CZYM JEST KONTRAKT SOCJALNY? Kontrakt socjalny - pisemna umowa zawarta z osobą ubiegającą się o pomoc, określająca uprawnienia i zobowiązania stron umowy, w ramach wspólnie podejmowanych działań zmierzających do przezwyciężenia trudnej sytuacji życiowej osoby lub rodziny (art. 6, ust. 6 UoPS). Kontrakt socjalny jest nowym instrumentem stosowanym w działaniach ośrodków pomocy społecznej, który ma spowodować większą skuteczność udzielanej pomocy poprzez mobilizowanie osób i rodzin do podejmowania starań w celu uzyskania samodzielności. Kontrakt socjalny jest nowym elementem postępowania, który pojawił się wraz z nową ustawą o pomocy społecznej.
Art. 45, ust. 2.: „Praca socjalna może być prowadzona w oparciu o kontrakt socjalny”. Wcześniej także był on stosowany, lecz nie miał formy prawnej, a stanowił jedynie umowę między pracownikiem socjalnym a klientem pomocy społecznej.
Art. 108. 1. W celu określenia sposobu współdziałania w rozwiązywaniu problemów osoby lub rodziny znajdującej się w trudnej sytuacji życiowej pracownik socjalny ośrodka pomocy społecznej może zawrzeć kontrakt socjalny z tą osobą lub rodziną.
2. Minister właściwy do spraw zabezpieczenia społecznego określi, w drodze rozporządzenia, wzór kontraktu socjalnego, w którym zostaną uwzględnione indywidualne cechy osoby podpisującej kontrakt socjalny.
[ROZPORZĄDZENIE MINISTRA POLITYKI SPOŁECZNEJ z dnia 1 marca 2005 r. w sprawie wzoru kontraktu socjalnego] Art. 4. ustawy o pomocy społecznej, wyraźnie określa, iż „osoby i rodziny korzystające z pomocy społecznej są zobowiązane do współdziałania w rozwiązywaniu ich trudnej sytuacji życiowej”. Kontrakt dotyczy pracy z tymi osobami i rodzinami, które mogą się usamodzielnić, a do tego działania potrzebne jest im wsparcie instytucji pomocy społecznej.
Art. 11, ust. 2: Brak współdziałania osoby lub rodziny z pracownikiem socjalnym w rozwiązywaniu trudnej sytuacji życiowej, odmowa zawarcia kontraktu socjalnego, niedotrzymywanie jego postanowień, nieuzasadniona odmowa podjęcia zatrudnienia, innej pracy zarobkowej przez osobę bezrobotną lub wykonywania prac społecznie użytecznych (…) lub nieuzasadniona odmowa podjęcia leczenia odwykowego w zakładzie lecznictwa odwykowego przez osobę uzależnioną mogą stanowić podstawę do odmowy przyznania świadczenia, uchylenia decyzji o przyznaniu świadczenia lub wstrzymania świadczeń pieniężnych z pomocy społecznej. KONTRAKT zawierany jest na określonym etapie metodycznego działania, po pełnym rozpoznaniu i ocenie sytuacji osoby (rodziny) ubiegającej się o pomoc. Etapami tego działania są:
1 ETAP Poznanie i zrozumienie życzenia (prośby, oczekiwania) osoby/rodziny, które jest punktem wyjścia do dalszej pracy w rozwiązywaniu jego trudnej sytuacji życiowej.
2 ETAP Opis i analiza sytuacji osoby/rodziny to część kontraktu, która wiąże się z zebraniem informacji o osobie/rodzinie dotyczących jej sytuacji: rodzinnej, zawodowej, mieszkaniowej, materialnej, zdrowotnej, opiekuńczo-wychowawczej i funkcjonowania w środowisku. Etap ten wymaga wytężonej pracy, gdyż uzyskane informacje pozwolą trafniej i łatwiej ocenić sytuację klienta. Pozwolą na przejście do opracowania diagnozy.
