Czekając na Godota (fr. En attendant Godot, ang. Waiting for Godot) - sztuka napisana przez Samuela Becketta, reprezentująca tzw. teatr absurdu. Utwór został napisany w języku francuskim pomiędzy październikiem 1948 i styczniem 1949, a ukazał się drukiem w październiku 1952 nakładem paryskiego wydawnictwa Minuit. Beckett dokonał przekładu na język angielski w 1955, jednak wersja angielska różni się nieznacznie od wersji francuskiej.
Prapremiera Czekając na Godota miała miejsce 5 stycznia 1953 w Théâtre de Babylone w Paryżu, w reżyserii Rogera Blina. Polska prapremiera odbyła się w warszawskim Teatrze Współczesnym w 1957. Sztukę wyreżyserował Jerzy Kreczmar, autorem scenografii był Władysław Daszewski, a w rolach głównych wystąpili Tadeusz Fijewski jako Estragon i Józef Kondrat jako Vladimir. Postacie Estragon i Vladimir występują czasem jako Gogo i Didi.
Można powiedzieć, że Beckett zaraził się od Joyce'a przywiązywaniem ogromnej wagi do nazewnictwa i liczb.
Pochodzenie imion bohaterów (Gogo i Didi) stanowi przedmiot wielu spekulacji, najprawdopodobniej jest to po prostu zabawa językowa: Gogo - (ang.) idź idź, a Didi - (fr. 'dis dis') mów mów.
Becketta fascynowała forma sentencji św. Augustyna : "Nie rozpaczaj : jeden z łotrów został zbawiony. Nie pozwalaj sobie : jeden z łotrów został potępiony". Dlatego też metrum Czekając na Godota to 2+1 (2 łotrów, 1 Chrystus). Forma 2+1 powtarza się przez cały utwór. Sentencja ta formą wyraża, że światem rządzą powtórzenie i przeciwieństwo, sama treść sentencji raczej Becketta nie interesowała. Filozofia Czekając na Godota wyraża z nałożenia na siebie tych dwóch szkół myślenia i widzenia świata. Na zasadzie przeciwieństw istnieją bohaterowie : Gogo i Didi, powtórzenia obserwujemy w budowie dramatu i repetycjach językowych.W czasie trwania dramatu akcja, a razem z nią świat, coraz bardziej obumiera. Następuje proces socjalnej degradacji człowieka. Jest to metaforyczny obraz świata i losu człowieka.
Estragon i Vladimir to bezdomni włóczędzy. Ich jedyną szansą jest nadejście Godota, a nadzieję podtrzymują zapewnienia Chłopca. Estragon nie jest tak pełen wiary jak Vladimir, ale nie chce się z nim rozstawać. Wiedza Vladimira pełna jest luk, tak naprawdę nie wie, kim jest Godot czy o co go prosił. Vladimir jest niespokojny, schludny, mądrzy się, ma w sobie coś z doktrynera i hipokryty. Estragon to głupek, ale dość sprytny, leniwy, prosty. Spotykają co dzień Pozzo i Lucky'ego, ale zawsze zachowują się tak, jakby widzieli ich pierwszy raz. Vladimir i Estragon całe życie czekają, a Pozzo i Lucky wędrują, jednak ich cel i sens jest niejasny. Pozzo jest prymitywny i brutalnie odnosi się wobec swego niewolnika Lucky'ego. Lucky to postać cicha i jakby nieobecna, odczytuje się w nim metaforę zdegradowanych intelektualistów, którzy mimo to zachowują szczątki honoru. Nastroje bohaterów stają się coraz gorsze w trakcie sztuki. Nawet próba samobójstwa kończy się błazenadą. Ostatnia kwestia dobitnie wyraża całą niemoc i tragedię bohaterów : "No to idziemy?" pyta jeden, drugi odpowiada "Chodźmy". I nie ruszają się z miejsca.
Sztuka ta mimo wszystko zaprawiona jest czarnym humorem. Nazwano ją "udramatyzowaną nicością".
Powiedzenie "czekać na godota" (na coś, co nigdy nie nastapi) weszło do języka potocznego. Odniesienie do tytułowego bohatera sztuki jest np. w utworze Kabaretu Starzych Panów "O Romeo" w sformułowaniu "O Godocie niewieścich pokoleń".
Składa się z II aktów, a każdy z nich z 3 części. Główni
bohaterowie to Estragon i Vladimir. Są to dwaj przyjaciele, znający
się od dzieciństwa. Są oni włóczęgami, śpiącymi wrowach.
Utrzymują oni, że istnieje szansa odmiany. Ich los może odmienić
Godot na którego czekają. Jednak tu pojawiają się sprzeczności
nie są pewni o co prosili Godota, nie wiedzą czego od niego
oczekują. Nie wiedzą kim jest Godot, jak wygląda, ani czym się
zajmuje. Nie wiedzą oni także gdzie właściwie się z nim umówili.
