zgadniemy, które prawo będzie właściwe. Dlatego ta kwalifikacja jest dość powszechnie odrzucana.


Kwalifikacja jest dość powszechnie stosowana przy badaniu, czy dany przedmiot jest rzeczą ruchomą, czy nieruchomością. Po pierwsze, w tym przypadku jest dość oczywisty łącznik. Jakie prawo jest zwykle stosowane dla nieruchomości? Miejsca położenia. A zatem z góry wiemy, że gdy rzecz jest nieruchomością, jakie prawo będzie stosowane. Badając czy mamy do czynienia z nieruchomością, od razu idziemy do prawa wewnętrznego państwa, a którym rzecz jest położona i badamy, czy państwo uznaje za nieruchomość, czy nie.


Po drugie trzeba zaznaczyć, że jeśli chodzi o kwalifikację wtórną, materialnoprawną, to tutaj już zawsze, bezwarunkowo stosujemy kwalifikację wg legis causae. Kwalifikacja wtórna jest w istocie stosowaniem prawa obcego. Więc gdy stosujemy prawo obce, to subsumpcji możemy dokonywać wyłącznie wg tego prawa.


Przykład: Jeśli uznajemy zastosowanie prawa szwajcarskiego i tam zerwanie zaręczyn to problem kontraktowy, to nie wolno w prawie szwajcarskim szukać przepisów deliktowych, bo u nas w Polsce to delikt. Weszliśmy na grunt prawa szwajcarskiego i szukamy przepisów, jakie zastosowałby sędzia szwajcarski wg norm tam obowiązujących.


Ad 3) kwalifikacja autonomiczna

Autorem i głównym propagatorem Ernst Ravel. Jest to koncepcja najbardziej ambitna i w ujęciu teoretycznym najbardziej prawidłowa. Ravel wskazywał, że ze względu na cel PPM, którym jest rozgraniczenie stosowania różnych systemów prawnych, nie wolno nam odwoływać się do systemu pojęć charakterystycznego dla konkretnego państwa. Ravel podkreślał, że celem PPM jest uczciwe, słuszne rozgraniczenie sfery zastosowania różnych systemów, a w takim razie system pojęć PPM ma charakter autonomiczny i zdaniem Ravela powinna powstać uniwersalna, międzynarodowa siatka pojęć typowa dla PPM. Wtedy każdy sędzia rozumiałby pojęcia tak samo, mimo że stosuje różne normy kolizyjne. Taki system można zbudować przez badania prawnoporównawcze.


Przykład: Zastanawiając się nad znaczeniem deliktu w PPM, nie rozumiemy go tak jak w naszym prawie krajowym, ale porównujemy jak pojęcie deliktu wygląda w różnych systemach i tworzymy autonomiczne rozumienie deliktu na potrzeby PPM.


Teoria najbardziej ambitna i poprawna, ale niepraktyczna. Metoda ta wymaga bardzo dużego zaangażowania sędziego i dostępu do literatury PPM. Uwzględniając pozytywne cechy tej metody należy przyjąć, że jest niepraktyczna. Ale ta metoda była przyczynkiem do wypracowania czwartej metody.


Ad 4) kwalifikacja funkcjonalna wg kolizyjnej legis fori

Metoda ta jest już bardziej praktyczna i może być szerzej stosowana. Kazimierz Przybyłowski – popierał kwalifikację funkcjonalną na gruncie polskich przepisów kolizyjnych. Teoria nie zakłada, że powstanie światowy system pojęć, ale w ramach tej koncepcji zwraca się uwagę na cele PPM, odrębności przepisów kolizyjnych od merytorycznych.

Przyjmuje się, że pojęcia stosowane w normach kolizyjnych nie muszą mieć takiego samego znaczenia co w przepisach merytorycznych danego państwa. Można powiedzieć, że pojęcia użyte w PPM powinny być rozumiane bardziej elastycznie, bardziej uniwersalnie, bez niepotrzebnego przywiązania do technicznych definicji występujących w prawie materialnym.


Przykład: Ustawa z 1965 r. PPM w swoim pierwotnym brzmieniu nie zawierała żadnej normy kolizyjnej wyraźnie dotyczącej separacji, pewnie dlatego, że polskie prawo cywilne nie znało wtedy seperacji prawnej. W ciągu 30 lat obowiązywania PPM zdarzały się problemy, że sąd polski miał zająć się separacją między małżonkami z różnych krajów. Jaką normę kolizyjną zastosować? Była w ustawie norma poświęcona rozwodowi. Ale większość autorów przyjmowała, że rozumienie rozwodu w przepisach kolizyjnych nie jest rozumiane tak wąsko jak w przypadku prawa rodzinnego i trzeba stosować regułę kolizyjną poświęconą rozwodowi, ale również takiej instytucji jak separacja. Wniosek ten był związany z zastosowaniem funkcjonalnej metody kwalifikacji. Dzisiaj separacja regulowana jest oddzielnie w PPM od rozwodu.


Podsumowując, nie należy stosować kwalifikacji wg merytorycznej legis fori – możemy dojść do nieprawidłowych wniosków, jeśli będziemy się za bardzo przywiązywać do pojęć z prawa merytorycznego. Powinniśmy stosować kwalifikację funkcjonalną albo autonomiczną. Autonomiczna powinna być stosowana zwłaszcza w przypadku konwencji międzynarodowych, rozporządzeń. Trzeba starać się ustalić jak inne sądy stosują dane przepisy. TSU w drodze odpowiedzi na pytania prejudycjalne ujednolica wykładnię.


Łącznik

Następny etap rozumowania kolizyjnego – kwalifikacja pozwoliła znaleźć normę kolizyjną do zastosowania. Następnie zajmujemy się kwestią łącznika. Pojęcie łącznika jest już znane, ale jest to pojęcie wieloznaczne.


Pojęcie łącznika możemy rozumieć węziej – dana okoliczność, dany typ powiązania, który wskazuje prawo właściwe. A więc łącznik jako okoliczność wskazująca prawo właściwe – wąskie rozumienie. Czyli łącznik byłby ukryty w określniku nominalnym.


O łączniku można mówić jeszcze w neutralnym znaczeniu oderwanym od normy kolizyjnej – dana kwestia prawna jest powiązana z licznymi systemami prawnymi i to, co łączy tę kwestię prawną z takim, a nie innym systemem, to łącznik.


Przykład: Mamy małżeństwo między polakiem a francuską zawarte na terytorium Włoch. Sprawa ma trzy łączniki: powiązana z terytorium Polski i Francji przez obywatelstwo, z terytorium Włoch przez miejsce zawarcia małżeństwa.


Nas interesuje dzisiaj łącznik w drugim znaczeniu, a zatem chodzi o to, jakie okoliczności wykorzystywane są jako łączniki norm kolizyjnych.


Pierwsza klasyfikacja to podział łączników na łączniki personalne i łączniki przedmiotowe. Łączniki personalne opierają się na pewnej cesze danego podmiotu i rozróżniamy łączniki personalne osób fizycznych oraz osób prawnych.


W przypadku osób fizycznych typowymi łącznikami personalnymi są:



Łączniki personalne osób prawnych:



Druga grupa łączników to łączniki przedmiotowe. To zbiorcza grupa tych kryteriów, które mają charakter poza osobowy i nie są związane z żądną cechą podmiotu prawa. Nie wyliczymy ich wyczerpująco, ale wskażemy przykłady:



Podział na łączniki personalne i przedmiotowe dotyczy łączników obiektywnych. Opierają się one na obiektywnym powiązaniu kwestii prawnej z takim, a nie innym systemem prawnym.


Łącznikom obiektywnym przeciwstawiamy łączniki subiektywne, czyli łączniki wyboru prawa. Łącznik wyboru prawa jest instytucją, która jest najlepszym przejawem autonomii woli stron w PPM. Zasada autonomii woli pełni ważną funkcję w prawie prywatnym merytorycznym, ale również w PPM. Pozwala się stronom niekiedy dokonać w sprawie wyboru prawa właściwego. Łącznik wyboru prawa robi bardzo dużą karierę.


W ostatnich kilkunastu latach bardzo istotnie wzrosła liczba przypadków, gdy pozwala się stronom dokonać wyboru prawa dla ich relacji prawnych. Pierwotnie łącznik wyboru prawa dopuszczalny był wyłącznie w ramach relacji kontraktowych. Przyjmowano, że tak jak w prawie materialnym kontraktowym mamy swobodę umów, wolność kontraktowania, tak na poziomie prawa kolizyjnego mamy swobodę wyboru prawa dla naszej umowy. A więc stronom nie tylko wolno merytorycznie ukształtować relację kontraktowe, ale strony mogą też zdecydować, który system prawny ma być właściwy dla ich kontraktu.


Ta sfera wydawała się najbardziej oczywista, chociaż trzeba pamiętać, że nawet tutaj łącznik wyboru prawa pojawia się dopiero w drugiej połowie XIX w. Natomiast w wieku XX jest już powszechnie uznawany dla stosunków kontraktowych.


Z czasem uznano, że ten łącznik powinien być znacznie szerzej wykorzystywany. Wskazuje się, że jest to łącznik zapewniający dużą pewność prawa. Bo strony chcą, by to a nie inne prawo było zastosowane i z góry wiedzą jakiemu prawu będzie podlegał stosunek prawny, kwestia prawna. To stabilizacja stosunku prawnego. Niepewność co do prawa właściwego może być źródłem nieporozumień. A więc jest to łącznik dający dużą pewność prawa, stabilizację sytuacji stron i uwzględnia wolę stron.

Autonomia woli w prawie prywatnym jest jedną z zasad powszechnie dopuszczanych, należy ją dopuszczać także w PPM. W konsekwencji łącznik ten pojawił się:



Jest to zatem łącznik, którego znaczenie istotnie wzrosło. Polski ustawodawca postanowił nawet, że należy wprowadzić do ustawy przepis ogólny – art. 4.


Art. 4 PPM 1. W przypadkach przewidzianych w ustawie można dokonać wyboru prawa właściwego.


2. Wybór prawa powinien być wyraźny lub w sposób jednoznaczny wynikać z okoliczności sprawy, chyba że przepis dopuszczający wybór prawa stanowi inaczej.


3. Wybór prawa dokonany po powstaniu stosunku prawnego nie narusza praw osób trzecich.


4. Jeżeli przy dokonaniu czynności prawnej, a przed wyborem prawa zostały dopełnione wymagania w zakresie formy przewidziane przez prawo właściwe dla formy tej czynności, jej ważność nie może być podważana na podstawie prawa, któremu ta czynność podlega w wyniku wyboru prawa.


5. Przy ustalaniu, czy dokonano wyboru prawa oraz do oceny ważności wyboru prawa stosuje się przepisy art. 11, art. 17, art. 24 i art. 25.


6. Przepisy ust. 2-5 stosuje się do zmiany i uchylenia wyboru prawa.


Przepisy ogólne dot. wyboru prawa. Te zasady ogólne dot. wyboru prawa dokonywanego na gruncie polskiej ustawy. Przepisy nie dotyczą wyboru dokonywanego na gruncie rozporządzeń. Co zatem wynika z art. 4? Wybór jest możliwy, ale tylko tam, gdzie ustawa to przewiduje. Rośnie znaczenie tego łącznika, ale nadal to nie jest tak, że strony mogą wybrać prawo właściwe wszędzie. Mogą zrobić to tylko tam, gdzie ustawa taki łącznik przewidziała. Gdy chodzi o sam sposób wyboru, może być to wybór wyraźny lub dorozumiany. Wybór dorozumiany – wybór, który w sposób jednoznaczny wynika z okoliczności sprawy.


Trzeba pamiętać, że wybór prawa po powstaniu stosunku prawnego nie narusza praw osób trzecich.


Wybór następczy, po powstaniu stosunku prawnego, w istocie prowadzi do zmiany statutu. Oznacza to, że najpierw inne prawo było właściwe, a na skutek wyboru właściwe staje się prawo wybrane. Z chwilą powstania danego stosunku prawnego jakieś prawo było dla niego obiektywnie właściwe.


Łącznik wyboru prawa nigdy nie występuje samodzielnie. Strony nie mają obowiązku dokonać wyboru. Wszędzie tam, gdzie jest wybór prawa, to muszą być łączniki obiektywne. W takim razie, jeśli mamy dany stosunek prawny, który się zawiązał i w chwili zawiązania nie był łącznik wybrany, to stosujemy kryteria obiektywne. Nie można przez wybór prawa pozbawić osób praw, które nabyły jakieś uprawnienia na podstawie wybrania łącznika w oparciu o kryteria obiektywne.


Czynność, która była ważna ze względu na formę w chwili jej dokonania nie może być uznana za nieważną ze względu na formę tylko poprzez wybranie innego prawa właściwego przez strony.


Prawo wskazane daną normą kolizyjną dla danej sfery stosunków określamy jako statut. Ale często pojawia się jeszcze określenie łacińskie, gdzie to określenie nawiązuje do sposobów wskazania prawa właściwego. Przykładowo możemy powiedzieć, że statutem kontraktowym dla zobowiązań kontraktowych jest lex voluntatis. Statutem rzeczowym w danym przypadku jest rzecz reisite – prawo wskazane miejsce położenia rzeczy. Lex patriae, lex domicili, lex forii, lex loci actus, lex loci delicti commisii.


Łączniki złożone

Bywa tak, że powiązanie, które będzie służyć wyborowi prawa właściwego, musi mieć charakter złożony, np. musi to być podwójne powiązanie.


Przykład: Prawem właściwym ma być prawo ojczyste, pod warunkiem, że jest to jednocześnie prawo zamieszkania danej osoby. Jedno norma kolizyjna, ale kombinacja łączników.


Drugi przypadek złożonego łącznika, to powiązanie musi wystąpić po stronie więcej niż jednego podmiotu.


Przykład: W sprawach małżeńskich prawem jest wspólne prawo ojczyste małżonków albo prawo, gdzie oboje mają wspólne miejsce zamieszkania.


Możemy mówić o specyficznych rodzajach wskazania:



Art. 3 PPM 1. Jeżeli ustawa przewiduje właściwość prawa ojczystego, a obywatelstwa danej osoby ustalić nie można, osoba ta nie ma obywatelstwa żadnego państwa albo nie można ustalić treści prawa ojczystego, stosuje się prawo państwa, w którym znajduje się jej miejsce zamieszkania; w razie braku miejsca zamieszkania stosuje się prawo państwa, w którym znajduje się miejsce jej zwykłego pobytu.


2. Przepis ust. 1 stosuje się odpowiednio do osoby, która uzyskała ochronę w innym państwie niż państwo ojczyste w związku z faktem, że jej więzy z państwem ojczystym uległy trwałemu zerwaniu z powodu naruszania w tym państwie podstawowych praw człowieka.


Art. 10 PPM 1. Jeżeli nie można ustalić okoliczności, od których zależy właściwość prawa, stosuje się prawo najściślej związane z danym stosunkiem prawnym.


2. Jeżeli nie można stwierdzić w rozsądnym terminie treści właściwego prawa obcego, stosuje się prawo polskie.

WYKŁAD 4, 07.03.2013


Łączniki personalne

W przypadku łączników personalnych powiązanie opiera się na jakiejś cesze podmiotu. Odrębnie traktujemy łączniki personalne osób fizycznych i osób prawnych.


Łączniki personalne osób fizycznych:



Łącznik obywatelstwa jest łącznikiem stosunkowo młodym. Bo samo pojęcie obywatelstwa nie ma zbyt długiej historii – wypracowano je dopiero w czasach Rewolucji Francuskiej. Od tego czasu obywatelstwo w PPM stało się łącznikiem najpopularniejszym, a dużą rolę w rozwoju odegrały teorie nowej szkoły włoskiej. W przypadku teorii Manciniego obywatelstwo było kryterium podnoszonym, aby wzmocnić tendencje zjednoczeniowe we Włoszech. Włochy były przedtem państwem podzielonym na drobne księstwa, a w ramach tendencji zjednoczeniowych, pojęcie obywatelstwa miało stanowić spoiwo.


Zalety tego łącznika są dość oczywiste:



Ale minus tego łącznika jest taki, że zwraca się uwagę na słabnącą więź jaka łączy obywateli z państwem. Dzisiaj, zwłaszcza w ramach UE, gdzie mamy daleko posunięte ujednolicenie przepisów, zasadę swobody przemieszczenia się, więź z państwem, którego jesteśmy obywatelem, znacznie słabnie. W chwili obecnej nie ma nic dziwnego w tym, że jedna osoba zamieszkuje w jednym państwie, a pracuje w innym. Są takie miejsca w Europie, gdzie można swoją aktywność życiową podzielić między różne państwa.


Inny kontekst – obywatelstwo jest więzią prawną, a nie jest więzią jawną. Sam wygląd o obywatelstwie nic nam nie powie. Język może być dodatkową wskazówką, ale to nie są jednoznaczne kryteria, pozwalające uznać za obywatela.


Dalej problem obywatelstwa widać w przypadku relacji małżeńskich. Coraz częściej mamy do czynienia z małżeństwami mieszanymi. I coraz częściej obowiązuje zasada, że zawarcie małżeństwa nie zmienia obywatelstwa.


Powstaje również problem dysydentów, uchodźców, a więc osób, które wprawdzie mają obywatelstwo danego państwa, ale same nie są zainteresowane utrzymywaniem więzi z tym państwem. Łącznik obywatelstwa dla takich osób stoi pod znakiem zapytania. Są też osoby, które nie mają obywatelstwa.


Jak rozumiane jest obywatelstwo? Jest to więź łącząca obywatela z określonym państwem, ale jest to stosunek prawa publicznego. Obywatelstwo jest stosunkiem prawa publicznego.

Z jednej strony widać tu prawa i obowiązki obywatela, obywatel ma określone prawa i obowiązki w stosunku do państwa. Patrząc od strony państwa, jest określona zwierzchność tego państwa, określone uprawnienia władcze w stosunku do obywatela, a z drugiej strony jest obowiązek pomocy, opieki, zwłaszcza w przypadku kiedy obywatel danego państwa znajduje się za granicą.


Pojęcie obywatelstwa jest rozumiane niejednolicie w różnych porządkach prawnych i obowiązuje tutaj zasada, że każde państwo jest suwerenne w ustalaniu, kto jest jego obywatelem. Każde państwo samodzielnie decyduje, kogo uznaje za swojego obywatela. Jedno państwo nie może narzucić drugiemu, by to drugie uznawało za swoich obywateli.


Powstaje pytanie, czy aby zawsze dana osoba może powołać się na obywatelstwo danego państwa w relacjach międzynarodowych. W stosunkach wewnętrznych państwo decyduje, kto jest jego obywatelem. Może nawet uznać całą ludzkość za swoich obywateli. Ale w relacjach zewnętrznych oczywiste jest też, że państwo które nadało obywatelstwo całej ludzkości, nie mogłoby egzekwować obowiązków od wszystkich ludzi.


Kiedy można powołać się na obywatelstwo na arenie międzynarodowej? Podstawą jest efektywna więź jaka łączy jednostkę z danym państwem.


Stan faktyczny: Problem tej efektywnej więzi i powoływania się na obywatelstwo danego państwa stanął bardzo ostro w sprawie pomiędzy Gwatemalą a Liechtensteinem. Sprawa dotyczyła konfliktu między tymi państwami. Ottebaum urodził się w Niemczech, ale osiadł w Gwatemali, tam też dorobił się majątku i egzystował. W 1939 r. udał się do Liechtensteinu i poprosił o naturalizację. W Liechtensteinie nie miał żadnych interesów, nigdy tam nie mieszkał, nie przebywał dłużej. Po kilku miesiącach ukończył procedury związane z naturalizacją. Dostał paszport Liechtensteinu, przekroczył granicę Gwatemali. Gdy chciał wrócić do Gwatemali w 1943 odmówiono mu wjazdu jako Niemcowi. Niemcy byli pozbawiani majątków w Gwatemali. Pan Ottebaum powoływał się, że jest obywatelem Liechtensteinu, nie Niemiec. Liechtenstein wystąpił do Trybunału. MTS uznał, że w tym przypadku w relacjach wewnętrznych Ottebaum nie mógł się powoływać na obywatelstwo Liechtensteinu, bo nie było tej efektywnej więzi. Wydaje się, że to była próba uniknięcia ew. represji wojennych. Niewiele to zainteresowanemu pomogło.


Zatem każde państwo decyduje samodzielnie o obywatelstwie, ale powoływać można się na nie na arenie międzynarodowej w przypadku istnienia efektywnej więzi.


Minusem łącznika obywatelstwa jest również to, że mogą się pojawić konflikty obywatelstwa. Zarówno konflikty pozytywne, jak i negatywne. O konflikcie pozytywnym mówimy wtedy, gdy jedna osoba ma więcej niż jedno obywatelstwo. Problem taki jest powszechnie dostrzegany, dostrzega go również polska ustawa.


Art. 2 PPM 1. Jeżeli ustawa przewiduje właściwość prawa ojczystego, obywatel polski podlega prawu polskiemu, chociażby prawo innego państwa uznawało go za obywatela tego państwa.


2. Cudzoziemiec mający obywatelstwo dwóch lub więcej państw podlega, jako prawu ojczystemu, prawu tego z nich, z którym jest najściślej związany.


3. Jeżeli ustawa uzależnia właściwość prawa od tego, czy określone osoby są obywatelami tego samego państwa, do przyjęcia, iż wymaganie to jest spełnione, wystarczy, że prawo tego państwa osoby te uznaje za swoich obywateli.



Ale mamy dwie odmienne reguły rozstrzygające konflikty obywatelstw, w zależności od tego, czy konkurencja dotyczy obywatelstwo polskiego, czy też nie. Prawo ojczyste to prawo wskazane łącznikiem obywatelstwa. Dla obywatela polskiego prawem ojczystym zawsze będzie prawo polskie. Ale inaczej, gdy konkurencja dotyczy obywatelstw państw trzecich. Wtedy podmiot podlega prawu tego państwa, z którym jest najściślej związany. Więź może wynikać z miejsca zamieszkania, pomocnymi elementami może być język, jakim dana osoba się posługuje, miejsce zamieszkania rodziny.


Ta ścisłość powiązania nie ma znaczenia, gdy chodzi o obywatelstwo polskie.


Przykład: Gdy mamy dziecko, które urodziło się w USA, oboje rodzice Polacy, dziecko ma polskie obywatelstwo, ale ono nie mówi po polsku, nigdy w Polsce nie było, ale jeżeli ustalalibyśmy prawo właściwe, to prawem właściwym będzie prawo polskie.


Nie wszystkich autorów przekonuje takie rozumowanie. Sprawa była dyskutowana w pracach nad nową ustawą, ale zachowano tradycyjne podejście prawa polskiego.


To uprzywilejowanie prawa polskiego znika w jednym przypadku. Zdarza się, iż łącznik wymaga powiązania istniejącego po stronie więcej niż jednego podmiotu. Jeśli ustawa wymaga ustalenia, czy jest wspólne prawo ojczyste małżonków, to wystarczy, że przynajmniej jedno państwo uznaje ich za swoich obywateli i nie ma już znaczenia, czy jest zaangażowane obywatelstwo polskie oraz czy jest wystarczająco silna więź.


Przykład: Mamy mieszane obywatelstwo. Kobieta – polskie i francuskie. Mężczyzna – tylko francuskie. Jeśli ustawa wymaga zastosowania wspólnego prawa ojczystego, to wspólnym prawem jest prawo francuskie. W takim przypadku tego uprzywilejowania polskiego obywatelstwa nie ma.


Mówiąc o konfliktach pozytywnych obywatelstw, trzeba pamiętać o kwestii praktycznej. Jeśli sąd będzie poszukiwał prawa właściwego, to musi mieć wiedzę o tym, że podwójne obywatelstwo w ogóle wchodzi w grę. To taki argument praktyczny – organy stosujące PPM nie mają możliwości sprawdzić w każdym przypadku jakie obywatelstwo posiada dana osoba.


Konflikty negatywne dotyczą osób, które nie posiadają żadnego obywatelstwa. Są to osoby, które nigdy żadnego obywatelstwa nie nabyły, bądź nabyły obywatelstwo, ale je utraciły. Łącznik obywatelstwa nie zda tutaj egzaminu. Ustawa polska przewiduje w takim wypadku łącznik zamienny - zastępczy łącznik miejsca zamieszkania.


Art. 3 PPM 1. Jeżeli ustawa przewiduje właściwość prawa ojczystego, a obywatelstwa danej osoby ustalić nie można, osoba ta nie ma obywatelstwa żadnego państwa albo nie można ustalić treści prawa ojczystego, stosuje się prawo państwa, w którym znajduje się jej miejsce zamieszkania; w razie braku miejsca zamieszkania stosuje się prawo państwa, w którym znajduje się miejsce jej zwykłego pobytu.


2. Przepis ust. 1 stosuje się odpowiednio do osoby, która uzyskała ochronę w innym państwie niż państwo ojczyste w związku z faktem, że jej więzy z państwem ojczystym uległy trwałemu zerwaniu z powodu naruszania w tym państwie podstawowych praw człowieka.


Art. 3 dotyczy jednak nie tylko bezpaństwowców. Ta reguła dotyczy także innych przypadków. Poza osobami, które nie mają żadnego obywatelstwa, dotyczy to przypadków, gdy obywatelstwa danej osoby ustalić nie można albo nie można ustalić treści prawa ojczystego.


Wreszcie łącznik zastępczy pojawia się także w przypadku dysydentów. Jeżeli mamy do czynienia z obywatelem danego państwa, ale jest to osoba represjonowana, to do tej osoby nie będziemy jako prawa ojczystego stosować prawa państwa którego jest obywatelem, ale zastosujemy łącznik zastępczy.


Od 15 sierpnia 2012 r. obowiązuje nowa ustawa o obywatelstwie polskim. Ustawa z 2 kwietnia 2009 r. - weszła w życie tak późno, bo została skierowana przez prezydenta do TK. Są w nowej regulacji dość istotne zmiany. Po pierwsze, problem wielorakiego obywatelstwa. Komplementarną regulacją do kolizyjnej jest brzmienie art. 3 nowej ustawy. Po raz pierwszy polski ustawodawca w ogóle widzi wielorakie obywatelstwo osób, które mają obywatelstwo polskie. Zmiana polega na tym, że art. 3 dotyczy obywateli polskich posiadających równocześnie obywatelstwo innego państwa. Oznacza to, że polski ustawodawca już dostrzega to inne obywatelstwo i jest to na pewno istotny krok naprzód, natomiast skutki praktyczne szczególnie się nie zmieniły.