3 ETAP Diagnoza czyli ocena sytuacji życiowej osoby/rodziny, która składa się z następujących elementów:
określenia przyczyn trudnej sytuacji życiowej i źródła tych przyczyn,
możliwości osoby/rodziny pozwalające na rozwiązanie trudnej sytuacji, czyli mocne strony klientów i zasoby środowiska,
określenie również ograniczeń osoby/rodziny lub barier w środowisku powodujących utrudnienia w rozwiązaniu powstałej sytuacji czyli słabe strony osoby/rodziny. Wnikliwa diagnoza pozwala na przejście do następnego etapu pracy tj. do formułowania celów działania.
ETAP Wyznaczanie celów działania, dzięki którym wiadomo, do czego dąży pracownik socjalny i klient oraz po co są podejmowane różne działania. Ważne jest, aby cele były ułożone w kolejności, w jakiej muszą być osiągane. Często osiągnięcie jednego celu warunkuje osiąganie następnego. Cel główny powinien obejmować cele szczegółowe, które prowadzą do zasadniczej poprawy losu klienta.
Cele kontraktu powinny:
być sformułowane w sposób prosty i zrozumiały
być realistyczne
być ważne dla klienta
być zgodne dla pracownika i klienta
umożliwiać zmiany i motywować do działania
promować pozytywną alternatywę
być sprawdzone hipotetycznie pod kątem ich ewentualnych skutków.
ETAP Opracowanie projektu działania, czyli planu, który określa zadania do jakich zobowiązuję się klient i pracownik socjalny w celu osiągnięcia zamierzonego celu. Na tym etapie od mocnych i słabych stron klienta czyli od jego zasobów i deficytów zależeć będzie ilość oraz stopień trudności planowanych zadań przez osobę/rodzinę. Należy wyraźnie określić sposoby realizacji poszczególnych zadań, aby ich realizator wiedział jak ma je wykonać, gdyż niezbyt jasno określone mogą spowodować nieskuteczność lub zaniechanie.
ETAP Realizacja opracowanego projektu działania. Istotne jest, aby dokonywać okresowej oceny realizacji zadań. Może bowiem okazać się, że opracowane wcześniej cele są nietrafne, źle sformułowane lub nieosiągalne. Plan działania powinien wtedy ulec weryfikacji, co pozwoli na bardziej prawidłowe działania a tym samym bardziej zbliża do osiągnięcia zamierzonych sukcesów.
ETAP Ocena rezultatów działań. Chodzi tu o porównanie zmian, jakie nastąpiły w sytuacji osoby/rodziny między początkiem a zakończeniem metodycznego działania. Bardzo ważna jest samoocena osoby/rodziny. To ona bowiem przede wszystkim musi dostrzec i ocenić zmiany, jakie nastąpiły w jej sytuacji życiowej
ETAP Zakończenia działania. Etap ten następuje wtedy, gdy zostaną osiągnięte wszystkie cele. Zarówno szczegółowe jak i cel główny. Ocena sprzyja zwiększaniu odpowiedzialności osoby, która wykonuje działanie, ułatwia podejmowanie decyzji co do priorytetów działań, pozwala na określenie stopnia realizacji celów.
Przedstawione etapy metodycznego działania zapisywane: w kontrakcie socjalnym to działania bezpośrednie, czyli podejmowane przez pracownika socjalnego w obecności klienta.
Należą do nich:
wyjaśnianie przyczyn trudnej sytuacji życiowej osoby/rodziny, wspieranie, doprowadzanie do zrozumienia przez klienta wpływu otoczenia na jego sytuację,
informowanie - dostarczanie klientowi wiedzy dot. przepisów prawa, możliwości uzyskania wsparcia itp.;
działania wychowawcze - rozwijanie ukrytych zdolności klienta,
porady,
konfrontacja - uświadomienie klientowi konsekwencji jego działań czy zachowań,
perswazja - nakłanianie klienta do postępowania wg wcześniej wspólnie opracowanego planu działania, uwzględniając propozycje pracownika socjalnego,
narzucanie wymagań i ograniczeń - stawianie ram i reguł, które muszą być respektowane przez klienta,
nadzór/kontrola - sprawdzanie realizacji podjętych przez klienta zadań,
rozszerzanie kontaktów - uczenie klienta samodzielnego poszukiwania w otoczeniu tych zasobów, które mogą być wykorzystane dla przezwyciężenia trudności.
Wskazania do zawarcia kontraktu :
Osoba/rodzina jest zdolna do współdziałania.