Daje to podstawy do twierdzenia, że zarówno osoba Godota, jak i
fakt umówienia się z nim są ich wymysłem, marzeniem. Istnieje
jednak poważny argument przeciwko tej hipotezie jest nim postać
Chłopca, który bez względu na to , czy ma coś wspólnego z
Godotem , czy nie i czy rzeczywiście przychodzi od niego wymawia
pierwszy jego imię i powiadamia ich , że pan Godot dziś nie
przyjdzie, ale jutro na pewno będzie. Vladimir ruchliwy, gadatliwy,
zadbany, schludny, dużo mówi, mądrzy się. Estragon powolny,
ospały, niechlujny, prymitywny, bardziej zmysłowy.
Gdy
nasi bohaterowie czekają codziennie na Godota pojawiają się -Pozzo
i Lucky. Choć spotkanie to odbywa się nie po raz pierwszy, choć
dwie pary bohaterów spotykają się w ten sposób codziennie w
pierwszej chwili nigdy nie poznają się wzajemnie. Pozzo prymitywny,
brutalny, głośny , próżny, lubi rozkazywać. Lucky cichy,
zamknięty w sobie, nieobecny, jest godny, ma honor.
Ten
rytuał powtarza się codziennie. Każdy dzień to symbol czasu,
jednego ludzkiego życia. Między pierwszym dnirm a drugim istnieją
jednak pewne różnice. Jeden rodzaj to : odwrócenie ról
przestawianie tych samych elementów, na zamianie, na grze, na
symetrycznych odbiciach. Drugi rodzaj różnic polega na
nieodwracalnej zmianie jakości. Pierwsza para bohaterów dojrzewa w
zwątpienie, druga ulega regresowi fizycznemu. Pierwsza jest coraz
bliższa samobójstwa druga coraz bliższa ostatecznemu
upadkowi.
Wizja ta ma charakter paraboliczny. Dwie pary
bohaterów obrazują dwa podstawowe oblicza człowieka: jego oblicze
jako gatunku i jego oblicze jako jednostki. Estragon i Vladimir są
wizerunkami Człowieka Historycznego , Pozzo i Lucky Człowieka
poszczególnego. Każda zaś z postaci odzwierciedla jedną z dwóch
podstawowych cech każdego oblicza.Estragon wyobraża biologiczną
naturę gatunku ludzkiego, jego zakorzenienie w świecie roślinnym i
zwierzęcym, jego przynależność do powszechnego, ślepego ruchu
przyrody. Vladimir obrazuje to , co w ludzkości ponad czy
pozabiologiczne, a więc jej dyspozycję metafizyczną, jej dążność
do wyrwania się z więzów natury, jej aspiracje stworzenia
odrębnej, czysto ludzkiej jakości. Pozzo wizerunek cielesności
człowieka, jego bytu materialnego. Lucky wyobraża jego duchowość,
to wszystko co nie daje się opisać czy wyrazić w kategoriach
materialnych.
Filozofia Becketta Ludzkość należy do
świata bezrefleksyjnej przyrody, włączona jest w powszechny ruch
kosmosu. Pod pewnym względem różni się ona jednak od innych form
bytu. Różnica polega na szczególnym w przyrodzie wyobcowaniu: o
ile wszelkie inne formy bytu zdają się być w zgodzie ze swoim
statusem, o tyle Ludzkość ze swoim nie jest pogodzona, odnajdując
się w świecie jako coś niepełnego, oderwanego od czegoś, obcego.
Niezaspokojona potrzeba partnera prowadzi do wewnętrznego
rozdwojenia. Ludzkość nie mając z kim obcować, a nie mogąc
znieść samotności, zaczyna traktować samą siebie jako kogoś
innego i z samą sobą obcuje jako z kimś innym. Jest to możliwe
dzięki dyspozycji mowy, którą posiada. Mowa stwarza bowiem iluzję
pożądanego bycia w towarzystwie i neguje lub przynajmniej uśmierza
poczucie samotności.