Nowa ustawa przewiduje 4 sposoby nabycia obywatelstwa polskiego:



Gdy chodzi o nabycie z mocy samego prawa, to mamy regułę krwi. Nabycie z mocy prawa następuje przez urodzenie, gdy choćby jedno z rodziców jest obywatelem polskim. Ale widać również pewne elementy prawa ziemi – bo można nabyć obywatelstwo polskie przez urodzenie na terytorium Polski, gdy rodzice nieznani, nie mają żadnego obywatelstwa lub obywatelstwo jest nieokreślone. Tutaj decyduje urodzenie na terytorium Polski. Po trzecie, przez znalezienie dziecka na terytorium RP, gdy rodzice są nieznani. Po czwarte, nabycie z mocy prawa dotyczy przysposobienia pełnego – przysposobienie pełne w stosunku do cudzoziemca, który nie ukończył 16 lat. Po piąte, repatriacja na podstawie ustawy z 2000 r. o repatriacji. Tutaj nabycie obywatelstwa następuje z dniem przekroczenia granicy przez repatrianta.


Naturalizacji dokonuje prezydent RP i jest to jedna z prerogatyw prezydenta. Przesłanką jest wniosek zainteresowanego. Ale prezydent podejmuje decyzje uznaniową. Nadania lub odmowy dokonuje się w formie postanowienia. Tutaj też doszło do pewnego uproszczenia.


Uznanie za obywatela polskiego dokonuje się w drodze decyzji administracyjnej wojewody. Również tutaj mamy formalną przesłankę wniosku osoby zainteresowanej. Są też przesłanki materialne. I tak są przesłanki pozytywne oraz negatywne. Do przesłanek pozytywnych należy przebywanie na terytorium RP. W praktyce jest to kilka różnych przypadków. Chodzi o nieprzerwane przebywanie, w zależności od sytuacji przez dwa, trzy lub nawet 10 lat, w połączeniu z pewnymi dodatkowymi kryteriami. Cechą wspólną jest to, że chodzi o osoby legalnie przebywające na terytorium Polski. Często wymagane jest regularne źródło dochodu, czy tytuł do lokalu. Dodatkowym kryterium jest małżeństwo z obywatelem polskim. Jeśli przebywamy nieprzerwanie na terytorium Polski, wtedy można wystąpić o uznanie za obywatela polskiego. W przypadku pozostawania w związku małżeńskim, to trzy lata. Inny przypadek, to nieposiadanie żadnego obywatelstwa. Apatryda nieprzerwanie przebywający na terytorium Polski też będzie mógł wystąpić o uznanie za obywatela polskiego. Inny ważny przypadek dotyczy małoletniego cudzoziemca, którego przynajmniej jeden z rodziców jest obywatelem polskim.


Poza przebywaniem na terytorium Polski, w różnych konfiguracjach, wymaga się odpowiednio udokumentowanej znajomości języka polskiego. W uproszczeniu zatem przesłanki pozytywne to przebywanie na terytorium Polski, a do tego potwierdzona znajomość języka polskiego. Uznanie dokonuje się w drodze decyzji administracyjnej wojewody. Podlega ona zaskarżeniu w toku instancji.


Przywrócenie polskiego obywatelstwa. Kompetencja ministra właściwego do spraw wewnętrznych. Jeśli chodzi o przesłanki, to przesłanką formalną pozostaje wniosek zainteresowanego, a przesłanki materialne możemy podzielić na pozytywne i negatywne. Pozytywną jest utrata polskiego obywatelstwa przed pierwszym stycznia 1999 r. na podstawie wcześniej obowiązujących przepisów. Tutaj ustawa wyraźnie wskazuje o jakie przepisy i jakich ustaw chodzi. Chodzi o utratę obywatelstwa, która nastąpiła zasadniczo z powodów politycznych. W poprzednio obowiązujących ustawach były przypadki, gdy utrata obywatelstwa było sankcją. Ale są przesłanki negatywne (patrz: przepis). Nabycie ponowne następuje w dniu, kiedy decyzja stała się ostateczna.


Utrata obywatelstwa

Obecna regulacja nie przewiduje represyjnych przepisów. Jedyny sposób, w jaki można utracić polskie obywatelstwo, to na swój własny wniosek za zgodą prezydenta RP. Zgoda prezydenta jest jego prerogatywą, sam decyduje, czy uwzględnić zrzeczenie, czy nie. Procedura wygląda trochę podobnie jak przy naturalizacji. Zgoda lub odmowa zgody dokonuje się w formie postanowienia, natomiast jeśli chodzi o skutki, to utrata polskiego obywatelstwa następuje po upływie 30 dni od wydania postanowienia, ale może też nastąpić w terminie krótszym.


Potwierdzenie posiadania lub utraty obywatelstwa

Organem właściwym jest wojewoda ze względu na miejsce zamieszkania osoby lub jej ostatnie miejsce zamieszkania. W ostateczności właściwy jest wojewoda mazowiecki. Postępowanie może być wszczęte z urzędu, ale również na wniosek zainteresowanego lub innej osoby, która wykaże interes prawny. Rozstrzygnięcia w tym zakresie są ułatwione, bo prowadzony jest centralny rejestr danych o nabyciu i utracie polskiego obywatelstwa. Rejestr prowadzony jest w systemie teleinformatycznym.


Łącznik miejsca zamieszkania

Łącznik miejsca zamieszkania jest znacznie starszy niż łącznik obywatelstwa, ale obecnie jest mało popularny. Wypiera go najczęściej łącznik zwykłego miejsca pobytu. Nieco większe znaczenie ma łącznik miejsca zamieszkania w ustawie z 2011 r., ale traci trochę, bo występuje obok miejsca zwykłego pobytu.


Zaletą łącznika miejsca zamieszkania jest jego jawność. Jest to łącznik, który wskazuje na rzeczywiste i aktualne powiązanie danej osoby.


Jest to ponadto łącznik, który charakteryzuje się dość dużą trwałością.


Natomiast trzeba od razu powiedzieć, że historycznie są duże różnice w rozumieniu miejsca zamieszkania w rożnych systemach prawnych. Wykształciły się różne koncepcje. Historycznie można wspomnieć choćby o ujęciu francuskim.


W dawnym prawie francuskim o miejscu zamieszkania decydowało formalne przyjęcie na domicyl.



W systemie common-law rozróżnia się dwa rodzaje domicylu: pierwotny i z wyboru. Pierwotny to miejsce zamieszkania ojca dziecka z chwili urodzenia. Ten domicyl zachowuje się przez całe życie, on może w pewnych przypadkach odżyć. Z wyboru związany jest z przyjęciem domicylu przez daną osobę, ale jeśli okaże się, że ktoś utracił aktualny domicyl, a nie ma nowego, to odżywa domicyl pierwotny.


Jeśli chodzi o ujęcie kontynentalne, to tutaj mimo pewnych różnic można wskazać na pewien wspólny rdzeń. W ujęciu kontynentalnym domicyl rozumiany jest zwykle jako kombinacja dwóch elementów. Domicyl rozumiany jest zwykle jako kombinacja elementu zewnętrznego, faktycznego – przebywanie na danym terytorium – w połączeniu z animus – zamiarem przebywania, zamiarem stałego pobytu. W tym elemencie subiektywnym widać, że łącznik miejsca zamieszkania nie jest do końca jawny.


Różnice w szczegółowym ujmowaniu łącznika miejsca zamieszkania powodują problemy w stosowaniu norm, które tym łącznikiem się posługują.


W grę wchodzą różne podejścia. Można próbować jak przy obywatelstwie – ustalaliśmy poprzez podejście danego państwa - tutaj moglibyśmy sprawdzić, czy przepisy danego państwa przewidują, że osoba ma tam miejsce zamieszkania.


Drugie podejście to próba posługiwania się pojęciami wypracowanymi w prawie merytorycznym sądu. Może powinniśmy miejsce zamieszkania rozumieć jak w KC? Wchodzi w grę rozumienie czysto autonomiczne, a co najmniej rozumienie funkcjonalne.


Jak rozumieć zatem miejsce zamieszkania? Wydaje się, że należy odrzucić rozumienie wg merytorycznej legis fori. Gdyby rozumieć miejsce zamieszkania ściśle wg definicji z KC, to od razu widać, że nie przynosi to właściwych efektów.


Art. 25 KC Miejscem zamieszkania osoby fizycznej jest miejscowość, w której osoba ta przebywa z zamiarem stałego pobytu.


Czy w normie kolizyjnej interesuje nas miejscowość? Nie, interesuje nas państwo pobytu. Ponadto w KC w przypadku dzieci i osób pozostających pod opieką i kuratelą jest zasadniczo miejsce zamieszkania rodziców. Tymczasem w prawie kolizyjnym zwykle interesuje nas rzeczywiste miejsce zamieszkania danej osoby.


Stąd wstępny wniosek, że jeżeli mamy w polskich normach kolizyjnych łącznik miejsca zamieszkania, to powinniśmy go rozumieć funkcjonalnie. Pewnym punktem odniesienia mogą być przepisy KC, ale nie można ich rozumieć dosłownie.


W przepisach dość często, jeśli nie możemy ustalić miejsca zamieszkania, pojawi się odwołanie do miejsca zwykłego pobytu. Różnica tutaj dotyczy elementu subiektywnego. Nie zawsze uda nam się ustalić zamiar stałego pobytu. Gdyby zawiodły próby ustalenia innego łącznika zastępczego, to pamiętajmy o art. 10 ustawy.


Miejsce pobytu zwykłego

Pobyt zwykły – łącznik bardzo popularny we współczesnym PPM, zwłaszcza w aktach międzynarodowych. W polskiej ustawie pojawił się dopiero w tej z 2011 r. i zazwyczaj towarzyszy łącznikowi miejsca zamieszkania. To jaka jest różnica pomiędzy nimi?

Miejsce pobytu zwykłego to rzeczywiste i dobrowolne przebywanie na danym terytorium z jednoczesnym ześrodkowaniem w danym państwie całej aktywności życiowej danej osoby. Tutaj też można wskazywać dwa elementy. Korpus będzie wyglądał podobnie. Jest też animus. Ale nie musi być zamiaru stałego pobytu. Musi być zamiar pobytu, przebywania, on się przejawia często przez określone zachowania, ten zamiar wywiedziemy z okoliczności faktycznych. Często mówi się o teorii centrum interesów życiowych. Wprowadzenie tego łącznika w kontekście przemian społecznych i ekonomicznych wydaje się słuszny. Bardzo często spotykamy się z sytuacją, gdy ktoś wyjeżdża za granicę, by zarobić. Jeśli zapytamy taką osobę, czy na stałe się wyniosła, to nie będzie w stanie definitywnie się wypowiedzieć. Ale centrum życiowe przeniosło się na nowe terytorium. Jest zatem w tym państwie miejsce zwykłego pobytu. A zatem w praktyce ten łącznik jest łatwiej ustalić.


Miejsce pobytu prostego

Wspomnieć należy o łączniku pobytu prostego. Pobyt prosty to rzeczywiste i dobrowolne, ale choćby przejściowe przebywanie na danym terytorium. Z wyłączeniem pobytu tranzytowego, czy jakiś okazjonalnych, krótkotrwałych wizyt. To też musi być pobyt dobrowolny. Jeśli ktoś został zatrzymany, aresztowany, to nie jest to pobyt ani zwykły, ani prosty.

Ale np. delegacja może wskazywać na proste miejsce pobytu. Ustawa z 2011 r. nie posługuje się tym łącznikiem, ale wykorzystują go konwencje międzynarodowe.


Łączniki personalne osób prawnych

Trzy łączniki personalne osób prawnych:



W kręgu prawa kontynentalnego dominuje łącznik siedziby. Łącznik korporacji dominuje natomiast w krajach common law. Łącznik kontroli częściej występuje nie jako łącznik w normach kolizyjnych, ale jest częściej stosowany do ustalenia, czy mamy do czynienia z podmiotem krajowym, czy zagranicznym.


Łącznik siedziby pełni podobną funkcję jak łącznik zamieszkania, czy zwykłego pobytu osoby fizycznej. Siedziba danej osoby prawnej, ułomnej osoby prawnej nie jest jednak rozumiana jednolicie. Może chodzić o siedzibę rejestrową albo rzeczywistą. Zatem dwie teorie. Teoria siedziby rejestrowej (statutowej) i siedziby rzeczywistej.


W pierwszym przypadku chodziłoby o siedzibę wskazaną w odpowiednim rejestrze, bez znaczenia byłoby jakie znajduje to odzwierciedlenie w ramach funkcjonowania danej osoby prawnej.


Dominuje jednak koncepcja, że należy opierać się na siedzibie rzeczywistej. Ale koncepcja siedziby rzeczywistej jest rozumiana różne. Siedziba rzeczywista to siedziba organów, a jeśli organy są rozproszone, to siedziba organu zarządzającego. Są też tacy, którzy mówią, że siedzibą rzeczywistą jest centrum eksploatacyjne danego podmiotu - czyli terytorium państwowe, gdzie realizowana są cele danej osoby prawnej. Jeśli chodzi o Polskę, to łącznik siedziby używany jest w ustawie z 2011 r. – dominuje pogląd, że chodzi o siedzibę rzeczywistą, siedzibę organu zarządzającego.


Łącznik miejsca utworzenia, inkorporacji. Popularny w common law, gdzie zwraca się uwagę, że w przypadku osób prawnych ważne jest, w jakim państwie osoba prawna została powołana do życia.


Ta koncepcja spotyka się z pewną krytyką, wynikająca z tego, że powód, dla którego jednostka została inkorporowana w takim państwie a nie innym jest dość przypadkowy, niezwiązany z funkcjonowaniem danej osoby prawnej. W USA duża część rejestrowana jest w Denver, a w Europie często w Liechtensteinie. Są to państwa, które przyciągają regulacjami podatkowymi. To byłby wyraz krytyki wobec koncepcji inkorporacji. W Polsce nie jest to łącznik dominujący, chociaż w pewnym zakresie jest uwzględniany.


Kryterium kontroli pojawia się raczej jako kryterium ustalenia, czy mamy do czynienia z podmiotem krajowym czy zagranicznym w prawie obcych. W ramach prawa obcych, tam gdzie rozstrzygamy pozycję osób prawnych, ustalenie, czy mamy do czynienia z podmiotem krajowym czy cudzoziemcem bywa dość istotne. Może być istotne z punktu widzenia prawa publicznego – podatki – może być istotne z punktu widzenia np. represji wojennych. Może być też istotne, gdy chodzi o nabywanie nieruchomości. Ciągle obowiązuje ustawa o nabywaniu nieruchomości przez cudzoziemców i ustawa ta posługuje się kryteriami, by ustalić czy cudzoziemiec. To kryterium pozwalające ustalić, to kryterium najczęściej kontroli. Ta kontrola może być rozumiana jako kontrola kapitałowa, bądź jako kontrola personalna. Może nas interesować skąd pochodzi kapitał na założenie danego podmiotu. Jeżeli dany podmiot został utworzony z kapitału zagranicznego, to sam fakt, że został utworzony w Polsce nie ma znaczenia – będzie to podmiot zagraniczny. Alternatywnie możemy odwoływać się do elementów personalnych, np. do obywatelstwa wspólników, czy do obywatelstwa podmiotów zarządzających.

WYKŁAD 5, 14.03.2013


Kolejne etapy rozumowania kolizyjnego. Wiemy już, że w sprawie występuje element międzynarodowy. Wiemy już, która norma kolizyjna ma wskazywać prawo właściwe. Wiemy, gdzie kieruje nas norma kolizyjna. Dzisiaj kilka zagadnień, które okazują się istotne przy podążaniu za wskazaniem normy kolizyjnej.


Odesłanie

Problem odesłania wiąże się z partykularyzmem prawa kolizyjnego. Dla tej samej kategorii spraw w różnych porządkach prawnych mogą być przewidziane różnego rodzaju łączniki. Pojawia się pytanie – jeżeli prawo polskie jako właściwe wskaże prawo argentyńskie, to mamy się przejmować stanowiskiem norm kolizyjnych prawa argentyńskiego? Mamy niejednolitość wskazania w prawie różnych państw co do tej samej kategorii spraw. Z jakich przepisów prawa obcego mamy skorzystać? Czy od razu z przepisów merytorycznych, czy może powinniśmy sprawdzić stanowisko norm kolizyjnych? Wskazanie obcego systemu prawnego możemy widzieć jako wskazanie pewnego systemu norm. Czy mamy zaglądać do przepisów kolizyjnych, czy od razu szukać przepisów merytorycznych?


Z odesłaniem mamy do czynienia, gdy norma kolizyjna państwa A – państwa sądu – wskazuje jako właściwe prawo państwa B, a prawo kolizyjne państwa B wskazuje jako właściwe, czyli odsyła do prawa innego państwa.


W tej definicji są pewne istotne elementy. Sąd stosuje swoją własną normę kolizyjną, a ta norma wskazuje prawo właściwe. Chodzi o wskazanie – norma kolizyjna wskazuje prawo właściwe.


Orzekający w państwie A sąd stosuje normę kolizyjną, która wskazuje jako właściwe prawo państwa B. W państwie B mamy przepisy merytoryczne i kolizyjne. O odesłaniu mówimy wtedy, jeżeli sprawdzamy stanowisko prawa kolizyjnego państwa B i to prawo kolizyjne państwa B odsyła nas gdzieś dalej. Tutaj możemy powiedzieć, że prawo kolizyjne państwa B odsyła.


W zależności od tego, gdzie nas prawo państwa B odsyła, mamy różne rodzaje odesłania:







Czasami wymaga się, by odesłanie było przyjęte. Może się okazać, że będziemy szukać tak długo, aż znajdziemy system prawny, którego przepisy kolizyjne same siebie wskazują jako właściwe. A więc gdyby norma kolizyjna państwa B wskazywała jako właściwe państwo C, a norma kolizyjna państwa C wskazywała jako właściwe prawo państwa C.


Kazus: Orzeczenie francuskiego sądu kasacyjnego z 1878 r. w sprawie Bawarczyka Forgo. Sąd powołał się na instytucję odesłania. Chodziło o Bawarczyka, który większość swojego życia spędził we Francji, tam przebywając , tam prowadząc interesy i dorabiając się dużego majątku. Problem dziedziczenia stanął przed francuskim sądem. Sąd francuski zastosował własną normę kolizyjną – prawem właściwym było miejsce jego zamieszkania. Francuska norma kolizyjna posługiwała się łącznikiem domicylu jako formalnym przyjęciem na domicyl – musiała być decyzja administracyjna. Bawarczyk nigdy się o taką decyzję nie postarał, wobec czego formalnie nie miał domicylu we Francji. W takim razie właściwe było prawo bawarskie. Które prawo było o tyle istotnym problemem, że nasz bohater nie pozostawił bliskich krewnych. Dalecy krewni wg prawa francuskiego by nie dziedziczyli, natomiast wg niemieckiego doszliby do spadku. Stosując francuską normę kolizyjną, sąd zastosował prawo bawarskie i stwierdził dziedziczenie przez krewnych tegoż Bawarczyka. Orzeczenie zostało zaskarżone przez francuski Skarb Państwa. Przedstawiciel francuskiego skarbu państwa podnosili, że nie można stosować prawa bawarskiego, bowiem bawarskie prawo kolizyjne w sprawie tego rodzaju za właściwe uznaje prawo faktycznego miejsca zamieszkania. A zatem prawo bawarskie w tej sprawie uznaje za właściwe prawo francuskie, bo faktyczne miejsce zamieszkania było we Francji. Sprawa rozstrzygana przez sąd kasacyjny, który przychylał się do zdania, że należy zastosować prawo francuskie. W ten sposób majątek Bawarczyka został odziedziczony przez francuski Skarb Państwa.


Sprawa pokazuje jak daleko mogą iść skutki przyjęcia tej instytucji. Można wskazać na kilka argumentów, które przemawiają za stosowaniem instytucji odesłania zwrotnego. Po pierwsze, gdyby nie dopuścić odesłania, to wskazanie prawa bawarskiego zamykałoby sprawę. Jeśli dopuszczamy odesłanie, to znajdujemy się na gruncie porządku prawnego, który zupełnie inaczej normuje krąg spadkobierców. Można powiedzieć, że norma kolizyjna wskazuje dany porządek prawny, który należy rozumieć jako pewną całość. Powinniśmy sprawdzić, co jest w przepisach kolizyjnych. Za tym idzie dalszy argument. Dlaczego mamy stosować określone prawo obce, jeśli ono samo nie chce być stosowane? Nie powinno się narzucać właściwości prawu, które samo nie chce być stosowane. Po trzecie, instytucja odesłania pozwala osiągnąć międzynarodową harmonię rozstrzygnięć. Jeśli zastosujemy instytucję odesłania, to ginie problem, który sąd rozstrzyga sprawę. Ten argument ma słabą stronę. Międzynarodowa harmonizacja rozstrzygnięć pojawi się tylko wtedy, jeśli sąd bawarski nie stosuje odesłania. Bo jeśli sąd bawarski zastosuje odesłanie, to później pójdzie za wskazaniem i może się okazać, że pójdzie jeszcze gdzieś dalej. Za odesłaniem w formie odesłania zwrotnego, przemawia jeszcze jeden argument. Odesłanie zwrotne pozwala sędziemu zastosować swoje własne prawo.


Ale są również argumenty przeciw instytucji odesłania. Instytucja odesłania na pewno komplikuje rozumienie kolizyjne. To już dość skomplikowany sposób, by go jeszcze komplikować. Pojawia się pytanie, czy odesłanie nie narusza suwerenności państwowej, bo jako ogólną zasadę przyjmuje się, że sąd stosuje tylko własne normy kolizyjne. Zastosowanie obcych norm kolizyjnych to poddanie się woli obcego ustawodawcy, które prawo ma być właściwe. Po trzecie, pojawia się problem zatrzymania ciągu odesłań. W przypadku odesłania zwrotnego przyjmuje się założenie, że jeśli przepisy ponownie wskazują własne prawo, to stosuje się własne prawo. W przypadku odesłania dalszego może pojawić się problem. Gdzie zatrzymać dalsze odesłania? Można ustalić z góry, że odesłanie będzie jednostopniowe. Może się też okazać, że w pewnym momencie dojdzie do przyjęcie odesłania.


Instytucja odesłania od orzeczenia z końca XIX w. cieszy się różną popularnością w różnych państwach. Był czas, gdy była bardzo popularna, ale początkowo była wyłącznie wynikiem rozważań orzecznictwa. Z czasem odesłanie zaczęło się pojawiać w normach kolizyjnych. W ostatnim czasie, w związku z ujednoliceniem norm kolizyjnych w kontekście międzynarodowym, odesłanie w zasadzie jest niepotrzebne, bo mamy założenie, że ujednolicone normy kolizyjne od razu wskazują prawo właściwe. Ale okazuje się, że w niektórych aktach nadal z odesłaniem się spotykamy. Rozporządzenie spadkowe stosowane od 2015 r. posługuje się w ograniczonym stopniu instytucją odesłania. Różny jest zakres uwzględniania tego odesłania.


W Polsce ustawa z 1926 r. dopuszczała odesłanie zwrotne i dalsze, przy czym było to wyłącznie odesłanie jednostopniowe. Instytucja była dość mocno ograniczona, bo odesłanie wchodziło w grę tylko wtedy, jeśli odsyłało obce prawo ojczyste. Polski ustawodawca kolizyjny zdecydował, że można uwzględnić odesłanie, jeśli prawem wskazanym przez polską normę kolizyjną jest prawo ojczyste, czyli prawo wskazane łącznikiem obywatelstwa. W przypadku gdy norma posługiwała się innym łącznikiem, należało od razu zastosować prawo merytoryczne, wtedy odesłania nie było. W ustawie z 1926 r. łącznik obywatelstwa był bardzo popularny, a więc w dużej części spraw ten łącznik wskazywał jako prawo właściwe.


W ustawie z 1965 r. sprawa nieco bardziej skomplikowana. Zakres odesłania zwrotnego się poszerza. Odesłanie zwrotne z 1965 r. było możliwe w każdym przypadku. W każdej sprawie z elementem obcym, jeśli polska norma kolizyjna jakimkolwiek łącznikiem wskazywała prawo obce, to w pierwszej kolejności należy sprawdzić normy kolizyjne, by sprawdzić, czy nie ma czasem odesłania zwrotnego. Odesłanie dalsze – utrzymano stan z 1926 r. Wchodziło w grę tylko wtedy, jeżeli odsyłało obce prawo ojczyste, czyli prawo wskazane przez polską normę kolizyjną łącznikiem obywatelstwa.


Polska norma kolizyjna wskazuje jako właściwe prawo argentyńskie, posługując się łącznikiem miejsca zamieszkania. Sprawdzamy przepisy kolizyjne argentyńskie, by sprawdzić, czy nie ma łącznika zwrotnego.


Problem jakie są wyjątki od odesłania w ustawie z 1965 r. Problem został rozwiązany przez ustawę z 2011 r. Instytucja odesłania znalazła się w art. 5 ustawy.


Art. 5 PPM 1. Jeżeli prawo obce, wskazane jako właściwe przez ustawę niniejszą, każe stosować do danego stosunku prawnego prawo polskie, stosuje się prawo polskie.


2. Przepisu ust. 1 nie stosuje się, jeżeli wskazanie prawa właściwego:

1) nastąpiło w drodze wyboru prawa;

2) dotyczy formy czynności prawnej;

3) dotyczy zobowiązań umownych, pozaumownych lub z jednostronnych czynności prawnych, dla których prawo właściwe określa niniejsza ustawa.


Nowa ustawa rezygnuje z odesłania dalszego, pozostaje tylko odesłanie zwrotne i są wyraźnie wskazane wyjątki. Art. 17 reguluje prawo właściwe dla osób prawnych.


Art. 17 PPM 1. Osoba prawna podlega prawu państwa, w którym ma siedzibę.


2. Jeżeli jednak prawo wskazane w przepisie ust. 1 przewiduje właściwość prawa państwa, na podstawie którego osoba prawna została utworzona, stosuje się prawo tego państwa.


3. Prawu wskazanemu w przepisach ust. 1 i 2 podlegają w szczególności:

1) powstanie, łączenie, podział, przekształcenie lub ustanie osoby prawnej;

2) charakter prawny osoby prawnej;

3) nazwa oraz firma osoby prawnej;

4) zdolność osoby prawnej;

5) kompetencje i zasady działania oraz powoływanie i odwoływanie członków organów;

6) reprezentacja;

7) nabycie i utrata statusu wspólnika lub członkostwa oraz prawa i obowiązki z nimi związane;

8) odpowiedzialność wspólników lub członków za zobowiązania osoby prawnej;

9) skutki naruszenia przez osobę reprezentującą osobę prawną ustawy, aktu założycielskiego lub statutu.