Przyczyna trudnej sytuacji wymaga aktywności osoby w jej przezwyciężaniu.
Osoba/rodzina długotrwale korzysta ze świadczeń i nie wierzy w możliwości zmiany.
Osoba/rodzina potrafi samodzielnie zaspokajać swoje potrzeby, jednak świadomie dąży do uzyskania świadczenia (co jest trudne do udowodnienia).
Kontrakt powinien być stosowany przede wszystkim w sytuacjach, kiedy osoba/rodzina wykazuje dużą determinację w podejmowaniu działań zmierzających do swojego usamodzielnienia.
Kontrakt może być stosowany jako narzędzie użyteczne do realizacji indywidualnych programów usamodzielnienia.
WARUNKI POWODZENIA KONTRAKTU
Cel musi być adekwatny do umysłowych, psychicznych i fizycznych możliwości klienta – ważna jest właściwa ocena potencjału podopiecznego.
Pracownik
socjalny musi:
– w sposób umiejętny udzielać rzeczowych
i konstruktywnych porad;
– znać doskonale metody i
techniki pracy.
Współpraca ze specjalistami.
Zachowany stopień autentyczności – stopień integracji wygłaszanych poglądów i rad z postawą życiową pracownika socjalnego.
Żeby
przyjąć pomoc, potrzebujemy wewnętrznego przekonania, że ktoś,
kto nam chce pomóc, nie ma w tym interesu. Życie często uczy
nas, że „nie ma nic za darmo”. Dlatego powstaje w nas pytanie:
co w zamian?”. Łatwiej jest przyjąć pomoc tym z nas, którzy w
swoim wczesnym dzieciństwie doświadczyli bezinteresownego
obdarowania, czy zaopiekowania. Najczęściej byli to rodzice,
rodzina, przyjaciele. Doświadczaliśmy pewnej stałości i
obecności ludzi, dla których byliśmy ważni. Stąd też siła i
odwaga w podjęciu pewnego ryzyka w przyjmowaniu pomocy od innych.
A co z tymi, którzy byli wielokrotnie porzucani, którzy byli zbyt
mało zaopiekowani? Obrośli w skorupę nieufności i lęku,
nauczyli się używać innych, by przeżyć, tak, jak ich
używano.
Streetworker
to osoba, która wpierw musi po prostu być, długo być. I kiedy
się stanie kimś ważnym, to inni odważą się razem z nim na
mały krok zmian. W naszym ujęciu: streetworking
(praca
uliczna)
jest narzędziem pomocy społecznej wobec tych beneficjentów,
którzy z różnych przyczyn sami nie zgłaszają się do
instytucji pomocowych z powodu niewiedzy lub uwarunkowań
społecznych. To nowoczesne narzędzie polega na bezpośrednim
docieraniu pracowników do konkretnych ludzi będących w
sytuacjach kryzysowych w ich własnym środowisku np.
osób bezdomnych,
osób doświadczających procederu prostytucji,
kobiet żyjących w związkach przemocowych,
osób bezrobotnych, zwłaszcza wywodzących się z marginalizowanych mniejszości etnicznych,
osób żyjących z żebractwa,
„dzieci ulicy” („eurosierot”), itp.