Tylko kto to taki, ten Godot? Beckett, który lubił nadawać swym bohaterom znaczące imiona mógł tu mieć co najmniej trzy rzeczy na myśli. Słowo to podobno określa zawody kolarskie, stanowi nazwę słynnej ulicy prostytutek! lub aluzję do bohatera balzakowskiej powieści z niejakim Godeau. Jednak po przeczytaniu sztuki, niewiele to wyjaśnia. Ponadto, jak zapewnia sam Beckett, nie chodzi tu o Boga... Może nieco lepiej ma się z podpowiedziami na temat imion kolejnych postaci np: Pazzo to z włoskiego szambo! i słusznie bo okropny z niego właściciel Lucky'ego czyli- przewrotnie- szczęśliwca. Poza tym co to za pomysł, żeby człowiek udawał konia i robił sztuczki?! Ale to jest właśnie teatr absurdu. Podobnie się ma ze skąpą scenerią jak i datą rzekomego spotkania. Równie paradoksalne są dialogi bohaterów. Vladimir i Estraagon zgodnie twierdzą, iż czekając w ramach rozrywki, mogą się powiesić. Jakiego efektu się spodziewają- tego byście się nie domyślili :) Można też posłuchać jak bez żenady Estragon mówi o tym, że śmierdzą mu nogi. Jednakże możemy liczyć i na kwestie poważniejsze, dotyczące biblijnych historii. Na przykład Vladimir czuje się jak Jezus, kiedy postanawia zostawić swoje przyciasne buty komuś z mniejszą stopą. Jego kompan, któremu przed laty ocalil życie, próbuje odczytać symptomy bycia poetą. Choć wnioski są przewrotne, to jednak sam temat jest wart rozważenia. Jakkolwiek wiele rzeczy podejmują jako sporne, niejasne to fakt bycia ich zawsze razem nie ulega kwestionowaniu. W tym dziwnym świecie o zaburzonym czasie i przestrzeni Tylko dwie rzeczy są pewne. Po pierwsze- z absurdu rodzi się pewna mądrość- potrzeba drugiego człowieka. Po wtóre jasne jest to, iż mimo wszystko czekają na Godota. System wartości komplikuje się, gdy przyjrzymy się uwagom Pazza, które mogłyby go trochę oddemonizować. Szkoda tylko że to wszystko pozostaje w sferze jego tęsknot, bo realnie wykazuje się on jedynie brakiem umiejętności porozumienia się z drugim czlowiekiem. czy dlatego czyni ze swego jedynego towarzysza nie- człowieka? Z drugiej strony, o czym może świadczyć fakt, iż cała czwórka zgadza się na to, by ruszyć przed siebie, ale nadal tkwi w miejscu? Bo Godot przyjdzie jutro? Ale czy na pewno tutaj, o tej porze i czy w ogóle umowa była zawarta? Ten majak o przybyciu j osoby znanej tylko z imienia, zdaje się być alegorią czekania w życiu na szeroko rozumiane coś, kogoś, ważne by dzięki temu czuło się istnienie sensu w tym, co wydaje się często go pozbawionym. Człowiek z natury potrzebuje pewników, inaczej gubi się. Tylko czy pociesza pewność choćby tego, że się umrze? Radzę więc do lektury podejść poważnie, choć po drodze zabawa gwarantowana:) Powiedzenie, że czeka się na Godota weszło do mowy potocznej. Mówiąc tak mamy na myśli bezmyślne czekanie nie wiadomo na co, nie wiadomo na kogo,jak choćby leniwe nieróbstwo młodzieży stojącej godzinami w bramie, przesiadywanie na ławce na skwerze dorosłych w wieku produkcyjnym, ziewających, rozglądających się na boki, pociągających piwo z puszki. Patrząc na tych ludzi nie mamy wątpliwości, że w wielu wypadkach jesteśmy świadkami socjalnej degradacji człowieka. Przyczyny takiego stanu są oczywiście różne. Socjolog wskaże na brak satysfakcjonującej pracy, psycholog na niechęć do jakiegokolwiek zajęcia. I obaj będą mieli rację. Niejednokrotnie ci młodzi ludzie w przyszłości zastąpią tych dorosłych na skwerze, a ci dorośli niczego już w życiu nie osiągną. Sztukę Czekając na Godota napisał Samuel Beckett, w latach 1948 - 1949, reprezentuje ona teatr absurdu i zaprawiona jest czarnym humorem, przedstawia proces socjalnej degradacji człowieka. Bohaterami sztuki są bezdomni włóczędzy Estragon i Vladimir, którzy występują czasami jako Gogo i Didi. Ich jedyną szansą na pozytywne zmiany w życiu jest nadejście Godota. Obaj nie wiedzą kim jest Godot. Vladimir jest pełen wiary, mądrzy się, typowy hipokryta. Codziennie spotykają Pozzo i Lucky''ego, to takie łaziki, gdzie idą i w jakim celu tak naprawdę nie wiadomo. Estragon to pesymista, sprytny, leniwy głupek . Codziennie się spotykają i codziennie czekają. Rozmawiają jak to się zwykle mówi o wszystkim i o niczym, czasem przeważa optymizm, czasem rozpacz. Wreszcie mają dość. Jeden z nich mówi, że trzeba iść, drugi odpowiada chodźmy, ale z miejsca się nie ruszają