Najpierw badamy jaka jest siedziba danej osoby prawnej, ale gdy jest za granicą siedziba, to w pierwszej kolejności sprawdzamy prawo kolizyjne. Gdyby prawo wskazane przez polską normę kolizyjną posługiwało się łącznikiem inkorporacji, to musimy pójść tym śladem i w efekcie będziemy mieli odesłanie dalsze. Jest to wyjątek.


Art. 5 zawiera pewne ograniczenia. Z jednej strony odesłanie zwrotne ujęte jest szeroko. Bo nie ma znaczenia, jakim łącznikiem wskazane jest prawo obce. Odesłanie zwrotne sprawdzamy w każdym przypadku. Art. 5 ust. 2 – wyjątki od sprawdzania odesłania zwrotnego w każdym przypadku.


Jeżeli wskazanie opiera się na przepisach prawa międzynarodowego, to nie ustalamy tego w oparciu o art. 5. Instytucja odesłania dotyczy wskazania przez przepisy polskiej ustawy. Musimy sprawdzić jakie stanowisko dotyczy odesłania danego aktu międzynarodowe.


Prawo niejednolite

O niejednolitości możemy mówić w kilku znaczeniach:





Niejednolitość powoduje problem kolizyjny – wskazane zostaje prawo danego państwa, ale w tym państwie jest kilka systemów prawnych i nie jesteśmy pewni, których z tych systemów należy zastosować.


Jeśli mamy do czynienie z prawem niejednolitym, należy zastosować regułę z art. 9.


Art. 9 PPM Jeżeli w państwie, którego prawo jest właściwe, obowiązują różne systemy prawne, prawo tego państwa wskazuje, który z tych systemów należy stosować. W razie braku takiego wskazania, stosuje się ten z tych systemów, który związany jest najściślej z danym stosunkiem prawnym.



W każdym przypadku niejednolitości problem wskazania powinien być rozstrzygnięty przez przepisy tego państwa.


Przykład takiej regulacji mieliśmy na terytorium Polski. W okresie międzywojennym zostały wydane dwie ustawy kolizyjne: dla stosunków prywatnych międzynarodowych i wewnętrznych, bo mieliśmy prawo niejednolite pomiędzy prawami z różnych zaborów. Nie zawsze takie regulacje istnieją. W USA nie dość, że jest wiele systemów merytorycznych, to nie ma nawet federalnego prawa kolizyjnego. Nawet normy kolizyjne są niejednolite. Prawo kolizyjne to prawo stanowe.


A więc art. 9 zd. 1 nie daje rozstrzygnięcia. Stosujemy art. 9 zd. 2. Powinniśmy zastosować system prawny najściślej związany z danym stosunkiem prawny. Musimy ustalić ścisłość powiązania. Jeśli mamy do czynienia z łącznikiem obywatelstwa, a to jest obywatel USA, pewną wskazówką może być z jakiego stanu pochodzi, gdzie zamieszkuje, prowadzi działalność etc. Powinniśmy ustalić powiązania istotne.


Art. 9 dotyczy wskazania przez polską ustawę. Natomiast akty międzynarodowe też zawierają własne reguły dot. prawa niejednolitego. Dość często spotkamy regułę analogiczną, dość zbieżną z naszą ustawą. Ale są pewne przepisy, które znajdziemy chociaż w Rzym-1, Rzym-2, gdzie w przypadku niejednolitości terytorialnej od razu jest decyzja, że każda z jednostek terytorialnych traktowana jest jako oddzielne państwo.


Zmiana statutu

Statut to prawo właściwe dla danego zakresu. Np. statut rzeczowy gdy chodzi o stosunki prawa rzeczowego. Może się okazać, że mamy inne wskazanie niż to, które było poprzednio. Pierwotnie wskazany statut nie zgadza się z tym wskazanym następnie.


Zmiana statutu może wynikać ze zmiany przepisów kolizyjnych obowiązujących w siedzibie sądu. Problem jest istotny przy stosunkach rozciągniętych w czasie. Przepisy kolizyjne dla zobowiązań umownych do 2008 r. wynikały z ustawy z 1965 r. Dzisiaj trafia do sądu sprawa kontraktowa dot. umowy nawet sprzed 5 lat. Jaką normę kolizyjną ma zastosować sąd? Decydują przepisy inter-temporalne prawa kolizyjnego. W przypadku zobowiązań umownych decyduje data zawarcia umowy.


Potencjalna zmiana statutu może powstać poprzez zmianę przepisów kolizyjnych.


Norma kolizyjna się nie zmienia, zmienia się natomiast powiązane danej kwestii prawnej. Chodzi o przypadki, gdy zmiana dotyczy kryterium użytego jako łącznik. Norma kolizyjna posługuje się łącznikiem obywatelstwa, a ktoś zmienia obywatelstwo. W takim przypadku może się pojawić tzw. konflikt ruchomy. To sytuacja, gdy zmienia się powiązanie, okoliczność wykorzystywana jako łącznik normy kolizyjnej i możliwa jest zmiana statutu. Zmiana statutu jest możliwa, ale nie musi mieć miejsca. To zależy od sformułowania samej normy kolizyjnej. Ustawodawca kolizyjny może doprowadzić do spetryfikowania statutu. W jaki sposób? Przez użycie pewnego subokreślnika temporalnego. Jako przykład art. 54.


Art. 54 PPM 1. Rozwiązanie małżeństwa podlega wspólnemu prawu ojczystemu małżonków z chwili żądania rozwiązania małżeństwa.


2. W razie braku wspólnego prawa ojczystego małżonków właściwe jest prawo państwa, w którym oboje małżonkowie mają w chwili żądania rozwiązania małżeństwa miejsce zamieszkania, a jeżeli małżonkowie nie mają w chwili żądania rozwiązania małżeństwa wspólnego miejsca zamieszkania - prawo państwa, w którym oboje małżonkowie mieli ostatnio miejsce wspólnego zwykłego pobytu, jeżeli jedno z nich ma w nim nadal miejsce zwykłego pobytu.

3. W razie braku okoliczności rozstrzygających o właściwości prawa na podstawie przepisów ust. 1 i 2, do rozwiązania małżeństwa stosuje się prawo polskie.


4. Postanowienia ust. 1-3 stosuje się odpowiednio do separacji.


Subokreślnik temporalny decyduje, że interesuje nas powiązanie na dany moment i tylko na ten moment.


Są inne normy kolizyjne, w które z góry wpisana jest zmiana statutu. Mówimy wtedy o statucie zmiennym. Przykładem niech będzie art. 51 ustawy.


Art. 51 PPM 1. Stosunki osobiste i majątkowe między małżonkami podlegają każdoczesnemu wspólnemu prawu ojczystemu.


2. W razie braku wspólnego prawa ojczystego stosuje się prawo państwa, w którym oboje małżonkowie mają miejsce zamieszkania, a w razie braku miejsca zamieszkania w tym samym państwie - prawo państwa, w którym oboje małżonkowie mają miejsce zwykłego pobytu. Jeżeli małżonkowie nie mają miejsca zwykłego pobytu w tym samym państwie, stosuje się prawo państwa, z którym małżonkowie w inny sposób są wspólnie najściślej związani.


Jakie są sfery zastosowania poszczególnych statutów? Zasada ogólna, podstawowa to zasada właściwości każdoczesnego statutu. Zdarzenia sprzed zmiany statutu rozstrzygamy wg statutu pierwotnego, natomiast zdarzenia następujące po zmianie wg nowego statutu. Zasadę możemy odnosić do stosunków jednorazowych i do rozciągniętych w czasie.


Zasada każdoczesności ma dwa aspekty:



Zasada bezpośredniego oddziaływania – od chwili zmiany, prawa i obowiązki stron są już oceniane przez nowy statut.


Ale nowy statut nie może ingerować w czas przed zmianą - aspekt negatywny. Możemy mówić tu posiłkowo o zasadzie ochrony praw nabytych.


Te zasady można przeanalizować na przykładzie z prawa rzeczowego.


Art. 41 PPM 1. Własność i inne prawa rzeczowe podlegają prawu państwa, w którym znajduje się ich przedmiot.


2. Nabycie i utrata własności, jak również nabycie i utrata oraz zmiana treści lub pierwszeństwa innych praw rzeczowych, podlegają prawu państwa, w którym przedmiot tych praw znajdował się w chwili, gdy nastąpiło zdarzenie pociągające za sobą wymienione skutki prawne.


Łącznikiem w sprawach rzeczowych typowym jest łącznik położenia rzeczy. Dla skutków decyduje miejsce położenia na daną chwilę. Jeżeli rzecz znajdowała się na terytorium państwa A, to jak długo znajduje się na terytorium państwa A, to podlega przepisom prawa A. Gdy rzecz ruchoma przekroczy granicę to następuje zmiana statutu i od tego moment stosuje się przepisy o zasiedzeniu nowego statutu. Trzyletni termin zasiedzenia w państwie A, 5-letni w państwie B. Trzy dni przed upływem terminu zasiedzenia rzecz przechodzi do terytorium B. Powinniśmy uwzględnić czas, który upłynął pod rządami państwa A, ale musimy poczekać na upływ terminu w państwie B. Gdyby termin upłynął w państwie A, to państwo B musiałoby uszanować zmianę właściciela, do której doszło już na terytorium A.


Zmiana statutu związana ze zmianą dokonanego wyboru

Przy wyborze prawa zmiana statutu też może się pojawić. Gdy ustawa dopuszcza wybór prawa, to dopuszcza zmianę statutu – najczęściej. Jeśli pod rządami statutu osoby uzyskały jakieś prawa, to zmiana statutu nie może tych osób pozbawić tych praw. Gdy chodzi o czynności prawne, to pojawia się problem ważności formalnej tych czynności. Zmiana statutu nie może powodować, by następczo czynność stała się nieważna.


Nowy statut nie zna danej konstrukcji, która występowała w pierwotnym statucie. Nowy statut przewiduje inne skutki. Tutaj podstawowym mechanizmem jest instytucja dostosowania. W nowym statucie powinniśmy poszukać przepisów regulacji, które z punktu widzenia funkcji danej instytucji są najbardziej zbieżne. Być może prawo polskie nie zna tak samo nazywanej instytucji, ale zna instytucję, której funkcjonalnie odpowiada.


Inna możliwość to w pewnych przypadkach można by przyjąć koncepcję spoczywania, zawieszenia danego prawa. Gdyby było tak, że dana instytucja nie jest znana w statucie nowym, to najprawdopodobniej dojdzie do wygaśnięcia prawa.


Koncepcja spoczywania prawa zakłada, że być może ta rzecz znajdzie się znowu na terytorium państwa, gdzie dane prawo podmiotowe jest znane i funkcjonuje.


Wygaśnięcie powoduje definitywny skutek. Niektórzy autorzy przyjmują, że można przyjąć koncepcję spoczywania i gdyby się okazało że następuje kolejna zmiana statutu, to odżywa to prawo w kształcie jakim istniało poprzednio.

WYKŁAD 6, 21.03.2013


Kwestia wstępna – zagadnienie, które ujawnia się na etapie stosowania prawa właściwego, wskazanego przez normę kolizyjną. Ale mówimy o niej w tym miejscu, bo problem kwestii wstępnej na nowo otwiera kwestie kolizyjne. Mimo że już jesteśmy na etapie stosowania prawa właściwego, to na nowo otwiera się problematyka kolizyjna. Przedmiotem rozstrzygnięcia sądu jest zawsze pewna kwestia główna i rozumowanie kolizyjne jest uruchomione po to, by znaleźć prawo właściwe dla tejże kwestii – prawo merytoryczne, które pozwoli tę kwestię główną rozstrzygnąć. Zastosowaliśmy odpowiednią normę kolizyjną, podążyliśmy za wskazaniem i ustaliliśmy jakie prawo jest właściwe. Przy stosowaniu prawa właściwego może się jednak ujawnić dodatkowa kwestia merytoryczna, której rozstrzygnięcie będzie niezbędna dla załatwienia sprawy głównej.


Przykład: Sprawa spadkowa. Chcemy ustalić porządek dziedziczenia po zmarłym. Sprawa z elementem międzynarodowym, stosujemy przepisy kolizyjne. W ustawie z 2011 r. sięgamy do rozdziału XVI – sprawy spadkowe. Art. 64 wskazuje na prawo właściwe. Właściwe jest prawo francuskie. Stosując prawo francuskie, ustalając porządek dziedziczenia, okazuje się, że jedną z osób zgłaszających się jako spadkobierca jest kobieta, która powołuje się na to, że jest żoną spadkodawcy. Ale inni uczestnicy postępowania kwestionują jej status jako żony. Twierdzą, że z tą panią ojciec był w bliskich relacjach, nawet wzięli jakiś ślub w Las Vegas. Nie wiemy, czy osoba biorąca udział jest małżonkiem, czy nie. Pojawia się kwestia wstępna. Bez ustalenia, czy mamy do czynienie z małżonkiem, nie będziemy mogli rozstrzygnąć kwestii głównej – ustalić kręgu spadkobierców po zmarłym. Dlatego będziemy musieli na kwestię wstępną spojrzeć od początku – uruchomić dla niej mechanizm kolizyjno-prawny, bo jest to kwestia merytoryczna. Jest to nowe zagadnienie, dla którego poszukujemy prawa właściwego. Nie wolno nam przyjąć założenia, że skoro jesteśmy na gruncie prawa francuskiego, to już zawsze stosujemy w tej sprawie prawo francuskie. Mamy do czynienia z nową kwestią merytoryczną i nie można przyjmować, że prawo właściwe dla spraw spadkowych będzie właściwe również dla spraw małżeńskich.


Trzeba zadać zatem pytanie, wg jakiego prawa rozstrzygnąć kwestię wstępną.


Kwestia wstępna to zagadnienie, które pojawia się na gruncie prawa wskazanego, przy stosowaniu prawa wskazanego dla danej kwestii głównej. Jest to zagadnienie, które ma charakter materialnoprawny. Po trzecie, dotyczy odrębnego stosunku prawa materialnego, innego niż kwestia główna. Kwestia wstępna jest zatem różna, różni się od kwestii głównej. Po czwarte, istnieje zależność obu kwestii. Rozstrzygnięcie kwestii wstępnej jest niezbędna do rozstrzygnięcia kwestii głównej.


Nie ma kwestii, które z natury swej są tylko wstępne albo tylko główne. Sprawa, która w jednym postępowaniu jest kwestią główną, w innym może się okazać kwestią wstępną. Sprawa, która w danym postępowaniu jest kwestią wstępną, w innym postępowaniu może być kwestią główną.


Dla kwestii głównej, prawa właściwego poszukiwaliśmy, stosując normę kolizyjną. Sąd stosuje swoje własne prawo kolizyjne – zasada ogólna. Czy w przypadku kwestii wstępnej ta zasada również znajduje postępowanie? Kwestia wstępna pojawiła się przecież na gruncie stosowania prawa obcego. Stąd dwie przeciwstawne koncepcje. Jedna zakłada, że tak jest zawsze – jeśli potrzeba jest znalezienia prawa właściwego, to sąd stosuje swoje własne prawo kolizyjne. Ale jest pogląd przeciwstawny, który zwraca uwagę na to, że kwestia wstępna ujawnia się na etapie stosowania prawa właściwego dla kwestii głównej i w takim razie musimy zastosować normę kolizyjną, ale powinna być to norma kolizyjna wywodząca się z prawa, które jest właściwe dla kwestii głównej.

Jeśli sąd polski rozstrzyga sprawę spadkową, dla której właściwe jest prawo francuskie. Zgodnie z pierwszą koncepcją, sąd zastosuje polskie przepisy kolizyjne dla badania kwestii wstępne. Druga koncepcja natomiast zakłada, że skoro problem ważności małżeńska ujawnił się na etapie stosowania prawa francuskiego, to zastosujemy normę kolizyjną francuską.


Ta druga koncepcja zakłada, że powinniśmy od początku do końca zachowywać się jak sąd francuski. Zatem jeśli napotkamy kolejne zagadnienie merytoryczne, to powinniśmy zastosować francuskie przepisy kolizyjne. Ta koncepcja nie jest powszechnie przyjmowana. Jednym z argumentów przeciw jest brak harmonizacji w prawie sądu. Jeśli dany problem pojawia się jako kwestia główna, to stosowalibyśmy przepisy kolizyjne sądu. Tymczasem jeśli to samo zagadnienie pojawia się jako kwestia wstępna, to stosowalibyśmy francuskie prawo kolizyjne – wtedy prawo właściwe inaczej by wyglądało w zależności od tego, czy mielibyśmy do czynienia z kwestią główną, czy wstępną. Koncepcja ta narusza również zasadę, że sąd stosuje wyłącznie własne prawo kolizyjne.


Przeważa pogląd, że to powinno być jednak prawo kolizyjne sądu. Ale są autorzy, którzy popierają stanowisko przeciwne. Najprostszym rozwiązaniem jest zastosowanie normy kolizyjnej prawa sądu.


Od kwestii wstępnej należy odróżnić kwestię wycinkową. Kwestia wycinkowa, nazywana też czasami kwestią cząstkową, ujawnia się na innym etapie rozumowania kolizyjnego. Kwestia wycinkowa pojawia się na etapie kwalifikacji. Może się okazać, że pozornie jednolity problem, który ma rozstrzygnąć sąd, z punktu widzenia prawa kolizyjnego wcale nie jest jednolity. W tym sensie, że trzeba zastosować więcej niż jedną normę kolizyjną. Z kwestią cząstkową mamy do czynienia zazwyczaj, jeżeli rozstrzygamy problem związany z czynnością prawną. Jeśli problem przestawiony do rozstrzygnięcia sądowi związany jest w taki lub inny sposób z czynności prawną, to zawsze pojawią się kwestie wycinkowe. Dlatego, że zakresami różnych norm kolizyjnych objęte są takie zagadnienia jak zdolność stron, forma czynności i samo meritum czynności. Mamy zatem sprawę kontraktową. Jest kwestia roszczeń, które jedna ze stron wyprowadza z zawartej umowy z elementem międzynarodowym. Może się okazać, że druga strona kwestionuje nie tylko, czy takie obowiązki rzeczywiście wynikają z zawartej umowy, ale kwestionuje ważność samej umowy. Strona może kwestionować ważność umowy ze względu na zdolność stron do jej dokonania. Tymczasem wskazane aspekty, wycinki szeroko rozumianej problematyki kontraktowej poddane są różnym statutom. Prawa i obowiązki stron to będzie status kontraktowy. Ale już forma umowy obligacyjnej poddana jest statutowi formy. Natomiast zdolność strona poddana jest statutowi personalnemu. Może się okazać, że w sprawie, w której mamy jedno ogólne roszczenie powoda o zapłatę pewnych kwot w związku z umową zawartą w stosunkach międzynarodowych, sąd będzie musiał odwołać się do kilku norm kolizyjnych, sprawdzić kilka aspektów tej problematyki, być może w oparciu o różne prawa merytoryczne. Może się okazać, że prawem właściwym dla meritum jest prawo państwa X, formę oceniać będziemy wg prawa państwa Y, a zdolność będziemy osobno oceniać dla każdej ze stron. Może się okazać, że zdolność każdej ze stron podlega innemu systemowi merytorycznemu.


Taka sytuacja, gdy jest kilka elementów szerszego problemu, nosi nazwę w literaturze kolizyjnego rozszczepienia sytuacji życiowych.


Prawo, które wydaje się być właściwym dla rozstrzygnięcia, ale może się okazać, że jednak go nie zastosujemy ze względu na jedną z trzech ważnych instytucji:

obejście prawa

klauzule porządku publicznego

przepisy wymuszające swe zastosowanie

Obejście prawa → Nie jest to instytucja charakterystyczna tylko dla PPM. Spotkamy się z obejściem prawa w wielu dziedzinach prawa. Jeśli chodzi o PPM, to polska ustawa wyraźnie się tą kwestią nie zajmuje. Jest to instytucja wypracowana i stosowania w orzecznictwie. Nie ma wyraźnych podstaw normatywnych.


W prawie kolizyjnym taką możliwością do obejścia prawa jest okoliczność, że łączniki norm kolizyjnych opierają się na pewnych powiązaniach, które się mogą zmieniać w czasie. Zagadnienie zmiany statutu – pewne powiązanie zmienia się i jeśli norma kolizyjna opiera się na tym powiązaniu, to może dojść do zmiany statutu. Jest to otwarcie drogi do próby manipulowania kryteriami, które służą jako łącznik. Może chodzić o doprowadzenie do właściwości tego systemu prawnego, który da nam najlepsze rozstrzygnięcie merytoryczne.


Powiązanie prowadzi nas do prawa państwa X i po zapoznaniu się z tą regulacją dochodzimy do wniosku, że nie ma tam dla nas dobrego rozstrzygnięcia. Może udałoby się tak powiązać sprawę z państwem Y, by zastosować prawo państwa Y, bo tam jest korzystniejsza regulacja.


Z takimi sprawami najczęściej mamy do czynienia w sprawach rodzinnych, zwłaszcza małżeńskich. Z jednej strony próby obejścia prawa w celu zawarcia małżeństwa. Poszukuje się prawa właściwego pozwalającego na zawarcie małżeństwa. Druga grupa przypadków – prawo właściwe nie chce pozwolić na rozwiązanie małżeństwa, a inne prawo taką opcję przewiduje.


Kazus francuskiej księżnej. Księżna chciała się rozwieść, by poślubić rumuńskiego księcia. Wtedy prawo francuskie nie przewidywało rozwodów. Księżna naturalizowała się w Niemczech i wg prawa francuskiego rozwiodła się ze swoim mężem i zawarła związek małżeński z rumuńskich księciem. Francuski sąd kasacyjny stwierdził, że ten rozwód nie może być respektowany we Francji, bo został orzeczony w konsekwencji obejścia prawa. Zmiana obywatelstwa stanowiła obejście prawa. W tym układzie nie można uznać orzeczenia rozwodowego za ważne.


Obejście prawa polega na uchyleniu się strony, bądź stron od skutków zastosowania prawa w normalnym toku rzeczy właściwego przez odpowiednie, rzeczywiste, a przy tym celowe związanie danego stosunku z innym prawem w taki sposób, by mogło ono uchodzić w świetle norm kolizyjnych sądu za właściwe dla oceny tegoż stosunku. To strona, bądź strony manipulują łącznikiem i dokonują takiego rzeczywistego powiązania z danym porządkiem prawnym, aby w świetle przepisów kolizyjnych dane prawo uchodziło za właściwe.


Przy instytucji obejścia prawa bardzo ważną przesłanką jest zamiar strony, bądź stron. O obejściu prawa mówimy wyłącznie wtedy, gdy chodzi o działanie celowe. Musimy udowodnić zamiar działania in fraudem legis. Udowodnienie zamiaru zwykle nie będzie proste. Dość często obu stronom będzie zależało na osiągnięciu danego skutku i wtedy nie będzie nawet w danej sprawie zainteresowanego, że doszło do obejścia prawa. Sąd nie zawsze z urzędu będzie mógł pewne rzeczy badać. Jeśli kwestia jest sporna, to być może druga strona będzie przedstawiała dowody, że doszło do obejścia prawa. Ale jeśli obie strony są zgodne, to sąd może liczyć tylko na siebie i ustalenie zamiaru obejścia prawa nie będzie proste. Bo niejednokrotnie dochodzi do naturalnej zmiany powiązania – zmiana statutu. Należy zatem odróżnić zmianę statutu od obejścia prawa, gdzie nowe powiązanie jest wynikiem działania celowego i nakierowanego na określony skutek.


W praktyce rzadko dochodzi do wykazania, że mieliśmy do czynienia z obejściem prawa. Gdyby udało się to ustalić, to wyłania się kolejne zagadnienie – jakie są konsekwencje obejścia prawa w PPM?


Są możliwe dwa podejścia. Jedno przyjmuje sankcje wyłącznie na poziomie prawa kolizyjnego. Druga koncepcja idzie dalej i przewiduje sankcje materialnoprawne. Koncepcja przyjmująca sankcje wyłącznie na płaszczyźnie prawa kolizyjnego zakłada, że nie uwzględnimy powiązania stworzonego celowo. Ustalimy prawo właściwe i sprawdzimy jaki rezultat przyniesie zastosowanie prawa właściwego. W tej sytuacji może się okazać, że rozstrzygnięcie, które ostatecznie wyda sąd będzie korzystne dla strony, bądź stron, bo może strony niewłaściwie oceniły skutki działania prawa właściwego. To się okaże przy stosowaniu prawa właściwego. Sankcja jest wyłącznie sankcją kolizyjnoprawną.


Strony obawiają się, że nie dostaną rozwodu w prawie polskim z powodu przesłanki dobra małoletnich dzieci, zmieniają obywatelstwo na prawo innego państwo, gdzie takiej przesłanki nie ma. Jeśli doszłoby do obejścia prawa, sąd zastosuje prawo polskie, ale być może uzna, że przesłanka dobra małoletnich dzieci nie przeszkadza udzieleniu rozwodu.


Sankcja na poziomie prawa merytorycznego idzie znacznie dalej. Drugie podejście opiera się na stwierdzeniu, że obejście prawa niweczy wszystko. Przy przyjęciu tego założenia, jeśli stwierdzimy obejście prawa, to sąd ma wydać rozstrzygnięcie, które będzie z natury swej niekorzystne dla stron. Nie badamy już przesłanek prawa właściwego, ale jako sankcję oddalamy powództwo, odmawiamy udzielani rozwodu etc – w zależności od tego, czego sprawa dotyczy.


Jeżeli orzecznictwo odwołuje się do tej koncepcji, to z sankcją kolizyjnoprawną.


Są też grupy przypadków, gdy nie sposób wyobrazić sobie obejście prawa, w szczególności tam, gdzie ustawodawca pozwala na swobodny wybór prawa. Sam wybór nigdy nie może być uznany za obejście prawa, bo jest realizacją kompetencji przyznanej ustawą. Jeśli do wyboru nie doszło, a strony wspólnie doprowadziły do takiego powiązania, że porządek będzie właściwy ze względu na obiektywne łączniki, to też nie ma obejścia prawa. Bo strony przecież mogły prawo wybrać. Nie wiadomo, dlaczego nie wybrały. Nawet jeśli stworzyły specjalnie określone powiązanie, to wpisuje się to w ogólną kompetencję wyboru prawa właściwego.