Streetworker uczestniczy w życiu danej grupy społecznej, uczy się jej zasad funkcjonowania a przez to oddziałuje na nią, staje się jej rzecznikiem informując m.in.: o możliwościach pomocowych, motywując do zmian, używając krótkich interwencji terapeutycznych. Uważamy, że skuteczny streetwroking, to taki, który prowadzony jest w sposób odpowiedzialny i zaplanowany oraz bazuje na ciągłym doskonaleniu umiejętności streetworkerów. Dlatego prowadzenie planowego i skutecznego streetworkingu wymaga:
nabycie przez streetworkerów wiedzy i umiejętności specjalistycznych,
przeprowadzenia analizy potencjału pomocowego (instytucji i organizacji) w danym środowisku lokalnym,
strategicznego zorganizowania działań podejmowanych przez wyszkolonych streetworkerów,
prowadzenia monitorowania (superwizji) "pracy ulicznej"
W efekcie wzrasta bezpieczeństwo samych streetworkerów oraz możliwa jest współpraca międzyinstytucjonalna i większa skuteczność pracowników „pracy ulicznej” w praktyce. Praca streetworkera wymaga dobrego przygotowania warsztatowego i dużej odpowiedzialności. Dlatego nie zgadzamy się na błędne podejście reprezentowane przez niektóre instytucje próbujące "automatycznie" (po jednym szkoleniu) streetworkerami uczynić osoby "wykluczone społecznie".Owszem jest to, możliwe w przypadku osób, które same podjęły pracę nad sobą samym, a ich możliwości rozeznane zostały indywidualnie (podczas rekrutacji) oraz w procesie grupowym (podczas warsztatów). Różne mogą być podejścia metodologiczne, ale dojrzałość własna budowana na medycznej zasadzie: primum non nocere musi być również dopełniona tak w medycynie, terapii, jak i w pracy streetworkera. Streetworkerem nie może być osoba, która w "organizowaniu pomocy innym" szuka ucieczki przed własnymi nierozwiązanymi problemami (np. uzależnienia lub współuzależnienia). Jeszcze częściej „streetworker” jest utożsamiany z tzw. „pracownikiem socjalnym”, co jest zupełnym pomieszaniem koncepcji pracy „metodą streetwork”. Odmienne są zasady i obowiązki, a tym samym zaufanie i podejście osób wykluczonych społecznie do dwóch różnorodnych (i tak samo potrzebnych) przedstawicieli metod pracy. Streetworker ilekroć staje się urzędnikiem (namiestnikiem „kontraktu socjalnego”), tylekroć zatraca charakter „streetworkingu”. Pracownik socjalny może podejmować pracę "metodą streetwork" pod warunkiem, że charakter tej pracy będzie odmienny od zwyczajnych obowiązków pracownika socjalnego. Pomieszanie ról nikomu nie będzie służyć. Konieczne poukładanie nowych zasad pracy dotychczasowego "pracownika socjlanego" - wymaga również otwartości ze strony przełożonych instytucji. Zwykle organizacje pozarządowe, wspólnoty parafialne lub wolontariusze i pracownicy świetlic - nie mają takich problemów. Mają inne... jak choćby zapewnienie ciągłości finansowania tego typu działań. Co robić? ... mądrze organizować, dostosowywać model do możliwości i potrzeb konkretnego środowiska lokalnego
INTERWENCJA KRYZYSOWA . Kryzys wywołuje poważne zakłócenie równowagi psychicznej człowieka i zaburza jego działanie, dlatego każda osoba przeżywająca kryzys wymaga pomocy. Najczęściej korzysta wówczas ze wsparcia osób bliskich: rodziny, przyjaciół czy też grup samopomocy. Osoby pozbawione naturalnego systemu wsparcia, po przeżyciach szczególnie drastycznych doświadczeń, których dezorganizacja psychiczna, wywołana krytycznym wydarzeniem, osiągnęła ostrą fazę, powinny zostać objęte profesjonalną interwencją kryzysową. Interwencję kryzysową rozumiemy jako metodę systemowego, interdyscyplinarnego, wielowątkowego oddziaływania na osobę w kryzysie, dostarczającą wszechstronnego wsparcia i wielostronnej pomocy: psychologicznej, materialno - bytowej, prawnej, społecznej, medycznej, informacyjnej i innej. Celem interwencji kryzysowej jest spowodowanie odzyskania, przez osobę w kryzysie, zdolności jego samodzielnego pokonania (złagodzenie objawów reakcji kryzysowej, przywrócenie równowagi psychicznej, zapobieżenie przejściu ostrego kryzysu w stan chroniczny, przywrócenie umiejętności samodzielnego radzenia sobie). Charakterystyczne dla interwencji kryzysowej jest:
udzielanie pomocy jak najszybciej po wydarzeniu kryzysowym
intensywność kontaktów
elastyczność oddziaływań
mobilizowanie naturalnego systemu wsparcia
kompleksowa odpowiedź na potrzeby osoby w kryzysie
Oprócz bieżącej, bezpośredniej pomocy w kryzysie, działalność interwencyjna stawiać sobie może cele prewencyjne: ukierunkowywanie aktywności społecznej na rzecz podnoszenia zdrowia - szczególnie psychicznego - i warunków życiowych społeczności, promowanie zmian systemowych respektujących prawa człowieka oraz dążenie do zapewnienia godności i samoszacunku ofiarom przemocy i agresji, nietolerancji, zapobieganie wykluczeniu społecznemu
Superwizja w pomocy społecznej jest rozumiana jako wyższego stopnia forma poradnictwa dla pracownika socjalnego, która ma na celu zachowanie i wzmocnienie kompetencji zawodowych, utrzymanie wysokiego poziomu świadczenia usług oraz przeciwdziałanie zjawisku wypalenia zawodowego. Jest to wzajemna wymiana doświadczeń, przemyśleń, wspólne zastanawianie się nad źródłami trudności, szukanie istoty problemu, dochodzenie do nowych rozwiązań, które mają pomóc pracownikowi socjalnemu wykonywanych przez niego obowiązkach. Podczas superwizji pracownik socjalny dzieli się z superwizorem swoimi trudnościami, wątpliwościami i pomysłami, słucha stawianych przez niego pytań, a także skierowanych do niego informacji o wykonywanej pracy. Superwizja posiada dużą przydatność w pracy socjalnej. Pracownikowi socjalnemu stwarza możliwość refleksji nad własnymi emocjami, które wywołuje praca socjalna z klientem, wyjaśnienia dylematów etyczno-moralnych pojawiających się w pracy socjalnej, nauki od superwizora i innych członków grupy pozytywnych relacji społecznym np.: komunikacji, asertywności itp. oraz innych umiejętności zawodowych. Superwizja, dzięki temu, że pomaga pracownikom socjalnym służy także klientom. Jakość bowiem interpersonalnych kontaktów pracowników socjalnych z klientami oraz umiejętność radzenia sobie ze stresem zawodowym decydują o wyniku pracy socjalnej. Korzyści zawodowe i osobiste, jakie daje superwizja, łączą się ze sobą. Wynika to stąd, że jakość relacji, jaką tworzymy z klientem zależy nie tylko od naszych kompetencji, ale w nie mniejszym stopniu od tego, kim jesteśmy. Emocje przeżywane przez nas w kontaktach z klientami mają źródło w naszych przekonaniach, które z kolei wynikają z naszych doświadczeń i systemu wartości. Relacja terapeutyczna jest jednym z istotnych, niespecyficznych czynników leczących, dlatego świadomość tego, co w niej zachodzi jest ważnym elementem profesjonalizmu. Oczywistą korzyścią zawodową, jakie pracownik socjalny odnosi z superwizji, jest uzyskanie, dzięki ponownej analizie dokonanej z udziałem innych osób lepszego wglądu w przyczyny trudności pojawiających się w jego pracy. Efektem tej analizy jest uzyskanie nowej, szerszej perspektywy widzenia danego problemu. Daje to możliwość dokonania trafniejszej diagnozy i przyjęcia lepszej strategii terapeutycznej.Projekt uwzględnia superwizje indywidualne i superwizje grupowe. Superwizja Indywidualna pozwala na pracę z jednostką w oparciu wyłącznie o jej doświadczenie i szczegółowe określenie rozwoju zawodowego i osobistego danego pracownika. Uczestnikami tej superwizji będą tylko dwie osoby -superwizor i pracownik socjalny, co pozwoli na prywatność i poczucie bezpieczeństwa bez zagrożenie ze strony grupy. Superwizja Grupowa uwzględnia grupowy charakter pracy socjalnej dając możliwość wymiany informacji i uczenia się na podstawie doświadczeń innych. Daje szanse na całościową ocenę funkcjonowania instytucji i jej personelu. W superwizjach grupowych będzie uczestniczył zespół specjalistów z różnych instytucji pracujących z klientem i jego rodziną .Rolę superwizora w projekcie będą pełnić osoby spoza organizacji pomocy społecznej, tak aby możliwe było zachowanie odpowiedniego obiektywizmu i dystansu wobec rozważanych sytuacji i decyzji.