Klauzula porządku publicznego → Stanowi instrument wyjątkowy, zawór bezpieczeństwa. Mówi się czasem, że normy kolizyjne są ślepe, bo posługują się pewnymi uniwersalnymi łącznikami. Nie wiemy, gdzie nas ta norma kolizyjna skieruje. Nie jesteśmy tego w stanie przewidzieć, dopóki nie zderzymy danej normy ze stanem faktycznym. Kiedy ustawodawca formułuje normę kolizyjną, to nie sposób przewidzieć, gdzie ta norma skieruje. Może się okazać, że właściwe jest prawo jakiegoś egzotycznego państwa, oparte na zupełnie innych założeniach aksjologicznych. Zastosowanie prawa takiego państwa może budzić wątpliwości z punktu widzenia porządku prawnego sądu. Każdy ustawodawca będzie chronił swój porządek publiczny, nie dopuści do tego, by jego sąd zastosował prawo, które w innym końcu świata być może nie dziwi, ale jest nie do pogodzenia z założeniami obowiązującymi w siedzibie sądu. Taka ochronna konstrukcja obecna jest we wszystkich porządkach prawnych PPM, co więcej znajdziemy taką konstrukcję we wszystkich właściwe umowach międzynarodowych. Jest rzeczą oczywistą, że w skrajnych przypadkach sąd nie zastosuje prawa wskazanego przez normę kolizyjną, jeżeli stanowiłoby to zagrożenia dla porządku prawnego miejsca sądu.


Jest to instrument wyjątkowy, który należy stosować z bardzo dużą ostrożnością, jak stanowi przepis, który wprowadza ten instrument do polskiego porządku prawnego – art. 7 PPM.


Trzeba się zastanowić, co to jest ten porządek publiczny, porządek prawny RP. Porządek publiczny jest zawsze zrelatywizowany do danego państwa – państwa sądu. Chodzi o lokalny porządek prawny obowiązujący w siedzibie sądu. To pojęcie porządku publicznego danego państwa ma charakter blankietowy i jest zmienne w czasie. To, co składa się na porządek publiczny, zmienia się w czasie. Jest pewna pokusa, by instrument ten wykorzystywać tak, by ułatwić sobie sprawę. Sąd może mieć pokusę, aby sięgać do klauzuli, bo wtedy prawa obcego się nie stosuje. Ale nie chodzi o uniknięcia stosowania prawa obcego. Stosowanie prawa obcego nie jest wyjątkiem od stosowania prawa własnego, jest konsekwencją stosowania norm kolizyjnych – wyjątkiem jest klauzula. Trzeba postawić ramy tej instytucji, rozumieć ją jako wyjątkową, a rozumowanie, która sąd ma przeprowadzić w celu wyeliminowania prawa obcego musi być rozumowaniem ścisłym.


Są trzy etapy rozumowania sądu. Po pierwsze, sąd musi ustalić, czy prawo obce jest prawem właściwym. Sąd musi prawidłowo przeprowadzić całe postępowanie. Jeżeli ostatecznie stwierdzamy, że dane prawo obce jest właściwe, to musimy zmierzyć się z jego treścią. Na drugim etapie, ustalamy skutki zastosowania prawa obcego w danej sprawie. Nie chodzi tutaj o ocenę prawa obcego in abstracto. Nie chodzi o to, że jest to prawo, które na pierwszy rzut oka wydaje się obce, niesprawiedliwe. Musimy ustalić skutki zastosowania prawa w konkretnym przypadku, który mamy rozstrzygnąć. Chodzi o hipotetyczne rozumowanie, jak wyglądałoby rozstrzygnięcie na podstawie prawa właściwego. Trzeci etap to skonfrontowanie skutków z podstawowymi zasadami porządku prawnego RP. Pojawiają się skutki, które budzą naszą wątpliwość – musimy sprawdzić, czy te nasze obiekcje polegają na tym, że skutki te uderzają w podstawowe zasady porządku prawnego. Nie wystarczy, że skutki są inne niż w prawie polskim. Nie chodzi o sprzeczność z przepisami dowolnej rangi – chodzi o sprzeczność z podstawowymi zasadami prawa.


Przykład: Możliwość zawarcia małżeństwa w Polsce, która pochodzi z państwa dopuszczającego poligamię. Zgodnie z art. 48, gdy chodzi o możność zawarcia małżeństwa, to rozstrzyga o niej prawo ojczyste każdej ze stron z chwili zawarcia małżeństwa. Mamy Polkę i obywatela państwa arabskiego dopuszczającego poligamię. Z przepisów wynika, że taki obcokrajowiec powinien wykazać się dokumentami stwierdzającymi możność zawarcia małżeństwa. Przyszły pan młody posiada taki dokument – ale pochodzi z państwa, w którym dopuszcza się poligamię. Musimy ustalić, czy ten obcokrajowiec jest stanu wolnego, czy też nie. To, że inny kraj dopuszcza poligamię jest elementem budzącym wątpliwości. Ale mamy rozstrzygać w konkretnym stanie faktycznym. Jeśli mężczyzna jest kawalerem, to zastosowanie prawa obcego doprowadzi do tego, że zostanie zawarte monogamiczne małżeństwo – bo na tym etapie to jego pierwsza żona. Nie powstaje skutek, który byłby sprzeczny z podstawowymi zasadami porządku prawnego. Inaczej przedstawia się sytuacja, gdy mężczyzna pozostaje już w związku małżeńskim. Zastosowanie prawa dopuszczającego poligamię i uznanie, że mężczyzna ma możność zawarcia małżeństwa, to uderza w podstawowe zasady porządku RP – bo skutkiem byłoby zawarcie małżeństwa bigamicznego. Przed polskimi organami takie małżeństwo nie może być zawarte.


Co to znaczy odmówić zastosowania prawa obcego? Sąd musi sprawę rozstrzygnąć, ale nie na podstawie przepisów prawa obcego, które wywołują skutki sprzeczne z podstawowymi zasadami porządku prawnego. Jest pokusa, by rozstrzygnąć sprawę wg prawa sądu. Ale to nie jest wcale droga najlepsza. Obecnie większość autorów skłania się do poglądu, że zastosowanie prawa obcego jest pewną ostatecznością. Najpierw trzeba rozważyć inne możliwości.


Po pierwsze, może się okazać, że wyłączenie pewnych przepisów prawa obcego, pozwoli mimo wszystko rozstrzygnąć sprawę wg pozostałych przepisów tego systemu. Nie odsuwamy zatem prawa obcego jako całości, ale tylko te przepisy, które wywołują skutki niemożliwe do pogodzenia z podstawowymi zasadami polskiego porządku prawnego. Może się okazać, że sprawa jest do rozstrzygnięcia przy wykorzystaniu pozostałych przepisów prawa obcego.


Po drugie, może się okazać, że po usunięciu określonych przepisów, powstaje luka, ale możliwe jest dostosowanie. Pozostając na gruncie prawa obcego, pomijamy regulacje niemożliwe do pogodzenia, ale stosujemy inne regulacje. Takie rozwiązanie jest krytykowane, bo ostatecznie zachowamy się inaczej niż sąd w państwie, którego prawo stosujemy. Niektórzy mówią więc, że trzeba odrzucić cały porządek prawny, zastosować inny, ale konsekwentnie.


Po trzecie, być może uda się ponownie przeprowadzić rozumowanie kolizyjne, by znaleźć statut zastępczy – albo dla całego zagadnienia, albo dla wycinka, w którym pojawia się luka prawna. Może być tak, że wskazanie dokonało się w oparciu o normę kaskadową. Te skutki, które są niemożliwe do pogodzenia, wywołało wspólne praw ojczyste małżonków – tego prawa nie będziemy stosować. Ale możemy ustalić, że istnieje kolejne powiązanie przewidziane w przepisie PPM. Np. małżeństwo ma miejsce zamieszkania w państwie, którego przepisy już niemożliwych do pogodzenia skutków nie wywołują. Podobnie, gdy prawo wybrane przez strony powoduje skutki niemożliwe go pogodzenia. Wtedy odrzucimy prawo wybrane i ustalimy jakie prawo jest właściwe w oparciu o łączniki obiektywne. Łącznik wyboru nigdy nie występuje bowiem samodzielnie – zawsze jest łącznik obiektywny, choćby na wypadek, gdy strony wyboru nie dokonują. Nie każda norma kolizyjna daje takie dodatkowe możliwości. Wtedy ostatecznością będzie prawo sądu.


Dwa kierunki działania klauzuli porządku publicznego. Klauzula może działać w kierunku dozwalającym lub zakazującym. Dozwalający kierunek – gdy z powołaniem się na klauzulę porządku publicznego pomijamy ograniczenia, zakazy z jakimi strony spotkałyby się w danym prawie obcym i rozstrzygnięcie wydajemy z pominięciem tych zakazów / ograniczeń. Klauzula działająca w kierunku dozwalającym – przykład przy zawarciu małżeństwa. Małżeństwo w Polsce chce zawrzeć Polka z obywatelem państwa, który nie jest w stanie przedstawić zaświadczenie o możliwości zawarcia małżeństwa z Polką, bo prawo zakazuje zawieranie małżeństw z obywatelami państw obcych. Pominęlibyśmy te zakazy, bo uznajemy je za dyskryminujące i dlatego sprzeczne z podstawowymi zasadami porządku prawnego RP. Kierunek zakazujący – niedopuszczenie do takiego skutku, który wg prawa obcego byłby możliwy.



WYKŁAD 7, 04.04.2013


Norma kolizyjna wskazuje na system prawny właściwy do rozstrzygnięcia, ale może okazać się, że to prawo nie zostanie zastosowane albo pojawi się interwencja ze strony innych regulacji. Dzisiaj o przepisach wymuszających swe zastosowanie. Chodzi o przepisy merytoryczne, które domagają się swojego zastosowania niezależnie od prawa właściwego. Zauważa się, że ta konstrukcja to tzw. pozytywny aspekt porządku publicznego. Zapoznaliśmy się z klauzulą porządku publicznego, ale działanie klauzuli ma charakter czysto negatywny. Klauzula możę wyłączyć zastosowanie prawa właściwego jeżeli skutki zastosowania tego prawa w konkretnej sprawie uderzają w podstawowe zasady porządku publicznego. Możliwy jest również pozytywny aspekt – porządek publiczny może wymagać zastosowania konkretnych przepisów. Gdy pewne przepisy prawa obowiązującego w siedzibie sądu będą domagały się swojego zastosowania niezależnie od prawa wskazanego na zasadach ogólnych. Ta instytucja znajduje pewien wyraz także w polskiej ustawie, innych aktach kolizyjnych, ale jej historia sięga XIX w. - już Savigny w swoich pracach wskazywał, że wystepowanie tego typu przepisów, przepisów które chcą być zastosowane niezależnie od prawa zasadniczo właściwego, stanowi wyjątek od zasady stosowania prawa obcego. Również XIX w. koncepcje Manciniego ujawniają koncepcję, że przepisy wymuszające mogą być widziane jako pozytywny aspekt porządku publicznego, przy czym u Manciniego konstrukcja porządku publicznego była rozumiana niezwykle szeroko. Mancini postulował, by przepisy obowiązujące w siedzibie sądu też podlegały zastosowaniu w sprawie. To bardzo szerokie ujęcie, nie do utrzymania we współczesnych koncepcjach, bo to by oznaczało, że wskazanie prawa właściwego dotyczy tylko tych sfer, gdzie przepisy prawa obowiązującego w siedzibe sądu mają charakter dyspozytywny. Dzis nikt nie widzi tak instytucji przepisów wymuszających, ich znaczenie jest bardziej ograniczone, przepisy nie mogą przekreślać mechanizmu kolizyjnego. Przepisy wymuszające to nie wszystkie przepisy bezwzględnie obowiązujące, to tylko ich grupa. Grupa przepisów, które chcą być zastosowane nawet jeśli prawem właściwym jest inny system prawny. Mówi się, że są to przepisy wymuszające swe zastosowane, ale spotkamy też określenie przepisy koniecznego stosowania. Spotkamy się też z określeniem, że są to przepisy międzynarodowo imperatywne. To określenie może pomóc w odróżneniu tych przepisów wymuszających od przepisów krajowego iuris cogenti. Nie chodzi o wszystkie przepisy bezwzględnie obowiązujące, ale tylko te, które domagają się swoje zastosowania w sytuacjach z elementem międzynarodowym, niezależnie od tego jakie prawo jest właściwe.


W pierwszej kolejności użyliśmy terminu przepisy wymuszające, bo pod taką nazwą występują w rozporządzeniach Rzym-1 i Rzym-2. Konstrukcja pojawiła się również w polskiej ustawie, art. 8. Nie ma tutaj jednak żadnej konkretnej nazwy – mówi się po prostu o przepisach, które regulują podlegającej ocenie stosunek prawny bez względu na to, jakie prawo mu podlega. W oparciu o brzmienie art. 8 ust.1 i 2 przyjmujemy, że przepisy wymuszajace swą właściwość to przepisy bezwzględnie wiążące, z których treści lub celów w sposób niewątpliwy wynika, że regulują one podlegający ocenie stosunek prawny bez względu na to, jakiemu prawu on podlega. To jest oparte przede wszystkim na brzmieniu art. 8 ust. 1, ale określenie żę to przepisy bezwzględni wiążąće bierzemy z ust. 2, by podkreślić ich imperatywny charakter. Nie chodzi o wszystkie przepisy bezwzględnie obowiązujące, a tylko te, które regulują stosunek prawny bez względu na to, któremu prawu podlega. Określenie, które mamy w polskiej ustawie, musimy skonfrontować z pojęciem przepisów wymuszającyh, przyjętym w rozporządzeniu Rzym-1. Rozporządzenie zawiera definicję legalną przepisów wymuszających – art. 9 ust. 1 rozporządzenia. Przepisy wymuszające swe zastosowanie to przepisy, których przestrzeganie uważane jest przez państwo za tak istotny element ochrony jego interesów publicznych takich jak organizacja polityczna, społeczna lub gospodarcza, że znajdują one zastosowanie bez względu na to, jakie prawo jest właściwe dla umowy. To już jest definicja na gruncie rozporządzenia poświęconego zobowiązaniom umownym. Definicje nie są tożsame. Wydaje się, że definicja z rozporządzenia jest bardziej rygorystyczna. W Polskiej ustawie nie ma wzmianki o tym jakiego typu muszą to być przepisy. Definicja z rozporządzenia Rzym-1 została rozciągnięta na rozporządzenie Rzym-2. Definicja z rozporządzenia Rzym- jest również obowiązująca na gruncie rozporządzenia Rzym-2. Nie ma jeszcze orzecznictwa na gruncie art. 8 polskiej ustawy. Jeśli chodzi o zastosowanie rozporządzenia Rzym-1 i Rzym-2 to musimy opierać się na wersji węższej. Jeśli chodzi o przepisy wymuszające, to w tym zakresie pierwszeństwo ma pojęcie wynikające z art. 9 ust. 1 rozporządzenia Rzym-1.


Przepisy wymuszające to przepisy w istocie merytoryczne – te, które odnoszą się do uregulowania kwestii prawnej podlegającej rozstyrzgnięciu. W jaki sposób one dochodzą do głosu? Jedna z koncepcji zakłada, że te przepisy opierają się na jednostronnej normie kolizyjnej – zastosowanie tych przepisów opiera się na jednostronnej normie kolizyjnej. Ta koncepcja pozwala wpisać niejako w przepisy wymuszające znane nam mechanizmy kolizyjne. Prawo zasadniczo właściwe jest wskazane normą kolizyjną o charakterze dwustronnym, bilateralnym. Określony łącznik wskazuje prawo właściwe, którym może być prawo własne lub prawo obce. Przepisy wymuszające opierają się na jednostronnej normie kolizyjnej. W prawie sądu są takie przepisy merytoryczne, którym towarzyszy jednostronna norma nakazująca ich zastososowanie. Definicja z art. 8 wynika, że są to przepisy z których treści lub celów wynika, że regulują one stosunek. Jednostronna norma kolziyjna może być wprost wyrażona w treści danego przepisu albo też może być wywnioskowana, wyprowadzona w drodze wykładni w oparciu o cele takiego przepisu.


W KC od 2005 r. mamy regulację maksymalnych odsetek umownych. Postanowienia umowne nie mogą wyłączać, ani ograniczać przepisów o odsetkach maksymalnych także w razie dokonania wyboru prawa obcego – w takim przypadku stosuje się przepisy ustawy. To jest przykład dość jasno wyrażonej jednostronnej normy kolizyjnej, która wskazuje na pierwszeństwo zastosowania polskich przepisół nawet jeżeli dla danej umowy zostało wybrane prawo obce. A zatem prawo dla danej umowy będziemy ustalać w oparciu o wybór stron. Niezależnie od tego jakie prawo strony wybrały, nie mogą ominąć polskich przepisów o odsetkach maksymalnych. Mozna się zastanawiać, czy ta norma kolizyjna czyni zadość definicji z art. 9 rozporządzenia Rzym-1. Czy maksymalna wysokość odsetek należy do przepisów chroniących tak ważne interesy państwa, że znajdują zastosowanie bez względu na to, jakie prawo jest właściwe. Czy odsetki umowne uderzają w bezpieczeństwo gospodarcze państwa? Widać, że mamy tutaj jednostronną normę kolizyjną, która wymaga zastosowania polskiej normy niezależnie od tego jakie prawo wybrano dla umowy. Reguła nie wchodzi w grę, gdy prawo dla umowy zostało wybrane przez łącznik obiektywny. Polska regulacja o odsektach maksymalnych ma charakter wymuszający, ale tylko w przypadku, gdy dokonano wyboru prawa. Jeżeli ustalamy prawo właściwe w oparciu o powiązania obiektywne, wówczas regulacja w grę nie wchodzi.


Z jakich systemów prawnych mogą pochodzić przepisy wymuszające? Przede wszystkim pochodzą one z przepisów obowiązujących w siedzibie sądu. Tego dotyczy wprost art. 8 ust. 1 polskiej ustawy. Dotyczy też art. 9 ust. 2 rozporządzenia Rzym-1. To przede wszystkim są przepisy pochodzące z prawa obowiązującego w siedzibie sądu. Wtedy te przepisy niejako interweniują przy uregulowaniu danej kwestii prawnej. Prawo właściwe ustalamy w oparciu o dane łączniki i je stosujemy. Sędzia zna swój porządek prawny, powinien być w stanie ustalić, które z przepisów wymuszają swoje zastosowanie. Może się okaząć, że w pewnym zakresie wyłączą regulację prawa właściwego. Przepisy wymuszające mogą również pochodzić z prawa zasadniczo właściwego. Czyli mogą to być przepisy, które są elementem statutu regulującego daną kwestię prawną. Te przepisy dochodzą w tym przypadku do głosu w oparciu o ogólne wskazanie. Prawem właściwym jest prawo niemieckie – w ramach regulacji prawa niemieckiego będziemy brać pod uwagę także te przepisy prawa niemieckiego, które wymuszają swoje zastosowanie. Nie ma innego przepisu, bo zaswtosowanie przepisów opiera się o ogólne wskazanie kolizyjne. Pytanie o stosowanie przepisów prawa publicznego w ramach rozumowania kolizyjnego jest pytaniem na później. Nie powinno być co co zasady problemu ze stosowaniem przepisów wymuszających stosowanie, bo ich stosowanie opiera się na ogólnym wskazaniu.


Czy mogą wchodzić w grę przepisy wymuszające państwa trzeciego? Przepisy państwa innego niż przepisy państwa, w którym siedzibę ma sąd i innego niż którego prawo jest zasadniczo właściwe. Orzeka sąd polski, właściwe jest prawo francuskie, czy można dopuścić do głosu przepisy jakiegoś innego porządku? W doktrynie PPM dopuszcza się w pewnym zakresie stosowanie przepisów wymuszających pochodzących z państwa trzeciego. Koncepcja ta znalazła wyraz w polskiej ustawie – art. 8 ust. 2. Dopuszcza interewencję ze strony przepisów wymuszających państwa trzeciego. Czy rzeczywiście każdy system prawny mamy analizować pod kątem przepisów wymuszającyh? Nie, tylko przepisy, które mają ścisły związek z rozstrzyganą kwestią. Inaczej niż w przypadku przepisów prawa polskiego nie mówimy o stosowaniu, ale o uwzględnianiu tych przepisów – to jest świadomy zwrot, inny od zwrotu stosowanie. Po trzecie, wyraźnie podkreślono w art. 8 ust. 2, że jest to tylko możliwość – fakultatywna opcja. Mamy też kryteria, które mają pomóc sądowi przy podejmowaniu decyzji, czy takie przepisy uwzględnić, czy też nie.


Podstawowy argument, który jest powoływany dotyczy przypadków, gdy orzeczenie miałoby podlegać wykonaniu na terytorium danego państwa – państwa, o którego przepisy chodzi. Przede wszystkim chodzi tutaj o uwzględnienie przepisów państwa, na terytorium którego mogłoby wchodzić w grę wykonanie wyroków. Wyrok polskiego sądu miałby być egzekwowany na terytorium Nigerii. Trzeba przeprowadzić odpowiednie procedury zmierzające do wyegzekwowania wykonania orzeczenia w innym państwie. Chodzi o procedurę uznania bądź stwierdzenia wykonalności. Wyrok zapadły w Polsce podlegałby procedurze stwierdzenia wykonalności. Gdyby się okazało, że nie wzięliśmy pod uwagę przepisów wymuszających, sąd nigeryjski i tak je weźmie pod uwagę i gdy stoją w przeszkodzie odmówi wykonalności na terytorium Nigerii. Może lepiej byłoby już na etapie postępowania rozpoznawczego wziąć pod uwagę przepisy nigeryjskie, które wymuszają swoje zastosowanie?


Polska regulacja art.8 oparta jest na Konwencji Rzymskiej. Konwencja Rzymska szeroko dopuszczała do głosu przepisy wymuszające państwa trzeciego. Konwencja Rzymska w międzyczasie została zastąpiona przez Rzym-1, a konstrukcja przepisów wymuszających państwa trzeciego została tu zawężona. W art. 9 rozporządzenia dopuszcza się tak samo fakultatywną możliwość przyznania skuteczności wprzepisom wymuszającym swoje zastosowanie, ale wyłącznie państwa, w którym miało nastąpić wykonanie umowy. Dopuszczenie ich do głosu możliwe jest tylko wtedy, jeżeli z tych przepisów wynika, że wykonanie umowy jest niezgodne z prawem. Znowu nieco węższe ujęcie na gruncie rozporządzenia. Tym razem tylko przepisy prawa obowiązującego w miejscu, gdzie miało nastąpić wykonanie i tylko w takim zakresie w jakim powodują, że wykonanie jest niezgodne z prawem.


Stosowanie przepisów prawa publicznego

Przepisy wymuszające to dość często przepisy publiczne. Czy wskazanie prawa obcego przez normę kolizyjną może w ogóle dotyczyć przepisów prawa publicznego? Powszechnie uznaje się dzisiaj, że tak, ale tych przepisów prawa publicznego, które biorą udział w uregulowaniu kwestii prywatno-prawnej. Potwierdzeniem tego podejścia jest art. 6 polskiej ustawy. Możemy sformułować pewne przesłanki, które pozwolą nam na dopuszczenie do głosu przepisów. Po pierwsze chodzi o przepisy należące do prawa wskazanego jako właściwe. Po drugie, chodzi tylko o te przepisy prawa publicznego, które współuczestniczą w unormowaniu danej kwestii, wspierając niejako podstawową regulację prywatno-prawną. Po trzecie, chodzi o te przepisy, których stosowanie nie jest ograniczone wyłącznie do sytuacji krajowych. Zdarza się, że dana regulacja publicznoprawna dotyczy sfery prawa prywatnego, ale zawiera zastrzeżenie, że dotycyz wyłącznie państwa własnego. Dodajmy jeszcze, że taką konstrukcją, która wefyikuje ostatecznei możliwośc dopuszczenia przepisół prawa publicznego do głosu jest klauzula porządku publicznego. Prawo publiczne zwykle uwzględia interesy samego państwa. Uwzględnianie interesół innego państwa na terytorium państwa orzekającego może budzić wątpliwości, ale tutaj pomocna jest klauzula porządku publicznego – ostateczna weryfikacja.


Podobnie trzeba spojrzeć na kwestię przepisów prawa publicznego pojawiających się jako przepisy wymuszające


Art. 6 ust. 2. Rozstrzyga wątpliwość co do granic między prawem procesowym, a prawem merytorycznym. Jeśli chodzi o prawo procesowe, to obowiązuje reguła, że sąd stosuje zawsze własne prawo procesowe. Pojawia się pytanie, które przepisy są proceduralne, a które materialnoprawne. W różnych systemach prawnych mogą być różne podejścia. Nie będziemy stosować tych przepisów, które ściśle dotyczą zachowań stron w procesie. Te przepisy zwykle są dość ogólnie sformułowane. Takie przepisy mogą mieć charakter dość ogólny – np. art. 6 KC. Reguła dotycząca ciężaru dowodu jest regułą materialnoprawną.


Traktowanie prawa obcego i zasady jego stosowania

Jesteśmy na końcowym etapie. Zakładamy, że właściwy jest porządek obcy. Pierwsze pytanie to pytanie jak traktujemy prawo obce? W doktrynie wskazuje się na trzy różne podejścia. Po pierwsze, prawo obce może być traktowane jako fakt, po drugie jako system prawny, ale jako włąsny system prawny, element własnego systemu prawnego, po trzecie jako systemu normatywnego bez kwestionowania jego zewnętrzności.


Traktowanie prawa obcego jako faktu jest charakterystyczne dla common law. Jeśli normy kolizyjne wskazują określone prawo obce jako właściwe, to ono traktowane jest jako element stanu faktycznego, podlega udowodnieniu na zasadach ogólnych. Prawo obce nie jest traktowane jako system normatywny, ale jak fakty podlegająće udowodnieniu na zasadach ogólnych. Są to systemy, gdzie bardzo ściśle przestrzegana jest zasada kontradyktoryjności. Ta zasada stosowana jest również, gdy chodzi o problematykę prawa obcego. Strony zainteresowane zastosowaniem prawa obcego, muszą przestawić sądowi odpowiednie dowody. Ciężar udowodnienia spoczywa na stronie, która się na to prawo powołuje. Stosuje się dowód z dokumentu, z opini praktykującego praktyka. Jeżeli treść prawa obcego nie zozstanie udowodniona, to tradycyjne podejście zakłada, że domniemywa się zgdono,sć prawa obcego z prawem sądu. Inna droga to stwierdzenie, że jeśli strony nie udowodnią prawa obcego, to stosuje się statut zastępczy, którym jest prawo własne. Mówiąc o tym podejściu trzeba jeszcze dodać, że jeżeli dany system przyjmuje takie podejście, a w systemie tym pojawia się instytucja skargi kasacyjnej, to z góry można powiedzieć, że skarga kasacyjna nie będzie dopuszczalna.


Drugie podejście – system normatywny, ale odmawia mu się zewnętrzności. Dotyczy doktryn, żę sąd stosuje wyłącznie prawo własne. Podejście, wg którego sąd stosuje tylko prawo własne, nie oznacza, że nie poszukujemy systemu właściwego do rozstrzygnięcia. Gdy system znajdziemy, to wg peirwszego ujęcia dochodzi do inkorporacji formalnej – norma kolizyjna wskazująca prawo obce traktowana jest jako własna. Inkorporacja materialna – norma kolizyjna wskazuje jako na prawo właściwe prawo obcce. W oparciu o prawo obce, sąd konstruuje własną normę indywidualno-konkretną.


Trzecie podejście – prawo obce widziane jest jako system normatywny, nie odmawia mu się charakteu zewnętrznego. Widzi się je jako system prawny i przyznaje się, że jest to prawo obce. Przy tym podejściu zdarza się, że pojawia się zarzut o naruszenie suwerenności państwowej. Sąd danego państwa ma się poddać decyzjom obcego prawodawcy. Czy to nie uderza w suwerenność państwową? Czyją wolę realizuję sędzia w takim przypadku? Sąd poddaje się woli swojego ustawowacy – sięga do norm obcych tylko dlatego, że nakazał mu to jego własny ustawodawca. Od razu możemy dodać, że jeśli przewidzina jest skarga kasacyjna, to może być oparta również na naruszeniu prawa obcego.


Trzecie podejście przyjmowane jest w Polsce. W Polsce prawo obce przyjmowane jest jako system normatywny, któremu nie odmawia się zewnętrzności.


Dyrektywy stosowania prawa obcego

U podstaw dalszych rozważań muszą leżeć dwa zasady: zasada równości systemów prawnych i stwierdzenie, że stosowanie prawa obcego nie jest wyjątkiem.


Po pierwsze, w Polsce stososowanie norm kolizyjnych oraz wskazanych przez te normy przepisów prawa obcego dokonuje się z urzędu. Zarówno regulacje kolizyjne jak i przepisy prawa obcego – to wszystko dokonuje się z urzędu, jest obowiązkiem sądu. Jeśli w danej sprawie sąd dostrzega element międzynarodowy, to ma obowiązek z urzędu zastosować odpowiednią normę kolizyjną i podążyć za wskazaniem tej normy, a jeśli okazuje się, że zastosowane ma być prawo obce, sąd z urzędu stosuje to prawo obce. W interesie stron jest często podpowiadanie sądowi, że powinien zastosować taką, a nie inną regułę kolizyjną, a w konsekwencji dotrzeć do takiego, a nie innego porządku prawnego. Ale obowiązek jest obowiązkiem sądu. Sąd z urzędu ustala i stosuje właściwe prawo obce. Potwierdzenie tego znajdujemy w orzecznictwie SN. Trzeba wiedzieć, że zarzuty związane z niezastosowaniem albo niewłaściwym zastosowaniem norm kolizyjnych mogą być podnoszone aż do końca postępowania apelacyjnego, tutaj nie ma prekluzji. Można oprzeć skargę kasacyjną na naruszeniu przepisów kolizyjnych, jak również na niewłaściwym zastosowaniu prawa obcego.


Sąd stosuje prawo obce w takim kształcie w jakim obowiązuje ono w danym państwie – dyrektyra druga. Sędzia powinien przyją taką postawę, jaką przyjąłby sędzia rozstrzygający w państwie, którego prawo jest stosowane. Chodzi tutaj nie tylko o zastosowanie przepisów prawa stanowionego, trzeba uwzględnić również inne źródła prawa, jeżeli w danym systemie są dopuszczalne. Poza prawem stanowionym może być to prawo stanowione, ale może być to również prawo precedensowe – jeżeli tak jest w danym systemi prawnym. Stąd mówimy, że nie chodzi tylko o zastosowanie obcych przepisów, ale również o uwzględnienie obcej praktyki sądowej. Tutaj może pojawić się niebezpieczeństwo zbyt pobieżnego zapoznania się z obcymi przepisami. Potrzeba zastosowania prawa aktualnego na chwilę orzekania – trzeba sprawdzić, czy stosujemy właściwe przepisy. Trzeba też uwzględnić przepisy intertemporalne.

WYKŁAD 8, 11.04.2013


Dwie podstawowe dyrektywy zakładają, iż prawo obce będzie traktowane przede wszystkim jako prawo, nie będzie jego zewnętrzny charakter kwestionowany. Polski sędzia stosuje prawo obce z urzędu. Druga podstawowa dyrektywa głosi, że sędzia powinien zachowywać się tak jak sędzia w państwie, którego system prawny jest stosowany.


Sędziowie są wykształceni w ramach porządku prawnego własnego. W większości państw istnieją ograniczenia wskaazujące, że muszą to być obywatele danego państwa. Może się zdarzyć, że są to osoby wykształcone w zakresie prawa porównawczego, ale będą to wyjątki. Jak rozstrzygnąć ma sprawę sędzia, który dojdzie do wniosku, że ma wydać opinię w oparciu o prawo obce? Odpowiedzią jest art. 1143 KPC. Sąd może zwrócić się do Ministra Sprawiedliwości o udzielenie tekstu prawa obcego oraz o wyjaśnienie obcej praktyki sądowej. Ta możliwość wskazywana jest w pierwszej kolejności. W MS istnieje specjalna komórka, która zajmuje się gromadzeniem informacji na temat prawa obcego. Zgodnie z przepisami, sąd powinien przekazać akta sprawy do MS ze wskazaniem jakie prawo, na jaki dzień obowiązujące chciałby sąd uzyskać. W związku z instytucją odesłania, w większości przypadków powinno być zatem tak, że sąd powinien zapytać nie od razu o przepisy materialne, ale w pierwszej kolejności o przepisy kolizyjne. Nie ma sensu wielokrotnie zwracać się do MS, więc w praktyce pytanie o treść obcego prawa powinno dotyczyć zarówno przepisów kolizyjnych, jak i merytorycznych, gdyby się okazało, że ma być jednak zastosowane prawo merytoryczne. Specjalny departament zajmuje się gromadzeniem państw obcych. MS może podjąć odpowiednie kroki w zdobyciu tekstu prawa obcego. Różna jest jakość tych tekstów prawnych posiadanych przez MS. Czasami przesyłaja się sądom w wersji oryginalnej, czasami już z tłumaczeniem, ale też nie zawsze jest to tekst w pełni aktualny, więc istnieją tutaj określone problemy. Mimo iż możliwość zwrócenia się do MS została wskazana w pierwszej kolejności, to nie jest to obowiazkowe. Na pewno przedłuży to postępowanie – trzeba przygotować odpowiednią odezwę, przygotować akta, następnie w MS trwa postępowanie. Efekt też nie zawsze jest doskonały, bo różna jest jakość tekstów, które przesyła MS. Orzecznictwo SN podkreśla, że nie jest obowiązkowe zwracanie się do MS. Zgodnie z wyrokiem SN z 11 stycznia 2008 r. art. 1143 KPC nie zobowiązuje sądu do tego, aby w każdej sprawie sąd był zobowiązany do zwracania się o stanowisko MS. Źródłem stwierdzenia prawa obcego mogą być również inne środki.


Jeśli chodzi o inne środki, to również art.1143 KPC wspomina o tych innych środkach. Celem ustalnie treści prawa obcego lub obcej praktyki sądowej sąd może zastosować także inne środki, w tym zasięgnąć opinii biegłych. Sam art. 1143 KPC wskazuje, że możliwe jest stosowanie innych środków, w szczególności zasięgnięcie opinii biegłych. Jeśli chodzi o opinię biegłego, to takim biegłym może być prawnik praktykujący w danym systemie. Oczywiście to nie może być prawnik, który reprezentuje którąkolwiek ze stron – będzie musiał złożyć odpowiednie przyrzeczenie jako biegły. Taki specjalista może wypowiedizeć się przed sądem na temat treści prawa obcego. Innym sposobem jest zwrócenie się o opinię do instytutu badawczego – art. 290 KPC. Przy poszukiwaniu treści prawa obcego czasami właściwe wydawać się będzie zasięgnięcie opinii instytutu badawczego. To może być instytut badawczy krajowy, może być międzynarodowy. Cytowane orzeczenie sądu z 2008 r. podkreśla, że nie ma również żadnego obowiązku korzystania z opinii biegłego. Opinia biegłego też może się okazać elementem przedłużającym postępowanie, a ponadto może się okazać niezwykle kosztowna.


Art. 1143 KPC wspomina o innych środkach. Jakie to mogą być środki? Przede wszystkim, może to być tekst prawa obcego uzyskany z baz danych jakie są dostępne w sieci, może być to tekst uzyskany z dziennika ustaw, dostarczonego sądowi. Najczęściej aktywność dowodową przejawiają same strony, bo to w ich interesie jest, by jak najszybciej dostarczyć sądowi treść obcego prawa. Jeśli to czynią strony, przedstawiając określone dokumenty powinny wskazać jakie jest źródło tego dokumentu. Jeśli przedstawiają tłumaczenie, to tłumaczenie przysięgłe. Strona nie ma obowiazku przedstawiania tych dowodów, to sąd jest zobligowany do ustalenia treści prawa obcego, strona nie może ponosić negatywnych konsekwencji w ujęciu procesowym. W komentarzach czytamy, że sędzia moża korzystać z własnej wiedzy. Nie ma przeszkód, by sam zasięgnął informacji, odnalazł prawo właściwe i mógł je zastosować. Toczy się tutaj swego rodzaju postępowanie dowodowe. Jest to o tyle dziwne, że przynajmniej gdy chodzi o prawo własne, krajowe, obowiązuje zasada nowa iurit curia – sąd zna prawo. Ta zasada dotyczy tylko prawa własnego. I tak jak niedopuszczalny jest dowód co do treści prawa własnego, tak co do treści prawa obcego sąd prowadzi postępowanie dowodowe. To postępowanie sąd prowadzi z urzędu, a po drugie nie obowiązują tutaj terminy prekluzji dowodowej. Zarzuty, twierdzenia i ew. dowody dot. treści prawa obcego mogą się pojawiać aż do zamknięcia rozprawy w sądzie II instancji. A więc różne środki uzyskania wiedzy na temat prawa obcego.


Do tego można dodać jeszcze sposoby wynikające ze źródeł szczególnych. Mamy konwencję londyńską z 1968 r. o informacji o prawie obcym. W Polsce obowiązuje po ratyfikacji od 1994 r. Konwencja ta pozwala na bezpośrednie komunikowanie się sądu z organami obcego państwa, którego prawo ma być zastosowane. Sąd bezpośrednie może zwrócić się do odpowiednich organów państwa obcego o uzyskanie treści prawa obcego. Zwracanie się przez sąd do innego sądu, zwykle pozwoli na bardziej precyzyjne postawienie zagadnienia i uzyskania przepisów precyzyjnych. Tutaj jednak wynika, że sporo zależy od mentalności obowiązującej w danym państwie. Są państwa, z których informacja przychodzi szybko, są takie, gdzie trwa to bardzo długo.


Do tego dodajmy informacje o staraniach jakie podejmuje UE, dotyczących wsparcia tej współpracy, również współpracy sądowej, pomiędzy państwami czlonkowskimi. Już od jakiegoś czasu funkcjonuje projekt Europejskiej Sieci Sądowniczej. Został przygotowany specjalny europejski portal E-sprawiedliwość, w każdym z języków wspólnot. Jest to portal, który ma bardzo szerokie cele, szerokie zadania. Bo służy m.in. informacji o treści prawa obcego. Informacji, które przede wszystkim są istotne dla obywateli państw członkowskich. W ramach portalu jest też informacja o treści prawa obcego i nie ma wątpliwości, że z informacji tam opublikowanych można również korzystać w przypadku, gdy jest konieczne rozstrzygnięcie w oparciu o treść prawa obcego.


Wśród dokumentów, które mogą być przedstawiane, znajdują się też komentarze, orzeczenia etc. W interesie stron jest podsunięcie sądowi odpowiedniego tekstu.


W razie, gdy rozstrzygnięcie wg jednej ze stron jest niezgodne z prawem obcym, można złożyć środek odwoławczy oparty o naruszenie prawa materialnego – naruszenie prawa obcego.


Może się zdarzyć, że nie da się ustalić treści prawa obcego albo wszystkie procedury zajmują zbyt dużo czasu. Art. 10 ust. 2 ustawy dotyczy takich właśnie przypadków. Przepis wprowadza statu zastępczy – prawo polskie jest wtedy statutem zastępczym. To przepis, który należy traktować jako ostateczne rozwiązanie. W żadnym razie nie może być to przepis, który będzie pretekstem do skrócenia sobie drogi i od razu sięgania do prawa obcego. Sformułowanie jest nieostre, bo co to znaczy, że nie można w rozsądnym terminie ustalić prawa obcego? Nie może być tak, że sąd z góry mówi, że nie będzie nawet próbował ustalać treści prawa obcego. Pewne środki obowiązkowo musi podjąć sąd w celu ustalenie prawa obcego, w celu wypełnienia dyspozycji art. 1143 KPC, który to nakazuje sądowi ustalać treść prawa obcego. Co najmniej sąd powinien wystosować stosowną odezwę do MS w celu dowiedzenia się, czy MS dysponuje treścią obcego prawa.


Dostosowanie

Sprawa z elementem międzynarodowym jeżeli ma być rozstrzygnięta na podstawie prawa obcego, to z góry można się spodziewać pewnych problemów praktycznych. Jeśli stosowane ma być obce prawo materialne, to może się pojawić kwestia niezgodności, braku harmonii z procedurą. Bo procedura stosowana przez sąd to zawsze procedura krajowa. Normy materialne prawa obcego, a procedura własna. A przecież procedura pełni funkcję służebną wobec przepisów prawa materialnego. Może się okazać, że stosując własną procedurę, będziemy mieć problemy ze stosowaniem prawa materialnego.


Jeśli sądy angielskie miałyby stosować przepisy państwa, gdzie przewiduje się rentę odszkodowawczą jako świadczenie okresowe, to powstaje problem, bo procedura angielska nie przewiduje możliwośći zasądzania świadczeń periodycznych, bo tam przyznaje się jednorazowe odszkodowania.


Dostosowanie zachodzi również wtedy, gdy trzeba zastosować kilka porządkówych materialnych obcych. Sytuacja, gdy sąd ma rozstrzygnąć o podziale majątku w następstwie śmierci spadkodawcy, który pozostawał w związku małżeńskim. Okazuje się, że są dwie grupy zagadnień. Podział majątku wspólnego i czysta kwestia spadkowa. Może się okazać, że w tych poszczególnych zakresach normy kolizyjne wskażą różne systemy prawne. Jeśli nie dokonamy dostosowania, będziemy mieli problem z rozsądnym i sprawiedliwym rozstrzygnięciem sprawy. Są podziały majątku, gdy sytuacja małżonka jest słaba, ale jego sytuacja jest wyrównywana w prawie spadkowym. Może być sytuacja, gdy sprawa będzie rozpoznawana w obu przypadkach przez prawo, gdzie sytuacja małżonka jest słabsza. Dostrzegając taką niezgodność, sąd powinien zastanowić się nad dostosowaniem.


Dostosowanie to proces usuwania sprzeczności lub co najmniej braku harmonii między normami należącymi do różnych systemów prawnych, które to sprzeczności utrudniają lub uniemożliwiają zastosowanie tych systemów. Celem dostosowania jest stworzenie swoistej syntezy wchodzących w grę norm, tak jakby pochodziły od jednego ustawodawcy. Dostosowanie jest w praktyce mechanizmem pojawiającym się na poziomie prawa materialnego. Przyczyna wynika z prawa kolizyjnego, bo mogą się spotkać systemy różnych porządków prawnych, ale samo dostosowanie jest mechanizmem przeprowadzanym na poziomie prawa materialnego. Nie uzgadaniamy przepisów kolizyjnych, poruszamy się na płaszczyźnie prawa materialnego. Jest to zabieg trudny. Należy jednak zachowywać pewną wstrzemięźliwość.


Substytucja, ekwiwalentność pojęć i instytucji prawnych

Zakładając, że zastosowane ma być określone prawo materialne, może się okazać, że ze względu na międzynarodowy charakter sprawy, oceniając warunki, przesłanki materialnoprawne poszczególnych instytucji, będziemy musieli odnieść się do pojęć, zdarzeń, definicji pochodzących mimo wszystko z prawa obcego. Bo sprawa ma charakter międzynarodowy.


Prawo właściwe dla formy wymaga formy aktu notarialnego. Strony zawarły umowę, ale przed notariuszem w niemczech. Czy to spełniony warunek formy aktu notarialnego? Nie powinno być wątpliwości, że jest to czynność dokonana we właściwej formie. Jeśli czynność zostałą dokonana przez notariuszem należącym do kręgu notariatu łacińskiego. W takim kręgu notariusz to wykwalifikowany prawnik, który ma zapewnić prawidłowość dokonywanych czynności. Inaczej będzie przed odpowiedniem notariusza w Ameryce – tam głównym zadaniem takiej osoby jest uwierzytelnianie dokumentów. Osoba taka nie pełni funkcji merytorycznego opracowania aktu notarialnego.


Prawem właściwym dla przedawnienia jest prawo państw X, które określa przesłanki przerwania biegu przedawnienia. Działania będące przesłanką zostały podjęte, ale przed organami obecego państwa? Czy takie działanie przerywa bieg przedawnienia? Musimy sprawdzić, czy czynność podjęŧa za granicą funkcjonalnie odpowiada typom czynności przewidzianych przez prawo właściwe.


Statut spadkowy przewiduje różną pozycję spadkobiercy w zależności od tego, czy jest to osoba przysposobiona w sposób pełny, czy niepełny. Mamy do czynienia z przysposobionym, ale przyspoboionym pod rządzami innego prawa, w którym nie ma rozróżnienia na pełne i niepełne. Którą normę statutu spadkowego zastosować? Musimy ocenić, czy to przyspobienie ma raczej cechy przyspobienia pełnego, czy niepełnego – w zależności od konkluzji zastosujemy odpowiedni przepis statutu.


Przepis KSH, art. 151 § 2. Spółka zoo nie może być zawiązana wyłącznie przez inną jednoosobową spółkę zoo. Ma powstać w Polsce spółka jednoosobowego zoo. Podmiotem chcącym założyć jest spółka zagraniczna, gdzie jest tylko jeden udziałowiec. Czy to jednoosobowa spółka zoo w rozumieniu prawa polskiego? Niezależnie od nazwy podmiotu, musimy zbadać istotę jego istotę – strukturę, czy jest to kontrukcja odpowiednio zbliżona do jednoosobowej spółki zoo.


W takich sytuacjach trzeba zastanowić się w sposób funkcjonalny nad podobieństwem, odpowiednością okręslonych pojęć, instytucji, definicji. Musimy uwzględnić bardziej niż tekst, bardziej niż nazwę, istotę danej formy, danej instytucji, danej struktury. Musimy ustalić, czy jest to podobieństwo funkcjonalne. Trzeba zachować ostrożność w ocenach, porównując funkcję danych pojęć, instytucji, struktur. Często warto się odwołać do analizy prawno-porównawczej.


CZĘŚĆ SZCZEGÓLNA


Statut to prawo właściwe dla pewnej grupy zagadnień prawnych. Statut personalny, deliktowy, kontraktowy, etc. Będziemy omawiać kolejne statuty, czyli kolejne przepisy szczególne PPM. Zwracamy uwagę nie tylko na samo wskazanie – nie tylko, w jaki sposób ustawodawca przewiduje właściwość takiego, a nie innego porządku prawnego, ale również istotny jest zakres statutu. Najwięcej problemów stwarza interpretacja, pod jaki statut dane zagadnienie podpada. Problem rozgraniczenia statutów jest bardzo istotny.


Koncentrujemy się na przepisach ustawy oraz na przepisach konwencji multilaterlanych oraz rozporządzeń unijnych. Pierwszeństwo zwykle będą miały przepisy konwencji bilateralnych. Trzeba sprawdzić, czy w danym przypadku nie ma przepisów konwencji bilaterlanej, która miałaby zastosowanie. Ale nie będziemy się zajmowac konwencjami bilaterlanymi.


Statut personalny

Odrębnie wypada powiedzieć na temat statutu personalnego osób fizycznych i osób prawnych.


Art. 11 ust. 1 – podstawowy przepis z zakresu statutu personalnego. Polska należy do państw, które gdy chodzi o statut personalny, posługują się łącznikiem obywatelstwa. Mamy tutaj do czynienia z taką cechą osoby fizycznej, która ma charakter eksterytorialny. Zdolność prawną ustalamy w oparciu o prawo ojczyste osoby fizyczne i tą zdolność mamy niezależnie od systemu, w jakim dokonujemy czynności. Zatem pozycja osobista jest aktualna w innych systemach. Polski ustawodawca posłużył się tu łącznikiem obywatelstwa. W przypadku łącznika obywatelstwa mogą się pojawić konflikty pozytywne lub negatywne, rozstrzyga je art. 2, 3 i 10 ust. 1.


Art. 11 dotyczy zdolności w ujęciu ogólnym. W pewnych przypadkach musi zbadać zdolność szczególną, dla której ustalenia posługiwać będziemy się innymi normami kolizyjnymi. Zdolność do zawarcia małżeństwa ustalana będzie na podstawie art. 49. Zdolność testowania będzie ustalana w oparciu o statut spadkowy. Zdolność ponoszenia odpowiedzialności deliktowej będzie oceniana w oparciu o przepisy prawa właściwego dla stosunków deliktowych. Zdolność wekslowa i czekowa będzie ustalana w oparciu o prawo wekslowe i czekowe. To są przypadki, które też dotyczą szczególnego rodzaju zdolności osoby fizycznej, ale ta zdolnośc może podlegać innemu prawu właściwemu.


Trzeba też wspomnieć o art. 11 ust. 3. Może być tak, że zasadniczo potrzebujemy ustalić ogólną zdolność, ale w ramach konkretnych instytucji prawo właściwe dla tejże instytucji przewiduje jakieś szczególne, dodatkowe wymagania co do zdolności. Może się okazać, że merytoryczny statut danej czynności wymaga jakiś szczególnych kwalifikacji personalnych, które ze zdolnością się wiążą. Powinniśmy to wziąć pod uwagę·


Uznanie dziecka – art. 95 ust. 3 – podlega prawu ojczystemu dziecka z chwili jego uznania. Jeżeli tego uznania dokonuje określony mężczyzna, to zakładamy, że musi mieć zdolność. Chodzi o uznanie dziecka, które ma polskie obywatelstwo, a uznawać to dziecko będzie obywatel Purytanii. W polskim prawie rodzinnym jest art. 77 KRIO, z którego wynika, że uznać może tylko mężczyzna, która ukończył lat 16 i co do którego nie ma podstaw do całkowitego ubezwłasnowolnienia. Obywatel Purytanii ma 15 lat i wg prawa tego państwa mógłby uznać dziecko. Prawo polskie zawiera jednak dodatkowy wymóg co do możliwości uznania dziecka. Ten dodatkowy wymóg, mimo ogólnej zdolności mężczyzny, sprawi, że mężczyzna nie będzie mógł uznać dziecka.


Tak rozumiany statut zdolności dotyczy zdolności prawnej i zdolności do czynności prawnych. W ramach wskazania prawa ojczystego jako właściwego dla zdolności prawnej, będziemy analizować przesłanki nabycia tej zdolności, jej początek. Chwila urodzenia dość powszechnie przyjmowana jest za początek zdolności prawnej, ale nawet chwila urodzenia nie zawsze jest jedynym kryterium. W Polsce ma być to urodzenie żywe, ale nie ma wymogu zdolności do życia. W pewnych systemach prawnych jest wymóg zdolności do życia – gdy nie jest zdolne, to nie nabywa zdolności prawnej. W prawie hiszpańskim jest wymóg kształtu ludzkiego, by nabyć zdolność prawną.


Mogą się pojawić różnie co do ograniczeń zdolności prawnej. Jeżeli takie ograniczenia by się pojawiły, to w Polsce najprawdopodobniej będą uznane za sprzeczne z podstawowymi zasadami porządku prawnego. Gdyby się okazało, że ktoś ma węższą zdolność, bo jest kobietą wg prawa ojczystego, to nie zostanie to uznane przez prawo polskie.


Przyjmuje się, że chwilą zakończenia zdolności jest śmierć biologiczna. Mogą się pojawić domniemania związane ze śmiercią, jak np. domniemanie jednoczesnej śmierci albo domniemanie, że osoba starsza zmarła wcześniej, a młodsza później w czasie jednej katastrofy.


Gdy chodzi o zdolność do czynności prawnych, prawo właściwe będzie decydowało o następujących zagadnieniach szczegółowych – o kryteriach wpływających na zakres tej zdolności, o tym jakie w ogóle rodzaje zdolności wchodzą w grę (pełna, ograniczona, brak), o pozycji osoby fizycznej ze względu na przysługujący jej zakres zdolności (współdziałanie z przedstawicielem, uzyskiwanie zgody przedstawiciela ustawowego, wadliwość czynności).


Regulacje wyjątkowe – prawem właściwym dla zdolności nie zawsze jest prawo ojczyste. Te wyjątki dotyczą w zasadzie tylko zdolności do czynności prawnych. Zdolność prawna jako taka jest jednolicie uregulowana art. 11 ust. 1. Po pierwsze, art. 11 ust. 2. Osoba fizyczna, która prowadzi zorganizowaną działalność gospodarczą w formie przedsiębiorstwa. W takim przypadku wystarczy, że ma ono zdolność do dokonania czynności wg prawa państwa, w którym przedsiębiorstwo jest prowadzone. Nie ma znaczenia jakie jest obywatelstwo tej osoby. Norma kolizyjna ma szczególny charakter – jest to wskazanie pomocnicze, subsydiarne. Nie przekreśla ono podstawowego wskazania. Sprawdzamy, czy osoba ma zdolność wg prawa ojczystego. Gdyby nie miała zdolności weg prawa ojczystego, to dopiero wtedy pomocniczo sprawdzamy wg innego statutu. Wtedy wystarcza, że ma zdolność wg prawa państwa, gdzie dokonuje czynności. Nie ma znaczenia, gdzie jest dokonywana czynność. Osoba jest obywatelem państwa X, stałą działalność prowadzi w państwie Y. Ale czynności prawnej dokonuje na targach w państwie Z. Zdolność do tej czynności oceniamy w pierwszej kolejności wg prawa państwa X, jeśli wg tego prawa nie ma zdolności, to wystarczy, że ma zdolność wg prawa państwa Y.