O żałobie i smutku po stracie kogoś, kogo kochamy, mało się u nas mówi, a jeszcze mniej pisze. Można odnieść wrażenie, że jest to temat tabu. A przecież jest to poważny problem społeczny. Po pierwsze, dlatego że zatacza tak szeroki krąg. Niewiele jest badań, związanych z tematem śmierci, osierocenia i żałoby. Wiemy, ile osób umiera rocznie i z jakiego powodu. Ale nikt do tej pory nie zajął się tematem osób osieroconych przez tych, którzy odeszli. Według danych GUS w Polsce rocznie umiera ok. 380 tys. osób (prawie 200 tys. w wyniku nowotworów, ponad 80 tys. znajduje się w ostatnich dniach życia pod opieką hospicyjną). Jeśli założymy, że każdy umierający zostawia po sobie jedną osieroconą osobę, okaże się, że codziennie co najmniej tysiąc osób w Polsce przeżywa dramat straty. Tak naprawdę jest ich o wiele więcej: w ogromnej większości zmarli otoczeni są rodzinami i bliskimi. Można więc przyjąć, że co roku żałobę przeżywa ponad milion Polaków. Drugi problem tkwi w głębokości emocji. Strata bliskiej osoby jest sytuacją kryzysową. Całkowicie odmienia rzeczywistość, jest źródłem silnych przeżyć. Powoduje duże zmiany w zachowaniu. Żałoba jest wielkim „wyzwaniem” dla wszystkich. Zarówno dla osieroconego, jak i jego otoczenia: członków bliższej i dalszej rodziny, przyjaciół, znajomych, współpracowników. Ale także dla farmaceuta. Farmaceuta jest często pierwszym przedstawicielem środowiska medycznego, a przy tym kimś spoza rodziny, który spostrzega, że coś się dzieje złego. Zwróćmy uwagę na pacjentów, którzy do tej pory przez tygodnie, miesiące, a czasami lata kupowali leki dla chorego partnera. Jeśli nagle przychodzą z receptami tylko dla siebie, a do tego są smutni i osowiali, można przypuszczać, że ich bliski odszedł, a pacjent zmaga się z problemem żałoby i osierocenia. Pamiętajmy, że często dostaje od rodziny i przyjaciół za mało wsparcia. Czasem żadnego – bo na przykład rodzina i przyjaciele już wcześniej odeszli. Postarajmy się więc w miarę naszych możliwości pomóc naszemu pacjentowi w żałobie. Nasza pomoc nie musi polegać na głębokiej terapii, ale słuchanie i akceptacja to główne potrzeby osób, przeżywających żałobę. Potrzebują ciepła i zainteresowania, rozmowy, kartki, odwiedzin, pytania, czy im czegoś nie trzeba. To zadanie dla przyjaciół. Aptekarz może zaoferować osieroconemu swoją życzliwość i pamięć o zmarłej osobie. Czasem – coś na uspokojenie. Z doświadczeń psychologów wynika, że żałobnik nie potrzebuje natychmiastowego rozwiązania, nie potrzebuje rad i nie liczy na to, że dokonamy cudu. Natomiast potrzebuje naszej gotowości do wysłuchania go. Chce móc nam powiedzieć jak się czuje, powspominać zmarłego, wyrazić swoją tęsknotę. Poświęćmy na to kilka chwil. Takie postępowanie wyraża naszą akceptację dla jego żałoby i cierpienia, uczuć i zachowania. Akceptacja pozwoli mu szybciej wyjść z żałoby. Nie oceniajmy, nie dawajmy rad. A już na pewno nie należy mówić: „Proszę wziąć się w garść, proszę się uśmiechnąć, życie się jeszcze nie kończy, będzie dobrze”. Człowiek pogrążony w myślach i wspomnieniach o zmarłej osobie nie zawsze zauważa, co rzeczywiście dzieje się wokół niego i może nie dostrzec naszych starań. Przyjdzie na to czas, gdy silne emocje ustaną. Człowiek w żałobie potrzebuje wsparcia. O dziwo, często go nie dostaje! Nikt nie lubi myśleć o rzeczach wywołujących lęk i niepokój – a do takich tematów należy śmierć. Jest to oczywiście zdrowe podejście, ale ma również swoje negatywne konsekwencje: postawa unikania problemu śmierci (i siłą rzeczy następującej po