To, że statut ma charakter subsydiarny, możemy zaakcentować jeszcze mocniej, gdy zastanowimy się nad prawem, które byłoby właściwe przy ocenie skutków braku zdolności. Osoba nie ma zdolności ani wg prawa ojczystego, ani wg prawa państwa, w którym dokonuje czynności. Do oceny skutków dokonanej czynności właściwe będzie prawo ojczyste.


Wyjątek z art. 12 – regulacja, która pojawia się w wielu nowoczesnych systemach PPM. U jej podstaw leży kazus Lizardi.


Lizardi to 22-letni Meksykanin, który przebywał we Francji i tam prowadził interesy, kupując m.in. biżuterię na kredyt. Gdy popadł w tarapaty, powołał się, że wszystkie dokonane przez jego czynności są nieważne, bo pochodzi z Meksyku, a prawo meksykańskie przewiduje granice wieku 25 lat dla pełnej zdolności do czynności prawnych. Sąd kasacyjny francuski w 1861 r. powiedział, że nie możemy w tym przypadku opierać się na brzmieniu prawa meksykańskiego, bo trzeba chronić dobrą wiarę kontrahentów we Francji. Wg prawa francuskiego osoba 22-letnia posiadała pełną zdolność do czynności prawnych.


Art. 12 ust. 1 dotyczy umowy, ust. 2 dotyczy czynności jednostronnej. W przypadku umowy chodzi o umowę zawartą przez osoby znajdujące się w tym samym państwie. Wtedy osoba fizyczna, posiadająca zdolność do zawarcia tej czynności wg prawa państwa, gdzie czynność jest dokonywana, może powoływać się na niezdolność do dokonania czynnościc ze względu na brak zdolności do czynności prawnych wynikającą z jej prawa ojczystego, tylko wtedy gdy kontrahent był w złej wierze – o braku zdolności wiedział lub nie wiedział z powodu niedbalstwa. Nie ma znaczenia jakie jest obywatelstwo drugiej strony czynności.


Art. 12 ust. 2 dotyczy czynności jednostronnych. Osoba fizyczna dokonuje czynności jednostronnej nie w swoim państwie ojczystym. W takim przypadku ta osoba fizyczna może się powołać na niezdolność wynikającą z prawa ojczystego tylko wtedy, gdy nie przyniesie to uszczerbku [… patrz: przepis].


Art. 12 ust. 3 precyzuje, że jeśli osoba fizyczna działa przez przedstawiciela, interesować nas będą okoliczności występujące po stronie przedstawiciela. A zatem interesować nas będzie miejsce dokonania czynności, miejsce w którym znajduje się przedstawiciel.


Art. 12 ust. 4 ogranicza zakres zastosowania tych szczególnych reguł z poprzednich ustępów. Nie stosuje się tych reguł do pewnych czynności prawnych [patrz: przepis]. Trzy przypadki, trzy grupy czynności objęte wyłączeniami. Z tego wynika, że reguła wypracowana w sprawie Lizardi dotyczy czynności dokonywanych z zwykłym obrocie prawnym poza sferą ściśle osobistą.

Art. 11 dot. zdolności prawnej i zdolności do czynności prawnych, ale nie zajmuje się szczegółowo nasciturusem. Nie ma normy dot. zdolności nasciturusa. Jedynie art. 55 ust. 4 dot. nasciturusa, ale tam chodzi o uznanie dziecka poczętego, nie ma mowy o zdolności takiego dziecka. Jak ustalać prawo właściwe, które pozwoli stwierdzić, czy dziecko ma zdolność prawną, czy nie ma? Wobec braku szczególnej normy przyjmuje się, że o zdolności nasciturusa do nabycia danych praw, czy obowiązków decydować będzie prawo właściwe dla tychże praw i obowiązków. Odwołujemy się do prawa właściwego dla danej konstrukcji, dla danego zdarzenia cywilnoprawnego, z którym prawa i obowiązki się wiążą. Mamy tu właściwość legis cause. Oceniamy zdolność nasciturusa wg przepisów, które rządzą daną kwestią prawną.

WYKŁAD 9, 18.04.2013


Prawo właściwe dla zdolności osób fizycznych – ogólna reguła, kilka wyjątków od reguły. Sytuacja nasciturusa. Kilka przepisów szczególnych dot. osób fizycznych – art. 13 i 14 PPM. Ust.1 każdego z tych przepisów zawiera normę kolizyjną, która potwierdza, że prawem właściwym w specyficznych kwestiach jak ubezwłasnowolnienie, uznanie za zmarłego, stwierdzenie zgonu również stosuje się prawo ojczyste osoby. Kwestia ubezwłasnowolnienia, uznania za zmarłego, czy stwierdzenia zgonu to kwestie związane z zakresem zdolnosci do czynności prawnych. Ważniejsze od ust. 1 są ust. 2 i to jest powód, dla którego kwestie te zostały ujęte w oddzielnych przepisach. W ust. 2 znajdujemy normę jednostronną. Są to normy jednostronne, bo wytyczają zakres zastosowania prawa polskiego w sprawach z elementem obcym. Kluczowe staje się ustalenie, kiedy sąd polski ma jurysdykcję w takich sprawach. Bo jeśli sąd polski rozstrzyga, to rozstrzyga na podstawie własnego prawa. W pewnych przypadkach rzeczywiście istnieje jurysdykcja krajowa.


Po co w ogóle jest ust. 1 w art. 13 i 14 skoro polskie PPM stosuje polski sąd. Wskazuje się, że ust. 1 będzie miał znaczenie przy odesłaniu stosowanym przez sąd obcy. Jurysdykcję w sprawie dotyczącej ubezwłasnowolnienia ma sąd obcy i przed sądem obcym zawisła sprawa polskiego obywatela. Jeśli sąd polski zna instytucję odesłania, to jeśli prawo kolizyjne sądu obcego wskazę włąściwe prawo polskie, to sąd zajrzy najpierw do przepisów polskich. Dlatego potrzebna jest norma kolizyjna pełna. Bo norma jednokierunkowa nie byłaby wystarczającą odpowiedzią dla sądu państwa obcego.


W rozdziale poświęconym osobom fizycznym mamy art. 15 dot. imienia i nazwiska osoby fizycznej. Imię i nazwisko w naszym systemie prawnym są dobrami osobistym, ale nie w każdym systemie prawnym muszą być uważane za dobra osobiste. Ale są to ważne pojęcia identyfikujące osobę fizyczną. Poprzednia ustawa nie zawierała przepisów szczególnych. Były jednak dostrzegane pewne problemy, stąd norma szczególna. Ust. 1 przewiduje ogólną zasadę, zgodnie z którą imię i nawisko podlegają prawu ojczystemu. Ale mamy jeszcze ust. 2, który dotyczy nabycia lub zmiany imienia i nazwiska. Różne są przypadki, różne są zdarzenia, która mogą powodować zmianę imienia i nazwiska. Małżeństwo może mieć znaczenie dla zmiany imienia i nazwiska. Rozwód może mieć znaczenie dla zmiany imienia i nazwiska. Uznanie dziecka, przysposobie – to też może wpływać na zmianię imienia, nazwiska. Ustawodawca kolizyjny przewidział, że to prawo które jest właściwe dla zdarzenia cywilnopranwego jest również właściwe dla samej tej zmiany. Prawo, które rządi uznaniem dziecka będzie również decydowało, czy w związku z uznaniem może nastąpić również zmiana imienia i nazwiska. Mamy zatem właściwość legis cause. Ta reguła doznaje pewnego wyjątku, który jest powrotem na grunt zasady podstawowej – wybór nazwiska przy zawaraciu lub rozwiazania małżeństwa podlega prawu ojczystemu każdego z małżonków. Prawem właściwym dla nabycia lub zmiany nazwiska co do zasady jest prawo rządzące zawarciem małżeństwa lub rozwodem z jednym wyjątkiem – jeśli prawo ojczyste zainteresowanego przeiwudje wybór nazwiska, to osboa zainteresowania może tego wyboru dokonać wg prawa ojczystego.


Art. 16 poświęcony jest dobrom osobistym. Prawo polskie uznaje imię i nazwisko za dobra osobiste, ale nie każdy system musi tak widzieć imię i naziwsko. Dobrom osobistym poświęcony jest art. 16, którego ust. 1 wpisuje się w ogólną zasadę prawa właściwego dla osób fizycznych. Prawo ojczyste będzie decydowało o katalogu dóbr osobistych, uznaniu takiego a nie innego dobra za dobro osobiste lub odmowie uznania go za dobro osobiste. Natomiast przepisy szczególne w art. 16 dotyczą środków związanych z naruszeniem dóbr osobistych. Jeśli chodzi o sposób ochrony tych dóbr, mamy art. 16 ust. 2 i 3. Łącznik ma charakter alternatywny – mamy wskazane dwa alternatywne systemy. Z jednej strony prawem właściwym może być prawo państwa, na którego terytorium nastąpiło zagrożenie lub naruszenie, a z drugiej prawo państwa, na którego terenie nastąpiły skutki. Samo zdarzenie wywołujące zagrożenie ma miejsce na terytorium jednego państwa, a skutki ujawniają się na terenie drugiego państwa. Podmiot dochodzący ochrony może powołać się wg swego wyboru na jedno z tych praw. Jeżeli powód wyraźnego wyboru nie dokonał, to sąd będzie starał się zweryfikować żądania powoda w świetle wchodzących w grę systemów prawnych. Sąd powinien zweryfikować roszczenia powoda w świetle tych systemów, które wchodzą w grę.


Jaki jest zakres tej normy kolizyjnej, statutu ochrony dóbr osobistych? Prawu wskazanemu w art. 16 ust. 2 podlegają przede wszystkim środki restytucyjne. Środki restytucyjne to innymi słowy niemajątkowa ochrona dóbr osobistych. W prawie polskim zajmuje się nimi art. 24 § 1 KC. Problem dotyczy środków odszkodowawczy, bo zachodzi konkurencja statutów. Statut ochrony dóbr osobistych będzie konkurował ze statutem deliktowym. Delikty związane z uszkodzeniem ciała, rozstrojem zdrowia, to sytuacje, gdy mamy roszczenie odszkodowawcze, ale wynikające z ochrony dóbr osobistych. Rozporządzenie Rzym-2 o prawie właściwym dla zobowiazań pozaumownych. Gdy chodzi o zakres rozporządzenia, znajdujemy sformułowanie, zgodnie z którym rozporządzenie nie dotyczy środków ochrony związanych z naruszeniem prywatności lub innymi naruszeniami dóbr osobistych, w szczególności gdy chodzi o zniesławienie. Takie sformułowanie na pierwszy rzut oka mogłoby przesądzać, że problematyka ochrony dóbr osobistych wyłączona jest z zakresy ochrony deliktowej. Ale to jest teza zbyt daleko idąca, bo w rozporządzeniu Rzym-2 wielokrotnie zaznacza się, że rozporządzenie dotyczy roszcezń odszkodowawczych z tytułu uszkodzenia ciała, rozstroju zdrowia. Przepisy rozporządzenia mimo sformułowania o wyłączeniu, wyraźnie odnoszą się do tego typu szkód na osobie. Wydaje się, że powinniśmy powiedzieć, iż statut deliktowy będzie dotyczył ochrony majątkowej dóbr osobistych roszczeń odszkodowawczych z wyłączeniem jednak roszczeń związanych z naruszeniem prawa do prywatności oraz z wyłączeniem roszczeń dot. naruszenia czci. Rozdzielenie statutów wcale nie jest takie łatwe – należy poczekać na orzecznictwo. Zakres statutu ochrony dóbr osobisttych musi być skorelowany z rozporządzeniem Rzym-2, zatem zakres z art. 16 dotyczy środków restytucyjnych oraz tych środków ochrony majątkowej, które mogą mieć nawet charakter deliktowy jeżeli dotyczą naruszeń prawa do prywatności, naruszeń czci.


Art. 16 ma jeszcze ust. 3, który dotyczy naruszeń w środkach masowego przekazu. Norma ma wąski zakres. Jeśli chodzi o samo wskazanie, to nie ma tutaj wskazania alternatywnego. W danym przypadku będziemy mieli do czynienia albo z nadawcą, albo z wydawcą. Gdy chodzi o miejsce zamieszkania lub siedzibę to nie jest to alternatywa, ale nawiązanie do tego, że naruszycielem może być albo osoba fizyczna, albo osoba prawa, ułomna osoba prawna. Nie ma tutaj właściwie wskazania alternatywnego.


Statut personalny osób prawnych

Regułę ogólną wyraża art. 17, który poddaje osobę prawną prawu jej siedziby. Nie ma tutaj wzmianki, że tylko zdolność. Zakres statutu jest szeroki. Podstawowe wskazanie prawa siedziby jest przełamane przez wyjątek z ust. 2. Mamy tutaj do czynienia z instytucją odesłania dalszego. Jest to jedyny w tej chwili w naszym systemie PPM przypadek odesłania dalszego – jedyny uregulowany w ustawie. Wg art. 17 ust. 1 prawem właściwym dla osoby prawnej jest prawo miejsca jej siedziby. Musimy mieć na względzie brzmienie art. 17 ust. 2, które każe nam sprawdzić jakie jest brzmienie norm kolizyjnych. Jeżeli przepisy kolizyjne przewidują inny łącznik, to mamy podążyć za tym odesłaniem.


Spółka ma siedzibę w Niemczech. Ale spółka została utworzona w Wielkiej Brytanii na podstawie prawa angielskiego. Jeżeli jest to spółka niemiecka w sensie siedziby, to powinniśmy zastosować przepisy kolizyjne niemieckie, sprawdzając który łącznik w prawie niemieckim jest stosowany. W prawie niemieckim kolizyjny stosowany jest również łącznim miejsca siedziby.


Spółka ma siedzibę w Wielkiej Brytanii. Spółka została utworzona wg prawa niemieckiego. Wskazanie z art. 17 ust 1 kieruje nas do prawa GB, ale prawo angielski kolizyjne nakazuje stosować prawo państwa, w którym spółka została utworzona. Mamy odesłanie.


Jak rozumieć sam łącznik siedziby? Możemy mówić o siedzibie statutowej, bądź o siedzibie rzeczywistej. Dość powszechnie na gruncie prawa polskiego odrzuca się pierwszą możliwość. W rejestrze może być wskazana fikcyjna siedziba, która nie ma przełożenia na rzeczywistość. Mamy ustalać siedzibę rzeczywistą – ale co przez to rozumieć? W Polsce najczęściej odwołujemy się do miejsca siedziby organu, a w razie wielości organów do siedzby głównego organu zarządzającego. Jest też pogląd, który siedzibę rzeczywistą łączy z centrum eksploatacyjnym.


Wskazanie prawa właściwego dla osoby prawnej obejmuje większą ilość kwestii niż tylko jej zdolność. Katalog kwestii objętych działaniem statutu przewiduje art. 17 ust. 3, przy czym jest to katalog niewyczerpujący, a tylko przykładowy.


Gdy chodzi o zdolność do czynności prawnych pojawiają się pewne wyjątki – art. 18. Ust. 1 dotyczy sytuacji, gdy osoba prawna dokonuje czynności w zakresie prowadzonego przedsiębiorstwa. Wtedy wystarczy, że ma zdolność do dokonania tej czynności wg prawa państwa, w którym ta czynność jest dokonywana.


Spółka X działa na całym terytorium UE. Ma różne filie, oddziały, biura etc. Ale te oddziały nie są osobnymi osobami prawnymi, działają w ramach podmiotowości spółka X. Jeśli w ramach oddziałów prowadzona jest zorganizowana działalność, to zdolność do dokonania takiej czynności będzie oceniane z punktu widzenia położenia przedsiębiorstwa.


Spółka X ma siedzibę w GB, prowadzi działalność na terenie UE, ma fabrykę w Polsce. Nie jest spółką prawa polskiego,. Fabryka w Polsce to zorganizowana działalność. Czynności dokonywane w związku z polską fabryką, oceniane będą z punktu widzenia prawa polskiego.


Art. 18 ust. 2 ma charakter ochronny – ma chronić dobrą wiarę kontrahentów osoby prawnej. Chronimy podmioty działające w dobrej wierze. Jeżeli osoba prawna dokonuje czynności w państwie, którego prawo nie jest zasadniczo właściwe dla osoby prawnej, kontrahenci mogą nie mieć świadomości, że prawem właściwym dla tej osoby prawnej jest prawo jej siedziby. Chronimy je tylko wtedy, gdy były w dobrej wierze. Chodzi o takie ograczenia, która nie występują w państwie dokonania czynności. Przepisu nie stosuje się do rozporządzeń dot. nieruchomości położonych w innym państwie niż to, w którym dokonuj se się czynności.


Art. 19 dotyczy zmian statutu. Osoba prawna podlega prawu każdoczesnej siedziby. Powstają problemy, czy w ogóle osoba prawna zachowa podmiotowość – może wg nowej siedziby podmiotowości prawnej nie będzie mieć. Może się okazać, że osoba prawna przy zmianie statutu utraci podmiotowość prawną, bo nowy statut nie będzie takiej podmiotowości przewidywał. Regułą doznaje złagodzenia w .art. 19 ust. 3. Europejski Obszar Gospodarczy to teren UE + Lichtenstein + Isladnia + Norwegia. ETS w kilku orzeczeniach zajmował się sprawą podmiotów, które najpierw funkcjonowały w jednym państwie, a potem w drugim państwie. W ust. 2 mamy regułę dotyczącą fuzji, połączenia osób prawnych, które mają siedziby w różnych państwach. Mamy wskazanie kumulatywne, bo fuzja podlega prawu obu zainteresowanych państw.


Art. 16 znajduje odpowiednie zastosowanie do osób prawnych. Art. 21.


Statut przedstawicielstwa – do samodzielnego opracowania


Statut formy

Art. 25. Forma czynności odróżniania jest od zagadnień treści. Osobne statuty – statut formy i statut merytoryczny danej czynności. W oparciu o to, jakiego rodzaju czynnością jest dana czynność, ustalać będziemy statut merytoryczny. W przypadku formy mamy staut formy, oddzielny. Art. 25 może sprawiać wrażenie, że statut formy, niezależnie od typu czynności, uregulowany jest jednolicie. To jest wrażenie mylne. Art. 25 ma charakter rezydualny. Wchodzi w grę tylko wtedy, gdy nie ma szczególnego przepisu dot. prawa właściwego dla formy. Takich przepisów jest w tej chwili sporo. Formą czynności zajmują się art. 49 – forma zawarcia małżeństwa, art. 66 – forma rozrządzeń testamentowych, art. 40 – forma umowy o arbitraż, przepisy pozaustowowe (art. 11 Rzym-1 dla umów obligacyjnych, art 21 Rzym 2 dla formy jednostronnych czynności dot. zobowiązań pozaumownych, art. 78 prawa wekslowego, 64 prawa czekowego dla prawa właściwego dla formy oświadczeń wekslowych i czekowych.


Statut formy jest rozstrzygany samodzielne od statutu merytorycznego, ale możę się okazać, że dla danego typu czynności są szególne przepisy o formie. Gdyby nie było takich przepisów, to dopiero wtedy sięgam do art. 25.


Historycznie prawem właściwym dla formy najczęściej uznawano prawo miejsca dokonania czynnościa. Reguła kolizyjna locus regit formam actus - miejsce rządzi formą czynności obowiązywała niezagrożona do XIX w. Tę regułę zakwestionował dopiero w XIX w. Savigny wskazując na pewne problemy. Savigny zwraca uwagę na bardzo silną więź formy i treści czynności prawnej – nie da się formy całkowicie odseparować od treści czynności prawnej. Forma jest pochodzną treści. Sugeruje, by prawem właściwym dla formy było to samo prawo, które jest właściwe dla treści. To nieco kwestionowanie samodzielności statutu formy. Taka teza nie wydaje się do końca słuszna, bo jednak miejsce często jest nieprzypadkowe. W związku z tym pojawia się w wielu regulacjach rozwiązanie kompromisowe – znajdziemy je w art. 25. Art. 25 jest powtórzeniem, choć nieco rozubodowanym, art. 12 poprzednio obowiązującej ustawy. Zasada ogólna jest jednak korygowana przez art. 25 ust. 1 zd. 2 – wystarczy jednak zachowanie formy przewidzianej przez prawo państwa, w którym czynność zostaje dokonana. A zatem wystarczy, że czynność czyni zadość warunkom formalnym przewidzianym w miejscu jej dokonania. Ust. 3 stanowi odpowiedź na wątpliwości związane z dokonywaniem czynności przez nieznajdujące się w tym samym państwie. Jeśli jest to czynność między nieobecnymi, to mamy działanie podmiotu w jednym państwie, drugiego w drugim i starczy że zachowane są warunki formalne choćby jednego z tych państw. Poszukiwanie legis validitatis.


Nie jest tak, że te wskazania maja jednakową rangę. Zdanie 1 to zasada, a zd. 2 i 3 to koretka, poszukiwanie legis validitatis. Zd. 1 dotyczy formy i wszystkich kwestii związanych z formą, zd. 2 i 3 mówi, że wystarczy zachowanie formy przewidzianej przez prawo innego państwo, ale tylko wtedy, gdy państwo obcego państwa uznawałoby czynność za ważną. Co jeśli, żadne z wchodzących w grę państw nie uznawałoby czynności za ważne? Jakie prawo miałoby być właściwe dla stwierdzenia skutków naruszenia formy? Czynność została dokonana w formie ustnej, tymczasem czynność wymagała formy aktu notarialnego. Ani wg tego prawa, ani wg tego nie zostały zachowane wymogi formalne. Tutaj prawem właściwym dla ustalenia konsekwencji niedochodzenia formy będzie prawo wynikające z reguły ogólnej.


Art. 25 ust. 2 zawiera pewne wyłączenie. W niektórych przypadkach nie mamy posiłkowego wskazania. Są przykłady czynności, gdzie bezwzględnie właściwe jest tylko prawo właściwe dla samej czynności.


Rozgraniczenie statutu formy i treści bywa trudne. Nie zawsze to rozgraniczenie jest takie istotne. Bo zasada ogólna – to samo prawo dla treści i formy. Są przypadki, gdy formę oceniamy wg innego prawa niż lex cause. W zakresie statutu formy mieszczą się:

formy w znaczeniu technicznym – wymagany sposób uzewnętrznienia oświadczenia woli

potrzeba bądź brak potrzeby świadków

konieczność dokonywania czynności przed konkretnym organem

możliwość wprowadzenia określonych ograniczeń formalnych przez same strony

skutki niedochowania formy


Wyłączone jest odesłanie. Art. 5 przesądza, że odesłania nie stosuje się, gdy chodzi o statut formy.



WYKŁAD 10, 25.04.2013


Statut obligacyjny w szerokim znaczeniu. Tak jak w prawie materialnym mamy wiele rodzajów zobowiązań, tak i na poziomie kolizyjnym nie mamy jednolitego statutu obligacyjnego, ale mamy oddzielne statuty dla zobowiąząn umownych, pozaumownych, aliementacyjnych, a ponadto niektóre rodzaje zobowiązań będą należało do specjalistycznych statutów.


Przykład: Zapis zwykły jest źródłem zobowiązania, ale jest to zobowiązanie, które przynależy do tematyki spadkowej.


Trzy grupy zobowiązań objęte są regulacją rozporządzeń unijnych. Nastąpiła unifikacja na poziomie europejskim. Mamy trzy kolejne rozporządzenia: Rzym-1, Rzym-2, rozporządzenie dot. zobowiązań alimentacyjnych odwołujące się do protokołu haskiego z 2007 r.


Gdy chodzi o zobowiązania pozaumowne, to grupa ta nie jest jednolita. Jeśli chodzi o problematykę zobowiązań umownych i z jednstronnych czynności prawnych, to grupa ta nie jest jednolita. Wobec wyłączenie zobowiazań z jednostronnych z rozporządzenia Rzym-1, kwestia została uregulowana w polskiej ustawie.


Jest duża rozmaitość umów obligacyjnych, co wpływa na trudność znalezienia uniwersalnego łącznika, który sprawdzałby się przy wszystkiego rodzaju umowach. Często wykorzystywany był łącznik miejsca zawarcia umowy. Inna koncepcja to poszukiwanie prawa właściwego poprzez łącznik miejsca wykonania umowy. Ten łącznik powodował problemy przy umowach wzajemnych – mogło się okazać, że wykonanie świadczeń każdej ze stron miało się dokonać w innym państwie. Dla zobowiązań każdej ze stron właściwe byłoby inne prawo. Sytuacja taka określana jako depecage rodzi pewne komplikacje. Stąd poszukiwano innych rozwiązań. Tradycyjnie w wielu teoriach powracała koncepcja, by stosować po prostu prawo sądu. W prawie amerykańskim wypracowano też konepcję proper law of the contract, czyli poszukiwania najwłaściwszego prawa dla kontraktu, ale ad casum – w każdym konkretnym przypadku zastanawianie się, który system byłby najbardziej właściwy. Jeżeli z góry nie wiemy, jakie prawo ma być właściwe, to wprowadza to pewną niepewność – w dużej mierze od oceny sądu będzie zależało prawo właściwe dla umowy.


Teorie te wywarły pewien wpływ na stanowisko prawodawcy europejskiego. Dochodzi do uelastycznienia konstrukcji przyjmowanych w europejskim prawie kolizyjnym.


Przykład: Klauzule korekcyjne.


Poszukiwania najlepszego łącznika dotyczyły długo łącznika obiektywnego. Ale od połowy XIX w. upowszechnia się stanowisko, że jeśli chodzi o zobowiązania umowne, to trzeba przede wszystkim dopuścić łącznik wyboru prawa. Rozwiązanie od drugiej połowy XIX w. uznawane jest za najbardziej właściwe. Wybór prawa jest przejawem autonomii woli w PPM. Podobnie jak na płaszczyźnie materialnego, również na płąszczyźnie prawa kolizyjnego, to dziedzina, gdzie autonomia woli odgrywa najważniejsze znaczenie. Podobnie jak strony mają daleko idącą swobodę co do ułożenia relacji kontraktowej, powinny mieć też swobodę w decyzji, który system ma rządzić ich zobowiązaniem umownym. To, że jest łącznik wyboru prawa, nie zwalnia z poszukiwania łącznika obiektywnego. Nie zawsze strony skorzystają z możliwości dokonania wyboru. Wtedy musimy poszukiwać prawa właściwego w oparciu o powiązania obiektywne.