niej żałoby) często powoduje ucieczkę od ludzi, którzy doświadczyli straty bliskiej osoby. Jeśli nawet nie uciekamy od samego tematu, często nie jesteśmy mentalnie gotowi, by nieść pomoc. Albo zwyczajnie nie wiemy, jak należy to zrobić. Bezsilność sprawia, że zaczynamy unikać osób, które doświadczają żałoby. Nie są one zapraszane na spotkania towarzyskie, ich telefony przestają dzwonić. To nie ułatwia im przeżycia tego trudnego czasu. A jest to czas naprawdę trudny. Osoba osierocona odczuwa ból egzystencjalny, emocjonalny i duchowy, który potrafi przerodzić się także w ból fizyczny. Siła tych emocji może być tak duża, że zaskakuje samych przeżywających. Zmagając się ze stratą, nie rozumieją sami siebie; nie wiedzieli wcześniej, że mogą targać nimi takie emocje. Są tym faktem zaniepokojeni, co dodatkowo zwiększa dyskomfort psychiczny. Silne i trudne emocje, takie jak złość, gniew, strach, rozpacz, zniechęcenie powodują, że czasami przeżywający żałobę i pozbawieni wsparcia ludzie „salwują się ucieczką”: stosują tzw. mechanizm wypierania, który często oznacza, że odcinają swoje emocje, przestają „czuć”. W wyniku takiego działania ich samopoczucie psychiczne się polepsza, ale wyparte emocje wciąż mają wpływ na ich życie, choć nie są tego świadomi. Wpływ ten może się objawiać np. trudnościami w relacjach z ludźmi, stałą i nasiloną depresją, obniżeniem sprawności fizycznej, częstszym zapadaniem na choroby, napadami lękowymi, uzależnieniami, agresją itp. Żałoby nie można przeżyć w ciągu kilku dni. Zwykle proces ten zajmuje około roku. Jeśli pogrążony w żałobie człowiek przez ten czas nie potrafi pogodzić się ze stratą i „powrócić” do życia, powinniśmy poradzić mu kontakt ze specjalistą. Podobnie jeśli nie radzi sobie z emocjami i przeżywa tzw. żałobę patologiczną (wciąż mówi o zmarłym tak, jakby żył lub mówi o nim bez przerwy; przejmuje jego zadania, cechy i właściwości itp.). Kontakt z psychologiem lub terapeutą pomoże także tym, którzy na skutek straty popadli w depresję czy nerwicę. Wiele osób nie zdecyduje się jednak na wizytę u specjalisty („jak to, mam się leczyć z żalu po stracie ukochanej osoby?!” lub „do psychologa chodzą tylko chorzy psychicznie, a ja mam powód do żalu” to często spotykane postawy). Takim osobom, my, aptekarze, moglibyśmy doradzić podjęcie kontaktu z grupą wsparcia. To możliwość pracy z żałobą. Jest to coś pomiędzy spotkaniem towarzyskim a sformalizowaną grupą terapeutyczną. Daje możliwość przeżycia emocji do końca w bezpiecznych warunkach; pozwolenia im, by wybrzmiały, dzięki czemu przeżywający żałobę człowiek może wrócić do równowagi emocjonalnej i psychicznej (a w konsekwencji ucieszyć się życiem czy powrócić do zdrowia). Metodologią pracy grupy wsparcia jest ustalony cykl spotkań dla osób dotkniętych tym samym lub podobnym nieszczęściem, prowadzony lub wspierany przez wykwalifikowanego terapeutę. Żałobnicy wzajemnie wymieniają się doświadczeniami, mają możliwość opowiedzenia o swoich przeżyciach innym. To ma dla nich efekt terapeutyczny.Terapeuta porządkuje pracę grupy, pomaga „zagospodarować” emocje poszczególnych osób, kontroluje przebieg spotkania. Obecność innych żałobników pozwala poczuć, że nie jest się z cierpieniem samemu i że przeżywanie bólu nie musi czynić z nas izolowanych społecznie „dziwolągów”. Dlatego gdy widzimy, że któryś z naszych przeżywających żałobę pacjentów ma kłopoty z powrotem do normalności lub zaczyna chorować (np. ma depresję), doradźmy mu, by poszukał pomocy w grupie wsparcia. Można ją znaleźć w najbliższym hospicjum