Jeśli chodzi o regulacje statutu kontraktowego w Polsce, to w ciągu ostatnich kilku lat doszło do istotnych zmian. Do stycznia 2008 r. obowiązywały przepisy ustawy PPM z 65 r. - art. 25 i następne, które poprzez odpowiednie łączniki wskazywaly prawo właściwe. 22 stycznia 2008 r. została opublikowana Konwencja Rzymska z 80 r. o prawie właściwym dla zobowiązań umownych. Konwencja ta zastąpiła regulację ustawy z 65 r, ale na stosunkowo krótki czas. Została zastąpiona rozporządzeniem Rzym-1, które stosowanie jest od 17 grudnia 2009 r. Kwestie intertemporalne mają tutaj duże znaczenie. Dzisiaj zupełnie prawdopodobne jest, że w sądzie stosowanie będą ciągle przepisy ustawy z 65. r oraz konwencji rzymskiej z 80 r. - decyduje data zawarcia umowy. Gdy chodzi o umowy zawarte przed 22 stycznia 2008 r. sąd powinien zastosować przepisy kolizyjne z 65 r. Umowy zawarte pomiędzy 22 stycznia 2008, a 16 grudnia 2009 r. - przepisy konwencji rzymskiej. Od 17 grudnia 2009 r. - przepisy rozporządzenia Rzym-1.


Konwencja była regularną konwencją międzynarodową, ale zawartą wyłącznie między państwami WE, później UE i była konwencją zamkniętą, dedykowaną dla czlonków wspólnot. W 80 r. gdy została podpisana prawo pierwotne wspólnot nie dawało podstawy prawnej do podpisania tej konwencji jako konwencji czysto wspólnotowej, a tym bardziej nie było podstawy prawnej, by tego typu prawny został uchwalony w ramach instrumentów wspólnotowych jak rozporządzenie. Ale państwa doszły do wniosku, że potrzebne jest wspólne prawo właściwe dla umów handlowych. W życia konwencja weszła dopiero w 91 r. Polska przystąpiła do konwencji, bo była do tego zobowiązania, ale w tym czasie trwały już prace nad reformą tej konwencji – trwały prace nad odpowiednim rozporządzeniem. Od 97 r. UE ma kompetencje w sferze PPM, można było pracować nad rozporządzeniem. Zostało uchwalone w 2008 r. i jest to rozporządzenie o numerze 593/2008 z 17 czerwca 2008 r. Rozpoczęcie jest stosowania to 17 grudnia 2009 r. Prawo unijne wchodzi w życie formalnie w ciągu 21 dni od ogłoszenia, ale odsunięte w czasie jest ich stosowanie. Prawo europejskie rozróżnia moment wejścia w życiu i moment rozpoczęcia stosowania.


Reforma konwencji rzymskiej nie jest radykalna, ale pewne zmiany się pojawiły. Koncentrujemy się na samym rozporządzeniu. Uformowało ono dwa statuty: zobowiązań umownych i formy zobowiązań umownych. Główna regulacja rozpordządzenia dotyczy statutu kontraktowego. Rozporządzenie przyjmuje autonomiczne rozumienie zobowiązania umownego. Trzeba pamiętać, że zobowiązania umowne obejmują również indywidualne umowy o pracę. Pojęcie to nie musi się w pełni zgadzać z definicją umownego zobowiązania na gruncie takie, a takiego porządku materialnego.


Rozporządzenie dotyczy zobowiązania umownego w rozumieniu umowy obligacyjnej jako czynności prawnej opartej na konsensie stron. Po drugie, pojęcie obejmuje stosunek prawnym, obligacyjny powołany do życia przez tą czynność prawną. Po trzecie, pojęcie obejmuje również inne relacje, dla których rozporządzenie wskazuje prawo właściwe, nawet jeśli w prawie krajowym nie byłyby uznawane za regulacje kontraktowe.


Przykład: Wzmianka w art. 12 ust. 1 lit. 3 o tym, że w ramach statutu kontraktowego, ustalamy również skutki nieważności umowy. Skutki nieważnośc umowy w wielu systemach merytorycznych nie są uznawane za zagadnienie kontraktowe. Skoro umowa jest nieważna, to nie ma zobowiązania umownego. Jeśli zostały spełnione świadczenie na podstawie takiej umowy, to problem bezpodstawne wzbogacenia. Jednak ze względu na silne połączenie kontraktowe, skutki będą również elementem statutu kontraktowego.


Art. 1 rozporządzenia wskazuje na wyłączenia spod zakresu rozporządzenia:

stan cywilny

zdolność

umowy obligacyjne w stosunkach rodzinnych, małżeńskich, czy spadkowych


W zakresie, w jakim nie stosuje się rozporządzenia, stosujemy krajowe normy kolizyjne.


Rozporządzenie nie dotyczy zobowiązań z jednostronnych czynności prawnych.


Rozporzadzenie jest stosowane przez wszystkie państwa unijne z wyjątkiem Danii. Wielka Brytania oraz Republika Irlandii zgłosiły chęć udziału w rozporządzeniu. W związku z tym tylko Dania nie jest swiązana rozporządzeniem.


Zasadą podstawową jest wybór prawa przez strony – art. 3 rozpordządzenia zaytułowany jest ''swoboda wyboru prawa''. W pierwszej kolejności strony mogą dokonać wyboru prawa właściwego. Wybór może być wyraźny lub dorozumiany. Wybór wyraźny ma miejsce, gdy strony wyraźnie wskazują prawo właściwe dla umowy poprzez umieszcenie klauzuli wyboru prawa. Klauzula może być w treści umowy, ale możę być odrębnym porozumieniem stron. Nawet jeśli znajduje się w umwoie, to klauzula wyboru prawa nie jest częścią umowy materialnoprawnej.


Dopuszczalny jest wybór dorozumiany – gdy w sposób jednozaczny wynika z umowy lub okoliczności sprawy. Takimi elementami może być klauzula wyboru sądu. Klauzula jurysdykcyjna może być wskazówką co do prawa. Wykorzystanie formularza umównego, który sporządozny jest wg porządku ojczystego. Można domniemywać, żę wolą stron było, by umowa podlegała prawo ojczystemu. Może być też odwołanie się do konstrukcji charakterystycznych dla danej gałżezi prawa. Zachowania stron po zawarciu umowy mogą być poczytane jako dorozumiany wybór prawa. Najlepiej gdy mamy kombinacje tych elementów. Nie może to być wybór hipotetyczny.


Wybór może być dokonany w toku procesu, w toku sporu. W orzecznictwie mamy sprawy, gdzie sąd przyjął, żę doszło do wyboru dorozumianego.


Wybór kolizyjny należy odróżnić od wskazania materialnoprawnego. Wskazanie materialnoprawne oznacza włączenie, ale na poziomie prawa materialnego, określonych regulacji, które mają niejako stanowić część umowy. Taka sytuacja nie oznacza samo przed się wyboru kolizyjnego. Możemy do umowy dopisa przepis innego aktu pranwego. Możemy się też na taki przepis powołujemy ale powolanie nie oznacza wyboru prawa właściwego .Wybór kolizyjny jest czynnością prawa kolizyjnego.


Prawem właściwym jest prawo polskie, a w sprawach nieuregulownych stosouje się przepisy niemieckiego kodeksu cywilnego – treść umowy. Treść umowy musi być zgodna z przepisamia prawa polskiego. Treść umowy może być wypełniona niemieckimi przepisami w takim zakresie w jakim nie są naruszone przepisy bezwzględni e obowiązującegoi państwa polskiego.


Sama wzmianka w umowie oznacza kolizyjnego wyboru prawa. Wzmianka może być sygnałem o wyborze dorozumianym, ale sama takim wyborem nie jest.


Art. 33 rozporządzenia dot. wyboru prawa w sytuacji czysto-krajowej. Strony mają dużą swobodę wyboru prawa. Musi być to system prawa krajowego, czyli obowiązującego w danym państwie, ale nie musi być obiektywnego związku z tym państwem.


W zbiorze reguł są reguły ustalenia miejsce wykonania umowy .Strony nie wskazały miejsca, a zespół regół takie miejsce przewiduje. W prawie polskim pozwala się stronom na wybór miejsca wykonania umowy. Ale zespół regół pozwala ustalić odsetki umowne na poziomie, który przekracza poziom masksymalnych odesetek z KC. W tym zakresie odwołanie się do reguł byłoby wyjściem poza sferę dyspozytywną wyznaczoną przez KC.

Art. 3 ust. 3 dotyczy gdy zostało wybrane w sytuacji czysto-krajowej. Jedynym subiektywnym związkiem z innym porządkiem prawnym, jest dokonany przez strony wybór prawa.


Umowa między Kowalskim obywatelem polskim zamieszkałym w warszawie z X obywatelem poslkim zamieszkałym w Łodzi. Zapłata w złotówkach na rachunek bankowy banku w Polsce. Kowalski z X wybrali prawo Zimbabw.e Ten wybór nie jest wyborem kolizyjnym, bo w sprawie czysto krajowej wybór prawa innego państwa ma skutki wskazania materialnoprawnego. Oznacza to, że prawem właściwym na pewno będzie tutaj prawo polskie, a wybór stron to jedynie wskazanie materialnoprawne. Tam gdzie polskie prawo cywilne zakłada swobodę kontraktową stron, w tym zakresie można uwzględnić przepisy Zimbabwe.


Art. 3 ust 3. mówi o wszelkich elementach stanu faktycznego. Inne porządki prawne mówią o relewantnych elementach stanu faktycznego.


Jeśli pojawi się relewantny element obcy, to nie mamy do czynienia ze sprawą czysto-wewnętrzną.


Wybór następczy jest dopuszczalny. Art. 3 ust. 2 rozporządzenia. Wybór następczy prowadzi do zmiany statutu. Mogło być tak, że strony od początku wybrały państwo X, a potem zmieniły na prawo państwo Y. Może być tak, że strony pierwotnie nie dokonały wyboru, a dopiero następczo wybrały prawo państwa Y.


Gdyby stron chciały wybrać dla umwoy obligacyjnej jako właściwe przepisy kodeksu zobowiązań z 33 r. Taka sytuacja też będzie traktowana jako wybór materialnoprawny, wskazanie materialnoprawny. KZ z 33 r. nie obowiązuje, więc jest pewnym zbiorem reguł, ale nie może być wybrany jako prawo wlaściwe.


Prawo właściwe dla umowy będzie właściwe dla formy. Gdyby nowo wybrane prawo wskazywało, że nie są spełnione wymogi formalne, to nie przyjmiemy skutków nieważności.


Wybór następczy może się dokonać w ramach procesu sądowego.


Wybór częściowy lub złożony. Stroną mogą dokonać wyboru dla całej umowy lub tylko dla jej części. Charakter złożony – jedno prawo dla jednej części umowy, inne prawo dla drugiej części umowy.


Stanowisko liberalne – strony mogą dokonać wyboru różne prawo dla różnych kwestii zobowiązania kontraktowego. Jak długo są to kwestia na tyle niezależne, że wykazują pewną niezależność, tak długo wybór byłby dopuszczalny.


Stanowisko restrykcyjne – rozporządzenie mówi wyraźnie o części umowy. Częśc umowy należy rozumieć jako samodzielny stosunek zobowiązaniowy, który jest wprawdzie objęty tę samą umową, ale mógłby istnieć również samodzielnie.


Umowa o wybudowanie gotowego obiektu przemysłowego uzupełniona o umowę o sprzedazy maszyn, porozumienie dot. przeszkolenia pracowników i porozumienia dot. administrowania nieruchomością. Tutaj mamy kilka stosunków zobowiązaniowych. Nie ma przeciwskazań ,by strony dokonały wyboru dla różnych części umowy.


Model restrykcyjny jest łatwiejszy do zastosowania w praktyce.


Wskazanie obiektywne

Mamy zasady ogólne oraz grupę przepisów szczególnych dla wybranych stosunków obligacyjnych. Przepisy szczególne mogą ograniczać swobodę wyboru prawa. Przepiy szczególna dla umowy przewozu, umów konsumenckich z konsumentem biernym, umów ubezpieczenia, indywidualnych umów o pracę.


Art. 4 – przepis ogólny. W ust. 1 mamy grupę wskazań dla najbardziej popularnych w obrocie typów umów. Dla umowy sprzedaży – prawem właściwym jest prawo państwa, gdzie sprzedawca ma miejsce zwykłego pobytu. Dla umów o świadczenie uslug, franczyzy, dystrybucji – prawem właściwym jest prawo państwa, w którym uslugodowaca, franczyzoboirca dstrybutor mają miejsce zwykłego pobytu. W przypadku umów, których przedmiotem jest prawo rzeczowe na nieruchomości lub prawo korzystania z nieruchomości – prawem właściwym jest prawo miejsce położenia nieruchomości.


Jeżeli umowa nie mieści się w żadnych z ogólnych kategorii albo ma charakter mieszany, prawem właściwym jest prawo państwa, gdzie dłużnik świadczenia charakterystycznego dla umowy ma zwykły pobyt. Świadczenie charakterystyczne w umowie wzajemnej to najczęściej świadczenie niepieniężne.


Art. 4 ust. 3 – klauzula korekcyjna. Zakłada, że wskazanie oparte na 4 ust. 1 lub 2 nie będzie decydujące, jeżeli ze wszystkich okoliczności sprawy wyraźnie wynika ze umowa pozostaje w znacznie ściślejszym związku z innym państwem. Prawem właściwym będzie wtedy prawo obowiązujące w tym innym państwie.


Art. 4 ust. 4 – klauzula dopełniająca. Umowa podlega prawu państwa, z którym wykazuje najściślejszy związek. To norma dopełniają, co w przypadkach gdy ani ust 1 ani 2 nie pozwoli znaleźć prawa właściwego.


Łącznikiem podstawowym był łącznik zwykłego miejsca pobytu. Łącznik ten dotyczy osób fizycznych, a stronami umów obligacyjnych nie zawsze są tylko osoby fizyczne. W art. 19 ust. 1 wyjaśnienia, ża za miejsce zwykłego pobytu uważa się inne miejsca w przypadku innych niż osoby fizyczne.

WYKŁAD 11, 09.05.2013


Jeśli chodzi o prawo właściwe dla różnych typów zobowiązań, mamy odrębne normy kolizyjne dla zobowiązań umownych, pozaumownych, alimentacyjnych.


Rozporządzenie Rzym-1 – na plan pierwszy wysunięta swoboda wyboru prawa właściwego, a w następnej kolejności wskazanie obiektywne. Gdy chodzi o cztery kategorie umów, mamy przepisy szczególne: przewozu, konsumenckie z konsumentem biernym, ubezpieczenia, indywidualne umowy o pracę.


Nie ma miejsca na odesłanie. Instytucja odesłania w przypadku rozporządzenia Rzym-1 została wyłączona. Zawsze prawo wskazane to będzie prawo merytoryczne. Nie badamy regulacji kolizyjnej systemu prawnego, który został wskazany w danym przypadku. Chodzi o przypadki, gdy wskazane jest prawo państwa, które nie stosuje rozporządzenia. Gdy jest to bowiem jedno z państw związanych rozporządzeniem, to problem odesłania nie obowiązuje, bo w tym państwie będą obowiązywały takie same reguły kolizyjne. Nawet jeśli wskazane jest prawo państwa trzeciego, od razu stosojemy prawo merytoryczne.


Co jest objęte zakresem wskazania? Na gruncie rozporządzenia możemy mówić o zasadzie jednolitości i szerokiego zakresu statutu kontraktowego. Zasadą jest, że jeden system prawny będzie rozstrzygał o wszystkich kwestiach kontraktowych. Co więcej, samo pojęcie zobowiązania umownego na gruncie rozporządzenia obejmuje samą umowę, stosunek obligacyjny z umowy wynikający jak i pewne inne relacje, które na gruncie rozporządzenia mają charakter konraktowy.


Są jednak przepisy, które dookreślają co wchodzi w zakres statutu. Art. 10, 12 i 18 rozporządzenia. Art. 10 przesądza o tym, że prawo wskazane będzie decydowało o dopuszczalności, istnieniu i ważności materialnej umowy. Art. 12 wskazuje dalsze grupy zagadnień objęte zakresem statutu. W zakresie tym mieszczą się wykładnia umowy, problem wykonania zobowiązania – praw i obowiązków stron, skutki niewykonania lub nienależytego wykonania, w tym odpowiedzialność kontraktowa, w szczególności odszkodowawcza, co obejmuje kwantyfikację szkody i ustalenie należnego odszkodowania – tutaj pewne znaczenie mogą mieć przepisy procesowe sądu, bo ustalenie odszkodowania to w dużej mierze sprawa faktów, a nie reguł prawnych. Przyjmuje się, że tam gdzie są reguły prawne, powinny wynikać ze statutu kontraktowego, ale tam, gdzie są reguły procesowe, to należą do statutu procesowego – stosujemy prawo sądu. Dalsze zagadnienie wskazane przez art. 12: wygaśnięcie zobowiązania, przedawnienie oraz inne konstrukcje dawności, skutki nieważności umowy. Dorzucić trzeba wzmiankę z art. 18 – domniemania i ciężar dowodu również podlegają regulacji statutu kontraktowego, ale oczywiście tak długo, jak chodzi o domniemania prawne i materialne reguły dot. ciężaru dowodu – znowu trzeba będzie przeprowadzić odgraniczenie reguł materialnoprawnych od reguł procesowych.


Wyliczenie z przedstawionych art. jest wyliczeniem przykładowym. W razie wątpliwości powinien decydować kontekst kontraktowy lub jego brak.


Zasada jednolitości doznaje pewnych przełamań. Może być tak, że do głosu dojdą przepisy innych systemów. Przypadki, gdy obok statutu kontraktowego stosowane będą przepisy proceduralne – to nie jest przełamanie, ale odgraniczenie. Z przełamaniem też możemy mieć do czynienia. Po pierwsze, w regulacji prawa właściwego dla umów konsumenckich z konsumentem biernym jak również umów o pracę, znajdujemy przepisy dopuszczające do głosu ochronne, imperatywne przepisy systemu prawnego, który niekoniecznie jest statutem kontraktowym. Art. 6 ust. 2 dot. umów konsumenckich i niezależnie od prawa właściwego, które może być przez strony wybrane, w pewnym zakresie dopuzcza się imperatywne przepisy państwa, w którym konsument ma miejsce zwykłego pobytu. Przepisy te mogą być zatem włączone do regulacji statuu kontraktowego. One mają chronić konsumenta. Zakłąda się, że jeśli nawet nie będą z definicji bardziej korzystne dla konsumenta, to będą konsumentowi lepiej znane. Podobnie przedstawia się sprawa z przepisami ochronnymi, które mają charakter imperatywny i mogą działąć na korzyść pracownika zgodnie z art. 8 ust. 1. Tutaj też jest swoboda wyboru prawa gdy chodzi o umowy pracownicze, ale również w pewnym zakresie mogą być aktualne normy inne – w szczególności normy państwa, gdzie pracownik zwykle świadczy pracę w wykonaniu umowy.


Inny przypadek przełamania statutu kontraktowego, to przepisy międzynarodowe imperatywne, wymuszające swe zastosowanie. Art. 9 zawiera definicje przepisów wymuszających, a następnie przewiduje, że mogą być dopuszczone do głosu, niezależnie od prawa podstawowo właściwego, inne przepisy imperatywne.


Prawo miejsca wykonania mogą interweniować również ze względu na brzmienie art. 10 ust. 2. Niezależnie do prawa właściwego, należy wziąć pod uwagę przepisy miejsca wykonania, gdy chodzi o sposób wykonania, środki jakie powinien przedsięwziąc wierzyciel w razie nienależytego wykonania, bądź niewykonania.


Przykład: Prawem właściwym jest prawo francuskie, ale zobowiązanie podlega wykonaniu w Polsce. Chodzi o dostarczenie określonych towarów. Mamy ustalić, w jakim dniu ma się dokonać dostawa. Z umowy zdaje się wynikać, że dostawa powinna nastąpić do dnia 3 maja. Ale dostawa ma się dokonać w Polsce. Nie możemy pominąć faktu, że w Polsce 3 maja jest dniem ustawowo wolnym od pracy. Ten element wykonania, sposób wykonania dot. dni wolnych od pracy trzeba uwzględniać w kontekście regulacji obowiązującej w miejscu wykonania.


Ostatni przypadek ingerencji to art. 3 ust. 4, który dopuszcza do głosu przepisy imperatywne o pochodzenia unijnym, wspólnotowym. Dotyczy to sytuacji, gdy zobowiązanie umowne jest w całości powiązane z terytorium UE. Czy wolno dla takiego zobowiązania wybrać prawo innego państwa, nie-unijnego? Wolno. Wszystko zalezy od woli stron. Ale rozporządzenie jest aktem prawa unijnego. Unia chce zachowania pewnych minimalnych standardów, które są na terytorium Unii wprowadzane. Jeśli prawem właściwym jest prawo państwa pozaunijnego, a zobowiązanie związane jest w całości z UE, to w grę wchodzi zastosowanie imperatywnych przepisów unijnych.


Art. 3 przewiduje możliwość wyboru złożonego, bądź częściwego. Czy to nie jest przykład rozszczepienia statutu? Jeśli przyjmiemy, że wyboru częściwego lub złożonego można dokonać tylko wtedy, gdy zobowiązanie umowne składa się tylko z kilku samodzielnych części, to nie ma przełamania statutu. Jeśli każda z części zobowiązania jest samodzielna, to do każdej z części znajdzie zastosowanie jednolicie określony statut. Gdyby przyjąć koncepcję liberalną, pozwalającą przyjąć prawo wyboru również do poszczególnych, niesamodzielnych elementów zobowiązania, to mielibyśmy do czynienia z przełamaniem jednolitości.


Jeśli chodzi o zakres statutu, to poza tym zakresiem pozostają takie kwestie jak zdolność stron, forma umów obligacyjnych, skutki rzeczowe zobowiązań. Trzeba rozróżniąc skutki obligacyjne czynności prawnej od skutków rzeczowych. Niektóre z umów obligacyjnych jako swój cel gospodarczy mają przesunięcie rzeczowe. Przejście własności na mocy umowy to już nie jest statut kontraktowy, ale rzeczowy. Może się okazać, że inny system prawny będzie dotyczył umowy obligacyjnej jako takiej, np. umowy sprzedaży, natomiast to, czy w danym przypadku zobowiązanie zostało prawidłowo wykonane, czy została przeniesiona własność na kupującego, oceniać będziemy wg statutu rzeczowego.

Dodatkowe reguły kolizyjne dotyczą specjalnych instytucji prawa umów. Art. 14 dotyczy przelewu wierzytelności i subrogacji umownej. Art. 15 reguluje subrogacę ustawową, 16 odnosi się do wielości dłużników, 17 wskazuje prawo właściwe dla potrącenia ustawowego. Te szczególne instytucje prawa umów posiadają własne normy kolizyjne, ale wystarczy wzmianka, że te przepisy znalazły się w rozporządzeniu.


Pozostają pewne instytucje prawa obligacyjnego, które nie są uregulowane na poziomie kolizyjnym w rozporządzeniu i trzeba poszukiwać odpowiedniej normy w przepisach kolizyjnych sądu, np. przejęcie długu.


Zobowiązania z jednostronnej czynności prawnej

Unifikacja prawa kolizyjnego zobowiązań dotyczy zobowiazań umownych, pozaumownych, natomiast nie dotknęła zobowiązań z jednostronnych czynności prawnych. Koniecznie było zatem uregulowanie tej kwestii w ustawie krajowej – art. 32 polskiej ustawy. Przepis ten na plan pierwszy wysuwa wybór prawa. Chodzi o wybór dokonany przez osobę dokonującą czynności. Ale od chwili, gdy obie chwili zobowiązania są zindywidualizowane, wybór, zmiana wyboru lub uchylenie wyboru wymagają zgody obu stron danego stosunku. Jeżeli zobowiązanie się skonkretyzowało, znamy obie strony stosunku obligacyjnego, to musimy chronić obie strony. Art. 32 ust. 2 przewiduje natomiast regułę na wypadek braku wyboru, regułę opartą na wskazaniu obiektwnym – w razie braku wyboru prawa do zobowiązania stosuje się prawo państwa, w którym osoba dokonująca czynności ma miejsce zwykłego pobytu albo siedzibę. Reguła ta została wzbogacona o klauzulę korekcyjną – art. 32 ust. 2 zd. 2. Prawem właściwym będzie prawo innego państwa, jeśli z całokształtu okoliczności wynika, że zobowiązanie pozostaje w ściślejszym związku z prawem innego państwa.


Prawo właściwe dla zobowiązań pozaumownych

To duża grupa zobowiązań o dużym znaczeniu praktycznym. Przy czym w prawie merytorycznym poszczególnych państw to też nie jest grupa jednolita. Pojęcie zobowiązania pozaumownego jest pojęciem zbiorczym i przeciwstawianym zobowiązaniom wynikającym z czynności prawnej. Trzeba by tutaj wymienić zobowiązania deliktowe, z bezpodstawnego wzbogacenia, czy z prowadzenia cudzych spraw bez zlecenia. Zobowiązania te nie wynikają z czynności prawnej, a wykazujące pewną specyfikę.


Poprzednia polska ustawa traktowała te zobowiązania wspólnie. Takie podejście, gdzie wszystkie zobowiązania niewynikające z czynności prawnych, były objęte jednolitymi przepisami kolizyjnymi, nie było zbyt powszechne.


Rozporządzenie Rzym-2 z 2007 r. stosowane jest od 11 stycznia 2009 r. Rozporządzenie to jest stosowane przez państwa UE za wyjątkiem Danii. Polska ustawa odsyła do rozporządzenia. Znajdziemy pojedyncze przepisy kolizyjne w polskiej ustawie, ale tylko tam, gdzie nie wszystkie zagadnienie objęte zostały zakresme rozporządzenia.


Rozporządzenie posługuje się autonomicznym pojęciem zobowiązania umownego.


Art. 1 rozporządzenia wskazuje na pewne kwestie, które są z zakresu rozporządzenia wyłączone. Szczególny charkater mają wyłączenia dot. materii, którą normalnie zaklasyfikowalibyśmy do materii zobowiązan pozaumownych. M.in. wyłączenie zobowiązań związanych z odpowiedzialnością państwa za działania i zaniechania przy wykonywaniu władzy publicznej, wyłączenie zobowiąząń pozaumownych wynikających z naruszenia prawa do prywatności oraz innych dóbr osobistych, w tym zniesławienia. Czy to ostatnie jest wyłączeniem generalnym? Oznaczałoby to, że roszczenia odszkodowawcze nie podlegałyby regułom kolizyjnym rozporządzenia. Bo szkoda na osobie to nic innego jak naruszenie dóbr osobistych. Nie wydaje się, by było to stanowisko poprawne. W samym rozporządzeniu znajdujemy wzmiankę o tego typu roszczeniach. Skłaniamy się do poglądu, że nie jest to wyłączenie całościowe – typowe roszczenia deliktowe zwiazane ze szkodą na osobie są objęte rozporządzeniem. Możemy przyjąć, że na pewno wyłączenie dot. zobowiązań pozaumownych związanych z naruszeniem praw do prywatności oraz naruszeniem czci. Szkody na osobie typowe jednak są objęte zakresem rozporządzenia. W zakresie, w którym nie stosuje się rozporządzenia, stosuje się art. 16 polskiej ustawy – ochrona dóbr osobistych.


Trzecie ważne wyłączenie to wyłączenie zobowiązań pozaumownych wynikających z wypadków drogowych. Tutaj wyłączenie ma inny powód – to, że reguły kolziyjne w tym zakresie już istniały przed uchwaleniem rozporządzenia. Zawarte są w konwencji haskiej z 1971 r o prawie właściwym dla wypadków drogowych. Potwierdzenie tego znajdujemy w art. 34 polskiej ustawy.


Konwencje międzynarodowe zawarte przed wydaniem rozporządzenia mają pierwszeństwo przed przepisami rozporząðzenia. Najważniejszą z tych konwencji jest kowencja haska z 1971 r.


Przepisy rozporządzenia przewidują odrębne grupy reguł kolizyjnych dla czterech podstawowych grup zobowiązań: deliktowych, z bezpodstawnego wzbogacenia, z prowadzenia cudzych spraw bez zlecenia i z tytułu culpa in contrahendo.


Zobowiązania z culpa in contrahendo w prawie polskim traktowane są jako zobowiązania delitkowe. Reguły w tym zakresie przyjęte są tożsame z podstaowymi regułami kolizyjnymi przy deliktach. Dlatego o odpowiedzialność za culpa in contrahendo będziemy mówić jako o szcególnym przypadku odpowiedzialności deliktowej.


Odpowiedzialność deliktowa

Problematyka deliktów od czasu szkół statutowych, od czasu średniowiecza powszechnie przyjmowano właściwość prawa miejsca popełnienia deliktu. Reguła ta jednak od początku budziła wątpliwości, zastrzeżenia, trudności. Trudności związane są z problemem wielomiejscowości deliktu. Co oznacza w praktyce prawo miejsca popełnienia deliktu? Czy chodzi bardziej o miejsce podjęcia działania szkodzącego, czy może o miejsce skutków działania tego zdarzenia szkodzącego? Te miejsca mogą być różne. Przy deliktach mamy często do czynienia z wielomiejscowością stanu faktycznego. Wyróżnia się wielomiejscowość prostą – na terytorium jednego państwa podjęte jest działanie szkodzące, ale szkoda pojawia się na terenie innego państwa. Mamy też wielomiejscowość złożoną – gdy powiązanie z więcej niż jednym państwem dotyczy samego czynu, samego skutku lub nawet obu tych elementów. Działanie szkodzące było kontynuowane na terytorium kilku państw i skutek objawił się na terytorium kilku państw. W takim przypadku, ustalenie miejsca popełnienia delliktu rzeczywiście jest skomplikowane.


Łącznik miejsca popełniania deliktu był czasami krytykowany, a w XX w. pojawiła się koncepcja alternatywna, który w niektórych przypadkach wybierała tradycyjny łącznik. Koncepcja alternatywna dopuszcza powiązanie personalne.


Przykład: Nowy Jork do Kanady, podróż. Państwo Jackson wybrali się do Kanady, a tam miał miejsce wypadek samochodowy. Pasażerka miała roszczenia wobec pana Jacksona. Miejsce deliktu nie budziło wątpliwości. Prawem właściwym wg tradycyjnych zasad było prawo kanadyjskie. Na gruncie prawa kanadyjskiego zwalniało kierowcę od odpowiedzialności w przypadku przewozu z grzeczności. Prawo Nowego Jorku pozwalało na roszczenia pasażerowi. Sąd zastosował prawo Nowego Jorku. Powiązanie personalne miało zdaniem sądu dużo większe znaczenie.


Trzecia uwaga ogólna dotyczy dopuszczenia w zakresie zobowiązań pozaumownych łącznika wyboru prawa. Łącznik sprawdził się na gruncie zobowiązań umownych i uznano, że również w sferze zobowiązań pozaumownych, należy ten łącznik dopuścić.


Gdy chodzi o delikty, mamy swoiste rozwiązanie kaskadowe. Na plan pierwszy został wysunięty wybór prawa jako łącznik subiektywny. Gdy wyboru nie dokonano lub wybór był niedopuszczalny, w grę wchodzą określone powiązania obiektywne. Po drugie, należy uwzględnić, że gdy chodzi o zobowiązania deliktowe mamy regułę ogólną oraz szereg reguł szczególnych.


O wyborze prawa mówi łącznie dla wszystkich przypadków mówi art. 14. Wynika z niego, że wybór prawa ma niejako pierwszeństwo, jeśli strony zdecydują się go dokonać. Chodzi zasadniczo o wybór prawa następczy, czyli wybór, który pojawia się już po powstaniu zobowiązania. Najpierw rodzi się zobowiązanie, dopiero potem strony dokonują wyboru. Dopuszcza się wybór następczy.


Rozporządzenie pozwala też na dokonanie wyboru uprzedniego – jest dopuszczalny gdy stronami są podmioty prowadzące działalność gospodarczą.


Wybór może mieć charakter wyraźny lub dorozumiany.


Wybór nie może naursząc praw osób trzeich.


Czysto wewnętrzbe zobowiązania pozaumowne – wybór odniesie skutki wskazania materialnoprawnego, gdyż nie wyłącza to stosowania tych przepisów, których nie można umownie wyłączązyć.


Interwencja przepisów imperatywnych europejskich – wybór czasami ma tylko funkcje wskazania materialnoprawnego lub jest przełamywany przez przepisy imperatywne europejskie.


Niektóre przepisy szczególne wybór wyłączają. Tam gdzie wyraźnego wyłączenia nie ma, tam wybór jest dopuszczalny.


Art. 4. W pierwszej kolejności, gdy chodzi o łązzniki obiektywne, stosowane jest powiązanie personane, gdy takowe występuje – wspólne prawo miejsca zwykłego pobytu na moment wyrządzenia szkody. Jeśli nie mają spólnego miejsce pobytu, to właściwym jest prawo państwa, w którym powstała szdoda. Następnym etapem będzie miejsce skuków wyrządzenia szkody. Nie oznacza to, że wielomiejscowość została zneutralizowana. Jedną z koncepcji przy wielomiejscowości, jest potraktowanie każdego se skutków jako oddzielnego deliktu.


Na to wszystko nałożona jest klauzula korekcyjna. Chodzi o znacznie ściślejszy związek z innym państwem.


Mamy też rozwiązania szczegółowe: produkt niebezpieczny, czyny nieuczciwej konkurencji, szkody w środowisku naturalnym, naruszenia praw własności intelektualnej, spory zbiorowe, culpa in contrahendo. Dla tych sfer zagadnień prawodawca unijny przewidział reguły szczególny.



WYKŁAD 12, 16.05.2013


Przedstawicielstwo, przedawnienie roszczeń, arbitraż, własność, własność intelektualna, sprawy małżeńskie, stosunki między rodzicami, a dziećmi, przysposobienie, opieka i kuratela, sprawy spadkowe – do przygotowania z ustawy.


Wskazanie, łącznik, zakres statutu – trzeba wiedzieć w przypadku materii do samodzielnego przygotowania.


Prawo właście dla zobowiązań pozaumownych

Omówiliśmy reguły podstawowe dot. deliktów. Dopuszcza się tutaj wybór prawa. W razie braku wyboru rozwiązanie kaskadowe, wariantowe – w pierwszej kolejności prawo wspólnego miejska zwykłego pobytu poszkodowanego i zobowiązanego, a jeśli nie ma łącznika personalnego wspólnego, to prawo państwa, gdzie szkoda powstała. Na to nakłada się klauzula korekcyjna – oparta o znacznie ściślejszy związek z danym państwem, jeżeli z okoliczności wynika, że taki związek zachodzi. Klauzula korekcyjna koryguje tylko powiązania obiektywne. Wybór nie podlega klauzuli korekcyjnej.


Rozporządzenie posługuje się łącznikiem miejsca zwykłego pobytu, ale w art. 23 ogólnie przesądza, że stroną stosunków mogą być osoby prawne. Art. 23 przesądza, że za miejsce pobytu uznaje się miejsce siedziby zarządu. Jeśli zdarzenie powodujące szkodę pojawia się w ramach działalności filii, agencji, innego odziału, za miejsce pobytu uznaje się siedzibę filii, agencji, oddziału. Art. 23 jest odpowiedniem rozporządzenia art. 19 Rzym-1.


Odpowiedzialność za produkt

Dopuszczalny jest tutaj wybór prawa, który jest na pierwszym planie. Jeśli wyboru nie dokonano, przechodzimy na łączniki obiektywne. Na pierwszym panie wspólne prawo personalne, jeżeli nie ma to pojawia się łącznik złożony, kombinacja powiazań. W takiej sytuacji prawem właściwym będzie zasadniczo prawo miejsca wprowadzenia produktu do obrotu w powiązaniu z dodatkowym łącznikiem – w pierwszej kolejności prawo miejsca zwykłego pobytu poszkodowanego, jeżeli w tym miejscu wprowadzono produkt do obrotu. Jeżeli tej zbieżności nie ma, to prawem włąściwym jest prawo miejsca nabycia produktu, jeżeli to w tym państwie wprowadzono produkt do obrotu. A jeżeli tej zbieżności nie ma, to prawem właściwym jest prawo miejsca wyrządzenia szkody, jeżeli tam produkt został wprowadzony do obrotu. Zaczynamy od poszukiwania powiązania, czy jest miejsce zwykłego pobytu poszkodowanego na terenie państwa, gdzie produkt wprowadzono do obrotu. Dwie reguły korekcyjne. Jedna szczególna, która ma chronić zobowiązania. Z przełamaniem tych powiązań kombinowanych, prawem właściwym będzie prawo zwykłego miejsca pobytu zobowiazanego, gdy wykaże, że nie mógł się rozsądnie spodziewać wprowadzenia produktu do obrotu w innym państwie. Zasadniczo powiązanie jest z prawem miejsca wprowadzenia do obrotu, ale jeśli zobowiązany wykaże, że nie mógł się spodziewać wprowadzenia tam produktu do obrotu, to może się domagać zastosowania jego prawa właściwego. Ogólna korekta jest w kształcie art. 5 ust. 2.


Nieuczciwa konkurencja

Art. 6 przewiduje po pierwsze wyłączenie wyboru prawa. To jeden z nielicznych przypadków, gdy nie wolno stronom dokonać wyboru prawa. Jakie prawo jest właściwe? Prawem właściwym jest prawo państwa, w którym występuje naruszenie zasad konkurencji lub zbiorowych interesów konsumentów.



Szkody w środowisku naturalnym

Art. 7. Wybór jest możliwy, a jeśli go nie dokonano, to wg wyboru powoda prawem właściwym będzie prawo miejsca powstania szkody lub prawo państwa, w którym nastąpiło zdarzenie powodujące szkody. Decyzja zależy do powoda, przy czym konstrukcja przepisu jest taka, że na planie pierwszym jest prawo miejsca powstania szkody, więc reguł ogólna z art. 4 ust. 1, a jeżeli powód wybierze inaczej, prawem właściwym może być również prawo miejsca zdarzenia.


Naruszenie własności intelektualnej

Mamy wyłączenie wyboru prawa. Podobnie jak przy deliktach nieuczciwej konkurencji, statut naruszeń własności intelektualnej zawsze wskazywany jest przez łączniki obiektywne. Przyjęto zasadę terytorializmu – art. 8 stanowi, że prawem właściwym dla zobowiązań wynikających z naruszenia własności intelektualnej jest prawo państwa, na podstawie którego dochodzi się ochrony. To sformułowanie może dziwić, ale wiąże się z zasadą terytorializmu. Prawa własności intelektualnej są terytorialne. Prawo do patentu chronione jest w Polsce w oparciu o polskie przepisy patentowe, w innych państwach w oparciu o prawa innych państw. Dlatego patenty zasadniczo rejstruje się oddzielnie w każdym państwie, bo ochrona jest terytorialna. Jeśli powołujemy się na naruszenie prawa do patentu zarejestrowanego w Szwajcari, to właściwe jest prawo szwajcarskie. W przypadku zobowiązania pozaumonwego powstałego w wyniku naruszenia jednolitego wspólnotowego prawa włąsności intelektualnej właściwe jest prawo państwa, gdzie naruszenie miało miejsca. Prawo włąsności intelektualnej zostało zunifikowane w ujęciu wspólnotowym. Mamy jednolity patent, znak towarowy. Jeżeli powołujemy się na naruszenie tych przepisów, to właściwe są europejskie, wspólnotowe regulacje. Ale te regulacje nie są zupełnie, w pewnym zakresie pozostawiono wolne miejsca, luki – te luki są wypełniane przez prawo krajowe. Wtedy pojawia się pytanie, które prawo krajowe? Jeżeli zasadniczo stosowane jest unifiowane prawo europesjkie, w sprawach nieuregulowanych tymi przepisami, zastosowanie znajdzie prawo państwa, w którym miało miejsce naruszenie.


Spory zbiorowe

Wybór jest dopuszczalny, jeżeli wyboru nie dokonano, w pierwszej kolejności wspólne prawo personalne stron, a jeżeli takowego nie ma, to prawem właściwym jest prawo państwa, w którym spór ma zostać lub został podjęty.


Culpa in contrahendo

Podciągamy grupę pod szczególne przepisy deliktowe, mimo że systematyka rozporządzenia jest nieco inna – w rozporządzeniu culpa in contrahendo traktowana jest samodzielne. Podciągamy z dwóch powodów – w polskiej tradycji culpa in contrahendo jest odpoweidzialnością deliktową, a ponadto mamy tutaj odesłanie do reguł podstawowych dot. deliktu. Art. 12 definiuje, że chodzi o szkodę w ramach kontraktów handlowych mających miejsce przed zawarciem umowy. Jakie prawo jest właściwe? Możliwy jest tu wybór prawa. Jeśli go nie dokonano, to prawem właściwym jest prawo właściwe dla umowy, nawet jeśli tej umowy nie zawarto. Ten etap przedkontraktowy jest już bardzo silnie związany ze zobowiązaniem, które ma być w umowie powołane. Nie zawsze uda się to prawo właściwe dla umowy, która ma być zawarta, ustalić. Wtedy art. 12 nakazuje stosować zasady ogólne. Różnica w uregulowaniu prawa właściwego dla culpa in contrahendo polega na tym, że między wyborem a łącznikami obiektywnymi pokazuje się szczególne wskazanie, że w pierwszej kolejności stosujemy prawo właściwe dla umowy, która została zawarta bądź też miała być zawarta.


Zakres statutu

Art. 15 i 22 rozporządzenia. Art. 15 jest przepisem wśród przepisów dot. zasad wspólnych. Zakres dotyczy nie tylko roszczeń deliktowych, ale również innych zobowiązań pozaumownych uregulowanych w rozporządzeniu. Język roporządzenia jest typowy dla stosunków deliktowych. Wyliczenie z art. 15 jest niewyczerpującego, szczegółowe:



Art. 22 przewiduje, że statut deliktowy obejmuje także problematykę domniemań prawnych oraz cięzaru dowodu.


Sposób ustalania bezprawności → Bezprawność to zasadniczo jedna z przesłanek przypisania bezprawności. Przy ustalaniu bezprawności nie można pomijać miejsca, w którym dane zachowanie zostało podjęte. Ocena nie może być oderwana od kontekstu terytorialnego. Prawem właściwym jest statut deliktowy, ale trzeba uwzględniać miejsce podjęcia zachowania. Art. 17 rozporżądzenia. Uwzględniamy zasady bezpieczeństwa i postępowania obowiązującego w miejscu i czasie zdarzenia stanowiącego źródło odpowiedzialności. Uwzględnia się to jako element stanu faktycznego. Nie jest to zatem właściwie przełamanie właściwości statutu. Uwzględnienie to jest tylko ustalaniem stanu faktycznego.


Przełamania statutu deliktowego

Do przełamania statutu może dojść w związku z przepisami wymuszającymi swoje zastosowanie. Art. 16. Przepisy wymuszające państwa sądu – mogą przełamać właściwość statutu deliktowego.


STATUT BEZPODSTAWNEGO WZBOGACENIA

Regulacja w art. 10 rozporządzenia Rzym-2. Nie ma wyłączenie wyboru. Wybór zasadniczo następczy, w przypadku prowadzących działalność, również uprzedni. Rozwiązanie kaskadowe – w braku wyboru, w pierwszej kolejności stosujemy prawo właściwe dla stosunku prawnego, z którym ściśle jest związane wzbogacenie. W przypadku, gdy prawa właściwego nie można w ten sposób ustalić, wówczas przechodzimy na inne powiązanie, sprawdzamy, czy nie ma wspólnego prawa personalnego stron. Na to nałożona jest klauzula korekcyjna – art. 10 ust. 4, prawo innego państwa.


Zakres statutu to odpowiednio stosowany art. 15. Tutaj też może dojść do przełamania statutu przez przepisy wymuszające sądu.


STATUT PROWADZENIA CUDZYCH SPRAW BEZ ZLECENIA

Art. 11 rozporządzenia, którego konstrukcja jest analogiczna do art. 10. Dopuszczalny wybór prawa, łącznik subiektywny ma pierwszeństwo. Jeśli wyboru nie dokonano – kaskada rozwiązań, gdzie w pierwszej kolejności prawem właściwym będzie prawo wcześniej istniejącego między stronami stosunku takiego jak mowa, czy czyn niedozwolony, który jest ściśle związany z prowadzeniem cudzych spraw bez zlecenia. Najpierw ustalamy, że prowadzenie spraw nie występuje w szerszym kontekście – czy nie da się go powiazać z już istniejącym stosunkiem między stronami. Ostatecznie właściwym będzie wspólne prawo personalne stron. Jeżeli strony nie mają wspólnego miejsca pobytu, to włąściwe będzie prawo państwa, gdzie zostało podjęte działanie. Na to nałożona klauzula korekcyjna oparta na znacznie ściślejszym związku z innym państwem. Klauzula może przełamać jedynie wskazanie korekcyjne, ale nie wybór prawa.


ZAGADNIENIA SZCZEGÓLNE

Art. 18 mówi o roszczeniu bezpośrednio przeciwko ubezpieczycielowi. Jest też przepis poświęcony subrogacji, odpowiedzialności kilku osób w kontekście regresu, formy czynności prawnej związanej ze zobowiązaniem pozaumownym. Tych przepisów znać nie trzeba.


Art. 24 rozporządzenia wyłącza odesłanie. Zawsze od razu sięgamy do przepisów merytorycznych, nie sprawdzamy przepisów kolizyjnych państwa wskazanego przepisami rozporządzenia.


STATUT RODZINNY


Chodzi o statut stosunków między rodzicami, a dziećmi oraz w pewnym zakresie statutu opieki i kurateli, bo w praktyce konwencja haska dotyczy generalnie dzieci, które nie ukończyły lat 18. W związku z takim zakresem konwencji, odniesienia do niej znajdujemy w art. 56 ustawy PPM. Jeszcze art. 59.


Polska podpisała konwencję haską w roku 2000, ale ratyfikowała dopiero w 2010. Konwencja stosowana jest w Polsce dopiero od końca 2010 r., więc stosunkowo krótko. Konwencja definiuje odpowiedzialność rodzicielską, jej zakresem objęte są dwie grupy zagadnień: problematyka odpowiedzialności rodzicielskiej rozumianej szeroko oraz środków ochrony dzieci. Jest to jedna z tych konwencji, które mają charakter mieszany, bo są tam zasady zarówno dot. jurysdykcji, jak i zasady dot. uznawania, wykonywania orzeczeń i te reguły będą nas w znacznie mniejszym stopniu interesowały. Koncentrujemy się na przepisach dot. prawa właściwego.


Podstawowy łącznik stosowany przez konwencję, to łącznik sądu.


Odpowiedzialność rodzicielską reguluje art. 1 ust. 2. Definiuje ją jako władzę rodzicielską lub wszelki inny, podobny stosunek władzy, która określa prawa, uprawnienia oraz obowiązki rodziców, opiekunów lub innych przedstawicieli ustawowych, w stosunku do osoby lub majątku dziecka. Stąd stwierdzenie, że to szeroko rozumiana odpowiedzialność rodzicielska, bo obejmuje też opiekę i kuratelę.


Druga grupa zagadnień to środki ochrony dzieci. Po pierwsze, dotyczy przyznania, wykonywania lub pozbawienia odpowiedzialności rodziecielskiej jak również przekazywania takiej władzy. Środki dot. osobistej pieczy nad dzieckiem związanej z ustaleniem jego miejsca pobytu , kontaktów z dzieckiem oraz wyjazdów poza miejsce pobytu. Chodzi o środki ochronne dot. opieki i kurateli. O środki dot. wyznaczenia oraz wskazania zakresu zadań osób odpowiedzialnych za osobę lub majątek dziecka. Także środki związane z zarządzeniem, zabezpieczeniem, dysponowaniem majątkiem dziecka. Środki polegające na możliwości umieszczenia dziecka w rodzinie zastępczej lub placówce opiekuńczej. Środki związane z nadzorem władzy publicznej nad odpowiedzialności rodzicielską.


Gdy chodzi o wszelkie środki podejmowane przez właściwe organy, to organy posiadające jurysdykcję w danych sprawach zgodnie z konwencją, stosują własne prawo. Norma kolizyjna posługuje się łącznkiem legis forii. Chodzi o prawo obowiązujące w siedzibie organu, który posiada jurysdykcję do zajęcia się daną sprawą. Jurysdykcję posiadają organy miejsca zwykłego pobytu dziecka. Ta ogólna reguła jurysdykcyjna, która przyznaje jurysdykję sądom, doznaje modyfikacji: gdy chodzi o środki tymczasow oraz inne środki w przypadkach niecierpiących zwłoki, jurysdykcję mają organy, wg miejsca, gdzie znajduje się osoba lub majątek dziecka. Gdy chodzi o środki podejmowane przez organy, to organ ma stosować własne prawo materialne. Właściwy jest zasadniczo organ w państwie, gdzie dziecko ma miejsce zwykłego pobytu. W sprawach niecierpiących zwłoki właściwy jest organ, gdzie majątek dziecka się znajduje lub gdzie znajduej się samo dziecko.


Ogólna korekta – jeśli wymaga tego ochrona osoby lub majątku dziecka, można zastosować lub wziąć pod uwagę prawo innego państwa, z którym dana sytuacja ma ścisły związek. Zasadniczo organ stosuje własne prawo, ale w omówionych przypadkach może zastosować przepisy innego państwa, z którym dana sytuacja ma ścisły związek.


Mamy jeszcze zasady uzupełniające, bo istnieje sfera stosunków, które nie dotycza tych środków. Gdy chodzi o sferę stosunków, które są niezwiązane z działaniem danego organu, mamy następujące zasady uzupełniące:



Konwencja haska z 1996 r. nie wyłącza odesłania całkowicie. Niby wyłącza je co do zasady, ale może się pojawić odesłanie dalsze, jeżeli reguły kolizyjne konwencji wskazują jako właściwe prawo państwa niekonwencyjnego. Wtedy mamy obowiązek sprawdzić przepisy kolizyjne obowiązujące w tym państwie. Jeśli państwo niekonwencyjne wskazuje inny porządek prawny, to stosujemy prawo tego innego porządku prawnego, jeśli w tym prawie odesłanie zostało przyjęte. W tym państwie wskazanym przez reguły kolizyjne państa niekonwencyjnego, reguły kolizyjnę uznają za właściwe swoje własne regulacje.


Przepisy o odesłaniu dalszym stosuje się wyłącznie do problemu powstania i ustania odpowiedzialności rodzicielskiej.


TESTAMENT I JEGO FORMA


Art. 66 ustawy PPM – odesłanie do konwencji z 1961 r.


Art. 1 konwencji przewiduje alternatywne wskazanie prawa właściwego dla formy rozrządzeń testamentowych. Po pierwsze, właściwe może być prawo miejsca, gdzie spadkodawca dokonał rozrządzenia. Może być również prawo państwa, którego obywatelem był spadkodaca bądź w chwili dokonywania rozrządzenia lub w chwili śmierci. W grę wchodzić może obywatelstwo z chwili dokonywania rozrządzenia albo z chwili śmierci. Właściwe możę być również prawo, gdzie spadkodawca miał miejsce zamieszkania w chwili rozrządzania lub smierci – również prawo miejsca zwykłego pobytu. W odniesieniu do rozrządzeń nieruchomościami, wystarczy że rozrządzenie jest zgodne z regułami formalnymi obowiązującymi w miejscu położenia nieruchomości. Potencjalnie w grę wchodzi 8 systemów prawnych, które będziemy sprawdzać, by utrzymać testament w mocy. To ma służyć utrzymaniu testamentu w mocy. Konwencja realizuje zasadę favor testamenti.

153


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
prawo miedzynarodowe prywatne rok I, Prawo międzynarodowe prywatne
prawo miedzynarodowe prywatne, dr i. kleniewska
Marcin Glicz Prawo międzynarodowe prywatne
Prawo Międzynarodowe, Tezy egzaminacyjne z przedmiotu kierunkowego - prawo międzynarodowe - część do
międzynarowowe prywatne, materialy-edukacyjne, Prawo prywatne międzynarodowe
Prawo międzynarodowe obywatelstwo
PRAWO DO PRYWATNOŚCI
ściągi międzynarodowe, Prawo międzynarodowe
Terytorium, studia, Administracja I stopnia, II rok Administracji, Prawo międzynarodowe
Dyplomacja, Prawo międzynarodowe publiczne
wykład 1 prawo międzynarodowe publiczne
Prawo międzynarodowe ćwiczenia dla studentów
Prawo międzynarodowe2
prawo 23-44, studia prawnicze, 4 rok, prawo miedzynarodowe publiczne
Prawo międzynarodowe6
pytania prawo konsularne, Studia - Administracja Samorządowa, Prawo Międzynarodowe
KSOP 22.03.2009, Administracja-notatki WSPol, prawo międzynarodowe publiczne i ochrona praw człowiek

więcej podobnych podstron